wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Makabra w moim ogrodzie!

kamma - 2007-06-11, 00:48
Temat postu: Makabra w moim ogrodzie!
Kupiłam dom z ogrodem, tuż obok domu moich rodziców. Niebawem się przeprowadzam, ale w ogródku działam już od miesiąca, żeby mieć własne warzywka. I pewnego dnia grabię sobie grządkę, chwasty wyrywam, patrzę: jakaś stara kość. O, następna. Więcej i więcej, przeważnie mocno pokruszone. Po chwili zauważam kilka zębów. Przyglądam im się dokładnie: Wyglądają jak zęby niezbyt dużego psa. Wołam mojego niemęża i z przerażeniem opowiadam i pokazuję, co znalazłam i że to wygląda na szczątki drapieżnika. "Może lisa?" - zastanawia się morgi. I w tym momencie mnie olśniło: otóż człowiek, który tam mieszkał (nie żyje od 15 lat), miał kiedyś fermę lisów hodowanych na skórki. I z całą pewnością znalezione przeze mnie szczątki należały do zwierząt padłych lub zwyczajnie zabitych i oskalpowanych. Mam ochotę świeczkę na grządce postawić.
Ludzie, co zrobilibyście na moim miejscu? Bo ja raczej warzyw z tej grządki nie tknę, a kto wie, czy w innych miejscach nie leży więcej?
Wiem, że życia tym zwierzętom nie zwrócę, ale i tak jest mi strasznie przykro, że tak smutny był ich los.

bodi - 2007-06-11, 01:01

o kurcze, kamma... niezły hardkor :evil:
nie wiem jak to technicznie można zrobić, ale ja spróbowałabym chyba jakoś oczyścić tę ziemię, zerwać tę "cmentarną" warstwę i nawieźć nową. Tyle że to pewnie kosztowałoby niezła kasę... A potem oczyścić "duchowo" to miejsce, zgodnie z tradycją która Tobie jest bliska. Inaczej też trudno by mi było wziąć do ust cokolwiek co tam wyrosło...

ps. fermę lisią miałam "po sąsiedzku" przez całe dziecństwo i wiem czym to pachnie :evil:

Kashmiri - 2007-06-11, 01:03

:-/ faktycznie, nie wiadomo, jak zareagować na takie znalezisko... A co do warzyw, to z czysto racjonalnego punktu widzenia to czym jest gleba? to rozłożone szczątki organiczne, zwierzęce również. Tym bardziej, że to już było dawno. Choć i moje emocje podpowiadają, że to jakiś koszmar... Może z tą świeczką to nie jest zły pomysł, może to w jakiś sposób zmieni i oczyści energię tego miejsca.
pao - 2007-06-11, 11:47

ojej... ciężko z takim ogrodem...

ja bym raczej grządek już nie robiła, ale jeśli już to ogród kwiatowy. wtedy można sadząc kwiaty i krzewy robić to z odpowiednią intencją i teren oczyścić z tej energii, a i nie mieć wyrzutów sumienia spędzając potem czas w ogrodzie.

Malinetshka - 2007-06-11, 13:10

No tak, ale kamma pewnie m.in. dlatego chciała mieć ogród.. żeby móc uprawiać coś swojego. Myślę, że pomysł bodi jest całkiem dobry. Wymienić chociaż cześć wierzchniej ziemi na nową i pomodlić się nad tym miejscem... Wiadomo, że wszystkiego się nie wyrzuci, że ziemia się przemieszcza i do końca nie będzie to czyste, ale..
Kashmiri napisał/a:
z czysto racjonalnego punktu widzenia to czym jest gleba? to rozłożone szczątki organiczne, zwierzęce również

...no właśnie.
Chociaż wiem o co Wam chodzi, to było celowe zabijanie zwierząt... a nie po prostu zmarłe śmiercią naturalną lisy. :-|
Można też spróbować oczyścić/wymienić część gleby i np. wstrzymać się z ogródkiem może do następnego sezonu? Myślę, że Matka Ziemia wie co z tym zrobić z punktu widzenia duchowego i że prędzej czy później będzie to czyste miejsce. A i na pewno energia właścicieli jest bardzo istotna. Myślę, że swoimi intencjami jesteście w stanie wpłynąć na oczyszczenie tego miejsca.. :-)

Ewa - 2007-06-11, 13:22

No, niestety, ja się przychylam do wypowiedzi Pao. Nie uprawiałabym warzyw w tym miejscu :-?
pao - 2007-06-11, 14:07

Cytat:
Myślę, że Matka Ziemia wie co z tym zrobić z punktu widzenia duchowego i że prędzej czy później będzie to czyste miejsce.


co do tego to nie ma wątpliwości, niemniej tutaj jednak bardziej zaistnieje "później" zatem to już kwestia wyboru. ja bym ogród zrobiła, ale Ty i tak zrobisz jak uważasz.

i na pewno będzie to słuszna decyzja :)

kamma - 2007-06-11, 17:12

Kości nie ma wiele i są już mocno rozłożone - w końcu leżą w ziemi dłużej niż śp hodowca lisów. Myślę, że będę je stopniowo wybierać i składać w jednym miejscu, a potem zakopię i jakiś kamień smutny na nich położę. Na tej grządce poprzednia właścicielka posiała pietruszkę, więc do jedzenia będzie część naziemna, ale powiem Wam, że ta pietruszka bardzo słabo wzeszła. Zaledwie kilka, może kilkanaście roślinek się pojawiło.
Bardzo mi się podoba punkt widzenia Kashmiri, że właściwie gleba to właśnie rozłożone szczątki. To mnie trochę uspokaja co do przyszłych losów grządki. Natomiast tamte lisy już nie cierpią, hodowla też od dawna nie istnieje, a jej jedyne ślady są właśnie w moim ogrodzie.

pao - 2007-06-11, 17:17

Cytat:
Bardzo mi się podoba punkt widzenia Kashmiri, że właściwie gleba to właśnie rozłożone szczątki. To mnie trochę uspokaja co do przyszłych losów grządki


bo to bardzo naturalne podejście :)

niestety hodowla nie jest już tak naturalna, zatem tu kwestia energetyki sie kłania, ale nie takie przestrzenie dało sie neutralizować, zatem sporo czasu już trochę upłynęło a i twe intencje są dobre to cmentarzysko zmieni sie w ziemię :)

- 2007-06-11, 22:04

hardkor :shock:
homo vegetus - 2007-06-11, 22:25

kamma ja zachęcałbym Cię do podjęcia działań w kierunku wpłynięcia na energię otoczenia. Ja swego mieszkania "użyczałem" grupie buddystów ZEN do medytacji. po ok roku wiele osób mi mówiło zupełnie nie związanych z jakąkolwiek duchowością,że kiedy się wchodzi do mojego- naszego mieszkania to jest fajna "aura" . Ja sam kiedys doświadczyłem czegos podobnego wchodząc do pokoju po 2 godzinnej medytacji grupy około 10 osób. Uwierz mi bił blask. Także głowa do góry będzie dobrze
YolaW - 2007-06-11, 22:39

Rzeczywiście brzmi dość makabrycznie i nie uprawiałabym w tym miejscu warzyw...chyba posadziłabym kwiaty. Warzywa to raczej w miejscu bez szczątków - chyba nie ma ich w całym ogrodzie?
taffit - 2007-06-12, 17:50

Będzie materialistycznie..

Jednym z nawozów, który jest źródłem fosforu jest mączka kostna, która jak sama nazwa wskazuje pozyskiwana jest z kości, rogów etc. Jest wielce możliwe, że spożywamy wiele pokarmu, który z takim nawozem miał kontakt i na takim nawozie wyrósł.. Dodatkowo nawóz taki wpisuje się w kryteria rolnictwa ekologicznego, o czym można poczytać na stronie Ekolandu. Rzeczy nie pochwalam, głównie dla tego, że wiadomo skąd taka mączka pochodzi, jednak fakt obrazuje co następuje:


Bez krążenia materii ten świat, by nie istniał, dlatego każda materia ożywiona przemienia się w nieożywioną, która na nowo zasila organizm żywy. Tak to się kręci i bez cyklu narodzin i śmierci kręcić, by się przestało. Wgłębiając się w poziom molekularny każdy pierwiastek, który nas buduje ma jakieś tam korzenie w materii nieożywionej.

Dlatego moje podejście zrównoważone do tego tematu jest takie:

Jak najbardziej rozumiem szok przy odkryciu tego cmentarzyska, jak i smutek związany z losem zwierzaków. Szczątki to rzecz zdecydowanie nieprzyjemna, tym bardziej we własnym ogródku. Ze swojej strony doradzam wydobywanie takich szczątków w trakcie prac nad uprawą, ale i jednocześnie uzmysłowienie sobie, że nawet my kiedyś włączymy się w wieczny obieg materii.

:-P

kamma - 2007-06-12, 18:55

Dzięki taffit, właśnie tak staram się na ten temat myśleć :)
magdusia - 2007-06-12, 20:15

a ja bym posadziła tego roku jakeś zielska ,które pomagają wzbogacić ziemię
9niestety nie znam nazw),jak urosną to bym ścieła i tak zostawiła.Jest to ekologiczny sposób na podniesienie klasy ziemi.Wierzę też że ten sposób przyczynił by się do zmiany energetyki ziemi.

Alispo - 2007-06-12, 20:28

taffit napisał/a:

Jak najbardziej rozumiem szok przy odkryciu tego cmentarzyska, jak i smutek związany z losem zwierzaków. Szczątki to rzecz zdecydowanie nieprzyjemna, tym bardziej we własnym ogródku. Ze swojej strony doradzam wydobywanie takich szczątków w trakcie prac nad uprawą, ale i jednocześnie uzmysłowienie sobie, że nawet my kiedyś włączymy się w wieczny obieg materii.

:-P

sluszne podejscie,ja sobie pomyslalam o ttym co ogladalam ostatnio na zdjeciach czyli pogrzebie w Tybecie-zostawia sie ludzkie cialo zeby sepy sie pozywily..dla naszej kultury szokujace,ale przeciez takie w gruncie rzeczy naturalne..

pao - 2007-06-12, 20:32

dla mnie przerażające nie są kości, nie samo cmentarzysko, bo to jest naturalne, ale raczej źródło pochodzenia tychże zwłok...

śmierć, rozpad i inne tego typu kwestie są naturalne i gdyby nie było znane źródło to było by to tylko zmarłe zwierze, jednak świadomość że to nie była naturalna śmierć a wręcz przeciwnie, że było to pole masowego morderstwa, jednak zmienia nastawienie.

i to zmienia niezależnie od kultury...

taniulka - 2007-06-12, 20:36

brrr makabra :-/
Alispo - 2007-06-12, 20:43

pao napisał/a:
dla mnie przerażające nie są kości, nie samo cmentarzysko, bo to jest naturalne, ale raczej źródło pochodzenia tychże zwłok...

to fakt :-(
ale moze trzeba sobie powiedxiec,ze to juz sie stalo i nie odstaie po prostu..moze cieszyc sie ze teraz to miejsce zmienia sie pozytywnie?

magdusia - 2007-06-12, 20:48

Alispo napisał/a:
ale moze trzeba sobie powiedxiec,ze to juz sie stalo i nie odstaie po prostu..moze cieszyc sie ze teraz to miejsce zmienia sie pozytywnie?

dokładnie.

pao - 2007-06-12, 20:51

Cytat:
moze cieszyc sie ze teraz to miejsce zmienia sie pozytywnie?


ale przecież ani słowem nie zasugerowałam nawet że nie :)

przecież to natura a my mamy siłę by zmienić energetykę miejsca. z reszta to sugerowałam :)

Marcela - 2007-06-29, 08:56

Kama, tak sobie myślę, że lisy są padlinożercami i dostawały do jedzenia pewnie najgorsze paskudztwa. Może warto byłoby zbadać czy w ziemi nie zostały jakieś pasożyty z tych lisów, niektóre "żyjątka" potrafią przesiedzieć w ziemi kilkanaście lat.... :-|
mossi - 2007-06-29, 09:33

łoooo ja tam wole nie grzebać w ziemi :-P chociaż pod moim domem to było kiedyś pole. W moich kolicach to raczej w ogródku znajduje sie miny, granaty i pistolety z okresu wojny światowej.

Współczuje znaleziska. Raczej nie kupiłabym domu w którym ktoś hodowle lisów na futra uprawiał... brrr

kamma - 2007-07-05, 17:26

Hodowla nie była na terenie posesji ani ogrodu. Była oddalona o jakieś 200 metrów, w tym tory kolejowe.
Co do pasożytów... Hmmm.... To już grubo ponad 15 lat, więc chyba miałyby marne szanse? Ale popytam, chyba w Sanepidzie można takie informacje uzyskać?

marcyha - 2007-07-30, 00:44

A może to wcale nie lisy? U nas w ogrodzie na ten przykład, gdyby ktoś zaczął kopać - to by zawału dostał - kości psów i kotów do wyboru do koloru... To prawdziwy cmentarz - leżą tam nasze ukochane stwory, które niestety już od nas odeszły, ale nie tylko - często nasze znajome proszą nas o pochowanie ich zmarłych zwierzaków - one same nie mają takiego miejsca, a poza tym są za słabe, same nie poradziłyby sobie. Wyobrażacie sobie, jak cierpi taka babcina, której umarło zwierzątko - nie może liczyć na rodzinę, bo rodzina dawno uznała ją za wariatkę i odwróciła się od niej, sama jest zupełnie bezradna. Dla tych naszych znajomych koty czy pieski to jedyne istoty, jakie im na tym świecie zostały :-( . A ponieważ takich znajomych mamy dużo - dużo też grobów w ogrodzie. Ale to cmentarz z dobrymi wibracjami :-)
A - wydaje mi się, że istnieje możliwość odkażenia gleby. Chociaż to co czytałam odnosiło się o ile pamintam dobrze do odkażania takiego, coby rośliny nie chorowały, nie usuwania pasożytów ewentualnych ludzkich.

Lily - 2007-07-30, 21:38

Wczoraj w nocy przeczytałam po raz pierwszy tego posta, a potem śniła mi się masa martwych świń. Koszmar jakiś.
Marcela - 2007-07-31, 07:26

Ło matko.... Lily :shock:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group