wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - Ciąża 2018

any_any - 2017-05-12, 21:59
Temat postu: Ciąża 2018
Halo halo, jest tu kto?

:-D

Pani D. - 2017-05-13, 00:03

any_any, gratulacje! :) Ja w 2018 planuję nieogarniac dwójkę dzieciów. Tak więc jeszcze raz well done i znikam stąd ;)
eM - 2017-05-13, 09:43

Już!? O rany, ale ten czas leci.

any_any, gratulacje! :-)

any_any - 2017-05-13, 20:33

Leci, leci!

Co prawda ciąża jeszcze nie potwierdzona u gina, ale kalkulator pokazuje 2018.

Oczywiście jeszcze jesteśmy w szoku. Ciąża była planowana, ale o Kurczaczka staraliśmy się kilka lat, a teraz za pierwszym podejściem się udało 8-) Bardzo jestem podekscytowana tym, jak to będzie z dwójką - dlatego zamierzam się przez najbliższe 8 miesięcy delektować "spokojem" w pogoni za młodą :lol:

panikanka - 2017-06-05, 19:48

any_any potwierdziłaś ciążę? Bo nie chcę być tu sama :mrgreen:
Veronique - 2017-06-05, 21:20

panikanka,

Wow, to ja gratuluje serdecznie!
Ktory to tydzień?

panikanka - 2017-06-05, 21:31

Veronique, dzięki, nie powinnam chyba się tak chwalić, bo sam początek, ale nie mogę zamknąć gęby ze szczęścia :mrgreen: Nie wiem który tydzień, staraliśmy się z mężem dość intensywnie, nie pamiętam kompletnie daty ostatniej miesiączki, za 2 tygodnie gin ma mi powiedzieć ile ma kijanka z USG. A z ciekawości ty nadal karmisz Dani?
Veronique - 2017-06-05, 21:43

Dani się samoodstawiła 2 miesiące temu. Ten proces trwał kilka dobrych miesięcy i zaczął się przed zajściem w ciąże przeze mnie (uważam ze dzięki temu wreszcie się udało :-) ), coraz rzadziej prosiła o moje mleko, coraz częściej wybierała mleko z kubka, coraz częściej po przebudzeniu w nocy albo zasypiała ot tak albo prosiła tatę aby przyniósł jej mleko itd. Aż w końcu 5 kwietnia (kilka dni przed 3 cimi urodzinami jakos tak uzgodnilysmy podczas karmienia do drzemki ze to nie ma sensu bo się nie da przy tym zasnąć ;-) ). Zrobiłyśmy sobie nasze święto, lody, drobne prezenty i się skończyło.
Teraz śpi cała noc i nie budzi się nawet na tatusiowe mleko :-)
A jak u Was z karmieniem?
Dani miała cos około 2 lat i 8 miesięcy jak zaszłam w ciąże. Tak jak u Was :-)
I pewnie ze się możesz chwalić i cieszyć! Ja się pochwaliłam w 5 tym tygodniu chyba tu na forum :-)
Bardzo się dla Was cieszę!

panikanka - 2017-06-05, 21:55

Veronique napisał/a:
Aż w końcu 5 kwietnia (kilka dni przed 3 cimi urodzinami jakos tak uzgodnilysmy podczas karmienia do drzemki ze to nie ma sensu bo się nie da przy tym zasnąć ). Zrobiłyśmy sobie nasze święto, lody, drobne prezenty i się skończyło.
piękne zakończenie długiego karmienia :-D
Veronique napisał/a:
Ja się pochwaliła w 5 tym tygodniu chyba tu na forum

haha, no to się chwalę oficjalnie a co :mrgreen:

My się nadal karmimy, tylko w dzień, w nocy odstawiłam Chomiczka około 2 roku życia. Ból piersi zasugerował mi, że jestem w ciąży ;-) Zmierzam go powoli odstawiać w wakacje, ale nie spieszę się, zauważyłam jak cudownie znieczulająco działają hormony, jak się Chomik przystawia to piszczę z bólu jak w 1 msc karmienia, a po kilku sekundach nic nie czuję. Generalnie strasznie się zdziwiłam na wizycie u gina, który stwierdził na karmienie w ciąży - no problem, luzik :shock: :lol:

Veronique - 2017-06-05, 22:18

panikanka,

Ja bym się nie zdziwiła jakby chomikowi tez się odwidziało w pewnym momencie, szczególnie ze juz długo nie karmisz w nocy. Dodam jeszcze ze ten magiczny wiek 3 lat, do którego zbliża się Twój synek w naszym przypadku oznacza dużo nowości: samoodstawienie, coraz częstsze stwierdzenia ze panna chce mieć własne łóżko i chce w nim sama spać, niezależność ode mnie (mogłam ja zostawić na cały weekend z dziadkami, bez ani jednej kropelki płaczu i chęci zatrzymania mnie...) - co jeszcze pare miesięcy było nie do pomyślenia. Także może się chomik odstawi sam, tyn bardziej ze smak mleka tez się ponoć zmienia i wciąż zastanawiam się czy to miało wpływ na Dani i jeśli tak to jak duży. Nigdy nie mówiła o zmianie smaku, nie mówiła ze jej nie smakuje.
I ciekawe z tym bólem piersi u Ciebie, ja choć się nastawiłam - nie doświadczyłam go. W ogóle mam wrażenie ze moje cycki nie rejestrują ciąży, ani nie są szczególnie wrażliwe, ani powiększone, aż dziw ze mleko produkują jak należy ;-)

panikanka - 2017-06-05, 22:30

Veronique napisał/a:
coraz częstsze stwierdzenia ze panna chce mieć własne łóżko i chce w nim sama spać
wow abstrakcja :shock:
Veronique napisał/a:
smak mleka tez się ponoć zmienia
Chomiczek kilka tygodni temu miał niewyjaśniony incydent całonocnego wymiotowania moim mlekiem :cry: teraz podejrzewam, że to był jakiś wyrzut hormonów ciążowych, które on poczuł i je z siebie wyrzucił, ale teraz nadaj dość chętnie pije i sam się upomina o mleko.
Veronique napisał/a:
Nigdy nie mówiła o zmianie smaku, nie mówiła ze jej nie smakuje.
a ja jak się Stasia pytam czy mleczko ma inny smak, to mówi: yhy (tak), ijoijo (co oznacza: straż pożarna/ lekarz/ ktoś jest chory/ kolor czerwony) haha generalnie nie umiem zinterpretować żadnej z tych odpowiedzi ;-)

Fajnie znów pogadać w wątku ciążowym ah ah ah :lol:

Pani D. - 2017-06-06, 10:29

panikanka, ogromne gratulacje!!! :) Ja się pochwalilam ciąża w 4 tyg :) a że miałam plamienia na początku ciąży, to miałam ja potwierdzona bardzo wcześnie u ginekologa.
Super dziewczyny, że się Cieszycie i że małych weguskow przybywa. Miłego ciążowania,l!

panikanka - 2017-06-06, 17:42

Pani D a jak nastrój przed porodem?
Veronique - 2017-06-06, 20:38

panikanka,

Myślisz ze chomik haftował po hormonach? Ale ze jeden raz? I czemu tylko jeden? Poziom hormonów nie uległby tak gwałtownym zmianom, i czemu nie zniechęciło go to do reszty? ..zreszta ja tam sama nie wiem. Słyszałam ze mleko zmienia smak wiec pytałam wielokrotnie Danike czy dobre, czy smakuje jak kiedyś itd...a ona zawsze mówiła ze dobre, z czasem narzekała (ale może z dwa czy trzy tylko) ze mało albo nie narzekała tylko stwierdzała ze chce tatusiowe. A ona bardzo fajnie umie mówić o rodzajach smaków, konsystencji, strukturze pokarmów. Rozroznia subtelne różnice na ktore np mój mąż w ogóle nie zwraca uwagi, czy cos jest bardziej lub mnie słodkie, wyczuwa dodatki różnych warzyw...
Ah i po odstawieniu nie miałam nawet sekundy problemu z nawałem, czy czymkolwiek - gdy przestała pic moje piersi były takie jakby z nich nie pila nigdy ;-)
Zarabiscie sygnalizuje Twój chomiczek zmianę smaku hehe, ijoijo :mryellow: :mryellow: :mryellow:

Veronique - 2017-06-06, 20:43

Aha i fajnie, ze masz normalnego i wyedukowanego Lekarza, który nie dość ze normalnie podchodzi do długiego karmienia (bo pewnie mówiłaś mu ile ma Twój synek lat) to jeszcze ze w ciąży OK. Mój tez pod tym względem bardzo spoko (ale pod innymi nie, wiec chyba go zmienię).
Czyli nie masz jeszcze konkretnej daty narodzin?

Pani D. - 2017-06-07, 12:31

panikanka, nastrój mam w sumie dobry pomimo tego, że wczoraj np dostałam skierowanie do szpitala z młodym. Na szczęście na oddziale była extra lekarka, która nas uspokoiła i odradzila hospitalizacje. Zrobiliśmy badania moczu na cito, wyszły ok,możemy zostać w domu. Włodek po rotawirusie dochodzi do siebie ale jest bardzo słaby, ciągle na rękach. Przestraszylam się wczoraj bo zmoczyl pieluszke na brązowo i stąd ta cała akcja. Przyjął mnie lekarz,który mnie opieprzyl, że za długo zwlekalam z wizytą u lekarza ( chociaż dbam o elektrolity, Włodek nie jest odwodniony itp), nastraszył i z marszu wpisał skierowanie na oddział. Także wczoraj spakowalam swoje rzeczy i Włodka i byłam już gotowa zostać na oddziale. Wybrałam szpital połączony z porodowka w razie czego. No ale udało się nam wywinac.

Nie zasmiecam tu już więcej wątku i generalnie znikam stąd bi ciąży w 2018 sobie nie życzę ;) może troszkę później ;)

panikanka - 2017-06-07, 22:42

Veronique napisał/a:
Czyli nie masz jeszcze konkretnej daty narodzin?
jeszcze nie, ale jak ją dostanę, to chyba zamażę korektorem w karcie ciąży i wpiszę 3 tygodnie później :mrgreen: CHomiczek urodził się w 41 tygodniu, te ostatnie tygodnie ciąży były ciężkie do wytrzymania... gin dał skierowanie do szpitala, które oczywiście wrzuciłam do śmieci, bo nie chciałam, żeby Chomiczunia z brzucha wywalili za wcześnie sztuczną oxy :evil: Potem robił mi straszne problemy, jak chciałam jakieś papiery od niego do becikowego czy jakieś zaświadczenie do macierzyńskiego, co za baran. Koniecznie chcą żeby kobiety rodziły w terminie, a termin oznacza dla nich konkretną datę.. jełopy :roll:
Pani D. ojej, ale zamieszanie, dużo zdrowia dla Was:*

Justyna01 - 2017-06-09, 20:51

Wchodzę na forum, a tu już ciąża 2018!!! Gratulacje dziewczyny!!!
any_any - 2017-06-09, 23:13

panikanka gratuluję!
Tak, potwierdzona. Też się pochwaliłam na samym początku, bo bardzo staram się wierzyć, że będzie dobrze :-) No i w szoku byłam, bo z Kurczakiem to się natrudziliśmy kilka lat, byliśmy nastawieni, że i tym razem to potrwa, a tu za pierwszych razem.. :-P

U nas jakoś 8tc dopiero, na usg kijanka miała jakieś 10 mm, ale serce jak dzwon! ;-)

panikanka - 2017-06-15, 20:38

any_any a jak samopoczucie u Ciebie?

Ja jestem mega słaba i się zastanawiam, czy to nawał pracy, to że przestałam ćwiczyć czy ta ciąża. Chyba wszystko do kupy. Poza tym w tym roku mamy z góry opłacone cotygodniowe paczki eko-warzyw od rolników, co tydzień mam świeżą dostawę mega kalarepy, sałaty,rzodkiewek, rukoli, ziół... które chowam głęboko w szufladzie lodówki i nie mogę na nie patrzeć bo jadłabym najchętniej chleb z dżemem i suchary. Odrzuca mnie na maxa od zieleniny i wszelkich zdrowych pokarmów oraz od mydła, płynu do naczyń i Ajaxa. Odrzuciło mnie też całkowicie od kawy, z czego się cieszę, bo myślałaam już jakiś czas temu zdobić sobie od niej detox. Ostatnimi czasu chlobałam 2 dość mocne dziennie.
Za tydzień dwa idę do gina zobaczyć co u Kijanki.

any_any - 2017-06-20, 20:39

panikanka no u mnie z samopoczuciem podobnie.. a młoda teraz wstaje przed 7:00 rano - około 13:00-14:00 już mi się bateryjki wyczerpują. Jej niestety nie 8-)
Teraz jesteśmy na urlopie to M. ogarnia troche młodą, a jak urlop się skończy to mam nadzieję, że już będzie lepiej, bo będziemy wchodzić w 2 trym.
I kawy też nie mogę, odrzuciło mnie :-(

Z jedzeniem już lepiej. Przez ostatnie tygodnie męczyły mnie mdłości i jedyne co jadłam to tosty z żółtym serem... Ale na szczęście minęło. Teraz jem prawie wszystko i prawie cały czas :lol:

Na ostatniej wizycie młode miało 2 cm, jakoś w połowie lipca idziemy na usg prenatalne. I jak będzie ok, to chwalimy się rodzinie.
O ile wcześniej nie zauważą, bo sterczy mi brzuch - tylko czy to możliwe w 10 tc? Czy to po prostu na razie ciąża spożywcza? :lol:

Izzi - 2017-06-27, 22:40

Dzień dobry :mrgreen:

Powoli się rozgoszczę, ok?

panikanka - 2017-06-28, 10:40

Izzi oczywiście oczywiście zapraszamy :mrgreen: gratulacje :-D jak się czujesz?
zlotooka - 2017-07-02, 21:55

Gratulacje, dziewczyny! Będę zazdrościć po cichutku....
Veronique - 2017-07-03, 21:27

zlotooka,

Kochana, to weźcie się z facetem do roboty :-)

any_any - 2017-07-04, 19:47

Izzi gratulacje! Na kiedy masz termin?

Ja właśnie dziś założyłam pierwszy raz spodnie ciążowe.. 11 tydzień, no dramat.. :roll: Cały czas jestem głodna, na śniadanie zamiast jednej kanapki jem trzy, a dwie godziny później znowu jestem głodna.. Od owsianek i jaglanek mnie odrzuciło, ale za to kawa znowu mi smakuje - no ale jak kawa, to i jakieś ciastko do niej... :-> Cienko to widzę..
W poprzedniej ciąży przytyłam w sumie 14 kg, z czego 10 zostawiłam w szpitalu, a 4 kolejne "zeszły" po 4 miesiącach.. no ale nie miałam takich napadów głodu, z tego co pamiętam, to jak skończyły się mdłości to jadłam raczej normalnie.

Rodzina jeszcze nie wie, a brzuch już sterczy jak poprzednio na przełomie 4/5 miesiąca 8-)

riku17 - 2017-07-04, 21:03

Hej. Można się dołączyć? ;-)
U nas 5 tydzień - nadal otrzepuje się z szoku.

Veronique - 2017-07-04, 21:18

any_any napisał/a:


Ja właśnie dziś założyłam pierwszy raz spodnie ciążowe.. 11 tydzień, no dramat.. :roll: Cały czas jestem głodna, na śniadanie zamiast jednej kanapki jem trzy, a dwie godziny później znowu jestem głodna..

)



Dokładnie tak samo wyglądał mój pierwszy trymestr (choć teraz tez mam apetyt na wszystko).
Na szczescie nie przełożyło się to jakos bardzo na wagę, w pierwsze 3 miesiące przytyłam 1,5-2 kg jakos. Teraz jestem w 27 tygodniu i mam 7 na plusie. Chciałabym osiągnąć max 10 kg +.
Ale jak to zrobić jak dosłownie wszystko jest kuszące (oprócz słodyczy - one akurat zupełnie mnie nie interesują), przyznam się bez bicia ze nawet jak mój facet je mięso - patrzę na niego wilczymi oczyma i wącham je bez obrzydzenia, ba - z chęcią spróbowania, pierwszy raz od 17 lat mam taka chęć na padlinę, nawet w ciąży z Danika nie było takiej hecy. Ale oczywiście mam granice których nie przekroczę :-)
Ciekawe czy ta chęć na mięso oznacza ze nosze pod sercem chłopczyka?

Wszystkim Wam z tego wątku serdecznie gratuluje! I cieszę się razem z Wami!

Izzi - 2017-07-07, 22:07

panikanka napisał/a:
jak się czujesz?
..przy dwójce dzieci nie mam czasu się czuć :lol: tzn. dobrze ..ale ja nigdy nie narzekam :->
termin mam na 1.02.
..i też czarno widzę moje rozmiary.. jeszcze wszystko nie zeszło po F. a tu Bach! :mrgreen:
i podobnie jak w ciąży z F. ciągnie mnie do kawy 8-)

Ściskam

lucy - 2017-07-09, 07:01

To i ja się melduję :mryellow:

Strasznie mnie bolał od dwóch tygodni brzuch na dole, okres nie przychodził, wcześniej przechodząc kawałek Hiszpanii na piechotę dostałam takiego 'zatrucia' przez tydzień, że w końcu poszłam do Gina ]:-> Robiłam testy, w sumie 3 nic, więc nie przypuszczałam, a tu niespodzianka wczoraj - ponoć 6 tydzień :mryellow:

Gratulacje Dziewczyny ;-)

any_any - 2017-07-09, 23:06

riku17, lucy gratulacje!
To sypnęło nam tutaj ciążami.

My powiedzieliśmy rodzicom, moja mama nam współczuje, teściowie się cieszą ;-)
Wszyscy podejrzewali, bo mój brzuch już widać bardzo :roll: Na wadze na razie + 2 kg, więc w sumie tragedii nie ma - a czuję się już taka gruba..

Izzi dopiero teraz zauważyłam, że F. ma dopiero 10 miesięcy.. wow! :shock: To masz wesoło! :lol:

riku17 - 2017-07-10, 21:32

any_any czemu Ci mama współczuje?
Ja się w końcu przemoglam i powiedziałam swoim rodzicom: generalnie to czego się spodziewałam, czyli nic przyjemnego. Za to teściowie nadrabiaja :lol:

any_any - 2017-07-11, 20:00

riku17 moja mama uważa, że to za szybko i że nie dam rady, z resztą - bardzo często od niej słyszałam, że "nie dam rady", taki typ. Dla mnie to działało motywująco, bo chciałam jej pokazać, że dam ;-)
Nawet jej nie wspominam, że marzy nam się co najmniej trójka dzieci :lol:
Jeśli się uda z trzecim, będziemy utrzymywać, że to wpadka :-P

A u ciebie dlaczego nic przyjemnego?
Widzisz, mi się wydawało, że wszyscy przyszli dziadkowie cieszą się z takich informacji? Moi teściowie przeszczęśliwi.

zojanka - 2017-07-11, 22:44

ja bym się cieszyła, że ktoś współczuje :p Przynajmniej jakaś szansa na zrozumienie i pomoc, a nie dziwienie się, czemu ktoś jest ospały, obolały i mu ciągle niedobrze
any_any - 2017-07-12, 00:08

Oj, zojanka, to zupełnie nie taki współczujący typ. Raczej "chciałaś, to masz, radź sobie" :-P
zojanka - 2017-07-12, 13:09

To w takim razie współczuję ;-)
riku17 - 2017-07-12, 21:26

any_any nie mam zbyt bliskich relacji z rodzicami, wiesz jestem tą "czarną owcą". Gdyby nie to, że "tak trzeba", to w sumie nawet bym im nie mówiła.

Wiesz, do mnie chyba dotarło w końcu, że jeżeli chcę mieć rodzinę i nie być sama to muszę sobie ją po prostu "zrobić", więc tak jak i u Ciebie marzyłoby mi się więcej niż dwoje ;-) chyba, że po tym teraz znowu dostanę 5-letniej traumy jak za pierwszym razem :-P .
Trzymam za Ciebie kciuki :-)

lucy - 2017-07-13, 06:10

riku17 u mnie jest to samo, a młoda tzw święta krowa, nawet jakby zabiła człowieka... Ale tak jest i tego nie zmienimy... <tuli>

jadę zaraz do innego gina się skonsultować, bo dalej mnie ten brzuch boli, plamień nie ma, ale pani doktor z soboty napisała mi w konsultacji poronienie zagrażające.... naczytałam się, zobaczymy co będzie...

zojanka - 2017-07-13, 18:34

nieśmiało dołączam do wątku - 7 tydzień :)
lucy - 2017-07-13, 19:35

zojanka gratulacje:)!

odwiedziłam innego gina, a ten stwierdził, że wszystko jest wzorcowe i pochwalił za wege:))
i usłyszałam serduszko :-D

riku17 - 2017-07-13, 20:45

lucy no to super w takim razie! Cieszę się, że wszystko ok. A co Ci na temat bólu brzucha powiedziała? Mnie też praktycznie cały czas boli i dodatkowo od dwóch tygodni wydobywa się ze mnie coś, co nie wzbudza mojego zaufania (lekarka kazała mi przestać jęczeć, ale nie powiedziała konkretnie co to, ani dlaczego). I na koniec tego wszystkiego puściła mi się dzisiaj większą ilość krwi (ale nie jasnej, więc bazując na tym co mówiła lekarka ostatnio, mam nie panikowac). Może to przez to, że w standardowych okolicznościach dostała bym okres za 3 dni? Sama nie wiem, staram się nie panikowac :-(

zojanka gratulacje! Jak samopoczucie? ;-)

any_any - 2017-07-14, 21:45

zojanka gratulacje i spokojnej ciąży :-D

lucy super, że masz dobre wieści. A z jakiego powodu poprzednia lekarka wpisała zagrażające poronienie? Jak można tak ciężarną straszyć?? :shock:
Mi w poprzedniej ciąży gin na ostatniej wizytcie wpisywał w skierowaniu do szpitala "grożąca zamartwica wewnątrzmaciczna" i wielokrotnie uspokajał, że "musi tak wpisać, żeby mnie nie odesłali z kwitkiem z IP", żebym się za bardzo nie stresowała, bo wiedział, że to tylko pogorszy sprawę..

A na bóle brzucha w poprzedniej ciąży łykałam magnez, starałam się regularnie, a jak bóle się nasilały, to jeszcze doraźnie nospę. W zasadzie od początku miałam pobolewania podbrzusza.
Dlatego teraz w ogóle nie czuję, że jestem w ciąży, bo nic mnie tam w dole nie boli :->

lucy - 2017-07-15, 08:36

riku any_any sama nie wiem - przestraszyłam się tą całą diagnozą. Na szczęście miałam wizytę umówioną do Gina nr 2<dobre opinie> doświadczonego i mnie uspokoił. W ogóle powiedział, że te tablety co Gin 1 przepisała to tylko powodują wzdęcia brzucha i nic więcej uspokoił :-| .

A naprawdę mnie przestraszyła ta Gin nr 1, bo po bujaniu się przez 2 lata po neurologach, jeden wystawił niefajną diagnozę.
W każdym bądź razie jest dobrze i tego się trzymajmy :-D , szukamy intensywnie mieszkania... Zapisałam się na ćwiczenia dla kobiet w ciąży. Już się nie mogę doczekać :-)

riku, co do brzucha to Gin2 powiedział, że to jest normalne, ze w razie czego no spa, ale bóle w zasadzie minęły, czasem tylko jakieś skurcze się pojawiają.

zojanka - 2017-07-17, 15:43

Dzięki :-)
Riku17, czuję się jak 80letnia babcia ;-) Ogólnie dużo gorzej, niż w poprzedniej ciąży, zwłaszcza jeśli chodzi o kręgosłup. A nawet rentgena sobie nie zrobię :-/ Chcę się wybrać do fizjoterapeuty, może coś zaradzi, ale mój przypadek jest skomplikowany, więc średnio to widzę :-/

riku17 - 2017-07-17, 19:03

zojanka współczuję. Wiem chyba co czujesz. Ja to się w ogóle zastanawiam czy na tak wczesnym etapie może boleć kręgosłup :-/ dużo ćwiczę i zawsze po jest mi o wiele lepiej. Szkoda, że nie starcza do końca dnia :-P

Oh dziewczyny, nie sądziłam, że można czuć tyle szczęścia będąc w ciąży :->

riku17 - 2017-07-19, 17:03

No to u mnie na tyle. Zarodek nie rośnie, nie ma serca......
Veronique - 2017-07-19, 19:03

riku17,

Bardzo mi przykro :-( ciężko sobie wyobrazić co czujesz....
Zycze Ci bardzo dużo siły...
Jak to psychicznie znosisz?

lucy - 2017-07-19, 20:43

riku17 przykro mi niesamowicie:(( <tuli>
riku17 - 2017-07-19, 20:49

Nie znoszę, ciągle becze. Niby jutro i w sobotę mam badać beta hcg, ale nie wiem czy jest sens. Od kilku dni czułam, że coś jest nie tak.... No nic, trzeba żyć dalej. Dzięki dziewczyny.
eM - 2017-07-19, 21:10

riku17 ogromnie współczuję.
panikanka - 2017-07-19, 21:17

riku17, bardzo mi przykro. Szczególnie po tym co napisałaś post wcześniej :*

My byliśmy z Chomiczkiem na małych wakacjach u moich rodziców, mieliśmy mnóstwo atrakcji łącznie z jeżdżeniem pociągami i opieką nad 2 miesięcznymi bliźniakami. Miałam okazję przypomnieć sobie jak to jest znów mieć bobasa, utwierdziłam się w zasadności karmienia piersią (kupy po mleku modyfikowanym zdecydowanie się bardziej śmierdzące niż po mleku mamy 8-) a Chomiczek okazał się świetnym opiekunem, co mnie bardzo zdziwiło, bo na placach zabaw młodsze dzieci tłucze, a dziewczynki to już szczególnie :evil: A tu zabawiał, czytał bajki, przykrywał kocykiem, obkładał misiami. Zabierał maluchom smoczki, sam wkładał sobie do buzi i uciekał ]:-> Generalnie pierwszy raz w życiu miał smoczka w buzi i wyglądał przekomicznie i kazał sobie kupić smoczek :mrgreen: Byłoby cudownie gdyby tak się zachowywał jak się urodzi Kijanka, ale pewnie tak idealnie nie będzie, bo dojdzie jednak zazdrość...

Widzę, że pojawiły się nowe twarze lucy zojanka gratulacje dziewczyny. zojanka znowu się spotykamy :-D

zojanka napisał/a:
czuję się jak 80letnia babcia
Mam nadzieję, że niedługo poczujesz się conajmniej 60 lat młodziej :mryellow:

any_any napisał/a:
Ja właśnie dziś założyłam pierwszy raz spodnie ciążowe.. 11 tydzień, no dramat..
Mi też wyskakuje bębenek już, czasem wyglądam jak co najmniej w połowie ciąży, choć często podejrzewam ciążę spożywczą, bo rano i jak leżę to mam płaski brzuch. Spodni ciążowych jeszcze nie noszę, ale luźne sukienki, i spódnice na gumeczce chętnie chętnie :mryellow:

Izzi napisał/a:

panikanka napisał/a:
jak się czujesz?
..przy dwójce dzieci nie mam czasu się czuć
ha! dopiero zauważyłam, że masz już dwójkę :lol:

A ja miałam małe przeboje z cukrem. Pierwszy wynik na czczo wyszedł mi za wysoki, więc gin kazał mi zrobić krzywą cukrową. W pierwszej ciąży obiecałam sobie, że no more! (zemdlałam w przed 2 pobraniem) i że jak będę w 2 ciąży to zapłacę jakiejś zdrowej kobiecie, żeby zrobiła to badanie za mnie, bo cukrzycy to ja nie mam i mieć nie będę. Ale trochę mnie gin nastraszył, więc zrobiłam. Krew pobierała mi koleżanka mamy, więc namówiłam ją żeby pomierzyła mnie przed każdy kłuciem glukometrem. Już miałam wpaść w depresję (znów wynik na czczo był trochę za wysoki) i odbyć pokutę za wszystkie zjedzone w ostatnim miesiącu białe buły z dżemem, ale jak przyszły wyniki z krwii żylnej to się okazało, że jest cud miód wyniki idealne. A wyniki cukru mierzone glukometrem a z badania różniły się aż o 40 jednostek :shock: Myślałam, że glukometry są generalnie dokładniejsze. Generalnie już mi minęły trochę mdłości i znów mam apetyt na zdrowsze jedzenie niż wafelki w czekoladzie ]:-> więc jadam lepiej.

zojanka - 2017-07-20, 16:31

Riku17, współczuję. Przykro mi.
zojanka - 2017-07-20, 17:11

panikanka napisał/a:
Widzę, że pojawiły się nowe twarze lucy zojanka gratulacje dziewczyny. zojanka znowu się spotykamy :-D

zojanka napisał/a:
czuję się jak 80letnia babcia
Mam nadzieję, że niedługo poczujesz się conajmniej 60 lat młodziej :mryellow:


Byle nie za szybko. Zrobiłam w międzyczasie konsultację z fizjoterapeutą, ortopedą itd. i jestem załamana. Ewidentnie coś się dzieje z moim kręgosłupem, straszą, że może być potrzebna ponowna operacja. Nie podoba mi się ta opcja ani teraz - nagle, w ciąży i z dwulatkiem, ani po rozwiązaniu - noworodek w domu a mama w odległym szpitalu na nie wiadomo jak długo. Chcę napisać do tego szpitala i zobaczyć, co mi poradzą i czy mailowo cokolwiek... Na chwilę obecną mam zakaz dźwigania powyżej 2 kg, schylania się, wykonywania gwałtownych ruchów - co przy dziecku oznacza zakaz wszystkiego. A na dalszym etapie ciąży z wielkim brzuchem to już w ogóle tego nie widzę ;-) Myślałam o jakieś pomocy do dziecka i ogarniania domu, ale ceny są kosmiczne. Póki co babcia ma wakacje i może pomóc, ale nie wiem, co będzie potem :-/

riku17 - 2017-07-20, 19:08

zojanka a jak się mają do tego ćwiczenia? Chodzi mi o to, że np. delikatna yoga mógłby pomóc? Wiem, że to nie to samo, ale ja bardzo dużo siedzę (zazwyczaj krzywo :-P ) i codziennie okropnie boli mnie cały kręgosłup. Gdyby nie codzienne ćwiczenia to myślę, że byłoby źle ze mną.
zojanka - 2017-07-20, 20:02

ciężko powiedzieć - jogi bym raczej nie kombinowała, bo ogólnie kojarzy się z jakimiś wygibasami, fizjoterapeuta powiedział, że basen może być, ortopeda, że absolutnie nie - bo nawet jakbym tylko leżała plackiem na wodzie, to potem trzeba się przebierać, wycierać głowę itd. i że to zbyt narusza bolące miejsce. Fakt, że odkąd przeszłam na znienawidzony tryb staruszki, to boli rzadziej
any_any - 2017-07-21, 22:22

riku17 ogromnie ci współczuję, trzymaj się jakoś..

zojanka a co ten lekarz powiedział na ciążę? No bo chyba zdaje sobie sprawę z faktu, że będzie ci coraz ciężej z powodu brzucha? No i po porodzie noszenie raczej też nieuniknione? :roll:
Może skonsultuj jeszcze z innym lekarzem, może znajdą jakieś ćwiczenia delikatne, które choć trochę pomogą?

panikanka ja też podejrzewam spożywczą, bo mam zaparcia i raz na kilka dni dłuższe posiedzenie w toalecie.. wtedy brzuch jakby mniejszy się robi i znowu rośnie.. u mnie buła z dżemem to podstawa, niestety :roll: albo pączek do kawy :roll:

strzyga - 2017-07-22, 23:25

zojanka, joga w ciąży to nie żadne wygibasy i świetna jest przy bólach kręgosłupa. Jasne że trzebaby to skonsultować z lekarzem jeśli masz problemy ale nie ma co się uprzedzać.
zojanka - 2017-07-23, 14:25

Fizjoterapeuta powiedział, że rozumie, bo sam ma małe dziecko, ale że inaczej się nie da. Rzeczywiście odkąd przeszłam w tryb staruszki jest bez porównania lepiej, ale na dłuższą metę tego nie widzę. Na razie napisałam maila do szpitala, w którym byłam operowana i czekam na odpowiedź, chociaż nie jestem pewna, czy odpiszą. Z jakim lekarzem bym nie rozmawiała, wszyscy kierują mnie tam, ale to minimum trzydniowa wyprawa samochodowa - a młody nawet jednodniową słabo znosi, poza tym żadnych opcji urlopowych też już nie mamy...
panikanka - 2017-07-23, 20:24

zojanka napisał/a:
jogi bym raczej nie kombinowała, bo ogólnie kojarzy się z jakimiś wygibasami
joga dla kobiet w ciąży może wyglądać zupełnie lajtowo, i przypominać zwykłą gimnastykę, szczególnie, jeśli ma ćwiczyć mama która nie miała z nią wcześniej styczności - np. kręcenie stopami, dłońmi, oddechy, odpowiednie nawet dla staruszki ;-) Ale spoko nic na siłę, musisz być sama przekonana do jakiejś aktywności, żeby ci służyła..

any_any napisał/a:
albo pączek do kawy
om nom nom ]:-> zjadłabym. Ja niestety znów bez przeszkód mogę opijać się kawą, co czynię, nie odrzuca mnie już od jej smaku. Staram się żeby była jednak tylko 1 dziennie. A do kawki - wiadomo - coś słodkiego się nada. Dziś upiekłam muffinki z brzoskwiniami i kardamonem. Żeby było trochę zdrowiej połowę z mąki gryczanej :mryellow: Co wcale nie oznacza, że potrafię oprzeć się gotowym sklepowym słodyczkom.

Nie mogę się doczekać następnej wizyty u gina, żeby zobaczyć co u Kijanki, mam dopiero na początku sierpnia. Ostatnio mam jakiś taki "zmęczony" brzuch, nie wiem jak to określić inaczej, nie wiem czy to nie od noszenia Chomika - klocka, bo to jednak już 15 kilo, zdarza się że kawałek go niosę, jak się uprze i nie chce iść. Miałam też niedawno przeokropny sen, że poroniłam :cry: Ale to pewnie dlatego że nażarłam się na noc...

any_any - 2017-07-24, 21:41

Och jak ja marzyłam o jodze w pierwszej ciąży.. ale wtedy gin nie pozwalał :roll: A teraz pewnie by pozwolił, bo wszystko idzie książkowo, tylko co z młodą zrobić? :-P

Też się nie mogę doczekać wizyty.. a to ponad dwa tygodnie jeszcze.. nawet M. już dopytywał kiedy idziemy oglądać maleństwo :->
Ja noszę młodą bez oporów, problem mam tylko taki, że czasem nie mogę złapać tchu. No i już nie zawsze chce, najfajniej, że już się po schodach sama wdrapuje. No ale moja to mały kurczaczek, ledwo 9 kg 8-)

riku17 - 2017-07-25, 13:15

any_any moje dziecko ćwiczy ze mną jogę od zawsze. Ledwo zaczął chodzić, a psa z głową do dołu robił lepiej ode mnie :lol: może twojego dzidziusia też uda Ci się zarazić ;-)
any_any - 2017-07-26, 22:28

Ale numer.. zajrzałam do wątku "galeria brzuszków" gdzie wrzuciłam kilka swoim fotek z pierwszej ciązy.. I się załamałam.. :-P mój brzuch teraz, czyli 14 tc jest mniej więcej taki jak wtedy w 25 tc.. To jaki będzie na koniec! :shock:
panikanka - 2017-07-27, 13:22

any_any w 2 ciąży podobno wcześniej brzuch wyskakuje, bo mięśnie słabsze i wszystko już rozciągnięte :mrgreen: ja też mam bębenek już i ciężko go ukryć co mi mega utrudnia życie, bo własnie szukam pracy ]:->
zojanka - 2017-07-28, 10:06

Mi brzuch wyskoczył jeszcze przed ciążą, tak zwana ciąża spożywcza ;-) Panikanka, przy luźniejszych bluzkach albo takich odciętych tuż pod biustem aż tak nie znać - to, że według niektórych ludzi luźne ciuchy=ciąża to inna sprawa ;p A masz możliwość pracy na własny rachunek? Ja w sumie w ciąży z Czarkiem dość długo pracowałam na pojedynczych zleceniach
panikanka - 2017-07-28, 13:19

zojanka napisał/a:
A masz możliwość pracy na własny rachunek? Ja w sumie w ciąży z Czarkiem dość długo pracowałam na pojedynczych zleceniach
pracuję na własny rachunek, ale ten rachunek jest dość niski i nie starcza na rachunki ;) więc szukam dodatkowego pół etatu gdziekolwiek, tylko nie w mięsnym :mrgreen:
Ruda z lasu - 2017-08-02, 14:46

Hej dziewczyny!!
Gratuluje wszystkim ciezarnym!!
Riku bardzo Ci wspolczuje, zycze duzo sily :*


Melduje sie dziewczyny z mom 8 tygodniowym malenstwem :)
Ta ciaza jak na razie bardzo lightowa, nie mam zadnych mdlosci, czuje sie super, jedynie pozeram wszystko co sie nawinie :)

Ruda z lasu - 2017-08-02, 14:47

Any any znowu sie spotykamy :)
Na kiedy masz termin?

any_any - 2017-08-02, 21:39

Ruda z lasu gratuluję! :-D

Ja mam termin w okolicach Dnia Babci :->
U mnie wilczy apetyt pojawił się dopiero w 11 tc, teraz jest 16 tc i nadal trwa :roll:
Dziś przeprowadziłam nalot na jeden z wrocławskich h&mów, gdzie zakupiłam worek ubrań na lato z wyprzedaży, bo nie miałam nic letniego ciążowego, a przy małym dziecku moja jedyna spódnica na gumce nie daje rady, muszę ją codziennie prać :-P

Kilka dni temu moje młode pierwszy raz zasmyrało mnie w podbrzusze :-D
Ale niestety, od tego czasu cisza... oby do wizyty! jeszcze tydzień.

Ruda z lasu - 2017-08-02, 23:25

Ja od samego poczatku wilczy apetyt, najbardziej mi smakuja kanapki z czerwonym pesto, na to hummus, avokado i ogorki kiszone, pyyyycha, wlasnie jem nad klawiatura haha :) Moze to dlatego, ze jeszcze karmie to mam taki apetyt, jem dla trzech!! :D
panikanka - 2017-08-03, 12:06

Ruda z lasu Fajnie że dołączyłaś. Gratulacje! Dziewczyny podziwiam was że macie take szkraby małe i już na drugie się zdecydowałyście. Mam sąsiadkę w ciąży z takim ponadroczniakiem, toż to takie małe, że jeszcze nic o świecie nie wie :mrgreen: Ja chciałam mimo wszystko poczekać aż Chomik będzie bardziej samoobsługowy i kumaty.
Ruda z lasu - 2017-08-03, 14:15

panikanka, dziekuje, ja chcialam mniejsza roznice w wieku, zeby mogly sie razem bawic i byc na podobnym poziomie :)
any_any - 2017-08-03, 20:23

Ruda z lasu no u mnie kanapki z serem i pomidorem lub kiszonym ogórkiem, generalnie dramat :roll:

panikanka no u nas podobna motywacja, jak u Rudej z lasu - żeby była mała różnica wieku (oboje mamy rodzeństwo z małą różnicą wieku i dość dobrze się dogadujemy, w końcu :-P ). Ale też doć długo staraliśmy się o młodą, więc nie wierzyliśmy, że tak od razu się uda..

Ja też jeszcze karmię, choć młoda mi dziś wieczorem oznajmiła podczas karmienia, pokazując na sutek: "am, nie ma", więc chyba coś kuma :->

Izzi - 2017-08-03, 21:44

any_any napisał/a:
mój brzuch teraz, czyli 14 tc jest mniej więcej taki jak wtedy w 25 tc.. To jaki będzie na koniec!
mam podobnie :roll: :mrgreen:

.. ja mam pod pachą takiego jedenastomiesięczniaka ;-) zdaję sobie sprawę, że początki będą trudne ale później liczę na wspólne urwisowanie ..wtedy odpocznę :-P

lucy - 2017-08-04, 05:44

Ruda z lasu gratulacje :-D

Wczoraj byłam u gin, maleństwo wygląda jak mały misiek 27mm:) główka skulona pomiędzy rączkami :lol: zakochana jestem w niej/nim.... chociaż jakoś podświadomie czuję że to będzie On:/

A co do brzucha, przy okazji byłam u neurologa to lekarka zapytała się mnie czy dużo jem, bo mam duży brzuch :shock: - a ja się nażarłam arbuzem i w sumie niczym, nie wiem od czego ten brzuchol tak rośnie...samą mnie to przeraża, bo nie chciałabym za dużo przytyć :-/ mam nadzieję, że to tylko wzdęcia, które mnie męczą od jakiegoś czasu

zojanka - 2017-08-08, 18:42

No niestety, u mnie też by było na tyle - w zasadzie identycznie jak u Riku17
panikanka - 2017-08-09, 12:58

zojanka Bardzo mi przykro :-( Jakiś pechowy ten początek wątku...
lucy - 2017-08-09, 15:45

zojanka :-( bardzo mi przykro
any_any - 2017-08-09, 22:38

zojanka współczuję bardzo :-(
trzymaj się, jakoś.

zojanka - 2017-08-10, 09:56

No niestety, tak czasem bywa. W sumie lepiej teraz, niż jakby później miało się coś dziać - mniej komplikacji
Pani D. - 2017-08-10, 15:21

zojanka, :(
zojanka - 2017-08-11, 13:24

Teraz oczywiście użeram się (na szczęście na odległość) z mamą, która w całej tej sytuacji uważa się za osobę najbardziej pokrzywdzoną i potrzebującą największej uwagi ;-) Wielki Potworze Spaghetti, za jakie grzechy... Miałam jej do II trymestru nic nie mówić, ale że byliśmy u niej na wakacjach, a moich problemów z kręgosłupem nie dało się ukryć, to musiałam powiedzieć (przy jej nadgorliwości nie zdziwiłabym się, jakby mi skołowała jakiegoś specjalistę z aparatem rentgenowskim na wizytę domową), teraz mam za swoje. Jeśli miałabym być jeszcze kiedykolwiek w ciąży, to będę musiała znaleźć sposób na uniknięcie kontaktów, bo to nie na moje nerwy
any_any - 2017-08-13, 21:14

zojanka bardzo ci współczuję przejść i rozumiem, wiem, że z moją mamą było by podobnie. To niesamowite, jak mało empatycznym można być, ale znam ten typ ]:->
Ja mojej opowiedziałam ostatnio o koleżance, która straciła dziecko w 39 tc i od ponad roku leczy się na depresję.. ona mi na to, że po co się smuci, niech spróbuje znowu zajść w ciążę :shock: Moja mam straciła męża pół roku temu, więc jej odpowiedziałam, że po co się smuci, niech sobie znajdzie innego. Chyba zrozumiała.. :roll:

zojanka - 2017-08-14, 13:09

Any_any, współczuję twojej koleżance - na takim etapie to jeszcze większa trauma, a jeszcze zwykle każą naturalnie urodzić martwe dziecko...nawet sobie nie wyobrażam, siostra koleżanki miała podobnie (jakoś koło 35 tc.)
riku17 - 2017-08-14, 20:37

zojanka współczuję :-/ . Dochodzimy do siebie szybciutko i dołączamy do wątku jeszcze raz ;-)
Ja też mam nauczkę na przyszłość. Do 4 miesiąca nie puszczę pary z gęby - jeśli uda mi się "tam" dotrzeć.

A z tą stratą dziecka w 39tc to jakieś przegięcie. Nawet niechce sobie tego wyobrażać....

lucy - 2017-08-25, 10:54

Dziewczyny co tam u Was? Jak się czujecie?

Wczoraj byłam na usg genetycznym, dzisiaj krew i czekanie 2 tygodnie :shock: ale dzieciątko ponoć bardzo ruchliwe i póki co wszystko wygląda ok.
Jakoś apetytu nie mam, jem owoce, zmuszam się do czegoś pożywniejszego...Lodówki nawet nie mam ochoty otwierać, ale zauważyłam że zaczyna się ochota na żarcie wieczorami :-/

any_any - 2017-08-25, 21:40

U mnie wszystko w miarę dobrze, z dzieckiem ok, fika koziołki i zapowiada się na drugiego ruchliwego czorta. Chyba będzie chłopak, co jest dla mnie dość szokujące, ale powoli oswajam się z tą myślą ;-)

Z wagą kiepsko.. boję się stawać.. Brzuch mam wielki, nie jest wystającą piłką, tylko od bioder do piersi jestem człowiekiem-kulą 8-) Na szczęście jakieś 2 tyg temu zmalała chęć na słodycze i "coś konkretniejszego" - więc żywię się głównie pieczywem (bułka z serem i pomidorem wciąż na topie :oops: ) i owocami. Może trochę zwolnię z przybieraniem :->

Położna mnie pociesza, żebym się wagą nie martwiła - że przy dwójce dzieci szybko zrzucę :mryellow:

I zaczęliśmy rozmyślać o imieniu... już widzę, że będzie ciężko. Żaden z moich typów nie podoba się M., no ale będziemy drążyć skałę 8-)

panikanka - 2017-08-25, 23:55

any_any napisał/a:
Brzuch mam wielki, nie jest wystającą piłką, tylko od bioder do piersi jestem człowiekiem-kulą
haha ja też patrząc na brzuch jestem w 8 miesiącu ciąży jednak a nie w 4...
A ja generalnie mam doła
Nie mam kasy na lekarza prywatnego i bujam się po nfz-towskich baranach, w przyszłym tygodniu idę na wizytę do lekarza którego poleciła mi koleżanka i załatwiła wcześniejszy termin, bo jak dzwonię sama to moja siła przekonywania ustawia mnie w kolejce na grudzień czyli 8 miesiąc ciąży. Mam nadzieję, że dociągnę u niego ciążę do końca, bo na prawdę nie jestem jakimś wymagającym typkiem, ale chciałabym żeby lekarz na wizycie z racji tego że grzebie mi kijkiem wiadomo gdzie powiedział chociaż czy dziecko ma ręce i nogi. Generalnie jestem do tyłu z badaniami i nie miałam jeszcze porządnego usg, nikt nie ocenił przezierność, serca nic nic itp.
Nudności i smaki przeszły mi jak ręką odjął więc żłopię kawę, ale też jem sałatę i fasolę, więc się wszystko jakoś mam nadzieję bilansuje.
Poza tym mam anemię (przed ciążą miałam) ale w ciąży mnie ona rozwaliła totalnie i czasem jak za długo muszę stać to się słaniam i muszę przysiąść choć na schodach jak menel. Żywieniowo nie jestem w stanie sobie z nią poradzić (szejm, bo jestem dietetykiem) więc czekam na żelazko w tabletkach od gina.
Chomiczka odstawiłam od cycka z miesiąc temu i zaczął mi od razu chorować, najpierw gorączka teraz jakieś biegunki i bóle brzucha.
Zawodowo jestem w kropce, mam jedną pracę, która wymaga ode mnie dużo dużo dużo a kasy mam z tego mało, dostałam propozycję etatu za satysfakcjonującę kasę (i to wow bo pracodawca wie o ciąży i proponuje mi etat) jedyny warunek jest taki że po urodzeniu dziecka nie pójdę na macierzyński tylko będę pracować z domu a po kilku msc powoli wracać na kilka godzin dziennie. NA początku się ucieszyłam a potem pomyślałam, że cholera to trochę nieludzkie, że nie wiem czy ogarnę pracę po porodzie, że nie wiem jak będzie z dwujką, a jak będą kolki? a jak znów się zakocham i wystrzeli mnie w kosmos na 3 miesiące podczas których nie będe myśleć o niczym niż o dziecku? Rezultat jest taki że mam ochotę rzucić wszystko wpiz... i iść na chorobowe, które lekarz jak zobaczył mój poziom hemoglobiny to chciał mi wypisac od razu.
Nie wyobrażam sobie pracy na etacie, serio, jestem miękka klucha kocham dzieci i spełniam się w opiece nad Chomikiem, ale do pracy mnie też ciągnie ale na jakiś ludzkich warunkach...
Jedyne co mnie pociesza to to, że kijanka zaczęła mnie smyrać wyraźnie, więc jak siedzę i się zamartwiam to ona mnie zaczyna łaskotać o zaczynam myśleć o niej...

lucy - 2017-08-26, 09:23

any_any a jakie imiona? Ja przeczuwam, że to będzie chłopak, nie wiem dlaczego, ale tak cos mi podpowiada :-/
panikanka nie wyobrażam sobie od razu po porodzie iść do pracy, także doskonale Cię rozumiem... Niestety mam taką pracę, że w domu jej nie zrobię :-x
Szukamy mieszkania, w zasadzie już znaleźliśmy- wczoraj mieliśmy podpisać umowę, gdzie obecni właściciele podnieśli nagle cenę o 20tys pln :evil: No i znowu szukamy dalej. Do końca sierpnia miałam się wyprowadzić, bo ojciec wymyślił że lokum jest dla jego ukochanej córeczki. To nic, że spodziewam się dziecka...Mam wypier... Matka się cieszy, że będzie babcią, ale ojcu nic nie powie, bo nie chce awantur... Zresztą całe życie byłam tą czarną owcą...
Do rodziców T.Ż też nie pójdę, bo mieszkanie w jednym pokoju ciemnym jak nora w dodatku z jego starymi to powyżej moich możliwości psychicznych...
Nie wiem jak się to wszystko skończy... Najchętniej to bym spakowała plecak i uciekła gdzieś daleko... Tylko co z dzieckiem :-? Jeszcze ten lekarz z tego usg nastraszył mnie, że pewnie będę miała cc, po moim wcześniejszym wypadku...ehhh :cry:

zojanka - 2017-08-26, 17:07

Panikanka, wyrazy współczucia, mam nadzieję że trafisz wreszcie na solidnego lekarza. Co do pracy - nie wiem, jak twój pracodawca sobie to wyobraża, ledwo cię ze szpitala odbiorą i od razu do pracy masz wracać? Przecież nawet pośredniak nie ma tak surowych zasad i pozwala miesiąc odczekać. Co do pracy w domu - od porodu zrealizowałam całe 3 zlecenia i to wolontariacko ;p chociaż fakt, że świeżo po porodzie nawet nie próbowałam pracować i miałam dużo czasu na czytanie przy karmieniu, więc teoretycznie mogłabym wtedy coś porobić, bo i tak siedziałam przy komputerze. Na pewno warto przemyśleć sprawę, sama trochę żałuję, że zawodowo wypadłam z obiegu - teraz czasu mam więcej, ale o wiele trudniej mi się zmobilizować no i w sumie wszystkiego muszę się uczyć od nowa...

Lucy, współczuję, myśleliście o wynajmie? Teraz wprawdzie gorący okres, bo studenci się zjeżdżają, ale może coś się trafi. A w międzyczasie możesz szukać czegoś innego. Jest też droga prawna (ciężarnej w tym roku chyba jeszcze nie można wywalić na bruk?), ale rozumiem, że pewnie nie masz na to nerwów. Co do CC - do przeżycia, sama bardziej bałabym się bólu podczas SN ;p Warto skonsultować to z tymi lekarzami, którzy się tobą zajmowali po wypadku, może będziesz po prostu miała wskazania względne (tj. lepiej zrobić cesarkę, ale jak pacjentka się uprze, to niech próbuje rodzić naturalnie)

Ruda z lasu - 2017-08-31, 16:04

Panikanka, ja pierwsze usg bede miala w listopadzie, jak bede w piatym miesiacu, w przyszlym tyg ide dopiero na pierwsza wizyte z polozna, na ktorej jedynie uslysze bicie serca, pobiora krew i rozmowa z polozna. Tutaj w Irlandii jest tylko jedno usg w 20 - 22 tyg, a tak to na wizytach widujesz tylko polozna, ktora mierzy ci cisnienie i sprawdza mocz i to wszystko, mi taki system bardzo odpowiada, bo ja nie cierpie lekarzy i nie potrzebuje ingerencjii i usg co miesiac, bo wiadomo,ze to nie jest tez wcale takie dobre, tymbardziej, ze ciaza to naturalny i fizjologiczny proces. Chyba, ze cos sie dzieje i wczesniej mialo sie jakies poronienia to wtedy wiadomo, bardziej pilnuja i jest co miesiac te usg. Mi taki system bardzo odpowiada.
Ja jeszcze bede pracowac miesiac i koniec zamykam firme i zajme sie w 100% rodzina, mam bzika na punkcie mojej rodziny :)
Any any, jak ci idzie karmienie? planujesz odstawic czy karmic dalej? Ja coraz czesciej mysle o odstawieniu malej.

any_any - 2017-08-31, 23:30

Ruda z lasu nie planuję odstawiać, bo z młodą miałam ogromny problem z karmieniem na początku, więc przydałaby się bardzo po porodzie, by rozhulać laktację dla braciszka :-P No ale nie wiem, czy sama się nie odstawi, bo chyba słabo leci i już prawie się nie karmimy. Tylko rano, wieczorem, w nocy (o ile się obudzi) i sporadycznie w dzień, ale to dosłownie kilka sekund..

Co do usg, to chyba umarłabym ze strachu do tego 22 tyg :-P Ja na pierwsze pobiegłam jakoś w 6 tc :-P
No ale myśmy się latami starami, to trochę inne podejście... No i pierwsza ciąża nie była fizjologiczna, tylko z problemami od początku.

zojanka - 2017-09-03, 16:28

any_any, dokładnie, takie zwlekanie z USG to spore ryzyko - nawet nie zobaczysz, czy serce bije. I w razie konieczności jakiejś interwencji też trudniej zareagować na czas.
panikanka - 2017-09-03, 18:56

Ruda z lasu Wyspy nie słyną raczej z super opieki okołoporodowej, więc nie mam zamiaru kierować się tym co tam proponują ciężarnej.Wiec jak w Polsce się należy USG na nfz to ja je chcę i chce żeby lekarz powiedział mi co na nim zobaczył 😉
Izzi - 2017-09-04, 21:38

zojanka napisał/a:
dokładnie, takie zwlekanie z USG to spore ryzyko
..też tak uważam. Będąc w ciąży z A. czułam się znakomicie, niby wszystko było super a w 20 tyg. ciąży klops - wada nerek. Potem już co miesiąc usg u specjalisty od takich wad noi dzięki temu po porodzie A. została ulokowana w CZD.

Ja F. odstawiłam jak dowiedziałam się o ciąży. Jak poradziła pediatra - zrobiłam to szybko i radykalnie. Chłopak marudził tylko jeden dzień a potem (mimo, że nie umiał jeść z butli) załapał:)

Kamyk - 2017-09-05, 12:31

Co do USG to chyba wybor kazdej z mam I co daje nam poczucie bezpieczenstwa.

Z medycznego punktu dla bezpieczenstwa dziecka w fizjologicznej ciazy to chyba 3 USG maja uzasadnienie
ok 14 tyg USG genetyczne wraz z testem PAPA dla osob rozwazajacych usuniecie dziecka z wada genetyczna
USG polowkowe tak jak bedzie je robic Ruda z lasu, to najwazniejsze USG bo wszystko jest uformowane, warto zainwestowac w dobrego specjaliste z dobrym sprzetem, zrobic echo serca wszystko dokladnie obejrzec. Czesc wad mozna usunac nawet w zyciu plodowym, na czesc jak u Izzi, przygotowac sie na rekacje po porodzie.
USG po rozpoczeciu sie akcji porodowej by sprawdzic jak duzy jest Maluch I czy nie jest poobkrecany pepowina. Ale to juz nie koniecznie, bo raz bledy pomiarowe sa znaczne, mi np Mlodej niedoszacowali o 600g, a I obkrecic czy odkrecic wciaz sie moze w trakcie toczenia sie akcji porodowej.

Ja w pierwszej ciazy mialam zrobione te 3 USG + 1 gdzie lekarz zbadal szybko tetno dziecka, bo bez USG nie potrafil :roll: , ktore trwalo jakies 30 sek.
Jesli bede znow w ciazy to nie planuje zadnego poza polowkowym I nie uwazam, aby to zwiekszalo jakiekolwiek ryzyko dla mnie czy dla dziecka.

Veronique - 2017-09-05, 13:14

Kamyk napisał/a:

ok 14 tyg USG genetyczne wraz z testem PAPA dla osob rozwazajacych usuniecie dziecka z wada genetyczna

.


Ee, zrobienie tego usg wcale nie jest tylko dla osób rozważających usunięcie dziecka. Tez dla tych którzy chcą się dokształcić, poszukać wsparcia wśród innych rodziców w razie wyniku określającego wysokie ryzyko, psychicznie nastawić...
Znam osobiście dziewczynę która tak do tego poszedła. Mój były ginekolog w ten sam sposób patrzył na rodziców pragnących to badanie wykonać. Jak na "potencjalnych morderców"...
A rodzice maja prawo z tego korzystać, nie jest to obowiązkowe a zalecane, ponieważ usg to określa tez inne ważne parametry wzrostu, wykształcenie organów na tym etapie, łożysko...

Kamyk - 2017-09-06, 05:52

Veronique, zgadzam sie w zupelnosci, mozna tez tak do tego podejsc. Jako mozliwosc doksztalcenia sie, przygotowania psychocznego I teoretycznego w razie posiadania dziecka z wada genetyczna. Dlatego tez wymieniam USG genetyczne jako jak najbardziej majace uzasadnienie medyczne.

panikanka napisał/a:
Wyspy nie słyną raczej z super opieki okołoporodowej

Wyspy nie slyna z super opieki okoloporodowej moze w swiadomosci polek, bo juz jak popatrzymy na fakty to zaczyna to wygladac inaczej. Umieralnosc noworodkow: polska 2015r (ostatni rok z potwierdzonymi danymi) Polska 5,2 - gorzej niz Bialorus, UK 4,2 Irlandia 3,6 - to jest ponad 20% roznica.

Ruda z lasu - 2017-09-07, 11:30

Dziewczyny, kazdy robi tak jak uwaza. Ja uwazam, ze jak sie ma pecha to i palca w dupie mozna zlamac, mozna chodzic co miesiac na usg, a w dniu porodu, dziecko moze umrzec, tak jak u mojej klijentki bylo.
na wyp[ach wlasnie maja super opieke okoloporodowa, nie ma takiej duzej ekspozycji na ultradzwieki, kiedy to nie jest potrzebne, nie wszczykuja noworodkom toksyn prosto do krwiobiegu zaraz po porodzie co jest barbarzynstwem, a tak niestety robia w polsce i w bulgarii.
Oczywiscie jesli czujecie sie bezpieczniej chodzac co miesiac na usg, to super, komfort mamy i ciaza bez stresu jest bardzo wazna, wiec jesli tak czujecie to super, go for it :)
Ja mam duze zaufanie do swojego ciala i kontaktz nim, mysle, ze gdyby cossiedzialo to bym to czula, a po za tym pozytywnie podchodze do ciala i zdrowia i wiem, ze moj organizm robi dobra robote codziennie, dla mnie i mojego dziecka za co jestem mu wdzieczna, dlatego nie chce go faszerowac ekspozycja na ultradzwieki kiedy to nie jest konieczne.
Ja bylam wczoraj na pierwszej wizycie z polozna i uslyszalam serduszko :)

Ruda z lasu - 2017-09-07, 12:39

Izzy mowisz, ze w 20 tyg na usg wyszla wada nerek, dlatego wlasnie ja uwazam, ze to usg polowkowe jest wystarczajace, bo tak jak Kamyk napisala organy juz sa dobrze rozwiniete i wszystko ladnie mozna zobaczyc, na polowkowym jesli wszystko jest ok, dalszych usg sie nie robi, no chyba ze na samym koncu, zeby sprawdzic gdzie lozysko, jesli polozna nie jest pewna. Jesli znowu wyszlo cos nie tak tak jak u Ciebie to wtedy wiadomo, ze trzeba tego pilnowac i jest sie pod obserwacja, a jak wszystko ok, to ja nie widze sensu dalszych ultradzwiekow, ktore do konca nie sa bezpieczne. w latach 80 zrobiona badania na kobietach w ciazy i poprzez te badania udowodniona, ze nawet bardzo mala ekspozycja na ultradzwieki wystarczy aby wywolac uszkodzenia u ludzkiego plodu, miedzy innymi uszkodzenia mózgu, nerek, rogówki, kosmówki i układu odpornościowego. hxxp://harvoa.org/chs/pr/ To badanie sie nazywa 50 HUMAN STUDIES: A NEW ULTRASOUND BIBLIOGRAPHY
zojanka - 2017-09-07, 21:47

poza tym w przypadku niepowodzenia - też lepiej wiedzieć o tym wcześniej, niż później. Na późniejszym etapie jest większe ryzyko hospitalizacji i komplikacji, także w późniejszych ciążach. Ja np. mimo obumarcia ciąży miałam wszystkie objawy - mdłości, zmęczenie itp., dopiero na usg wyszło
panikanka - 2017-09-11, 21:14

Dziewczyny jaktam jaktam się czujecie? :-D Ja nie wieżę że to już połowa ciąży za mną... czas zapinkala jak szalony. 2 trymestr jest, energii brak. Kiedyś chciałam mieć minimum 3 dzieci, ale ta ciąża mnie po prostu rozłożyła na łopatki, że mi się odechciewa dużej rodziny, chyba że ogarniemy następne dzieci z innych źródeł niż mój brzuch :mrgreen: Dziś w nocy jakoś niespokojnie spałam i myślałam sobie, jak to za... tzn ekhem wspaniale jest móc spać całą noc i że nie wiem jak ja znów wytrzymiem 2 lata pobódek co 2 godziny... oby Kijanka miała lepszy sen niż Chomik. Mąż myślał w nocy o tym samym, bo rano mi się żalił, że kurde w styczniu znowu czeka nasz noszenie na rękach w środku nocy. Na razie nie jestem w stanie wyobrazić sobie niemowlaka który w nocy śpi :shock: są takie? :roll: nie :!:
Ruda z lasu - 2017-09-12, 11:26

Panikanka, wszystkie moje klijentki, ktore maja dwojke dzieci, mowily mi, ze drugie dziecko to odwrotnosc pierwszego, wiec jesli mialas placzace dziecko i nie przespane noce, to jest spora szansa, ze teraz bedzie luzik :) Moja rybka byla super zrelaksowanym dzieckiem, jak skonczyla 3 miesiace to zaczela przesypiac wszystkie noce i tak jest do teraz, wszyscy sie zachwycaja, ze taka spokojna, ogarnieta, wiec tez sie zastanawiam co teraz bedzie :-P :-)
panikanka - 2017-09-12, 15:00

Ruda z lasu napisał/a:
jak skonczyla 3 miesiace to zaczela przesypiac wszystkie noce i tak jest do teraz,
nie uwieżę póki nie zobaczę na żywo ;-)
Mam nadzieję, że będzie spokojniej, z drugie strony liczę się z opcją pt. większy hardcore :mrgreen:

any_any - 2017-09-13, 23:16

Do mnie właśnie dziś dotarło, że to już zaawansowana ciąża. Wszystko mnie boli. Dobrze, że M. na urlopie to ogarnia młodą.. a ja poleguję :-P Tylko jak to będzie jak wróci do pracy, nawet sobie tego nie chcę wyobrażać :->

Moja od początku budziła się co 2-3 godziny, ale karmiłam ją z 5-10 minut i spała dalej. Jak sama zaczęła znajdować cyca, to nawet czasem się nie budziłam :mryellow: Noce przesypia od dobrych kilku miesięcy.
Mam nadzieję, że z tym przeciwieństwem to żart, bo cały czas marzymy, że drugie będzie takim samym wesołym, bezproblemowym skarbem, co młoda 8-)
Moja znajoma, gdy w końcówce jej drugiej ciąży zapytałam ją, a co będzie jeśli jej drugie będzie takim samym czortem jak pierwsze (nieodkładalny cycoholik, pobudki co 1h, płacze i histerie, totalna mamoza), odpowiedziała: "nie można mieć aż takiego pecha" :-P No i teraz jest u kresu wytrzymałości, bo drugie takie same.. i u mnie dzień się kończy ostatnio około 19:00-19:30 (młoda pada, bo nie ma czasu na drzemkę w dzień, spi tylko jakieś pół h), a u niej harce do 22:30-23:00.. :shock:

U nas ciąg dalszy domowych rewolucji, czyli jak upchnąć w pokoju 2,5mx4,7m: materac 2x2,2, łóżeczko i szafki ubraniowe dla 4 osób 8-)

panikanka - 2017-09-14, 00:04

any_any napisał/a:
jak upchnąć w pokoju 2,5mx4,7m: materac 2x2,2, łóżeczko i szafki ubraniowe dla 4 osób
wywalić łóżeczko i spać razem? :mrgreen:
any_any - 2017-09-14, 08:11

panikanka no właśnie tak robimy. Ale w 4 nie zmieścimy się na 1,2m, na którym śpimy teraz. 8-)
A łóżeczko musi być, żebym mogła gdzieś odłożyć małego poza zasięgiem rączek kochanej siostrzyczki :mrgreen:

Izzi - 2017-09-14, 10:42

A ja ciągle nie mam na nic czasu! Jeeej! Jak F. uśnie ogarniam dom, obiad, pranie, potem lecimy po A. do przedszkola i zaczyna się zabawa ..aż do późnych godzin nocnych, kiedy to padam jak zemdolna i zasypiam w sekundę.. O tym, że jestem w ciązy przypomina mi się jak zerknę w lustro lub chcę się wystroić ..a tu nie ma w co :lol:

Mąż pyta - jak tam, czujesz ruchy chrupka? He he a kiedy mam czuć? Ja ciągle tylko latam pod sufitem?

..takie to moje smuty ciążowe
zmykam
pozdrawiam!

panikanka - 2017-09-14, 23:17

any_any ja się właśnie zastanawiam jak ogarnąć spanie z dwójka na raz i mężem w 1 wyrze? Da się to w ogóle? Dziewczyny macie jakieś doświadczenie w tym temacie?

Izzi napisał/a:
czujesz ruchy chrupka?
Cudowne określenie :mrgreen:
strzyga - 2017-09-15, 09:14

Cytat:
Dziewczyny macie jakieś doświadczenie w tym temacie?

Mamy :-P Da się, dlaczego nie, tylko trzeba mieć duże łóżko.

Veronique - 2017-09-15, 09:37

panikanka,

Tak, to żaden problem, my śpimy we 3 aktualnie - chyba ze H strasznie chrapie to ląduje na kanapie. Tzn Dani zasypia u siebie w łóżku a potem ładuje się do nas między 3 a 6 w nocy. Nie będzie problemu jak będzie dostawka stała a potem bez dostawki tez - tylko fakt trzeba mieć king size bed conajmniej.

panikanka - 2017-09-20, 18:18

Veronique napisał/a:
Tak, to żaden problem, my śpimy we 3 aktualnie
no wiem, ale 4 ( w tym jedna sztuka z dużą szansą na darcie się w środku nocy ) to co innego niż 3 śpiące całą noc :mrgreen:
Veronique - 2017-09-20, 18:22

panikanka,

Mój noworodek sie nie darł w nocy, wiec ja mam taka wizje ze noworodek i niemowlę się budzi i wydaje dźwięki bo chce mleczka. Moja miała krótka faze ze się darła jak miała 1,5 roku ale nie każdej nocy i krótko i chyba jej się cos śniło...

any_any - 2017-09-21, 00:20

Veronique no u nas od paru nocy podobnie.. Młoda budzi się ok. 23:30 z krzykiem, ale nie z płaczem, tylko gada coś (po swojemu, bo jeszcze słabo mówi :-> ), łazi po łóżku, jak się ją przytuli to zasypia. Mam nadzieję, że to chwilowe i jej to minie.. :roll:

Nasz pomysł, z wielkim materacem na pół pokoju okazał się genialny! Nawet M., który początkowo był sceptyczny, chwali :mrgreen: Miejsca tyle, że możemy spać albo razem, albo osobno, spokojnie jeszcze z dwójka dzieciaków się zmieści :-P A młoda szaleje, pół dnia spędzamy w sypialni, bo ona chce się bawić na tym wielkim materacu, skacze po nim, turla się. Dziś nawet nie chciała na dwór iść, tylko wolała czytać książki w łóżku :shock:
Mi to nawet pasuje, uprawiam takie "lazy games", polegując sobie na środku na lewym boku, podczas gdy ona sama się bawi 8-)

Ruda z lasu - 2017-09-22, 21:10

Podobno w drugim trymestrze mleko zmienia smak i dzieci sie odcycowuja naturalnie, tak bylo u moich dwoch kolezanek, liczylam tez na taki efekt, a u mnie jakos odwrotnie, teraz jestem w drugim trymestrze, a moja dziewczynka pije jakby wiecej i czesciej, czasem sa takie wieczory, ze jest przyssana do cycka jak maly niemowlaczek, jeszcze mam duzo czasu, ale troche sie martwie jak to bedzie z dwojka na cycku, czy macie dziewczyny jakies doswiadczenie w tym temacie?
any_any - 2017-09-24, 23:46

Ruda z lasu u mnie chyba zupełnie zanikło... młoda ciągnie jeszcze rano i wieczorem, czasem w nocy (jak się obudzi), raz na jakiś czas w dzień (jak jej się przypomni), ale popija to woda z bidonu, powtarza "nie ma".. Nie wygląda na to, żeby się miała odstawić. A i mi na tym nie zależy, bo łatwiej ją uśpić przy cycu ;-) Były takie momenty, że się szarpała, popłakiwała, chyba właśnie z powodu braku mleka, ale nie zniechęciło jej to do ciągnięcia cyca ;-)
Doświadczeń nie mam, ale mam dobrą znajomą, która karmi tandem. Starsza ma ponad 3 lata, młodsza półtora roku. I jakoś dają radę. Choć odkąd wróciła do pracy, to na poważnie próbuje starszą odstawić, ale to ciężki temat :roll:
Ja też chciałabym karmić dwójkę, choćby dlatego, że starsza tej koleżanki w miesiąc po narodzinach młodszej przytyła 1 kg (a mojej to by sie i więcej przydało 8-) ), no i miałam problemy duże z laktacją, więc teraz młoda by mi pomogła na nowo ją rozhulać :-P

panikanka - 2017-09-25, 08:43

any_any napisał/a:
czy macie dziewczyny jakies doswiadczenie w tym temacie?
_________________
mięta z naszego forum karmi dwójkę, ja odstawiłam mojego draba, m.in. żeby uniknąć tamdemu, choć najważniejszym powodem był okropny ból piersi. Gdyby był młodszy zastanowiłabym się czy kontynuować, ale prawie 3 latek..
any_any - 2017-10-07, 22:55

Jak się macie? Ja trochę zwolniłam z przybieraniem.. w ostatnim miesiącu 1,5 kg.. no ale i tak w sumie juz +11 kg :shock: A to dopiero 25 tc...

Z dobrych wieści, chyba mleczko wróciło, bo młoda wyraźnie chętniej ciągnie, a jak pytam, czy mleczko jest, to patrzy na mnie maślanymi oczami i odpowiada "taaak" :-D

lucy - 2017-10-08, 14:41

any_any u mnie ok, Maluch rośnie i szaleje w brzucholu:)
Brzuszek już widać, no, ale też 4 kg na plusie:/, cycki mi urosły i niestety pełno syfów na dekoldzie i plecach. Szczerze powiedziawszy nie wiem już co z tym robić:/ i straszliwie mnie to wkurza :evil:

Izzi - 2017-10-09, 08:47

Mi z kolei lecą włosy :/ pewnego dna obudze się cakiem łysa..
My już znamy płeć (dopiero teraz. F. ujawnił się już w 12 mies. Tym razem trochę poczekaliśmy) - to znów chrupek ..a nie fasolka :-P F. będzie miał kompana do szaleństw :mrgreen:

panikanka - 2017-10-10, 17:57

a u nas będzie dziewczynka, rodzina cała zadowolona bo jest " do kompletu" "para" i inne bzdety ;-) a ja się też cieszę, jest szansa na spokojniejsze dziecię niż mój nieokiełznany troglodyta :mrgreen: ostatnio byliśmy na imprezie w gwiazdkowym hotelu, sami ludzie w garniakach, mój drab oczywiście zjadł w 3 sekunkdy swoją porcję a potem buszował pod stołem między nogami gości,usilnie i co chwile próbował rozpakowywać prezenty solenizanta, biagał po korytarzu na bosaka/ w tirówce/ z rękami w gaciach, wczołgiwał się za przepierzenia na inne sztywne imprezy, rozbierał się, krzyczał i lizał dywan :mrgreen: czasami czuję na sobie spojrzenia innych pt." no tak, to jest ten bezstresowy model wychowania" a ja za nim nie nadążam kurde poprostu ;-)
Veronique - 2017-10-11, 07:20

panikanka,

Oo dziewczyna :-) gratuluje! (równie mocno gratulowałabym chłopca ;-) bo najważniejsze żeby zdrowe maleństwo było).
Fajny ten Twój chomik, lizanie dywanów i rozbieranie się? :lol: :mryellow: jemu jeszcze wypada, niektórzy dorośli faceci tak robia po alkoholu, może odreagowują ze nie mogli w wieku 3 lat ;-)

Izzi - 2017-10-21, 11:16

A macie pomysły na imiona? :mrgreen:
Veronique - 2017-10-21, 11:48

Dla chłopaka czy dziewczyny?
Ja miałam kilka typów ale wygrało typowane imię przez męża u nas i Danika zreszta nazywała dzidziusia w brzuszku Tymusiem przez kilka ostatnich tygodni ciąży wiec gdy się urodził popatrzyłam na niego i powiedziałam do męża: on wygląda zdecydowanie jak Tymon ;-) choć wcześniej to imię dostawało ode mnie 5-6/10.
Moje typy męskie to były: Ivo (10/10), Kosma (10/10), Samuel, Stratos, Ian, Yannis. Mąż jeszcze szalał na punkcie imienia Tristan. Podobało nam się tez Yoshua albo Micah. Ale nie polecieliśmy aż tak bardzo.
Damskie : Aisha, Azja, Dalia...

Veronique - 2017-10-21, 11:56

panikanka napisał/a:
Veronique napisał/a:
Tak, to żaden problem, my śpimy we 3 aktualnie
no wiem, ale 4 ( w tym jedna sztuka z dużą szansą na darcie się w środku nocy ) to co innego niż 3 śpiące całą noc :mrgreen:


No to już mogę oficjalnie napisać ze da się. Tymonek się w sumie nie drze (darł się odrobinkę na początku przy zmianie pieluszki w nocy wiec wychodziłam do innego pokoju na zmianę) ale teraz wydaje ciche dźwięki albo stęka, Daniki to nie rusza, męża nie ruszyłby młot pneumatyczny wiec jest OK. Czasem męża eksportuje do innego pokoju bo przeszkadza mi jego chrapanie. Czasem robimy tez tak, ze H bierze ze sobą Tymonka bo ja reaguje na najmniejsze stęknięcie i głośniejszy oddech (spi obok taty albo na klacie) i bym oszalała nie śpiąc i czuwając nad nim, i tylko przynosi mi na karmienie malca gdy się obudzi (przeciętnie co 3 godziny). Jak zabierał go do salonu pierwszy raz powiedział do niego: chodź synku, zobacz jak się mężczyzn w tym domu traktuje. Dwie baby się rozwalają na wielkim łożu a my biedacy na kanapę idziemy. :mryellow: :-P
Ale tak się dzieje powiedzmy ze 2 razy w tygodniu a większość nocy śpimy razem...
Ale generalnie muszę powiedzieć ze Tymonek wielkim śpiochem jest :-)

panikanka - 2017-11-08, 21:28

Haloo dziewczyny co u Was? :)
Ja się kulam z kulką, Kijanka mnie nap...rza że aż strach się bać co będzie jak wylezie w brzucha ]:->
Myślę nad imieniem, ale zadanie mam nie łatwe, maż się uparł, że znajdziemy coś po porodzie, albo pół roku po, Chomik proponuje Asia (bo wszystkie małe dziewczynki to Asie) lub Pikelok. Ani to ani to mi się jakoś nie widzi :mrgreen: Przeglądałam książeczkę z imionami i spodobały mi się jedynie Bogumiła i Dobrosława, ale chyba to trochę przegina, nie chcę żeby się z niej dzieci w szkole śmiały... Z drugiej strony szukam jakiegoś patrona spośród kobiet w mojej rodzinie lub poza nią i jakoś nikt mi do głowy nie przychodzi.
A wy macie wybranie już imiona?

Izzi - 2017-11-09, 12:04

panikanka napisał/a:
spodobały mi się jedynie Bogumiła i Dobrosława, ale chyba to trochę przegina
eeetam wcale nie przegina! Nasi sąsiedzi mają dwójkę maluchów: Mieczysław i Bogna. Moim zdaniem tradycyjne imiona są piękne. A dzieci w szkole mogą śmiać się i ze Stanisława i z Alana czy Olwiera więc nie ma na to co patrzeć ;-)
My imię wybraliśy już dawno:) Józef. Zacny patron:)
Noi ten mój Józio też napiernicza mnie straszliwie. Czasem mam wrażenie, że zaraz wyskoczy :lol:

Veronique - 2017-11-09, 14:00

Ja miałam koleżankę Dobrochnę w harcerstwie i Dobrusia na nią mówiliśmy. Dobrosława tez fajne imię.
Dziewczyny, jak ja tesknie za brzuchem!
Ja na prawdę uwielbiam być w ciąży! To jest taki fajny stan, taka mega bliskość z dzidziusiem, jeszcze wolność zanim się urodzi ;-) ale już jest się mamą.

Jadzia - 2017-11-09, 14:26

Veronique napisał/a:
Ja na prawdę uwielbiam być w ciąży!

Wariatka :P Ale trochę Ci tego zazdroszczę, że tak fajnie ogarniasz ciążę, macierzyństwo...taki spokój z Twoich postów płynie...Ja ciągle jestem okropny nerwus, wszystko czarno widzę i negatywnie oceniam siebie w roli mamy.

panikanka, też uwielbiam stare imiona. Są śliczne :) Bądź odważna ;)

Izzi w rodzinie u kolegi mojej córki ma się pojawić chłopczyk...i właśnie Józef będzie :) (a ja miałam być Józefina...ale cieszę się, że jednak na Jadwidze stanęło :-P ).

Veronique - 2017-11-09, 19:55

Jadzia,

Jak mąż się nie zgodzi na kolejne to chyba zostanę surogatką ;-) i z jednej strony na prawdę byłabym gotowa to zrobić dla jakiejś bezdzietnej pary to z drugiej obawiam się, ze po porodzie, po oddaniu dziecka (które genetycznie nie byłoby moim przecież) wpadłabym w przepaść z której nie ma powrotu...
Także chyba to by było na tyle u mnie w temacie ciąża.

Ja tez ostatnio zwątpiłam w siebie, Danika przechodzi bunt taki, ze chyba zostanie naczelną rebeliantką Niemiec. Pewnie jakiś wpływ na to ma pojawienie się brata. I może tak, w niebezpośredni sposób to wyraża. A ja mam sobie wiele do zarzucenia jeśli chodzi o reakcje na ten bunt...

panikanka - 2017-11-10, 12:54

Izzi piękne imię wybraliście, mój dziadek tak miał na imię i zawsze mi się podobało, niestety kojarzy mi się tylko z nim, a nie uważam go za dobrego patrona bo w młodości wiódł dość hulaszcze życie a uspokoił się dopiero po tym jak był jedną nogą na tamtym świecie :mrgreen: Ale samo imię jest urocze, poznałam też kiedyś 3 letniego Józia :lol:

Jadzia napisał/a:
Ale trochę Ci tego zazdroszczę, że tak fajnie ogarniasz ciążę, macierzyństwo...taki spokój z Twoich postów płynie
odnoszę podobne wrażenie :-) Że wszytsko masz tak fajnie poukładane i przemyślane :-D
Veronique - 2017-11-11, 06:39

panikanka napisał/a:


Jadzia napisał/a:
Ale trochę Ci tego zazdroszczę, że tak fajnie ogarniasz ciążę, macierzyństwo...taki spokój z Twoich postów płynie
odnoszę podobne wrażenie :-) Że wszytsko masz tak fajnie poukładane i przemyślane :-D


Dzięki dziewczyny. Powiem tak: jak jestem wyspana czerpie mega dużo radości z macierzyństwa (o ciąży nie wspominając nawet bo na mnie ciąże działają bardzo pozytywnie pod wieloma względami). Tymon jest wielkim śpiochem wiec póki co jest dobrze. Ale jak nie śpię (czego doświadczyłam na pewnym etapie z Danika, miała chyba z 8 miesięcy) to już tak wesoło nie jest...

any_any - 2017-11-11, 19:38

U nas wszystko dobrze. Imienia jeszcze nie mamy, a i konkretnych pomysłów na nie brak. Od czasu do czasu dyskutujemy o tym, ale już rzadziej niż 1-2 miesiące temu..
Może Bruno lub Leon, jeszcze Ziemowit lub Konstanty.. Ale żadne mnie na 100% nie przekonuje.

Ja też jestem kulą. Choć o ile w 2 trym. martwiłam się zbyt dużym przybieraniem, to teraz martwię się, że od 1,5 miesiąca przytyłam jakiś 1 kg tylko. NO ale i tak sporo, bo w sumie chyba już +14 kg jest 8-)

Właśnie dziś miałam taką refleksję, że o ile w pierwszej ciąży nie mogłam doczekać się rozwiązania (bo też martwiłam się, czy z młodą wszystko ok), to teraz przeraża mnie, że to już tylko 10 tygodni :shock:
Więc na tyle na ile się da korzystam z WOLNOŚCI - ciągam tą moją Kruszyne po znajomych, czy innych atrakcjach, bo mam wrażenie, że jak się drugie urodzi, to wpadnę w jakąś czarną dziurę, z której się ocknę może w wakacje :-P

Izzi - 2017-11-13, 22:12

panikanka napisał/a:
poznałam też kiedyś 3 letniego Józia
4letni synek dalekich znajomych to właśnie Józio:)
dorosłego Józefa nie znam żadnego ..osobiście nie znam .. stawiamy na świętego :)

Veronique napisał/a:
Ja na prawdę uwielbiam być w ciąży!
ojej ..ja też zazdroszczę:)
o ile w pierszej ciąży, patrząc z perspektywy czasu, miałam mega depreche to w drugiej był totalny luz, spokój i celebracja każdego jej przejawu :-) moje starszątko do 15 w przedszkolu a ja zaczytywałam się w lekturach przeróżnej treści ..a teraz? jeeej! mały urwis nie daje mi chwili wytchnienia! ciągle tylko MAMA! TO! MAMMMA TO! :lol:
..noi chciałabym wreszcie założyć na siebie jakąś ładną kiecke :-P

Cytat:
z której się ocknę może w wakacje :-P
może nie będzie aż tak źle ;-)
any_any - 2017-11-15, 18:02

Izzi ja w tej ciąży się nie daję, tzn. młoda jest bardzo wymagająca, ale też wychodzę więcej z domu (bo w pierwszej raczej miałam zalecane polegiwanie), nawet sobie dwie sukienki kupiłam :-P

Nie wiem jak będzie, ale wolę się pozytywnie rozczarować :mryellow:

panikanka - 2017-11-28, 21:40

Koniec roku się zbliża. Która pierwsza rodzi? :mrgreen:
lucy - 2017-11-29, 08:06

Mój łobuziak musi jeszcze poczekać, ma już 980 g... W pon byłam u lekarki i się okazało, że 21mm szyjka brzuch jak kamień, a 3 dni wcześniejsze rozpoczęliśmy remont mieszkania (zdzierałam tapety niby tylko:/) i w ndz niestety coś mnie bardzo zabolało w brzuchu:/. Teraz tylko odpoczywanie:((, czekam na wyniki posiewu, martwię się, bo gdyby nie moi rodzice to nie wiem jak by ten remont przebiegał. Starzy od TŻ to jest w ogóle porażka i nadaje się do innego wątku, 'matka' TŻ przez telefon wylała żale od swego poczęcia na mnie, za swe nieudane życie i w ogóle... Nie rozumiem jak kobieta może kobiecie w momencie zagrożenia tej ciąży tak wiele brzydkich, przykrych słów powiedzieć...
Jak bardzo brzuch musi boleć że trzeba do szpitala jechać? helpppp :cry:

Izzi - 2017-11-30, 00:43

lucy, jak się czujesz?

Ok kobity ja też mam stracha! Nie mam opcji na odpoczynek, nie dźwiganie, leżenie, itp. a brzuch zrobił mi się twardy jak głaz i po ciuchach widzę, że się opuścił.

lucy - 2017-11-30, 14:11

Izzi, dziękuję- dużo odpoczywam, w zasadzie nic nie robię tylko leżę lub siedzę:/, wczoraj poszłam 200m do Rossmanna i myślałam ze stamtąd nie wrócę...tak mnie brzuszysko pobolewało...A jak leżę to tylko na lewym boku, bo inaczej nie umiem.
TŻ był wczoraj u swych starych i nawet starucha nie czuje grama skruchy... Dlaczego ludzie są tacy podli?

Izzi oszczędzaj się, bo dzieciątko ma jeszcze czas...My jesteśmy w lesie z remontem, bo dopiero co mieszkanie odebraliśmy, więc nie wiem jak to będzie:/

A jak Wy dziewczyny się czujecie?

any_any - 2017-12-02, 21:03

lucy odpoczywaj i poleguj, remont nie zając, nie ucieknie ;-)
A tak na poważnie, to zróbcie minimum, a o resztę zadbacie jak już się ogarniecie po.. teraz maluszek najważniejszy :)
I rozumiem doskonale, w pierwszej ciąży tak miałam, że nawet obiad robiłam na raty, bo jak pochodziłam trochę, to mnie bolało..

Izzi ty też się oszczędzaj - na ile możesz :-P
Ja za jednym czortem ledwo nadążam, nie wyobrażam sobie uganiać się w ciąży za dwójką :-P

Ja chyba jestem pierwsza w kolejce, apka pokazuje 50 dni do porodu :shock:
Przygotowuję się do vbac, mój gin przychylny, jestem w trakcie kwalifikacji przez szefa porodówki na której zamierzam rodzić, a w przyszłym tygodniu spotkanie z położną, która będzie prowadzić poród. No zobaczymy... Wydawało mi się, że skoro chcę i z blizną wszystko ok, to nie będzie problemu, ale w moim mieście z czterech porodówek tylko jedna jest przychylna vbac i to ta, gdzie ostatnio mnie cięli.. A ja mam nadal taką traumę, że nie chcę tam wracać.. więc chcę rodzić w szpitalu oddalonym 30 km od domu...

Z dodatkowych atrakcji: przykurcz mięśnia gruszkowego i cukrzyca ciążowa (niewiele ponad normę, ale jednak..). Już mi tak ciężko, że chciałabym urodzić, ale z drugiej strony wiem, że potem wcale nie będzie lżej :mrgreen:

panikanka - 2017-12-03, 11:06

any_any ja chyba jestem druga w kolejce zaraz za tobą, nie mam nic przeciwko, jestem chętna żeby już urodzić, bo jestem w złej kondycji ale psychicznej bo fizycznie się kulam całkiem sprawnie. Bolą mnie tylko stawy biodrowe, ale się im nie dziwię, bo przytyłam już pewnie ponad 15 kg, do tego zaczęły mi się bóle w pachwinach i twardnieje brzuch, ale to wszystko do przejścia. A psychicznie jestem totalnym bezmózgiem, nie mogę się na niczym skupić, z zobowiązałam się do pracy do 15 grudnia, nie jest tego dużo, mam do dokończenia tylko kilka tekstów i być może poprowadzenie 1 spotkania, ale siadam do kompa i mam totalną pustkę w głowie, mam ochotę już szorować podłogi, łazienkę, prasować niemowlęce ciuszki i o niczym innym nie myśleć. Do tego zaczęliśmy spóźnioną adaptację do przedszkola, która jest bardzo trudna, bo nie jestem teraz w stanie racjonalnie myśleć, że to przedszkole jest potrzebne i tak musi być, jestem tylko jedną wielką emocją i oxytocyną i mam ochotę mieć dzieci tylko i wyłącznie przy sobie, choć przedszkole mamy najcudowniejsze na świecie to nie jestem w stanie wykrzesać z siebie entuzjazmu i zarazić nim mojego troglodytę
Martwię się trochę o poród, pierwszy był bez jakiś traum, ale bardzo długi i bolesny, więc wizja tego, że będę rodzić trochę krócej (czyli powiedzmy skorćże jeden dzień zamiast dwóch i parte 1,5 godziny zamiast 2,5) mnie jakoś pozytywnie nie nastawia
lucy, Izzi dbajcie o siebie na tej końcóweczce

Izzi - 2017-12-04, 22:43

Dzięki baby ;-)

Co do traum poporodowych to ja już się nie lękam. Po pierwszym porodzie myśłałam, że już never ever nigdy więcej! To była totalna masakra. A drugi poród na totalnym luzie ;-) ..no tak, tylko, że miałam dwie cesarki! he he! Cicho sza ale może teraz się uda naturalnie? Nawet nie wspominam o tym mojej pani dr. Będzie co ma być.. I też już mi ciężko..

any_any napisał/a:
Już mi tak ciężko, że chciałabym urodzić, ale z drugiej strony wiem, że potem wcale nie będzie lżej
ano.. nie wiem jak ja się ogarnę :roll: :-P Dziś rano zaspaliśmy! Szybkie śniadanie, ogarnianie dzieciorów, mega kupa w pieluszce, pot na matczynym czole, awantura o ciepłe spodnie, odśnieżanie auta i wreszcie wyjazd do przedszkola! Jeeej spóźniliśmy się tylko godzinę :mrgreen:

panikanka, przedszkole to coś najcudowniejszego, co może przytrafić się matce z dziećmi:) Jak już uda nam się tam zajechać i wrócić to do 15 z jednym dziecięciem przy sobie jest duuuuużo lżej ..choć i tak nie lżej noale zawsze to coś, nie? ;-)

Ruda z lasu - 2017-12-07, 20:36

Hej dziewczyny, ja juz po pierwszym scanie, wychodzi na To, ze druga dziewczynka bedzie, bardzo sie cieszymy, ale ciezko z imieniem, macie jakies pomysly?
Wczoraj poznalam moja polozna, super babka, bede ja teraz widywac do porodu, powiedziala, ze basen spoko, wiec sie bardzo ciesze na porod w wodzie . Jestem mega pozytywnie nastawiona na ten porod, kolezanka pozyczyla mi basen, zapisalam sie na joge. Jeszcze tylko musimy znalesc mieszkanie. :)

lucy - 2017-12-16, 17:09

z naszym Małym Kochańcem podobno wszystko dobrze:), waży już prawie 1,5 kg <dokładnie 1423g), ułożył się główką do dołu i czasem bardzo wariuje w brzuchu:)). <dzisiaj byłam na usg>
Niestety ja ledwo 100m umiem przejść, potem brzuch mnie strasznie boli i mam wrażenie ze opada:/, wizyta u gin dopiero 27/12.... A tak poza tym wszystko ok, nawet syfy z pleców i dekoltu w koncu powoli znikaja:)

Izzi - 2017-12-20, 23:25

Po ostatnim usg moja pani gin stwierdziła, że na bank urodzę wcześniej.. bo nie odpoczywam.. hello! jak mam to zrobić? :-P ..mam nadzieję, że dotrwam do 2018
J.kopie jak oszalały :roll: najbardziej z całej trójki ;-) i kurcze podobnie jak lucy nie mam za bardzo siły.. oczywiście latam całe dnie ale wieczory są masakryczne!

any_any - 2017-12-28, 01:23

My już na finiszu :mryellow:
Młody też kopie jak oszalały, rozpycha sie na boki i w ogóle.. jest już większy niż Kurczaczek przy porodzie. Lekarz szacuje, że w terminie powinien mieć max 3000-3200 g.

Była u nas położna i na poważnie rozpoczynamy przygotowania do vbac :-D Strasznie jestem podekscytowana, mam nadzieję, że nic nie stanie nam na przeszkodzie.. Zaleciła spożywanie oleju z wiesiołka i herbatki z liści malin, ale chyba jeszcze kilka dni poczekam, bo jednak chciałabym dotrwać do 2018 roku ;-)

I fizycznie jakby lepiej w tej końcówce, odzyskałam energię i korzystam z ostatnich dni "wolności" :mrgreen:

Spokojnych ciąż i pięknych porodów w 2018 Roku życzę! :-)

lucy - 2017-12-30, 20:10

A ja niestety na porodówce leżę:( , mały się niestety usilnie pcha na świat... każdy dzień jest ważny więc leżę na tzw kołkach i grzecznie truje się syfem z kroplówek:/...
Wszystkiego dobrego dziewczyny:)

Izzi - 2018-01-02, 00:03

lucy, i jak?

Trzymaj się!! I dawaj znaki!

any_any napisał/a:
rozpoczynamy przygotowania do vbac
my też :-P
lucy - 2018-01-04, 15:08

Udało się póki co nie rozpakować, skurcze przystopowane, póki co... Leżę cierpliwie i mam nadzieję, że Mały Rozbójnik zostanie w tym brzuchu chociaż jeszcze miesiąc... Bynajmniej się pozytywnie afirmuję:)
Martita - 2018-01-10, 13:33

Dziewczyny, dolaczam do ciazowek 2018! :-)

Jestem w 6 tygodniu i tak podekscytowana, ze nie wiem jak wytrwam tydzien i 2 dni do pierwszego usg.. Baaaaardzo dlugo nam zajelo zajscie, wiec teraz chucham i dmucham.

I troche sie denerwuje (a jakze, ja zawsze sie czyms musze denerwowac), ze wlasciwie nie mam zadnych symptomow. Troche bardziej jestem zmeczona niz zwykle, cycki mi urosly troszke i to wszystko. Pamietacie jak u was bylo w 6 tygodniu?

Pozdrawiam i szczesliwego nowego roku!!

Ruda z lasu - 2018-01-10, 15:27

Martita gratulacje!! Pierwsza ciaza to silne emocje, pamietam ze, w piereszej nie moglam o niczym innym myslec tylko o tym , ze jestem w ciazy , teraz jestem w drugiej I czasem zapominam , ze jestem w ciazy haha. Zapisz sie na jakas joge ciazowa I medytacje po 12 tyg. Zeby troche zrelaksoeac umysl. Pozdrowionka :)
Martita - 2018-01-10, 15:37

Ruda z las - dzieki!

Emocje ze silne, to malo powiedziane :roll:

Na joge po 12 tygodniu juz nawet znalazlam miejsce niedaleko mnie. Tylko jak tu dotrwac do 12 tygodnia? ;-)
Po 12 tygodniu obiecalam sobie, ze bede zrelaksowana jak sie tylko da i cieszyla sie z bycia w ciazy. Oczywiscie ciesze sie juz teraz, ale stres troche w tym przeszkadza.. No bo tyle sie moze wydazyc do tego 12 tygodnia, eh.

Ruda z lasu - 2018-01-11, 00:18

Polecam afirmacje. Napisz sobie na kartkach I przyklej na lodowce lub gdzie sie da zdania , ktore cie pozytywnie nastroja I uspokoja. Nasza podswiadomosc to nasz cichy sluga, tylko trzeba ja dobrze nastroic. Pisz wszystko w czasie terazniejszym I dodaj emocje do tego wtedy podswiadomosc szybciej zalapie. Zamiast pisac "tyle sie moze wydarzyc " pisz: " tyle dobrego sie wydarzylo I jeszcze wiecej wydarzy", jestem taka szxzesliwa , ze urodzilam zdrowe, piekne dziecko, mam wspaniale cialo, ktore pieknie dla mnie pracuje , zeby moje dziecko zdrowe roslo, jestem taka wdzieczna , ze jestem w tej pieknej I zdrowej ciazy. Urodzilam zdrowe dziecko. Itp. Mozesz sie afirmowac w dowolny sposob tylko zawsze pozytywnie I dodawaj pozytywne emocje. Polecam na you tubie Abraham hicks oni maja fajne afirmacje.
panikanka - 2018-01-12, 22:44

Martita gratulację :-D I ommmmmmm.... dużo spokoju :mrgreen:
Mamy już 2018 rok. Ktoś chętny do rozpakowania? :mrgreen:
Ja kupiłam sobie sexi gacie w kracie poporodowe i zaczynam pakować torbę porodową, wyprałam też ciuszki po Chomiku, jutro piorę teterki, może tym razem uda się pieluchować wielorazowo od początku, tzn. po powrocie ze szpitala jak się w miarę ogarnę.
Ciężko mi uwieżyć, że znowu będę miała takie bobo w domu.

bleach - 2018-01-13, 13:11

no to ja chyba tez sie moge zapisac, na razie tylko test potwierdzil. w sumie nawet nie musialam czekac na wynik bo sie w ciagu 3 sekund pojawil :shock:
a moja Violet dalej cycuje i chcialabym ja odstawic, i nie wiem jak to sie uda. i jeszcze bym ja chciala odpieluchowac i do jej wlasnego lozka wyslac, moze jakos sie uda.
jak juz bede miec potwierdzenie od lekarza to i tu potwierdze.
co sie porobilo

Ruda z lasu - 2018-01-14, 20:46

Gratulacje Bleach!
Izzi - 2018-01-14, 23:36

Ruda z lasu napisał/a:
teraz jestem w drugiej I czasem zapominam , ze jestem w ciazy haha
w trzeciej nie ma czasu na myśłenie o ciąży :-P

Martita, bleach, Gratulacje :->

panikanka napisał/a:
zaczynam pakować torbę porodową
..moja już spakowana. Jutro mam wizytę u gina i posiew na paciora (!!!! wiecie jakie to ważne?)

Ściski!

any_any - 2018-01-16, 00:28

Martita bleach gratulacje! :-D
lucy a co u Ciebie?

Martita doskonale rozumiem, też się długo staraliśmy o pierwsze, schiz było co nie miara. Mi bardzo pomogły częste wizyty u gina i jego spokój i opanowanie, i powtarzanie na każdej wizycie "nie widzę nic niepokojącego" :->
W drugiej ciąży to już inaczej, zdarzało mi się nie mieć czasu, żeby zrobić obowiązkowe zalecone badania 8-) No i fakt, nie wiem nawet kiedy to minęło :-P

Teraz już 39 tc, torba spakowana, prawie wszystko naszykowane, czekamy na znak, ale młode coś nie chce wychodzić na razie... a już by mógł, już by mógł... Bo ciężko :roll: Rano jeszcze jako tako, ale popołudnia to masakra.. od 14:00-15:00 to już tylko czekam na powrót męża, żeby się zajął młodą, bo muszę się choć na chwilę położyć..
No ale tak czy siak, najpóźniej za 2 tygodnie będzie, bo jeśli nic się nie zadzieje, to 7 dni po tp mam się stawić do szpitala i będzie wywoływanie. Oby to nie było konieczne :P

Martita - 2018-01-16, 11:28

dzieki dziewczyny za gratulacje :-) czuje sie przyjeta do klubu :mryellow:

w piatek mam pierwsza wizyte, beda szukac bicia serca. Mysle, ze jak je uslysze, to sie uspokoje bardzo. Byle do piatku!
Teraz w sum mniej mam czasu na stresowanie, bo zmeczona jestem strasznie. Wracam z pracy powloczac nogami i tylko bym spala i spala. Mam nadzieje, ze nie jest tak przez cala ciaze?
A a'propos spania - czy wy tez macie takie mega sny? Odkad rosnie we mnie ta fasolka, mam filmy fabularne co noc!

lucy - 2018-01-16, 12:28

Martita, bleach, Gratulacje :mryellow:

any_any staram się leżeć, ale wiadomo jak to w domu jest. Miałam jedną akcję po tym szpitalu, że mi wody zaczęły się sączyć :roll: , ale okazało się, że to tylko efekt luteiny.
Dzień za dniem mija, mały książę rośnie <brzuch mi też urósł teraz> i ja też spokojniejsze że da sobie radę- liczę że jeszcze tam posiedzi bo chciałabym rodzić w wodzie...A to wiadomo 37tc musi być skonczony :evil:
any_any trzymam kciuki, żeby wywoływanie nie było konieczne:)

Izzi - 2018-01-16, 16:43

any_any napisał/a:
Bo ciężko Rano jeszcze jako tako, ale popołudnia to masakra.. od 14:00-15:00 to już tylko czekam na powrót męża, żeby się zajął młodą, bo muszę się choć na chwilę położyć..
mam dokładnie tak samo choć to dopiero 37 tydzień. Moje młode wyciskają ze mnie wszystkie siły! Gin stwierdziła, że na bank urodzę wcześniej, bo szyjka już krótka.. ciekawe kiedy ten mały wiercipiętus wyskoczy? :mrgreen:
Andzia - 2018-01-20, 19:38

Cześć,
nazywam się Ania. I ponoć to 4/5 tydzień ☺

Ruda z lasu - 2018-01-21, 01:10

Gratulacje Andzia. Zycze spokojnej ciazy :)
Martita - 2018-01-21, 21:45

Andzia gratulacje!

A ja juz po pierwszym usg i czuje sie o niebo lepiej! Serducho bije mocno i fasola ma odpowiedni wzrost na swoje 7 i pol tygodnia :-) UFFFF
Teraz czuje sie oficjalnie w ciazy i strasznie to fajne!

A mango jadlabym non-stop! (i generalnie owoce)

Andzia - 2018-01-24, 06:21

Czy Wy też nie możecie spać w nocy?
Ja już mam dość. A gdzie koniec ciąży i jak się pojawi dziecko?

Martita - 2018-01-24, 11:03

Ja tez za bardzo nie spie. Co jest troche denerwujace, bo w ciagu dnia moglabym zasnac na stojaco. A w nocy albo sie przewracam z boku na bok, albo jak juz zasne, to mam tak intensywne sny, ze mnie budza :shock:

Ale co tam, cialo pracuje na takich obrotach, ze widocznie tak ma byc

Andzia - 2018-01-25, 12:47

Dziś rozpoczęłam 6 tydzień ;-)
Emocji jest masa :-)
W przyszłym tygodniu idę do lekarza, może będzie już serce. :roll:

Martita - 2018-01-25, 18:16

Andzia, bedzie!
Ja mialam skan w 7 tygodniu i serce bylo bardzo wyrazne :-D

bleach - 2018-01-25, 21:01

ja jeszcze czekam na wizyte, dopiero 13 lutego. mi najbardziej zalezy na tym zeby wykluczyc blizniaki :lol:
zanim sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy to myslalam, ze juz calkowicie w lenia sie zamieniam, bo bylam tak wykonczona caly czas i nic mi sie nie chcialo, ze masakra, teraz juz troche lepiej, ale tylko troche...no i jedzenie to najlepiej mi wchodzi soczyste, wodniste, papki, co w pierwszej ciazy w ogole zblendowane mi nie wchodzilo. dzisiaj odkrylam jakie obiady najbardziej mi pasuja, makaron z sosem. sok pomaranczowy, sok grejpfrutowy. owoce. w pierwszej ciazy to w ogole mialam ochote tylko na junk food i slodycze i slone przekaski, teraz tez czasami slodkie zjem, ale tez nie wszystko, ciasteczka dla mnie nie istnieja, gdzie normalnie by paczka w 2 dni zniknela. no i ze spaniem tez mam problemy, jak mi sie uda zasnac pozadniej to juz budzik budzi (zazwyczaj cora przed ) i trzeba sie zbierac zeby mala do przedszkola zaprowadzic.

Veronique - 2018-01-29, 11:08

bleach,

Wykluczyć bliźniaki? Ha! A ja miałam nadzieje zarowno przy pierwszej jak i przy drugiej ciąży ze będą ;-)
Jak na pierwszym usg z Tymusiem lekarz powiedział, jest zarodek i bije serce to po ucieszeniu się i szybkim wzruszeniu zapytałam wartko: a drugiego pan przypadkiem nie widzi? ;-)

bleach - 2018-01-29, 20:29

ja sie obawiam blizniakow :lol:
nie wyobrazam sobie jakby to bylo, ogarnac dwa nowe blizniaki i jeszcze 3latke, a nie mam tutaj pomocy zbytnio. rodzice w Polsce, jeszcze pracuja, takze babcia by nie mogla przyleciec na pomoc, a ja sama bym na pewno zwariowala :-P
no ale co bedzie to bedzie, tak czy siak bedzie ok.
jeszcze czekam na pierwsza wizyte takze nie wiem nic, wiem ze ktos tam siedzi ;-)

bleach - 2018-01-30, 19:37

Dziewczyny, cos na ból zęba? W czwartek miałam ząb robiony i wczoraj w nocy zaczął mnie bolec, na szczęście nie boli cały czas ale co kilka minut i to tak, ze nie wiem co mam robić, a jestem z tych osób co to przeciwbólowe już w ostateczności łykają, tym bardziej w ciąży, ale tak mnie boli ze wzięłam paracetamol który nie dał nic a nic! Jeszcze będę musiała jutro przetrwać bo w czwartek jadę do dentysty zobaczyć co tam sie dzieje.
Lily - 2018-01-30, 21:57

Można żuć goździki. Paracetamol niestety na ból zęba nie pomoże. Ketonal tak, ale tego Ci nie polecam.
bleach - 2018-01-30, 23:33

Tego w ciąży bym nie brała, nawet i nigdy nie brałam jak nie byłam w ciąży bo ja naprawdę nie lubię łykać nic co nie jest potrzebne. Paracetamol mi kiedyś trochę pomógł na ból zęba ale zdecydowanie nie była to jedna tabletka co 4 godziny tylko większe ilości ale wiadomo ze teraz nie mogę. Te goździki to żuć tym zębem co boli? Czy to nie ma znaczenia?
Martita - 2018-01-31, 15:15

bleach, z tego co wiem, zujesz tym co boli, gozdziki daja takie mini miejscowe znieczulenie. Zdrowka!
bleach - 2018-01-31, 15:43

ja juz sama w sumie nie wiem ktory mnie boli, czy ten co robila, czy ten obok, wydaje mi sie ze nawet oba...
nawet nie zuje tych gozdzikow tylko ssam i wydaje sie, ze dziala cos, takze dzieki za rade :-)

Andzia - 2018-02-01, 09:07

Dziś zaczęłam 7 tydzień.
Jutro wizyta u ginekologa. Trochę się boję i stresuję, ale wierzę, że będzie wszystko dobrze.

Martita - 2018-02-01, 10:50

kciuki za wizyte Andzia! Na pewno wszystko jest super!

Ja wczoraj mialam wizyte u poloznej (tu polozne prowadza ciaze, nie ginekolodzy) i musze wam powiedziec, ze sie bardzo ucieszyla, ze jestem wegetarianka! Powiedziala, ze z jej doswiadczenia wynika ze wegetarianki maja duzo mniej problemow z zelazem w ciazy :-D
Pobrala mi krew, wiec za pare dni sie okaze, jak to jest z moim żelazem

Andzia - 2018-02-03, 08:00

Byliśmy wczoraj na wizycie.
Serducho bije mocno i głośno :lol:
Ginekolog mówi, że nie jestem w 7 tygodniu, tylko w 6. A aplikacja mówi i czas od ostatniej miesiączki, że 7. Ach, sama nie wiem. Dostałam kartę ciąży, więc "oficjalnie jestem w ciąży".

Martita - 2018-02-06, 10:50

gratki Andzia! To super uczucie zobaczyc serducho :-D
Ruda z lasu - 2018-02-07, 23:58

Any any jak tam ? Jakies newsy ?
panikanka - 2018-02-08, 22:50

Pierwsza! :mryellow:
lucy - 2018-02-09, 11:40

panikanka pisz co i jak- jak znajdziesz czas:)) czyli można gratulować? :-D

Any any Ty już pewnie też się rozpakowałaś? Kto następny? chyba my:), ale chciałabym by poczekało dziecię aż się przeprowadzimy, czyli jeszcze jakieś 2-3 tygodnie...

panikanka - 2018-02-09, 18:41

Urodziłam 6.02 córcię, 11 dni po terminie, chcieli mnie zamknąć w szpitalu na końcówce ale się nie dałam, czekałam w domu na samodzielny rozwój akcji. Urodziłam sn, całkiem pokaźną kobietkę 3900 57cm, zostawili nas dłużej w szpitalu bo ma lekką żółtaczkę ale już z niej wychodzimy mała je jak smok i grzecznie leży na solarium, do domu az tak nam się nie spieszy bo wszyscy domownicy chorzy i trochę się boję jak uchronić malutką przed zarazkami.

Gratuluję nowym dziewczynom w wątku i życzę Wam spokojnej ciąży

Jadzia - 2018-02-09, 20:45

panikanka gratulacje :) Dzielna z Ciebie kobieta...dobrze, że nie dałaś się zamknąć w szpitalu. Zdrówka dla domowników i dużo odporności dla Małej :*
bleach - 2018-02-09, 22:03

panikanka, niech córa zdrowo rośnie :)
bleach - 2018-02-10, 16:43

zobaczylam jajko na twardo w tv i teraz mi sie chce, a ja na weganie :-(
Fatty - 2018-02-10, 22:10

Załatw sobie wiejskie, albo wolnowybiegowe i odpuść sobie - to chyba jak na diecie, lepiej pęknąć na kawałek czekolady niż później na całą... żeby się później na całej wytłaczance nie skończyło. ;) (co za dużo to niezdrowo)
Pani D. - 2018-02-10, 23:10

panikanka, gratuluję!!! Niech Malutka zdrowo rośnie :)
bleach - 2018-02-11, 09:54

Fatty, już mi przeszło :mrgreen:
Zauważyłam ze w ciazy jestem bardziej podatna na sugestie, w sensie widzę ktoś w filmie je jajko na twardo, to mam ochotę, widzę czegoś reklamę, tez mi sie robi ochota, nawet jak o czymś ktoś cos powie to moze mnie mając ta ochota. Ktoś tez tak ma?

Martita - 2018-02-12, 15:56

panikanka, gratulacje!!!!! :-)

bleach, ja to mam ochote na co tylko zobacze... :oops: glownie slodycze niestety.
chyba bede wygladac jak w ciazy z blizniakami niedlugo :shock:

Izzi - 2018-02-12, 23:42

Ja już po :mrgreen:
5 lutego o 17:37 urodził się J. :-D Ksero F.
Ujawniam się dopiero teraz bo ...powoli próbujemy zorganizować zdezorganizowany dom :-P wszystko do góry nogami, ręce pełne roboty ..nie nudzimy się wcale!

Uściski dla Brzuszkowych 2018 ;-)

Jadzia - 2018-02-13, 08:13

Izzi, ogromne gratulacje! Wczoraj myślałam o Tobie (komentowałam Twój przepis na trufle i dumałam "chyba już po terminie?" ;) ). Bardzo się cieszę, że wszystko ok i jesteście już w domku. Powodzenia w organizowaniu na nowo ;)
bleach - 2018-02-13, 10:19

Izzi, niech malenstwo zdrowo rosnie :-)
Ruda z lasu - 2018-02-13, 11:24

Gratulacje Izzi I Panikanka, niech waste dzieci zdrowe rosna :)
riku17 - 2018-02-13, 20:19

Hejka dziewczyny,.

To i ja się dołączę: 6 tydzień za nami. Dostałam dzisiaj na wizycie kartę ciąży itd, ale generalnie to chyba bardziej mnie ta wizyta przygnębila niż dodala skrzydeł :-|

bleach - 2018-02-13, 20:43

ja po pierwszej wizycie, 9 tydzien, leci 10.
duzo sie z wyliczeniem przewidywanej daty porodu nie pomylilam, tylko o jeden dzien :mrgreen:
dzisiaj bylo tylko wypelnianie papierow, pobieranie krwi i moczu, nastepna wizyta za 6 tygodni i jeszcze czekam na list z data pierwszego USG. nie moge sie na nie doczekac tylko ze wzgledu na to widmo ciazy mnogiej :lol:

Martita - 2018-02-14, 11:51

riku17, witaj w gronie brzuchow :-)
a czemu wizyta cie przygnebila? Za duzo informacji? Ja ci z wlasnego doswiadczenia powiem - nie czytaj za duzo o niebezpieczenstwach! Ja do mniej wiecej 8 tygodnia panikowalam jak glupia. Teraz tez oczywiscie jeszcze sie troche martwie, ale juz duzo duzo mniej (tydzien 11)
Im mniej czytalam w internetach, tym lepiej sie czulam!

riku17 - 2018-02-14, 12:09

Wiesz, to nawet nie o to chodzi, że dużo informacji czy coś, ale miałam nadzieję usłyszeć, że serducho bije itd, a tu wyszło trochę na to, że od czasu ostatniej wizyty dwa tygodnie, ciąża posunela się do przodu o kilka dni.... Boję się powtórki z rozrywki. Ale co lepszego mam do roboty, staram się myśleć pozytywnie i czekam na kolejną wizytę ;-)
Martita - 2018-02-14, 16:52

riku17, rozumiem.. na pocieszenie moge dodac, ze u mnie serducho mozna bylo zobaczyc dopiero po 7 tygodniu, takze glowa do gory!
Andzia - 2018-02-15, 08:14

Dziewczyny, czy Wy też tak macie, że Was nogi bolą, bardzo bolą?
Nie jestem w stanie wejść na 3 piętro, włóczę nimi, są ciężkie jakby z żelaza :cry:

Andzia - 2018-02-16, 17:33

Serducho, które tak mocno biło... przestało... bić 😢😢😢😢
Wrócę do Was, kiedyś.

riku17 - 2018-02-16, 19:04

Andzia tak strasznie mi przykro :cry: trzymaj się, wyjdziesz z tego.
bleach - 2018-02-16, 21:17

trzymaj sie Andzia,
Martita - 2018-02-19, 11:00

Andzia, Andzia wysylam ogromny wirtualny uscisk! Trzymaj sie, na pewno tu jeszcze wrocisz
riku17 - 2018-02-19, 14:46

U nas grypa. Dziecko dostało zapalenia mięśni w gratisie. A ja cała się trzęse ze strachu o niego i o sobie....
Poza tym u mnie w dalszym ciągu okropne młodości.

A jak u Was dziewczyny?

Veronique - 2018-02-20, 09:53

riku17,

Ja przeszłam super hiper masakryczna grypę będąc w ciąży z Tymusiem - na przełomie 5/6/7 tygodnia. Trwało to 2 tygodnie, nie pamietam żebym w swoim życiu była tak chora, płakałam bo myślałam ze to koniec. Zrobiło mi się powikłanie w postaci zapalenia zatok. Ja która nie choruje za bardzo (leciutkie przeziębienie w postaci bolu gardła raz do roku),nie biorąca antyboli musiałam wziąć antybiotyk 5 dni (próbowałam wszystko co domowe i naturalne przez 2 tygodnie i się nie udało i było coraz gorzej. Wyszłam z tego i Tymuś urodził się zdrowiusienki :-) .
Głowa do góry! Mój lekarz mówił ze taka infekcja (dobrze leczona) nie zagraża płodowi....

Martita - 2018-02-20, 11:36

riku17, ja mialam taka grype w 5 tygodniu ze myslalam ze wykaszle embrionka! i wszystko jest dobrze, wiec sie nie martw, maluchy sa chronione w brzuchu przed takimi rzeczami.

Mdlosci nie mam (i w sumie prawie wcale nie mialam) za to apetyt taki, ze jadlabym non stop :oops: No i twarz wyglada jak pizza - strasznego tradziku dostalam i wkurza mnie to niemilosiernie. Wy tez macie problemy z cera?

A zmieniajac temat - poznikaly mi suwaczki, widze tylko znak zapytania w kwadraciku w miejscu waszych (i moim) suwaczkow. Wiecie co z tym zrobic?

bleach - 2018-02-20, 14:42

ja tez juz od jakiegos czasu nie widze suwaczkow.

mamy pierwsze USG 7 marca :-)

Fatty - 2018-02-20, 17:58

Martita napisał/a:
A zmieniajac temat - poznikaly mi suwaczki, widze tylko znak zapytania w kwadraciku w miejscu waszych (i moim) suwaczkow. Wiecie co z tym zrobic?


chyba zastosowano skrypt(pewnie chodzi o walkę ze spamem), zamieniajacym w adresie h t t p na hxxp, i przez to nie odnajduje adresu suwaczka/zdjęcia etc.

Martita - 2018-02-20, 18:20

szkoda, lubilam suwaczki :-)

a sluchajcie dziewczyny - kupilyscie jakies ksiazki o ciazy, pierwszym roku malucha, o wege niemowlakach?

Bleach, ja mam usg 1wszego marca, nie moge sie doczekac :mryellow:

riku17 - 2018-02-20, 20:38

Dzięki dziewczyny ;-) musiałam odstawić te paskudne tablety na grypę bo mi nie służyły. Wszystko będzie dobrze :-)

Ja przy pierwszym maluchy kupiłam książkę Bożeny Żak-Cyran o odżywianiu dzieci, nie pamiętam tytułu. Fajna jest pod tym względem, że wszystko jest tam PROSTE, bez udziwnien i w ogóle, a i przepisy na kaszki całkiem fajne się znalazły. Polecam :-)

Veronique - 2018-02-21, 09:01

Ja bym poleciła taki must have:
Rodzicielstwo bliskości
Bobas lubi wybór

Tak na prawdę to jedyne dwie książki które ogarnelam jeśli chodzi i niemowlęta i to chyba wystarczy ;-)

Martita - 2018-02-21, 11:08

dzieki dziewczyny! Veronique a moglabys podac autorow? Bede szukac po angielsku, zeby i maz mogl sie doksztalcic :-)
Malati - 2018-02-21, 13:52

Martita, polecam positive parenting and how the kids learn
bleach - 2018-02-21, 15:56

Martita, pisałas, ze apetyt masz duży, ja tez bym mogła cały czas jeść, nie czuje głodu, ale ciągnie mnie do jedzenia, masakra jakaś. Noce tez okropne, ostatniej nocy to w ogóle nie wiem czy 3 godziny przespałam. Leżę i leżę i zasnąć nie potrafię, a jakbym nad ranem zasnęła to nie mogę...
Zmęczona znowu jestem, był czas ze tego tak nie odczuwalam, teraz znowu wróciło i mimo, ze dzisiaj zbytnio nic oprócz prania i mycia naczyń nie zrobiłam to czuje sie jakbym dom 2 razy pożądnie wysprzątala. Moze to tez z niewyspania.

Mam pytanie co do zgagi, czy jesli była w pierwszej ciazy to będzie tez i w drugiej? Czy moze być a moze nie być? W pierwszej miałam straszna prawie non stop i jak juz sie mała urodziła to sie chyba najbardziej cieszylam ze zgaga zniknęła :mrgreen: i teraz sie zastanawiam czy mnie to znowu czeka :-?

Martita - 2018-02-21, 16:53

bleach, a mi zmeczenie przechodzi, juz od zeszlego tygodnia (11) jest troche lepiej. Czuje sie jakbym sie budzila z jakiegos mega masakrycznego jet lagu! Nawet poszlam do kina i nie zasnelam :mryellow:

No i tak, apetyt mam jak za czterech.. ale przynajmniej juz nie na junk i slodycze, tylko tak ogolnie, na wszystko hehehe

a co do zgagi, to nie wiem - to moja pierwsza ciaza, ale z tego co czytalam i slyszalam, to dwie ciaze moga byc zupelnie rozne, takze wcale nie musisz dostac zgagi i tym razem

Veronique - 2018-02-21, 21:02

Martita,

Atachment parenting - William Sears
Baby led weaning - Gill Rapley

Podaje tylko pierwszych autorów. A jesli chcecie poczytać cos wartościowego na internecie to polecam bloga o karmieniu piersią

www.hafija.pl

Rzetelne, poparte faktami naukowymi źródło wiedzy o laktacji.

I ostatnio odkryłam super bloga

www.wymagajace.pl

Nie odpuszczam tu żadnego nowego wpisu ;-)

bleach - 2018-02-22, 09:14

Martita, tez wiem, ze kazda ciaza to inny przypadek, ale co do zgagi to myslalam, ze moze bardziej chodzi o wewnetrzna budowe kobiety, bo to cos tam naciska na zoladek i kwas sie wydziela czy jakos tak i jest zgaga. no ale moze sie i tez dzidzius inaczej ulozyc w sumie. mam nadzieje ze tak bedzie, bo nie wiem jakbym zniosla kolejna ciaze ze zgaga non stop. wiem, ze niektore panie biora jakies tabletki czy cos na zgage, ale ja akurat wole nie, wiec sie meczylam w tamtej ciazy i mam nadzieje, ze w tej nie bede musiala.
Martita - 2018-02-22, 11:04

Veronique, oo, super, dzieki! poprzegladam wszystko! Z dwunastym tygodniem otworzyly mi sie tamy i chce czytac, czytac i sie uczyc! Wczesniej sie chyba troche balam za bardzo sie wkrecac

bleach, trzymam kciuki zeby zgagi nie bylo wcale!

Brzuszek mi lekki wyskoczyl, ciesze sie tym jak wariatka hahahaha (ale w spodnie sie nie mieszcze, chyba trzeba sie na zakupy wybrac)

Ruda z lasu - 2018-02-22, 15:10

Na zgage podobno sok z burakow dziala cuda.
Ja polecam ksiazke "W glebi kontinium" (jest na chomiku za darmo)
Przepiekna ksiazka , jeszcze nikt mi tak nie wytlumaczyl jak dzialaja nasze instantly I jak bardzo wezne jest zaspokojanianie ludzkich potrzeb w okresie niemowlecym.

bleach - 2018-02-22, 15:37

Niestety jeszcze sie nie dorobiliśmy sokowirówki :( Ale tu w sumie można sok z buraków kupić, drogi ale jak będzie zGaga i będzie pomagać to lepiej pic niż nie! Bede pamietać
Veronique - 2018-02-22, 19:09

A ja na zgagę polecam wodę Staail Faschingen.
Nie płacą mi za reklamę i ogólnie podeszłam do tego z rezerwą jak mi szwagierka wręczyła butelkę wody mineralnej...ale okazało się, ze zgaga w 3 cim trymestrze znikała jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A jak mąż mi ja zaczął kupowac regularnie (całe skrzynie zwoził) i piłam tylko ją to w ogóle zgagi nie miałam. A tak w ogóle jest przepyszna. Taką luksusową wodę piłam, ha:

bleach - 2018-02-22, 21:01

Veronique, jaka cena takiej luksusowej wody? :-P
tez postaram sie pamietac i jak trzeba bedzie to trzeba bedzie jej poszukac

Martita - 2018-02-24, 18:32

dziewczyny, jestem w polowie 12 tygodnia i wczoraj caly dzien i noc mialam takie jakby okresowe skurcze. Mialam to juz wczesniej, specjalnie mnie nie martwily, ale trwaly tylko kilka minut i byly zdecydowanie lzejsze. Te wczorajsze to nie byl taki bol, zebym chodzic nie mogla, ale jednak bol. Dzisiaj przeszlo ale boje sie, ze cos sie stalo.. Mialyscie moze takie skurcze?
W czwartek mam usg wiec sie wszystko okaze, ale jak wytrzymac do czwartku? :-(

riku17 - 2018-02-24, 19:06

Martita na pewno się nie stresując. Ja też miewam skurcze, ale w moim przypadku to szalejace jelita. Może u Ciebie to też jest coś "innego"?
Martita - 2018-02-24, 20:51

riku17, nie, to wyraznie macica niestety.. Postaram sie nie stresowac, jakos dam rade do tego czwartku..
bleach - 2018-02-24, 21:13

moze sie rozciaga po prostu
Ruda z lasu - 2018-02-24, 23:38

Ja tez mialam bole brzucha takie jakby okresowe w pierwszej ciazy. Wszystko napewno jest dobrze.
riku17 - 2018-02-26, 09:19

Martita jak się trzymasz?
Martita - 2018-02-26, 11:14

dzieki dziewczyny za troske!
weekend byl dosc traumatyczny, ale od razu napisze, ze wszystko ok!
po skurczach pojawilo sie niestety krwawienie i jak zadzwonilam do lekarza, to kazal mi natychmiast jechac na pogotowie (bo to sobota wieczor byla) Wpadlam w panike i prawie histerie, na szczescie moj maz potrafi zachowac zimna krew i bardzo mnie uspokajal. Na pogotowiu zrobili badania krwi i moczu, pocieszyli (mega mily doktor!) ze to naprawde sie zdaza i ze ze to wcale nie musi byc poronienie i kazali jechac do domu, przespac sie i wrocic rano na usg. W niedziele juz spokojniej, pojechalismy na usg i okazalo sie ze fasolka jest w nalezytym pozadku! :mryellow:
Ponoc macica potrafi byc czasem czyms poirytowana (jak to okreslil lekarz na pogotowiu) i stad te intensywne skurcze. Natomiast co mnie bardzo pocieszylo, to to, ze powiedzieli tez ze na tym etapie juz malo niebezpieczenstw grozi ciazy. I jak takie skurcze sie jeszcze raz pojawia, to mam zachowac spokoj. Powodem do paniki powinno byc tylko bardzo silne krwawienie (silniejsze niz okres)

No mowie wam - UFFF!

riku17 - 2018-02-26, 12:32

Martita no to faktycznie ulga :-) cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło :->
Martita - 2018-03-01, 13:34

dziewczyny, bylam dzisiaj na oficjalnym usg - wszystko rosnie dobrze i to prawdopodobnie dziewczyna!! :-D JEst bardzo wczesnie zeby byc pewnym, ale lekarz mowila, ze na 80% girl power :mryellow: Mloda wiercila sie bardzo a pod koniec nonszalancko ssala kciuk. To po prostu niesamowite - widziec to w 13 tygodniu!!
riku17 - 2018-03-01, 19:34

Martita o ja! Gratuluję i zazdroszczę :-D też chciałabym już wiedzieć czy mogę pozwolić sobie czuć się w ciąży czy nie.

A tak poza tym, to czy któraś z Was miała bóle żołądka po wszystkim co się zjada? U mnie nie dość, że wzdęcia to skręt jelit i kłucie w żołądku. Zawsze miałam "problemy z brzuszkiem", ale to przestaje być już śmieszne.....

any_any - 2018-03-04, 23:08

Izzy panikanka gratulacje!
I przyznaję, byłam pierwsza! Urodziłam pod koniec stycznia, ale dopiero ogarnęłam logowanie tutaj. Jednak z dwójką dzieci jest zupełnie inaczej niż z jednym :-P

Chciałam Wam napisać o moim porodzie, bo był świetny. Do końca nic nie zapowiadało, kiedy się zacznie. Kilka dni po terminie, ok. 3:00 w nocy obudził mnie silny skurcz i poczułam, że wody odchodzą i od razu pojawiły się skurcze co 3-4 minuty. Telefon do umówionej położnej, która przyjechała do nas, obejrzała mnie i stwierdziła, że nie ma co zwlekać, tylko jechać do szpitala (do którego mieliśmy kilkadziesiąt kilometrów). W szpitalu to już ekspresowo - najpierw ktg, podczas którego wypełniałam przy pomocy M. mnóstwo formalności, potem badanie na IP i usg, i już 5 cm, ledwo skończyliśmy wypełniać papiery a już było 7, zaraz pojawiły się skurcze parte, które musiałam powstrzymywać, bo było dopiero 8 cm. Ale za chwilę już pełne rozwarcie i przemy. To było trudne, ale jak już się udało, to nie mogłam uwierzyć, że to już.
Na IP byliśmy zarejestrowani ok. 6:00, a synek urodził się o 8:00 :mryellow:
Do tej pory jestem w szoku, że tak szybko poszło - zwłaszcza, że był to mój pierwszy poród sn (poprzednio cc "na zimno"). Po porodzie byłam w takiej euforii, że pytałam wszystkich wokół, czy mają tu jeszcze jakieś dzieci do urodzenia, bo tak to ja mogę rodzić :-P

Jeśli chodzi o ból, to najbardziej dotkliwy był ból w okolicy kości ogonowej przy rozwieraniu szyjki - z powodu ucisku główki dziecka. Cały dolny odcinek pleców był bardzo tkliwy (proponowano mi masaż i ciepłe okłady, ale to tylko pogarszało sytuację) i na pewno nie urodziłabym naturalnie, gdyby mnie zmuszano do rodzenia na plecach. To byłyby tortury!

Życzę Wam takich lekkich porodów! :-D
Powodzenia dziewczyny!

Martita - 2018-03-05, 11:18

any_any, jak pieknie! gratulacje!!

uwielbiam czytac takie opisy porodow, to daje nadzieje :-)
a moge zapytac w jakiej pozycji rodzilas?

riku17, rozne rozstroje zoladkowe to chyba normalnosc, bebechy zalane progesteronem, ktory je zwalnia, plus coraz mniej dla nich miejsca. Ja tez mam od czasu do czasu nieprzyjemnosci, choc nie bol. ale jak mowisz, ze zawsze mialas problemy to bym sie nie martwila. Ktory jestes tydzien? (suwaczki nie dzialaja, nic nie widac) U mnie sie duzo rzeczy unormowalo po 11, 12 tygodniu

bleach - 2018-03-05, 12:59

any_any, zdrowka dla maluszka! :)
panikanka - 2018-03-05, 20:18

any_any gratulacje :-D No i super, że takie pozytywne doświdczenia porodowe tym bardziej po pierwszym cc.
any_any napisał/a:
czy mają tu jeszcze jakieś dzieci do urodzenia, bo tak to ja mogę rodzić

mój drugi poród też mnie zaskoczył pozytywnie, ale i tak się czułam dość sponiewierana tak, że stwierdziłam, że więcej dzieci nie rodzę, ni chu.. :mrgreen: Choć teraz miesiąc po myśle, że może jednak jeszcze kiedyś... 8-)
any_any napisał/a:
na pewno nie urodziłabym naturalnie, gdyby mnie zmuszano do rodzenia na plecach. To byłyby tortury!
dokładnie tak samo wspominam skórcze na fotelu porodowym, położna prosiła żebym choć kilka skórczy posiedziała pod ktg, dałam radę chyba ze 3, na stojąco i na mojej ukochanej podłodze ]:-> ]:-> było zdecydowanie zdecydowanie znośniej i lepiej.
Martita - 2018-03-06, 11:05

czytajac wiekszosc porodowych relacji, najchetniej ominelabym porod nr 1 i skoczyla od razu do porodu nr 2 :mryellow:
Ruda z lasu - 2018-03-07, 17:24

Gratulacje Any any, cudowny porod mialas :)
U mnie juz tez malutka rozpakowana I tez szybki porod.
Any any jak Ci idzie karmienie tandemu?

any_any - 2018-03-07, 19:22

Martita rodziłam na boku, bo taką pozycję zaproponowała położna, a ja jej zaufałam.
Ja dzięki porodowi nr 2 poradziłam sobie w końcu z traumą po cc.

Ruda z lasu tandem to na razie hardcore. Zwłaszcza, że mam problem z karmieniem młodego - miał głęboko podcinane wędzidełko, wciąż ćwiczymy język i uczymy się ssać. Staram się schodzić z dokarmiania, czym bardzo się stresuję.

Ruda z lasu - 2018-03-07, 22:18

Ja sie stresuje , ze starsza bedzie spijac mleko mlodszej. Oczywiscie zawsze karmie najlierw mlodsza a potem starsza, ale co robic kiedy mlodsza spi a starsza sie domaga?
bleach - 2018-03-07, 22:38

Dlatego ja planuje moja odcycowac do czasu aż sie nowe bobo pojawi, ale nie wiem w jakim wieku wasze, moja juz ponad 2,5 ma i na cycu tylko wieczorem do spania i w łóżku, ale mam nadzieje ja niedługo i od tego wieczornego odzwyczaic.
Ruda z lasu, niech dzidzia zdrowo rośnie :)

Ja dzisiaj po pierwszym usg, 13 tydzień i wszystko idzie dobrze, ku mojej uldze jest tylko jeden człowieczek :D tez był bardzo aktywny, nawet sobie wodę popijał :D

Martita - 2018-03-08, 11:16

Ruda z lasu, gratulacje! Niech malenstwo rosnie zdrowo!

bleach, super wiesci! teraz czas na cieszenie sie ciaza :mryellow: moja młoda jest tydzien starsza i wydaje mi sie ze czasem czuje jak sie wierci. moze to tylko moja wyobraznia, ale czuc jak taki maly motylek zarzuci czasem skrzydelkiem. nie moge sie doczekac, az bede czula wiecej :-D

riku17 - 2018-03-09, 18:41

U mnie równiutko 10 tydzień, serduszko bije, długość ok... Chyba mogę się już cieszyć...? :->
Martita - 2018-03-12, 17:07

riku17, zdecydowanie mozesz! wyglada na to, ze wszystko idzie tak jak trza :mryellow:
bleach - 2018-03-16, 09:01

Myślałam, ze mi mdłości juz kilka tygodni temu przeszły, a tu wypiłam herbatę z cytryna i zrobiło mi sie niedobrze, zjadłam tosty z dżemem i myslalam, ze przeszło a tu nadal. W ogóle strasznie duża juz jestem a to dopiero 14 tydzień, wyglądam jak w 6 miesiącu conajmniej. Miałam w planie zrzucić w tym roku zbędne kilogramy, szczególnie właśnie brzuch, a tu sie plany pokrzyżowały, i wyglądalam jak w ciazy jeszcze zanim zaszłam w ciąże :-P
Martita - 2018-03-16, 11:27

bleach, ja tez juz jestem spora (15 tydzien) i tak: po pierwsze, polowa z tego to pewnie wzdecia (rano jestem troche mniejsza zwykle, chociaz brzuch juz troche wystaje) a po drugie i najwazniejsze: byc moze to jedyne 9 miesiecy w naszym zyciu, gdzie nie musimy sie tym przejmowac. wcale! korzystajmy wiec, a martwic sie bedziemy po porodzie (albo i nie) ;-)
riku17 - 2018-03-16, 17:14

O to myślałam, że tylko ja jestem pod koniec dnia wydeta jak balon, a tu widzę, że możemy klub założyć :-D

A nosicie już spodnie na gumce? Ja narazie tylko siedzę z rozpiętym guzikiem w pracy. Boję się założyć spodnie ciążowe bo jeszcze ktoś zauważy :mryellow:

bleach - 2018-03-17, 08:39

Tylko ze ludzie beda mysleli ze rozwiazanie juz tuz tuz a tu jeszcze pol roku trzeba czekac :lol:

Z nieleginsow to pasuja na mnie jeszcze jedne jeansy takie bardzo stretch I jedne standardowe jeansy z czasow kiedy bylam duza chyba po porodzie.

Martita - 2018-03-17, 11:09

ja to o mooch jeansach juz dawno zapomnialam :shock: (ale fakt, ze raczej obcisle nosilam), przerzucilam sie kompletnie na legginsy i takie swetro-sukienki. Jak ludziom nie mowie, to sie nie orientuja, ale jakbym miala wystapic w bardziej dopasowanym stroju, to by sie na pewno orientowali (zwlaszcza po poludniu hehe)
riku17 o nie, nie jestes sama!

za jadis tydzien, dwa sprawie sobie chyba ciazowe jeansy, tylko nie wiem, czy sie na ogrodniczki zdecydowac, czy takie z elestycznym pasem? Co polecacie dziewczyny?

riku17 - 2018-03-18, 18:42

Zależy co kto lubi. Mnie było w pierwszej ciąży bardzo wygodnie w spodniach z wysoką gumka. Za ogrodniczkami nigdy nie przepadalam. Kwestia gustu :)
riku17 - 2018-03-21, 19:29

Jak tam u Was dziewczyny?

Czy którejś z Was też strasznie piersi urosły? Ja nie wiem co się dzieje, przestaje się mieścić w obecnym rozmiarze. Na dodatek tak mnie bolą, że cały czas chodzę wściekła....

Martita - 2018-03-22, 12:59

riku17, wlasnie chcialam wiedziec, czy takie jeansy ciazowe nie spadaja z tylka na przyklad. ale jak mowisz ze bylas zadowolona, to super :-)

ja czuje sie swietnie! co prawda okolo 9, 10 wieczorem baterie mi padaja i tak jak kiedys moglam filmy ogladac do 2 w nocy, tak teraz nie ma wogle na to szans. Ale w ciagu dnia mam duzo energii :-) Jedyna rzecz, ktora mi mowi, ze jestem w ciazy (oprocz oczywiscie zdecydowanie rosnacego brzucha) to lekkie rozchwianie emocjonalne. Lzy potrafia mi leciec prawie bez powodu :shock:

A piersi mi tez urosly, ale na szczescie nie bola az tak bardzo. Moze jakis porzadny sportowy stanik by pomogl?

riku17 - 2018-03-26, 14:47

Wiedziałam! Wiedziałam, że jest starsze niż wychodzi z suchych wyliczeń. 14 tydzień, chłopczyk, zdrowiutki :mryellow: :mryellow: więc już radość pełną gębą :) :) :)

A u Was jak dziewczyny :)

Martita - 2018-03-26, 15:29

riku17, super wiesci, brawo!!!
U mnie juz prawie 17 tydzien, na 80% dziewczynka i zaczelo sie wymyslanie imion... nie jest lekko, musi byc wymawialne w trzech jezykach :shock:

riku17 - 2018-03-26, 18:34

Martita no i jakie te imiona wymyślacie?? Teściowa nie starają się przeforsowac swojej wersji? U nas mąż wymyślił sobie Heńka :roll: a teściowa już oponuje i wymyśla swoje ;-) tyle ma
bleach - 2018-03-26, 18:47

Czasami sie zastanawiam czy tylko ja jedna wole mieć niespodziankę i nie znać płci przed porodem
riku17 - 2018-03-27, 19:21

bleach zależy co kto lubi. Ja bym nie wytrzymała w niewiedzy tyle czasu, tym bardziej podziwiam :-)

Chyba już czas na spodnie z gumką, dłużej nie wytrzymam :lol:

Babcia zadała nieśmiertelne pytanie, czy chociaż drugie będziemy NORMALNIE karmić :lol: :lol:

bleach - 2018-03-27, 19:46

Kurde, przeciez To takie fajne nie wiedziec, a jak juz dziecko sie urodzi to jestes w takim stanie, ze zapominasz ze nie wiesz Czy to Chlopak Czy dziewczyna :lol: I nadal nie wiesz dopoki polozna sobie nie przypomni ze nie wiesz :lol:
Jakos wydaje mi sie ze bardzo Malo osob teraz decyduje sie na taka niespodzianke, z takich ktore znam osobiscie to wszystkie sie dowiadywaly, na forum Czy na grupach na facebooku tez wiekszosc sie dowiaduje, a to taka fajna sprawa jest. No ale jak kto woli, ja jak juz mam dziecko niespodzianke to niech I plec Niespodzianka bedzie :lol:

bleach - 2018-03-27, 19:51

Jednak w sumie niektorzy moga miec wieksza niespodzianke bo Im powiedza ze to na bank dziewczyna, wszystko pod dziewczyne przygotuja a tu chlopak, badz na odwrot ;-)
Dlatego nawet jakbym sie dowiadywala to bym nie szalala z zakupami I przygotowaniami calkiem pod plec. No ale ja jednak zostaje przy tej slodkiej niewiedzy :mrgreen:

bleach - 2018-03-28, 12:55

Bylam na 2 wizycie z polozna, serduszko mocno I prawidlowo bije, 16 tydzien I 2 dni dzisiaj. Wyniki badan ok. Tak sie weganie zawsze O to zelazo martwia a powiem wam ze jakos ostatnio nie szaleje ze zdrowa zywnoscia Itp. a wyniki ok, Takze nie ma co panikowac. ChociaZ moze I przyswajanie żelaza ma cos wspólnego z genetyka? Bo z tego co widzę na grupach na fb pytają dziewczyny bo musza podbić żelazo a z tego co tam piszą to robią w kierunku żelaza więcej niż ja, wiec nie wiem juz jak to jest. W każdym razie spocząć na laurach nie zamierzam i trzeba jednak sie tym zając i tak, nawet jesli badania ok.
Martita - 2018-03-29, 13:43

ja jestem tak niecierpliwa, ze chyba bym zwariowala czekajac pol roku na info dziewczynka czy chlopiec :mrgreen:

ale kazdy jest inny i dobrze jest miec wybor!

riku17, Heniek super, mam wujka Heńka i to jest moj ulubiony wujek - z pasjami, spokojny, kochajacy i kochany. Nie daj sie tesciowej ani nikomu innemu, to wasz wybor! Niech burkaja ile chca, i tak sie przyzwyczaja :lol:

My myslimy Inka, wymawialne w kazdym jezyku, slodkie, krotkie i po prostu podoba nam sie. Ale jeszcze nie zdecydowalismy czy Inka, Inka, czy Ina, zdrobnienie Inka, czy moze nawet Kalina, zdrobnienie Inka.. Kilka miesiecy jeszcze mamy, ale kierunek jest taki :-)

bleach, moja polozna sie ucieszyla, jak uslyszala, ze jestem wege - mowi ze mamy mniej problemow z zelazem niz miesozerni :-) w razie czego mozna sie ratowac suszonymi figami i morelami oraz floradixem. Ja wyniki tez mam poki co ok.

bleach - 2018-03-30, 12:50

W pierwszej ciazy pierwsza położna tez mi powiedziała, ze zazwyczaj roślinożerni maja lepsze wyniki. Wiec w sumie nie wiadomo skąd takie powszechne przekonanie panuje ze jest na odwrót.
kira - 2018-04-03, 19:58

a wiecie, że ja też? :D
16 tydzień, podobno syn :mrgreen:
świadomie nigdy bym się na to nie odważyła :P za kolorowo mi nie jest, chociaż już lepiej. zazdroszczę tym, dla których ciąża jest super przeżyciem, ja jeszcze niedawno ledwo wstawałam z łóżka :P

teraz już nic mnie nie zdziwi i czekam na Fatty :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Fatty - 2018-04-03, 21:59

kurde, kira, aż sobie sprawdziłam czy mnie nick nie myli :D Gratulacje!
Ty chyba przed poczęciem też mało co wychodziłaś z łóżka tygrysico, bo cosik tak zniknęłaś 8-)


Nie tylko Ty czekasz, nieteściowa przy świątecznym stole(jak chwile byłyśmy same), w kwestii uczynienia jej babcią:
"...ja wiem, że Ty dzieci nie lubisz, ale dzieci bardzo szybko rosną, wytrzymasz" :P

bleach - 2018-04-04, 07:44

Dziewczyny, gratulacje :)
U mnie zaczęła sie zgaga...ja miałam przeczucie, ze u mnie to po prostu mus mieć zgagę przez kilka miesięcy ciazy, nie pamietam kiedy sie zaczęła przy pierwszej ale teraz wyglada, ze będzie 5 miesięcy...nie wiem czy cos mnie poratuje.
To tez był jeden z powodów dla którego cieżko sie zastanawiałam nad tym czy myślec nad rodzeństwem dla małej ( moze wydaje sie to strasznie blachy i samolubny powód ale miesiące okropnej zgagi to naprawdę nic przyjemnego), powodów było w sumie kilka, ale los zdecydował tak nie inaczej, wiec sie bede męczyć :P

Martita - 2018-04-05, 10:20

kira, gratulacje!
ja tez przez pierwsze 3 miechy czulam sie strasznie, teraz (18 tydzien) jestem wulkanem energii (do mniej wiecej 22, o tej godzinie koncza mi sie baterie), takze nic nie wiadomo - moze ciebie tez czeka zmiana na lepsze :-)

bleach, wspolczuje zgagi, tkos gdzies pisal o jakiejsc specjalnej wodzie mineralnej, ktora dziala cuda, probowalas? (to gdzies jest na forum, ale za cholere nie moge sobie przypomniec gdzie)

riku17 - 2018-04-05, 15:20

Kira gratulacje :-) :-)

Czy wy dziewczyny też wracacie takie wymemłane z pracy? Ja to bym najchętniej szła od razu spać :-(

bleach - 2018-04-06, 09:12

Martita, była i woda i sok z buraków. Bede sie musiała za ta woda rozglądać, ale najpierw bede musiała kupić sok z buraków ( niestety nie mam jeszcze sprzętu do sokowania ale widziałam tutaj sok z buraków w szklanych butelkach w Asdzie np. Wiec kupie na próbę przy najbliższej okazji).
bleach - 2018-04-06, 09:14

riku17, ja to siedzę wymemlana w domu z moja prawie 3 latka, teraz jeszcze bardziej bo przerwa świąteczna do 15 i nie chodzi do przedszkola, a tak to zawsze 3 godziny dziennie były bez niej. Chociaż wtedy i tak zazwyczaj było co robić w domu :P
Martita - 2018-04-06, 12:17

bleach, a probowalas wody z soda oczyszczona?
bleach - 2018-04-06, 13:11

Martita, nie, nie wiem czy by mi to przez gardło przeszło. Nigdy tez o tym nie słyszałam. Jakie proporcje?
riku17 - 2018-04-06, 13:30

bleach jak masz problemy z żołądkiem, trawieniem itd. to sody bym nie próbowała. Przynajmniej u mnie przetrawic coś potem w zobojetnionym soku żołądkowym to jest masakra. A herbata z imbirem? Mnie bardzo pomagało. Fakt, że piłam na okrągło, ale było lepiej ;-)

Co do wymemłania - jak się dzisiaj na przerwie w pracy doczołgałam do lekarza to ciśnienie miałam 90/40 i to po wypiciu kubka yerby 8-) myślałam, że zejdę. I lekarka mi powiedziała, że mam się nie wygłupiać tylko iść na długie L4, ale ja chyba nie potrafię siedzieć i "nic" nie robić :roll:

Martita - 2018-04-06, 15:21

Moj maz rozpuszcza 1 lyzeczke sody w niecalej szklance wody i przysiega ze to dziala (ja nie wiem, bo w zyciu zgagi nie mialam, odpukac!)

riku17, ah jak ja bym sobie poszla na dlugie L4... tu niestety nikt ich nie daje :-( (a jak juz bardzo trzeba, to nikt za to chorobowe nie placi, grosze same) ale tak sobie tylko marze, bo dzisiaj slonce i wiosna, pewnie po 3 tygodniach tez by mi sie znudzilo. riku17, a probowalas troche pocwiczyc? wiem, ze nielatwo sie zmusic z takim cisnieniem, ale mnie to zawsze troche przebudza, nawet spacer.

riku17 - 2018-04-06, 16:17

Martita w UK to chyba nawet odliczaja takie zwolnienie z macierzyńskiego? Dobrze mi się gdzieś o uszy obiło? W PL płatne 100 % nawet mnie lekarka pytała czy może mi ciążowe wystawić to będę miała lepiej płatne.

Regularnie ćwiczę jeszcze przed ciąża, teraz też nie odpuszczam... Ale dzisiaj dam sobie spokój bo ledwo leżę :lol:

Martita - 2018-04-09, 15:57

riku17, nie do konca odliczaja, ale jak sie idzie na zwolnienie przed samym macierzynskim, to jest to traktowane jako macierzynski juz. no tak, czyli wlasciwie odliczaja :-|
troche bylam w szoku jak sie tego wszystkiego dowiedzialam, nie ma to jak reszta europy jednak jesli chodzi o dbanie panstwa o jednostke w ciazy, zwlaszcza skandynawia, niemcy czy francja. Polska zdecydowanie lepsza tez!
Ale z drugiej strony - faktycznie, z tego co sie orientuje, to opieka okoloporodowa i wolnosc wyboru w kwiestii gdzie, jak i z kim sie rodzi - tu fajniej niz w PL.

A zmieniajac temat - dziewczyny - dopadla mnie ciazowa bezsennosc, juz 3 noce wpatruje sie w sufit, w sumie spalam chyba ze 4 godziny przez ostatnie 72 (nie wiem jak jeszcze funkcjonuje, w dodatku nawet nie czuje sie tak zle) Co robic??? To jest bardzo stresujace - wczoraj o 3 w nocy az sie rozbeczalam z frustracji. A do roboty wstac trzeba bylo - czy sie spalo, czy nie.
Probowalam spaceru, zmeczyc sie troche, cieply prysznic, maz mnie nawet wymasowal dla relaksu i nic. Spiaca jestem ale za nic nie moge zasnac! (a nigdy wczesniej nie mialam ze spaniem problemow.

riku17 - 2018-04-09, 19:16

Martita jak to mawiają, każdy plus ma swoje plusy i minusy ;-)

Ale horror. Ja przed pierwszą ciąża mogłam nie spać całą nic i było ok, a jak tylko zaszłam, to nie ważne czy stoję czy siedzę, jak wybiła 21 godzina to zasypialam. I tak mi zostało do dnia dzisiejszego ;-) więc nie wiem co Ci poradzić :-( podobno to normalne...??

kira - 2018-04-09, 20:12

ja mam straszne koszmary :-> budzę się ciągle, ale w końcu dosypiam do 8-9. wcześniej budziłam się o 6 :-|
riku17 - 2018-04-10, 09:13

kira ja też mam koszmary. Co noc praktycznie sni mi się, że zalewam się krwią :-/ . Myślicie, że tu normalne? Czy jestem tak ztraumatyzowana po ostatniej stracie, że gdzieś to tam we mnie w dalszym ciągu tkwi?
Martita - 2018-04-10, 12:10

riku17 napisał/a:
Martita jak to mawiają, każdy plus ma swoje plusy i minusy ;-)

dokladnie!

no coz, jedne spac nie moga, inne maja koszmary ;-) damy rade dziewczyny, damy rade!
a z tego co czytalam, to i bezsennosc, i koszmary sa zupelnie normalne (co nie znaczy, ze nie wkurzajace!)
ja dzisiaj troche w koncu pospalam (troche, czyli ze 4 godziny... z przerwa o 3 rano :evil: )

a te koszmary to pewnie podswiadomosc pozbywajaca sie nerwow dotyczacych ciazy i porodu?

Jutro mam wizyte u poloznej, dowiem sie ile przytylam :mryellow:
Choc wydaje mi sie ze od jakis dwoch tygodniu brzuch mi wogle nie urosl - czy to normalne? (18, prawie 19 tydzien)

kira - 2018-04-10, 20:16

u mnie widać porządnie jak się najem :mrgreen: z rana luzik.
riku17 - 2018-04-15, 19:21

No i jak dziewczyny?

Martita jak wizyta?

Ja idę już w środę, po 1.5 miesięcznej przerwie :-? Mam nadzieję, że wszystko będzie ok ;-) i zastanawiam się, czy to możliwe, że czuję już delikatne kopnięcia? Cały czas wydaje mi się, że to w dalszym ciągu okropne niestrawności :roll:

Martita - 2018-04-16, 15:10

wizyta ok, ale nie zwazyli mnie :lol: (wiec dalej bezkarnie sie opycham!) Ponoc jak jest dobra waga poczatkowa, to potem nie waza, zeby nie stresowac, bo kazda jednak inaczej przybiera.

smiesznie bylo, bo mloda chyba nie lubi badan i skakala tak pod dopplerem, ze trudno bylo zlapac bicie serca (bo tyle halasu robila!) Juz mnie tak kopie, ze nawet szczesliwy tatus dostal kopniaka w policzek :mrgreen:
riku17, mi sie wydaje ze czulam ruchy od mniej wiecej 15 tygodnia, teraz sa oczywiscie duzo wyrazniejsze, juz spokojnie odrozniam kopniaka od fikolka.
Zaraz mi stuknie polowa ciazy! (nie moge uwierzyc..)

kira, jak sie najem, to wygladam na 6 miesiac :mryellow:

bleach - 2018-04-16, 18:35

Ja idę 25 na drugie usg.
Mnie bedą ważyć dopiero w czerwcu, ważyli mnie na pierwszym spotkaniu, na drugim nie, na trzecim bedą.

bleach - 2018-04-25, 19:22

Ja tuu tak pisałam o niespodziance a jednak tym razem sie dowiedzieliśmy kto w tym brzuchu siedzi :lol:
Bez wątpienia jest to chłopiec, widziałam wszystko jak na tacy :lol:
Także parka jest to ja ju definitywnie podziękuje :mrgreen:
W ogóle to było ostatnie USG a ja sobie wkrecilam ze sa 3 nie dwa, chyba dlatego ze mieliśmy jedno ekstra w pierwszej ciazy bo brzuch niby nie za mało mierzył, patrzą teaz na ten brzuch to zdecydowanie nie będzie mierzył za mało :P

Martita - 2018-04-26, 12:04

bleach, super, ze bedziesz miala parke! :-D
u mine sa 3 use, drugie mam w poniedzialek (nie moge sie doczekac, mam nadzieje, ze sie potwierdzi, ze dziewczynka!) a trzecie jest pod koniec ciazy zdaje sie.

dziewczyny a ile "uroslyscie" ;-) bo ja 21 tydzien i juz 7kg! Troche sie przerazilam..... Faktem jest ze bylam w Polsce teraz przez ponad tydzien no i mnie mam tak nafutrowala ciastami i drozdzowkami, ze nie dziwota.. Teraz obiecalam sobie zredukowac slodkosci. (ale to nielatwe)

riku17 - 2018-04-26, 13:41

bleach no i jak się czujesz z odkryciem tajemnicy? :mryellow:

Martita ja prawie 18 tydzień i 2kg na plusie. Ale w obwodzie dużo urosłam ;-) z tym, że na początku zrzuciłam ok 2kg więc łącznie mam 4 kg. Ale 7 kg na tym etapie to chyba ok? A dużo sobie pozwalacie? Ja bardzo się pilnuje żeby nie jeść bez opamiętania :lol:

bleach - 2018-04-26, 14:46

Będzie parka to juz definitywnie dla nas koniec :lol:
Chociaż szkoda mi tych wszystkich dziewczęcych ubranek :lol:
Ja to na wagę wole nie stawać, poczekam chyba aż mnie w czerwcu zważa :-P
Mi chyba tłuszczu brak, bo ostatnio miałam chęć na kiełbasę z ogniska bądź grilla, taka spieczoną i cieknąca :shock: a ja mięsa od 12 lat nie jem ;-)
Teraz jakoś przyszły do mnie torty z kremami, marzą mi sie :lol:
W ogóle na poczatku ciazy miała zdrowe zachcianki i sie cieszylam a teraz to słodkie i niezdrowe przekąski bym mogła tylko jeść. Trzeba to jakoś przeżyć.

Martita - 2018-04-30, 14:39

Wlasnie wrocilam z usg - na 100% dziewucha (i to dosc uparta, za cholere nie chciala twarzy pokazac) :mrgreen:

i okazalo sie ze przytylam 5kg, a nie 7, wiec czuje sie duzo lepiej haha

a moja silna wola (jesli chodzi o ograniczanie slodkosci) nie dziala zupelnie.. dzis juz 2 croissanty polknelam :oops:

bleach - 2018-04-30, 17:08

Nie martw sie, ja to bym mogła żyć tylko na słodkim.
Małego kopacza juz bardziej czuć, umiłowal sobie mój pęcherz. Z córa tez to przerabiałam

Martita - 2018-05-01, 10:31

bleach, to dobrze ze nie jestem jedynym pochlaniaczem ciast i ciasteczek!
oj, pecherz.. moja kopie gdzie sie da, ale jest na tyle wczesnie, ze raczej mnie to wzrusza, niz boli.

co do bolu natomiast, to czulam sie rewelacyjnie ... do niedzieli. przesadzalam kwiatka i jakos zle musialam kucac, bo jak wstalam, to az zawylam, i ledwo chodze od tej pory - rwa kulszowa.. Moze mloda gdzies tam naciska albo generalnie brzuch juz na tyle ciezki, ze gdzies tam o ten nerw zahacza. No nie jest to przyjemne, nie jest.

riku17 - 2018-05-01, 14:01

Martita to ja muszę mieć niezwykle silną wolę bo czasem pozwolę sobie na loda, zazwyczaj w weekend. W tygodniu nic, a nic :mryellow: poza tym mój mąż jest na poście Dąbrowskiej więc dopinguje go jak mogę ;-)

Ojej to nie dobrze. Czytałam, że właśnie dziecko naciska na nerw i to przez to. Po porodzie przechodzi, wiem, że to jeszcze trochę czasu, ale dasz radę :-)

bleach - 2018-05-01, 16:13

Martita, ja to ciasta zawsze lubiłam ale zazwyczaj takie lżejsze, nie takie z kremami itp. a ostatnio wlasnie mnie naszło na te takie kremowe strasznie. I lody trzymanie naszły i w ogóle No wszystko co słodkie. Trzeba jednak juz zbastowac.
Musze do położnej zadzwonić zeby załatwić zaświadczenie ze jestem w ciazy, bo to dopiero jak 21 tydzień mozna dodać, a chyba nie m numeru...moze jakoś gdzieś go znajdę. Bo wizyta dopiero w czerwcu

Martita - 2018-05-08, 11:20

jak tam dziewczyny?
mnie rwa kulszowa dobija :-/ bardziej nawet niz bol wkurza mnie, ze gdyby nie to, to mialabym taka fajna ciaze, bo generalnie czuje sie super, eh

bleach - 2018-05-09, 07:38

To nie fajnie z ta rwą kulszowa.
Ja sie skontaktowałam z przychodnia do której chodzę ale powiedzieli mi ze nie mogą dać mi numeru do położnej i ze wyślą jej wiadomość ze potrzebuje ten dokument i mój numer, zero odezwu, ani nic poczta nie przyszło, ani żadnego telefonu. Dzisiaj znowu bede tam dzwonić.
Mi juz zaczyna bol w pachwinach dokuczać. Sutki znowu sa bardzo wrażliwe, noe pomaga jak córa wisi na nich :-P
Nie wiem jak ja odcycowac, a juz chce, ale nie czuje sie psychicznie i emocjonalnie w stanie przetrwać kilka dni jej marudzenia i płaczu za nimi. Myslalam o zastosowaniu musztardy albo pieprzu :lol:
Ale pewnie by zlizala i tyle. Nie mam pomysłów jak to ugryźć.
No ale ogólnie to u mnie tez przebiega spoko. Juz czuć gościa w brzuchu całkiem sporo. Wiercipieta taki wieczorami szczególnie.

Martita - 2018-05-09, 19:42

bleach, a gp nie moze ci dac tego zaswiadczenia? ja poprosilam w mojej przychodni i juz czeka na mnie do odebrania.

rwa mi o dziwo przeszla! wczoraj poszlam na pilates ciazowy i po zajeciach jak reka odjal, az nie moge uwierzyc! co za ulga tak sobie normalnie chodzic bez bolu :mryellow:

z odcycowaniem to ci nie doradze, to wszystko dopiero przede mna..
a moja wiercipieta tez najbardziej aktywna wieczorem. Albo po jedzeniu hehe, bedzie obzartuch, jak mama ;-)

bleach - 2018-05-09, 20:00

Martita, wlasnie nie mogą, byłam tam zanim w ogóle próbowałam sie skontaktować z położna ale powiedziała mi babka na recepcji ze nie i tylko położna, dzwoniłam tam zaś i miała akurat dyżur w przychodni do której chodzę i powiedziano mi, ze oddzwoni dzisiaj. Nadal zero kontaktu. Jakaś kijowa jest ta przychodnia. W pierwszej ciazy położna w ogóle od razu dała mi numer telefonu ( nie osobisty do niej ale jakis taki wspólny do tych tam położnych) i jakoś mozna było albo sie od razu dodzwonić albo doczekać kiedy ona oddzwoni, a tutaj masakra.
Martita - 2018-05-23, 10:41

jak tam dziewczyny?
bleach, dalo rade z ta polozna w koncu?

mi stuknal dzisiaj 25 tydzien - czuje sie super, ale brzuchol juz zaczyna mi dawac do zrozumienia, ze moze powinnam zaczac zwalniac. no i zaczynam zakupy. stawiam na minimalizm - lozeczko, wozek, nosidelko (chusta?) kilka ubranek, pieluchy. Zapominam o czyms?

A co do pieluch - myslicie moze o wielorazowych? Ja tak i nie moge sie zdecydowac na jaki rodzaj postawic - tyle roznych do wybory - kieszonki, otylacze, AIL etc etc...

riku17 - 2018-05-23, 12:25

U nas prawie 0.5kg szczęścia :-D piękny, zdrowiutki... Już nie mogę się doczekać, a tu 21 tydzień. Brzuch mam wrażenie, że jest ogromny :-> i pomyśleć, że jeszcze tydzień temu panikowałam, że nic nie rosnę.

My będziemy się pieluchować wielorazowo. Otulacze już mam z pierwszego razu, a pieluchy znalazłam bambusowe i flanelowe. Wyglądają na porządne. Też będę się po malu już zaopatrywac. Nie wiem jak Ty, ale ja i tak kupię paczkę jednorazówek do szpitala.

Jak nie wiedziałam jeszcze o co chodzi z dziećmi to kupiłam 40 par skarpetek, 10 czapeczek, 10 rękawiczek niedrapek.... Bez sensu wydatek. Praktycznie nie użyłam. I jakiś środek oskarżający. I to chyba tyle... ;-) my zastanawiamy się nad wózkiem. Potrzebny czy nie. Mieszkamy na wsi, na spacery tu nie ma gdzie chodzić....

Martita - 2018-05-23, 14:45

riku17, no wlasnie nie chce popelnic tego bledu z 40 parami skarpetek :mryellow: a ze poczatkujaca jestem, to troche sie mroku poruszam. No i musze panowac nad ekscytacja, bo co widze jakis cieszek, to chce miec (ale to panowanie dosc dobrze mi wychodzi, bo w sumie mam tak samo z ciuchami dla siebie, wszystko chce, a nie kupuje prawie nic)

Ja nad wozkiem tez sie zastanawialam, ale jednak w miescie to sie przyda. A jaki srodek odkazajacy??

A co do pieluszek - to tak, zdecydowanie kilka jednorazowek kupie, na szpital i pewnie nawet pierwsze dni, albo nawet i tygodnie (zanim sie ogarne z tym calym nowym swiatem niemowlecym)

riku17 - 2018-05-23, 16:28

Martita doskonale Cię rozumiem, sama pamiętam jak poszłam do apteki z listą rzeczy na wyprawkę dla dziecka, to się farmaceutka za głowę złapała po co mi to wszystko. Teraz z "aptecznych" rzeczy to mam tylko octenisept (nie wiem czy wolno mi tak pisać nazwy handlowe więc czytaj szybko :lol: ) do pielęgnacji pępuszkowego kikuta. Poza tym teraz używam go na każde skaleczenie czy inne miejsce które wymaga odkazenia ;-) . Żadnych nożyczek do paznokci (zwykle cążki dla dorosłych sprawdzały się lepiej niż wymyślne narzędzia z apteki), żadnej wanienki, rękawic czy nie wiadomo jeszcze czego. Ubranka do przepłukania normalnie w wodzie bez specjalnych proszków. Masło shea i dzieciecy szampon do włosów - nic więcej ani myślę kupować. Bardzo musisz odsiać to co faktycznie potrzebne od tego co jest zbędnym wyciągaczem kasy.
bleach - 2018-05-23, 21:39

Udało mi sie ten papier w końcu zalatwic.

Co do noszenia dziecka to nosidła sa dla dzieci juz siedzących ( nawet jesli producent twierdzi inaczej), dla niewiedzących chusta. Ja tez musze sobie jakaś sprawić, mam tylko elastyka i kolkowa( do małej przeróbki), potrzebowalabym jakaś tkana, bo elastyk tylko dla maluszków ( a i nawet chustoswirki polecają od razu tkane a nie elastyki, ale ja juz mam elastyczna kupiona przy córce, która i tak juz była na nia za duża wtedy i dlatego mam kolkowa, w której byla tylko raz na lotnisku, tym razem mam nadzieje więcej pochustowac i od poczatku).

Jesli chodzi dbanie o pępek to nie trzeba octeniseptu, po prostu zostawić do odpadnięcia, i ładnie sie goi.
Co do kąpieli ja nawet z prawie 3 latka używam tylko wody, na włosy tez i jes git. Na poczatku używałam jakichś kosmetyków ale niepotrzebne. Po kąpieli mam od lekarza przepisany krem bo lekka egzeme ma mała, wiec go używam teraz czasami, czasem nic. Tutaj polecają olej migdalowy.

bleach - 2018-05-23, 21:42

Jesli chodzi o wielorazowki to chyba warto sobie sprawdzić wszystkie systemy i pózniej wybrać ten co najbardziej pasuje. Ja na razie mam tylko 2 gatki polarowe formowanki plus jakies wkłady do nich, nie wiem jakie, nie znam sie :D za kosty wysyłki tylko udało mi sie te formowanki i wkłady zdobyć.
riku17 - 2018-05-24, 06:28

bleach czemu nie odkażać? Z tego co pamiętam to na szkole rodzenia był cały rozdział o pielęgnacji pępuszka. Zresztą wolę zrobić coś na wyrost niż dopuścić do jakiegoś zakażenia, nawet jeśli ryzyko jest bardzo znikome.

Przypomniałam sobie, że jeszcze zasypka do pupki jest potrzebna, odciągacz do kataru i smoczek. Butelki nawet nie kupuję, będę twarda :lol: ale zastanawiam się nad laktatorem.

Ja mam tylko tkaną chuste, czemu nie nadają się na początek? ;-)

bleach - 2018-05-24, 07:18

Nie odkazac bo nie ma takiej potrzeby. W octeniseptu w składzie chyba jest alkohol. W każdym razie dużo osób w Polsce odchodzi od tego, a tutaj tego sie w ogóle nie stosuje. Zalecenie jest nie moczyć i uważać, czekać aż odpadnie.

Zasypka do pupy w jakim celu? One tez nie sa polecane. To stara szkoła. Na pupę nic dopóki nie zacznie sie cos dziać.

Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale wydaje mi sie ze to stara szkoła od której juz większość mam odchodzi, przynajmniej mam które słyszą ze sa inne opcje i sa skuteczne, i nie sa upartymi mamami.

Tkana jest wlasnie ok od urodzenia, najlepsza. Elastyczna nie jest polecana, znacz elastyczna tez jest ok, jednak zawsze polecają tkana, także jak masz tkana to super ;-)

My jestesmy niestety na strasznie niskim dochodzie teraz i boje sie ze nie zdążę skompletować pieluch :-( Dlatego poluje na takie darmowe za koszty wysyłki, ale cieżko jest. Chciałabym zaczac od poczatku z wielorazowkami, No moze nie w szpitalu raczej, ale w domu, w szpitalu nie zamierzam długo byc z reszta, zależy tez o której bedIe poród, jak wieczorem to pewnie znowu bym na noc została, a jak jakoś wczesniej to mozna by pójść do domu wczesniej. Wszystko sie okaże we wrześniu jednak.

riku17 - 2018-05-24, 08:13

bleach a co nie tak jest z zasypką? Z tego co wiem to tylko talk i czasem cynk. Sama czasem używam w lato żeby nie cierpieć na otarcia. Nie wiem czy chciałabym fundować dziecku bólu i cierpienia. Ale nie znam się więc chętnie posłucham czemu zasypka jest zła ;-)
Martita - 2018-05-24, 11:07

podoba mi sie ta dyskusja :-) dzieki dziewczyny! zadna z moich przyjaciolek nie ma dzieci, nie bardzo mam sie kogo poradzic! (a moja mam ma jednak troche przestarzale poglady..)

tu mam juz jasnosc:
- tkana chusta a o nosidelko bede sie martwic jak mi dziecie podrosnie troche
- kilka roznych pieluch, zeby zobaczyc co mi pasuje i w razie czego bede dokupywac bleach,
a gdzie kupujesz uzywane?)

Ja do prania uzywam orzechow pioracych - myslicie ze beda sie nadawaly do prania ciuszkow i pieluch?

Nie planuje kupowac wanienki (na poczatek umywalka, potem prysznic z rodzicem), mnostwa kosmetykow, ogrzewaczy do butelek ani nic takiego! (tu to jest istne szalenstwo, wszystko jest "niezbednie konieczne" a tak naprawde to kupa plastikowego zlomu, nikomu niepotrzebna)

Acha, mysle o odciagaczu jednak, moze nie na sam poczatek, ale chcialabym zeby chlop troche tez pokarmil od czasu do czasu. Co myslicie?

Co do zasypki, sprobuje bez.. a jak bedzie jednak potrzebna to zaden johnson oczywiscie, tylko jakas naturalna postaram sie znalezc. Moze nawet juz wkrotce, pierwszy raz w zyciu mi sie zdazylo obetrzec.... wnetrze ud! (tak przy samym kroku) Upal, uda troche jednak wieksze i hmm nie jest to frajda zadna

bleach - 2018-05-24, 11:29

riku17, myslalam ze masz na myśli wlasnie talk, a Zasypka to co dokładniej? O niej sie nie wypowiem bo nie wiem nic. Moze sie dowiem od Ciebie czegoś ciekawego.
Martita, jest dużo grup na Facebooku na których sie kupuje i sprzedaje wielorazowe pieluszki i akcesoria, wystarczy mieć paypala i sprawa jest prosta. Co prawda mi tez cieżko czasami ocenić czy cos sie opłaca czy nie bo po prostu sie w ogóle nie znam na cenach itd., No ale jakoś trzeba zaczac. No i moze tez jakaś bibliotekę z pieluchami gdzieś tam masz. Jeszcze jedna rzecz do Ciebie bo ty tez w UK, niektóre hrabstwa itp. wprowadziły dotacje na wielorazowe pieluchy, warto zapytać w cauncilu, w niektórych miejscach oddają cześć pieniędzy ( u nas £30 za okazaniem dowodu zakupu ) w niektórych maja jakies tańsze zestawy pieluch do kupienia. Także sie dowiedz czy u Ciebie cos takiego istnieje.
Orzechy piorace niestety nie nadają sie do pieluch.

Co do odciagacza ja mam ręczny, jak by było mnie stać to bym chyba jednak zainwestowała w elektryczny. U nas i tak córa sie okazała niebutelkowa wiec mało co poodciagalam.
No ale do tego juz musisz tez pomyśleć o sterylizatorze do butelek i butelkach. Warto chyba tez rozejrzeć sie za tymi smoczkami do butelek co działają jak sutek, zeby dziecku za łatwo nie było ciagnąć z butelki bo sie zniechęci do piersi.
My chyba zaś bedIemy próbować butelki tak zeby trochę więcej wolności mi dać, ale jednak cyc to cyc, szybki jest :lol:

riku17 - 2018-05-24, 12:11

bleach ok....talk rakotworczy, zapychajacy pory...... What???? Jak żyć? To co, mąka ryżowa?? To porów nie zatyka? Szczerze powiedziawszy to mam jak Martita, a dodatkowo jak brzuszek jest już duży to obciera mnie między piersiami a brzuchem. Dla mnie to dyskomfort okropny więc nie widzę nie sypać dziecka w lato :-/

Na laktator elektryczny zbieram już pół roku więc kupię najlepszy jaki jest. Pamiętam tą zmaltretowaną pierś i rękę przy laktatorze manualnym. Dla mnie horror. Elektrycznym to nawet przez sen podobno można się obsłużyć.

Używałam orzechów przy pierwszym dziecku, ale nie dopierały plam po kupach :-( ale poza tym to miło je wspominam :lol: orzechy, nie kupy.

bleach - 2018-05-24, 13:30

riku17, czyli jednak talk, sorry ale wczesniej byłam niedospana chyba i problemy z czytaniem :lol:
Talk wysusza, a to moze przynieść odwrotny efekt do zamierzonego. Przy córce nie stosowałam zasypki i wszystko było super, jak pupa zaczerwieniona to wtedy maść na to, a wiadomo ze najlepsza metoda to maka ziemniaczana i wietrzenie.

bleach - 2018-05-24, 15:01

Co do zasypek jeszcze to szczególnie nie sa wskazane przy dziewczynkach.
Martita - 2018-05-25, 15:51

bleach, wlasnie trafilam na informacje ze niektore gminy oferuja vouchery na 40 funciakow na wielopieluchy! Moze u ciebie tez? :mryellow:
bleach - 2018-05-25, 19:57

U nas oddaja £30 po okazaniu dowodu zakupu
riku17 - 2018-06-09, 16:47

Jak tam dziewczyny żyjecie w tych upałach? Ja ledwo..... ]:->

Udało nam się wczoraj upolować wózek 3w1 o 900 PLN mniej niż zakładalismy... I chyba zaczynam mieć syndrom wicia gniazda 8-)

bleach - 2018-06-09, 17:32

U nas juz upałów nie ma póki co, chociaż dzisiaj ciepło i duszno strasznie, ale slonce dopiero koło 15 wyszło.
Ja nie wiem czy to dlatego ze druga ciaza, czy ze każda ciaza jest inna, a moze juz noe pamietam :P ale często czuje strasznie napięty brzuch, z córka tego nie pamietam, zwolnić tez juz musze przy chodzeniu ( co jest dla mnie trudne bo ja zawsze szybko chodzę, czasami mi mojego dziecka żal jak zadam tempo:D ) bo jak idę szybciej to zaraz mnie kolka łapie, tego tez nie pamietam przy pierwszej ciazy.
W ogóle zastanawiam sie jak oni tutaj bedą wiedzieć czy dziecko jest w dobrej pozycji do porodu jak moje ostatnie usg było z jakis miesiąc temu a teraz do porodu zostało jeszcze 3 miesiące.

riku17 - 2018-06-09, 19:33

bleach mój brzuch też był bardzo napięty. Myślałam, że to normalne, ale dyskomfort jednak czułam. Lekarka zasugerowała magnez i problem zniknął 8-) może u Ciebie to też kwestia brakującego Mg?
bleach - 2018-06-10, 08:50

Hmm... Przyjze sie, tez myslalam ze to takie normalne skurcze ktore moga pojawic sie po ktoryms tam tygodniu
eM - 2018-06-11, 19:52

Też pamiętam takie napięcie brzucha, czasem z tego powodu duży dyskomfort. Ja moczyłam stopy w wodzie z dodatkiem chlorku magnezu :)
Martita - 2018-06-12, 10:44

ja tez zaczelam brac magnez ( w formie sprayu do nog), ale to z powody okropnych skurczy stop, ktore zaczely mnie w nocy lapac (jakbym nie miala wystarczajacych powodow do niespania hehehe) macie tez skurcze? (mam nadzieje ze nie! polecam ten spray, dosc szybko przynosi ulge)

co do brzucha, to moze to Braxton-Hicksy?

Bleach a nie mass skanu w 36 tygodniu? U mnie w szpitalu sa 3 skany na ciaze i ostatni wlasnie w 36 tygodniu. A co do pozycji dziecka, to polozne macaja brzuch i zwykle wiedza (chociaz slyszalam o przypadkach mylenia glowki z pupa ;-) )

bleach - 2018-06-12, 18:10

No nie mam wlasnie, przy ostatniej wizycie chciałam umówić następna bo myslalam ze 3 sa ale babka powiedziała ze to juz koniec. Moze pry pierwszej ciazy robią 3 a pózniej jak jest ok to juz tylko 2? Jak tak potrafią wymacac to spoko, ja sie tylko zastanawiałam jak to stwierdza bez usg. Nie wiedziałam ze wymacac sie da. Ja skurczy w stopach ani nogach na szczęście nie mam.
Wydaje mi sie ze mój brzuch jest ogromny juz teraz, a jeszcze 3 miesiące zostały! Nie wiem jak sie bede kulac niedługo :D i w ogóle w przewidywanych dniu porodu koją córka ma zaczac nowa szkole :D ale powiedzieli ze w tym przypadku jakby cos to sie dostosują o moze zaczac tydzień czy dwa pózniej. Ja tam ja pośle najszybciej jak bede mogła :P

riku17 - 2018-06-12, 20:23

bleach mój też ma mieć rozpoczęcie roku szkolnego w tym czasie :roll: ciekawe jak to zrobimy. Nie chciałabym przegapić takiego ważnego wydarzenia. Najwyżej ścisbę poślady i jakiś damy radę ]:->

Ja też się ledwo kulam, aż się boję co będzie potem. Na szczęście skurcze niczego mnie nie męczą. Za to mdłości i wieczna senność nie odpuszcza :roll:

bleach - 2018-06-13, 07:11

Sorry, napisałam szkole a u nas to przedszkole, wiec tez trochę inaczej.
Ja mam tak ze koło 14 mogłabym sobie uciąć drzemkę, ale nie mogę :-P każdego dnia mniej więcej o tej porze dopada mnie senność. W zeszłym tygodniu zasnęłam na kanapie niechcąco( tylko na 10 minut) ale na szczęście obudziłam sie zeby akurat zdążyć odebrać córkę z przedszkola! Bo we wtorki chodzi na popołudnia i akurat o 15 kończy, czyli w czasie mej sennosci musze byc gotowa na odbiór :-D

Martita - 2018-06-14, 10:35

naprawde was podziwiam dziewczyny - balansowac brzuch i jego niedogodnosci i male dzieci!
Ja co prawda do pracy jeszcze chodze, ale zawsze moge sobie wziac wolny dzien, jak mnie przycisnie..

Brzuch tez juz ogromny, a to dopiero 28 tydzien! :shock:

Wczoraj mialam niezlego stracha, bylam u poloznej i okazalo sie ze serce mlodej za szybko bije (180 na minute), wiec zostalam wyslana do szpitala na monitoring. No nie musze wam mowic co przezywalam w drodze do szpitala... W szpitalu podlaczyli mnie do jakiejs maszyny i przez pol godziny monitorowali serce mlodej i moje i ewentualne skurcze macicy. No i okazalo sie ze wszystko w nalezytym porzadku, a te 180 to musialo byc po jakims tanecznym wyczynie malej w brzuchu i ponoc sie zdaza.
Ale wykonczylo mnie to tak, ze spalam potem cale popoludnie!

A polozna wymacala, ze dziecko ma glowke na dole i tez mi ulzylo, bo jednego czego sie boje to cesarka!

riku17 - 2018-06-14, 12:46

O matko, chyba bym padła ze strachu :-? Ale całe szczęście, że wszystko ok :mryellow:

Dopiero 28 tydzień? Hehe, u nas 23 lub 24 zależy jak patrząc, a czuje się już taka zmęczona, że koniec świata ]:-> , ale wiesz, jak już masz jedno pod dachem to nie ma wyjścia ;-) ;-)

riku17 - 2018-06-18, 09:49

Dziś w nocy obudził mnie okropny skurcz brzuszka. Tak zeswirowalam, że nie mogłam już w ogóle zasnąć :-(
Martita - 2018-06-18, 15:26

riku17, wspolczuje! mam nadzieje, ze mimo niewyspania czujesz sie ok!
riku17 - 2018-06-18, 16:37

Martita jest ok, tylko brzuch bardzo napięty. Wzięłam dodatkowy magnez, poleżała i jest lepiej.

Każdy, kto powie, z kobieta zajmująca się domem ma lekko powinien się na chwilę zamienić. Miałam dzisiaj odpoczywać, ale oczywiście czterodaniowy obiad sam się nie zrobi :lol: muszę trochę zluzować :-x

A jak tam u Was? ;-)

bleach - 2018-06-19, 07:17

Co do zajmowania sie domem, ostatnio sprzątając kuchnie i zajęło mi to... 4 dni :lol:
Normalnie nie mogłam sie zebrać zeby wszystko naraz zrobic i sie tak przedłużylo. Dzisiaj w planie łazienka, mam nadzieje, ze jednak tym razem bedzie godzinka.
Jutro mam wizytę u położnej. Badania krwi i moczu, brzuch pewnie zmierzy. Obawiam sie tych badań krwi bo moja dieta ostatnio mnie przeraża. Mam sie za to wziąć ale jakoś nie mogę sie zebrać w sobie.
Mały jak mnie skopie czasami to aż strach, sile ma.

kira - 2018-06-20, 18:30

ja się codziennie budzę koło 4 i tyle ze spania. dzidziuś zdrowy. będzie Jerzy :mrgreen:
Martita - 2018-06-20, 21:50

ja tez juz zapomnialam dawno jak to jest przespac cala noc..

kira, Jerzy super imie! :-)

riku17, czterodaniowy obiad? :shock: wariatka! ;-)

bleach, a moja nie kopie, bardziej czuje jak sie rusza, przewraca z boku na bok, czasem da kuksanca, ale nie powiedzialabym ze silnego. az sie czasem zastanawiam czy nie za malo sie rusza.. zamartwianiom nie ma konca ;-) ja tez mialam polozna tydzien temu, wszystkie wyniki krwi mam dobre, a tez sie zastanawialam czy beda ok, bo wydaje mi sie ze podstawa mojego wyzywienia sa ostatnio lody.. :oops:

bleach - 2018-06-21, 08:02

A zapytałas położna o te jej ruchy? Myśle ze nie masz co sie martwić, niektóre dzieciaki po prostu nie sa aż tak ruchliwe. Co moze i lepiej, bo te kopniaki itd. potrafią byc dokuczliwe czasami. Ja na szczęście przytyłam w normie, jeszcze mialam zapas niewykorzystany. Teraz tylko na te wyniki czekam i brak telefonu to bedzie dobry znak :-)
riku17 - 2018-06-21, 10:00

Ciężki los matki: w jednej minucie zamartwia się, że dziecko za bardzo kopie, a w następnej, że leży za spokojnie :lol: nie dogodzisz!! ]:-> ale sama codziennie to przerabiam :roll: i chyba muszę przestać bo m nie to już trochę nudzi.

Ja przytylam jak na razie 6 kg, a dzidziuś głową w dół już czeka.

Martita - 2018-06-21, 11:30

dziewczyny, zaraz po tym jak ponarzekalam na niewielkie ruchy - wczoraj w nocy mloda mi pokazala jak potrafi tanczyc cala noc ;) pewnie bym nie czula jakbym spala, ale bezsennosc uderzyla ze wzmozona sila :cry:
tez sobie powtarzam zeby sie nie martwic, kazde badanie, kazdy skan byl ok, wiec ona po prostu tak ma, ze taka delikatna (albo to ja tak mysle, bo przeciez zadnego porownania nie mam)

a z tym martwieniem to sobie mysle, ze to chyba jedyna rzecz o ktorej nikt mnie nie ostrzegl - ze sie bede non stop martwic! (oczywiscie w przerwach od bycia super szczesliwa i podekscytowana!)

ja przytylam 10kg i tym akurat sie nie martwie :-)

bleach - 2018-06-21, 15:55

Ja przytylam 4,5 kg I szczerze mówiąc jestem zdziwiona, po ilości słodkości jakie w siebie potrafię włożyć spodziewałam sie większej ilości kilogramów. Chociaż nie ukrywam ze mam tez dużo stresów, ktore mam nadzieje juz trochę sie uspokoiły póki co, wiec moze stres mnie zjada.
riku17 - 2018-06-24, 11:17

No i jak żyć. Wczoraj odebrałam wyniki co miesięcznych badań i tu klops. Mam przeciwciała na cytomegalie. Nikt na szybko nie chce mi zinterpretowac wyników. Muszę czekać do wizyty. Nigdy wcześniej nie byłam na to badana więc nie wiem czy chorowałam w tej ciąży, czy przez to straciłam poprzednie dziecko, czy chorowałam w pierwszej ciąży...... Fakt jest taki, że okrągły luty leżałam chora........ Ehhhh, a miało być tak pięknie.
Martita - 2018-06-24, 19:40

riku17, wiem, ze latwo powiedziec, ale nie martw sie za bardzo, cytomegalie bardzo latwo zlapac i czesto nie ma zadnych objawow, prawdopodobnie masz juz od dawien dawna a wtedy nie ma prawie zadnego ryzyka dla dziecka (ktoremu z reszta wcale nie musisz przekazac wirusu!) ponoc mniej wiecej polowa kobiet to ma dlugo przed zajsciem w ciaze.
bleach - 2018-06-25, 08:15

Nie wiem co prawda co to jest, ale m nadzieje ze wszystko bedzie ok riku17, trzymam kciuki.
Ja do tej pory skurczy w nogach nie miałam a dzis w nocy mnie taki złapał ze masakra.

Veronique - 2018-06-25, 08:36

riku17,

Riku, to na prawdę nie znaczy ze musisz być chora teraz czy w ciąży w ogole. Ja miałam regularne badania we Francji podczas pierwszej ciąży na cytomegalie i różyczkę mimo ze miałam przeciwciała stwierdzone już na początku ciąży. Czyli przechorowalam kiedys tam (najczęściej choruje się w dzieciństwie). Nie wiadomo kiedy bo objawow może nie być.
Taka ściąga co do przeciwciał:
IgG (-), IgM (-) ---> brak zakażenia,
IgG (-), IgM (+) ---> świeże zakażenie,
IgG (+), IgM (+) ---> choroba w pełni rozwinięta,
IgG (+), IgM (-) ---> stan po przebyciu choroby, nabyta odporność.
Które masz podwyższone? IgG czy igM?

riku17 - 2018-06-25, 13:24

Dzięki dziewczyny, myślę pozytywnie, podobno to ma duży wpływ na wszystko 8-)

Veronique mam ten ostatni przypadek, czyli tylko przeciwciała. Pewnie masz rację, mnie też ciągle na toxo badaja, a przecież przechorowalam kiedyś tam. To na pewno nic ;-) nie ma co się przejmować.

bleach ja mam cały czas skurcze w udach. Jak za długo leżę, to nie mogę się podnieść. W takich sytuacjach mam zalecony podwójny Mg ]:->

bleach - 2018-06-25, 15:28

To ja mam w łydce jak juz mam skurcze w nodze.
Martita - 2018-06-26, 11:41

tak, magnez i rozciaganie na skurcze. moje sie (odpukac!) skonczyly a jak mialam to w stopie i lydce.
bleach - 2018-07-04, 18:38

Telefonu nie było wiec wyniki na to wyglada ok. Myslalam, ze bedzie gorzej :-P
U nas drugi tydzień upałów i ja juz nie mogę. Mam dość. Mam tylko ten i następny tydzień w którym przez 3 godziny córka w przedszkolu od poniedziałku do piątku i fajnie by było cos porobić prze ten czas przynajmniej przez godzinke ale sa takie dni ze w ogóle nie mogę sie zebrać. Dzisiaj cieżko mi sie zebrać do czegokolwiek, miałam w planie sprzątanie kuchni jak była w przedszkolu ale nie wyszło, to odłożyłam na jak zaśnie, jeszcze nie śpi ale juz wiem ze jak zaśnie to i tak tej kuchni nie posprzątam. Czy tylko ja mam takiego lenia?

riku17 - 2018-07-04, 20:19

bleach myślę, że nie tylko Ty. Mnie dzisiaj mąż musiał błagać jak był w pracy, żebym ziemniaki obrała :roll: od poniedziałku tylko leżę i nie mogę się za nic zabrać. Dziś jest apogeum. Niech to szybko przechodzi bo nie wiem jak żyć :-(
Martita - 2018-07-06, 12:49

ja tez mam lenia! ale nie narzekam na pogode, choc to dosc zabawne ze lato stulecia w londynie wypadlo akurat jak jestem w zaawansowanej ciazy :mryellow:

chodze do szkoly rodzenia i wczoraj mielismy lekcje o karmieniu. bardzo sie zdziwilam, ze radzi sie karmienie niemowlat co 3 godziny, nawet w nocy, nawet jak spia (trzeba budzic!)
ale tez fajnie ze baby led weaning jest polecane oficjanie, a nie jako alternatywe do kaszek.

riku17 - 2018-07-06, 13:44

Martita ja zamierzam nastawić budzik co godzinę w nocy, żeby sprawdzić stan rzeczy, odciągnąć lub ewentualnie nakarmić. Nie chcę przechodzić jeszcze raz przez taki sam horror jak 6 lat temu.

U nas na szkole rodzenia pokazali tylko "to jest pierś. Tym się karmi." I już :lol: laktator już gotowy, muszle laktacyjne też. Szukam teraz jakiejś maści na pogryzienia najlepiej domowej roboty. Ktoś coś? :-D

Martita - 2018-07-06, 14:27

matko, co godzine.. chyba powinnam sie zaczac przyzwyczajac do tej mysli ;)

po ilu tygodniach (miesiacach?) to wszystko sie uspakaja i dziecko (razem ze mna!) moze przespac noc?

u nas pokazywali tez jak masowac, zeby nie bylo zatorow i jak recznie odciagac (ponoc lepsze to niz laktator? ale laktator i tak juz kupilam)
co to sa muszle laktacyjne?
a co do masci na pogryzienia, nie mam pojecia, tu radza wmasowywac troche mleka w sutki, ponoc antybakteryjne bardzo. i nie prac za czesto wkladek do stanika, zeby troche mleka na nich bylo jako kompres.

riku17 - 2018-07-06, 16:11

U nas szybko bo chyba po miesiącu dziecko zaczęło przesypiac noc - ale tak podobno jest na butelce. Wstawanie w nocy nie jest takie straszne. Wolę to niż chodzenie do dziecka pół nocy sprawdzać czy jeszcze tam jest bo nieraz jak złapie choroba to koniec świata. Albo może ja tak bardzo przeżywam.

Muszle to takie jakby wkładki laktacyjne, ale z pojemniczkiem na mleko + nic nie dotyka poranionych sutków. Pamiętam jak odrywałam wkładki (wielorazowe jak i jednorazowe) razem z mięsem do każdego karmienia :-( wierzę, że tym razem będzie lepiej, ale i tak nie będę chciała żeby coś mnie tam dotykało.

Martita - 2018-07-06, 19:07

o kurcze riku17, bardzo traumatyczne mialas karmienie! Tym razem na pewno bedzie inaczej, kazde dziecko inne! Trzymam kciuki za twoje sutki i za moje :-D
riku17 - 2018-07-06, 19:29

Martita hahaha :lol: dobra, to ja też trzymam :mryellow: :lol:
bleach - 2018-07-07, 08:27

Serio radzą budzić dziecko co 3 godziny? Myslalam ze tego sie juz nie stosuje. Z tego co pamietam mi powiedziano zeby nie budzić po 3 godzinach jak dziecko śpi, 5-6 to juz tak. Moja prawie 3 latka przespała cała noc tylko raz w życiu :lol: byłam w szoku ze to sie stało :mrgreen:
Martita - 2018-07-08, 20:51

bleach, tak, tak radza, przez pierwsze 6 tygodni, potem to sie przedluza do 4-5 godzin. Pewnie po jakims czasie zaczynasz uzywac swojej intuicji, ale na na razie nie mam zadnej, bo to pierwszy niemowlak w rodzinie :-)
bleach - 2018-07-08, 21:04

Moja i tak sie budziła wiec nie trzeba było sie zastanawiać
bleach - 2018-08-03, 08:07

I jak tam dziewczyny? Mój mały chyba fika koziołki w brzuchu, bardzo aktywny. Jego siostra to był leniuszek.
riku17 - 2018-08-03, 09:53

bleach u nas to samo, jestem cała zmięta w środku i mam dość. W dzień da się jeszcze wytrzymać, ale jak tylko kładę się w nocy spać to nie ma zmiłuj. Od tygodnia nie śpię tylko siedzę, albo snuję się po domu :-( upały nie pomagają, co z tego, że na zewnątrz w nocy jest 18 stopni jak w środku 28 i nie ma szans tego wywietrzyć. Dom trzyma jak termos, w zimie też 8-)

Dziś idę do biblioteki wypożyczyć coś na te bezsenne noce.

Dopadła mnie anemia i dostałam jakieś paskudne żelazo do picia :-( jeszcze chwilę wytrzymam. Bardziej martwi mnie skracajaca się szyjka. Lekarka kazała się nie stresować, ale jak to ja cały czas o tym myślę. :-(

Też tak macie, że raz się cieszcie na poród, a raz ogarnia was zgroza i panika? Ja mam takie huśtawki, że już sama ze sobą nie wytrzymuję.

Które tygodnie u Was tak w ogóle? Ja melduję 32 8-) .

Martita - 2018-08-04, 20:21

ja prawie 36 i tez juz troche mam dosyc.. gorac tu straszliwy i w nocy 25 stopni nie daje spac.
moja mala nie kopie jakos strasznie na szczescie, lubie te jej przeciagania i machanie nogami :-)

porodu sie nadal nie boje.. oprocz ryzyka cesarki. jedna polozna mi powiedziala, ze mala moze byc pupa do dolu, druga polozna twierdzi ze na pewno to glowa na dole, nie wiem komu wierzyc. w srode ide na usg wiec bedzie wiadomo na pewno, ale cesarki bardzo, bardzo nie chce (a tu nie za chetni zeby odbierac porod posladkowy)

generalnie w ciazy czuje sie super, nie puchne, nie mam zadnych boli.. ale juz bym mogla urodzic :mryellow:

riku17 - 2018-08-06, 12:39

Moj był głową do dołu, ale tak fika, że mam wrażenie, że się znowu obrócił. A cesarki też boje się panicznie :-/ ale jak trzeba będzie to co zrobię.....
Martita - 2018-08-08, 18:31

okazalo sie ze polozna pomylila glowke z dupka :mrgreen: i mala jest w jak najbardziej dobrej pozycji, UFFF
riku17 - 2018-08-08, 19:35

No to oby tak dalej 8-) u nas też główka w dole, napiera mi na pęcherz tak, że chyba zamieszkam w toalecie.

A po wczorajszym badaniu wygląda na to, że szyjka mi się wydłużyła. Co to, jakaś sprężyna?? :-P

bleach - 2018-08-09, 07:11

U mnie 35 tydzień. Niestety tak mi się ułożyło że moje życie w tym momencie to jeden wielki stres :-(
Mam nadzieję że nie zaszkodzi maluchowi.

Martita - 2018-08-09, 12:21

bleach, maluchy sa odporne! nie dodawaj sobie stresu martwiac sie o wplyw stresu na dziecko. mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze ulozy, a ty idz do przodu, jedz zdrowe pysznosci i pamietaj, ze stresy maja to do siebie, ze mijaja :-)

mamy prawie ten sam termin, ciekawe ktora urodzi pierwsza? :mrgreen:

bleach - 2018-08-09, 12:53

Ja się dziwie że z tego stresu jeszcze nie urodziłam.
riku17 - 2018-08-09, 14:08

Fajnie wiecie? I zostawcie m nie tu samą, tak? Dzięki.... :lol: :lol:
A może poczekacie na mnie do połowy września, co? :mrgreen:

bleach pomyśl sobie, że to czym stresujesz się teraz nie będzie w ogóle istotne za kilka dni czy tygodni. Na pewno nie jesteś większą panikarą, albo twórczynią nie stworzonych historii niż ja. A jak ja daje radę mieć na wszystko wyje..... Eeee wywalone, to Ty też :mryellow: trzymaj się!

bleach - 2018-08-09, 17:19

Niestety to jest sutuacja totalnie zmieniająca moje położenie, życiei wszystko. Nie mam w ogóle żadnej sytuacji finansowej, sytuacja mieszkaniowa na łasce innych. Ja kiedyś byłam bardzo wyluzowana osoba, ale w niektórych sytuacjach się nie da, choćby nie wiem jak się starać.
riku17 - 2018-08-10, 09:26

Tak jakbym czytała swój pierwszy post na tym forum 8-)

Będzie dobrze!! ;-)

bleach - 2018-08-10, 09:59

Nie będę się licytować ale to jednak naprawdę całkiem inna sytuacja.
riku17 - 2018-08-10, 10:41

Na pewno. Co nie zmienia faktu, że jeżeli nic nie możesz na to poradzić to po co się zamartwiac. Wszystko ułoży się dokładnie tak, jak ma być, zobaczysz :-)
Martita - 2018-08-13, 12:12

bleach, trzymamy kciuki zeby wszystko ladnie wyszlo na prosta! (a naprawde sa sytuacje ktore wydaja sie bez wyjscia az nagle wyjscie sie pojawia i wszystko wyglada zupelnie inaczej nagle. Nie znam twojej sytuacji, ale mialam w zyciu momenty gdzie wydawalo mi sie ze jestem na totalnym dnie... i naprawde po odplywie przychodzi przyplyw, zobaczysz. just hang in there!)

riku17, nooo, do polowy wrzesnia to nie poczekam hahahahah
ale na pewno bede tu zagladac, sama nie zostaniesz! :-)

chyba dzisiaj pobilam rekord w spozyciu lodow - jeszcze nie ma poludnia a ja juz wsunelam 3 :shock: tak sie ucieszylam, ze okazalo sie ze przytylam tylko 10kg, ze ostatnie tygodnie beda mi uplywaly pod znakiem lodow, owocow, falafeli, kanapek z tofu kielbaskami i tart owocowych :mrgreen: (jem tez oczywiscie duzo salatek, dla rownowagi)

bleach - 2018-08-13, 13:23

Przynajmniej jedna sprawa sie nijako sama rozwiązała, była rozterka czy rodzić w Pl czy w UK, ale ostatni lot na który mogłam być wpuszczony został cały wyprzedany, więc będę rodzić w UK. Powiem wam że mi ulżyło trochę, bo jakiś mam strach przed porodem w Polsce, pewnie irracjonalny, ale można go wytlumaczyc tym przynajmniej, że tu już raz rodziłam i mniej więcej wiem jak jest.
Ja będę widzieć położna w środę.
Mój brzuch jest strasznie napięty od 3 dni, muszę ten magnez w końcu podbić chyba, bo powiem wam że jak wszystko zaczęło się walić tak to nazwę to w ogóle zapomniałam o tym. Teraz jest tak ponapinany cały czas że masakra, nie pamiętam takiego czegoś w pierwszej ciąży.

Martita, co sobie będziesz żałować. Jedz na zdrowie

riku17 - 2018-08-14, 08:02

bleach, dużo odpoczywaj w takim razie :-)

Ja swój pierwszy poród w PL wspominam bardzo dobrze. Byłam kompletnie nie przygotowana, ale personel bardzo o nas zadbał. Myślę, że to już nie te czasy kiedy można pomylić porodówke z rzeźnia, aczkolwiek zdarzają się jeszcze takie miejsca :-/

Martita, jedz jedz, tylko pamiętaj, że ciąża to nie przyzwolenie na objadanie się bez pamięci. Złe nawyki zostaną i będzie dodatkowo trudno zgubić zbędne kilogramy po wszystkim. Przy najmniejszego ja sobie tak myślę, że każda nadprogramowa porcja lodów czy pizzy to później będą długie godziny ćwiczeń i wyrzeczeń :->

W pierwszej ciąży przytylam 11 kg, a w drugiej to 11 kg mam w tym momencie. Gdzie tam do września..... Ale i tak jakoś apetyt mi nie dopisuje :-( są dni, że zjem tylko śniadanie i koniec. Ciągle mnie mdli i boli mnie brzuch :-?

Martita - 2018-08-19, 23:14

dziewczyny, niespodzianka!
Inka urodzila sie w czwartek w 37 tygodniu!
Jestem mamą!!!

O szczegolach napisze za kilka dni, na razie zachwycam sie kazda chwila z tym malym cudem. Mama i corka czuja sie swietnie, tata tez przeszczesliwy :-)

bleach - 2018-08-20, 06:34

Tak czułam jakoś jak zobaczyłam że coś napisałaś że to będzie ta wiadomość ;-)
Gratulacje i niech Inka zdrowo rośnie.

riku17 - 2018-08-20, 10:31

Wow!! Martita, gratulacje!!! :mryellow: fantastyczna wiadomość, bardzo się cieszę i trzymam kciuki ;-)
bleach - 2018-08-20, 14:12

I jak będziesz miała czas to może opowiedz cos o porodzie.
Ja mam nadzieję że moj się nie pospieszy bo jeszcze muszę przygotować te pieluchy co mam a na resztę czekam. Może do końca tygodnia to będzie ogarniete.

riku17 - 2018-08-22, 09:17

Byłam dzisiaj na wizycie, niestety nie u mojej lekarki, więc zostałam potraktowana trochę gorzej niż stałe pacjentki, ale też było ok. Pomimo potężnych dawek żelaza anemia ani drgnie (pocieszam się faktem, że gorzej też nie jest). Dostałam skierowanie na mnóstwo badań i uderzyło mnie to, że to już 35 (!!!) tydzień. Kiedy to zleciało. Za dwa tygodnie mam magnez odstawić.

Zaczynam się stresować ]:->

Martita - 2018-08-25, 14:01

wiesci z drugiej strony brzucha :mrgreen:
wszystko super, wygralismy dziecko na loterii - wogle nie placze i jest po prostu przeslodka!
o porodzie napisze za pare dni, poki co maz jest ze mna w domu i jest nam tak fajnie we trojke ze szkoda mi spedzac czas na kompie. jak juz zostaniemy z inka same, opisze wam wszystko co i jak.

a poki co, polecam przedporodowy masaz perineum (krocza), nie wiem czy mi pomogl czy nie ale parcie trwalo poltorej minuty i nic nie peklam :-)
(nie bylo caly czas tak lekko, oj nie, ale ostatnia czesc poszla jak bulka z maslem)

riku17 - 2018-08-26, 09:10

Martita, no to korzystacie w takim razie ile się tylko da :-) super, że tak Wam się układa :mryellow:

A ja chyba długo nie wytrzymam. Tak mnie rwie i ciągnie, że szkoda gadać.....

riku17 - 2018-08-29, 10:42

bleach się nie odzywa więc pewnie też rodzi :lol: a mnie dzisiaj lekarka powiedziała, że trzyma kciuki żebym jeszcze tydzień dała radę bo już wisimy na włosku. Jutro będzie równo 36 tygodni. Jeszcze tydzień.... Stres mnie normalnie paraliżuje.....
bleach - 2018-08-29, 16:17

Gdzie tam, mój jeszcze siedzi w brzuchu. Chyba mu tam wygodnie, mi już nie za bardzo :lol:
Właśnie dzisiaj widziałam się z położna ostatni raz przed przewidywana data, następne spotkanie dzień po. Jak jeszcze będziemy w dwupaku.
W sumie nie wiem jak mu wygodnie w takiej pozycji.
Wiem że nie lubi być moim stolikiem bo jak sobie kubek stawiam na brzuchu to zaraz kopie :mrgreen:

Martita - 2018-08-31, 21:59

riku17, ja tez trzymalam kciuki zeby do 37 donosic, bo mala byla w gotowosci od jakiegos czasu juz.. (co wcale nie oznacza, ze Twoje tez sie urodzi wczesniej, one ponoc w gotowosci moga byc calymi tygodniami)

No dobra dziewczyny, oto moja relacja:

Dzien przed 37 tygodniem obudzilam sie o 5 rano, przewrocilam na drugi bok i poczulam kaskady wody. Dotknelam, sprawdzilam czy nie krew i obudzilam meza, bo to zdecydowanie byla woda. Podekscytowanie, nawet sie specjalnie nie zmartwilam ze tak wczesnie. Zadzwonilam do poloznej, kazala przyjechac sprawdzic czy to na pewno wody.
W szpitalu troche zamieszania, bo wszystko o jeden dzien za wczesnie! Chcieli mi przez ten jeden dzien pakowac antybiotyki (w razie infekcji) i indukowac porod (bo wody odeszly, ale akcji porodowej zadnej..)
Nie zgodzilam sie ani na jedno ani na drugie i wrocilam do domu czekac az sie zaczna skorcze. W miedzyczasie dokonczylismy z mezem pakowanie torby, poszlismy na spacer do parku zbierac jezyny :mryellow: Zajadalam ananasy, pilam herbate z lisci malin i staralam sie wyprodukowac oksytocyne (masaz, swieczki, generalnie relaks i przytulanie)
Skorcze zaczely sie kolo 6 po poludniu, noc spedzilam w domu - skorcze co pol godziny, 20 minut.. bolalo jeszcze nie tak bardzo - noc wspominam jako piekna, uwilismy sobie gniazdo w sypialni, muzyka, swieczki i przekaski :-D Nastepnego dnia kolo poludnia skorcze juz mniej wiecej co 5, 6 minut wiec pojechalismy do szpitala. Bol juz dosc hardkorowy, ale nastroje wciaz pozytywne. "zabawe" popsul fakt, ze te wody tak wczesnie odeszly i w szpitalu troche panikowali, ze moze byc infekcja i niestety musialam sie zgodzic na monitorowanie (nie caly czas na szczescie)
Kolo wieczora juz myslalam ze nie dam rady i ze nikt mi wczesniej nie powiedzial jak bardzo bedzie bolalo ;-) Moglam jednak chodzic, brac prysznic (prysznic pomagal na maksa!) no i gas&air pomagalo bardzo. Maz zadbal o muzyke i byl w gotowosci "masazowej" caly czas, polozna byla wspaniala i jakos dotrwalam do polnocy, gdzie w koncu mialam 8 cm.
No i tu niestety moje dziecko postanowilo odwrocic sie plecami do moich plecow, co wywolalo taki bol krzyza, ze myslalam ze nie dam rady. Poprosilam o zewnatrzoponowe.
Zakladanie tego znieczulenia to byl najgorszy moment z calego porodu.. ale ulga jak zaczelo dzialac - niesamowita! Po znieczuleniu skorcze troche zwolnily, wiec dwa ostatnie centymetry zajely mi jakies 3 godziny (ale bez bolu!) ale jak przyszlo przec, to dwie minutki i moje malenstwo bylo na zewnatrz. Nie bede sie nawet starala opisac emocji, ktore wybuchly w tym momencie :-)
Caly porod trwal 30 godzin, byl bolesny i intensywny, ale przy tym piekny, pelen milosci i cudownych momentow.
Zycze wam dziewczyny tego samego! (moze nie tych 30 godzin hahaha)

Caly czas nie moge sie nadziwic, ze taka piekna, calkiem juz gotowa dziewczynka lezala sobie u mnie w brzuchu glowa w dol :mryellow:

riku17 - 2018-09-03, 07:20

Martita, gratuluję wspaniałego porodu :mryellow: . Że też się nie balas po odejściu wód wrócić do domu. Ja bym chyba umarła ze strachu 8-)

Odliczam dni do czwartku, wtedy będzie równo 37 tydzień, torba spakowana, ciągnie mnie tak niemiłosiernie, że już nie wiem czy leżeć czy siedzieć.... :roll: na dodatek swiszczy mi w płucach i boli mnie gardło i uszy.... Fantastycznie :roll:

bleach, jak się trzymasz? Ciekawe która pierwsza zejdzie z placu boju :lol:
Ja mam już serdecznie dość.... :lol:

bleach - 2018-09-04, 20:32

Mój jeszcze siedzi. Zaczęliśmy właśnie 39 tydzień. Spać nie mogę, budzę się co godzinę albo co pół, a nad ranem jak już padnę i mogłabym spać to mnie córka budzi :-(
Później to też nie wiadomo czy będzie lepiej z tym spaniem czy jeszcze gorzej :-P
Z jednej strony chciałabym żeby już sie zdecydował na wyjście, z drugiej się boje...
Nie mam siły na nic.

riku17 - 2018-09-06, 08:33

bleach, mam to samo, od trzech dni nie śpię, oczy mi już wypływają....

Wczoraj lekarka na wizycie kontrolnej darła się na mnie, że po co ten podwójny magnez biorę. Jak mnie bardzo boli to co mam zrobić, a ona na to, że dobrze, że boli bo ma boleć. A potem, że ciąża jeszcze taka młoda, niech chociaż jeszcze tydzień posiedzi. To kurde co, ma boleć i się kurczyć bez magnezu, czy ma nie boleć i posiedzieć jeszcze tydzień? Uh, chce do mojej lekarki :evil:

A dziś stuka 37 tydzień :mryellow: od poniedziałku odstawiamy magnez i niech się dzieje co chce. Mam to już wszystko gdzieś....

bleach - 2018-09-07, 07:32

Ja to w ogóle mam wrażenie że w tej ciazy przegapie jakikolwiek sygnał o starcie porodu i będzie za późno na cokolwiek jak się zorientuje :lol:
W sumie torbę spakowałam, wygląda jakbym się na 2 albo 3 tygodnie gdzieś wybierała, a ja planuję urodzić i wychodzić, ale nigdy nie wiadomo. No i wielorazowe pieluszki spakowałam, one trochę miejsca zajmują, ale jednorazówki też mam w razie jakbym zdecydowała w szpitalu użyć na początek ich. Ta ciaza jakaś całkiem inna od pierwszej.

Martita - 2018-09-07, 18:49

trzymajcie sie dziewczyny!
ciekawam waszych opowiesci porodowych, jak juz sie wydarza :mryellow:

riku17, jakos do glowy mi nie przyszlo zeby sie bac wrocic do domu po odejsciu wod, tak bylam nastawiona na naturalny porod ze chcialam zwiac jak najdalej od opcji sztucznego wywolywania (bo za jedna interwencja zwykle nastepuja inne.. lekarze lubia po swojemu to wszystko urzadzic)

a co do niespania.. to sie akkurat nie zmienilo hahahaha tylko troche inaczej - w ciazy nie moglam zasnac a czasu do spania bylo mnostwo, teraz zasypiam jak tylko przystawiam glowe do poduszki, ale czasu na to nie ma :mrgreen:

a wszystko to pisze jedna reka!

bleach - 2018-09-12, 08:11

No to syn sie urodził w dacie która była przewidywana ;-) 11/9
Jednak nie miałam problemu ze zorientowaniem się, poszło w sumie bardzo szybko. Akurat zdarzylam przepakować swoją torbę do szpitala i córki do nocowania i zaczęły się skurcze, około 21 i od razu były w bliskich odstępach czasowych. Jeszcze się wykąpałam no i po godzinie skurczy postanowiłam zadzwonić po opiekunów dla córki którzy też odwieźli mnie do szpitala. Na szczęście po jakoms czasie zwolnił się basen. Nie wiem dlaczego ale nie wyobrażam sobie porodu poza woda. Było mi ciężko z głową i już zaczynalam się martwić ale na szczęście się udało i o 1:18 już był. Czyli około 4 godziny wszystko trwało. Ku mojej radości :mrgreen: wody znowu chyba mi odeszły już w wodzie, krwawego szok też nie zauważyłam, tak jak w pierwszej ciąży.
To teraz czekamy na ostatnią ;-)

riku17 - 2018-09-12, 08:22

No i masz Ci los :lol: gratulacje!! :-) jesteś już w domu czy dalej w szpitalu? Jak się czujesz? 4 godziny to super wynik, mam nadzieję, że uda mi się Cię pobić chociaż w tym aspekcie :mryellow:

Mnie dzisiaj chyba trochę wód odeszło, ale nie mam z tym doświadczenia. Trochę mnie boli brzuch na dole, trochę jakby lekkie skurcze.... Nie wiem no, też już chce się rozpakować :lol:

Martita - 2018-09-12, 12:53

bleach, gratulacje!!!!
wow, 4 godziny, super!

zdrowka dla ciebie i syneczka :-)

riku17, moze sie zaczyna? :mryellow: powodzenia!!

riku17 - 2018-09-12, 19:50

Byłam dziś (w końcu!) u mojej lekarki. Wkurzyłam się na maxa bo okazało się, że poprzedniej lekarce się WYDAWAŁO, że mam rozwarcie, że wiszę na włosku, że mam leżeć.... Wszystko zamknięte, nic się nie dzieje..... A ja na miesiąc zostałam wyłączona z jakiejkolwiek aktywności fizycznej i tylko ze zgroza oglądałam kolejne ogniska cellulitu..... I to raczej nie wody, ale gdyby się to powtórzyło to mam jechać do szpitala. Grrr :roll:
bleach - 2018-09-14, 07:35

W domu byliśmy zaraz po tym jak w ciągu dnia porobili małemu badania.
Czuję sie ok, ale jak to po porodzie :lol: troche obolała.
Mały jest ma wielopieluchach :mrgreen: tylko pierwsza pieluszkę miał jednorazowa, bo położna zakładała to już nie wymagałam od niej że będzie wiedziała jak założyć wielorazowa.
riku17, to czekamy na ciebie ;-)

Martita - 2018-09-14, 11:03

Moja mala tez na wielopieluchach jedzie i poki co - super! (mowie poki co, bo zima trzeba bedzie na kaloryferach suszyc, a to juz pewnie takie super nie bedzie (teraz wisza w ogrodzie)
Duzy zadek jest w wielopieluchach :mrgreen:

A cellulitem sie Riku nie przejmuj - ja tez dostalam pod koniec ciazy i z przerazeniem patrzylam na uda, ale wszystko zniknelo po porodzie, to woda byla :mryellow:
(dodatkowy tluszczyk nie zniknal... ale przynajmniej to!)

riku17 - 2018-09-14, 14:29

Martita, hehe pewnie masz rację 8-)

Nastraszyli mnie wczoraj na KTG, że dziwny odczyt itd i trzeba powtórzyć, ale w szpitalu bo w przychodni nie ma wolnych miejsc. No to ciśniemy dziś z samego rana do szpitala. Ja cała w nerwach, że mnie zostawią. Zrobiłam drugi raz KTG, poszłam na konsultację, a tu lekarka mówi, że przecież wszystko jest ok. Chciała mi jeszcze usg robić i zbadać, ale ucieklam ]:->

Boli mnie strasznie i czuję się jak na okres i słyszę tylko "mamo uródz już!" 8-)

bleach - 2018-09-14, 15:25

Już niedaleko riku17, a my musimy nowy wątek już założyć chyba Martita,
riku17 - 2018-09-14, 16:50

Zakładajcie, za niedługo wpadnę 8-)
Martita - 2018-09-17, 17:19

bleach, a wiesz jak to zrobic? zakladajmy! i czekamy na ciebie riku17,
Martita - 2018-09-17, 17:20

bleach, aaaaa widze ze juz zalozylas, szybka dziewczyna :mrgreen:
przenosze sie zatem! (ale bede tu odwiedzac riku17, wiec dawaj znac co i jak)

riku17 - 2018-09-17, 20:03

Aaa dajcie mi spokój, już normalnie po ścianach chodzę.... :-?
bleach - 2018-09-18, 08:11

Ile Ci zostało? Dasz radę!
Martita - 2018-09-18, 11:06

riku17, powiem ci na pocieszenie, ze jak moja sie w 37 tygodniu urodzila to troche czulam sie okradziona z ostatnich 3 tygodni ciazy. a i dla malenstwa duzo lepiej zeby siedzialo w srodku jak najdluzej :-)
riku17 - 2018-09-18, 12:20

bleach, w teorii to połowa 38 tygodnia. Może moja frustracja wynika z tej błędnej oceny lekarki. Byłam nastawiona na szybki poród skoro dziecko już się pcha na świat. A tu cisza. Sama nie wiem jak się mam czuć. Chciałabym sobie odpuścić, ale wszędzie doszukuje się sygnałów, że to już :lol:

Martita, dzięki :-) wiem, ino pojąć nie mogę :lol:

bleach - 2018-09-18, 16:28

Ja też tak miałam że mi się wydawało że to może już, ale jak już sie zaczęło to wiedziałam że to na pewno już, mimo tego, że jakoś w tej ciazy się nastawiłam że jakoś to przegapie :lol:
Chyba się nie da :mrgreen:
To jeszcze niedługo ;-)
Dzidzia wyjdzie jak będzie gotowa.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group