wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - Opowiesci o narodzinach w zone reality

Kamm - 2007-11-19, 13:55
Temat postu: Opowiesci o narodzinach w zone reality
Czy ktos ogląda te dokumenty ? Wpadlam na nie dopiero dzisiaj i jestem bardzo mile zaskoczona ;-) Przy wszystkich filmach ktore oglądalam o porodach musialam trzymac sobie glowe zeby nie zemdlec :mryellow: A tutaj jest to tak fajnie krecone i przedstawiane ze w "finalowym momencie " poplakalam sie ze wzruszenia , a dotąd mialam ochote mdlec na innych filmikach :mrgreen:
Akurat dzisiaj byl pokazywany porod w ktorym towarzyszyly rodzącej kolezanki , ktore jej spiewaly , przygrywaly , rozsmieszaly itd , bardzo fajna atmosfera :-D nie wiem czy u nas takie warunki są mozliwe ale fajnie by bylo ;-)

Jezeli ktos jest totalnym laikiem w kwesti porodow i chce sie jakos troszke pooswajac , taki programik moze byc pozytywny :-D oczywiscie pewnie nie w kazdym odcinku jest tak milutko jak w tym ktory oglądalam przed chwilą ...

[ Dodano: 2007-11-19, 15:37 ]
Kolejny odcinek z serii "opowiesci o narodzinach " bedzie emitowany dzis o godz 16:10 . Ma on dotyczyc cesarki , wiec chyba nie bedzie juz tak rozowo ;-)

Lily - 2007-11-19, 15:39

Kamm napisał/a:
nie wiem czy u nas takie warunki są mozliwe ale fajnie by bylo ;-)
jak ktoś w domu rodzi, to czemu nie :P kiedyś oglądałam na jakimś kanale Cyfry serial o porodach, ale nie pamiętam, czy to był ten sam :?
Kamm - 2007-11-20, 07:06

Wczorajszy odcinek popoludniowy to byla powtorka ranngeo czyli ta cesarka to pewnie dopiero dzisiaj ;-)
Tatus tego dziecka upieral sie ze dziecko wyskoczy na jego rece , nawet przy cesarce :-D lekarz troszke studzi jego zapal , ale moze sie uda :mryellow:

Ja sie zastanawiam czy to jest w USA czy w Uk kręcone ? :lol:

[ Dodano: 2007-11-20, 13:38 ]
Byla dzis kobieta ktora rodzila przez cesarke , strasznie przybita , zamotowa , wymiotowala przy cesarce , zero radosci z porodu , tak jakby miala nawet taki zal , bardzo chciala aby maz przezyl porod razem z nia itd.

Troszke przygnębiające .
Chyba nawet mi sie klimat udzielil ... :roll:

strzeszynek - 2007-11-22, 23:30

to leci codziennie?
Christa - 2007-11-22, 23:41

Jak ja sie ciesze, ze u mnie w TV nie puszczali takich dokumentow! Mi wystarczylo na szkole rodzenia obejrzec film z jednego porodu naturalnego, zeby sie kompletnie rozplakac i zdenerwowac. Tzn. strasznie mi bylo zal rodzacej, choc musze przyznac, ze moment narodzin byl przepiekny i tez sie wzruszylam.

Ale chyba bym odradzala ogladanie takich filmow przed porodem (zwlaszcza pierwszym), ale kazda z nas jest inna i moze inaczej do tego podchodzic.

Kamm - 2007-11-23, 07:50

Tak leci codziennie , po dwa odcinki .

Wczoraj byl odcinek o kobiecie ktora urodzi chorego dzidziusia , jego wątroba i jelita sa poza brzuszkiem , wywalilo mu to poza brzuszek ( nie potrafie sobie tego za bardzo wyobrazic :roll: ) no i bedzie to ciezki porod ze wgledu na to zeby nie uszkodzic wątroby i jelita ktore sobie tak poprostu zwisa , dzidzia po porodzie bedzie miala szereg operacji i kilka miesiecy spedzi w szpitalu :-( smutne... Nawet nie wiedzialam ze organy moga sie wyksztaltowac poza brzuszkiem ... Ciekawe czym to jest spowodowane ..

Druga kobieta ktorą obecnie pokazuje w tej seri dokumentow to kobieta z cukrzycą ktora musi miec ciągle kontrole , aby dziecko zbyt szybko nie przybralo na wadze , poniewaz nie wyksztalca sie pluca :-(


Jakies skomplikowane te odcinki wczorajsze , do tej pory byly takie w miare lajtowe , większosc kobiet parlo kilka minut i po krzyku ;-)


Christa napisał/a:
Ale chyba bym odradzala ogladanie takich filmow przed porodem (zwlaszcza pierwszym), ale kazda z nas jest inna i moze inaczej do tego podchodzic.


No ja to chyba wole do wszytkiego swiadomie podchodzic , to niekiedy jest utrudniające i taka swiadomosc tego czy tamtego potrafi skutecznie zniechęcic ...

Ale ja mam jeszcze sporo czasu do dziecka i porodu , wiec sobie pooglądam :-P

magdusia - 2007-11-23, 11:07

ja co prawda nie oglądam tego,ale bardzo lubę takie programy :) wogóle wszystko co związane z dziećmi jest mi bardzo bliskie(w mediach też) :)
PiPpi - 2007-11-23, 13:23

kamm-dzięki bardzo za info, chetnie sobie pooglądam :mryellow: jeszcze 93 dni do porodu przede mną, co ma byc to będzie :mrgreen:
Malwa - 2007-11-23, 15:57

Jestem ok miesiąca przed porodem i szukam dobrej porodówki.Słyszałam ,że w Szwedt(mieście koło Kostrzyna nad Odrą) można rodzić.Czy coś o tym słyszałyście?Mieszkam w Lubuskiem i mam 50 km od granicy.A może poradzicie gdzie spokojnie urodzić.Mam do wyboru Dębno,Gorzów Wlkp.,a moze i Szczecin.Poradżcie...
pao - 2007-11-23, 17:07

malwa:
w schwedt sa problemy bo choć warunki miodne to NFZ procesuje sie z ichniejszym odpowiednikiem. właśnie o porody chodzi. może wiec sie zdarzyć, że nie będzie możliwy poród tam, lub co gorsza ktoś a niego rachunek wystawi...

my do schwedt jeździmy regularnie na zakupy ;)

co do szczecina to tak:

uni lubelskiej odradzam bo tam jest patologia ciąży zatem energie niezbyt przyjemne niestety. oczywiście sa doskonali specjaliści, jednak jesli nie ma żadnych zagrożeń to tam bym sie nie pchała

pomorzany: dobrze wyposażone jednak niestety pełne studentów. sami studenci to nie kłopot, bo przecież gdzieś muszą sie uczyć jednak niestety pacjentki nie są najczęściej pytane o zgodę na ich obecność co moim zdaniem jest niewybaczalne.

były kolejowy (wyzwolenia) tam rodziłam starszą córkę. wrażenia mieszane, specjalnie nie było na co narzekać (poza położną na która trafiłam przy porodzie) ale i nie bardzo jest za co chwalić (uchybień całe mnóstwo)

wojskowy: ten szpital polecam. zła sława wynika tylko z tego, że kiedyś to była rzeźnia, jednak czasy się zmieniły i personel też :) warunki przeciętne, sale warto by było odremontować, ale nie sprzęt najważniejszy. najważniejszy jest personel a ten okazał sie na 6 :) co prawda przy porodzie było sporo ludzi jednak poród wspominam jak niezła imprezę zaś pobyt w szpitalu był rzeczywistym odpoczynkiem :) uprzejmie, rzetelnie, z uśmiechem. ekipa na medal :) tylko jedna pediatra mi podpadła, ale z nią spięłam sie o brak szczepienia ;)

Malwa - 2007-11-25, 23:25

Dziękuję serdecznie za te informacje na temat porodu w Szwedt czy w Szczecinie.
Będę się nimi kierowac.Dziękuję za życzliwość przede wszystkim...
Gdyby jeszcze coś ktoś wiedział o Dębnie lub Gorzowie to będę wdzięczna...

Kamm - 2007-12-03, 13:51

Chyba jednak nikt nie zabral sie do oglądania tych dokumentow ;-)

Dzisiaj byl pokazany porod w domu . Fajnie to bylo wszytko takie naturalne ;-) Chociaz zaskoczylo mnie pare rzeczy np to ze przy porodzie byl synek tego malzenstwa , ok 5-6 lat i to on przecinąl pępowine :-P

Dodatkowo bylo pokazane jak kobitki robią sobie odlewy swoich cięzarnych brzuszkow :mryellow:
Czy ktoras z was ma taką pamiątke ? :-)

strzeszynek - 2007-12-04, 00:56

A nie, ja oglądam, wszystkie odcinki od zeszłego tygodnia!!! Nawet powiedziałam mężowi, że widziałam to, co on ( w sensie, że podczas porodu miał lepszy widok, ja z mojego miejsca nie widziałam aż tak dobrze; zresztą zajęta byłam :mrgreen: a teraz nadrobiłam! :-D ) Te odlewy fajna sprawa. Ja nawet zdjęć specjalnie nie mam, bo ni mamy aparatu :-( Trochę szkoda... A ten poród w domu mocna rzecz, jak zobaczyłam tę mamę, jak się skręca w wannie z bólu, a tam stoi synek i patrzy....... Ja widać jestem mniej postępowa, bo ani teściowej, ani dzieci nie widzę przy porodzie.
PiPpi - 2007-12-04, 10:48

ja też oglądam, codziennie :mryellow:
mam straszną ochote na ten odlew, to prosta sprawa, potem można go pomalowac i będzie niezwykła pamiatka:)
te porody domowe sa tak rzadko, częsiej widac kobiety rodzące"tradycyjnie", na lężąco w szpitalnych łóżkach, mam wrazenie, że jednak większośc z nich jest nastawiona na szybkie unikanie bólu, czasmi widac dzielne kobiety, które same chcą "pociągnać" poród do końca, film i tak warto oglądać, jedna babeczka jak urodziła powiedziałą: ne moge uwierzyc, że cały czas tam było"(o dziecku) ja pewnie powiem cos podobnego;) taki CUD

dynia - 2007-12-04, 11:03

Malwa napisał/a:
Jestem ok miesiąca przed porodem i szukam dobrej porodówki.Słyszałam ,że w Szwedt(mieście koło Kostrzyna nad Odrą) można rodzić.Czy coś o tym słyszałyście?Mieszkam w Lubuskiem i mam 50 km od granicy.A może poradzicie gdzie spokojnie urodzić.Mam do wyboru Dębno,Gorzów Wlkp.,a moze i Szczecin.Poradżcie...


Wg akcji rodzic po ludzku najwyżej oceniany był szpital w Miedzyrzeczu i Sulechowie poczytaj o tym trochę ;-) Jest bardzo duzo pozytywnych opinii o nich w;łasnie.

DagaM - 2007-12-04, 11:06

Już sprawdziłam, dzisiaj program zaczyna się o o 12.45, a później o 16.10. Kilka razy natrafiałam na te programy tuż po swoim porodzie, bardzo miło sie ogląda, zwłaszcza jeżeli juz jest się po swoim porodzie :mryellow:
A tak na serio, szkoda że nie wiedziałam o tych programach przed porodem, myślę że bardzo dobrze oswajają z całym procesem porodu. Ja bym polecała ciężarnym, oglądanie ich :-)

strzeszynek - 2007-12-04, 13:29

DagaM napisał/a:
bardzo miło sie ogląda, zwłaszcza jeżeli juz jest się po swoim porodzie

No, mnie akurat, kiedy widzę, jak te kobiety skręcają się z bólu, zaczął przypominać się ten ból właśnie. Ale ma to ten pozytywny skutek, że nie będę realizowaćprogramu "co rok nowe dziecko" (zapewne szkoda, kiedyś był pomysł jednego mądrego polityka, by wspierać rodziny wielodzietne - karnetami na basen lub do kina :-P ) - wpierw się tym nacieszę :lol: A program bardzo mi się podoba. Ja tam nie widzę nic drastycznego (jak uprzedzają przed), za to jest mnóstwo ciepła, no i nawet parę razy się wzruszyłam. Fajnie patrzeć na te kruszynki, jak po długiej, męczącej drodze lądują wreszcie bezpiecznie w ramionach mamy...

Martuś - 2007-12-04, 13:43

Ja tak lubiłam oglądać ten program, niestety nie mam teraz kablówki :|
Jak się robi te odlewy? Tak jak odlewy rzeźb?

strzeszynek - 2007-12-04, 14:00

Martuś one tam okładały się paskami namoczonymi......... nie wiem dokładnie w czym, ale jak się znasz coć trochę na odlewach rzeźb, to będziesz miała większe pojęcie :-)
pao - 2007-12-04, 14:06

jak namoczone paski to na 99% bandaż gipsowy :) ożywam takich do robienia masek ;) szybciej schną, są plastyczne i sporo potem można z nich jeszcze zrobić :)

no i bardzo łatwe w obsłudze :)

Martuś - 2007-12-04, 14:08

Czyli co, zwykłe bandaże moczone w gipsie? A trzeba czymś skórę pod spodem posmarować? I czy dziecku nie będzie za gorąco? :-> Odlewy rzeźb robiłam kiedyś...ale nie żywych ;)
pao - 2007-12-04, 14:11

one nie sa moczone w gipsie. to specjalne bandaże na których juz jest gips :)

potrzebny taki bandaż i jakiś tłusty krem oraz ciepła woda i trochę czasu :)

twarz, brzuch, cokolwiek smarujemy grubo kremem, potem moczymy kawałki pociętego bandaża i w ciepłej wodzie i układamy. potem trzeba chwile poczekać jak wyschną i zdjąć :) banalnie proste :)

z gipsem i bandażami dużo więcej roboty i co gorsza dużo dłużej schną. zatem nie nadaje sie to na materie żywa za bardzo.

Martuś - 2007-12-04, 14:15

Dzięki :) A skąd wziąć takie bandaże gotowe moczone?
pao - 2007-12-04, 14:31

w aptekach bywają :) choć ostatnio częściej są takie z tworzywa sztucznego, ale one się nie nadają ;)
strzeszynek - 2007-12-04, 14:37

To by pasowało, one to moczyły w misce, w której na 100% nie było gipsu, za to wyglądało na wodę :lol: I tak, wspólnymi siłami wiadomo już, czego szukać :-P
Kamm - 2007-12-04, 15:35

Tak jak pisze Pao , doklanie tak sobie te kobietki te odlewy robią , tylko zamiast kremu do smarowania uzywają oliwki ;-)

Nie ogladalam do poludnia , wiec zaraz zasiadam na kanapie i oglądam odcinek popoludniowy :mryellow:

pao - 2007-12-04, 16:38

krem lepszy na uniknięcie depilacji ;) na brzuchu jednak nie ma tego tak dużo zatem oliwka tez daje rade :)
strzeszynek - 2007-12-04, 18:21

pao napisał/a:
krem lepszy na uniknięcie depilacji ;) na brzuchu jednak nie ma tego tak dużo zatem oliwka tez daje rade :)

chyba że ktoś chce połączyć przyjemne z pożytecznym.. :-P

pao - 2007-12-04, 18:32

strzeszynek napisał/a:
pao napisał/a:
krem lepszy na uniknięcie depilacji ;) na brzuchu jednak nie ma tego tak dużo zatem oliwka tez daje rade :)

chyba że ktoś chce połączyć przyjemne z pożytecznym.. :-P


w tym przypadku tej przyjemności było by mało, pożyteczności też z racji niedokładności ;)

PiPpi - 2007-12-05, 10:32

wazelina taka zwyczajna jest chyba lepsza, krem to jakis totalny tłuścioch musiałby byc;)
pao - 2007-12-05, 10:35

stosowaliśmy ziaję z oliwką. gruba warstwa (szczególnie na brwiach :D ). najśmieszniej było jak kumpel przed zrobieniem maski zapomniał się ogolić :mryellow:
no ale w przypadku brzucha ten problem jest marginalny ;)

Kamm - 2007-12-05, 14:33

Wczoraj byl kolejny odcinek z serii porod w domu . Super atmosfera :mryellow:
Dzidzia urodzila sie z pepowiną dwukrotnie owinietą wokol glowki ... i nic ... sie nie stalo...Polozna poprostu odkręcila bobasowi pepowinkę , a większosc kobiet np z takiego powodu nie pokusi sie o porob w domu , z tego co tak czytam tu i tam...Chociaz szczerze to ja nie wiedzialam ze to tak wygląda i ze to nie jest taka skomplikowana sprawa ;-)

strzeszynek - 2007-12-05, 22:12

pao napisał/a:
strzeszynek napisał/a:
pao napisał/a:
krem lepszy na uniknięcie depilacji ;) na brzuchu jednak nie ma tego tak dużo zatem oliwka tez daje rade :)

chyba że ktoś chce połączyć przyjemne z pożytecznym.. :-P


w tym przypadku tej przyjemności było by mało, pożyteczności też z racji niedokładności ;)

Miałam na myśli odlew - to ta przyjemniejsza część... :lol:

[ Dodano: 2007-12-05, 22:54 ]
Kamm napisał/a:
Chociaz szczerze to ja nie wiedzialam ze to tak wygląda i ze to nie jest taka skomplikowana sprawa

Może tak, ale u nas podejrzewam, że wręcz przeciwnie, niestety... Nadal to jest tak, że idzie się raczej na rękę służbom medycznym, a nie "głównym zainteresowanym". A szkoda.
C odo programu, dziś też był fajny odcinek. Zołza ze mnie, bo nie ukrywam, że irytowała mnie ta nastoletnia matka. Zamiast jej współczuć, że bardzo cierpi, patrzyłam już lekko poirytowana, jak nie chciała przeć, a świeżo po nawet dziecka nie dotknęła, tylko "jak mnie wszystko boli". Wredna baba ze mnie, zero litości... ]:-> No, ale na koniec minął jej ten szok okołoporodowy nieco, bo już na sali połogowej wzięła dziecko na ręce :-)

Kamm - 2007-12-06, 13:54

strzeszynek napisał/a:
Zołza ze mnie, bo nie ukrywam, że irytowała mnie ta nastoletnia matka. Zamiast jej współczuć, że bardzo cierpi, patrzyłam już lekko poirytowana, jak nie chciała przeć, a świeżo po nawet dziecka nie dotknęła, tylko "jak mnie wszystko boli". Wredna baba ze mnie, zero litości... ]:-> No, ale na koniec minął jej ten szok okołoporodowy nieco, bo już na sali połogowej wzięła dziecko na ręce


hehehe , a jak to jest u was z krwią ? z widokiem krwi ? Ja naprzyklad nienawidze tego widoku , robi mi sie slabo , niedobrze i nie jestem swiadoma tego co robie/mysle/mowie ...itd itp na widok krwi...i wlasnie tak przy tym odcinku z maloletnią mamą zaczelam sie zastanawiac czy na tą krew porodową reagowalabym tak samo czy wtedy ta krew nie byla by juz krwią ktora mnie zawsze obrzydza ? 8-)

Jak reagujecie na krew i na tą krew porodową , jest jakas roznica ? ;-)

pao - 2007-12-06, 19:42

mnie krew nie rusza, już bardziej smród osocza ;)

a z krwią porodową niewiele styczności miałam inne kwestie głowę wtedy zaprzątają ;)

adriane - 2007-12-06, 20:51

Jaka krew porodowa? Chodzi o tę przy nacięciu krocza? Bo jak nie ma nacięcia, to i krwi jest tyle co nic. No potem są tzw. odchody połogowe, ale to już jest krew poporodowa.
Kamm - 2007-12-06, 21:38

hmmm...
Na 99% odcinkow ktore pokazują , maluszki ktore ukladają mamą na brzuszkach są w krwi ... a i z mamy się krew wylewa .... :roll:

Nigdy nic nie mowią o nacięciu..chyba ze poprostu o tym nie wspominają ..

Lily - 2007-12-06, 21:42

Kamm napisał/a:
Nigdy nic nie mowią o nacięciu..chyba ze poprostu o tym nie wspominają ..
bo to się rzadko robi, chyba że w Polsce ;)
co do krwi to bym sobie chyba wytłumaczyła, że to coś jak krew miesiączkowa - która nie jest dla mnie przerażająca - natomiast jak widzę czasem w tv ludzi oddających krew to mi słabo :P

adriane - 2007-12-06, 22:12

Cytat:
Nigdy nic nie mowią o nacięciu..chyba ze poprostu o tym nie wspominają ..


Może też być krew jak mama trochę popęka, niekoniecznie nacięcie, ale dzieciaczki są wtedy rzeczywiście trochę umazane. Ja niestety tych programów nie mam możliwości obejrzeć i nie wiem co oni tam pokazują.
W każdym razie myślę, ze nie ma się co na zapas przejmować tą krwią, przy porodzie są o wiele silniejsze inne emocje, te pozytywne i o krwi się wtedy nie myśli.

Cytat:
co do krwi to bym sobie chyba wytłumaczyła, że to coś jak krew miesiączkowa - która nie jest dla mnie przerażająca


Właśnie.

Ewa - 2007-12-06, 23:04

pao napisał/a:
inne kwestie głowę wtedy zaprzątają

No właśnie, tak się głowię i za nic nie mogę sobie przypomnieć krwi przy porodzie ;-)

Lily - 2007-12-06, 23:17

moja siostra z cc tylko białą maź pamięta ;)
alcia - 2007-12-07, 21:55

Ewa napisał/a:
No właśnie, tak się głowię i za nic nie mogę sobie przypomnieć krwi przy porodzie ;-)

tak? To ja po pierwszym porodzie, kiedy zostałam zostawiona na chwilkę sama, rozejrzałam się po sali i poczułam się, jakbym leżała w jakiejś rzeźni ;) . Pamiętam, że mnie to całkiem rozawiło i byłam w szoku ile tego jest i skąd się wzięło :shock:

A po drugim nic, mimo nacięcia.

strzeszynek - 2007-12-07, 23:57

Mnie tej krwi trochę poszło (pęknięcie, nacięcie), koniec końców transfuzję miałam. Może nawet niepotrzebnie, bo choć hemoglobina spadła mi w końcu do 5, po transfuzji podskoczyła o prawie 4 punkty (pielęgniarka stwierdziła, że norma to 1-2 i że będę to miesiącami odbudowywać...), a jjuż w połowie lipca osiągnęłam próg minimalny (co prawda przy pomocy witamin, ale jednak). Najlepsze było, jak jakiś czas po porodzie położna nacisnęła na moje podbrzusze i jak poszło...! ;-) Potem, jak pielęgniarki przychodziły, to patrzyłam tylko, czy znów będą naciskać :-|
Co do krwi, Kamm, na to się nawet nie patrzy. Rodzisz dziecko i to na nim skupia się cała twoja uwaga, nawet na to nie zwrócisz uwagi. Przed porodem myślałam, że to nic fajnego, dziecko umazane krwią (nie mówiąc o tym, którędy wychodzi :-P ), a kiedy wzięłam go w ramiona, żadna krew by mnie nie powstrzymała, by go ucałować :-D

Kamm - 2007-12-08, 08:29

strzeszynek napisał/a:
Co do krwi, Kamm, na to się nawet nie patrzy. Rodzisz dziecko i to na nim skupia się cała twoja uwaga, nawet na to nie zwrócisz uwagi. Przed porodem myślałam, że to nic fajnego, dziecko umazane krwią (nie mówiąc o tym, którędy wychodzi :-P ), a kiedy wzięłam go w ramiona, żadna krew by mnie nie powstrzymała, by go ucałować :-D


Slicznie :-D

Przypuszczam ze sie nie patrzy ;-) Chcialam sie tylko dowiedziec czy ktos tutaj ma taką fobie jak ja na punkcie krwi ze o obrzydza itd . I czy rozdzielacie tą krew porodową ( czyli wlasnie przymykacie na nią oko ) od tej krwi zwyklej ;-)

[ Dodano: 2007-12-08, 08:29 ]
Cytat:
tak? To ja po pierwszym porodzie, kiedy zostałam zostawiona na chwilkę sama, rozejrzałam się po sali i poczułam się, jakbym leżała w jakiejś rzeźni ;) . Pamiętam, że mnie to całkiem rozawiło i byłam w szoku ile tego jest i skąd się wzięło :shock:


Ostro,ja pewnie bym zemdlala :lol:

alcia - 2007-12-08, 15:28

Kamm napisał/a:
Ostro,ja pewnie bym zemdlala :lol:

to ja bardziej myślałam: WOW! Twarda ze mnie sztuka, że to przeżyłam! :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group