wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - Brzuszkowe damy 2007

alcia - 2007-06-02, 16:23
Temat postu: Brzuszkowe damy 2007
Witam ponownie wszystkie brzuszkowe damy! :-D
Będziemy musiały zacząć od nowa tworzenie naszej księgi (było już kilkadziesiąt stron, nie?)

Ja właśnie sobie siedzę, podziwiam nowego wege.dzieciaka i liczę czas między skurczami (czyżbym z wrażenia zaczynała rodzić?!?!).
Narazie mam co jakieś 15-20 minut, takie niby bolesne, choć nie jest to prawdziwy ból, raczej upierdliwe odczucie. Nie chcę się narazie nawet napalać, że to już to, bo strasznie już marzę o tej chwili........ (ale jak bym zniknęła na kilka dni, to będzie wiadomo dlaczego :-D )

Kurcze, może się jednak wziąść za pakowanie?

adriane - 2007-06-02, 16:25

Alciu, to być może już się zaczyna :-D
Trzymam mocno kciuki za bardzo dobry poród :)

- 2007-06-02, 16:27

ale jaja! niezły początek alciu :mrgreen:
alcia - 2007-06-02, 16:39

Jeszcze z tymi kciukami lepiej się wstrzymać, bo jak to nie to, to mi później głupio będzie ;)

Mam nadzieję, że będę miała tyle szczęścia co z poprzednim porodem; odeszły mi wody i nie musiałam się zbyt długo głowić, czy czytać dalej książkę, czy panicznie zwijać się do szpitala :)
Takie akcje, jaką mam teraz, pewnie mogą się powtarzać i uspakajać przez wiele dni, zanim się na prawdę zacznie, tak?
W poprzedniej ciąży tak nie miałam...

bojster - 2007-06-02, 16:43

Faktycznie niezły początek. :mrgreen: :mryellow:
Dominika - 2007-06-02, 17:04

Ala, to ja chcę takiej relacji na bieżąco na forum !!! :-D Trzymaj się, jesteśmy z Tobą myślami, jakby co!
babaaga - 2007-06-02, 17:06

och,alciu, to by było pradziwie wegedzieciakowe dzieciatko :mrgreen:
alcia - 2007-06-02, 17:19

ale ja nadal nie wiem co jest grane :-?
Skurcz za skurczem, ale ten solidny ból się nie pojawia (tylko takie nieprzyjemne niewiadomo co...). Już z półtorej godziny mam taką jazdę, teraz co 10 minut, nawet częściej (co 5?).

alcia - 2007-06-02, 17:19

juz wiem!! Dawać mi tu mojego męża :mryellow: 8-)
Dominika - 2007-06-02, 17:26

Na przyspieszenie czy dowiezienie do szpitala ??? :mrgreen:


Czekam na relacje... :idea:

alcia - 2007-06-02, 17:35

Dominika napisał/a:
Na przyspieszenie

8-) ;-)

adriane - 2007-06-02, 17:56

alcia napisał/a:
Skurcz za skurczem, ale ten solidny ból się nie pojawia (tylko takie nieprzyjemne niewiadomo co...).


Tak też się rodzi :-)

alcia - 2007-06-02, 18:49

Mąż nie chce pomóc (bo mecz.... :roll: )

A tak poważnie - nie mam pojęcia czy jechać do tego szpitala czy nie. Adriane, jak myślisz, powinnam czekać, aż zacznie mocno boleć? czy może nie zacząć (albo zacznie za późno?). Mam z półtorej godziny drogi do szpitala... gdyby nie to, nie przejmowałabym się niczym, tylko czekałabym spokojnie.

ina - 2007-06-02, 18:53

No nieźle :mrgreen: ale się zaczęło
- 2007-06-02, 19:13

uwaga, Ala jedzie! podebatowałyśmy i jadą zaraz :D trzymajcie kciuki!!!!
adriane - 2007-06-02, 19:15

alcia napisał/a:
czy może nie zacząć (albo zacznie za późno?).


Może zacząć za poźno. Jechać!

malina - 2007-06-02, 19:17

ań napisał/a:
trzymajcie kciuki!!!!

Wow!!!Czy to z wrazenia :lol: ??
Mnie na poczatku nie bolało,miałam cos takiego jak opisywała Alcia!Tak wiec trzymam kciuki!!!

DagaM - 2007-06-02, 19:18

alcia, trzymam kciuki!!!

p.s. mój małż tez ogląda mecz ;-)

kasienka - 2007-06-02, 19:20

Alcia, powodzenia :)
może urodzisz bezboleśnie :mrgreen:

ina - 2007-06-02, 19:27

alcia, ja też trzymam mocno kciuki za Ciebie i Lenkę,
kurcze nowe forum i nowy wege dzieciak :lol:

ps.mój mąż też ogląda mecz :-/ ale przynajmniej mam wolnego kompa

malina - 2007-06-02, 19:27

ina napisał/a:
ps.mój mąż też ogląda mecz :-/ ale przynajmniej mam wolnego kompa

:lol:
To jakas plaga normalnie bo moj nie-maz tez oglada

Alispo - 2007-06-02, 19:40

Meza od meczu oderwala ;-) No moze bedzie mial wieksze wrazenia ;-) Czekamy na niusy!
bojster - 2007-06-02, 19:55

Biedny mąż Alci, przegapił trzy bramki Naszych. :-P ;-)
Izzi - 2007-06-02, 19:57

bojster napisał/a:
trzy bramki Naszych. :-P ;-)

:shock: :lol:

pao - 2007-06-02, 20:00

no to brzuszkowe się przypominają :)

lista tych rozpakowanych i nierozpakowanych tez będzie?

Alispo - 2007-06-02, 20:00

za to jedna sam trafil i niebawem pozna lepiej jej konsekwencje :mrgreen:
bojster - 2007-06-02, 20:06

Teraz to Alcia będzie strzelać. ;-)
arete - 2007-06-02, 20:08

Alciu, chyba w ostatniej chwili założyłaś ten wątek jeszcze jako brzuszkowa, nierozpakowana dama. Trzymam kciuki za dobry poród. :-D
Ewa - 2007-06-02, 20:19

No to ładny początek forum :-D . Trzymamy kciuki!!!
olgasza - 2007-06-02, 20:30

to i ja sie melduje...
ale sie porobilo :shock:
alcia - powodzenia!!!

domi - 2007-06-02, 20:42

Ja też trzymam kciuki ;-) Będzie dobrze !
Izzi - 2007-06-02, 20:47

Ewa napisał/a:
No to ładny początek forum :-D

Prawdziwy początek :mrgreen:
Trzymam kciuki mocno :-D

Dominika - 2007-06-02, 23:08

Zupełnie jak nowy rok!!! Alciu !!! 3maj się!

To będzie pierwszy nowy wegedzieciak bez kropki !!!!! :-D :-D :-D

- 2007-06-02, 23:14

kochani, okazało się, że to jednak falstart. Lence chyba udzieliły się nasze emocje, jednak jeszcze nie jest gotowa do wypakowania :) więc szykujcie kciuki na następny raz :) oby szybko, bo Alcia juz tym bardziej chyba nie może się doczekać finiszu.
uściski Aluś!!

adriane - 2007-06-02, 23:28

Tak mi się pomyślało, że dobrze mieć jakąś na miejscu położną, która mogłaby ocenić czy poród się zaczął i dopiero jechać do Krakowa ;)
Malinetshka - 2007-06-03, 01:06

Alciu, trzymam kciuki "na zapas"... :-)
alcia - 2007-06-03, 01:44

tak.... falstart :(
Ale bardzo Wam wszystkim dziękuję za miłe słowa. Jestem wypruta psychicznie, idę spać......

Christa - 2007-06-03, 11:19

Ja tez sie witam.
Na razie jeszcze kompletnie nie wiem o co chodzi z tym nowym forum, bo weszlam od razu do Brzuszkowych Dam, ale zaraz sobie poczytam. Mam nadzieje, ze wszystkim sie uda tu dotrzec.

Pao, pytalas o liste rozpakowanych i nierozpakowanych BD 2007... Jak znajde chwile, to sprobuje ja odtworzyc. Zaluje, ze jej sobie nigdzie nie zapisalam na kompie, bo teraz bede musiala improwizowac ;-) . W razie czego przepraszam, jesli cos pokrece z datami.

No i widze, ze ominela mnie pasjonujaca przygoda Alci, ale co sie odwlecze, to nie uciecze! :-) . Alciu, trzymam kciuki za nastepny raz! To juz niedlugo!

kasienka - 2007-06-03, 11:26

Christa, możemy zrobić listę od nowa. Przesyłajmy info do Ciebie na pw i w ten sposób zbierzemy potrzebne dane :->
Christa - 2007-06-03, 11:42

Kasienko, dobry pomysl. Czekam wiec na Wasze dane! Czesc pamietam, ale nie wszystkie.
pao - 2007-06-03, 11:46

no to ja juz pw ślę :)
olgasza - 2007-06-03, 14:02

o Christa, nawet nie zdazylam ci wyslac wiadomosci, a juz jestem na liscie :-) ))
Christa - 2007-06-03, 14:04

Taka jestem szybka i sprytna! ;-)

No i naprawde mam nadzieje, ze wszystkie sie odnajdziemy!

Pat - 2007-06-05, 19:57

o rany !!! nie bylo mnie tydzien na forum...i takie zmiany!! nie dosc ze stare forum z cennymi info szlag trafil to ajanna juz urodzila!!! no tak jak myslalam...zegnajac sie na tydzien przerwy-zyczylam jej powodzenia gratulacje!!! :-)
pozdrawiam zatem na nowym wegedzieciaku -bez kropki-wszystkie brzuszkowe damy a.d.2007.... przepraszam ze pisze malymi literami ale mam tylko jedna reke wolna...druga zaanektowal moj Leo ;-)

Christa - 2007-06-06, 04:18

Pat, super, ze i Ty sie odnalazlas!

Ja dzisiaj bylam na wizycie u poloznej i wchodzac do szpitala, mijalam ciezarna, ktora wlasnie przyjechala na porod. Byla w towarzystwie mamy i miala tyyyyyle rzeczy ze soba, ze az bylam w szoku: 2 walizki + male kuferki, poduszki, magnetofon i jakies inne "cuda". Zyczylam jej powodzenia :-) .

A z naszym Kruszkiem wszystko w porzadku. Posluchalam serduszka, zwazylam sie (bo w domu wagi nie mam) i okazalo sie, ze przybylo mi juz w sumie 5 kg (z czego w ciagu ostatnich 5 tygodni 3 kg). Zdziwilam sie troche, bo wydawalo mi sie, ze "stoje w miejscu", ale jak widac Dzieciaczek rosnie, co mnie b. cieszy!

DagaM - 2007-06-06, 09:41

Wczoraj oglądałam torby i walizki też :lol: I juz sama nie wiem w co się zapakować do szpitala. Wydaje mi się, że walizka jest o tyle wygodniejsza, że po otwarciu wszystko widać, a w torbie trzeba szukac i przewracać wszystko.

Christa, 5 kg to bardzo ładny wynik. Szczuplutka jesteś. Zresztą widac to w galerii brzuszków. :-D
A ja mam wizytę u dr w tą sobotę, ale wiecie, co - ide na wagary, mam to w nosie, nie chce mi się. Teraz wizyty mam już co tydzień, więc jedno zwagarowanie nie zaszkodzi :mrgreen:

Karolina - 2007-06-06, 10:06

U nas dalej po staremu, piątkowe badania na nowym usg w szpitalu wypadły pozytywnie. Łozysko stare (ciekawe jak to wygląda) ale pompuje podobno idealnie. Dzieciątko maleńkie 2100-2300, ale Dmochowski mówił, ze skoro nie ma patologii przepływów i widocznych wad rozwojowych widać taka uroda. Płeć ta sama :-P
Nogi puchną, ratujemy się żelem rossmanowym, super wynalazek, chłodzi jak zamrażarka polecam opuchnietym:)

Czekamy, czekamy, czas do egzaminów mi ucieka, to już 17-go, 4 dni rzezni. A mała x rozkopuje się w najlepsze! Wysiaaaaadka!!!

DagaM - 2007-06-06, 10:11

Najważniejsze, że dziecko jest zdrowe, a że małe, to będzie łatwiej urodzić :-P Powodzenia w egzaminach i spróbój na razie zrezygnowac z soli, powinno trochę pomóc na te opuchnięcia.
Pat - 2007-06-06, 14:23

Christa napisał/a:
A z naszym Kruszkiem wszystko w porzadku. Posluchalam serduszka,

Wspaniale Christa! Bicie serce - to jest dopiero coś!
Christa napisał/a:
Byla w towarzystwie mamy i miala tyyyyyle rzeczy ze soba, ze az bylam w szoku

Ja spakowałam się wg paru list dostępnych w necie, książkach i co? Polożna jak mnie zobaczyła z torbą podróżną to skomentowała to bardzo złośliwie i nieuprzejmie ..a potem okazało się że mój Michał musiał jeszcze dowozić mi i Małemu parę drobiazgów z domu, sklepu... Magnetofon-fajna sprawa. Ja na sali porodowej słuchałam non-stop radia:Trójki (pod koniec porodu to już nic do mnie nie docierało oczywiście..)
DagaM napisał/a:
Wydaje mi się, że walizka jest o tyle wygodniejsza, że po otwarciu wszystko widać, a w torbie trzeba szukac i przewracać wszystko.

Moja torba to taka raczej walizka ale i tak rzeczy trzymałam w szafkach/szufladach szpitalnych - rzeczywiście niewygodnie było sie schylać i jeszcze grzebać w torbie.
Karolina napisał/a:
Dzieciątko maleńkie 2100-2300

DagaM napisał/a:
Najważniejsze, że dziecko jest zdrowe, a że małe, to będzie łatwiej urodzić

oj tak... łatwiej Ci będzie Karolina... Najważniejsze , że Maleństwo zdrowe!

DagaM - 2007-06-06, 15:52

Mam pytanie z serii "przygotowań brzuszkowych dam", chodzi mi o pranie, czy ciuszki niemowlęce dzielicie na białe i kolorowe. Ja mam duzo bialych i takich np. jasno niebieskie, zielonkawe. Różowe to moge prac oddzielnie, ale cała ta resztę segregować?
Humbak - 2007-06-06, 15:55

Ja piorę razem, w jelpie. Jak dotąd kolory się trzymają i wogóle jest ok. Nie segreguję.
DagaM napisał/a:
pytanie z serii "przygotowań brzuszkowych dam"

zabezpieczasz się przed zarzutem off-topiku...? ]:->

DagaM - 2007-06-06, 16:12

Humbak napisał/a:
zabezpieczasz się przed zarzutem off-topiku...? ]:->
Dokładnie tak! ]:-> Bardzo cenie fakt, że jest taki rygor na tym forum, w trzymaniu sie tematu, przynajmniej jest porzadek. Sama tez muszę zacząć sie kontrolować, bo lubię "popłynąć" z tematem :lol:
Dzieki za odpowiedz w sprawie ubranek, wrzucam do pralki (ja mam Lovelle, bo byla tansza niz Jelp, ale niedlugo będę uskuteczniac orzechy do prania)

DagaM - 2007-06-06, 16:28

Patrzę na te mikro galoty dla Ninki i gęba mi się śmieje :-D :-D :-D
alcia - 2007-06-06, 20:10

DagaM napisał/a:
czy ciuszki niemowlęce dzielicie na białe i kolorowe. Ja mam duzo bialych i takich np. jasno niebieskie, zielonkawe. Różowe to moge prac oddzielnie, ale cała ta resztę segregować?

Ja też wszystko razem jak leci - tylko w temp. do 50st.C. I nic mi się nie pofarbowało, nie potraciło pięknych ;) kolorków :)

[ Dodano: 2007-06-06, 20:11 ]
DagaM napisał/a:
Patrzę na te mikro galoty dla Ninki i gęba mi się śmieje

To właśnie moje najulubieńsze hobby ostatniego miesiąca :-D Pranie, prasowanie, wąchanie, układanie po sto razy (coraz to lepiej rzecz jasna.. ;) )

olgasza - 2007-06-06, 21:54

kurcze, a ja wlasnie jestem po wycieczce do szpitala, ktory zwiedzalismy w ramach szkoly rodzenia. Uczucia mam mieszane - z jednej strony bylam zaskoczona tym, jaki tam spokoj i ze nie bylo tak strasznie szpitalnie.. Ale cala reszta mnie przygnebila - 3 sale porodowe, a porodow dzis bylo ponoc 11, wiec nie masz zagwarantowanej prywatnosci, nawet jak wykupisz porod rodzinny (150zl). Do tego partner moze byc z toba, ale dopiero od rozwarcia 5cm ( wczesniej meczysz sie sama). Poza tym nie potrafili mi odpowiedziec na pytanie , co z wege jedzeniem. Wywnioskowalam, ze raczej nie ma opcji specjalne menu. Na szczescie na korytarzu jest lodowka, gdzie mozna przechowywac swoje specjaly...
no, i tak.
Mam nadzieje, ze jednak uda nam sie urodzic w domu, polozna juz namowiona, tylko czekamy,zeby sie Marianka obrocila w stosowna strone. No, ale jeszcze ma troche czasu ;-)

Ewa - 2007-06-06, 22:01

olgasza napisał/a:
Do tego partner moze byc z toba, ale dopiero od rozwarcia 5cm ( wczesniej meczysz sie sama)

Z czymś takim to ja się jeszcze nie spotkałam :shock:

alcia - 2007-06-06, 23:47

Ewa napisał/a:
olgasza napisał/a:
Do tego partner moze byc z toba, ale dopiero od rozwarcia 5cm ( wczesniej meczysz sie sama)

Z czymś takim to ja się jeszcze nie spotkałam

No bez sensu totalnie! Ciekawa jestem uzasadnienia ;)
Ja np. najdlużej (z 8h) męczyłam się na 4 cm!! I bez Konrada bym chyba zwariowała...

stokrotki - 2007-06-06, 23:53

Dziewczyny ja tak patrze na wasze suwaczki i co niektóre to na dniach bedą rodzić !!!!!!!!!!! ale jestem podekscytowana :)
alcia - 2007-06-06, 23:55

stokrotki napisał/a:
co niektóre to na dniach bedą rodzić !!!!!!!!!!

A ja widzę, że co niektóre będą na dniach roczek swojego dzieciaczka świętować! :-D

stokrotki - 2007-06-07, 00:02

masz rację Alciu , ehhh jak ten czas szybko leci . Jak tak czytam wasze posty to przypomina mi się odrazu moja ciąża , ten okres oczekiwania, ogladania ciuszków , opuchnietych nóg :) , cos pieknego :"") a to już prawie rok temu :"")
- 2007-06-07, 10:06

no. niestety, w Opolskim szpitalu tak jest, że wcześniej nie możesz być z ukochanym. Wydaje mi się, ze dlatego iż dop od (jak ja rodziłam to 4 cm, teraz 5??) 4 cm biorą Cię na salę porodową a wcześniej leżysz na takiej przedporodowej gdzie mogą leżeć z Tobą inne rodzące akurat(w każdej jest po 2-3 łóżka), no i może o to chodzi...
Ja planowałam i tak przesiedzieć w domu ile się da, ale akurat odeszły mi wody na początek więc trzeba było jechać.

Humbak - 2007-06-07, 10:36

ań napisał/a:
Ja planowałam i tak przesiedzieć w domu ile się da,

U mnie to odpada - szpital dokładnie po drugiej stronie wrocka i bez obwodnicy ;-) Trochę dłuugo sie jedzie...

- 2007-06-07, 10:51

no to akurat spędzisz ten czas w samochodzie ;-)
Karolina - 2007-06-08, 16:00

stokrotki napisał/a:
Dziewczyny ja tak patrze na wasze suwaczki i co niektóre to na dniach bedą rodzić !!!!!!!!!!! ale jestem podekscytowana :)

Mi się raczej skończy suwak zanim dzieciątko zdecyduje się przyjść na swiat...Czemu tylko do 40 tygodnia konstruują...
Ja już chcę urodzić!!! Jak znam życie to złapie mnie na egzaminie wstępnym i studiów nie będzie :-(

pao - 2007-06-08, 16:07

Cytat:
Wywnioskowalam, ze raczej nie ma opcji specjalne menu.


no to chyba największe utrudnienie dla nas... mnie lekarz która mnie przyjmowała wpisała na kilka diet, tak by miesa było jak najmniej, efekt taki, zę niemal nic do jedzenia nie dostawałam.

no ale ja miałam ten plus,z e byłam w centru, przyjaciele i rodzina blisko, zatem posiłki mi donosili i głodna nie byłam :)

teraz już wiem jak to wygląda, zatem idę rodzić z wałówką ;)

choć patrząc na te strajki, to może w domu sobie urodzę? a tylko zadzwonię ze już jest i podam wymiary ;)

kasienka - 2007-06-08, 16:12

Karolina napisał/a:
Jak znam życie to złapie mnie na egzaminie wstępnym i studiów nie będzie

wybierasz się na nowe studia?

alcia - 2007-06-08, 16:56

Karolina napisał/a:
Ja już chcę urodzić!!!

Karolina, ja już też wyję z rozpaczy do księzyca ;)
Marzę o porodzie nieustannie. Jestem wyczerpana brzuszkiem, zwłaszcza w tą cudną pogodę :roll: (druga noc nieprzespana przez potworną duchotę), noszeniem go na to moje 4 piętro, znoszeniem nieustannych skurczy...
Może dziś? pewnie nie........

kasienka - 2007-06-08, 16:58

alcia, Karo, trzymam kciuki za szybkie i szczęśliwe wydostanie się na światło dzienne słodkich ciężarów...Jak to natura cudnie urządziła, że na końcu już się o porodzie marzy...Ja się teraz bardzo boję, ale pamiętam, że z Zuzią też tak miałam, a na końcu już marzyłam, żeby wreszcie ze mnie wyszła ;)
bojster - 2007-06-09, 11:00

Chciałem się tylko pochwalić, że dziś obchodzimy studniówkę, czyli setny dzień ciąży (liczony od początku cyklu, ale co tam). Zostało już tylko 180. Następna impreza – półmetek – za 40 dni. :mrgreen:
mossi - 2007-06-09, 13:59

to pogratulować! Oby do końca było dobrze :-D właśnie co na końcu matura? :-P
bojster - 2007-06-09, 14:17

mossi napisał/a:
to pogratulować! Oby do końca było dobrze :-D właśnie co na końcu matura? :-P


Matura za niecałe 19 lat, a po drodze jeszcze sporo, oj sporo. ;-)

kasienka - 2007-06-09, 15:15

bojster, arete, ależ ten czas leci... :-D
arete - 2007-06-09, 16:35

Cytat:
bojster, arete, ależ ten czas leci... :-D

Ano, ale jak patrzę na Twój suwaczek, to dopiero widzę jak ten czas zasuwa. ;-) Jeszcze tylko wakacje i wysiadka. :mrgreen:

pao - 2007-06-09, 17:55

ja sobie ostatnio uzmysłowiłam,z e za 2 miesiące rodzę :D nawet nie wiem gdzie ten czas minął...
kasienka - 2007-06-09, 19:01

arete, a ja patrzę na Twój i wydaje mi się, że dopiero co się chwaliliście, a Wasz maluszek wyglądał jak krewetka ;) Ech, ale mi tez leci, za tydzień i trochę znów do lekarza, kolejny miesiąc minął...

[ Dodano: 2007-06-09, 19:01 ]
pao, Ty to pewnie nawet nie zauważysz, jak urodzisz ;)

pao - 2007-06-09, 19:22

Cytat:
pao, Ty to pewnie nawet nie zauważysz, jak urodzisz ;)


wiesz, obawiam się, że tak tez może sie zdarzyć ;)

bajaderka - 2007-06-11, 06:55

A ja kompletnie zapomniałam, że mam dziś wizytę u dr.D na 8.30...dopiero wczoraj w nocy coś mi zaświtało, zatem idę bez żadnych wyników badań do doktorka i to jeszcze z Jagodą....ufff...zaczynam być lekko zakręcona...a to znaczy, że termin się zbilża...
zapomniałam się zapytać Kasieńki o tego paciorkowca....możesz podać więcej informacji, jak te koleżanki się zaraziły? jak byłam trzy tygodnie temu na wizycie doktor pobierał wymaz żeby sprawdzić tego paciorkowca ( może teraz jakoś się zabezpieczają, że te paciorkowce niby nie ze szpitala) i kazał mieć przy porodzie zaświadczenie, że byłam szczepiona przeciw żółtaczce - coś chyba kombinują w tym szpitalu, bo nie pamiętam żebym musiała to przynosić jak rodziłam Jagodę...jestem ciekawa jaka będzie ich reakcja jak przyniosę te oświadczenie o nieszczepieniu.....

kasienka - 2007-06-11, 08:17

bajaderka napisał/a:
zapomniałam się zapytać Kasieńki o tego paciorkowca....

nie wiem, ja się zaraziły :roll:

bajaderka napisał/a:
kazał mieć przy porodzie zaświadczenie, że byłam szczepiona przeciw żółtaczce

ja nie byłam szczepiona, to co? Nie będę mogła urodzić?

Szkoda, że masz tak na rano, wzięłabym Ci Jagodę, ale teraz to już za 15 minut :-/

malina - 2007-06-11, 10:35

kasienka napisał/a:
Nie będę mogła urodzić?


Hehe.Nie zdziwiłabym sie - w naszym kraju wszystko jest mozliwe ;-)

pao - 2007-06-11, 11:30

ja jestem psychicznie nastawiona na samodzielne rodzenie. w dobie strajków, masowych zwolnień i tego całego syfu, to chyba najlepsze rozwiązanie...
kasienka - 2007-06-11, 12:08

pao napisał/a:
samodzielne rodzenie

w sensie sama w domu?
Ja bym się nie zdecydowała, ale Ty miałaś o wiele lepsze doświadczenia z poprzedniego porodu, skoro wtedy tak szybko i bezproblemowo urodziłaś, to pewnie teraz będzie podobnie...Czemu nie...

pao - 2007-06-11, 12:14

ja po prostu jestem niezniszczalna ;)

generalnie to akuszerka by sie przydała, no ale jakby co sama sobie też poradzę ;)

poród jest naturalną rzeczą, niestety lekarze nam to wybili z głowy :/ no i styl życia, jakość i parę innych rzeczy tez wpłynęło na odrealnienie togo co naturalne i normalne...

kasienka - 2007-06-11, 12:27

pao, zgadzam się, ale ja po moim ostatnim porodzie nie zdecydowałabym się na samodzielne rodzenie w domu...Zbyt ciężko było...Ale Tobie wcale się nie dziwię ;)
pao - 2007-06-11, 12:33

kasieńka!! wedle suwaczka masz dziś studniówkę :mrgreen:

gratuluję :D

kasienka - 2007-06-11, 12:34

pao napisał/a:
kasieńka!! wedle suwaczka masz dziś studniówkę

ooo, dziękuję, nie zauważyłam :mrgreen:

oj chyba zrobię imprezkę :-P

pao - 2007-06-11, 12:35

Cytat:
oj chyba zrobię imprezkę :-P


ale imprezka przeciągnie sie do weekendu? ;)

arete - 2007-06-11, 13:49

pao napisał/a:
kasieńka!! wedle suwaczka masz dziś studniówkę :mrgreen:

Gratulacje Kasiu. :-)

ajanna - 2007-06-11, 17:15

hej! witam wszystkie brzuszkowe :-D
jesteśmy już z chłopcami od wtorku wieczór w domu, ale dopiero zaczynam się ogarniać i mam czas usiąść do komputera. wiem, że Daga napisała o chłopakach (wielkie dzięki :-D ), ale jeszcze raz się pochwalę :lol: :
Igor 48 cm 2860 g
Olaf 51 cm 2760 g
obaj po 10 pktów w skali Apgar :mryellow:
urodzeni przez cc 1.06.07 o 8:25 i 8:26 w Szpitalu Św. Zofii w W-wie
a to link do galerii zdj.:
hxxp://picasaweb.google.pl/bluszcz/BlizniakiPoczatek

Tusia - 2007-06-11, 17:24

ajanna, jacy Oni piękni :-D ... Gratulacje dla rodziców!
pao - 2007-06-11, 17:25

ale super :D

choć Ty już nie do brzuszkowych, ale do wegedzieciaczków 2007 ;)

suwaczek chłopaków odmierza :)

olgasza - 2007-06-11, 17:31

sliczne chlopaki! i jakie kosmiczne zdjecia ...
i beda obchodzic urodziny w dzien dziecka! podwojne swieto (ale prezentow mniej ;-) )..
podwojne gratulacje!

Izzi - 2007-06-11, 17:32

:-D :-D
kasienka - 2007-06-11, 17:42

ajanna, CUDOWNE :''') Zdjęcia są przepiękne, fajnie, że wszystko ok i jesteście już w domku :)

A chłopaki jakie duże, Zuzia była podobnych rozmiarów choć "pojedyncza" i urodzona w terminie :mrgreen:

Alispo - 2007-06-11, 18:42

I to wszystko w dzien dziecka :-) ajanna-jestes prawdziwym wzorem weganskim ;-) chlopcy duzi,10 pkt,gdzie znalezc takie blizniaki :!: :mryellow:
Humbak - 2007-06-11, 19:19

Jaaaaacy oni śliczni !!! :-D :-D :-D

olgasza napisał/a:
i jakie kosmiczne zdjecia ...

a to prawda :lol: - małe ufo :lol:

martka - 2007-06-11, 19:22

ajanna, chlopaki cudo!!!!! nie moge sie napatrzec :) . gratulacje!!!!!!!
Karolina - 2007-06-11, 19:40

Super chłopy! A zdjęcia bombowe, te ultrafioletowe!
Kasia! Studia nowe, architektura wnetrz na akademii sztuk piknych. Właśnie w piatek egzamin, 9 godzin malowania i rysowania, potem jeszcze 4 dni reszty. Się okaże co z tego wyniknie. Prace na przegląd teczki już zrobione. Na razie nie mam stresa,tylko niejasna sytuacja okołoporodowa mnie nieco rozbija. Badanie w szpitalu 14-go, zobaczymy czy mnie wypuści Dmochowski na te egzaminki.

[ Dodano: 2007-06-11, 19:43 ]
bajaderka napisał/a:
kazał mieć przy porodzie zaświadczenie, że byłam szczepiona przeciw żółtaczce


A to numer! Moje wyniki leżą na grunwaldzie w poradni. Myślałam, ze nie musze odbierać i mieć przy sobie. Mateuszek się w podróż wybierze widać...

kasienka - 2007-06-11, 19:48

Karolina napisał/a:
Studia nowe, architektura wnetrz na akademii sztuk piknych.

no i pięknie :) Odważna z Ciebie dziewucha :) Historię sztuki odpuściłaś? Czy będziesz robiła równolegle?

Trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów :)

agaw-d - 2007-06-11, 19:56

ajanna chłopaki przepiękne! Gratulacje!!! :-D Zdjęcia bomba!!!
orenda - 2007-06-11, 22:16

ajanna, ale czad! Super chłopcy, takie kochane maluszki! Rozbrajające! Gratulacje
bajaderka - 2007-06-11, 22:17

ajanna, piękne chłopaki!!!gratulacje ogromne dla mamy i taty!!!
Ania D. - 2007-06-11, 22:26

Ajanna, sliczni chłopcy, wspaniale, że zdrowi i że wszystko dobrze.
bluszcz - 2007-06-11, 22:38
Temat postu: Wegan twins ;)
Jako tata dziękuję za wszystkie gratulacje :)
kasienka - 2007-06-11, 22:40

bluszcz, witaj i Ty, dumny tatusiu :D
YolaW - 2007-06-11, 22:42

ajanna śliczne Maluszki :) Gratulacje dla Ciebie i Tatusia :)
stokrotki - 2007-06-11, 23:24

Ajanna i my gratulujemy serdecznie, Chłopaki sliczniusie , normalnie sama rozkosz :"") i dużo sił życze wkońcu to dwa szczęścia na raz :)
pao - 2007-06-12, 00:54

dumny tatuś sie objawił :)
raz jeszcze gratulacje :)

- 2007-06-12, 08:35

bluszcz, witaj! Masz przeurocze oblicze w tym ava :)
muz - 2007-06-12, 08:37

ajanna, bluszcz super macie chlopakow!
arete - 2007-06-12, 08:37

ajanno, bluszczu, gratulacje z okazji narodzin pięknych i zdrowych wegańskich synków. :-)
DagaM - 2007-06-12, 09:57

Jakie słodkie misiaczki :!: Na jednym zdjęciu, Olaf lub Igor ma na sobie taki sam pajacyk jak ja mam dla swojej Ninki :mryellow:
Christa - 2007-06-12, 11:04

Ajanna i Bluszcz, rewelacja! Ja tez juz chceeeee!!!!!! :-)

Daj znac, jak sobie ogolnie radzicie z dwojka naraz! Czy oznaczyliscie ich wstazeczkami, czy jakos innaczej (zeby ich odroznic/nie pomylic)? ;-)

bluszcz - 2007-06-12, 13:40

Christa napisał/a:
Ajanna i Bluszcz, rewelacja! Ja tez juz chceeeee!!!!!! :-)

Daj znac, jak sobie ogolnie radzicie z dwojka naraz! Czy oznaczyliscie ich wstazeczkami, czy jakos innaczej (zeby ich odroznic/nie pomylic)? ;-)


Możemy udzielić kilku hintów ;) Co do rozróżniania - nie jest to wbrew pozorom takie trudne. Po pierwsze, są raczej dwujajowi - tak wynikło na pierwszym bodajże usg. Idąc dalej tym tropem - mają różne pyszczki, Olaf ma w dodatku malutką czerwoną plamkę między oczami ;)

BTW - witam wszystkich.

bodi - 2007-06-12, 17:16

ajanna, bluszcz witajcie i GRATULACJE :D :D
a fotki kosmiczne :D czwarta z lewej na samej górze jest przesłodka (jeden bliźniak patrzy na drugiego :D )

bluszcz - 2007-06-13, 00:15

bodi napisał/a:
ajanna, bluszcz witajcie i GRATULACJE :D :D
a fotki kosmiczne :D czwarta z lewej na samej górze jest przesłodka (jeden bliźniak patrzy na drugiego :D )


to dorzucę jeszcze link do filmiku ;)

hxxp://www.youtube.com/watch?v=xr9XxeZfu6E

BTW - czemu nie mogę pisać w html? :(

bajaderka - 2007-06-13, 00:23

Cudeńka dwa małe macie....
Christa - 2007-06-13, 06:43

Wlasnie sprawdzilam na naszej liscie, ze Karolina (sous_sol) ma termin na dzisiaj! W razie czego trzymajmy kciuki!!!
kasienka - 2007-06-13, 08:43

Christa napisał/a:
Karolina (sous_sol) ma termin na dzisiaj!

a jutro ma egzamin na ASP :mrgreen:

zina - 2007-06-13, 10:05

kasienka trzymamy kciuki artystko :-D

A na jaki kierunek zdajesz?

kasienka - 2007-06-13, 10:45

zina napisał/a:
kasienka trzymamy kciuki artystko :-D

A na jaki kierunek zdajesz?


zina, z mnie nie trzymaj, pisałam, że Karolina jutro ma egzamin :mrgreen:

Ja bym się na ASP nie rzuciła ;)

Za to studia mam w planie, ino zaoczne i na etnologii :-)

adriane - 2007-06-13, 12:19

ajanna i bluszcz, świetnych macie chłopaków! Gratuluje serdecznie. Fajnie wyglądają w tych zielonych śpiworkach :)
dort - 2007-06-13, 12:54

gratuluje szczśliwym rodzicom podwójnej radości :-D
zina - 2007-06-14, 08:52

kasienka napisał/a:


zina, z mnie nie trzymaj, pisałam, że Karolina jutro ma egzamin :mrgreen:

Ja bym się na ASP nie rzuciła ;)

Za to studia mam w planie, ino zaoczne i na etnologii :-)


Hihihihi :oops: Ale trzymam zatem kciuki za etnologiee!! :mrgreen:

Karolina - 2007-06-14, 12:35

U nas cisza, egzamin jednak w niedzielę. Dzisiaj idę walczyć do dziekana o możliwośc (w przypadku gdy dziecko urodzi się w trakcie egzaminów) zdawania na wieczorowe kolejnego egzaminu pod koniec czerwca. Szkoda by mała kwota 140zł za egzamin przepadła...Ciekawe na co wydają te kase, skoro wszystkie materiały musze przynieść sama...
DagaM - 2007-06-14, 13:17

Karolina, widzę że troche masz teraz na głowie. Trzymam kciuki za pomyślne załatwienie sprawy na uczelni i żeby dzidzia urodziła się w najwygodniejszym momencie dla Ciebie :mryellow:

A mi zostalo rowno tydzien do terminu porodu. Piję namiętnie napar z liści malin na zmiękczenie szyjki, a jutro idę na kontrolę i zobaczymy co powie pani dr.
Moj mężunio zaraził mnie jakimś przeziębieniem i trochę flikam, ale mam nadzieje, że do jutra mi przejdzie. Póki co, cały czas układam, przekładam, wycieram kurze, prasuję - jednym słowem nie nudzę się. :->

Humbak - 2007-06-14, 14:00

DagaM napisał/a:
cały czas ... wycieram kurze

to ile tego masz...? ;-) :->

bajaderka - 2007-06-14, 14:14

No ja też będę piła napar z liści malin, tak zalecili mi zielarze, dwa tygodnie przed porodem, ale dr. D stwierdził, że jak się jeszcze nie wstawiło dzieciątko to mogę poczekać gdzieś do 20 czerwca...a ile Ty już pijesz ten napar ?
DagaM - 2007-06-14, 14:59

bajaderka, położna ze szkoły rodzenia zaleciła picie tego naparu już od 36 tygodnia ciąży, ja natomiast piję dopiero od tygodnia :oops: , czyli wyjdzie mi ok. 2 tygodnie picia do samego terminu, no chyba ze urodzę później, co nie było by takie złe :lol:
Do tego proponowała, aby łykać 3 x dziennie po 2 kapsułki oleju z wiesiołka, ale że codziennie opijam sie koktailami z namoczonego siemia lnianego, wiec darowałam sobie wiesiołka.
Humbak napisał/a:
to ile tego masz...? ;-) :->
Kochana, tego nigdy za mało, aby chwycic sie za szmate :-P
pao - 2007-06-14, 18:02

napar z liści malin, powiadacie...?

z całego porodu to tylko ta szyjka była mi nie miła zatem przetestujemy na sobie :D

DagaM - 2007-06-15, 09:41

Jestem właśnie po ostatniej wizycie u dr. Jak zwykle zażartowała, że szyjkę mam twardą jak z betonu i że ciąża tak zwarta, że jeszcze sobie pochodze z brzuchem. O ile przedluzenie terminu porodu jest dla mnie ok, to twardość szyjki mnie niepokoi. Chyba to picie naparu z liści malin nie dziala... :-/ Juz mam wizję popękanej szyjki w czasie porodu...

Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Jeżeli nie urodzę do wyznaczonego terminu, to co dalej? Moja gin powiedziala, że w zasadzie tak tydzien po terminie nalezalo by sie zglosic do szpitala, a juz najpozniej mozna chodzic w ciazy do 12 dni po terminie. Jednak ja uwazam, że maly czlowieczek powinien sam zadecydowac kiedy chce przyjsc na świat. Przeciez maleństwo nie bedzie siedzialo w moim brzuchu do konca swiata, prawda?
Chodzi mi o to, że nie chcialabym miec wywolywanego porodu przez środki farmakologiczne.

Humbak - 2007-06-15, 10:06

DagaM napisał/a:
maly czlowieczek powinien sam zadecydowac kiedy chce przyjsc na świat

tak powinno być. Jednak po 40 tygodniu powinnaś być pod stałą kontrolą, bo ilość wód płodowych drastycznie wtedy spada, a maleństwo zaczyna wydalać do tego płynu smółkę... Natalia urodziła się w 42 tygodniu, ale niestety, wywoływana oksytocyną...
Myślę że narazie nie ma się czym martwić, a nawet pamiętać, że przy obliczaniu zawsze może być jakichś błąd i dzieciątko przyjdzie zgodnie z planem...

...ale Ty masz jeszcze tydzień, prawda? Zrelaksuj się, odpręż, ja wciąż powtarzam że to fajnie jak mi się maluszek kręci w brzuszku, po wyjściu nie będzie się kręcił słodko tylko będzie krzyczał w niebogłosy że cos jest nie tak, ja początkowo nie będę wiedzieć co jest nie tak i będzie ciekawie, przynajmniej na poczatku... :lol:

DagaM - 2007-06-15, 10:14

Masz rację, nie ma co się martwić, a wrecz przeciwnie, zdążę wykurować się z tego katarzyska, ktore dopadlo mnie wczoraj.
A póki co, mogę się rozkoszować czereśniami, truskawkami...mniam. Ze spraw do załatwienia, jeszcze zdążę usunąć owłosienie z ciała to tu, to tam :mryellow: Chociaż nie wiem jak to jest u Was, ale mi na nogach wlosy prawie przestaly rosnąć, chyba pod wpływem ciąży.

Humbak - 2007-06-15, 10:16

DagaM napisał/a:
póki co, mogę się rozkoszować czereśniami, truskawkami...mniam.

właśnie, właśnie... :lol: ;-)

DagaM napisał/a:
jak to jest u Was, ale mi na nogach wlosy prawie przestaly rosnąć

nie mam pojęcia, coraz rzadziej je widzę :mryellow: A co do owłosienia to tam, zapomnij... :mrgreen:

adriane - 2007-06-15, 10:32

DagaM napisał/a:
Juz mam wizję popękanej szyjki w czasie porodu...


Daga mnie się wydaje, że nie masz co się tego obawiać. Jak już dojdzie do porodu, to szyjka jest zmiękczona, rozwiera się i jak pęka to nie dlatego, że była twarda, ale np. ktoś prze przy niepełnym jeszcze rozwarciu, albo dziecko jest bardzo duże. w każdym razie daj sobie na luz z ta szyjką ;-)

DagaM - 2007-06-15, 10:44

adriane, dzieki serdeczne za pocieszenie. To co napisałaś zadziałało jak balsam na moje obawy i lęki. Kurczę jak ja bym chciała, żebyś była przy moim porodzie...
adriane - 2007-06-15, 12:16

DagaM napisał/a:
Kurczę jak ja bym chciała, żebyś była przy moim porodzie..


Jak urodzisz w czasie pobytu Piotra w Polsce czyli do 25 czerwca, to mogę przyjechać :)

ifinoe - 2007-06-17, 19:38

świeżo po USG połówkowym - lekarz twierdzi stanowczo, że będzie córka :-D

zdrowa, ruchliwa, nie dała sobie zrobić ładnego zdjęcia

teraz mamy problem z imieniem, bo dla chłopca wymyśliliśmy już dawno

bojster - 2007-06-17, 19:44

ifinoe napisał/a:
teraz mamy problem z imieniem, bo dla chłopca wymyśliliśmy już dawno


Od zawsze mamy ten sam problem – dla dziewczynek jest bardzo mało ładnych imion. Najładniejsze (Agnieszka) jest już zajęte, a drugie najładniejsze (Ania) jest wg niektórych zbyt popularne. :-P Efekt – jakieś kompromisy, które oczywiście nie zadowalają w pełni żadnej ze stron.
Dla chłopca jest tyle ładnych imion, że i z trojaczkami płci męskiej nie byłoby problemu. ;-)

malina - 2007-06-17, 20:26

DagaM napisał/a:
Jednak ja uwazam, że maly czlowieczek powinien sam zadecydowac kiedy chce przyjsc na świat
Humbak napisał/a:
ilość wód płodowych drastycznie wtedy spada, a maleństwo zaczyna wydalać do tego płynu smółkę...

No własnie.Zuza urodziła sie w 43 :shock: tyg,16 dni po terminie.Porod nie był wywoływany,zaczał sie sam.Wody były tak zielone i geste,ze po wyjeciu Zu(skonczyło sie cesarka) lekarze stwierdzili,ze wyglada jakby była w szpinaku.Niestety zalegało jej to w płucach i po kilku tyg wdała sie infekcja(choc juz na pierwszej wizycie pediatra stwierdził ,ze cos sie tam dzieje ale rtg nic nie wykazał)
Ja od 38 tyg chodziłam co kilka dni na ktg,pozniej po terminie juz chyba codziennie.

kasienka - 2007-06-17, 22:11

ifinoe, gratuluję córeczki :)

bojster napisał/a:
Od zawsze mamy ten sam problem – dla dziewczynek jest bardzo mało ładnych imion
a mnie się właśnie wydaje, że dla chłopców jest mało fajnych, dla dziewczynek to nie miałabym raczej problemu...
bojster - 2007-06-17, 22:22

kasienka napisał/a:
bojster napisał/a:
Od zawsze mamy ten sam problem – dla dziewczynek jest bardzo mało ładnych imion
a mnie się właśnie wydaje, że dla chłopców jest mało fajnych, dla dziewczynek to nie miałabym raczej problemu...


Ale my mamy nieco inne gusta, tak zauważyłem. ;-)

Lily - 2007-06-17, 23:06

Daga, a czy na tę twardą szyjkę przypadkiem nie łyka się oleju z wiesiołka?
Humbak - 2007-06-17, 23:09

bojster napisał/a:
Ale my mamy nieco inne gusta, tak zauważyłem.

No to my też, ale ja bardzo chętnie usłyszałabym listę z podpowiedziami imion męskich, bo z tymi też mam problemy... :mryellow: Podałbyś z kilka pliz? :-P

bojster - 2007-06-17, 23:50

Mogę podać parę imion, ale to też trzeba dopasować do nazwiska. Np. Jan pasuje do Żukiewicz, ale nie do Żuk. :-) Niektóre imiona pasują do wielu nazwisk, długich i krótkich, np. Antoni.
kasienka - 2007-06-17, 23:52

bojster napisał/a:
Mogę podać parę imion

no, dawaj :)

A że Antoni jest na tapecie, to już wiemy i nie wiem, czy tak nam się różni gust, bo mi się Antoni bardzo podoba, ale mam dwóch małych Antosiów blisko w miarę i za bardzo z nimi już mi się kojarzy, żebym własnemu synkowi mogła tak dać na imię :)

mossi - 2007-06-18, 00:19

bojster napisał/a:
a drugie najładniejsze (Ania)
ja bym rzekła, że Ania to pierwsze najładniejsze :mrgreen: ach ach cóż za piękne dziewczyny musza je nosić :mryellow: :mryellow: :mryellow:
bojster - 2007-06-18, 00:20

kasienka napisał/a:
bojster napisał/a:
Mogę podać parę imion

no, dawaj :)


Antoni, Jan, Tomasz... nie wiem, nie przychodzi mi nic do głowy. :-P

Cytat:
nie wiem, czy tak nam się różni gust


Oj różni, różni, bo jak czytam wątki o imionach na tym forum, to aż nie mam ochoty komentować. :-P

[ Dodano: 2007-06-18, 00:21 ]
mossi napisał/a:
bojster napisał/a:
a drugie najładniejsze (Ania)
ja bym rzekła, że Ania to pierwsze najładniejsze :mrgreen: ach ach cóż za piękne dziewczyny musza je nosić :mryellow: :mryellow: :mryellow:


Wg mnie są one równorzędne, ale jak Żona patrzy, to muszę pisać, że Agnieszka jest ładniejsze. ;-)

kasienka - 2007-06-18, 00:25

bojster napisał/a:
Jan, Tomasz

mi się też podobają, ale Jasia ma Aga :D a Tomasz się Marcinowi nie podoba :( (poza tym stwierdził, czy to na cześć naszego ginekologa by miało być? ;) )

bojster - 2007-06-18, 00:29

Skoro podobają Ci się te, które mnie się podobają; i podobają Ci się te, które mnie się nie podobają... to pewnie Tobie się po prostu wszystkie podobają. :shock: :mryellow:
kasienka - 2007-06-18, 08:00

bojster napisał/a:
to pewnie Tobie się po prostu wszystkie podobają
możliwe...Albo przez ciążę nie mogę się określić :mrgreen:
ifinoe - 2007-06-18, 10:53

DagaM trzymam kciuki za ciebie i Ninkę


w kwestii imion - synek miał być własnie Antek (postanowienie jeszcze sprzed ciąży), ewentualnie Filip

wymyslenie imienia dla dziewczynki nas przerasta - zwykle okazuje sie że z kazdym potencjalnym imieniem któreś nas ma złe skojarzenia...jedyne które lubimy oboje to Matylda, ale mieliśmy już Matyldę w rodzinie - patrz moja galeria ;)


czy wiecie może jak to jest z nazwiskiem jesli rodzice nie są małżeństwem - czy dziecko musi mieć nazwisko jednego z nich, czy też może mieć podwójne?

Alispo - 2007-06-18, 11:06

ifinoe napisał/a:

czy wiecie może jak to jest z nazwiskiem jesli rodzice nie są małżeństwem - czy dziecko musi mieć nazwisko jednego z nich, czy też może mieć podwójne?

Nie jestem pewna,ale chyba moze,oczywiscie za zgoda ojca,bo"normalnie"dziecko dostaje jego nazwisko i jak ma byc inaczej to potrzebna jest jego zgoda.Oczywiscie chodzi o sytuacje gdy tatus faktycznie "jest"i uznaje dziecko.

pao - 2007-06-18, 11:22

może mieć podwójne, ale musi być zgoda ojca. w urzędzie muszą być oboje rodzice przy zarejestrowaniu i zazwyczaj jako pierwsze pada pytanie do ojca czy uznaje i czy ma być jego nazwisko.

jedna rzecz: co do podwójnego pomyśl nad tym jak to będzie przy ślubie jeśli będzie dziewczynka ;) bo z chłopcem mniej roboty ;)

Humbak - 2007-06-18, 13:00

kasienka napisał/a:
bo mi się Antoni bardzo podoba

mi też ale Przemkowi nie :-(

Daga, trzymamy kciuki za udany poród :-D
Alispo napisał/a:
Niedlugo to chyba reality shows bedziemy na forum

:lol: :lol: :lol:

pao - 2007-06-18, 13:57

Cytat:
Cytat:
kasienka napisał/a:
bo mi się Antoni bardzo podoba


mi też ale Przemkowi nie :-(


może mu minie ;) bartek Filipa tez negował przy pierwszej ciąży a teraz nie ma żadnych ansów ;)

arete - 2007-06-18, 14:01

Alciu, witamy wśród brzuszkowych rozpakowanych. :-) Jak się czuje świeżo upieczona mama?

A wracając do tematu imion i innych wyborów... U nas odkąd pamiętam jest tak, że mnie się podoba i to, i tamto, i jeszcze to jest fajne, a bojster z tego zbioru, który ja nakreślę wybiera jedną rzecz i koniec. Tak było z obrączkami: zobacz te ładne, o, i te są ciekawe, i tamte... a On mówi: te i koniec. ;-) Skutek jest taki, że w zasadzie to Mąż mój wybiera. :-) Mnie się podoba wiele imion, zwłaszcza męskich i nieco staroświeckich: Antoni, Ignacy, Kajetan, Joachim, Kosma, Szymon, Franciszek, no a bojster z całej listy akceptuje jedno.

Podoba mi też się klucz, wg którego imiona wybierali moi teściowie, a mianowicie swoim dzieciom starali się dawać "silne" imiona po wyrazistych postaciach historycznych. I tak szwagierka dostała imię po Joannie d'Arc, szwagier po perskim władcy, a mój Mąż po pewnym piastowskim księciu. Ja też próbuję się rozglądać po historii i literaturze, może jeszcze jakieś miano przypadnie mi do gustu.

alcia - 2007-06-18, 15:58

arete napisał/a:
Alciu, witamy wśród brzuszkowych rozpakowanych. :-) Jak się czuje świeżo upieczona mama?

oj, cudownie!!!! :-D

Humbak - 2007-06-18, 16:32

kasienka napisał/a:
Postaram się sobie wizualizować

hehe nie ma to jak wizualizacja... ;-)

Capricorn - 2007-06-20, 00:52

arete napisał/a:

Podoba mi też się klucz, wg którego imiona wybierali moi teściowie, a mianowicie swoim dzieciom starali się dawać "silne" imiona po wyrazistych postaciach historycznych. I tak szwagierka dostała imię po Joannie d'Arc, szwagier po perskim władcy, a mój Mąż po pewnym piastowskim księciu. Ja też próbuję się rozglądać po historii i literaturze, może jeszcze jakieś miano przypadnie mi do gustu.


Wg tego samego klucza śmigałam ;-)

Kacper - król, co szedł pól świata, żeby pokłonić się dzieciątku,
Wojciech - biskup, co się nie zawahał zginąć za to, w co wierzył,
Aleksandra - bo Aleksander Wielki był, i już.

;-)

Christa - 2007-06-21, 01:54

arete napisał/a:
mój Mąż po pewnym piastowskim księciu


Czyzby bojster to Przemyslaw? :-P

Capricorn - 2007-06-21, 08:14

Christa napisał/a:
arete napisał/a:
mój Mąż po pewnym piastowskim księciu


Czyzby bojster to Przemyslaw? :-P


A może Bolesław? :D

Christa - 2007-06-21, 08:46

Capricorn napisał/a:
Christa napisał/a:
arete napisał/a:
mój Mąż po pewnym piastowskim księciu


Czyzby bojster to Przemyslaw? :-P


A może Bolesław? :D


Niemozliwe, zeby byl Boleslaw, bo jego inicjaly to P.B, a nick bojster ponoc pochodzi od nazwiska, wiec stawiam jednak na Przemyslawa ;-) .

arete - 2007-06-21, 08:48

Christa, zgadłaś. :-D
Christa - 2007-06-21, 08:54

Wiedzialam!!! :-D
muz - 2007-06-21, 09:48

czyli juz wiadomo na kogo wysylac przelewy w celu finansowania forum
Przemysław Bojsterowski :mrgreen:
bojster, zostales zdemaskowany! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

vlada - 2007-06-21, 14:59

muz napisał/a:
Przemysław Bojsterowski :mrgreen:

miłościwie nam panujący :mryellow: :mryellow: :mryellow:

kasienka - 2007-06-25, 21:52

Wątek hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=12624#12624]martusiowy został wydzielony do samych dobrych wiadomości :mryellow:
arete - 2007-06-30, 17:42

Jakoś tak tu cicho się zrobiło, rozumiem, że Brzuszkowe'07 już przyzwyczaiły do swojego ciążowania i oddają pole tym świeżo upieczonym z 2008? ;-)

A ja sie dziś poczułam oficjalnie pasowana na ciężarówkę. :-) Robiliśmy zakupy w h&m, była dość długa kolejka do kasy, w której grzecznie staliśmy, a sprzedawca poprosił, żebym podeszła poza kolejnością i poinstruował, żebym następnym razem podchodziła bez kolejki. :mryellow: Niniejszym dowiedziałam się, że mój brzuszek stał się widoczny dla otoczenia. :-) Szkoda tylko, że nie we wszystkich sklepach tak podchodzą do kobiet w ciąży, już sobie wyobrażam jak podchodzę bez kolejki w zwykłym supermarkecie. :-?

alcia - 2007-06-30, 18:54

arete napisał/a:
Szkoda tylko, że nie we wszystkich sklepach tak podchodzą do kobiet w ciąży, już sobie wyobrażam jak podchodzę bez kolejki w zwykłym supermarkecie.

Co za super sprzedawca!! Jestem w szoku.
Gdzieś już pisałam, że ja nawet ze skurczami porodowymi jeszcze swoje musiałam na poczcie odstać ;) Podczas skurczu trzymałam się ściany i trochę sapałam z bólu, ale i tak mnie nikt nie puścił... :roll:

kasienka - 2007-06-30, 19:06

arete, ale fajnie :) Ja tez byłam zdziwiona, jak okazało się, że mój brzuszek jest już widoczny, to miłe :D

Mi nikt nie proponował wejścia bez kolejki...A co do marketów, to chyba maja takie specjalne kasy, przynajmniej niektóre sklepy, dla kobiet w ciąży. Ktoś mi mówił o tym ostatnio...

Natomiast parę razy ustąpiono mi miejsca w tramwaju(nie musiałam prosić ;) ) i jeden miły pan wpuścił mnie sam z siebie w kolejce po bilet na pkp :)

Ej, arete, ale ten czas leci, dopiero zaszłaś w ciążę, a już masz 18 tydzień :shock:

Jeśli chodzi o mnie, to jestem coraz częściej zmęczona...Cały drugi trymestr miałam właściwie super, a teraz jakoś nogi zaczęły mi ciążyć...Dziś byłam z Zuzią na basenie, takim małym, przepłynęłam parę razy i trochę z małą poskakałam i normalnie nóg nie czuję :shock: Troszkę się wzięłam za ćwiczenia, więc coś tam robię, ale jak pomyślę o wysiłku porodowym to ciężko mi sobie to wyobrazić :roll: Emil kopie jak szalony, Zuzia była spokojniutka w porównaniu do niego...Budzi mnie w nocy nawet ze trzy razy czasem tymi swoimi podskokami. Chyba jest już całkiem spory, bo jak się obraca albo kopnie to czuć go na całego. No i wylazł mi pępek ;) Tylko jak leżę, to nadal jest wklęsły...I trochę nowych rozstępów, mimo, że tym razem smaruję się od początku różnymi kremami itd...To chyba kwestia jakości skóry albo jakiś predyspozycji...Cały tyłek, biodra i uda mam poprane, plus głębokie na brzuchu po Zuzi i kilka nowych :( Trochę dziwnie się czułam na basenie, ale co tam...Piję znowu pokrzywę regularnie, ale badania zrobię chyba dopiero za miesiąc, na razie lekarz mi nie kazał, więc poczekam.

Jedno czego mi brakuje to uwagi męża :-/ Cały czas biedaczek się uczy i właściwie ledwo zauważył że jestem w ciąży, jak pojawił mi się brzuch, to przestał się tym interesować i mną w ogóle, bo ma tyle zajęć innych :cry: Mam nadzieję, że za dwa tygodnie się to skończy i trochę spędzimy czasu razem...Mam takie jakieś zachcianki, chciałabym, żeby mi nogi wymasował, plecy umył i pogłaskał wieczorem, żeby popatrzył z 15 minut na Emila jak skacze, a to się okazuje za dużo i nie do zrealizowania :cry:
ech...

No ale ogólnie ok, czuję się chyba o wiele lepiej niż w ciąży z Zuzią. Nie boli mnie kręgosłup, ani brzuch(chyba, że za dużo chodzę) i ogólnie jest fajnie :)

Czuje się tylko trochę gruba...Choć na razie od początkowej wagi mam na plusie tylko 4 kg :roll: plus 4, które zgubiłam w pierwszych 2 miesiącach, więc nie jest tak źle...

No to sie rozpisałam :lol:

pozdrowienia dla malejących szeregów brzuszkowych dam 2007 ;)

pao - 2007-06-30, 20:18

a mi ciąża mija spokojnie. co prawda jakieś skoki cukru miałam wiece teraz wyeliminowali mi owoce z diety :( ale jak badam poziom cukru to nie jest źle. generalnie najmocniej mi skacze po śniadaniu, a potem w normie, zatem kto wie, może mi lekarze odpuszczą ;)

bo zarówno moja gin jak i diabetolog stwierdzili, że co jak co, ale na chora to ja nie wyglądam :D z resztą wcale sie nie czuje.

a z gabryskami śmigamy i dni spokojnie upływają :)

kasienka - 2007-06-30, 20:39

pao, współczuję owoców...ja właśnie wciągnęłam prawie ćwiartkę arbuza i pół kilo czereśni...Ale może Ci minie? Jaki masz ten cukier? Kurcze, ja dawno nie badałam...ze trzy miesiące albo dłużej...
pao - 2007-06-30, 20:44

generalnie krzywa cukrowa wyszła mi fatalnie. ale podejrzewam, ze było to wynikiem tego, ze 2 tygodnie przed badaniem po górach śmigałam... dieta inna, wysiłek inny, no i skoczyło mi 60 na czczo do 161 po 2 godzinach...

teraz mam powyżej normy po śniadaniu, ale po obiedzie i po kolacji jest oki. nawet jak sobie coś tam przemycę (a to jabłuszko, a to kilka czereśni ;) ) cukier raczej jest w tych samych granicach.

kasienka - 2007-06-30, 20:48

ja jeszcze nie robiłam tej krzywej, tylko normalnie badali mi poziom cukru to miałam około 80 chyba.Pewnie za miesiąc każe mi zrobić. Ważne, że się dobrze czujesz.

Mi za to skoczyło tętno i nie wiem, czy mówić o tym lekarzowi następnym razem...Mam chyba ok.90, przynajmniej jak ostatnio sobie mierzyłam...w poprzedniej ciąży brałam jakieś leki na to, miałam wtedy powyżej 100, ale czułam się po nich okropnie, a teraz czuje się ok, nawet z takim wyższym...Od czego tętno zależy?

pao - 2007-06-30, 20:50

krzywa robi sie 26/28 tydzień jeśli dobrze pamiętam. ja robiłam z trzydniowym opóźnieniem, bo na czas właściwy mnie nie było ;)
kasienka - 2007-06-30, 20:55

Hmm...może nie muszę zrobić wobec tego? :mrgreen:

nie, 9.07 idę do lekarza znowu, to pewnie mi każe zrobić. Choć ja się prosić nie będę ;)

Ile kosztują te badania?

pao - 2007-06-30, 20:57

nic nie kosztują. to jedno z tych badań które są konieczne.

biorą krew, pijesz glukoze (okropny ulep) i po dwóch godzinach znów biorą krew :)

kasienka - 2007-06-30, 21:02

pao, ja płacę za wszystkie badania, bo chodzę prywatnie do lekarza i on nie może mi dać skierowania.
pao - 2007-06-30, 21:03

no tak, o tym nie pomyślałam... niestety nie wiem jakie koszta.
arete - 2007-06-30, 22:23

alcia napisał/a:
Co za super sprzedawca!! Jestem w szoku.

Podejrzewam, że takie tam mają odgórne wytyczne, może dlatego, ze mają dział ciążowy.
Swoją drogą, byłoby miło gdyby w innych sklepach instruowano sprzedawców, żeby obsługiwali kobiety w ciąży poza kolejnością - kasjerowi jest jakoś zręczniej taką kobietę poprosić, żeby podeszła bez kolejki niż jej się wpychać i narażać na niemiłe komentarze. No i może ludzie z czasem nauczyliby się kobiety ciężarne przepuszczać.
alcia napisał/a:
Gdzieś już pisałam, że ja nawet ze skurczami porodowymi jeszcze swoje musiałam na poczcie odstać ;) Podczas skurczu trzymałam się ściany i trochę sapałam z bólu, ale i tak mnie nikt nie puścił... :roll:

No niestety, jak słucham opowieści mojej teściowej, która będąc w ciąży w dawnym ustroju robiła zakupy wszystkim dookoła, bo obsługiwano ją poza kolejnością, to brzmi to jak science fiction. A przecież i kolejki były dłuższe, i towar deficytowy, ech...
kasienka napisał/a:
Ja tez byłam zdziwiona, jak okazało się, że mój brzuszek jest już widoczny, to miłe :D

Bardzo miłe, tym bardziej, że jeszcze wczoraj słyszałam, że wcale nie widać. ;-)
kasienka napisał/a:
Ej, arete, ale ten czas leci, dopiero zaszłaś w ciążę, a już masz 18 tydzień :shock:

Prawda? Już niedługo półmetek. :mryellow: Powoli zaczynam lekko panikować - a to że może trzeba by się za wyprawką zacząć rozglądać, a ja kompletnie nie wiem co i jak, a to że z malowaniem nie zdążymy itp. Ale pewnie tak naprawdę nie chodzi o wózki i pieluchy, tylko o zmiany, które nadchodzą.
kasienka napisał/a:
Jedno czego mi brakuje to uwagi męża :-/

Oj, czasem tak jest, że gdy jedno potrzebuje uwagi, to drugie jest tak zajęte, że nie może jej dać. Wiem jak to jest mieć nawał pracy - czasem nie ma wyjścia i trzeba się wyłączyć, bo inaczej nic z tego. W takich chwilach nie dociera co się do mnie mówi, o odczytywaniu stanów emocjonalnych innych osób nie ma mowy. Dobrze, że w perspektywie macie bliski koniec tej sytuacji. Tego się trzymaj i staraj się przeczekać, sama piszesz, że czas szybko mija. :-)

kasienka - 2007-06-30, 22:27

arete napisał/a:
może trzeba by się za wyprawką zacząć rozglądać, a ja kompletnie nie wiem co i jak, a to że z malowaniem nie zdążymy itp.

haha, z malowania zrezygnowałam, chociaż kto wie, może się uda, a wyprawka też zaczyna mnie powoli stresować :lol: Ale czekam aż moja kochana Aga z Anglii przyjedzie, bo do końca nie wiem, co będę miała pożyczone a co nie i czy muszę coś dokupić oprócz pieluch...Na razie mam łóżeczko i trochę ciuszków dla półroczniaka ;-)

arete napisał/a:
Dobrze, że w perspektywie macie bliski koniec tej sytuacji

mam nadzieję...bo jak nie zda to poprawki we wrześniu i obrona we wrześniu a ja we wrześniu...rodzę, no nie? :-/

orenda - 2007-06-30, 22:31

ja już nie w ciąży, ale ostatnio nawet kilka razy zdarzyło mi się, kiedy z Liwią stałam, że poprosili mnie poza kolejnością. To było bardzo miłe. Co nie zmienia też faktu, że jak mam jechać tramwajem lub autobusem, to stresuję się czy mi ktoś pomoże, bo nie raz pchali się przed wózek i wchodzili jak gdyby nigdy nic :roll:
pao - 2007-06-30, 22:50

co do wyprawki:
jak przy gabrysi to niemal wszystko dostałam to teraz nie ma tak dobrze... zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy... dobrze że na raty i na spokojnie, to przynajmniej nie odczuwam tak tych wydatków...

sporo rzeczy już mam, trochę jeszcze do kupienia. ale wszystko w swoim czasie.

a moje maleństwo ma od pół godziny czkawkę...

arete - 2007-06-30, 22:55

kasienka napisał/a:
jak nie zda to poprawki we wrześniu

Tfu, tfu, tfu, wypluj te słowa. A kysz czarne myśli!

kasienka - 2007-06-30, 23:02

pao napisał/a:
maleństwo ma od pół godziny czkawkę...

właśnie, nasz młody dwa dni temu dostał pierwszy raz :lol:

pao - 2007-07-01, 09:54

no i czkawka trwała ponad godzinę... nie wiem kto sie bardziej męczył: ja czy maleństwo ;)
kasienka - 2007-07-01, 10:03

Mój się wczoraj na czkawkę wkurzył strasznie, bo fikał na całego ;-) Ale o dziwo nie budził mnie dziś w nocy...
pao - 2007-07-01, 10:07

no to nasze maleństwa wczoraj sie zaczkawiły ;)
alcia - 2007-07-01, 11:04

pao napisał/a:
jak przy gabrysi to niemal wszystko dostałam to teraz nie ma tak dobrze... zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy... dobrze że na raty i na spokojnie, to przynajmniej nie odczuwam tak tych wydatków...

u nas było identycznie. I też zakupy robiliśmy na raty przez trzy ostatnie miesiące. Dzięki temu po porodzie nic nie musiałam kupować. Pieluch mam zapas na dwa miesiące, wkładek laktacyjnych też, nie trzeba po sklepach biegać :)

pao - 2007-07-01, 11:08

myśmy wózek, nosidełka i inne tam takie kupili wcześniej, część ubranek też.
zostało nam zakupienie pieluch, bujaczka i łóżeczka, ale łóżeczko to i tak kupimy po porodzie, bo na razie i tak będzie z nami spało :)

a pieluch zapasów nie robię, bo pamiętając jak mi szybko gabryska urosła wolę poczekać ;) to akurat będę kupować na bieżąco :D

alcia - 2007-07-01, 11:25

pao napisał/a:
a pieluch zapasów nie robię, bo pamiętając jak mi szybko gabryska urosła wolę poczekać

No właśnie ja rozmiary też na zapas, czyli większe kupowałam..

pao - 2007-07-01, 12:02

alcia, mi gabryska ważyła 6 kilo jak miała 6 tygodni... zatem a newborn od razu na 3 przeskoczyłam bo w 2 sie już nie mieściła...
Christa - 2007-07-02, 04:12

Mi tez juz dwa razy ktos ustapil miejsca w metrze, a dodam, ze jest srodek zimy, wiec jestem opatulona w plaszcz i w sumie ciezko powiedziec, ze to ciaza. No ale kto chce, to zobaczy :-) . To straaaasznie mile uczucie! Bylam wtedy taka dumna, ze hej!

A co do tego badania na poziom cukru, to bede je miala robione w ten piatek. Troche sie boje, choc w sumie sama nie wiem czego. Czy moge zrobic cos do piatku, zeby wynik byl lepszy? Tzn. to bedzie moje pierwsze badanie tego typu (na sama mysl o tym slodkim plynie robi mi sie niedobrze...) i nie wiem w ogole o co tak naprawde w nim chodzi i co moze zwiekszac cukrzyce ciazowa, wiec moze moglabym jakos na to wplynac?

Jezeli chodzi o wyprawke, to tez powoli kupujemy juz rozne rzeczy. Wczoraj wybralismy sie po wozek, ktory mielismy juz upatrzony, ale podkusilo nas, zeby wczesniej pojechac jeszcze do innego sklepu i tam zobaczylismy jeszcze inny wozek, ktory ewentualnie wchodzilby w gre, a pozniej pojechalismy do kolejnego sklepu, gdzie znalezlismy jeszcze inny i w rezultacie nie kupilismy zadnego, bo znowu nie moglismy sie zdecydowac... Nawet jestem zla, ze nas podkusilo jezdzic jeszcze gdzie indziej, bo rano bylismy zdecydowani na ten pierwszy wozek, a teraz znowu stoimy w tym samym punkcie...

pao - 2007-07-02, 09:38

Cytat:
Czy moge zrobic cos do piatku, zeby wynik byl lepszy?
lepiej nie kombinuj.

nawet jeśli miałby pojawić sie jednorazowy skok to lepiej niech będzie niż żeby ukrywać cukrzyce ciążową. niebezpieczna jest ona nie dla matki ale dla dziecka.

zrobisz wyniki i jeśli poważnie od normy odskoczą będziesz miała powtórkę. jeśli powtórka też wykaże podniesioną ilość cukru, to wizyta u diabetologa :) generalnie z zaleceń żywieniowych to tylko ograniczenie owoców mnie dotyczyło, bo reszty i tak nie jadam (jajka, smażonki, mięso czy cukier :) ) zatem nie jest źle. a z reszta wyniki mówią, że wszystko w normie. czasem trochę poziom podskoczy ale nieznacznie, zatem glukometr choć w użyciu to tylko kontrolnie, bo wszystko wskazuje że cukrzycy ciążowej jednak nie mam :)

a aby nie przekłamać wyników, po prostu wieczorem przed badaniem nie opychaj sie słodkościami: czy to cukrowymi czy to owocowymi ;)

olgasza - 2007-07-02, 10:21

Christa napisał/a:
A co do tego badania na poziom cukru, to bede je miala robione w ten piatek. Troche sie boje, choc w sumie sama nie wiem czego. Czy moge zrobic cos do piatku, zeby wynik byl lepszy? Tzn. to bedzie moje pierwsze badanie tego typu (na sama mysl o tym slodkim plynie robi mi sie niedobrze...)


hej Christa, na wynik badania raczej nie wplyniesz, ale zeby jakos ten ulepek glukozowy zneutralizowac, wez ze soba polowke cytryny. Mi to poradzila polozna i jak juz musialam wypic ta slodycz, to kazdy lyk zapijalam lyzeczka soku z cytryny, dzieki czemu nie bylo to takie straszne...

pao - 2007-07-02, 11:51

nie przesadzajcie. to jest ulep ale da sie go wypić. z resztą pytanie jak bedzie krzywa robiona 50 na godzinę/ 50 na 2 godziny/ 75 na godzinę/75 na 2 godziny...

ostatnia wersja najmniej strawna ;) cały dzień potem sie glukoza odbija, nic słodkiego nie dałam rady tego dnia już ruszyć, nawet owoców ;)

Christa - 2007-07-02, 13:45

Wiadomo, ze nie chce kombinowac i ze lepiej spojrzec prawdzie w oczy niz sztucznie "polepszyc" wyniki badania. Chodzilo mi wlasnie o to, zeby sie dowiedziec, ze np. lepiej nie jesc duzo slodyczy i owocow przed badaniem. Tutaj nikt mi o tym nie powiedzial.

olgasza, dzieki za podsuniecie pomyslu z cytryna. Wyprobuje, bo plyn ten bede pila jeszcze w domu, wiec bez problemu "zakwasze" go sobie cytryna :-) .

- 2007-07-02, 19:59

jeju, pamiętam jak ja musiałam robić drugi raz ten test na poziom cukru a wszystko przez to. że w roztrzepaniu wypiłam przed pierwszym badaniem sok jabłkowy!!! ta glukoza do picia toł koszmar, siedziałam obok wc i obliczałam jak szybko uda mi się tam dobiec i zwymiotować bo po w każdej minucie czułam się potwornie!
pao - 2007-07-02, 20:16

Cytat:
olgasza, dzieki za podsuniecie pomyslu z cytryna. Wyprobuje, bo plyn ten bede pila jeszcze w domu, wiec bez problemu "zakwasze" go sobie cytryna :-) .


a nie będziesz miała pobieranej krwi na czczo dla porównania?

Humbak - 2007-07-02, 22:17

Hmm... a czy cytryna nie ma w sobie cukru?
Mi zabronili czegokolwiek, nawet wody do popicia, żeby nie zafałszować wyników...
i kłuli razy dwa - raz - glukoza - po godzinie raz...

olgasza - 2007-07-02, 22:37

hm, widocznie ma tak znikoma ilosc, ze nie ma to wplywu na badanie, no w kazdym razie pielegniarki cytryna nie zaskoczyla i nie miala nic pzeciwko.
A co do samego badania, to krew mi pobierali -tak jak u Christy - tylko raz, po godzinie od wypicia glukozy..

pao - 2007-07-02, 22:45

generalnie to by wynik był właściwy trzeba dwa razy, bo chodzi o skok poziomu. nie mając wyniku na czczo nie można go porównać...

ale by nie było wątpliwości:
w zalezności od lekarza różnie sie robi:
niektórzy wpierw dają 50 po godzinie, potem w razie wątpliwości daje sie już pełną krzywą.

moja gin daje od razu na pełną (czyli 75/2h) zatem dwa kłucia, ale i wynik najpełniejszy.

Christa - 2007-07-04, 06:51

To tu w AU znowu wszystko mamy do gory nogami ;-) . Na badanie ide na 13.30 i dzis dzwonilam, zeby sie upewnic, czy nie musze byc na czczo i powiedziano mi, ze nie musze. Nawet na tym plynie jest napisane, ze zaleca sie zjedzenie lekkiego posilku przed. Najwazeniejsze, zeby nie byl wysokocukrowy. Zreszta chyba bym nie wytrzymala do 13.30 bez jedzenia! Zwlaszcza, ze apetyt ostatnio mi baaaaaardzo dopisuje ;-) .

Zobaczymy w piatek, jak to wszystko wyjdzie.

pao - 2007-07-04, 13:10

będzie dobrze :) cukrzyca ciążowa jest nieczęsta (ponoć 3%)

u mnie było podejrzenie, ale olałam dietę, jem co chcę a wyniki mam w normie :) pierwszy tydzień kłucia paluchów mam za sobą ;) i wszystko dobrze :) tylko maile z lekarzem wymieniam :)

Christa - 2007-07-05, 01:06

Z innej beczki: wczoraj po raz pierwszy nie moglam zapiac sie w plaszczu... Tzn. rano, jak wychodzilam do pracy, to jeszcze sie jakos zapielam (ledwo ledwo, ale sie udalo ;-) ), natomiast po poludniu, wychodzac z pracy, nie dalam juz rady. Generalnie jestem w niezlym szoku, no ale liczylam sie z tym, ze ten moment kiedys nastapi :-) .

Rowniez wczoraj dostalam kilka ciazowych spodni od znajomej i niektorymi jestem zachwycona. Zwlaszcza, ze zupelnie sie nie spodziewalam i planowalam dzisiaj wybrac sie na jakies zakupy. Cale szczescie, ze tak wyszlo, bo inaczej wydalabym te kase na marne. W sumie mialam taki plan, zeby do konca ciazy przechodzic w starych spodniach podtrzymywanych pasem ciazowym, ale ostatnio mialam totalny kryzys i stwierdzilam, ze nie dam rady patrzec na te ubrania przez kolejne 2 i pol miesiaca, dlatego postanowilam cos sobie kupic. No a tu taka niespodzianka!!!

Pat - 2007-07-05, 11:03

Christa napisał/a:
ale ostatnio mialam totalny kryzys i stwierdzilam, ze nie dam rady patrzec na te ubrania przez kolejne 2 i pol miesiaca, dlatego postanowilam cos sobie kupic.
Hej, Christa, gratuluję tego rosnącego brzuszka! a co do ciuchów - masz rację kupno nowego - poprawia samopoczucie :-) ..lub sprezentowanie go przez kogoś życzliwego :-)
pao - 2007-07-05, 13:03

ja tam już w niewiele rzeczy sie mieszczę... dla mnie to koszmar, bo nie lubię niedopracowanego stroju... a tak mam kilka rzeczy na zmianę i sporo w które wchodzę ale do niczego mi nie pasują...


ehhh, owca... ;)

arete - 2007-07-05, 13:34

No, mnie też ciuchowe problemy dopadają. Przed każdym wyjściem wywalam pół szafy i mierzę czy jeszcze się mieszczę w to, w co wychodziłam tydzień temu. :-?
pao - 2007-07-05, 13:45

no ja mam już nie "tydzień" ale "wczoraj"...

ostatnio jak u ewy byłam: przyjechałam w spodniach, a następnego dnia sie nie mogłam w nie dopiąć :D ah te ciążowe uroki ;) ale jeszcze tylko półtora miesiąca ;)

arete - 2007-07-05, 14:42

pao napisał/a:
no ja mam już nie "tydzień" ale "wczoraj"...

Czyli mam się cieszyć tym tygodniem, bo im dalej w las tym ciekawiej? ;-)

puszczyk - 2007-07-05, 15:03

pao napisał/a:
bo nie lubię niedopracowanego stroju

Zauważyłam... :-D

Ciążę z Weroniką udało mi się przechodzić w jednych elastycznych dżinsach, które nosiłam coraz to niżej. No ale mój brzuszek wyskoczył do przodu dopiero w ostatnim miesiącu.

Niby człowiek ma dosyć ciąży, ale potem wspomina to z łezką w oku... :mryellow:

pao - 2007-07-05, 15:07

arete, ciesz sie ciesz :D

a najlepsze, że czasem jest tak, zę sam brzuch sie niekoniecznie zwiększy, ale maluch inaczej sie ułoży i po 5 minutach dopiąć się nie możesz, a po kolejnej godzinie ten sam ciuch spada ;)

puszczyk, to by była porażka, gdyby tego nie dało sie zauważyć ;)

ifinoe - 2007-07-07, 19:53

zostala mi ostatnia para spodni w ktora sie mieszcze, pora na rajd po lumpeksach

blismy dzis na usg 3d i teraz nie mozemy jakos oderwac sie od komputera - w kolko ogladamy film z badania :) moze nas w koncu natchnie, jak nazwac corke ;)
hxxp://img390.imageshack.us/my.php?image=malakn7.jpg]

kasienka - 2007-07-07, 20:03

ifinoe, śliczna, fajnie macie z 3d. też bym chciała zobaczyć, choć z ruchliwością Emila to raczej byłaby kasa w błotko ;)
ifinoe - 2007-07-07, 20:16

mloda akurat postanowila udawac, ze jest spokojnym dzieckiem i cala wizyte przespala :)
kasienka - 2007-07-07, 20:38

ifinoe, Emilowi to się nie zdarza...właściwie nie wiem, czy on śpi...a jeśli śpi, to może przez sen tak wierzga? :shock:
ifinoe - 2007-07-07, 21:52

może Emil ma takie żywe sny? ;)
kasienka - 2007-07-07, 21:59

Możliwe :mrgreen:
Christa - 2007-07-07, 22:58

ifinoe, coreczka piekna! A co do filmu, to ja do dzisiaj obydwa namietnie ogladam, choc minelo juz tyle miesiecy od ich nagrania i wiem, ze Kruszek juz wcale tak nie wyglada. Najbardziej lubie momenty z siusiakiem ;-) - zawsze mi sie przypomina, jak na usg moj maz myslal, ze noga Kruszka to siusiak i nie mogl sie nadziwic, ze juz taki duzy!!! :-D
arete - 2007-07-09, 14:07

A ja chyba od wczoraj czuję pierwsze ruchy. Dziwne uczucie, trudno to opisać. Wczoraj miałam wrażenie jakby mi coś pęczniało tam niziutko, jakby jakaś banieczka rosła i pękała. Dzisiaj odczuwam to jako delikatne pulsowanie - przed chwilą przyłożyłam sobie rękę do brzucha, bo Małe kopało cały czas w jedno miejsce i widziałam jak ręka leciutko podskoczyła. :-) Więc chyba sie nie mylę. :mryellow:
kasienka - 2007-07-09, 16:30

arete, super :D Gratulacje :)

pamiętam, jak nie mogłam się doczekać, a teraz mam chwilami dosyć...Dziś w nocy zaliczyłam trzy pobudki...

- 2007-07-09, 19:02

arete napisał/a:
A ja chyba od wczoraj czuję pierwsze ruchy
gratulacje! super uczucie :D
arete - 2007-07-09, 19:35

Dzięki. :-)
kasienka napisał/a:
pamiętam, jak nie mogłam się doczekać, a teraz mam chwilami dosyć...Dziś w nocy zaliczyłam trzy pobudki...

To tak jak z brzuszkiem, na początku chce się, żeby już było widać, a pod koniec zaczyna przeszkadzać. ;-)

Kasiu, jak tam dzisiejsza wizyta?

kasienka - 2007-07-09, 21:01

Właśnie sobie pospałam trzy godzinki, w zamian za noc, ale młody i tak nie spał. Lekarz nic na szaleństwa nie mówił, więc może taki urok naszego Emila...

A wizyta ok, dzidziuś rośnie jak trzeba, choć usg nie miałam. Szyjkę mam nadal rozpulchnioną i bolesną, dostałam niestety jakieś leki bo ponoć mam stan zapalny. Ale rozwarcia nie ma i ogólnie wszystko dobrze. :-) A następną wizytę mam dopiero 16.08 bo doktorek jedzie na urlop...Więc trochę się naczekam ;-)

[ Dodano: 2007-07-11, 16:24 ]
A wczoraj dostała mega kataru i chodzę zasmarkana i biedna cała...Biedny Emil przeżywa wstrząsy, jak psikam... :-(
Mam nadzieję, że szybko minie...

Christa - 2007-07-13, 01:55

kasienko, wracaj wiec do zdrowia!

A ja zapomnialam napisac, ze nie mam na szczescie cukrzycy ciazowej, z czego sie bardzo ciesze!

Hemoglobine moglabym miec chyba troche wyzsza, bo mam 11,4, ale w sumie nie panikuje.

DagaM - 2007-07-13, 11:11

kasienka napisał/a:
A wczoraj dostała mega kataru i chodzę zasmarkana i biedna cała...Biedny Emil przeżywa wstrząsy, jak psikam... :-(
Mam nadzieję, że szybko minie...

Jak to sie mówi, katar leczony trwa tydzień, a nie leczony 7 dni ;-)
Życzę dużo ciepełka, niech osuszy Twój katarek :-D

kasienka - 2007-07-13, 11:14

DagaM, myślałam, że katar trwa trzy dni, a przeziębienie tydzień :( Dziś znowu niewiele spałam, bo mały świrował w brzuchu...nie wiem, czy to normalne...A potem obudziłam się zlana potem, bo mi się śniło, że zrobiły mi się takie rozstępy, że było widać mięso aż, takie rany normalnie...oczywiście mały mnie kopał akurat tam, gdzie ostatnio mi wyszły prążki... :roll:
alcia - 2007-07-13, 16:35

kasienka napisał/a:
oczywiście mały mnie kopał akurat tam, gdzie ostatnio mi wyszły prążki...

a'propos rozstępów; w tej ciąży mnie nie oszczędziły. A wyskoczyły mi dwa tygodnie przed porodem, niezły pech (nie mogły już sobie darować? ;) )...

marysia - 2007-07-13, 16:53

alcia napisał/a:
wyskoczyły mi dwa tygodnie przed porodem

U mnie podobna sytuacja w obu ciążach - pojawiły się stosunkowo krótko przed rozwiązaniem, kiedy brzuch się "opuścił". :-?

malina - 2007-07-13, 17:10

Cytat:
A wyskoczyły mi dwa tygodnie przed porodem, niezły pech (nie mogły już sobie darować? ;) )...
_________________

ja miałam to samo - pojawiły sie dopiero po terminie porodu :roll: Na szczescie niewiele ale zdążyłam sie ucieszyć,ze mnie to ominie...

olgasza - 2007-07-13, 17:37

nie straszcie mnie dziewczyny. Juz sie cieszylam, ze przynajmniej rozstepow na razie nie mam...
Bo poza tym koncowka ciąży staje się u-ciąż-liwa...Nogi mi puchna, jakies plamy na nich wyskoczyly, zgaga męczy, dobrze ze chociaz skurcze łydek ustały (odpukac). Wlasnie wrocilam od lekarza kaczym chodem i z zolwia predkoscia, na szczescie poza tymi ww objawami wszystko w porzadku, wiec moge spokojnie zapasc w letarg w foteliku :mrgreen:

Lily - 2007-07-13, 18:34

Kiedyś czytałam na jakimś forum wpis dziewczyny, która wydała majątek na kremy Vichy przeciw rozstępom i wyszły jej 10 dni przed porodem... przy drugiej ciąży używała już znacznie tańszych ;)
- 2007-07-13, 19:08

olgasza napisał/a:
nie straszcie mnie dziewczyny. Juz sie cieszylam, ze przynajmniej rozstepow na razie nie mam...
spoko. ja nie miałam, a przez ostatni tydzień brzuch mi się mega powiększył!był naprawdę duży, nie wiem czy niektórzy pamiętają to moje zdjęcie z galerii na kropkowcu, Bojster myślał, że miałam bliźniaki ;-) :lol:
alcia - 2007-07-13, 19:16

marysia napisał/a:
kiedy brzuch się "opuścił".

no właśnie... i mam tylko na dolnej części brzucha
malina napisał/a:
zdążyłam sie ucieszyć,ze mnie to ominie...

ja też zdążyłam.

ale i tak jest fajnie ;) :-D

DagaM - 2007-07-15, 09:03

Mnie rozstępy oszczędziły, ufff. Myślę, że to głównie dzięki temu, że codziennie jadłam siemie lniane, plus lyzka dobrego oleju na zimno (dodawalam bezposrednio na talerz do obiadu). Ulozylam sobie taki schemat; codziennie dwie lyzki pestek(siemie, sezam, slonecznik, dynia) i dwie lyzki orzechow (glownie migdaly).
Co do smarowania brzuszka, az tak specjalnie nie wysilalam sie :-P

Macie racje, że nie ma co sie cieszyc na zapas. Dziewczyna, ktora byla ze mna na sali poporodowej powiedziala, że jej, rozstepy zrobily sie na kilka godzin przed porodem, także jedzcie ciężarówki (i rozpakowane ciężarówki :-D ) dobre tłuszcze, ktore uelastyczniaja skore i nawilzaja cialo od wewnatrz. :-D

kasienka - 2007-07-15, 10:35

Ja myślę, że rozstępy to jednak jest sprawka jakichś skłonności i tyle...Choć oczywiście nie zaszkodzi próbować sie przed nimi uchronić :)
pao - 2007-07-25, 14:09

a my dziś rodzinnie podglądaliśmy dzidziusia :)

gabi była rozczarowana bo niewiele rozumiała z tego co było widoczne ;)

niemniej wiele wskazuje na to, ze będzie jednak Ula :) no ale pewni będziemy dopiero za miesiąc ;)

arete - 2007-07-25, 15:23

Gratulacje, pao! :mryellow: Fajne musi być takie rodzinne podglądanie.
pao - 2007-07-25, 15:26

czy fajne to nie wiem :D bartek stwierdził, że ma niedosyt a gabi narzekała, ze nie widziała serduszka (myśmy widzieli ;) )

ale jakby nie było oboje bardzo przeżywali dzisiejsze USG :)

kasienka - 2007-07-25, 15:59

Ja chciaŁam też Zuzię raz zabrać, choć przypuszczam, że niewiele by zobaczyŁa na ekranie ;) Może gdyby byŁo 3D, ale takiej opcji nie mamy...Tak czy siak, na następną wizytę idę z Zuzią, bo musiaŁam się umówić rano, a M. już pracuje, więc może też popodglądamy ;) Dla Marcina to nic nowego, bo prawie za każdym razem byŁ ze mną :-)

pao, ciekawam, czy Ulka czy Filip Wam się urodzi :D

pao - 2007-07-25, 17:09

no ja też ciekawa... zobaczymy :)
dynia - 2007-07-25, 18:57

Witam po długim niebycie tutaj ;-)

Kurcze, czuje sie ostatnio jak emeryt. Kosci czy tam wiazadła mi sie rozchodza, czuje bole w krzyzu miednicy i w okolicy bioder, znalezienie wlasciwiej pozycji do snu tez graniczy z cudem, ale pocieszam sie tym, ze juz blizej niz dalej ;-)

Tydzien temu byłam na USG i mały (tak juz na stowe chłopiec, widzialam osobiscie klejnoty) duzy jest juz bardzo, wazyl wtedy 1750g takze kawal byka rosnie. Zgaga mnie molestuje wieczorami strasznie, ale pije te 1 dniowe gluty z siemienia i jakby pomaga :-)

Musze sie jakos zebrac, zwlaszcza, ze czeka nas perspektywa łikendu z familia Ań i wyjazd na fool moon festival. Ale sie cieszę :-D

Pozdrawiam Was serdecznie!!!!

pao - 2007-07-25, 19:18

u mnie kobyłka wazy około 2400... główka 8 cm... zawsze mnie zastanawia jakim cudem się to przeciska? no ale jak jedno wyszło to drugie tym bardziej ;)
Christa - 2007-07-26, 05:49

Przy okazji postu o rozpakowaniu Ani W., uaktualnilam nasza liste na 2007 i tak sie zaczelam zastanawiac, czy ktos ma moze jakies info od Reny? Nie odzywala sie juz chyba wieki... Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku!
- 2007-07-26, 10:06

Christa napisał/a:
Przy okazji postu o rozpakowaniu Ani W., uaktualnilam nasza liste na 2007
ponieważ nie łatwo było ją znaleźć to zrobiłam z tej listy osobny przyklejony temat na początku działu :)
Christa - 2007-07-27, 00:51

an, wielkie dzieki! Juz dawno mialam to zrobic i jakos ciagle zapominalam...
Karolina - 2007-07-27, 22:28

Na zgagę migdały, jedzone powoli. Może mleczko migałowe szybciej zadziała?
pao - 2007-07-30, 13:40

ja zgagę miałam teraz pierwszy raz w życiu, przez 4 dni... mało to przyjemne... no ale gościliśmy u szwagireki, która pod pojęciem "zdrowe żywienie" rozumie barwione na ciemno chleby i jogurty... wystarczyło zjeść normalna kolację w domu i natychmiast zgaga minęła :)
arete - 2007-08-04, 15:55

Właśnie wróciliśmy z USG połówkowego i nasze Małe okazało się mieć siusiaka. :mryellow: Tak więc rośnie nam Antek - Junior Admin. ;-) Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Antoś się wiercił (lekarz stwierdził, że to nie będzie spokojne dziecko) i nie chciał nam pokazać buzi, zakrywał się rączkami. Za to siusiaka zademonstrował od razu w pierwszym ujęciu. :mrgreen: Z naszej sondy rodzinnej wynika, że wszyscy wiedzieli, że będzie chłopak, tylko ja myślałam, że dziewczynka. :-P
bojster - 2007-08-04, 16:06

arete napisał/a:
Antek - Junior Admin. ;-)


:mrgreen:

DagaM - 2007-08-04, 16:30

pao, zgaga powstaje nie tylko wskutek tego co sie zjadlo, ale tez ilosci, a jak wiadomo, pod koniec ciazy za wiele nie da sie zjesc. :-P

arete, bojster congratulations! :-D

vlada - 2007-08-04, 16:33

DagaM napisał/a:
arete, bojster congratulations! :-D


w siłę rośnie klan Antków ;-)

kasienka - 2007-08-04, 16:36

arete, bojster, ale fajnie :) Gratuluję Antosia :)
bojster - 2007-08-04, 16:40

W zasadzie obie opcje byłyby dla nas równie radosne, tak że nie ma czego gratulować, ale fajnie już wiedzieć, co się tam czai. ;-)
Chociaż – chłopiec wybawił nas nieco z opresji, bo nie mogliśmy dojść do porozumienia w kwestii imienia dla dziewczynki. :mrgreen:

arete - 2007-08-04, 16:44

bojster napisał/a:
nie mogliśmy dojść do porozumienia w kwestii imienia dla dziewczynki

Pewnie dlatego, że imię dla dziewczynki nie miało nam być potrzebne, przynajmniej na razie. :-)

kasienka - 2007-08-04, 16:45

bojster, dziewczynki też bym Wam gratulowała :-D Właśnie o to chodzi, że fajnie wiedzieć, bo można zupełnie inny kontakt z tym dzieciaczkiem złapać...Staje się bardziej realny, konkretny...Z Zuzią nie byliśmy pewni i do końca była dzidziusiem, a teraz już od paru miesięcy mamy Emila. To jednak jakoś inaczej, bardziej personalnie :)
arete - 2007-08-04, 17:08

kasienka napisał/a:
Właśnie o to chodzi, że fajnie wiedzieć, bo można zupełnie inny kontakt z tym dzieciaczkiem złapać

Właśnie ćwiczymy zwracanie się do Niego per "synku" czy "Antoś". Na pewno potrzeba trochę czasu, żeby się przyzwyczaić, przestawić. Dla mnie jest to o tyle nowe, że w moim otoczeniu nie było wielu dzieci, a prawie wszystkie, które były, były dziewczynkami. Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak to jest być mamą chłopca. Z drugiej strony cieszy mnie to doświadczenie odrębności, odmienności tej osoby, która jest we mnie. Mam nadzieję, że też dzięki temu będę mniej zawłaszczająca mamą.

kasienka - 2007-08-04, 19:06

arete napisał/a:
Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak to jest być mamą chłopca.

ja też jeszcze nie ;)

Właśnie wróciliśmy z rekonesansu w szpitalu...niestety wszystkie porodówki były zajęte :( Co więcej położna mówiła, że ostatnio ze względu na popularność ich porodówki muszą czasem odsyłać do innych szpitali bo nie ma miejsca...Ale ja się nastawiam, że uda nam się trafić na dyżur dr.Dmochowskiego i wszystko będzie cacy ;)

Niestety, po porodzie zabierają maleństwo na ważenie i mycie gdzieś tam na oddział noworodkowy, ale mówiła, że chyba jest taka opcja, żeby tata poszedł z dzidziusiem ;)

Przy ewentualnej cesarce nie może być obecny ojciec :(

Ale poza tym wszystko wygląda fajnie, mam nadzieję, że uda nam się tam urodzić, a najlepiej w sali z wanną :mrgreen: Trzymajcie kciuki ;)

Ania D. - 2007-08-04, 19:25

Kasieńko, trzymam!
arete - 2007-08-04, 19:55

Kasiu, trzymamy kciuki, a Ty wizualizuj. :-)

Mnie też towarzyszą obawy czy nie będzie tłoku na porodówce, gdzie zamierzam rodzić, bo wśród naszej rodziny i znajomych sporo dzieci się szykuje na ten świat w grudniu. Jak nas zapisywałam do szkoły rodzenia jakieś 2 tygodnie temu, były już pozajmowane miejsca przez pary z terminami na koniec grudnia. A rekonesans po porodówce będziemy mieć w ramach zajęć. :-)

pao - 2007-08-04, 20:35

Cytat:
pao, zgaga powstaje nie tylko wskutek tego co sie zjadlo, ale tez ilosci, a jak wiadomo, pod koniec ciazy za wiele nie da sie zjesc. :-P


a czy ja napisałam że tylko? :P

ja mam brzuch, rodzę za chwile a jednak zgagi nie mam i nie miałam poza tym jednym przypadkiem bezpośrednio związanym z jakością jedzenia a nie ilością.

a nawiasem: ja mam tak, zę jak czuję się najedzona to sie nie opycham, może i stąd brak zgagi z innych przyczyn.

Humbak - 2007-08-04, 21:28

Arete, bojster, gratulacje Antosia! :-D
huanita - 2007-08-04, 21:53

kasienka napisał/a:
muszą czasem odsyłać do innych szpitali bo nie ma miejsca




kasienka napisał/a:
mam nadzieję, że uda nam się tam urodzić, a najlepiej w sali z wanną



Kasia, ja tyle książek przerobiłam w czasie ciąży o przebiegu porodu, więc myślę, że jestem w stanie odebrać Twój poród, a wanna też się jakaś znajdzie :mryellow:





arete i bojster- gratuluję małego admina!

kasienka - 2007-08-04, 21:55

huanita, a będziesz w Poznaniu w połowie września? :mrgreen:
jakby co jedną porodówkę mam na przeciwko domu, więc można skoczyć, gdyby coś nie szło ;)

pao - 2007-08-04, 21:57

ja wczoraj na basenie siedząc sobie w solance z ciepłą wodą stwierdziłam, ze tak mogę rodzić :D
Capricorn - 2007-08-04, 22:11

Kasieńko, jak w P-niu was będą odsyłać z kwitkiem, to w taksówkę - i do Wrześni ;-)
kasienka - 2007-08-04, 22:45

Capricorn, we Wrześni jest bardzo fajny szpital chyba, co? Pamiętam coś, że jako jeden z pierwszych w którym można było rodzić "naturalnie"...Ale troszku daleko jednak i na taxi to nie wiem, czy byłoby nas stać ;) Poza tym M. nie mógłby mnie codziennie odwiedzać ;)
Capricorn - 2007-08-04, 23:22

kasienka napisał/a:
Capricorn, we Wrześni jest bardzo fajny szpital chyba, co? Pamiętam coś, że jako jeden z pierwszych w którym można było rodzić "naturalnie"...Ale troszku daleko jednak i na taxi to nie wiem, czy byłoby nas stać ;) Poza tym M. nie mógłby mnie codziennie odwiedzać ;)


Fajny jest, fajny. tzn. oddział położniczy przynajmniej. Kolorowy, radosny. Dwa razy rodziłam w różowej sali :D Skromnie, ale rodzinnie, bardzo serdeczna atmosfera. I nic nie kasują za porod, tylko tatuś musi sobie fartuszek sprawić, i kapucie.

Po porodzie naturalnym, jeśli nic się nie dzieje, wychodzisz po 48h.

Christa - 2007-08-06, 05:33

We wrzesniu ponoc peak season :-) , bo wypada dokladnie 9 miesiecy po swietach i Sylwestrze ;-) , ale tez mam nadzieje, ze u mnie na porodowce znajdzie sie dla nas miejsce. W sobote zaczelismy szkole rodzenia i na 8 par 3 mialy ten sam termin, co ja, wiec moze byc "ciasno", ale gdzies czytalam, ze tylko 5% dzieci przychodzi w terminie, wiec powinno byc spoko.

Ja po porodzie naturalnym (bez komplikacji) bede jeszcze krocej w szpitalu, bo tylko 24 godziny, ale szczerze mowiac, wole miec porod bez komplikacji i wczesniej wrocic do domu, niz z komplikacjami i lezec w szpitalu przez tydzien.

A co do ilosci jedzenia pod koniec ciazy, to ja zwykle nie jestem strasznie glodna, ale jak juz zaczne jesc, to nie moge skonczyc. Po prostu jem i jem :-) .

olgasza - 2007-08-11, 15:57

a w Opolu na porodowce tlok, wlasnie w wiadomosciach radiowych podawali, ze codziennie przyjmuja 12-15 porodow ( a sal do porodow rodzinnych jest 3...). wiec coraz bardziej sie ciesze, ze postanowilismy rodzic w domu :-)
poza tym wczoraj bylam na ostatniej wizycie u lekarza i stwierdzil, ze jest szansa ze w tym tygodniu juz urodze, bo szyjka jest juz miekka...
a zatem - czekam jak na szpilkach :mrgreen:

kasienka - 2007-08-11, 17:58

olgasza, ale Ci fajnie :D
pao - 2007-08-11, 18:24

ja tam niby za tydzień rodzę ale ani szpital nie wybrany, ani porodowych klimatów nie czuję. ot wszystko płynie sobie naturalnie i tyle :)
Christa - 2007-08-11, 23:03

olgasza, trzymam za Ciebie kciuki! I super, ze rodzisz w domu! Czekamy na wiesci... i Marianke!!! :-)
kasienka - 2007-08-21, 23:13

Wiecie co? Chciałabym już urodzić...albo tak pod sam koniec sierpnia...mam trochę dosyć tej ciąży :-|
Lily - 2007-08-21, 23:15

jakby nie było to już tuż tuż :)
kasienka - 2007-08-21, 23:17

Ale ja Już mam dosyć :/

Chyba mam dziś jakiś zjazd...

[ Dodano: 2007-08-21, 23:18 ]
BTW, Lily, Ty się tak znasz na wszystkim...myślisz, że podwyższone tętno może być niebezpieczne? Mam tak ok 90-110...W poprzedniej ciąży tez tak miałam i musiałam brać jakieś okropne tabletki, czułam się po nich strasznie...Teraz nie biorę nic, ciśnienie mam niskie, jak zwykle od 90-110/60...

Lily - 2007-08-21, 23:22

Podobno raz w ciąży trzeba się skonsultować z internistą... choć tak na logikę to nie dziwne, że przy zwiększonej masie ciała i ilości krwi serce bardziej się męczy i przyspiesza. Na pewno musi to być nieprzyjemne...
Jak masz dołek to pewnie już blisko końca ciąży, uszka do góry Kasienka.

PS Na jakimś forum wyczytałam, że to wysokie tętno może być normalne, ale może też wiązać się z niedokrwistością i niskim ciśnieniem. No i że czasem trzeba brać Isoptin- to właśnie brałaś?

pao - 2007-08-22, 11:27

taak, tuż tuż... mnie sie maluch rozmyślił... dziś idę na ktg ;)
alcia - 2007-08-23, 14:50

Cytat:
Chciałabym już urodzić...albo tak pod sam koniec sierpnia...mam trochę dosyć tej ciąży :-|

oj, ja też przechodziłam ten etap... głowa do góry, już niedługo :)

dynia - 2007-08-23, 15:05

Oj i mi się dłuzy juz niemiłosiernie.Doznałam olsnienia wzgledem imienia własnie dzis ok.5 rano kiedy spac nie mogłam.Synek juz Frankiem chyba nie będzie ;-)
kasienka - 2007-08-23, 15:08

dynia napisał/a:
Synek juz Frankiem chyba nie będzie

a kim? :-)

dynia - 2007-08-23, 15:12

Coś mi sie zdaje ,ze synem Piasta i Rzepichy :arrow: Ziemowitem :mryellow:
Obydwoje z Pitu zareagowalismy jak naelektryzowani na dzwięk tego imienia,cos musi być na rzeczy ;-)

- 2007-08-23, 17:21

dynia, :mrgreen:
kasienka - 2007-08-24, 20:15

A my skręciliśmy dziś łożeczko i mamy komodę z przewijakiem ;) Zrobiło się jakoś milej w sypialni, już się nie mogę doczekać tego lokatora nowego ;) Ciuszki i pieluszki mam już poprane, jeszcze pościele... :mrgreen:

Za to z nowości mniej przyjemnych to rozstępy wychodzą mi na potęgę, cały brzuch mnie swędzi...boję się, jak będę wyglądać po tym wszystkim...Chyba nie będę mogła w lustro przez jakiś czas spoglądać...

martka - 2007-08-24, 22:03

kasienka napisał/a:
Chyba nie będę mogła w lustro przez jakiś czas spoglądać...

kasieńka, nie będziesz miała i tak czasu w lustro spoglądać - będziesz synka podziwiać :-D

- 2007-08-25, 10:06

martka napisał/a:
kasienka napisał/a:
Chyba nie będę mogła w lustro przez jakiś czas spoglądać...

kasieńka, nie będziesz miała i tak czasu w lustro spoglądać - będziesz synka podziwiać :-D
:-D dokładnie

martka, śliczny suwaczek :mrgreen:

martka - 2007-08-25, 10:13

ań napisał/a:
martka, śliczny suwaczek :mrgreen:

a dziękuję, dziękuję, Twój również śliczny :mrgreen:
(ale sobie słodzimy, a co!)

- 2007-08-25, 10:35

Cytat:
(ale sobie słodzimy, a co!)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
alcia - 2007-08-26, 10:56

kasienka napisał/a:
Za to z nowości mniej przyjemnych to rozstępy wychodzą mi na potęgę, cały brzuch mnie swędzi...

mi wylazły na tydzień przed porodem... a tak się już cieszyłam, że znów mnie to ominęło :-/

ale ja się nimi kompletnie nie przejmuję :)

gosiabebe - 2007-08-26, 10:57

alcia napisał/a:
mi wylazły na tydzień przed porodem... a tak się już cieszyłam, że znów mnie to ominęło


to tak jak u mnie ;-)

alcia napisał/a:
ja się nimi kompletnie nie przejmuję


ja JUZ tez nie :-P

kasienka - 2007-08-26, 11:29

Pewnie wylazło Wam max kilka, co? Ja mam na całą szerokość brzucha od boku do boku blizny szerokości 0,5 cm każda, po jakimś czasie zbledną, wiem, bo większość mam po Zuzi, ale to naprawdę niezbyt ładne...No ale co zrobić, widocznie taka jest cena w moim przypadku ;)
Lily - 2007-08-26, 11:30

Takie gęsto rozstępy to nawet po latach swędzą, wiem coś o tym, na boczkach mam harmonijkę :/
gosiabebe - 2007-08-26, 11:31

kasienka napisał/a:
Pewnie wylazło Wam max kilka, co?

ja mam niezliczoną ilość :-P jestem chodzącym rozstępem :lol: oprócz brzucha mam też na pośladkach,udach i na piersiach (zrobiły mi sie po porodzie kiedy miałam nawał pokarmu :-? )

kasienka - 2007-08-26, 11:33

gosiabebe napisał/a:
oprócz brzucha mam też na pośladkach,udach

też mam, ale węższe ;) Nie takie blizny tylko paski...

Humbak - 2007-08-26, 12:04

A ja mam przeorany cały brzuch od pępka w dół i... chyba mam to w nosie... :-P mam już swoje latka więc mogę sobie pozwolić na niedoskonałości ]:-> ;-)
pao - 2007-08-26, 12:11

ja jak zwykle bez rozstępów :)

jedynie czekam jak mi się brzuch obkurczy ;) no i parę kilo mi zostało :mrgreen: :mryellow: :mrgreen:

YolaW - 2007-08-26, 22:29

Humbak napisał/a:
mogę sobie pozwolić na niedoskonałości

Dokładnie, przecież nie będziemy zawsze wyglądać jak 17-latki, nie ;-)
Myślę, że grunt to się nie przejmować (wiem, łatwo powiedzieć) i cieszyć się życiem (no i Dzieciaczkiem - kto ma :) ).

Lily - 2007-08-26, 23:53

a potem do programu "Chcę być piękna" :P
kasienka - 2007-08-26, 23:55

pao napisał/a:
ja jak zwykle bez rozstępów

samochwała :-P

Lily - 2007-08-26, 23:58

Nie wiem, czy gdzieś nie czytałam, że za rozstępy odpowiedzialny może być niedobór cynku. Czyli sposób Dagi - łyżka pestek z dyni i słonecznika codziennie ma sens. Podobno wyrównywanie tych niedoborów może trwać nawet rok...
I inna ciekawostka - na moich pestkach dyniowych było napisane, że zawierają 15 mg żelaza na 100 gramów!

pao - 2007-08-27, 11:36

kasienka napisał/a:
pao napisał/a:
ja jak zwykle bez rozstępów

samochwała :-P


ja po cięży nie mam, ale po karmieniu zawsze jakiś nowy mi sie pojawia ;)

po gabryśce miałam po dwa na pierś, teraz tez może jakiś sie zdarzyć ;) ale sa jasne i nie przeszkadzają w ogóle :)

Humbak - 2007-08-27, 13:35

Lily napisał/a:
a potem do programu "Chcę być piękna"

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Lily napisał/a:
pestkach dyniowych było napisane, że zawierają 15 mg żelaza na 100 gramów!

oj tak ja je wcinałam w ciazy az mi obrzydły ;-)

Christa - 2007-08-31, 14:24

Dzis bylam ostatni dzien w pracy... Strasznie dziwne uczucie, bo z jednej strony nie moglam uwierzyc, ze to juz koniec, a z drugiej, ze wroce tam za pare miesiecy. Na sama mysl, juz mi sie nie chce :-) . W kazdym razie mam nadzieje, ze nasz Maluszek poczeka jednak jeszcze te ostatnie 3 tygodnie i da mi wypoczac, bo autentycznie padam, a mam jeszcze mnostwo rzeczy do zrobienia i przygotowania przed jego przyjsciem na swiat. Az sama nie wiem, za co sie zabrac.
YolaW - 2007-08-31, 20:15

Christa życzę przyjemnego oczekiwania na Maluszka :)
olgasza - 2007-08-31, 21:47

Christa, dasz rade! i tak jestes bardzo dzielna, ze tak dlugo do pracy chodzilas!
Szczerze mowiac ja sobie nie wyobrazam, zebym miala w ciazy codziennie zasuwac do roboty. Zwlaszcza w pierwszym trymestrze lub ostatnich miesiacach...

- 2007-09-01, 09:47

ja chodzę co drugi dzień, ale przy Jag jest więcej roboty niż w pracy, więc nie wiem co lepsze :P
Lily - 2007-09-01, 12:20

A moja mama jeszcze w sobotę była w pracy, a ja się urodziłam w poniedziałek nad ranem...
kasienka - 2007-09-05, 18:14

Jesteśmy po kolejnej, ostatniej chyba wizycie u lekarza...Emil jest pokazowy, wszystko w normie, waży ok.3600...i nie wybiera się na razie na tą stronę...

Mojego lekarza zwolnili ze szpitala...Więc koncepcja mi padła, nie wiem gdzie będziemy rodzić, nic nie wiem i mam już dosyć. W dodatku mam mega grzybicę po tym antybiotyku, tak jak myślałam, domowe sposoby niestety nie pomogły.

Możecie mi przesyłać dobre fluidy, bo serio, wymiękam i nie mam zbyt pozytywnych myśli...

dynia - 2007-09-05, 18:26

Kasienka dmucham mocno w Twoja stronę (te positive vibration ;-) )
U mnie też jakies takie posepne nastroje,moze to przez tą jesienna aure,deszcz i zimnica,zapał w budowaniu gniazda tez jakby usiadł,moje koncepcje na temat miejsca porodu tez nie są jakoś konkretnie ukształtowane ehhh ...Jutro wizyta u gina zobaczymy co mi powie.

Humbak - 2007-09-05, 18:37

kasienka napisał/a:
nie mam zbyt pozytywnych myśli...

mówią że to hormony ;)
kasienko wybierz szpital nie lekarza, będzie dobrze :)

pao - 2007-09-05, 18:49

Cytat:
tak jak myślałam, domowe sposoby niestety nie pomogły.


3M...


ale i tak pozytywa wysyłam, może w końcu choć część przyjmiesz :)

martka - 2007-09-05, 20:02

kasieńka, będzie dobrze, nie wymiękaj dziewucho, bo się Emil zniechęci i wogóle mu się nie będzie śpieszyło... a już bym chciała wiedzieć jak się to wiaderko sprawdza :lol:
'głaski' po główce wysyłam :-D

siwa - 2007-09-05, 21:24

Kasienko trzymam za Was mocno kciuki!! Na pewno wszystko będzie ok!! Przesyłam mega pozytywne wibracje dla Ciebie i Emilka;)
YolaW - 2007-09-05, 21:25

kasienka trzymaj się :) Jetsem z Tobą myślami i serduchem moim :)

Humbak napisał/a:
kasienko wybierz szpital nie lekarza, będzie dobrze

I posłuchaj Humbaka, bo dobrze mówi :)

kasienka - 2007-09-05, 21:33

pao, tak jak myślałam dotyczyło tego, że mam grzybicę, a nie tego, że nie wierzyłam w domowe sposoby ;) Naprawdę się starałam i robiłam to z dużym przekonaniem...

Dzięki za pozytywki, dziewczyny, gdzieś tam w głębi wiem, że będzie dobrze, ale ja to bym chciała wszystko mieć zaplanowane i dograne... :-|

Lily - 2007-09-05, 21:35

Będzie dobrze, innej opcji po prostu nie ma :)
Humbak - 2007-09-05, 22:47

kasienka napisał/a:
ale ja to bym chciała wszystko mieć zaplanowane i dograne...

kasienko ja niby miałam i co w ostatniej chwili wszystko padło, poszłam na żywioł i jestem pewna że trafiłam do najgorszego pod względem jakości - budynki, sprzęt itd -szpitala a mimo to było naprawdę świetnie
nigdy nic nie wiadomo
nie ma co się martwić na zapas - bo emilek też się martwi ;)

malina - 2007-09-05, 23:28

kasienka napisał/a:
Mojego lekarza zwolnili ze szpitala...


Tego Waszego anioła?!

Trzymam kciuki,zeby wszystko było dobrze - dużo pozytywnych mysli!!!

pao - 2007-09-05, 23:47

martwienie jest niezdrowe ;)

będzie dobrze :)

Christa - 2007-09-06, 01:23

kasienko, ja tez o Was caly czas mysle i mam nadzieje, ze grzybica Ci przejdzie i ze znajdziesz fajny szpital!

Ja na razie jakos o porodzie w ogole nie mysle. Tzn. mam ten temat gdzies z tylu glowy, bo autentycznie nie wiem, czego mam sie spodziewac. Gdyby to byl drugi porod, to pewnie patrzylabym na niego przez pryzmat pierwszego, a tak - zupelnie nie mam pojecia, czego oczekiwac. Troche sie chyba boje, ze nie bede wiedziala, co mam robic. Wiem, ze od tego beda polozne, zeby mi powiedziec, ale jakos tak znowu boje sie nieznanego...

kasienka - 2007-09-06, 10:54

malina napisał/a:
Tego Waszego anioła?!

dokładnie!!!

Od 17.09. będzie pracował w innym szpitalu, więc jak pochodzimy do tego czasu, a pewnie tak :/ to może nam się uda jednak z nim rodzić...Ja nie, no cóż, jakoś przeżyję, chociaż inaczej chciałam żeby to wyglądało...

DagaM - 2007-09-06, 11:00

kasieńka, nic się nie martw, myśl pozytywnie, a zobaczysz, że będziesz mile zaskoczona. Ja poszłam na żywioł; ani położnej nie wykupiłam, ani nie miałam lekarza, poszłam do szpitala tak "z ulicy" i sama czytałaś jak dobrze było. A co do terminu porodu, nie wierz lekarzowi. Emil wyjdzie kiedy będzie chciał. Mi lekarka dawała jeszcze dwa tygodnie, bo twarda szyjka i ciąża bardzo zwarta, a urodziłam 3 dni przed terminem.
Przesyłam moc POZYTYWNYCH fluidów!

malina - 2007-09-06, 11:03

kasienka napisał/a:
malina napisał/a:
Tego Waszego anioła?!

dokładnie!!!


:evil:

kasienka - 2007-09-06, 11:04

DagaM, nie no, on nie mówił, że mały się na pewno nie urodzi wcześniej itp...Po prostu nic na to nie wskazuje, ale mówił też, że przy kolejnej ciąży dziecko nie zawsze schodzi na dół wcześniej, że czasem w trzech skurczach się wpasowuje w kanał rodny i potem już idzie ;) Może lepiej, bo podleczę tą grzybicę jeszcze, będzie miał przyjemniejsze wyjście na ten świat ;) A tak w ogóle, to poza względami praktycznymi, to ja po prostu już nie mogę się GO doczekać :D (potem pewnie będę marudzić, że nie śpi po nocach :lol: )

[ Dodano: 2007-09-06, 11:04 ]
malina, nie wiem, o co poszło, to strasznie dziwne, ale byłam tak rozwalona, że nie spytałam, bo myślałam tylko, żeby się nie poryczeć ;)

dynia - 2007-09-07, 14:41

Wczoraj byłam u gina ,Ziemko wązy juz 3400 ,jak dotrwam do terminu to szykuje sie taki 4kg brzdąc.Liczę po cichu na terapie malinową ;-) bo nie usmiecha mi sie riodzic takiego giganta.KOpie niemiłosiernie,az łzy w oczach staja także ;-) Kasienko sama nie jestes ;-) Dzisiaj w koncu pogadałm z połozna tą co rodziłysmy razem Jadzię i musze przyznać ,ze fajna z niej babka jakos mnie tak wewnetrznie uspokoiła :-D
malina - 2007-09-07, 16:37

kasienka napisał/a:
malina, nie wiem, o co poszło, to strasznie dziwne, ale byłam tak rozwalona, że nie spytałam, bo myślałam tylko, żeby się nie poryczeć ;)


Może był po prostu za dobry :evil: ??

kasienka - 2007-09-09, 21:43

Ja mam od wczoraj jakieś skurcze, ale raczej takie "ćwiczeniowe"...W dodatku zaczął mnie boleć kręgosłup i kość łonowa...I trochę mi się ciężko chodzi...Poza tym-właściwie ciągle boli mnie brzuch, ale nie wiem, czy to nie od tych skurczy właśnie...Emil ciągle się rusza, ale zdecydowanie mniej w ostatnich 2 dniach niż wcześniej...Tylko pamiętam, co Kashmiri pisała o bólu brzucha i nie wiem, czy nie powinnam do lekarza jednak :roll:

Ech, już bym tak chciała urodzić, ciekawe kiedy to nastąpi :/ Dziś nawet pościeliłam łóżeczko dla małego :D Ale to go chyba nie zachęciło. A M. zaczyna się denerwować :mrgreen: I dziś w nocy śniło mu się, że jest w ciąży :)

Lily - 2007-09-09, 21:47

to już chyba na dniach kasienka :) trzymam kciuki :)
pao - 2007-09-09, 21:48

wiesz kasieńko, co jak co, ale to już niedługo :)
kasienka - 2007-09-09, 21:51

niedługo, niedługo...te ostatnie dni mi się taak dłużą... ;-)
Ewa - 2007-09-09, 21:54

kasienka napisał/a:
W dodatku zaczął mnie boleć kręgosłup i kość łonowa...I trochę mi się ciężko chodzi...

Hm... ja tak miałam dzień przed porodem, więc.... ;-)

kasienka - 2007-09-09, 21:58

Ewa, ja się do Ciebie zgłoszę na gg, bo doszły mnie słuchy(puszczyk) że rozmowa z Tobą działa prowokująco na poród :mrgreen: Ale dziś już mykam do wyrka...
Ewa - 2007-09-09, 22:02

kasienka napisał/a:
Ewa, ja się do Ciebie zgłoszę na gg, bo doszły mnie słuchy(puszczyk) że rozmowa z Tobą działa prowokująco na poród
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
agaw-d - 2007-09-09, 22:25

kasienka ja ostatnio przeczytałam jak pisałam 30. 08. że już nie mogę się doczekać jak urodzę, pisałam jak bardzo bym chciała itd., a Marcela urodziła się 31.08. Może u Ciebie też tak będzie, może jutro? Powodzenia :-)
kasienka - 2007-09-09, 22:27

agaw-d, ja już się nie mogę doczekać od dawna ;)

Christa, a co Cię? Jestem ciekawa, która z nas pierwsza urodzi :mrgreen:

dynia - 2007-09-10, 10:25

Ojej mi też sie dłuzy niemożebnie.

Kasienka ja mam od wczoraj bardzo podobne objawy i latam do kibelka ze wzmozona czestotliwościa ;-)
Chyba tez sie sobie zrobie pogawędkę z Ewą ;-)

pao - 2007-09-10, 11:02

Cytat:
te ostatnie dni mi się taak dłużą...

rozumiem, niedawno sama odczuwałam ;)

olgasza - 2007-09-10, 12:51

ja tez pelna zrozumienia :-)
kasienka, to juz niedlugo, choc wiem ze napiecie rosnie i ciezko teraz wyluzowac, a juz zwlaszcza wypoczac... 3mamy kciuki!

pao - 2007-09-10, 13:06

Emil! Emil! Emil! ;)
Humbak - 2007-09-10, 15:17

pao napisał/a:
Emil! Emil! Emil!

:lol:

pao - 2007-09-10, 17:05

Ty się nie śmiej tylko dopinguj ;)

Emil! Emil! Emil!

kasienka - 2007-09-10, 18:49

Dzięki za doping, mam nadzieję, że przynajmniej nie wystartuje z opóźnieniem. :mrgreen:
pao - 2007-09-10, 18:50

ty się raczej fals startu obawiaj ;)
dynia - 2007-09-10, 18:52

Kasienka a jak terapia malinowa? Ja pije jak na razie raz dziennie,ciekawe jak u Ciebie i powiem Ci ,ze odczuwam jakies minimalne skurczybyki tylko,zeu mnie zlokalizowane sa ledzwiowo takze ból cholerny i jak na razie krótkotrwały :-?
kasienka - 2007-09-10, 19:00

dynia, piję, piję, min. dwa razy dziennie...I nie wiem, czy to nie od tej herbaty mam skurcze właśnie...Bo jak zaczęłam parę dni temu regularnie ją pić, to zaczęły się te skurcze...Ja mam takie napinające cały brzuch, bolące w podbrzuszu i szyjce macicy :roll: Ale one są długie, o wiele dłuższe niż 2 minuty i nieregularne. Te od szyjki są z kolei kłujące i nagłe, ale za to krótkie.

Ja tak sobie myślę, że jak nie w tym tygodniu, to najbardziej by mi weekend pasował...Ale co dziecko zdecyduje, to zobaczymy...byle nie za długo, bo już mi ciężkawo, serio...

Ciekawe jak jamajka, nie? Pewnie już od paru dni tuli swoje maleństwo i walczy z nawałem mlecznym, co?

dynia - 2007-09-10, 19:27

Zatem i ja chyba zwieksze dawkę :roll: ;-)

No własnie co z Jamajka :?:

Lily - 2007-09-10, 19:28

Podobno "zupa" z czerwonych buraków prowokuje poród :)
kasienka - 2007-09-10, 19:28

dynia, Ty masz napisane, że trzy tygodnie jeszcze. Obrażę się, jak urodzisz przede mną :-P :lol:
dynia - 2007-09-10, 19:32

Kasienka zobaczymy :roll: Jak na razie ziemowity to mi narazie w ogrodzie zakwitły :lol: Nie usmiecha mi sie rodzić takiego mocno podtuczonego oseska,chociaz z natury drobna nie jestem ;)

Ponoć też romantik miting z mężem dobrze działa :-P Można zaserwowac tez ten barszcz ;-)

martka - 2007-09-10, 19:33

no to takim razie od nowa: Emil! Emil! Emil!
:-)

dynia - 2007-09-10, 19:34

E M I L ! E M I L ! E M I L!!!!!!!!!
DagaM - 2007-09-10, 19:36

kasieńka, jak powiedziałam wszystkim, że już jestem gotowa i wieczorem zaczęło się.
Trzymam kciuki!

pao - 2007-09-10, 19:53

dynia, a ty imie wybrałaś? bo nie wiem co skandować ;)

a dla kasieńki:
Emil! Emil! Emil!

dynia - 2007-09-10, 20:00

pao napisał/a:
dynia, a ty imie wybrałaś? bo nie wiem co skandować ;)


Ziemowit przeca :-D

martka - 2007-09-10, 20:02

a na pewno już chcesz rodzić? :-) bo nie wiem, czy zaczynać..... Zie...
Ewa - 2007-09-10, 20:07

Emil! Emil! Emil! :-D
dynia - 2007-09-10, 20:08

No nie wiem ,decyzje pozostawię lokatorowi inside ;-) Moze tak pod nosem ,całkiem szeptem z pewna dozą niepewności by nie zaszkodziło jednak :-P Ziemko,Ziemko,Ziemko
martka - 2007-09-10, 20:09

no dobra... Ziemowit...Ziemowit...Ziemowit... ;-)
pao - 2007-09-10, 21:10

tak z postu na post coraz głośniej jak widzę ;)

Ziemko! Ziemko! Ziemko!

w końcu i tak wyjdzie kiedy sam uzna za stosowne :)

ale kasieńko o Tobie nie zapomniałam

Emil! Emil! Emil!

Ania D. - 2007-09-10, 21:51

Emil! Emil! Emil!
A Ziemowit jeszcze ma czas, więc może go jeszcze nie wołać...

Capricorn - 2007-09-10, 21:53

E-mil, E-mil, E-mil! Imię z epoki internetu, zdrobni się ładnie do e-mail ;-)
kasienka - 2007-09-10, 22:01

Capricorn napisał/a:
zdrobni się ładnie do e-mail

dokładnie :D

Dziewczyny, dzięki za doping, mam nadzieję, że niebawem zadziała ;)

frjals - 2007-09-10, 22:04

Emil! Emil! Emil! ;-)
Christa - 2007-09-11, 00:56

kasienka napisał/a:

Christa, a co Cię? Jestem ciekawa, która z nas pierwsza urodzi :mrgreen:


No widze, ze dynia sie jeszcze przed kolejke wpycha ;-) . Ze niby ciezarna, to jej wolno bez kolejki :-D .
A tak na serio, to ja w ogole nic jeszcze nie czuje i cos mi sie zdaje, ze bedziemy z Maxiem na szarym koncu.

Poki co dopingujemy Tobie, znaczy sie Emilowi i dyni, znaczy sie Ziemowitowi!

Christa - 2007-09-11, 02:03

Jeszcze zapomnialam dodac, ze mam juz w sumie wszystko przygotowane i czekam na synciowe znaki. Probuje sie wsluchiwac w swoj organizm, ale jakos nic nie "slysze".

No i ostatnio mam straszna ochote na sex... Tzn. ograniczamy sie do pieszczot, bo moj Mily sie boi, ze inaczej zrobimy Maxowi krzywde :-) , ale ja w kazdym razie teraz moglabym codziennie :oops: ...

kasienka - 2007-09-11, 07:39

Christa, jak Twój miły przestanie się bać, to pewnie urodzicie pierwsi :) Powiedz mężowi, że później trochę będzie musiał poczekać...

Ja na razie jeszcze leczę grzyba, choć nic już mnie nie swędzi, ale wezmę do końca te leki, więc przez to średnio mam ochotę...Ale potem...

pao - 2007-09-11, 09:33

Cytat:
Christa, jak Twój miły przestanie się bać, to pewnie urodzicie pierwsi


niekoniecznie u nas nie zadziałało ;)

Christa - 2007-09-11, 12:43

Ja mam nadzieje, ze u nas jeszcze przez tydzien nie zadziala (bo mi teraz kompletnie nie pasuje :-) ), a pozniej moze juz dzialac ;-) .
dynia - 2007-09-11, 13:10

Mi własnie zaczął dzis odchodzic ten cały czop także zobaczymy ;-)
Ponoć mozna przechodzić nawet 2 tyg.i bez niego.

kasienka - 2007-09-11, 16:24

dynia, o żesz Ty!

Mi wylatuje od połowy ciązy ;) Ale teraz jakis zmian nie widzę...

Dziś byłam na porodówce, na której będzie pracował mól lekarz niedługo...Bardzo miła położna, mili lekarze...ale klimat prl, łóżka stare, więc poród tylko na leżąco, w drugim okresie porodu obowiązkowo kładą pod ktg, prysznic można wziąć tylko, jeśli nie odeszły jeszcze wody, tak samo z chodzeniem :roll: Porodówki malutkie, leży się tyłem do otwartych drzwi...Nasłuchałam sie jęków dziewczyn, które akurat tam rodziły...Więc chyba tylko jeśli T.D. będzie na dyżurze to tam pojedziemy...Za to w tym szpitalu, w którym chcieliśmy rodzić(chciałam sobie pojechac obejrzeć porodówkę) właśnie przyjmowali w południe piąty poród i następnych pięć pań czekało w kolejce...A mają cztery sale ;) Więc niezły hard core, położna nawet nie mogła za bardzo przez telefon rozmawiać...Plus jest taki, że na porodówce się ląduje pod sam koniec porodu ;)

A dzis czekam na wizytę połoznej, która jak się uda zgrać nam czasowo pobędzie z nami w domu przynajmniej przez większość pierwszego okresu porodu :)

dynia - 2007-09-11, 17:17

kasienka napisał/a:

A dzis czekam na wizytę połoznej, która jak się uda zgrać nam czasowo pobędzie z nami w domu przynajmniej przez większość pierwszego okresu porodu :)


Byłoby cudnie,na sam koniec dopiero do szpitala a tak przechodzić w domowych pielszach,trzymam kciuki zatem ,zeby terminy Wam sie zgrały bo opcja rewelacyjna :-D

kasienka - 2007-09-11, 17:34

dynia, Zuzię tak rodziliśmy i to faktycznie było fajne...Teraz też chciałam jechać na końcówkę do szpitala dopiero, ale wiesz, samemu trudno wyczuć, na jakim się jest etapie...Tym bardziej, że tn poród może być zupełnie inny niż tamten ;)

Tak z innej beczki, co robicie z Wasza Jagodą na czas porodu?
Ja nawet nie wiem, czy Zuzia będzie mogłam mnie w szpitalu odwiedzić, tam gdzie byłam dzisiaj-nie za bardzo...

dynia - 2007-09-11, 18:29

Kurcze Kasienka własnie miałam Cie o to samo zapytać :-D
My generalnie nie mamy problemu bo blisko mamy moich rodziów także i Jagą i psem bedzie sie miał kto zając.Teraz sytuacja nieco sie pogmatwała bo obydwoje zawirusowani leża zmorzeni w łozku ,ja unikam jak moge kontaktu żeby sie na sam koniec nie doprawić .No ale w razie alarmu ;-) będa musieli sie jakos zmobilizowąc.

Co do odwiedzin w szpitalu to u nas jest kiepsko widnieje wielka kartka ,ze dzieci (nie wiedzac czemu) do 15 r zycia nie powinny odwiedzać sal poporodowych :-? Powiem Ci,ze dla mnie to jest chyba najbardziej stresujace bo nie rozstawałam sie z moja córą na dłużej niz jedna noc :-?

kasienka - 2007-09-11, 19:15

Ja z Zuzią się rozstawałam, ale dla niej to takie przeżycie...czeka już osiem miesięcy na braciszka, myślę, że będzie zawiedziona, jeśli nie będzie mogła go zobaczyć w szpitalu...
Zobaczymy, gdzie wyląduje, jeszcze nic nie jest pewne, albo u puszczyków :mrgreen: albo u moich rodziców...Jeśli mama by przywoziła do nas położną, to pewnie i wzięłaby Zuzię, tak pewnie będzie najprościej. Chociaż Zuzia już od dawna cieszy się, że będzie mogła u Kamila nocować :)

Byłą nasza położna, trochę pogadałyśmy(choć głównie moja mama gadała ;) )...Mówi, że na razie to młody jeszcze jest wysoko, więc pewnie się nie zbiera jeszcze :/

pao - 2007-09-11, 19:17

Cytat:
ze dzieci (nie wiedzac czemu) do 15 r zycia nie powinny odwiedzać sal poporodowych


dzieci szczególnie w wieku przedszkolnym są traktowane jak siedlisko chorób stąd zakaz. ale garbryśka i tak była u nas :)

kasienka - 2007-09-11, 19:21

pao napisał/a:
dzieci szczególnie w wieku przedszkolnym są traktowane jak siedlisko chorób stąd zakaz.

a mi położna powiedziała dziś w szpitalu coś, co mnie rozwaliło kompletnie...że nie wpuszczają raczej młodszych dzieci, bo "wiadomo-szpital to jedna wielka bakteria i w trosce o zdrowie tych dzieci lepiej żeby nie przychodziły"...I ja mam tam z noworodkiem leżeć, w tej "jednej wielkiej bakterii"? :evil:

Ania D. - 2007-09-11, 20:44

Jedna wielka bakteria... Jak byłam ostatnio, to widziałam (czyli nie słyszałam), jak dwie położne po wyjściu z toalety nie myły rąk. Dla mnie makabra.
pao - 2007-09-11, 20:47

cóż, jakby nie było to przed pójściem do szpitala trzeba sie szczepić ;)
biechna - 2007-09-11, 21:04

Mój mąż miał w tym roku operację w wojskowym na 6. piętrze. Po korytarzu latały gołębie. W damskiej toalecie wisiała kartka A4 "nie dokarmiać ptaków".

Ponieważ miał znieczulenie miejscowe, to podczas operacji słyszał rozmowę lekarzy:
Anestezjolog: I co, macie tam jeszcze gołębie?
Lekarz: No mamy, mamy, co mamy zrobić.

:shock:

pao - 2007-09-11, 21:08

Cytat:
W damskiej toalecie wisiała kartka A4 "nie dokarmiać ptaków".


mnie załamywały kartki w szpitalu na oddziale położniczym o zakazie palenia... co prawda nie były do personelu skierowane ale do pacjentek, ale to mnie jeszcze bardziej załamywało...

Lily - 2007-09-11, 21:31

kasienka napisał/a:
mi położna powiedziała dziś w szpitalu coś, co mnie rozwaliło kompletnie...że nie wpuszczają raczej młodszych dzieci, bo "wiadomo-szpital to jedna wielka bakteria i w trosce o zdrowie tych dzieci lepiej żeby nie przychodziły"...I ja mam tam z noworodkiem leżeć, w tej "jednej wielkiej bakterii"?

no niestety to prawda, zakażenia szpitalne to plaga, im mniej w szpitalu tym lepiej
pod tym względem poród domowy jest znacznie bezpieczniejszy, mimo demonizowania przez lekarzy

kasienka - 2007-09-11, 22:10

pao, jak rodziłam Zuzię, poszłam pod prysznic i myślałam, że się porzygam, tak śmierdziało fajkami...Oczywiście to nie położne tam paliły :/
pao - 2007-09-11, 22:14

jak rodziłam gabryskę to dwie dziewczyny, każda max po 15 lat i z ciążą zagrożoną w 3 i 4 miesiącu tak kopciły, że nie dało się wejść do toalety... teraz dymu nie było, ale kartka wisiała...
dynia - 2007-09-20, 08:30

Byłam wczoraj u lekarza i mały sie wcale na swiat nie wybiera wszystko w stanie nie zmienionym :-( na dodatek wszystkich zmógl nas wirus i pociagamy nosem plus obolałe gardło :-( :-( :-(
kasienka - 2007-09-20, 08:40

dyńka, może to dobrze, że się nie wybiera, przynajmniej podleczycie się przed porodem :)
A mi też mówili, że się nie wybiera, a on się wstawił w kanał rodny w jeden dzień ;) Przy kolejnych ciążach już wcale nie musi się brzuch obniżać itd, mój gin mówił, że czasem dziecko schodzi w dół w trzech skurczach, więc się nie martw.

Dojdźcie szybko do siebie i czekamy na Was :D

dynia - 2007-09-20, 12:17

Kasienka dzieki Kochana za słowa otuchy,przydadza mi sie ,dzis nastrój pod zdechłym Azorkiem :-|
p.S Co do opadniecia brzucha to wiem cos o tym,ze nie zawsze opada.Jage rodzialm z brzuchem pod brodą ;-)

Christa - 2007-09-20, 13:33

dynia, trzymaj sie! Mysle o Tobie codziennie! Myslalam nawet, ze moze juz urodzilas, bo wydawalo mi sie, ze nie bylo Cie przez jakis czas na forum. W kazdym razie zycze Ci zdrowka i zebys juz niedlugo tulila swoje Malenstwo! Powodzenia!!!
dynia - 2007-09-20, 14:46

Dzieki Christa ! Nawet nie wiecie jak takie słowa pomagaja!
ifinoe - 2007-09-20, 19:59

Dynia jeszcze tylko chwilka, chociaz ta chwilka dluzy sie pewnie strasznie, zwlaszcza przy choróbsku

dzisiaj na wizycie lekarz powiedzil mi, zebym razej sie nastawiala na porod w 41-42 tygodniu...dziewuszka drobna, ma dosyc mala glowke i dluugie nogi - szczesciara ;)


w ramach oswajania lekow zdecydowalam sie tez oplacenie poloznej - spotkanie z nia utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze w moim przypadku to dobra decyzja

bojster - 2007-11-17, 00:05

Niniejszym zamykamy peleton brzuszkowych 2007. :-)
- 2007-11-17, 00:08

bojster, a co, Antoś nadciąga ??
Lily - 2007-11-17, 00:10

już nadciągnął o 20:40 :)
gratulacje bojster i arete!

- 2007-11-17, 00:10

OJJJEJEEJ! Dopiero teraz zauważyłam podpis! GRATULACJE KOCHANI!!!!! NIESAMOWIECIE ELEKTRYZUJĄCA WIEŚĆ!! Przepraszam, ze capsem poleciałam,a le się strasznie ucieszyłam i w ogóle!!! Brawo arete!!!
Martuś - 2007-11-17, 00:22

Bojster, niezły jesteś, 3 h po narodzeniu syna już przy kompie :lol: :lol: :lol:
Gratulacje jeszcze raz!

bojster - 2007-11-17, 00:23

ań napisał/a:
Dopiero teraz zauważyłam podpis!


Bo wcześniej go jeszcze nie zmieniłem. ;-)

@Martuś – musiałem dać arete odpocząć / wyspać się. A jutro cały dzień w pracy będę, pojutrze też. Życie.

olgasza - 2007-11-17, 02:44

no, i koniec watku. A taki fajny byl :-)

bojster , arete - gratulacje raz jeszcze!

pao - 2007-11-17, 09:40

brzuszkowe 2007 zakończone to wątek zamykam :)

wszystkim gratulujemy a tym co to tu się nie znaleźli życzymy kolejnych list ;)
(jeśli rzecz jasna tego chcą :) )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group