wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Przetwory - wekowanie czyli jak to dobrze zrobić?

Pat - 2008-07-21, 15:09
Temat postu: wekowanie czyli jak to dobrze zrobić?
Podzielcie się ze mną swoimi sposobami wekowania, bo ja zrobiłam to dwa razy i wszystko wylądowało w koszu :-(
Jak przygotowujecie słoiki, ile czasu gotujecie potem, czy trzeba zawsze odwracać do góry dnem na sam koniec? i takie niby-drobiazgi ...[/u]

Ewa - 2008-07-21, 16:12

Pat napisał/a:
Jak przygotowujecie słoiki
Zalewam na kilka chwil wrzącą wodą, wylewam, pakuję to co ma być zapakowane, wycieram rant słoika papierowym ręcznikiem, zakręcam.
Pat napisał/a:
ile czasu gotujecie potem
Około 15-20 minut od zagotowania wody.
Pat napisał/a:
czy trzeba zawsze odwracać do góry dnem na sam koniec?
Nigdy nie odwracałam żadnych słoików do góry dnem.
kamma - 2008-07-21, 16:29

Podobno gdy pakujesz do słoików coś gorącego, to wystarczy odwrócić do góry dnem, żeby chwyciły, ale gotowanie jest pewniejsze.
Ania D. - 2008-07-21, 17:14

Pat, a jak Ty robiłaś? Może coś przeoczyłaś, napisz.
Ważne jest to, co pisała Ewa - dobrze, by słoiki były gorące, mogą być gorące ze zmywarki. Wkładamy zawsze wrzące produkty, one nie mogą byc ciepłe. Ja lubię odwracać słoiki, bo wtedy widzę, czy jakaś zakrętka nie przepuszcza (wtedy od razu wycieka zawartość). Nie pasteryzuję w wodzie, tylko w piecyku, więcej się mieście na raz i mniej pracy. Wstawiam zimne słoiki na ok. 20-25 min do piecyka, temperatura nieco niższa niż do pieczenia. Słoiki nie powinny się dotykać. Jak widze, że zawartość słoików buzuje, to wyłączam piecyk i zostawiam wszystko do wystudzenia. Nigdy mi się nic nie zepsuło.
Ja jeszcze wyparzam zawsze pokrywki (gotuję je kilka minut we wrzątku, potem wycieram czystą ścierką).

- 2008-07-21, 17:24

Ania D., napisz mi czy jak słoiki stały już ze 2 dni to wciąż mogę w piecyku "zapiec"? temp 190 może być?
Ania D. - 2008-07-21, 19:03

Ja robię to nastepnego dnia, ale zdarzyło mi się i po dwóch dniach pasteryzować. Temperatury Ci dokładnie nie podam, ja nastawiam piekarnik na ok. 3,5, a ciasta i chleby pieke na 4 z kawałkiem.
PiPpi - 2008-07-21, 20:37

ogórki kiszone zalewam wrzącą wodą i odwracam do góry dnem i juz nie pasteryzuję. widać wtedy czy gumki złapały, jak pisała Ania, jeden dzień ogórki tak stoją, dopóki nie zaczną żółknąć, wtedy do piwnicy można je wynieść. z owocami mam nikłe doświadczenie ale w wodzie dotąd robiłam, spodobał mi się pomysł z piekarnikiem :-)
Pat - 2008-07-24, 13:56

Hmmm, za pierwszym razem słoiki i pokrywki przelałam wrzątkiem tylko i odstawiłam na ścierkę, żeby trochę obeschły. Do nich załadowałam jedzenie. Gotowałam w garnku, ok 20 min. Bez przykrycia, woda w garnku tylko lekko bulgotała. Potem słoiki do góry dnem i jak wystygły to w ciemne miejsce. .. Spleśniały :-(
Za drugim razem wszystko tak samo z wyjątkiem: woda wrzała podczas gotowania w garnku. Nie odwróciłam do góry dnem po akcji. Spleśniało. Ania D., Piszesz o pieczeniu - wypróbuję ten sposób tylko, że nie wiem co to "3" lub "4" bo mam piekarnik z podziałką temperaturową :-/ Ustawić na 100 stopni? czy to nie za duża temperatura?
Z Waszych postów wynika ,że przed akcją słoiki muszą być bardziej wyparzone, czyt. wygotowane, a nie tylko przelane wrzątkiem.

alcia - 2008-07-24, 14:15

Pat, może napisz co dokładnie wsadzałaś do tych słoików, OK? Może wtedy łatwiej będzie pomóc.

Tak ogólnie jest tak, że cukier bardzo dobrze konserwuje, poza tym tez ocet. Więc zaprawy z ich użyciem nie są zbyt wymagające, jakkolwiek nie zrobisz, wszystko się trzyma. Dżemy z cukrem wystarczy wlać gorące (wrzące!) do słoików tylko umytych, zakręcić tylko umytą zakrętką... i nic nie będzie się psuło. Nie tyczy się to tylko cukru (sacharozy), ale tez bardzo słodkich rzeczy.

Z zaprawami kwaśnymi jest trudniej, wtedy pasteryzacja czy sterylizacja (temp. wyższa niż pasteryzacji, czyli powyżej 100stC) jest konieczna.

Ja kiedyś (dawno dawno temu - czyli inna era, ta przed dziećmi ;) ) wyparzałam zakrętki i słoiki sterylizowałam w piekarniku (tak ze 180stC przez 20 minut). W ten sposób przygotowany sprzęt napełniałam dżemami i tylko zakręcałam. W ten sam sposób traktowałam przeciery pomidorowe, ketchupy, buraczki. Rzeczy mneij słodkie jeszcze pasteryzowałam z 10 minut.

Odkąd mam dzieci i zero czasu na cokolwiek (a rzeczy do zaprawienia masakrycznie dużo), byłam zmuszona przetestować inne metody. I tak - dżemy, powidła, soki, przeciery pomidorowe trzymają mi się bez żadnego problemu bez dodatkowych zabiegów (czyli bez wyparzania, wygotowywania zakrętek i słoików/butelek, bez późniejszej pasteryzacji). Ogórki kiszone również nie wymagają wyparzania słoików. Nigdy nam się żaden słoik nie zepsuł, a robimy tak odkąd pamiętam.
W ogóle słoików nie wyparzam do niczego. Po prostu zaprawy bardziej "ryzykowne" pasteryzuję, a te jeszcze bardziej - sterylizuję.

Więc napis o co dokładnie Ci chodzi, to coś poradzimy :)

[ Dodano: 2008-07-24, 14:16 ]
Pat napisał/a:
wypróbuję ten sposób tylko, że nie wiem co to "3" lub "4" bo mam piekarnik z podziałką temperaturową :-/ Ustawić na 100 stopni? czy to nie za duża temperatura?

myślę, że chodzi o znacznie wyższą

Ewa - 2008-07-24, 15:52

Pat napisał/a:
Gotowałam w garnku, ok 20 min. Bez przykrycia

Dlaczego bez przykrycia? Garnek jak dla mnie powinien być z przykrywką.

Pat - 2008-07-24, 16:35

Ewa, nie miałam wystarczająco głębokiego gara, ot co :-(
alcia, wekowałam buraczki (pierwsza akcja) , pastę z ciecierzycą (drugi raz).
Nie chcę stosować octu, a do dżemów to nawet jeszcze mentalnie nie podchodzę ;-) na razie chcę się nauczyć warzywno-strączkowych weków..a może to najtrudniejsze?

Ewa - 2008-07-24, 16:44

Pat napisał/a:
nie miałam wystarczająco głębokiego gara, ot co
No to chyba masz odpowiedź. Słoiki Ci się nie zassały, bo jak rozumiem pokrywki wystawały ponad garnek. Tak właściwie nie było pasteryzacji, było podgrzewanie słoików.
Pat - 2008-07-24, 17:16

Aaaaa! kurka! w mojej rodzinie tak się wekowało dżemy i zawsze wychodziły....sz
a woda dokąd ma sięgać w tym garze?
niee, ja się chyba przerzucę jednak na piekarnik bo do gara nie mam już siły ;-)

Ewa - 2008-07-24, 17:44

Pat napisał/a:
a woda dokąd ma sięgać w tym garze?
Tak na wysokość 2/3 słoika.
dynia - 2008-07-24, 20:55

I ja do diaska nie umiem dość dobrze zapasteryzować,pleśnieją mi najczęsciej powidla śliwkowe bezcukrowe,słoiki wyparzam i gotuje w garze ale bez pokrywy :-? Muszę się jeszcze przyjrzeć temu wątkowi ;-)
Ania D. - 2008-07-24, 21:37

Nigdy mi nie plesnieją przetwory, a czasem się zdarza, że cos gdzieś stoi schowane dwa lata. Nie daję cukru i słodzików do sliwek. Podstawa to taka, by przyszła zawartość słoików była przynajmniej dwa dni w piecyku prazona, ja prazę 3 (każdego dnia prażymy i zostawiamy do ostygnięcia). Wkładana do słoika zawartość musi być bardzo gorąca, a nie tylko podgrzana, gdy wydaje nam się, że juz wrze. To musi dobrze bulgotać. Piecyk jest dla mnie lepszy niż kuchenka, bo garnek się nie przypala (chyba, że jest b. wysoka temperatura), można na raz zrobic dużą ilość powideł czy dżemu i nie przeszkadza w kuchni.
Słoiki i zakrętki muszą być b. czyste, ja dbam też o to, by słoiki po kiszonkach służyły juz tylko do kiszonek, bo zapach, mimo mycia, pozostaje. Zakrętki wygotowuję kilka minut, potem dokładnie wycieram. Słoiki dobrze umyte zalewam wrzątkiem, biorę po 2, wylewam z nich wodę i od razu do gorącyh wkładam zawartość (ale można brac też takie gorące ze zmywarki). Zakręcam, odwracam do góry dnem i zostawiam do wystudzenia.
Trudno mi podac temperaturę, bo mój piecyk jej nie pokazuje, u mnie są tylko podziałki. 100 stopni to na pewno za mało. Zawartość musi dobrze w słoikach bulgotać, by wszystko się zamkneło. Nie wiem, dlaczego przetwory pleśnieją, czy są za krótko prazone, za zimne wkładane do słoików.

alcia - 2008-07-25, 13:49

Pat napisał/a:
Nie chcę stosować octu

i prawidłowo, tez raczej nie stosuję, cukru na ogół również. Tak tylko pisałam, że to nie obojętne co wekujesz. Takie rzeczy są banalne do zawekowania. Te bez cukru lecz słodkie - bardziej wymagające, ale możliwe, gdy dołożymy trochę staranności (jak opisała AniaD).
Ale już pasty strączkowe, to na pewno wyższa szkoła jazdy. Ja osobiście nie robię takich rzeczy i nie mam sprawdzonych przepisów, moje pasty wekowane na wyjazdy (niezbyt starannie, tak tylko na potrzeby urlopowe) trzymają się tydzień - dwa. Ale "na zimę" nie robiłam.
Buraczki powinny były wyjść bez problemu.

[ Dodano: 2008-07-25, 13:56 ]
w moim podręcznym składzie znalazłam taki przepis, autor N/N. Czyli wynika z niego, że raczej o dłuższą pasteryzację takich rzeczy chodzi. No w każdym bądź razie z doświadczenia wiem, że rzeczy z dodatkiem zbóż i strączków na pewno nie robimy tak zwyczajnie jak warzywa i owoce, bo na pewno czas przechowywania jest wtedy ograniczony. Czy ktoś jednak próbował i mu się udało?
Spróbuj może z tym, a potem zaczniesz modyfikować? :

Pasztet z soi, selera, marchewki i pieczarek (weki)

1 szklanka soi
0,25 kg pieczarek
0,25 kg selera
0,25 kg marchewki
1 średniej wielkości cebula
3 jajka, albo 6 łyżek mąki kukurydzianej
0,25 szklanki orzechów włoskich, lub migdałów
0,25 szklanki łuskanych ziaren słonecznika
1/3 szklanki oleju roślinnego
bazylia, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz
Namoczyć soję przez noc, gotować przez ok. 3 godziny. Oddzielnie ugotować do miękkości pieczarki razem z pokrojonym w kostkę selerem i marchewka w jak najmniejszej ilości wody. W młynku do kawy zmielić orzechy i słonecznik. Następnie zmielić pieprz, ziele angielskie i liść laurowy. Soję i warzywa odcedzić, dodać przyprawy, słonecznik i orzechy, przekręcić wszystko dwa razy przez maszynkę do mięsa. Dodać olej roślinny i jaja (albo mąkę kukurydzianą) i wymieszać. Masę rozdzielić do słoiczków typu twist, dokładnie ugniatając. Zostawić ok. 2,5-3 cm wolnej przestrzeni pod zakrętką. Zabrudzone krawędzie słoików oczyścić wilgotną ściereczką. Słoiki zakręcić, wstawić do garnka i zalać zimną wodą, do poziomu nieco poniżej zakrętek. Gotować przez ok. 70-80 minut, a następnie wychłodzić wstawiając garnek do zlewu i odkręcając niewielki strumień zimnej wody. Tak przygotowany pasztet można przechowywać przez dłuższy czas bez obawy zepsucia się. Dobry na wycieczki i wyjazdy.

Pat - 2008-07-25, 19:14

Dzięki Kochane Dziewczyny! Wekowanie to czysta alchemia! a za przepis alcia, serdeczne dzięki. Nie wpadłabym na pomysł, że można specjalnie wychłodzić wek po całej akcji...no i ten długi czas...Ania D., Tobie to wszystko wychodzi Kochana, bo masz Złote Ręce do Gotowania (kiedy książka? umieścisz tam przepisy dot.wekowania?)
mizumo - 2008-07-25, 21:49

Ania D. napisał/a:
(każdego dnia prażymy i zostawiamy do ostygnięcia)


Czy po prażeniu i ostygnięciu wlać zawartość do miski i trzymać w lodówce do nast. dnia czy nie chować do lodówki? Nie zepsuje się jeśli będzie w temp. pokojowej?

Martuś - 2008-07-25, 22:09

Pat, u mnie w domu pasteryzację przeprowadzało się tak, że słoiki zalewało się wodą ponad poziom pokrywki, minimalnie, ale tak, żeby to miejsce, w którym pokrywka ma się zassać ze słoikiem, było przykryte wodą. Wtedy słychać dobrze, że pokrywki kolejno się zasysają. Pewnie podobny efekt sie uzyskuje zresztą w piekarniku, tam też wysoka temperatura obejmuje cały słoik, a o to przecież chodzi. Ja robiłam słoiki raz w życiu, były to właśnie jakieś pasty strączkowe, nie wiem dokładnie, ile by wytrzymały, bo pamiętam, że je zjadłam dość szybko ;) ale ostatni słoik stał chyba ok 2 miesięcy, wszystko było dobre i niezepsute.
Ania D. - 2008-07-26, 07:20

Pat, kilka przepisów będzie na pewno.
Mizumo, ja tego nie chowam, zostawiam w piecyku w garze, nic nie przekładam. Pierwszego dnia smazę ok. 2-2,5 godzin, nigdy się nie zepsuło.

mizumo - 2008-07-26, 17:10

Dziękuję Aniu D. :)
PiPpi - 2008-09-27, 20:10

wie ktoś może czy można zrobic mus z jabłek bez użycia cukru? dostałam dwie reklamówy eko przepysznych i byłoby super bez białego szleństwa władować do w szkło;)
Ewa - 2008-09-27, 20:50

Cytat:
wie ktoś może czy można zrobic mus z jabłek bez użycia cukru
Zawsze robiłam bez cukru, nawet w czasach wyłącznie "cukrowych" przetworów. Obieram jabłka, wrzucam do gara (takiego jak na konfitury) i prażę do rozciapania. Gorący do słoików, pasteryzować.
PiPpi - 2008-09-27, 20:52

kurka murka, dzięki ewa !!! i tak do wiosny się trzymają? :-D
dżo - 2008-09-28, 15:05

Magda Stępień, trzymają :-D , w tym roku zrobiłam też w ten sposób mus gruszkowy z cynamonem, imbirem i kardamonem, pyszny :-D
alcia - 2008-09-28, 15:48

Ewa napisał/a:
Zawsze robiłam bez cukru, nawet w czasach wyłącznie "cukrowych" przetworów. Obieram jabłka, wrzucam do gara (takiego jak na konfitury) i prażę do rozciapania. Gorący do słoików, pasteryzować.

ja też. tyle, że nawet bez pasteryzowania. Trzymają się normalnie.

YolaW - 2008-10-13, 22:15

Dziewczyny mam od dziadka reklamowke eko burakow i marchwi. Chcialabym zrobic Olafowi sloiczki na grudzien kiedy to bedzie jadl pierwsze warzywka. Czy jest na forum jakis watek o robieniu sloiczkow dla maluchow (uzylam opcji szukaj ale nie znalazlam, szukalam tez w watkach, ale jest tego sporo...). Moze pomozecie mi namierzyc taki watek, a jesli nie to powiecie jak to zrobic (czy buraczki np. tylko zetrzec, czy jeszcze cos z nimi zrobic np... - jestem zielona :oops: ), bo nigdy jeszcze nie wekowalam nic a nie chce tych warzywek zepsuc...
Humbak - 2009-08-08, 20:16

dopiero doterłam do wątku z racji robienia dżemów... robię tak jak Ewa (widocznie pod sudetami jest to standard ;-) ) tylko że jeszcze do gara wkładam czystą ściereczkę - potem słoiki - potem wlewam wodę i zagotowuję. Ściereczka spokojnie przechodzi przez cały proces, w końcu jest regularnie wygotowywana :-> ale w ten sposób nic mi się nie przypala
emaliia - 2010-08-17, 13:50

I ja dotarłam do wątku. Buraczki robiłam w słoiki wczoraj. Robiłam w piecu. Metodę sprawdzałam pierwszy raz 3 lata temu i dzemików nawet 4 słoiczki do dziś mi zostały w super stanie wiec nie chciałam sie bawić w gotowanie w garze, bardzo czasochłonne przyznacie. W zasadzie zawsze robiłam weki i nigdy mi jeszcze sie nie popsuły, przyznaje ze do tej pory robiłam tradycyjnie, czyli do dzemow cukier a do buraczkow szła sol i ocet. Tym razem po przeczytaniu waszych postów widzialam ze wiele z was podejmuje sie ryzyka i nie przyprawia burków. super, zawsze tak chcialam ale bałam sie ze sie popsują ale skoro wam wychodzi wiec i ja zaryzykowalam. Zawekowalam wszystkie bez przypraw, zrobione na parze i starkowane na grubych oczkach. Jak mi sie popsują to sie chyba (wrrrr)Cały dzień i pół nocy na to poświęciłam( z przerwami) bo worek buraczków musiałam przerobić. Szkoda by było. Jak sie popsują to napewno dam wam znać
panikanka - 2014-04-26, 22:20

ile mogą postać (w lodówce albo poza lodówką) takie słoiki:
pasztet z kaszy jaglanej i warzyw wegański nałożony do wyparzonych słoików i w tych słoikach pieczony, zamknięty pieczonymi zakrętkami
mus jabłko rabarbar nałożony wrzątkiem do wyparzonych słoików i zamknięty wyparzonymi zakrętkami

nie umiem pasteryzować w sensie jak już jest nałożone to to piec czy gotować, bo zawsze nałożę za dużo albo za mało i mi wszystko wycieka pęka i mam więcej pasztetu w całej kuchni niż w słoiku... nie mam ręki do tego chyba jestem za mało cisrpliwa :roll: a potrzebuje, żeby te weksy trochę przetrwały, da radę? Może ktoś ma doświadczenie, help :idea:

kamma - 2014-04-26, 22:55

panikanka, jeżeli mus "chwycił", czyli gdy wieczka się wklęsły, to z pół roku/rok może chyba postać. Natomiast z kaszą nie mam doświadczenia i nie wiem, jak długo może wytrzymać.
panikanka - 2014-04-27, 10:59

kamma dziękuję za odpowiedź, wszystkie zakrętki się wklęsły, a to ma postać myślę max 2-3 tyg.
kamma - 2014-04-27, 20:45

panikanka, tyle to raczej bez problemu da radę. Dla pewności w chłodzie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group