wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Kiedy odstawić od piersi ???

stokrotki - 2007-06-07, 00:17
Temat postu: Kiedy odstawić od piersi ???
Zośka na dniach skończy roczek , cały czas dostaje cycuszka ... Powoli się zastanawiam kiedy ją odstawić . Mleka mam już bardzo malutko ( zauważyłam że laktacja mi zanika ), Zośka cycka traktuje raczej jak smoczka . Sama nie wiem jak i kiedy powiedzieć cycowi ; papa .
Powiem wam że jaoś nie moge sie na to psychicznie nastawić , nie moge tego sobie wyobrazić żeby Ziutka nie wtulała się już w didi :""""/ dziwne uczucie

A jak to było u was?

alcia - 2007-06-07, 00:31

Ja karmiłam 16 m-cy. Planowałam min. 18, ale skończyło się ciut wcześniej przez studia i baaardzo kłopotliwe - to hamowanie, to znów rozkręcanie laktacji.
Myślę, że nie ma co kończyć na siłę gdy dzidzi ma roczek, jeśli obie nie macie na to jeszcze ochoty. Mleczko dalej jest bardzo wartościowe ze względu na przeciwciała, do tego jest uzupełnieniem diety. Ja czułam się bardzo pewnie gdy jeszcze karmiłam piersią, bo wiedziałam, że jeśli czegoś tam brakuje w jadłospisie, mleko to uzupełni. Po odstawieniu z kolei miałam na sobie ogromną odpowiedzialność - że teraz już muszę ją karmić idealnie.
Lenkę też planuję karmić koło 18 m-cy - do dwóch lat. Zobaczymy jak wyjdzie.

bodi - 2007-06-07, 00:35

stokrotki napisał/a:
Sama nie wiem jak i kiedy powiedzieć cycowi ; papa

tak jak pisała alcia, odstaw wtedy kiedy będziesz pewna że tego chcesz. Nic na siłe, nie ma powodu żeby się spieszyć z odstawianiem, skoro obu wam jest z karmieniem dobrze :D

pao - 2007-06-07, 01:17

Gabiśkę karmiłam prawie dwa lata.

po roku zaczęłam ograniczać i wpierw zostałyśmy tylko na rannym i wieczornym ,, potem tylko na porannym cycu :) a w grudniu miałam po prostu kilka zleceń i pojawiła sie opcja dwóch kolejnych weekendów poza domem. skorzystałam i tak tez zakończyło sie cycowanie :) wszystko poszło naturalnie przebojów nie było :)

k.leee - 2007-06-07, 01:25

Milenka ma 2lata i 3 m-ce i jeszcze dostaje pierś - raz dziennie. Ania zaczęła od pewnego momentu "dawkować", najpierw do 3 x dziennie, potem tylko rano i wieczorem a teraz został wieczór. Odstawienie myślę, że może nastąpić na wakacjach, gdzie będzie zmiana miejsca, rytuałów no i mam nadzieję, że po prostu będzie padać ze zmęczenia wieczorem:-D i nie będzie myśleć o cycu. Kuba był odstawiony jak miał 1,5 roku i stało się to też , na wakacjach, poza domem.
puszczyk - 2007-06-07, 07:57

Kamila karmiłam 2,5 roku, a przy Weronice założyłam, że karmię na pewno do roku, a potem się zobaczy. Są dzieci które same się odstawiają, ale to pewnie nie nasze. :lol:
Na wykładzie Joanny Nehring w Poznaniu usłyszeliśy, że w pewnym momencie mamine mleczko ma niewiele cennych składników, jest po prostu napojem. No ale przytulić się do mamusi to wielka przyjemność.

Najważniejsze, że karmiłaś ją do pierwszego roku.

- 2007-06-07, 09:27

Stokrotko, dokładnie tak-jeśli masz jeszcze mleko i obydwie potrzebujecie jeszcze tej bliskości to karm dalej :D
Ja karmiłam Jagodę niecałe 18 miesięcy. Planowałam 2 lata, ale pod koniec karmienia Jag widziałam, że Ona już tylko ciumka a nie pije. Wcześniej tez ograniczyłam Jag picie mleka tylko do porannej porcji, bo w tym czasie miała fazę do przychodzenia co chwilę i nic nie picia tylko bawienia się cycem. Więc powiedziałam Jej, że mleko jest tylko rano. Pierwszego dnia odwyku narzekała, ale już kolejnego nie :) No i potem stopniowo zauważałam, że praktycznie nie pije tylko lubi trzymać w buzi, więc uznałam, że to już czas. Ze strony Jag odeszło bezszelestnie, bo jak rano się budziła to po prostu szła się bawić a ja szybko dawałam Jej coś do jedzenia i tak się skończyło

agaw-d - 2007-06-07, 10:28

No mnie niestety nie udało się karmić tak długo! Jak Marcelka miała pół roczku to zaczął mi zanikać pokarm, jeszcze prawie miesiąc karmiłam, ale to było takie raczej cyckanie niż jedzenie, bo już mało co było.
Też mi się wydaje, że jak masz jeszcze możliwość i potrzebę to karm jeszcze! U Nas niestety nie obeszło się bezboleśnie odstawienie od piersi, bo odbyło się to prawie z dnia na dzień. No ale to siła wyższa! Bardzo później mi brakowało takiego przytulania jak w czasie karmienia. Jak już zaplanujesz to odstawianie stopniowe chyba sprawia to, że dzieci nie odczuwają straty! :-)

kasienka - 2007-06-07, 10:44

Ja też karmiłam półtora roku, ale właśnie pod koniec Zuzia traktowała pierś jak smoczka i to było naprawdę nieprzyjemne dla mnie...Kiedy stało się nie do wytrzymania zrobiłyśmy cycowi papa...

Teraz pewnie będę się starała najpierw przejść na mniejszą ilość karmień, ale wtedy pracowałam w nocy i mała sobie do rana rekompensowała brak mamusi od wieczora...

babaaga - 2007-06-07, 11:03

alcia napisał/a:
Myślę, że nie ma co kończyć na siłę gdy dzidzi ma roczek, jeśli obie nie macie na to jeszcze ochoty. Mleczko dalej jest bardzo wartościowe ze względu na przeciwciała, do tego jest uzupełnieniem diety. Ja czułam się bardzo pewnie gdy jeszcze karmiłam piersią, bo wiedziałam, że jeśli czegoś tam brakuje w jadłospisie, mleko to uzupełni. Po odstawieniu z kolei miałam na sobie ogromną odpowiedzialność - że teraz już muszę ją karmić idealnie.
Też tak myślę...Karmiłam Kacpra 3 lata i 3 miesiące, zdecydowałam sie z tym skończyć, gdy poczułam, że bardziej mnie to już drażni, a jemu też przeszkadza sie rozwinąć. ćiekawam, jak to będzie j Jasiem,ale chcialabym go karmić przynajmniej dwa lata. Jestem pewna, że nie ma lepszego napoju dla małego dzieciaczka.. NO CHYBA, że sie sam odstawi, ale jakos wątpie... :->
taniulka - 2007-06-07, 12:25

Na razie karmię cały czas i nie mam wyznaczonej daty kiedy skończę. Tak jak wyjdzie, naturalnie.
ulapal - 2007-06-07, 12:52
Temat postu: Kiedy odstawić od piersi???
dla tych co czytają po angielsku polecam art Kate Wood hxxp://www.shazzie.com/raw/articles/breastfeeding.shtml o karmieniu piersią.
Ja jeszcze nie mam doświadczenia, ale myślę, że im dłużej tym lepiej. ;-) a czas zweryfikuje.

Kate Wood (Anglia, Brighton) jest weganką, tzw raw vegan, trójka jej dzieci od zawsze jest na tej diecie, wiec ma doświadczenie. Pisze wegańskie kucharskie ksiązki. Pracowałam u niej w wakacje robiąc wegańską czekoladę. zainteresowani- szukajcie o niej w necie. ma sklep internetowy hxxp://www.rawliving.co.uk/

kasienka - 2007-06-07, 12:52

ulapal napisał/a:
raw vegan

co to znaczy?

ulapal - 2007-06-07, 12:57

raw znaczy po ang surowy, czyli, ze ta grupa wegan nie je nic gotowanego
kasienka - 2007-06-07, 13:02

ulapal, coś jak witarianie?
stokrotki - 2007-06-07, 13:07

dziękuje jesteście kochani !!!!!!! :-D Ja nic z góry nie planuje jeśli chodzi o odstawinie ale tak się ostatnio zaczełam zastanawiać bo zauważyłam ( wy też o tym pisałyscie) że Zosia to tylko troszke pochlipie i później memla sobie go radośnie i rozkosznie ;-) . Jak narazie nie przeszkadza mi to wręcz przeciwnie :) . Zosia jest uzależniona od didi a ja jeszcze bardziej :mryellow: i Ziuta napewno jest z tych co sama nie zrezygnuje ale póki co czas pokaże :)

P.S. tak nawiasem to właśnie teraz Zośka śpi wtulona w mojego cyca a ja jedną ręką usiłuje conieco nabazgrać . Ehhhh i jak tu zrezygnować z takich chwil :)

ulapal - 2007-06-07, 14:02

tak , dokładnie tak jak witarianie, ups, :oops: nie wiedziałam , że to ma taki w Polsce odpowiednik.
kasienka - 2007-06-07, 14:22

ulapal, dzięki :)
I witaj na forum :)

alcia - 2007-06-07, 18:45

stokrotki napisał/a:
zauważyłam ( wy też o tym pisałyscie) że Zosia to tylko troszke pochlipie i później memla sobie go radośnie i rozkosznie

Też przechodziłam z Kają przez taki etap. Tylko mi to akurat nie pasowało. Wołała sobie cycusia kiedy popadnie i bawiła się nim po kilku sekundach, zamiast pić/jeść. Wtedy wprowadziłam konkretne pory jedzenia mleczka (rano i wieczorem) i trzymałam się ich bardzo - sytuacja zostałą opanowana :)

kasienka - 2007-06-07, 18:54

alcia, dokładnie, zamierzam skorzystać z Twojego sposobu, jesli dojdzie do takiej sytuacji...mi to ciamkanie bardzo przeszkadzało...Ale jeśli stokrotka nie ma nic przeciwko, to w sumie, czemu nie :-D
Marcela - 2007-06-07, 21:19

A tak z ciekawości spytam, czemu nie można odstawić dziecka od piersi latem?
kasienka - 2007-06-07, 22:56

Ja odstawiałam właśnie latem. Trzeba tylko dbać, żeby dzieciaczek dużo pił, co by się nie odwodnił...jeśli wcześniej nie pił nic poza piersią, to może być problem.
ajanna - 2007-06-16, 02:54

ja karmiłam Weronikę 3 lata zgodnie z zaleceniem lekarza med. chińskiej i preferencjami małej :-) . oczywiście pod koniec to karmienie było już dość symboliczne - tylko przed snem wieczorem - i chodziło o zaspokajanie potrzeb psychicznych a nie fizycznych.
C-Finch69 - 2007-06-16, 07:47
Temat postu: Re: Kiedy odstawić od piersi ???
stokrotki napisał/a:
Zośka na dniach skończy roczek , cały czas dostaje cycuszka ... Powoli się zastanawiam kiedy ją odstawić .

Nasze dzieci karmione były piersią 2 i 2,5 roku. Nie wynikało to z zaleceń lekarzy, a po prostu tak wyszło - naturalnie i nic na siłę. Dzieci same zrezygnowały z piersi stopniowo zmniejszając ilości wypijanego mleka i skracając czas posiłku.

va - 2007-06-20, 19:52

Powiedzcie mi, o co chodzi z odstawianiem latem?
Z wielu źródeł słyszałam, by właśnie latem to robić, nie znam natomiast uzasadnienia.

Moja córeczka ma 9,5 miesiąca i chyba właśnie się sama powoli odstawia.
Od dłuższego czasu pije moje mleko tylko rano i wieczorem, teraz, od kiedy wstaje, jej to najwyraźniej zobojętniało - po przebudzeniu nie ma czasu na jedzenie, bo przecież musi STAĆ. Po namyśle uznałam, że nie przeżywam przy karmieniu tego, co kiedyś, stało się rutyną, zobojętniało mi.
I to jest chyba dobry moment - żadna strona nie potrzebuje koniecznie tego rodzaju bliskości (o zaletach matczynego mleka nie mówmy....). Za to więcej przytulamy się i figlujemy w dzień.

Stokrotki, Wy, z tego co czytam, chyba jeszcze trochę czasu macie przed sobą z "didi" :)

pi - 2007-07-16, 21:50

Witam, zainspirowałyście mnie swoimi postami do tego, by nie ograniczać karmienia piersią mojemu bobaskowi (7 miesięcy). Dziękuję:)
kasienka - 2007-07-16, 22:04

pi, to miłe :)
wszystkiego dobrego :)

Jagula - 2007-09-01, 23:22

udało mi się Radzieja karmić 21 miesięcy mimo ,że w koło wszyscy stukali sie w głowę, uważając ,że robię mu krzywdę(były akcje zatroskanej babci z np.kozim mlekiem znoszonym do nas itp.) :evil: ...gdyby nie to ,że takie były okoliczności to pewno karmilibyśmy się dalej.Do końca sporo i często ciągnął i nie było mowy żeby po przebudzeniu nie było mamy z cycem.Teraz ma prawie 3,5 roku a czasami sprawdza czy jest jeszcze dla niego mleko ;-)
Jest zdrowym, pogodnym, bardzo ruchliwym i nieszatłuszczonym dzieckiem ;-)

pao - 2007-09-02, 12:55

gabryśka była prawie dwa lata na cycu, z ulą planuję podobnie :) jak dla mnie to ważne tylko, by dziecko nauczyć cyckowego savoir vivre, by nie stosowało na przykład samoobsługi w miejscach publicznych ;)
DagaM - 2007-09-04, 21:28

o rany, dziewczyny, ale Wy długo karmiłyście dzieciaki! Moim marzeniem jest wytrwać do pół roku, ale widzę, że można, a nawet jest wskazane dłużej. Mam nadzieję, że wystarczy mi mleczka.
pao - 2007-09-04, 21:45

daga, jak się postarasz to wystarczy ;)
ajanna - 2007-09-05, 03:11

Daga: na pewno Ci starczy :-) . potem, tzn. jak dziecko skończy pół roku i wprowadzisz mu różne inne potrawy, karmienie będzie łatwiejsze, bo już nie obciążone stresem, że jesteś jedynym żywicielem ;-) . WHO teraz radzi karmić przez 2 lata.
kasienka - 2007-09-06, 19:18

pao napisał/a:
jak się postarasz to wystarczy

ja się specjalnie nie starałam, karmiłam Zuzie prawie półtora roku a potem przez ładnych pare lat miałam jeszcze w piersiach mleko ;)

puszczyk - 2007-09-07, 09:08

va napisał/a:
Powiedzcie mi, o co chodzi z odstawianiem latem?
Z wielu źródeł słyszałam, by właśnie latem to robić, nie znam natomiast uzasadnienia.

Kamila odstawilam latem, bo wakacje zostal z dziadkami na tydzien, a jak wrocilam to mleczka juz nie bylo (przynajmniej taka byla wersja oficjalna dla Kamilka). TO jest moje uzasadnienie, a z innym sie nie spotkalam. 8-)

Wicia - 2007-09-07, 15:27

Karolinka ma teraz 2,5 roku i jakoś nie zamierzam jej jeszcze odstawiać. Ona chyba też nie należy do dzieci, które same zdecydują. W rodzinie wszyscy znają wersję, że będę ją karmić do trzydziestki. Mi już stuknęła, pozostaje więc karolinkowa :mrgreen: A tak na serio to do trzech lat pewnie pociągniemy a potem zobaczymy ;-)
kasienka - 2007-09-07, 15:29

Wicia, jak mojej mamy się pytali ile zamierza karmić mojego brata(a karmiła dwa lata chyba ponad) to mówiła, że do osiemnastki a potem pewnie na inną pierś się przerzuci ;)

No ale w Twoim przypadku, to raczej odpada ;)

pao - 2007-09-07, 15:55

kasieńko, wszystko możliwe ;)
Wicia - 2007-09-07, 16:11

Dziewczyny!! Czy ja Was dobrze rozumiem :shock: Mam nadzieję, że nie :!:
pao - 2007-09-07, 16:18

Wicia, nie panikuj ;) sama rozumiesz, takie czasy ;)
kamma - 2007-09-07, 16:22

va napisał/a:
Powiedzcie mi, o co chodzi z odstawianiem latem?
Z wielu źródeł słyszałam, by właśnie latem to robić, nie znam natomiast uzasadnienia.

Uzasadnienie jest bardzo proste: Latem maluchy mają o wiele więcej atrakcji niż w innej porze roku, więc łatwiej zapominają o cycu.

Karolina - 2007-09-07, 16:53

O ile dobrze pamietam to chodzi o chinska medycyne, ze mleko jest rozgrzewajace. i dlatego w lecie jest najkorzystniej odstawic. sorry za brak polskich znaków ale mia na drugiej rece.
gosiabebe - 2007-09-08, 21:16

a ja znów słyszałam ,że w lecie powinno się odstawiać ponieważ potem nadchodzi okres przeziębień ,gryp itp ,a wiadomo że mleko mamy wzmacnia odporność i takie nagłe pozbawienie dziecka tej odporności w takim właśnie czasie zwiększa ryzyko jakiejś choroby,ale ja to słyszałam w tvn styla w programie dla mam małych dzieci i nie wiem co tam jest prawdą ,a co nie ;-)
kasienka - 2008-08-18, 12:05

Właśnie odstawiam Emila...Cyce mnie bolą jak nie wiem, musze się zabandażować chyba...Stwierdziłam, że chyba już więcej mu szkodze tym karmieniem niż pomagam...No i już całą dobę nie karmiłam...Biedactwo, płakał w nocy ale mam zamiar być konsekwentna i już skończyć, skoro zaczęłam...powinnam była chyba już dawno to zrobić, tylko żal mi go jakoś było...

Piję szałwię, jest jeszcze jakiś sposób na ograniczenie laktacji? Oprócz jakiś tam tabletek... :roll:

ajanna - 2008-08-21, 01:02

Kasienka jeszcze mięta podobno tak działa, no i ricinus communis 30CH
hxxp://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79401,3866907.html

ale jak on w nocy płacze, to może jeszcze tylko nocą, go pokarm? a butelki nocą nie chce? ja odstawiałam Olafka jak równie chętnie pił z butelki mleczko ryżowe, więc problemu nie było

jamajka - 2008-08-28, 17:11

hm, chcialabym ozywic ten watek. co prawda odstawiac dzidzi nie chce, bo dopiero roczek stuknie. Mam inne pytanie - czy nocne karmienie jest niezbedne? jak to bylo w waszym przypadku? Ja karmie swoja 3 razy dziennie i do przedwczoraj 1 doladowanie przed polnoca i jedno kolo 2-3 nad ranem. Patrzac na nia nie wyglada na zabidzona (na kazdym kroku slysze, ze pultas z niej, ze waleczki, a najzabawniejszy text: "twoja mamusia to niezle faszeruje cie schabikami!" :-x itp.)
postanowilam zerwac z nocnymi doladowaniami cycusiem - jako ze mleczko ryzowo-migdalowe jej smakuje to i jest zamiennik. Tylko targaja mna watpliwosci czy dobrze robie. No bo jak to bylo z oduczaniem zasypiania przy cycusiu (ile falstartow! ale dopiero od miesiaca prym wiedzie milusi kocyk-przytulas) - okupione wielkim protestem! co nie jest lekkie dla obu stron.
fakt, ze strasznie meczace sa dla mnie te nocne wstawania.
podzielcie sie waszymi doswiadczeniami, prosze!

Lily - 2008-08-28, 17:16

Nocne karmienie jak dziecko ma zęby jest już raczej niewskazane wręcz. Choć mogę się mylić.
jamajka - 2008-08-28, 17:17

czyli ze mleczko tez nie bardzo? herbatka ziolowa lepsza...?hm?
dynia - 2008-08-28, 17:22

jamajka napisał/a:
czyli ze mleczko tez nie bardzo? herbatka ziolowa lepsza...?hm?

W nocy najlepiej nic ale jesli już zajdzie potrzeba to najlepsza woda ;-)
Takie roczniaki absolutnie nie potrzebują wcinać w nocy ,robią to tylko po to żeby się poprzytulaĆ do mamy i zanaczyć kto tu rządzi :mryellow:

jamajka - 2008-08-28, 17:27

czyli, hm, moze to banalne pytanie, ostatni posilek to max 19-20.00 i potem nico...? ewnetualnie woda/herbatka...?
dynia - 2008-08-28, 18:47

jamajka napisał/a:
czyli, hm, moze to banalne pytanie, ostatni posilek to max 19-20.00 i potem nico...? ewnetualnie woda/herbatka...?

No tak u nas kolacja to jakaś kasza z mlekiem tudzież owocami,(potem dajesz jeszcze cyca na dokłądkę )( kaszka jest bardziej syta i tym samym dzidzia nie ma prawa głodować w nocy) łyżeczką jedzona i dopiero rano szama ,ale Ziem już nie cycuje ,piszę raczej z doswiadczenia z Jagą ;-)

Karolina - 2008-08-28, 20:35

To zalezy jak zareaguje Twója córeczka. Może wogóle nie chceć nic pić przez całą noc, albo budzić się ok 3-4 spragniona. Mię karmię ok 17.30, ok 18 zasypia i do 6 nic nie dostaje do picia. Na poczatku, pierwsze kilka dni była spragniona a teraz już się nie wybudza na popitki ;-)
ajanna - 2008-08-28, 23:05

No właśnie, to chyba wszystko zależy od dziecka. Moi do tej pory czasem prześpią noc - od 21 do 7:30, a czasem potrafią 3 butle mleka po 280 ml wyżłopać w tym czasie :shock: . Jak się budzą daję smoczka, pogłaszczę i czasem zasypiają, a jeśli dalej marudzą - daję mleko - ile chcą (piją ryżowe z butli). herbatek ani wody nie podaję w nocy. przecież kiedyś sami się oduczą :lol:
pidzama - 2008-09-11, 10:49

kasienka napisał/a:
Właśnie odstawiam Emila

Kasienka i jak poszlo? ja tez sie przymierzam do odstawienia; zostaly tylko nocne karmienia i zamist byc ich coraz mniej jest coraz wiecej...

Karolina - 2008-09-11, 14:25

Pidżama, może zostaw jedno wieczorne a w nocy zrezygnuj?
pidzama - 2008-09-11, 20:59

od stycznia wracam do pracy wiec nie chce zostawiac tego odstawiania na ostatnia chwile; najbaridzej wkurzam sie jak Mlody budzi sie godzine po zasnieciu: gdzie wczesniej zjadl kasze, potem jeszcze piers wiec na pewno nie z glodu; a potem znowu,i znowu... a jedynie co dziala na uspokojenie to piers.
a Michal zasypia super sam w lozeczku; nie placze ani nie wariuje jak ma isc spac; ale jak sie przebudzi to katastrofa;
w dzien nie szuka piersi w ogole; a noce to soe ostatnio robia masakra. mialam nadzieje ze to karmienie jakos naturalnie sie skonczy ale "konca nie widac" i tak jak pisalam wczesniej to jest go coraz wiecej;
Karolina napisał/a:
może zostaw jedno wieczorne a w nocy zrezygnuj?

rozwazam tez taka opcje ale nie wiem czy to wieczorne karmienie nie bedzie mu mieszac w glowie...

ajanna - 2008-09-11, 21:46

Pidzama na pewno nie będzie :lol: myślę, że to najnaturalniejszy sposób odstawiana. moja Weronika przez ostatni rok z kawałkiem karmienia właśnie tylko na dobranoc pierś dostawała :-)
Karolina - 2008-09-12, 15:24

Mia ma dwa zostawione rano o 10tej i wieczorne. Śpi całą noc jak zabita, chyba, że ludziska drą ryje pod oknami (idąc na disko). Jedno karmienie warto zostawić, zawsze to jakaś ochrona na jesień, dobre bakterie no i wiadomo - ta jedyna w swoim rodzaju blikość.
pidzama - 2008-09-12, 23:04

ehhhhhhhh zdecydowalam sie jeszcze poczekac - za 2 tygodnie lece z mlodym do Anglii i takie rewolucje zostawie sobie na powrot; jakby jemu nie podszedl lot to piers na pewno bedzie dobrym pocieszeniem...
a poza tym to po powrocie do pracy z karmienia bede musiala juz w ogole zrezygnowac bo pracuje na zmiany, wiec na dluzsza mete karmienie wieczorne sie nie sprawdzi.

Magdalena - 2008-09-15, 10:39

Wprawdzie mój maciek ma 2 lata ale napiszę jak było u nas. Do 20 m-ca życia dawałam mu piers w nocy, pobudki były co 2-3 godziny. Miałam jechać na wesele i postanowiłam przerwać to nocne karmienie. Spałam razem z nim. w Pierwszą noc bylo strasznie, płacz, wybieganie z łozka obejmował mnie rękoma i nogami i płakał mama mama w druga noc było lepiej ale płacz był . Potem było już coraz lepiej i dzić macius przesypia bez pobudki od 20.30 do 6 rano. Super bo prawie 2 lata było cięzko i juz wymiękałam ;-)
nitka - 2010-02-15, 08:50

Hmmm. Ja mam dosyć nocnych karmień. Antoni budzi się co 1-2h... Ma osiem zębów, o które drżę (choć opinie dot. próchnicy butelkowej są skrajnie różne)
Obawiam się jedynie, że on jest w nocy głodny. Antoni jest chudzinką, bardzo źle przybiera, spadł z 75 na 3ci centyl. Waga stoi od trzech miesięcy.
Bardzo chciałabym go odstawić od tych nocnych dziamlań.
Zasypia bardzo ładnie, śpi u siebie do pierwszej pobudki (ok22-23). Wtedy zaczyna się maraton...
Jak to się w ogóle robi?
O butli u nas nie mam mowy. Antoni na sam widok dostaje delirium. Chciałam go nauczyć pić na noc kaszkę, bo mimo, że wszem i wobec głoszę, że mleko jest w głowie, a nie w cycach, to u mnie faktycznie laktacja kuleje... :-/
Nauka kończy się snem na głodniaka...

maga - 2010-02-15, 12:35

nitka, wydaje mi się, że skoro Antła tak słabo przybiera ( i chyba słabo je stałe posiłki, z tego co pamiętam), to w nocy pewnie jest głodny i próbuje nadrobić. My jesteśmy właśnie w trakcie odstawiania nocnych karmień. Stwierdziłam, że nadszedł odpowiedni moment. No i u nas nastąpiło nadrabianie nocnych deficytów za dnia. Ziom je więcej i częściej domaga się cyca za dnia. U nas nocna odstawka idzie dość spokojnie. Ziemniak daje się ugłaskać bezcycowo. Ale u nas chyba nadszedł na to czas. Nie sądzę, żeby tak gładko poszło w wieku 10 miesięcy :->
Nie wiem, jakie rozwiązanie mógłby polecić laik doradcy laktacyjnemu :roll:

zojka3 - 2010-02-15, 14:32

nitka napisał/a:
Hmmm. Ja mam dosyć nocnych karmień. Antoni budzi się co 1-2h...

Oj jak ja Cie rozumiem, Kalina budziła się po kilkanaście razy w nocy, ledwo do roku dociągnęłam z tymi nocnymi karmieniami. Ale u nas poszła w ruch butla, wcześniej trochę ją do niej przyzwyczajaliśmy ale nie dostawała szału na jej widok. Nie przepadała ale nie czuła miłości :lol:
nitka pewnie bez walki się nie obejdzie :-( Może tatuś by się włączył, bo Ty zmęczona i łatwo pękalna możesz być ;-)
No i wcale nie musi być tak , że Antoś zacznie sie objadać w dzień. u nas niestety niewiele nocne karmienie zmieniło, dopiero całkowite odstawienie ale też nie jakoś spektakularnie. K. też jest na 3centylu, od początku zresztą :roll: No ale przybiera powolutku.

nitka - 2010-02-16, 09:16

maga napisał/a:
Nie wiem, jakie rozwiązanie mógłby polecić laik doradcy laktacyjnemu :roll:
nie zrobiłam tego kursu :mrgreen:

Nie rozumiem, dlaczego dziecko, które jest głodne nie je, kiedy ma podstawione,pod nos, pachnące...
Może to idiotyczne pytanie, ale czy jest możliwość, że on nie kuma, że może się najeść czymś innym niż cyc? ...

karmelowa_mumi - 2010-02-16, 09:21

nitka napisał/a:
ale czy jest możliwość, że on nie kuma, że może się najeść czymś innym niż cyc? ...
NIE. to na pewno kuma
nitka - 2010-02-16, 09:23

wiedziałam, że to idiotyczne. rozważam już jednak każdą możliwość...
LucySky - 2010-02-16, 22:36

Napiszę o moich doświadczeniach w tej kwestii, może nitko się Ci to przyda.
Podobnie jak u Ciebie z nocnymi karmieniami było coraz gorzej, Marek budził się często, czasem musiałam leżeć przy nim dosłownie ponad godzinę, żeby zasnął, a gary w kuchni czekały i czekały... Poza tym Marek ma już półtora roku i wydaje mi się, że to naprawdę najwyższy czas, żeby w nocy spał a nie żarł, szczególnie, że u nas z jedzeniem w dzień było kiepsko. Eliminacja nocnego karmienia była w sumie drastyczna, tzn Tyciek płakał, myśmy go na zmianę tulili, on wtedy bardziej płakał i krzyczał też i to było naprawdę bardzo trudne. Dostawał w zamian za pierś bidon z wykonanym własnoręcznie przeze mnie ;-) kleikiem ryżowym lub z wodą. Ale z nocy na noc budził się coraz rzadziej, planowałam zostawić jeszcze karmienie poranne, ale tak jakoś wyszło, że i z tego zrezygnowałam, i w sumie od dwóch tygodni nie karmię wcale. A on normalnie przesypia noc. I z jedzeniem w dzień u nas naprawdę się poprawiło.

Nie wiem czy potrzebnie o tym piszę, bo przecież Antoś niecały roczek ma, więc to zupełnie inna historia. W każdym razie póki co Markowe zęby są białe, niespróchniałe mimo każdej jednej nocy przez pierwsze osiemnaście miesięcy życia spędzonej na częstym żarciu. Chociaż nie wiadomo co z tych zębisków wyjdzie za miesiąc czy dwa. :roll:

Aha, i jeszcze chciałam napisać, że pomimo iż Marek jadł mało, czasem miałam wrażenie, że tylko na mleku ludzkim żyje, to jednak morfologia zawsze była w normie, (chociaż hemoglobina w dolnej granicy), a sprawdzałam czasami właśnie ze względu na to, że martwiłam się, że on mało je.

Pozdrowienia dla nocnego żarłoka :-)

Wydaje mi się, że do nocnego odcycowania niezmiernie przydatny jest facet. Ja bym wymiękła po pierwszych trzech godzinach pierwszej nocy. Ale jak to mówią, wszystko zależy od konkretnego egzemplarza dzieciaka.

nitka - 2010-02-17, 09:45

LucySky, dziękuję.
Wychodzi na to, że muszę go jeszcze w nocy karrrrmić
Już nigdy się nie wyśpię...

martka - 2010-02-17, 09:49

jeszcze się wyśpisz, uwierz :*
Malati - 2010-02-17, 11:31

nitka, ja uważam że naprawde nie masz się co martwić o zęby synka. Według tego co czytałam karmienie piersia w nocy jest bezpieczne dla uzębienia ,można karmić nawet do drugiego roku życia.Ja Karmiłam Harivenu przez rok i 6 miesięcy do tej pory wszytkie zęby ma zdrowe :-) Trzymaj się i życze podjęcia decyzji najlepszej dla was dwojga
maga - 2010-02-17, 11:52

nitka napisał/a:
nie zrobiłam tego kursu :mrgreen:

A wiem, wiem. Mimo wszystko uważam Cię za doradcę laktacyjnego. W/g mnie kurs dałby Ci tylko papier, bo wiedzę już masz :-)

renka - 2010-02-17, 12:15

czarna96 napisał/a:
nitka, ja uważam że naprawde nie masz się co martwić o zęby synka. Według tego co czytałam karmienie piersia w nocy jest bezpieczne dla uzębienia ,można karmić nawet do drugiego roku życia.Ja Karmiłam Harivenu przez rok i 6 miesięcy do tej pory wszytkie zęby ma zdrowe :-) Trzymaj się i życze podjęcia decyzji najlepszej dla was dwojga


Nie chec zapeszac, ale moj tak wyjatkowo mocny/nocny maly ssak tez - odpukac - chyba zeby ma ok. A ona przeciez jeszcze dlugo po 2 urodzinach bardzo czesto w nocy ssala.

[ Dodano: 2010-02-17, 12:23 ]
nitka napisał/a:
LucySky, dziękuję.
Wychodzi na to, że muszę go jeszcze w nocy karrrrmić
Już nigdy się nie wyśpię...


Wyspisz sie, wyspisz, choc to juz chyba nigdy nie bedzie w pelni spokojny sen ]:->
Jak ja sie ostatnio nie wysypiam, to nie przyczyniaja sie do tego same dzieci, tylko fakt, ze do pozna w nocy czytam, a rano bezwzgledna pobudka .... :->

LucySky - 2010-02-17, 22:08

nitka napisał/a:
Wychodzi na to, że muszę go jeszcze w nocy karrrrmić
Już nigdy się nie wyśpię...


wiesz co, to nie jest takie proste, znam dwie świetne mamy, które karmiły swoje dzieciaczki (niestety nie wege ;-) ) do ósmego miesiąca i przestały, bo tak zadecydowały. Ich dzieci, aktualnie oba chłopaki ponad dwuletnie, są zdrowe i silne, a z nich naprawdę fajne matki są. Czasem lepsza wyspana i wesoła mama niekarmiąca niż zmęczona, niewyspana, etc. Szczególnie, że na rynku tyle świetnych mlek modyfikowanych ]:-> żarcik, a serio to mnóstwo jest fajnych sposobów na karmienie dzieciaczka roślinnymi mleczkami, mniam.

Tzn nie chodzi o to, że ja Cię nitko do czegokolwiek namawiam, po prostu jak nie zadecydujesz tak będzie dobrze. :-)

Kat... - 2010-02-17, 22:46

nitka, ja miałam bardzo podobne wątpliwości. Zygmunt od urodzenia był malutki i zawsze był gdzieś w okolicach 3 centyla (to już obliczyłam dopiero niedawno), nigdy się na jedzenie nie rzucał, a ja zjadając po raz kolejny Jego porcję ryczałam i dawałam Mu tego cyca bo przecież głodny. Nie miałam siły, nie miałam kiedy odpocząć i jakoś się nie wiadomo kiedy tak poprzestawiało, że w ciągu dnia prawie nie jadł, za to w nocy sobie nadrabiał budząc się na żarcie co 2-4 godziny (4 to ta optymistyczna wersja). Poza tym mam za wąskie łóżko, już kilka razy z niego spadł i podjęła decyzję o odstawieniu nocnego karmienia. Widziałam, że to się wiąże z rykiem i Jego rozpaczą, ale widziałam też, że muszę to zrobić bo inaczej z niewyspania i frustracji w końcu Mu zrobię krzywdę albo zasnę a On sobie coś sam zrobi.
Wszystkie próby podania butelki kończyły się najgorszym chyba rykiem więc nie proponowałam więcej. Skoro po długim płaczu nie chciał nawet spróbować to nie.
Mi pomagała mama, bo jak wiesz sama jestem ale bez pomocy bym chyba nie miała siły na to. Zygmunt jest strasznie silny i miałam wrażenie, że szukając cyca porwie mi w końcu bluzkę. Poszło znacznie lepiej niż myślałam, już chyba drugiej nocy całą przespał, potem się budził ale od kilku miesięcy zasypia w okolicach 20-21 i budzi się najwcześniej o 4, a zdarza się i 6.30. Z jedzeniem jest różnie. Na początku nadrabiał, potem znowu prawie nic, teraz mało ale żyje i ma się dobrze więc nie narzekam.
No bo wiesz, bez choćby mini walki się nie obejdzie- On jest głodny w nocy, w nocy się nie je, jak nie będzie dostawał to w dzień na pewno w ciągu kilku dni powinien zacząć jeść. Żeby nie było brutalnie można Jego organizm powoli przyzwyczajać i karmić coraz rzadziej.
Ja nie jestem za tym żeby w ogóle kończyć karmienie. Można karmić tylko w dzień i się wysypiać (jeśli się nie zarywa nocy na WD :-D )
Powodzenia Nitka :-)

biechna - 2010-03-30, 21:27

Nie mogę jakoś się połapać, gdzie powinnam o to zapytać, niech będzie tu.
Staś ma rok i 3 m-ce. Karmię go raz na dobę (to dla mnie zupełnie spoko, bo karmię tuż po przebudzeniu, trwa to z minutę). Chciałabym jednak wiedzieć, co zrobić, jeśli jednak i z tego jednego mleka zrezygnujemy - chodzi mi o mieszanki. Czy "powinno się" - i wg kogo - przejść na mleko modyfikowane?
Wcześniej szukając info czytałam, że po roku już nie trzeba się w to bawić, wystarczy zapewnić dobrą dietę, ewentualnie - u nieuczulonego dziecka - dawać więcej pokarmów nabiałowych, np. jogurtów. Dzisiaj, chcąc podreperować swoją wiedzę, nie mogę znaleźć nic. Może to przez to, że karmienie mi mózg wyżarło.
Czy ktoś może wypełnić lukę w mojej głowie? ;-)

dżo - 2010-03-30, 21:31

biechna, nie trzeba podawać modyfikowanego mleka. Po roku dziecko je już wszystko i sztuczne mleko jest mu zbędne (ono przecież zastępuje mleko matki gdy ta nie może karmić piersią).
biechna - 2010-03-30, 21:38

dżo, to jest bardzo dobra odpowiedź :-D Dzięki :*
Choć mój alergik wszystkiego nie jada, odpadają m.in. sezam, mak, nabiał, białko jaj, soja)

biechna - 2010-03-31, 10:55

euridice, też dzięki. Brokuły i jaglanka są niemal codziennie, jest też żółtko jaj, czasami glon w zupie albo w bezsojowym sushi (Stach uwielbia międlić glona :-) ), więc robię się spokojniejsza. Od wczorajszego poranka nie mam mleka :shock: Prawdę mówiąc mam nadzieję, że to jakieś chwilowe, bo chciałam się nieco przygotować do diety bezmlecznej :-> Po prostu nic nie leci, Staś ciągnął wczoraj z 20 minut, dzisiaj też, on dostawał furii niemal, a mnie bolało i nie mogłam zrozumieć, o co biega. Może ciało pomaga mi podjąć decyzję :roll:

[ Dodano: 2010-04-06, 20:50 ]
Odstawiony.
:-)

mimish - 2011-02-21, 23:30

Mam pytanie. Jak dlugo po odstawieniu od piersi przestalyscie produkowac mleko? Ja odstawilam mloda pod koniec listopada a mleko wciaz jest...nie sa to wprawdzie duze ilosci zreszta nie wiem bo przeciez nie sciagam mleka. Czasem mam plame na bluzce...
bronka - 2011-02-22, 10:54

mimish, ja po roku jeszcze troszkę miałam 8-)
priya - 2011-02-22, 12:52

mimish, moja koleżanka robiąc usg piersi po 3 latach mniej więcej od odstawienia dziecka, dowiedziała się od lekarza, że wciąż ma pokarm ;-) Ponoć może tak być, że nigdy całkowicie nie zaniknie.
mimish - 2011-02-23, 21:11

dzieki dziewczyny bo zaczynalam sie juz martwic i nawet zrobilam sobie test ciazowy raz :mrgreen:
Kaja - 2011-09-01, 16:01

hej,

pomału chciałabym odstawić małą od piersi- i strasznie się tego obawiam bo młoda jak większość dzieciaków cycowych jest uzależniona :-P Postanowiłam karmić minimum rok, idealnie byłoby dwa lata ale już nie daję rady.. Lila je cyca rano wieczorem i w nocy- z czego nocki są najbardziej męczące bo budzi się z rykiem z 4 razy .i tylko cyc ją uspokaja. Karmię ją przez silikonowe nakładki co wymaga niespania przy karmieniu bo młoda ciągle ją zębami ściąga i muszę trzymać. Wieczorem karmienie jest zabawą w ściąganie nakładki i podawaniem mi jej :shock: , musi być naprawdę padnięta by spokojnie zasnęła przy piersi. Ostatnie ranno-nocne karmienie wypada koło 5-6 i czasem zaśnie i da pospać do 7-8 a czasem się wybudza i zaczynamy dzień.
Chodzę wiecznie nie wyspana, wychowuję ją sama więc nie ma tatusia który odciąży i już mam dość. Nie wiem, może to egoistyczne ale marzę by wieczorem czasem wyjść bez dziecka ( moja mama czasem mogłaby przyjechać i z nią zostać) ale puki jej nie odcycuję to nie ma szans- jak się przebudzi to cyc i tylko cyc.. Są dni lepsze kiedy czuję energię by karmić jak najdłużej ale coraz częściej zwłaszcza w nocy kiedy przy światelku komórk któryś raz z kolei i szukam nakładki bo młoda ją gdzieś rzuciła i wyje, z zaciśniętymi zębami postanawiam że odstawię :-P
Chciałabym by spała sama w łóżeczku które jest zaraz obok mojego, spokojnie i całą noc :-D Puki co śpimy razem. Nie wiem, czy Wasze dzieci też tak miały/mają, ze strasznie się wiercą i kopią, Lila nie lubi się przytulać w nocy, ale też jak się odwrócę plecami to od razu stęka- czasem śpię całą noc na jednym boku co booli:-?
aa i jeszcze sprawa smoczka- Lila go używa w nocy i w ogóle do spania- gdy tylko trochę zaśnie w nocy to smok w pychol i śpi- jak nie dam to wyje... Odsmoczkowanie też by się przydało...
Kochane doradźcie co robić, jak się zabrać do tego wszystkiego- od czego zacząć.. by było po prostu lepiej...

go. - 2011-09-01, 16:38

Kaja, nie przerabiałam tematu ani sama, ani tutaj na wcześniejszych stronach. Od początku karmie butla,
ale skrobnę tylko jak koleżanki kończyły z cycem/smokiem:
A mianowicie mówiły dziecku, że cycek się zepsuł i teraz będzie musiało jeść "po dorosłemu". W momencie jak dziecko nie wierzyło/wymuszało dawały dziewczyny cyca posmarowanego np musztardą i dziecko samo organoleptycznie doświadczało zepsutości cyca ;)

ana138 - 2011-09-01, 17:01

Kaja napisał/a:
Nie wiem, może to egoistyczne ale marzę by wieczorem czasem wyjść bez dziecka

nie widzę w tym nic egoistycznego ;-) ale w kwestii wykonania zadania tez nie bardzo pomogę. bede tylko trzymać kciukasy, zeby odcycowanie poszlo dobrze.

arete - 2011-09-01, 19:38

Kaja, musisz zdyscyplinować swojego cycocholika, bo tak długo nie pociągniesz. Po pierwsze, odstawienie nocnych posysań (bo przecież nie karmień) - spróbuj zamist cyca dawać jej wodę, z czasem zwykle dzieci załapują, ze nie warto się wybudzać na wodę i przesypiają coraz większa część nocy. No i wyprowadzka do łóżeczka - koniecznie! Odkładaj, na początku nie wytrzyma za długo, ale trzeba próbować. Rzeczywiście masz trudniej będąc sama - ja do odcycowania nocnego zatrudniłam tatę (on podawał wodę), a sama uciekłam z sypialni dzieci. Potem zostały nam karmienia poranne, kiedy Fran przychodził do mnie do łóżka, z czasem zauważyłam, ze tak naprawdę chodzi mu o to, żeby się poprzytulać i pewnego dnia nie zaproponowałam cyca, a on się tym nie przejął. Teraz przesypia noce od 7 do 7 i prawie się nie budzi.

Powodzenia!

Kaja - 2011-09-01, 21:26

dzięki dziewczyny za rady, będziemy próbować pomału jak to powiedziała arete dyscyplinować Lile ;-) zacznę chyba od odkładania do łóżeczka, potem smokowi coś się podzieje a na końcu cyc odpadnie ;-) plany planami a co będzie.. strach się bać :-?
dzięki za kciuki, trzymajcie ile wlezie!!!

rosa - 2011-09-01, 21:28

Kaja, a raczej wolisz stopniowo czy od razu? dla mnie jednym z najważniejszych wyznaczników zaprzestania karmienia jest moment w którym mam tego dosyć
Ziemka nie karmię od 2 tygodni, mimo iż bardzo to lubiłam po 20 m-cach stwierdziłam ze koniec

nie jestem fanką podawania w nocy wody lub czegoś innego, to ponad moje siły
powodzenia :-)

madam - 2011-09-02, 13:12

rosa napisał/a:
nie jestem fanką podawania w nocy wody lub czegoś innego, to ponad moje siły

Ponad moje również. :-P
Nie widzę potrzeby przyzwyczajania dziecka do jedzenia/picia w nocy. Na początek na pewno spróbowałabym bez tego. Rokuje nadzieję na przespane nocki Wasze. :-)
Z piersią - przynajmniej w moim egzemplarzu chodziło o bliskość, a nie o jedzenie. Tak więc wystarczyło przytulenie, ukołysanie, ucałowanie. Po dwóch nockach chłopak przestał się wybudzać.
Kaja, kciuki trzymam mocno!

[ Dodano: 2011-09-02, 13:15 ]
rosa napisał/a:
Ziemka nie karmię od 2 tygodni

Ooooo!!! I jest dobrze?

Kaja - 2011-09-02, 14:28

Rosa, Madam- Lila wody nie lubi, więc podejrzewam, że w nocy ją to nie zadowoli :-/ Będę miała roibosa w pogotowiu ale myślę że i tak nic nie pomoże... Chcę jej dawać mleko jakieś z niekapka (by do butli nie przyzwyczajać) wieczorem bo ona mało pije w dzień. Zacznę od zbożowego choć też jakoś to ciemno widzę bo jak kiedyś podałam ryżowe z kartonu to miała odruch wymiotny :-P Również rano fajnie jakby jakieś mleko wciągała- trochę trwa zanim dostanie kaszę poranną.. Rękami i nogami będę się bronić przed modyfikowanym ale jak nie będzie chciała żadnego mleczka zbożowego to chyba podam...
Dziś zaczynam przekładanie do własnego łoża:D z odstawianiem poczekam jeszcze kilka dni bo teraz muszę być w miarę wyspana..

squamish - 2011-09-03, 19:49

Kaja ja mam podobnie ,mój cycoholik też nie do ogarnięcia.Tez nie przespane noce,zmęczenie ,rozdrażnienie.Jedyne co mi sie udało to wygonienie młodego z łóżka a raczej sam stwierdził ze mu za ciasno.Tyle że my śpimy na samym materacu a młodemu położyłam materac mały ,jednosobowy tuż obok.Bardzo go zafascynowała ta nowość i już poprostu chciał tam spać ,w łóżeczku za żadne skarby :-x
Ja mogłabym karmić jeszcze rano i wieczorem dla dobra Tymola ,jedynie te noce mnie wykańczają.Próbuje go lulać,tulić i guzik ,ryk taki ze aż ściany sie trzęsą -cyc bardzo szybko załatwia sprawe.I napewno też nie budzi sie z głodu bo pocycka troche ,zasypia i szybko puszcza.Dlatego pomyślałam już nawet czy by mu nie zapodać smoczka :evil: ta tyle że potem bedzie problem z odstawieniem smoka.

[ Dodano: 2011-09-03, 19:50 ]
Cytat:
Dziś zaczynam przekładanie do własnego łoża:D
No i jak?

[ Dodano: 2011-09-03, 19:58 ]
A ja próbowałam dawać mleko modyfikowane ale młody nie chciał -generalnie ciężki przypadek ,robionych przeze mnie też różnie ,nieraz cos tam wypije ale raczej jest na nie :-/

dżo - 2011-09-03, 19:59

Dziewczyna na odstawienie nocnych karmień polecam zaangażowanie osób trzecich, męża, partnera, mamę , tatę. Ja swego czasu miałam już tak dość licznych pobudek nocnych na tzw. ciamkanie, że mimo łamiacego się mi serca zawzięłam się i nie odpuściłam gdy mąż próbował utulić wyjącego za cycem Tymona. W tydzień doszlismy do ładu choć T. budził się jeszcze przez mponad miesiąc ale przytulaniem dało się załagodzić stratę.
squamish - 2011-09-03, 20:11

dżo napisał/a:
polecam zaangażowanie osób trzecich
no musze pogadać z moim mężusiem ,trzeba by było coś postanowić bo ja też juz tak długo nie pociągne natomiast gdybym rzeczywiscie całkowicie juz chciała odstawić pomysł z tymże
Cytat:
A mianowicie mówiły dziecku, że cycek się zepsuł i teraz będzie musiało jeść "po dorosłemu". W momencie jak dziecko nie wierzyło/wymuszało dawały dziewczyny cyca posmarowanego np musztardą i dziecko samo organoleptycznie doświadczało zepsutości cyca ;)
fajny!
excelencja - 2011-09-03, 20:58

Kaja, Lile tak mają widocznie :) To podam Ci moją metodę na ogarnięcie karmienia.

1) najpierw odzwyczaiłam Li od spania ze mną i nocnych pobudek, ale żeby odzwyczaić dziecko od nocnych pobudek trzeba odzwyczaić od zasypiania przy cycu. So najpierw dostawała cyca, potem kąpiel i potem czytania, tulenie i spanie. Ew. kąpiel, cyc, mycie zębów, spanie. Byle nie usnęła przy cycu.
Jak się budziła w nocy to dawałam wodę, tuliłam, odnosiłam do łóżeczka - wody też nie lubiła więc miała ją w nosie - tylko tu ważna jest żelazna dyscyplina.
2 noce to trwało, kilka pobudek, a potem LUZ.
Li przestała się budzić.

2) a potem cyc był rano i wieczorem - PO kolacji właściwej. A potem już tylko po kolacji, a potem nie było wcale.

A co do mleka innego niż własne - to w zasadzie nigdy nie dawałam Li żadnego bo i po co- dziecko pije tyle, ile potrzebuje - moje prawie wcale nie piło napojów poza wodą zawartą w jedzeniu, teraz dopiero zaczęła. A mleko używamy do płatków itp - jak mamy chęć, ale nie jako konieczny posiłek. No tyle, że ja karmiłam 2 lata i 2 miesiące, to małej Li mleczko jakieś się przyda jeszcze.

Kaja - 2011-09-03, 21:42

hej, słuchajcie Lila drugi raz zasnęła w swoim łóżeczku bez cycka w ogóle :shock: Wczoraj na luzie wystawiłam łóżeczko które się kurzyło w kącie na środek i w asyście Lilki i kota a właściwie kociaka przebierałam pościel na czystą ciągle gadając do siebie że dziś jest ten dzień na samodzielne spanie i takie tam blabla- Lila rozbawiona z kotem ciągle właziła i wyłaziła i w ogóle jakoś tak pozytywnie to łoże swe przyszłe odebrała. Potem wykąpałam, ubrałam następnie "właź do SWOJEGO łóżeczka" Lil wlazła i położyła się, ja się kompletnie tego nie spodziewałam że usłucha i trochę zdezorientowana mówię jej że idę do kuchni po wodę by się napiła, poszłam, wracam- dzieć nadal leży więc i ja pełna wątpliwości położyłam się na swoim łóżku i dałam wodę do picia- dwa łyki i oddaje butelkę, wstaje na nogi i coś tam se gada, skacze i takie tam, kilka razy ją położyłam i chyba za 3 razem odwróciła się do mnie plecami i sobie leży, ja bajkę zaczęłam jej opowiadać a potem to już w ogóle poleciałam w myślenie głośne- po 5min młoda zasnęła :mryellow: W nocy smok wystarczał by spała dalej i dopiero o 8 przyszła do mnie się przytulić i UWAGA- nie chciała pić cyca jak ją przystawiłam:shock: poszła bawić się z kotem. Ja oczywiście się nie wyspałam- z wrażenia budziłam się co pół godziny :-P Sądziłam, że to może jakiś taki wyjątkowy dzień był i tak dała sobie odebrać cyca i spanie ze mną.. ale dziś zasnęła jeszcze szybciej ;-) Aż wam powiem, że trochę smutno mi się zrobiło, że tak łatwo odpuściła :-P chyba była gotowa. Zobaczymy jak będzie dalej, czy jej się nie odwidzi- mam zamiar być konsekwentna.. Karmić ją chcę w ciągu dnia, lub rano- zobaczymy jak wyjdzie...

excelencja- Jakby się Lilce odwidziało to spanie to będę stosować Twą metodę. Podziwiam Cię, że karmiłaś tak długo, Ty w ogóle silna baba jesteś;) może kiedyś Cię odwiedzimy by się Lilki poznały ;-)

squamish- trzymam kciukasy za Wasze karmienia, a nuż kiedyś przyjdzie taka pora że się zaskoczysz tak pozytywnie jak ja ;-) smoczka nie podawaj, tak jak piszesz potem kolejny nałóg do opanowania....

dżo- z tą osobą trzecią to też myślałam, że jak już bym sama nie dała rady to mamę bym ściągnęła do pomocy, ale to już ostateczność by była.

squamish - 2011-09-04, 09:10

Kaja napisał/a:
hej, słuchajcie Lila drugi raz zasnęła w swoim łóżeczku bez cycka w ogóle :shock:
Ona już chyba też nie chciała z Tobą spać :lol: Fajnie Wam poszło ,Lila pięknie współdziałała.

[ Dodano: 2011-09-04, 09:11 ]
excelencja napisał/a:
ale żeby odzwyczaić dziecko od nocnych pobudek trzeba odzwyczaić od zasypiania przy cycu.
Właśnie nad tym musze popracować ble
excelencja - 2011-09-04, 10:00

Kaja napisał/a:
excelencja- Jakby się Lilce odwidziało to spanie to będę stosować Twą metodę. Podziwiam Cię, że karmiłaś tak długo, Ty w ogóle silna baba jesteś;) może kiedyś Cię odwiedzimy by się Lilki poznały ;-)

słusznie słusznie :)

priya - 2011-09-04, 13:03

ooo, a ja tu wysmarowałam rano pełnego entuzjazmu posta i dopiero teraz widzę, że go wcięło gdzieś w przestrzeń wirtualną... no tak, to było w okolicach 8:22 ;-)
No więc krótko raz jeszcze: jestem w kwestii odstawiania na świeżo, za nami trzecia noc bez cycka. Tylko pierwsza była ciężka, druga z dwoma zaledwie pobudkami dość łatwymi do okiełznania. A dziś spał od 20:00 do 3:00 bez przerwy (po raz pierwszy od 22 miesięcy!) Potam napił się trochę mleka (miałam jeszcze odciagnięte) i sam szybko ułożył się spowrotem w łóżeczku i sapł do 6:30. Jestem z nas dumna i mega zadowolona, teraz tylko tzreba się nauczyc, że spać bez pobudek też się da ;-)

Jadzia - 2011-09-04, 13:57

Kaja, priya brawo dla Was i Waszych pociech! Ja też miałam dziś pierwszą od 5 miesięcy przespaną nockę (tzn od północy do 7 rano)-moje dziecko chyba się solidaryzuje z Waszymi, bo przespało noc samo od siebie (bez żadnych moich "sztuczek" i planów;) ).
koko - 2011-10-20, 21:53

A ja mam odwrotne pytanie: jak utrzymywać laktację przez dłuższy czas? Przystawiam często (J. nie zawsze chce jeść/pić, lub pije tylko chwilę), piję herbatkę laktacyjną, nie omykam nocnych karmień. Jednak Jerzyk dość słabo przybierał ostatnio na wadze. Nie wiem, czy to nie z powodu ilości mleka. Chciałabym karmić go dopóki się da (lub dopóki się nam nie znudzi).
MartaJS - 2011-10-20, 21:55

Wydaje mi się, że dopóki przystawiasz, to mleko jest. Może wolniej przybiera, bo się więcej rusza. Pewnie już powoli czas na kaszki i różne takie.
koko - 2011-10-20, 22:00

MartaJS, nie no, mleko jest. Sęk w tym, że nie wiadomo, ile?
Nie mam za bardzo pomysłu na jedzenie dla niego. Nie wiem, co to kaszka? Chodzi o taki kleik z torebki?
Dostaje owoce, warzyw nie chce, kasz nie chce.

Agnieszka - 2011-10-20, 22:17

koko: nie muszą byc z torebki, możesz na wodzie zrobic kaszę kukurydzianą, ryż rozgotowac na papkę (dodatek wody i /lub Twojego mleka, konsystencja odpowiadająca upodobaniom) na tym etapie obstawiam to, co bezglutenowe. Jeśli chodzi o ryż zainteresuj się odmianą "słodki ryż"
MartaJS - 2011-10-20, 22:21

koko napisał/a:
Nie mam za bardzo pomysłu na jedzenie dla niego. Nie wiem, co to kaszka? Chodzi o taki kleik z torebki?


Chodzi o tzw. kremy zbożowe. Może być z torebki, ale nie syf typu Nestle czy Bobovita z cukrem czy inną chemią. Ja pasę potwora czeskimi kaszkami instant (jaglana, orkiszowa, owsiana), myślę że Jerz zjadłby z owocem, np. pół na pół z utartym jabłkiem. Ale można też samemu takie kaszki robić przez gotowanie ryżu czy jaglanki czy płatków owsianych na totalną ciapę. Mi się zwykle nie chce. Tutaj są przepisy różne:
hxxp://dziecisawazne.pl/jak-przygotowac-krem-zbozowy/

koko - 2011-10-20, 22:24

Agnieszko, to o czym piszesz podaję codziennie z miernym rezultatem. Nie wiedziałam, że to to jest popularną "kaszką" :-)
Póki co nie poddaję się, po prostu mam nadzieję, że któregoś dnia "zaskoczy".

Kaja - 2011-10-20, 22:34

koko- ja bym jeszcze poczekała z jakimś karmieniem skoro mały nie chce, może jeszcze nie dojrzał. Jest taki etap że dzieci bardzo chcą jeść stałe rzeczy- wgapiają się w starych i wyciągają łapki, no i nie wypychają językiem żarcia tylko połykają:) Wiadomo, zawsze wyjątki się zdarzają co nic nie chcą jeść ale mam nadzieję, że Jerza to nie dotyczy:)
Owoce słodkie więc dzieci jedzą chętnie- bez sensu go przyzwyczajać że tylko słodkie je. Do puki nie spada z wagi nie jest źle. Ja bym go przystawiała wtedy jak jest rzeczywiście głodny- wtedy mocniej będzie ssał i mleka więcej napłynie, raz a porządnie. Potem ewentualnie jakieś próbki pokarmów stałych. Jak będzie często jadł mleko a nie będzie głody to pocycka trochę i cyce tak właśnie będą się ustawiać by mało a częściej.
Co do kaszek to ryżowa, kukurydziana no i boska jaglana, ja dawałam też orkiszową ale to juz glutenem. Cały wątek o tym jest więc zacznij już czytać bo z dwa miechy zejdą przy takiej ilości tekstu:-P

Agnieszka - 2011-10-20, 22:41

koko: ja dojechałam na jednej piersi +/- do 6 miesiąca ale ponieważ już wcześniej traciłam pokarm zaczęłam wprowadzac różne rzeczy (czasem i sztuczne). Moje dziecko pluło kupnymi kaszkami serwowanymi przez babcię. Może czas żeby doprawic jedzenie jeśli nie owocami (żywymi/suszonymi) to może ziołami i testowac konsystencję. Raczej bym zaczęła od jaglanej niż owsa czy orkiszu (może to moje przewrażliwienie). Były próby z zupami?
Z moich doświadczeń amarantus dzieciowi nie pasował nigdy smakowo.

koko - 2011-10-20, 22:41

MartaJS - z owocem, to jest myśl. Dawałam jakiś słoik bio owoce z owsem (z glutenem czyli) i zniósł to mężnie, kupa też ładna (znaczy uczulenia na gluten nie ma?)
Kaja, etap dziczy jest jak najbardziej, z tym tylko, że chce jeść to, co jemy my, bądź owoce. Próbowałam z tym czekaniem, aż zgłodnieje, ale on w ogóle rzadko domaga się jedzenia. Często jest tak, że poprzestaje na napiciu się z piersi, jak zaczyna lecieć gęste - kończy ssanie. Kupa raz na 4-5 dni (ładna), wcześniej co drugi dzień.
Z drugiej strony jest pełen energii i wesoły, myślicie, że już teraz mogą się w nim ujawnić geny ojca, który dużo je, a jest chudy jak drąg?
Przepraszam za OT... przeniosę się chyba z tym do innego wątku i poproszę was o dalsze rady i wskazówki.

[ Dodano: 2011-10-20, 22:42 ]
Agnieszko, tak, były próby z zupami (nawet wczoraj i dziś), ale - jak mówię - tylko owoce.

Agnieszka - 2011-10-20, 22:57

koko: to próbuj z owcami i może z domieszką dyni. Smaki dzieciom także się zmieniają, podobnie jak apetyt.
Jeśli chce to, co Wy zacznijcie od zupy dyniowej, albo innych zup warzywnych (jako dorośli możecie sobie doprawic dodatkowo) a jeśli chce jeśc grupowo wykorzystajcie ten fakt.

koko - 2011-10-20, 23:08

Agnieszko, dynia też nie spełniła oczekiwań :-| Ani ziemniak, ani marchew. Raz brokuł - ale to wyjątkowo jakoś. Siadamy do stołu wspólnie, Jerzyk dostaje teoretycznie to samo, co my (tylko my z solą, przyprawami, gruboziarnistym makaronem, cebulą itd.) i to nasze jest pyszne, a to jego - nie. Ślini się też do placków ziemniaczanych, leczo z papryką, kanapek z żółtym serem...
Starałam się brać go sposobem i nakładałam sobie jego jedzenie, pokazywałam, jak bardzo mi smakuje i podawałam jemu - no way. Dochodzi do tego, że my zaczynamy żywić się jego niezjedzonymi posiłkami ;-)
Próbowałam blw - albo się krztusi, albo warzywa wypluwa i zjada owoce.
Trudna sprawa, widząc dzicz w jego oczach myślałam, że nie będzie problemów z wprowadzaniem jedzenia. A tu taka niespodzianka.

rosa - 2011-10-21, 08:30

Kaja napisał/a:
Owoce słodkie więc dzieci jedzą chętnie- bez sensu go przyzwyczajać że tylko słodkie je

a mleko matki to jakie jest? wytrawne? :-)

stosując BLW nie jedzie się schematem żywieniowym, po prostu dajesz do próbowanie różne rzeczy
jeżeli chce jeść owoce, to niech je
uparowane warzywa przeciez możesz zjeść sama jak mu nie wejdą, albo wykorzystać w jakimś daniu
Anja była kiedyś na jakims wykładzie, gdzie polecano mleczka zbożowe na poczatek - może to jest jakiś trop
najważniejsze to nie zniechęcić dziecka do jedzenia

MartaJS - 2011-10-21, 10:24

koko, masz jeszcze czas. Spróbuj kremów zbożowych z owocem. Albo mleczko zbożowe, tak jak pisze rosa.
notasin - 2011-10-21, 12:03

koko, to jest właśnie taki okres, w którym niemowlaki mniej przybierają na wadze :)

chciałabym się jeszcze odnieść do tego :
excelencja napisał/a:
żeby odzwyczaić dziecko od nocnych pobudek trzeba odzwyczaić od zasypiania przy cycu. So najpierw dostawała cyca, potem kąpiel i potem czytania, tulenie i spanie. Ew. kąpiel, cyc, mycie zębów, spanie. Byle nie usnęła przy cycu.


u nas usypianie przy piersi było prawie do końca karmienia, wyeliminowane jako przedostatni krok, ostatnim było karmienie poranne. a mimo to, nocne karmienie poszło w odstawkę wcześniej, dosyć łagodnie, a wraz z nim nocne pobudki, także usypianie bez piersi nie jest warunkiem koniecznym do zakończenia karmienia w nocy i do przesypiania całych nocy.

maga - 2011-10-21, 14:56

notasin napisał/a:
excelencja napisał/a:
żeby odzwyczaić dziecko od nocnych pobudek trzeba odzwyczaić od zasypiania przy cycu. So najpierw dostawała cyca, potem kąpiel i potem czytania, tulenie i spanie. Ew. kąpiel, cyc, mycie zębów, spanie. Byle nie usnęła przy cycu.



u nas usypianie przy piersi było prawie do końca karmienia, wyeliminowane jako przedostatni krok, ostatnim było karmienie poranne. a mimo to, nocne karmienie poszło w odstawkę wcześniej, dosyć łagodnie, a wraz z nim nocne pobudki, także usypianie bez piersi nie jest warunkiem koniecznym do zakończenia karmienia w nocy i do przesypiania całych nocy.

Dokładnie. Mam podobne przemyślenia. My odstawiliśmy najpierw nocne karmienia a dopiero później zasypianie przy cycu. So, excelencjo, nie masz racji, pisząc, że "trzeba" :-P

Agnieszka - 2011-10-21, 18:46

koko: może propozycje dziewczyn będą trafniejsze. Trzymam kciuki
excelencja - 2011-10-21, 19:25

koko, ale on nie będzie już tak przybierał jak kiedyś, byle nie chudł, nie przejmuj się tym, zdecydowanie w Pl zbyt dużą wagę się do wagi :D przywiązuje.

A kaszki w sumie po co? Żeby zapychać? warzywa i owoce do łapy i do roku święty spokój :P :P

koko napisał/a:
Próbowałam blw - albo się krztusi, albo warzywa wypluwa i zjada owoce.

i super, przecież o to właśnie chodzi

maga napisał/a:
So, excelencjo, nie masz racji, pisząc, że "trzeba" :-P

no tiaaa :) ))

MartaJS - 2011-10-21, 19:45

excelencja napisał/a:
A kaszki w sumie po co? Żeby zapychać? warzywa i owoce do łapy i do roku święty spokój :P :P


Ale nie jakieś tam byle kaszki, tylko porządne, jaglanka, orkisz, gryczana - żelazo, magnez, witaminy i cała masa różnych wartości! Ja akurat jestem zdania, że dobre zboża są dziecku w tym wieku bardziej potrzebne niż warzywa i owoce.

koko - 2011-10-21, 20:06

Dziewczyny, bardzo dzięki za wszystkie rady i sugestie.
Dziś dałam śliwkę suszoną zmiksowaną (bardzo lubiana), połączoną z ryżem. Zjadł.
Nie wpadłam na to, że zboża można podać z owocami, bo sama nie lubię na słodko ;-)
Zrobiłam mleko ryżowe, dla siebie, jak się okazało. Dałam do łapy pyszną, gotowaną dynię. Nawet nie spróbował dziad. Rozciapciał i patrzył rozczarowany.
Jestem tego zdania co MartaJS, zboża są bardzo bardzo wartościowe, bogate w mikroelementy, białka, witaminy.
exce, notasin, właściwie nie pomyślałam o tym, że to już czas na wolniejsze przybieranie na wadze. Niby lekarz mówił, że Jerz wygląda jak niemowlę karmione piersią, nie nalane dziecko na mleku z proszku, ale zastanawiało mnie to za wolne przybieranie jednak i szybki spadek z 75 do 25 centyla.
Co zrobić, żeby przenieść się z tematem do np. schematu żywienia niemowląt? Żeby nie było, że robię OT ;-)

rosa - 2011-10-21, 21:57

koko, spróbuj brokuł albo kalafior, taki bardziej aldente, bo dynia strasznie miękka jest i paćka nieunikniona

wg mnie na etapie cyckowego półroczniaka to naprawde ma niewielekie znaczenie czy to warzywo czy zboże. jedzenie ma być przyjemnością, zabawą, poznawaniem świata :-)

koko - 2011-10-21, 22:02

rosa, za brokuła podziękował, zjadł go w efekcie ten rudy kot ;-)
Hm... gdybyś widziała, z jaką złością i rozczarowaniem miażdżył tę dynię... to nie miało wiele wspólnego z zabawą :mryellow: Ale ryż ze śliwkami w formie dość twardej papy przyniósł mu sporo frajdy, wymazał się dokumentnie, nawet coś trafiło do buzi i chyba był spełniony (resztę dałam łyżeczką).

rosa - 2011-10-21, 22:04

koko napisał/a:
Hm... gdybyś widziała, z jaką złością i rozczarowaniem miażdżył tę dynię... to nie miało wiele wspólnego z zabawą

może dla niego to była zabawa :lol:

[ Dodano: 2011-10-21, 22:05 ]
ja mam małe doświadczenie w paćkach, Ziemczyk kompletnie nie kumał co ma z tym robić, wolał kawały żarła

Doradca_NUTRICIA - 2011-10-24, 09:47

MartaJS napisał/a:
koko napisał/a:
Nie mam za bardzo pomysłu na jedzenie dla niego. Nie wiem, co to kaszka? Chodzi o taki kleik z torebki?


Chodzi o tzw. kremy zbożowe. Może być z torebki, ale nie syf typu Nestle czy Bobovita z cukrem czy inną chemią. Ja pasę potwora czeskimi kaszkami instant (jaglana, orkiszowa, owsiana), myślę że Jerz zjadłby z owocem, np. pół na pół z utartym jabłkiem. Ale można też samemu takie kaszki robić przez gotowanie ryżu czy jaglanki czy płatków owsianych na totalną ciapę. Mi się zwykle nie chce. Tutaj są przepisy różne:
hxxp://dziecisawazne.pl/jak-przygotowac-krem-zbozowy/


Droga MartoJS,

Kaszki Bobovita zostały opracowane z zachowaniem wszelkich norm, dotyczących żywienia niemowląt i małych dzieci. Poziom cukru w kaszkach, jest niższy niż dopuszczalny dla produktów przeznaczonych dla maluszków. Produkty przygotowywane przez mamy, są oczywiście również zdrowe i potrzebne w diecie dzieci. Należy tylko pamiętać, o stopniowym wprowadzaniu produktów adekwatnych do wieku dziecka. Przed podaniem gotowych produktów nie przeznaczonych bezpośrednio dla maluchów, warto sprawdzić ich skład bądź zasięgnąć porady u lekarza pediatry. :-)

Pozdrawiam
Doradca NUTRICIA

koko - 2011-10-24, 09:53

Dżizas, znowu wielki brat :-/
Śmiem twierdzić, że jedzenie przygotowane przez matkę jest jednak lepsze od syntetycznej kaszki z cukrem.

bodi - 2011-10-24, 14:41

koko zwróć uwagę że Pani reprezentująca bobovitę nawet nie próbuje twierdzić inaczej (raczej nie udałoby się jej obronić takiej tezy :) ) i broni sie tylko tym, że produkty bobovity mają cukru mniej niż dopuszcza norma, phi ;)
MartaJS - 2011-10-24, 17:31

Doradca_NUTRICIA napisał/a:
Droga MartoJS


:shock: :shock: :shock:

Cytat:
zasięgnąć porady u lekarza pediatry. :-)


Może psychiatry...

koko - 2011-10-24, 18:00

MartaJS napisał/a:
Doradca_NUTRICIA napisał/a:
Droga MartoJS


:shock: :shock: :shock:

Cytat:
zasięgnąć porady u lekarza pediatry. :-)


Może psychiatry...

:mrgreen:

paulina - 2011-10-24, 18:02

iihihihi fajny wielki brat

koko a propos owsa - on ma aweninę, to taki rodzaj glutenu, co jest lepiej strawny niz taki z pszenicy czy żyta, rzadziej powoduje reakcjie nietolerancji. niektórzy z niezbyt cięzką celiakią mogą owies na przykład.

ja karmiłam pierwszego rok i 8 miechów, wprowadziłam kaszkę ryżową (taaak, syf ze sklepu w paczuszce nestlaka) jak miał 6 miechów i to był błąd - od razu go zagrzybiło i zaczęłysię zaparcia. potem kukurydzianka była -a le też syf. teraz będę sama gotowała albo sobie kupię te czeskie, o których piszecie - są ładniutkie, widziałam je u nas w ekosklepie. a dziś widziałam w Makro kaszki pełnoziarniste nestle czy jakies inne.[/b]

koko - 2011-10-24, 22:39

paulina, dzięki! Nie wiedziałam o aweninie i celiakii. Może dobrze, że zaczęliśmy od takiego białka.
adamiko - 2011-11-22, 11:46

Jenny- ja na czarach się nie znam, ale powiem Ci, ze próbowałam wiele sposobów i andal budzi się w nocy, czy śpi ze mną czy nie, czy 'napchany' wieczorem czy nie...także pozostaje mi czekać az samo mu minie:) Już się przyzwyczaiłam do nocnych pobudek...a cycami nadal i mam zamiar jeszcze przez zimę.
Malati - 2011-11-23, 00:07

Mój Gaura też się nadal budzi w nocy,czasami raz czasami dwa. I nie zauważyłam aby to co zjadł na kolację miało na to wpływ. Budzi się wypija butle mleka ryżowego i idzie spać. ;-)
squamish - 2011-11-23, 08:16

Jenny ja sobie mysle że gdzies w okolicach wieku właśnie Twojego Samka popełniłam błąd a w zasadzie popełnilismy z meżem.Myśle że warto popracować nad tym zeby mały sam nauczył sie zasupiać a napewno nie zasypiał przy cycu.Bo ja mam tak do dziś.Próba odstawienia skończyła sie kapitulacjąbo młody wył godzine i mógł dłuzej,wpadł w taką furie że naprawde przestraszyliśmy sie is twierdzilismy że tak drastycznie to my nie chcemy.Spi na materacu obok nas i z tym problemu nie ma .Mój Z zaczał studiować psychologie wiec co rusz wpada na jakieś pomysły .i zgodnie z teoriami behawioralnymi próbujemy młodego odwarunkowywać za pomocą misia pozytywki,troche to instrumentalnie brzmi ale 'tonący brzytwy sie chwyta' tymbardziej ze młody ma tak delikatny sen że zakopanie sie w kołdrze,odkrycie powoduje wybudzenie i płacz i oczywiście tylko cycek jest w stanie pomóc ble.Więc za każdym razem gdy podaje mu pierś w nocy zapuszczam tą pozytywke ale nie daje misia.Pare razy młody juz sam zasnął przy dzięku pozytywki bo pewnie miło mu sie kojarzy.Także czekamy na dalsze efekty.Napewno już nie usypiam go cycem wieczorem,mamy kąpiel ,zabawe w łóżku ,przytulanie ,miś pozytywka i duży miś do kórego uwielbia sie przytulać,turlanie ,myzianie młodego,kołysanka aż wkońcu zasypia ufff.Stwierdziłąm że zaopatrze sie w fotel bujany i bedziemy sie w nocy 'bujać'heh (skoro w aucie zasypia bezproblemowo) gorzej jeśli jest to typ nałogowy i potem bez bujania ani rusz :evil:
squamish - 2011-11-24, 20:35

Cytat:
A wiesz squamish, że Samko jak jest najedzony, to tatuś go też skutecznie usypia. Albo jak jest bardzo padnięty to po prostu kładzie się na łóżku, trochę do siebie "śpiewa" i zaraz śpi
to fajnie
Jenny napisał/a:
A dostawka do łóżka (w Waszym przypadku materace) są fajną sprawą prawda?
bardzo fajną ,czasem gdy wstane pierwsza i krzątam sie w kuchni młody omen przytuptuje po cichaczu (z materaca złazi bez problemu ),materac jednoosobowy ale i tak duży wiec moze turlać sie do woli nie to co w łóżeczku gdzie ruchy są ograniczone ,obijał sie o szczeble i w konsekwencji budził (gdy czasem kładliśmy go kiedyś tam w ciągu dnia).
lamialuna - 2011-11-25, 21:56

nam sie udalo bez dramatu, ja to bardziej przezylam... przede wszystkim przestalismy karmic na zadanie...
potem karmienie w nocy bylo tylko o 3ej, potem tylko o 5tej... potem zostal tylko wieczorny cyc i ten o 5tej... i samo jakos sie rozmylo wlasnie jak pomyslalam, ze te dwa czy jedno karmienia moglabym pociagnac do 2lat..
Zostalismy z jednym karmieniem i mlody jednego dnia zapomnial i skorzystalismy i pociagnelismy temat.

Teraz dostaje butle rano i butle wieczorem. Mleka rozne... kozie, migdalowe, ryzowe, amarantusowe,owsiane... Czasem z witaminami czasem bez. Niestety ide na latwizne i z kartonu :( .

squamish - 2011-11-26, 06:14

lamialuna napisał/a:
nam sie udalo bez dramatu, ja to bardziej przezylam... przede wszystkim przestalismy karmic na zadanie...
potem karmienie w nocy bylo tylko o 3ej, potem tylko o 5tej... potem zostal tylko wieczorny cyc i ten o 5tej... i samo jakos sie rozmylo wlasnie jak pomyslalam, ze te dwa czy jedno karmienia moglabym pociagnac do 2lat..
Zostalismy z jednym karmieniem i mlody jednego dnia zapomnial i skorzystalismy i pociagnelismy temat.
podąze ty tropem ,moze rzeczywiście konsekwencja + metoda małych kroczków da rezultat .
emiwa - 2011-11-26, 09:12

lamialuna napisał/a:
nam sie udalo bez dramatu, ja to bardziej przezylam... przede wszystkim przestalismy karmic na zadanie...
potem karmienie w nocy bylo tylko o 3ej, potem tylko o 5tej... potem zostal tylko wieczorny cyc i ten o 5tej... i samo jakos sie rozmylo wlasnie jak pomyslalam, ze te dwa czy jedno karmienia moglabym pociagnac do 2lat..
Zostalismy z jednym karmieniem i mlody jednego dnia zapomnial i skorzystalismy i pociagnelismy temat


a u nas za żadne skarby się nie udaje, w nocy karmienie od 2 czasem 3 do 6, czyli jak wstaję do pracy, co chwile, inaczej jest dzika awantura, w ciągu dnia też nie zapomina, absolutnie nigdy nie zapomina... czy mam jakieś wyjątkowo uparte i pamiętliwe dziecko? :-( w zasadzie mógłby cały czas być przy piersi...

MartaJS - 2011-11-26, 10:15

U nas udało się odstawić zasypianie przy cycu. Ssanie nocne udało się odstawić, nad ranem jeszcze się budzi i dostaje, ale wolałabym żeby to była bardziej 5 rano niż 3. Zdarzają się jeszcze straszne wrzaski, ale coraz rzadziej. Chcę jeszcze co najmniej przez zimę pokarmić, ale już tylko w dzień i jako jedzenie, a nie uspokajacz. Myślę, że wtedy odstawianie pójdzie łatwo.
squamish - 2011-11-28, 07:17

Ja bym chętnie z Tymkiem przeszła sie do jakiegoś osteopaty,bo im więcej o tym czytam tym bardziej mi sie logicznie to przedstawia .Niestety w Kaliszu nie umiem znalezć.Szkoda wielka.
Tymek jest temperamentnym dzieckiem ,często też wybucha złoscią ,zwłaszcza gdy mu coś nie wychodzi albo czegoś nie dostanie,narazie tak umie radzić sobie z emocjami.To moze mieć wpływ na problemy ze spaniem również.emiwa jakie Twoje dziecie moze stworzymy jakiś portret psychologiczny heh

MartaJS - 2011-11-28, 09:22

squamish, to chyba normalne w tym wieku, że dziecko nie radzi sobie z emocjami. Stach też jest złośnik straszny, o byle co się wścieka, wrzeszczy, rzuca na ziemię itd.
A w nocy potrafi budzić się co godzinę. Wcześniej budził się i chciał ssać. Teraz budzi się i wystarczy go poprzytulać, pogłaskać.
Może po prostu ten typ tak ma.

Poli - 2011-11-28, 22:10

U mnie byl to samo z synem w tym wieku , pamietam jak dzisiaj ze rzucał zabawkami jak sie ze zloscil i potrafil tez kopac przedmioty. Wtedy takze sie obawialam ze mam agresywne dziecko i co bedzie pozniej. Jednak to wszystko minelo i mam normalne spokojnie dziecko ;-)
maga - 2011-11-29, 08:57

Jenny, nie oceniaj rodziców bez znajomości sytuacji. Nie każdy maluch chce/potrzebuje/pozwoli się przytulić w momencie histerii. U niektórych wywołuje to wręcz odwrotny skutek. Natomiast mówienie, żeby dziecko się natychmiast uspokoiło uważam za zbędne/szkodliwe. W/g mnie trzeba przeczekać, a potem porozmawiać, wytłumaczyć dziecku, co zaszło i dlaczego, opisać emocje, by pomóc mu to wszystko zrozumieć :-)
maga - 2011-11-29, 09:02

Ale nie każdy tak reaguje :-)
MartaJS - 2011-11-29, 09:21

Ostatnio Stach miał atak histerii w nocy - ostatnio norma - wrzeszczy i nic nie działa, przytulanie, uspokajanie, lulanie, śpiewanie, nic, drze się bez opamiętania. Więc położyłam go koło siebie, ale nie przytuliłam, tylko położyłam i udaję, że śpię. Po około 20 sekundach odwrócił się do mnie plecami, przestał drzeć się i zasnął :shock: I nie ze zmęczenia, po prostu mu przeszło.
Jadzia - 2011-11-29, 09:38

MartaJS napisał/a:
Po około 20 sekundach odwrócił się do mnie plecami, przestał drzeć się i zasnął :shock:

Mieliśmy wczoraj wieczorem podobny numer z Jagną-podobny w sensie "mama udaje, że śpi". Possała cycka, potem mówi "nie" i pokazuje na drzwi "tata"-myślałam, że chce żeby mąż ją usypiał. Ale nie: jak już miała nas obydwoje koło siebie to zaczęła przewalać się po nas- trochę marudziła, niby próbowała zasnąć, ale żadne kołysanki, przytulania nie pomagały. Zaczęłam już tracić cierpliwość i odwróciłam się do ściany udając, że śpię. J. kilka razy próbowała mnie obudzić wkładając palce do oczu (i inne takie bajery ;) ), mąż jej mówił "mama już śpi"-powiedział tak kilka razy, minęło kilka minut i J. nagle zasnęła :shock:
I tak o to przez przypadek moje dziecko zawsze zasypiające przy piersi zasnęło bez niej :shock: W dzień to raczej nie przejdzie, nie dostanie cycka=nie będzie żadnej drzemki w ciągu dnia, a ja oszaleję :-/

[ Dodano: 2011-11-29, 09:45 ]
maga napisał/a:
Nie każdy maluch chce/potrzebuje/pozwoli się przytulić w momencie histerii.

Zgadzam się. Jagna w momencie ataku/histerii nie pozwala się dotknąć. Wszelkie próby pogłaskania itd kończą się jeszcze gorszym płaczem, biciem mnie itd Jedyne co pomaga to przeczekanie i bycie obok (w stosownej odległości, która nie zakłóca prywatności/intymności dziecka), aby dziecko czuło, że się go nie olewa i jakby co to może się przytulić i czekanie aż wrzaski się skończą itd.

lamialuna - 2011-12-01, 17:20

squamish napisał/a:
Ja bym chętnie z Tymkiem przeszła sie do jakiegoś osteopaty,bo im więcej o tym czytam tym bardziej mi sie logicznie to przedstawia .Niestety w Kaliszu nie umiem znalezć.Szkoda wielka.


jest ich chyba tylko kilku w Polsce... wiec szukaj w duzym miescie blisko Was albo blisko znajomych gdzie mozna przenocowac ;) ))
i to musi byc cranial - od czachy, a nie kazdy osteopata ma te specjalnosc

[ Dodano: 2011-12-01, 16:22 ]
MartaJS napisał/a:
Ostatnio Stach miał atak histerii w nocy - ostatnio norma - wrzeszczy i nic nie działa, przytulanie, uspokajanie, lulanie, śpiewanie, nic, drze się bez opamiętania. Więc położyłam go koło siebie, ale nie przytuliłam, tylko położyłam i udaję, że śpię. Po około 20 sekundach odwrócił się do mnie plecami, przestał drzeć się i zasnął :shock: I nie ze zmęczenia, po prostu mu przeszło.

te typy tak maja ;) )))
czasem trzeba sprobowac dac powrzeszczec, najlepiej wlasnie bedac obok ;)

ja jak mamy tantrum to mowie, ze ok sie zloscic itd i ze jak juz sie uspokoi to ja tu dla niego jestem... tantrumy prawie, ze zniknely (odpukac).

[ Dodano: 2011-12-01, 16:26 ]
Jenny napisał/a:
Mnie serce pęka jak widzę maluch, który dopiero co się nauczył chodzić, stoi i wrzeszczy na ulicy a mama i tata stoją kilka metrów od niego i żądają, żeby się natychmiast uspokoił. Stoją i żadne nie przytuli, nie pocieszy. Aż mi się serce wyrywa do tego malucha.


no walsnie, nie kazde dziecko sie da przytulic... Brunek jak ma jazde - to zapomnij... nawet wyciagniecie rak w gescie 'chodz przytule' powoduje zadyme,
a chocby nie wiem co zawsze najpierw probujemy przytulic chociaz wywoluje to wieksza traume.. u nas trzeba zostawic.. wywrzeszczy frustracje i przychodzi sam i sie tulimy.

[ Dodano: 2011-12-01, 16:31 ]
emiwa, ostatnio kolezanka sie radzila na forum cyckowym jak mlodego oduczyc od cycka... jedna z ciekawych obserwacji to nie siadac w dzien bo wtedy mlode od razu podlatuje na cyca... cos w tym jest. Druga opcja... dawac butle za kazdym razem jak chce cyca...
i ja wiem, ze jak chce tego cyca to potrzebuje bliskosci, ale jak mam ma juz dosc nie ma sie co meczyc i biczowac.

Mysmy wieczorne i poranne butle dawali i dajemy u nas na kolanach, mlody jest przytulony i nawet nie za bardzo chce trzymac te butle, nam oddaje.

notasin - 2011-12-02, 12:16

Cytat:

squamish, to chyba normalne w tym wieku, że dziecko nie radzi sobie z emocjami.

w tym i jeszcze długo później też :)

squamish - 2011-12-05, 17:22

Tymek -odcycowany!Troche mi smutno no ale -pzredwczorajszej nocy budził sie juz co pół godziny ,powiedzieliśmy basta-było wycie,furia aż żal ale dalismy rade ,on wkońcu zasnał.A potem za każdym razem dostawał wode.Wczoraj w ciagu dnia i dzisiaj nie domagał sie.A wczorajszej nocy był jeden kryzys a tak po kilku łykach wody zasypiał i budził sie moze z 3 razy.Więc myśle że dziś,jutro ,pojutrze bedzie już tylko lepiej a ja wkońcu sie wyśpie ...
koko - 2011-12-05, 18:37

squamish wow, gratulacje :-)
squamish - 2011-12-07, 09:28

koko napisał/a:
wow, gratulacje :-)
:-D lepiej dwie noce przespane coprawda wczorajszej nocy troche sie budził,troche pomarudził ale w sumie szybko sam zasypiał.Oczywiscie na dobranoc wypił butle zagęszczonego mleka.No i moje dziecko przestało mame kojarzyć tylko z cycem ,teraz jestem do przytulania i sam po przytulasy przychodzi.A rano wczłapał sie na mój materac ,wtulił we mnie i tak sobie drzemaliśmy.Normalnie sielanka.Cyce też juś sie unormowały.Tak siem cieszem że gładko posżło :lol:
madam - 2011-12-07, 10:35

squamish napisał/a:
Tymek -odcycowany!

Elegancko! Widzisz? Nie taki diabeł straszny...

squamish - 2011-12-08, 12:08

madam napisał/a:
Elegancko! Widzisz? Nie taki diabeł straszny...
Wcale ale to wcale nie straszny ]:->
MartaJS - 2011-12-09, 11:04

Jenny napisał/a:
Tylko że ja nawet nie umiem zepchnąć w nocy małego do jego łóżeczka. Wydaje mi się, że tam jest zimno i nie ma miłości :-( Dodam, że jak go tam jednak zepchnę, to mały sobie tam śpi.
Jak zrestartować swój mózg?


Kobieto! Masz dziecko, które odłożone do łóżeczka śpi spokojnie i nie korzystasz? A może chcesz się zamienić na dzieci? Albo chociaż wyślesz mi parę godzin swojego snu? ;-)

Kat... - 2011-12-09, 11:09

Jenny, wystarczy dłuższa, chyba ponad 6 godzinna przerwa w karmieniach żeby okres wrócił. Odstaw noce, niech mały może się przytula do taty to nie będzie czuł zapachu mleka.
MartaJS - 2011-12-09, 11:20

Jenny, właśnie o Tobie myślałam przy obieraniu kartofli i doszłam do wniosku, że potrzebujesz drugiego dziecka. Samko ma Twojej miłości wystarczająco dużo, a Ty dysponujesz nadmiarem. Odłóż go do tego łóżeczka, wystarajcie się o drugie i będzie w sam raz ;-)
squamish - 2011-12-09, 11:23

Jenny napisał/a:
. Odstawiłaś całkiem czy tylko noce?
Całkowicie:)
Jenny napisał/a:
przydałoby się skończyć z nocnymi karmieniami
Jakiś powód konkretny?Bo jeśli obojgu Wam tak dobrze...
Jenny napisał/a:
Jenny napisał/a:
Jestem uzależniona od dziecka
ciężki przypadek :mryellow: a tak na serio jeśli nie czujesz sie niewyspana czy sfrustrowana że masz ochote małego wyrzucić przez okno albo (uwaga drastyczne!) walnać o ściane -to nie zmieniaj póki co nic.Widocznie blisko Ci do ideału matki ,tylko pozazdrościć .

[ Dodano: 2011-12-09, 11:26 ]
MartaJS napisał/a:
potrzebujesz drugiego dziecka
MartaJS napisał/a:
Ty dysponujesz nadmiarem
exactly
emiwa - 2011-12-10, 17:59

jestem już w takim stanie,że zazdroszczę odcycowań bezproblemowych i jakichkowiek, jestem tak niewyspana, potem zmęczona cały dzień, sfrustrowana, wkurzona, że aż sama nie mogę ze sobą wytrzymać, a muszę do pracy chodzić, a potem dzieckiem się zajmować... tylko jakoś nie umiem decyzji podjąć o odstawieniu całkowitym, wydaje mi się, że dziecku jest lepiej z mleczkiem mamy, a poza tym mój syn jest tak uparty, że absolutnie nie robi niczego, na co sam nie ma ochoty, inaczej dzika furia... najbardziej wykańczają mnie noce od 1 wisi na mnie, nie da się z nim wyspać, a odłożony do łóżeczka wyje jakby go ze skóry obdzierali. Już sama nie wiem, czego bardziej się boję-furii czy braku mleka (na dodatek nie chce pić żadnego innego mleka). Może znacie jakieś łagodne, skuteczne sposoby na ostawienie. Będę bardzo wdzięczna
Martuś - 2011-12-10, 19:31

Jenny, ja miałam przed ciążą pco, potem bardzo mi się poprawiło. Karmiłam 1,5 roku, 14 mies w nocy, te dwa ostatnie to już były często przerwy 8miogodzinne nocne. Pierwszy okres miałam jakoś po 15 miesiącach chyba. Osiem miesięcy po porodzie byłam na usg i ginekolog powiedział, że obraz jest bardzo ładny, laktacyjny, jajniki są uśpione, pęcherzyków brak. A skoro u ciebie są pęcherzyki to znaczy,że cykle są, a raczej chciałyby być, ale nie wiem czemu za brak okresu i te problemy obwiniać karmienie, może jedno z drugim nie mieć nic wspólnego. Aha, ja bym na pewno nie spała z dzieckiem jeśli ono by się nie domagało :P Krzywdę to byś mu zrobiła jakbyś mu to łóżeczko na tarasie w grudniu postawiła a nie w sypialni.
Martuś - 2011-12-10, 20:03

prolaktyna hamuje, owszem, ale u zdrowej kobiety po prostu wstrzymuje owulację,a jak jej poziom spada, to ona sie pojawia, to nie jej nadmiar jest odpowiedzialny za pco tylko jakis balagan ze stosunkieem fsh i lh o ile pamiętam
MartaJS - 2011-12-10, 20:15

Jenny, ale rozważ jeszcze jedną rzecz. Prolaktyna hamuje miesiączkę, ale też odpowiada za produkcję mleka. U mnie po odstawieniu nocnych karmień na łeb na szyję zmniejszyła się laktacja, mleka jest wyraźnie mniej. Jak karmiłam w nocy, leciało praktycznie na zawołanie, teraz mały musi się ostro naciumkać, żeby wywołać wilka z lasu, a jak już wywoła, to tylko na chwilę. Czy Samko je dużo stałych pokarmów? Czy planujesz wprowadzić mleko modyfikowane?

Stach jest jednak starszy, mleko nie jest już podstawą jego diety, poza tym wprowadzam mu też inne produkty mleczne (krowie).

squamish - 2011-12-15, 13:51

emiwa napisał/a:
jestem już w takim stanie,że zazdroszczę odcycowań bezproblemowych i jakichkowiek
emiwa i jak tam?Ja też zazdrościłam odstawień bezproblemowych !
emiwa napisał/a:
tylko jakoś nie umiem decyzji podjąć o odstawieniu całkowitym
o to właśnie chodzi ,poprostu trzeba podjać decyzje !Poświecić dwie noce,najlepiej w weekend .Zresztą Twój Jaś juz duży chłopczyk wiec powinien zrozumieć że cyca nie ma ,ze sie zepsuł,moze tak jak któraś z dziewczyn napisała posmarować czymś niedobrym ,np musztardą i wtedy sam stwierdzi ze juz nie chce.
majaja - 2011-12-15, 14:31

Jakby ktoś potrzebował argumentów za dłuższym karmieniem
hxxp://www.edziecko.pl/szkolakarmienia/1,112212,10781083,Pieciolatek_przy_piersi___czy_to_normalne_.html

lightfeather - 2012-02-06, 15:41

Squamish - Alez ci zazdroszczę, umiejętności podjęcia decyzji przede wszystkim. Zoja ma fazę totalnie cycowatą tzn wisi na mnie całe noce bo śpi ze mną od dzieciaka. Ostatnio nie lubi taty. Zastanawiam się czy nie czerpię z tego jakiejś perwersyjnej przyjemności - w końcu ewidentnie jestem w czymś najlepsza i nie do zastąpienia :mryellow:
Z drugiej strony już mnie to rozwala i zabiera resztki wolnego czasu bo wieczorami woła mnie i używa jako smoczka. A to jedyny moj czas na bycie "mną" tylko...
Długo się z tym nosiłaś? Bo ja oprócz zmęczenia czuję po prostu smutek na myśl o odstawieniu...i chyba nadal nie potrafię znieść jej płaczliwego "nie"...
D...a jestem, ot co! :mrgreen:

emiwa - 2012-02-06, 16:25

lightfeather, oj tam d...a
nam się w końcu udało,po 25 miesiącach pożegnaliśmy się z karmieniem i tak jak pisała squamish, po 2-3 nocach Jasiek przestał się domagać karmienia w nocy, a upierdliwy był w tym temacie, że hoho... oberwało mi się kilka razy po plecach, ale potem bylo już coraz lepiej, po miesiącu od odstawienia przesypia cale noce, a ja nie chodzę wyczerpana i niewyspana.

Figa - 2012-03-30, 18:36

wow, dziewczyny, dziekujcie niebiosom, ze sie wam takie podatne na perswazje dzieci udaly.
moj syn od miesiaca jest odstawiany od piersi (tak tak, w czasie present continuous), nie poddaje sie. wczoraj zaledwie wydaje mi sie, ze jakby mniej darl sie. PO MIESIACU!!! w dzien jedzie na piersi, zeby sie najesc na noc i takie kolko zaklete. od tego niejedzenia byl tak oslabiony, ze zalapal infekcje i ma antybiotyk. wiec moje plany odstawienia calkowitego spalily na panewce (bo przeciwciala). jak tylko minie choroba, zamierzam go odstawic calkowicie. nie wiem, co prawda jak to zrobic, bo boobie jest dla niego jak narkotyk teraz.
szczerze mowiac, to zaczynam czasami zalowac, ze tak dlugo karmilam. zycia nie mam od dwoch lat, nie spie w ogole, wygladam jak wlasna babcia i w dodatku mam wiecznie jeczace dziecko (bo jest glodne, nic nie je, tylko dobiera sie do cyca).
w przyszly poniedzialek nie ma cyca i nie ma zmiluj!!! (czyli kolejny miesiac wycia).
ach radosci macierzynstwa.

Poli - 2012-03-30, 22:15

Figa a nie mozesz tak zorganizowac abys na cale dnie "zniknela ", np jakis weekend a syn zostanie z tata ? bedziesz wracala na wieczor ,czyli zje na noc cycka i rano , a pozniej znowu w trase ? Wtedy bedzie glodny i na pewnoe cos zje normalnego, moze przelamie sie :roll: .
MartaJS - 2012-04-28, 09:48

Jenny, gratuluję, wszystkiego dobrego!

Chcesz odstawić ze względu na Samka czy ze względu na siebie/ciążę? Jeśli ze względu na Samka to moim zdaniem nie ma przeciwwskazań. A czemu lekarz zapisał luteinę? Jeśli podtrzymująco, to może warto ograniczyć ryzyko i jednak odstawić. Ja chyba tak bym zrobiła.

koko - 2012-04-28, 20:05

Jenny, o rany, gratulacje!!! Udało się to, o czym tak długo marzyłaś ;-)
MartaJS - 2012-04-28, 20:55

Jenny, jeśli masz plamienia i skurcze, odstawiłabym niezależnie od luteiny. Nie ma przeszkód, żeby karmić w ciąży, jeśli wszystko przebiega idealnie. Karmienie może tu zwiększać problem.
MartaJS - 2012-05-01, 15:51

Jenny, a musisz mu dawać z butelki? Możesz z niekapka albo zwykłego kubka.
koko - 2012-05-01, 21:13

A wy dajecie w ogóle mleko modyfikowane? Ono ma być zamiast cycka, czy uzupełniać cyc? (bo żyję w przekonaniu, że moje mleko wystarcza).
MartaJS - 2012-05-01, 21:28

koko napisał/a:
A wy dajecie w ogóle mleko modyfikowane? Ono ma być zamiast cycka, czy uzupełniać cyc? (bo żyję w przekonaniu, że moje mleko wystarcza).


Bo wystarcza. Ja zaczęłam dawać jak odstawiłam od cyca. Czasem modyfikowane, trochę krowie czy kozie rozcieńczane, czasem miks jednego z drugim. Dziecko moje wciąga wszystko bez najmniejszej krosty. W sumie nie jest to niezbędne, robię to trochę z wygodnictwa, jak wciągnie po obudzeniu 150 ml mleka to od razu nie domaga się śniadania i daje człowiekowi czas na dojście do siebie, no a wieczorem też jest to jakiś konkret na dobicie niezależnie od tego, co i ile zjadł na kolację. Jak zje dużą kolację to zamiast mleka dostaje jakąś melisę i też jest git.

On w ogóle jest strasznie żarłoczny. Słowo am wypowiada co najmniej 1000 razy na dobę.

koko - 2012-05-01, 21:31

Ja daję dżogurty, twaróg, ser żółty, kefir. Nie daję mleka słodkiego. Przetwory mleczne można uznać za równoważne z mlekiem mod i mlekiem słodkim?
O rany, jedzenie od razu po przebudzeniu? U nas nie ma opcji. Jak nie odczekamy 2-3 godzin od obudzenia, to nie ma szans na zjedzenie więcej, niż 2-3 łyżeczek.

MartaJS - 2012-05-01, 21:48

koko napisał/a:
Ja daję dżogurty, twaróg, ser żółty, kefir. Nie daję mleka słodkiego. Przetwory mleczne można uznać za równoważne z mlekiem mod i mlekiem słodkim?


Moim zdaniem tak.

Cytat:
O rany, jedzenie od razu po przebudzeniu? U nas nie ma opcji. Jak nie odczekamy 2-3 godzin od obudzenia, to nie ma szans na zjedzenie więcej, niż 2-3 łyżeczek.


No ale u was jest cyc.

dżo - 2012-05-01, 22:30

koko napisał/a:
moje mleko wystarcza

wystarcza, nie ma potrzeby dawać modyfikowane, to lekarze i reklamy wpierają matkom, że takowa istnieje i że bez sztucznego mleka dziecko będzie się źle rozwijało,

rosa - 2012-05-01, 23:24

ja nie dawałam moda, nawet szymkowi którego karmiłam 11 m-cy
Poli - 2012-05-02, 22:46

My takze nie mamy zamiaru podawac mm, bo niby po co ?
KasiaQ - 2012-05-02, 23:02

i ja nie podaję mod., a od 2 miesięcy jest odstawiona i nabiałem też jej nie faszeruję, bo sama nie gustuję - jedynie od czasu do czasu robię jej twarożek z czymś (uwielbia ze szczypiorkiem i rzodkiewką lub czosnkiem) i ew. 2 plasterki żołtego na śniadanie - aaa no i kilka razy w miesiącu jak się załapie to dostaje kilka łyków kefiru - więc naprawdę śladowe ilości i nie wydaje mi się, aby cierpiała na jakieś braki. Planuję zbadać jej poziom żelaza i wapnia, wtedy wszystko się okaże, ale póki co nie mam zamiaru jej męczyć w te upały ;-)

[ Dodano: 2012-05-02, 23:05 ]
MartaJS napisał/a:
On w ogóle jest strasznie żarłoczny. Słowo am wypowiada co najmniej 1000 razy na dobę

jakbym Alę słyszała, z tym że w jej wersji to "niam niam" :mryellow:

agiju - 2012-05-21, 13:48

Żadne z moich dzieci nnigdy nie dostało mleka modyfikowanego. Karmiłam najdłużej 3 lata najkrócej dwa. Znam sporo dzieci uczulonych na laktozę, których dieta po zakończeniu okresu karmienia piersią była oparta na kaszy jaglanej (zamiast mleka mod).
biały lis - 2012-09-20, 16:15

Odastawiłam Franka ja miał 11 miesięcy. W ciągu dnia zapominał o cycu a nawet sie wzbraniał. W nocy potrafił domagać się co kilkanaście minut. Kończyło sie na tym , że spał tylko z cycem w buzi. Odstawiliśmy i wypija teraz butlę modyfikowanego koło 2 w nocy. Szybko zapomniał o maminym mleku i obyło się bez żalu ;]
koko - 2012-10-16, 20:07

Ja dalej karmię piersią 3 razy dziennie i na razie nie zamierzam odstawiać. Ale nurtuje mnie takie pytanie - czy wasze dzieci po odstawieniu od piersi nie straciły na odporności?
dżo - 2012-10-16, 21:18

koko, Tymon przez krótki czas miał lekkie załamanie odporności, mniej więcej po tygodniu od nie jedzenia mojego mleka złapał pierwszą poważniejszą infekcję gardła (musiałam podać leki). Potem już było normalnie czyli sporadycznie jakiś mały katar lub gorączka.
Tłumaczyłam sobie to tak, że organizm zaraz po odstawieniu doznał "szoku" i nie umiał się jeszcze sam bronić, a z czasem wypracował system samodzielnego radzenia sobie z zarazkami.

gosia_w - 2012-10-16, 21:22

koko, ja odstawiłam w lipcu, a we wrześniu moja córcia zaczęła przedszkole, a właściwie nie zaczęła, bo na początku była 2 tygodnie chora. Potem sporo chorowała (przez pierwszy rok przedszkola, w drugim już mniej). Kiedy jeszcze karmiłam była ze 3 razy chora - gorączka, katar, kaszel, ale szybko wychodziła.
zina - 2012-10-16, 21:23

koko, ja nie zauwazylam jakiegos drastycznego spadku odpornosci po odstawieniu Klary w sierpniu, po 18 msc karmienia piersia.
Od wrzesnia tego samego roku ruszylysmy na rozne spotkania z dzieciakami i inne grupy, kontakt z dziecmi miala zawsze dosc intensywny.

MartaJS - 2012-10-16, 21:33

koko, u Stacha niczego takiego nie zauważyłam. Był odporny i jest odporny. Raz rzeczywiście złapał jakiś katar od koleżanki i smarkał, trochę miał czerwone gardło, ale po paru dniach przeszło właściwie samo. No i ta gorączka po obozie wegedzieciakowym, ale to możliwe, że z nadmiaru wrażeń.

Kiedyś pewnie zacznie chorować (zwłaszcza jak babcia będzie mu co chwilę powtarzać, że dostanie kataru, jak go mama nie zacznie lepiej ubierać), ale bez związku z odstawieniem.

rosa - 2012-10-17, 12:24

koko, ja tez nie zauważyłam u ziemka straty odporności po odstawieniu cycka
MartaJS - 2012-10-17, 12:32

Bo to chyba nie jest tak, że póki dziecko jest karmione cycem, to ma odporność od mamy, a jak się je odstawi, to nagle musi radzić sobie samo. "Własna" odporność dziecka kształtuje się stopniowo przez wiele miesięcy, a przeciwciała matki, początkowo odgrywające dużą rolę, potem już pewnie tylko wspomagają. Bo przecież dziecko też spotyka się z różnymi patogenami i zwalcza je samo. I druga kwestia - odporność "wyssana z mlekiem" zostaje w organizmie, "nie znika", że tak mało naukowo to określę. Dowodem na to może być choćby taka zależność:

Cytat:
Wykazano zmniejszenie ryzyka inwazyjnej infekcji H. influenzae poprzez długie utrzymywanie karmienia piersią. Redukcja ryzyka trwała również poza okresem karmienia piersią.

hxxp://ije.oxfordjournals.org/content/26/2/443.long
hxxp://szczepieniapneumoihib.wordpress.com/indywidualne-ryzyko-zachorowan-wywolanych-pneumokokami-i-hib/

koko - 2012-10-17, 13:02

Dzięki dziewczyny! Nie wiem, jak to u nas będzie, ale właśnie tego załamania odporności trochę się obawiam. Chociaż z tego co piszecie, wcale nie musi to nastąpić. Myślę też, czy pora roku może być tu pomocna, w tym sensie, że np. lepiej odstawić latem, niż w okresie jesienno-zimowym?
sylv - 2015-07-06, 18:22

Dziewczęta, podpowiedzcie...

Planuję odstawienie O. do końca lata, czyli do 20. m-ca. Od września idzie do żłoba, ja będę wyjeżdżać na weekendy, chciałabym do końca sierpnia zakończyć kp - również dlatego, że mam zwyczajnie dość wiszenia na mnie non-stop, bo to już ewidentnie nie chodzi o jedzenie w większości przypadków, zwłaszcza w dzień.

Wygląda to tak, że w nocy budzi się zazwyczaj raz na pierś, potem rano koło 6 i dosypia po karmieniu do 8. W dzień milion dwieście dosysań na 2 łyki :roll:

I teraz pytanie - jak sięza to zabrać? Chciałabym na razie zostawić 1 karmienie, wieczorne albo poranne i stopniowo je wyeliminować przez następne 2 miesiące, ale pytanie mam o te dzienne szarpaniny, wrzaski i ściąganie bluzki - po prostu stanowcze nie i przeczekać parę dni afery? W nocy też przygotować się na kilka awantur, zagryżć zęby i przeczekać? Help! ;-)

neon.ka - 2015-07-06, 18:49

U mnie też musiało być szybkie dosyć odstawienie, bo T. dostał się do przedszkola, no ale był wtedy trochę starszy, niż O., bo miał prawie 2,5 roku, co może mieć znaczenie.
Ale napiszę Ci, jak u nas to wyglądało. Najpierw wzięłam się za karmienia dzienne (których też było dużo, i które też były w celu tulenia się - zawsze po mojej nieobecności kilkugodzinnej pierwszą rzeczą było domaganie się piersi, nawet przed przywitaniem się ;-) ) - powiedziałam T., że w cycusiach jest już mało mleczka i jest tylko w nocy, o dziwo zaakceptował to, chociaż oczywiście w pierwszym odruchu dopytywał się jeszcze przez jakiś czas, ale powtarzanie mu wciąż tego samego wystarczało. Myślę też, że pomogło to, że jeszcze w nocy mógł się przytulać i ssać. Po jakichś 2-3 tyg. powiedziałam, że mleczka już w ogóle nie ma, kiedy w nocy się przebudzał, to mówiłam Mu: 'cycusie mi powiedziały, że mleczka już nie ma, pamiętasz?', proponowałam wodę, przytulałam Go do siebie i zasypiał z powrotem. I to też trwało jakieś 2 tyg., zanim przestał w ogóle mówić na temat picia mleka. Natomiast właściwie do dziś zostało Mu zachwycanie się piersiami i potrzeba ich dotykania ;-) [w sumie próbuję to wyeliminować od dłuższego czasu, ale coś nie wychodzi...]
Poszło u nas łatwo, i mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie.

sylv - 2015-07-06, 21:00

neon.ka, wielkie dzięki za odzew! :* No właśnie zastanawiam się, na ile Olek jest już w stanie pojąć, że "mleczka jest mało" i zaakceptować odłożenie w czasie do wieczora np... Ale cóż, trzeba będzie spróbować... Od paru dni staram się np. odwracać jego uwagę, albo oczywiście dawać inną bliskość, ale opornie idzie...
kml - 2015-07-06, 22:07

sylv, ja też planuję odstawienie końcem lipca/początkiem sierpnia, bo u nas to już wyłącznie zabawa. Odstawiłabym już teraz, ale może się na wakacjach jeszcze przydać ;)
gaba - 2015-07-06, 22:17

sylv, ja co prawda mam jeszcze w planach kilka miesięcy ale na samą myśl robi mi się słabo, bo nie wyobrażam sobie tego kompletnie. Jeśli Olek budzi się raz na cyca to może uda się go jakoś udobruchać przytulaniem ale Jeremi budzi się 4-5 razy i to mnie przeraża.

Dziewczyny wszystkie pomysły i Wasze historie mile widziane, trzeba jakoś to przeżyć :-|

sylv - 2015-07-06, 22:21

gaba napisał/a:
na samą myśl robi mi się słabo, bo nie wyobrażam sobie tego kompletnie.

ja też nie i poważnie się zastanawiam, kto zniesie to gorzej ;) ja nienawidzę tej dziennej szarpaniny, jedzenia na stojąco/chodząco, ciamknia i gryzienia, nocnych pobudek też mama dość chcę normalnych ciuchów, piersi w rozm. C a nie E, pić wieczorami wino i cuba libre :P ale widok przyssanego małego syneczka jest cudowny jednak, chlip ;)

Jadzia - 2015-07-07, 07:18

sylv,a gdybyś do końca sierpnia doszła do opcji, że karmisz raz dziennie, bez żadnego wieszania się w ciągu dnia, rozbierania itd to rozważasz pozostanie przy karmieniu piersią dłużej?
Przepraszam, że mącę Ci w głowie. Rozumiem doskonale Twoje powody, bo też miałam ssakożercę, a teraz mam mega ssakożercę. Ale jak sobie przypomnę karmienie 18 miesięcznej J., a karmienie prawie 2letniej to widzę kolosalną różnicę. Mając 18m-cy jadła bardzo często, pojawiały się głupie komentarze pt "odstawiaj bo potem będzie jeszcze gorzej", "będziesz ją karmić aż pójdzie do szkoły" itd Nie pamiętam dokładnie kiedy nastąpiło radykalne zmniejszenie cycowania, ale w wieku 23 miesięcy miałyśmy 1 wieczorne karmienie (+czasami poranne). Dla mnie był to super układ, bo miałam z nią nadal więź jakiej obydwie potrzebowałyśmy; niby tylko 1-2 karmienia, ale bardzo pozytywny wpływ na odporność (zero katarków itp); w weekendy miałam zajęcia na studiach zaocznych, zdarzało się, że karmiłam w piątek wieczorem, a potem dopiero w niedzielę (bo w sobotę wychodziłam o 7 z domu, a wracałam ok 20.30 jak młoda już spała)-cycki miały się ok ;) No i jeszcze w kwestii wieczornego alko ;) Jak nakarmisz ssaka wieczorem i wiesz, że kolejne karmienie masz za 24godziny, to spokojnie możesz się winka napić :-P
a teraz jeden szkopuł całej tej sytuacji... u nas to ograniczenie ssania przyszło ot tak sobie samo, bez jakiś moich interwencji (albo ich nie pamiętam ;) ).
Może takie 1 karmienie na dobę byłoby fajnym rozwiązaniem dla Was. Ssak nie męczyłby Cię w ciągu dnia, więc wieczorne karmienie byłoby miłe dla obydwu stron a dla odporność Olka, która w żłobku będzie wystawiona na ciężką próbę byłby to super "zastrzyk".

kamma - 2015-07-07, 08:41

sylv napisał/a:
gaba napisał/a:
na samą myśl robi mi się słabo, bo nie wyobrażam sobie tego kompletnie.

ja też nie i poważnie się zastanawiam, kto zniesie to gorzej


Taaak, miałam dokładnie takie same obawy, gdy odstawiałam moje dzieciaki. Jedno i drugie w wieku właśnie 20 miesięcy, choć planowałam równe 2 lata. Ale już nie wytrzymywałam tego instrumentalnego podejścia do moich cycków ]:->
I wiecie, co się okazało? Cały proces był o jakieś 80% lżejszy niż to sobie wyobrażałam. Nie było wielkich afer, rozdzierającego krzyku, szarpaniny przeciągającej się przez długie tygodnie... Całe odstawianie trwało ok. 5 dni i tyle :shock:
Badania psychologiczne dotyczące nadziei pokazały, że nadzieja podsycana utrzymuje się o wiele, wiele dłużej. Dlatego polecałabym ograniczenie się do dwóch stałych pór i rytuałów, a może nawet do jednego dziennie (najlepiej po wieczornej kąpieli), a całą resztę radykalnie uciąć.
Nocne odstawianie także poszło zaskakująco łatwo, a było to wtedy, gdy Irma budziła się 5-6 razy! Gdy do niej dotarło, że nie ma już nocnych karmień, przestała się budzić. Albo budziła się, przytulała i spała dalej.

Także, dziewczyny, odwagi Wam życzę. Nie taki diabeł straszny :-)

sylv - 2015-07-07, 09:02

kamma napisał/a:
Jedno i drugie w wieku właśnie 20 miesięcy,

kamma, napisz plis, jak do tego podeszłaś? Po prostu "nie" i przeczekanie rozpaczy, czy jakoś to tłumaczyłaś? Nie wiem, ile Olek zrozumie z przekazu werbalnego i jak to mu przekazać...
W nocy dziś próbowałam dawać butelkę z wodą - zapomnijcie... Dwa łyki, wypluwanie i foch, gdzie jest MÓJ cyc ;)

wojaaq28 - 2015-07-07, 09:11

butelka z wodą? zadanie nie możliwe do zrobienia,
kamma - 2015-07-07, 09:21

sylv, nie pamiętam już tego dokładnie, ale to chyba dobrze, nie? Traumę zapamiętałabym na dłużej. Wydaje mi się, że mówiłam krótko: "nie ma" albo "nie ma mleczka" lub coś w tym stylu. I tylko raz, gdy się do mnie zaczynali dobierać. A potem tylko trzymałam się za fraki, żeby mnie nie rozebrali. I raczej się nie odzywałam, bo miałam wrażenie, że słowa także dają złudną nadzieję. Grunt to konsekwencja - żeby małe jak najszybciej zrozumiało, że to koniec karmienia.

Słyszałam też o takich patentach jak zaklejanie brodawek plastrami, noszenie dłuuuugiej sukienki z golfem :lol: , ale sama nie stosowałam.

kamma - 2015-07-07, 09:23

A z butelką z wodą to chyba lepiej zaczekać, aż się odzwyczai od cyca. Ale, kurcze, trudny czas na odstawianie przez te upały...
kml - 2015-07-07, 09:48

kamma napisał/a:
Wydaje mi się, że mówiłam krótko: "nie ma" albo "nie ma mleczka" lub coś w tym stylu. I tylko raz, gdy się do mnie zaczynali dobierać. A potem tylko trzymałam się za fraki, żeby mnie nie rozebrali. I raczej się nie odzywałam, bo miałam wrażenie, że słowa także dają złudną nadzieję. Grunt to konsekwencja - żeby małe jak najszybciej zrozumiało, że to koniec karmienia.

Ja dokładnie tak robię, mówię teraz nie i trzymam odzież ;) O dziwo ten mały pędrak to rozumie już od dawna. W przeciwieństwie do żarcia kremu cz psty do zębów ]:->

kamma - 2015-07-07, 12:48

kml napisał/a:
W przeciwieństwie do żarcia kremu cz psty do zębów

]:->

Jadzia - 2015-07-07, 13:06

sylv, jak postanowiłam się wziąć na 15miesięczną J. i oduczyć ją nocnego spania (potrafiła się budzić co kilkanaście minut :roll: ) to gdy chciała pierś śpiewałam jej i przytulałam. O dziwo nie było żadnego żałosnego płaczu itd Pierwszej nocy śpiewałam i tuliłam co chwilę, ale kolejnej już mniej i chyba po jakiś 3 nocach moje budzące się po kilkanaście razy dziecko zaczęło przesypiać całe noce :shock: Ba...nawet dłużej spać z rana :shock:
xexaa - 2015-07-07, 13:19

Jadzia, miód dla moich uszu! Jak przyjdzie kiedyś co do czego to jest szansa, że nie będzie dzikich wrzasków przez miesiąc. Bo teraz wieczorem i w nocy tylko cyc i wszelkie próby uspokojenia przytulaniem, śpiewaniem, bujaniem prowadzą natychmiast do krzyku. I trudno mi sobie wyobrazić, że to się może kiedyś zmienić.
sylv, będę kibicować!

amylee - 2015-07-07, 19:34

xexaa, mam tak samo, ale przypominam sobie, ze to jeszcze maly czlowieczek z malym brzuszkiem i pewnie zwyczajnie zglodnial. Chociaz ostatnio, nieistniejacy boze milosciwy, glodnieje co ok 4h!!! :-D :-D :-D
xexaa - 2015-07-07, 20:39

amylee, jak on zwyczajnie głodnieje to ja nie żywię urazy ;) Pisałam o sytuacjach, kiedy budzi się co piętnaście minut i musi ciumknąć dwa razy.
sylv - 2015-07-07, 20:57

Jadzia napisał/a:
śpiewałam jej i przytulałam. O dziwo nie było żadnego żałosnego płaczu itd

jak ja mu pośpiewam, to na bank będzie płacz i to żałosny ]:-> :-P

dziś cały dzień bez kp - od 7 rano - i jest lekki nerw, irytacja i robi sceny, ale do przeżycia...

gaba - 2015-07-07, 22:53

Jadzia napisał/a:
sylv,a gdybyś do końca sierpnia doszła do opcji, że karmisz raz dziennie, bez żadnego wieszania się w ciągu dnia, rozbierania itd to rozważasz pozostanie przy karmieniu piersią dłużej?
plan świetny tylko jak go zrealizować? Jak wracam z pracy to nie ma opcji żeby nie dostał cyca, chyba zapłakałby się na śmierć ;-) no i wieczorem cyś konieczny, nie wspomnę już o nocy. :mryellow:

Na razie liczę, że z wiekiem straci trochę zainteresowanie :mryellow:

strzyga - 2015-07-08, 15:07

Jadzia napisał/a:
postanowiłam się wziąć na 15miesięczną J. i oduczyć ją nocnego spania

No, nocne spanie to faktycznie masakra :mryellow:

Jadzia - 2015-07-08, 15:10

strzyga, widzisz jaki mam już zryty mózg przez to nie-spanie ;-)
neon.ka - 2015-07-08, 17:10

sylv napisał/a:
W nocy dziś próbowałam dawać butelkę z wodą - zapomnijcie... Dwa łyki, wypluwanie i foch, gdzie jest MÓJ cyc ;)
sylv, moim zdaniem lepiej zabrać się najpierw za cycowanie dzienne, bo w nocy dziecko jest mało przytomne jak się przebudzi i trudniej do niego dotrzeć z jakimikolwiek działaniami, czy słowami...
A jest też coś w tym, co pisze Jadzia z pozostawieniem jednego karmienia, bo T. zaraz po pójściu do przedszkola się rozchorował, a potem przez 3-4 miesiące kolejne 4 razy, w tym 2 razy zapalenie spojówek i raz zapalenie ucha, gdzie wcześniej miał jeden raz przeziębienie oraz trzydniówkę i to wszystko.
Teraz co prawda już nie choruje, więc pewnie nabył odporności, ale początek był trudny.

No i jeszcze sobie myślę, że musisz być naprawdę przekonana do tego, co robisz i mówisz, bo jak dziecko wyczuje jakąkolwiek wątpliwość, to skwapliwie się jej podda. :-) I wierzyć w sukces. I w Synka. :-)

zlotooka - 2015-07-10, 14:42

sylv, mi jeszcze przychodzi do głowy, że jednoczesne rozpoczęcie żłobka i odstawienie od piersi to może być za dużo stresów na takiego małego człowieczka... Może to wieczorne karmienie po żłobkowym dniu by Wam obojgu dobrze zrobiło?
A to wiszenie non stop to od dawna, czy jakaś przejściowa sprawa? Pytam, bo Zosia też ma takie fazy, a potem jej się odmienia, a potem znów deptanie, gryzienie, awantury itd, znasz...

sylv - 2015-07-10, 15:19

neon.ka, Jadzia, dzięki za sugestię ze żłobkiem i odpornością, przemyślę bo brzmi naprawdę sensownie...
zlotooka napisał/a:
jednoczesne rozpoczęcie żłobka i odstawienie od piersi

Dlatego zabieram się za to PRZED żłobkiem, poza tym od końca września nie będzie mnie też często w domu w weekendy (2 pełne doby), co również jest argumentem.
zlotooka napisał/a:
Może to wieczorne karmienie po żłobkowym dniu by Wam obojgu dobrze zrobiło?

No właśnie, pytanie czym mam być to nocne karmienie - jeżeli nie jedzeniem, tylko czynnością kojącą, to właśnie dlatego chcę znaleźć już zastępstwo dla ssania piersi - przytulanie, głaskanie, rozmowa, itp - myślę, że z prawie dwulatkiem można już próvbować. Chciałabym, abyśmy uczyli się już wyrażania bliskości w inny sposób, ponieważ dla dobra relacji naszej całej rodziny potrzebujemy już pewnej odrębności, a ja sama jakiejś niezależności - swobody wyjścia, ubioru, dysponowania czasem, itp.

zlotooka napisał/a:
A to wiszenie non stop to od dawna, czy jakaś przejściowa sprawa? Pytam, bo Zosia też ma takie fazy, a potem jej się odmienia, a potem znów deptanie, gryzienie, awantury itd, znasz...

Jasne, że takie fazy są, np. przy ząbkowaniu, trudnym dniu, etc., ale u nas to już jest prawidłowość od kilkunastu tygodni - ssanie "żywieniowe" ;-) w nocy i nad ranem i zabawa, wygłupy lub kojenie, "uspokajacz" w dzień - objawiający się rzucaniem na mnie, wrzaskiem, szarpaniem, rozbieraniem, etc. tylko po to, żeby się przyssać na 2 łyki i tak przez kwadrans co chwilę np po 5 razy dziennie.... :roll: Poza tym gryzienie - bardzo silne, z siniakami - dla zabawy - 16 zębów... :roll:

Po 4 dniach jest tak:
Najpierw były awantury - kilkuminutowe, bardzo gwałtowne, przytulałam, odwracałam uwagę, ale ciężko było. Dawało też czasem radę nakarmienie/napojenie.
Wczoraj jeszcze szarpanie ubrania, ale po moich słowach "Mleczko będzie wieczorem po kąpieli, pamiętasz" i oddaniu tacie na chwilę był spokojny.
Dziś podbiegł i pokazywał (bez szarpania), powiedziałam "Pamiętasz, wieczorem pijemy mleczko" pozwolił się pogłaskać i przytulić i wrócił do zabawy. Nie było awantury nawet na widok innej mamy karmiącej dziecko (nasi bliscy znajomi, zawsze karmiłyśmy synchronicznie i bardzo się tego obawiałam, ale luz).
Myślę, że za kilka dni będę mogła powiedzieć, że odstawienie dziennego karmienia za nami.

Teraz karmię po kąpieli (dość krótko i coraz rzadziej zasypia przy piersi, raczej po czytaniu, przytulaniu, etc.), w nocy (tu ssie rzeczywiście z głodu) i rano o 5-6, po którym zasypia jeszcze. Nie karmię już potem po przebudzeniu przed wstaniem, bo wtedy nie ma opcji, żeby zjadł śniadanie.

kamma - 2015-07-10, 19:03

sylv, no to chyba dobrze idzie :) Nadal trzymam kciuki!
bleach - 2016-08-31, 22:17

tak mysle sobie, ze chcialabym juz powoli ograniczyc cyca moze do dwoch razy, rano i wieczorem.
problem jest taki, ze mala to przyssawa, czesto cyc to nie dlatego ze chce sie jesc czy pic, ale dlatego, ze robi za smoka. no i przebudzanie sie w nocy kilka razy, musi byc cyc, zasypianie, cyc, w ciagu dnia tez cyc i cyc i cyc...juz bym chciala to ukrocic, tylko nie wiem jak...jakies pomysly? nie wiem czy dam rade odmawiac jak zacznie sie wielki placz i histeria...

xexaa - 2016-09-01, 11:29

bleach, chyba właśnie dlatego trzeba być przekonaną do odstawienia. Sama czasem już bym chciała zakończyć karmienie, ale czekam, ponieważ myśl jeszcze we mnie nie dojrzała ;-) i byłoby mi trudno, gdyby zaczęła się histeria.
Poza tym już bym chciała, ale z drugiej strony może jeszcze trochę? Miało być do dwóch lat, ale zaraz zima... A do tego skończy się wychodzenie z pracy godzinę wcześniej i to jest bardzo poważny argument :mryellow:

bleach - 2016-09-01, 12:26

tez chcialam do 2 lat, ale teraz mysle, zeby tak do tych 2 lat dociagnac tylko na karmieniu wieczornym np. na poczatku jeszcze rano i wieczorem, a pozniej juz wieczorem.
tylko nie wiem jak to ugryzc, bo ani butelka ani smoczek w przypadku mojej malej nie zdaja egzaminu, bo po prostu od zawsze nie akceptuje.
troche juz mnie meczy to wolanie o cyca prawie non stop, i to nie z glodu, bo mala moja super je i sniadania, i obiady i kolacje, a jeszcze czasami cos w miedzyczasie przegryza (no chyba, ze ma jakis gorszy dzien, zabkowanie czy cos, to wiadomo).
i marzy mi sie, zeby noc przesypiala, bede tez musiala po powrocie do domu juz ja do jej lozeczka odstawic, a to tez nie bedzie latwe...

Veronique - 2016-09-01, 15:48

Bleach
Ja karmie moja mala 2 Lata i 4 miesiące. Nigdy nie myślałam ze tyle bede ja karmić, wyszło samo jakos. Mam rozne fazy - w zależności od faz Daniki, gdy pije mniej mysle sobie ze moge tak karmić i karmić a gdy wiecej (szczegolnie w nocy) to mam czasem serdecznie dosc.
Teraz jest jakas dobra tendencja ze sie wysypiam, głownie karmienie u nas związane jest z zasypianiem, choć czasem w dzien sie zdarza gdy widzi karmiące sie inne dziecko albo w chorobie.
Generalnie chciałam napisac ze jak sie długo karmi to sa rozne tendencje, raz wiecej, raz mniej, jest mniej "wolności" dla mamy wieczorami, nie wiem na czym Ci zależy.
Dla mnie liczą sie wartości zdrowotne i szczerze boje sie, ze nie dam rady psychicznie znieść stresu Daniki spowodowanego nagłym odcięciem od mleka.
Łatwiej odstawić roczniaka niz dwulatka. A redukcja jest jak najbardziej możliwa, mnie sie kiedys udało kompletnie w nocy Danike odstawić ale przyszła choroba i wszystko sie ryplo ;-)
Zreszta poczytaj sobie genialne forum o długim kp:
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/f,21000,Karmienie_piersia_powyzej_roku.html

majczi - 2016-09-01, 20:47

Veronique, jak wygladalo u Was to odstawienie w nocy od piersi? Robiłaś cos w tym kierunku czy Danika sama przestala sie budzic? Bo spalyscie caly czas w jednym łóżku, tak?
kml - 2016-09-02, 21:59

bleach, ja pop prostu przestałam karmić na żądanie, ale na początku karmiłam b. często. Powoli zwiększałam odstępy między karmieniami. Dla mnie to było idealne, bo skończyło się szarpanie za bluzke itd. co pół godziny, a dziecko dalej miało mleczko w dużych ilościach ;) A co lepsze, to ostateczne odstawienie przebiegło bezboleśnie... może z raz czy dwa się dopominała, a moja córka zdecydwanie potrafi walczyć o swoje.
Veronique - 2016-09-02, 22:56

majczi napisał/a:
Veronique, jak wygladalo u Was to odstawienie w nocy od piersi? Robiłaś cos w tym kierunku czy Danika sama przestala sie budzic? Bo spalyscie caly czas w jednym łóżku, tak?


To był moment, ze nie wisiała w nocy, nie rosły jej zeby ani nie była przeziębiona. Moment kiedy najbardziej potrzebujemy odstawić w nocy najcześciej jest wtedy kiedy maluch ma jakis problem. Warto wyczuć moment, poczekać az wszystko jest ok. Dani sie budziła, mowilam jej by sie położyła, przytulila, czasem jej nucilam kołysankę, czasem szeptalam jakas historie az zasnela bez płaczu. I tak przez 3-4 noce. Nie było w sumie histerii, ani płaczu - było troche marudzenia przez kilka minut, nie wstawalysmy z łóżka, nie zapalalam światła (tak spimy razem).
Potem przyszła choroba jakas i znowu zaczęły sie pobudki i nie było juz mozliwe by tak to po chorobie przeprowadzić.
Do tej pory budzi sie na mleko od 1 do kilku razy. Wczoraj nie obudziła sie ani razu. Byłam w szoku. Czekam co bedzie dzis :-)
Generalnie uważam, ze kazda sytuacja ma plusy i minusy, dla mnie plusy długiego kp to:
1) mega łatwe i bezproblemowe zasypianie na drzemke/noc. Dani mowi ze jest zmeczona, chce mleka, pije, zasypia - praktycznie wszędzie, w parku, na ulicy, w samolocie czy gdziekolwiek indziej.
2) wartości zdrowotne

Minusy:
1) do tej pory budzi sie na mleko w nocy a ma 2 lata 4 miesiece (chyba ze wczorajsza noc to poczatek nowej epoki)
2) jestem troche uwiazana (tak na to zaczynam patrzeć, wczesnej mi to nie przeszkadzało)
3) raczej nie zaśnie z kimś innym (choć w sumie nie próbujemy), w wózku i w samochodzie owszem na drzemke, zdarzyło sie jej zasypiac na rekach u meza przez przypadek, albo czytania ksiazki z babcia ale nie jest to reguła. Moze tez wynika to z tego ze nie próbujemy tak na prawde wprowadzić takiego rytuału usypiania z tata.

Przemysł co dla Ciebie jest najwaznejsze. Moja szwagierka odstawiła dzieci, każde około roku bo uważa ze to przegięcie karmić tak duże dzieci a dwa to jest straszne jak dziecko potrafi w towarzystwie poprosić o mleko...

Pani D. - 2016-09-03, 21:30

Też zaczynam dumac nad tym tematem. Włodek jak nie ząbkuje, potrafi przespać noc ( a może mnie budzi a ja nie pamiętam) . W każdym razie na ogół się wysypiam. Ale czuję się trochę zniewolona.. Na imprezę bym poszła. :)
Poki co jeszcze nie dojrzalam do tej decyzji. Może gdzieś w okolicach wiosny..

koralina1987 - 2016-09-03, 23:40

Pani D., ja tez planowałam planowalam a wyszlo jak zwykle inaczej ;) w planach było odstawienie w okolicach 2 lat ale ze zachciało mi sie imprezy właśnie to poszlam za ciosem i wieku 16 mcy Lila odstawila sie praktycznie sama. Mnie nie bylo przy usypianiu, a jak przyjechałam z imprezy na ktorej oczywiscie tylko sok do picia bo karmie i na pewno w nocy bedzie cyckowanie okazało sie ze Lila spi i spi i wcale jej nie spieszno do cyca. Tak minela nam pierwsza noc. Potem przez caly dzien ani ja ani ona nie wspomianlysmy o cyckowaniu, wieczorem znowu uspil tato i tak oto nie karmimy sie juz od stycznia. Troche za tym tesknie, ale jestem dumna ze udało sie bez placzu i nerwow, bo tego obawialam sie najbardziej, ze nie bede umiala byc na tyle asertywna w tej kwestii no bo jak tu odmowic przytulenia i takiej blogosci???
bleach - 2016-09-04, 10:31

kml napisał/a:
bleach, ja pop prostu przestałam karmić na żądanie, ale na początku karmiłam b. często. Powoli zwiększałam odstępy między karmieniami. Dla mnie to było idealne, bo skończyło się szarpanie za bluzke itd. co pół godziny, a dziecko dalej miało mleczko w dużych ilościach ;) A co lepsze, to ostateczne odstawienie przebiegło bezboleśnie... może z raz czy dwa się dopominała, a moja córka zdecydwanie potrafi walczyć o swoje.

wlasnie nie potrafie jakos przestac karmic na zadanie, mam za miekkie serce. bo ona sie do mnie klei i dopomina bez ustanku az w koncu jej daje. trzeba by bylo cos znalezc zeby sie zainteresowala i zapomniala o cycu w tym czasie, ale na razie jak tak robie, to trwa to chwile, a pozniej znowu sie dopomina.

ja lubie ta bliskosc i nie mam problemu z tym, ze ktos cos powie czy sie krzywo popatrzy ze takie duze dziecko jeszcze z piersi pije, po prostu chodzi wlasciwie tylko o to moje odzyskanie "wolnosci".

amylee - 2016-09-04, 20:36

Ale troche wolnosci mozna zazyc. Po prostu trzeba wyjsc i juz. No, ja tak zrobilam. Wczesbien oczywiscie bylo duuuuuzo wiecej czasu sam na sam z tata, kilka tygodni oswajannia, ze nie ma mnie po kilka godzin. A jak juz bylam tak padnieta po nocnych katmieniach, to po prostu pojechalam spac poza domem. Tata sobie doskonale poradzil.

A tak w ogole, to okoloroczne dziecko trudniej rozumie kwestie braku cyca. 18msc to czesto jest mega kryzys i chce sie rzucic to karmienie w diably. Potem coraz mnien i mniej....U nas teraz, jak jest dobry dzien, to karmimy soe tylko na drzemke. No i w nocy oczywiście, ale mam nadzieje, ze juz niedlugo.

Kamyk - 2016-09-04, 21:32

Natalka ma 2 I pol roczku I pije Mleczko bynajmniej nie tylko na drzemke. Wlasciwie jak nie jestem w pracy to pije jak noworodek pewnie co godzinke. W nocy pije tez wielokrotnie. Tylko, ze mi to zupelnie nie przeszkadza.
Dlugie karmienie musi pasowac I mamie I dziecku, jak mama ma dosc to mysle, ze jej negatywne nastawienie, irytacja domagania sie itd itp moze zrobic wiecej zlego niz dobrego. Dziecko przeciez niesamowicie odbiera emocje I nie sadze by dobrze mu robilo to, ze ktos czuje sie "nekany" "zirytowany" przez jego potrzebe bliskosci. Wiec jesli mamy dosc karmienia I czujemy sie tym zniewoleni to chyba lepiej odstawic I znalezc inna forme na zaspokojenie dziecku bliskosci.
Zostaje jeszcze kwestia zdrowotna I tu rzeczywiscie nie da sie niczym mleka zastapic, niemniej jest wiele nie karmionych piersia dzieci, ktore sa super zdrowe, wiec nie jest powiedziane, ze koniec karmienia oznacza ere chorob.

zlotooka - 2016-09-10, 15:35

bleach, ode mnie tylko takie małe spostrzeżenie (tak było u Was, to nie jest reguła) - dziecko troszkę podrośnięte jest już bardziej "do dogadania". 1-1,5 roku to faktycznie ciężki czas w kp, ja w tamtym okresie wróciłam do pracy (na pół etatu) i calutkie popołudnia spędzałam z przyklejoną do mnie Zosią... Ale potem ten okres minął, teraz też oczywiście jada, i to często, nie tylko na drzemkę :-> , ale da się z nią dogadać, np. że teraz nie, że np. ja jestem zmęczona, albo dopiero w domu, itd, itp. Nie ma już w zasadzie "nękania" i awantur o cyca (chyba że jest mega zmęczenie albo środek nocy).
Veronique - 2017-04-05, 20:55

A u nas nowości. Danika od kilku miesięcy się odstawia, mleko jest coraz mniej ważne dla niej, poszłam za ciosem i zaczelam prowadzić z nia rozmowy o tym ze ja już trochę tego nie chce, ze mnie to trochę boli/przeszkadza, fizycznie drazni i ze ma już prawie 3 latka (za dwa tygodnie). Od 5 dni zasypia bez KP wtulona we mnie i jeszcze szybciej jak obok leży tez tata. Ogólnie tez już przestaje się budzić w nocy a jeśli już to wystarczy ja przytulić, dać mleka roślinnego. Nie mamy histerii, nawet płaczu w sumie nie ma. Dziś próbowała zasnąć do drzemki przy piersi, nie mogła, spojrzała na mnie i mówi ze nie zaśnie. To ja mówię, ze może już ogólnie przestańmy się karmić skoro w sumie nawet zasnąć się nie da przy tym i jeszcze chyba tam nic nie leci. Powiedziała: dobra. Zabrałam ja na ulubione lody, kupiłam obiecane od długiego czasu okulary p/słoneczne, kubeczek do mycia zębów w samochody, myjkę w postaci świnki i okulary do nurkowania. Powiedziałam ze mamy dziś święto, nasze świętowanie zakończenia picia mleczka, ze za 2 tygodnie skończy 3 latka i będzie to nowy etap jej życia, bez mleczka. Ze jest bardzo dojrzała dziewczynka.
Trochę się czuje jakbym przeforsowała swoją opinie na ten temat, ale z drugiej strony nie prostetowala w sumie. Czuje trochę nostalgie za tymi pięknymi a czasami ciężkimi 3 latami karmienia ale z drugiej strony duża ulgę i radość ze moja malutka potrafi zasnąć bez piersi, ze może jej będzie łatwiej teraz ogólnie w życiu....

Veronique - 2017-04-05, 21:03

I w sumie sama nie jestem pewna czy to samodstawienie (bo w sumie nic nie działo się na sile), ale teraz wiem ze warto było czekać te 3 lata żeby jednak to wszystko przebiegło łagodnie i za obopólną zgoda.
Minus jest taki ze chyba zrezygnuje zatem z drzemek ale co tam, i tak fajnie ze miała te drzemki przez 3 lata...

bleach - 2018-02-14, 10:22

U nas juz jakis czas temu udalo sie odstawic od piersi w dzien, myslala, ze bedzie tragedia, chciala jeszcze przez okolo 3 dni po odstawieniu, ale bez histerii jaka sobie wyobrazalam. bardzo fajnie to przyjela. i pozniej jaka radosc w lozku wieczorem :lol:
niedlugo bede probowac i odstawienie w nocy, tu juz mysle nie bedzie tak latwo, i w sumie nie wiem czy od razu to polaczyc z wlozeniem jej do jej lozka czy moze jakos najpierw jedno potem drugie? jakies rady? 2,5 latka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group