|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
|
Wiek przedszkolny - Czy rozmawiać z panią, która straszy dzieci?
Kasia B. - 2008-10-15, 19:22 Temat postu: Czy rozmawiać z panią, która straszy dzieci? Nie wiem już co robić z tym przedszkolem. Filip wczoraj poszedł pierwszy raz po chorobie, jak go odbierałam Pani mówiła, że popłakiwał w ciągu dnia. Dzisiaj po obiedzie odebrała go babcia. Kiedy przyszła po niego zastała go siedzącego nad obiadem zalanego łzami Pani mówiła, że płakał cały dzień...czy to normalne? Poza tym teraz mówi, że Pani mówi do dzieci, że jak będą płakały to zamknie ich w innym pomieszczeniu gdzie jest ciemno chyba jutro się pofatyguje do przedszkola...
Karolina - 2008-10-15, 19:26
O k......! Kasia rozszarp ją na strzępy
Nie wiem czy pracujesz, próbowałaś metody siedzenia na korytarzu? Tymek do dziś myśli że czekamy na niego gdzieś niewiadomo gdzie koło przedszkola
yolin - 2008-10-15, 19:32
ja bym poszla na powazna rozmowe do przedszkola... to "że Pani mówi do dzieci, że jak będą płakały to zamknie ich w innym pomieszczeniu gdzie jest ciemno" raczej nie jest normalne...
Kasia B. - 2008-10-15, 19:37
Karolina pracuję i właśnie nie mogę siedzieć w przedszkolu. Ale mam iść też do dyrektorki? czy najpierw do pani iść?
biechna - 2008-10-15, 19:43
Kasia B. napisał/a: | że jak będą płakały to zamknie ich w innym pomieszczeniu gdzie jest ciemno |
O rety... koniecznie z kobietą pogadaj, najpierw poszłabym do niej wyjaśnić tą sytuację, do dyrektorki za - ewentualnym - kolejnym razem, jeśli kobieta nie zmieni swoich metod wychowawczych.
kamma - 2008-10-15, 19:46
biechna napisał/a: |
O rety... koniecznie z kobietą pogadaj, najpierw poszłabym do niej wyjaśnić tą sytuację, do dyrektorki za - ewentualnym - kolejnym razem, jeśli kobieta nie zmieni swoich metod wychowawczych. |
Właśnie tak!
Straszenie dzieci jest karygodne i świadczy o tym, że pani sobie nie radzi. Naszą panią Elę też czasem szlag trafia, to zapewne normalne , ale ona wtedy trzyma w rękach gumową piłeczkę i ściska ze wszystkich sił
Koniecznie zareaguj, tak nie może być!
Ewa - 2008-10-15, 20:42
kamma napisał/a: | ale ona wtedy trzyma w rękach gumową piłeczkę i ściska ze wszystkich sił | O kurczę, chyba sobie taką kupię
alcia - 2008-10-15, 21:18
Kasia B. napisał/a: | Ale mam iść też do dyrektorki? czy najpierw do pani iść? |
Ja myślę, że najpierw do Pani. Zawsze najlepiej rozwiązać problem u podstaw, dopiero jak nie wyjdzie, robić szum "wyżej". Może się okazać, że to jakieś nieporozumienie. Kiedyś też miałam jakiś problem ze sprawami swiatopoglądowymi głoszonymi w przedszkolu, rozmawiałam po tym z Panią i okazało się, że Kaja trochę dziwnie mi sprawę przedstawiła, połączyła to co mówią Panie z tym co mówiły dzieci i przed moimi oczami wyszło coś nie za bardzo. Gdybym poszła najpierw robić zadymę do dyrektorki, wyszłoby niesmacznie...
bodi - 2008-10-15, 22:56
Kasia, koniecznie pogadaj z tą panią. Mam nadzieję że to jakies kosmiczne nieporozumienie, bo jeśli faktycznie straszy dzieci zamykaniem w ciemnicy, to nóż się w kieszeni otwiera...
Kasia B. - 2008-10-15, 23:03
dzięki dziewczyny, jutro idę do pani pogadać, fifek zostaje do końca tygodnia w domu z babcią
Filip mi wcześniej coś mówił, że pani straszyła jakąś dziewczynkę, że jej utnie palec i ta dziewczynka później płakała chyba by sobie tego nie wymyślił?
Pani chyba ma takie metody zastraszania dzieci i mam zamiar jej jutro to powiedzieć, żeby uważała co mówi przy dzieciach, chociaż jako pedagog powinna to wiedzieć
kofi - 2008-10-16, 08:48
Nie wiem, czy rozmawiałabym z panią. Chyba poszłabym do dyrektorki. Jak w Daniela przedszkolu pani zaproponowała R., żeby nastraszył Filipa, który czepiał się Daniela, bo jej ów Filip nie słucha, najpierw R. powiedział jej (bardzo grzecznie), że nie czuje się uprawniony, a potem odbył długa rozmowę z dyrektorką. I ta rozmowa przyniosła efekt, potem już całkiem dobrze się nam współpracowało.
magcha - 2008-10-16, 08:53
kofi napisał/a: | Jak w Daniela przedszkolu pani zaproponowała R., żeby nastraszył Filipa, który czepiał się Daniela |
Kasia B. - 2008-10-16, 08:54
kofi sprawa jest dosyć delikatna, wiadomo że dzieci widzą innaczej różne sprawy, mogą coś dodać od siebie. Co nie znaczy, że nie wierzę synowi, wiem że mówi prawdę i obiecałam mu, że porozmawiam z Panią. Filip powiedział, że chce chodzić do przedszkola, ale żeby nie było tej Pani. Nie wiem na ile jego niechęć jest prawdziwa, a na ile podkręciła go babcia. Umówiłam się z Panią na rozmowę przed 14 , zobaczę wogóle jaka będzie jej reakcja, czy przejmie się problemem czy nie. Jeśli zrobię dym u dyrki to mogę się liczyć z tym, że Pani będzie nie miła dla Filipa w przyszłości
kamma - 2008-10-16, 08:54
Kasia B., grunt to stanowczość i konkrety. Żeby babka wiedziała, że mówisz bardzo serio.
A jeśli rozmowa z wychowawczynią nie podziała, to i tak się o tym dowiesz. I wtedy ewentualnie pójdziesz do dyrektorki. Trzymam kciuki i napisz od razu, jak poszło!
Kasia B. - 2008-10-16, 08:57
kamma dzięki, postaram się być stanowcza Zależy nam na tym przedszkolu, chcę żeby chodził, ale jeśli nadal będzie płakał to chyba zrezygnuję, albo poszukam innego przedszkola. Jeden dzień z bacią Filipa i już kłótnia z mężem Do kitu....
ań - 2008-10-16, 09:42
Kasia B., też trzymam kciuki. Ja bym poszła też do tej pani na początek i stanowczo oznajmiła jej, że straszenie dzieci to nie jest metoda wychowawcza i nie życzę sobie by stresowała moje dziecko. Jeśli tak mówi do dzieci to czy egzekwuje to potem? rzeczywiście zamyka dzieci w ciemnym pokoju lub ucina im palce? bo jeśli nie to po co tak mówi??
Karolina - 2008-10-16, 10:58
Kasiu, to straszne, że Filip trafił na taką zołzę. Może zwolnią się jakieś miejsca w innych przedszkolach? Jeśli pani ma takie metody to nie wiem jakie wogóle ma podejście do dzieci. Warto porozmawiac z panią osobiście, ale też z innymi rodzicami na ten temat. Może też usłyszeli od dzieci podobne historie?
Kasia B. - 2008-10-16, 11:27
Karola w państwowych przedszkolach nie ma wolnych miejsc, sprawdzałam już
Zastanawiam się nad prywatnym, ale ceny kosmiczne i wyobraź sobie, że też brakuje miejsc. Znalazłam jedno wolne miejsce w przedszkolu - czesne 1200
Mam do wyboru, albo dalej chodzi tutaj i liczymy na poprawę.
Albo płacę 1200 i chodzi prywatnie.
Albo siedzi dalej z babcią i rośnie mały tyran, a moje małżeństwo ulega powolnej destrukcji
alcia - 2008-10-16, 11:44
Kasia B. napisał/a: | w państwowych przedszkolach nie ma wolnych miejsc, sprawdzałam już |
ja Ci radzę sprawdzać cały czas. Często ludzie rezygnują. U nas w przedszkolu wiele razy na przestrzeni roku dochodziły jakieś nowe dzieci. A miejsca wszystkie były początkowo zajęte. Ale stopniowo się zwalniały pojedyncze, wskakiwały na nie kolejne dzieci. Warto pytać cały czas. Kaja też w ten sposób doszła, też państwowe przedszkole.
dżo - 2008-10-16, 11:56
Kasia B., a próbowałaś rozmawiać z innymi rodzicami czy ich dzieci też opowiadaja o takich sytacjach w przedszkolu? warto mieć poparcie w większej grupie, wówczas wychowawczyni będzie wiedziała, że o tym sie mówi i budzi to niezadowolenie grupy rodziców a nie tylko jednego przypadku,
Kasia B. - 2008-10-16, 12:02
Nie rozmawiałam z rodzicami, bo sprawa "wypłenęła" wczoraj. Chcę najpierw pogadać z Panią i zobaczyć czy ona jest chętna do współpracy w celu poprawy sytuacji czy ma to centralnie w d... Wyobrażasz sobie jaki zamęt i panikę bym spowodowała takimi rozmowami z rodzicami? Sprawa jest delikatna, moje dziecko mi się poskarżyło i będę to wyjaśniała z naszej perspektywy. Jeśli inne dzieci się poskarżyły swoim rodzicom to myślę, że też będą rozmawiać z Panią. Jestem skłonna iść dzisiaj do dyrektorki jeśli okaże się, że Pani nie chce wyjaśnić tej sytuacji. Zobaczymy
Karolina - 2008-10-16, 12:07
Kasia ceny kosmiczne
Kasia B. - 2008-10-16, 12:14
Karolina napisał/a: | Kasia ceny kosmiczne |
noooo są i wyższe oprócz 1200 czesnego trzeba zapłacić 1000 bezzwrotnego wpisowego
Czyli na start masz 2200 i jak dziecko choruje to płacisz za miejsce praktycznie
alcia mam listę państwowych przedszkoli z naszej dzielnicy będę dzwoniła, tylko u nas jeszcze dieta dochodzi Będzie miejsce, ale na dietę się nie zgodzą - błędne koło.
Humbak - 2008-10-16, 12:17
Kontakt i rozmowa między rodzicem a wychowawcą to dla mnie podstawa wychowania - osobiście nigdy się nie waham czy rozmawiać czy nie (a my mamy teraz ździebko gorzej bo w grę wchodzi molestowanie... tylko rówieśnicze... )
Z wychowawcą TRZEBA rozmawiać za każdym razem ilekroć coś nas niepokoi, martwi, czegoś nie rozumiemy - nie ma tu w głowie co układać scenariuszy typu 'i ja jej/jemu to...' Często dopiero wtedy można dotrzeć nie tylko do pani ale i kłopotów naszego dziecka.
Nie dodam nic więcej bo to co najważniejsze dziewczyny napisały:
1/ rozmowa z panią na ten temat z prośbą o wyjaśnienie, bo jest to niepokojace
2/ rozmowa z rodzicami - trzeba koniecznie się tego dowiedzieć czy inni rodzice też mają takie kłopoty
3/ jeśli to nie poskutkuje dopiero wtedy rozmowa z dyrektorką
powodzenia
Karolina - 2008-10-16, 12:22
Humbak napisał/a: | nie ma tu w głowie co układać scenariuszy typu 'i ja jej/jemu to...' |
czemu nie Czasem jest to bardzo pomocne w rozładowaniu frustracji
Kasia B. - 2008-10-16, 12:26
Humbak z rodziciami nie mam kontaktu za bardzo, Filip mało chodzi do przedszkola bo ciągle choruje. Też jestem za rozmową dlatego dzisiaj idę porozmawiać...jakie molestowanie? coś poważnego?
Byłam na rozmowie, Pani była w szoku i zapewniała mnie, że nigdy nic takiego nie powiedziała Że ona nawet nie krzyczy na dzieci, że jeśli by tak się zachowywała to przecież byłyby skargi na nią, a dzieci chętnie przychodzą. Nie wiem skąd on to wziął i jak mam teraz z nim rozmawiać? Spytać czemu kłamał? A może nie kłamał? Pani powiedziała, żeby nie rezygnować z przedszkola, że bedzie mu poświęcała więcej uwagi, poprosiłam żeby przyjrzał się jemu psycholog w ciągu dnia. Powiedziała, że ona widzi, że Filip jest bardzo emocjonalnie z nami związany i to może tez być przyczyną. Narazie jest chory, ale nie wiem jak go zaprowadzę jak wyzdrowieje....
frjals - 2008-10-16, 15:11
Kasia B. napisał/a: | zapewniała mnie, że nigdy nic takiego nie powiedziała |
no jakoś nie mogłam uwierzyć, żeby pani mówiła o obcinaniu palców . Dziecko może różnie zinterpretować słowa pani, nie sądzę, żeby było to świadome kłamstwo. Mi pare razy W. tez powiedział cos co mnie zaniepokoiło i zawsze pytałam panią o co chodzi. Okazywało się, że sytuacja wyglądała inaczej, a czasami, że jednak W. coś lekko na swoją korzyść przekręcił . Z opisu rozmowy wynika, że pani jest chętna do współpracy, co nie wyklucza obserwowania jej i słuchania co twoje dziecko ma do powiedzenia .
Jagula - 2008-10-16, 16:01
Kasiu podobne dylematy przechodziłam wiosną z Radziejem hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2860](tak to było ) więc teraz wiem,że warto rozmawiać z wychowawczyniami i czasami wziąć przez pół to co mówi dziecko- ale zawsze trzeba reagować
Kasia B. - 2008-10-16, 17:48
Jagula pamiętam Twój wątek i problem
Ja się jednak zastanawiam jak go zaprowadzić do tego przedszkola jak wyzdrowieje skoro on tak nie chce. Świadomość, że będzie płakał cały dzień mnie dobija Pani mi obiecała, że poświęci mu więcej uwagi jak będzie płakał, ale czy tak będzie faktycznie nie wiem.
Narazie siedzimy w domu do końca przyszłego tygodnia. W poniedziałek będzie znowu jazda
Agnieszka - 2008-10-16, 18:10
Kasia obserwuj sytuację, dobrze, że Pani otwarta jest i rozmowa miała miejsce. W przedszkolu do którego chodzi Filip uczęszcza chyba córeczka jednej z forumowiczek (może warto porozmawiać).
Trzymam kciuki za powrót.
Humbak - 2008-10-16, 18:15
Kasiu B., ale co masz na myśli mówiąc że nie masz za bardzo kontaktu z rodzicami? Bo ja też nie miałam, ja wszystkiego dowiadywałam się rozmawiając z rodzicami przy przebieraniu dziecka z/do przedszkola, rzadko się zdarza mieć szczęście i znać kogoś personalnie a też i mieć więcej czasu na rozmowy - po prostu rozmawia się sympatycznie w szatni, dla mnie te wszystkie codzienne rozmowy przez przedszkolne lata natalki to było podstawowe źródło informacji o natalii z różnych punktów widzenia
Kasia B. napisał/a: | że bedzie mu poświęcała więcej uwagi | widzę tu dobrą wolę pani ale wydaje mi się że w tym przypadku 'zwracanie większej uwagi' jest niepotrzebne i może spowodować niepotrzebne zamieszanie...
bardziej istotne jest to by nauczycielka zwróciła uwagę na to czy Filipek ma jakieś obawy i czegoś się boi - może ten strach wyraża w taki a nie inny sposób?
Kasia B. napisał/a: | poprosiłam żeby przyjrzał się jemu psycholog w ciągu dnia | no i super A może porozmawiaj z psychologiem o tym jak postępować?
No i grunt - nie rozmawiać z nikim przy dziecku ani minami nie dawać mu do zrozumienia co myśłimy - dzieci są bardzo pilnymi obserwatorami to ważne by o tym pamiętać
Kasia B. napisał/a: | coś poważnego? | już nie. dobra szkoła, współpraca i szybka reakcja, na szczęście tez mądra natalka
Kasia B. - 2008-10-16, 18:51
Agnieszka tak chodzi córka gibusi, ale do starszej grupy. Do przedszkola jako placówki nie mam zastrzeżeń, bardzo mi zależało na tym właśnie przedszkolu, bo dieta wege nie stanowi problemu i mam blisko z pracy.
Humbak nie mam kontaktu z rodzicami bo Filip choruje, pogaduszki w szatni uskuteczniam oczywiście jak jest jakiś rodzic.
Z poświęcaniem uwagi chodziło mi bardziej o to, że jak będzie płakał to niech pani się nim bardziej zainteresuje i zajmie. Psycholog ma dyżuru w czwartki, jeśli Filip pójdzie od poniedziałku do przedszkola to w czwartek będzie "obserwowany" i zobaczymy co powie.
kamma - 2008-10-16, 19:24
Kasia B., coś mnie tknęło... To od babci masz informacje, że Filip płakał cały dzień czy od wychowawczyni? Bo babcie potrafią nieźle przekręcać... Moja mama opowiadała mi niestworzone historie o tym, jakie to panie są "zrozpaczone" niejedzeniem Irmy.
Na Twoim miejscu ograniczyłabym kontakt z babcią i przede wszystkim nie pozwalałabym babci na odbieranie Filipa z przedszkola. Plus to, o czym dziewczyny wcześniej pisały.
Kasia B. - 2008-11-04, 08:56
Od wczoraj chodzimy do przedszkola, nie jest łatwo Ale Pani bardzo się stara, zabiera wyjącego Filipa ode mnie i bierze na kolana, rozmawia z nim, rysuje. Jak wychodzę z przedszkola to z już nie płacze, siedzi na kolanach u Pani. Teraz jest mniej dzieci, bo w przedszkolu panuje ospa, także Pani ma więcej czasu dla Filipa. Będzie dobrze
Temat babci ciągle wraca jak bumerang, zwłaszcza rano jak nie chce wstać, że on chce z babcią być, kiedy babcia przyjedzie...można zwariować
dort - 2008-11-04, 13:24
trzymaj się Kasiu, to minie, u nas tez było podobnie, mały płakał kilka dni, już wieczorem przekonywał nas, że nie chce iść do przedszkola, a potem od rana na nowo i pewnego dnia mu przeszło
Kasia B. - 2008-11-04, 13:35
dort dzięki, dzięki. Trzymam się, wiem że to jest najlepsze rozwiązanie dla niego. Nigdy więcej babci Boję się tylko, żeby znowu się nie rozchorował...zobaczymy.
kocham_tramwaje - 2008-11-06, 11:36
Kasia B., juz sie przestraszylam, ze wrocily czasy dziada z lasu i baby z worem
kamma moze miec racje. babcie maja to do siebie, ze ich mechanizm dziala na podobnych zasadach jak u dziecka-chodzi mi o zwracanie na siebie uwagi. w Twoim przypadku-babcia moze chciec przekazac(podswiadomie) jak bardzo jest potrzebna i lepsza od przedszkola ( tam przeciez zamykaja w ciemnicy i ucinaja palce). to jak wiecznie chora tesciowa.. troche sie zaplatalam. mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi
trzymaj sie. choc to ciezkie dla Ciebie daj mu troche czasu, a w koncu pokocha przedszkole.
|
|