wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zwierzaki - Moje dwie koty

jasminea - 2008-01-25, 19:36
Temat postu: Moje dwie koty
Mam dwie koty :-)
Oto ich historia...

Melka...
Biały dachowiec z kilkoma czarnymi i rudymi łatkami.
Mam ją, bo chciałam mieć kota, więc zamówiłam sobie maluszka u koleżanki z pracy.
Kiedyś była po prostu normalną kotką, ale od jakiegoś czasu, z bliżej nieznanych przyczyn :mryellow: jest gruba, jak beka! Żadne spodoby odchudzania nic nie dają, nie lubi karm light, więc i waga stoi w miejscu - 4,5 kg!
I wszystko by było w porządku, tylko że moja kicia uwielbia leżeć mi na brzuchu! I ryje się na niego, hmmm... a właściwie ze stoickim spokojem wchodzi mi na brzuch wtedy, kiedy śpię! Bo wiadomo, że jej nie zrzucę! Tylko, jak się rano budzę to jakoś tak ciężko mi się oddycha... :-P
A poza tym, Melka jest bardzo stonowana, cichutka, ustępliwa i musi naprawdę ktoś (np. druga kicia) doprowadzić ją do rozstroju nerwowego, żeby pacła swoją białą łapką.

Najśmieszniej wygląda, jak siedzi... Niewielka główka, a potem ogromna bania w kształcie gruszki :mryellow:


c.d.n. [/b]

[ Dodano: 2008-01-25, 21:10 ]
Kizia...
Kizia to prawdziwe miziadło :-) Najlepiej, jakby na odkrągło się ją głaskało, całowało, przytulało i z nią rozmawiało. Domada się tego naokrągło, włazi na kolana, jak tylko usiądę i jestem w zasięgu jej wzroku...
Tak się zastanawiam... może to ma związek z tym, jak do mnie trafiła?

No więc to długa historia i zaczyna się od Melki.
Pewnego lipcowego poranka, kiedy to nie trzeba było wstawać do pracy, obudziałam się i pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, to: gdzie jest Melka? Wyparzyłam z łóżka, przeszukałam całe (na szczęście wtedy jeszcze małe) mieszkanko i przerażeniem stwierdziłam, że nie ma koty w domu :-( Stwierdziłam, że wypadła mi z okna (mieszkałam wtedy na II piętrze, bez balkonu, a Melka lubiła wyłazić na zewnętrzny parapet).
No i się zaczęło: poleciałampo sąsiadkę, wyparzyłyśmy na dwór, przeszukałyśmy okolicę i... NIC. No to wróciłyśmy do domu, napisałyśmy ogłoszenia, porozwieszałyśmy po okolicznych klatkach schodowych oraz dotarłyśmy do pobliskiego weterynarza, ot, może ktoś znalazł połamane kocię i je tam odtransportował. I... NIC. Ostatkiem sił przeszukałyśmy piwnice w moim bloku, no i w końcu kicia się odnalazła. Umorusana, wystraszona, ale cała i zdrowa!
No to akcja z powrotem - ściąganie ogloszeń z klatek, no i obowiązkowo powiadomienie weterynarza, że kot jest już w domu.

No i właśnie wtedy...
Wychodząc od weta spotkałam pewnego pana, ktory prowadził rower, a na nim niewielki karton. Oczywiście mnie zaczepił i zapytał... czy może chcę kotka?! Bo on właśnie znalazl wyrzucone w pudełku przy drodze kocie maluszki (6 sztuk), no i je zabrał, bo jakby tego nie zrobil, kociaki nie pożyłyby długo! No to ja mu tłumaczę, że mam już kota, że małe mieszkanie, itp, itd... No a on swoje... I wepchnął mi w ręce trzęsącą się malutką włochatą kulkę (po zapytaniu, czy to ma być kotka, czy kocurek). A potem błagalnym głosem poprosił, żebym wzięła jeszcze jedną! Tylko niby na odchowanie. No to wzięłam!!!
I tak, z dwoma maleństwami wróciłam do domu! Dobrze, że mieszkałam wtedy sama, bo pewnie domownicy by mnie z domu wyrzucili :-P
I taki też miałam zamiar odchować kotki (a trzeba je bylo karmić strzykawką, bo były takie maciupkie, że nie potrafiły same jeść), a potem oddać je w dobre ręce.

Czas mijał, koteczki rosły zdrowo i nadszedł czas rozstania. Napisałam ogłoszenie do lokalnej gazety. Przeprowadziłam selekcję dzwoniących (bo okazało się, że są chętni na kotki!) i już bylam umówiona na przekazanie kociąt do nowych domów.
Niestety moja miłoś do odchowanych stworzeń była silniejsza :)
I tym sposobem jedno kocię zostało ze mną, a drugie... też zostało w rodzinie - mieszka od 5 lat z moimi rodzicami (którzy oczywiście zawsze się zarzekali, że nigdy w życiu żadnego zwierza mieć nie będą) :mryellow:

I taka to historia z Kizią :)

hezer - 2008-01-27, 15:01

Fajna historyjka:)
Przypomniała mi, że istnieją ludzie o współczujących sercach.

NiokoTyx - 2008-01-27, 19:33

:)
kofi - 2008-01-28, 08:39

4,5 kg to chyba nie tak dużo na kota?
Moja waży 3,5 i uważam, że jest bardzo chuda :-> , a jest malutka (chociaż ma już prawie 13 lat).
Faaajne są koty :-)

Alispo - 2008-01-28, 16:18

kociaki maja rozne budowy,i czasem 4,5 to duzo,a czasem 6 to normalnie;)/u olbrzymow/
jasminea - 2008-01-28, 16:47

No właśnie, moja koteczka jest raczej drobnej budowy, chude kości, małe łapki...
Tylko brzuch, jak bomba :mryellow:

A tak btw,
znacie jakiś dobry prepat, który poprawi stan skóry i sierści kotów? I w dodatku, żeby był zjadalny! /hmmm... to już chyba za dużo wymagam :-/ /

Alispo - 2008-01-28, 16:52

Moze Gammolen/nie jest vege,podobnie jak wiekszosc jesli nie wszystkie podobne z NNKT,ale mozna z siemieniem sprobowac :-D /?ale po pierwsze to dociec dlaczego cos nie tak z sierscia/skora,przyjrzec sie diecie.

aha,zjadalny;) Laveta?jest w plynie,mozna do zarcia dodac;)
ze smacznych to moze jakas malt pasta dodatkowo wzbogacana skaldnikami ktore sie siersci przydaja..

jasminea - 2008-01-28, 17:10

Dzięki :)

Gammolen akurat zamówiłam, zobaczymy, jak będzie to zjadane przez moje koty.
Maltpasy jeszcze żadnej im nie dawałam, może potem też spróbuję.

Natomiast co do diety, to raczej nic się nie zmieniło - koty cały czas jedzą tak samo.
Może jakiś wpływ ma na taki stan ciągłe siedzenie w pomieszczeniach ogrzewanych...? Jak było ciepło to koty cały czas na balkonie siedziały :)

Alispo - 2008-01-28, 17:13

jasminea napisał/a:

Może jakiś wpływ ma na taki stan ciągłe siedzenie w pomieszczeniach ogrzewanych...?

jak najbardziej,sucha skora,lupiez -bardzo czesto.

jasminea - 2008-01-31, 22:12

Tu moje uratowane kicie, trochę już podrośnięte
hxxp://galeria.animalia.pl/?id=26039
i tu
hxxp://galeria.animalia.pl/galeria.php?id=22944

A tu dorosła Kizia :)
hxxp://galeria.animalia.pl/galeria.php?id=22942

...i Melka :mryellow:
hxxp://galeria.animalia.pl/?id=22882

Btw... jutro chyba przyjdzie mi paka z witaminami dla nich, mam nadzieję, że to pomoże na ich sierść :-|

kofi - 2008-02-01, 10:10

Ale piękne! :-)
Te maluszki takei jak moja Mantra, jak była mała.

magcha - 2008-03-13, 17:29

Świetne kociaki!! Mój Futrzak waży 6,5kg. To norweski leśny dlatego taka masa - wcale nie jest gruby.
jasminea - 2008-03-13, 18:03

No tak, norwegi są z natury wielkie :)
A może masz jakieś zdjęcia kota?

:)
pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group