wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Dla maluchów - Propozycje ciepłych śniadań

renka - 2008-04-22, 22:45
Temat postu: Propozycje ciepłych śniadań
Ronka juz od dluzszego czasu nie chce jadac na sniadanie kaszek(glownie dostawala jaglana z jablkiem lub jakimis suszonymi owocami).

Ja jestem zwolenniczka teorii, by sniadania byly cieple - i nie mam pomyslu, co by to moglo byc, jak kaszka jest nie do przelkniecia.

Teraz jadala glownie kanapki, czasami jogurt lub platki z mlekiem.


Macie jakies pomysly jak urozmaicic sniadania dla bezkaszkowego malucha?

Lily - 2008-04-22, 22:49

Rozumiem, że kaszy nie zje - a np. grysik z orkiszu? Np. z cynamonem czy jakoś na słodko?
renka - 2008-04-22, 22:58

Lily napisał/a:
Rozumiem, że kaszy nie zje - a np. grysik z orkiszu? Np. z cynamonem czy jakoś na słodko?


No wlasnie raczej nie... Jej kasza po prostu rosnie w buzi (teraz dodaje glownie do zup jaglana, gryczana, quinoa, czasami drobnejsza - manna orkiszowa lub kukurydziana).)
No i wazne, zeby unikac produktow powodujacych zaparcia (chyba cynamon raczej w tym przypadku nie jest wskazany..?)

Kreestal - 2008-04-22, 23:04

renka a może problem leży po stronie konsystencji, a nie smaku? zmiksowanie takiej kaszki na gładko by nie pomogło?
Lily - 2008-04-22, 23:04

renka, a zwykłe zupy z warzyw? na śniadanie też można zjeść, chyba że Ronka nie lubi
co do cynamonu to tu raczej polecają hxxp://www.bonimed.pl/go-poradnik-poradnik_uklad_pokarmowy.html
ale to może być coś całkiem innego, jakieś bakalie - morele, rodzynki - a orkisz pełnoziarnisty
ale może ktoś inny coś doradzi lepszego
ja z ciepłych to jadałam musli z płatków pełnoziarnistych z mlekiem owsianym, z siemieniem, akurat na zaparcia to działa rewelacyjnie :)

Humbak - 2008-04-22, 23:09

a owsianka? i zupki mleczne? natalia u mnie jadła kiedyś taką starobabciną zacierkową - bardzo jej to smakowało, jakkolwiek by się kojarzyła coniektórym :->
renka - 2008-04-22, 23:13

Kreestal napisał/a:
renka a może problem leży po stronie konsystencji, a nie smaku? zmiksowanie takiej kaszki na gładko by nie pomogło?


U niej to wlasnie odwrotnie - miksowane juz zupelnie odpada...
Tak jej sie zmienilo po szpitalu glownie - tam chyba na sniadanie sprobowala zupy mlecznej, wlasnie jakichs kanapek (jak to w szpitalnym menu bywa), jajecznicy i teraz juz tego, co wczesniej jadala nie chce jadac, a ja nie chce jej dawac zwyklego mleka (proby robienia domowych roslinnych mi nie wyszly i Ronke bralo na wymioty jak probowala...) i jajecznicy, o ktora czesto wola...
Z zupami Lily nie pomyslalam, a ona wlasnie "zupowa" jest dosyc. Moze to by bardziej przeszlo, bo bakalie roznego rodzaju tez raczej odpadaja...

[ Dodano: 2008-04-22, 23:15 ]
Humbak napisał/a:
a owsianka? i zupki mleczne? natalia u mnie jadła kiedyś taką starobabciną zacierkową - bardzo jej to smakowało, jakkolwiek by się kojarzyła coniektórym :->


Taka zacierkowa to pewnie i by posmakowala, bo ona uwielbia np. pomidorowa lub bulion warzywny z takimi kluseczkami ;)

No, ale ja mam dylemat mleczny, bo krowiego mleka to wolalabym jej nie dawac (choc tylko ono jak do tej pory jej posmakowalo i to alpro sojowe, ale ono dosyc slodkie, wiec tez raczej bym je wyrzucila z czestego spozywania...).

Lily - 2008-04-22, 23:17

Ja używałam tylko owsianego mleka, bo krowiego w ogóle od lat nie piję, ale ono jest słodzone jakimś syropem kukurydzianym czy skrobiowym...
renka - 2008-04-22, 23:20

Ja patrzylam na takie owsiane w sklepie eko i jakos ponad 10 zl chyba za litr bylo. Tak wiec to dosyc duzo... Szczegolnie, ze pewnie po otwarciu to tez za dlugo postac nie moze.
Lily - 2008-04-22, 23:22

renka, ja mówiłam o mleku w proszku :)
hxxp://www.lekarna.cz/oves-milk-400g/ takie czeskie miałam, ale u nas w Kauflandzie nawet można było kupić, tylko droższe trochę - ale starczało na długo
ponoć to jest jakieś prozdrowotne mleko z betaglukanami

Humbak - 2008-04-22, 23:27

Lily napisał/a:
ja mówiłam o mleku w proszku
my takich używamy, są smaczne - kosztują ok 10zł za paczkę ale są raczej ok jeśli chodzi o wydajność dla takiego malucha, no i są sojowe, kukurydziane, ryżowe, owsiane, gryczane itp itd
Amanii - 2008-04-23, 00:41

hmm.. jakieś tosty, placki, naleśniki?
kamma - 2008-04-23, 00:55

U nas wysoce cenione jest takie śniadanko:
ugotowany makaron razowy, a do tego bakalie (rodzynki, daktyle, śliwki, żurawiny, morele) przez kilka chwil podsmażone z tofu i cynamonem. Jeszcze w garnku wszystko mieszamy z makaronem i chwilkę podgrzewamy.

Karolina - 2008-04-23, 10:03

Dziecko co jakiś czas zmienia swoje upodobania, teraz szuka czegoś nowego, może inne składniki są je potrzebne. Tymek bardzo długo lubił kasze na słodko, teraz praktycznie tylko gryczaną z jogurtem wcina. Przyszła wiosna, jest cieplej, dziecko też potrzebuje odmiany. Jeśli lubi kanapki to przecież nic złego w tym nie ma - za kilka miesięcy znowu kasze bedą jej bardziej smakować.
A może wogóle zrezygnować z węglowodanowych śniadań i dawać jej warzywa gotowane na parze, na drugie śniadanie chlebek razowy z czymś co lubi. Przecież śniadanie nie musi być słodkie.

[ Dodano: 2008-04-23, 10:07 ]
Alpro jest też w wersji naturalnej.
Zamiast jajecznicy tofucznicę może spróbuj jej dać.

alcia - 2008-04-23, 10:17

Ja robię Kai czasem placuszki, skład mniej więcej:
-kawalątek drożdży (nie wiem sama ile, tak mniej więcej 1dg, na małą ilość placuszków)
-pomieszane mąki - różne zestawy, różne proporcje, jak mi się akurat danego dnia zachce i sypnie: jaglana, gryczana, pszenna razowa czy orkiszowa, kukurydziana, owsiana, jęczmienna (te mąki, to tak na szybko mielone w młynku płatki czy ziarna)
- coś do osłodzenia - albo trochę miodu, albo jak mam wcześniej przygotowane owoce suszone namoczone (zmiksować)
- coś białkowego, czyli orzeszki, pestki.. cokolwiek, namoczone wcześniej i zmiksowane
i jabłuszko starte. I jajko.
Najpierw drożdże rozpuszczam w odrobinie wody z dodatkiem tych suszonych owoców zmiksowanych, czy miodu, dodaję mąki (nie za dużo, tak po garstce 2 czy 3 mąk) i resztę składników, mieszam i smażę. Konsystencja taka papkowata, jak ciasto na racuchy czy gęstszy jogurt. Kładę na lekko nasmarowaną tłuszczem patelnię, nie za mocno nagrzaną po łyżce ciasta, rozlewa się to na takie cieniutkie, małe placuszki, chwilę przypiekam z obu stron.

Robi się to błyskawicznie, a Kaja to tak uwielbia (pochłania zatrważające ilości). W zasadzie skład typowy dla kaszki, nie? A forma bardziej atrakcyjna dla dzieciaka.

Inne ciepłe śniadanie, to makaron razowy z brokułami (to znam od eeni). Makaron ugotowany świderki (często mam z poprzedniego dnia, wtedy jest błyskawicznie). Brokuły skawałkowane na różyczki podsmażam, dorzucam pod koniec czosnek (duuużo) i pestki słonecznika lub płatki migdałów, czy kawałki nerkowców, chwilę smażę jeszcze razem i dorzucam makaron, znów chwilę razem i gotowe. Pyszne i szybkie, za tym Kaja też szaleje

Karolina - 2008-04-23, 14:48

Alcia a dałoby się bez jajka zrobić te placuszki?
alcia - 2008-04-23, 15:14

Karolina napisał/a:
Alcia a dałoby się bez jajka zrobić te placuszki?

nie pamiętam czy próbowałam, ale na pewno się da, na takiej zasadzie jak inne wegańskie wyroby tego typu..

dort - 2008-04-23, 15:28

ja robie podobne placuszki i nie dodaje jajka, a od jakiegos czasu nie daje rowniez drozdzy i zawsze wychodza - Oskarek tez je uwielbia
czasami tez robie takie placuszki ale w wersji na slono, wtedy do ciasta dodaje np. majeranek, kminek, pieprz ziolowy czy cos podobnego, sól i jakies pestki - slonecznik, dynie, siemie

czasami takie ciasto robie wieczorem i wstawiam do lodowki a rano smaze placuszki, wtedy nie miele pestek

na slodko czasami robie zapiekanki np. dzisiaj jedlismy taka - kasza jaglana, jabłko, karob, wiorki kokosowe, cynamon - zupelnie inaczej smakuje niz taka tradycyjna kasza - pieke to w naczyniu zaroodpornym pod przykryciem ok. 20min.-30min. w jakis 120stop.


Dąbrowska podawała taki fajny przepis na zapiekanke z płatek owsianych, mąki, miodu, oleju i wody - z tego robi sie cos ala ciasto, ktorym przykrywa sie starte jablka - calosc rowniez zapieka sie w piekarniku - przepyszne

alcia - 2008-04-23, 15:34

dort napisał/a:
czasami tez robie takie placuszki ale w wersji na slono

ja też :) ucieram do nich marchewkę, przyprawiam ziołami prowansalskimi, czasem dodaję trochę białego sera, czy tofu...
i te bez drożdży

Agnieszka - 2008-04-23, 19:17

U nas bywają śniadaniowo pozostałości dnia poprzedniego: zupy, duszone warzywa, warzywa z z ryżem/kaszą itp, naleśniki.....
Ada lubi też omlety więc czasem popełniam (z dodatkiem zmielonych pestek, szczypiorku, rzeżuchy, sezonowo pomidorów), do omletu białko jajka ubijam - taki puszysty smakuje mojemu dziecku bardziej

[ Dodano: 2008-04-23, 19:33 ]
acha: u babci czasem jest kasza kukurydziana gotowana na wodzie podlana mlekiem ryżowym / owsianym (z kartonu)
ja do szpitala też zabieram mleko ryżowe (bio w kartonie) ponieważ jest tam tylko czajnik elektryczny i kuchenka mikrofalowa to ocieplam mleko w misce z gorącą wodą i zjada z płatkami kukurydzianymi. Nie trzymam mleka otwartego dłużej niż 3 dni więc ewentualnie daję do kakao a resztkę już w domu do ciasta lub naleśników

alcia - 2008-04-23, 20:16

Agnieszka napisał/a:
Ada lubi też omlety

u nas też ze strony Kai omletowe uwielbienie... Na słodko i na słono.

Agnieszka - 2008-04-23, 20:31

u nas na słono raczej
choć przyznam, że omlet to wariant weekendowy, szybciej mi w porannym pośpiechu odgrzać resztki
kiedyś lubiła jajecznicę np ze szczypiorkiem, pieczarkami itp lub wariant sezonowy: pomidory, papryka żywa, curry (pasuje też tofu wędzone lub parówka sojowa)

orenda - 2008-04-23, 21:23

Humbak napisał/a:
Lily napisał/a:
ja mówiłam o mleku w proszku
my takich używamy, są smaczne - kosztują ok 10zł za paczkę ale są raczej ok jeśli chodzi o wydajność dla takiego malucha, no i są sojowe, kukurydziane, ryżowe, owsiane, gryczane itp itd
a gdzie kupujecie takie mleczka?
Humbak - 2008-04-23, 22:22

orenda napisał/a:
gdzie kupujecie takie mleczka?
w sklepach ze zdrową żywnością
agaw-d - 2008-04-23, 22:54

u nas na śniadania:
- naleśniki ze szpinakiem, bądź marchewką i pomidorem
- placuszki, racuszki z jabłuszkami
- kasza gryczana lub ryż z warzywami
- makaron z warzywami różnymi lub z samymi brokułami
- ostatnio były też tosty ale to raczej bardzo rzadko
- czasem zupa z dnia poprzedniego lub jakiś krem
U nas właśnie Marcella nie przepada za niczym na słodko a jak zobaczy kaszki to od razu mówi nie, kiedyś lubiła i miałam nadzieję że może jej wróciło i wczoraj spróbowałam, wylądowało na podłodze, nawet nie zdążyłam zareagować :shock:

orenda - 2008-04-24, 11:09

Humbak napisał/a:
orenda napisał/a:
gdzie kupujecie takie mleczka?
w sklepach ze zdrową żywnością
mhm, to u mnie nie widziałam takich. A w necie gdzieś je można zamówić?
ina - 2008-04-24, 11:16

orenda, można np. na allegro:

hxxp://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2132613&gr_id=27983

orenda - 2008-04-24, 11:18

A ten skład jest ok?:

Cytat:
Skład:

* częściowo utwardzony olej sojowy
* syrop kukurydziany w proszku
* soja niemodyfikowana genetycznie poddana obróbce cieplnej
* regulator kwasowości - fosforan potasu
* emulgatory - mono- i dwuglicerydy kwasów tłuszczowych
* substancja przeciwzbrylająca - tlenek krzemu
* barwniki - annato, kurkuma
* aromat identyczny z naturalnym

pao - 2008-04-24, 13:16

kiedys takie mleczko kupiłam i powiedziałam: nigdy więcej... ani skład, ani energetyka ani smak mi nie podpasowały.
vlada - 2008-04-24, 15:36

orenda napisał/a:
a gdzie kupujecie takie mleczka?


hxxp://allegro.pl/item349832287_mleko_sojowe_oryginalne_rabaty_fabrycznie_pakowane.html
hxxp://allegro.pl/item350910835_cholesterol_po_co_mleko_sojowe_1kg_rabaty_.html
hxxp://allegro.pl/item346252211_mleko_ryzowe_sprobuj_czegos_niezwyklego_.html
hxxp://allegro.pl/item346726486_mleko_gryczane_czas_na_odmiane_.html
hxxp://allegro.pl/item347286823_napoj_sojowy_smietankowy_genialny_smak_.html
hxxp://allegro.pl/item347410912_napoj_kukurydziany_instant_400_g_na_4_litry_mleka.html
hxxp://allegro.pl/item347410914_napoj_kokosowy_instant_400_g_na_4_litry_mleka_.html

Karolina - 2008-04-24, 18:09

Dziewczyny ale Wy cudnie dzieciakom gotujecie...
Mi się rano kanapek nie chce robić, zupełnie straciłam zapał do gotowania. Chociaż ostatnio zrobiłam zupę i nagie pierożki Ani, zresztą Tymkowi szalenie posmakowały. Wstyd mi teraz jak czytam co jedza Wasze dzieciaki.

Marcela - 2008-04-24, 22:09

orenda napisał/a:
aromat identyczny z naturalnym

to jest syntetyk na 100%

Ania D. - 2008-04-25, 09:14

Nie dawałam i nie daję Pawełkowi takiego mleczka gotowego. Zwykle mieliśmy go w domu dla gości, sporadycznie zdarzało się, ze coś na nim robiłam, gdy ktoś nas zaskoczył wizytą.
U nas śniadania to najczęściej jednak kasze, ale bywają zupy, kluski różne (z jaglanki i gryki można robic różne cuda na słodko i słono), warzywa z wczorajszego obiadu. Nie musi być jaglanka na słodko, lubimy z Pawełkiem jaglankę z duszonym porem, marchewką, brokułem. do tego kawałek kiszonego warzywa (Pawełek uwielbia kiszone buraki). Sniadanie jest u nas czasem obiadem (jak to niektórzy określają).

alcia - 2008-04-25, 10:57

Ania D. napisał/a:
z jaglanki i gryki można robic różne cuda na słodko

Możesz podać jakieś przykłady, Aniu?

renka - 2008-04-25, 22:09

Karolina napisał/a:
Wstyd mi teraz jak czytam co jedza Wasze dzieciaki.


Nie tylko Tobie :oops:

Dzieki dziewczyny - szczegolnie za ten pomysl z zupa na sniadanie. Jak pisalam wczesniej Ronka zupowa glownie jest, wiec zupy na sniadanie sa niezla opcja (nawet jak ma je jesc 2 razy dziennie - szczegolnie, ze kiedys juz tak jadala, z tym, ze drugi raz na kolacje).
Kanapki odpadaja, bo je je stanowczo za dlugo - ostatnio meczyla jedna kanapke chyba z godzine... Wczoraj dalam jej zupe (szczegolnie, ze byla to cukiniowa z kasza gryczana), a dzis usmazylam placki z jablkiem (ktore wczoraj bardzo jej smakowaly), ale te tez meczyla... Wiec chyba te zupy u nas beda glownie na sniadania.

Ania D. - 2008-04-25, 22:30

Alciu, Pawełkowi bardzo smakowały z bananem. Kasza jaglana ugotowana, zimna (to ważne!). Przepuszczam przez maszynkę z kawałkiem banana (jak będzie go za dużo, to masa zrobi się miękka), trochę cynamonu. Do tego troszkę mąki (ja dawałam orkiszową, ale można pszenną, ziemniaczaną). Robiłam kuleczki i na wrzątek. Reszte banana miksowałam z migdałami i taką śmietanką polewałam kleseczki na talerzu. gotuje się je krótko. Można robic takie tylko z cynamonem czy kardamonem, bez banana.
alcia - 2008-04-26, 10:10

Ania D., dzięki. Przepis brzmi super, Kaja jest bardzo kluskowa, więc na pewno jej posmakują. :)
PiPpi - 2008-04-26, 15:33

Ania.D przepis świetny, zrobiłaś smaka mojemu wężowi, on uwielbia jaglanke z bananami, codziennie rano mógłby to jeść jeszcze polane sokiem malinowym ;-)
Ania D. - 2008-04-26, 20:28

Pawełkowi też smakują :-D . Ja na szczęścia mam takie dziecko, że zje wszystko, co zrobię (pomijam jakieś chwilowe niechęci, które kazdy może mieć). Wszystkie nowości smakowe, nowy wygląd, wszystko zje ze smakiem. Jak patrzę czasem na niejadki, które na wszelki wypadek jeszcze nie zapytane, czy chcą jeść od razu krzyczą, że nie sa głodne, to ogromnie się cieszę, że ja mam "jadka". Jaka to wygoda dla rodziców.
margot - 2008-04-26, 20:28

Aniu a z gryczanej na słodko to co robiłaś?

[ Dodano: 2008-04-26, 20:29 ]
Aniu ja na miejsu Pawełka też byłabym takim jadkiem :mrgreen:

alcia - 2008-04-26, 20:39

margot napisał/a:
Aniu ja na miejsu Pawełka też byłabym takim jadkiem :mrgreen:

no właśnie, co się takiemu Pawełkowi dziwić :)

Karolina - 2008-04-27, 09:00

Ania marzę o wegańskich knedlach ze śliwkami - czy z samej kaszy gryki da się je zrobić? Ugotować i zmielić? Czy z dodatkiem ziemniaków też by wyszło? Kilka lat już nie jadłam kopytek, a to było moje ulubione jedzenie dzieciństwa.
Powonnaś dostać medal w nagrodę za osiągnięcia na polu wegańskiej kuchni. Na prawdę!

alcia - 2008-04-27, 10:37

Karolina napisał/a:
marzę o wegańskich knedlach ze śliwkami

że się tak wtrącę ;) - my akurat nie z gryki, ale zwyczajne - mąka i ziemniaki - robiliśmy, całkowicie wegańskie i wyszły. Trochę bardziej klejące, ale nie rozwalały się i były pyszne.

Karolina - 2008-04-27, 15:03

Wtrącaj, wtrącaj się ja to lubię, a z pełnoziarnistej robiłaś? i w jakiej proporcji?
renka - 2008-04-27, 15:43

Karolina napisał/a:
Kilka lat już nie jadłam kopytek, a to było moje ulubione jedzenie dzieciństwa.


Ja robilam kopytka weganskie i gdyby nie to, ze wyszly troche za twarde (chyba jakas dziwna maka byla - robilam z jakiejs razowej pszennej) to byly bardzo smaczne i wcale sie nie kleily.

Tak wiec knedle tez by wyszly wg mnie.

Ja niestety zawsze robie "na oko", wiec trudno mi podac proporcje (po prostu zawsze daje tyle maki, zeby ciasto sie nie kleilo).

Karolina - 2008-04-27, 15:53

Dzięki - nie wiedziałam czy dosypać mąki do ziemniaków czy ziemniaków do mąki ;-) Zawsze jest ten pierwszy raz...
Ewa - 2008-04-27, 16:46

Cytat:
nie wiedziałam czy dosypać mąki do ziemniaków czy ziemniaków do mąki

Jest jedna fajna zasada przy wszelkich kluskach, kopytkach itp. Ugniatasz ziemniaki w misce, dzielisz na cztery części, jedną część wyciągasz i uzupełniasz mąką. Zawsze wychodzą.

alcia - 2008-04-27, 17:52

Ewa napisał/a:
Jest jedna fajna zasada przy wszelkich kluskach, kopytkach itp. Ugniatasz ziemniaki w misce, dzielisz na cztery części, jedną część wyciągasz i uzupełniasz mąką. Zawsze wychodzą.

ale bez jajka? Nie za mało mąki jednak?
U mnie te zasady wyglądają tak, że do klusek typu leniwe pierogi, nie daję dużo mąki. Do kopytek i klusek, które u nas zwane są "śląskimi" (pyzy w innych regionach?? nie jestem pewna) - 1/3 mąki (ale do klusek śląskich mąka ziemniaczana, do kopytek pszenna); a do knedli - od 1/3, do 1/2 - zależy jakie chcę ciasto (do knedli z truskawkami wolę bardziej miękkie, do tych ze śliwkami twardsze).
Acha, już wiem.. Te różnice między naszymi proporcjami Ewo mogą się brać z tego, że ja ugniatam ziemniaki normalnie (nie mam tej takiej praski) - więc są bardziej zbite. Jak inni robią to tą przeciskaczką, to wtedy są tak "napowietrzone" że mimo, że dadzą 1/4 mąki, będzie jej więcej.Karolina,
Jeszcze jedna b. ważna rzecz - ziemniaki mają być całkowicie zimne (wyjątek - kluski śląskie, tu mogą być ciepławe, nawet lepiej), bo inaczej będzie się kleić, ile byś mąki nie dodała. I ciasto robić raczej na ostatnią chwilę, nei żeby leżało kilka godzin, jak np. pierogowe...

Ania D. - 2008-04-27, 18:42

Karolina, można spokojnie robić i z gryczanej (samej lub z dodatkiem ziemniaków, bedą bardziej delikatne). Kasza musi byś zimna. Warto też nie gotować jej w dużej ilości wody, ja daję mniej niż 2 szklanki wody na szklankę kaszy. Jak masa jest luźna, to trzeba dać duzo mąki i kluski sa twarde. Ja robię od dawna weganskie, nie ma problemu. Tylko takich z samych ziemniaków sporadycznie, wolę jeszcze jakies dodatki kaszowe.
Margot, przepis wkleję jutro lub pojutrze, bo dzis idziemy do kina, a jutro na nowe zajęcia z Pawełkiem a potem na działkę. Ale będę pamiętać.

margot - 2008-04-27, 20:58

Aniu poczekam i na przepisy i na nowe zdjęcia Pawełka
Ewa - 2008-04-27, 21:17

Ania D. napisał/a:
na nowe zajęcia z Pawełkiem
margot napisał/a:
na nowe zdjęcia Pawełka

To się dziewczyny dogadały ;-) :mryellow:

margot - 2008-04-27, 21:31

Ewa napisał/a:
Ania D. napisał/a:
na nowe zajęcia z Pawełkiem
margot napisał/a:
na nowe zdjęcia Pawełka

To się dziewczyny dogadały ;-) :mryellow:

:mryellow: to jest jak ktoś czyta to co chce a nie to co napisane :mrgreen:

Karolina - 2008-04-28, 11:19

Też przeczytałam, że zdjęcia. Dawno Pawełka nie było widać ;-)
Ania D. - 2008-04-28, 20:29

Dziewczyny :-D
Margot, widzę w swoich notatkach, że te przepisy są jeszcze do poprawienia. A robiłam tak: szklanka ugotowanej kaszy gryczanej niepalonej, do tego robiłam taki budyń z mąki ryzowej, studziłam (1 szklanka wody, 3 łyzki mąki ryzowej, 1/2 łyżeczki karobu). Kaszę przepuszczałam przez maszynkę (dwa razy) z 7 namoczonymi niesiarkowanymi morelami. Do masy dodawałam łyżkę mąki ziemniaczanej. Masa była lepka i luźna. Łyżkę maczałam we wrzątku i nabierałam nią kluski. gotowałam do chwili wypłynięcia na wierzch. Nie miałam wtedy ugotowanej kaszy jaglanej ani ryżu, a miałam potem zrobić albo z kaszą albo z ryżem. Podawałam polane mleczkiem z nerkowców. były delikatne w smaku.
Najlepiej łączyć grykę z jaglaną lub z ryżem, nie jest wtedy tak intensywna.

margot - 2008-04-28, 23:03

Aniu dziękuję ,ja w tygodniu przetestuje tylko chyba dam daktyle bo mi jakoś tak do gryki bardziej pasują :-)
malina - 2008-04-29, 11:32

alcia napisał/a:
Ja robię Kai czasem placuszki, skład mniej więcej:


alcia a jakie sa u Ciebie w srodku??Ja dzis robiłam i pomimo,ze kilka razy obrazałam(były zarumienione) wyszły jakby surowe w srodku :roll: Zastanawiam sie teraz czy cos zrobiłam nie tak.

dort - 2008-04-29, 11:51

malina jeżeli robiłas z maki razowej to ona tak ma - ja smaze placuszki wykladam na talerz i po kilku minutach, jak tak sobie poleza to juz nie sa "surowe"
malina - 2008-04-29, 12:00

dort robiłam z mieszanki - graham,ryzowa i troche gryczanej.Przy nalesnikach z takiej smaza sie normalnie,a placuszki w srodku były takie klejące jakies :-(
alcia - 2008-04-29, 14:51

malina, klejące nie są, może ciut.. nie wiem, surowe też nie. Ale one są cieniuteńkie (0,5cm - nakładam ciasta 1 łyżkę i ono się rozlewa na cienki placuszek), robię na maleńkim ogniu i bez pośpiechu, troszkę sobie leżą na patelni. A poza tym można ciasto zrobić trochę wcześniej, jak namoknie, pewnie efekt surowizny zmaleje po usmażeniu
dort - 2008-04-29, 16:55

ja pod wpływem tego watku robiłam wlasnie takie placuszki na slodko (maka zytnia, maka gryczana, slonecznik, cynamon, imbir i mielone gozdziki, olej oraz woda) jak sopbie postalo w lodowce kilka godzin dodalam jablka i znowu odstawilam do lodowki - ciasto zaczelam robic w sobote kolo poludnia placki smazylam w niedziele na kolacje - smazylam na dobrze rozgrzanej patelni w dosc wysokiej temperaturze, patelnie tylko za pierwszym razem posmarowalam olejem, - placki wyszly przepyszne, slodkie i wogóle - zrobilam ich naprawde duzo, jakies 2 litry ciasta mi wyszlo, a dzisiaj rano podzielilismy sie z Oskarkiem ostatnimi sztukami :-P
smazylam male placuszki, nabieralam taka niepelna lyzke ciasta, zaraz po usmazeniu wykladalam je na talerz i po paru minutach byly gotowe do jedzenia, placki z maki zytniej dlugo sie smaza wiec dobiero jak byly dobrze sciete to przewracalam na druga strone

malina - 2008-04-29, 17:27

alcia napisał/a:
malina, klejące nie są, może ciut.. nie wiem, surowe też nie. Ale one są cieniuteńkie (0,5cm


No własnie,chyba po prostu zrobiłam ciut za gęste ciasto bo bałam się,że będzie za rzadkie :-P i dlatego sie nie usmażyły dobrze.Alcia,a jaka jest u Ciebie konstystencja w porównaiu do ciasta nalesnikowego??

alcia - 2008-04-29, 19:00

malina napisał/a:
a jaka jest u Ciebie konstystencja w porównaiu do ciasta nalesnikowego??

trochę gęstsze jest ciasto na placuszki, taka papka, coś jak na racuchy (o ile wszyscy robią takie racuchy jak ja ;) )

malina - 2008-04-29, 20:50

alcia napisał/a:
coś jak na racuchy (o ile wszyscy robią takie racuchy jak ja ;) )


ja jeszcze nigdy nie robiłam ;-) chociaz ostatnio mam na nie ochote wielka.Da sie je zrobic bez smażenia na tłuszczu??Nie cierpie rzeczy smażonych w głębokim oleju,a tylko takie do tej pory jadłam :roll: alcia,podziel sie przepisem prosze!

Lily - 2008-04-29, 21:10

malina napisał/a:
Nie cierpie rzeczy smażonych w głębokim oleju
racuchów nie trzeba smażyć w głębokim oleju, wystarczy posmarować patelnię - ja ostatnio robiłam orkiszowe z rabarbarem i jabłkami
Karolina - 2008-04-29, 22:31

mniam mniam :lol:
przez te wątki candidowe jednak unikam drożdży, racuszki u nas to tylko bananowe Ani D.

malina - 2008-04-29, 22:59

Lily napisał/a:
racuchów nie trzeba smażyć w głębokim oleju, wystarczy posmarować patelnię


A nie sa surowe w środku wtedy ??Ja znam takie dosyc grube,to sie usmaży bez tłuszczu??

Lily - 2008-04-29, 23:00

malina napisał/a:
A nie sa surowe w środku wtedy ??Ja znam takie dosyc grube,to sie usmaży bez tłuszczu??
jak dłużej trzymałam to były ok, jak krócej, bo nie byłam cierpliwa to ostatnie były jakby surowe :)
alcia - 2008-05-01, 09:23

malina napisał/a:
A nie sa surowe w środku wtedy ??Ja znam takie dosyc grube,to sie usmaży bez tłuszczu??

pewnie! Mniejszy gaz i dłużej, pewnie piec też się da, ale ja tak jeszcze nie robiłam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group