wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Dieta wg. dr.Dąbrowskiej

magdusia - 2008-03-06, 11:25
Temat postu: Dieta wg. dr.Dąbrowskiej
“Dieta warzywno – owocowa”
(z ośrodka “Wald-Tour” w Gołubiu”
Informacje ogólne
Dieta warzywno – owocowa: jest przekładem czasowej (2-6 tygodniowej) kuracji oczyszczającej organizm z wszelkich toksyn i złogów (tłuszczu, cholesterolu, zwyrodniałych tkanek itp.). Organizm uwolniony od zbędnych balastów, spontanicznie przywraca równowagę (homeostazę) doprowadzając do zdrowia.
Szczególnym wskazaniem do kuracji warzywno-owocowej jest: nadwaga, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca na lekach doustnych, wysoki cholesterol, miażdżyca tętnic mózgowych czy kończyn dolnych, zakrzepica, kamica nerkowa, skaza moczanowa, alergie skórne, astma, nawracające infekcje, reumatoidalne zapalenie stawów, przewlekłe zapalenie wątroby, choroby zwyrodnieniowe stawów, łuszczyca, paradontoza, nieżyt jelit, wrzód żołądka, stłuszczenie wątroby, zaparcia, zespół jelita nadwrażliwego, zgaga itp.
Osobom, które chcą samodzielnie w warunkach domowych stosować ww. dietę, polecamy zapoznać się z książką dr Ewy Dąbrowskiej „Ciało i ducha ratować żywieniem".Osoby przyjmujące leki powinny skonsultować się ze swoim lekarzem prowadzącym w sprawie redukcji, czy odstawienia dotychczasowych leków. Osobom, które chcą zastosować dietę warzywno-owocową po raz pierwszy, zalecamy wykorzystanie doświadczeń naszego ośrodka i fachowego nadzoru lekarza.
Uwaga! Przeciwwskazaniem do stosowania diety warzywno-owocowej są:cukrzyca na insulinie (I typ), czynna gruźlica, nadczynność tarczycy, niedoczynność nadnerczy, ostra porfiria, depresja, zaawansowana niewydolność serca, nerek, wątroby, choroby wyniszczające (nowotwory), ciąża, okres karmienia piersią, dzieci przed okresem dojrzewania, osoby z przeszczepionymi narządami przyjmujące cyklosporynę.

Ogólne zasady przygotowania posiłków do diety warzywno - owocowej
• Kupować warzywa i owoce sezonowe - możliwie ekologiczne.
• Warzywa dobrze umyć, przygotować krótko przed spożyciem.
• Do surówek nie dodajemy cukru ani oleju, majonezu czy śmietany.
• Surówki, zupy i gotowane warzywa przyprawiamy świeżą pietruszka, koperkiem lub szczypiorkiem i ziołami (używamy mało soli!). Możemy dodawać chrzan i czosnek.
• Duszenie lub gotowanie warzyw - krótko (nie rozgotowywać).
• Surówka może składać się z jednego lub kilku składników - z uwzględnieniem części roślin nadziemnych i podziemnych.
• Warzywa surowe należy dobrze żuć (zapobiega to wzdęciom).
• Kolejność spożywania potraw: barszcz, soki, woda → surowe owoce lub warzywa →duszone, gotowane owoce lub warzywa.
• Sok z marchwi: obciąć końcówki, umyć i wyszorować marchew (nie obierać!), wyciskać w sokowirówce, pić ok. 1 szklankę/dzień.
• Pijemy ok. 2 l płynów dziennie: herbaty ziołowe i owocowe, wodę mineralną, soki rozcieńczone wodą (ok. 1:4). Unikamy czarnej herbaty i kawy naturalnej. Osoby z nadwagą czy cukrzycą powinny ograniczyć ilość spożywanej marchwi (soku!) i buraków.
• Pijemy pomiędzy posiłkami (nie pijemy podczas i bezpośrednio po posiłku).
• Osoby z chorobą wrzodową żołądka, które nie tolerują surowych warzyw, zaczynają kurację od ok. 3 dni wyłącznie sokowych (3 szklanki dziennie surowego soku z marchwi, dopijać wywarem z jarzyn, nie jeść pokarmów stałych, po średnio 3 – 4 dniach wystąpi biegunka, która jest oznaką złuszczania się chorej śluzówki jelit, wówczas przejść na marchwiankę jak dla niemowląt 1 ½ dnia, następnie warzywa gotowane 1 ½ dnia, po czym można już jeść surówki)
• Osoby z alergią powinny wykluczyć cytrusy, pomidory i paprykę.
• Po ukończeniu kuracji - nie wracać do dawnych nawyków żywienia, lecz wprowadzić na stałe „żywienie pełnowartościowe" unikając pokarmów przetworzonych takich jak: cukier, biała mąka, margaryny, konserwy itp. Okresowo należy powracać do diety warzywno - owocowej (np. jeden dzień w tygodniu)


Przykłady podstawowych potraw :

•Przykłady surówek: w jadłospisie podane są przykładowe zestawy surówek, których realizacja jest oczywiście zależna od pory roku i od dostępności w miarę możliwości do wartościowych warzyw. W warunkach domowych należy stworzyć swój indywidualny jadłospis przestrzegając podstawowych zasad stosowania diety warzywno – owocowej. Doprawiamy świeżymi i suszonymi ziołami oraz oszczędnie solą kamienną lub ziołową. Jako składniki wymienione rodzynki, pomarańcze, mandarynki, truskawki, jagody, czarna porzeczka są używane w śladowych ilościach w celach dekoracyjnych i smakowych.
•W przypadku niedocukrzenia (poty, niepokój, słabość, szybkie tętno) wskazane jest wypicie wody z 1-2 łyżeczkami miodu!
•Ilość spożywanych jarzyn zasadniczo jest dowolna, zważywszy, że już na początku kuracji pojawia się uczucie sytości. Teraz już sam organizm informuje o rzeczywistych potrzebach. W razie dużego głodu, bólu głowy lub złego samopoczucia - korzystne jest wykonanie lewatywy z ciepłej wody, co poprawia samopoczucie i znosi uczucie głodu. Jedzenie dużej ilości owoców może spowodować uczucie głodu i zakłócać proces oczyszczania.
•Barszcz czerwony: kg buraków czerwonych, wykroić ciemne miejsca (nie obierać w całości), pokroić w plasterki, zalać przegotowaną zimną wodą, dodać 1 główkę czosnku (oddzielić i oczyścić ząbki), dodać 2 kromki czarnego chleba i szczyptę cukru, (zalewamy to w naczyniu emaliowanym, kamiennym lub stalowym), stawiamy naczynie w miejscu ciepłym (ok. 20°C), po czterech dniach zamieszać, odcedzić i zagrzać (nie doprowadzać do zagotowania), następnie doprawić do smaku (sól, pieprz, kminek mielony, majeranek).
•Gotowane warzywa: (marchew, brukiew, buraki, seler, dynia, pietruszka, kapusta kiszona, kapusta słodka, kabaczek i in.): umyć, ewent. obrać, ugotować najlepiej na parze lub w małej ilości wody na półtwardo, po ugotowaniu przekroić, posypać zieloną pietruszką lub koperkiem.
•Zupa jarzynowa: podstawowe składniki: seler korzeń, por, marchew, pietruszka, cebula, przyprawy ziołowe. Można ugotować zupę cebulową, ogórkową, pomidorową, kapuśniak itp.
•Leczo z warzyw: ogórki kiszone, papryka czerwona, papryka zielona, cebula, dynia lub cukinia, pomidory. Składniki rozdrobnić i dusić w małej ilości wody do miękkości. Następnie doprawić do smaku - solą, papryką zmieloną, pieprzem, dodać liść laurowy.
•Bigos z warzyw: cebula, koncentrat pomidorowy, kapusta biała, kapusta kiszona, jabłka winne, czosnek. Warzywa myjemy, rozdrabniamy i dusimy w małej ilości wody. Kapustę kiszoną gotujemy osobno i po ugotowaniu łączymy ją z pozostałymi warzywami. Całość doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem, kminkiem i pastą pomidorową.
•Mus jabłkowy: Pokroić w ćwiartki jabłka i rozgotowywać w małej ilości wody a następnie przecierać przez sito. Doprawiamy goździkiem, mielonym cynamonem. Można dodawać niewielkie ilości innych owoców.
•Jabłka pieczone: myjemy i wkładamy do nagrzanego piekarnika (ok. 160°C). Pieczemy do miękkości.

Dzień pierwszy:

Śniadanie:

- marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kapusta pekińska, 1/4 pomarańczy, cytryna
- Surówka: seler korzeń, marchew, jabłko, ocet jabłkowy
- Gotowane warzywa: marchew, koperek zielony
- : /2 grapefruita

Obiad:

- Zupa: cebulowa
- Surówka: sałata zielona, pomidor, cebula
- Surówka: dynia, jabłko, czarna porzeczka, cytryna
- Gotowane warzywa : kalafior w ziołach
- Owoce: jabłko

Kolacja:

- Sok lub inny napój: jabłkowy
- Surówka: biała rzodkiew, jabłko, rodzynki
- Surówka: brokuł, ogórek kiszony, czosnek
- Gotowane warzywa: bigos ze świeżej kapusty
- Dodatek surowych jarzyn: pomidor

Dzień drugi:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: biała kapusta, marchew, jabłko, ocet jabłkowy
- Surówka: brukiew, jabłko, rodzynki, zielona pietruszka
- Gotowane warzywa: biała rzodkiew, zielona pietruszka
- Owoce: jabłko

Obiad:
■ . ! . . ,: ,,

- Zupa: jarzynowa
- Surówka: cukinia, jabłko, rodzynki
- Surówka: tarty kalafior, ogórek kiszony, czosnek
- Gotowane warzywa: buraki czerwone faszerowane
- Owoce: arbuz

Kolacja:

- Sok lub inny napój: sok pomidorowy
- Surówka: czarna rzepa, jabłko, marchew, zielona pietruszka
- Surówka: kapusta czerwona, 1/4 pomarańczy, cytryna
- Gotowane warzywa: jabłko pieczone faszerowane maliną
- Dodatek surowych jarzyn: ogórek kiszony


Dzień trzeci:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kabaczek, jabłko, rodzynki
- Surówka: pomidor, sałata zielona, seler stołowy, szczypiorek
- Gotowane warzywa: brokuł gotowany w ziołach
- Owoce: 1/2 grapefruita
. ■ .

Obiad:

- Zupa: bogracz (jarzynowa zakwaszana ogórkiem kiszonym)
- Surówka: pietruszka korzeń, jabłko, marchew, cytryna
- Surówka : papryka, rzodkiewka, cebula, kiszony ogórek
- Gotowane warzywa : kapusta faszerowana warzywami z przecierem pomidorowym - Owoce: jabłko

Kolacja:

- Sok lub inny napój: sok jabłkowy
- Surówka: por, truskawka, jabłko
- Surówka: czerwone buraki, kiszona kapusta
- Gotowane warzywa: leczo jarskie
- Dodatek surowych jarzyn: papryka

Dzień czwarty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kiszona kapusta, marchew, jabłko, szczypiorek
- Surówka: brokuł tarty, jabłko, jagody, cytryna
- Gotowane warzywa: cebula, zielona pietruszka
- Owoce: jabłko

Obiad:

- Zupa: pomidorowa
- Surówka: seler korzeń, cebula czerwona, rzodkiewka, szczypiorek
- Surówka:biała rzodkiew, jabłko, koperek zielony
- Gotowane warzywa: szaszłyk warzywny
- Owoce: truskawki

Kolacja:

- Sok lub inny napój: sok warzywny zakwaszany cytryną
- Surówka: kabaczek, jabłko, truskawki
- Surówka: biała kapusta, marchew, cebula, jabłko
- Gotowane warzywa: mus owocowy z mieszanych owoców
- Dodatek surowych jarzyn: ogórek kiszony

Dzień piąty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kapusta pekińska, 1/4 pomarańczy, cytryna
- Surówka: kabaczek, marchewka, jabłko, ocet jabłkowy
- Gotowane warzywa: marchew, koperek zielony
- Owoce: 1/2 grapefruita

Obiad:

- Zupa: cebulowa
- Surówka : sałata zielona, pomidor, cebula
- Surówka : dynia, jabłko, czarna porzeczka, cytryna
- Gotowane warzywa : kalafior gotowany w ziołach
- Owoce: arbuz

Kolacja :
i ;
- Sok lub inny napój: sok jabłkowy
- Surówka: czarna rzepa, jabłko, rodzynki,
- Surówka: kapusta czerwona, jabłko, truskawka, cytryna
- Gotowane warzywa: puree z korzenia pietruszki z jabłkiem, koperek
- Dodatek surowych jarzyn: kalarepa

Dzień szósty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: cukinia, czarna porzeczka, jabłko
- Surówka: ogórek świeży, papryka czerwona
- Gotowane warzywa: seler korzeń z koperkiem
- Owoce: jabłko

Obiad:

- Zupa: ogórkowa
- Surówka: buraki czerwone, cebula, ogórek kiszony
- Surówka: biała rzodkiew, jabłko, jagody
- Gotowane warzywa: gołąbki jarski
- Owoce: melon

Kolacja :
i ;
- Sok lub inny napój: sok pomidorowy
- Surówka: brukiew, cytryna, 1/4 mandarynki
- Surówka: brokuł tarty, rzodkiew, czosnek, kiszony ogórek
- Gotowane warzywa: jabłko pieczone faszerowane maliną lub truskawką
- Dodatek surowych jarzyn: pomidor

Dzień siódmy:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: dynia, jabłko, rodzynki, sok z cytryny
- Surówka: marchew, jabłko, szczypiorek, koperek
- Gotowane warzywa: kiszona kapusta, zielona pietruszka
- Owoce: 1/2 grapefruita

Obiad:

- Zupa: kalafiorowa
- Surówka: papryka zielona, rzodkiewka, cebula
- Surówka: czerwona kapusta, jabłko, czarna porzeczka, cytryna
- Gotowane warzywa : kabaczek faszerowany warzywami
- Owoce: jabłko

Kolacja :
i ;
- Sok lub inny napój: sok z kapusty kiszonej
- Surówka: czarna rzepa, truskawka, jabłko
- Surówka: seler stołowy, jabłko, sok z cytryny
- Gotowane warzywa: cukinia duszona z jabłkiem, cytryna
- Dodatek surowych jarzyn: ogórek kiszony

Dzień ósmy:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kabaczek, jabłko, rodzynki
- Surówka: kiszone ogórki, cebula
- Gotowane warzywa: pietruszka korzeń
- Owoce: jabłko

Obiad:

- Zupa: z pora
- Surówka: sałata zielona, pomidor, szczypiorek
- Surówka: kapusta pekińska, jabłko, jagody
- Gotowane warzywa: brokuł
- Owoce: truskawki

Kolacja :

- Sok lub inny napój: sok warzywny zakwaszany kwasem mlekowym (Avit)
- Surówka: czerwone buraki, jabłko, rodzynki
- Surówka: kapusta biała, marchewka, szczypiorek
- Gotowane warzywa: mus jabłkowy
- Dodatek surowych jarzyn: ogórek kiszony

Dzień dziewiąty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: brukiew, jabłko, cytryna
- Surówka: tarty brokuł, kiszony ogórek, czosnek
- Gotowane warzywa: dynia z wiśniami
- Owoce: 1/2 grapefruita

Obiad:

- Zupa: marchwiowa
- Surówka: papryka, rzodkiewka, kiszony ogórek
- Surówka: czerwona kapusta, arbuz, sok z cytryny
- Gotowane warzywa: gołąbki warzywne
- Owoce: melon

Kolacja:

- Sok lub inny napój: sok jabłkowy
- Surówka: biała rzodkiew, jabłko, truskawka
- Surówka: kabaczek, jabłko, jagody
- Gotowane warzywa: puree z dyni
- Dodatek surowych jarzyn: kalarepa

Dzień dziesiąty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: świeża kapusta, jabłko, cebula
- Surówka: marchew, jabłko, koperek
- Gotowane warzywa: por
- Owoce: jabłko

Obiad:

- Zupa: koperkowa
- Surówka: pomidor, czerwona cebula, ogórek kiszony
- Surówka : dynia, rodzynki, cytryna
- Gotowane warzywa : kabaczek faszerowany warzywami
- Owoce: arbuz

Kolacja :

- Sok lub inny napój: sok wielowarzywny
- Surówka: czarna rzepa, jabłko, pietruszka zielona
- Surówka: seler korzeń, jabłko, czarne jagody
- Gotowane warzywa: jabłko pieczone
- Dodatek surowych jarzyn: rzodkiewki

Dzień jedenasty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kapusta pekińska, 1/4 mandarynki
- Surówka: marchew, jabłko, szczypiorek
- Gotowane warzywa: seler korzeń, koperek zielony
- Owoce: 1/2 grapefruita

Obiad:

- Zupa: cebulowa
- Surówka: sałatka z owoców (jabłko, grapefruit, kiwi)
- Surówka: ogórki małosolne, koperek
- Gotowane warzywa : kalafior gotowany w ziołach
- Owoce: jabłko

Kolacja:
i ;
- Sok lub inny napój: sok pomidorowy
- Surówka: czerwone buraki, cebula, ogórek kiszony
- Surówka: brukiew, marchew, czarna porzeczka
- Gotowane warzywa: bigos warzywny z kiszonej kapusty
- Dodatek surowych jarzyn: ogórek kiszony

Dzień dwunasty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: cukinia, jabłko, malina
- Surówka: biała kapusta, marchew, cytryna
- Gotowane warzywa: biała rzodkiew, zielona pietruszka
- Owoce: jabłko

Obiad:

- Zupa: z brukselki
- Surówka: sałata zielona, papryka, cebula
- Surówka: czerwona kapusta, 1/4 pomarańczy
- Gotowane warzywa: szaszłyk warzywny
- Owoce: mieszanka owocowa

Kolacja:

- Sok lub inny napój: sok grapefruitowy
- Surówka: kiszona kapusta, czerwone buraki
- Surówka: seler, jabłko, truskawki
- Owoce: kilka truskawek
- Dodatek surowych jarzyn: papryka

Dzień trzynasty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: kapusta pekińska, jabłko, marchew
- Surówka: kalafior tarty, ogórek kiszony, czosnek
- Gotowane warzywa: brukiew, koperek
- Owoce: 1/2 grapefruita

Obiad:

- Zupa: kapuśniak ze słodkiej kapusty
- Surówka: dynia, jabłko, rodzynki
- Surówka: pomidory, rzodkiewka, szczypiorek
- Gotowane warzywa: puree z marchwi
- Owoce: truskawki

Kolacja :
i ;
- Sok lub inny napój: sok z kiszonej kapusty
- Surówka: brukiew, marchew, melon
- Surówka: czarna rzepa, jabłko, cytryna
- Gotowane warzywa: kabaczek duszony
- Dodatek surowych jarzyn: pomidor

Dzień czternasty:

Śniadanie:

- Sok z marchwi
- Zakwas buraczany
- Surówka: biała kapusta, jabłko, cebula, nać pietruszki
- Surówka: seler korzeń, marchewka, sok z cytryny
- Gotowane warzywa: marchew, koperek
- Owoce: jabłko

Obiad:

- Zupa: selerowa
- Surówka : papryka, cebula, rzodkiewka, szczypiorek
- Surówka : kabaczek, jabłko, koperek
- Gotowane warzywa : brokuł
- Owoce: arbuz

Kolacja :

- Sok lub inny napój: sok pomidorowy
- Surówka: biała rzodkiew, jabłko, maliny
- Surówka: czerwone buraki, jabłko
- Gotowane warzywa: bigos ze słodkiej kapusty
- Dodatek surowych jarzyn: ogórek kiszony

Lily - 2008-03-06, 11:36

magdusia napisał/a:
Dzień pierwszy:

Śniadanie:

- marchwi


Widzę, że nawet masz ten tekst z tym samym błędem co ja :>

magdusia - 2008-03-06, 11:38

pewnie z tego samego źródła ;-)
bronka - 2011-08-03, 14:11

Najlepsza pora roku na dietę Dąbrowskiej, temat już poruszony przez forumki w innych wątkach.

Wstawię sobie kwas buraczany i postaram się po weekendzie zabrać za siebie :-D

daria - 2011-08-03, 14:12

bronka, hurra, czyli jedziemy razem na tym wózku? :mryellow:
bronka - 2011-08-03, 14:16

daria, tak. Stanowczo- TAK :-D
Ikona - 2011-08-15, 17:27

Po prostu jet to dieta wegańska :-)
bronka - 2011-08-15, 19:34

Ikona napisał/a:
Po prostu jet to dieta wegańska :-)

mądrze skomponowana dieta wegańska zawiera zboża, rośliny strączkowe, orzechy i pestki.
Post Dąbrowskiej opiera się na owocach i warzywach wyłącznie.

niedzielka - 2011-09-04, 14:05

Mam pytanko do tych, którzy są już po diecie i mieli kłopoty z trądzikiem; pomaga?
Pipii - 2011-09-04, 17:45

IceTeaGreen napisał/a:
Mam pytanko do tych, którzy są już po diecie i mieli kłopoty z trądzikiem; pomaga?

Praktycznie wszystkie kuracje oczyszczające wzmagają oczyszczanie przez pory skóry, czyli jest duże prawdopodobieństwo, iż podczas kuracji wg dr Ewy Dąbrowskiej trądzik znacznie się wzmocni, a potem wyleczy, jednakże chwilowe pogorszenie stanu skóry jest baaardzo prawdopodobne.

sunny - 2011-09-05, 11:59

IceTeaGreen moja znajoma mająca bardzo duże problemy z trądzikiem stara się ostatnio ograniczyć nabiał (krowi), choć nie zawsze jej się to udaje, to zauważyła już jakąś poprawę, może to byłby dobry punkt wyjścia?
Ja się do diety Dąbrowskiej przymierzałam parę razy, ale nigdy się nie zdecydowałam ostatecznie, ciągle mam jakieś takie widmo głodu zaglądającego w oczy ;-) Jeśli już bym się zdecydowała to na wiosnę, ale teraz przez najbliższy rok-dwa lata i tak nie będę sobie mogła pozwolić na głodówki.

Agnieszka - 2011-09-05, 18:15

sunny: to dieta owocowo-warzywna a nie głodówka

co do cery: u znajomych różnie to wygląda/ło. Nie każdy trzyma dietę potem, czasem przyczyną trądziku bywa np. gronkowiec

niedzielka - 2011-10-01, 20:09

Jestem na diecie od tygodnia, ale zaraz na samym początku dopadło mnie jakieś choróbsko gardła :-/ Co najdziwniejsze pomimo tego czuję się całkiem nieźle. Dzisiaj sama z siebie wstałam o 8 i zrobiłam sobie śniadanko w postaci pomidorków i papryki z ziołami prowansalskimi. Nigdy wcześniej nie smakowało mi jak teraz! Bardzo "wyczulają się" kubki smakowe. Nie czuję na razie chęci powrotu do standardowego odżywiania :P Jeszcze 5 tygodni :)
Pipii - 2011-10-02, 08:36

IceTeaGreen napisał/a:
Jestem na diecie od tygodnia, ale zaraz na samym początku dopadło mnie jakieś choróbsko gardła :-/

to dobry objaw, oczyszczasz się. Organizm "wywala" z siebie jakieś zanieczyszczenia, które manifestują się w formie choroby, nie jest to jednak choroba, ale proces zdrowienia. Na zdrowie! Nie czujesz się wychłodzona przez tę dietę? Nie jest zimno, nie masz zimnych dłoni i stóp?

niedzielka - 2011-10-02, 08:56

Ogólnie czuję się trochę wychłodzona, zauważyłam, że muszę ubierać się cieplej niż zwykle. Robiłam do diety 2 tygodniowy wstęp, bez pieczywa, makaronów, nabiału i chyba się przydał, bo od początku nie odczuwałam praktycznie głodu. Zauważyłam już pierwsze zmiany jeśli chodzi o celullitis :-) Miałam go niewiele, ale teraz skóra ładnie się wyrównuje. Jeśli chodzi o poranne wstawanie to wystarczy spojrzeć na godzinę wpisu :-P Biorąc pod uwagę, że to niedziela, to naprawdę niezły wynik :) A obudziłam się po 7 :)
Pipii - 2011-10-02, 09:14

Pisze o tym wychładzaniu, gdyz jesien to nie jest najlepszy czas na robienie postów wg TMCH, podczas jesieni trzeba nagromadzić ogien, tj. ciepło na zimę. A taka dieta czysto warzywno - owocowa jest bardzo wychładzająca dla organizmu. Pij dużo herbatki z imbiru! Życze powodzenia!
niedzielka - 2011-10-02, 09:32

Dziękuję! Wiem, że czas nie najlepszy, ale wcześniej jakoś trudno było się zdecydować. A tą herbatkę z imbiru to jak się robi? Sam imbir z gorącą wodą?
Pipii - 2011-10-02, 10:06

tak, chociaż najlepiej wg PP ;-)
O - wrzątek
Z - pół łyżeczki cynamonu
M - łyżka potartego świeżego imbiru
W - szczypta soli
D - kapka soku z cytryny
O - szczypta kurkumy
Z - po ostudzeniu miód

gotujesz na wolnym ogniu około 15 minut. Jeżeli będziesz już po diecie to możesz posłodzić lekko miodem. Odcedzasz i pijesz. Smacznego :*

niedzielka - 2011-10-02, 13:00

Wieczorkiem sobie zrobie :) Dzięki wielkie :*
Pipii - 2011-10-03, 08:57

na zdrowie!
maharetefka - 2011-10-03, 09:07

Pipii napisał/a:
możesz posłodzić lekko miodem

a w ktorym miejscu ten miod mozna dodac wedlug PP?

Pipii - 2011-10-03, 09:17

na koniec ;-) bo ostudzeniu, w elemencie ZIEMI ;-) smak słodki.
malva - 2011-10-03, 13:40

ja byłam 1,5 tygodnia na tej diecie, fajnie się czułam ,ale w moim przypadku nie jest odpowiednia w tym momencie da mnie -mam wyniszczona skórę i najpierw się muszę dobrze ,zdrowo odzywić
tak więc cały cykl przejde innym razem
polecam ksiazeczkę p.doktor bo naprawde pomaga zrozumieć o co tam chodzi

niedzielka - 2011-10-03, 15:28

malva, książka już jakiś miesiąc temu przeczytana :) Jeśli ktoś byłby zainteresowany to mogę przesłać na maila.

[ Dodano: 2011-10-03, 15:29 ]
Jedyne co mnie w niej irytuje to ciągłe nawiązywanie do religii...

malva - 2011-10-03, 15:36

IceTeaGreen, ano nie tylko do religii ,lecz wręcz osadzona ksiazka w środowisku radiomaryjnym, na poczatku się tym denerwowała,m potem..zaczełam się cieszyć ,słuchacze to przeciez w wiekoszosci schorowani, starsi ludzie, zostawieni sami sobie.. a tu ktos kto naprawdę się o nich troszczy w mądry sposób
I tak na te odniesienia patrzę :-D

niedzielka - 2011-10-03, 15:44

Mądrze piszesz malva :) To pewnie jedne z niewielu przydatnych audycji w tym radio, które w znaczący sposób mogą przysłużyć się człowiekowi.
olgasza - 2016-07-27, 15:36

Podbijam wątek, bo szukam sprzymierzeńców :-)
Może ktoś robil sobie ostatnio dietę Dąbrowskiej albo zamierza zacząć?
Dla tych, co robili - jakie efekty zdrowotne zauważyliście? Ile schudliście? :-)

agus - 2016-07-27, 16:17

olgasza, ja zamierzam wkrotce. :) Zainspirowala mnie adriane, biechna i inne osoby stad. Niestety swoja ksiazke Dabrowskiej zostawilam w Polsce, wiec nie wiem, jak sie do tego zabrac, czekam, az adriane wroci z urlopu i mi troche podpowie (jadlospis). Chce zrobic najkrotszy mozliwy cykl, ktory wciaz bedzie znaczacy dla zdrowia, np. 14 dni?
olgasza - 2016-07-27, 20:41

agus - przykładowy jadłospis jest rozpisany na poprzedniej stronie :-)
Jeszcze znalazłam to: hxxp://zakreconywegeobiad.pl/category/dieta-dr-dabrowskiej/ (swoją drogą ten blog to kogoś z forum?). Na razie zbieram się w sobie, ale chyba od poniedziałku zacznę, bo wczoraj i dziś od dwóch różnych osób usłyszałam pytanie, czy jestem w ciąży :roll:

Agnieszka - 2016-07-27, 20:56

olgasza: to blog naszej forumowej znajomej = edysqa
a może złap/napisz do adriane - wychodzi z diety, jest w PL

dort - 2016-07-28, 11:31

olgasza będę robiła drugi raz, mój L też po raz drugi - ja ze względu na moją masę :-P byłam 3 tygodnie, bo chociaż czułam się rewelacyjnie i energii miałam mega pokłady, to jednak wyglądałam już bardziej jak kościotrup, więc z bólem skróciłam (za duży efekt uboczny, czyli chudnięcie to dla mnie poważna wada tej diety ]:-> )
tak jak piszę Dąbrowska pierwszy tydzień/półtora wychodzą różne choroby i czułam się różnie, ale potem przez długie lata (ponad 3) nie odczuwałam żadnych starych dolegliwości (zapalenia zatok, bóli reumatycznych, świetnie wyregulowała mi sprawy trawienne, praktycznie nie odczuwałam alergii itp.), teraz planuję pod koniec wakacji zrobić kolejne podejście, bo przez te 3 lata często jadłam średnio i odczuwam znowu różne niedostatki w zdrowiu, mój L. odbył cały długi cykl 11 lat temu i bardzo schudł, z czego bardzo się cieszył, bo był już wtedy duży, do tej pory nie wrócił do tamtej szalonej wagi, odpuściły mu różne dolegliwości i to takie które uznawał że je ma i będzie miał już na zawsze (np. bóle reumatyczne bo uszkodzeniu kolana, łupież czy nawracające rany na nogach) i tak naprawdę dopiero niedawno wróciły mu te rany i bóle kolana, ale to tak jak pisze Dąbrowska warto zrobić kilka cykli, żeby przywrócić równowagę organizmowi i wyleczyć wszystko

agus - 2016-07-28, 13:26

olgasza, dzieki, nie wpadlam na to, by zajrzec znow na pierwsza strone watku. :oops: Drukuje juz jadlospis, chce zaczac wkrotce, zanim mnie tchorz i leń obleci. ;) Mam podobne dolegliwosci jak dort, wiec ciekawa jestem rezultatow. I mam zamiar powtarzac np. co roku.

Nie umiem tylko zrobic kwasu buraczanego; kiedys robilam i wyszedl gorzki. Buraki moge kupic tylko miejscowe, woda przefiltrowana z kranu - nie wiem, co bylo przyczyna.

olgasza - 2016-07-28, 14:26

dort, dzięki - motywujesz ;-)
No, ja bym chciała przede wszystklim schudnąć, ale gdyby mi AZS zniknęło z kolana to też, bym się nie obraziła :mrgreen:

Agnieszka, dzięki, będę molestować Adę :-)

agus, mi też zakwas kiedyś nie wyszedł, ale będę próbowac jeszcze raz. Tu jest przepis: hxxp://agnieszkamaciag.pl/genialny-zakwas-z-burakow-domowej-roboty/ . W razie czego można też w sklepach ze zdrową żywnością kupić sok z kiszonych buraków, jest spoko :-)

Agnieszka - 2016-07-28, 15:13

też myślę o diecie bo czuję potrzebę, jednak martwi mnie utrata wagi (dopiero co nadrobiłam kilka kg)
Jestem palczem i kawoszem ale kawę mogę spokojnie zastąpic cytryńcem.
Młoda na obóz więc rozważam krótki dystans tej diety

agus: z moich doświadczeń słodsze są długie (podłużne) buraki, popatrz czy są u Ciebie dostępne. Jeśli kisisz ogórki zamiast cukru, czy skórki chlebowej dolanie wody z kiszoniaków też się sprawdza.
Nie mam wyciskarki, sokowirówki więc przy diecie pewnie oprę się na jednodniowych sokach i wstawię zakwas buraczany. Nie słodzę ale jeśli słodkie owoce nie poradzą i poczuję dyskomfort pójdę w wodę z miodem i cytryną

dort - 2016-07-28, 15:27

Agnieszka polecam, ja w trakcie chudłam, a potem zaczęłam tyć (innych to by zmartwiło :-P , ale u mnie na tyle się poprawił ogólny stan, że wreszcie zamiast chudnąć tyłam)
Agnieszka - 2016-07-28, 15:36

dort: moja córka lubi makarony, kasze, strączki i nabiał więc najłatwiej mi przeprowadzic dietę, gdy jest poza domem (jedyna okazja).
Mam jeszcze ciuchy w mniejszym rozmiarze więc spoko, jednak dobicie do 50 - 56 kg to dla mnie ok wersja. Zostają fajki i nie wyeliminuję tego.

kofi - 2016-07-28, 17:41

Olgasza Jeszcze hxxp://daria-holistycznie.pl/index.php/2016/05/15/moje-42-dni-postu-dr-dabrowskiej-z-przelom-w-odzywianiu-podsumowanie/]tutaj jest trochę o tej diecie - kobieta korzystała z jakichś lunchboxów chyba, (za co spotkała się z ostracyzmem strasznym, nie widzę w tym nic złego - nie ma czasu, stać ją, da zarobić innym). Kiedyś to czytałam, bardzo ciekawie brzmi, chyba dość szczerze napisała.
Chętnie bym zaserwowała mężu mojemu taką dietę, sobie nawet też, ale u mnie - kawa i herbata czarna, a on oprócz kawy - kompletnie nie chce żadnych diet i postów, im jest grubszy, uważa że "prawie i tak nic nie je" :roll: , bo ja gotuję wegańsko i w większości bezglutenowo (więc się pasą z Danielem kupowanym chlebem i serem, w wakacje poprosiłam Daniela, żeby był wegan, więc R. też jest - ale tylko w domu czyli nie kupują sera).

Buraki kiszę wg Olgi Smile i wychodzą jakoś, raz smaczniejsze, raz mniej.

Agnieszka - 2016-07-28, 19:32

kofi: zmuszanie do zmiany diety nie jest rozwiązaniem. Czasem wygląd, opcje zdrowotne, nasz przykład itd inicjują zmiany ale ktoś musi dostrzec problem, chciec zmiany, jest ciekawy.
Co do zakwasu: jeśli sezon, mamy na stanie, lubimy smak warto dodac korzeń chrzanu. Sól jak i do kiszonek polecam niejodowaną.

agus - 2016-07-28, 19:56

Agnieszko, rob w takim razie!

Ja zaczynam jutro. :)
Tez nie mam wyciskarki, kupilam juz tloczony sok, bede pic taki.
Ponizej zdjecie jedzenia przygotowanego do pracy. :) Cos czuje, ze zjem wszystko na pierwszej przerwie i bede potem bardzo glodna (sporo mam wysilku fizycznego) - w takim razie bede musiala wziac wiecej na sobote i niedziele!
Zaczynam z marszu, bo jak sie tak bede zastanawiac i wybierac najlepszy moment, to nigdy nie zaczne. ;)

kofi - 2016-07-28, 20:54

agus gratuluję, jestem pod wrażeniem. :-)

Agnieszko, wiem, ale przecież R. był wege przede mną, a teraz ja się radykalizuję, a on jest konserwa. Żeby nie tył, pal go sześć. :roll: Czasem mam wrażenie, że to jego odpowiedź na moje ograniczenia - histeryczne "a ja nie".

Agnieszka - 2016-07-28, 21:31

kofi: może masz obok siebie mężczyznę szczupłego, zadbanego. Stary trik ale działał u moich koleżanek gdzie ktoś odwiedzał, dzwonił, pisał...Czasem też warto wypchnąc bliskich na badania.
agus: to czego się boję to utrata wagi. Miałam b. ekstremalne sytuacje wagowe, trudno mi przytyc. No nic zobaczymy jak się będę czuła, bo nic na siłę. Stawiam też przy mojej konstytucji na opcje gotowane, pieczone, parowane itd. Potrzebuję ciepłego pożywienia i ono będzie, nie będzie samej surowizny. Mam trochę lat na karku i doświadczeń z obserwacją swojego organizmu.

olgasza - 2016-07-28, 21:53

agus, łał! Dołączam od poniedziałku :-)
Dziś sobie zrobiłam na próbę dzięń bez ziemniaków, chleba, kasz i strączkowych. Gdyby nie makaron ryżowy i herbata (lubię czarną), to też już bym miała pierwszy dzień za sobą :-) No i nastawiłam buraki na zakwas.

kofi, dzięki za linka!

dort - 2016-07-29, 10:25

Agnieszka L palił, gdy robił sobie dietę i było ok, a na kawę czy czarną herbatę to sama ochota przechodzi

ja jestem zwolenniczką jak najmniej majstrowania w tej diecie, mam jakoś przekonanie że ma ona sens jak zbyt tam nie majstrujemy, bo jednak ingerencje zaburzają jej działanie i skuteczność - moja koleżanka "była na tej diecie", piszę tak, bo podrasowała ją do siebie, a potem rozczarowana skarżyła mi się, że nic nie zadziałało i nie schudła ani nie czuje się lepiej - cóż

Agnieszka - 2016-07-29, 12:28

dort: herbat nie pijam, kawę fajnie zastępuje cytryniec
W przepisach są gotowane potrawy ale sądzę, że parowanie, czy wolnowar będą ok do przygotowania ciepłych potraw.
Buraki zamówiłam na jutro, dynię eko dostałam. Patrzę po półkach i książkę chyba komuś pożyczyłam. Może ma ktoś zachomikowaną albo opcja pdf?

olgasza - 2016-07-29, 15:51

Agnieszka, podaj swój mail, to ci wyślę PDFy :-)
Agnieszka - 2016-07-29, 17:56

olgasza: super, dziękuję:). Poleciała pw

doleciało i nie pamiętam jak się robi "pomogła"
zdałam sobie sprawę, że to książki idealne dla mojego stryja, o którego stan zdrowia się martwię a jada tragicznie. Zamiast komuś pożyczyc, mogłam dac jemu.

agus - 2016-07-29, 22:00

kofi, nie gratuluj przed finiszem. ;) Co do diety naszych panow, P. teraz pilnie obserwuje moja diete, sam ma nawyki zle, ale troszke udalo mi sie zmienic. Moze zamiast im wytykac, po prostu dajmy dobry przyklad, nie wiem. Mnie czasem frustruje, jak to powoli i malo dziala, ale jednak chyba troche dziala.

Agnieszko, rozumiem z ta waga, ja tez nie chce chudnac, ale wiem, ze to bedzie tymczasowe. Na surowiznach tez sie kiedys przejechalam, nie sa dla mnie, ale pamietaj, ze to ma byc krotkotrwala dieta lecznicza, nie styl zycia. Nie namawiam oczywiscie, bo sama wiesz, ile energii Ci potrzeba, by radzic z codziennoscia. Zawsze tez diete mozna przerwac.

Raport z pierwszego dnia: poszlo dobrze, bylam najedzona po uszy, choc nie zjadlam nawet wszystkiego. Na jutro mam mniej jedzenia, za to praca wymagajaca wiekszego wysilku, zobaczymy, jak bedzie. :)

Agnieszka - 2016-07-29, 22:10

agus: moja ekstremalna, najniższa waga to 32 kg. Ta dieta zakładam 2 tyg jak młoda będzie na obozie ale potem chcę pojechac na wieś - wujek i tak w większości je to, co zrobię i zobaczymy co dalej.
olgasza - 2016-07-30, 22:49

agus, i jak tam po drugim dniu?
Ja jeszcze dojadam niedozwolone produkty, ale psychicznie już merdam ogonem i cieszę się na poniedziałek :mrgreen:

Przy okazji, znalazłam przepis, jak zrobić sok z kapusty bez wyciskarki (tylko blender): hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/jak-zrobic-domowy-sok-z-kapusty-swiezy-lub-kiszony/ . Będę pić na zmianę z zakwasem buraczanym :-)

arahja - 2016-07-31, 01:16

Nie wiem, czy się odzywać w tym temacie w ogóle, ale teraz jadę na urlop, a potem chciałabym spróbować. Tylko z dostępem do lokalnych warzyw jest tu spory problem.
agus - 2016-08-01, 09:53

Dzis mam wolne, wiec moge tu zajrzec. Dziekuje za kciuki, dzis czwarty dzien diety i mam sie dobrze. :) Nie czuje sie glodna ani zmeczona i umysl mam nieco pogodniejszy. Wolalabym byc w pracy przez caly ten czas, mowiac szczerze, bo w domu za duzo jest kontaktu z jedzeniem...

olgasza, to dobrego startu zycze. :)

agus - 2016-08-01, 10:29

I jeszcze: olgasza, dzieki za link do tego blogu, dzis sprobuje zrobic sok z kapusty, bo zakwasu buraczanego nie widzialam nigdzie jeszcze.

I w ogole od lat juz sie tak nie czulam, jak zaczynam czuc w tych dniach postu: radosc codziennosci, wiecej energii. Ostatnio tak sie czulam w pierwszych latach po przejsciu na wege, gdy jadlam mase surowek, to bylo tak dawno temu (15-17 lat)...

Lily - 2016-08-01, 10:57

agus napisał/a:
I jeszcze: olgasza, dzieki za link do tego blogu, dzis sprobuje zrobic sok z kapusty, bo zakwasu buraczanego nie widzialam nigdzie jeszcze.
W 3 dni będziesz miała swój ;) Buraki kroisz, zalewasz przegotowaną wodą z solą, na dno czosnek i się robi.
agus - 2016-08-01, 13:09

Lily, boje sie probowac, bo kiedys mi w ogole nie wychodzil i nie wiem, dlaczego... Moze jednak sprobuje w jakiejs mikroilosci...
kofi - 2016-08-02, 12:07

Pewnie czasem się dostanie do takiej kiszonki nie ta bakteria, co trzeba i nie wychodzi, nie ma co się zrażać.
Fajnie agus, że dobrze się czujesz. Pewnie główny problem z ograniczaniem jedzenia tkwi w tym, że jest blisko, ładnie wygląda, pachnie i się chce. Ja też jak jestem w domu ciągle po coś sięgam.

olgasza - 2016-08-02, 16:13

agus, spróbuj na próbę zrobić w słoiku litrowym - ja tam wkrajam jednego buraka w plasterkach (dosyć cienkich), przekladanego kilkoma zabkami czosnku i to zalewam mniej więcej dwoma kubkami osolonej wody (mała łyżeczka soli kamiennej). Burak jest tak mnej więcej do połowy słoika. Przykrywam zakrętką, ale nie dokręcam, sprawdzam codziennie, jak jest piana to zbieram. Ten, co nastawiałam w piątek, dzisiaj już był pyszny.

U mnie dziś drugi dzień. Wcozraj żarłam jak głupia, nie potrafię się najeść samymi warzywami...
Była surówka z pomidorów i cebuli, kilka ogórków małosolnych, zupa z z połowy dyńki Hokkaido, leczo i frytki pieczone z drugiej połowy dyni i z kawałka selera. Do picia ziółka, sok warzywny, herbata owocowa i woda z cytryną, limonką i miętą.

Dzisiaj na razie surówka z sałaty, pomidora i papryki, barszczyk z jarmużem i selerem, sałatka owocowa (jabłko, kawałeczek melona i kilka borówek), a w planie jeszcze kalafior pieczony i frytki z selera i marchewki.

Agnieszka - 2016-08-03, 15:20

ja pass, za dużo mam wrażeń i uspokajające
trzymam kciuki: olga: sądzę, że lada moment się wszystko unormuje; agus: wstaw mały zakwas, niektóre przepisy uwzględniają skórkę pieczywa ale nie jest konieczne (do ogórków się nie daje, a wychodzą)

agus - 2016-08-03, 17:40

Zakwas wczoraj wstawiony, podobnie jak sok z kapusty, zobaczymy, co wyjdzie...

olgasza, to pieczone mozna? W przykladowym jadlospisie (w tym watku) sa tylko gotowane warzywa i teraz juz sama nie wiem.

Dzis moj szosty dzien, energia i radosc gdzies mi sie ulotnily, czuje sie nijako, nic mi sie nie chce, cos mnie uwiera, ale nie wiem co i gdzie. ;) Zmeczenie tylko wciaz mniejsze niz przedtem i jesc nie-warzywa i nie-owoce chce sie bardziej. Ale jeszcze tylko troche ponad tydzien...

olgasza - 2016-08-04, 09:29

agus, tak, pieczone można, tylko bez tłuszczu. Ja najpierw "marynuję" warzywka (zwłaszcza te twardsze - buraki, marchewkę) w wodzie z kurkumą i przyprawami i daję na blachę. Dynia szybko mięknie, seler też i czosnek :-) Kalafior najpierw podgotowałam na parze. Czosnek pieczony jest super - daję całą główkę albo pojedyncze ząbki, ale w skórce. Ma taki delikatny smak potem.
Ja wczoraj cąły dzien na zupie kalafiorowej (no, i surówkach), nawet spoko :-) ZObaczymy, co dzisiaj dzień przyniesie, chyba zrobię pomidorową i spagetti z cukinii do tego :-)

Jadzia - 2016-08-04, 12:50

Podczytuję Was dziewczyny...bo też za mną chodzi post Dąbrowskiej ;) Myślę o 2 tyg, od 21 sierpnia (wcześniej tydzień będę poza domem, więc odpada). Najbardziej boję się tego, że moje dzieciaki są non stop głodne, a mi na warzywach i owocach będzie ciężko im ciągle coś pichcić. Z drugiej strony sezon na warzywa w pełni, do roku szkolnego będę miała 10 dni (czyli pewnie te najgorsze ;) ) żeby przyzwyczaić się do diety. No i mam nadzieję na poprawę stanu skóry twarzy (walczę od tygodni z nawracającym czymś a la uczulenie, podrażnienie...trafia mnie już) oraz uregulowania wagi (wystarczy, że zjem odrobinę więcej i już spodnie ledwo dopinam...podejrzewam nawet czy coś mi hormonalnie nie siada :roll: ).
Próbuję mojego męża namówić...chyba nawet zaczął rozważać ;) tylko czy on chudy, z bardzo szybką przemianą materii nie zniknie mi na tej diecie ;)

Co z solą? Bo z tego co na grupie fb podczytuję to różne są podejścia. Opcja sól tylko w kiszonkach wydaje mi się najbardziej sensowna. Jak jest u Was-używacie poza kiszonkami?

olgasza, pieczony czosnek kocham :)

agus - 2016-08-04, 18:02

olgasza, po Twoim wczorajszym poscie takie mialam parcie na pieczone, ze nie czekajac na odpowiedz, objadlam sie az milo: pasternak, marchewka, cukinia, brokul - mniam! :D Na sucho, z ziolami, pychota. Nic wczesniej nie namaczam, i tak mi smakuje. :)

Dzieki za przypomnienie o spaghetti z cukinii, moze zrobie jutro, teraz cukinie takie tanie.

Jadzia, ja te diete teraz robie troche po omacku, bo nie mam przy sobie ksiazki, ale sol daje tylko do zup - surowki, warzywa gotowane i pieczone smakuja mi bez soli. No i jest w kiszonkach.

Siodmy dzien. Jest ok, glowa mnie tylko pobolewa wlasciwie od poczatku; zauwazylam tez, ze o wiele lepiej sie czuje, jak jestem aktywna, a nie tylko siedze w domu.

olgasza - 2016-08-04, 20:02

agus, mi na ból głowy pierwszego dnia fajnie pomogła taka joga z jutiuba :-) hxxps://youtu.be/we0q2hojlxg

Jadzia, ja dosalam zupy i leczo, bo inaczej niestety mi nie smakuje. Do surówek i soków warzywnych dodaję tylko ocet jabłkowy, no i jakieś przyprawy i zioła.

Dojadłam dziś barszczyk i kalafiorową z poprzednich dni i zrobiłam garnek pomidorówki z cukinią. Jutro zupa krem z papryki, bo w Tesco była przecena (1kg za 3.99) :mrgreen: Do tego oczywiście sałata z pomidorami, ogórkiem kiszonym i szczypiorkiem. Już jest lepiej, jak jestem głodna, to piję wodę z cytryną albo sok, a potem dopycham zupą. Ciągle biegam sikać przez to, ale poza tym żadnych sensacji.
No i staram się ćwiczyć jogę rano i wieczorem i spacerować, a dzisiaj byłam popływać - cudownie :-)

agus - 2016-08-05, 09:05

olgasza, dzieki. :)

Ku inspiracji wklejam zdjecie mojego pierwszego w zyciu soku z kapusty. Jest orzezwiajaco pikantny, wrecz piekacy i musze pic powoli... I przekonalam moja Ade, zeby zaczela pic na swoje dolegliwosci zoladkowe. :)

agus - 2016-08-06, 21:35

To znowu ja, ze swoim ostatnim postem przed urlopem. :) Pare slow do osob, ktore pytaly wczesniej o przebieg diety; majac prawie za soba dziewiaty dzien moge sie troszke wypowiedziec. ;)

Kwestia to pewnie indywidualna, ale dla mnie...
...plusem sa: lekka poprawa przejrzystosci mysli, wiekszy spokoj i cierpliwosc, zachwycanie sie prostymi smakami i kreatywnosc w ich laczeniu, ustapienie wiecznego kataru (wrocil na jeden dzien wczoraj i zniknal znowu)
...mniej przyjemne sa: pobolewania glowy (pewnie pije za malo), bol brzucha przez pierwsze trzy dni (jak po zjedzeniu niedojrzalych jablek; na co dzien jem wiecej cieplych i gotowanych rzeczy wg zalecen TMC, wiec taka dawka surowizn nie przeszla bez echa), nieustepujace lekkie wzdecia

Co pomaga przetrwac/lepiej sie poczuc: aktywnosc fizyczna, picie

Jednym slowem: mysle, ze dla mnie dwa tygodnie to za malo, dobrze byloby przedluzyc, tym bardziej, ze juz wlasciwie sie przyzwyczailam do takiej diety. :) Chcialabym powstrzymac artretyzm, ktorego pierwsze objawy mam i ktory maja moja mama i babcia.

I dzieki wam za odpowiedzi na pytania i za wsparcie - bez tego watku na pewno by mi sie dietowanie tak nie udalo. :)

Jadzia - 2016-08-06, 21:50

agus, brawo! Czyli planujesz dłużej niż 14dni? Dzięki za opis "+" i "-" diety...jak czytam jak wygląda, u niektórych proces ozdrowieńczy...to boję się zaczynać tą dietę :roll: wiem, wiem, że potem jest lepiej i organizm się oczyszcza, ale martwienie się to moja specjalność 8-)
olgasza - 2016-08-06, 22:47

Pozdrawiam i ja z końcówki 6 dnia :-)

Jadzia, dodatkowym plusem jest to, że mycie naczyń jest mega szybkie - wystarczy spłukać wodą, bo w potrawach zero tłuszczu :-) Ponadto jest to tania dieta, zwłaszcza teraz. I jeszcze - doceniłam grejfruta, którego nie jadłam od jakichś 20 lat (wydawał mi się za gorzki, haha) :mrgreen: Mniej solę, a i tak mi smakuje. No, i to dziś nadszedł pierwszy od dawna okres niepoprzedzony obżarstwem i niepohamowaną chęcią na czipsy i kolę. Na wadze 1,5kg mniej, czyli nie tak duzo, ale czuję się lżejsza.

Z minusów, podobnie jak u agus pobolewa mnie głowa (podobnie jak w ciązy) i wzdyma mnie po surowych rzeczach, więc staram się jeść więcej gotowanych. No, i tęskni mi się już za awokado, oilwkami, ziemniakami, czy sushi, ach...

karmelowa_mumi - 2016-08-07, 22:16

Dziewczyny - POWODZENIA!

Zamierzacie przejsc cale 6 tygodni?


Ostatnio robiłam 2 tygodnie, w połowie września zamierzam rozpocząć 4 tygodnie.

W tym samym czasie pełen post robiły Biechna i Adriane, także jest nas tu trochę :)

arahja - 2016-08-08, 18:14

olgasza napisał/a:
agus, spróbuj na próbę zrobić w słoiku litrowym - ja tam wkrajam jednego buraka w plasterkach (dosyć cienkich), przekladanego kilkoma zabkami czosnku i to zalewam mniej więcej dwoma kubkami osolonej wody (mała łyżeczka soli kamiennej). Burak jest tak mnej więcej do połowy słoika. Przykrywam zakrętką, ale nie dokręcam, sprawdzam codziennie, jak jest piana to zbieram. Ten, co nastawiałam w piątek, dzisiaj już był pyszny.


Olgo, robisz zakwas w zwykłym słoiku? Idę nastawiać :)

Lily - 2016-08-08, 19:03

Ja też w słoiku robiłam.
arahja - 2016-08-08, 19:34

Lily napisał/a:
Ja też w słoiku robiłam.


Słitaśnie. Najbardziej mnie w przepisach przerażał ten gar, którego nie mam zamiaru kupować. ;)

olgasza - 2016-08-09, 12:39

arahja, tak, w zwykłym słoiku, zawsze to mniejszy żal wyrzucić jednego buraka niż cały kilogram, jeśli spleśnieje :-P Co zresztą mi się przydarzyło kilka dni temu ]:-> Więc albo jest ziarnko prawdy w tym, żeby nie nastawiać kiszonek w czasie menstruacji albo to dlatego, że nie wyparzyłam słoika - nie mam pojęcia...
arahja - 2016-08-09, 18:10

olgasza, no dzięki, dzięki :) Dziś się zaczęło troszeczkę pienić, woda zmętniała... Jestem ciekawa - u mnie w mieszkaniu tropiki, szybko będą ukiszone. Bylebym tylko rozpoznała, że się ukisiły z tą dobrą bakterią a nie złą :D Nie mam pojęcia, jak to powinno smakować.
olgasza - 2016-08-12, 11:01

arahja, pianę zbieraj! W smaku jest dobre, trochę jak woda z ogórków kiszonych, ale nie tak kwaśne :-)

agus - i jak tam po dwóch tygodniach? U mnie 12 dzień, czuję się dobrze, ale waga prawie nie drgnęła... No dobra 2kg to też coś, ale oczekiwałam bardziej spektakularnych efektów :-P Wiem, że ta dieta ma głównie działanie zdrowotne, ale i tak :roll:

arahja - 2016-08-15, 22:09

Mam pytanie do tych, co czytały o tej diecie więcej, czy zbytnia jednostajność szkodzi? Chodzi o to, że mam np. wielką cukinię. Jeśli zrobię jeden posiłek, to dużo mi zostanie, a mogę zrobić dwie surówki, udusić i jeszcze na zupę zostanie, tyle tego mam. To samo mam z kapustą, dynią, brokułem etc. - w normalnym trybie nie dam rady tego przejeść na raz ;)

Aaaa, no i zapomniałam :) Jutro startuję. Mam najbardziej wypchaną lodówkę ever a już przerobiłam połowę zapasów. Dojeść muszę jutro otwarte pasty na chleb, ale poza tym już nic nie stoi na przeszkodzie :)

olgasza - 2016-08-16, 13:23

arahja, powiem tak - z warzyw obecnie najbardziej cieszy mnie dynia (krojona w kostki i duszona z cebulą, jarmużem i pomidorami), reszta mi się przejadła... Ale ja też sama dietuję i jak robię obiad (leczo albo zupę) to mi wystarcza na 1-3 dni. Ewentualnie kombinuję, np. z połowy dyni robię zupę, a z drugiej leczo. Z cukinii - z części robię spagetti, drugą wkrajam do leczo, itp.
Powodzenia! Może dodam cię do grupy wsparcia na fejsie? Ona jest trochę nawiedzona, ale w sumie spełnia swoją rolę :-)

arahja - 2016-08-17, 18:19

olgasza napisał/a:
Powodzenia! Może dodam cię do grupy wsparcia na fejsie? Ona jest trochę nawiedzona, ale w sumie spełnia swoją rolę


Dzięki, zgadzam się co do obu. :D Ale podoba mi się w tym momencie.

malva - 2016-08-19, 08:57

olgasza, ciekawe ,ze waga nie drgnęła, a fizycznie widać? ja nie pamiętam ile schudłam, nie ważyłam się - ale wizualnie było super ;)
Jadzia - 2016-08-19, 20:42

Gar beztłuszczowego lecza ugotowany, sok z kiszonej kapusty w lodówce...chyba nie mam wyjścia-jutro zaczynam ;) Jestem po urlopie=więcej jedzenia (w tym tego niezdrowego), więc pewnie początki będą trudne. Do tego mam okres :/ Ale motywacji dodaje mi waga, która znowu poszła w górę (pomimo tygodniowego łażenia po górach) :roll: i wiecznie wzdęty brzuch.
Ktoś jeszcze jest świeżakiem? (do grupy na fb już należę ;) )

olgasza - 2016-08-19, 22:20

malva, no właśnie nie wiem, o co chodzi, kończe trzeci tydzień ,schudłam niecałe 3 kg. Spodnie luźniejsze, ale brzuch nadal jest...
Ale poza tym dobrze sie czuję, choć zachcianki mam - dzisiaj byłyśmy z kumpelami w kinie plenerowym - one piwko, ja 3 marchewki i woda, hm :->

arahja - 2016-08-20, 15:52

Jadzia napisał/a:
Ale motywacji dodaje mi waga, która znowu poszła w górę (pomimo tygodniowego łażenia po górach) i wiecznie wzdęty brzuch.


Witaj w klubie. W ogóle nie wyglądam jak gwiazda filmowa w witrynach sklepowych z tą piłką z przodu. Grunt to ambitny cel. 8-)

olgasza napisał/a:
Ale poza tym dobrze sie czuję, choć zachcianki mam - dzisiaj byłyśmy z kumpelami w kinie plenerowym - one piwko, ja 3 marchewki i woda, hm


To samo tu ;) Po północy chciałam iść do domu, przegadali, żebym została, całe szczęście miałam jabłko, bo zrobiło mi się pierwszy raz od rozpoczęcia słabo. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w łóżku o 2 w nocy, i to po wypiciu herbaty z imbiru i wooooody.

U mnie 5. dzień. Przestało mi się chcieć kawy i herbaty. Jeść trochę też, duszona kapusta, którą normalnie jem na kilogramy mi bez tłuszczu TAK STRASZNIE nie smakuje, a mam jej jeszcze na jedną porcję. W codziennym życiu wolę warzywa przerobione od surowych, teraz mam większą ochotę na surowizny. O dziwo bez problemów trawiennych.
Odkryłam też, że bardzo lubię zakwas buraczany.

Jadzia - 2016-08-20, 19:20

arahja napisał/a:
bez tłuszczu TAK STRASZNIE nie smakuje

Ha..to samo miałam z leczem. Blee...bez soli (chcę jednak używać minimalnie) i tłuszczu ledwo zjadłam. Chociaż leczo uwielbiam ;) Za to bardzo zasmakował mi ogórek zmiksowany z jabłkiem-nigdy takiego połączenia nie jadłam.

agus - 2016-08-21, 11:06

Witajcie, juz jestem spowrotem po wakacjach... Swoja diete zakonczylam po 14 dniach, bo choc fizycznie czulam sie dobrze, to zaczelam miec jakies dziwne nastroje, wyswietlaly mi sie jakies obrazy z przeszlosci przed oczyma, zaczelam rozpamietywac przeszle decyzje i mocno emocjonalnie to dzialalo, wiec pomyslalam, ze moze cos jest w tym, ze depresja jest wsrod przeciwwskazan (a ja mam sklonnosci).

I tez nie schudlam, nie wiem czemu.

arahja, ja przez ostatnie dni jadlam ciagle duszona cukinie z marchewka z babcinego ogrodka, bo tak bardzo mi smakowaly, ze nie mialam zbyt ochoty na cos innego. Powodzenia! :)

Lily - 2016-08-21, 16:42

agus napisał/a:
wyswietlaly mi sie jakies obrazy z przeszlosci przed oczyma, zaczelam rozpamietywac przeszle decyzje i mocno emocjonalnie to dzialalo
Myślę, że to mogło być jednak lecznicze doświadczenie, podobnie się dzieje po kroplach Bacha np. - żeby coś mogło odejść, musi najpierw wyleźć na wierzch...
agus - 2016-08-21, 17:07

Lily, tez tak pomyslalam, ale ze mialam do tego tez wiecznie ponury nastroj, zrobilam sie wybuchowa i rozdrazniona, i nie chcialam juz innych tym obciazac... Na pewno przeprowadze diete jeszcze raz, wcale nie jest tak ciezko to zrobic (przy moim trybie zycia) a widze sens w odstawieniu zakwaszajacych pokarmow.

Wlasnie dostalam tez wiadomosc od bratowej z zagranicy, ktora wlasnie odkryla diete Dobrowskiej, zachwycila sie i chciala ze mna podzielic! O losie, trudno nie wierzyc w krazenie informacji po swiecie w niematerialnej formie. :)

olgasza - 2016-08-25, 20:44

Jadzia, i jak ci idzie? Ja muszę pochwalić samą siebie - 25 dzień bez cukru/miodu, chleba i ziemniaków, nie sądziłam, że to możliwe :mrgreen:
W sobotę wesele kuzynki, więc chyba pozwolę sobie na jakiś niewielki grzeszek (ma być wegańskie menu, ale nie wiem, co dokładnie), poza tym jednak chcę ciągnąć dalej, bo dobrze się czuję i rzeczywiście jakiś taki czlowiek lżejszy na ciele i duchu :-)

Jadzia - 2016-08-25, 21:43

olgasza napisał/a:
Jadzia, i jak ci idzie?

Niby nie jest źle. 2 dni bólu głowy, 2 dni bólu ślinianki (?). Ale dziś (6dzień) mam ciężki,- cały czas robię dzieciakom jedzenie i straszną mam ochotę na owsiankę, na arbuza, kaszę jaglaną itd Choć pewnie najgorszym winowajcą jest stres (parę powodów się dziś znalazło + znajdą się kolejne przez weekend; oby do poniedziałku).
O dziwo prawdziwego głodu nie czuję już od 2-3 dnia postu. Chociaż jem bardzo mało. Nastawiałam się na lecza, zupy krem, dużą ilość pomidorów, kolorowe sałatki. A na samą myśl o tych rzeczach robi mi się niedobrze. Na okrągło jem mus z ogórka i jabłka, sok marchwiowy, parowany brokuł lub kalafior. I w sumie tyle. Dziś (z ciekawości policzyłam kalorie) nawet do 500 nie dobiłam.
Z pozytywów: cera promienieje, nie swędzi (miałam od czerwca problemy a la uczuleniowe/podrażnienie z twarzą), włosy mniej się przetłuszczają, z twarzy mam wrażenie, że zeszła jakaś opuchlizna/nadmiar wody...bo nie poznaje się w lustrze :shock: cellulit mniejszy, brzuch niemal płaski (chyba z 8 lat temu miałam taki ostatnio ;) ), brak wzdęć, a na wadze po 4 dniach 2,5kg mniej (jutro po tyg ponownie skontroluje ).

25 dni to piękny wynik :) Zamierzasz dobić do 42 czy raczej na zasadzie obserwowania ile dni Ci posłuży?

agus - 2016-08-26, 07:58

Jadzia napisał/a:
straszną mam ochotę na owsiankę, na arbuza, kaszę jaglaną itd
Arbuz chyba mozesz?
Jadzia - 2016-08-26, 08:28

agus napisał/a:
Jadzia napisał/a:
straszną mam ochotę na owsiankę, na arbuza, kaszę jaglaną itd
Arbuz chyba mozesz?

wg listy dr Dąbrowskiej nie. Gdzieś obiło mi się o uszy, że malutkie ilości. Ale ja arbuza nie potrafię w małych ilościach, więc wolę traktować go jako rzecz w 100% zakazaną. W ogóle jestem z tych osób, którym łatwiej jest się stosować do sztywnych zasad niż racjonalnych, małych ilości np rzeczy niezdrowych. Dlatego bardziej niż diety boję się wyjścia z niej.

olgasza - 2016-08-26, 10:43

Jadzia napisał/a:
Zamierzasz dobić do 42 czy raczej na zasadzie obserwowania ile dni Ci posłuży?


a zobaczę, co los przyniesie :mrgreen:

Ja ostatnio trzy dni jadłam małego melona, żeby jednak urozmaicić sobie te śniadania, bo w kółko albo kilka cząstek grejfruta z jabłkiem albo pomidory z ogórkiem kiszonym i cebulą :-)
A wczoraj nastawiłam kiszone pomidory po raz pierwszy w życiu i bardzo jestem ciekawa, co z tego wyjdzie: hxxp://za7garami.blogspot.com/2012/08/kiszone-pomidory.html
Bo kiszona marchewka okazała się spoko :mrgreen:

adriane - 2016-08-28, 00:52

Dziewczyny, doszły mnie słuchy, że sobie tu dietujecie. Trzymam kciuki za każdą z Was żeby efekty były zadowalające i żebyście wytrwały tyle ile sobie każda tam założy.

Dla pomocności wklejam tu mój opis po zakończeniu diety, który dałam na grupie z facebooka:
"Skończyłam 42 dniowy post i jestem z siebie dumna :-)
Przebieg diety był raczej spokojny. Nie mam żadnych chorób i jestem wege od 29 lat, ale miałam chęć oczyścić swój organizm i poczuć jak to jest być na poście. Doznać go, bo książkę Pani Doktor czytałam już wiele lat temu.
Jestem szczupłą osobą i w czasie postu schudłam 6 kg. Teraz ważę 43 kg, przy wzroście 163 cm. Mam nadzieję odzyskać teraz stopniowo stracone kilogramy.
Na początku myślałam, że będę pościć tylko dwa tygodnie ze względu na moją niską wagę, ale czułam się dobrze i uznałam, że żal będzie zrezygnować tak wcześnie.
Przez pierwszy tydzień i trochę drugiego miałam często uczucie pełnego, wzdętego brzucha i jednocześnie głodu. Miałam biegunki po zakwasie buraczanym, było mi zimno i potrzebowałam się codziennie położyć na pół godzinki i zdrzemnąć. Czasem kręciło mi się w głowie i byłam słabsza niż normalnie. Do tego miałam uczucie odrealnienia, takie jakby lekkie unoszenie się nad ziemią ;)
Jestem osobą aktywną i czułam się słabsza w czasie mojego kilku kilometrowego chodzenia czy jazdy na rowerze. Ale nie poddawałam się. Codzienna aktywność i kontakt z naturą musiał być :)
Potem w okolicach trzeciego tygodnia dostałam niesamowitego powera. Czułam, że mogę góry przenosić :) Czułam się bardzo lekko i szczęśliwie i miałam mnóstwo energii do działania. Jeździłam po 25 km na rowerze, uprawiałam Nordic Walking, zrobiłam kurs masażu, pływałam w rzece i jeziorze, kąpałam się w morzu. Uczucie zimna nie było już dokuczliwe, a słabość i zawroty głowy z pierwszej połowy postu zniknęły bez śladu.
Teraz jestem już w fazie wychodzenia z diety i cudnie jest jeść te wszystkie zakazane owoce i warzywa :) Nadal jem całe miski surowych warzyw. I wiele owoców, a nie mączne potrawy, jak kiedyś. To nowe przyzwyczajenie jest super! Zyskałam też wielki spokój ducha i nic co przede mną nie wydaje się być straszne, wręcz czekam na nowe wyzwania (może morsowanie,kto wie? ).
Życzę wszystkim bardzo pożytecznego postu i wytrwałości, bo jak widać na moim przykładzie najlepsze jest w drugiej części diety, tak że aż nie chce się wychodzić :)
Dodatkowo dieta wzmogła moją inwencję twórczą jeśli chodzi o gotowanie nowych potraw z ograniczonej ilości składników i poznałam wiele fajnych ziół i wychodzę z niej z nowymi pomysłami kulinarnymi i ideą zdrowszego odżywiania, z większą ilością warzyw i owoców."

Jestem już miesiąc i tydzień po zakończeniu diety i chcę na wiosnę powtorzyć. Myślę, że wiosna to dobry okres na oczyszczanie organizmu.
Będę robić sobie przypominajki raz w tygodniu.
Jedyne co mnie teraz meczy to trądzik na czole, boku twarzy i szyi, może to brak etrogenów, bo i tkanki tłuszczowej brak, ponieważ wróciło mi tylko dwa kilo i chyba hormony szaleją. A może nadal się oczyszczam, nie wiem.

olgasza - 2016-08-28, 09:28

adriane, no właśnie już czytałam na grupie, super, naprawdę!

A ja zakończyłam swój post wczoraj na weselu, bo catering wegański był zbyt kuszący :mrgreen: I tak 26 dni i ostatecznie 5 kilo mniej, to dla mnie piękny wynik. W czwartek idę do gina, to przy okazji się dowiem, czy coś w temacie polipa w macicy się zmieniło.
Po wczorajszym obżarstwie dziś zaczęłam dzień od wody z cytryną i jest dobrze :-) Teraz wychodzenie i za jakiś czas przypominajka, a za rok może uda mi się zrobić pełny? Bo fajny to był czas.
arahja i Jadzia - kciuki za was!

arahja - 2016-08-30, 20:43

Hej, u mnie skończyło się na 13 dniach. Wyjazd na weekend do Szkocji okazał się zbyt wymagający (2 dni z rzędu spędzone na łażeniu po miastach, trzeci w górach), czułam się słabo i bałam się, że chłopakom padnę gdzieś po drodze. Uratowali mnie podczas wspinaczki kawą z cukrem, a po powrocie zjadłam pieczone ziemniaki z warzywami. W związku z tym spróbuję racjonalnie i powoli wracać do zwykłego jedzenia, jeszcze przez miesiąc, jak się uda, bez makaronu i pieczywa. Nadal chcę mieć 70 % warzyw, odczuwam ich wpływ bardzo korzystnie. A kto wie, może za dwa tygodnie wskoczę jeszcze raz na dietę. Najgorsze dla mnie chyba jest ograniczanie porcji, teraz mam mniejszą pojemność żołądka, ale bolę się, że zaraz wrócę do starych zwyczajów.
Jadzia - 2016-08-31, 08:23

arahja, udało Ci się zrobić prawie podstawowe 2tyg. Super. Ja początkowo tyle planowałam. Dziś 12 dzień i kusi mnie żeby spróbować choć kilka więcej niż te 14, ale tam max do 3tyg. A jak u Ciebie z brzuchem? Lepiej, są efekty po poście? U mnie zero wzdęć, mam płaski brzuch (chodzę i ciągle w lustrze się oglądam), ale zastanawiam się czy jest szansa, że choć częściowo po poście mi tak zostanie. Waga po 10 dniach 3,8kg.
arahja - 2016-08-31, 18:24

Jadzia napisał/a:
A jak u Ciebie z brzuchem? Lepiej, są efekty po poście? U mnie zero wzdęć, mam płaski brzuch (chodzę i ciągle w lustrze się oglądam), ale zastanawiam się czy jest szansa, że choć częściowo po poście mi tak zostanie.


Dzięki za wsparcie i zapytanie :) Rzeczywiście, bałam się o taką ilość surowizny w diecie, ale przez cały post nie miałam żadnych problemów trawiennych, żadnych wzdęć, twardego napiętego brzucha i całego tego pakietu. W związku z tym jest mniejszy o pół dziurki w pasku, ale mam też tę warstwę tłuszczu między skórą a mięśniami, którą muszę po prostu zredukować ćwiczeniami.
Dziś też pierwszy raz kręciło mi się w głowie, nie wiem, czy od ziemniaków na obiad, czy od tego, że organizm nastawił się na jedzenie, a ciągle go mam kalorycznie mało. No nic, nastawię jeszcze dwa słoiki buraków na kiszenie i zobaczę, co czas przyniesie. Poza początkowym dyskomfortem post był całkiem do zniesienia przy moim trybie życia.

Jadzia - 2016-08-31, 20:14

arahja, właśnie też zaczęłam ćwiczyć, bo wzdęcia wzdęciami...ale trochę więcej mięśni przydałoby się mieć na tym brzuchu ;)
Post nudzi mnie i drażni. Nadal jem w kółko to samo (córka dziś w piaskownicy na niby sadziła cukinię, a dziadkowi chłopczyka, który bawił się obok wytłumaczyła, że to dla mamy bo jest na diecie i ciągle je tylko cukinię :lol: Pan stwierdził, że z kiełbaską to całkiem smaczna. Na co młoda oburzona, że my takich rzeczy nie jadamy :lol: ) i głowa co jakiś czas mnie pobolewa.

olgasza - 2016-08-31, 21:02

arahja, 13 dni też super!

Jadzia, wychodzenie rzeczywiście jest trudniejsze niż post... Niby można wszystko, ale trudno określić, kiedy sie przekracza granicę kalorii. Dziś pochłonęłam dwie miski gulaszu z dynii i ciecierzycy, a potem jeszcze 2 ziemniaki, 2 pomidory i kimchi i sama nie wiem.
Trudno jest mi się opanować, kiedy jem to, co mi smakuje :roll: Na poście przynajmniej było wiadomo, że i po 4 miskach zupy z dynii na wodzie to będzie wciąż jakieś 100-150kalorii, a jak dodaję tłuszcz i strączki, to kalorycznie wychodzi prawie 4 razy tyle (korzystam ze strony ilewazy.pl ). I zonk.

Jadzia - 2016-09-09, 07:55

U mnie ostatecznie wyszło 17dni postu. Nie czułam się fizycznie i psychicznie gotowa na dłużej. Zaczęły mi się pojawiać problemy z koncentracją, brakowało mi słów jak coś mówiłam (miałam tak dawniej po podwójnej sesji na studiach; podejrzewam, że brak magnezu i wit z gr B). Poza tym wiedziałam, że jeszcze mądrze trzeba zrobić II etap-wyjście. Dziś 4 dzień wyjścia, dzienna dawka kalorii 1000 i zjadłam ukochaną jaglankę na śniadanie :) Ciężkie to wyjście...nie potrafię się najeść 800kcal przy włączonym ośrodku głodu. Słabo mi i non stop ssie w żołądku. Ale póki wszystko ważę, przeliczam i pilnuje się mocno z kaloriami (zależy mi na utrzymaniu wagi -5,3kg :) ).
Z pozytywów: dzieciaki przerabiały już pierwszy katar w tym roku szkolnym, a mnie wirus nie ruszył. Prawie zawsze zarażam się od nich, a tu nic pomimo ciągłego wycierania gili i spania z młodszym smarkającym mi w twarz. Najwidoczniej moje jelita (i odporność) są w lepszym stanie niż przedtem.

arahja - 2016-09-11, 22:21

Jadzia napisał/a:
U mnie ostatecznie wyszło 17dni postu. Nie czułam się fizycznie i psychicznie gotowa na dłużej. Zaczęły mi się pojawiać problemy z koncentracją, brakowało mi słów jak coś mówiłam (miałam tak dawniej po podwójnej sesji na studiach; podejrzewam, że brak magnezu i wit z gr B). Poza tym wiedziałam, że jeszcze mądrze trzeba zrobić II etap-wyjście. Dziś 4 dzień wyjścia, dzienna dawka kalorii 1000 i zjadłam ukochaną jaglankę na śniadanie Ciężkie to wyjście...nie potrafię się najeść 800kcal przy włączonym ośrodku głodu. Słabo mi i non stop ssie w żołądku. Ale póki wszystko ważę, przeliczam i pilnuje się mocno z kaloriami (zależy mi na utrzymaniu wagi -5,3kg ).


Gratulacje! Na tej facebookowej grupie pojawia się sporo doniesień o konieczności suplementowania minerałów w trakcie postu, bo są spore deficyty. Jak się czujesz poza normalnym w takiej sytuacji osłabieniem?
Trzymam kciuki za rozsądne wyjście, to dopiero sztuka po takim poście :)

Jadzia - 2016-09-12, 10:52

arahja napisał/a:
Jak się czujesz poza normalnym w takiej sytuacji osłabieniem?

Dobrze :) Z brzuchem póki co ok, waga na wychodzeniu nadal w dół :) Kalorycznie ogarniam wychodzenie, grzecznie zamiast kawy piję inkę, alko nie tykam (choć mam schowany cydr-za 8 dni rocznica ślubu ;) ). A jak u Ciebie? Efekty utrzymują się? Będziesz robić jakieś przypominajki?
Co do suplementów: już na wychodzeniu wróciłam do b12, łykam częściej niż normalnie i widzę, że z moją pamięcią i koncentracją jest trochę lepiej. Dorzucę chyba też magnez (chociaż na kilkanaście dni).

arahja - 2016-09-12, 18:50

Jadzia napisał/a:
A jak u Ciebie? Efekty utrzymują się? Będziesz robić jakieś przypominajki?


A zastanawiam się, czy nie zrobić od poniedziałku znów dwóch tygodni. Teraz już jem wszystko, ale staram się mniej i mieć tę przewagę warzyw i owoców, noszę do pracy codziennie do chrupania. Piję zioła zamiast kawy (chociaż już trzy kawy były od wyjścia). Ćwiczę, oponka się zmniejszyła. Niemal nie ma chleba w mojej diecie teraz, odsunęłam na dłuższą chwilę ryż i makaron. Wydaje mi się, że to przez wysoko sacharydową dietę nie mogłam ruszyć wystającego brzucha. 5 października znów lecę na 4-dniową wycieczkę, więc do tego czasu spróbuję się ogarnąć. ;)

Jadzia - 2016-09-12, 19:18

arahja, u siebie nie wprowadzam póki co glutenu. A jak zrobię do końca wyprowadzenie z diety to wtedy włączę tylko żytnie pieczywo na początku. Zobaczę czy to przypadkiem gluten/pszenica "nie męczą" mi brzucha. U mnie niestety wzdęcia są też reakcją na stres, a jestem mocno stresującą się byle czym osobą :/
Powodzenia na dalszej postnej drodze :)

olgasza - 2016-09-14, 14:26

arahja, daj znac, jak tam powtórka :-)
Ja sobie planuję robić co jakiś czas 1-2 dniowe przypominajki, ale na razie dobrze mi tak, jak jest. Nadal nie piję herbaty (kawy nigdy nie piłam), a pieczywa jem dużo mniej niż kiedyś. I, o dziwo, tak marzyłam na poście o ziemniakach, a jadłam je dopiero 3 razy od czasu zakończenia :mrgreen: Waga, nadal minus 5-6 w zależności od dnia, cudownie :-)

adriane - 2016-09-16, 14:21

Jadzia napisał/a:
mam płaski brzuch (chodzę i ciągle w lustrze się oglądam), ale zastanawiam się czy jest szansa, że choć częściowo po poście mi tak zostanie


Zostanie, mi zostal, a jestem juz dwa miesiace po poscie :)

arahja - 2016-09-19, 18:12

Melduję się z niepostu ;) . Jeszcze chwileczkę odkładam realizację, główny powód to to, że po weekendzie z Polski mam do przerobienia jeszcze parę zakazanych potraw (jem jednak mniej niż wcześniej ;) ). Od idei nie uciekam, spróbuję w październiku, po powrocie z ostatnich wojaży. Brakuje mi lekkości postnej, niestety coś mi nie służy, po spokojnym wyjściu znów mam problemy z trawieniem.
daria - 2016-12-03, 16:48

Hej wszystkim :) Czy ktoś tu jest aktualnie na poście? Ja zaczęłam 6 dzień dziś i muszę przyznać, że nie potrzebnie się tak bałam bo czuję się rewelacyjnie!! :)
Waga -4, energii mam mnóstwo i nie jestem głodna!! :)

Pozdrawiam :)

arahja - 2016-12-03, 18:16

Trzymam kciuki.
W październiku nie zdecydowałam sie na powtórkę, bo zaczęły mi wypadać włosy. Mam ich jakąś niesamowitą ilość mniej, znajduję je wszędzie, nawet w jedzeniu... Mam nadzieję, że to tylko jesień i że będzie lepiej.

daria - 2016-12-03, 18:22

arahja, dzięki :-D :-D
Mam nadzieje ze to przesilenie jesienne :-D

agus - 2016-12-04, 20:59

arahja, nie wiem, czy adriane tu czasem zagląda, ale wiem z rozmów, że jej też bardzo wypadały włosy w czasie i po zakończeniu diety i wie od innych, że to jest bardzo częsty problem na diecie Dąbrowskiej.
arahja - 2016-12-04, 22:48

agus napisał/a:
arahja, nie wiem, czy adriane tu czasem zagląda, ale wiem z rozmów, że jej też bardzo wypadały włosy w czasie i po zakończeniu diety i wie od innych, że to jest bardzo częsty problem na diecie Dąbrowskiej.


Nom, na fb grupie też się o tym mówi. Dlatego jeśli będę powtarzać, a chciałabym, bo sam post był interesującym doświadczeniem, to tylko z jednoczesnym braniem suplementów na włosy.

Jadzia - 2016-12-05, 14:12

arahja, a jak u Ciebie z wagą i brzuchem? U mnie kg wróciły. Pomimo tego, że robiłam wychodzenia dłuższe niż sam post, staram się jeść zdrowo, 5 razy dziennie, a do tego od ponad miesiąca ćwiczę (najpierw 3-4 razy w tyg, od 2tyg codziennie). Wiem, że kg to tylko skutek uboczny i o co innego w poście chodzi, ale miałam nadzieję na taki mały bonus. A tu lipa :evil: Mam wręcz wrażenie, że teraz ciągle tyje (choc teoretycznie nie powinnam) przez to, że post rozregulował mi przemianę materii. Organizm zgłupiał o co chodziło z tym głodowaniem i teraz nadrabia :evil: Brzuch (wzdęcia) wróciły już na wyjściu...teraz jest lepiej, ale to zasługa ćwiczeń (powoli widać, że mam jakieś mięśnie na brzuchu ;) ).
Włosy na szczęście ok, ale ja ogólnie mam mocne włosy, nawet po ciąży ominęło mnie intensywne wypadanie. Na plus na pewno odporność-nadal widzę, że mam lepszą niż przed postem.

arahja - 2016-12-05, 19:55

Jadzia, to ja się przyznam, że nic takiego nie obserwuję. Post mi trochę pomógł w opanowaniu ilości jedzonego chleba i innych węglowodanów, jem wyraźnie więcej owoców i warzyw. Ostatnio też nie miałam czasu ćwiczyć, ciągle siedzę w pracy, przez co konsumuję rzeczy pod ręką (na szczęście nie ma w promieniu 2 km nic wegańskiego :P ). Może pisałam wtedy, że post był takim zrywem, ale pomógł mi ruszyć wagę, bo mimo że całą wiosnę i lato ćwiczyłam i spędzałam sporo czasu w ruchu, to obwód pasu nie drgnął przez pół roku. Teraz obwód jest mniejszy (druga dziurka zamiast pierwszej w pasku), jest stabilnie od końca postu, czyli już ze trzy miesiące. Mam lepszą ogólnie figurę, mimo że ważę więcej niż kiedyś (zazwyczaj 53 kg, teraz 56-57). Nie przejadam się, więc nie boli mnie żołądek. Problemy jelitowe bywają, ale jest ich mniej, przez co się nie stresuję, przez co chyba też jest mniej (pardon my frencz, ale czasem mam wrażenie, że to głowa bardziej produkuje wzdęcia niż same jelita). Wiadomo, że strączkowe to zmora, ale raczej mam wrażenie, że jestem bliżej ogólnoludzkiej normy niż kiedyś (często wracałam do domu z zajęć czy pracy dwa lata temu z twardym brzuchem i fizycznym bólem kiszek, a przecież nie jadłam fasoli z ciecierzycą na zmianę). Kupiłam wagę (achjo), która mierzy masę tłuszczową, mięśniową i wodę. Parę lat temu (chyba 4) miałam w takim pomiarze prawie 25 % tkanki tłuszczowej, jakieś pierwsze ostrzeżenie nadwagowe. Teraz mam 14 %, co uważam za fajną wartość przy tym, że jestem jabłkiem i ciągle mam małą piłkę z przodu zamiast wymarzonego płaściocha ;) .
Tosiaczek - 2016-12-07, 10:40

ja przez jakiś czas byłam na diecie dr dąbrowskiej.
Na początku byłam średnio przekonana, ale poczytałam,
poszukałam informacji i trochę nasiąkłam tym.
[spam] Tutaj jest wszytko bardzo fajnie opisane. Taka trochę ściągawka z tego co warto a co nie. i Oczywiście teraz jestem mega zadowolona :) ! i wszystkim polecam.
Nie ma się co ani minuty wąchać :)

kml - 2016-12-09, 10:15

Jadzia napisał/a:
Mam wręcz wrażenie, że teraz ciągle tyje (choc teoretycznie nie powinnam) przez to, że post rozregulował mi przemianę materii. Organizm zgłupiał o co chodziło z tym głodowaniem i teraz nadrabia :evil:

Ja mam wrażenie, że z moja tendencją do tycia, to jak tylko pomyślę o poście to tyje, a co dopiero jak sobie takowy zrobię. Szkoda dla Ciebie, ale jak dla mnie b. dobra wymówka żeby nie stosować tej diety ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group