wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Czym uprzyjemnić jedzenie maluszka? jak zachęcić??

ewatara - 2007-11-06, 22:34
Temat postu: Czym uprzyjemnić jedzenie maluszka? jak zachęcić??
Mam pytanie:

Moja córeczka ma 10 miesięcy- jutro kończy :)

Troszkę wybrzydza przy jedzeniu zupek , najczęściej żeby ładnie zjadła trzeba się nieźle po gimnastykować, pokazywać różne ciekawe rzeczy nad jej główką itd itp
Zakrywa się inaczej rączkami albo wierci, ... nie daję jej soli ani cukrów, nawet szczypty,- nie zna jeszcze tego smaku- a przynajmniej nie w formie dodatku
mama radzi mi żeby może już jej posolić delikatniutko , specjalnie kupiłam sól jodowaną - co Wy robicie? a może gomasio?
Kaszki ładnie je bo są słodkie, niektóre słoiczki kupne też, ale te zrobione bez gramika soli już znacznie gorzej idą
Daję jej na obiad np ziemniaczek, marchewka, kalafior, brokuły + 2 łyżeczki soi lub fasolki mung lub brązowego ryżu (który wcześniej przygotowałam i porcjuje sobie do pojemniczków na lód , żeby codziennie się z tym nie męczyć (mam jeszcze 2 prace i ogromne wyrzuty sumienia). Mam nadzieję, że takie obiadki NIE Są ZłE... ALE WYDZIWIA
Czasem wychodzą jej jakieś pikle- małe chrostki na brodzie i policzkach i(tylko) też nie wiem czy to uczulenie czy od śliny (bo ząbkuje i często daje rączki do buzi..).
Kiedyś była ciągle czerwona na buzi , a jak przestałam dawać żółtko to zeszło. A teraz nie wiem czy to ze śliny czy znów jakieś uczulenie

Co Wy dajecie, żeby bardziej uprzyjemnić jedzenie dodajecie sól? proszę o Wasze rady

majaja - 2007-11-06, 22:39

Odkąd jest Miron to używam tylko morskiej więc jak miał 10 miesięcy to już delikatnie soliłam, zreszta ja nigdy nie przesadzałam z solą. A ziół uzywasz? Majeranku spokojnie możesz używać, pomaga na problemy z brzuszkiem.
malina - 2007-11-06, 23:40

ewatara napisał/a:
żeby bardziej uprzyjemnić jedzenie dodajecie sól?


Ja przez pierwsze 2 lata (jak gotowałam Zu osobno) nie dodawałam soli,teraz jak jemy te same to troszke daje.Dziecko ma zupełnie inny smak i to wielu dorosłych ma smak spaczony przez solenie - bez tego jedzenie jest mniej wyrazne w smaku,niektóre rzeczy mogą wydawać sie mdłe.Twoja córeczka ma 10 msc,to czas kiedy dopiero poznaje nowe smaki,nie zawsze musi miec ochote na zjedzenie całej porcji.Jak nie chce zupek to może odpusc na jakiś czas(szczególnie jesli niechęc jest wyrazna) i podawaj no warzywa ugotowane na parze,mogą być też z dodatkami w formie placuszków,kulek itd

ewatara napisał/a:
Kaszki ładnie je bo są słodkie

A jakie kaszki dajesz??

Ewa - 2007-11-06, 23:44

Myślę, że sama sobie odpowiedziałaś tak naprawdę. Skoro słodkie kaszki ładnie je, to nie chce warzywnych zupek. Nic dziwnego. Przyzwyczaiła się do słodkiego smaku, wiadomo, dla dziecka atrakcyjniejszy. Zrób zupkę słodką w smaku. U Gabryśka sprawdzało się się bardzo dodanie do zupy kalarepki, dawała taki słodkawy, fajny smaczek.
ewatara - 2007-11-07, 21:46

malina napisał/a:
A jakie kaszki dajesz??


Daję Nestle, plus 1 daktyl, suszona morela, żurawina (czasem z osobna, czasem razem) + zmielony słonecznik, lub sezam czy siemię


Ewa napisał/a:
Przyzwyczaiła się do słodkiego smaku, wiadomo, dla dziecka atrakcyjniejszy. Zrób zupkę słodką w smaku. U Gabryśka sprawdzało się się bardzo dodanie do zupy kalarepki
tylko gdzie ja teraz kalarepkę znajdę ???? :roll: nie wiem co wymyślić...
a Wam normalnie jedzą dzieciaczki? bez krzywienia się? i co z tym uczuleniem nic Wam to nie mówi, nie spotkałyście się z tym u Waszych maluchów? a może to normalne z powodu tej śliny?

Lily - 2007-11-07, 21:48

Tutaj wszyscy dają kaszkę jaglaną chyba, nie wydaje mi się, żeby ktoś używał Nestle :P
malina - 2007-11-07, 22:11

ewatara napisał/a:
tylko gdzie ja teraz kalarepkę znajdę ???? :roll: nie wiem co wymyślić..


np kawełek jabłka też zmienia smak zupki na taki mniej warzywny.moze Twojemu dziecku bardziej podejdzie.

ewatara napisał/a:
Daję Nestle

A co to za kaszka??

Lily - 2007-11-07, 22:21

to są chyba ryżowe, kukurydziane, mleczne kaszki, nie?
malina - 2007-11-07, 22:37

Cytat:
to są chyba ryżowe, kukurydziane, mleczne kaszki, nie?


Aaa,no tak.Takie to jeszcze ok o ile są bez dodatków(w smakowych 1/3 to cukier :roll: ).Chociaż i tak dużo mniej wartościowe niz np własnie jaglana.Ja takimi kaszkami ratowałam sie tylko w ekstremalnych sytuacjach.

Lily - 2007-11-07, 22:48

Są często wzbogacane żelazem, D3 itp. A moja siostrzenica wszystko do tej pory jadła, tylko kaszy jaglanej kategorycznie odmówiła ;)
Alispo - 2007-11-07, 22:49

ale pewnie z cukrem są? i D3 czyli nie-vege...
malina - 2007-11-07, 22:51

Cytat:
A moja siostrzenica wszystko do tej pory jadła, tylko kaszy jaglanej kategorycznie odmówiła


A jak była podana??Zuza ma taką faze na jaglanąw formie jakby budyniu,że je ja od 1,5 roku,praktycznie codziennie

Lily - 2007-11-07, 22:55

No niestety źle, bo w zupie chyba :) Ale mówiłam, żeby z bananem, na słodko :) Ona "jedzie" na Sinlacu (kaszka z mączki chleba świętojańskiego), też chyba Nestle.
Alispo - 2007-11-07, 22:56

tak,tez Nestle,taki nieciekawy koncern wszedzie sie wcisnie..
malina - 2007-11-07, 23:00

Lily napisał/a:
Ona "jedzie" na Sinlacu (kaszka z mączki chleba świętojańskiego), też chyba Nestle.


Kurcze ale Sinlac ma bardzo duzo cukru,niestety.

Lily napisał/a:
No niestety źle, bo w zupie chyba :)

Kiedyś też bym nie zjadła ;-)

Ja po ugotowaniu miksuje z morelami(rodzynkami),jakies orzechy,olej,kawałek jabłka,czasem jak za gęste to troche wody.Tak długo aż wychodzi gładki,jednolity krem - ma konsystencje budyniu i wychodzi pyszne!!!

Lily - 2007-11-07, 23:03

malina napisał/a:
Kurcze ale Sinlac ma bardzo duzo cukru,niestety.
i herbatki dla niemowląt też, ale jak jej mówię, żeby cukru nie dawała to odpowiada, że nie daje...
obiecałam kiedyś siostrze, że zapiszę stąd jakieś przykładowe dania, bo ona nie ma pomysłu (ani podobno czasu), więc może się zabiorę w końcu za to :)

malina - 2007-11-07, 23:17

Lily napisał/a:
obiecałam kiedyś siostrze, że zapiszę stąd jakieś przykładowe dania, bo ona nie ma pomysłu (ani podobno czasu), więc może się zabiorę w końcu za to :)


bardzo dobry pomysł :-) To bardzo ułatwi przygotowywanie zdrowych pyszności

ewatara - 2007-11-07, 23:44

Wiecie co ....jednak kaszka z Bobovity :oops:
a tamta firma to mleko
Też ma trochę cukru niestety , ale to nieliczna słodycz, no i jak już pisałam nie ma mnie w domu dużo więc nie dałabym rady jeszcze innych rzeczy przygotowywać - więc trochę przyznam , że na łatwiznę idę z tym... Ale też czytałam, że wege dzieci jak miały niedobory to lekarze zalecali tą kaszkę, bo jest wzbogacana Fe itd i wyniki faktycznie się polepszały...

Ale co z zupkami :?: :?: :?: , bo kaszka nie jest tu problemem- obiadek to za to maraton!!!! :shock: :shock:
Czytałam też, żeby nie mieszać owoców z warzywami, choć kilka razy już z desperacji mi się przyznam zdarzyło to zrobić, jak mi się we wszystkie strony świata odwracała przy zupkach ;-)
żeby tylko ich nie zjeść :roll:

Lily - 2007-11-07, 23:49

ewatara, kasza jaglana ma tez dużo zelaza, a cukier tylko to żelazo wypłukuje. Lepiej dodać do niej suszone eko morele (bez siarki) i rodzynki, też mają sporo żelaza. Moja siostrzenica obiadek przegryza tartym jabłkiem :) Może napisz jak robisz te zupki i z czego, to ktoś coś doradzi.
Cytat:
Kasza jaglana jest łatwo strawna i odżywcza (100g - 346kcal). To bardzo dobre źródło witamin z grupy B (tiaminy, ryboflawiny, pirydoksyny. kwasu pantotenowego). Uzupełnianie ilości tych witamin w organizmie, najlepiej służy osobom zestresowanym, podobnie jak magnez bowiem, niezbędne są one dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Kasza jaglana nie ustępuje pod względem zawartości tych witamin kaszom jęczmiennym czy kaszy gryczanej. Zawiera witaminę E, magnez (ok. 100mg w 100 gramach), wapń, potas, fosfor i jest źródłem składników mineralnych i mikroelementów: mangan, cynk, żelazo.
Kasza jaglana jest łatwo strawna i odżywcza (100g - 346kcal). To bardzo dobre źródło witamin z grupy B (tiaminy, ryboflawiny, pirydoksyny. kwasu pantotenowego). Uzupełnianie ilości tych witamin w organizmie, najlepiej służy osobom zestresowanym, podobnie jak magnez bowiem, niezbędne są one dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Kasza jaglana nie ustępuje pod względem zawartości tych witamin kaszom jęczmiennym czy kaszy gryczanej. Zawiera witaminę E, magnez (ok. 100mg w 100 gramach), wapń, potas, fosfor i jest źródłem składników mineralnych i mikroelementów: mangan, cynk, żelazo.

ewatara - 2007-11-08, 00:19

Myślałam , że już pisałam, ale jakby co to jeszcze raz:

Np : Gotuję razem lub na parze : kawałek marchewki, ziemniaczka, brokuła, kalafiora czasem brukselka. potem dodaję około 2 łyżeczek zamrożonego wcześniej--( i oczywiście odmrożonego, do zupki- mam już tak wcześniej przygotowane porcje- w pojemnikach na lód, żeby każdego dnia nie robić tak niewielkiej ilości)--: albo fasolki mung, albo soi, albo ryż brązowy (żeby to białko było).
I tak to podaję, ciepłe oczywiście....

Lily - 2007-11-08, 00:21

Może trzeba spróbować np. ogórkowej, pomidorowej, krupniku?
nina_an - 2007-11-08, 15:03

Polecam zioła. Kajucha praktycznie od początku pozacycusiowego menu je zupki z ziołami właśnie. Majeranek, bazylia, a szczególnie słodkawy lubczyk czy mięta naprawdę zmieniałają smak mdławej zupki.
Ja mam odwrotny problem :lol: Mały potworek prycha na kaszki, deserki i owoce. Nie wiem skąd mu sie wzięlo takie wredne podniebie :mryellow:
Pozdrawiam i po prostu poeksperymentuj

majaja - 2007-11-08, 15:30

nina_an napisał/a:
Mały potworek prycha na kaszki, deserki i owoce. Nie wiem skąd mu sie wzięlo takie wredne podniebie :mryellow:

Miron od słodkości też woli kiszone ogórki tylko się cieszyć :)

Z moich doświadczeń
Ja wyszłam z założenia że sól, w przeciwieństwie do cukru w ilościach bardzo umiarkowanych jest człowiekowi potrzeba. Przedawkowują sól zazwyczaj ci, co jedzą żywność przetworzoną (także gotowe mieszanki ziołowe), więc ja soliłam.

1. Nic tak nie zabija smaku jak słodkości. Naprawdę warto przywyczajać dziecko do picia wody. Herbatak czy soczek powoduje poczucie sytości i dziecko nie chce potem jeść, bo nie czuje sie głodne. Lepeij dać jabłko do rączki niż sok jabłkowy do picia.
2. Warto liczyć się z upodobaniami dziecka. Miron np. długo nie lubił brokułów.
3. W tym wieku wiele dzieci już nie chce jeść papek, i na jakiś czas rezygnuje z jedzenia zupek, może jakby w zupce były większe kawałki warzyw, takie do pogryzenia to chętniej by jadła
4. Zioła wszelakie. nie tylko poprawiaja smak, także są wartościowe odżywczo, te wszystkie olejki eteryczne są nam bardzo potrzebne
5. Wprowadzaj nowe smaki, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to pora na kiszone ogórki. Mają wyrazisty smak i są źródłem łatwo przyswajalnej witaminy C. Niech się dziecko uczy, że nie tylko to co słodkie jest dobre.

Ja generalnie długo nie dawałam nic co zawiera cukier, żadnych dżemów, soczków, kaszek, herbatek i to procentuje w przyszłości.

I jest taki fajny strączkowiec jak czerwona soczewica, gotuje sie błyskaiwcznie i jest lekkostrawna jak na straczkowca.

[ Dodano: 2007-11-08, 15:39 ]
I przy[pominam, że mamy sezon dyniowy, który za jakiś miesiąc sie skończy więc trzeba korzystać :)

ajanna - 2007-11-08, 15:53

Ewatara: moi chłopcy są dużo mniejsi, ale ja mam z nimi odwrotny problem - chcą jeść moim zdaniem trochę za dużo i muszę ich ograniczać :shock: zarówno jeśli chodzi o zupki jak i deserki. w Twoich zupkach nie ma pietruszki (korzenia) - ona nadaje b. słodki smak (tylko się nie zdziw, bo działa lekko moczopędnie). nie ma też olejów bio, zimnotłoczonych. ja na razie używam słonecznikowego, ale zamówiłam już migdałowy - są b drogie, ale na jedzeniu takich malutkich dzieci moim zdaniem nie można oszczędzać, a ich walory odżywczo-smakowo-zapachowe są nie do przecenienia (olejów walory, nie dzieci oczywiście :lol: ) ja na razie nie używam jeszcze innych dodatków, ale przy starszym dziecku rzeczywiście możesz smaki urozmaicać pestkami, ziołami itp. zresztą zioła takie jak bazylia, majeranek, lubczyk pobudzają apetyt :-)
BTW moim zdaniem niepotrzebnie dodajesz sobie pracy gotując te warzywa na parze :-) możesz je przecież gotować w małej ilości wody i potem od razu razem z tym wywarem (najbardziej wartościowym) miksować czy inaczej rozdrabniać.

osobna sprawa to deserki - może można by trochę odzwyczaić maleństwo od słodkiego smaku deserków, żeby otworzyło się na inne smaki? zresztą teraz kształtujesz jego upodobania kulinarne na resztę życia :-P nie wiem jakie deserki dajesz, ale mogę napisać jak ja to rozwiązałam. ponieważ ciężko kupić ekologiczne owoce (raz mojej mamie udało się kupić jabłka, ale po uprażeniu wyszły strasznie kwaśne :-/ ), zdecydowałam się na gotowce musy owocowe firmy clearspring są eko i bez żadnych dodatków :-) . kupuję jabłko albo jabłko+śliwka (są pakowane 2x100g choć to nie deserki dla dzieci) i mieszam je z kleikiem z brązowego ryżu domowej roboty. moi chłopcy na razie nie mogą kaszki jaglanej, ale ten kleik jest właśnie budyniowaty, zdrowy, bezglutenowy i można dodawać go do wszystkiego :-)
nie wiem jak u Was z ząbkami, ale może warto podać też jakieś jedzonko do samodzielnego dziamgania? nowe kształty, kolory i doznania też mogą zachęcić do jedzenia :-)

Lily - 2007-11-08, 17:19

nina_an napisał/a:
Polecam zioła.
no właśnie, już takie małe dzieci mogą jeść estragon (zastępuje sól), bazylię i inne
ewatara - 2007-11-08, 20:29

Lily napisał/a:
takie małe dzieci mogą jeść estragon

to rodzaj zioła? bo nie słyszałam :-/
[quote="Lily"]Może trzeba spróbować np. ogórkowej,
pomidorowej, krupniku? faktycznie, że też nie pomyślałam :-> (tzn pomidorki już miała, ale jako dodatek do zupy,a pomidorówka jest jedną z moich ulubionych- więc może i Jasmi będzie smakować :)


[quote="nina_an"]Majeranek, bazylia, a szczególnie słodkawy lubczyk czy mięta naprawdę zmieniałają smak mdławej zupki.- a ile? maleńka szczypta czy więcej?
nina_an napisał/a:
Ja mam odwrotny problem :lol: Mały potworek prycha na kaszki, deserki i owoce.
- faktycznie dziwne :-o

majaja napisał/a:
strączkowiec jak czerwona soczewica
- daję 2 łyżeczki do zupki , bo chyba ma dużą ilość białaka ( więc stosuję jak soje, czyli w małej ilości)- mam nadzieję, że dobrze- a Wy jak??
ajanna napisał/a:
w Twoich zupkach nie ma pietruszki (korzenia)
- dodaję , zapomniałam wspomnieć
ajanna napisał/a:
nie ma też olejów bio
- daję łyżeczkę oliwki- dobrze?
ajanna napisał/a:
a na razie używam słonecznikowego, ale zamówiłam już migdałowy
- to oliwa czy olej, bo oleje chyba nie są zbyt zdrowe?? ja jej dodaję też sypane algi - spirulina

ajanna napisał/a:
gotowce musy owocowe firmy clearspring są eko i bez żadnych dodatków
- jeszcze się nie spotkałam z tą firmą, gdzie kupujesz? w aptece czy zwykłym sklepie czy też może w Eko?... a co do ząbka ma na razie jednego :mryellow: , daję jej skórkę od chlebka - bardzo to lubi

Dziewczyny ogroooomne dzięki za pomoc- piszcie jeszcze co Wam się przypomni ;-) :-)
pozdrawiam serdecznie ;-)

[ Dodano: 2007-11-08, 20:34 ]
ajanna napisał/a:
Ewatara: moi chłopcy są dużo mniejsi, ale ja mam z nimi odwrotny problem - chcą jeść moim zdaniem trochę za dużo i muszę ich ograniczać :shock: zarówno jeśli chodzi o zupki jak i deserki.

Jasmi też wcześniej jadła więcej, ale teraz bardziej wybrzydza... Masz bliźniaki i podwójne szcęście???? ;-)

Lily - 2007-11-08, 21:41

ewatara napisał/a:
- to oliwa czy olej, bo oleje chyba nie są zbyt zdrowe??

oliwa jest z oliwek, a oleje z innych roślin jak sądzę :) pewnie chodzi Ci o metodę wytwarzania - najlepsze do zupy będą oleje zimno tłoczone
estragon to przyprawa, zalecana dla osób, które nie mogą jeść soli (np. z powodu chorób nerek), nadaje się np. do jajecznicy

nina_an - 2007-11-08, 22:22

ewatara tych ziółek to szczypta, tak do smaku. Ja do takiej podwójnej porcji zupczanej dodaję kilka listków np. mięty i bazylii.
... a Kajucha to rzeczywiście dziwny jest ;-) , ale ostatnio znalazłam na niego sposób. daję mu musli, w tym pokarmie udaje mi sie przemycić nawet jabłko :-)

majaja - 2007-11-09, 06:52

ajanna napisał/a:
nie ma też olejów bio, zimnotłoczonych. ja na razie używam słonecznikowego, ale zamówiłam już migdałowy - są b drogie,
Generalnie tłuszcze są też nośnikiem smaku, jak za drogie sa bio, to chociaż dobra oliwa, ale tłuszcze muszą być i dla dzieci to raczej troszkę lepsze. Słoneczkiowy ponadto jest bardzo smaczny. Ja się już przyzwyczajiłam i nie odbieram jako drogie, tego przecież nie leje się litrami, łyżeczka do jednego posiłku to bardzo dużo. Chociaż migdałowego nie używam. :)
ajanna napisał/a:
moi chłopcy są dużo mniejsi, ale ja mam z nimi odwrotny problem - chcą jeść moim zdaniem trochę za dużo i muszę ich ograniczać
Jakie ograniczać, jaja sobie robisz :shock: Moje dziecko w wieku 2 2/12 je czasami więcej niż ja, a nawet więcej niż mój mąż który jest dużym facetem i nawet na mysl mi nie przyszło by mu ograniczać. Jak przybierają na wadze równomiernie, nawet jeśli to jest 1,5 kilo miesięcznie to nie ma powodu do obaw.
puszczyk - 2007-11-09, 09:07

ewatara, przypomniało mi się, że do zupek możesz też dodać trochę jabłka, żeby ich zmak był słodki. Może tak Twój szkrab da się podejść. :-)
ajanna - 2007-11-09, 09:15

majaja: moi chłopcy są bardzo malutcy i mają małe żołądeczki :lol: nasza p dr zabroniła Igorowi dawać jednorazowo więcej niż 150 ml mleka - mimo, że norma dla jego wieku jest wyższa- właśnie ze względu na jego wagę i ulewanie :-/ . więc stałych pokarmów też nie daję za dużo - im pełen garnek zupy (normalny, mały garnek) starcza na 2-3 dni :shock: to nie jest tak, że zabieram im zupkę i oni płaczą :lol: ale po prostu w pewnym momencie mówię stop - po 1. dokładce zwykle, bo inaczej jedliby bez końca :lol: lepiej żeby jedli częściej, a mniejsze porcje :-) nawet moja mama, która jest ze starej tuczącej szkoły powiedziała, że za dużo im daję :shock:

ewatara: clearspringa kupuję w zdrowej żywności, widziałam też w internecie
hxxp://www.naturo.pl/

a oleje czy oliwa, tak jak pisały dziewczyny - wszystko jedno byle by były z pierwszego tłoczenia na zimno i najlepiej eko. ja nie daję oliwy, bo wg mnie ona ma taki gorzki posmak :-/

Lily - 2007-11-09, 09:32

majaja napisał/a:
Moje dziecko w wieku 2 2/12 je czasami więcej niż ja
no bo rośnie, a my dorośli już tylko wszerz możemy :mrgreen:
dort - 2007-11-09, 11:30

ja jak Oskar był w tym wieku to gotowałam jedną zupe dla wszystkich - tylko my sobie dodatkowo ja jeszcze doprawialismy, bo np. bylo za malo pieprzu czy soli jak dla nas

szczerze mówiąc to dużo pracy gotować dwa obiady, zawsze jest wygodniej ugotować jeden - i pod koniec zmotyfikować wersje odpowiednio dla wieku

dżo - 2007-11-09, 11:46

Lily napisał/a:
kasza jaglana ma tez dużo zelaza, a cukier tylko to żelazo wypłukuje

małe sprostowanie, cukier nie wypłukuje Fe , bo niby jak miałby to zrobić, może natomiast utrudniać jego przyswajanie, czyli czyni je trudniej dostępnym dla organizmy, niby na jedno wychodzi ale wypłukiwania a utrudnianie wchłaniania to z chemicznego punktu widzenia dwie rózne sprawy :->

Lily - 2007-11-09, 11:48

dobrze dżo :) w każdym razie go ubywa :)
ewatara - 2007-11-09, 21:15

ajanna napisał/a:
BTW moim zdaniem niepotrzebnie dodajesz sobie pracy gotując te warzywa na parze :-) możesz je przecież gotować w małej ilości wody i potem od razu razem z tym wywarem (najbardziej wartościowym) miksować czy inaczej rozdrabniać.
- tak robię b. rzadko bo czasu mało (potem trzeba dużo elementów czyścić), ale z kolei słyszałam już ileś razy, że tak jest najzdrowiej, ze względu na to, że podczas gotowania najwięcej witamin jest zabijanych, a przy got. na parze zostaje znacznie więcej i lepszy smak mają same warzywa , dlatego niby naczynia parowe robią teraz karierę ;-)
A co z tymi olejami? bo już zdurniałam, raz czytam , że zdrowe te rzepakowe , raz że słonecznikowe innym razem "oliwa tak olej nie!". więc jak to jest? dla niemowlaków? i jedno i drugie czy tylko jedno? no i co najlepsze?

dort - 2007-11-09, 21:20

dobre są
oliwa - oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenie - najlepsza na surowo
różne oleje roślinne tłoczone na zimno (do 50 stopni) - żeby nie straciły swoich wartości odzywczych, podobnie jak oliwe, nie poddaje ich sie obróbce termicznej, dodaje sie je na koncu, np bezpośrednio na talerz

dżo - 2007-11-09, 21:46

ewatara napisał/a:
raz czytam , że zdrowe te rzepakowe , raz że słonecznikowe innym razem "oliwa tak olej nie!". więc jak to jest?

każdy olej czy oliwa zimnotłoczone są bardzo wartościowe, niewiele osób zdaje sobie sprawę jak cennym olejem jest olej rzepakowy nazywany "oliwą północy", który zawiera dość sporo kwasów omega 3, kiedyś olej rzepakowy nie był polecany ze wzg. na dużą zawartośc kwasu erukowego, teraz kazdy rzepakowy olej produkowany jest z odmiany niskoerukowej więc nie ma niebezpieczeństwa, niemniej najwartościowszymi olejami są: lniany i słonecznikowy (to te tańsze), a z droższych z orzechów włoskich, migdałów, wiesiołka

ewatara - 2007-11-11, 09:03

możecie jeszcze napisać ile dajecie siemienia lnianego? pestek słonecznika, dyni, sezamu?
bo ja tak daje około 1/2 łyżeczki słonecznika , czasem, mieszam trochę słonecznika, często siemienia ln. około 1/2 łyżeczki i trochę sezamu- mam nadzieję, że niczym w ten sposób nie szkodzę?

od kiedy można dawać pooping? i też w jakich ilościach?
wczoraj dałam małej łyżeczkę banana rozgniecionego z niewielką ilością poopingu, ale nie chciała więcej.....potem po raz pierwszy ogórkową i znów jest czerwona na buzi :(
Nie wiem z czego- bo 2 nowe rzeczy dałam- mój błąd, ale myślę, że tak niewielka ilość tego poopingu raczej alergii by nie wywołała, więc pewnie ta ogórkowa...

soja też uczula? bo mam wrażenie, że jak jej daję dodatek do zupki (te 2 łyżeczki soi to też te policzki jej czerwienieją.

Lily - 2007-11-11, 10:00

Alergię wywoła nawet minimalna ilość danego produktu, na tym polega alergia. Soja jest jednym z bardziej uczulających produktów i tak naprawdę nie jest specjalnie zdrowa dla ludzi. hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=45136#45136 - poczytaj ten wątek, znajdziesz wiele ważnych informacji
ewatara - 2007-11-11, 10:01

dzieki ;-)
magdusia - 2007-11-11, 10:01

ewatara napisał/a:
soja też uczula? bo mam wrażenie, że jak jej daję dodatek do zupki (te 2 łyżeczki soi to też te policzki jej czerwienieją.

ano uczula,i to całkiem często.Moim zdaniem lepiej podarować sobie podawanie soi małym dzieciom ,jest ciężkostrawna.No chyba że w postaci tofu,ale też po sprawdzeniu czy dziecko nie reaguje alergicznie.Dobrym źródłem białka w diecie maluszka jest czerwona soczewica,fasolka mung,ziarna sezamu,słonecznika.

alcia - 2007-11-13, 22:10

ewatara napisał/a:
Wiecie co ....jednak kaszka z Bobovity :oops:
a tamta firma to mleko

cukier i cukier... do tego dosładzasz to jeszcze morelą i daktylem
ewatara napisał/a:
Ale co z zupkami :?: :?: :?: , bo kaszka nie jest tu problemem

A moim zdaniem właśnie kaszka jest tu problemem. Mała dostaje potwornie słodki posiłek. Dzieci mają spore łaknienie na słodkie, jeśli się je do tego przyzwyczai. Przy takim posiłku kaszkowym, jaki jej podajesz - zupka jest pewnie dla niej bezsmakową papką. Posiłki z dużą ilością cukru bardzo przytępiają zmysł smaku.
Nie udałoby Ci się gotować jej kaszki wieczorem? Nie znalazłabyś na to chwili? To na prawdę byłoby znacznie lepsze rozwiązanie. Choćbyś miała gotować kaszkę od razu na 2 dni (najlepsza świeża, ale w porównaniu z bezwartościowymi gotowcami, to i tak lepsze).

ewatara napisał/a:
czytałam, że wege dzieci jak miały niedobory to lekarze zalecali tą kaszkę, bo jest wzbogacana Fe itd i wyniki faktycznie się polepszały...

Możesz podać, gdzie coś takiego wyczytałaś?? I kaszki bobovity są wzbogacane w żelazo? Jesteś pewna, bo ja raczej kojarzę, że nie. Wzbogacane jest mleko, na kaszce jest podana wartość całej porcji (razem z mlekiem), sama kaszka żelaza nie ma.

Lily - 2007-11-13, 22:17

Alcia - są wzbogacane "wszystkim" hxxp://www.patiimaks.pl/Odzywki/Kaszki/Kaszka-mleczno-ryzowa-Bobo-Vita-Smaczny-Sen-z-bananami-230g/
alcia - 2007-11-13, 22:24

Cytat:
Alcia - są wzbogacane "wszystkim

oj tak, masz rację. Ja czytałam składy kiedyś, ale to były te bezmleczne, nie wiem jakich używa ewatara. Na mleczne nigdy nie patrzyłam, więc nie wiem, przepraszam za wprowadzanie w błąd.

ajanna - 2007-11-14, 09:34

Ewatara: jeżeli te kaszki, których używasz rzeczywiście są słodzone to (nawet jeśli nie masz czasu na gotowanie zwykłych kaszek) to może można je przecież zastąpić prostymi kaszkami błyskawicznymi takimi jak kleik ryżowy bezmleczny itp.?
alcia - 2007-11-14, 09:44

ajanna napisał/a:
to może można je przecież zastąpić prostymi kaszkami błyskawicznymi takimi jak kleik ryżowy bezmleczny itp.?

albo chociaż razowymi eko bez cukru

Ania D. - 2007-11-14, 11:01

Ewa, ja bym próbowała gotować samej kaszki. Czasem, jak się czegoś nie próbuje, to może wydawać się, że to takie pracochłonne i kłopotliwe. Kaszki nie wymagają mieszania, zalewa się je wrzątkiem i gotuje ok. 20 min. Koniecznie spróbuj z jaglaną, jest najzdrowsza dla dzieci.
malina - 2007-11-14, 11:04

Ania D. napisał/a:
Kaszki nie wymagają mieszania, zalewa się je wrzątkiem i gotuje ok. 20 min


Dokładnie!A wypłukanie i nastawienie to kwestia 1-2 minut !

ewatara - 2007-11-14, 20:24

Dzięki dziewczyny ;-) , spróbujemy- mam nadzieję, bo tak naprawdę, to nie ja siedzę w domu z małą....kiedy jest "pora kaszkowa"
kaszkę kupimy i zobaczymy, chociaż tak jak pisałyście kaszka, którą je teraz ma cukier, więc nie wiadomo czy jej się zechce, bo ostatnio wybrzydza przy wszystkim (zakrywa się nawet rączkami).... i już ileś razy zawartość miseczki wylądowała wszędzie, tylko nie w buzi........

ewatara napisał/a:
czytałam, że wege dzieci jak miały niedobory to lekarze zalecali tą kaszkę, bo jest wzbogacana Fe itd i wyniki faktycznie się polepszały...
Alcia:
Możesz podać, gdzie coś takiego wyczytałaś??- gdzieś na naszym forum wegedzieciaka, jak znajdę to podam Ci namiary ;-)

Jeśli chodzi o kaszki, to faktycznie są wzbogacane "prawie wszystkim" , w zależności od rodzaju mają jednych lub innych witamin więcej, ale prawie wszystkie dodatek żelaza.

Faktycznie cukier i w kaszce i w mleku- nigdy tak na to nie patrzyłam :-(
Ale zawsze warto spróbować z tą kaszką- mam tylko nadzieję, że nie dostanie jakiegoś uczulenia, bo ostatnio ciągle ma zaczerwienione lekko policzki, lekarka nie wie co to jest, a to już trwa i trwa.... obecnie jest lepiej, ale wcześniej jak podawałam jej żółtko to miała mocno czerwone policzki- dopiero ktoś (nie lekarka), doradziła, żeby odstawić żółtko i faktycznie nie daję i jest lepiej, ale i tak ma takie małe pikle (chrostki) ciągle i nie wiem od czego -ostatni daliśmy jej kaszę gryczaną- może od tego??? Ząbkuje też od około miesiąca i dużo się ślini myślałam , że może od tego, ale inne dzieci od znajomych też ząbkują i nie mają takich policzków- a Wam może to coś "mówi" ?

do tego nawet mleka, z którym kiedyś nie było żadnego problemu (mogła pić więcej niż pisało na opakowaniu), teraz też nie chce pić drugiej z trzech porcji; wygląda to tak:

mleczko po obudzeniu pije, - 210ml
mleczko koło 16.00-17.00 nie chce, albo jak już to minimalna ilość (też zalecane 210 ml)
przed sem pije - choć często zasypiając... nie dopija do końca (około 150-zalecane 210)

Na opakowaniu pisze 3 posiłki mleczne + dwa inne- i nie wiem do końca jak mam robić; bo tamta kaszka też przecież na mleku (150)- więc potraktować ją jako mleko? bo z tych dwóch innych posiłków to ja wcześniej traktowałam: 1. obiadek 2. kaszka- a może kaszka (jako 2 w 1 można by potraktować?)
Może też to całe zamieszanie związane jest po troszkę z ząbkowaniem i bólem - bo marudzi i marudzi.
Pozdrawiam Was serdecznie ;-) :lol:
i może jeszcze przypomnę- Jasmi ma 10 miesięcy.

majaja - 2007-11-14, 20:37

ewatara napisał/a:
ma zaczerwienione lekko policzki, lekarka nie wie co to jest, a to już trwa i trwa.... obecnie jest lepiej, ale wcześniej jak podawałam jej żółtko to miała mocno czerwone policzki- dopiero ktoś (nie lekarka), doradziła, żeby odstawić żółtko i faktycznie nie daję i jest lepiej, ale i tak ma takie małe pikle (chrostki) ciągle i nie wiem od czego -ostatni daliśmy jej kaszę gryczaną- może od tego???

Kasza gryczana akurat rzadko uczula. Dla mnie to wygląda jak skaza białkowa czyli uczulenie na mleko i nabiał, ale może spróbuj iść do innego lekarza, bo generalnie skazę białkową pediatrzy rozpoznają bez problemu. Nie chcę cię straszyć, ale podobnie wyglądał kolega Mirona z żłobka, on miał akurat AZS i uczulenie niemal na wszystko.

ewatara - 2007-11-14, 20:44

ojej :-(
Mam nadzieję, że nie, ... Jeśli chodzi o skazę białkową- to chyba miałaby to od początku- odkąd była na mleku??? choć trzeba to faktycznie przemyśleć raz jeszcze jak piszesz, ...tak samo wizytę u innego lekarza, AZS niby wykluczyła i alergię generalnie pokarmową niby też- więc co to jest????
mówiła, że niby jak jest uczulenie na pokarm, to te chrostki są bardziej chropowate...

Marcela - 2007-11-15, 10:02

Kaszkę możesz spróbować zmiksować np z suszoną morelką. W smaku będzie słodka, więc może zaakceptuje.
Jeśli chodzi o uczulenia i widoczne na skórze zmiany, to coraz częściej mówi się, że może to być skutkiem rozwijającej się grzybicy. U nas tak było. Jeśli lekarze nie wiedzą skąd te zmiany na skórze, może zrób mykologiczne nadanie kału na obecność drożdzy i grzybów? Wazne, żeby laboratorium bylo porządne i żeby hodowlę kontynuowali przez tydzień ( anie po 2 - 3 dniach pisali, że niczego nie wyhodowano).

Lily - 2007-11-15, 10:31

Marcela napisał/a:
Jeśli chodzi o uczulenia i widoczne na skórze zmiany, to coraz częściej mówi się, że może to być skutkiem rozwijającej się grzybicy
kurcze, a moja siostrzenica ciągle ma na nowo jakieś zmiany skórne, lekarka mówi, że to może być cielęcina albo żółtko (nie jest wege), ale któż to wie? pleśniawek nigdy nie miała...
gosiabebe - 2007-11-15, 10:59

Cytat:
mleczko po obudzeniu pije, - 210ml
mleczko koło 16.00-17.00 nie chce, albo jak już to minimalna ilość (też zalecane 210 ml)
przed sem pije - choć często zasypiając... nie dopija do końca (około 150-zalecane 210)


moja córka też jest na mleku modyfikowanym ,jest trochę starsza od twojej ale od kiedy skonczyła 7 miesięcy pije rano 140 ml po południu lub wieczorem (zalezyży jak jej się zachce)150 ml chcoć często bywało tak ,że nie wypiła nawet 100mli nic jej nie ma z tego powodu więc nie ma się czym martwić ,że dziecko nie pije tyle ile zaleca producent ;-)

Marcela - 2007-11-15, 11:32

Lily napisał/a:
pleśniawek nigdy nie miała...

moja też nie, a jednak...

ajanna - 2007-11-15, 14:56

Ewatara: mi to też wygląda na skazę białkową i od tego bym zaczęła tzn. od odstawienia mleka i jego przetworów. co do mieszanki to można przejść na bezmleczną. ja, kiedy zaczęłam dokarmiać moich chłopców od razu profilaktycznie poprosiłam o receptę na nutramigen (co prawda zawiera on hydrolizat kazeiny, ale ich nie uczulił - mimo, że w rodzinie wszyscy jesteśmy uczuleni na mleko). jeśli to uczulenie na coś innego to prędzej na jeden ze składników kaszki, którą podajesz niż na gryczaną. generalnie przy diagnozowaniu/leczeniu alergii należy podawać proste posiłki, żeby móc wytropić i wyeliminować alergen/y. wiem co mówię, bo w młodości przeżyłam (ledwo :shock: ) wstrząs uczuleniowy, którego przyczyną była multiwitamina z tak długą listą składników, że nie udało się sprawcy wytropić i do tej pory żyję w stresie, że może się to powtórzyć, kiedy nie będzie komu zawieźć mnie na pogotowie :roll:
i radzę zmienić lekarza :roll:

ewatara - 2007-11-15, 20:29

ajanna napisał/a:
i radzę zmienić lekarza :roll:

- problem w tym, że tą mi polecali :shock:
- za dużo ich w moim mieście nie ma, a już kilku innych odradzali- ale będę szukać dalej

ajanna napisał/a:
jeśli to uczulenie na coś innego to prędzej na jeden ze składników kaszki, którą podajesz

myślę, że kaszka nie, bo już w Anglii ją stosowałam, a problem pojawił się dopiero w Polsce- kto wie czy to nie faktycznie o mleko chodzi - bo zmieniłam po przyjeździe do kraju.
Po odstawieniu żółtka jest spora poprawa, ale nadal te chroski czy wypieki na buzi powracają często

Ajanna - nutramigen- to rodzaj mieszanki stosowanej zamiast mleka???
" (co prawda zawiera on hydrolizat kazeiny, ale ich nie uczulił ..."- a co to jest- składnik często uczulający?

Marcela napisał/a:
Jeśli chodzi o uczulenia i widoczne na skórze zmiany, to coraz częściej mówi się, że może to być skutkiem rozwijającej się grzybicy. U nas tak było. Jeśli lekarze nie wiedzą skąd te zmiany na skórze, może zrób mykologiczne nadanie kału na obecność drożdzy i grzybów?

też warto spróbować.......lekarze sami mogliby też coś zaproponować, a nie : " nie wiadomo co to jest i koniec tematu... :evil:

gosiabebe napisał/a:
moja córka też jest na mleku modyfikowanym ,jest trochę starsza od twojej ale od kiedy skończyła 7 miesięcy pije rano 140 ml po południu lub wieczorem (zalezyży jak jej się zachce)150 ml choć często bywało tak ,że nie wypiła nawet 100mli nic jej nie ma z tego powodu więc nie ma się czym martwić ,że dziecko nie pije tyle ile zaleca producent ;-)
to się cieszę- od razu jestem spokojniejsza.

Dziewczyny po raz kolejny dzięki :-D jak,jeszcze coś Wam przyjdzie do głowy dajcie znać ;-) jestem po 100-kroć wdzięczna

Lily - 2007-11-15, 22:04

ewatara napisał/a:
" (co prawda zawiera on hydrolizat kazeiny, ale ich nie uczulił ..."- a co to jest- składnik często uczulający?
kazeina to białko mleka
a może to nei pokarmowa alergia tylko np. na proszek, mydło, krem?

ewatara - 2007-11-15, 22:12

Myślę, że na te mydła i inne raczej nie, bo uczulenie jest tylko na policzkach, reszta ciałka jest ok. dlatego też zastanawiałam się nad tym, czy to nie ślina, przy ząbkowaniu nie powoduje zaczerwienienia czy chrostek ?
Lily - 2007-11-15, 22:16

na brodzie? może tak być
no ale wiesz, uczulenia nie muszą się objawiać w miejscach, gdzie jest kontakt z alergenem - np. kobieta malująca paznokcie u nóg może mieć od tego spuchnięte powieki i w ogóle tego nie kojarzyć
skaza białkowa może objawiać się na buzi, kolanach, łokciach

ewatara - 2007-11-15, 22:32

A może np. zmienić mleko na inne? może pomoże? wcześniej miała Hipp(jeszcze za granicą), teraz Nestle Nan (niby nie było Hipp w Polsce dlatego zmieniłam, ale potem okazało się, że jest tylko, że w aptekach.)(- nie wiem czy akurat wtedy się to zaczęło, ale jakoś tak kojarzę....
Nie wiem też czy zmienić, bo generalnie odradzają zmiany mleka, ale w tym przypadku może by pomogło i było konkretnym powodem do takiej zmiany?

Lily - 2007-11-15, 22:34

Moja siostrzenica piła na początku Enfamil, ale po jakichś 3 tygodniach się rozchorowała, prawdopodobnie efekt uczulenia na białka mleka - wysypka, biegunka. Przeszła więc na Bebilon Pepti i już było OK. Jak coś nie służy to nawet trzeba zmienić :)
ewatara - 2007-11-15, 22:54

masz rację- jutro idę po mleko ;-)
ajanna - 2007-11-16, 16:35

Ewatara: tak jak pisała Lily, kazeina to białko mleka (na które b często uczuleni są dorośli), natomiast u niemowlaków uczulenie/nietolerancja najczęściej dotyczy laktozy, czyli cukru mlecznego. chodziło mi o to, że nutramigen zawiera tylko tę jedną pochodną mleka - kazeinę. nie pamiętam, czy Ci to pisałam, ale poleciła mi go naprawdę genialna p. dr Ewa Pietkiewicz-Rok, znana z prowadzenia wege dzieci :-)

co do ślinienia się, to często jest tak, że dziecko cierpi na alergię, która na skórze objawia się w obecności innego czynnika drażniącego, takiego jak ślina, pot, promieniowanie słoneczne itp. wydaje mi się, że zaczerwienienie + krostki to za dużo objawów jak na zwykłe ślinienie się :-/

ale zgadzam się z Tobą, że raczej nie wygląda to na alergię kontaktową (na proszki czy kosmetyki), ale na pokarmową

Lily: w przypadku lakieru do paznokci chodzi o jego opary, które powodują puchnięcie powiek, natomiast objawy alergii kontaktowej (inaczej niż pokarmowej) z reguły pojawiają się jednak tam, gdzie doszło do kontaktu skóry z alergenem.

pao - 2007-11-16, 16:39

pamiętajmy jednak że kazeina dla człowieka przyswajalna jest w niewielkim stopniu, jej nadmiary zaś prowadza do zaburzeń pracy wielu organów w tym trzustki. niestety współcześnie ładowana jest wszędzie (włącznie z kiełbasami) zatem wszędzie tam gdzie napisano "białka mleka" najpewniej dodano kazeinę.

zatem warto jako człowiek dorosły ograniczyć jej spożywanie do minimum.

ewatara - 2007-11-16, 19:15

Kupiłam dzisiaj nowe mleko - Bebilon 2. Zobaczymy jak podziała, choć na reakcję raczej i tak trzeba będzie poczekać. Wolałam na razie nie próbować mleka z apteki, bo takie są trudniej dostępne... a wcześniej piła mleko (hipp) i było ok. więc zobaczymy. Nie znam się tak na tym, ale myślę, że jeśli nie była uczulona na mleko to chyba teraz też nie powinna być, - może akurat te (nestle nan )jej nie podchodziło...
chociaż co do alergii, ja nie miałam uczulenia, a od roku mam na coś- prawdopodobnie przynajmniej kurz- jeszcze muszę zrobić testy...

Lily - 2007-11-16, 19:18

ewatara, ja nie miałam uczuleń przez jakieś 15 lat od urodzenia - a teraz mam, coraz większa liczba ludzi jest przez nie nękana
Marcela - 2007-11-17, 09:45

Przypomniało mi się właśnie, że KAZEINA to jeden z lepszych (mocniejszych) klejów jakie istnieją. Używają jej np. konserwatorzy malowideł jako spoiwa do pigmentu. Trzyma baaaardzo długo. Taki klej w przewodzie pokarmowym.... paskudna sprawa.
Lily - 2007-11-17, 11:22

hxxp://zarloki.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?348721 tutaj o kleju :) trzeba mieć podpuszczkę w żołądku, żeby strawić kazeinę, najlepiej to wychodzi cielakom (one z tego rogi budują)
ewatara - 2007-11-17, 20:22

Dałam Bebilon Pepti (zwykły) i zrobiło się 5 raz gorzej :shock: :-(
Poszłam znów do apteki po B. Pepti, bo doszłam do wniosku, że to pewnie będzie skaza białkowa, skoro taka reakcja na zmianę mleka! zobaczymy co dalej, bo niestety mleko nie jest zbyt przyjemne w smaku... i mała nie bardzo chce je pić. Te poprzednie to sama jej podjadałam :oops: , a to po samym zapachu mnie lekko odstraszyło, mam tylko nadzieję, że jej reakcje będzie lepsza niż moja. I wszystko zacznie się normować.

pao - 2007-11-17, 21:20

ewa, a bebiko omneo? specem w sztucznych nie jestem, ale jak gabi była na diecie to właśnie to miała polecane (z tego co pamiętam)
ewatara - 2007-11-17, 21:47

Na razie tylko takie dla dzieci ze skazą białkową dostałam ( u lekarza nie byłam - no bo weekend- zresztą jak ostatnio byłam i jej o tym mówiłam, to nic mi nie pomogła, ani nie doradziła :evil: ), nie wiem czy to na pewno skaza, ale po tej reakcji na mleko myślę, że to b. prawdopodobne.. więc zobaczymy jak będzie ...
ajanna - 2007-11-18, 03:31

Ewatara: spójrz na to
hxxp://www.alergia.org.pl/lekarze/ARCHIWUM/06_02/pdf/2006_0207.pdf
na 2. str jest tabelka, z której wynika, że bebilon pepti podaje się, by zapobiegać alergii, a nie kiedy ta już wystąpi :roll: . spróbuj może kupić nutramigen - na pewno jedną puszkę na próbę sprzedadzą Ci bez recepty. i pamiętaj, że to mleko nie Tobie ma pachnieć i smakować, tylko dziecku :lol:

ewatara - 2007-11-18, 19:53

[quote="ajanna"]
na 2. str jest tabelka, z której wynika, że bebilon pepti podaje się, by zapobiegać alergii, a nie kiedy ta już wystąpi :roll:

....masz racje :-( , nie wiedziałam... a jeszcze się zastanawiałam, które kupić..., szkoda, że mi w aptece nie powiedzieli o tym, o czym Ty teraz napisałaś (a sądzę, że powinni) ...tym bardziej, że Mała miała niby już troszkę lepsze te policzki, a pod wieczór znów się bardziej zaczerwieniło :cry: Będzie trzeba się znów wybrać do lekarza. tyle, że jak ostatnio byłam nic mi nie doradziła, więc nie wiem czy tym razem coś pomoże.... Dzięki za info.

[ Dodano: 2007-11-18, 19:56 ]
ajanna napisał/a:
pamiętaj, że to mleko nie Tobie ma pachnieć i smakować, tylko dziecku :lol:
- wiem, wiem ;-) ...chodziło mi o to, że nie dziwiło mnie, że nie bardzo była chętna do picia go, już jakoś lepiej z piciem, a znów będzie trzeba zmienić, och :-?

[ Dodano: 2007-11-20, 21:30 ]
Dzisiaj byłam u dermatologa, zapisał kilka maści, jakieś olejki i krople Zyrtec - w ilości 10 kropel na noc, mała ma 10 miesięcy- a tam pisze , że od roku stosować po 5 kropli- i co mam zrobić :?: :?: :?: dałam jej 5- a i tak się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam...

dort - 2007-11-23, 13:05

raczej na takie problemy to bardziej przydałby sie dobry pediatra niz dermatolog

Oskarek tez ma uczulenie - biorezonans wykazał uczulenie na laktoze, wiec odstawilismy mleko krowie i sie polepszylo, zadnych lekow nie dawalam

policzki do dzisiaj od czasu do czasu ma zaczerwienione i w krostkach (czasami krostki ma rowniez na raczkach i nozkach) - poza lekami homeo i izotop (przepisanymi przez lekarza) nic nie daje

jak dla mnie zyrtec to bardzo silny lek

Lily - 2007-11-23, 13:10

Zyrtec to lek na alergię - ale czemu lek, a nie tropienie alergenu?
ewatara - 2007-11-23, 21:08

Lily napisał/a:
Zyrtec to lek na alergię - ale czemu lek, a nie tropienie alergenu?


nie mam pojęcia- lekarkę mi polecało kilka osób. schodzić, schodzi :) , ale zobaczymy dalej, bo tak wcześniej też było wychodziło, schodziło i tak na okrągło. we wtorek do kontroli i zobaczymy co powie, a ja będę chciała jeszcze to skierowanie na to badanie mykologiczne.

Dort- a kiedy miał biorezonans (w jakim wieku?)- bo mi powiedziała, że jakiekolwiek testy do 5 roku życia są niemiarodajne.. :?:
i na czym to polega- jak mogłabyś jeszcze coś na ten temat napisać to bardzo bym prosiła. :->
Jasmi nie cierpi jakichkolwiek badać- jest straszny płacz, ledwo ją lekarz dotknie- może to w ogóle lęk przed obcym człowiekiem, który nagle dotyka ją, wkłada patyk do ust...

[ Dodano: 2007-11-23, 21:19 ]
dort napisał/a:
wiec odstawilismy mleko krowie
=a Ty dawałaś takie prosto od krowy? bo takie wiem, że nie należy dawać u tak małych dzieci,i nie daję, ale i tak coś tam się robi, teraz już może bardziej zaznaczę, że to chyba nie skaza (bo lekarka tak twierdzi, że mała to ma pikuś w porównaniu z tymi dzieciakami co ją mają .
dort napisał/a:
poza lekami homeo i izotop (przepisanymi przez lekarza) nic nie daje

a zwykły pediatra Ci zapisał te leki ?(napisz też ich nazwy jak możesz, to powiem mojej i zobaczymy co powie). pozdrawiam ;-)

majaja - 2007-11-23, 21:53

Możliwe, że chodziło jej z tym Zyrtekiem o usunięcie objawów alergii i dopiero wtedy obserwować. Tradycyjne testy można zrobić gdy akurat nie ma objawów. Ale to wersja optymistyczna. Współczesny Zyrtek nie ma już takich objawów ubocznych jak te przeciwhistaminowe sprzed paru lat i lekarze mają tendencje to przepisywania go jak leci.
ajanna - 2007-11-24, 10:34

Ewatara: zgadzam się z Dort. moja Weronika też miała badanie biorezonansem, z tym że nam wtedy powiedzieli, że dziecko musi mieć 3 lata, żeby było ono miarodajne. samo badanie jest zupełnie nieinwazyjne - dotykają takim czymś do paznokcia :-) moja córka okazała się być uczulona na laktozę i sacharozę. na początku też spróbowałam przepisanych przez konwencjonalnego lekarza leków antyhistaminowych (nie pamiętam czy konkretnie zyrtecu), ale się przeraziłam, bo mała dosłownie lała się przez ręce, była ciągle śpiąca i zmulona :-( . po jakimś czasie trafiłam w końcu na dobrych lekarzy, którzy uświadomili mi, że JEDYNYM sposobem leczenia alergii (a nie zaleczania jej przyczyn) jest dieta eliminacyjna. po latach takiej diety, na początku podstawówki Weronika pozbyła się alergii na cukier-sacharozę. co do laktozy, to może czasem jeść przetwory mleka, ale w niewielkiej ilości. myślę, że wielu z nas przy pierwszym dziecku przechodzi taką drogę od konwencjonalnych lekarzy leczących objawy farmaceutykami, do głębszego spojrzenia na sprawę i leczenia przyczyn, często z pomocą książek czy lekarzy naturopatów. tylko kiedyś dojście do tego trwało o wiele dłużej :roll: , a teraz jest internet :-D
Lily - 2007-11-24, 12:48

ajanna napisał/a:
kiedyś dojście do tego trwało o wiele dłużej :roll: , a teraz jest internet :-D
już widzę reakcję lekarza na to stwierdzenie - byłby opierdol, że się leczymy przez Internet :P a tu trzeba grzecznie do pana doktora i Nystatynę wcinać ;)
ewatara - 2007-11-24, 21:48

ajanna napisał/a:
JEDYNYM sposobem leczenia alergii (a nie zaleczania jej przyczyn) jest dieta eliminacyjna.

no właśnie też tak sobie myślę, smarować czy dawać krople, to jedno i walczy się z objawem uczulenia , a nie jego powodem...
A Ty jak to robiłaś, bo myślałam o tym, żeby wszytko od początku dawać, ale przecież mleka nie wyłączę, więc mam dawać przez jakiś czas samo mleko? np kilka tygodnie czy jak, bo na razie karmię ją podobnie jak wcześniej, zaczerwienienie na policzkach znika, ale to może być efekt tych lekarstw, ...
Bo jeśli jednak byłoby to mleko, to tego nie wykryję, tylko będę myśleć, że ma na poszczególne składniki...
Mama mi ostatnio mówiła, że może ją za mało smarowałam oliwką czy kremem na policzkach i może się jej po prostu wysuszyły, a od tej śliny dodatkowo zaogniły czy coś??? sama nie wiem ... wcześniej starałam się ją smarować 1 raz na dzień, choć pewnie nieraz mogłam o tym zapomnieć i może faktycznie to moja wina i to przez to? teraz będę ją częściej smarować i może będzie ok- a Wy jak często smarujecie maluchy? kilka razy na dzień?

ajanna - 2007-11-25, 03:34

Ewatara: nie sądzę, żeby smarowanie cokolwiek pomogło, wręcz przeciwnie kosmetyki mogą tylko pogorszyć. na takie zmiany lepsze byłoby jakieś naturalne smarowidło typu oliwa z oliwek - jest o tym cały wątek. ja chłopakom buźki smaruję tylko jak jest mróz. ale sucha skóra, a krostki, to co innego.

jeśli chcesz poznać moją opinię, to ja zmieniłabym mleko na nutramigen (u nas pije go Igorek alergik). i ponieważ córeczka jest już przyzwyczajona do jedzenia podawałabym kleik ryżowy (najlepiej domowy z brązowego ryżu z jabłkiem lub marchewką (też najlepiej domowymi) a już na pewno ekologicznymi i do picia tylko wodę. ograniczyłabym też do minimum chemię - żadnych pachnących, kolorowych kosmetyków, żadnych płynów do płukania, szamponów, oliwek itp. - im mniej i prościej tym lepiej. odstawiłabym leki i czekała 2-3 tyg mając nadzieję na poprawę. jeśli nastąpi, powoli, pojedynczo wprowadzałabym kolejne produkty. wymaga to sporo dyscypliny, ale lepiej zrobić to teraz niż ciągle zastanawiać się co małą uczula. życzę Ci powodzenia :-)

ewatara - 2007-11-25, 09:28

[quote="ajanna"]
ja zmieniłabym mleko na nutramigen

- pytałam ją o to mleko, bo właśnie chciałam je wypróbować, ale powiedziała, że to nie to i ona na mleko nie ma uczulenia i lepiej jej takiego mleka nie dawać. więc recepty też mi nie przepisała. Z tym smarowaniem zrobię tak jak piszesz, na początku też smarowałam małą przez pierwsze miesiące samą oliwą i faktycznie było super.
z jedzeniem też tak chyba zrobię. Dzięki :-)

dort - 2007-11-25, 16:53

piszac, że odstawilismy mleko krowie mialam na mysli, to ze ja przestalam spozywac produkty na bazie mleka :-P , a Oskarkowi zmienilismy, a wreszcie odstawilismy mieszanke (jak mial jakies 6-7 m-cy poza moim pokarmem dostawal 1 raz dziennie mieszanke)

biorezonans polecila zrobic (i zreszta sama wykonywala to badnie) pediatra malego, poniewaz dostal juz tak silnej alergii pokarmowej, ze pomimo diety eliminacyjnej nie moglismy dojsc co go uczula - po badaniu odstawilismy wszystkie alergeny i objawy alergii praktycznie zniknely (pozostaly tylko krostki na policzkach, wczesniej dodatkowo bardzo wymiotowal i mial wieczne biegunki) - robilismy jak mial rok

ajanna - 2007-11-25, 18:06

Ewatara: kurczę, co za lekarz :roll: nasz lekarz też zastrajkował i stwierdził, że powinniśmy przejść na normalną mieszankę, ale wolałam zmienić lekarza, niż narazić dziecko na alergię :roll: może spróbuj kupić nutramigen bez recepty - 1-2 puszki powinni Ci sprzedać bez recepty z tym, że będzie kosztować 100% :-( mleko krowie i jego pochodne, to przecież jeden z najsilniejszych alergenów, więc trzeba je wykluczyć w pierwszym rzędzie.
ewatara - 2007-11-25, 19:56

ajanna napisał/a:
Ewatara: kurczę, co za lekarz :roll:

no . .... a nawet się mnie nie pytała czy nie podaję tego czy owego (np cytrusów), a mogłaby się bardziej zainteresować. Myślę ciągle o tym mleku i o diecie eliminacyjnej... na razie mamy przyjść we wtorek na kontrolę, więc trzymam się wskazówek dermatolożki z tym, że daję jej tego Zyrtecu połowę mniej. Nie wiem co do tego mleka i uczulenia, bo z jednej strony ona mi mówiła, żeby lepiej go nie dawać, bo to mleko jest mocno poprzerabiane i nie ma powodu, żeby takie piła; nie ma większego uczulenia, nie ma też żadnych innych objawów; żadnych biegunek, gorączek, zaparć ani nic innego. Poczekam jeszcze-a jak jej będzie wracać to chyba faktycznie pójdę do apteki i kupię "na lewo" bez recepty ten Nutramigen i spróbuję.

[ Dodano: 2007-11-27, 20:51 ]
Byłam dzisiaj na kontroli, dermatolożka powiedział, że ładnie jej schodzi... ja na to , że tak ale że może spróbujemy dojść do tego od czego, bo leczyć objawy to jedno, anie dopuszczać do kolejnych to drugie (byłam miła), , potem spytała o badanie mykologiczne- odradziła, bo u nas tak to obserwują czy badają, że nigdy nic nie widać, a do tego ona nie widzi wskazań, potem spytałam o biorezonans to mi powiedziała, że pierwsze słyszy- a cały czas się kształci ( :!: ) i, że to jakieś szarlatańskie metody :!: ręce mi już opadają...
powiedziała, że małym dzieciom dopiero rozwija się umiejętność przyswajania niektórych pokarmów i mogą czasem tak reagować- powiedzmy , że tu jej wierzę...

ale oczywiście nie wspomnę, jakie jest podejście, jak człowiek czegoś się dowie i mówi im (lekarzom) co może by zaproponować..., od razu potrafią zagiąć i pokazać , że ja do się nie znam... nie skomentuję też podejścia mojej pediatry, jak pytałam o jej zdanie na temat szczepionek... MMR i mówiłam, że trochę się boję bo przeczytałam różne niepokojące informacje i się zastanawiam... powiedziała; internet to śmietnik i ona w ogóle go nie czyta!!!! chyba dorosły wykształcony człowiek potrafi oddzielić plewy od ziarna, bo nie wszystko jest tu złe, bez komentarza..........
życie w małym mieście ma też swoje minusy, bo jak coraz częściej się przekonuję mało- lekarzy -> mały wybór, a ja z tymi 2 pracami i bez auta.. nie za łatwo jest mi się gdzieś ruszyć...
na szczęście nie jest tak źle, więc mogę sobie poobserwować i mieć nadzieję, że będzie dobrze, na razie nie będę jej chyba podawać tego co z jajkami i z glutenem , bo po tym ma lekkie zaczerwienienie, za jakiś czas spróbuję znów ...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group