wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek poniemowlęcy - skaza białkowa

ewatara - 2007-11-17, 23:17
Temat postu: skaza białkowa
Czy ktoś z forumowiczów ma dziecko ze skazą białkową? Bo podejrzewam, że moja córeczka (10 miesięcy) ma. I zastanawiam się, jakie inne produkty, oprócz specjalnego mleka jej dawać, czy coś jeszcze wyeliminować czy jedynie to co mam związek z mlekiem? będę wdzięczna za wszelkie rady.
Ewa - 2007-11-17, 23:24

ewatara napisał/a:
I zastanawiam się, jakie inne produkty, oprócz specjalnego mleka jej dawać, czy coś jeszcze wyeliminować czy jedynie to co mam związek z mlekiem?

Musisz obserwować. Gabryś poza skazą białkową miał alergię na wiele rzeczy. Na większość owoców (mógł tylko jabłka, banany, maliny i jagody), wiele warzyw, w tym również ziemniaki. Poza tym wszelkie orzechy i kakao, a także chemiczne dodatki do żywności, najbardziej benzoesan sodu. Musisz podawać dziecku pojedyncze składniki, najlepiej w odstępie tygodnia, i obserwować reakcję. Każde dziecko jest inne. Może mieć uczulenie wyłącznie na mleko i jego produkty, ale mogą też dołączyć do tego inne alergie.

Tobayashi - 2007-11-18, 00:31

No dokładnie. Tobiś w tym mniej więcej wieku miał ciągle wysypki. Wydawało mi się, że wszystko go uczula. Ale pomału wypracowaliśmy listę bezpiecznych produktów. Trzeba też uważać na kosmetyki i znaleźć te neutralne dla dziecka - niestety jest to metoda prób i błędów :-|
ewatara - 2007-11-18, 20:04

Ewa napisał/a:
Może mieć uczulenie wyłącznie na mleko i jego produkty, ale mogą też dołączyć do tego inne alergie.


to jak mam to zrobić najlepiej? zacząć od mleka - 5 razy na dzień, jak już dostanę te odpowiednie? (o ile lekarz stwierdzi, że to właśnie skaza białkowa). potem jak jej nic nie będzie, to wprowadzać wszystko pojedynczo jak było na samym początku?

I
Ewa napisał/a:
Gabryś poza skazą białkową miał alergię na wiele rzeczy. Na większość owoców (mógł tylko jabłka, banany, maliny i jagody), wiele warzyw, w tym również ziemniaki. Poza tym wszelkie orzechy i kakao, a także chemiczne dodatki do żywności, najbardziej benzoesan sodu.
Ludzie :shock: , to ja już bym chyba nie wiedziała co mu dać, mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie.
Ewa a karmisz go po wegetariańsku nadal? i nie ma żadnych braków, zdrowy, dobrze się trzyma i nic mu już nie wyskakuje? bo czytałam, że nawet jak daje się te specjalne mleko, to nieraz pojawiają się chrostki :-/

Agnieszka - 2007-11-18, 21:00

Ada też jest alergiczna. Laktoza, gluten.
Możesz eliminować produkty albo zrobić biorezonans (testy u tak małego dziecka mogą być mało miarodajne)
Reszta jak pisały dziewczyny więc nie będę dublować.

Możesz robić śniadaniowo kaszę jaglaną lub owsiankę np z owocami

Ewa - 2007-11-18, 21:15

ewatara napisał/a:
Ewa a karmisz go po wegetariańsku nadal?

No, inaczej to sobie nie wyobrażam. W tej chwili Gabryś je większość rzeczy. Uczulenie na ziemniaki przeszło w wieku ok. półtora roku. Później ustępowały inne. W tej chwili je wszystkie owoce, warzywa. Na mleko, jajka, orzechy i kakao był w międzyczasie odczulany, niestety z kiepskim skutkiem. Jednak wiedziałam, że jeżeli będę unikać alergenów, to z wiekiem będzie przechodzić. Obecnie Gabryś ma lekkie uczulenie na nabiał - je, ale z umiarem. Z orzechów może już migdały i nerkowce, jesteśmy w trakcie sprawdzania włoskich. Nie jada nadal kakao. Spokojnie, z alergią da się żyć, byle jej nie lekceważyć.

majaja - 2007-11-19, 13:22

ewatara napisał/a:
Ludzie :shock: , to ja już bym chyba nie wiedziała co mu dać, mam nadzieję, że u mnie tak nie będzie.

To tylko na początku wydaje się straszne, poradzisz sobie. Pamietam jak na początku ciąży dostałam listę rzeczy których mi jeść nie wolno od dermatolożki to się poryczałam, a potem jakoś poszło, a jaka byłam szczęśliwa po kilku miesiącach jak sie okazało że truskawki jednak mogę jeść :)

Lily - 2007-11-19, 15:42

neoaferatu napisał/a:
Jeżeli szczepiłaś dziecko to może być uczulone na jajka bo patogeny do szczepionek są hodowane na białku jaja kurzego.
tu mnie nastraszyłaś trochę... (a propos mojej siostrzenicy, ma ciągle jakieś wysypki i ciągle szczepiona...)
ewatara - 2007-11-19, 20:03

Cytat:
neoaferatu napisał/a:
Jeżeli szczepiłaś dziecko to może być uczulone na jajka bo patogeny do szczepionek są hodowane na białku jaja kurzego.
tu mnie nastraszyłaś trochę... (a propos mojej siostrzenicy, ma ciągle jakieś wysypki i ciągle szczepiona...)

np właśnie z tymi szczepionkami nie wiadomo co zrobić... z jednej strony chronią, a z drugiej nigdy nic nie wiadomo, jednak prawda taka, że od czasów szczepienia zmniejszyła się liczba zachorowań na poważne choroby no i oczywiście umieralność na różne choroby. Słyszałam, że warto kupować z apteki, bo mają mniejsze skutki uboczne.

pao - 2007-11-19, 20:37

ale te poważne choroby tylko zmutowały i dostały nowe nazwy tak by ich nie kojarzono z tymi co to ponoć ich już nie ma...

a mutowały z powodu szczepień właśnie...

majaja - 2007-11-19, 20:44

Cytat:
tu mnie nastraszyłaś trochę... (a propos mojej siostrzenicy, ma ciągle jakieś wysypki i ciągle szczepiona...)

Z tego co pamiętam z różnych twoich wypowiedzi to dieta twojej siostrzenicy na najwyższym poziomie nie jest. A Miron ma wszystkie te obowiązkowe i nie ma żadnych wysypek, żadnych robaków i żadnych alergii mimo że jest dzieckiem dwójki alergików. Więc może na szczepienia wszystkiego nie zwalajmy, nasza dieta zawiera za dużo konserwantów, jesteśmy zbyt sterylnii, środowisko jest coraz brudniejsze, świat jest globalną wioską - czynników jest masa. Same szczepionki niczego nie tłumaczą.

Lily - 2007-11-19, 20:50

Rzecz w tym, że lekarka właśnie jajka podejrzewa. A czy nie jest wzorowa - no cóż, wszystko jest robione w najlepszej wierze. Do tego bezglutenowo :|
majaja - 2007-11-19, 21:05

Owszem wiem, że w najlepszej wierze, jajka często uczulają, ja tylko zwracam uwagę, że nie podanie szczepionki niczego nie gwarantuje, a podanie niczego nie wyjaśnia. Nasze jedznie, nasze środowisko jest brudne, za duzo w nim chemii, a za mało natury. Jako dziecko ciągle jadłam niemyte warzywa, prosto z ziemi i nigdy nie miałam żadncyh robaków, dziwnych bóli brzucha, ale te warzywa były niepryskane, bo nawozy zdobywało się jak sznur do snpowiązałek i poza państwowymi molochami nikt nie miał.
ewatara - 2007-11-19, 21:13

pao napisał/a:
ale te poważne choroby tylko zmutowały i dostały nowe nazwy tak by ich nie kojarzono z tymi co to ponoć ich już nie ma...

a mutowały z powodu szczepień właśnie...
spotkałam się już z takimi opiniami- jeśli możesz Pao napisz proszę skąd te informacje , No i to po co zalecają szczepić, jedynie , żeby koncernom farmaceutycznym nabić kasę, bo chyba nie do końca? tym bardziej, że zalecają lekarze, czasopisma itd
A słyszałyście o tej szczepionce przeciw rakowi szyjki macicy, co reklamowali w telewizji? pytałam o nią i wiecie ile to to kosztuje?
3 razy po 400 zł ! :shock: I jeszcze tą reklamę tak podkręcili, że aż :evil:

Lily - 2007-11-19, 21:16

majaja napisał/a:
Jako dziecko ciągle jadłam niemyte warzywa, prosto z ziemi
to były czasy, tęsknię za tym...

ewatara, ta szczepionka na "raka", czyli chyba na wirusa brodawczaka ludzkiego to jest chyba tylko dla młodych dziewcząt, które jeszcze nie współżyły - no i faktycznie dobry interes...

pao - 2007-11-19, 21:23

teraz to potężne pieniadze za tym stoją...

szczepionki zalecane kilka lat temu, kiedy to pediatrzy (duża część) uznawali za bezsens szczepienia dzieci które są karmione piersią i nie sa z domów patologicznych dziś sa obowiązkowe dla wszystkich (hib)

dziś zaleca sie pneumokoki i rotawirusy, za kilka lat będą tez obowiązkowe...


co do mutacji: informacje z kilku niezależnych źródeł: kolega mikrobiolog (przynosi mi wszelkie nowinki, szczególnie ze specjalizuje sie w wirusach), publikacje anglojęzyczne (niestety nie przetrzymuję takowych), informacje od innych użytkowników choćby wegedzieciaka.

absurd jest taki ze naukowcy chcą udowodnić że działają i myślą lepiej niż natura, rzecz w tym, że nie są w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań. a w naturze potrzebna jest równowaga: silniejsze działania przeciwwirusowe = silniejsze wirusy. a silniejszym wersjom daje się nowe nazwy i tyle...

Lily - 2007-11-19, 21:28

Pewnie początkowo chciano zwalczyć pewne ciężkie choroby jak czarna ospa czy gruźlica (która nota bene ponoć na nowo atakuje i to wcale nie biednych ludzi z zaniedbanych środowisk, tylko młodych i przepracowanych), ale potem ktoś zwietrzył interes i szczepi się na każdą już niemal chorobę, która przebyta w dzieciństwie prawie nigdy nie powoduje powikłań... a ważność tych szczepień to chyba ok. 10 lat, tak?
pao - 2007-11-19, 21:34

i teraz zobaczcie:

dziewczynka w wieku 11-14 lat jest szczepiona przeciw różyczce. chroniona przez 10 lat-dajmy nawet 15 i co to daje? teraz kobiety w wieku 30 lat często dopiero myślą o rodzinie, rodzą pierwsze dziecko itp. a różyczka przecież najgroźniejsza jest właśnie w ciąży...

zatem szczepienie chroni dziewczynkę w okresie 11-21 czy 14-24, tylko ile osób w tym czasie rodzi dzieci?? (no w drugim przedziale częściej sie to zdarza ;) )

takich absurdów est masa...

Lily - 2007-11-19, 21:35

a jak chroni przechorowanie różyczki? ja i chorowałam, i byłam szczepiona (pierwsza tura, 13-latki) w szkole
pao - 2007-11-19, 21:41

szczepienia są prowadzone nawet jak ktoś różyczkę przechodził, bowiem różyczka rzadko jest w 100% diagnozowana. nawet jak sie różyczkę przechodziło to było ryzyko że to nie różyczka wiec i tak szczepili.

ja z racji bardzo silnego organizmu przeszłam różyczkę ledwie zauważalnie, stąd też dowiedziałam sie co nie co od lekarza ;)

Lily - 2007-11-19, 21:43

pao napisał/a:
szczepienia są prowadzone nawet jak ktoś różyczkę przechodził
ja wiem, w ogóle to mnie śmieszy, że w kalendarzu szczepień jest napisane, ze przechorowanie danej choroby nie jest przeciwwskazaniem - ale dlaczego? i po co szczepić czymś dziwnym, skoro już są przeciwciała po chorobie?
pao - 2007-11-19, 21:45

bo nie zawsze sa przeciwciała. jeśli osoba ma silny organizm to choroba mogła przejść "bokiem" a wtedy przeciwciał nie ma. z drugiej strony jak organizm silny i przechodzi łagodnie chorobę to co sie martwić, nawet jak wróci to równie łagodnie :)
majaja - 2007-11-20, 07:08

Dla przykładu pewności rozpoznania: ja ospę wietrzną przechodziłam 4 razy :mrgreen:
Dla szczytem idiotyzmu jest szczepienie przeciwko śwince dzieci podczas gdy jest to choroba niebezpieczna dla dorosłych.

ewatara - 2007-11-20, 22:43

neoaferatu napisał/a:
Szczepionka na gruźlicę to ta najbardziej alergizująca.

no to ładnie- bo gdzieś od tego czasu, jak ją zaszczepiłam na gruźlicę to te uczulenie/alergia ciągle jej powraca :!:

ale wcześniej też już miała :-(

strzeszynek - 2007-11-21, 01:40

a co myślicie o sepsie? straszą tym znów w mediach, nie dalej jak 2dni temu czytałam artykuł, gdzie znana aktorka (autorytet znaczy się) wypowiedziała się, że już dawno wykupiła szczepionkę i teraz jej użyła, bo - cytuję - "jeśli można się zaszczepić, to należy to zrobić". a tak swoją drogą te szczepienia to plaga: żółtaczka( czy wzw? nie jestem pewna...), grypa, rotawirusy, pneumokoki, teraz jeszcze ta przeciw rakowi szyjki... (a propos, Lily, z tego, co się orientuję, dziewice chroni najlepiej, co nie znaczy, że nie-dziewice nie mogą się zaszczepić; zawsze to większy zysk...) czy ludzie nie szaleją zanadto?
a tak BTW powtórzyłam mężowi mąrości szczepionkowe tu przeczytane i stwierdził: to my małego nie będziemy już szczepić :-D jak 1. raz mówiłam, że wy nie szczepicie, był b. zdziwiony :-P hmm........ sukces demagogiczno-negocjatorski! :mrgreen:

pao - 2007-11-21, 09:37

sepsa... organizm nie wie co jest nami a co nie... system immunologiczny szaleje i niszczy zdrowe komórki organizmu... jak dla mnie rzecz bezpośrednio powiązana ze szczepieniami. w końcu to właśnie szczepienia powodują osłabienie naturalnej ochrony i jej mutację, nic więc dziwnego, ze potem nasz organizm wszędzie szuka wrogów...

oczywiście to moja teoria, niemniej warto ja rozważyć.

Lily - 2007-11-21, 11:23

Mi się zdaje, że to szczepienie na meningokoki nikogo nie ochroni - wszak przypadki sepsy są rzadkie, epidemii zachorowań na zapalenie opon mózgowych też nie ma, a słaby organizm i tak ulegnie, nawet po zaszczepieniu. Czy warto szczepić tysiące ludzi, z których może kilka by zachorowało?
pao - 2007-11-21, 11:38

Cytat:
nawet po zaszczepieniu

albo: tym bardziej po zaszczepieniu...

Cytat:
Czy warto szczepić tysiące ludzi, z których może kilka by zachorowało?


dla koncernów farmaceutycznych? warto.

Alispo - 2007-11-21, 12:02

pao napisał/a:
sepsa... organizm nie wie co jest nami a co nie... system immunologiczny szaleje i niszczy zdrowe komórki organizmu... jak dla mnie rzecz bezpośrednio powiązana ze szczepieniami. w końcu to właśnie szczepienia powodują osłabienie naturalnej ochrony i jej mutację, nic więc dziwnego, ze potem nasz organizm wszędzie szuka wrogów...

oczywiście to moja teoria, niemniej warto ja rozważyć.

I sluszna,chociaz pewnie powodow jest wiecej,chodzi generlanie o nizsza odpornosc,czy poszeczpienna czy wskutek innych problemow.
No i sie ją obniza jeszcze bardziej :-|

majaja - 2007-11-21, 13:44

I dlatego szczepić powinno się tylko na naprawdę groźne choroby i bardzo zakaźne, a sepsa do takich nie należy bo samo przebywanie w jednym pomieszczeniu z chorym nie powoduje zakażenia.
To szczepienia są jedną z przyczyn alergii to żadne odkrycie, ci "farmaceutyczni" alergolodzy od dawna mówią, że powodem coraz większej ilości alergików jest to, że nasz system odpornościowy się nudzi i z nudów głupawki dostaje. A jako przyczynę wskazują m.in. powszechne szczepienia. Wielu szczepi się na co tylko się da licząc na to że w ogóle nie będą chorować, a tymczasem to niemożliwe.

dort - 2007-11-21, 15:06

wczoraj w jakims programie informacyjnym wypowiadał się lekarz nt. pajcenta, ktory zmarl na sepse, że jego choroba nie byla wywołana meningokoki - wiec szczepionka nic by nie pomogla
Lily - 2007-11-21, 15:08

Bo sepsa to jest choroba wtórna i może być wywołana przez różne bakterie. Zresztą moja "teściowa" otarła się o sepsę - zaczęło się od bólu pęcherza, czekania na wizytę u lekarza tygodniami, potem czekanie na USG, a potem gwałtowne pogorszenie i szpital, bakterie były już w żołądku i roznosiły się.
ewatara - 2007-11-21, 19:32

neoaferatu napisał/a:
Ewatara ty masz blisko do dr Bross w Bielsku Białej, właśnie ci homeopaci klasyczni są najskuteczniejsi w leczeniu alergii i poszczepiennych obciążeń, czytałam wiele relacji bardzo zadowolonych matek których dzieci miały alergię, AZS, autyzm i wyzdrowiały i obecnie sama jestem po pierwszej wizycie u tej lekarki.


i jak zadowolona? - z czym Ty poszłaś i czy pomógł? ile bierze za wizytę?
ale dziwi mnie jedno - skończyłam pedagogikę specjalną i nie słyszałam, żeby można było wyleczyć autyzm! a teraz na necie też są takie wzmianki, ostatnio, znajoma mówiła mi, że wprowadzenie diety (jakieś konkretne produkty, ale nie pamiętam jakie) również bardzo pomogły w rozwoju synka jej znajomych. minęło tylko kilka lat , a tu takie zmiany- jak ta medycyna idzie do przodu- szok. :shock:

Ania D. - 2007-11-21, 19:35

W zasadzie wszystko leczy się dietą (choć lekarze zwykle nie mają o tym pojęcia).
Lily - 2007-11-21, 19:36

ewatara, przecież są opisane przypadki osób wyleczonych z autyzmu - zresztą miałam 2 bliskie koleżanki na pedagogice specjalnej i one też o tym mówiły
nie wiem, czy można mówić o homeopatycznym leczeniu autyzmu - raczej chodzi o leczenie chorób współistniejących i naprawianie uszkodzeń, a organizm sam musi wracać do równowagi - w części przypadków to pewnie możliwe (zależy od przyczyn i wielkości uszkodzeń)

ewatara - 2007-11-21, 19:38

aha , zapomniałabym... byłam u lekarki Jasmi waży już 9.25 i ma 71 cm, co do tej alergi na skórze buzi, powiedziała mi, że to na pewno nie jest skaza białkowa- bo ma takie dzieci i ich skóra wygląda 100 razy gorzej, i to na całym ciele, żebym się nie przejmowała, że teraz też jest taki gorszy okres zimowy i temp. na dworze również może wpływać na te policzki, i że może mieć uczulenie na coś innego./... chyba muszę wyluzować trochę, ale z drugiej strony te policzki nie wyglądaj tak jak trzeba, może będę jej od początku wprowadzać produkty na zasadzie: najpierw mleko, potem ziemniaczek itd jak na początku? ile odczekać po każdym z produktów 3 dni, tydzień???
majaja - 2007-11-21, 21:46

Z tego co pamietam, u tak małego dziecka to tydzień.
Marcela - 2007-11-21, 22:01

ewatara, może zrób dziecku badanie mykologiczne kału, jest nieinwazyjne, będziesz wiedziała, czy to nie pasożyty lub candida.
ewatara - 2007-11-21, 22:11

Cholewka- a miałam o to poprosić- sklerotyk ze mnie :roll: godzinę tam siedziałam wkurzona, bo wyszłam z domu o 7 rano do pracy, potem po małą , a wyszłam od lekarza koło 18- już byłam wkurzona, że dawno w domu mnie nie ma, mała darła się w niebogłosy na badaniu (a nic jej nie robili poza zwykłymi kontrolnymi badaniami- Wasze też tak nie lubią?- ja z tego krzyku nic prawie tej lekarki nie słyszałam :shock: )
i ...z tych nerwów zapomniałam, a tak w ogóle - to im (lekarzom) wszystko trzeba mówić :!: Ale we wtorek znów pójdę, ciekawe czy się zgodzi- bo to chyba skierowanie muszę mieć na te badania??- a ona mi powiedziała, że 80 % dzieci ma takie uczulenie. :?: i, że mam się nie przejmować.

puszczyk - 2007-11-22, 10:13

majaja napisał/a:
I dlatego szczepić powinno się tylko na naprawdę groźne choroby i bardzo zakaźne, a sepsa do takich nie należy

Oprócz tego posocznica może być też powikłaniem poszczepiennym... Ciekawe szczepienie mające chronić przed powikłaniami poszczepiennymi. :-|

pao - 2007-11-22, 10:21

puszczyk: bo jak sie nie zaszczepisz to chorujesz na sepsę, a jak zaszczepisz to na inna chorobę ;)
alcia - 2007-11-22, 10:21

neoaferatu napisał/a:
Michał stał sie żywotny i ostatnio przespał dwie noce!!!!!!!! To pierwszy raz w życiu!!!!! Pawłowi ataki padaczkowe zminimalizowały się a ostatni był wręcz mikroskopijny(3 sek. i nawet się nie przewrócił). Poza tym przytulał się do mnie.

neo, cudownie :-D

ewatara - 2007-11-22, 20:11

neoaferatu napisał/a:
Ja dopiero co byłam na pierwszej wizycie u dr Bross, dała im dopiero pierwsza dawkę leku. Michał stał sie żywotny i ostatnio przespał dwie noce!!!!!!!! To pierwszy raz w życiu!!!!! Pawłowi ataki padaczkowe zminimalizowały się a ostatni był wręcz mikroskopijny(3 sek. i nawet się nie przewrócił). Poza tym przytulał się do mnie. Mam nadzieję że dalej będzie coraz lepiej i że moi synkowie
- to cieszę się bardzo :) , że Ci pomógł. Ja z tą dietą jeszcze sama popróbuję, i te badania też będę chciała zrobić (mykologiczne), a jak to nic nie da to poproszę Cię o kontakt z ty lekarzem.
Neo - masz bliźniaki? bo jak z powyższego wnioskuję obydwoje mają autyzm, więc chyba bliźniaki, bo żeby przy 2 dzieci z osobna pojawił się autyzm to chyba byłoby mniej prawdopodobne? chodzisz na dogoterapię, hipoterapię i inne? kurcze jak ja chciałam założyć zooterapię u mnie w mieście.... W Chorzowie miała powstać nawet delfinoterapia, ale nie wiem czy coś z tego wyszło- mam program o tym, jak dzieci autystyczne miały terapię z udziałem delfinów- niesamowite efekty. W jakim wieku masz chłopaków?
życzę dalszych postępów :-D

ewatara - 2007-11-22, 22:26

neoaferatu napisał/a:
może to być metoda wspomagająca w niektórych określonych sytuacjach i

- tak wiem i to właśnie miałam na myśli- w tym programie (i kilku innych też), pokazywali dzieci, które zaczęły mówić po kontaktach z psem, a nie mówiły całe swoje dotychczasowe życie (chłopczyk miał jakieś 8 lat i pierwszym słowem było imię psa :-) ) , inne zaczęły chodzić przy delfinoterapii (tu już była dziewczynka około 10-letnia, która wcześniej nie chodziła). Ja czytałam sporo, że to pomaga, ale tak jak pisałaś właśnie jako wspomaganie , a nie wyleczenie. O wyleczeniu czytam dopiero od kilku dni, po studiach nie miałam zbyt dużo styczności z tym tematem, bo popracowałam przez rok w szkole specjalnej, potem wyszła nowa ustawa według której po specjalnej nie można było już w szk. pracować, a ja nie robiłam wtedy oligo dodatkowo, bo już byłam w trakcie resocjalizacji. Ale temat i tak mnie interesuje, jak oglądam te programy ze zwierzętami to, aż się ciepło robi jak widzę jak te dzieci reagują na nie. Popróbuj , może i Twoim chłopakom coś pomoże lub sprawi chociaż radość. A może już próbowałaś?? = jeśli tak to jaka reakcja?

ewatara - 2007-11-23, 20:16

neoaferatu napisał/a:
Ewatara ale przecież ja ci to już napisałam w ostatnim zdaniu mojego posta.
- pisałaś, ale miałam na myśli co innego, nie wiem czy chłopcy mówią czy nie (a wiem że różnie to wygląda...), dlatego się pytałam czy nie próbowałaś... ale ok. Mam nadzieję, że będzie dobrze, że nic się nie będzie pogarszać, a polepszać i tego Tobie i Twoim synkom z całych sił życzę oraz dużo sił i wiary w to - powodzenia Neo. :-> :!:
ewatara - 2007-11-24, 22:26

Neo- to przerażające co piszesz :-(
Czy chłopcy to bliźnięta jednojajowe? - przepraszam, że tak pytam, ale zastanawiam się czy coś (tu jak piszesz szczepionka) mogła podziałać tak samo i tragicznie na dwie spokrewnione osoby jakimś feralnym przypadkiem czy bliźnięta mają w tym momencie większą predyspozycję do tego, żeby ich reakcja organizmu była taka sama.
Chyba założę nowy temat o ujemnych skutkach działania szczepionek.
Neo wysyłam ciepłe myśli i trzymam kciuki, żeby było TYLKO LEPIEJ :!:

elenka - 2009-05-30, 11:18

Dziewczyny chciałam odgrzebać temat. Mamy podejrzenia, że Krzyś może mieć skazę białkową :-/ Jedynym objawem są ciągła wysypka - drobne, suche krosteczki na policzkach.
Pediatra sugeruje, że to właśnie może być uczulenie na białko.
Od dwóch tygodni młody jest weganinem, ale poprawy żadnej nie widzę.

Ma ktoś z Was podobne doświadczenia ze swoim dzieckiem? Aha i co stosowaliście na te wysuszone policzki? Mi już brak pomysłów, przeszliśmy przez tyle kremów, zastanawiam się nad czymś eko z wyższej półki, może ktoś mi coś poleci.

Będę wdzięczna bardzo za pomoc.

maryczary - 2009-05-30, 11:52

elenka napisał/a:
Od dwóch tygodni młody jest weganinem, ale poprawy żadnej nie widzę.
u Ady była poprawa prawie od razu - tzn nie pamiętam czy za 2 dni czy 5 ale w dosyć krótkim czasie zniknęły czerwone placki i krostki.

A tak w ogóle to Ada dalej się drapie choć nie ma nic na ciele, do krwi czasem. Może i z kozich przetworów powinniśmy zrezygnować, bo prawie codziennie je kozi serek. Po nim nie wracają plamy na ciele - te drapanie jest w sumie w okolicach pieluchy z tyłu na plecach, więc mam nadzieje, że po odpieluchowaniu - zaplanowanym na od 13 czerwca - będzie dobrze.

elenka napisał/a:
Aha i co stosowaliście na te wysuszone policzki?
U nas poskutkowało odstawienie krowich serów.
A na suchą skórkę stosuję u Aduni masełko kakaowe od bajaderki jest gdzieś wątek o jej wyrobach kremowych, zaraz wrzucę linka do tematu. Adusia uwielbia ten krem-masełko, pokazuje mi mówiąc kako i każe są smarować.

Znalazłam: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=5089&highlight=bajaderka]jest tu

elenka - 2009-05-30, 13:38

maryczary napisał/a:
[u Ady była poprawa prawie od razu - tzn nie pamiętam czy za 2 dni czy 5 ale w dosyć krótkim czasie zniknęły czerwone placki i krostki.



No widzisz, a może te krosty Krzyś ma od czego innego jednak? :-/
Ale pediatra mówiła, że czasem trzeba i do dwóch miesięcy poczekać na ustąpienie objawów.

[ Dodano: 2009-05-30, 13:38 ]
maryczary napisał/a:

A na suchą skórkę stosuję u Aduni masełko kakaowe od bajaderki jest gdzieś wątek o jej wyrobach kremowych, zaraz wrzucę linka do tematu. Adusia uwielbia ten krem-masełko, pokazuje mi mówiąc kako i każe są smarować.

Znalazłam: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=5089&highlight=bajaderka]jest tu


Dzięki Kochana :-* Zaraz przeczytam temat i napiszę pw do bajaderki jak coś.

ewatara - 2009-05-30, 22:02

elenka napisał/a:
No widzisz, a może te krosty Krzyś ma od czego innego jednak?
u nas było na jajako- przy pierwszych próbach smakowania, teraz już nie, ale widzę, że K. jak się z nią przytula policzkami to znów jej to wychodzi, K. ma lekki zarost, a jak wyjdzie to ten policzek też ma taki szorstki strasznie i czerwony, a schodzi czasem miesiąc, próbowaliśmy różnych rzeczy- smarowideł droższych, tańszych, efekt podobny, jesli wyjdzie uczulenie to schodzi koło miesiąca :roll: , żeby już nic nie było poznać. Ale smaruj często choćby oliwką, jeśli nie jest uczulony, żeby suche nie było i szybciej się goiło.
moTyl - 2009-05-30, 22:44

elenka, a inne alergie wykluczone? Polecam biorezonans żeby sprawdzić.

U nas cuda zdziałał krem Skin Salvation (www.purepotions.co.uk), jest bardzo drogi (około 15 funtów), ale pomógł nam po tylu nieudanych próbach z innymi kremami. Jakby nic nie skutkowało to mogę Wam wysłać.

elenka - 2009-05-31, 11:27

Dzięki motyl póki co spróbuję jeszcze z kremem od bajaderki jak będzie mogła nam zrobić i poczekam jeszcze do sześciu tygodni.
Z innych alergizujących rzeczy, to cóż może orzechy :-/
Sama nie wiem, musiałabym wszystko odstawić i zacząć od marchewki samej znów :-|

Malati - 2009-05-31, 14:45

-----
poughkeepsie - 2009-05-31, 15:08

Elenko, a byłaś z nim u alergologa?Ja sama walczę z masą alergii od lat, jeżeli chodzi o podejrzenie alergi pokarmowej najpierw stosuje się dietę eliminacyjną i obserwuje. trzeba najpierw wyeliminować z diety najbardziej podejrzane produkty. Bardzo uczula białko mleko krowiego w każdej postaci (a co ciekawe nawet jeżeli nie ma się wprost alergii na nie to spożywanie takich produktów zaostrza objawy pozostałych alergii - ja tak mam np.), na pewno białko jajka kurzego, cytrusy i orzechy. No i zotaje jeszcze gluten. Najlepiej zrobić testy.
moTyl - 2009-05-31, 15:09

elenka napisał/a:
Sama nie wiem, musiałabym wszystko odstawić i zacząć od marchewki samej znów :-|

Zastanów się nad biorezonansem, można bezboleśnie sprawdzić czy i na co Krzyś jest uczulony i wtedy łatwiej to odstawić.

elenka - 2009-05-31, 21:29

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi :-*

Odstawię orzechy i banany i zobaczymy.
Truskawki też mogą uczulać nie?

U alergologa nie byliśmy jeszcze, testów i tak teraz nie zrobimy :-/ bo Krzyś za mały jest.

maryczary - 2009-05-31, 21:47

elenka napisał/a:
Truskawki też mogą uczulać nie?
niestety tak, a są takie pyszne :) mniam
ulapal - 2009-06-05, 00:06

ja rok temu tez horror przechodzilam, i dopiero po 2 miesiacach strasznej egzemy wykrylam ze to banan. no i mleko tez ale to juz wczesniej wiedzialam zanim zaczal jesc.. po odstawieniu banana zniklo w tydzien. teraz juz czasem je banana bo lubi bardzo bardzo. ale jeszcze jakies nikle slady sa. wiec bardzo rzadko. z mlekiem to nawet sie troche ciesze, bo sama go tez teraz prawie nie uzywam. od czasu do czasu twarozek w kluseczkach i nic. nawet truskawki przeszly, polskie. bo ang to wyhodowane na prochach, przez tydzien w lodowce nie zmieniaja sie. i brzydze sie je kupowac.
wiec cierpliwosci, bo przechodzi.
chcialabym ten biorezonans. tylko juz sobie wyobrazam ze za chiny et nie wysiedzi nawet 30 produktow. musielibysmy na raty chodzic.

i w 200% łącze sie z motyl w sprawie kremiku z purepotion.
my do wszystkiego uzywamy kremu lawendowego do pupy - nappy slave. teraz to juz go po prostu sobie kupuje, w zime na buzie, na usta. cokolwiek. rodzinna firma z brighton. wysylaja za granice tez.

elenka - 2009-06-05, 13:07

Odstawiliśmy też banany kilka dni temu i truskawki i orzechy i mleko ale to już kilka tygodni temu, chyba zaczynam widzieć wreszcie jakąś poprawę, że mniej jest tych krostek, ale nie cieszę się jeszcze na zapas :-/
teraz smaruję mu linomagiem i chyba pomaga, a myjemy się taką mazią/mydłem savo noir z czarnych oliwek, bo to nawilża dodatkowo.

Pocieszają mnie wasze posty, że to z wiekiem przechodzi?

A czy blizny na policzkach nie zostają po tych krostach?

[ Dodano: 2009-06-05, 13:10 ]
A znacie sklep, który ten krem, który polecacie sprzedaje przez internet i wysyła do Polski?

ulapal - 2009-06-05, 13:19

bezposrednio na stronie producenta , www.purepotion.co.uk tylko zastanawiam sie z platnoscia . bo placic polska karta na ang konto przez internet... nigdy tak nie robilam.

z drugiej strony to jest kreem na wosku pszczelim z samymi naturalnymi skladnikami. mysle ze jak bajaderka popatrzy na sklad to moze sama wykombinuje odpowiednik i wrzuci do oferty.
w kremie chodzi o to ze natura, eko i natluszczanie, i rewelacujna pielegnacja skóry.
kobietka co zalozyla firme miala problem z egzema na calym ciele u swojej corki i zadne polecane apteczne specyfiki nie pomogly. wiec opracowala wlasny.

jak stosowalam go na pupcie do pieluszki to mialam wrazenie ze jest jak tluszcz ochronny na kaczkach w stawie. nawilzal od srodka, chronil przed woda na zewnatrz.
a przy tym super pachnie lawenda.

elenka - 2009-06-05, 14:25

ulapal tylko ta stronka mi się nie otwiera :-/
Mam konto na PayPal więc mogłabym kupić przez net jak coś, na ebay też nie niestety.
U bajaderki jestem na 21 miejscu w kolejce więc jeszcze przyjdzie mi poczekać, a chciałabym już coś zadziałać.

ajanna - 2009-06-06, 21:15

Elenka biorezonans można zrobić w każdym wieku - my niedawno chłopców badaliśmy.

z tymi uczuleniami pokarmowymi na truskawki np. często jest tak, że uczula nie sam owoc/warzywo, ale opryski czy nawozy stosowane w uprawie i ten sam produkt, ale bio nie uczula.

ulapal kartą kredytową można wszędzie płacić, a mi kiedyś, kiedy jeszcze kredytowej nie miałam, nawet płatniczą udało się zapłacić w sieci - pracownicy banku zrobili takie oczy :shock: :lol:

moTyl - 2009-06-06, 21:40

Się nie otwiera, bo to www.purepotions.co.uk, drogo to wychodzi, za jeden kremik 120ml z przesyłką do Polski 19.50 funtów :shock: Można kartą płacić. Jakby jakiś problem był to daj znać.
ulapal - 2009-07-11, 03:04

upsss :oops: zjadlam esa.

elenka i jak tam u was?

19.50f to przeginka. tym bardziej ze to nie lekarstwo, i nie wyleczy,

dmv - 2010-04-04, 01:01

odswiezam temat, bo juz wyc mi sie chce. Ida miala napady malych plamek wysuszonej skory od prawie zawsze jeszce gdy na piersi tylko i wylacznie byla, ale nie bylismy w stanie wykryc co jest powodem. Nie bylo najgorzej i generalnie kremowanie DREAM CREAM LUSH pomagalo. W lutym tego roku ni stad ni zowad dostala skorupy. doslownie. w panice wrzucilam ja na kilka podstawowych produktow (mieszanka jej ulubionych, wartosciowych i rzedko alergizujacych ) na prawie 2 tyg i zdawalo sie ze przeszlo. I nagle ni stad ni z owad wrocilo. zaczelismy kombinowac z wykluczaniem itp i nic. tzn zadnej reguly. niby mleko ale czasem je jogurt i wydaje sie ze jest ok. a czasem nie je zadnego mleka i skora porazka. co lekarz, pielegniarka czy health visitor mowi co innego, 1. nie bawic sie dieta tylko smarowac smarowac smarowac (Nutrogena) 2. smarowac lzejszym kremem ale na nozki hydrokortyzon (sterydy!) 3. zdjac z mleka krowiego podawac kozie... Tymczasem pojechalismy na tydz na wakacje do Niemiec (zapomnielismy kremow :oops: ) i Idy skora zrobila sie znow super, nawet czerwone pod kolanami samo zniknelo. 2 dni po powrocie do domu znow mamy tarke choc mleka nie podawalismy zadnego.
NO i co ja mam zrobic????????????
czasem mi sie zdaje ze pod kolanami to jedno uczulenie a szyjka i ramiona to inne. czy to mozliwe?
i co mam powiedziec lekarzowi zeby nas na testy / do dietetyka skierowal (mieszkamy w UK i diablo ciezko wyciagnac jakiekolwiek skierowania do specjalisty - komus z Was sie udalo? jak?)
sorry musialam sie wygadac, jesli mozecie cos poradzic plz poradzcie bo wyc mi sie chce po prostu gdy widze jak mi sie dziecko drapie :(
z gory wielkie dzeki[/code]

z_grzywką - 2010-05-11, 14:53

dmv jak Ida? Wyjaśniło się coś?
dmv - 2010-05-11, 23:11

dzieki za pytanie :)

nic sie nie wyjasnilo. samo jej przeszlo.

tzn nie do konca, ale zdecydowanie polepszylo sie kiedy ograniczylismy diametralnie ilosc kapieli. Pozniej znajomy lekarz doradzil nam zrezygnowac z emolientow do kapieli i kremow, bo 'rozleniwiaja' skore i kapac jeszcze rzadziej. I wiecie co? dziala.

Ida je wszystko co chce (co znaczy ze i jogurt czasem wciagnie, czy masla odrobine skubnie, reszty mleczych potraw i tak nie lubi), nie kremujemy, nie myjemy (kapiemy raz na 3 dni) i skore ma coraz lepsza. ... wyglada na to, ze grunt to olewac. :roll:

ktos mial podobne doswiadczenia?

zina - 2010-05-12, 14:37

No to pewnie nie skaza białkowa skoro od ilości kąpieli zanika.

My wczoraj zakupiliśmy krem Skin Salvation i smarujemy skórę Klary bo ma bardzo wysuszoną na brzuszku i czasem się drapie również w okolicy zgięcia rąk choć tam skóra ok :roll:

Myśle nad biorezonasem.
Ktoś ostatnio korzystał?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group