wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zwierzaki - fretka i dziecko

wiola - 2008-05-27, 20:54
Temat postu: fretka i dziecko
Hej, chciałam podzielić się swoją opinią na temat fretek. Piszę, bo dość często słyszę o tym jak to ludzie pozbywają się tych zwierząt, gdy tylko dowiedzą się, że rodzina się powiększy. Mamy naszego futrzaka od paru lat, mieszkał już w różnych miejscach, ale najlepiej czuje się w budzie na balkonie. W czasie wielich upałów i ogromniastych mrozów (powyżej - 30 stopni) zabieramy go do domu, ale to raczej nasze obawy niż jego potrzeba. Zabieramy go na kilkudniowe wyprawy w góry, gdzie biega sobie na wolności, a mimo to nie ucieka. Mieliśmy trochę obaw jak sprawdzi się w relacjach z dzieckiem, bo w końcu to drapieżnik. Dopóki mógł to omijał oseska szerokim łukiem, raz tylko wygramolił się do pustego wiklinowego kosza, w którym wtedy sypiał nasz syn. Jak już dziecko zaczęło samo się przemieszczać po domu to siłą rzeczy kontakty się zacieśniły. Teraz Bruno wyjada rodzynki przeznaczone dla fretki, a zwirz nic mu nie robi. Z nami zawalczyłby o taki rarytas. Nigdy też nie ugryzł dziecka, nawet nie syknął ostrzegawczo, jeśli przytrafia się sytuacja, która mu nie pasuje to się wycofuje. Myślę, że nie ma się czego obawiać jeśli traktuje się zwierzaka dobrze i nie traci dla niego serca kiedy pojawia się dziecko. Nasz syn przechrzcił fretkę z Bazyla na Czesia i traktuje go jak członka rodziny. Bawią się razem i nie mam najmniejszych obaw o zdrowie żadnego z nich. Jeśli macie jakieś doświadczenia w tymi zwierzakami i dziećmi to podzielcie się, żeby inni wiedzieli, że nie ma się czego obawiać.
Alispo - 2008-05-27, 22:42
Temat postu: Re: fretka i dziecko
wiola napisał/a:
Hej, chciałam podzielić się swoją opinią na temat fretek. Piszę, bo dość często słyszę o tym jak to ludzie pozbywają się tych zwierząt, gdy tylko dowiedzą się, że rodzina się powiększy.

w sumie to dotyczy wszystkich zwierzat :evil:
obawy na temat fretek pewnie dodatkowo dotycza ich temperamentu,bo freciak to czesto taki mały kociak ;-) ale tez spotykalam sie tylko z dobrymi relacjami z maluchami:)

Lily - 2008-05-27, 22:43

Alispo napisał/a:
w sumie to dotyczy wszystkich zwierzat :evil:
nawet na tym forum :/
PiPpi - 2008-05-28, 11:05

my tez sie nasłuchaliśmy od rodziny żeby pozbyć się Simby zanim sie Karolka urodzi, jakby była jakimś balastem a przecież bejbe wychowywane ze zwierzem od małego ma mniejsze "szanse" na alergię...
loika - 2008-05-28, 11:43

Magda Stępień, Ty też opiekujesz się fretką?

Znajoma ma młode fretki i nie ma co z nimi za bardzo zrobić. Rozważam czy by nie zaprosić jednej młodej fretki do naszego domu.
No i właśnie mam wątpliwości jak układałyby się relacje fretki z dzieckiem. Boję się nie tylko o to, że zwierz mógłby podrapać czy pogryźć synka, ale też o to czy syn (1,5 roku) nie będzie jej męczył.

A jak jest z zapachem, niektórzy twierdzą, że fretki brzydko pachną (dużo intensywniej niż koty)?

Alispo, a jak to jest z pasożytami u fretki? Czy trzeba ją na początku odrobaczyć? I czy powinno się wysterylizować fretkę (jeżeli się zdecydujemy, to przygarniemy samiczkę)?

Alispo - 2008-05-28, 12:34

tak,warto odrobaczyc,co do sterylizacji to tez bylabym za,ale jak uwazacie,one czsto maja provblemy z ruja permanentną i nie ma co narazac na chorobska moim zdaniem.ale moze tez byc wszystko ok. zajrzyj na fretki.orgpl -fajne forum,wiele sie dowiesz,jest tez akcja adopcyjna tam(FAA)-moze znajomi oglosza tam te fretki co maja do oddania.I niech nie mnoza wiecej...bo to mlode sa ,tak?nie wiem czy dobrze zrozumialam.
wiola - 2008-05-28, 13:59

Loika uwielbiam mojego sierściucha, ale uczciwie sprawę stawiając trzeba powiedzieć, że fretki cuchną. Śmiedzą te wysterylizowane, a te, którym nie usunięto gruczołów zapachowych rozsiewają fetor nie do wytrzymania. Jak wszystko tak i zapach jest kwestią gustu, ale też i wrażliwości tego zmysłu. Jednym śmierdzą, inni nie odczuwają specjalnie tego zapachu, bywają też i tacy, którzy lubią ten zapach piżma. Myślę, że jak się bierze młode zwierze z domowego miotu to raczej ryzyko agresji wobec domowników jest niewielkie. Najgorzej z tymi z hodowli, a można też trafić na zwykłego tchórza jak sprzedawca nieuczciwy. Tchórza nie udomowisz za chiny ludowe, więc lepiej wiedzieć skąd pochodzi ogon. Z moich obserwacji wynika, że freciszony świetnie sprawdzają się w domach, gdzie mogą pobiegać, a jeszcze lepiej jak mają swoje terytorium i żyją na wolności, ale przy ludziach - z własnego wyboru. Szczepić trzeba koniecznie, bo bardzo wrażliwe, szczególnie na nosówkę i wściekliznę. Mogą się zarazić nawet jak nie wychodzą z mieszkania. Odrobaczanie wg mojego weta nie jest konieczne jeśli zwierze nie wychodzi na spacery. Warto też zainwestować na początku w różnorodność pożywienia, bo przez resztę życia jedzą zwykle tylko to, czego próbowały w pierwszym roku.
A co do relacji dziecka to tak jak z każdym (nie tylko zwierzęciem) trzeba uczyć szacunku do wszystkiego co żywe. Znajomi nie mogli wytłumaczyć synowi, żeby nie maltretował kota, w końcu kot nie wytrzymał i drapną lekkko dzieciaka. Od tego czasu mały bawi się z kotem, ale już go nie dręczy.

Karolina - 2008-05-28, 14:36

wiola napisał/a:
Odrobaczanie wg mojego weta nie jest konieczne jeśli zwierze nie wychodzi na spacery

a ój powiedział, że wystarczy aby zwierzę polizało but, lub zjadło coś z podłogi. Od Was też może się zarazić.

Alispo - 2008-05-28, 14:45

wiola napisał/a:
Szczepić trzeba koniecznie, bo bardzo wrażliwe, szczególnie na nosówkę i wściekliznę. Mogą się zarazić nawet jak nie wychodzą z mieszkania.

Nosowką oczywiscie tylko.szczepi sie tylko psią szczepionką,najlepiej Nobivac Puppy,tam jest nosowka i parwo.nie wolno wieloskladnikowymi i kocimi !

[ Dodano: 2008-05-28, 14:46 ]
Karolina napisał/a:
wiola napisał/a:
Odrobaczanie wg mojego weta nie jest konieczne jeśli zwierze nie wychodzi na spacery

a ój powiedział, że wystarczy aby zwierzę polizało but, lub zjadło coś z podłogi. Od Was też może się zarazić.

kwestia na ile chcecie byc uwazni,kazdy ma swoj dopuszczalny próg ryzyka;)

[ Dodano: 2008-05-28, 14:47 ]
wiola napisał/a:
Warto też zainwestować na początku w różnorodność pożywienia, bo przez resztę życia jedzą zwykle tylko to, czego próbowały w pierwszym roku.

bardzo istotne,niestety jest sporo fretek przyzwyczajonych do byle jakich kocich karm :-|
jesli juz kocie a nie typowo fretkowete /tez z reszta bywaja rozne,niektore beznadziejne../ to lepiej porzadne dla kociakow malych.

Kamm - 2008-05-28, 14:49

Lily napisał/a:
nawet na tym forum :/


tak ? :roll:

wiola - 2008-05-28, 14:56

a mój wcale nie chciał freciego jedzenia, 6 lat temu nie było takiego wyboru jak dziś, ale coś tam było, do dziś woli kocinę
ta wersja weta o odrobaczaniu też mi nie pasuje, robię to profilaktycznie raz w roku, chociaż z tego co się orientuję to takie zwierzęta raczej nie łapią ludzkich pasożytów
nazw szczepionek nie pamietam, ale mieliśmy świetnego weta pod Warszawą, on też kastrował naszą fretkę, cieszy się dużym szacunkiem, więc ufam mu w 100%.

Alispo - 2008-05-28, 15:09

wiola napisał/a:

ta wersja weta o odrobaczaniu też mi nie pasuje, robię to profilaktycznie raz w roku, chociaż z tego co się orientuję to takie zwierzęta raczej nie łapią ludzkich pasożytów

ale zwierzece mozna wniesc do domu jak w cos wdepniesz,raczej w tym rzecz.

wiola - 2008-05-28, 15:52

świnto prowda Alispo!
Sun - 2008-06-11, 11:01
Temat postu: Re: fretka i dziecko
[quote="Alispo"]
wiola napisał/a:
w sumie to dotyczy wszystkich zwierzat :evil:
obawy na temat fretek pewnie dodatkowo dotycza ich temperamentu,bo freciak to czesto taki mały kociak ;-) ale tez spotykalam sie tylko z dobrymi relacjami z maluchami:)


Oj nie. Niektóre fretki gryzą. A fretka jak złapie, zaciska zeby i potrafi naparwdę zrobić krzywdę.
Mam fretkę i małe dziecko i nie mają kontaktu, bo się boję.

Alispo - 2008-06-11, 11:15

pisalam o tych,z ktorymi sie spotkalam.że bywa roznie to wiadomo,kazdy zna swoje zwierze i wie na ile moze pozwolic.
wiola - 2008-06-12, 13:48

Sun ja też się bałam, ale powolutku pod bacznym okiem przyzwyczajałam zwierzaka do nowego członka rodziny. Znając temperament i wrodzoną ciekawość fretek bardzo się zdziwiłam, że bazyl nie próbuje się zbliżyć do dziecka. Zachęcaliśmy go podając do obwąchania ubranka i pieluszki syna. Fretka unikała kontaktu z dzieckiem dopóki ono samo do niej nie podeszło. Potem powolutku tydzień po tygodniu uczyli się siebie nawzajem. Nasza fretka nie gryzie domowników, dość mocno podgryza meża w zabawie, ale ze mną bawi się delikatnie. Obcych natomiast dziabie ostrzegawczo po łydkach i broni swoich jak pies.
Mag_ - 2008-06-14, 00:09

Mam 3 fretki w domu i uważam, że trzeba bardzo uważać przy dziecku, fretka dorosłemu potrafi zrobić krzywdę, czasem nawet te najbardziej przytulasińskie mogą coś zrobić, ja bym była bardziej ostrożna. Pozbywanie się zwierzaka ze względu na dziecko jest nie fair i nie odpowiedzialne, jak decydujemy się na takie "zestawienie" to musimy być świadomi, że będzie trzeba uważać zarówno na dziecko jak i na fretkę. Tych co chcieli by się dowiedzieć coś więcej o relacjach fretka-dziecko zapraszam na forum hxxp://www.fretki.org.pl/forum_new/index.php :)
caroline - 2008-09-06, 18:46

ja jestem szczęsliwą posiadaczką dwóch fretek w domu... dostałam je jeszcze przed urodzeniem małego i nie pozbywałam sie ich... mały bawi sie z nimi doskonale, choć czasem jak którąś zdenerwuje lub przytuli nie tak jak ona sobie tego życzy to potrafi być wtedy niebezpiecznie.. ale do tej pory nic nikomu sie nie stało...
wiola - 2008-09-08, 08:00

Dziewczyny chciałam zapytać o to, czy można się od fretki zarazić jakimś pasożytem? Odrobaczamy naszego ogona podczas szczepień tj raz w roku, ale badań nigdy nie robiłam. Teraz przy małym dziecku zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Alispo - 2008-09-08, 11:47

Odrobaczac lepiej PRZED szczepieniem,zeby zarobaczonego siersciucha nie bombardowac szczepionką.a jak czesto odrobaczac to zalezy od tego czy fretki wychodza na dwor.Wyedy dobrze,szczegolnie przy dziecku co 3-4 m-ce,,albo po badaniu kalu.Jak siedzi w domu to co pol roku starczy zazwyczaj,wszystko zalezy od warunkow,ryzyka przyniesienia czegos z zewnatrz,np.psiej kupy na butach;)
wiola - 2008-09-15, 13:24

No właśnie, znając mentalność naszych rodaków jeszcze długo odchody ich milusińskich będą na każdym placu zabaw, skwerku, czy chodniku. Mimo, że teraz nie wychodzi z domu powinnam więc go odrobaczać co miesiąc :(
Alispo - 2008-09-15, 13:42

co m-c to lepiej nie,bo to tez nie jest bez obciazenia dla organizmu.Aczkolwiek sa tez ziółka odrobaczajace lagodnie,ale skutecznosc tez lagodniejsza raczej..
wiola - 2008-09-15, 14:46

nie nie, to taki ponury żart był, jestem teraz na etapie odrobaczania rodziny i znajomych więc i sierściuchowi się dostanie :)
Alispo - 2008-09-15, 21:07

biedne robaczki :-P
wiola - 2008-09-15, 21:43

biedni znajomi hihiihi
Karolina - 2008-09-16, 12:11

Alis a jakie ziółka? Można dwa królikom i kotowi?
Alispo - 2008-09-16, 16:24

są kocie,czy dla krolika to trzeba by zanalizowac sklad czy tam czegos szkodliwego nie ma,noi nie wiadomo czy na krolicze robale dziala;)
hxxp://produkty.animalia.pl/produkty_info.php?id=55]hxxp://produkty.animalia.pl/produkty_info.php?id=55


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group