wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek poniemowlęcy - zmiany w jadłospisie?

ewatara - 2008-01-08, 22:02
Temat postu: zmiany w jadłospisie?
Proszę o wskazówki, co zmieniliście w jedzeniu maluszków po ukończeniu 1 roku?
czy dajecie 1 danie, a potem drugie , jakie robicie odstępy czasowe w tym?
i może idiotyczne pytanie: czy smażone rzeczy są tylko niezdrowe czy trochę nie zdrowe, a trochę zdrowe? Widziałam jak w "Mamo to ja" reklamowali banany w panierce smażone na oleju... banan zdrowy, pewnie smaczne, ale czy przez to smażenie nie traci na wartości?

tak samo zastanawiam się nieraz nad solą, (jeszcze jej nie podaję, w żadnej postaci, ale obiadek z Jasmi to nie lada wyczyn, teraz mama ją ciągle karmi i ma już serdecznie dość i mówi, że coś musimy zmienić, bo ona już nie wyrabia nerwowo z tym karmieniem jej ... :(
więc może zacząć solić te potrawy solą jodowaną? lekarki jednej pytałam i mówła, że lepsza od jakakolwiek soli jest gomasio ...?
jak jest u Was?
od kiedy można dawać kiwi? (choćby zmiksowany w kaszce czy jako deserek?

Maja111 - 2008-01-09, 10:45

Witaj Ewatara,
ja juz dawno leciutko sole potrawy mojej Oli, musisz sprobowac, uzywalam soli kamiennej a teraz wlasnie dostalam sol morska, zawiera jod. Zreszta ona juz prawie je wszystko to co my. Mam zamiar dzis zrobic gomasio (dopiero niedawno dowiedzialam sie o tym i zamierzam uzywac w mojej kuchni) Oliwia w wieku Twojej Jasmin jadla chyba wszystkie owoce, wiec nie boj sie i podawaj jej.

agaw-d - 2008-01-09, 13:16

Ja też już sole Marcelinie jedzonko, zresztą teraz to Ona już je to co my i tak około roku właśnie stopniowo zaczęliśmy jej podawać wszystkie nasze posiłki, przyprawiam je solą właśnie, papryką słodką, pieprzem ziołowym i jakimiś ziołami(bazylia, estrogen, tymianek itd.). No oczywiście za jakimiś małymi wyjątkami, ale w tym momencie to przychodzi mi tylko do głowy, że nie je grzybów.
ewatara napisał/a:
czy smażone rzeczy są tylko niezdrowe czy trochę nie zdrowe, a trochę zdrowe

Nie wiem czy nie zdrowe, czy trochę nie zdrowe ;-) , ale my smażone to jadamy tylko kotleciki jakieś, no i Marcelka lubi z tatusiem zjeść jajecznice z pomidorami. Myślę, że jak nie będziesz podawać smażonych potraw za często to nic się nie stanie.
Co do owoców, to akurat Marcela jada: jabłka, gruszki, winogrona, banany no i suszone śliwki, a i te jada rzadko, bo nie przepada za owocami, cytrusów i kiwi nie dawałam jej.
Nie piszesz nic czy dodajesz ziół do jedzonka Jasmine?Spróbuj na prawdę zyskują na smaku.

Ania D. - 2008-01-09, 14:32

Ja bym tak szybko nie wprowadzała soli w dużych dawkach i nie dawała jeszcze dziecku tego samego, bo dorośli jedzą. Lepiej zacząć od ziół, a sól dawać minimalnie. Można dać trochę kiszonej kapusty czy ogórków (najlepiej, gdy są to domowe kiszonki bez chemicznych dodatków), one same i tak zawierają sporo soli.
Ze smazonym warto jeszcze poczekać, lepiej dziecku dawać pieczone w piecyku placuszki czy pulpety (lub gotowane na parze). Można też kłaść placki na patelnię posmarowaną olejem i na maleńkim ogniu, pod przykryciem, je piec.
Czy mama pozwala dziecku na samodzielne poznawanie potraw i wkładanie jedzenia do buzi? Wiem, że to męczące, bo dzieku brudzi siebie i wszystko dookoła, ale dla malucha to wazne, szybciej też nauczy się samodzielnie jeść. Można robić tak, że dziecko dostaje do rączki kawałki warzyw (surowe lub duszone na parze), a resztę podaje się mu do buzi. Warto też dawać już dziecku łyżeczkę, niech też powolutku przywyczaja się do korzystania z niej. U mnie też w tym okresie karmienie trwało bardzo długo, w zasadzie to ciągle było albo karmienie, albo gotowanie swieżego posiłku. To minie, jak wszystko.

Marcela - 2008-01-09, 14:57

Moja mała też już niedługo kończy rok i też się zastanawiam nad zmianami w jedzeniu. U nas jakoś ciężko przychodzi jedzenie niezmiksowanych produktów - ciągle się zachłystuje no i znajduję w pieluszce kawałki niestrawionych warzyw i tak się właśnie zastanawiam czy to w ogóle ma sens. Jedzenie rączką jest bardzo atrakcyjne dla dziecka, niestety prawie całą zawartość miseczki zmiatam po jedzeniu z podłogi.
Co do zmian w jadłospisie to chyba niedługo można pomyśleć o orzeszkach?
Kusi mnie też chleb żytni na zakwasie, ale z racji swojej konsystencji jest trudny do przemielenia przez małe ząbki. Może macie jakiś przepis na "chlebek" dla roczniaka (bez drożdży i pszenicy). Moje dziecko chce jeść wszystko to co ja. Z chlebem muszę się na razie chować. ;-)

alcia - 2008-01-09, 16:28

ewatara napisał/a:
co zmieniliście w jedzeniu maluszków po ukończeniu 1 roku?

zaczęłam wprowadzać grubsze strączki (wcześniej tolerowała raczej tylko soczewice i fasolkę mung), zaczęłam też podawać orzechy (wcześniej unikałam ze względu na ryzyko alergii), jak i inne rzeczy, których wcześniej z tego powodu unikałam (np. pomidory, niektóre owoce). Zaczęły się pojawiać "normalne" posiłki - jak nasze, tylko poprzerabiane na wersje zdrowe dla takiego malucha. Dania na bazie makaronów razowych, nie mielonych kasz, ryżu (choć to akurat chyba już wcześniej było), czasem małe ilości pieczarek, podduszonych warzyw, choć znaczeni częściej jednak robione na parze.. Zaczęły się pojawiać mocniejsze smaki (jak ogórki kiszone..).
ewatara napisał/a:
czy dajecie 1 danie, a potem drugie , jakie robicie odstępy czasowe w tym?

Kaja jadła zupę koło 12, potem drugie danie po jakichś 2, 3 godzinach.
ewatara napisał/a:
czy smażone rzeczy są tylko niezdrowe czy trochę nie zdrowe, a trochę zdrowe? Widziałam jak w "Mamo to ja"

jeśli chodzi o "Mamo to ja", to porady żywieniowe są tam lekko mówiąc bezwartościowe. Zawsze czytam takie rzeczy, by się trochę pośmiać. ;)
Smażone jest niezdrowe, bardzo niezdrowe. Dla każdego. A dla takiego malucha szczególnie. W czasie smażenia wytwarza się cała masa rakotwórczych toksyn. Ja tam wolałam oszczędzać takiego malucha przed nimi. Robiłam, jak pisała AniaD. Albo pieczenie, albo jakieś pulpeciki na parze, albo szybkie pieczenie - czyli na patelni (kotleciki, placuszki smarujemy pędzelkiem olejem i dajemy na patelnię. Zapiekamy tak na maleńkim ogniu pod przykryciem). Kaja jadała tylko takie kotleciki w drugim roku życia, ale też jak najrzadziej.
ewatara napisał/a:
więc może zacząć solić te potrawy solą jodowaną? lekarki jednej pytałam i mówła, że lepsza od jakakolwiek soli jest gomasio ...?

solić możesz zacząć. Solą kaminną, lub morską. A gomasio z nich zrobione, to jeszcze lepsze wyjście. Ale sól jak najmniej. Ja jeszcze długo nie soliłam Kai normalnie. Dopiero jakoś po skończeniu 2 lat zaczęła jadać normalnie z nami, tak solone jak my (przy czym - my i tak mało solimy).

alcia - 2008-01-09, 16:30

Marcela napisał/a:
Kusi mnie też chleb żytni na zakwasie, ale z racji swojej konsystencji jest trudny do przemielenia przez małe ząbki.

Chlebek na zakwasie jak najbardziej! A taki dzieciaczek nie żuje jeszcze ząbkami, bardziej dziąsełkami, z chlebkiem pokrojonym w paski spokojnie sobie poradzi (skórki można odciąć). Można podawać tak jako przekąskę. Dla Kai chleb był niesamowitą atrakcją, jak ciastka dla innych dzieci :)

loika - 2008-01-09, 17:15

Niedawno mój Janek skończył rok, mniej więcej od tego czasu nie gotuję mu oddzielnie, przystosowałam naszą dietę do jego potrzeb - nie używam soli, cukru,raczej nie smażę. Np. dziś kasza jaglana z jagodami i jabłkiem, surówka z kiszonej kapusty + jajko i kanapka, zupa z pora i ciecierzycy, curry z warzywami (ryż, marchew, pietruszka, seler, por, niezbyt ostre przyprawy i zmielone pestki) + kiszony ogórek, na kolację dostanie jakieś owoc z poppingiem z amarantusa i mleczkiem sezamowym, a potem jeszcze 250ml mleka modyfikowanego. Synek je co około 2-3 godziny, spore ilości.
Wprowadziłam już do jego diety wszystkie strączki i orzechy (z wyjątkiem ziemnych). Codziennie je buraki, kiszoną kapustę, strączki, pestki i nasiona.

Marcela napisał/a:
U nas jakoś ciężko przychodzi jedzenie niezmiksowanych produktów - ciągle się zachłystuje no i znajduję w pieluszce kawałki niestrawionych warzyw i tak się właśnie zastanawiam czy to w ogóle ma sens.




Mnie też to zastanawiało, ale będąc na wizycie u gastroenterologa w CZD (synek ma problemy z wątrobą), lekarka powiedziała, że jest to normalny etap w rozwoju układu pokarmowego.

ewatara - 2008-01-09, 19:36

alcia napisał/a:
mażone jest niezdrowe, bardzo niezdrowe. Dla każdego. A dla takiego malucha szczególnie. W czasie smażenia wytwarza się cała masa rakotwórczych toksyn
właśnie też tak myślałam, no ale ponoć w programie fachowcy i zdurniałam ... więc wolałam popytać, bo też mi to nie grało :-?

[ Dodano: 2008-01-09, 19:43 ]
agaw-d napisał/a:
ie piszesz nic czy dodajesz ziół do jedzonka Jasmine?

daję estragon, koperek, bazylię, kilka razy kurkumę jadła, nie chciałbym tylko cukru i soli, bo ( co do cukru wiadomo), a z tą solą morską mam tak rozbieżne informacje, że sama nie wiem, a gdzie jeszcze jest jod dla wege maluszków??? oprócz bycia nad morzem, ;-) byłam w grocie solnej, ale nudziło jej sie tam strasznie, chociaż miała zabawki, może kupię u nich taką sól i gdzieś wysoko rozłożę, żeby nie miała dostępu, chociaż czy tam jest jakaś gwarancja, że nie wsypują do woreczków zwykłej soli :-/ , oby ?
ogórkowa jej nie smakuje, jedynie to chyba pomidorówkę chętnie wcina
DZIEWCZYNY DZIęKI ZA CENNE RADY, PISZCIE CO JESZCZE WAM PRZYJDZIE DO GłOWY ;)

[ Dodano: 2008-01-09, 19:48 ]
słuchajcie a jeszcze 1 pytanko: dajecie coś na zwykłym nie modyfikowanym mleku, np płatki owsiane, albo otręby, bo natrafiam na takie przepisy, a modyfikowanego się nie gotuje przecież ... a nie wiem czy takie jej nie zaszkodzi, czytałam że krowie mleko ma jakieś tłuszcze, które nie do końca trawi żołądek (choć może coś pokręciłam ?) więc na czym te rzeczy gotować? czy Wy dajecie mleko od krowy dzieciom lub coś gotowanego na nim???

[ Dodano: 2008-01-09, 19:53 ]
Marcela napisał/a:
U nas jakoś ciężko przychodzi jedzenie niezmiksowanych produktów -
u nas też nie najlepiej jej to pasuje, niekiedy ma taki odruch cofania, chociaż chlebek uwielbia podgryzać...
orzeszki zaczęła jeść, na razie nerkowce, ale za jakiś czas coś znów spróbuję, na jajka ma na razie uczulenie .., próbuję co miesiąc, ale zawsze robi się czerwona na policzkach ...

alcia - 2008-01-09, 19:53

ewatara napisał/a:
gdzie jeszcze jest jod dla wege maluszków???

w glonach. Jod i cała masa innych wartości.

loika - 2008-01-09, 20:04

ewatara napisał/a:
słuchajcie a jeszcze 1 pytanko: dajecie coś na zwykłym nie modyfikowanym mleku, np płatki owsiane, albo otręby, bo natrafiam na takie przepisy, a modyfikowanego się nie gotuje przecież ... a nie wiem czy takie jej nie zaszkodzi, czytałam że krowie mleko ma jakieś tłuszcze, które nie do końca trawi żołądek (choć może coś pokręciłam ?) więc na czym te rzeczy gotować? czy Wy dajecie mleko od krowy dzieciom lub coś gotowanego na nim???


Dziecko w tym wieku, a nawet dorosły nie powinien dostawać nieprzetworzonego mleka, mleko zawiera ciężko strawne białko. Jeżeli już coś dawać to przetworzone produkty mleczne (ser, jogurt, kefir), ale i z tym też bym zaczekała.
Ja po prostu gotuję kaszę w wodzie i dodaję do niej starte owoce.
Piszesz też o otrębach.. ja bym ich tak małemu dziecku nie podawał, wystarczy jeżeli dostanie nieoczyszczone ziarna.

pozdrawiam

ewatara - 2008-01-09, 22:21

alcia napisał/a:
ewatara napisał/a:
gdzie jeszcze jest jod dla wege maluszków???

w glonach. Jod i cała masa innych wartości.


no przecież ... sama jej kupiłam jakieś glony suszone do sypania kilka miesięcy temu i o nich w ogóle zapomniałam :oops: , ja już jestem zakręcona totalnie, przemęczenie bierze górę, dobrze, że za 2 dni ferie ;)
ale dzięki za przypomnienie, bo inaczej by tam gdzieś były zawalone kupą innych rzeczy i odkryte przy porządkach ;-)

Lily - 2008-01-09, 22:51

Można robić mleczka z orzechów czy pestek....
alcia - 2008-01-09, 23:03

ewatara napisał/a:
czy Wy dajecie mleko od krowy dzieciom lub coś gotowanego na nim???

Ja nigdy nie dawałam Kai takiego mleka. Ani zwykłego, ani modyfikowanego. I tak zostanie.
ewatara napisał/a:
więc na czym te rzeczy gotować?

Na niczym :) Jak pisze loika, gotuję po prostu kaszę, dodaję pestki (lub orzechy), suszone i świeże owoce. Co do otrembów - również zgadzam się z loiką.

ewatara - 2008-01-11, 21:18

alcia napisał/a:
ewatara napisał/a:
czy Wy dajecie mleko od krowy dzieciom lub coś gotowanego na nim???

Ja nigdy nie dawałam Kai takiego mleka. Ani zwykłego, ani modyfikowanego. I tak zostanie.
, ale mi się skończyło i to jakiś czas spory temu.,.. więc muszę dawać modyfikowane ...
Maja111 - 2008-01-11, 21:49

Ewatara, ja karmilam Oliwie 7mies.i tez musialam ja zaczac karmic modyfikowanym bo mala wciaz plakala i byla glodna, na zadne sposoby nie moglam przywrocic mleka,dawalam jej NAN a teraz dostaje BEBIKO.

Mleka od krowy w zadnym wypadku, za male dziecko, jak mam robic cos na mleku dla Oli to robie to na modyfikowanym, do pieczenia czy gotowania.

ewatara - 2008-01-11, 22:15

no właśnie.. a w książce pt. "pierwszy rok z życia dziecka" A. Eisenberg .. tak radzili ... a też niby super książka, człowiek wszystko musi jakoś filtrować...
Maja111 - 2008-01-11, 22:20

no wlasnie...

a tak na marginesie jak sie pomaga?? wiekszosc ma napisane ile razy pomog, w jaki sposob sie to robi?

Lily - 2008-01-11, 22:27

Maja111, punkty za pomaganie może dodawać tylko autor wątku, w tym wypadku ewatara, ma do tego celu specjalny znaczek na dole, obok przycisku "profil" :)
Maja111 - 2008-01-11, 22:39

dzieki Lily :)
ewatara - 2008-01-11, 22:53

Maja111 napisał/a:
jak mam robic cos na mleku dla Oli to robie to na modyfikowanym, do pieczenia czy gotowania.
tylko czy te modyfikowane można gotować...???? bo wydawało mi się, że nie, że coś (jakaś substancja, kazeina czy co innego ??) jest wydzielane i może być niezdrowe ??? jakoś mi się kojarzy coś takiego, ale 100% nie jestem pewna. może ktoś tu wie coś na ten temat ?

[ Dodano: 2008-01-11, 22:59 ]
alcia napisał/a:
(kotleciki, placuszki smarujemy pędzelkiem olejem i dajemy na patelnię
a z czego takie kotleciki? lub placuszki? placuszki też nie na mleku?
loika - 2008-01-11, 23:58

ewatara napisał/a:
ale mi się skończyło i to jakiś czas spory temu.,.. więc muszę dawać modyfikowane ...


Cytat:
a z czego takie kotleciki? lub placuszki? placuszki też nie na mleku?
_________________


Z warzyw, strączków (jest kilka przepisów w dziale kuchnia), mleka nie ma potrzeby do nich dodawać.
Ja również od niedawna nie karmię synka, musiałem go odstawić z powodów zdrowotnych (bardzo ciężko to zniosłam, ale już się pogodziłam), i teraz coraz bardziej ograniczam mleko modyfikowane (nan ha), mam zamiar je zupełnie wyeliminować w ciągu najbliższych miesięcy.

puszczyk - 2008-01-12, 00:41

loika napisał/a:
Wprowadziłam już do jego diety wszystkie strączki i orzechy (z wyjątkiem ziemnych).


Ja jeszcze czekam z orzechami. uważam, że nie ma się co śpieszyć. Są silnym alergenem podobnie jak miód i czekolada. Nie daję małej też grzybów i smażonego.

Weronika teraz ma prawie 16 miesięcy i obiady ja te same co my (gotuję na mineralnej), a rano i wieczorem różne kasze i ryż z owocami lub warzywami + białkowe dodatki.

loika - 2008-01-12, 00:49

puszczyk napisał/a:
Ja jeszcze czekam z orzechami. uważam, że nie ma się co śpieszyć


Ja wprowadzałam orzechy stopniowo obserwując czy nie występuje reakcja alergiczna. Jednak mój syn nigdy nie miał żadnych objawów alergicznych, gdyby był alergikiem też bym zaczekała.

Ania D. - 2008-01-12, 12:15

Placuszki można robić tak:
ugotowaną, zimną kaszę (jaglaną, jęczmienną, gryczaną, brązowy ryż) mieszamy z ugotowanymi strączkami (ciecierzyca, fasolka mung, azuki, zmielone nasiona jak słonecznik, pestki dyni, sezam - to wszystko zalezy od tego, co dajesz juz dziecku. Jak będzie lepiej gryzło, to warto namaczać nasiona na noc i odsączone przepuszczać przez maszynkę razem z kaszą, namaczane sa lepiej przyswajalne przez organizm) i przepuszczamy przez maszynkę lub miksujemy. Ja dodaję do tego pokrojoną drobno natkę lub szczypiorek i przyprawy (słodką paprykę, bazylię, majeranek etc). Można dodać troszkę soli, ale nie jest to konieczne. Takie kotleciki z kaszami doskonale się trzymają (jaglana jest świetna do kotletów). Można też robić z tego pulpety wielkości orzecha włoskiego, kłaść na wysmarowaną olejem blachę i zapiec w piecyku, tak ze 20 min. Ja tak robię dla nas kotleciki, a "prawdziwe" kotlety są w zasadzie tylko dla gości, tych bardzo tradycyjnych, inni też mają to, co my na codzień.

Cytrynka - 2008-02-12, 08:25

Aniu D.
Jak czytam o Twojej kuchni, to chciałabym być Twoim gościem. Mniaaaaam.
Przepraszam za OT :-)

Ania D. - 2008-02-12, 09:43

Cytrynko, ja bardzo lubię gotować dla swoich gości. Zapraszam, jak będziecie w Polsce :-D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group