wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek poniemowlęcy - Chce spać tylko ze mną, co robić!?

dasi - 2008-02-05, 20:26
Temat postu: Chce spać tylko ze mną, co robić!?
Witam was wszystkich serdecznie. Na forum jestem nowa, choć od dawna was podglądam :lol: Mam rocznego synka, który odkąd pamietam był płaczliwym dzieckiem i uspokajał się tylko przy piersi. Ssał ją z wyłącznością do 7 miesiąca teraz je wszystko co wege ale piersi nie odstępuje na krok. Powiem wam, że od roku nie przespałam przez to ani jednej nocy. Często sie budzi i choć kładę go obok siebie do jego łóżeczka za jakiś czas muszę go wziąść do nas ( śpię oczywiście z mężem :-P ) a on pije piers jeszcze wiele razy a jak nie pije to musi cycka trzymać w ręce i przez sen sprawdza czy jest :mryellow: . Normalnie zamiast spać z mężem to śpię z dzieckiem. Gdy tylko próbowałam mu delikatnie ograniczyć te ,,przyjemności'' płacze jakby go ze skóry obdzierali.Czy któraś z was miała może tego typu problemy z roczniakiem, czy on nie jest już za duży na takie zachowania. Proszę pomóżcie.

pozdrawiam dasi

ewatara - 2008-02-05, 20:35

dasi musisz próbować, odstawiać go od piersi,żeby to nie był dla niego uspokajacz, dawać do łóżeczka, na początku będzie trudno, ale potem coraz łatwiej, bądź w tym samym pokoju, niech Cię widzi, że jesteś, niech czuje, że jest bezpieczny, a mama obok, ale bądź też konsekwentna i nie bierz ciągle na ręce, bo wtedy znów wszystko od początku będziesz musiała zaczynać, Jak dla mnie są momenty kiedy można dziecko wziąć do siebie(kiedy coś boli itp), ale ja staram się to robić już jak najrzadziej, bo inaczej będzie chcieć tak na okrągło i ani się nie wyśpicie, dziecko będzie tak chciało cały czas (mojej znajomej ma już ponad 2 lata i dalej śpi z nimi!!!) a przy tym robi się to o tyle też niebezpieczne, że może spaść z łóżeczka ("odpukuję w niemalowane ;) ")...

[ Dodano: 2008-02-05, 20:39 ]
Poczytaj też tutaj:
o odzwyczajaniu spania z mamą:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1893

i tu też coś znajdziesz:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2290&postdays=0&postorder=asc&start=0

dasi - 2008-02-05, 20:41

dziękuję ewatara ;-)
ewatara - 2008-02-05, 20:43

nie ma sprawy w tych dwóch powyższych linkach zjadziesz więcej info o tym ;)
moTyl - 2008-02-06, 23:29

dasi w drugim linku ewatary jest o "Języku niemowląt" Tracy Hogg, może warto żebyś przeczytała tą książkę - jest w niej wiele pożytecznych rad ;-)
jeśli się uśmiechniesz do ajanny to może nadal ma książkę i Ci prześle:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1444&highlight=j%EAzyk+niemowl%B1t

początki zmian na pewno będą trudne dla Ciebie, bo mały będzie oponował przeciwko nowościom. jedyny sposób to wytrwałość ;-)

życzę powodzenia :-D

Malati - 2008-02-06, 23:52

_ _ _
majaja - 2008-02-07, 06:28

dasi napisał/a:
a on pije piers jeszcze wiele razy a jak nie pije to musi cycka trzymać w ręce i przez sen sprawdza czy jest

Wypisz wymaluj Miron, do tej pory zasypia wsadzając nam ręce pod bluzki, tyle że teraz mu rybka czy tacie czy babci. Właśnie powoli przestawaimy go do łóżeczka. Ma w końcu prawie 2,5 :)

kofi - 2008-02-07, 08:07

Ja też spałam z Danielem prawie do 2 i pół roku. Opuszczałam go co prawda na jakiś czas nocami, potem do niego wracałam. Zasypiał zawsze przy cycku. Jak miał 2 i pół roku musiałam wziąć antybiotyk i uznałam, że to dobry pretekst, żeby z tego zrezygnować. No, ale on już był na tyle duży, że po prostu mu powiedziałam i już. Przytulałam go i jakoś zasypiał. A potem po prostu usypiałam go i szłam do siebie. Do tej pory prawie codziennie go usypiam, czytam mu na dobranoc, a ma już 7 lat.
kamma - 2008-02-07, 11:23

Mieliśmy podobne przeboje (choć nie tak mocne) z Irmą za niemowlęctwa. Wtedy po prostu odzwyczailiśmy ją od ssania w nocy. Co jej cycek z buzi wypadł, to rzucała się na niego w półśnie. I tak przez całą noc. Nasza metoda była taka, że odstawianiem zajął się tatuś. Trochę ponosił, poprzytulał, a ja w tym czasie chowałam się pod kołdrę, żeby mnie mała nie widziała. Po tygodniu mieliśmy spokój. Jednak z płaczliwym dzieckiem może być problem. Tu trzeba być naprawdę konsekwentnym i nie ulegać, nie mięknąć. No i musisz wyczuć, czy odstawianie według tej techniki nie wiąże się dla niego z budowaniem lęku. Jeśli tak, to trzeba będzie poszukać innej metody.
ewatara - 2008-02-07, 20:17

czarna96 napisał/a:
Mój młody ma 2 lata i 7 miesięcy i nadal spi ze mną i prawopodobnie bedzie tak dopóki nie pojawi sie druga dzidzia :-) ;-) Tylko że mi to nie przeszkadza,uwielbiam z nim spać.a jesli chodzi o niebezpieczenstwo ze spadnie z łózka jest nie wielkie,kwestia organizacji kto gdzie spi-czyli dzidzia od sciany,mama z brzegu :-)
mi to też nie przeszkadza i chętnie bym nadal miała Jasmi koło siebie (bo też lubię jak jest do mnie przytulona), ale robie to dla jej bezpieczeństwa i lepszego snu (jej i mojego). Raz już mi spadła z łóżka :cry: i nie było wesoło (chociaż też była przy ścianie, to jakoś przepełzła, czy przekręcała się aż dostała się na drugą stronę. do tego jeszcze jest 2 niebezpieczeństwo, że koło głowy lub nóg może dziecko też spaść. Niby poduszki itd, ale to wszystko jest do pokonania dla dziecka, które już potrafi sie przemieszczać (niekoniecznie chodzić czy nawet raczkować), moja kumpela miała podobnie i też jej spadło maleństwo wyglądało to bardzo niebezpiecznie, teraz jak nawet nie idę spać tylko z rana poleżę, to ze strachu, żeby się nic nie stało (bo wiem, że z przemęczenia mogę przysnąć-leżąc), biorę kołdrę na ziemie, bo tam przynajmniej nie może spaść (zamykam drzwi do kuchni, łazienki i zabezpieczam inne ewentualne niebezpieczeństwa) i wtedy spokojnie leżę ;)
Malati - 2008-02-07, 21:22

_ _ _
babaaga - 2008-02-07, 22:41

jaś też śpi z nami, jest fajnie
kofi napisał/a:
Do tej pory prawie codziennie go usypiam, czytam mu na dobranoc, a ma już 7 lat.
no u nas wspolne zasypianie też nalezy do wspólnych rytuałów, także z Kacprem.ja też wolę spać z pawłem niż sama, więc się nie dziwię tej potrzeby bliskości...czasami zasypia sam, ale generalnie przed snem zawsze się przytulamy, czytamy..czasami wszyscy razem, czasami paweł z Kacprem, ja z jasiem.no i tyle, każdy rodzic ma swój model, ważne, by wszystkim z tym było :mryellow: dobrze...
dasi - 2008-02-07, 22:56

Dziewczyny dziękuje wam.
Ja poprostu już wymiekam, nie wiem , może to zęby co mu na raz cztery czwórki wychodzą czy to zwykłe jego fochy on nam wcale spać nie daje :-x Niestety tatusia to on nie ma do współpracy, bo to taki ,,typ'' :mryellow: co nie znosi płaczu dziecka, po prostu nie toleruje, nie mogę małago nawet przez 30 sekund przetrzymać, że może sie uspokoi i uśnie, mam mu zaraz cycować, bo ,,on jest głodny,, , albo ,,chce mu się pić''. Piersi to ja mam juz takie zmaltretowane, że ooooo... On je wciska, ściska, drapie sutki i kręci jak pokrętłami, wszystko to oczywiście jak już jest w pół śnie i nic z tym nie mogę zrobić, takie ma metody na zasypianie :evil:
Ale widzę, że nie tylko on jest taki cycuś i pieszczoch-sadysta ]:->
Chyba zostaje mi poczekać, aż zęby mu wyją wszystkie ....i wtedy nie będzie taryfy ulgowej. Łapki precz od cycków i przyzwyczajanie do lóżeczka

P.s. A czy takie maluszki to w ogóle muszą w nocy pic herbatki czy wodę?

Dziękuje dasi

kofi - 2008-02-08, 08:14

dasi napisał/a:

A czy takie maluszki to w ogóle muszą w nocy pic herbatki czy wodę?

Mój nie pił, bo nie umiał pic z butelki. Jeżeli coś do picia to tylko wodę bym dała.
Koleżanka dawała sok i w ogóle wręcz chwaliła się, że jej maluch wypija w nocy litr soku :shock: A potem miał wszystkie zęby dziurawe.
A na takie maltretowanie nie pozwalaj. Nie wiem, czy to jest wyrażanie przez maluszka jakiejś złości, może rzeczywiście te dziąsła go tak swędzą, ale ni emożesz pozwolić, żeby zamieniał Twoje piersi w gryzaki.

pao - 2008-02-08, 08:39

gabrysia od początku ma wprowadzona zasadę: po umyciu zębów tylko woda. i nadal to działa ;) z ulą tez tak zamierzam, ale w ruch wprowadzimy jak będzie odzwyczajana od nocnego karmienia ;)
kamma - 2008-02-08, 11:01

dasi, to jeszcze możesz spróbować innej metody. Brać małego do swojego łóżka, ale bądź tak naubierana, żeby nie miał szans się przebić do cycków. Przytul i śpij. Może na początku będzie trochę protestów, ale w tej chwili wydaje mi się to najsensowniejsze, bo sedno problemu polega chyba na tym, że młody Cię maltretuje, a do tego uzależnia się od cycka. A z jednym i drugim powinnaś skończyć jak najszybciej, na resztę przyjdzie czas później. Powodzenia!
frjals - 2008-02-08, 11:35

dasi napisał/a:
w nocy pic herbatki czy wodę?

to zależy jak szybko chcesz zaprowadzić go do dentysty na leczenie zębów ;-)

Też mi się wydaje, że powinnaś takie zasypianie przerwać jak najprędzej.
No i sory, ale tatuś chyba musi swój "typ" zmienić. Nie wyobrażam sobie takiej postawy, bo tak jak pisze kamma, to jest maltretowanie, które niczemu nie służy.

Polecam książkę (po raz kolejny ;-) ) "Każde dziecko może nauczyć się spać"
( hxxp://www.allegro.pl/item310015578_kazde_dziecko_moze_nauczyc_sie_spac_nowa].html )
dużo przykładów z życia wziętych, chyba wszystkie problemy jakie można mieć ze spaniem dziecka.

Powodzenia! :-)

alcia - 2008-02-08, 12:48

dasi napisał/a:
A czy takie maluszki to w ogóle muszą w nocy pic herbatki czy wodę?
]
może nie muszą (choć moja Kaja do dzis ma bidonik z wodą przy łóżku, ja też bez kubka wody obok spać nie idę :) ), ale jak mu już zaczniesz odmawiać cyca w nocy, to możesz podawać w zamian butelkę czy kubeczek z wodą. Jak będzie to dostawał przy każdym przebudzeniu, to być może szybko stwierdzi, że szkoda się wybudzać dla wody.

Marcela - 2008-02-08, 20:23

frjals napisał/a:
Polecam książkę (po raz kolejny ) "Każde dziecko może nauczyć się spać

Nauczyłam moje dziecko spać dzięki niej. Metoda w sumie prosta jak drut, ale bardzo skuteczna.

alcia - 2008-02-08, 20:40

Marcela napisał/a:
Metoda w sumie prosta jak drut,

a tak z grubsza na czym polega?

pidzama - 2008-02-08, 21:32

frjals napisał/a:

Polecam książkę (po raz kolejny ;-) ) "Każde dziecko może nauczyć się spać"


ja tez jestem po lekturze tej ksiazki;
zasada polega przede wszystkim na unormowaniu planu dnia: czyli stworzeniu cykli: spanie - karmienie - zabawa/aktywnosc;
a usypianie? - odkladac dziecko do lozeczka; stworzyc przy tym pewien rytual: spiewanie; zamykanie zaluzji, itp...poglaskac po glowce, powiedziec kilka slow, typu slodkich snow, do zobaczenie po drzemce i nalezy opuscic pokoj; dziecko zazwyczaj w ryk; w pierwszy dzien trzeba odczekac minute i po tym czasie wejsc do pokoju - poglaskac, przykryc, pocalowac i znowu wyjsc; potem wejsc po 3 minutach;itd. z dnia na dzien czas sie wydluza;
dobrze pozostawic w lozeczku jakis charakterystyczny przedmiot- np misia, albo powiesic nad lozeczkiem jakis obrazek; chodzi o to ze jak dziecko zasypia i sie budzi ma poczucie jednego miejsca; dzieki temu budzi sie bezpieczne...
najwiekszy myk to konsekwencja; rodzic musi byc przekonany ze postepuje slusznie inaczej dziecko wyczuje niepewnosc; poza tym nie mozna sie zlamac ze dzis dajemy fory i pozwalamy spac ze soba...metoda troche brutalna no ale dzieki temu ze co jakis czas rodzic wchodzi do dziecka to nie daje mu poczucie osamotnienia i pozostawienia samemu sobie;
zaczelismy ta metode wprowadzac i musze przyznac ze juz nastepnego dnia widzielismy rezultat...
teraz ze wzgledu ze karmie duzo wiecej niz zalecane mlody zasypia mi czesto na piersi; ale zawsze karmie go w jego pokoiku i odkladam do spania tylko do lozeczka;
fajne w tej metodzie jest fakt ze oboje rodzice moga usypiac...
w naszym przypadku metoda Tracy: uspokojanie na rekach i odkladanie do lozeczka nie przyniosla zadnych rezultatow a wrecz wieksza chisterie...gdzies wyczytalam ze dzieci wtedy dostaja sprzeczne komunikaty: uspokajam sie a mama mnie karze i odklada do lozka samego: jak zaczynam plakac to mnie nagradza i bierze na rece - w duzym uproszczeniu oczywiscie;
metoda opisana w ksiazce jest opracowana przez pediatrow i dodatkowo pomaga dziecku samemu sie wyciszyc a nie tylko przy piersi czy noszeniu na rekach;
ksiazka dostepna jest tez w wersji elektronicznej; nie wiem czy moge podac tutaj linka; wiec jakby cos to piszciena priwa
ufffffffff ale sie rozpisalam :mryellow: [/i]

ewatara - 2008-02-08, 21:42

dasi napisał/a:
Niestety tatusia to on nie ma do współpracy, bo to taki ,,typ'' :mryellow: co nie znosi płaczu dziecka, po prostu nie toleruje, nie mogę małago nawet przez 30 sekund przetrzymać, że może sie uspokoi i uśnie, mam mu zaraz cycować,

to może z nim porozmawiaj, ja miałam raz taką sytuację, i tak munpowiedziałam do rozumu, że więcej już nie próbował narzekać- najwyżej przykrywał się kołdrą)- tatuś powinien dawać wsparcie, a nie utrudniać- spytaj go czy chciałby, żeby go poszarpać po sutkach, pogryźć itd- ciekawe ile on by wytrzymał.
Bo jeśli dobrze rozumiem Ty się męczysz, żeby on nie słuchał płaczu dziecka- małe dzieci płaczą to normalne, a pewnie żadnej z nas nie sprawia słuchanie tego zbytniej frajdy, szczególnie, jeśli chodzi o płacz dotyczący zmiany nawyków- wydaje mi się, że takie uleganie nie da wiele dobrego, a jedynie utwierdzi w nim to, że dzięki płaczowi wiele może odnieść. Początki są najtruniejsze .
Może macie 2 łóżko w innym pokoju- ja bym się przeniosła.

alcia - 2008-02-08, 21:43

Ok, bo ja mam książkę "Uśnij wreszcie" (jak by ktoś chciał, mogę przesłać, bo jest w postaci elektronicznej) i byłam ciekawa, czy w tej opisywanej przez Was chodzi o to samo. I wręcz identycznie. Kaję uczyliśmy mniej więcej stosując się do tych zasad (troszkę dopasowaliśmy do siebie) i poszło błyskawicznie i bezproblemowo. Także też polecam :)
pidzama - 2008-02-08, 21:46

alcia napisał/a:
Kaję uczyliśmy mniej więcej stosując się do tych zasad (troszkę dopasowaliśmy do siebie) i poszło błyskawicznie i bezproblemowo. Także też polecam :)

no wlasnie bo nie chodzi o to zeby dokladnie z zegarkiem w reku przestrzegac opisanych czasow... sami autorzy ksiazki sugeruja ze mozna je skrocic; nie wplynie to na rezulatat a jedynie odlozy go troche w czasie :-)

Maja111 - 2008-02-17, 13:07

U nas problemy z zasypianiem zaczely sie od czasu jak zaczely wychodzic Oli zabki trojeczki, nie chce samam zasypiac, sa straszne placze. Ja nie moge jej uspokoic, musze ja polozyc, ona czesto i tak wstaje, rzuca wszystkim co jej sie w raczki nawinie i wrzeszczy. Wychodze, ona placze i sama sie po jakims czasie uspokaja. Czesto zasypia po takim wlasnie cyrku ale sa i takie chwile, ze nie zasnie i wtedy musze ja polozyc do swojego lozka i razem z nia lezec az usnie. Ale jak zasnie w swoim lozeczku to i tak jest pobudka o 3-5 i musze ja brac do siebie do lozka, poniewaz placze. Jej lozeczko stoi przy moim lozku. Spie sama, maz spi w drugim pokoju, bo nie moze sie wyspac do pracy :) jak moge nauczyc Oli spania ladnie przez cala noc??
dasi - 2008-02-20, 15:58

Niestety ze spaniem we własnym łóżeczku na razie nici. Próbowałam kilka razy matody jaką podano w książce, którą dostałam od Alci, ale tylko zaniepokoiłam dziecko. Spróbuję innym razem. Może za bardzo przeszkadza mu to, że bolą go zęby i budzi się z bólem i płaczem, a mnie wtedy przy nim nie ma?! Potrzeba bliskości ponad wszystko, przynajmniej jeszcze parę miesięcy niech się mną pocieszy :-? a potem zobaczymy.....
pozdrawiam.

pao - 2008-02-20, 19:59

Cytat:
ale tylko zaniepokoiłam dziecko


nie ważne jakich sposobów używasz: najważniejszy jest Twój wewnętrzny spokój i Twoje przekonanie ze jest dobrze. najmniejsze zawahanie z Twojej strony dziecko natychmiast odczuje.

901 - 2008-02-20, 21:54

Dasi, mój ma 1,5 roku i zachowuje się identycznie jak Twój :)
Rady koleżanek, które piszą "bądź stanowcza", "weź za rączkę", "przytul" itp itd niestety nie pasują do naszych dzieci. Być może to błędy popełniane od samego początku teraz procentują ale w tej chwili myślę że metody książkowe na nic się zdadzą. Owszem - można wymusić samodzielne spanie ale moim zdaniem zbyt dużym kosztem. Lepiej posłuchaj swojej intuicji i sama wyczujesz odpowiedni moment na to żeby ten stan rzeczy zmienić, niż sugerować się tym co robią inni - bo inne są też ich dzieci. (czy też inaczej nauczone ;)
Pozdrawiam!

dasi - 2008-02-21, 14:40

Też tak myślę. Mój synek od początku był bardziej wymagającym uwagi dzieckiem, aniżeli inne, które znam. Chciał zawsze być przytulany i noszony,no i był nam za to bardzo wdzięczny gdy to robiliśmy. Czasami tylko zazdrościłam rodzicom dzieci, które zawsze same sobie leżały jak były niemowlętami, zajmowały się sobą i nie wymagały ,,lulania'' do snu. Mój bąbel był zawsze przyssany do mojej piersi i tak mu jeszcze zostało do dziś, choć w mniejszym stopniu. Poza tym jest wspaniałym dzieckiem i nie muszę go specjalnie ,,korygować''.
Dziekuję i pozdrowiam. :-D

mr.wrong - 2008-02-25, 11:20

Nasza córka też chciała być przytulana, lulana itd. Sęk w tym, że jak spałem z nią ja lub mrs. Right to ona i tak się budziła co godzinę lub dwie i chciała się bawić, przytulać itd. Rezultat był taki że w ogóle nic nie spała, była rozdrażniona, nie chciała jeść itd. Naprawdę to było niespotykane, ona rzeczywiście nic nie spała! Nie było rady, trzeba było na siłę. Została sama w pokoiku no i okazało się, że już nie wstaje w nocy, bo to my ją budziliśmy. Jak tylko usłyszała czyjeś najmniejsze poruszenie w nocy zaraz wstawała na nogi i była gotowa do "akcji". Nie mogliśmy dłużej się katować, musiała przywyknąć i tyle.
Malati - 2008-02-27, 01:31

mr.wrong napisał/a:
Została sama w pokoiku no i okazało się, że już nie wstaje w nocy, bo to my ją budziliśmy. Jak tylko usłyszała czyjeś najmniejsze poruszenie w nocy zaraz wstawała na nogi i była gotowa do "akcji". Nie mogliśmy dłużej się katować, musiała przywyknąć i tyle.


A w jakim była wieku?

Ja uwielbiam spać z Filipem,ale zastanawiam się nad przyzywyczajaniem go do spania samemu,chociażby ze względu na dzidzię która kiedyś do nas zawita. Przeprowadzamy sie za 3 tyg i tak się składa że młody mógłby mieć własny pokoik.Zastanawiam się czy nie jest to okazja aby zasugerować mu samodzielne spanie ;-) Parę razy były sytuacje kiedy spał troche sam tzn teraz jak jestem chora żeby go nie zarazić nie chcialam z nim spać.ale on wówczas budzi się w nocy sto razy, wola mnie ,płacze :roll: Byłam strasznie nie wyspana przez to.Jeśłi macie takie doświadczenia to powiedzcie jak długo trwa taki stan, że dziecko budzi się kilkakrotnie w nocy?

mr.wrong - 2008-02-27, 09:43

Cytat:
A w jakim była wieku?

Jak zaczęła spać sama miała jakieś 9 miechów, a to przecież bardzo dużo. Znam rodziców którzy nie śpią z dzieckiem już "od początku". Było ciężko bo i tak się budziła w nocy 3-4 razy ale od razu zasypiała jak czaiła że jest sama. Kiedy ja z nią spałem to robiła sobie ze mnie żarty, wstawała w nocy w łóżeczku i rzucała mnie poduszką - tak bardzo chciała się bawić. Jak została sama - też nie było lekko. Wychylała się z łóżeczka maksymalnie (mała jogini ;-) ) i wypadła w końcu na głowę. Musiałem przerobić łóżeczko, ale najtrudniejsze było wyzbyć się lęku, że "a może znowu wypadnie".

dasi - 2008-02-27, 17:17

Mój synek ma teraz 13,5 miesięcy i jak zostaje sam w lóżeczku albo sie w nim budzi w nocy to nie jest w stanie tam długo zabawić, krzyczy, żeby go wziąść, a jak tylko się kładzie z nami momentalnie zasypia :shock: :lol:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group