wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Dla maluchów - jak przemycić dziecku sezam?

Marcela - 2008-06-16, 11:51
Temat postu: jak przemycić dziecku sezam?
Czy znacie może jakieś sposoby na ukrycie smaku sezamu w potrawach? Moja córcia pluje wszystkim co smakuje sezamowo. Zależy mi na tym, zeby gdzieś jakoś go jej przemycić... Może macie jakieś sposoby?
k.leee - 2008-06-16, 12:06

Ja generalnie niczego nie przemycam ale myślę że w humusie jest mało wyczuwalny, możesz też dodawać zmielony do zupek, sosików.
zojka3 - 2008-06-16, 12:38

czosnek i cebula powinny sobie z nim poradzić ;-)
A może podprażony podejdzie córci?

alcia - 2008-06-16, 12:44

a chlebek z tahini i miodem? A gomasio?
Kaja swojego czasu gomasio tak polubiła, że sama przy każdym posiłku leciała do pudełeczka z posypką, musiałam ją pilnować, bo wyjadła by wszystko na raz :) Soliłam nim tez potrawy typu ryż z warzywkami. Zmielony prażony sezam dodaję do potraw pomidorowych (zupa, sosy) razem ze zmielonym słonecznikiem.

W tym momencie nie muszę kombinować, bo tahini wrzucam gdzie chcę i nikomu nie przeszkadza. Ale wcześniej Kaję tez odrzucało od wszystkiego co sezamowe, gomasio zdecydowanie rozwiązało sprawę.

Marcela - 2008-06-21, 16:11

k.leee napisał/a:
myślę że w humusie jest mało wyczuwalny,

k.leee dzięki ! O to właśnie chodziło! HUMUS! Zjadła moja mała grymaśnica nawet nie podejrzewając , że tam w środku czai się podstępny sezam... :lol:

k.leee - 2008-06-21, 21:04

Cieszę się, że mogłem pomóc :-D
renka - 2008-06-22, 23:07

No dobra, a moglby ktos rzuc przepis na humus, bo pewnie sie pojawil na forum juz, a ja nie moge sie doszukac...

A jak ogolnie przemycic rozne pestki (np. slonecznik, dynie), bo Ronka to w ogole tego nie chce jadac... Chco pewnie juz o to zapytywalam kiedys...
Z Fionka jeszcze nie probowalam, bo nie mam dobrego sprzetu do rozdrabniania. Ostatnio moj mikser z koncowka blendujaca tez zaczal sie psocic i nawet namoczonych suszonych owocow nie chce miksowac zbytnio, przez co Fionka ma problem z kaszkami (jakos inne rzeczy potrafi pogryzc - czy to kasze, czy warzywa gotowane lub surowe owoce, ale kawalkami tych namoczonych dlawi sie).

ewatara - 2008-06-22, 23:33

Marcela napisał/a:
Czy znacie może jakieś sposoby na ukrycie smaku sezamu w potrawach?
ja miksuję w kaszkach, pestki również.

renka, to może namocz pestki na noc i przez to będą mam nadzieję - na tyle miękkie, że zgniecież je łyżką lub czymś podobnym i też do kaszki lub jakiejś sałatki dodasz.

alcia - 2008-06-22, 23:43

ewatara napisał/a:
renka, to może namocz pestki na noc i przez to będą mam nadzieję - na tyle miękkie, że zgniecież je łyżką lub czymś podobnym

nic z tego :)
renka napisał/a:
A jak ogolnie przemycic rozne pestki (np. slonecznik, dynie),

w ciasteczkach, ciastach, w pastach do chleba, ja do gulaszów dodaję, do sosów warzywnych, zwł. na bazie pomidorów...

k.leee - 2008-06-22, 23:53

Cytat:
No dobra, a moglby ktos rzuc przepis na humus, bo pewnie sie pojawil na forum juz, a ja nie moge sie doszukac...

Jest hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1934&highlight=humus]TU

puszczyk - 2008-06-23, 09:16

A Weronika właśnie wciąga kaszę kukurydzianą z bananem, zmielonym sezamem i olejem lnianym. Ładnie się komponuje i według mnie nie czuć sezamowej goryczki.
renka - 2008-06-23, 10:51

Dzieki k.leee:) To moze jeszcze przepis na tahini (?), bo tam w skladzie wystepuje...

Szczerze powiedziawszy to ja sie doluje, jak czytam, co jecie Wy i Wasze dzieci, bo moja kuchnia tak bogato nie wyglada (choc staram sie dbac w miare o urozmaicanie diety szczegolnie dzieci, ale najczesciej jest to np. jakas kasza z warzywami, albo makaron z warzywami, czasami pierogi, ostatnio udalo mnie sie zrobic zapiekanke warzywna, ktora dzieci przyjely ze smakiem - pomijajac zupy, ktore sa codziennie, ale nie sa one zbyt wymyslne, choc skladnikowo niezle). U mnie caly czas brak czasu, bo z dwojka nie wyrabiam, wiec czas spedzany w kuchni minimalizuje, ale i tak troche go jednak tam spedzam.

Ronka juz w ogole nie kaszkowa, wiec to odpada. Ale moze w zupach sprobuje...
A siemie lnane tez np. mozna namoczyc przed zmieleniem, czy najlepiej mielic w malych ilosciach i spozywac bezposrednio na surowo?

alcia - 2008-06-23, 13:37

renka napisał/a:
A siemie lnane tez np. mozna namoczyc przed zmieleniem, czy najlepiej mielic w malych ilosciach i spozywac bezposrednio na surowo?

najlepiej (pod względem odżywczym) namoczyć, odlać, zmielić (ze względu na te cyjanki, które się w dużym stopniu wypłukują). Ale dla mnie namoczone siemie jest całkowicie fe! więc ja mielę małe ilości na sucho (tzn nie takie aż małe ;) ) np. raz tygodniowo i trzymam w słoiku w lodówce, dosypuję do wszystkiego, do czego się da, by nie było wyczuwalne.
renka napisał/a:
Szczerze powiedziawszy to ja sie doluje, jak czytam, co jecie Wy i Wasze dzieci, bo moja kuchnia tak bogato nie wyglada

nie dołuj się, myślę że każdy przy maluchach gotuje czasem wymyślniej - jak są siły, a czasem prosto i szybko.

[ Dodano: 2008-06-23, 13:42 ]
renka napisał/a:
To moze jeszcze przepis na tahini (?), bo tam w skladzie wystepuje...

moje Tahini:
prażę sezam mieszając na patelni, aż zacznie ładnie orzechowo pachnieć, aż ziarenka zaczną się robić tłuste, kleić do siebie i sezam leciutko się zarumieni (ale nie zbrązowieje!).
Wrzucam sezam do pojemnika blendera (ten pojemnik z nożykami), dolewam trochę oleju (z pestek winogron, bo prawie bez smaku jest). Trudno powiedzieć ile, zawsze robię to na oko... Tak leję trochę na początku, by nasiona mogły się fajnie mielić na gęstszą masę lekko lejącą. Mielę długo, aż masa będzie jednolita. I tyle.
Trzymam w słoiku w lodówce.[/u]

PiPpi - 2008-06-23, 19:54

sezamki domowej roboty byłyby swietne:)
podprażony sezam na patelni plus łycha mniodu;) niech się rozpuści i poskleja
to wylewam na zwilżoną zimną wodą szklaną dechę i formuje jak zacznie zastygać małe sezamki:)

malina - 2008-06-23, 20:24

Magda Stępień napisał/a:
sezamki domowej roboty byłyby swietne:)

Mnie zastanawia tylko na ile małe dziecko jest w stanie dokładnie pogryźć ziarenka sezamu :roll:

PiPpi - 2008-06-24, 19:47

kurczę nie wiem, może je najpierw zmielić? zależy jakie dzieciątko, ale jeśli 3letnie zje i nie pogryzie dokładnie, to chyba nic strasznego się nie stanie :roll:
Ania D. - 2008-06-24, 19:49

Strasznego nie, ale dziecko z tego sezemu w ogóle nie skorzysta. Przeleci przez organizm w całości.
renka - 2008-06-24, 21:54

Szczerze powiedziawszy, przeze mnie tez przelatuje niestrawiony sezam, szczegolnie, ze od 2,5 roku przewaznie jadam w pospiechu i nie mam czasu na zbytnie gryzienie ;) , wiec tym bardziej male dziecko tego nie strawi. Fionka jadla ostatnio np. porzeczki i w kupce byly cale lupki, a to chyba latwiejsze do strawienia niz sezam.
arahja - 2008-06-25, 18:56

Może czasem tak się po prostu ma? Ja dzieckiem już jakiś czas nie jestem, a do dziś nie tknę ani sezamu, ani chałwy - choć prawie za każdym razem próbuję (a nuż się uda) i niestety... Nie smakuje mi, nie umiem zjeść niczego z sezamem do końca. A jestem ogólnie strasznym łasuchem i praktycznie nie ma rzeczy, na które bym kiedykolwiek grymasiła.
PiPpi - 2008-07-03, 11:22

znalazłam coś takiego, może komuś się przyda :-)


sękacze sezamowe

1/2 szklanki mleka sojowego w płynie;)
4łyżki oleju
2łyżki karobu
8łyżek brązowego cukru
3szkalnki błyskawicznych płatków owsianych
2/3szkalnki zmielonych nasion sezamu

mleko sojowe, olej, karob i cukier podgrzać do rozpuszczenia cukru, ciągle mieszając. Dodać płatki oraz sezam i dokładnie wymieszać, stale podgrzewając na małym ogniu. Uformować łyżką sękacze i układać na pergaminie, odstawić do ostygnięcia.

Marcela - 2008-07-03, 14:53

Magda Stępień, dzięki, wypróbuję na pewno! Tylko cukier zastąpię czymś innym, może dakltylami, albo rodzynkami i morelkami...
PiPpi - 2008-07-03, 20:07

pewnie, popróbuj, jak fajne, to napisz, może też jakiś przemyt będzie konieczny u mojego maluszka ;-)
renka - 2008-07-18, 22:07

No dobra, zaczelam sie interesowac powtornie sezamem, orzeszkami, pestkami etc., tak wiec kilka pytan:

- jaki sezam jest wskazany dla dzieci - luskany czy nie?
- czy orzeszki pini (cedrowe) sa odpowiednie dla prawie roczniaczki (bo takie kilka dni temu znalalzam w swoim warzywniaku)? w sumie to i tak minimalna ich ilosc zaczelam Fionce wrzucac do kaszki (namaczajac je na noc)
- czy wode z namoczonych orzechow trzeba wylewac?
- czy orzechy i pestki nie namoczone, tylko bezposrednio chrupane, maja faktycznie znikoma wartosc odzywcza (bo cos takiego gdzies wrylo mnie sie w pamiec...)?

alcia - 2008-07-18, 22:16

renka napisał/a:
- czy wode z namoczonych orzechow trzeba wylewac?

tak
renka napisał/a:
czy orzechy i pestki nie namoczone, tylko bezposrednio chrupane, maja faktycznie znikoma wartosc odzywcza (bo cos takiego gdzies wrylo mnie sie w pamiec...)?

tak, tylko w postaci "żywej" (czyt. namoczonej) jesteśmy w stanie je trawić
renka napisał/a:
- jaki sezam jest wskazany dla dzieci - luskany czy nie?

niełuskany jest lepszy w smaku (mniej gorzki), bardziej wartościowy (jak zawsze wszystko co nieoczyszczone), więc jak dla mnie - lepszy dla dzieci i dla pozostałych ;)
renka napisał/a:
- czy orzeszki pini (cedrowe) sa odpowiednie dla prawie roczniaczki (bo takie kilka dni temu znalalzam w swoim warzywniaku)? w sumie to i tak minimalna ich ilosc zaczelam Fionce wrzucac do kaszki (namaczajac je na noc)

Nigdy nie spotkałam się z informacją, że coś z nimi nie tak, więc raczej można. Mają sporo cynku i magnezu. Jeśli tylko nie są zjełczałe, to ja bym podawała bez wahania.

renka - 2008-07-18, 22:29

Dzieki alcia :)

Szczegolnie za to info odnosnie wody z moczenia orzeszkow, bo ja je wrzucalam do moczonych suszonych owocow, a wywar z nich zawsze Ronce podaje rano do picia. A z pestek tez wylewac? Bo wtedy orzechy i pestki bym moczyla razem.

alcia - 2008-07-18, 22:31

renka napisał/a:
A z pestek tez wylewac?

tak
Zresztą, z owoców suszonych - jeśli nie używasz eko - też odlewaj. Jeśli eko, to nie.

renka - 2008-07-18, 22:43

Ja stosuje wylacznie eko (glownie sliwki i morele, czasami rodzynki, daktyle, figi bardzo rzadko, bo np. Fionka ich nie polubila), choc np. zdazylo mnie sie kilkakrotnie zakupic morele, ktore po otwarciu jakas subtelna winna won wydzielaly, wiec ich dzieciom nie podawalam, bo nie wiedzialam, czy nie sa zepsute.
dżo - 2008-07-19, 20:34

alcia napisał/a:
renka napisał/a:
czy orzechy i pestki nie namoczone, tylko bezposrednio chrupane, maja faktycznie znikoma wartosc odzywcza (bo cos takiego gdzies wrylo mnie sie w pamiec...)?

tak, tylko w postaci "żywej" (czyt. namoczonej) jesteśmy w stanie je trawić
alcia, piszesz o tym już kolejny raz, a ja mam wątpliwości czy tak rzeczywiście jest, czy masz źródło tej informacji?
przepraszam, ze jestem taka wnikliwa , ale lubie wszystko wiedzieć dośc dokładnie 8-)

alcia - 2008-07-20, 16:43

dżo napisał/a:
alcia, piszesz o tym już kolejny raz, a ja mam wątpliwości czy tak rzeczywiście jest, czy masz źródło tej informacji?
przepraszam, ze jestem taka wnikliwa , ale lubie wszystko wiedzieć dośc dokładnie 8-)

nie przepraszaj za wnikliwość, też jestem wnikliwa i lubię grzebać w solidnych źródłach a nie słuchać pogłosek :) Niestety zawsze, jak już się upewniałam, że dana informacja jest solidna, zapisywałam na kompie, ale źródło nie było mi już potrzebne (czytałam zawsze dla własnych potrzeb). Także.. raczej nie pomogę :-|

Na pewno mówiła mi to specjalistka od diety wege, u której kiedyś konsultowałam jadłospis Kai. Na pewno też czytałam o tym w niejednym miejscu, ale źródła nie jestem w stanie podać, przepraszam :-| Może AniaD pomoże, bo też wyznaje podobną teorię... O, coś kojarzę, że poruszane to było też w książce mleko- cichy morderca, choć pewna nie jestem.

Lily - 2008-07-20, 16:57

Cytat:
Zdumiewające widzieć jak wszystkie zwierzęta w naturze powiększają rezerwy enzymowe. Dając wiewiórce surowy orzech, nie zje go, zakopie. Po podkiełkowaniu wykopie. Zmysł węchu wiewiórki pozwala na lokalizację tej wiewiórczej skrytki, skrytki już z podkiełkowanymi orzechami. Niepodkiełkowane orzechy zaopatrzone są w inhibitory enzymów, to zabezpiecza je przed samotrawieniem. Przed kiełkowaniem inhibitory enzymowe muszą ulec deaktywacji [zobacz: Artykuły o enzymach].
;)
hxxp://www.surawka.republika.pl/W3.htm

Ania D. - 2008-07-20, 19:30

Ja tylko pamiętam, że te namoczone przyswajają się w największym stopniu, trudno mi powiedzieć, w jakim stopniu przyswajają się te nienamoczone. Orzechy czy migdały takie twarde też cenię. Wazne jest dla mnie, by jeść też twarde rzeczy, które wymagają chrupania i dokładnego gryzienia (tak jak surowe kawałki warzyw). Do kaszek daję mleczka orzechowe czy nasionkowe, ale ich nie ma, czy posiłek jest bez białka, to daję Pawełkowi orzechy do chrupania. Bardzo ważny jest właściwy rozwój szczęki, by wszystkie zęby się potem mieściły.
renka - 2008-07-21, 22:20

Nam zostalo dosyc sporo orzechow wloskich z zeszlego roku (czesc nawet chyba jest jeszcze sprzed 2ch lat, ale one sa zmieszane razem). Jakby ktos byl zainteresowany z checia sie podziele :)
Info na PW.

PiPpi - 2008-11-30, 08:21

ponieważ Bączek mój z talerza już je, coś o przemycie mogę napisać, u nas taka kaszka na śniadania działa:
O na wrzątek
Z wsypują zmiksowana kaszkę kukurydzianą i chwilkę gotuję, mieszam, dosypuję rodzynki lub wymoczone przez noc morele
Z-M dodaję b. małą szczyptę cynamonu
W i sezam zmielony w młynku do kawy;) podobnie zreszta jak wszystkie kasze dla Foczki

taka kaszka ma posmak hałwowy i jest naprawdę bardzo smaczna, polecam :-)

kociakocia - 2009-05-06, 13:50

jakoże przestałam dodawać sezamu do żelazowych pokarmów zaczęłam się zastanawiać, to do czego w takim razie mogę, żeby nie zachwiało się wchłanianie, no i nie wiem czy to dobry pomysł, ale dodaję czarny zmielony do soku owocowego i dziecko wypija :-D
Marcela - 2009-05-06, 18:14

kociakocia napisał/a:
przestałam dodawać sezamu do żelazowych pokarmów

Dlaczego? co chodzi z tym wchłanianiem?

DagaM - 2009-05-06, 19:04

kociakocia, żeby żelazowe pokarmy lepiej się wchłaniały to raczej powinnaś dodawać produkty bogate w wit. C, a nie sezam :-P
kociakocia - 2009-05-06, 19:41

DagaM, a tak, ja to wiem, wiem, spoko ;-) mi chodzi o to, że dodając do żelazowych dań sezam, mija się to nieco z celem, więc zastanawiałam sie jakiś czas jak tu małej podawać go i w czym, jak ona mało co je :roll:

Marcela, wapń w sezamie zakłóca wchłanianie żelaza (mam nadzieje, że czegos nie popieprzyłam)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group