wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - Gluten i jego wpływ na zdrowie

puszczyk - 2008-02-22, 11:08
Temat postu: Gluten i jego wpływ na zdrowie
Odrobina teorii:
Gluten - białka roślinne, występujące w zbożach: pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie nadające kleistość i ciągliwość mące po zmieszaniu jej z wodą. Jego trwałość i zdolność do utrzymania powstającego dwutlenku węgla w czasie fermentacji drożdżowej zachodzącej w zakwaszonym cieście warunkuje pulchność ciasta po wypieczeniu.

Nietolerancja glutenu występująca u 1% populacji, jest chorobą związaną z wytwarzaniem przeciwciał skierowanych przeciwko glutenowi i powoduje uszkodzenie kosmków jelitowych. Jest to choroba typu autoimmunologicznego.


Anna Kłośińska pisze:
Warto być ostrożnym jeśli chodzi o produkty bogate w gluten. Bez względu na to czy możemy podejrzewać niemowlę o skłonności do alergii, czy też nie, lepiej przed upływem roku nie podawać kasz i produktów zbożowych wysokoglutenowych. Całkowicie wystarczą: kasza jaglana, kukurydziana, ryż, kasza gryczana. Potem stopniowo możemy obserwować jak dziecko toleruje inne kasze, chleb, wyroby z mąki. Nieuzasadnione i niesprawiedliwe jest twierdzenie, że dzieci nie tolerują ciemnego pieczywa, grubych kasz, wręcz przeciwnie - to białe słodkie bułeczki nadmiernie zakwaszają organizm.


hxxp://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?news_cat_id=936&news_id=226768&layout=16&page=text&place=Text01]Kęs bez kłosa - artykuł z Polityki. Cytat stamtąd:
Nie ma celiakii bez glutenu, więc najwcześniej można ją rozpoznać u dziecka w 4–6 miesiącu życia, kiedy zaczyna jeść biszkopty i pieczywo. Wtedy gluten po przedostaniu się do przewodu pokarmowego zaczyna niszczyć kosmki wyściełające jelito cienkie; powierzchnia wchłaniania składników pokarmowych dramatycznie maleje i zaczynają się problemy: dziecko nie rośnie, ma wzdęty brzuch, biegunkę, staje się rozdrażnione.

Jakie są wasze doświadczenia i wiedza na ten temat?

magdusia - 2008-02-22, 12:43

mi i Nadii na badaniu metodą Jonasza wyszedł nadmiar glutenu w organizmie.
Ja przerzuciłam się na ryżowy styropian.
Nadia parokrotnie była na diecie bezglutenowej.

Lily - 2008-02-22, 14:26

puszczyk napisał/a:
Wtedy gluten po przedostaniu się do przewodu pokarmowego zaczyna niszczyć kosmki wyściełające jelito cienkie;

może troszkę nie na temat, ale moja sąsiadka cierpiała na ciągłe zapalenia ucha i brała mnóstwo antybiotyków, wskutek czego doszło do uszkodzenia kosmków jelitowych i rozwinęła się u niej nietolerancja glutenu i wiele różnych alergii pokarmowych - czyli ta nietolerancja może być nabyta

DagaM - 2008-02-22, 19:22

Ciekawa jestem ile glutenu jest za dużo, czy to jest kwestia indywidualna?
alcia - 2008-02-22, 19:27

Ja rozumiem ostrożność.. ale już ostatni cytat dotyczy osób chorych na celiakię. Tacy muszą się wystrzegać glutenu całkowicie, tak samo jak cukrzycy innych pokarmów itp. Ale nie ma to nic do osób zdrowych.

Ja robię tak, że do roku na pewno nie będę karmiła dziecka glutenowymi, ale małe ilości podaję od skończenia 8 m-cy. Na zasadzie - kilka strzępków chleba, na którego widok aż się trzęsie :) Maleńki dodatek płatków owsianych, czy kaszy orkiszowej do np. jaglanki.

Agnieszka - 2008-02-22, 19:44

w kwestii glutenu warto poczytać:
hxxp://www.celiakia.pl/index.php?i=ochorobie


ja unikam, od jakiegoś czasu u nas w menu okazjonalnie bywa ale samej pszenicy unikam

puszczyk - 2008-02-22, 21:03

Kamilowi wykluczyłam na razie z diety pszenicę, a my staramy się unikać. Jadamy jeszcze odrobinę orkiszu, żyta i owsa.

Cytat:
Celiakia jest pod względem częstości występowania drugą po hipolaktazji (mleko) nietolerancją pokarmową człowieka. Ostatnie badania nad jej występowaniem szacują częstość zachorowań na 1:100 osób. Niestety - wykrywa się jedynie 10 % z wszystkich przypadków.
hxxp://www.celiakia.org.pl/index.php?lang=pl&subdir=choroba
dynia - 2008-02-22, 21:11

puszczyk napisał/a:
Kamilowi wykluczyłam na razie z diety pszenicę, a my staramy się unikać. Jadamy jeszcze odrobinę orkiszu, żyta i owsa.

Cytat:
Celiakia jest pod względem częstości występowania drugą po hipolaktazji (mleko) nietolerancją pokarmową człowieka. Ostatnie badania nad jej występowaniem szacują częstość zachorowań na 1:100 osób. Niestety - wykrywa się jedynie 10 % z wszystkich przypadków.
hxxp://www.celiakia.org.pl/index.php?lang=pl&subdir=choroba

Czy macie jakieś podstawy do podejrzenia tej choroby i dlatego wykluczacie czy bardziej na zasadzie chuchania na zimne?

puszczyk - 2008-02-22, 21:53

dynia, Kamila będę sprawdzać u gastroenterologa (chyba testami z krwii). Mam podejrzenie, że mnie to też może dotyczyć. Oby nie Weroniki.
Nie chce mi się opisywać historii przypadłości, ale u Kamilka bywały problemy z luźnymi kupkami, a skóra znacznie mu się poprawiła po miesiącu bez pszenicy.

dynia - 2008-02-22, 22:42

To faktycznie lepiej zachować środki ostrożnosci.Mam nadzieję,ze wszystko będzie dobrze!
Agnieszka - 2008-02-22, 23:25

u Ady w testach nie wychodzi
wyszło biorezonasowo odczuliłam ale niestety po podaniu np pszenicy efekty kupne widzę

domowo jadamy sporadycznie, przedszkolnie nie ma w jej menu

Mirka - 2008-02-23, 08:15

Agnieszka napisał/a:
u Ady w testach nie wychodzi

Agnieszko, ale czy było badane IgE czy IgG?
IgG - badanie na nietolerancję glutenu ( która to nietolerancja może przebiegać w formie utajonej) wykonuje się rzadziej.
W 2005r. takie badanie wykonywane prywatnie kosztowało ponad dwa tysiące złotych no i trzeba było się namęczyć, żeby znależć firmę, która to zrobi.
Też się do niego przymierzałam, ale dałam wreszcie sobie spokój, jak dowiedziałam się ile kosztuje.
Było to w czasie, kiedy u zaprzyjaźnionej lekarki holistycznej (polskiego pochodzenia, ale mieszka na stałe w Kanadzie) po wielomiesięcznych badaniach wykryto, że przyczyną nagłego wzrostu ciśnienia krwi jest nietolerancja glutenu, która ujawniła sie w wieku 50 lat. Po odstawieniu glutenu ciśnienie wróciło do normy.
Kobitka ma znakomite zdrowie i fizyczną formę, które zawdzięczała jak twierdzi temu, że od 30 lat w każdym kolejnym miesiącu, przez 4 dni odżywia się zgodnie z dietą warzywno-owocową, a przez kolejne trzy dni prowadzi głodówkę.
Ponadto, raz na rok prowadzi głodówkę 7 do 9 dni.
Faktycznie wygląda na max. 35 lat. Ponoć przy tego typu odżywianiu produkuje się kolagen, stąd jej znakomity wygląd.
Co by nie było, zawsze mnie zadziwia wyglądem, no i jak to baba staram się wypatrzeć ślady po operacjach plastycznych. No i nie widzę.

DagaM - 2008-02-23, 09:28

Mirka napisał/a:
przez 4 dni odżywia się zgodnie z dietą warzywno-owocową
bez zbóż, orzechów i strączków :?: I do tego pewnie jeszcze wszystko na surowo?
Mirka - 2008-02-23, 10:03

DagaM napisał/a:
bez zbóż, orzechów i strączków I do tego pewnie jeszcze wszystko na surowo?

Na każdy posiłek surowe warzywa i niektóre owoce plus trochę warzyw gotowanych, na obiad dodatkowo zupa jarzynowa ( kartofle wykluczone).
Soki warzywne i owocowe, napary ziołowe.

DagaM - 2008-02-23, 10:09

ale hard core! Jeszcze odżywiać się bez glutenu dałabym radę, ale tak jak ta babka, jestem pełna podziwu. A swoją drogą, ta pani musi zjadać mega kilogramy warzyw i owoców, żeby się najeść. Jeszcze pytanie, a co tłuszczami, omega3? I jak wyniki krwi?
Lily - 2008-02-23, 10:39

A ja właśnie planuję trzy takie dni warzywne w następnym tygodniu... mam nadzieję, że wytrwam :>
bodi - 2008-02-23, 11:06

Daga, ale przecież Mirka pisze że taką dietę ta kobieta stosuje przez cztery dni każdego miesiąca, a nie przez cały czas. Więc ma dużo czasu by w pozostałe dni najeść się strączków orzechów itp :)
magdusia - 2008-02-23, 11:42

Mirka napisał/a:
Faktycznie wygląda na max. 35 lat. Ponoć przy tego typu odżywianiu produkuje się kolagen, stąd jej znakomity wygląd.
Co by nie było, zawsze mnie zadziwia wyglądem, no i jak to baba staram się wypatrzeć ślady po operacjach plastycznych. No i nie widzę.


:mryellow: :-D
no no, zachęciłaś mnie Mirko :-P :-)
Ja od tygodnia lub dłużej-nie pamiętam unikam glutenu i się tak fajnie lekko czuję,tak jak by zdrowiej :-)

Agnieszka - 2008-02-23, 12:50

W naszym przypadku badania były robione podczas pobytu w szpitalu (były bezpłatne)
Nie mam pod ręką wypisu ale były robione:
- panel pokarmowy (m.in uwzględniający mąkę pszenną i mąkę żytnią)
- przeciwciała endomysialne

Natomiast przy okazji candida razem z Adą stosowałyśmy dietę (m.in bez produktów glutenowych) i leki. Gdy po dłuższym czasie zjadłam coś glutenowego od razu pojawiały się u mnie: zatkany nos i katar

dort - 2008-02-23, 14:12

z własnego doświadczenia powiem, że ta dieta owocowo-warzywna wcale nie jest taka straszna, pracochłonna i kosztowna, poza tym nie zjada sie jakis niesamowitych ilości warzyw czy owocow (chociaż ne ma zadnych ograniczen ilościowych) po prostu szybko sie najada tymi zalecanymi posiłkami
alcia - 2008-02-23, 14:57

bodi napisał/a:
ale przecież Mirka pisze że taką dietę ta kobieta stosuje przez cztery dni każdego miesiąca, a nie przez cały czas.

o rany, ja przeczytałam wcześniej, że 4 dni w tygodniu i pozostałe 3 głodówka. ;-)

DagaM - 2008-02-23, 15:19

alcia napisał/a:
bodi napisał/a:
ale przecież Mirka pisze że taką dietę ta kobieta stosuje przez cztery dni każdego miesiąca, a nie przez cały czas.

o rany, ja przeczytałam wcześniej, że 4 dni w tygodniu i pozostałe 3 głodówka. ;-)
pocieszyłaś mnie alcia :lol:
Ja jak tylko mam okazję posiedzieć przed komputerem, wygląda to tak, że siadam półdupkiem i szybko czytam jak opętana, bo zaraz Nina woła, albo budzi się...uroki bycia matką, a jeszcze karmię w nocy, więc umysł mam nie pierwszej świeżości ;-)

dort, z własnego doświadczenia powiem Ci, że ja bym musiała jeść ogromne ilości warzyw i owoców, żeby nie paść z głodu :-P ale skoro jest to tylko 4 dni każdego miesiąca, dałabym radę :-P

Mirka - 2008-02-23, 16:28

DagaM napisał/a:
powiem Ci, że ja bym musiała jeść ogromne ilości warzyw i owoców, żeby nie paść z głodu

W zeszłym roku w sierpniu robiłam dietę w-o ( zgodnie z zasadami sztuki, wzorując się na jadłospisie z Gołubia) mojemu mężowi. Trwała 6 tygodni. Nie powiem, trochę się spracowałam. Zupę gotowałam na dwa dni. Surówki też na conajmniej dwa posiłki. Ważna jest dobra organizacja i zaopatrzenie. Żeby mieć wszystkie jarzyny na całodzienne jedzenie plus na śniadanie następnego dnia, trzeba mieć w domu naprawdę dużą ilość różnorodnych warzyw. Zaprzyjaźniony sklep dwa razy w tygodniu przygotowywał dla mnie dwa kontenerki warzyw i owoców.
Mąż czuł się znakomicie. Ani przez moment nie był głodny, zresztą w trakcie tej diety, (jeśli jest prawidłowo prowadzona) przechodzi się na odżywianie wewnętrzne i wyłącza się ośrodek głodu.
Człowiek czuje się na cudownie wolny od konieczności wrzucania w siebie chlebów, jogurtów, nabiałów i innych kotletów.
U mojego mężą, który przygotowywał sie do operacji stawu, chodziło o oczyszczenie układu immunologicznego- a dopiero w piatym tygodniu diety organizm zabiera się za oczyszczanie m.in. komórek żernych ( które powinny rozpoznawać wroga-wirusy bakterie itp.) z oblepiajacych je kompleksów immunologicznych.
Efektem ubocznym diety było schudnięcie mojego szczupłego męża prawie o 10 kg, co zresztą niebywale spodobało się lekarzowi operującemu.

DagaM - 2008-02-23, 17:09

Mirka, dzielni jesteście z mężem! A na co dzień jadacie produkty glutenowe?

Ja powoli zaczynam się zastanawiać nad ograniczeniem zbóż glutenowych, na korzyść tych bezglutenowych. O pszenicy słyszałam, że jest śluzotwórcza, pewnie też zależy od ilości jaką się spożywa i odporności organizmu.

Mirka - 2008-02-23, 17:49

DagaM napisał/a:
A na co dzień jadacie produkty glutenowe?

Tak, ale w umiarkowanych ilościach.
Sama ostatnio ćwiczę dietę rozdzielną i na razie idzie mi średnio. Znowu kłania się dobra organizacja i przygotowanie z wyprzedzaniem odpowiednich zestawów białkowych, czy węglowodanowych.
Niestety, często zdarza się, że wpadam po pracy głodna do domu i zjadam to co jest pod ręką.

Jeśli chodzi o zboża glutenowe, to gdyby dotrwały one do naszych czasów z taka ilością glutenu, jak je natura stworzyła, to na pewno nie było by takiej masy ludzi z nietolerancją glutenu.
Dziś to co jemy to w 100% specjalne krzyżówki zbóż wysokoglutenowych.
Chodzi o to, żeby chlebek był pulchniutki i mięciutki.

Magdalena - 2008-02-23, 19:19

A co powiecie o mące orkiszowej? Tez jest śluzotwórcza? Podobno dzieci uczulone na pszenicę czesto nie są uczulone na orkisz. Kurcze ja od roku jestem na bezglutenowej (naprawde sporadycznie kromka chleba żytniego ostatnio trochę płatków owsianych) i nie powiem, jest ciężko.Ale jakoś daję radę....Jeszcze trochę i skoncze karmic mojego synka i wtedy troch ezwieksze ilosc glutenu ale na pewno nie bedzie to biała oczysczona maka pszeniczna :-)
Karolina - 2008-02-24, 10:52

Magdalena naukowcy mają dowody, że gluten w owsie nie jest szkodliwy dla celiaków. Orkisz ma mało glutenu po prostu.
Magdalena - 2008-02-24, 11:04

Karolina No to super bo mam juz troche dosc tej diety. zaczne w takim razie jesc więcej płatków owsianych. :-)
dort - 2008-02-24, 16:47

mój Oskarek jest uczylony na pszenice i chociaż w testach nie wychodziło mu uczulenie na orkisz to po kilkakrotnym spożyciu dostał uczulenia i na niego - takze bądź ostrożna z wprowadzaniem orkiszu do diety
Malati - 2008-02-26, 15:08

Karolina napisał/a:
naukowcy mają dowody, że gluten w owsie nie jest szkodliwy dla celiaków.


Bezpieczeństwo spożywania owsa przez pacjentów z celiakią
opublikowano: 2008-01-23

Wiele towarzystw naukowych dopuszcza spożycie owsa przez pacjentów z celiakią. Przykładem może być niedawno opublikowane stanowisko The Canadian Celiac Association (Kanada), które mówi, że u dorosłych z celiakią bezpieczne jest spożycie do 70 g owsa dziennie (do ½ - ¾ szklanki).
Przez wiele lat owies był uważany za zboże “glutenowe”, zakazane dla pacjentów z celiakią. Badania naukowe udowodniły, że białka zawarte w owsie należą wprawdzie do rodziny białek gliadynowych, ale nie aktywują reakcji immunologicznej typowej dla celiakii w stopniu takim jak pszenica, żyto, czy jęczmień. Z tego powodu wiele towarzystw naukowych dopuszcza spożycie owsa przez pacjentów z celiakią. Przykładem może być niedawno opublikowane stanowisko The Canadian Celiac Association (Kanada), które mówi, że u dorosłych z celiakią bezpieczne jest spożycie do 70 g owsa dziennie (do ½ - ¾ szklanki). U dzieci granica bezpieczeństwa to 25 g owsa na dobę (ok. ¼ szklanki). Podkreślono konieczność nadzoru technologicznego nad produkcją żywności z owsa, aby uniknąć zanieczyszczenia ziarnami innych zbóż.

Zródło: hxxp://www.forumpediatryczne.pl

topcia - 2009-01-08, 22:35

magdusia napisał/a:

Ja przerzuciłam się na ryżowy styropian.
.


ten styropian ponoc ma akryloamid

topcia - 2009-01-09, 16:11

O neo, dzięki :-D . A te sonko popcornowe jadłaś w I fazie? bo mają wysoki IG;)))
Marcela - 2009-01-09, 18:47

topcia napisał/a:
ten styropian ponoc ma akryloamid

Jak to? :shock: Skąd?
Przepraszam, jeśli zadaję głupie pytanie, ale nie miałam o tym pojęcia.

Lily - 2009-01-09, 18:50

Marcela napisał/a:
Jak to? :shock: Skąd?
Ewentualnie z pieczenia, jak to pieczone produkty, ale neo pisze, że nie mają ;)
quatrolibro - 2009-01-10, 01:01

Zrobiłem eksperyment na sobie, w czasie przeziebienia, infekcji czy cokolwiek to było nie jadłem nic co zawiera gluten. Wyzdrowiałem tak ja zawsze po 3 dniach ale była jedna niespodzianka: brak glutenu w jedzeniu = brak glutów w nosie. Gluty do nosa wróciły wraz z glutenem w jedzeniu (już po chorobie). Mały katar to ja mam zawsze.
Agnieszka - 2009-01-10, 13:36

choć nie mam ciągłego kataru, w domu nie używamy prod glutenowych (płatków owsianych też, najwyżej orkisz) mam podobnie. Gluten zaśluzowywuje mnie.
maga - 2009-01-10, 14:16

A czy gluten może mieć wpływ na zdrowie 4 tygodniowego dziecka karmionego piersią? Walczymy od tygodnia z bólami brzuszka u Ziemowita. Ponadto jest on dość rozdrażniony, wierci się przez sen, stęka, popłakuje. W ciągu dnia zasypia i kwadrans później sie budzi. Dietę prowadzę bardzo restrykcyjną - kasze, ziemniaki, marchewka, pietruszka i buraki, razowy chleb, oliwa i olej lniany (pediatryczka poparła tę dietę). Pewnie to niedojrzałość układu pokarmowego, ale moze to ma związek z glutenem?
DagaM - 2009-01-10, 14:27

maga, Ziomek ma prawdopodobnie kolkę, która zazwyczaj pojawia się właśnie w 3 tygodniu. Przeczytaj mój wątek z "początków Niny" :lol: , dziewczyny dały mi dużo rad i pomogło.
maga - 2009-01-10, 14:57

DagaM, tak też myślę, ale chwytam się wszystkiego - próbuję analizować sytuację i wykluczyć wszelkie inne możliwe dolegliwości. Zaraz szukam Twojego wątku - dzięki! :-D
maga - 2009-01-10, 19:13

Neo, był... Już mnie zaniepokoiłaś... :-|
Karolina - 2009-01-10, 21:19

Neo nie zwlaj wszystkiego na szczepionki ;-) Mia nie była szczepiona wogóle i miała codziennie kolkę przez 3 miesiące, Tymek był szczepiony i ani razu. Maga - odstwaw nabiał, banany, z glutenem się zstrzymaj jeszcze :-)
maga - 2009-01-11, 15:22

Karolina, nie jem nabiału ani bananów. wyżej wymieniłam wszystko co jem:
kasze, ziemniaki, marchewka, pietruszka i buraki, razowy chleb, oliwa i olej lniany

Martuś - 2009-01-11, 15:34

Neo a to jest Twoja spiskowa teoria czy informacja z jakiegoś wiarygodnego źródła? a co, przepraszam, z dziećmi, które były szczepione, ich matki jedzą wszystko, a te dzieci są zdrowe i żadnych kolek nigdy nie miały? Gdyby to, co napisałaś się trzymało kupy to te dzieci powinny się skręcać z wszelkich bóli dużo gorszych niż te nieszczepione i dietowe.

A może kolka to po prostu wynik niedojrzałości ukł. pok. (pomijając już kwestię nagminnego błędnego definiowania kolek) i nie warto każdemu wciskać grzybicy, obciążeń poszczepiennych, pasożytów i czegotamjeszcze, strasząc przy tym niepotrzebnie i tak już dostatecznie wystraszone młode matki?

[ Dodano: 2009-01-11, 15:36 ]
maga, Twoja dieta to Twoja decyzja i zrobisz co chcesz, a ja Ci mogę tylko napisać - dziewczyno, zacznij jeść coś więcej, bo się zagłodzisz, a dziecku i tak nie pomożesz

kocham_tramwaje - 2009-01-11, 16:03

Martuś napisał/a:
i nie warto każdemu wciskać grzybicy, obciążeń poszczepiennych, pasożytów i czegotamjeszcze, strasząc przy tym niepotrzebnie i tak już dostatecznie wystraszone młode matki?
nie wydaje mi sie, ze celem neo bylo zastraszenie. po prostu przedstawila swoj punkt widzenia bazujacy na takich doswiadczeniach a nie innych.
ja sie zetknelam z teoria (zrodla nie podam), ze tak na prawde nie wiadomo co powoduje kolki u niemowlat. niedojzalosc ukladu pokarmowego, nerwowego itd pasuje do kolki i najprostsza rada jest zmiana diety i dbanie o spokoj niemowlaka-nadmiar wrazen tez przeciez wywoluje kolki. sa lekarze, ktorzy kolki wiaza z dieta kobiety ciezarnej. teorie mozna mnozyc, wazne zeby sobie poradzic w praktyce.
maga, u nas zdawalo egzamin wkladanie malej do zlewu wylozonego recznikiem i puszczenie na brzuszek strumienia cieplej wody. potem jak sie uspokoila, otulalam ja ciasno w samej pieluszce w kolderke i kolysalam. zwykle szybko zasypiala i tak spala do rana (do pierwszego cyca)
tez pomocne jest puszczenie cieplego strumienia powietrza z suszarki na brzuszek. dzieci uspokaja bialy szum (z suszarki, telewizora, radia, odkurzacza). przy suszarce trzeba tylko uwazac, zeby dziecka nie poparzyc(nie trzymac susz. nad jednym punktem)
jesli nie masz oporow to pomocne moze byc cos takiego:
hxxp://www.i-apteka.pl/product-pol-1266-BOBOTIC-krople-30ml.html
ja sie zdecydowalam poniewaz skladnik tego leku nie wchlania sie do organizmu i zostaje wydalony w postaci niezmienionej. minusem jest slodki smak ktory dzieciakowi sie moze po prostu spodobac i uzaleznic ;-)

maga - 2009-01-11, 17:16

Martuś, wiem, że dieta jest niezbyt wesoła a powodem bóli brzucha Ziema pewnie niedojrzałość układu pokarmowego. Konsultowałam dietę z pediatryczką, która małego badała i powiedziała, że jest ona póki co ok, kazała odstawić tylko ser (zaczęłam wprowadzać pomału) i masło i suplementować witaminy i wapń. Poczekam jeszcze trochę z rozszerzaniem menu, bo jakoś nie potrafię teraz przy jazdach małego wrowadzać nowych rzeczy :-|
walaija, patent z suszarką czasem praktykujemy, ale działa tylko na chwilę. Z ciepłą wodą na brzuszek możemy spróbować, choć wątpię, czy mały potem zaśnie (jeszcze się bez cyca nie udało :-/ ) A z leków stosujemy esputicon (działa na tej samej zasadzie chyba i też się nie wchłania a smaku nie ma żadnego) i chyba pomaga, bo jazdy jakby troszkę mniejsze od 2 dni

topcia - 2009-01-11, 17:45

maga, nam pomagała wełna lecznicza, co ją wystawiłam na sprzedaż i masowanie brzuszka przyprawa indyjską
Marcela - 2009-01-11, 22:03

Martuś napisał/a:
a co, przepraszam, z dziećmi, które były szczepione, ich matki jedzą wszystko, a te dzieci są zdrowe i żadnych kolek nigdy nie miały? Gdyby to, co napisałaś się trzymało kupy to te dzieci powinny się skręcać z wszelkich bóli dużo gorszych niż te nieszczepione i dietowe.

No nie można tak uogólniać moim zdaniem. Ludzie są różni. Jednemu natychmiast zaszkodzi mała, drobna rzecz - inny musi długo pracowac niezdrowym trybem życia na wystąpienie dolegliwości. Dzieci już siedząc w maminym brzuchu bywają silniejsze lub słabsze, bardziej lub mniej obciążone toksynami, chorobami. Płody to też ludzie, więc nie ma jakiś sztywnych zasad, ze coś szkodzi w kazdych okolicznościach i każdemu. Szczepionki rzeczywiscie przyczyniają się do obciążenia układu odpornosciowego (to chyba logiczne) a jak wszyscy wiemy (choćby z ostatniejreklamy actimela ;-) ) układ pokarmowy to 70% układu odpornosciowego - więc zależnośc jest tu ścisła. Niektóre organizmy radzą sobie lepiej inne gorzej z takim obciążeniem. Trochę mnie smieszy gadanie o mitologicznej "niedojrzałości układu pokarmowego" jako przyczynie kolek. A co z dziećmi, które nie mają kolek? Rodzą się z "dojrzałym " układem pokarmowym?

Martuś - 2009-01-12, 16:43

Walaija, ja nie oceniam intencji, tylko skutki.

Spodziewałam się takiej odpowiedzi, że tak naprawdę to każde dziecko jest chore, a jeśli wydaje się być zdrowe, to tylko dlatego, że jeszcze żaden homeopata u niego jego chorób nie odkrył ]:-> :roll:

Ja za to myślę, że jak ktoś ciągle trzesie się o swoje/dzieci zdrowie i doszukuje się stale różnych chorób, to na pewno zdrowy nie będzie.

Marcela napisał/a:
No nie można tak uogólniać moim zdaniem.

To, co robi neo w praktycznie każdym swoim poście, to właśnie jest STRASZNE uogólnianie - jedna prawda i jedna recepta na wszystkie problemy.

neoaferatu napisał/a:
Porównywałyśmy tez z matkami nasze dzieci szczepione i nieszczepione - i w masie szczepione wykazuja o wiele więcej niepożądanych chorób, obciążeń, objawów,

Średnio miarodajny to sondaż, równie dobrze ja mogę napisać, że z grupą pewnych matek z wd porównałam dzieci rodziców z różnym podejściem do ich zdrowia i wynikło z naszych 'badań', że im matka ma zdrowsze podejście, tym dziecko jest zdrowsze :P

Ale może nie będę już pisać w tym temacie, bo to w końcu temat o glutenie, a moje poglądy, które można ująć w jednym haśle 'bez przesady', wyjątkowo nie pasują do trendów panujących na tym forum.

Lily - 2009-01-12, 18:26

Cytat:
a moje poglądy, które można ująć w jednym haśle 'bez przesady', wyjątkowo nie pasują do trendów panujących na tym forum.
e tam, ja powoli dochodzę do wniosku, że jak najbardziej trzeba wypośrodkować, zwłaszcza dla zdrowia psychicznego - no chyba że jest ewidentny problem i ten gluten naprawdę jest niedopuszczalny ;) a tak w ogóle to nawet koty jedzą gluten pod postacią myszy wypełnionej zbożem :-P
topcia - 2009-01-12, 20:33

Lily napisał/a:
postacią myszy wypełnionej zbożem

Lilly :shock:

kocham_tramwaje - 2009-01-13, 15:57

topcia, co w tym szokujacego?
topcia - 2009-01-13, 21:07

Ojeje, zbyt realistycznie sobie to wyobrazilam

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group