wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - HELP - co na laktację?

ajanna - 2007-06-12, 17:03
Temat postu: HELP - co na laktację?
jestem załamana - właśnie wróciłam z wizyty kontrolnej i chłopcy ważą mniej niż przy wypisie - jeden o 60 a drugi aż o 100 g :-( !
lekarz powtórzył kilkakrotnie - nie będzie Pani miała dość mleka i zalecił dokarmianie. poprosiłam o receptę na Nutramigen, mówiąc że wszyscy w rodzinie mamy alergię na mleko. nie wiem co robić. szczerze mówiąc jestem załamana. kiedy karmiłam Weronikę nikt jej nie ważył, nic nie sprawdzał, a ja karmiłam ją naprawdę na żądanie tj. na każde jej miauknięcie. a teraz ciągle kontrole wagi i stres. najchętniej spróbowałabym jeszcze bez tego dokarmiania tylko chciałabym wspomóc laktację. macie jakieś pomysły?

pao - 2007-06-12, 17:06

spadek wagi jest naturalny. dzieci zazwyczaj przy wypisie ważą mniej, zatem bez paniki :)

a laktacja: im więcej dziecko ciągnie tym lepiej z pokarmem. odpowiednie zioła (sprawdzę zaraz które dokładnie) i będzie dobrze :)

[ Dodano: 2007-06-12, 17:14 ]
hxxp://www.urwis.pl/dzieci/19.html - tu jest opis procesu laktacyjnego, trzeba jednak przefiltrować ;)

hxxp://www.blizniaki.net/index.php?p=kacik_porad_4 - o karmieniu piersią bliźniąt

co do laktacji i ziół:

koper włoski - nie dość ze pobudza laktację to jeszcze reguluje pracę jelit (kolki :D )

a ponadto: kminek anyż i czarnuszka :)

zatem miłego ziołowania :)

bodi - 2007-06-12, 17:33

ajanna, nie stresuj się to najważniejsze :D
szczerze mówiąc wkurzają mnie tacy lekarze, co tylko niepotrzebnie stresują pacjentów :-? Spadek wagi jest fizjologiczny, niepokoić się można jak jest zbyt duży, ale Twoich chłopaków to nie dotyczy. Pozdrawiam :D

kamma - 2007-06-12, 19:03

Jestem tego samego zdania. Nie denerwuj się, to najważniejsze. Jeśli chłopcy nie najedzą się, bo masz za mało pokarmu, to wcześniej zawołają o dokładkę (nie po 3, a np. po 1,5 godzinach), a Ty im wtedy dasz. Pamiętaj, że laktacja w pierwszych dwóch-trzech miesiącach po porodzie jest nieuregulowana, a im częściej się karmi, tym więcej ma się pokarmu.
I zdecydowanie nie dokarmiaj sztucznie. Z głodu nie umrą, a dokarmianie lepiej zostawić sobie jako najbardziej ostateczną ostateczność. Bo dokarmianie zabija laktację.
Głowa do góry!

pao - 2007-06-12, 19:12

Cytat:
Bo dokarmianie zabija laktację.


i to na kilka sposobów:

po pierwsze psychicznie człowiek sie inaczej nastawia

po drugie dzieciaki łatwiej jest ssać smoczek niż pierś zatem mogą sie dzieci rozleniwić

po trzecie mniej ssania + mniej mleka, zatem tryb sie napędza :)


jak już dziewczyny napisały: spokojnie, bez stresu jak będą głodni to przypomną o sobie :)

Alispo - 2007-06-12, 19:17
Temat postu: Re: HELP - co na laktację?
ajanna napisał/a:
poprosiłam o receptę na Nutramigen, mówiąc że wszyscy w rodzinie mamy alergię na mleko.

A macie alergie,czy chodzi o weganizm?Tak pytam,bo nie wiem jak ze skladem Nutramigenu,laktozy wprawdzie nie ma ale ma kazeine,z kolei Bebilon Pepti ma serwatke.Moze sie orientujesz w temacie czy sa jakies weganksie mleka?Trzymam kciuki,zeby Wam nie byly jednak potrzebne izgadzam sie z powyzszymi wypowiedziami,powodzenia :-)

Ania D. - 2007-06-12, 20:33

Ajanna, będzie dobrze. U nas też było identycznie i lekarka kazała dokarmiać. Po pierwsze pij sama dużo, do tego min. 3 razy dziennie herbatki z herbapolu dla karmiących na wzmożenie laktacji (do kupienia w aptece). Jest to najwygodniejsze i u mnie poskutkowało (a moje mieszanki na laktację nie). Do tego koniecznie po każdym (nocnym też) karmieniu pracuj laktatorem. My byliśmy tak zdecydowani, że tylko pierś, że się udało. Jeszcze konieczne jest pozytywne myslenie, odpręż się, nich mąż Ci mówi, że to się uda, bo się uda! Trzymamy kciuki, na pewno wykarmisz chłopców piersią (piersiami?). Lekarze są nastawieni na sztuczne mleko i jak tylko jakiś mały problem czy problemik, to od razu dokarmianie. Szkoda, że to tak wygląda.
kamma - 2007-06-12, 20:40

Może lekarze mają z tego profity? Jakieś prowizyjki za promowanie tej, a nie innej mieszanki...
O, tu Ania D. słusznie jeszcze podpowiada, żeby laktator zaprząc do pracy. Przy okazji mięśnie rąk sobie wyrobisz, przyda się, jak chłopaki będą coraz cięższe :)

Ania D. - 2007-06-12, 21:04

Myślę, że po prostu tak juz są przesiąknięci tym, ze mleko w proszku jest super, a piersi to takie słabe i niepewne źródło, że ich zdaniem nie ma co walczyć o laktację. A laktator warto kupić elektryczny, my mamy i taki i ręczny. Po kilku dniach pracy ręcznej przeszłam na elektryczny i poczułam dużą różnicę. Jak się mało pracuje laktatorem, to nie musi być elektryczny, ale jak dużo, to warto zainwestować.
gosiabebe - 2007-06-12, 21:10

warto warto zainwestowac w elektryczny :!: gdyby nie taki nie dałabym rady na początku utrzymac laktacji . ręczny "doił" ze mnie o wiele mniej niz elektryczny ]:->
kamma - 2007-06-12, 21:41

Łobozie, pamiętam moje pierwsze "dojenie" w szpitalu. Irma była za słaba żeby ciągnąć z piersi i na dodatek nie umiała, a ja miałam straszliwy nawał. No to działałam laktatorem, ręcznym, jak położna kazała. Ale za chiny mi ten nawał nie schodził. W końcu poszłam do innej położnej, a ta mi pokazała, jak to się robi. Myślałam, że zejdę z tego świata. O ile ja wyciągałam tę rurkę z laktatora na 1-1,5 cm, to położna na 10! Dopero wtedy pozbyłam się tego cholernego nawału, a i Irma wreszcie mogła dostać moje ciemnopomarańczowe (śliczne!) mleczko.
Lily - 2007-06-12, 21:59

Wiesz, moja siostrzenica początkowo bardzo mało przybierała na wadze i lekarka strasznie nastraszyła moją siostrę i od razu dała skierowanie do poradni specjalistycznej. A tam inna lekarka powiedziała, że przez 1 miesiąc to w ogóle nie zajmuje się wagą, bo dziecko musi dojść do siebie po narodzinach i ustabilizować jedzenie, trawienie itp. Nie załamuj się, najwyżej troszkę ich dokarmisz, ale na pewno ilość Twojego mleka się dostosuje. Najważniejszy jest spokój.
Kashmiri - 2007-06-12, 23:11

Laktator zdecydowanie działa - ściągając mleko laktatorem w którymś momencie miałam go tyle, że mogłam wykarmić oddział noworodków :-D Niestety Jasmin po kilku dniach na szpitalnym Nutramigenie już nie potrafiła go trawić :-/
kamma - 2007-06-12, 23:46

Ech, to szpitalne dokarmianie :(
Też się z tym namęczyłam, a miałam z czym, bo Irmę 3 tygodnie przetrzymali (zapalenie płuc, chlamydia i żółtaczka). Dochodziło do takich akcji, że nie chcieli mnie wpuścić na salę dzieci, bo akurat babka sprzątała, albo była wizyta lekarska, albo podawanie leków, mi cycki pękały, a Irma wydzierała się z głodu, więc pielęgniarka zapodawała jej flaszkę ze sztucznym mlekiem. A gdy mnie wreszcie wpuszczano na salę, Irma rzygała tym mlekiem.
A najlepsze jest to, że jeśli jakaś matka poprosiła o porcję mieszanki, to pielęgniarki wrzeszczały na nią, że ma naturalnie karmić!
Sorki, że wylewam tu off-topowo swoje żale do tamtej placówki. Ciągle to we mnie siedzi.

Alispo - 2007-06-12, 23:50

ech,kamma-a gdzie rodzilas?
kamma - 2007-06-12, 23:53

Na Dyrekcyjnej we Wrocku.
pao - 2007-06-13, 00:28

kamma straszny opis...

ja miałam tez ból ale związany z melaną. trzeba było wykluczyć ewentualne inne choroby, zatem przez ponad dobę gabi była na kroplówce a ja walczyłam z twardymi piersiami... na szczęście kobiety na noworodkach były o tyle fajne, że nie było potem kłopotu. jak powiedziałam, ze sobie nie życzę dokarmiania i jak tylko mała sie w nocy obudzi to mają mi ją przynieść, to tak miałam :)

ale cóż, sa ludzie i ludziska...

Christa - 2007-06-13, 07:55

ajanno, trzymam kciuki, zebys sie nie poddala!

Moja kolezanka urodzila miesiac temu i na poczatku jej mala ssala piers, ale mama w sumie od razu dokarmiala ja mlekiem w butelce i teraz jej coreczka zupelnie nie jest zainteresowana piersia. Owszem pije jeszcze mleko matki, ale tylko i wylacznie z butelki. Juz jej sie zwyczajnie nie chce ssac piersi... :-(

Cytrynka - 2007-06-13, 08:46

Hej
Ja miałam podobny problem z moim pierwszym dzieckiem. Julcia chudła, lekarz dawał mi do zrozumienia, że głodzę dziecko. W poradni laktacyjnej dowiedziałam się, że wszystko jest OK jeśli chodzi o wagę, musiałam popracować z Julcią, bo nie za dobrze umiała ssać.
Teraz karmię Adasia i na początku miałam naprawdę dużo mleka. Odnoszę wrażenie, że pomogła herbatka z melisy.
Tak jak już napisano, dokarmianie zmniejsza laktację. Wszystko będzie dobrze, poradzicie sobie i maluchy zaczną tyć.
Pozdrawiam
Cytrynka

rosa - 2007-06-13, 08:57

ajanno, nie poddawaj się

moja siostra ma bliźniaki, urodziły się o wiele mniejsze niż twoi chłopcy, miały problemy ze ssaniem, na początku jednocześnie ssąc pierś dzieci dostawały odciągnięte mleko przez strzykawkę i cienki kabelek włożony do buzi, ale się udało

warto mieć kogoś do pomocy i jak najczęściej przystawiać dzieci, jeżeli nauczysz się karmić dwoje dzieci na raz to zaoszczędzi ci dużo czasu, moja sister nie opanowała tej sztuki i przez 3 m-ce rzadko wstawała z fotela

bardzo ważne jest podejście do karmienia, trzeba naprawdę tego chcieć, w wa-wie jest poza tym poradnia laktacyjna i tam można podjechać lub zadzwonić (przy szpitalu na żelaznej)

a na laktację opócz tych herbatek bardzo dobre jest piwo bezalko np. karmi (dla matki, która karmi :-) ), chmiel pobudz laktację

nie poddawaj się,

[ Dodano: 2007-06-13, 08:59 ]
ale ze mnie laktacyjny expert ;-)

Alispo - 2007-06-13, 09:37

kamma napisał/a:
Na Dyrekcyjnej we Wrocku.

Wrocek to sie mtotalnie nie nadaje do rodzenia..Ta Dyrekcyjna to chyba i tak najlepsza z tego calego syfu :shock:

pao - 2007-06-13, 10:00

Cytat:
i teraz jej coreczka zupelnie nie jest zainteresowana piersia.


smoczek rozleniwia, szczególnie teraz w dobie miliarda udogodnień, anatomicznych kształtów itp :/

wiesz że masz wsparcie, co prawda mentalnie i netowo ale zawsze to coś ;)

sebusel - 2007-06-13, 10:13

Dziewczyny, podobno łuska kakaowa też pobudza laktacje, nawet kupiłem tego cały woreczek, ale nie było potrzeby, żeby taniulka to jadła.
ajanna, trzymam za ciebie kciuki, najważniejsze to zaufać, że będzie dobrze ... i nie słuchać tych co zasiewają lęk... najlepszym lekarzem i doradcą jest wewnętrzny spokój :-)

ajanna - 2007-06-13, 10:26

dzięki za wsparcie dziewczyny!
na razie recept nie zrealizowałam. chłopcy nie wyglądają na zagłodzonych - piją często i chętnie, robią duże kupki i regularnie moczą pieluchy. BTW ten lekarz, który mnie tak nastraszył, to właśnie ze szpitala na Żelaznej :-/ (ten sam który straszył mnie, że dzieci umrą, jeśli nie zaszczepię ich przeciw żółtaczce - chyba uwielbia roztaczać takie czarne wizje ]:-> ).
piję herbatkę z herbapolu, a laktator mam niestety tylko ręczny Harmony Medeli. może któraś z Was chce jakiś elektryczny odsprzedać? karmię chłopców na raz albo oddzielnie zależnie od sytuacji. no i cały czas powtarzam sobie, że przecież już jedno dziecko wykarmiłam, więc i teraz musi się udać - trzymajcie za mnie kciuki!

a i mam jeszcze jedno pytanie - skoro nie można karmiąc jeść strączkowych - to co karmiące weganki mogą jeść jako źródło białka? napiszcie jak było z Wami? bo ja karmiąc Weronikę byłam wegetarianką, a poza tym tych strączkowych nie unikałam restrykcyjnie (co prawdopodobnie doprowadziło do kolki w 3 msc-u).

Lily: też bym chciała taką lekarkę, co przez miesiąc nie zajmuje się wagą :roll:

kasienka - 2007-06-13, 10:39

ajanna, a może można w Warszawie gdzieś pożyczyć laktator elektryczny? U nas jest taka wypożyczalnia, musisz mieć tylko swoje końcówki ale to i tak mniejszy koszt niż kupno, a maszyna niezła. może skontaktuj się z adriane, jest doradcą laktacyjnym, może wie, gdzie ewentualnie można takie cacko zdobyć?
gonya - 2007-06-13, 11:51

ajanna, jedz sobie codziennie łyżkę zmielonego sezamu (może uda Ci się kupić w sklepie ze zdrową żywnością nieczyszczony sezam lub najlepiej czarną odmianę, ale może być też zwykły - mielić można w młynku do kawy a zmielony trzymać w lodówce). Jest to świetne źródło dobrze przyswajanego wapnia.
Myślę, że ze strączkowych możesz spróbować wprowadzić czerwoną soczewicę, wystarczy 2-3 razy w tygodniu pod postacią zup, pasty, kotlecików. Jest najdelikatniejsza. Gotuj ją z dodatkiem wodorostów (mogą być hijiki, kombu), kawałka imbiru (ale nie przy upałach) oraz cząbru i majernaku. Nie powinna zaszkodzić chłopcom, ale trzeba obserwować ich reakcję.

Piszesz, że prawdopodobnie strączkowe były przyczyną kolki u Weroniki, jednak istnieje bardzo wiele hipotez dot. przyczyn kolki. Niekoniecznie muszą to być strączkowe. :-/

Małe ilości kapusty, brokuła, brukselki myślę, że też by znieśli, ale to jest indywidualna sprawa. Trzeba próbować. Jeśli będziesz do tego popijała herbatki na trawienie (koper włoski+rumianek, koper włoski+nagietek, koper włoski+melisa) wszystko powinno być OK. Nie wiem, czy jadasz produkty mleczne - raz na jakiś czas produkty z mleka koziego są w porządku, ale też trzeba patrzeć na chłopców.
Unikaj raczej produktów owsianych - mogą prowadzić do niepokoju dzieci i zaburzeń ich snu. Dla kobiety po porodzie lepsza jest pszenica, ryż, jęczmień, kukurydza.

Żeby odbudować się po porodzie super są kompoty, dłużej gotowane zupy z oliwą sezamową lub z oliwek, barszczyk z buraków i zakwasu, natka pietruszki, suszone na słońcu morele, daktyle, polecam też kleik z ryżu (mała ilośc ryżu gotowana w większej ilości wody przez 2-4 godziny bez soli) - doskonałe na ranny posiłek.
Unikaj kawy (chyba że zbożową) i czarnej herbaty. No i sen.

Nie wiem, u kogo byłaś na Żelaznej, ale z tego co wiem, najlepsza w tamtejszej poradni laktacyjnej jest pani dr Pakuła-Raczek. Jest rozsądna, nie robi problemu z wege, zna się na laktacji jak mało kto, konsultowalam się u niej parę razy. Jest pediatrą.

Moim zdaniem jeśli chłopcy regularnie się wypróżniają i mają mokre pieluchy klika razy dziennie, to wszystko jest w normie. Przy upałach trzeba ich cześciej przystawiać żeby się tylko napili (w ciągu pierwszych minut laktacji mleko jest bardziej rzadkie i ma mało białka, wtedy dziecko się poi, potem idzie już konkret), napewno ty musisz pić więcej. Nie wiem, czsy woda mineralna z butelki w dużych ilościach jest OK (zbyt dużo minerałów obiąża nerki), może ktoś coś na ten temat wie więcej? Najlepsza jest chyba woda przegotowana, pita łyczkami, powoli.


Póki co trzymaj się dzielnie i spokojnie dochodź do siebie.

kłapouchy - 2007-06-13, 14:27

Właśnie chciałam założyć taki sam wątek ;)
My od początku (czyli już 11 tydzień) walczymy z zbyt małą ilością pokarmu. Dokarmiać synka zaczeli już w szpitalu (waga spadła więcej niż dopuszczalne 10 proc., pokarmu nie było, a lekarka szantażowała, że nie wypuści nas ze szpitala), pokarm pojawił się dopiero 10 dnia po porodzie i wciąż jest go b. mało, co oczywiście było powodem mojej niemalże depresji, bo byłam nastawiona na karmienie naturalne i nawet nie przypuszczałam, że mogą być z tym takie problemy. Oczekiwanego nawału w ogóle nie było. Wiem, że najlepiej byłoby skontaktować się z doradcą laktacyjnym, ale na moim terenie takiego nie ma. Pokrótce czego próbowałam (bezskutecznie, bo mimo, że pokarmu trochę jest, to nadal wciąż muszę dokarmiać sztucznie)
- częstego dostawiania (nawet co godzinę), pobudzania laktacji laktatorem ręcznym po każdym karmieniu
- ziół (mieszanka z Herbapolu - taka różowa, pokrzywa - ponoć też wpływa na laktację tak przeczytałam w książce dr Agrawal)
Obecnie zamierzam wypróbować preparat homeopatyczny ricinus communis 5ch (ktoś może próbował?), karmienie obecnie wygląda u nas tak, że młody najpierw zawsze dostaje pierś, a potem butelkę. Naszczęście nie odrzuca piersi , ale teraz podczas tych upałów mam wrażenie, że pokarmu jest coraz mniej :(

rodzynka - 2007-06-13, 14:48

kłapouchy napisał/a:
podczas tych upałów mam wrażenie, że pokarmu jest coraz mniej


dziewczyny pamietajcie o tym zeby pic! duzo pic! i to nie tylko herbatek laktacyjnych a w ogole wody, kompotow, sokow etc...podczas upalow organizm sie poci i traci duzo plynow a wiec trzeba uzypelniac na swojei na dziecka konto
no i czesto przystawiac do piersi

adriane - 2007-06-13, 15:08

Cytat:
lekarz powtórzył kilkakrotnie - nie będzie Pani miała dość mleka i zalecił dokarmianie


Oj ci lekarze :roll: Jestem przekonana, że się uda Ci się karmić cycusiem chłopców.

gonya napisał/a:
Moim zdaniem jeśli chłopcy regularnie się wypróżniają i mają mokre pieluchy klika razy dziennie, to wszystko jest w normie.


Moim zdaniem też to świadczy o tym, że mleczka masz sporo. Skontroluj dalej wagę za kilka dni, moim zdaniem powinni szybko nadgonić do przodu. Aha i w Wawie jest też wypożyczalnia wag jakbyś chciała mieć w domu i sobie na spokojnie kontrolować jak chłopcy przybierają. I przynajmniej głupich komentarzy nie będziesz musiała wysłuchiwać od lekarzy. Poszukam telefonu do tej pani, to gdzieś na Ursynowie właśnie było.

Póki co znalazłam w internecie inną firmę: pożyczają wagi i laktatory. hxxp://www.bonamater.waw.pl/poradnia_laktacyjna.php

Ania D. - 2007-06-13, 15:33

Kłapouchy, ale jak dziecko będzie jadło z butelki, to nie będzie tak pracowało nad piersią. Im większy popyt, tym większa podaż. Ja wiem, że to trudne, bo sama przez to przeszłam i pierwszy miesiąc był bardzo trudny, ale praca nad laktacją przyniosła efekt i nie dokarmialiśmy sztucznym mlekiem. Pamietam tez rady, by w czasie jedzenia dziecku zmieniać co 15 minut pierś, by ciągle był bodziec do wytwarzania mleka. Pomysł z wagą jest doskonały, my też ją pożyczaliśmy (od położnej środowiskowej, która przychodzi z przychodni). Do tego duzo picia i dbałość o karmienie nocne (wpływa na ilość pokarmu).
natalia - 2007-06-13, 15:42

kamma napisał/a:
Ciągle to we mnie siedzi.


mam podobne doświadczenia niestety... przez żółtaczkę i wygodę pielęgniarek dokarmiano mi sztucznie dziecko glukozą i Lilka nie chciała przyzwyczaić się do piersi i za każdym karmieniem mocno płakała. nie chciałam się poddawać wiec uparcie karmiłam piersią. ale Lilce spadła waga bo bardzo mało piła, szybko się męczyła ssaniem i zasypiała

wkońcu poddałam się i dawałam mleko odciagnięte z piersi przez 1,5 miesiąca ale tak mi było żal karmienia piersią, ze kiedyś już po tym jak wypiła całą zawartość butli i jeszcze było jej mało to podsunęłam pierś. Ogromnie byłam zaskoczona bo już za pierwszym razem i bez żadnego marudzenia ssała.

az się poryczałam ze wzruszenia...

Humbak - 2007-06-13, 15:44

Alispo napisał/a:
Wrocek to sie mtotalnie nie nadaje do rodzenia..Ta Dyrekcyjna to chyba i tak najlepsza z tego calego syfu

Alispo, nie strasz... :shock: z tego co wiem to dyrekcyjna to jeden z najgorszych szpitali... to tam niedawno mieli jakiegoś gronkowca, tam też bodaj rodziła neo... znajoma robiła doktorat na porodówkach wrocławskich i najlepiej oceniła brochowską, trochę gorzej kamieńskiego...

ajanna napisał/a:
straszył mnie, że dzieci umrą, jeśli nie zaszczepię ich przeciw żółtaczce

ja nie wiem lekarze się wściekli czy jak? ja od kilku dni źle śpię bo mi się dzieci duszone śnią... zero empatii... :evil:

Kłapouchy, ja bym też poszukała poradni laktacyjnej... samemu bez wsparcia kogoś bliskiego szybko rezygnujemy
Ania D. napisał/a:
jak dziecko będzie jadło z butelki, to nie będzie tak pracowało nad piersią

u nas tak natalia przestała ssać...

Alispo - 2007-06-13, 16:32

Humbak napisał/a:
znajoma robiła doktorat na porodówkach wrocławskich i najlepiej oceniła brochowską, trochę gorzej kamieńskiego...

w sumie zalezy od punktu widzenia,jakie sprawy dla kogo sa istotne.A gdzie Ty sie wybierasz? ;-) masz jakies info na temat domowych zy ktos w okolicy sie podejmuje,i na temat unikania szczepien?Mi akurat Dyrekcyjna zapadla w pamiec jako najmniejsze zlo,ale kazdy do innych wnioskow dochodzi,nie ma reguly.Na"Rodzic po ludzku"widze,ze oceny dosc wyrownane sa.Mam nadzieje,ze jak gdzies mi kiedys przyjdzie rodzic to jednak nie we Wro;)
ale zrobilam OT :oops:

Humbak - 2007-06-13, 18:37

Alispo napisał/a:
masz jakies info

będę miała - wybieram się właśnie do tych dwóch. Pozytyw jaki usłyszałam o brochowie, to to, że nie dokarmiają, jeśli już, butelką, tylko... kieliszkiem... :?:
o kamińskiego negatyw - cesarki bez tatusia, ale to od mojej lekarki, która aż podniosła głos i była strasznie oburzona 'co to za moda'
konkretów dowiem się na miejscu ;-)

a o poród w domu nawet nie pytam - natalię rodziłam 3 dni, na 4 była cesarka bo - brak postępu porodu do dziś nie wiem dlaczego więc nie ryzykuję... :roll:
Alispo napisał/a:
ale zrobilam OT

tiaaa... ja chyba też... :oops:

adriane - 2007-06-13, 21:08

Humbak napisał/a:
tylko... kieliszkiem...


Można karmić kieliszkiem, podawać po małym łyczku mleczka do buzi, można też łyżeczką, ale to bardzo pracochłonne. Stosuje się w przypadku gdy trzeba dziecko dokarmić, a nie chce się zaburzyć dziecku mechanizmu ssania z piersi.

pao - 2007-06-13, 21:29

przykład tego, że jak sie chce to można nie burzyć tego co naturalne :)
malina - 2007-06-13, 21:31

ajanna napisał/a:
chłopcy nie wyglądają na zagłodzonych - piją często i chętnie, robią duże kupki i regularnie moczą pieluchy

I czego wiecej chciec??Nie przejmuj sie zupełnie,rob to samo co do tej pory i wszystko bedzie dobrze.Najgorsze co mozna zrobic to przejmowanie sie takimi 'dobrymi' radami!!!
Wiem z doswiadczenia - po kilku dniach jak wrociłam z Zuza ze szpitala przyszedł do domu lekarz( bardzo płakała wieczorami) i po badaniu ogolnym wykluczajacym inne przyczyny płaczu kazał przystawic do piersi - oczywiscie stres zablokował wypływ mleka,Zuzia zaczeła sie rzucac przy piersi wiec stwierdził,ze jest głodna.Zapisał Nutramigen - zdołaowana podałam go 2 razy ale nie wypiła.Szybko znajezlismy innego pediatre i kazał wywalic Nutramigen,powiedział,ze laktacja stabilizuje sie przez pierwsze 6 tyg,a najwazniejsze jest odpowiednie nastawienie bo wszystko zaczyna sie w psychice.Nigdy juz pozniej nie było najmniejszych problemow z karmieniem,a płacz spowodowany był kolkami,a nie głodem...

Powodzenia ajanna,na pewno dasz rade!!!
Ps.Masz cudownych chłopców!!!

taniulka - 2007-06-13, 23:41

Ajanna dziewczyny juz tyle napisały, nic dodac nic ująć. Trzymam kciuki napewno sie uda!
pao - 2007-06-14, 10:05

i zdawaj relacje na bieżąco z karmienia dwóch smoków ;)
agaw-d - 2007-06-14, 10:58

Powodzenia ajanna! Na pewno dasz radę! :-)
Lily - 2007-06-14, 12:20

Ajanna, a na lekarza to nieraz trzeba wziąć poprawkę - co lekarz to opinia. Schematy nie do każdego pasują, jeśli chłopcy nie są głodni, nie płaczą z głodu po karmieniu to na pewno się wszystko unormuje lada dzień.
pao - 2007-06-14, 12:28

Cytat:
Schematy nie do każdego pasują,


i to jest podstawa o której lekarze często zapominają...

jestem przykładem osoby która w wielu przypadkach wymyka sie normom i standardom tak wiec spotykając lekarzy szybko wychodzi kiedy mam styczność z lekarzem a kiedy z łapiduchem...

Agnieszka - 2007-06-15, 23:32

2 razy traciłam pokarm (bardzo chciałam naturalnego karmienia), za pierwszym razem udało się niestety przy drugim razie laktacja tylko w jednej piersi i tak dotrwałyśmy do 6 miesiąca życia. U mnie powodem był stres (nie poradziłam sobie z nim, do tego mocna utrata wagi u mnie).
Polecam spokój, chęci, wytrwałość i rady dziewczyn.

kłapouchy - 2007-06-17, 10:54

tylko, że ja muszę dokarmiać :( miałam już dwukrotnie przeprowadzoną kontrolę karmień, ostatnia trwała kilka dni (miałam wypożyczoną wagę dla noworodków) i wykazała, że młody wypija średnio 10-20 ml w ciągu 40 minutowego karmienia. nie wiem co jest przyczyną braku pokarmu, może to, że po porodzie miałam silny krwotok i Hb spadła z 12 do 6,7 - ale ostatnie badanie wykazało, że już nie mam anemii, a może to stres - tak długo czekałam na maleństwo, że chciałam być idealną mamą i wszystko robić jak najlepiej, a tu już taka porażka na samym starcie :( W dodatku młody od kilku dni nie chce ssać z jednej piersi - ilekroć go do niej przystawiam to nie chce nawet wziąść jej do ust, denerwuje się, pręży i płacze, drugą ssie bez problemu - jestem podłamana...
Ania D. - 2007-06-17, 19:54

Kłapouchy, czy pracujesz dużo laktatorem? Z tego, co pamiętam, to w 3 miesiącu może być kryzys laktacyjny. Życzę jak najlepiej, sama wiem, jak można dużo wysiłku włożyć w to, by była laktacja, ale warto. Na spokojnie, mówiąc sobie, że przez tyle lat kobiety karmiły dzieci piersią i jakoś ludzie nie wymarli. Bardzo ważne są karmienia nocne, bardzo o nie dbaj i koniecznie po nich (po każdych w innej porze też) pracuj laktatorem. To naprawdę działa. Ja w tym czasie kładałam gazetę i czytałam, więc nie spinałam się i nie myśłałam, jak mi pójdzie, potem sama byłam zdumiona, że tyle jest mleka. Dużo spokoju zyczę, dziecko jest zdrowe, więc na pewno uda Ci się przywrócić laktację. Dobrze by było, gdyby mąż Cię wspierał tak mocno, jak tylko może.
kasienka - 2007-06-17, 21:41

kłapouchy napisał/a:
tak długo czekałam na maleństwo, że chciałam być idealną mamą i wszystko robić jak najlepiej, a tu już taka porażka na samym starcie


nie możesz tak podchodzić do tego! Jesteś dla swojego dziecka najlepszą mama jaką mógł mieć i na pewno wszystko będzie dobrze, nie zamartwiaj się :-D

pao - 2007-06-17, 21:56

co do laktacji:

nie pamiętam ile gabi miała, chyba 6 albo 7 tygodni i okazało sie że ma zaburzenia łaknienia i to poważne a do tego podany mi środek antykoncepcyjny (ponoć nieszkodliwy dla karmiących i karmionych) tylko te zaburzenia wzmocniły i dziecko mi sie masakrycznie roztyło.

po trójstronnej naradzie ustaliłyśmy (ja, ginekolog i rodzinna) że dziecko ma przejść na butelkę. oczywiście ginekolog chciała mi dać coś na wstrzymanie laktacji ale powiedziałam NIE. no i kobity sie zdziwiły. twierdziły że po miesiącu nie karmienia dziecko nie będzie ssało, że ja nie będę miała mleka itp, no ale z drugiej strony znały mój upór i niekonwencjonalne podejście niemal do wszystkiego, zatem dały sobie spokój. początki były trudne: piersi nabrzmiałe wszystko bolało i dziecka na ręce brać nie mogłam bo od razu cyca szukała. ale jakoś przebrnęliśmy.
równie ciężko było jak ponownie cyca dostała (przy moich metodach trwało to nie 1 do 2 miesięcy jak było przewidywane ale równo dwa tygodnie oczyszczania :D ) bo mleka miałam mało, brodawki pękały a gabi zaczęła zbyt płytko chwytać brodawkę. moje lekarki były w szoku patrząc na moje zacięcie. ale ja sobie nie wyobrażałam nie karmić piersią. zatem mimo trudności dałam radę :)

bo grunt to wiara, chęć i nastawienie :)

Humbak - 2007-06-18, 15:43

kłapouchy napisał/a:
wykazało, że już nie mam anemii

czy anemia może spowodować brak pokarmu? albo niedobór?

kłapouchy, nie martw się, Natalia jadła 1/3 tego co powinna wg lekarzy a rosła jako śliczny pulchniaczek... ale nie od razu
kłapouchy napisał/a:
chciałam być idealną mamą

i zupełnie niepotrzebnie. Jakby synek umiał mówić toby powiedział że jesteś idealna i innej nie chce :-)

pao - 2007-06-18, 15:47

Cytat:
Cytat:
kłapouchy napisał/a:
chciałam być idealną mamą


i zupełnie niepotrzebnie. Jakby synek umiał mówić toby powiedział że jesteś idealna i innej nie chce :-)


bo i jesteś idealną, idealna dla swojego synka :)

Lily - 2007-06-18, 16:00

Może tak być, że dziecko sobie rozkłada zalecaną ilość pokarmu na kilka razy - nie musi naraz wypijać 100 ml, może to być 10 czy 20 (z tego co wiem). Żołądek takiego malucha jest naprawdę mało pojemny. Wtedy po prostu trzeba częściej karmić.
I najważniejsze to co w głowie masz, nie smuć się, choć wiem, że Kłapouchy już taki ma charakter :)

kłapouchy - 2007-06-18, 20:39

Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa :)
Co do karmień nocnych - to z nimi akurat mam mniejszy problem, bo właśnie w nocy i nad ranem mam najwięcej pokarmu, najgorzej u mnie jest popołudniami i wieczorem. Przez jakiś czas próbowałam pracować laktatorem po karmieniu, ale zrezygnowałam po kilku dniach :oops: - pompowałam po 20 minut a udawało mi się odciągnąć dosłownie parę kropel albo i nic - widocznie mały już wszystko wyciągał, w rezultacie nie mogłam patrzeć na laktator...może elektrycznym byłoby łatwiej? Od kilku dni biorę ten homeopatyczny preparat na laktację, jakichś cudów nie zauważyłam, ale młody dłużej ssie pierś, a potem wypija z butelki nieco mniej niż wcześniej (wcześniej wypijał 130 do 150, a teraz 90-100ml) - więc może jedenak trochę działa? No i nadal mamy problem z jedną piersią - próbowałam karmić go w różnych pozycjach, ale młody wyraźnie preferuje jedną pierś, a tą drugą odrzuca...

Ania D. - 2007-06-19, 08:18

Klapouchy, nie jest zle, ale pracuj koniecznie laktatorem, to jest bardyo wazne. Im wiekszy popyt, tym wieksza podaz. To normalne, ze nad ranem i w nocy pokarmu jest najwiecej, a najmniej po poludniu. Nie zrazaj sie tym, ze leci na poczatku malo mleka, Ty wlasnie pracujesz nad tym, by bylo go wiecej. Jak piersi nie beda dawaly do mozgu sygnalu, ze potrzeba wiecej pokarmu, to go wiecej nie bedzie.
ajanna - 2007-07-12, 21:45

oj, bardzo mnie to drugie macierzyństwo uczy pokory :roll: . jestem szczęśliwa, że bliźnięta i że zdrowe i wiem, że to najważniejsze :-D . ale reszta nie wychodzi tak jak chciałam - najpierw cesarka zamiast porodu naturalnego (jak sobie przypomnę jak marzyliśmy o porodzie domowym, to pusty śmiech mnie ogarnia), potem problemy z adaptacją u Igora, a wreszcie problemy z karmieniem piersią (zresztą pewnie jedno z drugiego wynika). do tej pory karmienie piersią wydawało sie łatwe i oczywiste, bo tak miałam karmiąc córkę 14 lat temu, ale teraz juz niestety tak nie jest :-( moi chłopcy największy spadek wagi mieli nie w szpitalu, ale po powrocie do domu :cry: . Olaf wagę urodzeniową osiągnął po 4. a Igor po 5. tyg. i niestety od tygodnia są dokarmiani nutramigenem :cry: . jestem pod opieką konsultantki laktacyjnej (bardzo polecam) i cały czas walczę o więcej pokarmu, bo chcę, żeby przynajmniej tylko nim byli dokarmiani, skoro nie mają siły pić tyle ile trzeba. po każdym karmieniu siedzę z laktatorem pół godz. i do tego biorę lek na receptę stymulujący laktację - metaclopramidum. pokarmu jest wprawdzie coraz więcej i chłopcy przybierają teraz lepiej, ale b. się boję, że nie uda mi się wrócić do karmienia wyłącznie piersią :( . Olaf nadal pije z niej dobrze i tylko po karmieniu dostaje 30 ml nutramigenu albo mojego mleka, natomiast Igor pije z piersi b. rzadko i szybko się zniechęca, więc coraz częściej dostaje cały posiłek z butelki :( . a ja coraz bardziej wysiadam psychicznie - mam oczywiście ogromne wyrzuty sumienia, często płaczę i obwiniam się o tę sytuację :cry: , choć wiem, że to nie ma sensu. pierwsze msc-e z Weroniką wspominam jako pasmo macierzyńskiego szczęścia, a teraz nastrój mam właściwie ciągle depresyjny :cry:
orenda - 2007-07-12, 21:50

ajanna, ja też nie miałam łatwo z karmieniem piersią. Też wtedy sobie myślałam, że mam jedno dziecko do wykarmienia, a co by było gdyby było więcej. :roll: Życzę, żeby szybko się wyregulowało. Najgorsze są chyba w tym wszystkim wyrzuty sumienia, na pewno robisz dla swoich dzieci wszystko, co jest dla nich najlepsze! Powodzenia i pozytywnych myśli!
Lily - 2007-07-12, 21:54

Wiesz ajanno, ja myślę, że jeśli to Cię tak wykańcza psychicznie, to lepiej dziecku nie pompować adrenaliny i jeśli się nie da karmić wyłącznie naturalnie to trudno. Nie obwiniaj się, maluchy i na sztucznym mleku mogą zdrowo rosnąć.
DagaM - 2007-07-12, 22:29

kłapouchy napisał/a:
tak długo czekałam na maleństwo, że chciałam być idealną mamą i wszystko robić jak najlepiej, a tu już taka porażka na samym starcie :( W dodatku młody od kilku dni nie chce ssać z jednej piersi - ilekroć go do niej przystawiam to nie chce nawet wziąść jej do ust, denerwuje się, pręży i płacze, drugą ssie bez problemu - jestem podłamana...

Skąd ja to znam :-| Obecnie bardzo ciezko pracujemy z Niną nad zwiększeniem produkcji mleczka. Używam laktatora kiedy mogę, podobno nawet 5 minut pompowania jest lepsze niz nic. Lewa piers, ta z mniejsza iloscia mleczka jest bardziej pompowana i chyba jest lepiej, bo Nina łaskawie pozwala sobie zaserwowac ją, na razie na przystawkę, a prawa piers jest daniem glownym ;-)
Łykam sobie kulki homeo i opijam sie roznymi ziolkami mlekopednymi. Niby jest troszkę lepiej, ale musze Wam powiedziec, że praca nad laktacja to ciężka sprawa. Czuje sie zmeczona, ale nie poddaje sie, dalej walcze.
ajanna, u Ciebie jest duzo trudniejsza syuacja niż u mam z jednym dzieciaczkiem do wykarmienia. Jednak Ty też nie poddawaj się, czuję że to się wszystko unormuje (chociaz sama zastanawiam sie kiedy to w końcu ruszy z kopyta, ech...idę spać, bo w nocu dalej będziemy karmic i "laktatorować")
Aha i jeszcze znalazlam bardzo dobra stronę o karmieniu piersią, mi osobiście dała dużo do myślenia: hxxp://www.kellymom.com/bf/supply/index.html

Ewa - 2007-07-12, 22:32

Lily napisał/a:
Nie obwiniaj się

Dokładnie, to naprawdę nie ma sensu. Wszystko co nas spotyka w życiu ma swój sens, więc nie należy płakać, że coś nie wychodzi tak jak sobie zaplanowaliśmy, bo może tak będzie lepiej. Ja też byłam załamana gdy już w drugim miesiącu Nataniela musiałam zacząć podawać mu Nutramigen. Miałam bardzo niewielkie ilości pokarmu i mały non stop płakał. Gabryśka w powodu mega alergii musiałam odstawić od piersi po pół roku i miałam nadzieję "odbić" to sobie przy drugim dziecku. Byłam zdołowana, że się nie udało, ale... Już po 3 miesiącach zrozumiałam, że właśnie ktoś lub coś wiedział lepiej i cieszyłam się, że tak sie stało. Bylibyśmy na pewno szczęśliwsi, gdyby wszystko było tak jak chcemy, ale to nie zawsze oznacza, że tak byłoby lepiej. Będziesz wspaniałą mamą bez względu na to czy chłopcy będą wyłącznie na mleczku Twoim czy Nutramigenie. Będą najszczęśliwsi jak będą mieć szczęśliwą mamę, więc się nie przejmuj. Głowa do góry, nie wszystko musi być idealnie. Wystarczy, że będzie bardzo dobrze :-D

Mala_Mi - 2007-07-12, 22:56

ajanna, dużo sił życzę i duuużo spokoju, bo od tego wiele zależy. Domyślam się, że z bliźniakami nie jest lekko, roboty pewnie dużo. Ale myślę, że warto sie starać mimo wszystko. Wtedy, nawet jeśli coś nie wyjdzie, będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko, co było w Twojej mocy.
A co do obwiniania się, Ewa napisała już wszystko, co trzeba. Te rzeczy, które zdarzają sie nam w życiu są nam potrzebne, nawet jeśli na początku nie wiemy do czego i nie rozumiemy, co się dzieje.
DagaM, ajanna, życzę by rzeka mleka w końcu popłynęła bez przeszkód.

DagaM - 2007-07-12, 23:03

Dzięki Mala_Mi, bardzo bym chciala :-)
malina - 2007-07-12, 23:13

Cytat:
Będziesz wspaniałą mamą bez względu na to czy chłopcy będą wyłącznie na mleczku Twoim czy Nutramigenie. Będą najszczęśliwsi jak będą mieć szczęśliwą mamę, więc się nie przejmuj. Głowa do góry, nie wszystko musi być idealnie. Wystarczy, że będzie bardzo dobrze


Dokładnie!!!
Ajanna,pamietaj tez,ze stres hamuje laktacje do tego stopnia,ze mleko moze wogole nie wypływac.Najwazniejsze jest to,ze chłopcy sa zdrowi!!!Mam nadzieje,ze Wam sie uda,trzyma kciuki!!!Z drugiej strony ja i woele innych osob nie bylismy karmieni piersia,a mamy sie dobrze ;-) Głowa do gory,najwazniejsze jest pozytywne nastawienie!!

Ania D. - 2007-07-13, 14:33

Ajanna, chłopcy zaczęli przybierać na wadze, to jest najważniejsze. Ja też pierwsze miesiące wspominam jako bardzo ciężkie, bo musiałam walczyć o laktację i by to ogromny wysiłek z mojej strony. Wazne, żebyś się nie zamartwiała, a reszta pójdzie dobrą drogą.
dynia - 2007-07-13, 15:45

Dodam jeszce,ze na rozwój laktacji swietnie robi dynia (no własnie ;-) ) tylko o tej porze to chyba bedzie ciezko :-/ Ale wszelkie przetwory z miazszu,moze ktos ma pomrozona to tez byłaby swietna ;-)

Tak mi sie jeszcze przypomniało,ze kiedys ogladalam program słynnej dzieciecej szeptunki i tam była mowa o takich specjalych smoczkach Hubermana bodajze,które calkowiecie stymuluja ssanie z piersi takz ,ze dziecko nawet jesli jest dokramiane nie traci odruchu prawidłowegoi zassania sie ,co niestety przy zwykłych butlach od razu go wyklucza :-(

Duzo mleka w piersiach zatem zycze ;-)

Agnieszka - 2007-07-13, 19:00

Dodam jeszcze, że do prócz herbatek i ziół laktacyjnych stosowałam do wielu potraw kozieradkę. Chyba w "Kuchnia Kryszny" wyczytałam, że wspomaga laktację.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group