wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Pomóżcie znależć sposób na odzwyczajenie spania razem ze mną

joulet - 2007-11-26, 18:15
Temat postu: Pomóżcie znależć sposób na odzwyczajenie spania razem ze mną
Już od kilku miesięcy śpimy z mężem osobno bo śpię z córeczką.jeszcze trochę a totalnie oddalimy się od siebie.Jedynym ratunkiem jest odzwyczaić małą od spania razem.
macie jakieś super sposoby,ale naprawdę super które działają bo na nią to nic chyba nie działa.
Karmię nadal piersią i córcia usypia tylko przy cycu.

pao - 2007-11-26, 18:17

przypomnij w jakim wieku córcia :)
joulet - 2007-11-26, 18:20

9 miesięcy
pao - 2007-11-26, 18:47

a to jeszcze nie jest trudne :) ale wymaga konsekwencji :)

moja gabi zasypiała przy cycu bardzo długo ale spała u siebie :) ula teraz podobnie tylko z ulą mniej roboty bo uwielbia spać :)

znajdź nowe miejsce na wieczorne usypianie. ważne byś nie usypiała w waszym łóżku ale w innym miejscu :) jak zaśnie przenieś do łóżeczka. na początku na pewno często będzie sie wybudzać ale tu tylko cierpliwość i konsekwencja pomogą. cyc, zaśnięcie i znów do łóżeczka :) istotne aby w nocy, jeśli nadal w nocy karmisz, konsekwentnie odczekać karmienie i potem znów odłożyć do łózka.

na początku będzie ciężko, przy przenoszeniu często będzie sie pewnie wybudzać, w nocy trzeba wstawać zamiast karmić przez sen, ale z czasem będzie lepiej :) jeśli ty będziesz cierpliwa i konsekwentna a nade wszystko podejdziesz do tego z radością i spokojem to dziecko też dobrze to przyjmie.

co istotne: jeśli przy odkładaniu przyłapiesz sie na zniecierpliwieniu czy złości a co najgorsze na myśli "idźże już spać" czy coś w ten deseń, to odłóż dziecko lub daj mężowi na chwilę a sama sie uspokój, inaczej dziecko będzie miało uczucie, że sie go "pozbywasz". jeśli będzie jednak zasypiało w poczuciu że mamusia kocha i jest niedaleko to nie będzie większych kłopotów :) twoje nastawienie jest tu tak naprawdę kluczowe.

Jagula - 2007-11-26, 20:42

joulet pao ma rację- teraz możecie (wspólnie to najlepsze i łatwiejsze wyjście) nauczyć córcie spania w łóżeczku...mi się nie udało bo byłam zbyt wygodna (i bardzo często karmiłam).Im starsze będzie dziecko tym trudniej to będzie przeprowadzić, być może kolejnymi etapami bedzie po odstawieniu albo wtedy jak...wytłumaczycie dziecku, że ma swoje łóżeczko...
Życzę konsekwencji, cierpliwości i powodzenia!

ewatara - 2007-11-26, 21:54

Ja stosowałam podobną metodę jaką opisuje Pao, z tym, że nie usypiałam malutkiej w innym miejscu, a w tym samym (w moim łóżku), tylko że po uśnięciu dawałam ją do łóżeczka , czasem się budziła, ale rzadko... coraz rzadziej , po obudzeniu płakała, ale też coraz mniej - bardzo szybko się przyzwyczaiła do swojego łóżeczka i mam spokój,
czasem tylko odpuszczam przy tym jak ząbkuje i ją bardziej boli, kiedy się budzi i pokołysanie nie skutkuje, ale rzadko się to zdarza, generalnie jestem bardzo zadowolona ;-)

pao - 2007-11-26, 21:56

można w swoim tylko dziecko może być zaskoczone i to niemiło budząc sie gdzie indziej :) stąd sugestia zmiany miejsca do uśpienia tak by dziecku szoku oszczędzić :) potem jak już sie oswoi ze spaniem w łóżeczku swoim to nie będzie istotne gdzie jest usypiane :)
ewatara - 2007-11-26, 22:03

pao napisał/a:
można w swoim tylko dziecko może być zaskoczone i to niemiło budząc sie gdzie indziej :)

niby tak, ale jak zaśnie gdzieś tam ..., a obudzi się w łóżeczku to nie będzie mieć tego samego szoku? bo coś takiego też czytałam, ale sobie myślę, że to łóżko nasze to już oswojone miejsce...więc szybciej zaśnie, a po przebudzeniu efekt będzie (wydaje mi się ) ten sam.

pao - 2007-11-26, 22:08

jak zasypia w łóżku w którym zawsze sie budziło to oczekuje że i tu sie obudzi. ale jak zasypia w miejscu nowym to nie wie gdzie sie obudzi. potem zacznie kojarzyć ze po zaśnięciu np na fotelu budzi sie w łóżeczku :) łatwiej sie przyzwyczaić dziecku :)
ewatara - 2007-11-26, 22:16

pao napisał/a:
jak zasypia w łóżku w którym zawsze sie budziło to oczekuje że i tu sie obudzi. ale jak zasypia w miejscu nowym to nie wie gdzie sie obudzi. potem zacznie kojarzyć ze po zaśnięciu np na fotelu budzi sie w łóżeczku :) łatwiej sie przyzwyczaić dziecku :)

może masz rację, choć u nas nie było większego problemu z tym...
tak mi jeszcze przyszło do głowy, żeby też dawać czasem z jakąś zabawką do łóżeczka w trakcie dnia na chwilkęi być obok, wtedy się coraz bardziej będzie przyzwyczajać do niego i dobrze kojarzyć... a tym samym czuć bezpieczniej w nim.
no chyba, żeby była jakaś teoria, że łóżko to tylko do spania i żeby nie kojarzyć z zabawą, ale nie wiem czy coś takiego istnieje, ja bym tak spróbowała. powodzenia joulet

Christa - 2007-11-26, 22:42

Ja czuje, ze tez bede przez to wszystko przechodzic, bo jak na razie Maxio spi caly czas z nami i wszystkim nam jest poki co swietnie, ale wiem, ze pozniej moga byc problemy z odzwyczajeniem. Tak sie tez zastanawiam, ze przy tej ilosci i czestotliwosci z jaka Max budzi sie w nocy na karmienie (np. dzisiaj w nocy budzil sie co godzine!!!, ale zdarzaly mu sie odstepy 3 godzinne) on chyba nigdy nie zacznie przesypiac calych nocy. Ale to temat na inny watek ;-) .
pao - 2007-11-26, 22:48

u nas ula śpi już u siebie :) ale to dlatego, że czując mnie częściej sie wybudzała a moje piersi nie były już w stanie tego wytrzymać :) jak śpi u siebie to lepiej sie wysypiamy obie :)

mała zniosła to spokojnie :) dziś przespała od 21 do 5.40 a po karmieniu znów ładnie zasnęła :)

Lily - 2007-11-26, 22:51

Christa napisał/a:
on chyba nigdy nie zacznie przesypiac calych nocy.
zacznie :)
moTyl - 2007-11-26, 22:51

joulet czy myślałaś o tym aby nauczyć małą zasypiać samodzielnie? bez cyca mam na myśli, bo nawet jeśli oduczysz ją spania z Tobą w jednym łóżku to potem jednak nadal pozostanie problem z samodzielnym zasypianiem...

a jeśli chodzi o przestawienie jej na łóżeczko, to rzeczywiście jedynym sposobem, który będzie działać jest Twoja stanowczość i chęć przetrwania kilku pierwszych dni: musisz dać małej trochę czasu żeby się przestawiła, bo przecież przez dziewięć miesięcy nauczona była spać przy Twoim boku, więc zna tylko to.

myślę, że najlepiej jest nie usypiać jej w łóżku tylko gdzie indziej - ale dla każdego maleństwa skuteczny będzie inny sposób

życzę powodzenia ;-)

pao - 2007-11-26, 23:33

Lily napisał/a:
Christa napisał/a:
on chyba nigdy nie zacznie przesypiac calych nocy.
zacznie :)

a pierwsza noc będzie koszmarem przepełnionych piersi ;)


co do samodzielnego zasypiania: fajna sprawa, ale u nas średnio działa ;) w przypadku uli jeszcze sie zdarza ale gabryska zaczęła dopiero jak była na tyle duża że wytłumaczyłam jej brak wieczornego cycusia ;)

Christa - 2007-11-27, 00:08

A wiecie, co mnie w tym wszystkim najbardziej denerwuje? Ze ja jestem konsekwentna, natomiast moj szanowny wspolmalzonek ;-) nie. Tzn. on ma chyba slabsza wytrzymalosc na placz Malego i ciagle mu sie wydaje, ze jak Maxio placze, to znaczy, ze jest glodny. Tlumacze mu za kazdym razem, ze nie, ale mam wrazenie, ze czasem ma mnie za zla mame, bo ja probuje byc silna, ale ze on jest slaby, to ja zwykle ustepuje, choc robie to wbrew sobie, bo wiem, ze krecimy na siebie bat...
Lily - 2007-11-27, 01:01

Christa, widocznie taki macie podział ról :) Normalnie zazwyczaj to mama na wszystko pozwala, a tata próbuje wprowadzać dyscyplinę, może u Was jest odwrotnie, ale to też OK :)
agiju - 2007-11-27, 03:01
Temat postu: Re: Pomóżcie znależć sposób na odzwyczajenie spania razem ze
joulet napisał/a:
Już od kilku miesięcy śpimy z mężem osobno bo śpię z córeczką.jeszcze trochę a totalnie oddalimy się od siebie.Jedynym ratunkiem jest odzwyczaić małą od spania razem.
macie jakieś super sposoby,ale naprawdę super które działają bo na nią to nic chyba nie działa.
Karmię nadal piersią i córcia usypia tylko przy cycu.


Sorry, jeśli moje pytanie będzie nie na miejscu, ale - dlaczego mąż się wyniósł z Waszego łóżka?

Mój mąż po narodzinach dziecka, nie przenosił się z naszego łóżka, ani z sypialni. Może źle wychowuję swoje dzieci, ale do drugiego roku życia każde miało/ma u mnie taryfę ulgową - to ja dostosowuję się do ich potrzeb (co nie oznacza, ze wolno im wszystko). Żadnych zmian nie wprowadzałam "na siłę". Gdy widziałam, ze dziecko źle znosi jakąś zmianę to odpuszczałam na jakiś czas i później próbowałam znowu. Moja starsza córeczka zaczęła spać w swoim łóżeczku, gdy miała 15 miesięcy. Odbyło się to bez żadnych problemów, sporadycznie przychodziła do naszego łóżka.

Każde dziecko jest inne - jedne potrzebują naszej ciągłej bliskości krócej, inne dłużej. Ważne byśmy przez te pierwsze lata zapewnili im naszą bliskość i miłość w takiej ilości jakiej potrzebują - chodź często wystawia to naszą cierpliwość na próbę.

Jeśli nie możecie spać z mężem i córeczką razem i jesteś przekonana, że nadszedł ten właściwy moment na przeprowadzkę malutkiej do własnego łóżeczka, to przede wszystkim należy zachować spokój.Wg zasady dziewięć miesięcy w brzuchu i dziewięć miesięcy blisko ciała matki ,Twoja córeczka miała zapewnioną ciągłą bliskość mamy odpowiednio długo. Mała doskonale wyczuje Twoje lęki, obawy, czy brak przekonania do podjętej przez Ciebie decyzji.
U nas dobrze się sprawdzał taki schemat: po wieczornym nakarmieniu piersią, mój mąż kładł małą spać w jej łóżeczku. Gdy po krótkim czasie się budziła to on do niej chodził. Wydaje mi się, że gdy dziecko czuje zapach mamy i mleka to trudniej znosi fakt, że musi spać osobno. Przy mężu mała zasypia znacznie szybciej niż przy mnie.

Powodzenia :-D .

ajanna - 2007-11-27, 03:24
Temat postu: Re: Pomóżcie znależć sposób na odzwyczajenie spania razem ze
joulet napisał/a:
Już od kilku miesięcy śpimy z mężem osobno bo śpię z córeczką.jeszcze trochę a totalnie oddalimy się od siebie.Jedynym ratunkiem jest odzwyczaić małą od spania razem.
macie jakieś super sposoby,ale naprawdę super które działają bo na nią to nic chyba nie działa.


zgadzam się z Agiju :-) ja z zasady nie odmawiam moim dzieciom poniżej roku. skoro "nic na nią nie działa", to pewnie nie jest jeszcze gotowa do spania osobno. nic na siłę. może zmieńcie łóżko na większe i śpijcie we 3? a jeżeli chodzi o oddalenie się, to wydaje mi się to raczej tematem zastępczym :-? sama śpię teraz z 2 chłopcami i bez męża, bo w 4 osoby nawet w naszym ogromnym łóżku nam ciasno :-( na pewno nie jest to miłe, ale samo w sobie nie jest powodem oddalania się od siebie.

Christa: Twoich obaw to już absolutnie nie rozumiem :shock: rozumiem, że możesz czuć się zmęczona, ale na litość boską Maxio ma 2 msc-e z kawałkiem i ma prawo potrzebować przytulania mamy w dzień i w nocy nawet non stop - a płacz o cycka często się do tego sprowadza. a co do "kręcenia na siebie bicza", to ukręciliście go, tak jak my wszyscy, ale nie teraz, tylko wcześniej robiąc dziecko :lol:

agiju - 2007-11-27, 03:36

Jeszcze jedno (może się przyda). Gdy maluch ciągle chce "wisieć" na cycu i go ciumkać. W okresach przełomów przygotowuje sobie większą "produkcję" mleka, a czasem po prostu potrzebuje "kangurka" - czyli przytulania "skóra do skóry". Ta metoda jeszcze mnie nie zawiodła.
puszczyk - 2007-11-27, 08:41

Christa napisał/a:
A wiecie, co mnie w tym wszystkim najbardziej denerwuje? Ze ja jestem konsekwentna, natomiast moj szanowny wspolmalzonek nie.

U nas podobnie, ja kładę spać Weronikę w minuty (przytulenie, kołysanka i do łóżeczka), a Arek musi ją nosić dopóki nie zaśnie. :mrgreen:

joulet, u mnie nyło o tyle łatwiej, że mała nigdy nie usnęła przy piersi. Taki egzemplarz (Kamil za to usypiał wyłącznie przy piersi). Gdy kończyłam ją karmić w nocy odkładałam ją do łóżeczka ze smoczkiem i pieluszką do przytulenia. Początkowo protestowała, ale na drugą noc już było ok. Teraz nawet udało się ją odzwyczaić od nocnych karmień, bo już byłam wyczerpana tymi pobudkami.

pao - 2007-11-27, 09:48

Cytat:
skoro "nic na nią nie działa"


tylko pytanie dlaczego nie działa. nie działa bo to nie czas czy nie działa bo mama jest w nerwach a dziecko czuje że coś nie tak i sie boi?

kasienka - 2007-11-27, 10:23

agiju napisał/a:
W okresach przełomów przygotowuje sobie większą "produkcję" mleka, a czasem po prostu potrzebuje "kangurka" - czyli przytulania "skóra do skóry". Ta metoda jeszcze mnie nie zawiodła.

mogłabyś to rozwinąć, bo nie skumałam o co chodzi... ;)
agiju napisał/a:
dlaczego mąż się wyniósł z Waszego łóżka?

wiem, że to pytanie nie było do mnie, ale M.też wywędrował na kanapę...Mama mi tak poradziła i najpierw byłam oburzona, ale jednak tak jest na razie lepiej...M.się wysypia, nawet ostatnio znajoma zauważyła, że nie jest taki"ziemisty" i przemęczony. Ja też się lepij wysypiam, bo nie leżę ściśnięta między dwoma osobami ;) Ostatnio udaje mi sę zasypiać z Marcinem, a jak Emil się budzi to wracam do łóżka. Mam nadzieję, że niedługo wszystko się unormuje i będziemy mogli znowu całą noc spać razem, bo brakuje mi męża w łóżku, ale teraz tak jest lepiej dla nas wszystkich.

nina_an - 2007-11-27, 11:46

buuu! joulet rozumiem cię, ja też mam podobny problem, ale dopiero od kilku dni. Nie wiedzieć czemu Kajucha nagle zapałał dziką nienawiścią do swojego łóżeczka i każda próba położenia go w nim kończy się dzikim rykiem. Sypiamy więc w kombinacjach alpejskich - raz tatuś z Kajusiem, raz ja, a czasami we troje. Co gorsza odnoszę wrażenie, że tylko mnie to przeszkadza :lol: (oni sie świetnie wysypiają) i zaczynam się pieklić coraz bardziej, a tak naprawdę nie za bardzo wiem, jak takie małe dziecko na nowo przyzwyczaić do sypiania osobno. Boje się jednak, że mu tak zostanie...
Christa - 2007-11-27, 11:46
Temat postu: Re: Pomóżcie znależć sposób na odzwyczajenie spania razem ze
ajanna napisał/a:
Christa: Twoich obaw to już absolutnie nie rozumiem :shock: rozumiem, że możesz czuć się zmęczona, ale na litość boską Maxio ma 2 msc-e z kawałkiem i ma prawo potrzebować przytulania mamy w dzień i w nocy nawet non stop:


ajanna, ja jestem jednak zwolenniczka powiedzenia: "czym skorupka za mlodu nasiaknie, tym na starosc traci". Spedzam z Maxiem full czasu i nie brakuje mu przytulania ani czulych slowek, ale nie chce nauczyc go spac razem z nami, bo wiem, ze pozniej bedzie go ciezko odzwyczaic. I to tylko o to mi chodzi i tylko tego sie obawiam.

ajanna napisał/a:

ja z zasady nie odmawiam moim dzieciom poniżej roku:


Szczerze mowiac, zastanawia mnie, jak to u Was bedzie, jak dzieci skoncza rok i nabeda w tym czasie roznych przyzwyczajen.

Od 2-go czerwca 2008 zaczniesz im odmawiac? ;-)

pao - 2007-11-27, 11:50

tak, ja też nie odmawiam więc dziewczyny śpią w swoich łóżkach ;)

niemniej w soboty i niedziele rano stwierdzam, że łóżko mamy za małe ;)

ajanna - 2007-11-27, 15:39

Christa: chodziło mi o to, że przez 1 rok życia spełniam KAŻDĄ zachciankę, a potem w 2. roku stopniowo wprowadzam jakieś zasady i ograniczenia :-) . szczerze mówiąc przy bliźniakach nie zawsze mogę się do tej zasady stosować, bo np. jeśli obaj chcą być noszeni na rękach w tym samym czasie, to mogę im to zapewnić tylko przez kilkanaście minut, bo potem robi im się na jednej ręce niewygodnie :-( . ale staram się jak mogę. przy Weronice natomiast spełniałam wszystko w 100% i to dobrze zaowocowało :-)
agiju - 2007-11-28, 04:02

kasienka napisał/a:
agiju napisał/a:
W okresach przełomów przygotowuje sobie większą "produkcję" mleka, a czasem po prostu potrzebuje "kangurka" - czyli przytulania "skóra do skóry". Ta metoda jeszcze mnie nie zawiodła.

mogłabyś to rozwinąć, bo nie skumałam o co chodzi... ;)


Chodzi o to, że wydzielanie pokarmu jest regulowane przez częstotliwość ssania. Dziecko zaraz po urodzeniu, ma silną potrzebę ssania i musi być często przystawiane do piersi - w ten sposób daje sygnał naszemu organizmowi do wytwarzania właściwego pokarmu (co zazwyczaj następuje po paru dniach). Dziecko wraz z rozwojem potrzebuje coraz większej ilości maminego mleka, co jakiś czas więc zachowuje się podobnie jak tuż po porodzie - wiesza się na piersi i chce ssać na okrągło, dając w ten sposób kolejny sygnał do zwiększenia ilości wytwarzania pokarmu. Dlatego ważne jest, żeby unikać podawania smoczka i używania laktatorów.
Ssanie piersi zaspokaja także emocjonalną potrzebę dziecka, bycia blisko mamy i zdarza się tak, że dziecko wisi na piersi właśnie z tego powodu. Ponieważ nie jest łatwo wytrzymać pełnienie roli smoczka, można dziecku "zafundować" kangurowanie - czyli rozbieramy malucha i kładziemy go sobie brzuchu lub klatce piersiowej zapewniając mu kontakt "skóra do skóry" (oczywiście przykrywamy siebie i malucha, aby nikt nie marzł).
Najczęściej dziecko po takim kangurowaniu, odpuszcza sobie wiszenie na piersi, lepiej śpi i jest mniej marudne w dzień.
Jeśli jednak nadal chce "wisieć" to znaczy, że nie należy mu tego ograniczać, bo chodzi o zwiększenie ilości pokarmu.

[ Dodano: 2007-11-28, 04:42 ]
Christa napisał/a:
ajanna napisał/a:
Christa: Twoich obaw to już absolutnie nie rozumiem :shock: rozumiem, że możesz czuć się zmęczona, ale na litość boską Maxio ma 2 msc-e z kawałkiem i ma prawo potrzebować przytulania mamy w dzień i w nocy nawet non stop:


ajanna, ja jestem jednak zwolenniczka powiedzenia: "czym skorupka za mlodu nasiaknie, tym na starosc traci". Spedzam z Maxiem full czasu i nie brakuje mu przytulania ani czulych slowek, ale nie chce nauczyc go spac razem z nami, bo wiem, ze pozniej bedzie go ciezko odzwyczaic. I to tylko o to mi chodzi i tylko tego sie obawiam.


Przez 9 miesięcy nosimy dziecko "non stop" i przyzwyczajamy do noszenia i nieprzerwanej bliskości z nami. Ważne by "skorupka za młodu nasiąkła" poczuciem bezpieczeństwa, spokojem i miłością. Gdy w "młodości" będziemy zaspokajać również potrzebę emocjonalnej bliskości (w takim wymiarze w jakim dopomina się go niemowlę!), "skorupka na starość trąci" większą odpornością na stres, wyższym ilorazem inteligencji, i wieloma innymi pozytywnymi efektami.

Christa napisał/a:
ajanna napisał/a:

ja z zasady nie odmawiam moim dzieciom poniżej roku:


Szczerze mowiac, zastanawia mnie, jak to u Was bedzie, jak dzieci skoncza rok i nabeda w tym czasie roznych przyzwyczajen.

Od 2-go czerwca 2008 zaczniesz im odmawiac? ;-)


Nie, nie zaczyna się odmawiać nagle, tylko stopniowo. Najłatwiej "wytrenować" dziecko, które jeszcze nie siada i nie raczkuje, do spania osobno (nawet jeśli całym jestestwem, chce być w danej chwili blisko nas, nie może zrobić nic poza krzykiem - w końcu, gdy zmęczone zasypia, my mamy satysfakcję, że "wygraliśmy").
Tak jak pisałam wcześniej, nie miałam problemów, ani z przeprowadzaniem dzieci do ich własnych łóżek (ok. 15 miesięcy), ani z odstawianiem ich od piersi i nie musiałam się uciekać do żadnych drastycznych metod. Po prostu wystarczy zrobić atrakcję z "nowego" sposobu zasypiania. Nie jest to trudne, ale wymaga od nas inwencji twórczej i rozpoznania potrzeb dziecka.

kasienka - 2007-11-28, 11:45

Ja miałam z Zuzią duże problemy jeśli chodzi o przenosiny do własnego łóżka. Bardzo długo pała z nami, chyba do 4 roku życia prawie :/
Emil teraz w nocy śpi ze mną, jak już wspomniałam, ale na razie tak jest mi wygodnie, nie mam siły wstawać w nocy i go odkładać, poza tym boję się, że by się wybudził...
Natomiast w dzień, od kilku dni jest duży postęp-Zasypia wprawdzie przy piersi, ale potem noszę go chwilkę by mu się odbiło i odkładam delikatnie do łóżeczka. Zwykle nawet nie płacze, mówię do niego cichutko i głaszczę a on zasypia uśmiechnięty i śpi lepiej niż na moim łóżku po karmieniu. Mama nadzieję, że polubi swoje łóżeczko ostatecznie i będzie później chętnie spał w nim w nocy.

pidzama - 2007-11-28, 12:20

My wymyslelismy sposob na Michala ]:->
Rytulal jest zawsze ten sam ze zasypia przy piersi; wieczorem biore go do lozka ale najpierw rozkladam rozek; na nim klade Mlodego; je, zasypia, zamykam rozek i przenosze "kokonik" do lozeczka; i jak sie przebudzi w nocy to powtarzam calosc; i dziala:-) rozek jest usztywniany na pleckach wiec istnieje niewielkie ryzyko ze sie wybudzi;

Malati - 2007-11-28, 13:29

_ _ _
kasienka - 2007-11-28, 13:53

pidzama, sprytnie :D Emil już za duży na rożek :/
joulet - 2007-11-29, 16:04

Dzięki dziewczyny za rady.
U nas na razie koszmarne noce bo mała ząbkuje ale jak tylko przebiją jej się te jedynki i dwójki to od razu biorę się do dzieła. ;-)
Czasem usypiam ją w innym miejscu ale ona po odłożeniu i tak się przebudza.
Co mi wtedy pozostaje...znów w ruch idzie cyc.

Czemu mąż sie wyniósł....
Przeszkadzał mu nocny płacz córci i stwierdził że już tego nie zniesie,no i obu nam przeszkadzała ta ciasnota 3 w 1 ...a czasem nawet 4 w 1 bo synek też się wciskał do nas a nie chciałam go wyganiać żeby nie czuł się zazdrosny.

Ewa - 2007-11-29, 21:51

joulet napisał/a:
Przeszkadzał mu nocny płacz córci i stwierdził że już tego nie zniesie

:shock:

Lily - 2007-11-29, 21:54

Heh, matce chyba nie może przeszkadzać płacz, no nie?
joulet - 2007-11-30, 13:57

Ewa mąż wstaje o piątej,ale wciąż mi teraz wypominam że to jego wina że skapitulował i poszedł a nie pomógł mi z córeczką i teraz jest jak jest.
Co to tylko mama ma wstawac do dziecka ?

Lily tak właśnie, mamie to już nie musi wcale przeszkadzac i może w ciągu dnia wysłuchiwac marudzeń i płaczu no i w nocy jednego ;-)

pao - 2007-11-30, 15:08

Cytat:
Co to tylko mama ma wstawac do dziecka ?


przy gabryśce bartek miał obowiązki w nocy. i nie było przebacz ;) teraz ja w nocy wstaję ale ula jest inna niż gabi i nawet mnie jest tak wygodniej :)

kasienka - 2007-11-30, 18:53

No właśnie...a ja mam ostatnio doła, bo zero empatii...mąż jest zmęczony bo dużo pracuje...i mimo, że myślałam, że chociaż raz w tygodniu to ja się sama prześpię i przyniesie mi Emila na karmienie, to nierealne...Ostatnio nawet dostałam opieprz, że sobie wode leję do wanny, bo on musi się wcześniej umyć i się wyspać bo wcześnie wstaje...
Z jednej strony, ok, rozumiem, że on pracuje i jest wykończony, ale ja tez jestem wykończona! i nie wiem, jak mam mu to przetłumaczyć...chciałabym żeby trochę pomyślał o mnie, wiem, że ciężko w tym pędzie, ale ja tez się staram myśleć o nim(m.in. dlatego zaproponowałam oddzielne spanie-żeby mógł się wyspać...)... :-(

pao - 2007-11-30, 19:44

Cytat:
chciałabym żeby trochę pomyślał o mnie


to chyba dość powszechne ;)
ja przecież też najbardziej kocham męża jak jest w pracy ;)

joulet - 2007-12-29, 10:56

Dziewczyny córeczka odzwyczaiła się spać ze mną jak byłam w szpitalu,w tym czasie spała z tata .Myslałam że już będzie dobrze ale jak tylko wróciłam to nie chciała mnie stracić z oczu,budziła sie po nocach...
efekt końcowy - śpimy znów razem :-D

Cóż zrobić,zaczekam do ukończenia przez małą roczku a teraz jeszcze ja dopieszcze ;-)

moTyl - 2007-12-29, 23:45

joulet przykro słyszeć, że byłaś w szpitalu

prawdopodobnie mała się boi, że znowu jej znikniesz ;-)

joulet napisał/a:
efekt końcowy - śpimy znów razem :-D

Cóż zrobić,zaczekam do ukończenia przez małą roczku a teraz jeszcze ja dopieszcze ;-)


jeśli Ty jesteś z tym szczęśliwa to dlaczego nie? a skoro potrafi już spać z tatusiem to można ją tatusiowi podrzucić do spania jak ma wolny dzień i samej się porządnie wyspać :-P

Malati - 2008-03-09, 02:58

A mój filip w końcu zasypia sam,nie muszę byc koło niego ;-) Czytamy bajkę ,dostaje całusa,mówię dobranoc i wychodzę i niepłacze,czasami mnie zawoła to mówię mu że jestem obok i jest oki :-) Śpimy oczywiście nadal w jednym łóżu ale to nie jest dla mnie uciążliwe i myślę że niedługo i to ulegnie zmianie.Za tydzien przeprowadzamy się do innego miasta i Filip bedzie miał własny pokój więc planuję odzielenie nas w nocy ;-) Zobaczymy jak pójdzie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group