wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Produkty spożywcze - soja genetycznie modyfikowana

YolaW - 2007-06-11, 00:11
Temat postu: soja genetycznie modyfikowana
Kolega z pracy dowiedziawszy się że jestem wege zaczął mi opowiadać że soja ktorej tyle jemy jest sprowadzana z Czech (min. podobno również przez Polgrunt) a oni nie mają obowiązku informowania czy doja jest GMO czy nie. Dodał że w związku z tym nawet jeśli na produktach z soi pisze GMO free to wcale tak nie musi być. Jak to jest z tą soją? Miał rację czy nie? Dodam, że nie ukrywał przy tym swojej satysfakcji jako że je mięso.
pao - 2007-06-11, 00:17

niestety ale sporo w tym racji.

sporo tego typu afer wyszło, gdy sezon, czy dwa temu wyszła afera truskawkowa. wtedy też okazało się ze większość soi i ryżu na naszym rynku jest modyfikowana. niestety by mieć pewność, ze tak nie jest to trzeba by bardzo daleko sięgać i to co gorsza do czasów, gdy temat nie był tak ważki i ludzie nie interesowali sie zbytnio, zatem i kontroli odpowiedniej nie było.

robi sie układ podobny jak z testowaniem na zwierzętach: to zę produkt końcowy nie był testowany nie świadczy, zę produkt jest etyczny.

tutaj podobnie: to że kolejne nasadzenia były kontrolowane, nie świadczy, że soja jest czysta genetycznie.

generalnie temat wypłynął dzięki bananom i truskawkom.

a jak kolega taki usatysfakcjonowany to daj mu krótki wykład na temat tego co można znaleźć w parówce, szynce i kilku takich :) mnie mięsożercy dawno przestali truć ;)

YolaW - 2007-06-11, 00:21

Jesteś nieoceniona pao!! Dzięki wielkie!
Wykład na temat składu kiełbas i parówek mu dałam :) Dodałam też że nie żywię się wyłącznie soją :)
Jestem wege na tyle krótko że jeszcze niejedna taka rozmowa mnie czeka :)

pao - 2007-06-11, 00:26

Cytat:
Jesteś nieoceniona pao!!


czy ja wiem? nota zawsze jakaś się trafi ;)

mięsożercy myślą, ze wegetarianie tylko soję jedzą i że nią zastępują to co oni mają na talerzu. rzecz w tym, że bogactwo żywieniowe jakim raczy nas natura jest tak szerokie, iż wcale nie potrzeba mięsa zastępować a już w szczególności nie taka monodietą.

zachód uwielbia co rusz wymyślać nowy lek na wszystko: były grejpfruty, była soja, zielona herbata i wiele innych rzeczy. rzecz w tym, że nie ma leku na wszystko i choć człowiek zachodu zafascynowany technika, uproszczeniami, chciałby wszystko mieć od razu, szybko i w pakiecie, to nie znaczy ze tak jest. soja ma swoje zalety, ale ma i wady. jak wszystko z resztą :)

równowaga to podstawa :)

kamma - 2007-06-11, 00:33

YolaW napisał/a:
Jestem wege na tyle krótko że jeszcze niejedna taka rozmowa mnie czeka :)

Ooo, Yola, to nie zależy od stażu ;)
Ja mam na koncie staż 15-letni i wciąż, do znudzenia, rozmawiam i rozmawiam :)
Przy każdej zmianie środowiska zaczyna się od nowa. Ostatnio miałam super, wśród ludzi inteligentnych i tolerancyjnych. Ale za tydzień przeprowadzam się na wieś...
A jeszcze na temat soi, swego czasu bardzo mnie rozśmieszył napis na opakowaniu proteiny sojowej:
"Produkt niemodyfikowany genetycznie".
Ciekawe, czy naprawdę można modyfikować genetycznie taką gotową proteinę sojową. Zgrabne niedomówienie - bo to, że produkt nie był modyfikowany nie oznacza, że powstał z niemodyfikowanych składników. A napis na opakowaniu jest zgodny z prawdą.

alcia - 2007-06-11, 00:44

YolaW napisał/a:
zaczął mi opowiadać że soja ktorej tyle jemy

Przede wszystkim wegetarianie wiedzący co nieco nt. zdrowego żywienia jedza tej soi tyle co nic. Większość z nas ma świadomość jej szkodliwości (jest cała masa znacznie poważniejszych argumentów przeciwko soi, by nie musieć się podniecac tym, że jest modyfikowana genetycznie) i jeśli ją jada, to sporadycznie i z pełną świadomością jej wad...
Nie zdziwiłabym się gdyby się okazało, że mięsożercy jedzą soi znacznie więcej od nas - we wszelkich wędlinach, pasztetach, parówkach i tym podobnych. I przede wszystkim dlatego, że soja to jedna z najpopularniejszych pasz! Więc Twój kolega nie musi się czuć tak usatysfakcjonowany, ponieważ w jego organiźmie skutki modyfikacji genetycznych soi kumulują się pewnie w większym stopniu niż w Twoim (chyba, że rzeczywiście zajadasz sie soją na codzień)
YolaW napisał/a:
Dodał że w związku z tym nawet jeśli na produktach z soi pisze GMO free to wcale tak nie musi być.

A to akurat prawda. Wiele kontroli wykazało, że soja jest najczęścej "przekłamywanym" produktem, jeśli chodzi o gmo-free.

Ania D. - 2007-06-11, 08:21

Ja bym dodała jeszcze, że w wyrobach mięsnych jest duży dodatek soi, o którym się nie pisze i niezbyt chętnie mówi. Jest ona tańsza niż mięso i do tych tańszych gatunków wędlin się ją dodaje. A tak przy okazji, to jak pisały dziewczyny, jedzenie soi i gotowych pasztetów (warto poczytać ich skład), niewiele ma wspólnego ze świadomy wege.
pao - 2007-06-11, 11:41

Cytat:
Ja bym dodała jeszcze, że w wyrobach mięsnych jest duży dodatek soi, o którym się nie pisze i niezbyt chętnie mówi.


żeby nie było: nawet do 80% !!!! zatem może sie zdarzyć, zę kolega je więcej soi niż Ty ;)

Cytat:
A jeszcze na temat soi, swego czasu bardzo mnie rozśmieszył napis na opakowaniu proteiny sojowej:
"Produkt niemodyfikowany genetycznie".
Ciekawe, czy naprawdę można modyfikować genetycznie taką gotową proteinę sojową. Zgrabne niedomówienie - bo to, że produkt nie był modyfikowany nie oznacza, że powstał z niemodyfikowanych składników. A napis na opakowaniu jest zgodny z prawdą.


takich niedomówień jest masa... niestety to typowa dla marketingu manipulacja...

YolaW - 2007-06-11, 17:30

Rzeczywiście patrząc obiektywnie to nie jem tej soi az tak dużo i na pewno nie codziennie - jest tyle innych pyszności :)
A tak na marginesie: jakie jeszcze wady ma soja?

PS. kamma powodzenia po przeprowdzce :)

Marcela - 2007-06-20, 10:01

No właśnie, możecie polecić coś do poczytania o wadach soi? Ostatnio mój mąż pasjami zaczął robić domowy serek tofu, może go jakoś powstrzymać?
bojster - 2007-06-20, 12:04

Marcela napisał/a:
No właśnie, możecie polecić coś do poczytania o wadach soi? Ostatnio mój mąż pasjami zaczął robić domowy serek tofu, może go jakoś powstrzymać?


hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=395
Po angielsku, niestety.
A jak go powstrzymać? Postrasz, że mu piersi urosną. ;-)

pao - 2007-06-20, 13:47

soja soi nierówna...

niektóre przetwory sojowe (w tym właśnie tofu) maja nieco inne właściwości.

niemniej zawartość fitohormonów w soi i jej przetworach jest duża, jednak nie dajmy sie zwariować, szczególnie, jesli kupujemy lub robimy naprawdę dobre tofu :) niestety wiele kupowanych nie spełnia wymogów by móc polecić...

Ania D. - 2007-06-20, 13:58

Ja bardzo lubię tofu i czasem je robię (kupowane jadamy rzadko). Do tego używamy nieco sosu sojowego. Nigdy nic nie robię z ziaren sojowych i z suchych kotletów czy kostki sojowej. Cenię sobie tofu i sos sojowy, ale staram się korzystać z nich w niezbyt dużych ilościach i nie za często.
pao - 2007-06-20, 14:01

u nas właśnie sos sojowy i tofu goszczą w naszej kuchni. soja w innych postaciach to raczej kiedy inni nas goszczą :)

z soją jest ten kłopot, ze ciężko o soję czystą. gdy wprowadzano pierwsze modyfikacje właśnie soja i ryz były im najczęściej podawane. efekt taki, że teraz trudno ocenić czy dane ziarno jest na prawdę czyste. sprawa wyszła na jaw przy aferze truskawkowej (rok albo dwa lata temu, ale chyba dwa jeśli dobrze kojarzę)

zatem właściwie niemal każda soja (i ryż) jaki możemy nabyć jest jednak modyfikowany. jedynie te eko wersje maja pewne źródło zatem mniej skażone owa modyfikacją, bo nie były poddawane kolejnym.

efcia - 2007-07-15, 00:41

Właśnie jak to jest z tofu sosem sojowym zupa miso i tempeh (co to wogole jest tempeh i jak to jesc tak przy okazji?)? Gillian MC Keith bardzo te produkty poleca, ale ona tez twiedzi ze fitohormony mogą wyleczyc zaburzenia miesiączkowania. Kiedys byla tez teoria ze to wlasnie dzieki soi Azjatki sie nie starzeją. Jak to jest??
koniczynka_k - 2007-08-20, 23:24

nawet nie wiem czy zaczynac ten temat :-/ ... ale co jest złego w żywności GMO?
oprócz tego, że powinno byc jasno napisane na produktach " jest" albo "nie jest" - każdy powinien móc wybrać.
z tego co wiem GMO jest kontrolowane, są robione badania na każdym etapie produkcji itp. no i nie mogę słuchać jak ktos opowiada, że np jakies tam geny z GMO mogą się wbudować w nasz organizm :shock:
wszyscy jesteście przeciwnikami GMO? :-D

Lily - 2007-08-20, 23:30

Tak do końca to nikt nie wie, jakie to będzie miało skutki, stąd sceptycyzm.
koniczynka_k - 2007-08-21, 08:33

sceptycyzm rozumiem ale niektórzy (nie mówię, że na tym forum) są takimi przeciwnikami a zwykle nie bardzo wiedzą dlaczego.
ja tam się nie boję - lepiej np uprawiać zboża, które nie potrzebują takiej chemii (są pod tym kątem modyfikowane) niż te, które trzeba w kóło pryskać :)
jesli sie nie mylę to pomidorki koktajlowe tez w któryms momencie były zmodyfikowane żeby takie małe rosły :) a są pyszne :)

zojka3 - 2007-08-21, 09:09

Nie wiem jakie skutki może mieć taka żywność, pewnie będą znane po dłuższym czasie... albo niekoniecznie w ogóle skoro i większa wydajność i mniej roboty prze niej.
Osobiście wolę unikać w miarę możliwości-wolałabym nie doczekać się (być może) w przyszłości genetycznie modyfikowanego dziecka :-(

pao - 2007-08-21, 11:30

Cytat:
ale ona tez twiedzi ze fitohormony mogą wyleczyc zaburzenia miesiączkowania


bo fitohormony w soi są bardzo podobne do kobiecych hormonów (bodajże estrogenów)

Cytat:
wszyscy jesteście przeciwnikami GMO?


za wszystkich pisać nie mogę, ale ja na pewno tak.

przyczyna jest prosta:
modyfikacje genetyczne istnieją i istniały i istnieć będą. na tym polega ewolucja. wirusy mutują bo organizmy sie na nie uodparniają, zaś organizmy sie uodparniają by przetrwać zagrożenia od mutujących wirusów itp.

to naturalny proces, który trwa długi czas i natura ma możliwość na bieżąco regulować pewne nieprawidłowości i co najistotniejsze przeciwdziałać im. tworząc nowy organizm, nową chorobę, cokolwiek, natura automatycznie tworzy jego przeciwwagę. jest to potrzebne by zachować równowagę. jeśli by jej nie zachowano, pewne organizmy zdominowały by ziemię a to jest równe zagładzie ekologicznej.

działania człowieka niby technicznie niewiele sie różnią a jednak. po pierwsze zmiany zachodzą zbyt szybko i natura nie ma czasu by sie do nich dostosować i stworzyć równowagę.
po drugie człowiek nie jest w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji swych czynów, przez co tworzy patologie
po trzecie interesem człowieka jest stworzenie jak najsilniejszych, odpornych itp organizmów, co przeczy ekologii i powoduje bardzo poważne zmiany.

pojawia sie konflikt: natura-człowiek i to konflikt wywołany przez człowieka właśnie.

warto tez pamiętać, że spożywając zmodyfikowane pokarmy sami siebie budujemy na nienaturalnych substancjach. to powoduje zwyrodnienie organizmów co jest szczególnie niebezpieczne w krajach zwanych cywilizowanymi, bowiem w tych krajach budujemy isę też z chemii spożywczej, konserwantów i farmaceutyki... efekt taki, że po śmierci zamiast nawozić glebę tylko ją zatruwamy...

również fakt, że budując sie na nienaturalnych podstawach osłabiamy nasz organizm i kolejno organizmy naszych dzieci (po pierwsze geny a po drugie wzorce żywieniowe) zatem człowiek robi sie coraz słabszy i coraz bardziej uzależniony od GMO i farmaceutyki.

jak nie trudno sie domyśleć, ja wolę eko wersję tak by chemii i ludzkich modyfikacji uniknąć jak tylko sie da, zaś po śmierci być przyzwoitym eko-nawozem ;)

Alispo - 2007-08-21, 11:38

koniczynka_k napisał/a:

z tego co wiem GMO jest kontrolowane, są robione badania na każdym etapie produkcji itp.

To tez jest kolejny argument"przeciw" jesli chcemy oszczedzic zycie zwierzetom laboratoryjnym...
poza tym zgadzam sie z Pao,szczegolnie z argumentami ekologicznymi.

pao - 2007-08-21, 12:02

to ze człowiek "kontroluje" o niczym nie świadczy. człowiek zwierze ułomne i wiele błędów popełnia, wielu aspektów nie potrafi dostrzec a gdy już sie one ujawniają dla człowieka jest za późno.

ja wolę naturalne rozwiązania: może nie tak spektakularne, ale na pewno zdrowsze :)

polecam anime: Arjuna. tam jest piękny odcinek o hodowli warzyw :)

tomek - 2007-08-21, 16:48

pao, porównywanie ewolucyjnego procesu mutowania organizmów do inżynierii genetycznej jest moim zdaniem bezpodstawne. To zupełnie inne jakościowo zjawiska.

Faktem jest, że człowiek od dawna dla własnych celów "tworzył" nowe organizmy, ale odbywało się to na drodze krzyżówek. Stąd np. mamy truskawkę wyhodowaną z dwóch różnych odmian poziomek bodajże w XVIII wieku. Takie krzyżówki jednak również nie mają wiele wspólnego z inżynierią genetyczną, która powstała w latach 70. ubiegłego wieku i polega z grubsza rzecz biorąc na laboratoryjnym wprowadzaniu określonych genów danego organizmu do innego, często całkowicie mu obcego pod względem biologicznym. W ten sposób możemy "krzyżować", powiedzmy, świnię i pomidora, czego żaden rolnik w naturalnym środowisku nie jest w stanie dokonać. Innymi słowy, możemy tworzyć organizmy, które w przyrodzie, poza laboratorium, nigdy by nie powstały.
koniczynka_k napisał/a:
ale co jest złego w żywności GMO?

Polecam interesujący artykuł na ten temat:
hxxp://www.informacje.int.pl/Genetycznie-modyfikowane-obietnice-art1978.html

[ Dodano: 2007-08-21, 16:51 ]
pao napisał/a:
polecam anime: Arjuna. tam jest piękny odcinek o hodowli warzyw :)

Nie kręci mnie raczej anime, ale ten odcinek Arjuny akurat widziałem. Dziadek jest świetny :-)

pao - 2007-08-21, 17:04

Cytat:
pao, porównywanie ewolucyjnego procesu mutowania organizmów do inżynierii genetycznej jest moim zdaniem bezpodstawne. To zupełnie inne jakościowo zjawiska.


inna w intencjach i samym procesie, jednak ma wiele podobieństw. zresztą wiele osób powołuje się na tego typu przyrównania (często zwolennicy GMO ale tych wtedy łatwo obalić ;) )

a co do krzyżówek i innych takich:
zwróćcie uwagę na kłopot z chorobą wściekłych krów... zanim sie pojawiła rude krowy były w polsce (i nie tylko) w mniejszości. te jeszcze w miarę naturalne krowy wyparte zostały przez biało czarne krasule, które były tak pokrzyżowane by dawać więcej mleka. jak sie okazało były jednak dużo mniej odporne. człowiek wzmacniając pewne cechy a osłabiając inne nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji swych działań. a potem przychodzi jakaś nowa mutacja i tyle po czarno-białych krasulach. teraz to one sa w mniejszości... a rude, mniej wydajne ale dużo bardziej odporne wróciły do łask.

GMO to krzyżówki które w naturalnych procesach najpewniej nie zajdą, a jeśli by nawet zaistniały to w drodze nietypowych okoliczności, które najpewniej sie nie powtórzą. natura takie zjawiska szybko selekcjonuje, człowiek tez, ino w zupełnie innym kierunku.

Cytat:
Dziadek jest świetny

ano :) i jaki piękny ma ogród :D

sebusel - 2007-08-21, 21:32

koniczynka_k napisał/a:
lepiej np uprawiać zboża, które nie potrzebują takiej chemii (są pod tym kątem modyfikowane) niż te, które trzeba w kóło pryskać :)

to tylko pobożne życzenia, przykładem jest Argentyna, jest to drugi producent GMO po USA. Coraz więcej terenów rolniczy zostaje tam opanowana przez tzw. superchwasty, ponieważ geny z soi odpornej na herbicydy dostały się do ekosystemu przez naturalne krzyżowanie roślin. Próby opanowania tych superchwastów spowodowały nadmierne zużycie agrochemii, wielu farmerów zachorowało, a gleba jest silnie zanieczyszczona.
A to tylko jeden z problemów jakie przynoszą GMO. O innych napiszę później.
W całości zgadzam się z pao, jestem zdecydowanym przeciwnikiem GMO.

hans - 2007-08-21, 22:39

Innym aspektem modyfikacji genetycznej zbóż jest tworzenie ziaren bezpłodnych...czyli zebrane ziarno można jedynie zjeść, nie nadaje się ono do zasiewów :-/
Uzależnia to rolników z biednych krajów, od zakupów materiału siewnego u amerykańskich potentatów...w niektórych krajach (np. Indie) powstają organizacje przeciwstawiające się tego typu praktykom i promujące tradycyjne odmiany zbóż...

pao - 2007-08-21, 23:09

bo GMO to często hybrydy a te najczęściej (choć nie zawsze) zatracają zdolność rozmnażania.

dla natury to wada, dla człowieka zysk...

dort - 2007-08-22, 11:51

pao napisał/a:
zaś po śmierci być przyzwoitym eko-nawozem ;)


właśnie wczoraj słyszałam (w tej audycji o eko żywności), że w trakcie wojny w Kuwejcie amerykanie z przerażeniem stwierdzili, że dzieja się dziwne rzeczy ze zwłokami ich żołnierzy i od tamtej pory zaczęto dokładniej badać wpływ żywności przemysłowej na człowieka

koniczynka_k - 2007-08-22, 12:31

pao napisał/a:
warto tez pamiętać, że spożywając zmodyfikowane pokarmy sami siebie budujemy na nienaturalnych substancjach

rozumiem, że zjadając pryskane warzywa ta chemia wpływa na nasz organizm, powoduje zaburzenia itp ale żywnośc genetycznie modyfikowana to najczęściej wbudowany jeden (!) gen z np. jednej rosliny do drugiej, nie ma możliwości żeby ten wbudowany gen "wbudował się" do naszego DNA. niejednokrotnie zresztą i jedną roślinę i drugą ludzie spożywają. w tej chwili nie podam przykładu ale poszperam w necie to cos napiszę :)

[ Dodano: 2007-08-22, 12:41 ]
tomek napisał/a:
Polecam interesujący artykuł na ten temat:
hxxp://www.informacje.int...ce-art1978.html

niestety ale artykuły na tej stronie przekonują mnie, że i ten artykuł nie jest interesujący (ale i tak go przeczytałam), trąca mi to wszystko lekkim fanatyzmem (absolutnie nikogo nie obrażając) :) poprostu ja się z tym co tam jest pisane nie zgadzam, mam nadzieję, że nie wylejecie mnie za to z wegedzieciaka ;-)

pao - 2007-08-22, 20:35

koniczynko: najmniejsza zmiana może zaowocować poważnymi konsekwencjami. wiedza człowieka jest upośledzona i niepełna. człowiek nie przewiduje nawet jednej setnej konsekwencji swoich czynów.

jeden gen może mieć poważny wpływ, wystarczyło przypomnieć sobie aferę truskawkową. przecież gdyby było jak piszesz nie było by jej :)

a nawiasem: ja nie zamierzam nikogo przekonywać. odpowiadam wyłącznie za siebie, moje czyny i moje decyzje.

tomek - 2007-08-23, 07:10

koniczynka_k napisał/a:
niestety ale artykuły na tej stronie przekonują mnie, że i ten artykuł nie jest interesujący

Ta strona jako całość mi się również bardzo nie podoba, ale ten artykuł akurat jest dobry, gdyż w skondensowanej formie przedstawia różne zagadnienia związane z GMO. Czasem trzeba oddzielić "ziarno od plew".
Więcej informacji o zagrożeniach zwiazanych z GMO znajdziesz na stronie hxxp://www.zb.eco.pl/page/ekorolnictwo-zamiast-gmo-248
Znajduje się tam szereg materiałów video i tekstowych z konferencji, która miała miejsce w tym roku w Krakowie. M.in. można się zapoznać z wykładem dr Arpada Pusztaia "Niezależne badania naukowe zwracają uwagę na zagrożenia zdrowia przez GMO".

Od siebie dodam jeszcze, że świat naukowy w dużym stopniu jest uzależniony finansowo od biotechnologicznych gigantów, które znaczną część swoich zysków wydają na ten cel. U nas np. przez bodajże dwa lata w głównym hallu warszawskiego BUW (biblioteka uniwersytecka) wisiała reklama jednego z koncernów.

koniczynka_k - 2007-08-23, 18:18

no nic, pożyjemy zobaczymy :-P
ale macie racje, że trzeba być ostrożnym, no i umiar we wszystkim :)
ale ja i tak nie będę przebierać w produktach szukając tego wolnego od gmo :-D
tomek napisał/a:
że świat naukowy w dużym stopniu jest uzależniony finansowo od biotechnologicznych gigantów

właściwie to mnie najbardziej martwi :-|

Ania D. - 2007-08-28, 08:34

Stwierdzenie, że uprawy GMO są pod kontrolą to nieprawda. Nie da się oddzielić pól i zakazać owadom przenoszenia pyłków z tych niewskazanych roślin na inne. Była duża afera z kukurydzą, która zawierała białko szkodliwe dla człowieka i nie wolno jej było dodawać czy podawać ludziom (miała być tylko jako pasza). Ale gdy coś jest uprawiane to rośliny naturalnie się krzyżują i pyłki poszły w świat. Do tego dochodzi wielka chciwość koncernów, które patrzą tylko na jak największy zysk i nie patrzą na ludzkie zdrowie. Owa kukurydza była też mieszana ze zwykłą i sprzedawana jako konsumpcyjna.
Żywność GMO to przede wszystkim pieniądze dla koncernów, a bieda dla rolników.

Lily - 2008-11-17, 00:54

Ciekawy artykuł raczej anty GMO hxxp://wolne-media.h2.pl/?p=11102
bioveg - 2011-10-03, 21:32

Może nie jestem zbyt długo wegetarianinem ale jedno wiem na pewno jeśli na produkcie sojowym nie ma znaczka BIO możecie być pewni na 110%, że jest to soja modyfikowana genetycznie. Soja niemodyfikowana jest tylko i wyłącznie w uprawach rolnictwa ekologicznego. Z góry przepraszam wszystkich, fanów PolSoja za bolesną prawdę. Mogę powiedzieć nawet więcej: soja jako jedno z nielicznych ziaren ma nadzwyczajną zdolność do kumulowania w sobie (w ziarnach) wszystkich substancji z jakimi ma kontakt... jeśli nie ma znaczka BIO to możemy mieć pewność, że kolejna dawka herbicydów trafia do naszego organizmu. Reasumując zwykli śmiertelnicy trują się dodatkami sojowymi do mięsa, a my Wegetarianie produktami z soi modyfikowanej RoundamReady. Można by napisać jeszcze hasło reklamowe Produkty z Modyfikowanej Genetycznie soi dostępne w dziale "zdrowa żywność" w Twoim ulubionym sklepie. Smutne, ale prawdziwe!!!!
Lily - 2011-10-03, 21:35

bioveg, ale czy trzeba to samo kopiować do każdego posta? Poza tym myślę, że "smutna prawda" jest taka, że jeśli nie jemy wszystkiego bio i eko, a chyba większość z nas nie je, tak czy siak spożywamy te herbicydy czy pestycydy. Ja na pewno.
bioveg - 2011-10-03, 23:57

sorry za kopiowanie, ale wydawało mi się, napisałem w jednym później znalazłem jeszcze jeden podobny temat//
czy je spożywamy?? oczywiście, że tak tylko mnie drażni obojętność ludzi... większość mówi tak samo, skoro spożywamy to po co z tym walczyć. Po za tym jest to największy argument jaki słyszę od innych kiedy mówię o swojej diecie... mięso niezdrowe a soja modyfikowana. Czy faktycznie trzeba jeść tylko bio i eko, chyba nie, zresztą nie znam nikogo komu się to udaje.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group