wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Przetwory - Przetwory z owoców

dort - 2007-06-16, 23:19
Temat postu: Przetwory z owoców
kiedyś na kropkowcu był taki temat o konfiturach, dżemach i innych powidłach

niestety nie zapisałam sobie tamtych info. :-/

pamietam, że AniaD. sporo pisała o przetworach bez cukru, a ja właśnie siedze w truskawkach i mam ochotę sporo ich zrobić w tym roku - soki i dżemy głównie - i nie za bardzo mogę spobie przypomnieć szczegółów tych procederów - pamiętam że trzeba owoce zapiekać w piekarniku 3 razy przez 3 dni, ale w jakiej temperaturze i co poza tym

kochana Aniu D. ratuj :lol:

Ania D. - 2007-06-17, 07:16

Truskawe robiłam mało, pamiętam, że Margot robiła różne (ze stewią i inne). ja robię owoce tak, że wrzucam do ogromnego gara, gar do piecyka, nastawiam najpierw na 4 (połowa mocy), jak się zagotuje i kipi, to zmniejszam. Nie powinno się nakładać pełnego garnka owoców, raczej do 3/4 wysokości, ew. nieco więcej, ale trzeba patrzec, czy nie kipi. Gotuje, a raczej piekę bez pokrywki (tylko do zagotowania pod pokrywką), by dżem zgęstniał, inaczej jest rzadki w słoiku. Pierwszego dnia najdłuyżej, ok. 1,5-2 godzin, przez dwa nastepne krócej, po ok. 1. Ogólnie zależy to od tego, ile jest owoców, jak są soczyste. Jeśli są duże, to gotujemy dłużej Truskwaki robiliśmy albo w ogóle bez cukru albo dawałam trochę miodu, już nie jestem pewna. Na pewno były winne, ale smaczne.
Niektóre przetwory słodzę rodzynkami, daktylami (miód był kiedyś tylko do truskawek). Ważne, by robić przetwory z dojrzałych, słodkich owoców. Polecam bardzo dźem brzoskwiniowy, robimy go co roku (bez dodatków), jest wspaniały. Idzie u nas jako pierwszy. robimy go z krajowych brzoskwiń, gdy jest sezon, nie kosztują one wtedy dużo. Gdy owoce są większe, to część z nich mozna rozdrobnić (rękę, mikserem), a resztę zostawić w kawałkach. Wspaniałe są także śliwki, mi smakowały tez morele (ale one są nieco winne).
Warto piec w piecyku, bo owoce się nie przypalają, sa także bardziej słodkie od tych duszonych na ogniu. Jesli uznamy, że owoce są gotowe, to wkładamy do gorących słoików, zakręcamy wyparzonymi zakrętkami. Ja jeszcze wstawiam potem słoiki do piecyka na ok. 30 min. nie zdarzyło mi się, by się otworzyły czy zepsuły.
Bardzo smaczne sa różne połączenia owoców (jabłka, gruszki, śliwki), smakował mi też bardzo dżem jabłkowy z dynią i śliwkami. Można też, jak ktoś chce, słodzić bananami, ale ja nie korzystałam z tej możliwości. Ogólnie mówiąc robienie przeworów nie jest takie straszne i warto mieć swoje, bezcukrowe dżemy.

dort - 2007-06-17, 07:46

dzieki Aniu za szybką odpowiedź

ja zawsze robiłam przetwory z cukrem, a dopiero w tamtym roku pierwszy raz spróbowaliśmy zrobić z daktylami (tak robiliśmy śliwki, morele i jabłka) wszystko wyszło przepyszne, ale w tym roku przede wszystkim ze względu na candide chiałam spróbować przetworów bez jakiegokolwiek cukru, a truskawki mam dojrzałe i słodkie więc powinno wyjść ok

margot - 2007-06-17, 08:50

wklejam moje wypociny z wege.dzieciaka
,,Ja wczoraj miałam truskawkowy dzień..dostałam takie pyszne z działki mamy, mimo dużych chęci nie dało się ich zjeść, zrobiłam więc przetwory; dżemy i soki a że było ich dużo umilałam sobie pracę robiąc te dżemy na różne sposoby

1 sposób (Liski z forum www.gazeta.pl)

1kg truskawek, 30dag cukru brązowego, 1-2 łyżeczki agaru, roztopić w odrobinie gorącej wody (wziełam ociupine soku z truskawek)

Chwilę gotować truskawki, wsypać cukier, jeszcze chwilę gotować, mieszając, zdjąć z ognia wlać agar,zamieszać i gorący wkładać do wyparzonych słoików i zakręcać nowymi umytymi, wytartymi zakrętkami. Koniec pracy. Tych nie pasteryzowałam

2. sposób

1kg truskawek
1czubata łyżeczka stevi + trochę wody - zagotować

truskawki zagotować, zlać sok do rondelka. Ten sok wlewałam do słoików, zakrecałam i pasteryzowałam ok.20 min. W zimę będę go rozcięczać ciepłą wodą i czymś dosłodzę.
A truskawki gotowałam jeszcze jakiś czas mieszając, potem wlałam tą stevię (woda+ te zielsko) zagotowałam, do słoików i zakręcone te jednak pasteryzowałam też 20 min.

3.sposób(mniam)

1kg truskawek
mus z daktyli wg Dorotato (szarlotkę też upiekłam-Pycha) - czyli daktyle, bez pestek,
szczypta cynamonu+ trochę wody rozgotować, zmiksować - daktyli 10 dag

Truskawki zagotować, sok odlać, chwilę gotować, dodać mus, jeszcze gotować, mieszać.
Gorący do słoika, pasteryzować.

4. sposób - uff ostatni
1/2 kg truskawek
1/2 kg agrestu
1/3 słoika litrowego miodu

Agrest + trochę wody pod przykryciem rozgotować,często mieszając, przetrzeć przez sitko(okropna robota-w tym miejscu mój zapał do wekowania zmalał)

Osobno zagotować truskawki, sok odlać, a truskawki połączyć z agrestem, dodać miód chwilę gotować, nałożyć do słoików i pasteryzować.

Nie wiem jak to będzie się przechowywać, ale przetwory smaczne, każdy smakuje trochę inaczej i wygląda też inaczej."

powiem też ,że teraz tzn w tym roku ,brałam truskawki ,myłam ,wyrywałam szypułki ,zagotowałam ,odsączyłam sok -ten pasteryzowałam ,będzie na zime,a reszte gotowałam aż zgęstniało i słodziłam pod koniec miodem ,do smaku ,jak było o.k nakładałam do słoików i pasteryzowałam

Te z stevia robiłam raz wtedy ,teraz znowu mam stevie więc moze trochę zrobię,choć mi średnio smakuje ,te miodowe i cukrowe sa lepsze ,pyszny też są z daktylami tylko trochę dziwnie wygląda

orenda - 2007-06-17, 22:45

Ania D. napisał/a:
Polecam bardzo dźem brzoskwiniowy
a brzoskwinie ze skórką czy bez?
Ania D. - 2007-06-18, 07:41

Brzoskwinie robimy ze skórką, nie przeszkadzają one potem w dżemie. Tak sobie jeszcze myślę o tych truskawkach, że ich chyba nie trzymałam tak długo w piecyku (chyba, że ktoś chce taki klasyczny dżem, wtedy smażymy dłużej).
dżo - 2007-06-18, 09:05

Ja w tym roku zrobiłam do słoików całe truskawki bez cukru (jako półprodukt do mleczkowych koktajli). W zeszłym roku zrobiłam na próbę w ten sam sposób porzeczkę czarna i dotrwała do tej chwlili więc myślę, ze truskawka też da radę ;-) . Po włożeniu truskawek do słoików pasteryzuję je przez 15 min, wyciągam, odwracam do góry dnem i zostawiam do ostygnięcia.
Ania D. - 2007-06-18, 11:14

Mozna je też zalać takim kompocikiem z truskawek. Gotujemy chwilę truskawki, do słoików wkładamy całe owoce i zalewamy je tym kompocikiem. Potem pasteryzujemy i już.
Humbak - 2007-06-18, 12:24

AniuD, a czy zamiast w garnku wyszłoby pieczenie truskawek na blasze takiej teflonowej? Bo jakoś chyba żaden z moich garnków do piecyka się nie nadaje... chyba że te szkła termoodporne... :roll:

Tak się też jeszcze zastanawiam, czy po wielogodzinnym rozgotowywaniu zostaje choć trochę witamin w takim dżemie... może rozwalenie owoców mikserem i potem krótkie zagotowanie uratowałoby nieco sytuację?

Ania D. - 2007-06-18, 12:37

Humbak, jeśli robisz małą ilość, to pewnie można. Tam jest duża powierzchnia, więc na pewno woda szybciej wyparuje i nie trzeba będzie tak długo owoców smażyć.
Witaminy C to na pewno już nie ma, może jakieś szczątkowe ilości, ale dla nas w zimie to jest doskonałe jedzenie, a już na przednówku (i ile coś nam zostanie), to rewelacja. Zagotować na pewno możesz, tylko wtedy raczej będzie taki kompot, a dłuższe trzymanie na ogniu powoduje zagęszczęnie masy owocowej.

Humbak - 2007-06-18, 13:57

Aniu, dzięki za podpowiedź :-)
orenda - 2007-06-19, 19:54

To ja mam jeszcze pytania.
Jaki garnek najlepszy? Chcę robić w piekarniku, bo tak mi się wydaje najlepiej.
Do garnka wkładam owoce, np. truskawki i co dalej? Woda? Czy one się nie przypalą?

Ania D. - 2007-06-19, 20:17

Ja mam garnek emaliowany, bardzo duży, ledwie się mieści w piekarniku. Od razu robię z np. 13 kg owoców, bo tak mi wygodniej. Do owoców nie dodajemy wody, nie ma potrzeby, owoce same puszczą sok. Z wodą będą rzadsze i nie będą tak smaczne . Nie wkładamy zbyt duzo owoców (one co prawda i tak zmniejszają swoją objętość, np. śliwki), ale gdy wkładamy owoce rozgniecione, to nie powinno ich być więcej niż 3/4. Wysoka temperatura powoduje, że masa wykipi (mi się tak zdarzyło). Trzeba na początku ustawiać rozsądnie temperaturę, w zbyt wysokiej będą owoce kipiały (tak, jak na gazie). W piekarniku nie przypaliły mi się nigdy owoce, na gazie zawsze.
Dosładzałam zawsze na końcu, jak owoce były już prawie gotowe do włożenia do słoika. Daktyle rozgotowywałam w wodzie (lub miksowałam), rodzynki dodaję całe. Gotowałam jeszcze razem masę przez chwilę, potem wkładałam do słoików.

orenda - 2007-06-19, 20:33

Ania D. napisał/a:
Dosładzałam zawsze na końcu
A jakbym chciała nie słodzić truskawek to też wyjdą? Czy lepiej dodać te daktyle?
dort - 2007-06-19, 20:37

ja zawsze robie w gęsiarce (pożyczam od rodziców), jak dla mnie jest bardzo wygodna bo ma podłuzny kształt
Ania D. - 2007-06-20, 07:27

Orenda, wszystkie owoce mozna robic bez cukru, nie ma problemu. Beda tylko bardziej winne.
Agnieszka - 2007-06-20, 20:51

Zimą u Gaji doświadczyłam czereśni (takie jak kompot) bez cukru, pasteryzowane i miały już ze 2 lata. Były bez cukru, pasteryzowane ale przechowały się super.
hans - 2007-07-21, 09:37

A czy to, nie powinno raczej w dziale przetwory się znaleźć :?:
yolin - 2008-08-12, 18:31

a jak zrobic sok z jagod bez cukru, badz z niewielka iloscia trzcinowego? Macie jakis wyprobowany sposob ? Pilam kiedys sok z aronii z ekologicznego gospodarstwa, bez cukru, smakowal tak jakby sie jadlo swieze owoce, nie smialam zapytac jak oni go robia, zreszta nie podejrzewam, ze domowym sposobem.

[ Dodano: 2008-08-15, 21:57 ]
przepisu na jagody juz nie potrzebuje, bo sie skonczyly :-?
zrobilam za to konfiture z brzoskwin z dodatkiem cukru trzcinowego ... :mryellow: wyszla super pyszna, jutro kupuje kilogramy brzoskwin na nastepna porcje :-D

pilka87 - 2009-08-07, 22:47

Witajcie! A czy ktoś robił przetwory bez cukru ( i innych miodów..) z wiśni? Czy z takich kwaśnych owoców się da? Pozdrawiam
Lily - 2009-08-08, 09:06

pilka87 napisał/a:
Czy z takich kwaśnych owoców się da?
pewnie tak, ale będą po prostu kwaśne ;) dla złamania smaku można dodać jakieś słodkie owoce, np. agrest czy gruszki (nie wiem, jak się to będzie smakowo komponować)
dort - 2009-08-10, 18:41

pewnie, że się da
w tamtym roku robiłam mix wiśnia i słodkie jabłko lub wiśnia i daktyle
zresztą ja daktyle dodaje często do przetworów, kiedyś o tym sposobie pisała Ania D. - w zależności od tego jak słodkie są owoce proporcje są różne nawet kg na kg

pomarańczka - 2009-08-29, 22:27

A ja dziś zaczęłam robić powidła ze śliwek bez cukru( najlepsze są śliwki b.słodkie i dojrzałe)Ale kto wie, czy nie dodam odrobinę słodu,albo daktyli bo moim troszkę brakuje słodkości :mryellow:
dżo - 2010-07-10, 14:34

Odśwwieżam temat bo sezon w pełni :-) .
Zrobiłam już sporo słoiczków truskawek, czarnych porzeczek i jagód - taka najprostsza wersja czyli umyte owoce włożyłam do słoików i zapasteryzowałam.
Chcę jeszcze poroboić dżemy ale bez cukru. Macie doświadczenia jak się takie przechowują? np. z wiśni, czarnej porzeczki, agrestu?

Ania D. - 2010-07-10, 18:29

Dżo, my robimy wyłącznie bez cukru. Nic nam przez te kilka lat nie zepsuło się czy splesniało, przechowują się bez zarzutu. Warto tylko robić zawsze z dobrze dojrzałych owoców, takie sa najsmaczniejsze.
dżo - 2010-07-10, 19:30

Ania D., liczyłam na Twoją odpowiedź :-D , dziękuję. A czy dżemy robisz jednoskladnikowe czy mieszasz owoce?
Agnieszka - 2010-07-11, 09:48

dżo: w zeszłym roku robiłam konfitury wiśniowe bez cukru. Mam popsuty piekarnik i tradycjonalistka jestem więc: wydrylowane wiśnie, garnek (2 dni pyrtały sobie) a potem słoiki i pasteryzacja (zawsze mozna zastować blender żeby masa była gładka - to już indywidualne upodobania). Nie mam piwnicy więc obecnie robię mało przetworów. Wiśnie przetrwały, nam mała słodkość nie przeszkadzała - zasługa odwyku cukrowego czego świadkiem była Alcia przy spotkaniu i czekoladzie.
Agrestu mamy niewiele i doświadczeń przetworowych żadnych. Z czarnej porzeczki moja mama robiła coś jak galaretka wypytam ją dziś (dodawała cukier ale myślę że bez albo z dodatkiem ksylitolu będzie ok) o ile będzie pamiętać.
Do powideł śliwkowych pasuje mi dodatek daktyli i cynamonu, wiśnie wolę bez dodatków.
Przegapiłam czas truskawek i jeszcze nie miałam serca bo się strułam (pewnie mocno pryskane były) a dobrego źródła w Warszawie nie miałam.
Zastanawiam się nad odpaleniem zamrażalinka (funkcjonuje jako dodatkowa szafka) bo trochę owoców będzie i lody też domowe wolę.

dżo - 2010-07-11, 12:30

Agnieszka, dziękuję :-) , szczególnie za informacje o dżemie z wiśni bo ten mnie bardzo kusi i koniecznie chcę go zrobić.
Planuję też dżem agrestowy, zobaczymy co to wyjdzie. Moja mama co roku robiła konfiturę agrestową, którą stosowaliśmy jako dodatek do herbaty, jest wyśmienita, ale niestety z cukrem.
Polecam zamrożenie owoców, część staram się zawsze mrozić, są świetne jako dodatki śniadaniowe i deserowe. Wczoraj zamrozilam troche borówki amerykańskiej.

Ania D. - 2010-07-11, 21:59

Dżo, my najbardziej lubimy odzielnie owoce. Czasem robimy mieszane, ale niewiele.
Do słodzenia, jakby co, doskonałe są gruszki. Robiliśmy też same gruszki, po prostu jeden ulepek, niesamowita słodycz. Dobrze się komponują ze śliwkami (do tego można dodać jabłka, dynie) lub z innymi owocami.
Też się zastanawiam nad dżemem agrestowym. Pamiętam sprzed lat taki z cukrem, był wspaniały. Trochę mamy agrestu, może zdążę coś z niego zrobić przed wyjazdem.

Agnieszka - 2010-07-12, 15:17

dżo: zawsze możesz napisać pw do Gaji choć nie wiem czy ma doświadczenia z agrestem. Gruszki dosładzają świetnie, podobnie jak daktyle. Jak Ania D bardziej pasują mi jednoskładnikowe powidła, dżemy, konfitury ale też wypadłam z obiegu przetworów.
Bardzo sporadycznie używam mrożonek ale chyba w tym roku nie będę mieć innego wyjścia (poszukam czy jest temat o mrożeniu)
Mama nie pamiętała przepisu na galaretkę porzeczkową ale ucierała porzeczki czarne z cukrem aż do powstania piany (to czasy gdy blendery nie były popularne) chyba zagotowywała i w słoiki (potem odwracane do góry dnem i piwnica, ładnie się trzymały)

dżo - 2010-07-14, 19:59

Zrobiłam dżem porzeczkowy bez cukru i powiem szczerze jest dla odważnych ;-) .
Jak to powiedziała dziś gosia_w: taki porzeczkowy jest :mrgreen:
Następnym razem dodam odrobinę miodu :-)

rosa - 2010-07-14, 20:04

ha!
myślę, że jednak dla mnie byłby zbyt porzeczkowy :-)

dżo a pamiętasz jak twoja mama robiła konfi z agrestu?

Lily - 2010-07-14, 20:05

dżo napisał/a:
Zrobiłam dżem porzeczkowy bez cukru i powiem szczerze jest dla odważnych ;-) .
Ja wczoraj zrobiłam galaretkę z czarnych porzeczek na agarze (do słoika), ale dodałam cukier, bo aż taka odważna nie jestem. Nawet z cukrem wyszła kwaśna, a przy jedzeniu jakże zdrowych owoców buzię mi wykręcało ;)
dżo - 2010-07-14, 20:09

Zjadłam kawałek bułki z moim dżemem "tylko dla orłów" ;-) i na tym poprzestanę :mryellow:
rosa, mam przepis, ale w pokoju gdzie śpi Tymonowski także wklepię jutro :-)

gosia_w - 2010-07-14, 20:41

ja w zeszłym roku zrobiłam 3 słoiczki z czarnej porzeczki. Zjadłam sama :mryellow: Dla mnie bomba, teraz też mam w piecu. Rozważam zrobienie również wersji dla rodziny, tzn. dodanie słodu do części.
Lenka - 2010-07-18, 07:46

Ja podobnie jak Lily zrobiłam niedawno dzem/galaretkę z czarnych porzeczek. Dodałam cukier, a ponieważ był bardzo rzadki, wsypałam troszkę agaru. Dżem rewelacja, jak dla mnie słodki, dla mojej rodzinki - cierpki ;-) Ale ja cukru praktycznie nie jem, a oni słodzą sporo, więc to dlatego :)
agazima - 2010-07-18, 18:25

ja z porzeczek zrobilam tez galaretke tylko dodalam wisnie do porzeczek i na koniec troche kuzu. Jest to kwasny dosyc przetwor ale mozna go z rodzynkami potem podac na naszej porannej owsiance.
dżo - 2010-07-19, 21:06

Zrobiłam z agrestu marmoladę, bez cukru ale z daktylami. Wyszła barzo dobra, taka winna, będzie smaczna w naleśnikach.
rosa, pamiętam o przepisie na konfitury, ale mam go w Warszawie, zapomniałąm wpisać przed wyjazdem, po powrocie wkleję na 100 % :-) .

rosa - 2010-07-20, 20:45

dżo no nie, co ja teraz z czterema wiadrami agrestu zrobię? ;-)

tą agrestową marmoladę smażyłaś czy w piekarniku? blendowałaś daktyle?

Soul - 2010-07-21, 08:42

Rosa, a jaki agrest masz? Zielony czy czerwony?

Z zielonego, takiego ciut twardszego robiłam wczoraj taką konfiturę:

hxxp://www.inspirander.pl/gotowanie/konfitura-z-agrestu

Tylko ja dałam niecały kilogram trzcinowego, i wg mnie to jeszcze było za dużo, do tego pół łyżeczki wody z kwiatu pomarańczy, i nie kilka liści do syropu, ale dwie garście (potem je wyciągasz). Fajowy bursztynowy kolor, i chyba będą pyyyszne...

A z czerwonego agrestu - zmiksowałam go w blenderze (bez ogonków), nieco cukru, i odparowuję go i smażę już drugi dzień, zupełnie na oko, ma być po prostu gęsty, będzie dżem - agrest ma tyle pektyn, że jest bombowy do wszelkich nadzień, rogalików, ciastek, bo nie wypływa i się nie babrze.. :-P

dżo - 2010-07-21, 19:29

rosa, zdobyłam specjalnie dla Ciebie :

1,2 kg agrestu
1 kg cukru
0,75 l wody

Z wody i cukru ugotować syrop (czyli wymieszać razem i zagotować), dodać agrest i smażyć 2 dni po 2 - 3 godziny.

rosa napisał/a:
tą agrestową marmoladę smażyłaś czy w piekarniku? blendowałaś daktyle?

Agrest smażyłam przed dwa dni, przetarłam przez sitko, dodałam daktyle i smażyłam dalej aby się rozgotowały a później zblenderowałam i do słoików :-) . Z małego wiaderka (około 5 l) wyszło mi 6 słoiczków po 200 g. Daktyli dałam 2 x 100 g ale marmolada wyszła dość winna tajkże dla lubiących słodkie trzeba dać więcej.

rosa - 2010-07-21, 19:44

dzięki dziewczyny :-) w sobotę zabieram się do dzieła
agrest u siebie mam czerwony
a jeszcze biorę od dzadków, którzy wyjechali na całe wakacje, oni mają czerwony i biały
i czarną porzeczkę

dżo - 2010-08-06, 20:39

Czy ktoś mrozi borówkę amerykańską?
Jakie są po rozmrożeniu?

z_grzywką - 2010-08-06, 21:30

a macie jakiś pomysł/doświadczenie w przechowywaniu owoców ale nie w wersji dżem/konfi/kompot? marzą mi się takie owoce jędrne dość. czy jest jakiś sposób? na przykład takie jabłka bądź śliwki. aby zawekować je ale by nie były takie kompotowe. czy jest w ogóle na to szansa?
tak mi się właśnie zamarzyło ale nie wiem czy w ogóle jest to wykonalne.

Ahnesa - 2010-08-09, 22:32

z_grzywką - w spirytusie? chociaż ja nie robiłam, więc nie mam doświadczeń ;)

A jak się robi powidła bezcukrowe i potem w piekarniku trzyma słoiki, to w jakiej temperaturze? I te słoiki maksymalnie dokręcone?
Ja robiłam tylko śliwki w ten sposób, tzn. pakowałam gorące, zakręcałam słoik, do góry dnem i już, ale z innymi owocami to chyba nie przejdzie (bez pasteryzacji)?

(ja już się kiedyś witałam, ale ciągle jestem nowa :)

gosia_w - 2010-08-10, 07:50

Ahnesa, ja robiłam powidła bezcukrowe z brzoskwiń, z moreli, z czarnej porzeczki, ze śliwek i mieszane śliwki-jabłka-gruszki. Wkładałam gorące do słoików, zakręcałam i stawiałam na zakrętce. Następnego dnia pasteryzowałam w piekarniku w 160 stopniach. Kiedy zobaczyłam, że w słoikach się zaczyna gotować, wyjmowałam słoiki, dokręcałam zakrętki (rozszczelniały się pod wpływem temperatury) i stawiałam na zakrętce. Nic mi się nie popsuło (nie mam piwnicy, trzymam przetwory w szafce w kuchni, mieszkam w bloku). W tym roku zrobiłam trochę inaczej - zostawiłam w piecu do ostygnięcia, już bez dokręcania. Za kilka miesięcy będę wiedziała, czy to dobra metoda ;-)
z_grzywką - 2010-08-10, 11:14

gosia_w do słoików wlewałaś po prostu podduszone owoce? Same? Czy może z jakimiś dodatkami? Myślę sobie np o goździku, cynamonie może?
Ahnesa chciałabym podawać je potem dziecku, na spiryt Marcel jest jeszcze za młody :) ))

ps. takie pasteryzowanie w piecyku.... nastawić piecyk na zwykłe pieczenie czy może np. termoobieg? :D

gosia_w - 2010-08-10, 15:01

z_grzywką, gotowałam, a właściwie piekłam owoce przez 3 dni (mniej więcej 2,5 godz. - 2 godz. - 1,5 godz.). Potem gorące do wyparzonych słoików. Robiłam bez termoobiegu.
z_grzywką - 2010-08-10, 20:11

Trochę się wstydzę zadać to pytanie ale w tym roku będę pierwszy raz robić przetwory i mam kłopot z zagadnieniem "wyparzanie słoików i nakrętek". Czy wyparza się tak jak wyparzam butelki Marcela tj. gotuję je w garnku? Czy mogę je "wypiec"? help

:oops:

dżo - 2010-08-10, 20:15

z_grzywką, wyparzaj we wrzątku. Zagotuj wodę, zmniejsz ogień i wkładaj po kilka słoików dając im chwilę na wyparzenie (minutę, dwie), a później wyciągaj (ja robię to za pomocą drewnianej długiej łyżki aby się nie poparzyć).
z_grzywką - 2010-08-10, 20:20

bardzo dziękuję za radę :)
puszczyk - 2010-08-10, 20:44

Wrzucę jutro przepis na marmoladę ze świeżych (nie zagotowuje się ich) owoców z agarem do przechowywania w lodówce (do 2 tygodni). Znalazłam go w "Zdrowej kuchni" (autora też podam jutro ;-) ). Dla mnie rewelacja.
margot - 2010-08-11, 10:51

puszczyk napisał/a:
Wrzucę jutro przepis na marmoladę ze świeżych (nie zagotowuje się ich) owoców z agarem do przechowywania w lodówce (do 2 tygodni). Znalazłam go w "Zdrowej kuchni" (autora też podam jutro ;-) ). Dla mnie rewelacja.

;-) super czekam na przepis i autora książki

priya - 2010-08-12, 07:59

U nas słoików sę nigdy nie wyparzało gotując. Zawsze moja mama najpierw myła a potem wkładała do piekarnika gorącego. Przejęłam tą metodę, choć ja to rzadko przetwory robię.
Lily - 2010-08-12, 10:15

priya napisał/a:
U nas słoików sę nigdy nie wyparzało gotując. Zawsze moja mama najpierw myła a potem wkładała do piekarnika gorącego. Przejęłam tą metodę, choć ja to rzadko przetwory robię.
Ale to przecież na jedno wychodzi, temperatura dezynfekuje ;) Ja akurat wygotowuję słoiki, z piekarnikiem to dla mnie zbyt skomplikowane.
priya - 2010-08-12, 10:16

Lily napisał/a:
Ale to przecież na jedno wychodzi, temperatura dezynfekuje
Wiem, że na jedno! Tak tylko piszę, żeby było wiadomo że to samo osiąga się różnymi spospbami :lol:

[ Dodano: 2010-08-12, 11:17 ]
Dla mnie akurat gotowanie jest bardziej skomplikowane, bo wycierać trzeba potem ;-)

karmelowa_mumi - 2010-08-12, 10:44

po co się wyparza słoiki?
Lily - 2010-08-12, 10:46

priya napisał/a:
bo wycierać trzeba potem ;-)
A po co? :roll:
karmelowa_mumi napisał/a:
po co się wyparza słoiki?
Żeby były zdezynfekowane, bo jak się tam znajda jakieś bakterie czy zarodniki pleśni, to potem się może wszystko zepsuć ;)
karmelowa_mumi - 2010-08-12, 10:47

a jak by je ustawić w zlewie i zalać wrzątkiem, to by był ten sam efekt co gotowanie?
bronka - 2010-08-12, 10:57

karmelowa_mumi napisał/a:
a jak by je ustawić w zlewie i zalać wrzątkiem, to by był ten sam efekt co gotowanie?

Ja gotuję duży gar wody i puste słoiki wkładam na chwilkę. Wyciągam takimi drewnianymi łapkami do kiszaków ;-)
Można przelać tylko. Kiedyś tak robiłam i nic się nie popsuło.

Lily - 2010-08-12, 11:03

U mnie się psuje bez względu na środki zaradcze, tak że nie wiem ;) Nie mam ręki do przetworów.
priya - 2010-08-12, 12:39

Lily napisał/a:
A po co?
mnie uczono żeby przetwory wkałdać do suchych i zakręcać suchymi nakrętkami, ale nie znam się ;-)
Lily napisał/a:
U mnie się psuje bez względu na środki zaradcze
U mnie wręcz odwrotnie. Bez względu na brak środków zaradczych, nic się nie psuje. I dlatego od kilku lat słoiki tylko myję tak naprawdę :-P
dżo - 2010-08-12, 12:51

priya napisał/a:
Dla mnie akurat gotowanie jest bardziej skomplikowane, bo wycierać trzeba potem

Jak się chwilę poczeka to nie trzeba bo dość szybka same obsychają :-) .

Ania D. - 2010-08-12, 21:11

Ja nie wycieram soików, tylko nakrętki.
dagajaga - 2010-08-19, 20:00

w tym roku robię drugi raz przetwory, w zeszłym tylko śliwki zrobiłam więc nie wiem czy się liczy
za radą Ani D. zrobiłam brzoskwinie - bardzo smakowite :-)
jeden słoiczek agrestowego dżemu z cukrem bo tylko tyle mieliśmy agrestu i z cukrem bo to dla męża ;-)
same borówki amerykańskie i jagody zgodnie z przepisem dżo

i tak się zastanawiam co by tu jeszcze można było bo mam sporo słoików a zero pomysłów...

z czego teraz można robić?

dynia - 2010-08-19, 20:05

Moja teściowa przerabia zawsze swoje eko jabłka na taki mus bezcukrowy ,pyszny ,szybki do jesiennych śniadań,deserów jak znalazł :-)
z_grzywką - 2010-08-19, 20:10

dynia napisał/a:
Moja teściowa przerabia zawsze swoje eko jabłka na taki mus bezcukrowy ,pyszny ,szybki do jesiennych śniadań,deserów jak znalazł :-)


właśnie chciałam o tym samym co dynia :) wczoraj dostałam od mamy kilka słoiczków takiego musu jabłkowego, bez cukru. Świetny wynalazek, nie tylko do jesiennych deserów, doskonały do szybkich śniadań. pycha! :)

priya - 2010-08-19, 20:17

Też takie musy robiłąm w zesżłym roku. Super sprawa jak się ma dywan z jabłek w ogrodzie a nie chce się ich zmarnować. RObiłąm też taki z połączenia jabłek i gruszek. Pycha!
bronka - 2010-08-20, 13:02

Zrobiłam janginizowane brzoskwinie:
Brzoskwinie umyłam, obrałam, przekroiłam na połówki.
Ułożyłam ciasno w wygotowanych słoikach. Do każdego słoika dałam małą szczyptę soli.
Zakręciłam i prażyłam pół godziny w piekarniku na 110 stopni.
Zrobiłam jagody z syropem z agawy.
Robię dżem wieloowocowy z agawą.

gosia_w - 2010-08-20, 13:11

bronka, będziesz jeszcze dodatkowo pasteryzować te brzoskwinie?
bronka - 2010-08-20, 13:34

gosia_w napisał/a:
bronka, będziesz jeszcze dodatkowo pasteryzować te brzoskwinie?

nie. Już uznałam za spasteryzowane 8-)
W tym roku wszystko pasteryzuję w piekarniku.

[ Dodano: 2010-08-20, 14:37 ]
Gosiu ja zawsze pasteryzowałam w garnku z wodą- wiadomo wrzątek więcej niż 100 stopni nie ma. Dlatego teraz w piekarniku ustawiam na 110.

z_grzywką - 2010-08-20, 13:43

Cytat:
[ Dodano: 2010-08-20, 14:37 ]
Gosiu ja zawsze pasteryzowałam w garnku z wodą- wiadomo wrzątek więcej niż 100 stopni nie ma. Dlatego teraz w piekarniku ustawiam na 110.


Ja zgodnie z instrukcją Ani D. pasteryzowałam w piecyku nastawionym na 160 stopni. I tak mi się słoiki zassały, że na prawdę musiałam się poważnie natrudzić by jeden z nich na spróbowanie (błąd, błąd cała zawartość wyjadłam w trybie pilnym :) ) otworzyć. Więc osobiście piecykową pasteryzację polecam.

bronka - 2010-08-20, 13:53

Mi się też zassało porządnie. Zobaczymy w zimie jak się będą trzymały.
gosia_w - 2010-08-20, 14:33

ja też pasteryzuję w piecyku. Ostatnio w 170 stopniach.
bronka - 2010-08-20, 14:41

Dziewczyny, a czemu aż tak wysoka temperatura? Pasteryzacja właściwie powinna się odbywać od 60 do 90 stopni.
gosia_w - 2010-08-20, 18:58

Przeczytałam w temacie o pasteryzacji. U mnie pasteryzacja w piecyku trwa ok. godziny. Wyjmuję z piecyka, kiedy w słoikach lekko zaczyna się gotować. Myślisz bronka, że to za długo? Ja nie mam piwnicy, trzymam przetwory w szafkach w kuchni (gdzie gotuję, piekę, itp.), więc zależy mi na tym, żeby przetwory się nie popsuły.
Lily - 2010-08-20, 19:14

U mnei się zawsze pasteryzowało przez kilkadziesiąt minut w garnku, w którym woda tylko leciutko bąbelkowała - w żadnym wypadku nie gotowała się. Nie uważam tej metody za bardziej pracochłonną niż piekarnikowa, a nawet mam ją za prostszą. W 170 stopniach to bym się bała, że mi słoiki popękają.
Z Wikipedii:
Cytat:
Klasyczna metoda pasteryzacji polega na ogrzewaniu produktu do temperatury powyżej 60 °C, jednak nie większej niż 100 °C.

Cytat:
Ogrzewanie do temperatury powyżej 100 °C nazywane jest sterylizacją.
- i to się zgadza z moją wiedzą.
gosia_w - 2010-08-20, 19:33

Znaczy się - sterylizuję :-)
Lily - 2010-08-20, 19:34

gosia_w, może po prostu pieczesz ;)
gosia_w - 2010-08-20, 19:44

No może piekę ;-) , ale zastanawiam się czy to konieczne. Ja robię powidła, takie długo gotowane, (a właściwie pieczone, bo robię w piecyku), w sumie ok. 6 godzin w ciągu 3 dni. Im pewno godzina pieczenia dłużej nie zaszkodzi. Oprócz tego robię kompoty - wrzucam owoce do słoika, czasami dodaję odrobinę słodu i przyprawy, czasem są same owoce, zakręcam i wkładam do pieca. Po godzinie wyjmuję, bo wtedy zaczynają się gotować. Bałabym się wyjąć wcześniej, takie surowe owoce w słoiku pewno by się popsuły. Moje przetwory są bez cukru, czasem dodaję trochę słodu, czasem trochę daktyli, zazwyczaj nic. To dodatkowo utrudnia przechowywanie. Ale może przesadzam z tą temperaturą, jak myślicie?
karmelowa_mumi - 2010-08-20, 20:11

dziewczyny, słoiki nie pękają? kładziecie je na blasze?
gosia_w - 2010-08-20, 20:19

Słoiki nie pękają, stawiam na ruszcie, a pod spód podkładam blachę, bo zdarza się, że mi kipią.
Lily - 2010-08-20, 20:40

gosia_w napisał/a:
Oprócz tego robię kompoty - wrzucam owoce do słoika, czasami dodaję odrobinę słodu i przyprawy, czasem są same owoce, zakręcam i wkładam do pieca.
Aaa, to chyba zmienia postać rzeczy. Ja wkładam do słoików już zagotowane owoce, nie surowe.
gosia_w - 2010-08-20, 21:07

Jeżeli chodzi o owoce jeszcze dostępne, to robiłam m.in. takie przetwory:
- powidła brzoskwiniowe ze słodem ryżowym i z wanilią
- ulena ze słodem ryżowym, cynamonem, imbirem i goździkiem (kompot)
- powidła z opali, jabłek i gruszek z syropem z agawy, imbirem i szczyptą soli (3 łyżki syropu i 1/3
małej łyżeczki imbiru na ok. 2,5 kg owoców)
- powidła z malin i gruszek (1 kg malin, pół kg gruszek, słód ryżowy 200g, imbir suszony-płaska malutka łyżeczka, szczypta soli, szczypta cynamonu, kilka kropli soku z cytryny)
- powidła z uleny, jabłek i gruszek z rozgotowanymi daktylami (2/3 słoika 0,9l, trochę wody, szczypta soli), cynamonem i goździkami

bronka - 2010-08-21, 09:33

gosia_w napisał/a:
Słoiki nie pękają, stawiam na ruszcie, a pod spód podkładam blachę, bo zdarza się, że mi kipią.

ja tak samo

Ja wkładam surowe. Szkoda mi męczyć godzinę w tak wysokiej temp.
Skoro pasteryzując w wodzie nic ni się złego nie działo, to teraz zachowując wyższą temp niż w garnku też nie powinno.
Sterylizowane na pewno tracą więcej wartości odżywczych.

Posmakowałam brzoskwinie janginizowane. Wyglądają jak brzoskwinie z puszki, smakują jak niesłodkie brzoskwinie z puszki. Są bardzo fajne.

[ Dodano: 2010-08-21, 10:35 ]
Cytat:
Pasteryzacja
Sposób zapobiegania szybkiemu psuciu się produktów żywnościowych, głównie płynów, na skutek działania znajdujących się w nich drobnoustrojów. Proces pasteryzacji polega na ogrzewaniu produktu do temperatury, w której giną już drobnoustroje, lecz nie powoduje jeszcze zmian samego produktu. Pasteryzacja pozwala wiec zachować własności smakowe i odżywcze produktu i nie wywołuje rozpad zawartych w nim witamin. Przeprowadza się ją zwykle w temperaturze od 60 do 100C. Metoda ta została wynaleziona w połowie ubiegłego wieku przez wielkiego uczonego francuskiego chemika i bakteriologa Louisa Pasteura

dagajaga - 2010-08-27, 17:23

czy ktoś robił coś z aronią :?:
mam jej sporo i nie wiem co zrobić, sokownika nie mam więc sok odpada

dżo - 2010-08-27, 20:16

dagajaga, robiłam dżem z dodatkiem jabłek, ale wyszedł taki "bez szału" ;-) bo aronia cierpka jest bardzo. Podobno (nie sprawdzałam, tylko słyszałam) aby pozbyc sie tej cierpkości trzeba aronię przemrozic i dopiero potem robic z niej przetwory.
z_grzywką - 2010-08-27, 20:31

To tak jak z jarzębiną. Robiłyśmy z siostrą kilka lat temu konfiturę oraz nalewki z jarzębiny. I podstawą było przemrożenie lub podpieczenie owoców w piekarniku.
dagajaga - 2010-08-27, 20:59

co to dokładnie znaczy? mam ją wrzucić do zamrażalnika i wyjąć jak się już zamrozi i wtedy do garnka i dusić?
dżo - 2010-08-27, 21:17

Dokładnie tak.
puszczyk - 2010-08-27, 23:16

Na zjeździe wojowników słówiańskich w Grzybowie degustowałam cztery dżemiki: jabłkowy z miętą, czarny bez z jabłkami, jarzębina z jabłkami i coś z imbirem, ale nie pamiętam składu. Smakowały wspaniale.

A jak przyjdzie zima to będę odwiedzała każdą z Was i wyjadała wasze owocowe zapasy. :-P

gosia_w - 2010-08-28, 07:48

zapraszam puszczyku, u mnie już sporo słoiczków, a jeszcze mam trochę w planach :-D
bronka - 2010-08-28, 09:38

puszczyk, :lol: zapraszam. Dam Ci klucze do piwnicy :mrgreen: ;-)
gosia_w - 2010-09-05, 08:21

Mam pytanie - czy powidła śliwkowe bez cukru są jaśniejsze, czy ciemniejsze od tych z cukrem? Kupuję powidła strzeleckie, oni robią takie z cukrem i takie bez cukru, ale nie piszą na etykiecie, które to są. W zeszłym roku pani w sklepie powiedziała mi, że bez cukru są te ciemniejsze, a w tym roku, że te jaśniejsze :roll: Ja z węgierek jeszcze nie robiłam, więc nie mam porównania. Z innych śliwek wyszły mi dość jasne.
MartaJS - 2010-09-05, 09:44

Wydaje mi się, że to nie zależy bezpośrednio od cukru, tylko od tego jak długo smaży się śliwki. Długo smażone - ciemniejsze, krótko smażone - jaśniejsze. Do krótko smażonych trzeba dodać więcej cukru... więc tu mamy odpowiedź. Jaśniejsze muszą być bardziej słodzone.

Ktoś pytał o aronię - u nas robi się dżem z aronii, jabłek i gruszek. Genialnie wychodzi mojej cioci, niestety jak ja robię to nigdy nie wyjdzie taki fajny. Dziś chyba będę robić.

puszczyk - 2010-09-05, 10:03

bronka, gosia_w, zapamiętam. :-P

Zrobiłam kilka słoiczków dżemu śliwkowo-jabłkowego z daktylami i agarem. Polecam, nie trzeba długo smażyć tylko zagotować.

gosia_w - 2010-09-05, 14:48

MartaJS napisał/a:
Do krótko smażonych trzeba dodać więcej cukru...

MartaJS, ja robię przetwory bez cukru, zazwyczaj długo smażone (a właściwie pieczone), ale czasami też krócej. Chciałam kupić te powidła strzeleckie, bo je lubię, a wiem, że na pewno jedne są z cukrem, a drugie bez i różnią się kolorem.

MartaJS - 2010-09-05, 15:42

No to wg mnie, "na zdrowy rozum" te jaśniejsze będą słodzone.
gosia_w - 2010-09-05, 18:32

Też tak myślałam i taka wersja obowiązywała w zeszłym roku. W tym roku ciemniejsze są z cukrem, "ponieważ cukier karmelizuje". I bądź tu człowieku mądry :roll:
gosia_w - 2010-09-08, 08:15

Zatelefonowałam do producenta i dowiedziałam się, że kolor zależy od rodzaju śliwek. Te z cukrem są opisane na etykiecie, że zawierają cukier. To wyjaśnia, dlaczego w zeszłym roku było inaczej niż w tym.
MartaJS - 2010-09-09, 17:22

Zrobiłam dzisiaj dżemik z aronii i gruszek. Pierwszy raz w życiu wyszedł mi taki jak trzeba :-) Konsystencję ma wreszcie dobrą i w ogóle. Nie ma to jak metoda prób i błędów ;-) Szkoda tylko że zrobiłam go tak mało, ale nie wiedziałam co z tego będzie.
gosia_w - 2011-06-09, 20:41

Rozpoczęłam sezon przetworów 2011. Kupiłam za dużo truskawek, więc umyłam, pokroiłam (niezbyt drobno, małe na pół, duże na 4 części), włożyłam do garnka, dolałam odrobinę wrzątku, dołożyłam laskę wanilii, trochę kardamonu i szczyptę soli. Krótko zagotowałam i do słoików. Jutro dodatkowo zapasteryzuję.

Wrzucam moje notatki z zeszłego roku, może ktoś się zainspiruje:
1. jagody pasteryzowane
2. jagody suszone
3. truskawki pasteryzowane PYSZNE
4. truskawki krojone pasteryzowane
5. truskawki suszone
6. czarne porzeczki zagotowane (1 godzina w 180st.) pasteryzowane
7. sok z czarnych porzeczek (jw.) pasteryzowany
8. powidła z czarnych porzeczek z daktylami pasteryzowane
9. czereśnie drylowane zagotowane z odrobiną wody pasteryzowane
10. czereśnie z pestkami zagotowane z odrobiną wody pasteryzowane
11. mus truskawkowy (3/4 kg truskawek, 2 łyżki słodu ryżowego, ziarenka z 1/3 laski wanilii, zagotowane, zblendowane) pasteryzowany
12. pomidory malinowe gotowane 2 dni, sól, pasteryzowane
13. pomidory malinowe gotowane 2 dni, sól, oliwa, pasteryzowane
14. maliny ze słodem ryżowym pasteryzowane
15. maliny pasteryzowane (2 szt)
16. maliny ze słodem ryżowym, imbirem w proszku i szczyptą soli pasteryzowane (1 szt)
17. brzoskwinie z goździkiem i odrobiną cynamonu pasteryzowane (2 szt)
18. brzoskwinie suszone
19. powidła brzoskwiniowe ze słodem ryżowym pasteryzowane
20. powidła brzoskwiniowe ze słodem ryżowym i z wanilią pasteryzowane – kwaśne, mocno waniliowe
21. ulena ze słodem ryżowym, cynamonem, imbirem i goździkiem, pasteryzowane (1 szt)
22. ulena i opal ze słodem ryżowym, cynamonem, imbirem, pasteryzowane (1 szt)
23. opal ze słodem ryżowym, cynamonem, imbirem, pasteryzowane (1 szt)
24. suszona ulena (z niczym; z cynamonem; z imbirem; z kardamonem)
25. suszony opal (z niczym; z cynamonem; z imbirem)
26. powidła z opali, jabłek i gruszek z syropem z agawy, imbirem i szczyptą soli (3 łyżki syropu i 1/3 małej łyżeczki imbiru na ok. 2,5 kg owoców) pasteryzowane
27. ulena, odrobina wrzątku, słód ryżowy, świeży imbir utarty, szczypta soli, pasteryzowane
28. powidła z malin i gruszek (1 kg malin, pół kg gruszek, słód ryżowy 200g, imbir suszony-płaska malutka łyżeczka, szczypta soli, szczypta cynamonu, kilka kropli soku z cytryny), pasteryzowane PYSZNE
29. sok malinowy ze słodem ryżowym pasteryzowany
30. powidła z uleny, jabłek i gruszek z rozgotowanymi daktylami (2/3 słoika 0,9l, trochę wody, szczypta soli), cynamonem i goździkami pasteryzowane
31. maliny (1kg) polane syropem ryżowym (100g), odstawione, zagotowane, pół malutkiej łyżeczki imbiru, szczypta soli, kilka kropli cytryny, pasteryzowane
32. kiopołu pasteryzowane
33. suszone pomidory w oliwie z bazylią, oregano, tymiankiem
34. przecier pomidorowy z podłużnych pomidorów pasteryzowany
35. pomidory paprykowe surowe i pieczone, sól , pasteryzowane
36. pomidory paprykowe pieczone niepasteryzowane (1 słoiczek)
37. pieczona papryka w oliwie z czosnkiem, cytryną
38. bakłażan pieczony z czosnkiem (sól, oliwa), zmiksowany, pasteryzowany (1 słoik)
39. bakłażan pieczony z czosnkiem i pomidorami (oliwa, sól), pasteryzowany (1 słoik)
40. pieczone pomidory z pieczoną papryką (2 duże papryki bez skórki, lekko zblendowane, pieczone pomidory ok. ½ kg pieczone 2 godz. 150 stopni termo obieg, 2 łyżki oliwy, ¼ małej łyżeczki chili, 1/3 łyżeczki soli, ½ łyżki balsamico), pasteryzowane
41. sok malinowy z niczym, pasteryzowany
42. przecier pomidorowy z małych pomidorów (b.słodkich), bez pestek, pasteryzowany
43. suszone pomidory małe z przyprawami, octem jabłkowym i oliwą niepasteryzowane
44. powidła malinowo-jabłkowe (3/4kg malin, ¾ kg jabłek, duża garść rozgotowanych daktyli, łyżeczka cynamonu) pasteryzowane PYSZNE
45. suszone węgierki
46. ljutenica (1,3 kg pieczonej papryki, zblendowanej, 1 kg pomidorów, mały kawałek papryczki chili – 2 na 3 cm, 1 łyżeczka soli, szczypta kurkumy, 4 łyżki oliwy, 1 łyżka octu jabłkowego)
47. śliwki w czekoladzie (3/4 kg węgierek, 1 duża łyżka kakao, 2/5 tabliczki gorzkiej czekolady, syrop z agawy do smaku)
48. mus dyniowo-jabłkowy (ok. 1 kg dyni, 1 kg jabłek – kronselka, ananas, kilka łyżek musu daktylowego, imbir, szczypta soli, cynamon)
49. mus dyniowo-jabłkowy (ok. 1 kg dyni, 1 kg jabłek – kronselka, ananas, kilka łyżek musu daktylowego, imbir, szczypta soli, cynamon, goździki)
50. papryka z pomidorami z Przemytników, pasteryzowana
51. chutney śliwkowy beawkuchni, pasteryzowany
52. powidła z jabłek, gruszek, węgierek (około 1,2 kg każdych owoców), 3 łyżki musu daktylowego, 1 łyżeczka imbiru (połowa porcji), pasteryzowane
53. j.w. – druga polowa z cynamonem i orzechami włoskimi, pasteryzowane
54. konfitura z jabłek Ewy Dobek bez cukru - niesmaczna
55. dżem jabłkowo-gruszkowy (9 średnich jabłek, 6 małych gruszek, goździki, cynamon, imbir), pasteryzowany
56. śliwki w czekoladzie II bea w kuchni, zamiast cukru 2 łyżki słodu ryżowego
57. suszone jabłka
58. suszone gruszki
59. mus jabłkowo-winogronowy (ok. 1 kg jabłek, ok. 300g polskich winogron, słód ryżowy, goździk, cynamon, imbir), pasteryzowany
60. dżem gruszkowy z imbirem Bea (bez cukru, sok z 1/3 cytryny, skórka z 1 cytryny, reszta wg przepisu), pasteryzowany - PYSZNY!
61. dżem gruszkowy z wanilią i kardamonem Bea (cukier pominęłam), pasteryzowany
62. dżem jabłkowo-gruszkowy z imbirem, sokiem z cytryny i startą skórką cytrynową, pasteryzowany
63. gruszki gotowane, pasteryzowane
64. gruszki gotowane z imbirem, szczyptą soli i sokiem oraz skórką z cytryny, pasteryzowane
65. puree z dyni (2 wersje – sama dynia i dynia z wodą), pasteryzowane – popsuło się
66. puree z dyni pieczonej – popsuło się
67. powidła z pigwy z agawą PYSZNE
68. powidła z pigwy ze słodem ryżowym PYSZNE

kofi - 2011-06-09, 20:48

gosia czy Ty to wszystko zrobiłaś w ub. roku? :shock:
Zaintrygowała mnie pozycja 32. Co to jest?

gosia_w - 2011-06-09, 20:51

tak, zrobiłam :-D
Kiopołu to taka pasta z bakłażanów, papryki i pomidorów, jeśli chcesz poszukam przepisu, z którego robiłam (robiłam z książki o kuchni bułgarskiej). Jest też przepis puszkowy: hxxp://puszka.pl/przepis/5410-kiopolu-pasta_z_pieczonych_baklazanow_i_papryki_pomidor.html

margot - 2011-06-09, 20:51

Mateczko , Gosia ja się przeprowadzam do Cibie, jesteś geniusz przetworów , ty to spisz dokładniej , wydaj jako broszurkę ,a ja kupie :mrgreen: nie żartuje :mryellow:
gosia_w - 2011-06-09, 20:52

margot, serdecznie zapraszam, wiesz, że kuchennie dogadamy się bez problemu :-D

A notatki sobie prowadziłam, żeby wiedzieć, co warto w kolejnym roku powtórzyć. Bo ja robię dużo różnych, ale w małych ilościach, czyli np. 2,3 słoiki.

kofi - 2011-06-09, 20:56

gosia_w napisał/a:
tak, zrobiłam :-D

Szacun. :-) Podziwiam kreatywność. Muszę zgapić trochę przynajmniej.
Nie szukaj przepisu, do bakłażanów ciężko mi się jakoś przekonać, pewnie nie potrafię ich porządnie przyrządzić.

margot - 2011-06-09, 20:58

Ha , ha to prawda :mrgreen: wiesz będzie niedługo Lato Eweliny , tej od wiosny wg pięciu przemian
ale ja serio wydaj to jako książeczkę , toc to unikat na skale światową jest

z_grzywką - 2011-06-09, 21:43

Gosiu, pamiętasz o adopcji :)

Ja również podpisuję się pod opcją książeczki. Mogę ją nawet złamać i ładną okładkę zrobić : :mryellow:

Agnieszka - 2011-06-09, 21:46

gosia: kopara mi opadła, jak ochłonę będę dopytywac. Książka koniecznie
margot - 2011-06-09, 21:50

No Gosia dasz się namówić?
nieznajowa - 2011-06-09, 22:11

Kilka pytań do gosi:
gosia_w napisał/a:
Krótko zagotowałam i do słoików. Jutro dodatkowo zapasteryzuję.
robiłas juz tak? Co znaczy krótko? Zostały ci duże kawałki owoców czy sie rozgotowały? Odparowywałaś sok czy wlewasz z dużą ilościa soku? Długo wytrzymaja takie przetwory z truskawek gotowane krótko i bez cukru?
I... po co dodawac sól do przetworów owocowych?

gosia_w - 2011-06-10, 06:04

margot, dzięki za info o nowej książce. Kupię Lato na pewno.

Dziękuję Wam za miłe słowa :-D 2010 to był drugi rok w moim życiu, kiedy robiłam przetwory (w 2009 zrobiłam nieco mniej). Miałam przy tym tyle radości, że robiłam, robiłam i robiłam. :-D

Olga Smile wydała ostatnio fajną książkę "Przetwory". Ja będę zmieniać jej przepisy, bo są tradycyjnie z cukrem, ale fajne źródło inspiracji.

nieznajowa, zagotowałam krótko, tak żeby truskawki zostały w kawałkach, jednocześnie pływając we własnym soku. W ten sposób jeszcze nie robiłam, ale wydaje mi się, że powinny zachować się podobnie jak truskawki włożone do słoika i zapasteryzowane. Wlałam do słoików wszystko, razem z tym sokiem. Truskawki (bez dodatków) włożone do słoika i zapasteryzowane wytrzymują 2 lata. Co najmniej, dłużej nie przechowywałam, bo zjedliśmy. Szczypta soli była mi potrzebna, żeby zamknąć obieg (robiłam wg pięciu przemian). Ponadto sól wydobywa smak słodki z owoców, choć tym razem nie to było moim celem.

maharetefka - 2011-06-10, 08:39

gosia_w, szacun! :shock:
bronka - 2011-06-10, 09:38

gosia_w napisał/a:
Ponadto sól wydobywa smak słodki z owoców

dokładnie :-D

Ja też rano zrobiłam kilka słoików musu truskawkowego :-D

czekam jeszcze na prawdziwe owoce i do roboty. Chociaż mój system nieco inny- ja robię wszystkiego minimum 20 słoików. Żarłoczną mam rodzinę :roll: ( ze mną na czele ]:-> ).

edysqa - 2011-06-15, 20:28

Mnie też szczęka opadła gosiu, ja tez robię przetwory, ale nie tyle :shock:
Podzielam zdanie dziewczyn co do książeczki fajnie byłoby mieć przepisy na te pysznosci :-)
Możesz wydać w formie ebooka na stronie wydaje.pl :-)

dżo - 2011-06-15, 20:37

gosia_w, :shock: :shock: :shock: , jesteś wielka :-D

ja dziś smażę dżem truskawkowy, mąż kupił za ddużo i mało ciekawe, ale mają dużo soku więc będzie dodatkowy bonus :-)

priya - 2011-06-16, 12:57

Matko kochana! To nie jest możliwe, chyba mi się śni, niech mnie ktoś uszczypnie. gosia_w, takiego opadu szczeny nie zaliczyłam od baaaardzo dawna. Chcę książeczkę z Twoimi przepisami na przetwory!!!
gosia_w - 2011-06-16, 19:06

dziewczyny kochane jesteście! Dziękuję za wszystkie miłe słowa :-D
margot - 2011-06-16, 20:42

Gosia , ty nie dziękuj ty ją nam pisz, książeczkę oczywistsze :mryellow:
Jesteś moim idolem przetworowym :mrgreen:

mandy_bu - 2011-06-16, 23:14

gosia_w, Jesteś niesamowita :shock: :-D
Miszcz przetworów i miss jednocześnie :-)

Maliboo7 - 2011-06-20, 19:45

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Jadzia - 2011-06-21, 18:13

gosia_w :shock: jesteś Wielka. Podziwiam Cię. Chyba aż jutro pobiegnę pod truskawki, żeby zrobić z nich coś bezcukrowego na zimę (moje dziecię teraz jeszcze nie je truskawek, ale w zimie ;-) ).
Czy dobrze zrozumiałam: najprostsza wersja pasteryzowanych truskawek to: owoce do słoików, niczym nie zalewać, zakręcić i pasteryzować?
Jak będę na wakacjach w rodzinnych stronach to zrobię bezcukrowe przetwory z owoców, które akurat będą w ogrodzie. Dziękuję gosiu za inspirację (tak trochę po cichu zazdroszczę Twojej córeczce mamy, która potrafi wyczarować takie smaczne cuda ;) )

gosia_w - 2011-06-21, 18:25

Jadzia, tak :-D umyte owoce do słoika (lekko upycham, tak żeby więcej zmieścić), zakręcam i pasteryzuję. Potem stawiam na nakrętce i tak stygnie. Słoik i nakrętka wyparzone, nakrętka wytarta do sucha. Po pasteryzacji w słoiku jest tylko połowa, dlatego warto trochę upchnąć. Powodzenia!
moony - 2011-06-21, 18:50

Zrobiłam tylko 4 słoiki gosiowych truskawek, bo cena owoców mnie powala w tym roku :>
gosia_w - 2011-06-21, 20:03

moony napisał/a:
gosiowych truskawek
:-D
no właśnie cena w tym roku bardzo wysoka - w zeszłym roku kupowałam po 2,50, a w tym nie zeszły poniżej 6 zł :roll: (u tego samego dostawcy).

Maliboo7 - 2011-06-21, 22:44

A myślicie, że to już najniższa cena? W sensie jako laik i mieszczuch pytam, czy sezon na truskawki już w pełni trwa? ;-)
gosia_w - 2011-06-22, 05:00

Maliboo7, sezon na truskawki jest za połową. Tam, gdzie kupuję będą mieli jeszcze przez ok. 7-10 dni.
edysqa - 2011-06-22, 15:00

Wczoraj udało nam się kupić na rynku po 4,50 ale tylko dlatego tak tanio że 10 kg kupiliśmy, tak to były po 6-7 zł.
Pytałam, podobno końcówka truskawek jest i już tańsze nie będą.

Lily - 2011-06-22, 16:42

U mnie już są po 7 i pani od której często kupuję mówiła, że do Bożego Ciała i już koniec. Poniżej 5 nie zeszły.
Maliboo7 - 2011-06-24, 12:24

Orany, to biegnę kupować i przetwarzać!!! Dzięki, co ja bym bez Was mądre kobiety zrobiła...

[ Dodano: 2011-06-24, 15:42 ]
No i się gotują truskawki z kilkoma słodkimi jabłkami i miodem :-) jeden woreczek też zamroziłam, żeby było na sorbet czy koktajl.

edysqa - 2011-06-27, 22:02

Ja zamrozilam ponad 8 kg :mryellow: a z takich najbardziej miękkich zrobiłam powidla (4 dni smazylam), duzo nie wyszło raptem 5 małych sloiczkow ale mnie pasuje bo chciałam mieć na raz.
seminko - 2011-06-27, 22:20

Heh, ja nawet nie spróbowałam w tym (ani w poprzednim) roku truskawek, żeby nie robić mojemu alergicznemu dzieciowi smaka- musiałabym jeść w ukryciu ;-) Dobrze, że na świecie istnieją czereśnie:)

Za to nie mogę doczekać się brzoskwiń, gruszek, śliwek...

No i szukam przepisu na porzeczki i agrest bez cukru! :-)

dżo - 2011-06-28, 15:04

Tantra, rok temu z porzeczek i agrestu robilam marmolady (bez cukru z daktylami), wyszły pyszne, idealne do nalesników :-)
gosia_w - 2011-06-28, 15:34

Tantra, ja czarne porzeczki robiłam bez cukru - kompoty i powidła. W zeszłym roku dałam do powideł trochę daktyli, bo porzeczki były wyjątkowo kwaśne.

Czy ktoś robił powidła z czereśni? Nigdy nie jadłam, ani nie widziałam w sklepie, postanowiłam spróbować. Właśnie się pieką, ale widzę, że sporo czasu to zajmie, po 2 godzinach są nadal twarde.

z_grzywką - 2011-06-29, 08:50

Gosiu, a w jaki sposób suszysz? pomidory, owoce?
seminko - 2011-06-29, 09:50

Dzięki, dziewczyny! Ze też nie wpadłam na te daktyle, wszak robiłam z nich już pastę do słodzenia różności :-)
Myślę, że to może działać w odwrotną stronę- np. suszona (lub świeża ;-) ) żurawina doda słodkościom charakteru ;-)

gosia_w - 2011-06-29, 11:01

z_grzywką, w suszarce :-D Pomidory najpierw podsuszam w piecyku, potem w suszarce.
z_grzywką - 2011-06-29, 11:12

jeśli ma się suszarkę ;) A podpowiesz jak suszyłaś w piecyku? suszarki nie posiadam.
Poproszę o takie suszenie owocowo-warzywne w pigułce ;-) Jaka temperatura, jak długo, przygotować specjalnie?

gosia_w - 2011-06-29, 20:00

z_grzywką, ale ja nie suszę w piecyku, więc nie wiem. Tu pisałam, jak podsuszam w piecyku: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=8640 Myślę, że gdyby dłużej tak podpiekać, to by się w końcu ususzyły.
edysqa - 2011-06-29, 20:12

Ja kiedyś suszylam w piekarniku, trwało to baaardzo długo a pomidory były pózniej bardzo twarde ;-)
może za długo to robiłam, ale raczej nie bo pilnowalam ich.

gosia_w - 2011-06-30, 18:12

powidła z czereśni mają smak wprost proporcjonalny do ilości pracy włożonej w ich przygotowanie (pestkowanie + pieczenie w 4 rzutach z częstym mieszaniem, w sumie ok. 11 godz.) :-D
seminko - 2011-06-30, 18:24

gosia_w napisał/a:
w sumie ok. 11 godz

Aż szkoda jeść ;-)

U mnie dżem porzeczkowy popełniony. Dobry! Nic nie przecedzałam, wszystkie farfocle tkwią w słoiczku (na razie jeden, na próbę- teraz, skoro się udał, wiem, że jest sens ładować do gara większą ilość :-) )

Ale zrobiłam inaczej, niż planowałam- sypnęłam trochę cukru trzcinowego;) i ociupinkę agaru.

edysqa - 2011-06-30, 20:11

Tantra, już porzeczki przerabiasz? Masz swoje?
seminko - 2011-06-30, 20:18

edysqa, uskuteczniam wprawki na kupnych owocach, z tzw. ryneczku tudzież warzywniaka ;-)
"swoje", znaczy babci, jeszcze zielone ;-)

edysqa - 2011-06-30, 20:48

Ale chyba jeszcze sezon na porzeczki nie w pełni? Może lepiej poczekać?
seminko - 2011-06-30, 21:06

edysqo, no, właśnie piszę- że na razie się "wprawiam", wypróbowuję jakieś minimalne ilości, żeby sprawdzić, jak się to- to w ogóle zachowuje w przetworach ;-)
edysqa - 2011-06-30, 21:11

Tantra, ahaa.
Zrobilas jakoś ciekawie te porzeczki? I jakie porzeczki?

seminko - 2011-06-30, 21:13

PS.
Próbki się nie liczą, ale stanowią wartość
jako materiał do eksperymentu.

;-)

Lily - 2011-06-30, 21:16

Ja w zeszłym roku zrobiłam słoiczek galaretki z czarnych i potem żałowałam, że nie więcej, bo zimą były pyszne, sklepowy dżem się nie umywa. No ale nie mam gdzie przechować, a w lodówce niewiele się zmieści... Porzeczki czerwone już są, widzę na krzakach i w sklepie ;)
gosia_w - 2011-07-01, 05:09

Lily, przepis na galaretkę poproszę :-D Jeżeli chodzi o przechowywanie, ja trzymam w szafkach kuchennych i poza zeszłoroczną dynią nic mi się nie popsuło, nawet po 2 latach. Dynia popsuła się od razu, wiec to nie była kwestia przechowywania.
Czerwone prosto z krzaczka jadłam tydzień temu :-D

seminko - 2011-07-01, 08:13

edysqa napisał/a:
Tantra, ahaa.
Zrobilas jakoś ciekawie te porzeczki? I jakie porzeczki?

Czerwone, edysqo
Nie wiem, czy już pisałam, najwyżej się powtórzę- zasypałam cukrem trzcinowym (na oko) i trzy razy zagotowałam. Pod koniec ostaniego gotowania dodałam trochę agaru (le to chyba nie jest konieczne, wydaje mi się, że porzeczki mają dużo pektyn i powinny same się "związać"), et voila! :-)
(daktyli nie dodawałam, bo widzę, że Młody dostaje po nich jakichś plam na buzi- nie wiem, może wbrew temu, co mówi sprzedawca w zdrowej żywności, są jednak siarkowane..? :roll: )

bronka - 2011-07-01, 14:18

Zaprawiłam botwinkę w słoiczki. Będzie wiosenny akcent na zimę.
Jak na razie nie mam z czego jeszcze robić dalej :-|
No nie - koperek ususzyłam :-P

Agnieszka - 2011-07-01, 14:59

Koperek to zazwyczaj robię taki zasypywany solą robię (bardziej mi smakuje niż suszony).
Bronka jak robisz botwinkę?
Nie bardzo mam gdzie przechowywac - brak piwnicy ale coś tam popełnię w większości pewnie na wsi. U mnie pyrtają truskawki (zrobię kilka słoiczków) i zmówiłam ogórki na przyszły tydzień.

bronka - 2011-07-01, 15:03

Ja co roku mroziłam koperek, a w tym ususzyłam. Ale mimo wszystko pewnie jeszcze pomrożę :->

Agnieszka napisał/a:
jak robisz botwinkę?

Buraczki podgotowałam i obrałam, liście pokroiłam z łodygami. Wszystko zagrzałam chwilkę, dodałam sól i sok z cytryny - dość sporo- żeby zakwasić.
Do słoików i do piekarnika na pasteryzację.

Agnieszka - 2011-07-01, 15:04

bronka: dziękuję. Nie robiłam dotychczas ale tacie i wujowi zapewne przygotuję kilka słoików.
Maliboo7 - 2011-07-01, 15:47

gosia_w napisał/a:
Czy ktoś robił powidła z czereśni?.


Moja mama robiła. Fajna sprawa, bo są tak słodkie i pyszne, że zupełnie nie trzeba niczego dodawać. Ale kurcze, u mnie są teraz po 12zł :shock:

gosia_w - 2011-07-01, 15:51

Agnieszka, napisz dokładniej, jak ten koperek robisz, poproszę.
Agnieszka - 2011-07-01, 16:01

gosia: prościuch by moja ciocia T. Płucze zielsko, obsuszam (bez wilgoci by był, czyli zostawiam do wyschnięcia), siekam i upycham w słoiki (słoik) robiąc warstwy: siekany koperek, sól i przygniatam/ugniatam łyżką (nie chodzi o puszczenie soku ale o to aby zmieścic jak najwięcej) a potem kolejne warstwy analogicznie do pierwszej. Zazwyczaj robię kilka słoików i trzymam w lodówce.
Nie traci koloru, aromatu a potrawy z jego dodatkiem już nie solę

bronka - 2011-07-01, 16:02

Agnieszka, jak długo postoi taki słoik po otwarciu?
Brzmi bardzo ciekawie :-D

gosia_w - 2011-07-01, 16:07

Dzięki Aga, zrobię taki, dołączam jeszcze jedno pytanie - jak długo może stać zamknięty w słoiku? I czy w ogóle jest różnica - zamknięty czy otwarty?
Agnieszka - 2011-07-01, 16:13

bronka: nie pasteryzuję tego koperku, ze słoika wyjmuję jak mi potrzeba do potrawy więc słoik nie jest hermetyczny i stoi w lodówce (odkręcam, wyjmuję ile potrzeba, zakręcam i do lodówki wstawiam ponownie). Zazwyczaj przez zimę wykańczamy swoje zapasy. Sól jest bdb konserwantem. Moja ciocia zapewne używała zwykłej sklepowej i jodowanej soli (pierwszy słój wystarczył nam do wiosny), ja stosuję najczęściej kłodawską do solenia i przetworów.

gosia: dla mnie nie ma znaczenia bo słój i słoiki mieszkają w lodówce. Gotuję na imprezy rodzinne i wygodniej mi zabrac mniejsze opakowanie (względy praktyczne przy transporcie)

konfitury, dżemy, kompoty z czereśni robiła inna moja ciocia - tradycyjnie z cukrem ale były fajne (pamiętam smak z dzieciństwa)
My rodzinnie przetworowi i u nas zawsze były w domu. Niestety coraz mniej czasu, babc i cioc brak więc wielu przepisów nie znam. Fajniej było jak ex złapał bakcyla. Lubię ten stan przetworowy ale doba ma tylko 24 godziny.

edysqa - 2011-07-01, 21:11

A ja kupiłam dzisiaj w antykwariacie książkę (całe 3 zł) rosyjskich autorów z 1985 r o przetworach z owoców i warzyw, przejrzalam na razie i zapowiada się ciekawie, jak będzie coś fajnego to napisze przepis :-)
margot - 2011-07-05, 17:52

gosia_w napisał/a:
powidła z czereśni mają smak wprost proporcjonalny do ilości pracy włożonej w ich przygotowanie (pestkowanie + pieczenie w 4 rzutach z częstym mieszaniem, w sumie ok. 11 godz.) :-D

Gosia,a te powidła to same czereśnie i nic ,a nic więcej? Bo mi smaku narobiłaś :mryellow:

gosia_w - 2011-07-05, 18:28

Na 2 kg czereśni dałam 1/2 małej łyżeczki (takiej do kawy, czyli mniejszej niż do herbaty) cynamonu i 1/3 takiej samej łyżeczki kardamonu oraz szczyptę soli. Cynamonu nie czuć, kardamon leciutko. Są przepyszne! Czereśnie miałam ciemne, bardzo słodkie.
margot - 2011-07-05, 21:12

gosia_w napisał/a:
Na 2 kg czereśni dałam 1/2 małej łyżeczki (takiej do kawy, czyli mniejszej niż do herbaty) cynamonu i 1/3 takiej samej łyżeczki kardamonu oraz szczyptę soli. Cynamonu nie czuć, kardamon leciutko. Są przepyszne! Czereśnie miałam ciemne, bardzo słodkie.

jutro idę kupić czereśnie i piekłaś w piekarniku tak(a w ilu stopniach) i to trzeba mieszać tak?

Maliboo7 - 2011-07-05, 22:07

margot, a po ile kupujesz? Bo u mnie ponad 14 kosztują :shock: Czytałam gdzieś, że jeszcze będzie jakiś drugi rzut, późniejsza odmiana, ale moja ciocia mi mówiła, że to bzdura. Czekać czy zaprawiać tę drożyznę??
margot - 2011-07-05, 22:32

a nie mam pojęcia po ile bo w tym roku 2 razy dostałam (raz czarne , raz te jasne) od znajomych po tak kilu i zjedliśmy od razu ,a raz kupiłam 1 kilo właśnie chyba po 10 czy 11 zł ,ale to było z 2 tygodnie temu
Ale się napaliłam na te Gosi powidła i jutro kupię , nie mam pojęcia po ile będą

Lily - 2011-07-05, 23:01

My kupiliśmy po 6 czy 8 w osiedlowym, miały być bez robaków. Ale gdzie tam, w co drugiej był robal :? Teraz pora na porzeczki. Dziś czarne przetworzyłam, ale mi nie wyszły, cóż ;)
gosia_w - 2011-07-06, 07:43

margot, pierwszego dnia w 160 stopniach (do momentu puszczenia soku z pokrywką, potem już bez), drugiego i trzeciego zaczynałam od 160 (tzn. wstawiałam do zimnego, nagrzewałam do 160, trochę się w takiej wysokiej piekły), a potem zmniejszałam do 140, a nawet 120. Mieszam nie za często - rzadziej niż co godzinę, częściej niż co pół. Tak mniej więcej ;-) Zazwyczaj idę pomieszać, kiedy zaczyna bardziej intensywnie pachnieć. Czereśnie dość długo są w całości, pływają po wierzchu i w wysokiej temperaturze przypiekają się. Wtedy pachnie intensywnie.

Ja kupowałam po 10 zł za kilogram, piękne, słodziutkie, bez robaków (wiem, bo wyjmowałam pestki). U nas się już kończą, tzn. takie od rolnika, bo z giełdy nadal są.

Lily, napisz, jak robiłaś porzeczki, proszę.

priya - 2011-07-06, 08:40

Ja przetwarzam tylko te owoce, które mam w ogrodzie. Nie lubię jak się marnuje. W obecnej chwili są to czarne i czerwone porzeczki (czerwonych jest tak dużo, że można na oślep garściami rwać) i agrest (dziś idę zbierać). Robię dżemy i soki. NIedługo będą pierwsze jabłka, potem kolejne odmiany i gruszki oraz mirabelki. A za kilka lat czereśnie, śliwki, wiśnie, maliny i borówki ;-) Planuję jeszcze (poza dżemem i sokiem) musy i kompoty.
margot - 2011-07-06, 12:53

gosia_w napisał/a:
margot, pierwszego dnia w 160 stopniach (do momentu puszczenia soku z pokrywką, potem już bez), drugiego i trzeciego zaczynałam od 160 (tzn. wstawiałam do zimnego, nagrzewałam do 160, trochę się w takiej wysokiej piekły), a potem zmniejszałam do 140, a nawet 120. Mieszam nie za często - rzadziej niż co godzinę, częściej niż co pół. Tak mniej więcej ;-) Zazwyczaj idę pomieszać, kiedy zaczyna bardziej intensywnie pachnieć. Czereśnie dość długo są w całości, pływają po wierzchu i w wysokiej temperaturze przypiekają się. Wtedy pachnie intensywnie.

Ja kupowałam po 10 zł za kilogram, piękne, słodziutkie, bez robaków (wiem, bo wyjmowałam pestki). U nas się już kończą, tzn. takie od rolnika, bo z giełdy nadal są.

Lily, napisz, jak robiłaś porzeczki, proszę.

Gosia :-) dziękuje

edysqa - 2011-07-06, 18:32

A ja zrobiłam pyszne wiśnie na zimę, takie w syropie. Tzn na razie na spróbowanie niewiele, ale w sobotę mam zamiar kupić 5 kg i przerabiam :-)
Pycha.
Jak ktoś chce przepis to np. ten może być: hxxp://www.wielkiezarcie.com/recipe23995.html

Tutaj napisali żeby pasteryzować ale znalazłam kilka takich samych gdzie nie polecali tego.

margot - 2011-07-06, 18:42

a ja kupiłam po pół kilo czereśni,ale ceny były z kosmosu te jaśniejsze po 12 zł za kilo te ciemne po 15 za kilo i kupiłam po pół ale do zjedzenia , w piątek jest rynek może jak ich będzie więcej to cena będzie taka ok 10 zł? to kupie na powidła
a wiśnie robię tak ( dostałam od cioci małe wiaderko tak ok 6-7 kilo)
hxxp://kuchniaalicji.blogspot.com/2009/07/smazone-wisnie.html

Lily - 2011-07-06, 18:43

gosia_w napisał/a:
Lily, napisz, jak robiłaś porzeczki, proszę.
Nic ciekawego,z cukrem. Porzeczki, trochę cukru, żeby nie były kwaśne, i agar, zagotowuję z niewielką ilością wody i do słoików. A potem pasteryzuję.
gosia_w - 2011-07-06, 18:50

dziękuję Lily, nie robiłam jeszcze z agarem. Jeśli w końcu przestanie padać i będą porzeczki, to spróbuję tym sposobem. Dzisiaj zrobiłam dwa średnie słoiczki czarnych porzeczek z niczym :mryellow: (znaczy się kompot bez dodatków). Przyda się do tortu zimą.
edysqa - 2011-07-06, 19:30

Alicja, na pewno takie są pyszne ale spróbuj chociaż z 1 kg zrobić te w całości :) dla mnie lepsze niż świeże :-) codziennie podbieralam ze jak przyszedł ostatni dzień i składanie do sloika to się okazało ze tylko jeden mały sloik wystarczy ;-)

U mnie wisnie sokowki były po 6 zł we wtorek a mnie się udało za 4 zł wcześniej kupić i na to znowu liczę :-)

margot - 2011-07-06, 19:39

edysqa napisał/a:
Alicja, na pewno takie są pyszne ale spróbuj chociaż z 1 kg zrobić te w całości

a wiesz ,że mnie namówiłaś :mryellow: i z kilo tak zrobię

bronka - 2011-07-07, 09:56

margot, fajny ten przepis, ale jednak nie zdecydowałabym się pasteryzować z miodem :->

Wiśnie się smażą od wczoraj (20kg ]:-> ). Chyba padnie na jakiś słód, albo wezmę trzcinowy i zamknę oczy :-P

Pierwsza partia kiszonych ogórków już za mną.

U nas sezon uważam za rozpoczęty :mrgreen:

[ Dodano: 2011-07-07, 10:58 ]
A jak Wam się trzymają przetwory z agarem? Nie rozpuszcza się z czasem?

Pipii - 2011-07-07, 09:59

dzisiaj zrobiłam morele w słoiku (morele wypestkowane, praktycznie zapełniły cały litrowy słój, zalałam wodą, dodałam 1,5 łyżeczki cukru brązowego, zapasteryzwowałam). Wszystko szło bardzo dobrze, gdy jednak wyciągnęłam słoik z wody - zobaczyłam pęknięte dno.. Owoce się dobrze zapasteryzowały, bo "uciekają" do góry, pod denko.. Czy ten słoik nadaje się już tylko na śmietnik, z racji tego pęknięcia i ewentualnych drobin szkła wewnątrz? jak myślicie?
bronka - 2011-07-07, 10:05

Pipii, ja bym nie ryzykowała :-(
Albo zebrała z góry i zjadła, a resztę na śmietnik.

Pipii - 2011-07-07, 11:53

moim zdaniem nie ma co zbierać z góry, bo zalałam morele wodą, więc drobinki szkła mogą pływać po całym słoiku.. No cóż. zdrowie ważniejsze..
bronka - 2011-07-07, 11:55

Mam gumę guar i chyba spróbuje użyć do dżemu. Pektyny nie mam. Desperacko obejrzałam etykietę pektyn w sklepie- wszystkie z sorbinianem potasu :-( .

Wiśnie zrobię z odrobiną trzcinowego cukru, a resztę owoców zjanginizuję i już.

Brzoskwinie z zeszłego roku janginizowane trzymały się elegancko. jeden słoik jeszcze mam. Są naprawdę smaczne.

seminko - 2011-07-07, 12:31

bronka napisał/a:
janginizowane

?? Oświeć mnie, bronko, co to znaczy?

bronka napisał/a:
A jak Wam się trzymają przetwory z agarem? Nie rozpuszcza się z czasem?

Nie, nic się nie dzieje. Ale ja nie robię z dwudziestu kilo ]:-> i te mikre ilości, które mam, trzymam w lodówce ;-) . Nie wiem, jak by się zachowały w spiżarni ;-) .

A propo's gumy guar, mam pytanie- nie mogę nic znaleźć w necie na temat oddziaływania na organizm małych dzieci. Mały uwielbia różne pasty i deserki ryżowe, takie ze sklepu ze zdrową żywnościa (domowe już o wiele mniej ;-) ), ale nie chcę mu ich podawać za często, bo po prostu nie wiem (ooprócz gumy guar, zawierają również niejaki xantan)... Ktoś ma jakieś info na ten temat? :-)

bronka - 2011-07-07, 12:41

Janginizowane- z kuchni makrobiotycznej - gotowanie z odrobiną soli.
Przepraszam, że nie wyjaśniłam od razu, ale już używaliśmy tego terminu w tym wątku i myślałam, ze znany ;-)

W zeszłym roku pasteryzowane brzoskwinie ze szczyptą ( malutką) soli stoją do dziś.

Mi w lodówce to już półki pękają. Przetwory do piwnicy wędrują. Nic- ani jeden słoik mi się nie zepsuł :-D A regał był pełen :-P

Przestrzegam czystości, gotuję/ prażę słoiki.

Ta guma guar to pochodzenia roślinnego jest. Uważana za nieszkodliwą, ale obycia z tym nie mam.

seminko - 2011-07-07, 12:47

bronka napisał/a:
Janginizowane- z kuchni makrobiotycznej - gotowanie z odrobiną soli.
Przepraszam, że nie wyjaśniłam od razu, ale już używaliśmy tego terminu w tym wątku i myślałam, ze znany

W takim razie to ja przepraszam, nie czytałam całego wątku i niedouczonam ;-)
Dzięki za wyjaśnienie! :-)

bronka napisał/a:
guma guar to pochodzenia roślinnego jest

No to wiem, ale gdzieś słyszałam, że te wszelkie zagęstniki lubią się osadzać w tkankach, czy stawach, czy cuś... W którymś kościele "mi" bije, ale nie wiem, w którym... :-P

Dziś wieczorem biorę na warsztat agrest i zrobię malinowy sok :-) .

edysqa - 2011-07-07, 12:58

bronka, tzn ze oprócz szczypty soli nie dajesz nic wiecej (no i wodę chyba)?
bronka - 2011-07-07, 13:05

edysqa napisał/a:
bronka, tzn ze oprócz szczypty soli nie dajesz nic wiecej

nie

Wody też nie daję ;-)

Upycham ciasno owoce ( brzoskwinie w połówki obrane ze skórki, wypestkowane), zamykam i pasteryzuję.

edysqa - 2011-07-07, 13:09

No i lekko solisz :-)
A jak dlugo pasteryzujesz?
Robilas tez tak inne owoce?

bronka - 2011-07-07, 13:20

Wg Olkowskiej 1/3 łyżeczki na 1,5 kg owoców.

Ja daję szczyptę na słoik.

edysqa napisał/a:
Robilas tez tak inne owoce?

Czereśnie i wiśnie.

[ Dodano: 2011-07-07, 14:21 ]
Pasteryzuję 20-30 minut w piekarniku.

edysqa - 2011-07-07, 13:32

I wisnie tez są dobre? Oczywiście krócej je pasteryzowac trzeba jak się domyślam?
bronka - 2011-07-07, 13:36

Jeszcze dodam swoje 3 grosze- wiśnie i czereśnie trzeba upchnąć mocno, bo i tak się skurczą i zostanie 1/2 słoika

[ Dodano: 2011-07-07, 14:39 ]
edysqa napisał/a:
I wisnie tez są dobre?

kwaśne, ale dobre.

Ja np. brzoskwinie lekko dosładzam sobie agawą, a dzieci lubią same.

Ja czasem potrzebuję kwaśnych owoców - do ciasta itp.

Dla mnie takie pasteryzowane bez cukru są alternatywą dla mrożonych.

edysqa napisał/a:
Oczywiście krócej je pasteryzowac trzeba

dlaczego?

edysqa - 2011-07-07, 13:48

Bo mniejsze owoce i mogą się rozgotowac przez tyle czasu?
bronka - 2011-07-07, 13:52

edysqa, nie rozgotują się, bo nie maja wody :-P To są takie klapnięte owoce, a nie- jędrne i słodkie :lol:
Nie umiem znaleźć słowa :lol:

Ja z zegarkiem w ręku nic nie robię. Wstawiam do piekarnika i po ok 20 minutach wyciągam mniejsze słoiki,a większe przetrzymuję chwilkę.

[ Dodano: 2011-07-07, 14:53 ]
Bardzo bym chciała znaleźć przepis na galaretkę z porzeczek. Najlepiej prosty i bez agaru

edysqa - 2011-07-07, 14:08

Jak robiłam galaretke z porzeczek to nic nie dodawalam oprócz cukru bo miały dużo pektyny.
Gotowalam umyte porzeczki, ugniatalam je tluczkiem żeby się dobrze rozgotowaly i sok puściły pózniej przez sitko przecedzalam. Skórki wyrzucalam a ten gesty sok gotowywalam aż zgestnial, czasami jeszcze cukru dodając.
Tak robiłam z czarna a ostatnio robiłam czerwona na deser i miała mało pektyny (nie chciała zgestniec) wiec dodalam pózniej trochę pektyny w proszku. Nawet pzesadzilam bo w pucharkach nożem można było kroic ;-)

bronka - 2011-07-07, 14:14

edysqa napisał/a:
wiec dodalam pózniej trochę pektyny w proszku

a jaką? Masz coś sprawdzonego? Używałam Arche, ale w tym roku nie mogę dostać :-|

[ Dodano: 2011-07-07, 15:15 ]
edysqa napisał/a:
nożem można było kroic

ooo :-D właśnie taką bym chciała :-D

edysqa - 2011-07-07, 14:44

Zobaczę w domu. Na pewno była to pektyna jablkowa. Chyba przez biofuturo sprowadzona. Napisze dokładnie pózniej.
Maliboo7 - 2011-07-07, 17:08

Popełniłam dziś dżem malinowo-morelowy z miodem, bo akurat takie owoce miałam w domu i musiałam szybko coś z nich zrobić. Efekt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, tak że polecam :-D

Ale ogólnie ceny owoców są dołujące w tym roku :-( Chyba muszę się wybrać na szaber do mamy czy babci...

moony - 2011-07-07, 19:02

Przepraszam za głupie pytanie, ale jak się pasteryzuje w piekarniku? W jakimś naczyniu wypełnionym wodą, jak na gazie? I w jakiej temperaturze?
Jak tak was czytam to nachodzi mnie straszna ochota na robienie domowych przetworów. Lubię tę radość z otwierania słoików zimą.

Agnieszka - 2011-07-07, 19:29

bronka: moja mama robiła z czarnej porzeczki. Był to wariant tradycyjny z cukrem (sądzę, że można zastępnik) nie żadnym żelującym czy agarem. O szczegóły zapytam jeśli jeszcze pamięta. Porzeczki mają dużo pektyny i choc w garze wyglądało to jak dżem po zastygnięciu miało inną konsystencję taką bardziej galaretkowatą.
gosia_w - 2011-07-07, 21:13

moony, ja stawiam słoiki na ruszcie, pod spodem blacha (czasem lubi wykipieć). Po wyjęciu z piecyka dokręcam słoiki (trochę się otwierają w wysokiej temp.) i stawiam na nakrętkach. Przykrywam ręcznikiem i tak stygną. U mnie pasteryzacja w 170 stopniach. Podobno to się nazywa sterylizacja ;-)

Rzucili ;-) dziś w eko sklepie stacjonarnym wiśnie i czarne porzeczki. Cały wieczór w kuchni - porzeczki na kompot (taki zwykły ze szczyptą soli, bo nie dałam rady nic więcej zrobić), wiśnie wydrylowane pieką się. Wolałabym oczywiście kupić owoce w słonecznym czasie, ale za tydzień wyjeżdżam i boję się, że znów mi wiśnie uciekną. To niech już będą deszczowe, tym bardziej, że i tak będą dosładzane (robię wg przepisu podanego przez margot, tylko chyba dam słód ryżowy zamiast miodu). Bardzo smaczne, choć zupełnie nie przypominają czereśni w smaku ;-)

bronka - 2011-07-08, 09:54

Agnieszko dziękuję bardzo. Chyba zrobię trochę z tym nieszczęsnym cukrem :roll:

Wiśnie smażą się trzeci dzień dzisiaj. Pachną obłędnie i mocno zmniejszyły objętość- mieszczą sie w jednym garnku :mrgreen:

Ja pasteryzuję w piekarniku na 120 stopni. Stawiam na blasze po prostu. Po wyjęciu dokręcam i stawiam na zakrętce ( rozkładam ręcznik na blacie). Jak ostygną to myję słoiki bo zawsze są obklejone mniej lub bardziej. Naklejam etykietkę ( z zawartością i datą produkcji) i idę marudzić do małżonka co by do piwnicy wyniósł :-P

gosia_w - 2011-07-08, 14:13

bronka, pół godziny w 120 stopniach wystarczy? Mi w 170 dopiero po pół godzinie zaczynają się gotować w słoiku, wtedy wyjmuję (chodzi mi o surowe owoce włożone do słoika i pasteryzowane, takie, które się 3 dni gotowały mogą jeszcze raz się zagotować do 170 stopni, nie ma znaczenia).
bronka - 2011-07-08, 14:22

gosia_w, normalnie sprawdzę po jakim czasie zaczynają mi się gotować ;-)
Nic mi się jeszcze nie zepsuło.

Ja kiepska jestem w podawaniu przepisów i szczegółowych wytycznych, bo nie robię nic z zegarkiem i w dodatku robię kilka rzeczy na raz zawsze :roll:
Ale specjalnie dla Ciebie sprawdzę :-P

gosia_w - 2011-07-08, 14:26

dziękuję kochana bronko :-D

Ja bym chciała takie surowe owoce w jak najniższej temperaturze pasteryzować, ale kiedyś wstawiłam na 130 stopni i po godzinie zwiększyłam do 170. Wydaje mi się, że trzeba pasteryzować do momentu zagotowania zawartości słoika, ale może jestem w błędzie.

bronka - 2011-07-08, 14:32

gosia_w, mi się tam gotuje w słoiku :-D Nawet kipi bokami ;-)
edysqa - 2011-07-08, 16:52

gosia_w, a po ile kupilas te eko wisnie?

Ja chyba jednak wole tradycyjne gotowanie w garnku :-) nic nie kipi ;-)

gosia_w - 2011-07-08, 18:23

edysqa po 8 zł. Na bazarku już są od "moich" rolników po 7.
A pisząc o gotowaniu w garnku masz na myśli pasteryzację?

margot - 2011-07-08, 18:24

bronka napisał/a:
margot, fajny ten przepis, ale jednak nie zdecydowałabym się pasteryzować z miodem

To przepis od makrobiotyczki , ja tak robię od lat, lat i wychodzą pyszne , no nie dla wegan się nie nadaje, pewnie można dać syrop z agawy tylko będzie bardzo drogo

[ Dodano: 2011-07-08, 19:25 ]
aaa i jestem skąpiec ale nie kupiłam czereśni , bo dziś były po tylko...15 i 16 zł :roll: za kilo

gosia_w - 2011-07-08, 18:41

margot, w przyszłym roku zrobisz czereśnie. A ja wiśnie Zielińskiej planuję zrobić w 2 wersjach - z miodem i ze słodem. Mi w największym garnku mieści się 2,5 kg owoców i z tego wychodzą 4 małe słoiczki (200 ml).
margot - 2011-07-08, 19:07

a ze słodem może być pyszne ,a jaki chcesz dać?
moony - 2011-07-08, 19:19

Agnieszka, bronka - dzięki :D
Właśnie - a czemu pasteryzujecie w piekarniku, a nie w garnku z wodą? Jest jakaś różnica? Przepraszam za te pytania, ale ja dopiero zaczynam w tej branży :oops:

gosia_w - 2011-07-08, 19:39

margot, ja używam ryżowego, myślę, że będzie pasował

moony, ja pasteryzuję w piekarniku, bo zrobiłam pierwszy raz w garnku i było strasznie niewygodnie. Nie dość, że gorące, to jeszcze mokre. A tak, to mam tylko gorące. Czyli kiedy wyjmę z piecyka przy pomocy rękawicy kuchennej, rękawica jest sucha i można wyjmować kolejne.

Agnieszka - 2011-07-08, 20:12

Pasteryzuję w garnku bo:
-piekarnik byl stary, gazowy i trudno było temperaturę ustawic (piekarnik żył własnym życiem)
-i tak już nie działa
-mokre mi nie przeszkadza a jak pobrudzę słoik przy nakładaniu to woda wiele z usmarowanego słoika zmyje
-pewnie i tradycja/przyzwyczajenie
W poprzednim mieszkaniu, u rodziców, na działce przetwory nie zawsze były pasteryzowane (chłodna piwnica, szczelne, wyparzone słoiki) a przetwory w wariancie na słodko były z cukrem (zresztą cukier, ocet, sól konserwują). Ja nie mam piwnicy, wiele rzeczy dosładzam np. daktylami a w eksperymenty coraz mniej się bawię.

Lily - 2011-07-08, 20:14

Ja nigdy nie pasteryzowałam w piekarniku, nie widzę problemu z moczeniem, nie wlewam wody po pokrywkę, i czekam potem aż ostygnie. Ale ja robię przetwory na malutką skalę.
gosia_w - 2011-07-08, 20:19

Agnieszka napisał/a:
siekam i upycham w słoiki (słoik) robiąc warstwy: siekany koperek, sól i przygniatam/ugniatam łyżką (nie chodzi o puszczenie soku ale o to aby zmieścic jak najwięcej)

Chyba trochę za bardzo intensywnie ugniatałam, bo nieco soku koperek puścił. Mam nadzieję, że się nie popsuje. Co prawda już zrobiłam słoiczek, ale dopytam na przyszłość - jaka proporcja soli i koperku?

Agnieszka - 2011-07-08, 20:46

Sypię na oko ale znalazłam taki przepis: hxxp://www.ksiazka-kucharska.pl/przepis/1048/Koperek-solony/.
Na dno słoika nie sypię soli
sądzę że pojawienie się soku nie będzie miało znaczenia. To prawie solanka o zabarwieniu i aromacie więc ewentualnie jak nie odparuje na końcówkę baczniej uważaj ze słonością (no chyba, że pleśnią podejdzie ale nie sądzę aby tak było, bo sól jest dobrym konserwantem)

a w temacie koperku znalazłam takie coś (może ktoś przetestuje) hxxp://www.poradydomowe.pl/koper-w-solance

i może poeksperymentuję smakowo jeszcze czyli z dodatkiem kawałka chrzanu bo kupny tarty zazwyczaj ma dodatki cukru, śmietany itp a koperek z taką nuta do sosu czy zupy może byc ciekawy smakowo. Chrzanu nie bardzo mi się chce trzec bo wzrusza mnie mocno więc opcja dodatku fragmentu korzenia (jak do ogórków) powinna się sprawdzic. Więc zaryzykuję z pochrzanionym koperkiem solonym.

gosia_w - 2011-07-08, 21:28

dziękuję Agnieszka :-) Ja dawałam 2-3 łyżeczki kopru, łyżeczkę soli itd.
bronka - 2011-07-09, 10:00

Cytat:
pewnie można dać syrop z agawy tylko będzie bardzo drogo

cenowo w sumie wychodzi prawie na jedno z dobrym miodem.
Ja nie wegan, ale miód to na zimno używam i jakoś nie mam zaufania, ale może się przemogę ;-)

moony napisał/a:
a czemu pasteryzujecie w piekarniku, a nie w garnku z wodą? Jest jakaś różnica?

dla mnie różnica jest taka, ze mogę postawić dwie blachy zapełnione słoikami i raz wstawić. W garnkach bym musiała robić na kilka rzutów i pół dnia by mi to zajęło ;-)

Agnieszka - 2011-07-09, 19:06

Wypytałam mamę i zerknełam do zeszytu z rodzinnymi przepisami (chyba też założę takowy)
Umyte, odszypułkowane porzeczki wrzucamy do garnka, podlewamy troszkę wodą i stawiamy na małym ogniu. Doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy jeszcze troszkę, żeby owoce zmiękły. Na sitku odcedzamy z płynu i partiami przecieramy. Wg przepisu należy dac tyle cukru ile tej masy porzeczkowej ale mama twierdziła, że mniej wystarczy (tak do smaku u nas nie było tradycji kg owoców = kg cukru). Podgrzewamy aż cukier się rozpuści i wlewamy do słoików (ta opcja nie była pasteryzowana wiec słoiki do góry dnem i piwnica). Jeśli w czasie gotowania pojawią się szumowiny zbieramy.

Inna opcja była na surowo:
umyte, odszypułkowane porzeczki przecieramy przez sitko i to co z nich powstało ucierane jest dalej z cukrem. Zapakowane w słoiki takie surowe zapasteryzowac. Podobno można bez pasteryzacji ale trzeba wiele cukru a u nas nie było mega dawek.

Dla mnie kiedyś te galaretki były za kwaśne. Mama robiła z czarnych bo wiele krzaków tata posadził i co się nie sprzedało, niezjedzone było przerabiane. Bywały różne eksperymenty ale nie dojdę modyfikacji.

gosia_w - 2011-07-09, 21:05

Agnieszka, dzięki za przepis :-D Przeczytałam, poszłam do kuchni, zlokalizowałam resztkę porzeczek i zrobiłam (wersję gotowaną). Dałam słód ryżowy w proporcji mniej więcej 1:10. Nie próbowałam, bo to dla mnie za późno, ale skoro jem przetworzone porzeczki bez dodatków, to te będą wystarczająco słodkie ;-) Wyszedł mi jeden słoiczek 200 ml (nawet niepełny, ale nie chciałam słodem dopełniać, a więcej porzeczek nie miałam).
Agnieszka - 2011-07-09, 21:39

Po konsumpcji zawartości zdaj relację, będzie dla potomnych.
gosia_w - 2011-07-10, 06:20

zdam :-) Mam nadzieję jeszcze trafić dobre porzeczki i zrobić w wersji drugiej. Oczywiście będę ucierać ze słodem ;-)
bronka - 2011-07-11, 09:46

gosia_w, sprawdziłam dla Ciebie czas.
Gorące dżemy wlałam do słoików. Wstawiłam do piekarnika na 120 stopni.Po 5 minutach nakrętki były mocno nabrzmiałe. Po 20 minutach wyciągnęłam. Gotowały się, część zaczynała wydobywać się ze słoików.

pandadp - 2011-07-11, 12:27

mam takie pytanie- czy nakrętki takie jak są np. w słoikach z koncentratem pomidorowym po pasteryzacji mają się zrobić wklęsłe? Pierwszy raz wkładam owoce do słoików i nie wiem jak ma być.
Lily - 2011-07-11, 12:35

pandadp napisał/a:
mam takie pytanie- czy nakrętki takie jak są np. w słoikach z koncentratem pomidorowym po pasteryzacji mają się zrobić wklęsłe? Pierwszy raz wkładam owoce do słoików i nie wiem jak ma być.
Jeżeli to są takie klikające, to tak, mają się wciągnąć.
dżo - 2011-07-11, 13:13

Lily napisał/a:
Jeżeli to są takie klikające, to tak, mają się wciągnąć.

oj nie wiem, moje sie nie wciągają,

zakupilam dziś 6 kg wiśni na dźem i się smażą :-) , aby było szybciej nie drylowalam tylko troche podgotowałam i partiami przecierałam przez sito, wyszło nieźle, jest tylko jeden minus, pulpę trzeba często mieszać bo moze sie przypalać w garnku,

bronka - 2011-07-11, 14:18

pandadp napisał/a:
mam takie pytanie- czy nakrętki takie jak są np. w słoikach z koncentratem pomidorowym po pasteryzacji mają się zrobić wklęsłe? Pierwszy raz wkładam owoce do słoików i nie wiem jak ma być.

ja zawsze sprawdzam czy są wciągnięte. Jak nie są to nie odkładam na zimę tylko do lodówki do szybszej konsumpcji.

gosia_w - 2011-07-11, 18:21

bronka, :* Czy dobrze rozumiem, że pasteryzujesz od razu? Ja wkładam gorący dżem do słoika, stawiam na nakrętce, pasteryzuję następnego dnia. Pewno dlatego u mnie dłużej się nagrzewa.
A możesz sprawdzić też ile czasu trwa pasteryzacja surowych owoców (czyli owoce do słoja i do pieca)?

[ Dodano: 2011-07-11, 19:46 ]
bronka napisał/a:
ja zawsze sprawdzam czy są wciągnięte. Jak nie są to nie wkładam na zimę tylko do lodówki do szybszej konsumpcji.

A ja drugi raz pasteryzuję i dopiero jeśli to nie da efektu (zazwyczaj daje) wstawiam do lodówki.

Lily - 2011-07-11, 20:22

dżo napisał/a:
oj nie wiem, moje sie nie wciągają,
Wtedy dokręcam jeszcze raz i ponownie pasteryzuję.
gosia_w - 2011-07-11, 20:32

Zrobiłam powidła wieloowocowe - 1/4 kg jagód, 1/4 kg malin, 1 jabłko (dla pektyn), 1/4 kg czereśni (dla słodyczy), 10 daktyli (wiadomo ;-) ), szczypta soli. Wyszło zaskakująco smaczne, nie dodawałam już żadnych przypraw. Gotowałam, nie piekłam.

Nastawiłam tez powidła agrestowe, też gotuję, nie piekę i jak na razie mam rzadką paciaję.

A piekę drugi rzut powideł wiśniowych :-D Niestety wczorajsze deszcze widać w wiśniach - są bardzo wodniste. No nic, będę długo piec.

bronka - 2011-07-12, 09:31

gosia_w napisał/a:
A możesz sprawdzić też ile czasu trwa pasteryzacja surowych owoców (czyli owoce do słoja i do pieca)?

mogę :mrgreen: Będę wstawiać wieczorem surowe wiśnie do słoików. Zabiorę zegarek do kuchni :-P

gosia_w napisał/a:
Czy dobrze rozumiem, że pasteryzujesz od razu?

tak

A dlaczego Ty na drugi dzień?

Mi tam czasu szkoda i miejsca w kuchni :->

margot - 2011-07-12, 11:45

gosia_w napisał/a:
Zrobiłam powidła wieloowocowe - 1/4 kg jagód, 1/4 kg malin, 1 jabłko (dla pektyn), 1/4 kg czereśni (dla słodyczy), 10 daktyli (wiadomo ;-) ), szczypta soli. Wyszło zaskakująco smaczne, nie dodawałam już żadnych przypraw. Gotowałam, nie piekłam.

Nastawiłam tez powidła agrestowe, też gotuję, nie piekę i jak na razie mam rzadką paciaję.

A piekę drugi rzut powideł wiśniowych :-D Niestety wczorajsze deszcze widać w wiśniach - są bardzo wodniste. No nic, będę długo piec.

Gosia a nie chciałabyś mnie adoptować?Ja u Ciebie to bym miała raj :mrgreen:

gosia_w - 2011-07-12, 11:58

bronka napisał/a:
Zabiorę zegarek do kuchni :-P
:mryellow:

bronka, pasteryzuję na drugi dzień ,bo tak się nauczyłam 2 lata temu na WD ;-)

margot, :-D Ale przecież Ty też mnóstwo przetworów robisz, te ostatnie porzeczkowe bardzo fajne.

margot - 2011-07-12, 12:02

gosia_w napisał/a:
margot, :-D Ale przecież Ty też mnóstwo przetworów robisz, te ostatnie porzeczkowe bardzo fajne.

:mryellow: fakt ale twoje jeszcze fajniejsze

bronka - 2011-07-12, 12:42

gosia_w napisał/a:
bronka, pasteryzuję na drugi dzień ,bo tak się nauczyłam 2 lata temu na WD ;-)

rozumiem ;-) ale jest tego jakiś głębszy sens? Ciekawam bardzo ;-)

margot napisał/a:
gosia_w napisał/a:
margot, :-D Ale przecież Ty też mnóstwo przetworów robisz, te ostatnie porzeczkowe bardzo fajne.

:mryellow: fakt ale twoje jeszcze fajniejsze

:lol:

dżo - 2011-07-12, 13:02

gosia_w napisał/a:
wczorajsze deszcze widać w wiśniach - są bardzo wodniste

moje też były wodniste, więc odlałam trochę soku a reszte odparowywuję i pewnie jeszcze jutro trzeba będzie wstawić na palnik,

teraz czekam na odpowiedni moment aby kupic morele, narazie twarde i mało dojrzale sa na bazarze,

Gudi - 2011-07-12, 15:58

bronka napisał/a:

rozumiem ;-) ale jest tego jakiś głębszy sens? Ciekawam bardzo ;-) :


z mojej wiedzy biologicznej chodzi o unicestwienie bakterii itp.

Pierwszego dnia niszczymy żywe, ale formy przetrwalnikowe nie - następnego z form przetrwalnikowych [jeśli były] "wykluwają" się bakterie, a my je ciach! znów wysoką temperaturą.

I dzięki temu nic nie pleśnieje.

W teorii powinno się 3 dni z rzędu traktować wysoką temperaturą.

bronka - 2011-07-12, 16:02

Gudi napisał/a:
z mojej wiedzy biologicznej chodzi o unicestwienie bakterii itp.

Pierwszego dnia niszczymy żywe, ale formy przetrwalnikowe nie - następnego z form przetrwalnikowych [jeśli były] "wykluwają" się bakterie, a my je ciach! znów wysoką temperaturą.

A to znam znam. Ale chodzi o dwukrotna pasteryzację w odstępie 12 h bodajże.
Stosuję do przetworów z warzyw typu leczo co lubią fermentować.

gosia_w - 2011-07-12, 20:52

O, nie wiedziałam, że 12 godzin trzeba czekać. Ale nie bardzo chce mi się drugi raz pasteryzować. Czytałam też o tych formach przetrwalnikowych i o tym, że absolutną pewność daje dwukrotna pasteryzacja, ponieważ w czasie pierwszej nie wszystkie padają. Ja pasteryzowałam dwukrotnie tylko w sytuacji, kiedy słoik mi się za pierwszym razem nie zamknął.

Aktualnie robię:
- powidła wiśniowe margot (tym razem wersja z miodem)
- powidła agrestowe z daktylami (poprzednia wersja ostatecznie doczekała się agawy, sam agrest, to tylko ja bym jadła, a tak, to jeszcze rodzina się załapie ;-) Dałam aż 250 g syropu na 1 kg agrestu, za to powidła wyszły przepyszne.)
- wiśnie do deserów z tego przepisu: hxxp://www.cincin.cc/index.php?showtopic=20948 tylko w mojej wersji na 1,5 kg wiśni użyłam 100 g syropu z agawy. Jeszcze pewnie trochę dodam.
- suszone wiśnie (już kończą się suszyć, ale kupne smaczniejsze, moje wyszły dość kwaśne)
- suszony agrest (jedna tacka na próbę)
- suszone porzeczki (2 tacki)

Gudi - 2011-07-12, 21:33

Z tą pasteryzacją to usiłuję wytłumaczyć mamie by na drugi dzień też robiła, ale mówi, że to cukier powoduje iż konfitury się nie psują;P a co roku ileś tam słoików zepsutych... U mnie słoiki z dżemikiem i wydrylowanymi wiśniami do ciast i innych słodkości czekają na jutro jeszcze...
gosia_w - 2011-07-13, 05:51

Agnieszka, małe sprostowanie - ja jednak nie zrobiłam galaretki z porzeczek, tylko mus porzeczkowy. Galaretkę to sobie obejrzałam u margot na blogu. Nawet nie wiedziałam, że można takie cuda wyczarować, nigdy nie jadłam takiej galaretki. Ale raczej nie będę robić, jak dla mnie za dużo trzeba posłodzić :-P
bronka - 2011-07-13, 09:43

gosia_w, ja owoce robię raz i naprawdę nic się nie psuje. Nawet bez cukru.

A dwa razy warto pasteryzować te łatwo psujące - pasty, leczo itp.

gosia_w, Wybacz, ale nie chciało mi się wczoraj z wiśniami walczyć już :-P
Teraz dopiero porzeczki we wtorek będę miała, więc kilka dni luzu ;-) ;-) ;-)

margot - 2011-07-13, 10:50

gosia_w napisał/a:
Aktualnie robię:
- powidła wiśniowe margot (tym razem wersja z miodem)
- powidła agrestowe z daktylami (poprzednia wersja ostatecznie doczekała się agawy, sam agrest, to tylko ja bym jadła, a tak, to jeszcze rodzina się załapie ;-) Dałam aż 250 g syropu na 1 kg agrestu, za to powidła wyszły przepyszne.)
- wiśnie do deserów z tego przepisu: hxxp://www.cincin.cc/index.php?showtopic=20948 tylko w mojej wersji na 1,5 kg wiśni użyłam 100 g syropu z agawy. Jeszcze pewnie trochę dodam.
- suszone wiśnie (już kończą się suszyć, ale kupne smaczniejsze, moje wyszły dość kwaśne)
- suszony agrest (jedna tacka na próbę)
- suszone porzeczki (2 tacki)

:shock:
Gosia, ja ponawiam propozycje , obiecuje zjadać wszystko jak leci :mryellow:

gosia_w - 2011-07-13, 13:05

bronka, ja nie mam piwnicy, więc trochę bardziej się obawiam o moje skarby ;-)
Ja wyjeżdżam w poniedziałek, wracam w niedzielę, chętnie doczytam po powrocie. Dzisiaj rano pasteryzowałam powidła z wczoraj (czyli zimne) w 120 stopniach - po godzinie wyłączyłam, ale nic nie bulgotało. Zobaczę, jak się przechowają.

margot, zapraszam :mryellow: , ale uprzedzam, że na co dzień gotuję bardzo prosto - ot ryż lub kasza, warzywa gotowane lub duszone, warzywa surowe.

bronka - 2011-07-13, 13:08

gosia_w napisał/a:
wyłączyłam, ale nic nie bulgotało

a nakrętka nabrzmiała?

margot - 2011-07-13, 19:33

gosia_w napisał/a:
margot, zapraszam :mryellow: , ale uprzedzam, że na co dzień gotuję bardzo prosto - ot ryż lub kasza, warzywa gotowane lub duszone, warzywa surowe.

:mrgreen: a ja uprzedzam ,że będę te przetwory wyżerać :mryellow:

gosia_w - 2011-07-13, 20:07

bronka napisał/a:
a nakrętka nabrzmiała?

tak, dość szybko, a potem po postawieniu na niej ładnie wklęsła :-D

margot, ale same przetwory? :mryellow:

Dokończyłam powidła z agrestu i daktyli. Dodałam 2 łyżki słodu ryżowego, ponieważ mimo daktyli były niemożebnie kwaśne, łyżeczkę cynamonu i pół łyżeczki do kawy kardamonu. Bardzo smaczne, szkoda że tylko 3 słoiczki wyszły.
Wiśnie Zielińskiej skończę dzisiaj, jutro tylko pasteryzacja (po 12 godzinach ;-) ) i końcówka suszenia, a potem już szykuję się do wyjazdu. Mam nadzieję, że przez tydzień nie stracę na dużo owoców :mryellow:

margot - 2011-07-13, 21:35

gosia_w napisał/a:
margot, ale same przetwory? :mryellow:

a gdzie tam :mrgreen: , wszystko będę wyżerać ,ale przetwory szczególnie :mryellow:
może bym te agrestowe tez zrobiła ;-)

Agnieszka - 2011-07-13, 23:53

gosia: mniemam, że przetwory będą smakowite :-)
porzeczki: rób na swoją nutę, przepis można modyfikowac (słody, ksylitol, miód....)
Też bym się poddała adopcji a opcje przepisowe margot sprawdzałam i zacne więc polecam do testów

margot - 2011-07-14, 09:40

Agnieszka napisał/a:
Też bym się poddała adopcji a opcje przepisowe margot sprawdzałam i zacne więc polecam do testów

Agnieszka :mrgreen: twoim tez nic nie brakuje , tak ,że jak Gosi się znudzę to ja tam mogę i do Cibie , no nie tylko mogę ,ale chcę :mrgreen:
a agrest już postanowiony -robię , ino dziś leje , jak przestanie to kupie , bo ten ciotki już zjedzony i przerobiony ,ale bardzo niezdrowo , bo samym cukrem ;-)

bronka - 2011-07-14, 10:01

gosia_w napisał/a:
3 słoiczki wyszły

no własnie dlatego wolę się pobawić w większe ilości. Rozkręcę się, rozsmakuję i bym musiała rok czekać :-P

Powidła wiśniowe musiałam wstawić wczoraj i soku zlałam 5 litrów. Ciekawe czy wytrzyma zimę. Dla pewności spasteryzuję 2 razy ;-)

Lily - 2011-07-14, 11:38

Buu, nie ma już porzeczków u nas :(

Kupiłam morele (drogie) i jeszcze droższe maliny, dżem se zrobię, a co :P W dodatku obżarłam się niemytymi malinami, może nie umrę, szkoda mi było je moczyć. Chyba lis na nie nie sikał, co? :P

bronka - 2011-07-14, 12:20

Lily napisał/a:
Buu, nie ma już porzeczków u nas :(


jeszcze będą- nie bój ;-)

Lily - 2011-07-14, 12:28

bronka napisał/a:
jeszcze będą- nie bój ;-)
U nas dopiero w przyszłym roku. Już pani sprzedająca mówiła, że więcej nie będzie. Są na takich straganach "giełdowych", ale to mutanty i w dodatku nienormalnie drogie :|
Pipii - 2011-07-14, 14:05

Lily napisał/a:
Chyba lis na nie nie sikał, co? :P

Sikać może, gorzej jakby zrobił kupkę ;-) heh
a poza tym - 99,9% malin to ogrodowe, chyba, że specjalnie kupiłaś te leśne..
Ja ostatnio zjadłam niemytą borówkę ameryk. i dostałam afty na języku.. :-x

Agnieszka - 2011-07-14, 14:18

morele wczoraj widziałam po 6 zł. Własnych nie mamy w tym roku (dla warszawiaków: bazarek za pętlą autobusową na Marymoncie, na jego dół warto pójśc).
margot: :-) robię coraz mniej ale sierpień działkowy zapewne będzie w towarzystwie słoików i w większości klasycznie bo tak pasuje chłopakom.

gosia_w - 2011-07-14, 14:39

U nas piękne wiśnie po 5 zł. Kuszą, ale już pasuję, bo jeszcze inne plany mam, a zaraz wyjazd.

Lily, będziesz robiła morelowo-malinowy dżem?

bronka - 2011-07-14, 14:47

gosia_w, chciałam Ci napisać, ze demokratycznie w tajnym glosowaniu zostałaś maskotką i matronatką działu przetwory :mryellow:
Lily - 2011-07-14, 14:51

gosia_w napisał/a:
Lily, będziesz robiła morelowo-malinowy dżem?
Już zrobiłam, dodałam słodkie jabłko. Ciekawy smak wyszedł ;)
gosia_w - 2011-07-14, 14:58

bronka napisał/a:
gosia_w, chciałam Ci napisać, ze demokratycznie w tajnym glosowaniu zostałaś maskotką i matronatką działu przetwory :mryellow:
:mryellow: :mrgreen: :mryellow:

Lily, dzięki za pomysł :-D

[ Dodano: 2011-07-14, 16:58 ]
no dobrze ;-) nastawiłam powidła morelowe (z 1/2 kg moreli), bo ładne eko trafiłam oraz chutney wiśniowy z tych pysznych wiśni.

gosia_w - 2011-07-14, 20:35

Powidła morelowe wyszły gorzkie, musiałam sporo dosłodzić. Ciekawe dlaczego?

Chutney wiśniowy - pyszny. Z tego przepisu hxxp://rodzinna-kuchnia.blogspot.com/2009/08/chutney-wisniowy.html zrobiłam 1/4 porcji, zamiast cukru 10 daktyli, ziele angielskie w całości, ocet balsamiczny. Idę jutro po więcej wiśni ;-) :mryellow:

bronka - 2011-07-15, 13:25

gosia_w napisał/a:
Powidła morelowe wyszły gorzkie, musiałam sporo dosłodzić. Ciekawe dlaczego?

no ciekawe. A surowe były smaczne?

Zrobiłaś mi apetyt na chutney ]:-> Ale już na widok wiśni robi mi się słabo :-P
Spasteryzowałam powidła z wiśni ( dosłodzone słodem ryżowym) i soki wiśniowe.
Trochę wiśni przeznaczyłam na ocet. Bardzo jestem ciekawa co z tego wyjdzie.

Zrobiłam juz drugą partie kiszonych ogórków. Czekam na pomidorki i śliwki.
Porzeczki będę miała we wtorek i część będę janginizowała to gosiu zapisze dla Ciebie czas.

gosia_w - 2011-07-15, 18:22

bronka, surowe były pyszne.
Moja siostro przetworowa, dorobiłam dzisiaj chutney, bo pyszny. Dodam, że pierwszą wersję robiłam z krojonymi daktylami, a drugą z rozgotowanymi i zmiksowanymi. Pierwsza wersja bardziej mi smakuje. Do drugiej dodałam jeszcze zmieloną kolendrę i zmieloną gorczycę (znalazłam inny przepis, różni się przyprawami).
Poczekam na info o porzeczkach.
Ja dzisiaj pasteryzowałam chutney od razu do przełożeniu do słoiczków w 120 stopniach. Po 45 minutach wyjęłam, chociaż nic nie bulgotało. Ale tam jest ocet, raczej wytrzymają.

Agnieszka - 2011-07-15, 19:48

gosia: zadowolenia z morelowych przetworów też nie czułam (takich samych, dosładzanych lekko). Nie pamiętam wstecz jak było z pogodą. Próbny były u mnie niewielkie bo i owoców za dużo nie było. Trudno mi gdybac ale może przyczyną jest skórka. Z brzoskwiniami nie miałam doświadczeń bo nie mamy ale ich powłoka również zamszowa (popytaj, poczytaj).
Ocet powinien zakonserowac.

gosia_w - 2011-07-15, 20:00

Dzięki Aga, ja właśnie z brzoskwiń robiłam w zeszłym roku (albo 2 lata temu) i były pyszne. Z tym że skórkę zdejmowałam. Ale nie dosładzałam w ogóle. Z moreli robiłam 2 lata temu mus (miksowane morele, słód, pasteryzacja) i był smaczny.
gosia_w - 2011-07-27, 07:45

Buuu, wróciłam z wakacji i nie ma żadnych owoców do przerabiania. Liczyłam na brzoskwinie, które się zaczęły przed moim wyjazdem, czyżby tak szybko się skończyły? Morele u nas niezbyt smaczne. Wzięłam się za suszenie pomidorów - mój pomidożerca wyjada mi z suszarki, więc będę długo suszyć, żeby się uzbierał słój suchych i ze 3 w oliwie.
bronka - 2011-07-27, 09:18

gosia_w napisał/a:
Buuu, wróciłam z wakacji i nie ma żadnych owoców do przerabiania

lada chwila będą gruszki, śliwki, jabłka. Odpocznij ;-)

Ja dostałam dziś porzeczki- czarne i czerwone. Postanowiłam zrobić jednak z miodem. Zobaczymy co wyjdzie.

Ogórków zakisiłam już 4 partie ( po ok 15 słoików). Dziś będzie piąta i koniec.
Zrobiłam też kilkanaście słoików z przecierem ogórkowym do zupy. Z brzydszych/ większych sztuk.

Chciałabym zrobić fasolkę szparagową w słoiki, ale muszę znaleźć jakieś sensowne wytyczne.

edysqa - 2011-07-27, 11:56

gosia_w, dziwne z tymi brzoskwiniami. Byłam na rynku rano dzisiaj i było bardzo dużo brzoskwiń. Małe nawet po 3 zł. Kupiłam do jedzenia kilka.
Poza tym borowki się zaczęły a podobno z nich pyszne dzemy wychodzą. Tylko ta cena! U mnie dzisiaj 17 zl. Ja co prawda kupiłam przez koleżankę po 10 zł ale tylko 5kg i zamrozilam je. Teraz mi szkoda ze sloikow nie zrobiłam wcale.

gosia_w - 2011-07-27, 19:43

bronka, no nie mogę odpocząć, bo za 1,5 tygodnia wyjeżdżam na 2 tygodnie i w tym czasie większość mi przeleci, np. eko maliny :-( I opali już nie będzie, ani uleny (teraz jeszcze nie ma).
Jadłam kupną eko fasolkę szparagową w soku jabłkowym, była przeciętnie smaczna :-/ Też kiedyś myślałam o fasolce, ale odpuściłam, bo nie trafiłam na dobrą.

edysqa, no nie wiem, co z tymi brzoskwiniami u nas. Może jeszcze będą. Z borówek jeszcze nie robiłam powideł - masz jakiś przepis?

edysqa - 2011-07-27, 20:08

gosia_w widziałam rano opale :-)
Ja nie robiłam borowki ale koleżanka zrobiła i powiedziała ze super wyszły. A poszła na łatwiznę całkowitą. Zmiksowala umyte borówki z cukrem (myśle że inny rodzaj slodzacej substancji tez byłby dobry), włożyła do sloikow i zapasteryzowala. Po 2 dniach otworzyła jeden sloik i mówi ze pyszne. Mnie nie przyniosła spróbować ;-)

gosia_w - 2011-07-27, 20:26

Aha, to taki raczej mus borówkowy. Myślałam, że powidła. Mus można zrobić :-) Idę jutro szukać opali.
edysqa - 2011-07-27, 20:38

Gosiu, a co będziesz robiła z opali? Powidła? Mówisz ze ona są najlepsze do tego (teraz jak nie ma
węgierek)?

Lily - 2011-07-27, 20:42

Hmm, ja się nie znam na gatunkach śliwek, ale podejrzewam, że właśnie opale kupiłam i takie inne, bardzo duże fioletowe - tyle że tamte są jeszcze zielone w środku... Te opale bardzo pyszne. Inna sprawa, że u nas w sklepie wmawiają, że to węgierki :> (o tej porze? :) ). A na fasolę mamut mówią po prostu fasolka szparagowa...
gosia_w - 2011-07-27, 21:19

opale są małe, okrągłe, różowo-fioletowe i zazwyczaj baardzo słodkie. Robię z nich powidła albo dżem skandynawski margot. Z tym że gruszek jeszcze nie widziałam.
vel.vet - 2011-07-27, 21:57

Witam :)
Przepraszam, że Wam sie tak w wątek wcinam, ale właśnie próbuję przerobić skrzynkę brzoskwiń i stąd moje pytanie - jakie szanse na przechowanie maja musy brzoskwiniowe bez dodatku cukru i bez wcześniejszego gotowania owoców? Same zblenderowane owoce włożone do słoiczków i zapasteryzowane. Pierwszy raz robię przetwory, a wszyscy wokół wmawiają mi, że bez cukru nic sie nie przechowa... Będę wdzięczna za odpowiedz :) Pozdrawiam :)

gosia_w - 2011-07-28, 07:34

vel.vet ja robiłam w ten sposób morele i przetrwały ponad rok. Tzn. po tym czasie się nie zepsuły, tylko znalazłam w szafce ostatni słoiczek. Ja prawie wszystkie przetwory robię z samych owoców, ew. z dodatkiem przypraw, ale bez cukru, słodu itp.
Lily - 2011-07-28, 10:06

gosia_w napisał/a:
Z tym że gruszek jeszcze nie widziałam.
Gruszek jest pełno, tyle że chyba importowane.
vel.vet - 2011-07-28, 13:53

gosia_w dzieki za odpowiedz :)
w takim razie reszte owoców przerobię właśnie w ten sposób.
Poczytałam trochę wątek i mam zamiar dwukrotnie pasteryzować w odstępie 12h :lol:
Mam nadzieję, że i u mnie wszytko ładnie sie przechowa :)

Czy w ten sposób robiłyście tez inne owoce? Gruszki, truskawki, jabłka, morele?

bronka - 2011-07-28, 15:37

vel.vet, nie wiem czy doczytałaś, ale ja brzoskwinie po prostu bez skórki zamykałam w słoikach ze szczyptą soli. Bardzo byłam zadowolona.
gosia_w - 2011-07-28, 18:56

Lily, ja właśnie krajowe chciałam i jeszcze nie ma.

vel_vet, tak ja robię różne owoce.

Kupiłam brzoskwinie (po 3 zł :-D ) i morele i oczywiście pomidory. Z owoców zrobię powidła (tak chociaż symbolicznie, bo mam 2 kg brzoskwiń i 1 kg moreli), pomidory nadal suszę. Pierwsza partia (czyli 2,5 kg świeżych pomidorów) właśnie dzisiaj skończyła żywot w brzuszku córci. Tzn. nie wszystko dzisiaj zjadła, po prostu na 3 dni starczyło :mryellow: Ale ponieważ suszę codzienni po 2,5 kg, to jestem do przodu :mryellow: i powoli słoik się zapełnia.

vel.vet - 2011-07-28, 21:52

Bronka - czytałam właśnie, że tak robisz całe owoce, niestety mnie interesują głównie musy, ponieważ przetwory robię głównie z myślą o mojej rocznej córce - chce mieć szybki i zdrowy dodatek do kaszek, jogurtów itp.

Gosia_w - w takim razie będę też próbować z innymi owocami (w miarę dostaw od rodziny) ;) A Ty widzę, że szalejesz z wszelkimi przetworami :)

Zrobiłam dziś już wszystkie brzoskwinie. Dodałam do nich nieco soku z cytryny, bo zaczęły mi nieco ciemnieć. Zapasteryzowałam w garnku w temp. ok 80 stopni. Jutro powtórzę pasteryzację a potem będe cierpliwie czekać na stosowny moment na otworzenie słoiczków ;)

edysqa - 2011-07-28, 22:30

Jak czytam co robicie to chce mi się lecieć na rynek :-)
Dzisiaj zaczęłam robić cukinie a'la ananas, robiłam 2 lata temu i mi smakowala, wyjadalam ze sloika lyzeczka :-)
A z owoców zrobiłam do tej pory tylko powidła truskawkowe i wisie w syropie. Aż mi wstyd przy Was ;-)

bronka - 2011-07-29, 13:35

edysqa napisał/a:
cukinie a'la ananas

a co to? :-D

Ja skończyłam dziś porzeczki.

Gosiu pasteryzowałam w garnku bo tylko kilka słoików mi wyszło, więc nie opłacało się piekarnika odpalać.
25 minut. Zassało elegancko.

W środę pomidory, a do tej pory laba :-P

ifinoe - 2011-07-29, 19:32

kupiłam dziś te opale z opisu gosi_w i zabieram się za powidła...mam już też trochę wiśni w słoikach - powidła i kompot...w tym roku po raz pierwszy robię przetwory, a w tym wątku jest bezcenna wiedza iście alchemiczna ;)
gosia_w - 2011-07-29, 20:00

ifinoe, uważaj, jak zaczęłam robić, wciągnęło mnie mocno ;-)
Ja rano skończyłam powidła morelowe z migdałami i pistacjami, do powideł brzoskwiniowych dałam trochę malin i jabłko (to takie 3-dniowe, więc pewno coś jeszcze dorzucę :mryellow: ), a przed chwilą nastawiłam powidła z borówek z wanilią (dzięki edysqa :-D ). Pomidory oczywiście się suszą :-D
Ja nie mogę mieć przerwy, bo za 9 dni wyjeżdżam ;-)

vel.vet - 2011-07-29, 21:27

A u mnie porażka :( Tylko 1 słoik z ok 10 zassał mi sie :( Tzn. zakrętki w pozostałych 9 "pstrykaja" :(
A więc otworzyłam znów wszystkie te słoiki, tym razem przegotowałam mus, goracy wlałam do słoików, zakręciłam słoiki, ustawiłam zakrętką do dołu, znów zapasteryzowałam (w garnku - przez ok 30 min, woda bulgotała) a zakrętki dalej pstrykają :(
I co ja robię źle?
Poprzednią partię robiłam tak samo, tyle że dodałam cukier i wszystkie zakrętki zassały sie za 1 razem.
A może to wina słoików? Ale wszystkie byłyby złe?
Co z tym fantem dalej robic?
Pomocy :roll:

Edit
Odwołuję alarm :) Przed chwilą sprawdzałam i wszystkie słoiki ładnie zassały sie :lol: a więc poprzednio za wcześnie sprawdzałam ;)
Tylko teraz zastanawiam się gdzie tkwił błąd przy pierwszej próbie:
- czy błędem było to, że nie przegotowałam musu tylko taki "surowy" i zimny wpakowałam do słoików
- czy temperatura pasteryzacji (80 stopni) przy gotowaniu słoików w garnku, była za niska?

Jak myślicie?

edysqa - 2011-07-29, 22:05

gosia_w, jakie pomidory suszysz? W piekarniku z tego co pamiętam z początki watku.
A cukinie a'la ananas robię z przepisu ze strony wielkie zarcie. Jutro Ci wstawie linka :)

a mnie się wisnie w syropie nie zrobiły tak jak powinny, pierwszy razy było super tylko ze zjadlam prawie wszystkie zanim do sloikow włożyłam a niedawno zrobiłam znów i zaczęły fermentowac :-(

gosia_w - 2011-07-30, 06:00

vel.vet, ja pasteryzuję w piekarniku w 160 stopniach. Nie ma problemu z surowymi owocami, one zagotowują się w słoiku. Zachęcona doświadczeniem bronki eksperymentuję z obniżeniem temperatury pasteryzacji do 120 stopni, ale surowych jeszcze tak nie robiłam (akurat robię same powidła ostatnio). Też powinno wystarczyć, bo przecież się zagotują.

edysqa, trochę zmodyfikowałam sposób suszenia pomidorów i aktualny bardzo mi odpowiada. Kupuję pomidory takie podłużne. Myję, kroję na pół, wyjmuję środek (z tego robię przecier), układam ciasno na blasze, lekko posypuję solą i wstawiam do piekarnika na 70 stopni z termoobiegiem (wkładam 2 blachy w tym samym czasie). Suszę w ten sposób przez ok. 2 godz., zdejmuję skórkę (bardzo łatwo odchodzi) i układam w suszarce do grzybów. I tam suszę tak długo, jak potrzeba.

priya - 2011-07-30, 09:18

co do fasolki szparagowej - ja kiedyś robiłam w sosie pomidorowym i była przecudowna! Niestety przepisu nie pamiętam, ale wiem do kogo się po niego zgłosić, jak zdobędę to wrzucę tutaj :-)
ifinoe - 2011-07-30, 09:58

gosia_w, to rzeczywiście wciąga...wpadłam jak śliwka w ...powidła ;)
muszę dokupić słoików

priya, byłabym bardzo wdzięczna za przepis na szparagową w pomidorach, musi być pyszna!

bronka, jak robisz ten ocet owocowy? odkąd porzuciłam na dobre oleje, ciągle szukam nowych octów do sałat, aktualnie mam pomidorowy, ale nie własnej roboty...nigdy nie robiłam własnego octu, a bardzo mnie to intryguje

gosia_w - 2011-07-30, 10:56

Ja też czekam na przepis na fasolkę w pomidorach :-D

Uprzejmie informuję ;-) iż powidła borówkowe są przepyszne. Wrzuciłam do garnka 1 kg borówek i 1/3 laski wanilii (rozkroiłam). Wczoraj gotowałam 2 godziny, dzisiaj tylko podgrzałam i do słoików (2 maluteńkich, wyszło ok. 300 ml). Są bardzo słodkie i smakują rewelacyjnie.

paulina - 2011-08-01, 11:58

a macie jakis dobry przepis na jabłka w słoikach? ale też jakoś w miarę bezcukrowo. sęk w tym, ze dysponuję papierówkami z ogródka, a to nei jest najłatwiejszy surowiec :) tyle ich leci, że nie przejadamy. co poradzicie?
bronka - 2011-08-01, 12:03

ifinoe napisał/a:
bronka, jak robisz ten ocet owocowy?

pierwszy raz robię- eksperymentalnie.
Po prostu zalałam owoce ciepłą przegotowaną wodą, owinęłam płótnem słoik i czekałam aż skwaśniej i stworzy się ocet. Jak małżonek przytarga butelki z piwnicy to pozlewam do ciemnych butelek i schowam bez pasteryzacji. Taki jest przynajmniej plan ;-)
Podobno można nawet z obierek jabłkowych dobry ocet zrobić.

edysqa - 2011-08-01, 12:22

Ja tez planuje ocet jablkowy zrobić ale jabłka na razie drogie a swoich nie mam.
Zresztą jutro się rano na rynek wybiore przed pracą i zobaczę co i jak, miałam te opale kupić ale nie byłam na rynku. Ostatnio mnie rodzice warzywami obdarowuja w takiej ilości ze nie mam potrzeby robienia zakupów :-)

bronka - 2011-08-02, 14:46

edysqa napisał/a:
a mnie się wisnie w syropie nie zrobiły tak jak powinny, pierwszy razy było super tylko ze zjadlam prawie wszystkie zanim do sloikow włożyłam a niedawno zrobiłam znów i zaczęły fermentowac :-(

takie długo smażone?
Dziwne :-|

vel.vet - 2011-08-09, 12:35

gosia - dzieki za wcześniejsze sugestie co do pasteryzacji :) myśle, że wówczas temp pstaryzacji (80 stopni) była za niska i dlatego te słoiki nie zassały mi się :roll:

wczoraj zaczełam robic prztwory z wiśni, to wciąga :-D
Robię dzem wiśniowo-jabłkowy (tu niestety poszłam na łatwiznę i dodałam żelfixu), wisnie w syropie (bardzo podobny przepis jak u edysqi - mam nadzieje, że mi wyjdzie) i wiśnie smażone z miodem wg przepisu z sąsiedniego wątku :-)

szkoda, że tak późno na to wpadłam, bo mogłam zrobić mase rzeczy z truskawek, porzeczek i jagód, a tak to mam zawaloną zamrazarke mrożonkami z owoców ]:->

priya - 2011-08-27, 06:11

Przypomniało mi się, że miałam pisać o fasolce szparagowej. Choć niebardzo to pasuje do tego wątku. Otóż:
- pomidory należy sparzyć i obrać, rozgotować i przetrzeć przez sito, posolić
- fasolkę szparagową umyś, obrać i lekko podgotować (ma byc twardawa)
- fasolkę wkładać do słoików i zalewać pomidorami, zapasteryzować i gotowe :-)
Jest pyszna! wystraczy wrzucić potem do garnka i doprawić czymkolwiek na co mamy ochotę (ja zwykle robiłam masalę z kminem rzymskim, kurkumą, asofetidą itp. i na niej chwilę dusiłam fasolkę).

gosia_w - 2011-08-27, 07:31

dzięki priya, biegnę po fasolkę :-D
priya - 2011-08-27, 07:36

gosia_w napisał/a:
biegnę po fasolkę
tak myślałam ;-) :lol:
gosia_w - 2011-08-27, 09:51

buuu, nie było fasolki. Tzn. nie było u pani, u której kupuję (niepryskana). Ale ma być w przyszłym tygodniu jeszcze, to zrobię.
bronka - 2011-08-29, 09:12

u mnie tez po fasolce raczej. Ech...

Ale za to zrobiłam zajebisty domowy keczup :-D

gosia_w - 2011-08-29, 18:13

bronka, rzuć przepis na ketchup :-D
Fasolkę dzisiaj nabyłam, drobną, bez łyka, niepryskaną, jutro przerabiam.

Agnieszka - 2011-08-29, 19:12

Kiedyś robiłam i sama fasolkę w zalewie z wody z solą (chyba). Pomidorów mam sporo a fasolkę może jutro upoluję bo własnej już nie ma.
Moja bazarkowa Pani mrozi pomidory całe (mrożonkowo nie mam doświadczeń wielkich ale może torebkę wrzucę na próbę).

Gosia: gdzie kupujesz?

seminko - 2011-08-29, 20:19

Pochwalę się- zrobiłam boskie powidła! 8-)
Bez cukru, dość długo smażone, ze skórkami; co zaś mnie zaskoczyło, to kolor "produktu" końcowego: malinowo- rdzawo- czerwony, piękny zresztą ;-) . Może to nie były jednak węgierki? ;-) W każdym razie, efekt wart pomyłki w wyborze śliwek ;-)

gosia_w - 2011-08-29, 20:40

Agnieszka, kupuję na bazarku przy ul. Bytnara od rolników.

A ja zrobiłam powidła z przepisu margot na dżem skandynawski, dodałam jeszcze pomidory - proporcjonalnie tyle samo, ile innego owocu. Fajne są :-D

margot - 2011-08-29, 21:03

gosia_w napisał/a:
A ja zrobiłam powidła z przepisu margot na dżem skandynawski, dodałam jeszcze pomidory - proporcjonalnie tyle samo, ile innego owocu. Fajne są :-D

ale świetny pomysł , chyba wykorzystam :mryellow: Niczym nie dosładzać?

gosia_w - 2011-08-29, 21:08

margot napisał/a:
Niczym nie dosładzać?

niczym :-D :-D :-D

Ja zrobiłam z 300 g jabłek, 300 g gruszek, 300 g śliwek węgierek i 300 g pomidorów malinowych (waga przed obraniem/pestkowaniem), obierałam jabłka, gruszki i pomidory, z pomidorów wyrzuciłam pestki, robiłam w piekarniku. Wyszły mi 2 słoiczki 200 g plus trochę do niedzielnych naleśników.

rosa - 2011-08-29, 21:09

tez zrobiłam ten skandynawski, to jeden z moich ulubionych, ale ilości owoców dużo większe :mryellow:
margot - 2011-08-29, 21:14

a to super ,a ostatnie moje
Dżem z jabłek i kurkumy



O- do rondla wlewamy 1 szklankę wrzącej wody i wsypujemy do niego

Z- 250 g umytych suszonych moreli, rondel nakrywamy i zostawiamy na noc. Rano morele kroimy w paseczki( płyn z moczenia jeśli się ostał zachowujemy)



W- Do garnka wlewamy cienka warstwę wody( tak z ½ szklanki wody), dodajemy ok. 1/3 łyżeczki soli.

D- 1-1,5 kg jabłek obranych( waga obranych i bez gniazd nasiennych) ścieramy na tarce o dużych oczkach, wkładamy do garnka z wodą z solą, zagotowujemy.

O- dodajemy 1-1 ½ łyżeczki kurkumy, mieszamy i dodajemy

Z- namoczone i pokrojone morele razem z płynem z moczenia oraz jeśli jabłka bardzo kwaśne dosypujemy z tak z 2-5 łyżek cukru palmowego, brązowego, ksylitolu, syropu z agawy czy miodu, gotujemy mieszając oraz dodajemy jeszcze

M- trochę świeżo utartej gałki muszkatołowej i gotujemy z 30 minut.

Zostawiamy do następnego dnia, na drugi dzień gotujemy następne ok. 30 minut nieustannie mieszając, aby nam się nie przypaliło.

Gorący dżem nakładamy do wyparzonych słoiczków, zakręcamy i pasteryzujemy.

Przepyszny.
Dżem z gruszek z płatkami migdałowymi



Do rondla wkładamy:

D- sok i skorka otarta z dokładnie wymytej limonki

O- szczypta kurkumy lub szafranu

Z- 1- 1 ½ kg obranych i pokrojonych gruszek

Rozgotowujemy na mus, mieszamy w trakcie ,żeby nam się nie przypaliło

Zostawiamy odkryte na noc

Rano gotujemy ok. 10-15 minut i dodajemy

Z- 100g płatków migdałowych

M- szczyptę imbiru mielonego oraz 1 goździk

W- szczyptę soli i gotujemy ok. 10 minut, na końcu wsypujemy 1 czubatą łyżeczkę agaru, gotujemy 3-4 minuty.

Gorący dżem nakładać do wyparzonych lub wygotowanych słoików, zakręcić. Można pasteryzować ok. 20 minut od zagotowania wody.

Pycha


p.s chciałam zdjęcia wstawić ,ale są za duże , idę zmierzyć , choć one już zmniejszone :mrgreen:

[ Dodano: 2011-08-29, 22:17 ]
no to jeszcze raz :mryellow:

Agnieszka - 2011-08-29, 22:37

czas na drugie pole wybrac się po owoce
w I przepisie gałka mnie odstrasza - nie znoszę

gosia_w - 2011-08-30, 06:08

margot, dzięki za fajne przepisy :-D Chyba muszę się wybrać po słoiki :mrgreen:

rosa, ja będę jeszcze robić skandynawski, w większych ilościach :mryellow: , też należy do grona moich ulubionych. To był tylko eksperyment z dodatkiem pomidora, byłam ograniczona ilością posiadanych owoców (niedziela wieczór ;-) ).

margot - 2011-08-30, 07:41

Agnieszka napisał/a:

w I przepisie gałka mnie odstrasza - nie znoszę

to może być coś innego , ja gałkę lubię ,a potrzebowałam coś z metalu :mrgreen: , zreszta jej nie czuć bo jest jej tyle co kot napłacze

bronka - 2011-08-30, 09:26

gosia_w, duży gar pomidorów odparowałam przez 3 dni ( 2 razy dziennie po 30-50 minut mniej więcej) jak powidła. Zrobiła się gęsta breja, a objętość zmniejszyła o ponad połowę.
Doprawiłam świeżą bazylią, oregano, solą, pieprzem, łyżka syropu z agawy, chlust octu jabłkowego, dwa chlusty oleju.
Gorący przełożyłam do słoików i nie pasteryzowałam.
Chłopcy odkryli niedawno keczup i okazało się, że lubią bardzo. No to się musiałam spiąć i zrobić ;-)

kofi - 2011-08-30, 09:44

bronka na kuchence ten duży gar, czy w piekarniku?
Jakie pomidory? Daniel też odkrył keczup.
W ogóle to okropny ten wątek. ;-) Czuję się jak skończony leń, nie wypełniłam nawet setki słoików. :oops:
Wczoraj kupiłam brzoskwinie - wyglądały pięknie i tanie były, ale są niestety twarde i mało słodkie - myślicie, że przetrzymanie ich przez kilka dni w temp. pokojowej pozwoli im nabrać smaku? Bo z myślą o jakimś przetworzeniu je nabyłam.

bronka - 2011-08-30, 10:03

kofi napisał/a:
Czuję się jak skończony leń, nie wypełniłam nawet setki słoików

przeczytaj jeszcze raz to zdanie 8-)
Kobieto- 3/4 gospodyń nie wypełnia nawet 3 słoików:*

Brzoskwinie bym przetrzymała aż sie namyślą ;-)

A gar na kuchence. keczup wyszedł rasowy. Trochę bałam się tego octu, ale zakwasił tak właśnie jak sklepowy.

Agnieszka - 2011-08-30, 10:09

margot: wiem, pewnie bym użyła czegoś innego bo nawet zapach gałki mi przeszkadza. Nie lubię, drażni smak i zapach
kofi: poczekaj z brzoskwiniami. Jeśli są zdrowe, nieobite powinny w ciągu 2-3 dni dojśc
Ja nie szaleję z przetworami bo nie mam gdzie trzymac. Na wsi zrobiłam trochę, w domu też (jeszcze nad fasolka myślę), trochę wsadzę do zamrażalnika np dynię. Moje dziecko woli warianty warzywne, niesłodkie ale keczup chodzi mi po głowie bo pomidorów dużo przywiozłam

gosia_w - 2011-08-30, 13:55

bronka, dzięki za ketchup. A nie przecierałaś? Taki z pestkami jest?

kofi, u mnie brzoskwinie ładnie doszły i zrobiły się b. słodkie.

Zrobiłam fasolkę, gęsty przecier pomidorowy (prawie jak koncentrat), zabiorę się wkrótce za dalsze suszenie pomidorów. No i jeszcze ketchup. :mryellow: A - i ukiszę cukinię, ale tak do jedzenia na bieżąco.

bronka - 2011-08-30, 14:06

gosia_w napisał/a:
bronka, dzięki za ketchup. A nie przecierałaś? Taki z pestkami jest?

ja nic nie przecieram- nie mam dobrego sita i aż tak anielskiej cierpliwości. Potraktowałam lekko blenderem- bodajże drugiego dnia. Keczup polecam.
Kusicie ta cukinią kiszoną :mrgreen:

gosia_w - 2011-08-30, 14:17

Blenderem mówisz? A ja stoję i przecieram przez sitko metalowe o średnicy 15 cm drewnianą pałką :shock: A mąż chodzi koło mnie i stuka się po głowie. :evil:
bronka - 2011-08-30, 14:27

gosia_w napisał/a:
mąż chodzi koło mnie i stuka się po głowie. :evil:

no wiesz... 8-)

margot - 2011-08-30, 14:30

gosia_w napisał/a:
Blenderem mówisz? A ja stoję i przecieram przez sitko metalowe o średnicy 15 cm drewnianą pałką :shock: A mąż chodzi koło mnie i stuka się po głowie. :evil:

bo się nie zna :mryellow: ja robię tak samo :mrgreen:

rosa - 2011-08-30, 22:07

do keczupu fajnie śliwki pasują, albo podduszone jabłko
gosia_w - 2011-08-31, 20:54

Dzięki rosa, zapamiętam na przyszły rok. Wczoraj zrobiłam ketchup z przepisu bronki i chyba już mam dość przerabiania pomidorów.
Zrobiłam dżemy margot - gruszkowy i jabłkowy. Jabłkowy pyszny, gruszkowego nie udało mi się spróbować, bo miałam mało gruszek i wyszły mi tylko 2 słoiczki. Wszystkie wyskrobki z garnka poszły do słoiczków, dzięki temu mam nadzieję, że się dobrze zamkną. Tak przy okazji - małe słoiczki (200 ml i mniejsze) nie zamykają mi się w 120 stopniach, pasteryzuję (czy jak tam nazwać ten proces) w 150. Sprawdzone doświadczalnie -w 120 nie zamknęły się, w 150 tak. W 120 były długo, ale to nie pomogło.
Dżem gruszkowy zrobiłam z cytryną zamiast limonki, robiłam w piekarniku i w związku z tym agar nie był potrzebny. Jabłkowy robiłam na kuchence, drugie gotowanie trwało tylko 10 minut (czyli tyle, żeby się dżem zagrzał) - był tak gęsty, że nie chciało mi się stać i mieszać przez 30 minut.
Robię dziś jeszcze eksperymentalnie dżem dyniowo-jabłkowo-śliwkowy, dosmaczę pewnie korzennie.

margot - 2011-08-31, 21:08

Gosia , jupi , jupi :mrgreen: , ja się przyznam ,że to eksperymenty i ten jabłkowy to można długo przechowywać ,ale ten z gruszkami to nie wiem przez te migdały ,ale chyba tez jakiś czas poleży :mrgreen:
a śliwki -dynia - jabłko będzie ambrozja , bo robiłam śliwki - dynia i to było takie :mryellow: pycha

gosia_w - 2011-08-31, 21:17

margot, a z czym robiłaś śliwki-dynia?
priya - 2011-09-01, 09:29

Dziewczyny, brakuje mi czasu na przeglądanie wątku. Mam wiadro śliwek, a w ogrodzie mnóstwo jabłek. Co wyczarować z tego? Dżem śliwkowo-jabłkowy będzie ok? Czym słodzić? jak długo gotować? Przecierać potem żeby skórek ze śliwek się pozbyć? podpowiedzcie coś laikowi.
bronka - 2011-09-01, 11:05

priya, ze śliwek powidła- długo smażone to bez cukru są słodziutkie.
A jabłka podusić na mus.

priya - 2011-09-01, 11:47

bronka, dzięki :-D Odwiodłaś mnie :-D tym samym od pomysłu łaczenia jabłek ze śliwkami, może i dobrze :-) Idę pestkować śliwki, o ile nie zasnę nad nimi ;-)
Agnieszka - 2011-09-01, 11:49

Jeśli śliwki to tradycyjna węgierka polecam powidła.
Jeśli dokupisz np gruszek możesz popełnic dżem skandynawski
Co so słodzenia możesz dodac ksylitolu jak używany, słodu ulubionego a ja lubię połączenie śliwek i daktyli (powidła możesz zmiksowac będą bardziej gładkie).
Dojrzałe owoce są słodkie zwłaszcza gruszki i śliwki więc spokojnie możesz bez słodzenia (tak robię ale mamy małą tolerancję słodkiego więc dla nas smak ok)
Jeśli śliwiki twarde jeszcze możesz zaryzykowac w zalewie octowej, przydatne imprezowo (ja nie robię ale mama popełnia kilka słoików, podobnie gruszki - w obu przypadkach dodaje do zalewy cukier)

priya - 2011-09-01, 11:52

Agnieszka, dziękuję. Tak, to węgierki, większość mięciutka, dojrzała. Zdecyduję się chyba na te powidła bez cukru. Przeraża mnie tylko to, że one tak bardzo się kurczą, ze z całego wiadra zrobię pewnie ze 3 słoiczki ;-)
bronka - 2011-09-01, 12:16

priya, więcej niż 3 Ci wyjdą ;-) Poza tym masz bezcukrowo i bezinwestycyjnie :-P
rosa - 2011-09-01, 12:30

bronka napisał/a:
bezinwestycyjnie

gaz kosztuje :mryellow:

priya - 2011-09-01, 12:31

bronka napisał/a:
bezinwestycyjnie
otóż to! chwilowo nie stać mnie na cukier ;-) a śliwki dostałam od sąsiadki :-D
bronka - 2011-09-01, 12:38

rosa napisał/a:
gaz kosztuje :mryellow:

mniej niż ksylitol ;-) ;-) ;-)

Agnieszka - 2011-09-01, 12:45

priya: ja bym wstawiła częśc śliwek. Jak już ok zlac do słoików częśc a do reszty dodaj daktyle (masz 2 różne przetwory za jednym garowaniem). Dżem skandywnawki robiłam i bardzo fajny jest więc trochę śliwek, jabłek... i masz kolejny wariant na przetwora.
Dziewczyny pieką w piekarniku ja stawiam na kuchnię z racji awarii w/w

priya - 2011-09-01, 12:51

Dziewczuyny,inspirujecie mnie! Super! Dzięki :mryellow: Pojade po Nata to może daktyle kupie, bo się skończyły. O ile mąż da kasę bom bez grosza ;-)
Agnieszka - 2011-09-01, 12:56

ksylitol niestety tani nie jest. U dagi widziałam ekstrakt ze stewi ale też kosztuje i doświadczeń z nim nie mam.
priya - 2011-09-01, 12:57

Tylko daktyle u mnie wchodza w gre, z tego co wiem duzo nie trzeba zeby dzem byl słodki. Na nic innego nie mam kasiory aktualnie.
Agnieszka - 2011-09-01, 13:13

Najlepsza metoda na smak.
gosia_w - 2011-09-01, 20:04

Zrobiłam dzisiaj eksperyment dyniowo-malinowy z cytryną i imbirem w wersji z niczym (dość kwaśny wyszedł) i w wersji z daktylami. Planuję jeszcze eksperyment pomidorowo-malinowy. Muszę nieco pomyśleć, jakie przyprawy będą pasowały ;-)
Dynia-jabłko-śliwka całkiem smaczna, choć tez nieco kwaśna. Mam wyjątkowo niesłodką dynię. Kwaśna oczywiście też nie jest, po prostu mało słodka i dość wodnista. Pewno będą jeszcze eksperymenty z hokkaido, ale pewno już po sezonie malinowym.
Robię też powidła malinowo-jabłkowe. Żeby nie było -wszystko w ilości 1-2 słoiczki (tylko malinowo-jabłkowe pewno 4 wyjdą).
Podjęłam męską ;-) decyzję, że już przestaję w tym sezonie suszyć pomidory - przestało mi to sprawiać przyjemność, nie chcę, żeby dziecko niestrawności dostało, gdy będzie jadło.

vel.vet - 2011-09-02, 09:01

Gosia - podpatrzyłam Twoją liste prztworów z ubiegłego roku i tez zrobiłam powidła malinowo - gruszkowe :) Jeszcze nie próbowałam, bo wszystko zapakowałam w słoiki ;) Ty odlewałaś sok? Bo ja nie.
Poza tym chce jeszcze zrobic przeciery pomidorowe, dzem skandynawski, powidła śliwkowe i musy jabłkowe :)
Chyba niezle jak na pierwsze wakacje z przetworami ;)

gosia_w - 2011-09-02, 12:49

vel.vet, nie odlewałam soku. Fajnie, że zrobiłaś (i masz w planach) różne przetwory. Witaj w klubie ;-)
gosia_w - 2011-09-03, 18:06

Kiszona cukinia smakuje podobnie do ogórków. Smaczne wyszły mi też kiszone pomidory.
Z dżemu pomidorowo-malinowego ostatecznie zrobiłam mus (czyli długo gotowałam, a potem przetarłam przez sitko), wykorzystam go jako sos do kotlecików. Dodałam pokrojone daktyle, szczyptę imbiru i szczyptę soli. Myślałam o cynamonie, bo pasuje i do pomidorów i do malin, ale jakoś nie miałam natchnienia smakowego dzisiaj, a chciałam już skończyć.

Bardzo smaczne wyszły mi powidła malinowo-jabłkowe z daktylami, cynamonem i kardamonem.

Agnieszka - 2011-09-03, 18:16

gosia: napisz o tych kiszonych pomidorach
gosia_w - 2011-09-03, 19:39

Agnieszka, zrobiłam dokładnie tak jak ogórki, a nawet z ogórkami. Na dno garnka ułożyłam warstwę pomidorów, na wierzchu warstwę ogórków. Ogórki kiszą się szybciej niż pomidory, więc miałam najpierw ogórki z góry, potem pomidory z dołu. Ciekawe w smaku, polecam.
Agnieszka - 2011-09-03, 19:44

dziękuję :-)
gosia_w - 2011-09-04, 18:05

Otworzyłam dziś słoiczek dżemu brzoskwiniowego z rumem, migdałami i tymiankiem - stąd: hxxp://kuchniaalicji.blogspot.com/2011/08/morelki-na-wypadek-wszelki-czyli.html
Jest przepyszny! Pominęłam rum, bo nie miałam i cukier, bo nie używam. Zapisuję na przyszłość do ulubionych. Bardzo smakował mężowi :-)

kofi - 2011-09-04, 18:12

Za mną pierwszy słoik keczupu. Miałam tylko ocet balsamiczny, ale wyszło wg mnie OK - tylko mało z ponad kg pomidorów lima wyszedł mi jeden słoiczek taki z 250 ml. Daniel mówi, że dobry. Nawet nie zamykam, myślę, że z tej okazji jakąś pizzę popełnie wkrótce. Muszę dorwać dużo takich pomidorów i zrobić więcej.
Za to te moje niedojrzałe brzoskwinie to porażka - powidła wyszły za słodkie i mdłe, a mus bez smaku. Zapasteryzowałam w piekarniku, zassały się nieźle, Daniel strasznie chciał spróbować, więc otworzył jeden słoik i nie jest zachwycony. :roll:

Agnieszka - 2011-09-04, 18:23

znalazłam taki przepis na kiszone pomidory: hxxp://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/2,87561,,Kiszone_pomidory,,-19267462,9495.html
pewnie ilośc soli bym zmniejszyła. Mam trochę podobnej odmiany ale nie mam motywacji i ręka mi dokucza po piątkowym pobraniu

gosia_w - 2011-09-04, 18:28

kofi, za słodkie powidła z niedojrzałych brzoskwiń? Ja też mam właśnie trochę takich mniej dojrzałych, działkowych, dam im kilka dni i przerobię. Dzisiaj zrobiłam mus winogrono-gruszkowy z działkowych winogron. Dodałam goździki i imbir. Dla siebie wolałabym tylko winogronowy, ale oprócz mnie nikt w domu aż takiego kwaśnego nie lubi. ;-)
Agnieszka, ja podobny skład miałam, trochę mniej czosnku, no i 1 łyżka soli na litr wody.

margot - 2011-09-04, 20:36

gosia_w napisał/a:
Jest przepyszny! Pominęłam rum, bo nie miałam i cukier, bo nie używam. Zapisuję na przyszłość do ulubionych. Bardzo smakował mężowi

no bo cukru to na bank jest za dużo i to dużo za dużo , ja go robiłam jak maiłam gości , takich co chyba bez-cukru nie jedzą ,ale i oni twierdzili ,że pychota ino cukru mogłoby być mniej :mrgreen:

ja zrobiłam z malin i gruszek powidła/marmoladę , ojej ambrozja , na 1 kilo malin chyba było z 5 czy 6 dużych gruszek , to jest prawdziwa ambrozja :mryellow:

gosia_w - 2011-09-05, 04:50

margot, ja uwielbiam maliny z gruszkami :-D Daję do nich trochę utartego imbiru (ale nie dużo, tak tylko, żeby "nuta" była).
ifinoe - 2011-09-05, 10:08

gosia_w, a jakiej dyni używasz? planuję coś zrobić dyniowo-owocowego, a mogę kupić dynię hokkaido, piżmową albo zwykłą olbrzymkę, która byłaby najlepsza?

i kuszą mnie te kiszone pomidory, ale nigdy nie jadłam i boję się, że nikomu w rodzinie nie posmakują...

a czy ktoś już przetwarzał zielone pomidory?

gosia_w - 2011-09-05, 10:18

ifinoe, dostałam akurat taką dużą dynię, dość wodnista była. W przetworach dobrze się sprawdziła. Gdybym kupowała, to wybrałabym hokkaido - moja ulubiona. Pomidory możesz zakisić w niedużym słoiku, jedną warstwę, tak żeby spróbować.
ifinoe - 2011-09-05, 10:21

gosia_w napisał/a:
ifinoe, dostałam akurat taką dużą dynię, dość wodnista była. W przetworach dobrze się sprawdziła. Gdybym kupowała, to wybrałabym hokkaido - moja ulubiona. Pomidory możesz zakisić w niedużym słoiku, jedną warstwę, tak żeby spróbować.


ja też najbardziej lubię hokkaido, ale używałam dotąd tylko do konsumpcji bieżącej...w temacie przetworów czuję się zielona ;)

w zestawie dynia-śliwka-jabłko jakich używasz mniej więcej proporcji? który gatunek jabłek będzie ok?

margot - 2011-09-05, 11:41

gosia_w napisał/a:
margot, ja uwielbiam maliny z gruszkami :-D Daję do nich trochę utartego imbiru (ale nie dużo, tak tylko, żeby "nuta" była).

to ja te nowe tak zrobię :-D

[ Dodano: 2011-09-05, 12:42 ]
gosia_w napisał/a:
to wybrałabym hokkaido - moja ulubiona.

i moja ;-)

gosia_w - 2011-09-05, 12:20

ifinoe, zrobiłam tak: 2 duże antonówki starte na tarce (duże oczka), dynia starta na tarce (duże oczka) (objętościowo podobna ilość), 10 dużych śliwek, 1/2 łyżeczki cynamonu, 1/4 łyżeczki kardamonu, ¼ łyżeczki imbiru, szczypta soli, szczypta mielonych goździków, szczypta mielonej kolendry, częściowo gotowane, częściowo w piekarniku
ifinoe - 2011-09-05, 17:14

gosia_w, dziekuję za szczegółowy przepis...a u mnie teraz w garze pyrkaja maliny z gruszkami i to jest rzeczywiście ambrozja ;) ...jeszcze w wolnowarze rozpocznę cykl trzydniowy węgierek, a jutro muszę dokupić słoików...
gosia_w - 2011-09-05, 18:44

ifinoe napisał/a:
a jutro muszę dokupić słoików...
:mryellow:
vel.vet - 2011-09-06, 06:52

Mam pytanie - jak smażycie owoce na powidła / dżem, to robicie to pod przykryciem czy bez przykrycia?
yuka66 - 2011-09-06, 07:52

Bez przykrycia, żeby woda wyparowała
bronka - 2011-09-06, 09:32

kofi jak mogłaś wystartować do keczupu z kilogramem pomidorów? ;-)

Wczoraj zrobiłam lekki dżem brzoskwiniowy z pektyną- boszzz wyszedł wspaniały.
Alternatywa dla moich ciężkich bezcukrowych dżemów i powideł z porzeczek, wiśni itp.
Słoik od razu poszedł do naleśników ;-)
Oczywiście pozycja wyjściowa- 5 kg owoców :-P

maharetefka - 2011-09-06, 09:51

a ja mam pytanko. chcialabym sok jablkowy z sokowirowki zapasteryzowac w butelkach. tylko czy to ma sens? no, mam na mysli, czy bedzie mial jakiekolwiek witaminy czy inne dobrosci?
bronka - 2011-09-06, 10:29

maharetefka, straci większość witamin nieopornych na temperaturę, ale część zachowa. Moim zdaniem warto. Na pewno o niebo lepsze niż kartonowe- zagęszczane nic nie warte soki :-)
gosia_w - 2011-09-06, 11:43

bronka napisał/a:
Wczoraj zrobiłam lekki dżem brzoskwiniowy z pektyną

a jak się robi lekki dżem?

kofi - 2011-09-06, 11:55

bronka napisał/a:
kofi jak mogłaś wystartować do keczupu z kilogramem pomidorów? ;-)

Bo tylko tyle mieli w sklepie tych, co chciałam. :lol:

bronka - 2011-09-06, 12:25

gosia_w napisał/a:
a jak się robi lekki dżem?

:-D ;-)

No właśnie z pektyną :-D

gosia_w - 2011-09-06, 12:38

a pektynę też robiłaś?
bronka - 2011-09-06, 12:40

gosia_w napisał/a:
a pektynę też robiłaś?

nie. Ordynarnie kupiłam 8-)

rosa - 2011-09-06, 12:55

bronka napisał/a:
gosia_w napisał/a:
a pektynę też robiłaś?

nie. Ordynarnie kupiłam 8-)

staczasz się :mrgreen: ;-)

bronka - 2011-09-06, 13:00

rosa, :lol: love :lol:
gosia_w - 2011-09-06, 18:52

Zrobiłam sobie dzisiaj słoiczek musu z polskich winogron z domową pektyną 8-)
kofi - 2011-09-06, 21:14

rosa napisał/a:
bronka napisał/a:
gosia_w napisał/a:
a pektynę też robiłaś?

nie. Ordynarnie kupiłam 8-)

staczasz się :mrgreen: ;-)

Oplułam monitor. Mufinką oplułam. :lol:

5 kg pomidorów to też nie za dużo na keczup, czy przecier, zobaczymy. Już mniej niż połowa garnka została. Następnym razem wezmę 7 kg.

vel.vet - 2011-09-07, 06:38

gosia_w napisał/a:
Zrobiłam sobie dzisiaj słoiczek musu z polskich winogron z domową pektyną 8-)


Nie wyszły kwaśne? Winogrona z pestkami i ze skórkami?

Jak sie robi domowa pektynę?

gosia_w - 2011-09-07, 07:02

Gotowałam całe winogrona, przetarłam przez sitko. Mi smakuje.

Domowa pektyna stąd hxxp://www.beawkuchni.com/2010/07/przetwory-z-wisni-i-czeresni.html

maharetefka - 2011-09-07, 07:30

bronka, dzieki za porady sokowe.
no i musze przyznac, ze wy to wariatki jestescie. szaaacun! 8-)

seminko - 2011-09-07, 07:38

maharetefka napisał/a:
bronka szaaacun! 8-)


Ode mnie też wyrazy uznania :-)

Czeka mnie przerób niespodziewanego prezentu w postaci wora jabłek od dalszej rodziny. Szarlotki nie wchodzą w grę, bo wciąż mam zaklejony piekarnik, co by Młode się nań do rozgrzanych palników nie wspinało. Chyba zakupię naręcze słoików i wezmę się za dżem :-)

vel.vet - 2011-09-07, 11:58

kofi - a ile przecieru wyszło Ci z 5kg pomidorów? Ja miałam wystartowac z taka ilością i teraz nie wiem, czy nie wziąć więcej :?:

gosia - dzieki za info :-D to może tez zrobię, bo winogron na działce u teściów jest zawalenie ;)

gosia_w - 2011-09-07, 12:04

vel.vet, robiłam też w wersji z gruszkami dla reszty rodziny ;-)
vel.vet - 2011-09-07, 12:53

Gosia - tak właśnie sie zastanawiałam, z jakimi owocami mozna polaczyć te winogrona ;) dzieki za podpowiedz :roll: dosładzałaś czyms?

Jeśli chodzi o owoce, to ja nastawiam się głównie na produkcję wszelakich musów jako dodatek do kaszek/ deserów dla mojej 15-miesięcznej córki :)
Dla nas zrobiłam kilka dzemow i powideł, ale to juz tak bardziej "przy okazji" ;)

gosia_w - 2011-09-07, 15:05

vel.vet napisał/a:
dosładzałaś czyms?
nie :-)
Ze słodkimi jabłkami też będzie dobry.

kofi - 2011-09-07, 17:35

vel.vet napisał/a:
kofi - a ile przecieru wyszło Ci z 5kg pomidorów? Ja miałam wystartowac z taka ilością i teraz nie wiem, czy nie wziąć więcej :?:

Teraz jest 1/3 tego, co było. Nie wiem, ile to będzie słoiczków, ale pewnie nie więcej niż 5. Tyle, że mocno to odparowałam i jak bronka tak na keczupowo doprawiłam.

ifinoe - 2011-09-07, 19:14

dokupiłam słoików

pierwsza partia powideł sliwkowych z cynamonem już w słoikach...zupełnie przypadkiem proces technologiczny przebiegał inaczej niż zaplanowałam - 1 noc w wolnowarze, a następnego dnia po wystudzeniu jeszcze ok 1/2 h na gazie i już były idealne

teraz wstawiłam dynia-jabłko-maliny

w weekend teściowie maja mi przywieźć pomidory polne, to przerzucę się na wytrawne przetwory

to naprawdę wciąga :mryellow:

bronka - 2011-09-08, 14:21

ifinoe napisał/a:
to naprawdę wciąga :mryellow:

nooooo :mryellow:

Wczoraj poszły jeszcze malinowe dżemy i sos pomidorowy ze świeżymi ziołami.

maharetefka napisał/a:
szaaacun! 8-)

ja tam pokłony szczerze składam gosi !

Pomroziłam kilka pęczków pietruszki. Suszonej mam też pełny słoik, ale jednak w smaku odbiega od mrożonej.

Jeszcze tylko śliwki i buraki. No chyba, ze się gruszki nagrają ;-)

Agnieszka - 2011-09-08, 17:20

bronka: ciekawa jestem Twoich pomysłów na buraki

pytanie do osób, które zakisiły pomidory: pęka na nich skórka i wypijają zalewę. Ciekawa czy za mocno je upchnęłam. W weekend pewnie sprawdzimy jakiś słoik i jak przypadną do gustu zwłaszcza mojemu dziecku i zrobię jeszcze.

maharetefka - 2011-09-08, 18:01

bronka napisał/a:
maharetefka napisał/a:
szaaacun!

ja tam pokłony szczerze składam gosi !

szacun byl dla was obu , niejasno sie wyrazilam, jak to ja 8-) .

gosia_w - 2011-09-08, 18:25

Agnieszka, mi lekko pękła skórka na pomidorach (chyba nie na wszystkich), ale nie zauważyłam, żeby jakoś nasiąkały wodą.
Agnieszka - 2011-09-08, 21:49

u mnie w jednym słoiku wyraźnie, zobaczymy
gosia_w - 2011-09-09, 05:39

Ja przerabiam teraz paprykę - wg Przemytników, tylko że paprykę piekę i obieram ze skórki. Dzięki wpisowi na blogu margot wyszła mi wreszcie gęsta. Odparowałam mocno pomidory :-D
Będę też robiła paprykę z czosnkiem w sosie z oliwy, cytryny i sosu z pieczenia, tak jak w zeszłym roku. Może jeszcze ljutenicę zdążę, zobaczę jak będzie z dostępnością papryki i pomidorów.
Z owoców mam w planach powidła gruszkowe z imbirem i cytryną, dżem skandynawski i suszone gruszki oraz jabłka. No chyba, że coś jeszcze się pojawi - w zeszłym tygodniu dostałam działkowe winogrona i brzoskwinie i też przerobiłam :mryellow:

bronka - 2011-09-09, 09:44

Agnieszka napisał/a:
bronka: ciekawa jestem Twoich pomysłów na buraki


Klasycznie- wiórki z ugotowanych buraków lekko zakwaszone jabłkowym octem. Na szybki barszczyk i do obiadu. Moi chłopcy bardzo lubią barszcz.

Eksperymentalnie w tym roku chcę spasteryzować kwas buraczany w butelkach. Zobaczymy co wyjdzie. Na razie mam już w domu buraki- (dużo 8-) ) i jutro się biorę za robienie kwasu.

maharetefka napisał/a:
szacun byl dla was obu

rozumiem :-D niemniej ja nadaj biję w posadzkę głowa przed gosią :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2011-09-09, 10:47 ]
gosia_w, naprawdę taka dobra ta papryka? Kusisz ]:->
We wtorek będę miała paprykę to chyba trochę zrobię :-P

gosia_w - 2011-09-09, 12:42

bronka, papryka przepyszna. Obie wersje. Przypomniałam sobie, że chcę też eksperymentalnie ususzyć trochę papryki.
bronka - 2011-09-09, 12:53

gosia_w napisał/a:
Przypomniałam sobie, że chcę też eksperymentalnie ususzyć trochę papryki.

ja też. Na płatki. Uwielbiam płatki papryki do zupy z soczewicy 8-)

z_grzywką - 2011-09-09, 12:56

Dziewczęta, a co robicie z takich małych ciemnych winogron? U mojej mamy rosną, zawsze przerabiamy je na alkohol 8-) :) Co dobrego-innego?
gosia_w - 2011-09-09, 13:10

z_grzywką, no ja właśnie o tych pisałam ostatnio - zrobiłam z nich mus, drugi z gruszkami.
meryenn - 2011-09-09, 13:12

dziewczyny, interesuja mnie maliny:D teraz juz troche po sezonie wiec pewnie nie beda zbyt slodkie
sok mam zamiar zrobic w wyciskarce, potem zagotowac i wypasterysowac, czy moze tylko wypasteryzowac
i maz chce jakis dzem- pomocy?

gosia w. widzialam ze robilas same maliny-jak wyszly? zjadliwe ?

[ Dodano: 2011-09-09, 14:13 ]
z grzywka- ja bym zrobila sok, bo jest swietny-kupuje teraz w sklepie eko i ponoc b. zdrowy

z_grzywką - 2011-09-09, 13:16

gosiu, Ty wiesz wszystko :) jak zrobić taki dobry sok z owych winogron?
gosia_w - 2011-09-09, 13:16

meryenn, ja (i moja rodzina też) jesteśmy przyzwyczajeni do przetworów niedosładzanych i nam takie smakują. Powidła malinowe robiłam w wersji z jabłkiem i w wersji z gruszką, właśnie dla osłodzenia. Maliny same w słoiczkach robię na zimę jako lekarstwo na przeziębienie.

z_grzywką, soków nie robię, więc nie pomogę. Pewno słodu można dodać ryżowego i będzie smaczny.

margot - 2011-09-09, 14:12

gosia_w napisał/a:
Dzięki wpisowi na blogu margot wyszła mi wreszcie gęsta. Odparowałam mocno pomidory :-D

Gosia pycha co?
Gosia a robiłaś ten ajwar jest normalnie cudo ( na samym dole jest)
hxxp://kuchniaalicji.blogspot.com/2010/09/weekendowa-piekarnia-84-i-wyrolowana.html

Gosia a tą z czosnkiem i sosem z pieczenia to jak robisz?O paprykę mi chodzi :mrgreen:

rosa - 2011-09-09, 16:13

gosia_w, winogrona przecierałaś?
ja kiedyś robiłam z winogron galaretkę, ale to od cholery roboty było i jakoś nie była specjalnie smaczna

gosia_w - 2011-09-09, 19:45

tak, przecierałam winogrona :-D

[ Dodano: 2011-09-09, 20:54 ]
bronka napisał/a:
Uwielbiam płatki papryki do zupy z soczewicy 8-)

A suszyłaś już? Bo ja nie i zastanawiam się, czy surową, czy pieczoną bez skórki suszyć.

gosia_w - 2011-09-09, 19:59

margot napisał/a:
Gosia pycha co?

Przepychotka :-D Bardzo się cieszę, że zamieściłaś na blogu opis i zdjęcie, dzięki temu uwierzyłam, że można na gęsto - do tej pory miałam rzadkie pomidory, bo się gotowały i gotowały :roll:

margot napisał/a:
Gosia a robiłaś ten ajwar

Jeszcze nie ;-) Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu kupię jeszcze dobrą paprykę i zrobię.


margot napisał/a:
tą z czosnkiem i sosem z pieczenia to jak robisz?O paprykę mi chodzi :mrgreen:

przepis stąd hxxp://twojemoje.blogspot.com/2009/09/pieczona-papryka-marynowana-w-oliwie-z.html Ja daję więcej czosnku, bo mi dziecko wyjada i dla mnie mało zostaje :mryellow:

bronka - 2011-09-09, 20:09

gosia_w napisał/a:
A suszyłaś już?

nie zawsze kupowałam, ale na pewno była ze skórką. Na wiór wysuszona.

margot - 2011-09-09, 21:26

gosia_w napisał/a:
Przepychotka :-D Bardzo się cieszę, że zamieściłaś na blogu opis i zdjęcie, dzięki temu uwierzyłam, że można na gęsto - do tej pory miałam rzadkie pomidory, bo się gotowały i gotowały :roll:


tak , tak pychotka i można na gęsto , u mnie łyżka w tym stoi :D

gosia_w napisał/a:
Jeszcze nie ;-) Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu kupię jeszcze dobrą paprykę i zrobię.

to najlepszy ajwar jaki robiłam , wiesz to tak obiektywnie i subiektywnie :mryellow:

gosia_w napisał/a:
przepis stąd hxxp://twojemoje.blogspot...w-oliwie-z.html Ja daję więcej czosnku, bo mi dziecko wyjada i dla mnie mało zostaje :mryellow:

to trza robić , we wtorek idę po paprykę , u takiej fajnej Pani za 3,5 zł za kilo dawałam, no nie jest ekologiczna,ale znam Panią i jak mówi ,że bez oprysków, nawozu to jest prawda ;-)
zresztą tak słodkiej papryki to nie jadłam :shock:

gosia_w - 2011-09-10, 15:55

fajnie margot a tą papryką :-D Cena super, do tego dobra jakość :-D
A ja dzisiaj spotkałam pigwę (chyba to pigwowiec, takie małe owoce), więc nabyłam :mryellow: Planuję powidła z jabłkami, chyba że ktoś ma inny fajny pomysł bez cukru :mryellow:

priya - 2011-09-10, 18:21

Mój mąż przywiózł dziś trochę pomidorów i przerobiliśmy je na pyszny sos z oregano. Druga część została poprostu włożona w połówkach do słoików. A z trzeciej powstało leczo :-D Nie jestem wielce przetworowa, więc mogę by dumna z siebie, bo w tym roku będę miec na zimę w piwnicy:
- dżem z czarnej porzeczki
- dżem z czerwonej porzeczki
- dżem z agrestu
- powidła śliwkowe
- marmolada śliwka/jabłko/daktyle
- sok z agrestu
- sok z czerwonej porzeczki
- kompoty z gruszek
- sos pomidorowy
- leczo
- pomidory w połówkach
Robię głównie z tego co mam w ogrodzie lub dostanę, bo nie chcę tego marnować.
W planie jeszcze mus jabłkowy, bo mam sporo jabłek w ogordzie. I sprawę fasolki szparagowej tez jeszcze zamierzam przemyślec :-D

bronka - 2011-09-10, 18:25

priya, super!
Leczo spasteryzuj dwa razy jeśli z cukinią :-)

priya - 2011-09-10, 18:58

bronka, dzięki za podpowiedź. A w piekarniku może być?
bronka - 2011-09-10, 19:01

gosia_w, z pigwą to mam raczej nieprzyjemne doświadczenie. zrobiłam powidła kiedyś ( chyba z 5 lat temu) - kilka godzin przygotowywałam ( obierałam, wybierałam pestki) a wyszły mi 3 maluteńkie słoiki i odciski na rękach :roll:
Nie dla mnie taka robota. Ale do herbatki były przednie ;-)

[ Dodano: 2011-09-10, 20:02 ]
priya napisał/a:
A w piekarniku może być?

Oczywiście. 2 razy w od odstępie 12 h.

PS: też jestem z Ciebie dumna :mrgreen:

gosia_w - 2011-09-10, 19:03

bronka napisał/a:
Leczo spasteryzuj dwa razy jeśli z cukinią :-)


A dlaczego? Cukinia z tych psujących? Zrobiłam cukinię jak ananas (z niewielką ilością słodu zamiast cukru) i tylko raz pasteryzowałam.

priya, super, gratuluję!

bronka - 2011-09-10, 19:04

gosia_w napisał/a:
Cukinia z tych psujących?

tak
Nie wiem jak się zachowa na słodko, ale jako leczo to lubi fermentować

gosia_w - 2011-09-10, 19:12

Zapisuję w głowie. W tym roku leczo nie robiłam, planuję w przyszłym. W zeszłym roku robiłam cukinię w oliwie (dużo oliwy) i się świetnie przechowała. I smaczna była :-D
seminko - 2011-09-10, 19:48

gosia_w napisał/a:
cukinię w oliwie

Brzmi pysznie, pewnie z czosnkiem? :-) Z czym jeszcze i jak to robisz, gosiu, ? :-)

Ja popełniłam dżem z jabłek i imbiru (suszonego;)) i wracam do remontu :-P

Zbieram siły i resztki czasu na kiszenie pomidorów, jak tylko zdobędę koper z tak zwanymi baldachami ;-)

Acha, no i malinowy sok przede mną :->

gosia_w - 2011-09-10, 20:15

Po prostu udusiłam cukinię na oliwie, przełożyłam do słoika, nie był pełen, więc dodałam jeszcze trochę oliwy. Nie przyprawiałam chyba niczym. Ale i tak mi smakowała :-D

Właśnie przepakowałam w słoiki dżem skandynawski. Wyszedł taki nietypowy, z dużymi kawałkami jabłek (kosztele miałam, część starłam na dużych oczkach, część pokroiłam). Szybko się zrobił, bo kosztele mało soku miały, gruszki też miałam mało soczyste. Dodałam cynamon, kardamon i mielone goździki. Trochę chrzęści w zębach :mryellow: , chyba były za mało zmielone. Wyszedł baaardzo słodki. Albo owoce słodkie miałam, albo smak mi się dalej zmienia. :lol:

Dżem jabłkowy z kurkumą margot pyszny. Dziecko wolało o dokładkę :-D

bronka - 2011-09-10, 20:28

gosia_w napisał/a:
Dżem jabłkowy z kurkumą

brzmi wspaniale :-D

U mnie powidła śliwkowe dochodzą, ale będzie malutko- kilka małych słoiczków :->
Rano zapakuję.

margot - 2011-09-10, 20:45

gosia_w napisał/a:
Dżem jabłkowy z kurkumą margot pyszny. Dziecko wolało o dokładkę

aż urosłam :mrgreen: , kurcze Gosia wycałuj dziecko

gosia_w - 2011-09-10, 20:57

ok, jutro wycałuję :-D Mi też bardzo smakował :-D
bronka - 2011-09-10, 21:08

dziewczyny litości- dajcie namiary na dżem z kurkumą :mryellow:
gosia_w - 2011-09-10, 21:54

bronka, w tym wątku margot podała, str. 13. Od razu dodam, ze gruszkowy, który jest też na 13 jest również pyszny :-D
priya - 2011-09-11, 05:38

bronka, dzięki :mryellow: A leczo w takim razie włożę dziś jeszcze raz do piekarnika. Wprawdzie lata temu robiłam i wtedy nic nie fermentowało mimo jednorazowej pasteryzacji, ale wolę mieć pewność.
Mam w ogrodzie mały krzew pigwowca i kilka owoców na nim. W jaki sposób się je przygotowuje żeby dodać do herbaty? Na surowo czy jak? Nie mam zielonego pojęcia co zrobić z tymi owocami.

gosia_w - 2011-09-12, 21:12

bronka, dziękuję za info o suszeniu papryki (jakoś przegapiłam, dziś wróciłam, żeby sprawdzić, ba mam na czwartek zamówioną paprykę).
Pigwowca przerobiłam na powidła z gruszką i imbirem (były straszliwie kwaśne, wiec dodałam nieco słodu) oraz na mus (który był jeszcze bardziej kwaśny, więc dałam nieco więcej słodu). Mus robiłam z nieobranych i niewypestkowanych owoców. Mus planuję zużyć do przełożenia tortu albo jako pektynę do przyszłorocznych przetworów.
Machnęłam też dziś 1 symboliczny słoik pieczonego bakłażana z czosnkiem i pomidorami.

priya, pigwowca się kroi na plasterki i zasypuje cukrem. Tak przeczytałam, nigdy nie robiłam. Ciekawe, czy ze słodem by wyszło. Jak jeszcze uda mi się kupić owoce, to zrobię 1 malutki słoiczek. Te, które kupiłam nie były całkiem dojrzałe, to chyba jeszcze nie pora na zbiór (pewno zależy od regionu).

bronka - 2011-09-13, 09:08

pigwę zbiera się nawet po pierwszych przymrozkach więc jeszcze czas ;-)
priya - 2011-09-13, 09:12

bronka, czy z pigwowcem postępuje się tak samo jak z pigwą?
gosia_w, dzięki, tak zrobię.

bronka - 2011-09-13, 09:52

priya napisał/a:
bronka, czy z pigwowcem postępuje się tak samo jak z pigwą?

nie wiem :->

Ja zbierałam takie malutkie, twarde zbite owoce. Te sie zbiera po przymrozkach.

priya - 2011-09-13, 12:02

Malutkie to raczej pigwowiec, tak mi się wydaje. Poczekam do października, a może nawet listopada.
margot - 2011-09-14, 18:33

dziewczyny , moje ulubione buraczki to te, ten miód można zastąpić czym innym jak ktoś musi
hxxp://www.cincin.cc/index.php?showtopic=21590&hl=

gosia_w - 2011-09-19, 06:45

Otworzyłam wczoraj powidła borówkowo-waniliowe i czereśniowo-kardamonowe. Poezja... Same owoce plus przyprawy, słodziutkie, aromatyczne, przepyszne :-)

Za to nie udały mi się pomidory suszone w oliwie - za mocno wysuszyłam, miałam nadzieję, że trochę zmiękną w oliwie, ale niestety nie zmiękły. W smaku są pyszne, ale ciężko je pokroić w drobne kawałki i zrobić dziecku makaron z pomidorami i pesto. No nic, w przyszłym roku zaoszczędzę trochę prądu ;-)

bronka - 2011-09-20, 15:06

gosia_w napisał/a:
Za to nie udały mi się pomidory suszone w oliwie - za mocno wysuszyłam, miałam nadzieję, że trochę zmiękną w oliwie, ale niestety nie zmiękły. W smaku są pyszne, ale ciężko je pokroić w drobne kawałki i zrobić dziecku makaron z pomidorami i pesto. No nic, w przyszłym roku zaoszczędzę trochę prądu ;-)

gosia ja takie twarde dodaje do potraw- do zup i pomidorowych dań. Jak się pogotują to zmiękną ;-)

Dostałam jeszcze rabarbar i zrobiłam dżem z kardamonem- no wyśmienity!

gosia_w - 2011-09-20, 15:19

bronka, zjemy, są pyszne, chodzi mi o to, że u mnie schodzi najwięcej takich w oliwie, które można pokroić i dodać do makaronu.
kofi - 2011-09-20, 16:30

bronka napisał/a:
Dostałam jeszcze rabarbar i zrobiłam dżem z kardamonem- no wyśmienity!

Sam rabarbar? I zero subst. słodzących?
Jeszcze mam troszkę rabarbaru, ale obawiam się, że może być potwornie kwaśny, bo zimno i niesłonecznie było...

bronka - 2011-09-20, 16:36

kofi napisał/a:
Sam rabarbar? I zero subst. słodzących?
Jeszcze mam troszkę rabarbaru, ale obawiam się, że może być potwornie kwaśny, bo zimno i niesłonecznie było...

dosłodziłam

gosia_w - 2011-09-23, 17:07

Zdecydowałam się zrobić powidła śliwkowe, pieką się. Ususzyłam paprykę (pyszna!). Zrobiłam też słoiczek kurek w sosie własnym.
Jutro suszę gruszki :-D i kończę powidła.

seminko - 2011-09-23, 19:18

A ja zakisiłam pomidory :-)
Oczywiście nie wytrzymaliśmy do zimy i już jeden słoik opróżniliśmy- wyszły pyszne! :-D

gosia_w - 2011-09-23, 19:44

Tantra, a jak zrobiłaś pomidory? Tak jak ogórki?
seminko - 2011-09-24, 06:19

gosiu, przepis znalazłam tu:

hxxp://smacznapyza.blogspot.com/2011/07/kiszone-pomidory.html

Blog nie jest wege, za to przepis jak najbardziej, w dodatku genialnie prosty ;-)

gosia_w - 2011-09-24, 10:29

dziękuję Tantra :-D
margot - 2011-09-24, 16:36

gosia_w napisał/a:
Ususzyłam paprykę (pyszna!)

a jak Gosia , tą słodką ?

gosia_w - 2011-09-24, 19:52

Tak, zwykłą słodką paprykę. Pokroiłam na paski szerokości ok. 0,5 cm, długości kilku cm (musiałam przekroić papryki w poprzek, bo były b. duże). Ususzyła się b. szybko (ale ja wszystko porównuję do pomidorów ;-) ). Jest smaczna tak do pojadania, dziś dodałam do leczo, żeby zobaczyć, jak smakuje w potrawie - bardzo dobrze smakuje :-D
margot - 2011-09-25, 17:06

oj to tez tak zrobię :mrgreen:
gosia_w - 2011-09-27, 20:19

Zachęcona wpisami ifinoe na temat wolnowaru nabyłam wersję mini, czyli 1 litrowy. Miałam 0,5 kg śliwek do przerobienia, włożyłam do wolnowaru i uzyskałam słoiczek wspaniałych powideł, takich jakby przydymionych, w każdym bądź razie pyszne są.

Suszę gruszki i chyba długo będę suszyć, bo się od razu rozchodzą. ;-) Są teraz po 2 zł za kg, więc każdego dnia nastawiam suszarkę.

Zrobiłam też eksperymentalny drugi słoiczek kurek na zimę. Tym razem zagotowałam umyte kurki w słonej wodzie, przełożyłam do słoika i zapasteryzowałam. Ciekawa jestem, czy się nie popsują, no i jak będą smakowały.

seminko - 2011-09-27, 20:58

gosia_w napisał/a:
Są teraz po 2 zł za kg

Kurka, gdzie..?? :-)

W czeskim C- nie widzę tylko tureckie gruszki. Pytam, o co go i słyszę, że w tym sezonie w ogóle nie było krajowych owoców, znaczy śladowe ilości :-?

W polskim podobnie.

Aż strach śliwki kupować, a ostatni dzwonek na powidła :-)

Lily - 2011-09-27, 21:12

Tantra napisał/a:
Kurka, gdzie..?? :-)
No nie u nas raczej ;) Może u mnie na osiedlu są polskie, ale nie takie tanie (nie wiem - 3 lub 4 zł chyba). Na targu sprawdzałaś?
gosia_w - 2011-09-27, 21:19

U mnie te gruszki na bazarku od pani, u której rosną w sadzie.
seminko - 2011-09-28, 07:32

Cytat:
Na targu sprawdzałaś?

Sprawdzę. Gdzie mają być, jeśli nie tam..? :-> ;-)

priya - 2011-09-28, 07:55

A czy w piekarniku można wysuszyć jabłka/gruszki? w jakiej temperaturze i jak długo? I na czym je układać? na blaszce zwykłej?
Aktualnie jetsem na etapie musów z jabłek, bo w ogordzie mam całe dywany jabłkowe ;-) Chciałabym też cos wysuszyć właśnie ale nie wiem jak.

gosia_w - 2011-10-20, 15:25

Miałam już nie robić dżemów, ale na bazarku były super dojrzałe węgierki. Pani powiedziała, że to już końcówka, ostatnia skrzynka takich z drzewa, potem będą już z chłodni. No to się skusiłam, dodałam trochę gruszek i jabłko i robię skandynawski (3 raz w tym roku :roll: ).
gosia_w - 2011-10-28, 19:18

Trafiłam na eko owoce dzikiej róży - zagotowałam w niedużej ilości wody, przetarłam przez sitko, dodałam słód ryżowy. Smakowite :-)
Agnieszka - 2011-10-28, 22:30

gosia: pomyśl o większej produkcji swoich przetworów i sprzedaży :-)
gosia_w - 2011-10-29, 04:35

Agnieszka :-D
Moje przetwory drogo wychodzą, trudno byłoby znaleźć nabywców.

priya - 2011-10-29, 09:11

gosia_w, kurczę, ale fajnie. Mam w ogrodzie kilka krzewów dzikiej róży, nigdy nie wiedziałam co robić z owocami. Gotowałaś w całości? Muszę spróbować, dzięki!
I jeszcze pytanie: czy jak wkładam gorący mus jabłkowy do słoików to muszę go potem jeszcze pasteryzować? Bez pasteryzacji bardzo mocno się zasysają nakrętki. Wczoraj mąż nawet miał problem żeby taki słoiczek otworzyć.

gosia_w - 2011-10-29, 11:06

priya, umyłam, oberwałam łodyżki (niektóre owoce miały), zalałam wrzątkiem (owoce były w wodzie) i gotowałam jakieś 30 minut przykryte pokrywką. Przetarłam mocno ciepłe przez drobniutkie sitko. Inspirowałam się tutaj: hxxp://pinkcake.blox.pl/2011/10/Konfitura-z-owocow-dzikiej-rozy.html z tym że obranie 5 owoców mi wystarczyło :mryellow: i postanowiłam zrobić w całości. Jestem zadowolona z efektu, włosków nie wyczuwam.

Ja wszystko pasteryzuję, bo nie mam piwnicy. Gdybym miała, to bym tego nie robiła, bo mi się też dobrze zamykają słoiki, kiedy wkładam gorące powidła czy mus. Eksperymentalnie zrobiłam kilka słoiczków niepasteryzowanych, no ale te zjadamy w pierwszej kolejności. Żaden nie był do tej pory zepsuty, mimo że owoce zupełnie niedosładzane.

Jeszcze chciałam dopisać o suszonych pomidorach w oliwie. Pisałam, że wysuszyłam za mocno i były bardzo twarde. Wczoraj otworzyłam drugi słoiczek i są idealne. Nie wiem, czy to kwestia dłuższego pomoczenia się w oliwie, czy tego, że ten pierwszy słoiczek nie był pasteryzowany, a kolejne tak. Są miękkie, aromatyczne, przepyszne.

margot - 2011-10-29, 11:33

gosia_w napisał/a:
Jeszcze chciałam dopisać o suszonych pomidorach w oliwie. Pisałam, że wysuszyłam za mocno i były bardzo twarde. Wczoraj otworzyłam drugi słoiczek i są idealne. Nie wiem, czy to kwestia dłuższego pomoczenia się w oliwie, czy tego, że ten pierwszy słoiczek nie był pasteryzowany, a kolejne tak. Są miękkie, aromatyczne, przepyszne

Gosia a zalewasz gorącą, ciepłą , zimna oliwa i potem pasteryzujesz tak po zakręceniu?

gosia_w - 2011-10-29, 11:41

I wersja - zalałam podgrzaną oliwą, postawiłam na nakrętce, na drugi dzień pasteryzowałam (to są te otwarte wczoraj).
II wersja - zalałam zimną oliwą, nie pasteryzowałam (to te twarde)
II wersja - zalałam podgrzaną oliwą, nie pasteryzowałam (jeszcze nie otworzyłam, bo nie mogę tego słoika znaleźć :lol: )

margot - 2011-10-29, 11:52

to ja biorę wersje 1 :mrgreen:
gosia_w - 2011-12-27, 20:36

III wersja znaleziona, pyszne, mięciutkie :-)

Ponieważ zwolniło mi się trochę słoiczków, zrobiłam suszone skórki pomarańczowe i mandarynkowe (w suszarce suszyłam i część na szafce), skórki pomarańczowe w syropie ryżowym oraz dżem pomarańczowy z cynamonem, imbirem i cytryną. Dżemu tylko 1 słoiczek, muszę dorobić, bo bardzo smaczny.

gosia_w - 2012-01-04, 20:25

Dzisiaj zrobiłam dżem mandarynkowy z wanilią i kardamonem, wspaniale pachnie i smakuje. Posłodziłam syropem ryżowym (1 łyżka słodu na 10 mandarynek). Jutro mam w planach dżem pomarańczowy słodzony daktylami.
margot - 2012-01-04, 20:55

gosia_w napisał/a:
Dzisiaj zrobiłam dżem mandarynkowy z wanilią i kardamonem, wspaniale pachnie i smakuje. Posłodziłam syropem ryżowym (1 łyżka słodu na 10 mandarynek). Jutro mam w planach dżem pomarańczowy słodzony daktylami.

a dokładnie jak?
a dżem z pomarańczy(a raczej masa czy powidła) z daktylami to ja robię i uwielbiam, tzn u mnie on jest do mazurków , pierników , mniam
Masa daktylowo-pomarańczowa
wg pięciu przemian z książki ,,Kuchnia według pięciu przemian" Anny Bielińskiej
O 1/2 szklanki wrzątku
Z 40-50 dag daktyli,1 duża pomarańcza
Daktyle i pomarańcze umyć w ciepłej wodzie.Pomarańcze sparzyć ,pokroić w kostkę razem z skórką-odrzucić tylko pestki
Wrzucić do wrzątku i gotować na małym ogniu ok 20 minut -aż daktyle zmiękną .Zmiksować
Można tą masę używać nie tylko do piernika ,ale tez do kruchego ciasta Ta masa robiła u mnie za masę do mazurka

gosia_w - 2012-01-04, 21:28

już teraz zapisuję :-)
dżem mandarynkowy
10 małych mandarynek
odrobina wrzątku
pół laski wanilii
1 łyżka słodu ryżowego
szczypta kardamonu
szczypta soli
Mandarynki umyć, obrać ze skórki, podzielić na pół i każdą połówkę przeciąć. Wyjąć pestki. Włożyć do garnka, lekko poddusić łyżką (tak żeby puściły trochę soku). Dodać odrobinę wrzątku. Gotować pod przykryciem na dużym ogniu aż mandarynki puszczą sok, potem na wolnym ogniu. Dodać rozkrojoną laskę wanilii. Kiedy mandarynki zmiękną, zdjąć pokrywkę. Dodać słód ryżowy, kardamon, szczyptę soli. Przełożyć do wyparzonego słoiczka.

Dzięki za przepis na masę :-)

margot - 2012-01-04, 21:36

Gosiu dziękuję, zapowiada się rewelacyjnie jak znam ciebie i twoje przepisy :-)

ta masa bardzo smaczna ,ale raczej właśnie do ciast , bo na chleb za słodka i za intensywnie pomarańczowa wg mnie

Agnieszka - 2012-01-04, 22:27

gosia, margot: ja mam ślinotok jak czytam :-)
margot - 2012-01-05, 18:07

Agnieszka * , hi hi to tak działa , ja dziś kupiłam np mandarynki :mrgreen:
gosia_w - 2012-01-05, 21:03

margot, dżem będziesz robiła? ;-)
Agnieszka, ja robię po 1 małym słoiczku, przy okazji gotując obiad lub kolację. W sumie mało czasu to zajmuje.
Dziś zrobiłam dżem pomarańczowy z daktylami i imbirem oraz kandyzowaną w słodzie ryżowym rozpuszczonym w wodzie pomarańczę w plastrach.

Agnieszka - 2012-01-05, 21:40

gosia: jak wpadam do kuchni (większośc czasu jestem poza domem to szykuje na dzień następny, kolację, herbatę czasem i na wynos, odgrzewam). Uwielbiam domowe przetwory i jestem ich wielkim fanem ale czas, 4 palniki zazwyczaj chodzą, nie mam piekarnika. Jest jak jest.
A do tego prozaiczne czynności domowe, lekcje, czas dla dziecka. Niestety doba ma tylko 24 godziny - przynajmniej dla mnie (a +/- 10 jestem poza domem)

margot - 2012-01-07, 10:01

gosia_w napisał/a:
margot, dżem będziesz robiła? ;-)

tak tak , robię :mrgreen:

Lily - 2012-01-08, 16:15

Zaciekawiło mnie to:
hxxp://www.mrooczlandia.com/kociolek/nieco/index.php?przepis=1

A kupić gotowy można tutaj:
hxxp://www.chlebzycia.org/

gosia_w - 2012-01-08, 16:53

fajne, Lily :-) A ten w sprzedaży to nawet z miodem zamiast cukru ;-)
Lily - 2012-01-08, 16:55

Pewnie można dać np. słodkie jabłka (część) i nie dawać cukru...
gosia_w - 2012-01-08, 17:00

Tak, ja mam na bazarku mega słodkie golden delicious, robiłam mus i wyszedł bardzo dobry, więc i taki "ser" pewno byłby dość słodki. Orzechy mam, skórkę pomarańczową też, zostaje po jabłka iść :mryellow:
margot - 2012-01-08, 18:16

ale ten dżem Gosi z mandarynkami jest boski w smaku , ja zrobiłam wczoraj ,a dziś nie ma , zjedzony tak bez niczego , bo wszyscy smakowali , smakowali i znikł , mniam :mrgreen:
gosia_w - 2012-01-08, 18:32

margot, bardzo się cieszę, że smakował :-D Miałam taką zabawną historię, kiedy go robiłam - rozgotowałam mandarynki, mieszałam i poczułam zapach mandarynki i wanilii. Wiec dodałam wanilię ;-)
margot - 2012-01-08, 19:32

i wyszedł mercedes przetworowy , wszystko tak do siebie pasuje i ładnie wygląda , pomarańcz w kropeczki :mrgreen:
Na usprawiedliwienie łakomstwa napiszę ,że moje mandarynki były tyci

gosia_w - 2012-01-08, 19:47

Moje też były malutkie, wyszedł mi słoiczek 200ml plus 3 łyżeczki. Zapomniałam napisać, ze laskę wyjęłam, ale myślę, że można też zostawić. Już robiłam już powidła brzoskwiniowe z zostawioną laską i były bardzo dobre.
gosia_w - 2012-06-21, 20:38

dziś miałam dzień kuchenny :-)
zrobiłam kompoty z jagód, kompoty z drylowanych ciemnych czereśni z kardamonem, w piecyku powidła czereśniowe (mała porcja, pewno ze 3 malutkie słoiczki będą), w wolnowarze powidła jagodowe :-D Jutro powidła wędrują do słoików.
Jutro wrzucę też resztę niezjedzonych owoców z dzisiaj do garnka, też na powidła - mam czereśnie, jagody, truskawki.
W sobotę będę robiła dżem i kompoty z truskawek, jeśli uda mi się kupić przyzwoite.

A Wy robicie jakieś przetwory?

Pipii - 2012-06-21, 20:39

nie robię, owoce za drogie :-? ledwo kupuję do zjedzenia "na tę chwilę", nic nie zostaje. Nawet kompotów nie ma z czego gotować...
Liczę na to, że porzeczki będą tanie :-) agrest się już pokazał, ale też drogi - 8 zł/kg :(
U mnie w rodzinie nigdy nie można było jeść jagód przed Nocą Świętojańską - Jan musi jagody ochrzcić - tak mawiano.. zostało mi to do dnia obecnego - nie zjem jagód przed 23 czerwcem - po - jak najbardziej :-) dlatego czekam, czekam.. aż św. Jan ochrzci.. (poziomek też się to tyczy, ogólnie wszelkiej maści leśnych zbiorów).

Lily - 2012-06-21, 20:55

Zrobiłam dżem z truskawek z agarem (4 małe słoiczki) i 2 słoiczki truskawek ze słodem (taki sok się zrobił). I tyle. Truskawki były po 7-8, teraz są już po 10. Banany o połowę tańsze :/ Czereśnie po 18, nie jadłam.
kofi - 2012-06-21, 20:58

Ja nic - liczyłam na ogródkowe truskawki - za mało nawet, żeby się najeść. Kupuję tylko do bieżącego spożycia. Czereśnie u nas po 16 takie ładniejsze i właściwie niewiele jest. Może coś z porzeczek zrobię, jak dojrzeją, albo z agrestu...
gosia_w - 2012-06-21, 21:02

ja trafiłam przedwczoraj czereśnie po 13, ale dziś już po 16 :-/
kupne przetwory też pewno będą bardzo drogie w tym roku, ja wolę mieć mało, ale własne

pani na bazarku mówiła, że moreli w tym roku polskich nie będzie (czyli będzie mało i drogie), mam nadzieję, że będą maliny, śliwki i gruszki

Pipii - 2012-06-21, 21:02

Lily napisał/a:
Truskawki były po 7-8, teraz są już po 10. Banany o połowę tańsze :/ Czereśnie po 18, nie jadłam.

boleję nad tym, że owoce importowane są tańsze niż krajowe - nie dziwię się, że większość matek kupuje dzieciom banana zamiast truskawek :-x
co się stało, że owoce sezonowe w tym roku takie drogie?

[ Dodano: 2012-06-21, 22:03 ]
gosia_w napisał/a:

kupne przetwory też pewno będą bardzo drogie w tym roku, ja wolę mieć mało, ale własne

będą tanie, bo jesteśmy zasypani mrożonymi truskawkami z Chin :-? a przetwory komercyjne robi się z mrożonych truskawek w większości :-|
tym brakiem moreli mnie zasmuciłaś - dlaczego tak? Co znowu było nie tak?

gosia_w - 2012-06-21, 21:05

wiosna była za zimna i dlatego jest mało tych wczesnych owoców

[ Dodano: 2012-06-21, 22:06 ]
Pipii napisał/a:
będą tanie, bo jesteśmy zasypani mrożonymi truskawkami z Chin
to tym bardziej wolę własne
Lily - 2012-06-21, 21:07

Pipii napisał/a:
co się stało, że owoce sezonowe w tym roku takie drogie?
Mrozy? Zresztą zawsze jest jakiś pretekst. a to za sucho, a to za mokro, a to za dużo słońca,a to za mało, zbyt mroźna zima, zbyt ciepła zima... Nie wiem już, jak powinno być. Chociaż niektóre gatunki owocują obficie co 2 lata, może w przyszłym roku będziemy tonąć w truskawkach. Brzoskwiń chyba w tym roku też nie będzie, nie widzę u ludzi na drzewach. Wiśnie są, ale nie przepadam. Czekam na czarne porzeczki, domowy dżem to poezja...
gosia_w - 2012-06-21, 21:09

w zeszłym roku było dużo truskawek
brzoskwiniowe drzewka też prawie puste widziałam (a w zeszłym roku obsypane)
wiśni u nas jeszcze nie ma (są tylko szklanki, ale one się chyba nie nadają na przetwory)
czarne porzeczki już są, ale nie wiem, po ile

Pipii - 2012-06-21, 21:09

gosia_w napisał/a:


[ Dodano: 2012-06-21, 22:06 ]
Pipii napisał/a:
będą tanie, bo jesteśmy zasypani mrożonymi truskawkami z Chin
to tym bardziej wolę własne

niezaprzeczalnie się zgadzam.
wszystko jest nie tak, a ceny zawsze można podnieść, no, ale w tym roku to na prawdę już.. przesada.. A jak ceny warzyw u Was? U mnie fasolka szparagowa jeszcze droga, ale to nie sezon na nią, więc poczekam spokojnie, poza tym - norma. Szpinak, botwina, młode selery, kalarepa w cenie przyzwoitej - to przełknięcia. Fasolka szparagowa jeszcze 12 zł/kg , szparagi w cenie jak w zeszłym roku ok 7 zł za pęczek

gosia_w - 2012-06-21, 21:10

u nas fasolka po 11, jeszcze nie kupowałam
mortality - 2012-06-21, 21:12

gosia_w napisał/a:
w zeszłym roku było dużo truskawek

fakt, ale w tym roku również mi się poszczęściło i na ogródku dosyć bogato obsypały mnie truskawki :)

Lily - 2012-06-21, 21:13

Fasolka po 12, jestem fasolkofanką, więc już jadłam.
Szklanka chyba głównie na soki i nalewki, bo ona jest bardzo wodnista.

dżo - 2012-06-21, 21:32

Dżem truskawkowy, sok truskawkowy, jagody pasteryzowane b/c.
Mimo, że owoce są drogie wolę zrobić i mieć swoje. Zimą kupiłam kilka słoiczków dżemu bez cukru po 10 zł za słoiczek, zrobienie domowego jest zdecydowanie tańsze.

maga - 2012-06-22, 08:17

Pipii napisał/a:
nie robię, owoce za drogie

Ja tak samo. Zamroziłam jedynie trochę truskawek, których nie zjedliśmy. Czekam, aż będzie taniej :->

bronka - 2012-06-22, 10:30

Ja czekam.
Na razie pojedliśmy truskawek i czereśni. Czereśnie jeszcze będą ( jak przestanie padać :evil: ) a z truskawkami to w tym roku kiepska sprawa :-/
Maliny mam obiecane za miesiąc. Porzeczki dobrze rokują. Te dwa owoce na pewno zaprawię.
Na jabłka też powinien być dobry rok.

Jest tak mokro, że z miękkimi owocami kompletna porażka :->

priya - 2012-06-22, 11:41

Ja również ze względu na ceny będę robić chyba tylko to, czym własny ogród mnie obdaruje, czyli w tym roku full jabłek, porzeczek, agrestu. Na własną fasolkę szparagową też czekam. Chciałam dzieciom truskawek trochę zaprawić, ale widzę, że nie tanieją, a wręcz przeciwnie :-/
bronka - 2012-06-22, 12:29

priya napisał/a:
czym własny ogród mnie obdaruje

Zazdroszczę.
Dobrze, ze są chociaż cudze ogrody :-P

priya napisał/a:
Chciałam dzieciom truskawek trochę zaprawić, ale widzę, że nie tanieją, a wręcz przeciwnie :-/

bo mokro. Może się pogoda ogarnie po weekendzie to ( oby) stanieją, bo będzie można jakoś sensownie zrywać na handel. Tak na to jeszcze naiwnie liczę

diancia - 2012-06-22, 13:30

no ja też ciągle myślę nad truskawkami... rok temu miałam ok. 15 słoików truskawek z cukru 1:10 i zagęszczacza-fixu i były rewelacyjne, ale w tym roku to nie wiem...

myślę, żeby zrobić chociaż z 1-2kg truskawki gosi_w, czyli umyć, naupychać do słoików i godzina w piekarniku 160st (nic nie pomyliłam?). No tak na już.

Poza tym mam jak zwykle wielki problem, co już jest najtańsze, co jest nie spod folii itp, w Krakowie na targach (kleparz, hala targowa) wszystko jest od 2-3 miesięcy i można się pogubić, na co aktualnie jest sezon ;)

myślę, że w tym roku będę robić po kilka różnych słoiczków owocowych (a nie jak dawniej, kilka rodzajów w ogromnych ilościach) - pierwszy raz bez cukru, więc będę Was męczyć o porady :->

nastawiam się bardziej na przetwory warzywne, ale tu nie miejsce na nie... jest osobny wątek przetworów warzywnych?

bronka - 2012-06-22, 13:43

Ja myślę, ze tytuł tego wątku powinien być zedytowany na przetwory. Już dawno nie służy tylko owocowym przepisom. Albo- przetwory chat :lol:
seminko - 2012-06-22, 17:14

bronka, o tak- dopatrzyłam się tu przepisów i na kiszonki, i chyba na keczup :-P :lol: Jakoś wszyscy lgną do tego akurat wątku :lol:
Tak, że, diancia, przekop niniejszy ;-)
A ja też pewnie niebawem będę pytać, bo kupiłam stewię w liściach i nie bardzo wiem, jak to się obsługuje, a widziałabym ją w dżemach ;-)

diancia - 2012-06-22, 17:46

Tantra napisał/a:
Tak, że, diancia, przekop niniejszy ;-)
wczoraj przekopywałam i już trochę wiem ;) ale uwielbiam też paplać o tym, kto co robi, jak i czy smaczne, a nie wiem, czy tu mogę tak oficjalnie nie o owocach ;-)
Agnieszka - 2012-06-22, 18:46

Ceny mnie nie zachwycają. Truskawki: po 6 zł kupiłam dwa razy i nie robiłam jeszcze nic. Dotychczas opcja zjadania, kompotu, ciast itp z nadwyżek. Czereśnie: mieliśmy własne ale w tym roku kiepsko (szybko przekwitły i jedne drzewa młode a w drugim miejscu chyba przymrozek był). Będą maliny tu opcja późnej odmiany czyli odraczam, trochę: śliwek, jabłek, gruszek, porzeczek czarnych. Morele i wiśnie kiepsko - stare drzewa więc mało. Zobaczymy może coś kupię, coś wymienię.... chociaż w tym roku brak mi zapału, chęci i czasu ale może to się zmieni. Bardziej w warzywa pewnie pójdę.

Tantra: stewia w liściach mi nie pasuje i żeby smaku nie psuc nie używałam w przetworach (są też ekstrakty ale nie kupowałam, próbowałam taki płynny u Dagi i ok). Robiłam z ksylitolem, daktylami, miodem albo bez dosładzania jak owoce słodkie.

seminko - 2012-06-22, 18:50

Agnieszka, dzięki, no właśnie mi takim chemicznym słodzikiem podlatuje :roll:
Gdzie by to upchnąć..? :lol:

[ Dodano: 2012-06-22, 19:51 ]
Agnieszka napisał/a:
bez dosładzania jak owoce słodkie.

Ta opcja najlepsza :-D

Agnieszka - 2012-06-22, 18:59

Tantra: nie mam pojęcia gdzie to dac. Może jakieś lekko słodkawe opcje pomidorowe, przecier o słodkawym posmaku bo potem jak pójdą dodatki (zioła, cebula....) to powinno się wyrównac.
Ja tam bagno wyczuwam :-P w przyrodniczym wariancie ok ale jedzeniowo potrawy z trawy i błota ;-) nie moje.
Na własne oczy widziałam i jadłyśmy przetwory bez cukru by Gaja trzymające się kilka lat. U mnie na miejscu brak piwnicy więc na wsi pewnie coś zrobię i zapewne sporo tam zostawię bo mamy chłodne pomieszczenie. Marzy mi się ziemianka jak drzewiej bywało, może kiedyś...

seminko - 2012-06-22, 19:04

Agnieszka napisał/a:
Marzy mi się ziemianka

Ba... :-)
Wcisnę tę stewię w przecier i podzielę się wrażeniami :->

gosia_w - 2012-06-22, 19:04

moje bezcukrowe jak na razie 2 lata wytrzymały (a borówki z gruszkami nawet 3 lata), ale zamierzam przedłużyć eksperyment :-)
diancia - 2012-06-22, 19:06

Tantra, na tej stronie hxxp://gwiazdy.com.pl/component/content/article/5973-stewia-bezgrzeszny-cukier- w części pt. "jak słodzić" piszą, że można zrobić z suszonych liści syrop do słodzenia, który to może stać przez lata. Może więc Ci się nie spieszyć z upychaniem ;)
seminko - 2012-06-22, 19:34

Hmmmm, dzięki, diancia... 8-) ;-)
diancia - 2012-06-22, 19:35

ooo, to ja dziękuję :->
Dosia - 2012-06-22, 21:31

Zamierzam jutro kupić jagody. Jak zrobić z nich przetwory na zimę bez cukru?
dżo - 2012-06-23, 06:44

Dosia, ja umyte jagody wkładam do wyparzonych słoiczków, zakręcam, pasteryzuję przez 15 minut, wyciągam z wody i odwracam słoiczki do góry dnem aby wystygły.
Dosia - 2012-06-23, 07:36

Bardzo dziękuję, dżo. Czyli one sa takie suche, w żadnej zaprawie. Nasypać mam do pełna, czy ze względu na pasteryzację mniej - do poziomu wody w garnku? Przepraszam,ale debiutuję zupełnie w temacie przetworów.
dżo - 2012-06-23, 10:09

Dosia, nasyp do pełna, jagody puszczą sok i zmniejszy się ich objętość. Poziom wody w garnku do pasteryzowania ma być niewielki, około 1/3 wysokości słoiczka. Garnek należy przykryć.
Dosia - 2012-06-23, 12:26

Dziękuję za poradę, dżo. Zaczynam!
gosia_w - 2012-06-23, 19:13

Dosia, możesz też wrzucić jagody do garnka i wstawić do piekarnika. Wyjdą powidła :-) Ja zazwyczaj robię 3 dni -pierwszego 2 godz. w piekarniku, drugiego też, trzeciego do właściwej konsystencji. Można dodać trochę soku z cytryny, szczyptę kardamonu.

Udało mi się dziś kupić piękne, twarde, ekologiczne truskawki, więc będą powidła truskawkowe. 4 małe słoiczki ;-) Ale takie 4, inne 4, jeszcze inne 3 i się powoli zbierze.

bronka - 2012-06-26, 09:35

U mnie już trochę robota posunięta.
Zrobiłam ( jak na razie):
- dżem niskosłodzony truskawkowy ( z pektyną)
- morele w połówkach z łyżeczką miodu
- jagody z łyżeczką miodu

- groszek zielony*
- bób trzykrotnie pasteryzowany**

* w warunkach normalnych nie używam puszek, a za groszek w słoiku przychodzi płacić zbyt wysoką cenę ;-)
** mąż mój ulubiony jest ogromnym fanem bobu i chciałam spróbować, czy da radę jednak zamknąć trochę na zimę i później zrobić mu niespodziankę.
Pasteryzowałam 3 razy w odstępie 24 h żeby zminimalizować ryzyko zepsucia.

[ Dodano: 2012-06-26, 10:38 ]
Jeszcze w planach mam porzeczki ( czarne i czerwone), maliny późne, jabłka, gruszki, śliwki. Eksperymentalnie fasolkę szparagową. Oczywiście kiszone ogórki, kiszoną kapustę i przetwory z pomidorów ( duuuużo).
Jak wpadną mi w ręce jeszcze jakieś owocki to nie pogardzę, bo dzieci m i się mocno dżemowe zrobiły :-D

monika343 - 2012-06-30, 08:33

Mam takie pytanie? kupuje cukier trzcinowy w młtnie bugutynmłyn. Czy ten cukier też jest szkodliwy skoro ma tyle wartości odżywczych? oraz czy można go dodać do przeyworów?

Wartość odżywcza w 100g cukru trzcinowego :

wartość energetyczna 1683 KJ / 369 kcal
tłuszcz - 0 g
błonnik - 0 g
białko - 0 g
potas - 33 mg
wapń - 18 mg
magnez - 7 mg
fosfor - 5 mg
sód - 2 mg
żelazo - 1 mg

Agnieszka - 2012-06-30, 13:59

monika343: o cukrze już było. Przetwory można bez.
Mimmi90 - 2012-06-30, 14:52

bronka napisał/a:

- bób trzykrotnie pasteryzowany**


Jak trzykrotnie to tyndalizowany :-P

bronka - 2012-06-30, 15:47

Mimmi90, zgadza się. Właściwie to ja nie pilnuję warunków pasteryzacji. Tak umownie to nazywam.
dżo - 2012-06-30, 20:24

monika343 napisał/a:
skoro ma tyle wartości odżywczych

Nie nazwałabym go wartościowym, nawet jeśli zawiera składniki mineralne. To produkt wysoko przetworzony.
A z jakich powodów chcesz dodawać cukier do przetworów?
Bez cukrowe wychodzą bardzo smaczne,są naturalnie słodkie, szkoda ich psuć cukrem.
Dżem czereśniowy, który zrobiłam jest aż tak słodki, że trudno zjeść większą jego ilość.

Lily - 2012-06-30, 20:32

dżo napisał/a:
Bez cukrowe wychodzą bardzo smaczne,są naturalnie słodkie, szkoda ich psuć cukrem.
Nie zawsze, niektóre owoce są kwaśne, np. miałam czarne porzeczki, których bym nie zjadła bez posłodzenia.
dżo - 2012-06-30, 20:37

Lily, to kwestia przyzwyczajeń kubków smakowych, robiłam bezcukrowe dżemy z czarnej porzeczki w zeszłym roku, rzeczywiście były kwaśne ale nie nie zjadliwe, wspaniale nadawały się do tortów.
MartaJS - 2012-06-30, 21:17

Ja dodaję cukru o połowę mniej niż moja mama i dla mnie są super te przetwory, mają smak owoców. Moja mama twierdzi że pysk wykręca.
Agnieszka - 2012-06-30, 21:20

My po odwyku cukrowym może dlatego inna tolerancja. Dla nas wiele rzeczy za słodka.
bronka - 2012-07-04, 09:48

Ukisiłam młoda kapustkę ( na bieżąco do podjedzenia) i pierwsze ogóreczki.
Drugi dzień smażę powidła czereśniowe. Na razie jeszcze bardzo wodniste, ale nabierają fajnie słodyczy :-)

monika343 - 2012-07-10, 14:03

Witam. Mam jagody i pożeczki czerwone! co mogę z nich zrobić? mysilałam, że jakieś powidła? ale nigdy, nie robiłam przetworów i nie mam pojęcia, jak się do tego zabrać. Pomożecie?
bronka - 2012-07-10, 14:18

monika343, robienie powideł polega na powolnym gotowaniu obranych ( z szypułek i śmieci) owoców. Gotujesz na małym ogniu 2 razy dziennie po 1-2 h, aż masa bedzie bardzo gęsta.

Najprostsze co możesz zrobić to kompoty. Umyte owoce do wyprażonych słoików i zalać wodą lub wodą z cukrem.

monika343 - 2012-07-10, 14:46

A jak bym chciałam, zrobić powidła bez cukru, to mozna w piekarniku piec bo gdzies tam przeczytałam ale, nie wiem na ile stopni piekarnik wstawić i ile minut to piec? i bez cukru nie bedą za kwaśne?
dżo - 2012-07-10, 20:07

monika343, porzeczki będą kwaśne, jagody nie. W piekarniku nie piekłam, spróbuj znaleźć informację przez forumową wyszukiwarkę.
priya - 2012-07-12, 20:01

Jak można zrobić soki owocowe bez użycia sokownika? Rozgotować i wyciskać? Jak? Chodzi mi głównie o porzeczki i agrest. Dotąd tylko w sokowniku robiłam.
seminko - 2012-07-12, 20:18

priya, z rozgotowanych to będzie raczej kompot, niż sok, prawda? :-)
bronka - 2012-07-12, 20:36

priya, ja wzięłam umyte porzeczki utłukłam tłuczkiem do ziemniaków i odcisnęłam rękami wióry do suchego prawie. Przez sito przelałam, zagotowałam i gorący do butelek.
dżo - 2012-07-12, 20:57

priya, można np. tak: podgrzewasz owoce, puszczają sok, odlewasz gorący go słoików a pozostałości owocowe przecierasz drewnianą pałką przez sitko i po dosłodzeniu (lub nie) masz marmoladę :-)
priya - 2012-07-13, 13:13

Tantra, kompot byłby gdybym dodała wody, a ja spróbuję metodą bronki lub dżo :-D Dzięki dziołchy.
bronka, jak gorący do butelek, to już nie trzeba pasteryzować, prawda?
dżo, tą pozostałą "marmoladę" gotować jeszcze? Czy taką jak jest do słoików dać i pasteryzować?

priya - 2012-07-13, 13:15

oo, mój S. właśnie zrobił eksperyment i wrzucił całe porzeczki (razem z szypułkami :-P ) do zwykłej sokowirówki i przyniósł mi przed chwilą szklankę pysznego gęstego kwaśnego soku!! Myślę, że jakby to tak teraz troszkę dosłodzić i zagotować to też byłoby nieźle.
bronka - 2012-07-13, 14:33

priya napisał/a:
bronka, jak gorący do butelek, to już nie trzeba pasteryzować, prawda?

ja nie pasteryzowałam już

priya napisał/a:
mój S. właśnie zrobił eksperyment i wrzucił całe porzeczki (razem z szypułkami :-P ) do zwykłej sokowirówki i przyniósł mi przed chwilą szklankę pysznego gęstego kwaśnego soku!! Myślę, że jakby to tak teraz troszkę dosłodzić i zagotować to też byłoby nieźle.

no to już masz 3 sposoby do wyboru :mryellow:

dżo - 2012-07-13, 19:55

priya, jeśli chcesz marmoladę to trzeba jeszcze gotować aby zgęstniała, bez gotowania będzie mus, też dobry ale rzadki.
priya - 2012-07-15, 14:28

Z porzeczkami poleciałam sposobem mojego męża ostatecznie, są pyszne :-D

Czy robicie przetwory z mirabelek? Co?

I jeszcze jedno: jak się robi ocet jabłkowy?

dżo - 2012-07-15, 14:39

priya, z mirabelek robiłam kiedyś dżem, moim sposobem z przecieraniem przez sitko po rozgotowaniu , wyszedł pyszny.

Co to za sposób męża?

priya - 2012-07-15, 16:34

dżo, ano tak jak pisałam wyżej - wyciskamy sok z porzeczek (bez obierania z szypułek) w zwykłej sokowirówce, potem zagotowujemy go dodając cukier, zbieramy pianę z góry i gorący do słoików/butelek. Jest fajny, taki skondensowany. W sokowniku wychodził znacznie bardziej wodnisty.
Jak tylko się w tym roku zmobilizuję by zebrać mirabelki, zrobię chyba ten dżem, choć my mało dżemowi jesteśmy generalnie. Rozumiem, że słodziłaś go? bo mirabelki kwaśne...

seminko - 2012-07-15, 20:33

priya, nie doczytałam, że bez wody, sorry :-) Ja się na przetworach znam, jak pies na astronomii :lol:
MartaJS - 2012-07-15, 20:42

A jakie macie pomysły na szybkie przerobienie znacznej ilości wiśni? Bez drylowania, bo mam już dość.
gosia_w - 2012-07-15, 20:57

MartaJS, a po prostu krótko ugotowane w niewielkiej ilości wody, ewentualnie z jakimś dosładzaczem? Zimą otwierasz i masz kompot. A jakbyś chciała bez pestek, to z takich gotowanych łatwiej wyjąć. Ja dziś drylowałam palcami czereśnie z zeszłorocznego kompotu, bo mi były potrzebne do zmiksowania.
Kinga - 2012-07-28, 22:30

Jakie odmiany jabłek są najlepsze na przetwory? Chcę zrobić dżem skandynawski a nigdy nie przerabiałam jabłek i nie wiem, które będą najlepiej pasować.
Agnieszka - 2012-07-29, 10:51

Kinga: robię z takich jabłek jakie mam. Jeśli zerkniesz do działu o przetworach z wolnowara, to pisałam, że mieszane robiłam z wczesnymi odmianami (była m.in Genewa, jakieś czerwone papierówki i różne inne, których nazw nie znam). Z późniejszych odmian lubię Renety czy Antonówki ale bywa że i Delecjusz w garze bo wszystko zależne od tego co obrodziło, dostałam. Na działce mam m.in odmianę jabłek której nie jestem fanem na surowo ale w przetworach są ok (takie mączyste i dość suche są ale mieszając z innymi owocami sprawdzają się)
Maple Leaf - 2012-08-01, 16:10

Mam pytanie do doświadczonych przetwórców: czy można w jakiś sposób wykorzystać (zachować na zimę) borówki amerykańskie? Trochę już zamroziłam, ale zastanawiam się, czy dobrze sprawdzają się w roli dżemu/powideł etc.
bronka - 2012-08-01, 16:12

Maple Leaf, gosia_w robiła powidła z wanilią. Przejrzyj wpisy zeszłoroczne z tego wątku. Oczywiście bez cukru jak to gosia :-D
Maple Leaf - 2012-08-01, 16:30

bronka, dzięki ;-)
dżo - 2012-08-01, 16:55

Maple Leaf, robiłam dżem (bez wanilii), wyszedł przepyszny :-)
Maple Leaf - 2012-08-01, 17:35

dżo, a mogłabyś napisać dokładnie co i jak? Nie jestem zbyt biegła w przetworach, dopiero się tego uczę i będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, głównie te dotyczące zamiany lub eliminacji cukru oraz pasteryzacji ;-)
dżo - 2012-08-01, 20:33

Borówki myjesz, wrzucasz do garnka i podgrzewasz, na początku na silniejszym ogniu pod przykryciem, gdy owoce zaczną się gotować zmniejszasz ogień, odkrywasz i mieszasz od czasu do czasu, aby się nie przypaliły. Podgrzewasz aż do momentu wyparowania wody i zgęstnienia do konsystencji dżemu (warto to robić kilka dni np. 2 po 2 godziny).
Przekładasz gorący dżem do wyparzonych słoików i odwracasz je do góry dnem, aby się dobrze zassały.
Możesz też zapasteryzować czyli włożyć do garnka z wodą (1/3 wysokości garnka) i podgrzewać około 15 minut.

Od 3 lat robię przetwory bez cukru, nic mi się nie psuje.

Maple Leaf - 2012-08-02, 07:22

dżo, bardzo Ci dziękuję :-D Dzisiaj zabieram się za dżemy! ;-)
priya - 2012-08-06, 08:21

Ponowię pytanie, które wcześniej pozostało bez odpowiedzi: czy ktoś z Was robi sam ocet jabłkowy? Znalazłam kilka różniących się od siebie przepisów, zastosowałam jeden z nich, ale wszystko po 2 czy 3 tygodniach wywaliłam, bo chyba bardziej zgniło niż sfermentowało :-| Buzowało ładnie przez pierwszy tydzień, potem zmętniało i nic... Jak robicie ten ocet?

Mam teraz tony jabłek, znoszę je wiadrami do domu, robię kompoty i musy, ale i tak całe mnóstwo się zmarnuje niestety.

bronka - 2012-08-06, 09:18

priya, bierzesz jabłka ( nawet obierki mogą być), zalewasz ciepłą wodą. Ewentualnie dajesz trochę cukru. Fermentuje podobnie jak wino.
Ja nie daję żadnych drożdży, ani nic takiego. Ważne, żeby owoce nie były nadpsute.

priya - 2012-08-06, 11:53

bronka, dzięki. Ja dodałam drożdże i chleb, bo tak było w przepisie. Ale głównie chodzi mi o to czy trzymać to w ciepłym czy w zimnym i jak długo? Bo co do tego spotykam się z dużymi rozbieżnościami.
bronka - 2012-08-06, 11:56

priya, generalnie fermentujesz tak jak wino.
Mi bardzo ładnie wyszedł w gąsiorku z rurką normalnie jak przy winie. Ale w słoiku z gazą też. Najpierw w cieple, a jak fermentacja ucichnie to można przecedzić i do chłoniejeszego pomieszczenia.

priya - 2012-08-06, 15:33

bronka napisał/a:
generalnie fermentujesz tak jak wino.
no, tylko że ja nie mam pojęcia o robieniu wina ;-) Toteż Twoje wskazówki bardzo mi się przydadzą :-D Dzięki, spróbuję jeszcze raz.
bronka - 2012-08-06, 15:44

priya napisał/a:
no, tylko że ja nie mam pojęcia o robieniu wina ;-)

Wy całkiem niepijący?
Bo jeśli nie-całkiem ( :-P ) to cydr można zrobić ;-)

priya, jestem dziś nie w formie psychicznej, ale może jutro uda mi się napisać coś sensowniej :->

priya - 2012-08-06, 16:11

bronka, wszystko ok przeca :-) Już wiem - dzięki Tobie - co i jak :-D

My całkiem niepijący ;-)

Agnieszka - 2012-08-06, 16:23

priya: przepis z dodatkiem drożdży/ skórki chyba Tombaka (no jakoś tak mi się kojarzy, a jabłka chyba się nawet ścierało)
Kiedyś robiłam podobnie jak bronka czyli skórki, jabłka (bez gniazd) i zalewa na litr wody łyżka cukru (niektórzy polecają więcej) i jakieś 4 -5 tyg na fermentację. Wodę podgotowywałam bo łatwiej cukier rozpuścić i ciepłą zalewę dawałam (nie gorącą). Mam nadzieję, że nie pokręciłam przepisu, obecnie nie robię bo u nas mało schodzi a na takie ilości jakie używamy, to raz na jakiś czas kupuję w zdrowej.
Na wsi narobiłam trochę dżemów z jabłkami, obierki były na kompot, gniazda dla świnek, spady wylądowały w kompoście a resztkę jabłek suszyłam. Z alkoholami doświadczeń większych nie mam (poza wiśniówką).
ps: u mnie wersja słoikowa lub kamionkowa, nie mam gąsiora

priya - 2012-08-07, 09:15

Agnieszka, dzięki za podpowiedzi. W necie wszędzie piszą, że mają być z gniazdami nasiennymi, więc już teraz nie wiem... A te 3-4 tygodnie to w ciepłym zostawiasz? Bo u mnie w ciepłym już po tygodniu przestało fermentować a zaczęło gnić czy coś... Rozumiem, że jabłek się nie obiera?
bronka - 2012-08-07, 10:10

priya napisał/a:
u mnie w ciepłym już po tygodniu przestało fermentować a zaczęło gnić czy coś...

może przez chleb?

priya ocet możesz robić z jabłek obranych, nieobranych, a także z samych obierek i gniazd nasiennych.
Jeśli masz jabłka bez pestycydów i innych świństw to weź ze skórkami ( mają lepszy aromat).
Dziś jestem bardziej w formie- jak by co ;-)

Agnieszka - 2012-08-07, 21:43

priya: umknął mi Twój post ale dopisuję. U mnie ocet zazwyczaj z resztek owoców czasem obierane bo do innych celów przetworowych szły (obieranie nie jest wymogiem wg mnie). Można z gniazdami ale też czasem robak od pestki się pojawia, kwas zawarty w pestkach i u mnie zawsze jakieś futrzaki, które też coś jadają (w większości owoce mamy własne). Zostawiałam w kuchni w starym mieszkaniu ale miałam chłodniejszą niż obecna (inna strona świata).
priya - 2012-08-08, 07:02

Dziękuję Wam dziewczyny. To może w końcu dziś się zmobilizuję i wstawię. Nie będę trzeć jabłek, tylko pokroję. No i chleba nie dodam. Jeszcze nie wiem czy drożdże dać, ale skoro Wy nie dajecie, to chyba też tak zrobię. Póki co spędzam czas na robieniu musów i kompotów, do tego ogórki kiszone i leczo (bo zarosła mnie cukinia ;-) ), więc czasu i sił na ocet już brakowało. Ale dziś zrobię.
bronka - 2012-08-08, 07:12

priya, nic nie trzyj. Umyj, pokroj byle jak i zalej ciepła wodą :-)
gosia_w - 2012-08-15, 16:26

Suszę arbuza. W smaku - rewelacja. Niestety trochę za cienko pokroiłam i ciężko schodzi z suszarki. Jakby ktoś chciał suszyć, to lepiej grubsze plastry kroić, i tak po odparowaniu wody zrobią się cieniutkie.

Edit: 1 cm grubości jest ok.

[ Dodano: 2012-08-18, 20:13 ]
Dzień zaczęłam od zakupów na BioBazarze.
Powidła śliwkowe nastawione wczoraj w wolnowarze jeszcze się gotują. Miałam bardzo wodniste śliwki, nie dziwne po ostatnich deszczach.
Powidła borówkowe nastawiłam dzisiaj w garnku i wstawiłam do piecyka (bo wolnowar zajęty).
Nastawiłam kiszonki - gar ogórków na teraz, słoik pomidorów na teraz i słoik cukinii na zimę. Suszę pomidory, a ze środków, które wyjmuję łyżeczką robię przecier.
Nastawiłam ocet malinowy.
Nie spędziłam całego dnia w kuchni, korzystając z pięknej pogody byłam też na spacerze.
Na dzisiaj to tyle, jeszcze trochę pomieszam w garnkach, zdejmę pomidory z suszarki. Lubię takie dni :-D

MartaJS - 2012-08-25, 10:04

Czy ktoś próbował robić syrop/miód czy ogólnie takie zagęszczone słodziwo z jabłek?

Wyciągnęliśmy od babci taki sokownik na parę i przerabiamy na sok te tony jabłek, które walają się w naszym sadzie. I przyszło mi do głowy, że może część zagęścić?

bronka - 2012-08-25, 10:17

gosia_w napisał/a:
Powidła śliwkowe nastawione wczoraj w wolnowarze jeszcze się gotują. Miałam bardzo wodniste śliwki, nie dziwne po ostatnich deszczach.

a nie za wcześnie jeszcze na śliwki na powidła?
Teraz były takie do pojedzenia jeszcze? Łowickie, czy jak im tam.
Ja mam zamówione na środę węgierki. Jak będą dojrzałe to od razu pójdą na powidła.

Zakupiłam suszarkę i wpadłam w szał suszenia. Co noc suszarka buczy. Nawet pies nauczył się ignorować ( ufff).
Ususzyłam:
- śliwki ( ale za wczesne więc na wiór - do owsianek itp)
- pomidory ( tyż na wiór ) potem takie elastyczne do słoików porobię
- jabłka- ale na bieżąco szkodniki wyjadają
- gruszki- mega pyszne- słoik schowałam, reszta - patrz wyżej.
- banany- objawienie moje z tymi bananami. Nie maja nic wspólnego z chipsami bananowymi. Są niesamowicie słodkie, zastępują świetnie słodycze.
- papryka ( paski - jako przyprawa)

Pietruszkę, koperek i zioła posuszyłam korzystając z upałów bez suszarki.

Z przetworów poszło jeszcze:

- ogórki kiszone - na razie 2 partie po 10 słoików, a ogórki już się kończą :->
- kompot ze śliwek opali ( super słodkie bez dosładzania)
- passata pomidorowa- odparowany o połowę przecier pomidorowy
- sos paprykowo- pomidorowy ze świeżymi ziołami i czosnkiem ( pyszny do pizzy, makaronu, ryżu itp)
- dżem czarna porzeczka-jabłko- śliwka
- powidła czereśniowe
- kompoty czereśniowe
- dżem z czarnej porzeczki
- dżem z czerwonej porzeczki
- dżem śliwkowy

a wcześniej:

- dżem niskosłodzony truskawkowy ( z pektyną)
- morele w połówkach z łyżeczką miodu
- jagody z łyżeczką miodu
- groszek zielony
- bób trzykrotnie pasteryzowany

Planuję jeszcze:
- powidła śliwkowe
- śliwki zamykane z słoikach (do ciast)
- maliny
- papryka pieczona z oliwą
- fasolka szparagowa
- leczo

No chyba, że jakieś nieprzewidziane owoce wpadną to na bank coś wymyślę :-P

Jeszcze planuję ususzyć duuużo pomidorów, śliwki ( w zeszłym roku wymiękłam jakie były pyszne) i zrobić jarzynkę.

[ Dodano: 2012-08-25, 11:19 ]
Cytat:
Lubię takie dni :-D

ja też :-D

MartaJS, ja nie próbowałam, ale w sprzedaży są takie właśnie słodziwa z jabłek.

diancia - 2012-08-25, 16:46

bronka, gosia_w, miło czytać o Waszych poczynaniach :)

bronka napisał/a:
- sos paprykowo- pomidorowy ze świeżymi ziołami i czosnkiem ( pyszny do pizzy, makaronu, ryżu itp)
jakie proporcje i receptura? :)

u mnie tak:
- ogórki ukiszone (póki co 10 słoików zassanych, jeden kapryśny, więc wylądował w lodówce do bieżącej konsumpcji)
- dżem skandynawski - wspaniały, będą powtórki
- adżika - pyszny sos do wszystkiego na zimę
- ajwar - j.w.

i właśnie dostaliśmy pyszne jabłka z zapowiedzią, że dostaniemy ile chcemy, bo aż się jabłonka złamała na pół-tak obrodziła, a nikt się nie kwapi do jabłkowych przetworów... dziwni ;)

i tu mam do Was pytanie: jak zrobić takie jabłka na zimę? Obrać, pociachać, usmażyć, pasteryzować? Można prościej? Można smaczniej? :)

dżo - 2012-08-25, 19:40

MartaJS napisał/a:
I przyszło mi do głowy, że może część zagęścić?

Spróbuj, możliwe, że wyjdzie. Zrobiłabym wg przepisy na miód z arbuza czyli przed odparowywaniem sok przecedziłabym kilkakrotnie przez gazę.
Ten miód z arbuza wyszedł mi bardzo słodki, gęsty, lepki, jestem ciekawa jaki byłby jabłkowy.

Ja również w szale przetworowym, niepracujący wolnowar razi mnie w oczy ;-) . Teraz pyrta ketchup bronki (przepyszny!)

rosa - 2012-08-26, 20:02

bronka, jak robiłaś pomidory w słoikach? pamiętam, że u capri w zeszłym roku, sama też zrobiłam, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jak (skleroza postępująca)

a gdzie jest przepis na keczup bronki?
ja zrobiłam 8 słoików, bez przepisu (pomidory, cebula, jabłka, czosnek) ale chętnie bym zrobiła jeszcze

wczoraj zrobiłam ajvar, gęsty, kremowy, 10 słoików, może jeszcze dorobię jak skończę z pomidorami

MartaJS - 2012-08-26, 20:10

Robię miód jabłkowy, ciekawe co wyjdzie.
dżo - 2012-08-26, 20:27

rosa, kopiuję z wątku jedzeniowego:

"duży gar pomidorów odparowałam przez 3 dni ( 2 razy dziennie po 30-50 minut mniej więcej) jak powidła. Zrobiła się gęsta breja, a objętość zmniejszyła o ponad połowę.
Doprawiłam świeżą bazylią, oregano, solą, pieprzem, łyżka syropu z agawy, chlust octu jabłkowego, dwa chlusty oleju.
Gorący przełożyłam do słoików i nie pasteryzowałam. "

MartaJS, napisz koniecznie jak wyszedł, jestem bardzo ciekawa.

diancia - 2012-08-26, 20:30

MartaJS, i ja też jestem ciekawa :)

5 kg jabłek przerobionych na mus i zastanawiam się nad starciem i pasteryzowaniem surowych... tradycyjny przepis zaleca przesypanie surowych jabłek cukrem - domyślam się, że w ramach lepszej konserwacji. Syrop z agawy np. też pełni taką rolę? Chciałabym mieć takie surowe starte zapasteryzowane, ale nie wiem właśnie co z cukrem/słodziwem.

MartaJS - 2012-08-26, 20:55

A ja robię przecier pomidorowy bez żadnych dodatków, po prostu odparowuję trochę w wolnowarze (jak nie było w wolnowara, to w piekarniku, jak w dawnych czasach nie było piekarnika, to się robiło w brytfance na brzegu płyty), a potem przecieram przez sitko (szybko idzie) i do słoików.
priya - 2012-08-27, 06:57

Mój mąż miksuje całe pomidory, ze skórkami, potem dorzuca sól i bazylię i odparowuje.
dżo napisał/a:
odparowałam przez 3 dni
:shock: Tak to by mu się nie chciało ;-) W kilkadziesiąt minut ma wszystko gotowe. Gorące do słoików i już.

A ja robię ćwiartki pomidorów. Parzę, obieram, kroję, układam w słoikach dość ciasno, lekko solę z wierzchu. Potem pasteryzuję ok. 10min.

dżo - 2012-08-27, 07:16

priya napisał/a:
W kilkadziesiąt minut ma wszystko gotowe

w kilkadziesiąt minut odparowuje?
w wolnowarze robi się dużo wolniej, po 24 godzinach podgrzewania mam gęsty sos pomidorowy, który idealnie nadaje się na ketchup,

priya - 2012-08-27, 08:08

dżo, tak. No, może godzinę to trwa. Tyle, że nie chodziło mi o ketchup tylko generalnie o sposób na przetwarzanie pomidorów. Mój mąż robi tak sos pomidorowy, taki do spagetti czy na zupę pomidorową.
MartaJS - 2012-08-27, 08:32

Trochę ponad litr soku jabłkowego wlałam do wolnowara i zostawiłam na noc na high, z uchyloną pokrywką. Rano zlałam do 1 słoiczka po dziecięcej zupce gęsty, ciemnobrązowy płyn, bardzo słodki, ale jednocześnie kwaskowaty, wyraźnie jabłkowy. Ta kwaskowość jest bardzo fajna. Podoba mi się :-)

Można na chleb smarować jak miód i pewnie zastosować na wiele innych sposobów.

diancia - 2012-08-27, 08:40

priya, a nie chlapie Wam ten sos po całej kuchni? taki zmiksowany? Ja na razie robię sposobem bronki , odparowuję w piekarniku i jest ok, tylko strasznie wolno idzie...

MartaJS, wow! Masz jabłkowy miodek :mryellow: zazdroszczę :)

bronka - 2012-08-27, 09:28

diancia napisał/a:
jakie proporcje i receptura? :)

na oko :->
2 gary pomidorów odparowane ( tak pewnie z 10litrów) o połowę. Po tego czosnek, oregano, bazylia- po kilka pęczków i upieczona papryka zmiksowana- około 10 - 15 sztuk i sól.
Gorące do słoików. Pasteryzowałam.

rosa napisał/a:
bronka, jak robiłaś pomidory w słoikach?

oczywiście. Pewnie nie dopisałam do listy. U mnie to podstawa przetworów ;-)
Cytat:
Przygotuj kilka- kilkanaście słoików średniej wielkości. Umyj je dokładnie. W dużym garnku zagotuj wodę. Każdy słoik włóż ostrożnie na chwilkę do wrzącej wody ( ja łapię je drewnianą łyżką) i odstaw. Następnie do garnka wrzuć zakrętki i pogotuj 3-5 minut.
Teraz pomidory- umyj, włóż do głębokiej miski, zalej wrzątkiem, odcedź, obierz ze skórki, wytnij części zielone i twarde. Każdy pomidor pokrój na 4-8 części- zależnie od ich wielkości. Cząstki pomidorów poupychaj ciasno w wyparzonych słoikach. Po każdego słoika wsyp 2 szczypty soli ( niekoniecznie) i zakręć przykrywką.
Gdy wszystkie słoiki będą wypełnione należy je spasteryzować.
Metoda I - w garnku z wodą - słoiki umieść w garnku z wodą. Na dno możesz ułożyć ściereczkę bawełnianą. Gotuj 30-40 minut od momentu zawrzenia wody.
Metoda II- w piekarniku- słoiki ustaw na blasze, ustaw temperaturę na 120 st Celsjusza na ok. 30 minut.
Słoiki ostrożnie wyjmujemy i jeśli zachodzi taka potrzeba to dokręcamy. Ustawiamy do góry dnem na ściereczce.
Następnego dnia sprawdzamy, czy nakrętka zassała się prawidłowo. Jeśli tak- wynosimy słoiki do piwnicy lub chowamy w najchłodniejsze miejsce w domu, Jeśli nie- pasteryzujemy ponownie lub odkładamy do lodówki w celu szybszego zużycia:)


A keczup wrzuciła już dżo :-)

diancia napisał/a:
5 kg jabłek przerobionych na mus i zastanawiam się nad starciem i pasteryzowaniem surowych... tradycyjny przepis zaleca przesypanie surowych jabłek cukrem - domyślam się, że w ramach lepszej konserwacji. Syrop z agawy np. też pełni taką rolę? Chciałabym mieć takie surowe starte zapasteryzowane, ale nie wiem właśnie co z cukrem/słodziwem.

jeśli aktualne- rób bez cukru. Będą się trzymać bez problemu. Zawsze można dosłodzić już przy konsumpcji.

Ale tu ruch w wątku :-D

diancia - 2012-08-27, 12:38

bronka, sosik brzmi pysznie - robię podobnie, ale nie daję tyle ziół i papryki nie piekę. Jedną partię zrobię po Twojemu :)

bronka napisał/a:
jeśli aktualne- rób bez cukru
aktualne! Dzięki za odp bo już miałam zarzucić pomysł i robić znów mus. A ile pasteryzować? (ja pasteryzuję w piekarniku, 120 st)
bronka - 2012-08-27, 12:51

diancia napisał/a:
aktualne! Dzięki za odp bo już miałam zarzucić pomysł i robić znów mus. A ile pasteryzować?

Ja też na 120. Tak 20-30 minut.

diancia, pieczona papryka jest obłędna w smaku i zapachu 8-)
W tym roku będę jeszcze robiła same pieczone w oliwie do słoików.

A w weekend miałam znów fazę suszenia. 3 słoiki jarzynki zrobiłam, jabłek posuszyłam,paprykę jeszcze.

dżo - 2012-08-27, 13:01

MartaJS, dzięki wielki, świetna sprawa taki słodzik :-) , muszę zdobyć jakieś nikomu niepotrzebne jabłka.
diancia - 2012-08-27, 13:06

bronka, dzięki za instrukcje :)
bronka napisał/a:
pieczona papryka jest obłędna w smaku i zapachu 8-)
wiem! ubóstwiam ją! też robię taką w oliwie na zimę, ale obierać się nie chce po pieczeniu :roll: chyba przekupię kogoś ciastkami... ]:->
bronka - 2012-08-27, 13:09

diancia, to napisz jak Ty robisz i czy robisz tylko z czerwonej. Ja jeszcze na zimę nie robiłam :-D
Obieranie dla mnie niestraszne. Nawet dzieci bym mogła poprosić - Feli jest pierwszy do takich akcji, ale jak ich znam to mi połowę zjedzą przy okazji :lol:

[ Dodano: 2012-08-27, 14:09 ]
diancia napisał/a:
chyba przekupię kogoś ciastkami... ]:->

:lol:

dżo - 2012-08-27, 13:09

diancia, a wykorzystujesz do obierania patent z woreczkiem foliowym? wkładasz, zaparzasz i pięknie skórka odchodzi.
bronka - 2012-08-27, 13:11

dżo napisał/a:
a wykorzystujesz do obierania patent z woreczkiem foliowym? wkładasz, zaparzasz i pięknie skórka odchodzi.

taki sam efekt mam jak zamknę szczelnie w garnku. Jakoś mnie ta folia na rozgrzanej papryce odstrasza :->

diancia - 2012-08-27, 13:16

bronka, ja robię zwyczajnie: piekę paprykę - tylko czerwoną, bo dla mnie ta jest najsłodsza; potem obieranie (papryka do dużej brytfanki i przykrywam folią aluminiową), kroję na połówki/ćwiartki, układam ciasno w słoikach 0,5l, upycham czosnek i zioła - bazylia lub oregano, zalewam oliwą/olejem (zależy ile mam kasy ;) ), pasteryzuję. i już :) jest rewelacyjna, ubóstwiam ją np. na pizzy :)

jakoś nie lubię obierać, zawsze mam potem paznokcie czerwone, palce pomarańczowe i zachlapaną bluzkę :roll:

właśnie piekę paprykę i bakłażany na ajwar (pertraktacje z Mężem były, po pracy wspomoże :D ) i wyjadam zeszłoroczne powidła śliwkowe :mryellow:

bronka - 2012-08-27, 13:20

diancia, a solisz?
diancia napisał/a:
zawsze mam potem paznokcie czerwone, palce pomarańczowe i zachlapaną bluzkę :roll:

a ;-) Ja w sezonie mam ręce jak żywcem od pługa oderwana :-P

[ Dodano: 2012-08-27, 14:21 ]
Czerwona jest najsłodsza, ale mam też troszkę zielonej i jakoś nie chce zmienić koloru. Tak się dlatego zastanawiam ;-)

diancia - 2012-08-27, 13:28

bronka, zapomniałam dopisać, że solę (szczypta na słoik) i daję ciutkę soku z cytryny.

bronka napisał/a:
w sezonie mam ręce jak żywcem od pługa oderwana :-P
hihi, takie to mam cały rok ;) zaprzyjaźniam się z lakierem do paznokci ;)

bronka napisał/a:
ale mam też troszkę zielonej
spróbowałabym upiec - posmakować, czy słodka i jeśli tak to do marynaty, a jeśli nie, to do jakiegoś sosu.
priya - 2012-08-27, 13:29

dżo, szkoda, żeś tak daleko. Od jakiegoś już czasu codziennie przynoszę po 2-3 wiadra jabłek z ogrodu, nie wspominając o tych, z którymi nie nadązam i lądują na kompoście...
dżo - 2012-08-27, 13:55

priya, rzeczywiście wielka szkoda, chętnie bym Ciebie odciążyła :-)
margot - 2012-08-27, 18:52

MartaJS napisał/a:
Trochę ponad litr soku jabłkowego wlałam do wolnowara i zostawiłam na noc na high, z uchyloną pokrywką. Rano zlałam do 1 słoiczka po dziecięcej zupce gęsty, ciemnobrązowy płyn, bardzo słodki, ale jednocześnie kwaskowaty, wyraźnie jabłkowy. Ta kwaskowość jest bardzo fajna. Podoba mi się :-)

Można na chleb smarować jak miód i pewnie zastosować na wiele innych sposobów.

sok wyciśnięty tak? sokowirówce? , bardzo fajny taki miód-słód jabłkowy musi być , chętnie zrobię

gosia_w - 2012-08-27, 18:57

bronka, imponująca lista. Jeśli chodzi o powidła śliwkowe to robiłam jedne z uleny, a drugie z opali i właśnie takie chciałam mieć :-)
MartaJS, mi też się podoba ten miód jabłkowy, może wrzucę jeszcze na listę do zrobienia, choć cały czas długa.

Nie było mnie przez 3 dni w domu, ale jutro planuję nastawić pomidory do suszenia (kupiłam wyjeżdżając i się przejechały, ale inaczej bym na jutro rano nie miała) i kupić owoce na skandynawski (będę wolnowarować).

edysqa - 2012-08-27, 20:01

MartaJS, super miód jabłkowy :-) mam sporo jabłek wiec je przepuszcze przez wyciskarke i sok odparuje, jak wyjdzie mi więcej to chyba zapasteryzuje i zobaczę jak będzie sie przechowywalo :)
MartaJS - 2012-08-27, 20:04

priya napisał/a:
Od jakiegoś już czasu codziennie przynoszę po 2-3 wiadra jabłek z ogrodu, nie wspominając o tych, z którymi nie nadązam i lądują na kompoście...


O, ja tak samo... a jeszcze gruszki, pomidory...

Cytat:
sok wyciśnięty tak? sokowirówce?


Nie, w przedpotopowym sokowniku parowym babci :-P Świetna rzecz.

Ja właśnie nie wiem, czy to pasteryzować, jest gęste i bardzo słodkie, powinno się trzymać, ale chyba na wszelki wypadek wstawię do piekarnika razem z resztą.

W wolnowarze aktualnie pomidory na przecier, a ładniejsze właduję do słoików w całości. Tylko kto mi słoiki przyniesie?

gosia_w - 2012-08-27, 20:07

Aaaa..., właśnie doczytałam, że trzeba sok wycisnąć, a ja nie mam w czym :-( Ciekawe, jak by było po przetarciu rozgotowanego musu przez sitko? Czyli tak, jak z arbuzem.
edysqa - 2012-08-27, 20:13

MartaJS, co do pomidorów w sloikach zrób sobie o ile nie robisz kilka słoików pomidrow w całości (skorke nakluj w kilku miejscach) i zalej swoim sokiem pomidorowy. Pycha. U mnie w tamtym roku królowały :-) polowki można do sosow a cale nawet na kanapkę sie nadają zimą :-)

gosia_w, moze zetrzyj jabłka i wycisnij z nich sok przez gaze? Sporo pracy ale chyba taki z musu to metny będzie.

dżo - 2012-08-27, 20:44

gosia_w, a w sokowirówce?

Zazdroszczę Wam nadmiaru owoców.

gosia_w - 2012-08-28, 05:58

dżo, nie mam sokowirówki, a w mojej ręcznej wyciskarce sok wypływa górą.
diancia - 2012-08-28, 06:21

MartaJS napisał/a:
priya napisał/a:
Od jakiegoś już czasu codziennie przynoszę po 2-3 wiadra jabłek z ogrodu, nie wspominając o tych, z którymi nie nadązam i lądują na kompoście...


O, ja tak samo... a jeszcze gruszki, pomidory...
ech... u nas wszystkie warzywa i owoce to albo wyproszone (niedosłownie, raczej wszyscy wiedzą, że chętnie przyjmiemy każdą ilość jakichkolwiek roślin, to nam dają ;) ale to zawsze sprawa niepewna) albo kupione (nigdy nie wiadomo do końca, co w środku siedzi ;) )

Marzy mi się Wasz nadmiar! :->

Dziś ścieram resztę jabłek do słoika, kończę sos pomidorowy i przymierzam się do kolejnego pomidorowego przetwórstwa - tym razem papryka z pomidorami znalezione u margot na blogu (zeszłoroczne to był hit! :) ) oraz jakiś sos warzywny, może z pieczoną papryką :)

edysqa napisał/a:
kilka słoików pomidrow w całości (skorke nakluj w kilku miejscach) i zalej swoim sokiem pomidorowy.
dziwne, ale właśnie to są jedyne słoiki, które mi się zepsuły w mojej przetwórczej "karierze"... po 2-3 miesiącach mimo, że zassane elegancko, to po otwarciu były kwaśne niemożebnie :(
bronka - 2012-08-29, 09:43

Wczoraj dostarczyłam sobie do domku 2 skrzynki pomidorów - pewnie ze 20 kg było.
Odżałowałam ( nie bez drżącej ręki) na trzylitrową włoską oliwę.

Rano jeszcze kończyłam, ale mam:

- 11 słoików z suszonymi pomidorami w oliwie. Z czosnkiem i bazylią.
- 8 słoików pomidorów w ćwiartki
- gar gotującego się przecieru, który zostanie koncentratem pomidorowym

Papryki czerwienieją. Dziś wpadną do słoików z oliwą.
Mam też chilli i planuję zrobić 2 słoiczki piekielnie ostrej oliwy ( do doprawiania).
8 kg ogórków dzisiaj przerobię.

Pomidorowo się chyba już wyczerpię. Chyba, ze jeszcze jedną akcję suszenia przeprowadzę ( albo i dwie :-P ).
Fasolkę też dziś dostałam. Jak mnie ogórki nie wykończą to zaprawię też. A co :-P

diancia - 2012-08-29, 09:56

bronka, :shock: i napisz jeszcze, że na 8h do pracy idziesz :-P imponujące plany i przetwory!

ja polazłam rano na plac i przytargałam brakujące 3kg papryki.

Właśnie zasłoikowałam leczo (ekscentrycznie doprawione papryką cayenne, bazylią i cynamonem).

Po południu rusza produkcja keczupu hxxp://truffle-in-a-rum-chocolate.blogspot.com/2012/08/domowy-ketchup.html napaliłam się bardzo na niego :) tylko planuję wymienić cukier na pieczoną paprykę i daktyle.

Jeszcze dziś będą tarte ostatnie resztki jabłkowe i upychane do słoika, smażona papryka z pomidorami i na dziś chyba tyle :)

Mam jeszcze koło 8kg pomidorów i przymierzam się do chutneya pomidorowo-śliwkowego oraz zwykłego przecieru pomidorowego z ziołami.

Na owoce przyjdzie czas za 1-2tygodnie :)

bronka - 2012-08-29, 10:16

diancia napisał/a:
napisz jeszcze, że na 8h do pracy idziesz

już jestem :-P

diancia napisał/a:
imponujące plany i przetwory!

Zimą owoce drogie. Byle czego nie jadam :-P ;-) :-P ;-)
Jak mam swoje przetwory to tylko warzywa okopowe wystarczy dokupywać ( na zupy i surówki), jabłka, czasem banany i troszkę cytrusów. I to, co jeszcze naturalnie się przechowuje - typu dynia itp. Czasem brokuły importowane dla koloru i smaku.
Z dostępnością jest różnie. A plastikowych nie kupuję :->

No i oczywiście kapustę jeszcze zakiszę- ale to jeszcze mam czas.

[ Dodano: 2012-08-29, 11:17 ]
diancia napisał/a:
tylko planuję wymienić cukier na pieczoną paprykę i daktyle.

Weź pod uwagę zmianę koloru od daktyli ;-) U mnie by nie przeszło :-P

diancia - 2012-08-29, 10:37

bronka napisał/a:
Zimą owoce drogie. Byle czego nie jadam :-P ;-) :-P ;-)
Jak mam swoje przetwory to tylko warzywa okopowe wystarczy dokupywać ( na zupy i surówki), jabłka, czasem banany i troszkę cytrusów. I to, co jeszcze naturalnie się przechowuje - typu dynia itp. Czasem brokuły importowane dla koloru i smaku.
Z dostępnością jest różnie. A plastikowych nie kupuję :->
u nas tak samo - przez pół roku jedziemy na korzeniowych, kapustnych, cebulowych i przetworach właśnie. Ale naraz to ja takich ilości nie robię! szokujesz i imponujesz naraz :shock: :-> No ale mam oczywiście wytłumaczenie - pisanie a raczej zabieranie się do pisania mgr to proces bardzo pracochłonny i bolesny ;-) na niewiele starcza sił poza tym ;-)

bronka napisał/a:
Weź pod uwagę zmianę koloru od daktyli ;-) U mnie by nie przeszło :-P
u mnie z tym problemu nie ma ;) ale będę pamiętać, żeby nie przesadzić :)
bronka - 2012-08-29, 10:54

diancia, jak byś miała dwójkę dzieci, które bez problemu pożerają litrowy słoik ogórków też byś robiła więcej ;-)
Dużo na raz? Ja mam taki styl bycia chyba :-> . Lubię się sforsować czasem. Człowiek się kładzie z kręgosłupem wbitym w tyłek, ale z satysfakcją, ze tyle nadrobił.
diancia napisał/a:
pisanie a raczej zabieranie się do pisania mgr to proces bardzo pracochłonny i bolesny ;-)

Zgadzam się. Umil sobie ciasteczkiem i do roboty :mrgreen:

diancia - 2012-08-29, 10:56

bronka napisał/a:
diancia, jak byś miała dwójkę dzieci, które bez problemu pożerają litrowy słoik ogórków też byś robiła więcej ;-)
ooo, jak mi się skład rodziny rozrośnie to czemu nie? :) ale póki co motywacji szczególnej brak ;)
bronka napisał/a:
Lubię się sforsować czasem.
ja też. Z naciskiem na czasem ;)
bronka napisał/a:
Umil sobie ciasteczkiem i do roboty :mrgreen:
tak jest!
Lily - 2012-08-29, 11:29

A powiedzcie mi, kiedy kończą się węgierki? Kupiłam dziś kilo na targu (drogie, po 4,50), w okolicy już wszystko opadło i gnije. A wydawało mi się, że one wrześniowe raczej...
bronka - 2012-08-29, 11:34

Lily napisał/a:
A powiedzcie mi, kiedy kończą się węgierki?

Jak na moje to się dopiero zaczynają. Kończą pod koniec września, albo i dalej.
Czasem w październiku jeszcze są- takie już podsuszone dupki mają i są boskie na powidła.
Ale dziwny rok znów mieliśmy- szybko ciepło było, to może się poprzesuwało :->

diancia - 2012-08-29, 11:35

Lily, ja pytałam na placu kilka dni temu i mówili, że na wysyp węgierek to jeszcze jest czas. Nie wiem, co to za odmiana węgierek pojawia się w sierpniu, ale podobno węgierka na przetwory to dopiero połowa września.
Lily - 2012-08-29, 11:37

Hmm, może u nas w tym roku inaczej, bo naprawdę jest dużo drzew w okolicy (trochę nawet pozbierałam na dziko) i już nie ma. Tzn. gniją i osy jedzą.

A propos sezonu na różne warzywa, to nie wiem, kiedy jest sezon na brokuły, ale od bardzo dawna nie widziałam brokuła bez folii (= nie kupuję). Na targu nie ma. Nie wiem, co się z nimi stało.

diancia - 2012-08-29, 11:40

Lily napisał/a:
A propos sezonu na różne warzywa, to nie wiem, kiedy jest sezon na brokuły, ale od bardzo dawna nie widziałam brokuła bez folii (= nie kupuję). Na targu nie ma. Nie wiem, co się z nimi stało
i znów z plotek na placu: wysyp brokułów będzie we wrześniu - tako rzecze pan spod Tarnowa ;) też pytałam, bo tęsknię już za brokułkami, wszędzie tylko kalafior i kalafior
Lily - 2012-08-29, 11:43

diancia napisał/a:

i znów z plotek na placu: wysyp brokułów będzie we wrześniu - tako rzecze pan spod Tarnowa ;) też pytałam, bo tęsknię już za brokułkami, wszędzie tylko kalafior i kalafior
Aha, no to dziękuję za info, chociaż tutaj w porównaniu z Krakowem czy choćby Katowicami jest ubóstwo... Za to kupiłam worek jakichś dziwnych mini pomidorków malinowych i jeszcze nie wiem, co z nimi zrobić :P Oczywiście o 11 targ już był w 70% spakowany.
diancia - 2012-08-29, 11:44

Lily napisał/a:
Za to kupiłam worek jakichś dziwnych mini pomidorków malinowych i jeszcze nie wiem, co z nimi zrobić :P
zjeść! jak najszybciej ;-)
priya - 2012-08-29, 12:31

Z pewnością już było, ale jednak zapytam nieśmiało: te pomidory do suszenia to na jakie cząstki kroić? plasterki? połówki? W piekarniku z termoobiegiem wysuszą się dobrze?
Dosia - 2012-08-29, 12:46

Czy suszone pomidory zalane oliwą trzeba pasteryzować? Czy same pomidory (ćwiartki) pogotowane trochę plus zioła z odrobiną oliwy mogą przetrwać, gdy włożę wrzące do gorących słoików i już?
bronka - 2012-08-29, 12:49

Lily napisał/a:
Za to kupiłam worek jakichś dziwnych mini pomidorków malinowych i jeszcze nie wiem, co z nimi zrobić

wrzuć ze skórami do słoika i pasteryzuj.

Co do kalafiorów i brokułów- to samo chciałam napisać - jeszcze będzie drugi rzut.

priya, ja pomidory robię tak jak gosia_w kiedyś podała - najpierw w piekarniku, a potem dosuszam w suszarce.
Można tylko w piekarniku: hxxp://www.zajadam.pl/cos-z-niczego/pomidory-suszone-w-piekarniku#comment-5448

[ Dodano: 2012-08-29, 13:51 ]
Dosia napisał/a:
Czy suszone pomidory zalane oliwą trzeba pasteryzować?

zalane gorąca oliwą- nie.

Dosia napisał/a:
Czy same pomidory (ćwiartki) pogotowane trochę plus zioła z odrobiną oliwy mogą przetrwać, gdy włożę wrzące do gorących słoików i już?

Ja pasteryzuję. Wkładam surowe ćwiartki do słoików i pasteryzuję.

Dosia - 2012-08-29, 13:02

Dziękuję za szybką odpowiedź :-D . Bronka, a te surowe pomidorki to nie zalewam wodą w słoiku? Tylko tak na sucho upychać?
bronka - 2012-08-29, 13:14

Dosia, ja upycham w słoiki obrane pomidory. Słoki zamykam i wstawiam na około 20-30 minut do piekarnika na 120 st. C. Można w garnku, ale ja zawsze robię takie ilości, ze w piekarniku mi wygodniej niż w 4 garnkach :-P
W tym czasie pomidory się w słoiku niemalże zagotują.
Robię od kilku lat. Jeszcze się żaden nie popsuł.

Zawsze dbam o czystość słoików ( prażę w piekarniku) a zakrętki gotuję.

gosia_w - 2012-08-29, 14:32

bronka, podziwiam Cię nieustannie.
bronka - 2012-08-29, 15:41

gosia_w, nie pisz tak, bo się w sobie zamknę :->
Agnieszka - 2012-08-30, 14:07

bronka: szacun. Proszę nie zamykaj się bo motywujesz, inspirujesz i mobilizujesz :-) .

U mnie:
-ogórki (różne warianty kiszonych, w różnych miejscach) domowo jeszcze dorobię (ciekawe wyszły z dodatkiem imbiru żywego)
-wiśnie smażone
-"różnowowocowe" twory dżemowo marmoladowe z udziałem wiśni, jabłek, brzoskwiń, śliwek
- suszone: jabłka, gruszki, śliwki

pomidory pytrają (sos będzie) - dotychczas wrzucałam ze skórkami i mam takie plastikowe urządzenie do przecierania, które sprawdza się idealnie a córka ma zajęcie i obraca rączką. Teraz wolnowar więc obrane tam zagościły.
Zamrożone pewnie: dynie, pomidory i zobaczę co jeszcze
będą powidła śliwkowe (u mnie węgierki jeszcze nie teraz), kiszone pomidory, koperek solony
Co jeszcze... zobaczę ale brak mi czasu, słoików, siły i miejsca. W weekend jak wpadnę na działkę to bez czarny rośnie może i tu pokombinuję. Będę mieć jeszcze gruszki, jabłka (b.lubię skandynawski) i kapustę, nie wiem jak z malinami wyjdzie. Octowe rzeczy nie bardzo jestem fan więc nie robię. Leczo nie jest ulubioną potrawą dziecia i nie raz kiepawo się przechowywało zatem odpuszczam.

bronka - 2012-08-30, 14:25

gosia_w, a próbowałaś robić kiszone buraki na zimę?
Idąc Twoim tropem ukisiłam buraki ( ale tak na bieżąco). Zastanawiam się, czy nie zaryzykować na zimę troszkę. Moi chłopcy bardzo lubią kwas buraczany do picia.

Dziękuję za miłe słowo :->

gosia_w - 2012-08-30, 21:33

bronka napisał/a:
gosia_w, a próbowałaś robić kiszone buraki na zimę?

nie, robię na bieżąco, w końcu buraki dobrze się przechowują, a miejsca na przetwory brak.

Lily - 2012-08-30, 21:40

bronka napisał/a:
wrzuć ze skórami do słoika i pasteryzuj.
Takich rzeczy to ja chyba nie lubię ;) Udusiłam, zmiksowałam, dodałam świeżej bazylii, oregano, zapasteryzowałam, ma to dziwny kolor - pomarańczowy.
gosia_w - 2012-08-31, 09:13

Zrobiłam eksperyment - upiekłam pomidory, przekrojone na pół, polane oliwą, posolone, na wierzchu gałązki tymianku. Piekłam w 120 stopniach z termoobiegiem przez 1,5 godziny, po godzinie zdjęłam skórkę. Włożyłam do słoika. Pasteryzowałam.
bronka - 2012-08-31, 09:29

Lily napisał/a:
ma to dziwny kolor - pomarańczowy.

miksowałaś z pestkami? :-D

gosia_w napisał/a:
robiłam eksperyment - upiekłam pomidory, przekrojone na pół, polane oliwą, posolone, na wierzchu gałązki tymianku. Piekłam w 120 stopniach z termoobiegiem przez 1,5 godziny, po godzinie zdjęłam skórkę. Włożyłam do słoika. Pasteryzowałam.

brzmi cudnie :-D :-D :-D
Ja już z pomidorami kończę, więc nie kuś :lol:
Nie licząc suszonych- tych jeszcze zrobię jutro spory rzut.

Skończyłam koncentrat- super gęsty wyszedł- prawie jak kupny. Mam 3 duże ( dżemowe słoiki) i 8 małych ( od koncentratu właśnie, ale te ciut więsze).

Mam 6 słoiczków 150 ml suszonych śliwek węgierek. Jeszcze jedną partię zrobię, bo Francik uwielbia.
gosia_w napisał/a:
nie, robię na bieżąco, w końcu buraki dobrze się przechowują, a miejsca na przetwory brak.

już mi ten przetworo- szał rozum przysłania :mrgreen:

Muszę jeszcze w weekend przycisnąć, bo od września więcej obowiązków mi przybędzie.

Lily - 2012-08-31, 09:36

bronka napisał/a:
miksowałaś z pestkami? :-D
Tak, ale one w ogóle były blade, jasnoróżowe. Teraz wygląda to raczej jak Ajvar, ale on jest z papryki ;)
bronka - 2012-08-31, 09:38

Lily, ja tez kiedyś zmiksowałam z pestkami i zrobiło się pomarańczowe :-D
diancia - 2012-08-31, 10:39

gosia_w, jaką odmianę pomidorów piekłaś? Ja też bym się pokusiła na Twój eksperyment, ale obawiam się, że moje będą zbyt wodniste... póki co, keczup wyszedł przepyszny! Obyło się bez dosładzania i traktowania octem, smak obłędnie intensywny :) zostało mi jeszcze koło 7kg pomidorów i nie wiem, czy je zwyczajnie przesmażyć z ziołami na przecier, czy coś pokombinować...

u nas przetworów już tyle, że cała ogromna szuflada (1m2) zajęta, a tu jeszcze powidła trzeba, może jakieś leczo, jabłka wrześniowe będą i dżem skandynawski...

Agnieszka - 2012-08-31, 11:25

Lily: moim zdaniem główna sprawa to odmiana pomidorów. Teraz robiłam z takich wsiowych i one w dużej mierze mają jasno wybarwiony miąższ. Środków nie wykrajam więc z pestkami lecą
diancia: do sosów/przecierów... fajnie się sprawdzają takie gruntowe o wydłużonym kształcie (takie lubię najbardziej, kiszone tez z takich robię). Zawsze warto próbować lub poprosić sprzedającego o przekrojenie. Możesz też mieszać gatunki. Lubię malinowe w przeróbce ale kupując je trzeba się liczyć z wyższą ceną zatem ekonomicznej z własnych upraw (jeśli są, ja miałam) albo potraktować jako dodatek do innych.

Przy okazji chyba będziemy z bratem szukać kogoś do wspólnej uprawy na działce blisko Warszawy (chodzi też o bytność tam bo my raczej tylko weekendowo wygospodarujemy czas a ja muszę pomyśleć o samochodzie i jeżdżeniu bo od przystanku autobusu linii Ł sporo do przejścia).

diancia - 2012-08-31, 11:30

Agnieszka, no niestety, trochę się wkopaliśmy z tymi pomidorami... ja uwielbiam limy na przetwory (czyli chyba takie, o których piszesz) i takie mieliśmy kupować, ale zostaliśmy namówieni do kupna 18kg za 25zł "po znajomości" (nie dało się zobaczyć tych pomidorów przed zakupem ani poznać szczegółów poza enigmatycznym "pomidory na przetwory") no i mamy całkiem niezłe pomidory, ale do jedzenia ;) no ale z drugiej strony nie ma co narzekać, lepsze to niż nic. a na zimę i tak będzie sporo, choć więcej z nimi roboty ;)
Agnieszka - 2012-08-31, 11:53

diancia: cena b. kusząca. Znajdą zastosowanie a przetworowo najwyżej dłużej będziesz odparowywać. Podziwiam zaangażowanie przetworowe. Z przyjemnością czytam o tym co popełniasz i planujesz :-)
diancia - 2012-08-31, 12:58

Agnieszka, bardzo mi miło :oops: :-> lubię przetworowanie i pichcenie, ale w porównaniu z Tobą, gosią_w, bronką czy innymi mamami to zaledwie raczkuję! uczę się od Najlepszych :mryellow:
gosia_w - 2012-08-31, 17:55

diancia, właśnie takie podłużne, z dużą ilością miąższu.
kkaachaa - 2012-09-01, 11:38

bronka,
ja jeszcze odnośnie tych pomidorów co je na surowo upychasz do słoków. nie wiem, czy dobrze zrozumiałam:
do wyparzonych słoików upychasz surowe, obrane ze skórki pomidory, zamykasz, pasteryzujesz 'na sucho' w piekarniku, tak? dodajesz do tego coś jeszcze? jakis konserwant typu sól? ile tego w słoiku, bo ja czytałam, ze w pasteryzacji na sucho to trzeba troche miejsca zostawic, ok 2 cm
wkladasz do zimnego piekarnika?
sory, ze tak dopytuje, ale ja nigdy przetworow nie robilam, a dostalam sporo pomidorow i chce to przerobic w jak najprostszy sposob :)
a inne warzywa/owoce tez tak robisz?
mam sporo jablek i sie zastanawiam, czy mozna je w jaks prosty, podobny do tego sposob przerobic, najlepiej bez cukru
zielona jestem kompletnie w tych sprawach... :oops:

bronka - 2012-09-01, 12:06

kkaachaa,
kkaachaa napisał/a:
ja jeszcze odnośnie tych pomidorów co je na surowo upychasz do słoków. nie wiem, czy dobrze zrozumiałam:
do wyparzonych słoików upychasz surowe, obrane ze skórki pomidory, zamykasz, pasteryzujesz 'na sucho' w piekarniku, tak?

tak
kkaachaa napisał/a:
dodajesz do tego coś jeszcze? jakis konserwant typu sól?

Ostatnio nie dają soli. Raz zapomniałam i tak zostało.

kkaachaa napisał/a:
ile tego w słoiku, bo ja czytałam, ze w pasteryzacji na sucho to trzeba troche miejsca zostawic, ok 2 cm

Ja upycham na maxa.

kkaachaa napisał/a:
wkladasz do zimnego piekarnika?

na 120 st C.

kkaachaa napisał/a:
sory, ze tak dopytuje

po to mamy ten wątek, żeby pytać i odpowiadać :mrgreen: ;-)

kkaachaa napisał/a:
a inne warzywa/owoce tez tak robisz?

owoce robiłam. Jakie miałam. Śliwki, czereśnie, wiśnie itp.

kkaachaa napisał/a:
mam sporo jablek i sie zastanawiam, czy mozna je w jaks prosty, podobny do tego sposob przerobic, najlepiej bez cukru

mus możesz zrobić, albo starkować surowe i pasteryzować jw.

Dla mnie owocowo-przetworowo-bezcukrowym guru jest gosia_w.

dżo - 2012-09-01, 13:31

Z jabłek można zrobić słód/syrop. Zdobyłam wczoraj jabłka i zrobiłam z niego sok, który odparowałam znacząco. Dodałam sok z cytryny, aby jabłka nie ściemniały ale nie zadziałało, syrop ma kiepski kolor za to smakuje wyśmienicie.
gosia_w - 2012-09-01, 15:02

dzięki bronka :-D

A ja kupiłam polskie winogrona, rozgotowałam, przetarłam, mocno odparowałam, mam przepyszny mus, baaardzo słodki. Ale taka naturalna słodycz mnie nie odrzuca.

Ususzyłam nektarynki, teraz suszę melona :-)

Agnieszka - 2012-09-01, 16:20

dżo: nie zawsze to działa i mam wrażenie że w wolnowarych przetworach większa zmiana koloru
gosia: podziwiam za zapał i eksperymenty
bronka: gosia mistrz, ja również bardzo cenię margot opcje wszelakie kulinarne w tym i przetwory

na wsi robiłam przetwory w wolnowarze (nie osiąga wg producenta 100 st) i te owocowe, które nie zostały zapasteryzowane mimo chłodnego miejsca rady nie dały (sprawdzałam +/- po miesiącu)

gosia_w - 2012-09-01, 17:29

Agnieszka napisał/a:
rady nie dały
ciekawe od czego to zależy, jak już pisałam, u mnie dały radę w szafkach w kuchni, jadłam po roku
Agnieszka - 2012-09-01, 18:54

gosia: słoiki i pokrywki wyparzone. Może trzeba zanalizować przetwory a fazy księżyca, przetwory a cykl kobiecy ;-)
gosia_w - 2012-09-01, 19:15

pewno masz rację Agnieszka :-D Ja też tylko wyparzam, nie gotuję. Czasami, kiedy logistycznie mi pasuje słoiki lądują w piecyku w 120 stopniach, pokrywki zawsze zalewam wrzątkiem. Kiedyś gotowałam, ale mi się nie chce ;-)
diancia - 2012-09-01, 19:19

gosia_w, tak myślałam, że Twoje pomidory inne od tych, które posiadam. Ale to nic, będzie za to na zimę duuużo przecieru ;)

teraz pierwszy weekend bez wielkiego przetworowania i "taki tu spokój, nic się nie dzieje..." ;)

dopytam Was o czystość słoików: słoiki płuczę i wrzucam do mikrofalówki na 5 minut, a nakrętki płuczę, wycieram ręcznikiem papierowym i chwilę przed zakręceniem polewam spirytusem i wycieram również ręcznikiem papierowym - takie zabiegi wystarczą?

Agnieszka - 2012-09-01, 22:09

nie mam mikrofalówki i się nie znam, pozostałe zabiegi wg mnie ok i wystarczą. Pamiętaj że czasem otwierając słoik podważając nożem (nie wiem czy tak robisz) ale wówczas pokrywka może być uszkodzona i szczelność odchodzi w dal.
diancia - 2012-09-02, 07:54

Agnieszka, mikrofalówka jest po rodzicach, oni ją używali do wszystkiego (teraz mają nowszą i chyba używają jeszcze częściej :roll: ) u nas stoi, kurzy się, używam głównie do sterylizacji, czyli często ląduje tam myjka i ściereczka kuchenna ;) pomyślałam, że skoro wyjaławia, to do przygotowania słoików też się nada :)

Agnieszka napisał/a:
otwierając słoik podważając nożem
robię tak czasem i wiem, że tak może działać, ale jeśli się zasysa to jest ok? czy też nie?
bronka - 2012-09-02, 09:54

diancia, ja robię z takich jak Ty ;-) Nie mam podłużnych. A szkoda- lubię limy.
diancia napisał/a:
robię tak czasem i wiem, że tak może działać, ale jeśli się zasysa to jest ok? czy też nie?

też mam tem brzydki zwyczaj. Inaczej nie potrafię otworzyć słoika :->

kkaachaa - 2012-09-02, 10:30

dzięki, bronka
Agnieszka - 2012-09-02, 13:22

diancia: jak zassany ok. Nie mam mikrofalówki ale sterylizuje zmywaki więc i ze słoikami da radę :-) Jestem fanem ułatwień i oszczędności czasowych :-)
diancia - 2012-09-02, 18:53

bronka, Tobie to pewnie i z marketowych by cuda wyszły :) no ale ja muszę się zadowolić moimi umiejętnościami i pogodzić z ich niedostatkiem ;) za chwilkę wrzucam do gara pomidory i planuję przecier metodą bronkową :) dopytam jeszcze - pomidorów nie obieram, tak?

Agnieszka, ja się napaliłam na przenośny piekarnik, ale póki co brak funduszy. Naczytałam się, że się szybko nagrzewa, że można podgrzewać posiłki i w ogóle jest bardziej pod ręką niż piekarnik tradycyjny - też lubię ułatwienia ;)

dżo - 2012-09-02, 20:08

Zrobiłam dziś na próbę brzoskwinie pasteryzowane, pokrojone w kostkę, bez zalewy, bez cukru, jako zimowy dodatek do porannych kasz, jestem ciekawa jak się będą trzymały. Podobnie chcę zrobić gruszki.
diancia - 2012-09-02, 20:20

dżo, bardzo fajny pomysł :) raz pasteryzowałaś? jak długo?
gosia_w - 2012-09-02, 20:27

dżo, robiłam tak i brzoskwinie, i gruszki (i inne owoce też) i trzymały się świetnie
diancia, ja pasteryzowałam w 150 stopniach do momentu aż zaczynało się gotować w słoiku.

dżo - 2012-09-02, 20:30

Ech, wiedziałam, że nie będę pierwsza z tym patentem ;-) .

diancia, pasteryzowałam raz, około 20 minut od momentu zagotowania się wody (pasteryzuję w garnku, nie w piekarniku).

diancia - 2012-09-02, 20:39

gosia_w, dżo, dzięki za instrukcje :) spróbuję Waszymi sposobami, bo to fajny pomysł na małą ilość owoców :)
bronka - 2012-09-03, 11:11

dżo, ja 2 lata temu robiłam brzoskwinie bez niczego ( inne owoce też- porzeczki, gruszki itp) . W tym roku zrobiłam z łyżeczką miodu.

diancia, pomidory przerabiam okrągła, bo takie mam eko.

diancia - 2012-09-03, 19:59

bronka, te moje niestety nieeko, ale za to podobno mega odporna odmiana, niewymagająca za dużo chemii. Chcę w to wierzyć ;)
fila - 2012-09-06, 17:40

gosia_w napisał/a:
dzięki bronka :-D

A ja kupiłam polskie winogrona, rozgotowałam, przetarłam, mocno odparowałam, mam przepyszny mus, baaardzo słodki. Ale taka naturalna słodycz mnie nie odrzuca.

Ususzyłam nektarynki, teraz suszę melona :-)


dżo napisał/a:
Zrobiłam dziś na próbę brzoskwinie pasteryzowane, pokrojone w kostkę, bez zalewy, bez cukru, jako zimowy dodatek do porannych kasz, jestem ciekawa jak się będą trzymały. Podobnie chcę zrobić gruszki.


O! Ale fajne przepisy:) Dziś co prawda będę robić dżem brzoskwiniowy, ale tych pasteryzowanych nie omieszkam popełnić. Tylko coś słoików brak...
Ostatnio zrobiłam parę słoiczków dżemu z 2 kg brzoskwiń i 1 kg malin z wanilią. Super wyszły, musiałam jednak dosłodzić musem z daktyli i łychą melasy- kwasior był chyba przez maliny.
Nie wiem czy już linkowałyście do przetworów Bei (przeglądałam wątek od lipca), ale ma fajne przepisy: hxxp://www.beawkuchni.com/2011/08/co-lubia-brzoskwinie-czyli-brzoskwiniowe-przetwory-2011.html

Jeszcze co do sezonowości warzyw i owoców- korzystam z kalendarza właśnie Bei. Polecam!: hxxp://www.beawkuchni.com/wp-content/kalendarz-warzyw-i-owocow-sezonowych.pdf (choć w tym roku wszystko szybko przyszło i znikło, np. morele jak byłam na wakacjach)

No i te winogrona mnie zaintrygowały. Pani na placu ma 4 odmiany i kompoty wychodzą pyszne, no ale taki koncentrat fajnie byłoby zamknąć na zimę w słoiku :)

A na pomidory to już ostatni dzwonek do przetwarzania?

diancia - 2012-09-08, 08:34

Pierwsze tegoroczne powidła śliwkowe zapasteryzowane (8 słoików) :) wyszły słodziutkie i dość gęste, z bułki nie spadają, choć jako nadzienie do rogalików, to jeszcze za dużo płynów - spróbuję następne zrobić takie maksymalnie gęste.

Z przetworów to już ostatki: dziś przesmażę paprykę z pomidorami i trochę pomi przecieru zrobię (tym razem mam 3kg lim); jeszcze jeden rzut powideł, 3 kg papryki pieczonej marynowanej w oliwie i ew. dżem skandynawski, ale to może w październiku, po powrocie z wojaży-zdążę coś wtedy jeszcze przetworzyć? To będzie mój pierwszy październik bez uczelni, potrzebna mi będzie aktywność zastępcza ;)

bronka - 2012-09-08, 09:25

diancia napisał/a:
z bułki nie spadają,

odwróconej? :-P ;-)

Ja mam przerwę. W kuchni stoją 2 skrzynki pomidorów i papryki do wyniesienia, a mąż z pracy wraca tylko spać od tygodnia :-/
Ja do piwnicy nie pójdę. Poza tym nie wiem , czy tam da się jeszcze szpilkę wcisnąć :-P
Powidła jeszcze bym zrobiła, ale nie mam śliwek :->

diancia - 2012-09-08, 09:41

bronka napisał/a:
odwróconej? :-P ;-)
jasna sprawa! Test był nad talerzem, żeby nie stracić produktu, jakby co :) takie co spadają nawet z bułki w pozycji "klasycznej" też umiem zrobić, taka zdolna jestem ;)

bronka napisał/a:
mąż z pracy wraca tylko spać od tygodnia :-/

powiedz mu, że bez współpracy nie ma konsumpcji :evil:

bronka napisał/a:
Powidła jeszcze bym zrobiła, ale nie mam śliwek :->
szukaj, powidełka fajne są na zimę :)
seminko - 2012-09-08, 09:55

diancia napisał/a:
bronka napisał/a:
odwróconej?
jasna sprawa! Test był nad talerzem, żeby nie stracić produktu, jakby co takie co spadają nawet z bułki w pozycji "klasycznej" też umiem zrobić, taka zdolna jestem

Wiecie, co mi to przypomniało? :-) Uprzedzam, offtop duży- na początku znajomości z niemężem puściłam mu Radiohead. Akurat miał wtedy okres pączkowy (codziennie na śniadanie musiał zjeść 2- 3 pączki, kawalerski nawyk). No i słucha tego RH, docenia, docenia, aż tu ciap- nadzienie z pączka wypadło mu na nogawkę spodni. I od tej pory mamy jasne określenie tego rodzaju muzyki: tu już nawet marmolada z pączka wypada (że wszystko wokół ogarnia smętek, nawet pączki) ;-)
Ja tam bardzo lubię Radiohead ;-)

diancia - 2012-09-08, 10:13

Tantra, świetna opowieść :mryellow: ja też uwielbiam RH :) ale żeby nie zdradzać od razu mojej ciut melancholijnej natury, na pierwszy ogień puszczałam Marleya i Paprikę Korps :)
Tantra napisał/a:
smętek
mój polonista w lic był ogromnym fanem Żeromskiego i kazał nam czytać "Wiatr od morza", gdzie ów Smętek był dość ważną postacią... zawsze lubiłam awangardową literaturę, ale z "Wiatru..." zapamiętałam tylko tego Smętka, nic więcej nie skumałam :roll:
bronka - 2012-09-08, 11:39

diancia napisał/a:
powiedz mu, że bez współpracy nie ma konsumpcji :evil:

przeczytałam bez współżycia ]:->
nie będę go po 12-14 h pracy wywalać do piwnicy :-> Przeczekam ten kocioł po prostu.

Tantra, :mrgreen:

diancia - 2012-09-08, 12:24

bronka napisał/a:
przeczytałam bez współżycia ]:->
hihi, Mąż przemęczony po pracy, to już wiadomo, czego komu brakuje ;)
gosia_w - 2012-09-08, 14:19

Czy jeżeli słoik się rozszczelnił (pokrywka się wydęła), a zawartość wygląda i smakuje normalnie, to można jeść? Chodzi o kompot truskawkowy sprzed 2 lat odnaleziony w zakamarkach szafki.
fila - 2012-09-08, 18:28

O, diancia, ja też będę miała pierwszy październik bez uczelni:) A robienie przetworów to moja ucieczka przed pisaniem pracy mgr chyba...:/

To jeszcze zapytam- zapasteryzowałam maliny i brzoskwinie, trochę zmniejszyła się ich objętość w słoikach- do 3/4. Jeżeli sok z owoców nie puścił na tyle, żeby przykryć owoce, to mogą mi się zepsuć? Wieczka się zassały...

Wczoraj udało mi się zdobyć morele i zrobiłam najlepszy dżem świata: brzoskwinia-morela-malina z wanilią i tylko odrobiną musu daktylowego :)

Acha, debiut z przecierem pomidorowym dziś nastąpił, chyba wyszedł, ale żeby starczyło na zimę to muszę parę razy z placu obrócić z pełnym plecakiem. Pan mówił, że nie ma spiny, bo limy jeszcze długo będą, choć pewnie jak słońca nie będzie, to też nie takie smaczne...

uf, ale się rozpisałam!

diancia - 2012-09-08, 19:18

fila, no jak bym siebie czytała z tą MGRką ;-) przetwarzam i przetwarzam, słoików brakuje, szuflada pełna, a ja niczym niezrażona i nieprzerażona (choć za 10 dni oddaję pracę, a jest...cóż... "niekompletna" :roll: ) chutney śliwkowy popełniam :mryellow:

fila napisał/a:
Pan mówił, że nie ma spiny, bo limy jeszcze długo będą
potwierdzam, jeszcze zdążysz z przecierem :) a z jakimi dodatkami poczyniłaś?

fila napisał/a:
Jeżeli sok z owoców nie puścił na tyle, żeby przykryć owoce, to mogą mi się zepsuć?
wg mnie ilość soku nie ma wpływu na psucie, ale to niech bardziej doświadczone się wypowiedzą.
dżo - 2012-09-08, 19:59

gosia_w, jeśli zapach i smak jest ok to wg mnie można.
dżo - 2012-09-08, 20:00

fila napisał/a:
Jeżeli sok z owoców nie puścił na tyle, żeby przykryć owoce, to mogą mi się zepsuć?

Nie powinny.

gosia_w - 2012-09-08, 20:07

dzięki dżo
zastanawiam się jednakowoż, co tam się w środku dzieje, skoro pokrywka się odessała

seminko - 2012-09-08, 20:23

diancia napisał/a:
przetwarzam i przetwarzam, słoików brakuje, szuflada pełna, a ja niczym niezrażona i nieprzerażona (choć za 10 dni oddaję pracę, a jest...cóż... "niekompletna" ) chutney śliwkowy popełniam

:mrgreen: będzie na bezrobocie :mrgreen:
... którego Ci nie życzę :-)

diancia - 2012-09-08, 20:26

Tantra napisał/a:
:mrgreen: będzie na bezrobocie :mrgreen:
dokładnie tak to sobie wymyśliłam :mryellow:
Tantra napisał/a:
... którego Ci nie życzę :-)
ech, nie poddaję się w przedbiegach, ale łatwo nie będzie :/ ale co? nie ma takiego smuteczku, którego nie zmazałaby bułka z powidłami :-D
fila - 2012-09-08, 22:11

dżo, dzięki za uspokojenie ;)

diancia, to Ty już finiszujesz. Ja zaczynam. Zwalę moje niepozbieranie na ciąże przy spotkaniu z promotorem...

Pomidory na razie nieśmiało robiłam bez dodatków, tylko soli trochę. Ale będę jeszcze próbować pewnie urozmaicone np. lubię przecier z czosnkiem i z tymiankiem, albo jakieś keczupy...

diancia - 2012-09-09, 10:48

fila, no właśnie problem w tym, że powinnam finiszować, ale do tego jeszcze daleko... ale dobra, nie marudzę, do roboty trzeba się brać i tyle ;)
W ciąży jeszcze nie byłam, ale po koleżankach wiem, jak trudno się pozbierać i napisać cokolwiek, nie mówiąc już o mgr! Powodzenia na spotkaniu z promotorem :)

keczupów/mazideł na zimę robiłam w tym roku 3 rodzaje: adżikę, ajwar i keczup trufli (wszystkie pyszne :) ), plus przecier z ziołami (tymianek, oregano, bazylia, cząber); fajna zabawa, a potem jaka radość, gdy za oknem plucha i zima, a Ty w słoiczku masz lato :-D

Ja mam od dzisiaj zakaz przetworowania, dopóki nie złożę mgr :roll:

gosia_w - 2012-09-09, 20:12

ja nadal suszę pomidory (ze środków robię przecier, chyba nie zrobię już takiego normalnego przecieru w tym roku)
dzisiaj zrobiłam ljutenicę wg przepisu Lawendowego Domu, tylko bez cebuli, bo mam w pamięci, że przetwory z cebulą są bardziej narażone na psucie (dobrze pamiętam?)
miałam jeszcze zrobić kabaczka w pomidorach, ale już chyba na jutro przełożę

diancia - 2012-09-10, 05:44

gosia_w, ja też czytałam o szybciej psujących się przetworach z cebulą, więc również unikam :)
gosia_w - 2012-09-10, 07:57

dzięki diancia :-)
ljutenicę i tak lubię na ciepło, więc będzie cebula na oliwę, do tego zawartość słoika, mniam :-D

diancia - 2012-09-10, 08:04

Cytat:
ljutenicę i tak lubię na ciepło, więc będzie cebula na oliwę, do tego zawartość słoika, mniam :-D
pysznie :)
fila - 2012-09-15, 00:06

Jakieś plany przetwórcze na weekend macie?

U mnie dziś śliwki na gazie pyrkają- obłędnie słodkie i rozpadające się. Podpisane były "Węgierka", ale za duże...
A jutro kolejna partia pomidorów do przetworzenia się szykuje :)

MartaJS - 2012-09-15, 07:27

Suszymy jabłka i brzoskwinie :-)
dżo - 2012-09-15, 17:50

U mnie dziś dżem i sok z czerwonych winogron, dostałam około 30 kg i od rana przerabiam, przerabiam ]:->
margot - 2012-09-15, 17:52

dżo napisał/a:
U mnie dziś dżem i sok z czerwonych winogron, dostałam około 30 kg i od rana przerabiam, przerabiam ]:->

a dżem i sok bez cukru ?
Ja z kilograma (ale chyba to błąd bo wyjdzie tego pewnie słoik) takie powidła
strona 55
hxxp://issuu.com/lawendowy-dom/docs/lawendowydom-jesien2011

dżo - 2012-09-15, 17:55

margot, tak bez cukru, dżem już robiłam kilka dni temu i wyszedł bardzo słodki.
margot - 2012-09-15, 17:57

dżo napisał/a:
margot, tak bez cukru, dżem już robiłam kilka dni temu i wyszedł bardzo słodki.

A jest tu jak?
a sok zagęszczasz czy tylko odcedzasz jak rozgotujesz owoce?

Te powidła zapowiadają się rewelacyjnie co robię tylko ;lepiej jak piszą z 3 kilo bo 1 kilo da najwyżej 1 słoiczek

dżo - 2012-09-15, 18:04

margot napisał/a:
a sok zagęszczasz czy tylko odcedzasz jak rozgotujesz owoce?

nie rozgotowywałam owoców, winogrona przepuściłam przez sokowirówkę i teraz zagęszczam,

margot - 2012-09-15, 18:12

A dzięki ,a dżem to jak powidła , gotujesz i gotujesz czy jakoś szybciej?
gosia_w - 2012-09-15, 18:13

a ja dziś nic nie robię, bo nie udało mi się kupić ani śliwek, ani pomidorów ]:->

margot
, fajne te powidła, będziesz przecierać?

margot - 2012-09-15, 18:29

gosia_w napisał/a:
margot, fajne te powidła, będziesz przecierać?

Gosia , już na samym prawie początku je przetarłam tzn tak , pogotowałam tak z 2 godziny i przetarłam , jutro trochę pogotuje kilka razy i pojutrze , bo tak na raz 5 godzin mi się nie chce
ale po zagotowaniu był kwas(ja dodałam jeszcze szczyptę soli, kardamonu, cynamonu i kurkumy),ale jak przecierałam to już słodkawe
a same winogrona dostała od znajomej mamy i są to te czerwone, bardzo słodkie ,, takie działkowe , drobne

dżo - 2012-09-15, 20:35

margot napisał/a:
a dżem to jak powidła , gotujesz i gotujesz czy jakoś szybciej?

wolnowaruję aż dobrze zgęstnieją, szybciej się nie da jeśli chce się wersję bez pektyny czy cukru,

wczoraj zrobiłam chutney śliwkowy i nie smakuje mi, chyba nie jestem smakoszem tego typu przetworów,

margot - 2012-09-15, 21:31

a wolnowar :-| , miałam kupić i jakoś tak się poukładało ,że nie kupiłam
Dziękuję za wyjaśnienie

dżo - 2012-09-15, 21:34

margot, nie mogę odczytać przepisu z Twojego linka, mogłabyś mi go tutaj napisać?
edysqa - 2012-09-15, 21:39

Ja planuje jutro w wolnowarze robic nutelle sliwkowa, robiłam 2 lata temu normalnie, w tym chce spróbować bez cukru zrobic :-)
rosa - 2012-09-15, 21:45

ja zrobiłam paprykarz, spróbowałam tego u jednej znajomej i mimo iż nie jestem fanką dań ze słoika to jest to mega smaczne i popełniłam
podam przepis, a nuż się komu przyda'

3 kg pomidorów obrać ze skóry
0,5 kg papryki
1 kg cebuli cukrowej
0,5 kg marchewki

warzywa pokroić i dusić przez 1 godz następnie dodać

1 szkl ryżu

i znowu dusić przez godzinę, dodac

1/2 szkl oliwy/oleju
1/4 szkl cukru
ocet, w oryginale było go jakoś dużo, ja dałam 2 łyżki jabłkowego
sól, pieprz, przyprawy wg uznania

gorące do słoików

mi wyszło 5 dużych słoików
zamierzam zrobić jeszcze jeden rzut tylko z pęczakiem zamiast ryżu


winogron mam masę, ale czekam aż będą słodsze i zrobię wino
jabłek też mam mase, ale robię soku gar codziennie i jakoś schodzą
i ocet miałam nastawić, nawet przyniosłam sobie balonik od rodziców, ale ma tak mały wlot, że jutro idę poszukać czegoś innego, może mama w szale nalewkowym zostawiła wolny jakis słój

margot - 2012-09-15, 21:53

tam jest ,żeby wziąć 3 kg winogron, umyć, obrać z gałązek , wrzucić do garnka i mieszając często podgrzewać , jak puści sok , gotować dalej ,ale nie trzeba już tak często mieszać, gotować 5-6 godzin ,aż zgęstnieje, przetrzeć przez sitko , jeszcze pogotować i nakładać do wyparzonych słojów
margot - 2012-09-15, 21:59

edysqa napisał/a:
Ja planuje jutro w wolnowarze robic nutelle sliwkowa, robiłam 2 lata temu normalnie, w tym chce spróbować bez cukru zrobic :-)

ja zrobiłam w tym roku carobelle śliwkową wg przepisu z bloga Am Mniam , rewelacja
bez cukru!!!!!!!!!!!!!!!!!

edysqa - 2012-09-15, 22:07

margot, dziękuję :-) znalazlam przepis, mam zamiar zrobic podobnie.
priya - 2012-09-16, 08:15

rosa, czy gdybym zrobiła taki paprykarz bez cebuli i bez octu to coś by z tego było? Jak myślisz?
dżo - 2012-09-16, 20:48

margot, dziękuję :-) . Z tegorocznego doświadczenia napiszę, że dobrze jest takie rozparzone wstępnie surowce (pomidory, winogrona) potraktować blenderem, wówczas jest dużo mniej odpadków a tym samym pracy z przecieraniem i smak jest dużo bardziej wyrazisty.
MartaJS - 2012-09-16, 20:49

Ludzie, co jeszcze z jabłek można? :-)
margot - 2012-09-16, 21:06

Dżo ,a te pestki z winogron nie przeszkadzają potem , jak się mocno zmiksują ?

Marta a co już masz?

rosa - 2012-09-16, 21:08

priya, może por jeżeli jadacie? zamiast octu sok z cytryny

dżo napisał/a:
Z tegorocznego doświadczenia napiszę, że dobrze jest takie rozparzone wstępnie surowce (pomidory, winogrona) potraktować blenderem, wówczas jest dużo mniej odpadków a tym samym pracy z przecieraniem i smak jest dużo bardziej wyrazisty.

też tak robię :-)

dżo - 2012-09-16, 21:12

margot, pestki się nie zmiksują, są tak małe i twarde, że krótkie blenderowanie ich nie narusza.
margot - 2012-09-16, 21:14

Aaaa, dzięki za wyjaśnienie
MartaJS - 2012-09-16, 21:22

margot napisał/a:
Marta a co już masz?


Hektolitry soku, dżemy w różnych konfiguracjach z różnymi owocami i nawet rabarbarem, teraz mus się robi, no i suszę sporo... Nie wiem, musy jakieś inne niż zwykłe? Nie jakoś bardzo pracochłonne?

A to dopiero jedna odmiana dojrzała - słodkie grafsztynki. A jeszcze co najmniej 4 drzewa innych będą ;-)

rosa - 2012-09-16, 21:30

MartaJS, może ocet nastaw? albo cydr :-)
margot - 2012-09-16, 21:34

MartaJS napisał/a:
margot napisał/a:
Marta a co już masz?


Hektolitry soku, dżemy w różnych konfiguracjach z różnymi owocami i nawet rabarbarem, teraz mus się robi, no i suszę sporo... Nie wiem, musy jakieś inne niż zwykłe? Nie jakoś bardzo pracochłonne?

A to dopiero jedna odmiana dojrzała - słodkie grafsztynki. A jeszcze co najmniej 4 drzewa innych będą ;-)

to wszystko masz :mrgreen: można nasuszyć skórek , pyszna potem herbata z niej jest
Ocet można , hm a musy , no z przyprawami (jakie chcesz), ew z daktylami, dobrze rozgotowane , zagęszczone
Suszone warto dużo , to fakt ;-)
hm , nie pamiętam co jeszcze robiłam ,a takie cos fajne , tylko ,że pracochłonne
hxxp://makagigi.blogspot.com/2010/08/amardine.html

MartaJS - 2012-09-16, 21:34

Ocet może.
Racja z tym cydrem, tylko muszę chłopa namówić, żeby wyciągnął prasę, bo przynajmniej część soku musi być z prasy (sokownik parowy robi na gorąco, drożdże giną).

gosia_w - 2012-09-17, 04:45

nastawiłam ocet jabłkowy, pierwszy raz robię, ciekawe, co wyjdzie :-)
koko - 2012-09-17, 07:35

gosia_w napisał/a:
nastawiłam ocet jabłkowy, pierwszy raz robię, ciekawe, co wyjdzie :-)

Jak się nie uda, to wino :mryellow:

priya - 2012-09-17, 08:07

rosa, dzięki. Pora też wolałabym uniknąć. Wszystkie z tej rodziny rzadko na naszym stole raczej goszczą. Ale może jednak zrobię z tą cebulą kilka słoików na próbę.
MartaJS, a tarte jabłka na szarlotkę/ do ryżu itp.? Ja zamierzam właśnie takie robić w najbliższych dniach. Przy okazji podpowiedzcie jak suszyć jabłka w piekarniku. Ile stopni, jak długo, obrane czy nie, w jakich kawałkach i na czym? na blaszce czy na ruszcie? Nie suszyłam dotąd owoców, a suszarki nie mam.

margot - 2012-09-17, 08:28

ooooo tak te tarte są świetne , trze się na grubej tarce , upycha w słoiku , pasteryzuje i już
MartaJS - 2012-09-17, 08:37

priya, można obrane i nie obrane, w plasterkach cienkich i grubych, w kółeczka (jabłka w poprzek krojone), nawet w ćwiartkach próbujemy teraz - jak sobie zamarzysz. Trzeba wyczuć chyba, bo każdy piekarnik i każde jabłka inne. Ja mam teraz takie bardzo soczyste, to idzie dłużej. Suszę na blachach, a ćwiartki na kratce. Jak obrane, to lepiej podłożyć pergamin, bo się przyklejają. Obrane są tak naprawdę najsmaczniejsze i znikają natychmiast, jak się nie schowa, no ale obieranie upierdliwe. Suszę w uchylonym piekarniku, włączam raz na jakiś czas na temp. między 50 a 100 st. z termoobiegiem, jak się nagrzeje to wyłączam, za 2-3 godziny włączam znowu i tak się przez 2-3 dni suszą. Ale można też szybciej, po prostu cały czas mieć włączone i na wyższą temp, tyle że wtedy bardziej czipsy wychodzą. To też trzeba wyczuć, jakie się najbardziej lubi. Ja wolę miękkie, ale te twarde suche lepiej się przechowują. Babcia takie miękkie zawsze przesuszała zimą na kaloryferze.

Z utartymi świetny pomysł, tylko kto to będzie tarł, jak ja mam łapę kontuzjowaną :-? A ta część od malaksera z tarkami wciąż nie wymieniona (bo pękła).

MartaJS - 2012-09-17, 20:39

A gdzie ja widziałam przepis mus jabłkowy z wiórkami kokosowymi? I z wanilią...? Było gdzieś...
margot - 2012-09-17, 21:22

MartaJS napisał/a:
A gdzie ja widziałam przepis mus jabłkowy z wiórkami kokosowymi? I z wanilią...? Było gdzieś...

taki?
hxxp://puszka.pl/przepis/5337-mus_jablkowy_kokosowo-waniliowy-do_kanapek_nalesnikow_hit_.html

MartaJS - 2012-09-17, 21:23

Ooooo właśnie. Dzięki.
Robię. Ale w wolnowarze :-)

margot - 2012-09-17, 21:26

MartaJS napisał/a:
Ooooo właśnie. Dzięki.
Robię. Ale w wolnowarze :-)

napisz potem jak smakuje :-)

priya - 2012-09-18, 09:11

MartaJS, dzięki, właśnie się suszą :-D
A kto mi podpowie kiedy owoce dzikiej róży są dojrzałe? Kolor mają już jak należy. Ale czy powinny jeszcze... no nie wiem... może zmięknąć trochę czy coś?W zeszłym roku zbierałam bardzo późno i wiele już było zepsutych. Teraz chcę zebrać wcześniej, ale nie wiem po czym poznać, ze już można.

MartaJS - 2012-09-18, 09:27

priya, ostatnio próbowałam i były moim zdaniem ok. Zależy też na co i jaka róża. Ze zwykłą dziką można jeszcze poczekać, fałdowaną (taka w żywopłotach sadzona, owoce większe i jak jabłuszka) już bym zbierała, bo ona jest taka mięsista i gnije. Na wino lepiej ponoć poczekać, aż przemarznie. Na herbatkę zbierałabym już.

Ja nic nie robię już z róży, koniec, kiedyś przerobiliśmy większą ilość, ile było tego wydłubywania nasionek i swędzenia wszystkiego potem, brrr,

priya - 2012-09-18, 12:57

MartaJS, dzięki. To zwykła dzika róża, jeszcze troszkę poczekam. Planuję podgotować i przetrzeć przez sito. Tak robiłam w zeszłym roku. Pycha. Ale przecieranie było tak uciążliwe, że przeklinałam swój pomysł i obiecałam sobie, ze nigdy więcej. Tymczasem patrzę na te śliczne czerwone owoce w moim ogrodzie i tak mi szkoda to zmarnować...Jestem pewna, że znów przeklnę i obiecam sobie, ze to ostatni raz i tak już będzie co roku ]:->
MartaJS - 2012-09-18, 13:44

priya napisał/a:
Ale przecieranie było tak uciążliwe, że przeklinałam swój pomysł i obiecałam sobie, ze nigdy więcej.


:lol:
Tak właśnie nazwaliśmy naszą konfiturę z róży. Konfitura "nigdy więcej" ;-)

fila - 2012-09-18, 16:48

Ha! Też mam podobne przejścia z dziką różą :) Robiłam w zeszłym roku przecier z dynią i jabłkiem, ale stoi, bo jakoś nie mam na niego ochoty (chyba nie obrałam jabłek i nie zmiksowałam dobrze skórek- dlatego).
Ale... przypomniał mi się przepis na marmoladę na blogu makagigi, zapowiada się obiecująco: :) hxxp://makagigi.blogspot.com/2011/11/marmolada-z-owocow-dzikiej-rozy.html
Tylko to po przemrożeniu...

priya - 2012-09-22, 08:44

MartaJS, jak tam przetwory z jabłek? Wczoraj w piwnicy odkryłam, że mam jeszcze kilka słoików galaretki jabłkowej sprzed kilku ładnych lat. Pyszna jest, więc jeśli jeszcze szukasz jabłkowych inspiracji to polecam :-D
margot - 2012-09-22, 09:59

a różę , to ja po konfiturze ,,raz i nigdy więcej" :mrgreen: , umytą , napycham do słoików, zalewam gotowana wodą( daję na słoiczek po szczypcie soli , kurkumy , cynamonu i imbiru) i pasteryzuję , potem same jako witamina (całkiem smaczne, 1-2 łyżki dziennie ,albo więcej ) albo dodaję do jakiś kompotów domowych, pycha

A konfiturę mam zamiar zrobić tak jak Basia(tak jak w linku) z tych przemrożonych i przetartych potem owocków

gosia_w - 2012-09-22, 11:33

margot, czyli tak z włoskami wkładasz do słoika?

ja dziś kupiłam pyszne węgierki, więc skandynawski już siedzi w wolnowarze, mam też zapas śliwek do suszenia i na zwykłe powidła śliwkowe

czekam jeszcze, aż dojrzeją konferencje i będę suszyć i robić z imbirem i cytryną, ususzę pewno jabłka posypane cynamonem i to chyba wszystko

bardzo mało zrobiłam w tym roku pomidorów i papryki, ale nie mam za bardzo czasu, żeby coś jeszcze przetworzyć (oraz nie mam miejsca na gotowe produkty :evil: )

bronka - 2012-09-22, 12:13

Ja też jeszcze pomidory muszę zmęczyć. Okazało się, ze pomidorów w słoikach zrobiłam mniej niż w zeszłym roku ( a troszkę zbrakło) - wiec 2 skrzynki mam od wczoraj w domu. Wieczorem ogarnę temat.
Papryki też przetworzę jeszcze w tygodniu trochę.

margot - 2012-09-22, 13:45

gosia_w napisał/a:
margot, czyli tak z włoskami wkładasz do słoika?


tak tak , one będą w całości ,ale sok zabarwi(właściwie ta woda) na kolor owoców i będzie i to takie bardziej geste , można odcedzić sam sok , przyciskając owoce trochę ,ale można to tez potem przetrzeć przez geste sitko i włoski i pestki zostaną na sitku ,a łatwo to się robi bo już miękkie i włoski się nie przyklejają do palców

Ja skandynawski zrobiłam , mam tez taka wersję , 1,5 kg gruszek , 1 kg jabłek i 1/2 kg śliwek, tak się po domu pałętało i to uwarzyłam , to jest takie mega słodkie ,ale tak nie mdląco ,ale jak mód :mrgreen:
ciut powideł tez mam , trochę gruszek z imbirem świeżym i cytryna (sok + ciut skórki), i taką niby nutele a raczej carobele z przepisu z blogu
hxxp://ammniam.dziecisawazne.pl/powidla-sliwkowe-bez-cukru/
ja mam 1,5 porcji śliwek i daktyli ,ale reszta jak w przepisie czyli 2 razy więcej dałam przypraw i karobu , rewelacja , ja kocham karob :mryellow:

margot - 2012-09-22, 13:49

a pomidorów mam ciut ,a nic papryki , bo nie mam jakoś takiego zapału , czasu i gdzie tego trzymać
Przetwory częściowo już wyżarte :mrgreen:

a te powidła z winogron są świetne , choć nie jakieś bardzo słodkie , mają swój charakter

Agnieszka - 2012-09-22, 15:56

Ostatnio kisiłam pomidory. Niestety mam problem z miejscem do przechowywania. Jutro w planach wyjazd na działkę więc pewnie gruszki, śliwki, maliny (mamy te późne), jabłka przywiozę i zobaczymy ile tego i co z tego.
Za tydzień lub dwa wyjazd na wieś a tam dynie, cukinie, kapusty i też owoce. Będę z bratem i jego rodziną więc może tam coś wpakujemy w słoiki (zabiorę trochę sprzętu: szatkowinicę, wolnowar, żyrafę).
Domowo trochę pomrożę, jeśli na wsi pożyczę suszarkę również suszone owoce w planach.

gosia: latem suszyłam m.in klapsy. Nie były dojrzałe ale osy i tak zjadały więc coś trzeba było z nich zrobić. Wyszły fajne.

margot: papryki nie robię bo moje dziecko jada na surowo, pomidorów mam niewiele ale też mało miałam swoich. Zapału, czasu i siły też mi brakuje.

MartaJS - 2012-09-22, 17:05

A co robicie (i jak) z zielonych pomidorów? Bo mam trochę takich, co już nie dojrzeją.
margot - 2012-09-22, 17:07

MartaJS napisał/a:
A co robicie (i jak) z zielonych pomidorów? Bo mam trochę takich, co już nie dojrzeją.

ja w tamtym roku robiłam taką konfiturę , pyszna tylko ,że z cukrem , podać , bo mam spisane składniki?

MartaJS - 2012-09-22, 17:15

Tak, tak! :-)
margot - 2012-09-22, 17:20

to takie konfitury , one dobre były i jako nadzienie np do rogalików, jako omasta do naleśników czy nawet na chleb , smaczne słodkie ,ale nie jakieś ulepkowe

Pomidorowy zielony

900 g pomidorów zielonych (pestkami i skórką )
Limonka , cytryna –sok i skórka
Cukier z 200g
2 jabłka(obrane)
Kawałek imbiru , wanilii

Pokroić wszystko, dodać wszystko, zostawić na noc, ugotować ,aż zgęstnieje,ja jeszcze zmiksowałam , jeszcze raz zagotowałam nakładać, pasteryzować
Pycha

priya - 2012-09-22, 17:22

A czy to nie jest tak, że w przepisach na zielone pomidory chodzi o specjalny gatunek pomidorów o zielonym kolorze, a nie pomidory niedojrzałe?? Dziś się właśnie zastanawiałam nad tym patrząc na piękne niedojrzałe owoce na moich krzaczkach.
margot - 2012-09-22, 17:27

nie mam pojęcia , ja robiłam z tych niedojrzałych , podobno mało zdrowe,ale z tego chyba 3 czy 4 takie malutkie słoiczki wychodzą
margot - 2012-09-22, 17:33

a tu jest sałatka , tylko z octem min., nie robiłam
hxxp://www.olgasmile.com/salatka-z-zielonych-pomidorow.html

Agnieszka - 2012-09-22, 18:15

priya: wg mnie chodzi o te niedojrzałe. Robi się z nich też przetwory na słodko ale ja nie jestem fanem.
dżo - 2012-09-22, 19:43

Agnieszka napisał/a:
Ostatnio kisiłam pomidory.

Ja dziś za namową teściowej ukisiłam kilka słoików i jestem bardzo ciekawa ich smaku.

Poza tym robię przecier pomidory w większej ilości i zamierzam paprykę konserwową. Znalazłam też fajny przepis na pieczoną paprykę zalewaną olejem (oliwą ) i mam chęć to zrobić.

Niestety kończą mi się słoiki.

bronka - 2012-09-27, 10:06

Zrobiłam wczoraj wieczorem jeszcze:
- pomidory ( 23 słoiki)
- ljutenicę - pyszota! - 13 małych słoiczków
- fasolkę szparagową z wody ( 7 słoików litrowych)- jeszcze ją 2 razy dodatkowo zapasteryzuję ( dziś i jutro).

Jabłek trochę porobiłam w międzyczasie w tygodniu ( tarkowanych bez cukru do jaglanki).
Posuszyłam jabłka i aronię ( aronię na wiór i zmieliłam na proszek- będę przemytnictwo uprawiać).
Muszę posuszyć jeszcze więcej papryki bo jest tak pyszna i aromatyczna, ze wystarczy łyżeczka do zupy a pachnie obłędnie.

gosia_w - 2012-09-27, 14:19

bronka, gratuluję! Jesteś mistrzyni :-D Z którego przepisu robiłaś ljutenicę?
Dziękuję za suszoną paprykę - ja zmieliłam i dodaję jako przyprawę - jest znacznie bardziej aromatyczna od kupnej.

U mnie teraz jakieś drobiazgi - śliwki, maliny, dynia (osobno).

MartaJS - 2012-09-27, 14:29

Kurde, a u nas już skończyły się pomidory, mało ich jakoś było, porobiłam przeciery, trochę całych pomidorków w słoikach i nic więcej :-(
bronka - 2012-09-27, 15:07

gosia_w napisał/a:
Z którego przepisu robiłaś ljutenicę?

Przepis wydrukowałam i zapomniałam zabrać. Robiłam na oko. Miałam 7 małych bakłażanów, kilkanaście papryk i pół garnka odparowanych o połowę pomidorów. Do tego 2 ostre papryczki, czubryca, czosnek, sól i oliwa.
Pycha :-D
gosia_w napisał/a:
Dziękuję za suszoną paprykę - ja zmieliłam i dodaję jako przyprawę - jest znacznie bardziej aromatyczna od kupnej.

bardzo proszę :-D
ja łamię po ususzeniu na kawałki około 3-5 mm. Jak dodam do zupy/ gulaszu/ innego dania to napuchnie, zmięknie i wspaniale smakuje :-D .

gosia_w napisał/a:
dynia (osobno).

No to mam drugą rewelację w zanadrzu ;-)
Suszę dynie w płatkach, mielę na mąkę i dodaję do ciast. Bosssssssska jest :mrgreen:
Uzależniłam się ostatnio od drożdżówki z dynią- ale jeszcze na świeżej dyńce ( mama nie chciała mi uwierzyć, ze taka pyszna bez jaj, masła i mleka).

margot - 2012-09-27, 16:00

bronka napisał/a:
Suszę dynie w płatkach, mielę na mąkę i dodaję do ciast. Bosssssssska jest :mrgreen:
Uzależniłam się ostatnio od drożdżówki z dynią- ale jeszcze na świeżej dyńce ( mama nie chciała mi uwierzyć, ze taka pyszna bez jaj, masła i mleka).


a do jakich ciast można , wszystkich?zastąpić cześć mąki?

Kochana podaj przepis na to ciasto , nie musi być dokładny taki na oko mnie uszczęśliwi

bronka - 2012-09-27, 16:15

margot napisał/a:
a do jakich ciast można , wszystkich?zastąpić cześć mąki?

łychę, dwie do każdego. Poprawia smak i kolor :-D

Drożdżowe dyniowe:
- 3 szklanki mąki orkiszowej ( ofc można innej)
- pół szklanki oliwy lub oleju z dyni ( ja robię na oliwie z przyczyn finansowych)
- 3/4 szklanki pure z dyni
- szklanka mleczka roślinnego ( pewnie można każde)
- 20 g drożdży
- 2-3 łyżki cukru czubate ( na pewno można słody wszelakie)
Drożdże z cukrem i chlustem mleka wymieszać. Odstawić, poczekać a z urośnie. Wymieszać wszystko razem.
Jeżeli pure było mocno wilgotne to dodać mąki.
Ciasto powinno byc raczej luźne.

gosia_w - 2012-09-27, 18:17

mam w planach suszenie dyni, ale tak do pogryzania
to część zmielę :-D

bronka, a którą suszyłaś?

Agnieszka - 2012-09-27, 19:17

Ja już pasuję z przetworami. Jeśli coś w dużej ilości będzie to raczej mrożenie. Pewnie będzie ale czas, miejsce do trzymania
bronka: jesteś niesamowita :-D Niech się wszytko dobrze trzyma.

margot - 2012-09-27, 21:51

Bronka dziękuje ,kochana jesteś wiesz?I jeszcze podziwiam(no dobra ciut nawet zazdroszczę) za te przetwory :mrgreen:
margot - 2012-09-27, 21:54

Agnieszka napisał/a:
Ja już pasuję z przetworami.

ja tylko już powiodła robię, no może jeszcze tej dyni nasuszę ciut

gosia_w - 2012-09-28, 04:58

bronka, suszysz hokkaido, czy inną?
bronka - 2012-09-28, 05:13

gosia_w, hokkaido
gosia_w - 2012-09-28, 08:18

dzięki bronka
a obierałaś, czy ze skórką suszyłaś?

bronka - 2012-09-28, 09:34

Obraną kroiłam na cienkie plasterki. Na pewno można ze skórą,ale moje miały taką brzydką.
W tym roku tylko hokkaido używam. Rozpuściłam się :->

margot, na zdrowie. Drożdżówkę polecam. Jest w smaku wyśmienita. Wcale nie czuś smaku oliwy.

I dziękuję kochane za komplementy :-P Aż się miło robi :->
Ja w tym roku chyba zostanę bez powideł.

majaja - 2012-10-02, 21:19

Próbuję robić dżem z żurawiny, dałam trochę cukru i jabłko, spodziewałam się, że będzie kwaskowate mniej czy bardziej, a jak dla mnie to raczej gorzkie. I co teraz? Dosłodzić cukrem lub rodzynkami czy to tak będzie?
priya - 2012-10-04, 15:39

Czy ocet jabłkowy ma być przejrzysty gdy jest gotowy? Czy może mętny?
priya - 2012-10-04, 15:42

rosa, a tego paprykarzu, o którym tu wcześniej pisałaś, to wyszło Ci 5 słoików z takich proporcji, jakie podałaś? Przymierzam się wciąż do niego.
Lily - 2012-10-04, 16:14

priya napisał/a:
Czy ocet jabłkowy ma być przejrzysty gdy jest gotowy? Czy może mętny?
Moim zdaniem domowy będzie mętny, można filtrować, jeśli Ci zależy na klarowności. Rossmannowski bio też jest mętnawy ;)
priya - 2012-10-04, 16:17

Lily, no właśnie wyszło mi coś mętnego o smaku i zapachu lekko winnym, nie mam pojęcia czy to to, co ma być czy może wywalić muszę wszystko. Z powodu muszek owocówek trzymałam garnek w lodówce przez jakieś 3-4 tygodnie i zapomniałam o nim :oops:
rosa - 2012-10-04, 19:19

priya, tak - odnośnie paprykarza
mój ocet też metny, jeszcze nie mineły 4 tyg, mam 3 ogromne słoje, i na drzewie jakaś resztówke jabłek, to moze nastawie jeszcze jeden

gosia_w - 2012-10-07, 08:55

ususzyłam dynię (hokkaido i piżmową), ale nie za bardzo mi smakuje, spróbuję jeszcze ususzyć posypaną cynamonem (kiedy zwolni się suszarka, bo teraz gruszki)
mój ocet jabłkowy stoi prawie 4 tygodnie ,nie pachnie octem, tylko jakoś tak dziwnie, powinnam wylać?
dziś robię dżem skandynawski z czterech składników - czwarty to dynia

gosia_w - 2012-10-07, 18:37

pyszny skandynawski z dynią, znacznie lepszy niż z pomidorem (robiłam taki w zeszłym roku)
zrobiłam tylko na bieżąco, bo się w tym roku obraziłam na dynię - zrobiłam puree i po kilku dniach "wyszło" ze słoika brudząc mi mocno szafkę

MartaJS - 2012-10-07, 18:59

A ja ususzyłam taką zwykłą i fajna jest, "na pierwszy gryz" taka sobie, ale potem wciąga ;-) a Stach w ogóle przepada. Muszę narobić więcej.

A teraz robię dżem dyniowo-pomarańczowy, tyle że przegięłam chyba z pomarańczą (a raczej skórką), no cóż. Ale i tak jest niezły :-)

fila - 2012-10-07, 20:37

Ja też robiam skandynawski, ale podstawowy, rzeczywiście dobry jest :)
Rozdawałam w ramach podziękowań za słoiki od ludzi dżem gruszka-malina. Obdarowani zachwyceni, ja też :)

Nawiązując do słoików, to warto by było jakieś punkty zbiorcze w miastach zrobić ;) , bo mi w tym roku zabrakło i trochę kupiłam. W końcu zdesperowana rzuciłam ogłoszenie na facebooku i tyle ludzi się odezwało, że można zakład przetwórczy otwierać!

priya - 2012-10-08, 08:34

fila, ja też rzucałam na fejsa, ale stamtąd akurat nikt mnie nie poratował :-( Już znowu brakuje. A zawsze myślałam, że mam tych słoików stanowczo za dużo ;-)
bronka - 2012-10-08, 09:22

gosia_w napisał/a:
ususzyłam dynię (hokkaido i piżmową), ale nie za bardzo mi smakuje,

dlaczego? Bez smaku?
Ja się w tym roku szczerze zdziwiłam, że ususzona dynia to taka fajna przegryzka :->

U mnie w rodzinie ( nie tylko najbliższej) nikt słoików nie wyrzuca. Dokupuję tylko nakrętki w przecenach, bo się zużywają.

Chciałam już tylko suszyć, ale wpadają mi w ręce jabłka i gruszki to zamykam w słoiki, suszę.
Dostałam też bossssską butle od ciotki. Nastawię ocet jabłkowy co by tak nie stała pusta ;-)

gosia_w - 2012-10-08, 15:33

piżmowa bez smaku, hokkaido ze smakiem, ale jakoś mi nie pasuje (pieczona była ok)
będą dalsze próby, ale teraz gruszki po 2zł za kg, więc korzystam

fila - 2012-10-08, 16:42

priya, jakbyś odwiedzała Kraków, to Ci mogę zorganizować:) Kolega z Gdańska też zgłaszał pełną piwnicę ;)
Ja to się nie spodziewałam, że będę w tym roku tyle przetwarzać, część słoików oddałam mamie, a np. bratowa wywaliła swoje przy przeprowadzce.

Dziś kupiłam maliny po 5 zł jeszcze! Będę robić dżem z gruszką.

Wstyd się przyznać, ale suszarkę w ciągu 4 lat od dostania, użyłam 2 razy, ale chyba się zmotywuję, bo zachęcacie swoimi wpisami :)

margot - 2012-10-08, 16:58

gosia_w napisał/a:
pyszny skandynawski z dynią,

Gosiu , mam prośbę , wpisz pod przepisem , bo człowiek zapomni ,a może jeszcze w tym roku bym się skusiła na taka wersję

p.s a ta dynia co tobie wyszła z słoika to była taka z dodatkami czy sama?Bo ja samej dyni tez boję się wekować ,ale z czymś kwaskowym to chętnie

gosia_w - 2012-10-08, 19:39

dopisałam
dynia była sama ze szczyptą soli tylko

dżo - 2012-10-08, 19:46

gosia_w, gdzie takie tanie gruszki?
gosia_w - 2012-10-08, 20:27

u mnie na bazarku
po 2 zł/kg takie mniejsze, po 3zł/kg duże
konferencje, bardzo słodkie i soczyste

margot - 2012-10-08, 21:32

Gosia dziękuję

a to mi taka się też zepsuła kilak lat temu , potem ktoś mi tłumaczył ,ze dynie można tak, ale trzeba w dość wysokiej temperaturze pasteryzować w piekarniku
Nie sprawdzałam jeszcze tego
Ale mieszanki dyni z owocami nie psuja się mi ,a robiłam z śliwkami i tez inne z jabłkami

priya - 2012-10-10, 17:32

Dobra, chyba skończyłam. W sensie, że teraz już w kółko lecą tylko soki i musy jabłkowe. Robiłam tylko rzeczy proste, głównie z tego co dał ogród lub dobrzy ludzie. Pokuszę się o podsumowanie:
- dżem z czarnej porzeczki
- dżem z czerwonej porzeczki
- dżem z agrestu
- marmolada z mirabelek
- jabłka z borówkami
- mus jabłkowy
- mus jabłkowo-gruszkowy
- kompot z jabłek
- kompot z gruszek (a właściwie gruszki w syropie)
- jabłka tarte
- sok jabłkowy
- sok z czerwonych porzeczek
- sok z gruszek
- ogórki kiszone
- leczo
- sałatka z ogórków i papryki
- sałatka z zielonych pomidorów z kapustą, ogórkiem i cykorią
- paprykarz wg rosy
- sos pomidorowy z bazylią
- pomidory w ćwiartkach
- tarte buraczki
- botwinka
- tarta włoszczyzna z solą
- fasolka szparagowa w zalewie
- fasolka szparagowa w sosie pomidorowym
- chrzan
- ocet jabłkowy
- suszone jabłka
- sporo suszonego zielska (kilkanaście gatunków)
Mam jakieś pół tysiąca słoików, a i tak właśnie zabrakło i jutro muszę dokupić.

edit: zapomniałam o kompotach, właśnie dodałam do listy ;-)

edysqa - 2012-10-10, 18:14

priya, jestem pod wrażeniem :-) super zapasy na zime masz :-)
Ja liczę ze w przyszłym roku będę też duzo miała i do tego swoich warzyw :-)

gosia_w - 2012-10-10, 19:10

priya napisał/a:
- tarta włoszczyzna z solą
jak robiłaś, bo chyba przegapiłam
a tak w ogóle to podziwiam !

margot, przekonałaś mnie i zrobiłam hokkaido-węgierka-konferencja, wersja bez dodatków i wersja z cynamonem i kardamonem, pyszne, bardzo, bardzo słodkie

Kupiłam dziś mokrą dynię (czyli kawałek takiej dużej), wrzuciłam do wolnowara, chciałam dżem, tak jak MartaJS pisała, ale mam puree dyniowe. Pogotuję jeszcze, zobaczę, co wyjdzie.

nadal suszę gruszki

Czy ktoś suszył cukinię? Przyszło mi do głowy, że przydałaby się suszona. Wczoraj na kolację robiłam tartę warzywną na zamówienie dziecka - z marchewką, papryką i cukinią, okazało się, że nie mam świeżej papryki, ale miałam suszoną, więc dałam i było pycha. Zimą mogłabym dawać suszoną paprykę i cukinię.

priya - 2012-10-10, 20:57

gosia_w, ścieram marchew, seler i pietruszkę na tarce o dużych oczkach, solę, mieszam, upycham ciasno do słoików i pasteryzuję. To wszystko. Potem używam jako bazę do wielu zup. Tzn. robiłam tak lata temu ;-)
priya - 2012-10-10, 20:58

edysqa, więc życzę Ci byś spełniła plany na przyszły rok. Obfitych plonów! :-D
Agnieszka - 2012-10-10, 22:20

priya: pięknie :-D
u mnie mniej więcej tak:
Ogórki kiszone (różne warianty, zależne od dodatków pod ręką/ w ogrodzie)
Pomidory kiszone
Dżemy/marmolady - jak je tam zwał wieloowocowe (różne kombinacje owocowe z brzoskwinią, gruszką, wiśnią, maliną…)
Smażone wiśnie
Konfitura wiśniowa
Skandynawski (owoce z różnych etapów wiec wariant wcześniejszy i późniejszy)
Suszone jabłka, gruszki, śliwki, pomidory (na wsi produkcja, nie mam suszarki i pożyczałam od cioci miejscowej)
Mus jabłkowy
Powidła śliwkowe
Solony koperek
Sos pomidorowy
Trochę mrożonych warzyw i owoców (dynie jeszcze w planach jak będę miała własne)
W kuchennej szafce miejsca już nie mam, trochę zostało na wsi i tam też robiłam. Na bieżąco m.in wsiowo: kapusta kiszona (nie byłam zadowolona z efektu, zalewałam sokiem z ogórków żeby ferment przyśpieszyć), małosolne, owocowe przetwory
U nas przewaga tego co powszechnie słodkie ale to stosownie do naszych kubków smakowych więc bez cukru, w niektórych miód np. wiśnie

gosia_w - 2012-10-11, 05:09

dzięki priya, a ile soli dodajesz?
priya - 2012-10-11, 08:57

Agnieszka, kiedy Ty miałaś na to czas! Szacun!

gosia_w, solę na oko. Na tyle dużo, że potem takiej zupy nie muszę szczególnie dosalać.

Zapomniałam na mojej liście umieścić czegoś, czego mam zaledwie 4 małe słoiczki, ale za to poświęciłam im mnóstwo energii. To przecier "nigdy więcej" :-P czyli z owoców dzikiej róży. Tym razem robiłam z dodatkiem bzu czarnego. Fajny jest.

bronka - 2012-10-11, 09:45

priya, jeśli jeszcze raz ktoś mi zwróci uwagę, że dużo robię to odeślę do Twojego postu :mrgreen:
Super! Jestem pełna podziwu, ze to z Twoich własnych plonów. Strasznie bym chciała ogródek mieć :->
U mnie regał w piwnicy pełen ( 4 półki).

Agnieszka - 2012-10-11, 09:58

priya: ja od połowy lipca robiłam. Trochę na wsi, trochę domowo z tego co głównie wyrosło, dostałam (ogórki kupowałam i trochę mięsistych pomidorów). Dodatkowo jak gotuję równolegle pasteryzuje słoiki, obiorę jabłka, coś pokroję.... Różne sprzęty kuchenne też ułatwiają pracę. Bezsenność sprzyja no i czasem warto mieć zajęte ręce bo mniej się myśli a przynajmniej koncentruje na różnych problemach.
MartaJS - 2012-10-12, 08:10

Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł na przetwory z dyni? Robię na słodko do słoików z jabłkami, z pomarańczą, suszę w paseczkach (dzieć uwielbia), no i nie wiem - co jeszcze robicie? Mam tego cholernie wielką ilość...
koko - 2012-10-12, 08:21

MartaJS napisał/a:
Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł na przetwory z dyni? Robię na słodko do słoików z jabłkami, z pomarańczą, suszę w paseczkach (dzieć uwielbia), no i nie wiem - co jeszcze robicie? Mam tego cholernie wielką ilość...

Teściowa też robi w słoikach na słodko, ale z rodzynkami i cynamonem. Daje do tego sporo wody, powstaje z tego raczej kompot.
Można jeszcze zawekować jakieś takie leczo z papryką i pomidorami, zamiast cukini - dyńka.

koko - 2012-10-12, 08:27

Właśnie w "Pytaniu na śniadanie" podali info, że rewela jest konfitura z dyni i węgierek. Przepis jest ponoć na stronie programu.
kofi - 2012-10-12, 10:38

MartaJS napisał/a:
Ma ktoś jeszcze jakiś pomysł na przetwory z dyni? Robię na słodko do słoików z jabłkami, z pomarańczą, suszę w paseczkach (dzieć uwielbia), no i nie wiem - co jeszcze robicie? Mam tego cholernie wielką ilość...

Na jednym blogu czytałam, że dziewczyna mrozi surową, utartą, taką do ciasta.

priya - 2012-10-12, 13:38

Powiedzcie mi czy takie weki z uszczelką i sprężynką trzeba koniecznie pasteryzować? czy może jak się włoży wrzący mus to zassą się wystarczająco dobrze? W zwykłych słoikach musu jabłkowego nigdy nie pasteryzuję i trzyma się dobrze.
margot - 2012-10-12, 17:10

gosia_w napisał/a:
margot, przekonałaś mnie i zrobiłam hokkaido-węgierka-konferencja, wersja bez dodatków i wersja z cynamonem i kardamonem, pyszne, bardzo, bardzo słodkie

Będzie się trzymać , jak da się śliwki czy jabłka czy inne jakieś leciutko choć kwaskowe to owoce się trzyma

priya , imponujące przetwory

margot - 2012-10-12, 17:12

koko napisał/a:
Właśnie w "Pytaniu na śniadanie" podali info, że rewela jest konfitura z dyni i węgierek. Przepis jest ponoć na stronie programu.

a ja robiłam świetne powidła

Śliwkowo-dyniowe

A te powstały z potrzeby –miałam napoczęto dynie i dodałam do śliwek, wyszła pychota.

1kg śliwek węgierek
1 kg dyni bez skóry i pestek
2 łyżki syropu klonowego
po ok.1 /4-1/2 łyżeczki cynamonu, imbiru, goździków, kardamonu, kurkumy i soli
sok z 1 /2 cytryny

Osobno rozgotowałam śliwki i osobno dynię. Połączyłam razem, dodałam resztę składników i mieszając gotowałam, aż porządnie zgęstniało. Nałożyłam do słoiczków i zapasteryzowałam.
Syrop dałam dla smaku , bo powidła i tak słodkie

MartaJS - 2012-10-12, 17:18

Tylko skąd ja teraz śliwki wezmę? :-/
Agnieszka - 2012-10-12, 18:17

Marta: mrożę dynie w kawałkach (kostka, większe fragmenty) i mam do pieczenia, parowania, zupy. Jeśli jadacie i lubicie w occie można zrobić. Może masz gruszki? ja lubię to połączenie + sok z cytryny lub pomarańczy.
MartaJS - 2012-10-13, 10:06

Gruszek mam full. Znaczy sąsiad ma, ale nie zbiera.
Dobry pomysł.

Myślę też właśnie o jakimś leczo, zwłaszcza że pod koniec ciąży to pewnie nie będzie mi się chciało pichcić.

gosia_w - 2012-10-13, 13:50

margot napisał/a:
Śliwkowo-dyniowe

właśnie nastawiłam śliwki w wolnowarze, potem zrobię dynię w garnku, a potem połączę :-)

zrobiłam też dynię z gruszką i pigwą, bardzo smaczne, szkoda, że tylko 2 słoiczki. No i kwaskowe, to powinno się trzymać.

Rano wrzuciłam w słoiki nocną produkcję - kolejna porcja dynia-śliwki-gruszki-jabłka, wersja bez niczego i z przyprawami korzennymi. Bardzo mi takie połączenie smakuje, dziecku też, nie wie, że z dynią, ale je chętnie. Daję do owsianki/jaglanki zamiast suszonych owoców.

kupiłam dziś żurawinę, coś wymyślę, pewno fajna byłaby z dynią albo z gruszkami, mam tylko 300g, więc niewiele, ale chociaż na spróbowanie

Agnieszka - 2012-10-14, 19:56

Wróciłam z działki więc trochę malin, gruszek, dużo orzechów (część brat u siebie wysuszy bo ma strych u mnie pod wszystkimi kaloryferami zamieszkają) i jabłek (z obierek pewnie ocet nastawię, reszta jeszcze nie wiem).
Za tydzień, wieś ciekawe co tam nas czeka.
Sezon przetworowy jeszcze trwa.

margot - 2012-10-14, 20:58

gosia_w napisał/a:
kupiłam dziś żurawinę, coś wymyślę, pewno fajna byłaby z dynią albo z gruszkami, mam tylko 300g, więc niewiele, ale chociaż na spróbowanie

ja miałam prosto z lasu bagiennego trochę niezdrowo ją potraktowałam bo ta na zimno zmiksowana z cukrem trzcinowym,a ta na ciepło robiona z gruszkami i tez cukrem , tym razem tym palmowym

gosia_w - 2012-10-15, 04:16

margot, a z gruszkami jak zrobiłaś? Osobno i łączyłaś, czy razem?
margot - 2012-10-15, 15:55

Gosia , udusiłam osobno gruszki było ich ok kilo obranych i osobno z pół kilo żurawiny z ok 200g startego cukru palmowego , na drugi dzień połączyłam razem , jeszcze pogotowałam aż fajnie zgęstniało i pasteryzowałam
gosia_w - 2012-10-15, 18:03

dziękuję margot :-)
gosia_w - 2012-10-17, 04:05

pyszna ta żurawina z gruszkami
na 300 g żurawiny dałam 6 niedużych gruszek - wyszło kwaskowe, takie akurat do zjedzenia :-)

margot - 2012-10-19, 20:08

gosia_w napisał/a:
pyszna ta żurawina z gruszkami
na 300 g żurawiny dałam 6 niedużych gruszek - wyszło kwaskowe, takie akurat do zjedzenia :-)

i bez innych słodzików , same gruszki?

gosia_w - 2012-10-19, 20:26

same gruszki :-)
gruszki mam bardzo, bardzo słodkie
jutro mam nadzieję dokupić żurawinę, gruszki już się gotują
z poprzedniej porcji wyszły mi 2 małe słoiczki i jeden maluteńki, połowa już zjedzona

ocet jabłkowy muszę nastawić od nowa, bo ten poprzedni pachniał tak, że nie spróbowałam nawet, tylko wylałam
w sumie mogłam wykorzystać do sprzątania, ale za późno pomyślałam

margot - 2012-10-19, 20:30

to ja na drugi rok nie dam już cukru
fila - 2012-10-21, 22:38

Myślałam, że jeszcze zrobię tej żurawiny, ale u mnie na placu kosztuje 22zł/kg.

A suszyłyście może pigwę? Sprzedawczyni mówiła, że taka zasypana cukrem to do herbaty dobra jako cytryna, więc może taka suszona by się nadała jako dodatek aromatyczny...

Zaczęłam suszyć grzyby i jak przeliczyłam sobie ile mnie kosztował ten susz, to stwierdzam, że nie opłaca się suszyć grzybów kupnych.

gosia_w - 2012-10-22, 05:02

fila, ja suszyłam pigwę (nie pigwowca) i wyszła taka przeciętna. Pigwowiec byłby pewno bardziej aromatyczny.
lilias - 2012-10-22, 09:28

u mnie pigwowiec zmielony i z cukrem (pasteryzacja). mniam do herbatki, ale ta z kolei musi byc z torebki bo inaczej pigwowcowych fuzli nie ma jak zjeść ;-) :-D
priya - 2012-10-22, 09:33

lilias napisał/a:
inaczej pigwowcowych fuzli nie ma jak zjeść
nie rozumiem? herbatka zaparzona w koszyczku, potem koszyczek wyciągnąć, dodać pigwę i po sprawie.
lilias - 2012-10-22, 10:58

priya, w pracy nie mam jak walczyć z koszyczkiem ;-) :-) no i herbatka z fusami ma najczęściej swój specyficzny smak (pożądany jak najbardziej) którego szkoda przy dodawaniu różnych soków, winek czy pigwy :-)
Agnieszka - 2012-10-22, 11:23

Moja teściowa miała pigwę i robiła ja w cukrze a potem dodawała np. do herbaty. Nie znam dokładnego przepisu ale to było jak dodatek plastrów cytryny.
Ja przywiozłam dynie i zastanawiam się co dalej, bo miejsca już nie mam w szafce. Trochę zjemy, część zamrożę a resztę chyba wystawię na balkon.

fila - 2012-10-31, 22:14

Dzięki za odpowiedzi! no niestety nie miałam pigwowca a pigwę. Wysuszyłam, parzyłam- taka sobie solo- żelazny posmak daje. Może jak zmielę zaparzy się intensywniej...
priya - 2012-11-19, 13:26

No i jak tam Wasze zapasy? Szybko znikają? U mnie stanowczo za mało ogórków kiszonych i sosów pomidorowych, idą jak świeże bułeczki, niebawem zabraknie ;-) Za to dżemów nikt nie je :-P
diancia - 2012-11-19, 13:40

my się zawsze trochę ociągamy z inauguracją, żeby nie zostać z niczym w okolicach lutego ;) ale tym razem zaczęliśmy już na początku listopada, bo i zapasów więcej, a i ja witaminek teraz potrzebuję :) zjedzone już po 1 słoiku: pomi-przecieru, ajwaru, papryki pieczonej w oliwie (wersja 1litrowa), dżemu skandynawskiego, powideł śliwkowych i chutneya śliwkowego. Śniadaniowo bardzo nam pasują kasze/placuszki z sosami warzywnymi miksowanymi typu ajwar, adżika czy keczup (bez octu), więc fajnie, że tyle natrzaskaliśmy :D

Dziś planuję wysłać Męża do piwnicy po pierwszy słoik ogórków kiszonych. Nikt do nich nie zaglądał odkąd zostały tam zaniesione, ale gdyby się zepsuły, to pewnie sąsiedzi by donieśli o potwornym smrodzie dochodzącym zza naszych drzwi ;)

gosia_w - 2012-11-19, 16:31

zamiast owoców suszonych daję powidła do śniadania, więc dość szybko schodzą, ale cały czas coś robię, teraz głównie gruszki z jabłkami
fila - 2012-11-20, 22:59

Póki co więcej słoiczków dżemów rozdałam niż skonsumowaliśmy. Jeszcze pomidory do niedawna były na placu, więc oszczędzałam te nasze. Ale jeden słoik otworzyłam z pomidorami pasteryzowanymi i zupa była ekstra! No i niestety parę słoiczków pasteryzowanych owoców spleśniało...

diancia napisał/a:

Dziś planuję wysłać Męża do piwnicy
ja od miesiąca namawiam męża żebyśmy ogarnęli piwnice i wynieśli słoiki, które kiszą się w pudłach pod stołem :)
diancia - 2012-11-21, 08:11

fila napisał/a:
Póki co więcej słoiczków dżemów rozdałam
ja zawsze rozdawałam, ale w tym roku stwierdziliśmy, że za fajne te dżemy, żeby bez okazji dawać :mryellow: Więc trzymamy na prezenty ewentualnie ;)

fila napisał/a:
a od miesiąca namawiam męża żebyśmy ogarnęli piwnice
Nasza piwnica to istny koszmar, ja się tam boję schodzić nawet z Mężem. Będziemy musieli chyba znaleźć kogoś do odgruzowania jej, bo jednak piwnica się przyda, ale jest masakrycznie zapuszczona po poprzednim właścicielu i trzymamy tam na razie tylko ogórki, bo naprawdę nie było gdzie :roll:
Wczoraj mu odpuściłam, a dziś sam obiecał, że polezie po ogóraski :)

gosia_w - 2012-11-21, 16:32

zrobiłam kolejną wersję puree dyniowego, pasteryzowałam 2 razy w odstępie 12 godz. w 160 stopniach ok. 40 minut i wyszło ze słoika :evil:
więcej nie robię :evil:

diancia - 2012-11-22, 11:59

gosia_w, gdzieś czytałam, że puree dyniowe się bardzo kiepsko przechowuje, niestety :( nawet sosy z niewielkim dodatkiem dyni potrafią się szybko zepsuć. Pozostaje mrozić albo wyjadać na bieżąco ;)
gosia_w - 2012-11-22, 12:39

diancia napisał/a:
wyjadać na bieżąco
dostałam w prezencie tak ze 20kg dyni :-) Część chciałam przerobić, no ale się nie udało.
kofi - 2012-11-22, 13:04

priya napisał/a:
No i jak tam Wasze zapasy? Szybko znikają? U mnie stanowczo za mało ogórków kiszonych i sosów pomidorowych, idą jak świeże bułeczki, niebawem zabraknie ;-) Za to dżemów nikt nie je :-P

Tak jak u nas. Mąż się przyzwyczaił do kupowania dżemów ]:-> , zupełnie nie rozumiem po co to robi, skoro są. A jeszcze od teściowej przywiózł - pyszne jagody i (za słodkie) soki. Z soków kisiele robię.
Pomidorów u mnie zawsze jest za mało, choćbym miała 100 słoików, a nie miałam nawet 50. :-/

Maple Leaf - 2012-11-22, 13:45

gosia_w napisał/a:
zrobiłam kolejną wersję puree dyniowego, pasteryzowałam 2 razy w odstępie 12 godz. w 160 stopniach ok. 40 minut i wyszło ze słoika :evil:

Ja na bieżąco tak przetwarzam dynię (piekę na raz 1 ogromną, blenduję i pakuję do słoiczków, potem pasteryzuję tak, jak Ty) i tylko raz mi skwaśniała, bo zapomniałam dać do piekarnika, a jedynie odwróciłam do góry dnem. Ale jak przeczytałam, że lubi się psuć, to pewnie teraz już mi wszystkie będą się psuć... :->

diancia - 2012-11-25, 17:13

Mąż się zlitował i wreszcie poszedł do piwnicy po ogórki :) rany, jakie pyszne! pół słoika na raz wrąbałam :mryellow: ledwo do obiadu starczyło ;)
fila - 2013-06-13, 14:56

Halo! Sezon na różności się rozkręcił, truskawki po 5, rabarbar jest i czereśnie się zaczynają- czas odkurzyć puste słoiki.
Przymierzam się już do truskawek, bo w zeszłym roku nie załapałam się.
Dobre będą osładzane daktylami?

Kawonka - 2013-06-13, 17:19

Pyszne! ;-) Ale nie przesadź z ilością daktyli.
gosia_w - 2013-06-13, 18:14

Nie wiem, czy po tych deszczach przetwory z truskawek będą w tym roku smaczne i trwałe. Trochę zrobię, ale mniej niż w poprzednich latach.
Agnieszka - 2013-06-13, 19:53

ja jeszcze poczekam z truskawkami, niebawem upalne dni mają być więc powinny być smaczniejsze ale też honorowo zrobię
diancia - 2013-06-14, 09:46

ja miałam nie robić truskawek, Staś miał być pretekstem (że mu za bardzo mieszkanie podgrzejemy), ale wizja choćby 3-4 słoiczków truskawek do zimowej owsianki... Mąż mnie przekonał skutecznie :) teraz czekamy na słodsze egzemplarze. Jak będziecie robić te truskawki?
gosia_w - 2013-06-14, 10:06

Umyte, odszypułkowane, do wyparzonego słoika, lekko upchnięte (tak żeby nie uszkodzić, ale żeby się jak najwięcej zmieściło), do tego odrobina ziarenek wanilii wyskrobanych z laski, zakręcone wyparzoną i wytartą pokrywką, do zimnego piekarnika nastawionego na 140 stopni, jakieś pół godziny od momentu nagrzania piekarnika.
tak będę robić :-)
I jeszcze suszone (w plasterkach).
Powidła w tym roku odpuszczam, bo dużo wody mają truskawki.

diancia - 2013-06-14, 10:34

Cytat:

Umyte, odszypułkowane, do wyparzonego słoika, lekko upchnięte (tak żeby nie uszkodzić, ale żeby się jak najwięcej zmieściło), do tego odrobina ziarenek wanilii wyskrobanych z laski, zakręcone wyparzoną i wytartą pokrywką, do zimnego piekarnika nastawionego na 140 stopni, jakieś pół godziny od momentu nagrzania piekarnika. tak będę robić :-)
ach, zapomniałam o Twojej niezawodnej metodzie na owocki :) to koniecznie muszę znaleźć bardzo słodkie owoce, żeby dotrwały choć do grudnia.
kulla - 2013-06-14, 10:36

gosia_w napisał/a:
Umyte, odszypułkowane, do wyparzonego słoika, lekko upchnięte (tak żeby nie uszkodzić, ale żeby się jak najwięcej zmieściło), do tego odrobina ziarenek wanilii wyskrobanych z laski, zakręcone wyparzoną i wytartą pokrywką, do zimnego piekarnika nastawionego na 140 stopni, jakieś pół godziny od momentu nagrzania piekarnika.
tak będę robić :-)


O kurczę, muszę koniecznie wypróbować, bo brzmi prosto i bardzo smacznie!

gosia_w - 2013-06-14, 12:53

Można oczywiście bez wanilii, ja po prostu bardzo lubię połączenie truskawka-wanilia.
U mnie na bazarku truskawki po 3,5-4 zł za kg. Czyli pewno szczyt sezonu się zrobił. Może po tych kilku słonecznych dniach dojrzały.

patel - 2013-06-14, 14:05

a z kalarepy da się jakieś przetwory zrobic?
Ja ją tak uwielbiam, w każdej postaci (choc najlepiej surową) a zaraz się skończy, więc może udałoby się coś na zimę przechowac ;)

priya - 2013-06-14, 14:16

patel napisał/a:
a zaraz się skończy,
poważnie? u mnie dopiero zaczyna teraz rosnąć, spodziewam się, że w drugiej połowie wakacji będzie dobra. Przetworów nie znam niestety.
fila - 2013-06-14, 17:17

W przyszłym tygodniu ma być słonecznie i bez deszczu, zatem poczekam na truskawki, ale racja- dużo wody mają. Zrobię te pasteryzowane w słoiku.
pastel, a może zrób krem z kalarepy, gęsty sos podobny do tego przepisu: hxxp://www.jadlonomia.com/2013/04/wiosenny-krem-z-kalarepy.html A może ukiś?

margot - 2013-06-14, 21:13

A mi szwagier przywiózł chyba z 20 kilo truskawek , domowe , jeszcze posadzone przez mojego tatę w tamtym roku , w tym owocują jak szalone , są bardzo słodkie i nie takie wodniste , bo u nas aż tak nie pada i raczej było bardzo słonecznie (Pomorze)
Miałam nie robić truskawkowych ,ale chyba muszę

Lily - 2013-06-14, 21:16

gosia_w napisał/a:
U mnie na bazarku truskawki po 3,5-4 zł za kg.
To u mnie poniżej 6 nie zeszły. Zresztą od lat takich tanich nie widziałam. W dużym mieście taniej jak zwykle... Ale są niezbyt dobre, kwaśne i jakieś takie bez smaku. Parę razy zapewne zostały porządnie zalane...
margot - 2013-06-14, 21:33

U mnie tez są po 7 zł , raz tylko były po 6 i chyba nie naszego rejonu bo dużo gorsze niż te co mi dziś nawieźli

Gosia ,a powidła to jak robisz?

gosia_w - 2013-06-15, 05:49

Prawie tak jak śliwkowe. Truskawki do garnka i do piekarnika. Na początku z pokrywką, żeby puściły szybko sok (ale trzeba uważać, żeby nie wykipiało). Potem już bez pokrywki. Jak puszczą sok, to większość odlewam (i pasteryzuję w słoiczkach) i potem dalej piekę. Truskawki robiłam wtedy, kiedy były już pierwsze gruszki, bo czymś je chce dosłodzić. Teraz nie ma jeszcze u nas gruszek, więc gdybym robiła, to dałabym daktyle. No i wanilię :-) Piekę tak ze 3 dni po 2 godziny.

Po 7 za kg to w zeszłym tygodniu kupiłam ekologiczne. Ale były też po 16. :shock:

margot - 2013-06-15, 07:40

Gosiu *
żuk - 2013-06-15, 11:09

szybkie pytanie- robiłam wczoraj konfiturę z truskawek i rabarbaru, zlałam też trochę soku i słoiki zamknęły mi się, zakrętki są wklęsłe- to muszę jeszcze pasteryzować?
margot - 2013-06-15, 12:11

hm , teoretycznie powinny trochę postać ,ale dla pewności bym pasteryzowała jak an dłużej am być
Agnieszka - 2013-06-15, 12:42

patel: poza szybkimi kiszonkami i prasowankami nie mam doświadczeń z przetworami z kalarepy bo zazwyczaj najbardziej moja córka lubi wersję żywą do różnych past, dipów, chrupania czy surówek. O kiszonkach i prasowankach możesz poczytać np. hxxp://www.dietawarzywnoowocowa.pl/2010/08/kiszone-warzywa.html i u naszej forumowiczki hxxp://rozstanatomia.blogspot.ie/2012/11/kiszonek-nadszed-czas.html
Natomiast jadłam kiedyś opcję słoikową. Przepis z tego co pamiętam to: krótko obgotowana albo blanszowana pokrojona w półplasterki kalarepka umieszczona w słoikach i zalana zalewą z wody, soli i nie wiem kwasek, sok z cytryny, ocet jabłkowy? później zapasteryzowana. Smak ok ale nie zrobił na mnie ogromnego wrażenia (nie jestem też fanem kiszonej cukinii więc pewnie wszystko zależy od kubków smakowych), no i zawsze można poeksperymentować z zalewą: ostrość, kwaśność, słoność...

margot: Suszone są fajne ale suszarka na wsi, piekarnika w domu nie mam więc pass. Wersje do słoików w razie co pewnie dosłodzę słodem albo ksylitolem (robić będę w wolnowarze wg mnie wydobywa słodycz). Daktyle u mnie odpadają bo dzieć nie tknie. Do truskawek lubię dodatek cytrynowy, pomarańczowy, waniliowy, imbir żywy czy cynamon. Łazi mi po głowie konfitura z kawałkami owoców czy coś w typie galaretki i bym poeksperymentowała ale raczej mało czasowa jestem więc na pomyśle pewnie zakończę ten sezon truskawkowy.
Może z wiśniami później jak A będzie na obozie bo ja uwielbiam, dziecko się przekonało i liczę na własne.

żuk: jak robię w domu pasteryzuję bo nie mam piwnicy ani innego chłodnego miejsca i wszystko upycham w szafkach kuchennych. Na wsi nie zawsze pasteryzuję bo mam miejsce do przechowywania. Sadzę, że istotne może być czy dodałaś cukier bo on także ma właściwości konserwujące.

Lily - 2013-06-15, 14:12

Truskawki na targu po 6. Niżej już nie zejdą... Reklamowanych wszędzie obecnie szparagów ani śladu, nie ma też zwykłej sałaty... Marnie tu. Czereśnie w cenach horrendalnych...
priya - 2013-06-15, 14:14

Lily napisał/a:
nie ma też zwykłej sałaty.
:shock: Ja teraz mam własną, dzień po dniu, i wciąż rosną kolejne :-D
Truskawek nigdy nie robiłam, bo mąż uczulony, ale może ze względu na dzieci skuszę się w tym roku na kilka słoików metodą gosi_w.

Lily - 2013-06-15, 14:18

priya napisał/a:

:shock: Ja teraz mam własną, dzień po dniu, i wciąż rosną kolejne :-D
Najwyraźniej ci, którzy sprzedawali, nie posiali kolejnej... już od 2 tygodni chyba nie ma, ewentualnie przywiędłe resztki oraz gatunki ozdobne, znacznie droższe.
Agnieszka - 2013-06-15, 15:05

Lily: ja wysiewam sałatę w domu (mix: lodowa i inne gatunki, roszponka, rukola...) ale dzieć wyjada młode i nie ma wielkich upraw.
Szparagi się kończą, dziś dostałam pęczek od ulubionego pana w warzywniaku.
Brat był na działce i czereśnie są ale ja nie mam jak dojechać i zabrać. Nie chce mi się pisać ale potrzebuję samochód by być mobilną i faceta z żyłką ogrodniczą albo kasy by kogoś zatrudnić. Warzynie muszę się zdać na zakupy w tym roku - brat wysadził mi dynie, zioła z poprzednich upraw i owoce z drzew, orzechy i tyle. Powinnam kogoś zatrudnić bo mój kręgosłup i czasowość nie są idealne i do pogodzenia. O eko gospodarstwo nie będę walczyć, nie mam na to siły, kasy i czasu na kontrole.

gosia_w - 2013-06-15, 15:16

znalazłam notatki z zeszłego roku - z gruszkami robiłam maliny, a truskawki tak:
powidła z truskawek (2,2 kg), 1 laska wanilii, szczypta kardamonu, szczypta soli, trochę soku z cytryny, pieczone w 160 stopniach przez 3 dni

fila - 2013-06-15, 22:28

Lily napisał/a:
Truskawki na targu po 6. Niżej już nie zejdą... Reklamowanych wszędzie obecnie szparagów ani śladu, nie ma też zwykłej sałaty... Marnie tu. Czereśnie w cenach horrendalnych...

:shock: U nas były po 3, a takie z pewnego źródła po 4. Czereśnie 7, a i po 6 widziałam, sałaty w bród, tylko coś nać pietruszki się skończyła i botwinka...
gosia_w, spróbuję to połączenie, ale to piekłaś w piekarniku w jakimś naczyniu?

Lily - 2013-06-15, 22:39

fila napisał/a:
:shock: U nas były po 3, a takie z pewnego źródła po 4. Czereśnie 7, a i po 6 widziałam, sałaty w bród, tylko coś nać pietruszki się skończyła i botwinka...
Pamiętam, że w Krakowie było dużo i tanio, tu niestety tak nie jest, za blisko wsi :P Czereśnie po 15-20. Najsmutniejsze jest to, że nieraz widzę u ludzi w ogrodach owoce, których nikt nie zbiera i gniją na drzewach albo na ziemi, ech...
gosia_w - 2013-06-16, 05:43

fila napisał/a:
piekłaś w piekarniku w jakimś naczyniu?
w garnku stalowym
fila - 2013-06-16, 22:03

Lily napisał/a:
tu niestety tak nie jest, za blisko wsi :P
No tak, wieś jedzie do miasta sprzedać. U moich rodziców podobnie- małe miasteczko otoczone wioskami, a warzywa mają z marketu...
Dzięki gosia_w , stalowego brak, spróbuję zatem w żeliwnym z ikei.

Agnieszka - 2013-06-17, 11:46

fila: ja trochę wsiowa jestem i mam podobne obserwacje, że warzywa to okoliczne markety w miasteczku. Żeby było śmiesznie czasem przychodzi ktoś i chce się wymienić na martwe zwierze często z lasu :-/
Lily - 2013-06-17, 11:47

Bo na wsi ludzie mają swoje w ogródkach, pewnie popyt mniejszy... Chciałabym mieć swój, choć najmniejszy, niestety mieszkam w bloku i tylko pomidory hoduję na balkonie...
diancia - 2013-06-17, 11:50

fila napisał/a:
tylko coś nać pietruszki się skończyła i botwinka...
na kleparzu mówią, że to przez te ulewy, że podtopiło/zagradowało uprawy i trochę potrwa zanim wysieją nowe (szpinak) lub w ogóle może nie być już od danego dostawcy (botwinka) :/
Agnieszka - 2013-06-17, 12:09

Lily: wierz mi, że nie mają. W swojej wsi widziałam jeszcze 2 ogródki, sad jest tylko u nas. Potrafią wejść i kraść np. kapustę.
Lily - 2013-06-17, 13:34

Ech, to leniwce straszne...
Agnieszka - 2013-06-17, 15:00

w marketach promocje i często dużo rzeczy tanio a i tak zakupy się robi a tu jeszcze musisz pochodzić: wypielić, podlać.... ręce się niszczą itd
margot - 2013-06-17, 18:01

Te pieczone w słoikach będę później , na razie robię powidła jedne piekę dokładnie wg wskazówek Gosi tylko ,że w żaroodpornym szklanym ,a drugie gotuje z truskawek, daktyli i na koniec dam zmiksowane płatki róży z ksylitolem , lub same zmiksowane
edysqa - 2013-06-18, 21:37

Zazdroszczę Wam tej kuchennej roboty :-) Ja na razie zrobiłam tylko syrop z czarnego bzu i wcześniej z mniszka. Truskawki u mnie drogie :-/ ale czekam na sąsiadka obiecała ze mi sprzeda/da ( sama nie wiem czy jedno czy drugie, bo raz powiedziała tak a raz tak ;-) )
gosia_w - 2013-06-19, 08:17

U nas pyszne czereśnie po 7 zł za kg. Będę robić powidła i kompot. I pewno ususzę.
żuk - 2013-06-19, 17:40

U mnie czereśnie po5,5, truskawki po 3. działam :-D
bronka - 2013-06-22, 10:47

Machnęłam truskawki już.
- sok z odrobiną cukru
- mus ( taki do deserów i kaszek) bez cukru
- truskawki janginizowane ( zamknięte w słoiku w całości bez niczego)

Powoli się rozkręcam. Czekam na inne owoce :-D

najgorsze jest to, że jak zwykle przy moim deficycie czasu muszę po nocach robić :->
Ale plus jest taki,że w dzień i tak bym nie dała rady wytrzymać przy piekarniku ;-)

fila - 2013-06-22, 15:53

O u mnie też słoiki zapełniły się przetworami truskawkowymi. Słodziłam daktylami. Z soku, który puściły wyszedł super syrop, a reszta to dżem. Z wanilią.
Jeśli jeszcze będzie wysyp tańszych, zrobię te pasteryzowane.
Ale mimo soboty na targu były drogie.

Ja też w nocy robiłam i tak lało się ze mnie, a młody na dodatek dziś wcześnie wstał ]:->

diancia - 2013-06-22, 15:57

Ja was podziwiam, że w takie upały odpalacie piekarnik... u nas w domku wczoraj 33 st (w cieniu ;) ).... pewnie jak spadnie temp na zewnątrz, to odpalę piekarnik i będę działać na potęgę, ale wtedy już truskawki nie będą takie słodkie bo po deszczach... ot i paradoks ;)
Lily - 2013-06-22, 16:01

U mnie truskawki na targu po 6, kupiłam w sklepie truskawkowym po 5...
gosia_w - 2013-06-22, 18:11

diancia napisał/a:
w takie upały odpalacie piekarnik...
ja w wolnowarze robię :-D
U nas truskawki podrożały, jedna pani powiedziała, że się kończą. Zrobiłam tylko 3 kompoty, teraz robią się powidła (dużo soku odlałam, zrobię kolejne podejście do galaretki agarowej, może mi się węch zmienił ;-) ), będą 4 malutkie słoiczki. Mam też słoik ususzonych i dalej będę już tylko suszyć - są bardzo aromatyczne, zajmują mało miejsca. :-)

Kawonka - 2013-06-23, 09:33

Gosiu_w, a jak przechowujesz suszone owoce? W czym i gdzie? Ile wytrzymują? Suszysz w piekarniku? Możesz opisać, jak to wygląda?
gosia_w - 2013-06-23, 14:58

Przechowuję w szklanym słoiku w szafce w kuchni, przez rok, a nawet dłużej. Suszę w suszarce. Truskawki kroję na plastry, układam na sitach, jak podeschną, to przekładam (jeśli tego nie robię, to po całkowitym wysuszeniu bardzo trudno zdjąć z sit) i suszę aż wyschną. Czereśnie kroję w ćwiartki. Jabłka, gruszki w plastry. Jagody, porzeczki, maliny w całości.
AzjaB - 2013-06-28, 12:59

Bronka a jak robisz mus truskawkowy? U mnie na działce trochę tego jest i szkoda, żeby się zmarnowało. Zrobiłam ostatnio sok truskawowy, bez cukru. Wlałam gorący, odwróciłam do góry nogami, a potem jeszcze pasteryzowałam. Myślicie, że przetrzyma? Córa ma dopiero 3 miesiące i chciałabym żeby jak podrośnie popróbowała owocowych smaków.
bronka - 2013-06-28, 13:15

AzjaB napisał/a:
Bronka a jak robisz mus truskawkowy?

umyte truskawki do garnka, zagotowałam, zmiksowałam. Gorące do słoików. Plus pasteryzacja.

Zrobiłam też powidła z truskawek. Pyyyyyszne :->

Posuszyć chciałam jak gosia ale już po zawodach chyba :-/

diancia - 2013-06-28, 13:46

a ja zrobiłam truskawki wg Gosi_w, czyli pasteryzowane w całości. I kompocik mi się zrobił w słoiczkach - tak miało być? Nawet jeśli nie, to mi pasuje ;) 9 słoików kompotu truskawkowego brzmi nieźle 8-)
AzjaB - 2013-06-28, 13:51

A papierówki przerabiacie jakoś? Mi kompoty i musy popleśniały wszystkie...

Dzięki Bronka

bronka - 2013-06-28, 14:02

AzjaB napisał/a:
A papierówki przerabiacie jakoś? Mi kompoty i musy popleśniały wszystkie...

ja na musy.

AzjaB napisał/a:
popleśniały wszystkie...

a na pewno słoiki i nakrętki były sterylne?

gosia_w - 2013-06-28, 14:23

diancia napisał/a:
I kompocik mi się zrobił w słoiczkach - tak miało być?
tak :-)
Ja mam nadzieję, że jeszcze uda się kupić truskawki, bo chcę do suszenia.

dżo - 2013-06-28, 14:29

AzjaB napisał/a:
Myślicie, że przetrzyma?

Przetrzyma. Moje stały prawie rok.

Mi sezon truskawkowy przeleciał pod nosem, ale odrobinę kompotów zrobiłam. Dziś nastawiam dżem. gosia_w, powinno się udać, są jeszcze późniejsze odmiany, oby pogoda była bardziej słoneczna.

gosia_w - 2013-06-28, 14:32

Mi też truskawki jakoś szybko przeleciały w tym roku - mam 3 słoiczki kompotu, 3 powideł i 1 suszonych. Malutko jak na nasze potrzeby.
bronka - 2013-06-28, 14:42

gosia_w napisał/a:
Malutko jak na nasze potrzeby.

ja na same truskawkowe przetwory zużyłam 2 arkusze naklejek na słoiki ( po 32 naklejki na arkusz)

przezornie arkuszy kupiłam dużo ]:->

gosia_w - 2013-06-28, 15:22

Gratuluję bronka wspaniałych zapasów :-)
bronka - 2013-06-28, 15:36

Dopiero się rozkręcam ;-)
AzjaB - 2013-06-28, 15:57

gosia_w napisał/a:
Umyte, odszypułkowane, do wyparzonego słoika, lekko upchnięte (tak żeby nie uszkodzić, ale żeby się jak najwięcej zmieściło), do tego odrobina ziarenek wanilii wyskrobanych z laski, zakręcone wyparzoną i wytartą pokrywką, do zimnego piekarnika nastawionego na 140 stopni, jakieś pół godziny od momentu nagrzania piekarnika.


Czy inne owoce, wyjdą tą metodą? Brzoskwinie, czereśnie, maliny?

Bronka Słoiki do papierówek miałam sterylne, narobiłam pół piwnicy i wszystkie z kożuszkiem...
Robiłam też kompoty ze zwykłych jabłek z dodatkiem mięty, bardzo fajne w smaku, jak Tymbark :)

bronka - 2013-06-28, 15:59

AzjaB napisał/a:
Czy inne owoce, wyjdą tą metodą? Brzoskwinie, czereśnie, maliny?

tak

AzjaB napisał/a:
Bronka Słoiki do papierówek miałam sterylne, narobiłam pół piwnicy i wszystkie z kożuszkiem...

a długo pasteryzowałaś?

AzjaB - 2013-06-28, 17:08

15 minut, w garnku z wodą.
Agnieszka - 2013-06-28, 19:10

Wg mnie za krótko pasteryzowałaś. Papierówek nie jestem fanem w przetworach więc w zeszłym roku obdarowana siatami robiłam musy ale szybko zjadaliśmy w suszeniu wyszły b fajne.
Sposób z piekarnikiem jest świetny tylko trzeba go mieć.

priya - 2013-06-28, 20:14

Agnieszka napisał/a:
w suszeniu wyszły b fajne
dobrze wiedzieć, u mnie się sporo marnuje co roku.
Truskawki kupiłam przedwczoraj, 4kg (po 5,50). Mam kilka słoików kompotu, konfitury i dwa na próbę pasteryzowane bez dodatków, ale tylko jeden się dobrze zamknął, więc drugi zjemy od razu. Zamroziłam też jedno pudełeczko. Generalnie nie robię przetworów z owoców, których nie mam z własnego ogrodu, ale te truskawki kusiły mnie bardzo, więc tak symbolicznie chociaż zrobiłam :-)

Agnieszka - 2013-06-29, 13:52

priya: mam kilka słoiczków, sok już wypiłyśmy, mrożone 2 małe pudełka. Mój problem to miejsce bo w tu gdzie mieszkam nie mam piwnicy więc zostaje szafka kuchenna.
My nie mamy własnych najwcześniejszych odmian jabłek. W zeszłym roku na wsi obdarowano mnie więc pożyczyłam suszarkę i do roboty - wyszły b fajne. Tak zasmakowały m.in mojemu wujowi, że kupił tam do domu (więc sprzęt mam pod ręką) i sam rozpoczął produkcję suszonych. W tym roku też będąc na wsi nasuszymy ale już inne odmiany jabłek i pozostałe owoce. Przetwory i tam wykonam bo jest gdzie trzymać i dobra opcja jak wpadamy. Moje marzenie to szklarnia i ziemianka :-) , może kiedyś ale szybciej pewnie opcja pierwsza namiotowa.

priya - 2013-06-29, 14:22

Agnieszka napisał/a:
Moje marzenie to szklarnia i ziemianka
och! też bym chciała :-) Muszę zobaczyć czy w tym roku będą jakieś papierówki. jeśli tak - to będe suszyć. tyle, że ja w piekarniku suszę. Czy suszarka jest bardziej ekonomiczna?
Agnieszka - 2013-06-29, 14:53

priya: Nie wiem. Nie mam piekarnika na wsi (gaz z butli i tylko płyta) a w domu nie działa już kilka lat (naprawa przewyższa wartość kuchenki, nauczyłam się żyć bez, nie jest to dla mnie nr 1 w wydatkach a prodiż, wolnowar itp dla nas wystarczają a to, co mam mogę pod pachę i przemieścić w inne miejsce)
gosia_w - 2013-06-29, 18:36

Kupiłam truskawki - suszą się w plasterkach, w postaci skórki, w wolnowarze powidła. Planowałam jeszcze kompoty w słoikach, ale za dużo zjedliśmy.
rosa - 2013-06-29, 22:36

my z mamą zrobiłysmy 60 słoików truskawek z daktylami, u nas przerób jest praktycznie hurtowy
w zeszłym tygodniu zuzyłam ostatni słoik przecieru pomi z jesiennego rzutu, miałam powyżej 100 :mrgreen:

Agnieszka - 2013-06-29, 23:12

rosa napisał/a:
my z mamą zrobiłysmy 60 słoików truskawek z daktylami, u nas przerób jest praktycznie hurtowy
w zeszłym tygodniu zuzyłam ostatni słoik przecieru pomi z jesiennego rzutu, miałam powyżej 100 :mrgreen:


pięknie :-) , zakład przetwórstwa ;-)

gosia_w - 2013-06-30, 06:13

rosa, ale super zapasy :-)
priya - 2013-06-30, 07:20

rosa, nic tylko na wyżerkę się zwalić do Was ;-) Mniam. Gratuluję i zazdraszczam delikatnie ;-)
A macie swoje truskawki?

AzjaB - 2013-06-30, 14:27

Też myślałam ostatnio żeby dokupić truskawek, ale po rozmowie z pewną kobietą, która pracuje na plantacji truskawek (u nas w Polsce) zwątpiłam. Powiedziała, że teraz truskawki są tak bardzo pryskane - żeby nie gniły, nie pleśniały, nie traciły wilgoci, robaki nie jadły, że naprawdę trzeba uważać gdzie się kupuje. Oczywiście każdy mówi - moje naturalne, a tu guzik prawda. Truskawki ciągną jak gąbka wszystko, a potem my to jemy, bo umyć się nie da od środka. Pewnie dlatego tyle teraz osób ma uczulenie na truskawki, a tak na prawdę nie na truskawki, a na chemię którą zawierają...
Agnieszka - 2013-06-30, 15:03

AzjaB: truskawki są silnie alergizujące i było o tym na forum(chyba w dziale o dzieciach, alergiach). Przemysłowa uprawa no niestety niesie ze sobą chemię dodatkowo. Ja mam trochę własnych warzyw i owoców ale takie jak ogórki, truskawki nie (w tym roku także pomidorów będę potrzebować). Wymieniam się, kupuję, to czego nie mam ale szukam eko, działkowych, z przydomowych upraw... Pamiętaj, że nawet eko certyfikowane uprawy dopuszczają stosowanie środków ochrony ale nie wszystkie i nie w dowolnej ilości.
margot - 2013-06-30, 19:27

moje truskawki rosną na ziemi od 17 lat nie nawożonej , nawet obornikiem , nic a nic , są bardzo odporne na wszelkie choroby i pleśnie , mam wrażenie ,że to taki ekosystem tam się zrobił , bo truskawki wprawdzie niezbyt duże, raczej małe ,ale bardzo trwałe , potrafią bardzo dojrzałe 2 dni wytrzymać, nie spleśnieje ani jedna , są tez bardzo słodkie
Na tej działce pięknie też rosną warzywka różne , korzeniowe np jak marchew i buraczki, są ogromne ,ale bardzo słodkie

diancia - 2013-06-30, 19:29

margot, o raju, ale fajowo tam masz! zazdroszczę solennie takiej działki! :->
edysqa - 2013-06-30, 21:33

rosa, a ja jestem ciekawa ile kg truskawek przerobilas, skoro zrobiłas 60 sloiczkow :) Masz swoje truskawki?
Ja pierwszy rok mam, było trochę ale tylko na bieżąco do jedzenia, 3 razy dostałam od sąsiadki i zrobiłam sobie 10 sloiczkow truskawek z agarem i 2 konfitury z wolonwara (pycha).

rosa - 2013-06-30, 21:55

kupiłam mnóstwo truskawek, nie wiem dokładnie ile no bo nie wszystko na raz :-) no bo moi chłopcy to z dżemów tylko truskawkowy lubią, no ewentualnie wiśniowy, ale bardzo ewnetualnie
dlatego przetwory to u nas w zasadzie tylko dżem truskawkowy, przecier/keczup i ogórki kiszone, ale za to ilości znaczne

swoich mam trochę, nie za duży zagonek, może z 50 krzaczków, na bieżąco dla dziecka :-) tak samo jak u margot na ziemi nienawożonej niczym, to pozostałośc po poprzednich uzytkownikach działki, owocują bardzo dobrze

dzisiaj porzeraliśmy groszek cukrowy prosto z krzaczków, pieknie obrodził

Agnieszka - 2013-06-30, 23:01

u nas groszek za każdym razem porażka -robale
margot: tak może być i mniem że słodkie. Nie bawimy się w truskawki od lat, czasem wymieniamy
U nas marchew z ziemią humusową miała ponad 50 cm dł. gruba i soczysta. Znajomi zdjęcia z nią robili.

bronka - 2013-07-01, 09:46

rosa, czuję bratnią duszę w Tobie :mrgreen:

AzjaB napisał/a:
Też myślałam ostatnio żeby dokupić truskawek, ale po rozmowie z pewną kobietą, która pracuje na plantacji truskawek (u nas w Polsce) zwątpiłam. Powiedziała, że teraz truskawki są tak bardzo pryskane - żeby nie gniły, nie pleśniały, nie traciły wilgoci, robaki nie jadły, że naprawdę trzeba uważać gdzie się kupuje.

No bo tak jest. Niestety. Dopiero otwiera się oczy jak się zobaczy. Znajoma pracowała przy brokułach. Od tamtej pory nie je.

Ja na razie nic. Czekam na czereśnie. Kompoty porobię, bo dzieci teraz na kompoty są mocno cięte.

Groszki na pewno porobię w słoiki jak dostanę, bo udały się w zeszłym roku.

edysqa - 2013-07-01, 09:54

Bronka, a jak robisz groszek? Całe strąki czy wyluskane z środka groszki? I jaką zalewe dajesz :-) ja wysialam torebkę groszku i juz wiem ze to dla mnie za mało :-) pyszny jest :-)
bronka - 2013-07-01, 13:43

edysqa, taki groszek jak z puszki robię ;-)
Wyłuskany, zalany gorącą osoloną wodą. 2 razy pasteryzowany w odstępie 12 h.

edysqa - 2013-07-01, 13:53

bronka, to musisz mieć sporo tego groszku :-) super. W tym roku to mi raczej nie wystarczy zeby tak zrobic, ale w przyszłym nasadze duzooo wiecej :-)
bronka - 2013-07-01, 16:20

edysqa napisał/a:
bronka, to musisz mieć sporo tego groszku

ja?
Ja niestety kupuję.Co prawda z przerażającą precyzją dobieram skąd, ale kupuję ;-)

Już w zeszłym roku pisałam- staram się nie kupować puszek. Więc robię przetwory w słoikach ;-)

edysqa - 2013-07-01, 17:33

bronka a ja nigdzie nie widziałam w sprzedaży groszku cukrowego.
AzjaB - 2013-07-02, 11:56

Wiem, że nie w temacie, ale czy któraś z Dziewczyn bardziej obeznanych na forum pomoże mi odnaleść temat o słoiczkach dla dzieci - oczywiście jak je samemu robić... ;)

Co do groszku, u mnie też zawsze robale zjedzą. Ja lubię same strączki, jak "kulek" jeszcze w nich nie ma, ale i tak najczęściej przegapię chwilę i mi przerasta.

W tym roku posadziłam bardzo dużo fasoli szparagowej. W zeszłym roku zrobiłam kilka słoiczków i była super i zdecydowanie za mało, więc w tym roku na świeżo pewnie nie zjem - bo karmię (chociaż spróbuję może akurat podejdzie Małej), ale do słoików narobię dużo.

Z czereśniami też słabo, ogólnie jakiś słaby rok :-/ Więc przetworów nie zrobię, a pyszne są czereśnie takie lekko przesmażone, potem można je łyżeczką zajadać.

gosia_w - 2013-07-02, 12:54

AzjaB, a jak robisz fasolkę?
AzjaB - 2013-07-02, 13:22

Zalewa do fasolki szparagowej:
-1l wody
-1 łyżeczka soli
-1/2 łeżeczki cukru
-kwasek cytrynowy (dosłownie na końcu łyżeczki) lub ocet

Fasolkę gotuję na półtwardo, zalewę gotuję w osobnym garnku. Kiedy fasolka lekko przestygnie, aby dało się ją wziąć do rąk, przekładam do słoików, zalewam zalewą i pasteryzuję ok.30min.

gosia_w - 2013-07-02, 13:31

dziękuję AzjaB :-)
Akse - 2013-07-02, 20:31

AzjaB napisał/a:
Zalewa do fasolki szparagowej:
-1l wody
-1 łyżeczka soli
-1/2 łeżeczki cukru
-kwasek cytrynowy (dosłownie na końcu łyżeczki) lub ocet

Fasolkę gotuję na półtwardo, zalewę gotuję w osobnym garnku. Kiedy fasolka lekko przestygnie, aby dało się ją wziąć do rąk, przekładam do słoików, zalewam zalewą i pasteryzuję ok.30min.


i tylko raz pasteryzujesz?

AzjaB - 2013-07-03, 09:35

Akse tylko raz. Moja mama pasteryzowała 60 min, ale efekt był ten sam, tylko fasola bardziej miękka. Myślę, że tyle wystarczy bo jednak ta odrobina kwasu i soli konserwuje sama z siebie.
edysqa - 2013-07-03, 09:49

A jakby zrobic identycznie groszek cukrowy w strakach? Pewnie tez by dobry wyszedł.
bronka - 2013-07-03, 10:48

edysqa napisał/a:
bronka a ja nigdzie nie widziałam w sprzedaży groszku cukrowego.

no wiem. Ja mam sporo ciekawych warzywek typu portulaka,rzeżucha z pola itp.

AzjaB napisał/a:
pyszne są czereśnie takie lekko przesmażone, potem można je łyżeczką zajadać

tzn?
Ja na razie kompoty robię ( z pestkami)

Tragedia jest bez piekarnika. Na raz mogę pasteryzować 5-8 słoików w garnkach :roll:

bronka - 2013-07-03, 11:07

edysqa napisał/a:
A jakby zrobic identycznie groszek cukrowy w strakach? Pewnie tez by dobry wyszedł.

pyszny :-D

Fasolka mi skwaśniała :-/ Bób też nie przeszedł próby :->
AzjaB, a ta fasolka nie jest taka kwaskowata wtedy? Nie lubię takiej :-|

AzjaB - 2013-07-03, 11:42

Nie jest kwaskowata, smakuje jak taka latem z wody :)

A czereśnie dryluję i do gara. Jak są mało słodkie lekko słodze, ale raczej wcale i smażę. Jak puszczą sok to go odlewam i jeszcze trochę smażę. Chodzi o to by lekko zmiękły, ale się nie rozpadły. Takie pakuję w słoiki, odlewając maksimum soku, pasteryzuję i są super jako deser same w sobie, albo do naleśników.

edysqa - 2013-07-03, 12:05

Ja sie właśnie boje tego ze narobie tych sloikow z fasola czy groszkiem i sie zepsuja :-/ w tamtym roku zrobiłam sposobem koleżanki całe pomidory w zalewie i prawie wszystkie wyrzucilam.
Tez mi piekarnika brakuje nie tylko do pasteryzacji sloikow ;-)

bronka - 2013-07-03, 12:06

AzjaB napisał/a:
Nie jest kwaskowata, smakuje jak taka latem z wody :)

to chyba się skuszę na próbę

AzjaB napisał/a:
A czereśnie dryluję i do gara. Jak są mało słodkie lekko słodze, ale raczej wcale i smażę. Jak puszczą sok to go odlewam i jeszcze trochę smażę. Chodzi o to by lekko zmiękły, ale się nie rozpadły. Takie pakuję w słoiki, odlewając maksimum soku, pasteryzuję i są super jako deser same w sobie, albo do naleśników.

mniam :mrgreen:
Zrobię na pewno

bronka - 2013-07-03, 12:07

edysqa napisał/a:
Ja sie właśnie boje tego ze narobie tych sloikow z fasola czy groszkiem i sie zepsuja :-/

Ja zrobiłam po 3 słoiki na próbę. Zrób sobie po 1 i sprawdź.

gosia_w - 2013-07-03, 17:05

A mi się udało kupić poziomki w dobrej cenie. Trochę suszę, próbuję też zrobić konfiturę bez cukru, ale słód ryżowy nie karmelizuje (albo za mało dałam), więc nie wiem, jak mi wyjdzie. Pewno jeszcze dosłodzę, bo jest trochę gorzka. Jeszcze nie robiłam konfitur, więc nie do końca wiem, jak. Wczoraj krótko gotowałam i dziś tak ze 2 razy też po kilka minut.
Agnieszka - 2013-07-03, 19:00

gosia_w: ja chyba nie przerabiałam poziomek ale jadłam w wykonaniu rodzinnym i strasznie to słodkie było ale też nie powaliło mnie, chyba wolę inne owoce w przetworach.
Wiśni nie zdążę zrobić a lubię bardzo, no nic nadrobię czymś innym. Czuję, że nikły będzie mój sezon przetworowy.

dżo - 2013-07-03, 21:20

Robicie jakieś nietypowe, inne niż tradycyjne przetwory?
Mam ochotę poeksperymentować w tym roku.

Szukam sprawdzonych przepisów, w zeszłym sezonie trochę próbowałam, z różnym efektem .

edysqa - 2013-07-03, 21:43

A robicie coś z jagód leśnych? Mam zaraz za domem las jagodowy (ale w tym roku bardzo mało jagód jest). Mam zamiar sie poświęcić i pozbierać trochę. Ostatnio nazbieralam do pierogow (pyszne były :-) ). Sąsiadka była wczoraj i przez chyba 4 h nazbierala ponad 3 litry.
Myśle czy zrobic jakis dżem z nich czy moze lepiej zamrozic.

dżo a co dobrego wyszło Ci z tych eksperymentów?

Agnieszka - 2013-07-03, 22:52

dżo: rozważam kiszone jabłka ale nie wiem co zastanę i czy będzie w czym
dżo - 2013-07-04, 06:04

edysqa, zrobiłam min. dżem jagodowy, jest dobry, ale nie aż tak jakbym się spodziewała i w tym roku nie będę już robiła. Natomiast dobrze sprawdziły się jagody w słoiku, takie nasypane i zapasteryzowane (bez cukru i wody), są świetne jako dodatek do porannej owsianki czy jaglanki. Mam zamiar zrobić w podobny sposób większość owoców w tym sezonie.

Z innych eksperymentów: czereśnie z kardamonem i to jest pyszne, dżem borówkowy taki sobie, dżem morelowy z kardamonem dobry, ale mógłby być lepszy.

margot - 2013-07-04, 06:22

To się trochę powymądrzam :mrgreen:
Fasolkę i groszek kiedyś robiłam i pasteryzowałam dwa razy , drugi raz po 24 godzinach
Jak ktoś ma spory szybkowar , moja siostra ma taki od ruskich z lat 90 ubiegły wiek to można pasteryzować w nim, nic co tam pasteryzowane się nie zepsuje , choćby stało w 40 stopniach non stop

Poziomki są pyszne ,ale w przetworach typu konfitura czyli długo gotowane gorzknieją , gdzieś miałam jak zrobić ,żeby nie ,ale to było z cukrem na bank.
Sama jednak nigdy nie miałam ich tyle ,żeby to sprawdzić

Ja tez smażę czereśnie i to różne jej odmiany od żółtych po czarne każde osobno, wkładam wydrylowane owoce do garnka daje po szczypcie imbiru czy kardamonu , soli oraz ciut soku z limonki czy cytryny i gotuje kilka razy po ok 15 minut ,aż mocno zgęstnieją , potem pasteryzuje , potwierdzam ambrozja

Jagody robię tak jak Dżo,ale dżem a raczej powidła tez z minimalna ilością cukru(miodu, ksylitolu) i miętą , pycha
Jagody tez koniecznie zalać trzeba wódka i niech tak stoi , jagody i wódka , potem trochę tej nalewki wyleczy każdą niedyspozycje żołądka , to naprawdę lek cud na te sprawy, dzieciom tez można , bierze się 1 łyżeczkę zalewa wrzątkiem trochę , alkohol w większości paruje , jak wystygnie podać

dżo - 2013-07-04, 06:30

margot, dopytam o jagody z wódką, umyte owoce zalewasz alkoholem i tak po prostu zostawiasz? ile tej wódki dajesz?

a co dobrego robicie z wiśni?

priya - 2013-07-04, 07:02

dżo, a dżem borówkowy z samych borówek robiłaś? Ja w zeszłym roku dostałam borówki od kammy i zrobiłam z jabłkami. Nam (kammie też ;-) ) bardzo smakowało.
Kawonka - 2013-07-04, 07:41

dżo napisał/a:

a co dobrego robicie z wiśni?

Czekowiśnię, bez cukru, z karobem i rumem (rumu mniej, bo dzieci). hxxp://www.mojewypieki.com/przepis/czekowisnia,-czyli-konfitura-wisniowa-dla-lasuchow]Mniej więcej według tego przepisu. W zeszłym roku miałam wiśniowe żniwo, zrobiłam kilkadziesiąt małych słoików, nie wiem, czy coś zostało. W tym roku niestety wisnie u rodziców nie obrodziły, spróbuję zrobić coś posobnego ze śliwek. Jasiek wyjadał łyżeczką ze słoika.

AzjaB - 2013-07-04, 10:08

U mnie jagody robi się z cukrem. Do słoika ciasno owoców, 2 łyżeczki cukru i pasteryzuję. Ale jakoś mi nie smakują, a może to kwestia tego, że u nas takie jagody to lek na biegunki i problemy z brzuchem, więc tak mi się jakoś źle kojarzy... Nie mniej są skuteczne.

Ponieważ nie mogę namierzyć podobnego tematu... Myślę o zrobieniu puree z marchwii dla dziecka. zastanawiam się tylko czy po pierwsze nie będzie jak z dynią? A po drugie jeśli będę długo, czy dwa razy pasteryzować, czy zostaną tam jeszcze jakieś wartości? Wszyscy wokół się dziwią, że chcę to zrobić, ale mam tyle pysznej, młodej marchwii i innych warzyw ze swojego ogrodu, że naprawdę chciałabym aby Mała, gdy przyjdzie jej pora mogła spróbować. Czy macie jakieś doświadczenia w przetworach dziecięcych?

Lily - 2013-07-04, 10:26

Ja wczoraj namierzyłam czerwone porzeczki i maliny, zrobiłam syrop malinowo-porzeczkowy (taki do herbaty, z cukrem), ale nie jestem do niego przekonana, bo jednak niektóre maliny było czuć pleśnią (spodziewałam się tego, jest b. mokro w tym roku)...
bronka - 2013-07-04, 12:11

Jagody robiłam w zeszłym roku z łyżeczką miodu. Przepyszne były.
Jagody do wyparzonego słoika, łyżeczka miodu, pasteryzacja.


dżo napisał/a:
Natomiast dobrze sprawdziły się jagody w słoiku, takie nasypane i zapasteryzowane (bez cukru i wody), są świetne jako dodatek do porannej owsianki czy jaglanki. Mam zamiar zrobić w podobny sposób większość owoców w tym sezonie.

u mnie też się sprawdzają. Do jaglanki, owsianki, ciast itp.

edysqa - 2013-07-04, 12:45

Z tego co słyszę od moich sąsiadów to w tym roku będzie kiepsko z owocami wszelakimi, wszystkim pospadaly wisnie, czeresnie, śliwki, nawet jabłka :-( Te co bedą to pewnie "z produkcji" z ogromną chemią.
Lily - 2013-07-04, 12:48

Ale widzę mnóstwo brzoskwiń na drzewach, niestety w tych miejscach, w których je widzę, ludzie nie lubią brzoskwiń, bo potem wszystkie marnieją na ziemi albo na drzewie... Ja jestem fanką polskich brzoskwiń...
priya - 2013-07-04, 12:52

Nie przesadzałabym. To pewnie zależy też od regionu itp. W moim ogrodzie jabłek sporo i nic nie spada (nie więcej niż normalnie).
Porzeczek czerwonych mam też jak zwykle dużo, ale w tym roku tylko soki z nich zrobię. Dżemy mam jeszcze z poprzedniego roku i nie schodzą jakoś. A może można porzeczki jak jagody poupychać w słoiki i zapasteryzować? Kiedyś też mroziłam, na kompoty były fajne i na musy do owsianki/jaglanki w połączeniu z innymi owocami.

Kawonka - 2013-07-04, 13:02

edysqa napisał/a:
Z tego co słyszę od moich sąsiadów to w tym roku będzie kiepsko z owocami wszelakimi, wszystkim pospadaly wisnie, czeresnie, śliwki, nawet jabłka :-( Te co bedą to pewnie "z produkcji" z ogromną chemią.

Wiśnie u rodziców rzeczywiście marnie w tym roku wyglądają, za to czereśnie posadzone 10 metrów dalej pełne owoców (i szpaków), więc niekoniecznie kiepsko.

margot - 2013-07-04, 21:00

Dżo, ja tak na oko ,ale pierwszy raz robiłam wg zasad jak tu Borowiak]
hxxp://www.naturaity.pl/apteka-natury/warzywa-i-owoce/item/85-bor%C3%B3wka-czernica.html
teraz daje więcej jagód , będzie raczej jak tu
hxxp://www.wielkiezarcie.com/recipe33480.html
Trzyma te jagody z wódką cały czas , nie odcedzam , tylko tyle na lekarstwo

AzjaB - 2013-07-06, 10:12

Chciałam podpytać o pasteryzację słoików. Robię maliny wg osławionego tu przepisu - czyli wsypać do słoika i pasteryzować :) Ja pasteryzuję w garnku, na gazie i moje pytanie dotyczy czasu. Ile je gotować? Dodam, że słoiczki maluśkie 100ml lub 200ml.
dżo - 2013-07-06, 11:25

AzjaB, od zagotowania się wody około 25 minut.
edysqa - 2013-07-06, 17:33

bronka, jak długo pasteryzowalas groszek? Zerwałam dzisiaj i mam zamiar zrobic razem z młodymi okraglymi marchewkami (wcześniej gotowanymi prawie do miekkosci).
bronka - 2013-07-06, 20:10

edysqa, nie pamiętam :-> pewnie koło 20 minut. Dwa razy. Warzyw przed tym nie gotuję. Ugotują się podczas pasteryzacji.
edysqa - 2013-07-06, 21:12

No groszku to nie potrzeba ale marchewka trochę twardsza jest :-)
dżo - 2013-07-07, 16:53

Zrobiłam dziś:
- czekowiśnię (wg przepisu podanego przez Kawonkę) , bez cukru, z pomniejszoną ilością kakao i to jest pyszne :-)
- marmoladę z czarnej porzeczki, z odrobiną syropu z agawy, bardzo dobra (zjadłąm dziś z lodami czekoladowymi, połączenie świetne, planuję zrobię wersję z dodatkiem kakao jako czekoporzeczkę :mryellow:

W wolnowarze robią mi się jeszcze wiśnie i czereśnie w winie wg tego przepisu:
hxxp://www.beawkuchni.com/2010/07/przetwory-z-wisni-i-czeresni.html
dobre, ale smak i zapach wina jest wyczuwalny, więc więcej już nie zrobię.

A co robicie z agrestu? I czy jest już na bazarach?

gosia_w - 2013-07-07, 18:01

dżo, robiłam rok temu powidła agrestowe ze słodem ryżowym. B. smaczne, ale słodu sporo musiałam dodać.
zou - 2013-07-08, 16:30

Ale Wam zazdroszczę :) ....Pychoty robicie.
agnesik12 - 2013-07-11, 14:03

Witajcie,

W tym roku po raz pierwszy chciałabym dodać do dżemów agar. Czy tak można? Czy takie dżemy dobrze się przechowują?

Pozdrawiam,

Lily - 2013-07-11, 19:01

agnesik12 napisał/a:
W tym roku po raz pierwszy chciałabym dodać do dżemów agar. Czy tak można? Czy takie dżemy dobrze się przechowują?
Moje przechowały się dobrze :)
Agnieszka - 2013-07-11, 19:12

agnesik12: a czemu chcesz dodawać agar? Mamy różną wrażliwość smakową i znam osoby, które wyczuwają agarowy posmak jako dla nich nieprzyjemny więc jeśli chodzi o konsystencję a może warto wykorzystać naturalne sposoby dotyczy również pektyny (fajnie opisane znajdziesz m.in tu: hxxp://www.beawkuchni.com/2010/07/przetwory-z-wisni-i-czeresni.html )
bronka - 2013-07-27, 21:43

Przytargałam dziś 5 kg małych brzoskwiń i wyszły mi 4 słoiki kompotu ( duże) i 4 słoiki sosiku brzoskwiniowego ( do jaglanki, deserów itp). Resztę zjedliśmy.
Dżemów chciałam zrobić. Słodkie są jak smok przez to piękne słońce.
Udało mi się jeszcze kupić pektynę z Jasła. Ostatni raz. Zakład w stanie likwidacji :-(
Suszę morele ( pierwszy raz- zobaczymy co wyjdzie).
Zrobiłam jagody z miodem - drugi rzut.
Z czereśni tylko kompoty. I reszta już gniła na drzewach :-|
Muszę tych brzoskwiń zorganizować z 20 kg co by na dżemy było ]:->
Jutro będę w lesie to może jagód nazbieram.

priya - 2013-07-28, 08:34

bronka, bardzo jestem ciekawa jak Ci te morele wyjdą. Pisz!
Ja tradycyjnie już - nic nie kupuję. Za to hurtem przetwarzam jabłka bo jak zwykle mam dywan w ogrodzie jabłkowy. Póki co tylko takie drobniutkie, więc kompoty robię litrami.

AzjaB - 2013-07-29, 09:12

Ja z brzoskwiń zrobiłam musy, ale zblendowałam ze skórką i wyszły cierpkie. Zrobiłam też mus jabłkowy, do kwaśnych jabłek dałam banana w ramach cukru. zobaczymy czy się przechowa. Ale ciągle mam dylemat jak długo pasteryzować w garnku? W zeszłym roku przetwory z papierówki mi spleśniały...

Fasolki mam 11 słoików, 1 już po kilku dniach zmętniał, 1 zjedzony do testów ;-)

fila - 2013-07-29, 22:54

bronka, zrobiłaś mi smaka tymi jagodami, w domu pełno miodu, to zrobię jak ładne owoce dostanę :) ... porzeczki też :P
AzjaB, a nie chcesz pasteryzować w piekarniku?

U mnie właśnie się pasteryzuje 11 słoiczków brzoskwinia-morela-malina z wanilią, osładzałam daktylami, ale straszny kwasior- za mało dałam. W tym roku zawaliłam ;/ ale zje się, i jakąś gorycz czuć- chyba brzoskwiń...

Za to mam oko w przygotowywaniu słoików. Zawsze wychodzi tyle, ile przygotowałam ;)

gosia_w - 2013-07-30, 07:15

Mi morele wychodzily gorzkie.
bronka - 2013-07-30, 10:03

gosia_w, suszone?
Mi suszone morele wyszły nieciekawe. Mocno morelowe, gorzkawe i kwaśne. Nie umywają się do kupnych słodziutkich :->
Będą na święta zimowe do kompotu z suszu, bo są mega aromatyczne.

Wczoraj zrobiłam 8 słoiczków dżemu z brzoskwiń. Z pektyną ( kupną). Owoce obierałam. Wyszedł absolutnie przepyszny.

Dziś dostanę jeszcze wiadro brzoskwinek. Zrobię wieloowocowy.
Spodziewam się dziś porzeczek ( czarnych i czerwonych). Od znajomych mam dostać trochę wiśni i odkupić jagód. Ale będzie pyszny :-P

Troszkę brzoskwiń chcę posuszyć. w plasterki jak jabłka.

A od jutra stanę się posiadaczką wolnowara ( od lilias :*) .
Jak tylko pojawią się węgierki to zacznę działać z powidłami. No i keczupy zacznę wolnowarzyć jak pomidory się rozkręcą :-D

gosia_w - 2013-07-30, 11:11

Nie, powidla. Suszone wyszly strasznie kwasne.
AzjaB - 2013-07-31, 10:25

Próbowałam w piekarniku, ale po 2h żaden słoik nie chwycił i się wkurzyłam. W wodzie po 15min już wieczka strzelały... Nie wiem, czy piekarnik coś nie bardzo, czy o co chodzi...
gosia_w - 2013-07-31, 13:53

AzjaB, a w jakiej temperaturze robiłaś w piekarniku? Ja robię w 140 stopniach, bronka chyba w 120. Kiedy wstawiam słoiki do zimnego piekarnika, trzymam tam max godzinę, jeśli do nagrzanego to pół godziny.
turkus - 2013-07-31, 14:37

W zeszłym roku robiłam pierwszy raz powidła śliwkowe z kakao, zwane nutellą śliwkową. Pyszota!
AzjaB - 2013-07-31, 19:52

Ja miałam 120, potem podkręciłam do 140 i nic. Wkurzyłam się tylko... Nie wiem w czym rzecz. Może mama zauroczyła, bo powiedziała, że tyle przetworów robiła i nigdy nic nie kombinowała z piekarnikiem... Bo nic innego nie widzę.
fila - 2013-08-01, 22:51

Mi się wydaje, że często wieczka się zasysają, już po wyłączeniu piekarnika, np. zostawiam słoiki na noc.
bronka - 2013-08-02, 05:31

Zasysa jak stygnie przecież.
Ja zawsze robiłam na 120 w piekarniku.
W tym roku muszę robic w garze. Załamujące to jest. Na raz wchodzi mi 5-6 słoików :roll: .
Do piekarnika kilkanaście :->

Zrobiłam wczoraj 19 słoików dżemu wieloowocowego ( brzoskwinia, śliwka, wiśnia, jagoda i odrobina czarnej porzeczki). Pychota.
Wolnowarzą ( wolnowarują?) się brzoskwinki. Cała skrzyneczka weszła na raz do wolnowara :-) Zachwycające urządzenie :-D

lilias - 2013-08-02, 11:29

hxxp://forum.gazeta.pl/forum/w,48129,115912030,,Sloiki_z_klipsem.html?v=2

pewno tej piętrowej pasteryzacji bym nie zastosowała przy jakichś drogich przetworach, ale przy innych? kto wie :)

dżo - 2013-08-02, 16:00

Dziś zrobiłam próbę musu morelowego z kwiatami lawendy, wyszedł tak pyszny, że jutro dorabiam kolejną porcję.

A w wolnowarze zagęszcza się ten dżem:

Dżem brzoskwiniowo-morelowy z malinami

700 g brzoskwiń
500 g moreli
250 g malin
60 ml wody
ok. 200 g cukru
1 laska wanilii (można pominąć)
otarta skórka z cytryny
dodatkowo : sok z cytryny lub pektyna naturalna

Brzoskwinie i morele sparzyć i pozostawić we wrzątku na ok. minutę, następnie przełożyć je do zimnej wody, obrać ze skórki, wypestkować i pokroić na kawałki. Laskę wanilii przekroić wzdłuż na pół i ostrzem noża wyjąć ziarenka. Owoce wymieszać ze skórką cytrynową oraz z ziarenkami wanilii, zasypać je cukrem, dodać obie połówki laski, przykryć i odstawić na minimum 12 godzin (ewentualnie mieszając od czasu do czasu).
Maliny gotować w wodzie przez ok. 5 minut, następnie przetrzeć je przez sito, by pozbawić je pestek; otrzymany sok dodać do zasypanych cukrem owoców (to na tym etapie dodajemy ewentualnie również sok z cytryny). Smażyć owoce (regularnie mieszając) aż do otrzymania odpowiedniej konsystencji (pod koniec smażenia możemy również dodać odrobinę naturalnej pektyny).
Gorący dżem przełożyć do czystych, gorących, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików.

stąd: hxxp://www.beawkuchni.com/2010/07/przetwory-z-moreli.html

żuk - 2013-09-12, 11:27

sezon w pełni a tu taka cisza.. przetwarzacie? :-)
ja od wczoraj powidła śliwkowe oraz dżem i sok z bzu czarnego. jeszcze soki i dżemy z malin w kolejce

edysqa - 2013-09-12, 11:58

żuk, ja miałam kilka skrzynek brzoskwiń więc zrobiłam w polowkach w wodzie z odrobina cukru i brzoskwinie w żelu. Wczoraj wstawilam sliwki na powidla albo na czekoladowy krem.
dynia - 2013-09-12, 13:14

Ja powidła węgierkowo-daktylowe ,jedne z cynamonem drugie bez.Bez cukru,pyszne wyszły :-)
dżo - 2013-09-12, 15:43

edysqa napisał/a:
brzoskwinie w żelu

a co to za żel?

edysqa - 2013-09-12, 15:58

dżo, na bloga wstawialam ostatnio, kroje je, gotuje zeby zmiekly i puściły sok a pózniej "zaprawiam" odrobina maki ziemiaczanej rozrobionej w zimnej wodzie :-)
dżo - 2013-09-12, 16:41

edysqa, dzięki, a mąkę dodajesz dla efektu żelu czy z innego powodu?
jagodzianka - 2013-09-12, 16:44

edysqa, robiłam brzoskwinie z twojego bloga. Z całego wielkiego gara został mi jeden słoik bo wszystko pożarliśmy od razu. :P
Agnieszka - 2013-09-12, 17:57

edysqa: zaintrygował mnie przepis i mam drzewko oblepione brzoskwiniami więc jest szansa, że popełnię
U mnie pyrta w wolnowarze mix: jabłek/gruszek/malin. Pewnie kilka słoików powideł zrobię ale czekam jeszcze i skandynawskiego

edysqa - 2013-09-12, 17:59

dżo, dla efektu żelu i żeby nie powstał z nich dżem ani zeby nie był to kompot :-)
jagodzianka, cieszę się że Wam smakowały :-)
Agnieszko, zrób na sprobowanie i zobaczysz czy bedą Ci smakowaly a jak tak to zrobisz wiecej :-)
Ja planuje je zimą dodawać do jaglanki, platkow no oczywiście na naleśniki :-)

Agnieszka - 2013-09-12, 18:18

edysqa: problem w tym, że ktoś nam plądruje działkę a ja nie zawsze mam możliwość dotarcia, na wszelki podeślę przepis bratowej może będzie pierwsza
majaja - 2013-09-12, 20:37

żuk napisał/a:
sezon w pełni a tu taka cisza.. przetwarzacie?
kicha w tym roku, na razie 5 słoików "dżemu" sliwkowego (zwykły: rodzynki, sliwki, świeży cynamon), 6 mini z żurawiny, kilo pigwy leży i nie mogę się zabrać
bronka - 2013-09-13, 10:32

Ja tam jestem w samym środku szału przetwórczego. Kiszę ostatnie ogórki, wolnowarzę powidła śliwkowe, robię przeciery pomidorowe. Zrobiłam kompoty z gruszek, z moreli, z brzoskwiń i ze śliwek. Posuszyłam śliwki. W weekend zrobię leczo. W planach na przyszły tydzień- kiszenie kapusty.
priya - 2013-09-13, 11:03

bronka, ajajaj, zainspirowałaś mnie tymi ogórkami. Wciąż myślę, że za mało zrobiłam w sierpniu, ale byłam pewna, że już za późno...Może jednak jeszcze się uda :-)

A poza ogórkami póki co mam kompot z jabłek, z truskawek i kompot ze śliwek, sok z czarnej porzeczki, z czerwonej i sok z jabłek. Kilka słoiczków truskawek i ze trzy może konfitury truskawkowej. Zrobiłam też marmoladę śliwkowo-jabłkową. Inne dżemy i im podobne w sporych ilościach zostały z zeszłego roku (porzeczka czarna, czerwona, agrest, aronia, mirabelka, powidła, śliwka-jabłko-daktyl), więc nie robię, bo nie ma kto jeść.
Mam też 10 słoików musu jabłko-gruszka. I sporo jabłek w kolejce do zmusowania.
Na jutro czeka 20kg pomidorów, więc będą sosy.
Nie bawię się w żadne wyszukane, wykwintne przetwarzanie. No i robię tylko z tego co mam w ogrodzie lub dostaję od znajomych (poza pomidorami i ogórkami). Zamierzam jeszcze botwinkę zebrać (z późnego siewu buraków) i zapasteryzować, w zeszłym roku bardzo się udała (i przydała ;-) ).

AzjaB - 2013-09-18, 16:30

U nas w tym roku straszna posucha, nawet jabłek nie mam, a gruszki gniją zanim dojrzeją. Ostatnia nadzieja w winogronach. Zrobione mam dosłownie po kilka sztuk, w malutkich słoiczkach:
-powidła śliwkowe,
-czekośliwkę,
-mus śliwkowy,
-mus malinowy,
-maliny całe do herbaty,
-mus morelowy,
-powidła brzoskwiniowe,
-mus brzoskwiniowy,
-jagody całe,
-musy jabłkowe,
-kompot z jabłek,
-korniszony,
-sałatkę buraczki z cukinią,
-kiszone ogóry,
-przecier pomidorowy,
-buraczki czyste,
-porzeczki czerwone całe,
-sok z aronii.

W sumie to dopiero teraz sobie uświadomiłam, że sporo tego mam ;-) Ciekawe gdzie mąż to poupychał? Bo ja do piwnicy nie chodzę wcale...

żuk - 2013-09-18, 17:00

AzjaB, buraczki z cukinią jak robiłaś? mam nieokiełznane ilości cukinii..
edysqa - 2013-09-18, 18:39

żuk, to tak jak ja. Niestety niektóre juz sa twarde :-( Wczoraj przerobilam 2 sztuki ogromne, po obraniu i wypestkowaniu ważyły ponad 5 kg. Robię właśnie sałatkę z nich z cebula i marchewka.

Ale jeśli lubisz kiszonki to zrobiłam pare dni temu kiszone cukinie (przyprawy dałam jak do ogorkow malosolnych) i sa pyszne :-) duże cukinie pokroilam w plastry ok 2 cm a te na pól w szerz. Pycha :-) dodalam tez patisony ale te sa jeszcze twarde. Chyba zrobię na zime do sloikow takich trochę bo ogorkow nie zrobiłam wcale :-(

AzjaB - 2013-09-19, 10:06

Sałatka z cukinii i buraków

3kg buraków
3kg cukini
3kg cebuli
1 szkl. octu,
1 szkl. cukru,
1/2 szkl. oleju do smażenia,
1 czubata łyżka soli,
ziele angielskie, liść laurowy

Buraki ugotować, obrać, zetrzeć na tarce. Cukinię zetrzeć na tarce. Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić na oleju. Połączyć wszystko razem, dodać pozostałe składniki. Pasteryzować 10min. Nam smakuje, a najbardziej na ciepło :-)

Edit. Chodzi o 3kg cukini oczyszczonej - ważone bez pestek.

Maple Leaf - 2013-09-23, 16:24

Słuchajcie, jak można przerobić worek brzoskwiń tak, żeby obyło się bez dżemów, konfitur czy powideł? Jesteśmy zupełnie nie-dżemowi (schodzi nam dosłownie kilka słoiczków rocznie), a dostałam kilka kg tych owoców... Help!
edysqa - 2013-09-23, 16:34

Maple Leaf, poprzekrawac i do sloikow bez pestek włożyć, trochę cukru, woda, zagotować.
gosia_w - 2013-09-23, 16:35

Maple Leaf, ususzyć, kompoty w słoikach, mus w słoikach (czy musy też nie?)
a powidła możesz zrobić kwaśne i do ciast dodawać (sporo pieczesz, prawda?)

Maple Leaf - 2013-09-23, 18:28

gosia_w, edysqa, dzięki za odpowiedzi! ;-)

Zrobię musy i połówki w kompocie :-D

edysqa - 2013-09-23, 19:43

Maple Leaf, nie ma za co ;-) połówki sa super bo tylko, myjesz, przekrawasz, wyciągając pestke i juz, skory oczywiście nie zdejemujesz. Po ugotowaniu jakies 20 minut pozniej schodzi sama podczas jedzenia to po co sie męczyć :-)
Ja robiłam połówki do sloikow z części brzoskwiń a resztę np pogniecione kroilam na kawałki i w żelu robiłam, są super do kaszy albo platkow pozniej :-)

dżo - 2013-09-29, 17:48

Robicie coś z owoców dzikiej róży? Mam 2,5 kg i nie wiem jak je przerobić.
żuk - 2013-09-29, 18:01

dżo, marmolada? ale z cukrem, ale ie trzeba skubać owoców :-D
hxxp://makagigi.blogspot.com/2011/11/marmolada-z-owocow-dzikiej-rozy.html

dżo - 2013-09-29, 18:06

żuk, dzięki :) , zastanawia mnie po co to kilkudniowe mrożenie, dzika róża nie ma przecież goryczki. Ktoś wie?
Znalazłam w sieci przepis na dżem z jabłkami i wypróbuję, trochę wysuszę do herbaty a z reszty marmolada :) .

gosia_w - 2013-09-29, 18:52

dżo, robiłam hxxp://pinkcake.blox.pl/2011/10/Konfitura-z-owocow-dzikiej-rozy.html
ze słodem ryżowym, gotowałam w całości, potem przetarłam (nie czyściłam)

dżo - 2013-09-29, 19:05

gosia_w, a ile słodu dałaś? i jak Wam smakowało?
gosia_w - 2013-09-29, 19:14

290 g dzikiej róży zalane wrzątkiem, rozgotowane, przetarte przez sitko, dodałam 4 płaskie łyżki słodu ryżowego, gotowałam do zgęstnienia
rodzinie bardzo, dla mnie za słodkie

dżo - 2013-09-29, 21:02

gosia_w, dziękuję :) .
Zrobiłam próbną porcję z jabłkiem, jest dobre, nie trzeba niczym dosładzać, dla przełamania smaku dodałam trochę ekstraktu ze skórki cytryny.

priya - 2013-09-30, 09:16

Ja w zeszłym roku robiłam z owocami czarnego bzu. Gotowałam razem, lekko dosłodziłam, potem wszystko przetarłam przez sito. Było pyszne.
turkus - 2013-10-01, 22:13

Robię nutellę śliwkową, w zeszłym roku bardzo mi w czasie ciąży smakowała na grahamkach.
Dostałam taki przepis: na 3kg owoców 1 kg cukru i kilka łyżek kakao.
Po wypestkowaniu śliwki blenduję dość krótko, otrzymaną masę wrzucam do rondla, gotuje do odparownia, dosypuje cukier i gotuję jeszcze z pół godziny. Na koniec dosypuję kakao, mieszam, słoikuję. Ja w zeszłym roku dałam 0,5 kilograma cukru. W tym szklankę. A i tak jest słodkie.

gosia_w - 2013-10-02, 10:51

turkus, zamiast cukru możesz dodać garść (lub więcej) daktyli, rozgotować je ze śliwkami. Będzie równie słodko, a zdrowiej.
priya - 2013-10-08, 13:08

Pytałam w wątku o kapuście, ale nie wiem czy ktos tam zerka, a sprawa pilna, bo dwa worki poszatkowanej kapuchy czekaja u mnie na kiszenie ;-) Robie to pierwszy raz i nie wiem np. czy konieczne jest dodawanie jakichkolwiek przypraw poza solą i czy bez dodatku marchewki też będzie dobra?
bronka - 2013-10-08, 14:41

priya, konieczna jest tylko sól. Bez marchewki będzie dobra, ale będzie bez marchewki :-P
dżo - 2013-10-08, 16:13

priya, odpisałam już w kapuścianym wątku :-)
priya - 2013-10-08, 19:14

Dzięki dziewczyny :-)
malwiska - 2013-11-14, 14:02

mam problem poważny, zrobiłam jakiś czas temu (w wakacje) maliny - jak się teraz okazuje większość wino :-/ tydzień temu zrobiłam gruszki- tzn upieczone w piekarniku i zmiksowane- wybuchają :-/ dlaczego?
edysqa - 2013-11-14, 14:11

malwiska, a gotowałaś je?
Ja kiedyś nie bardzo dbałam o przygotowanie słoików, teraz już wiem że lepiej jest jak się słoiki i pokrywki wygotuje lub wyparzy przed nałożeniem przetworów. Miałam taki okres że co chwila mi się jakiś słoik psuł :( Teraz zdarzyło mi się że fasolka zaczęła "puchnąć" ale to chyba wina pokrywek :( Bo gotowałam ją 2 razy (z przerwą 24 h) żeby zabić bakterie.

bronka - 2013-11-14, 15:38

Też przychylam się do edysqa.
Słoiki przesadnie wyparzam/piekę. Bardzo rzadko cokolwiek mi się psuje.

malwiska - 2013-11-14, 16:47

wyparzałam.. może za mało? spróbuję następnym razem dłużej, bardziej, przesadnie wyparzyć. kurczę, ale jestem zła, takie pyszne gruszki.. ale wsadzimy do balona i wino będzie, tak więc nic na marnacje nie idzie ;-)
bronka - 2013-11-14, 17:51

malwiska, współczuję. Szkoda pracy :-/
malwiska napisał/a:
ale wsadzimy do balona i wino będzie, tak więc nic na marnacje nie idzie ;-)

i nie ma tego złego :mrgreen:

gosia_w - 2014-01-05, 15:15

Jeśli ktoś nie lubi przerw w robieniu przetworów ;-) , to teraz sezon głównie na kiszonki.
Kisiłam jabłka - b. smaczne wyszły, czerwoną kapustę, oczywiście buraczki, robiłam kimchi. Teraz nastawiłam jarmuż. W planach mam kiszoną marchewkę. Robię też ocet jabłkowy i gruszkowy.

rosa - 2014-01-06, 14:19

gosia_w, a podzielisz się jakimis przepisami na smaczne kiszonki, w wersji dla laika, bo ja umiem tylko kapustę i ogórki zrobić, a ciekawa jestem innych smaków. to kimchi np, albo coś z marchewką, burakiem
gosia_w - 2014-01-06, 14:48

Kimchi robiłam takie b. proste - pokroiłam kapustę pekińską (połowę średniej kapusty), starłam 1 marchewkę, pół białej rzodkwi, 1 ząbek czosnku i kawałek imbiru, dodałam sól (do smaku) i niewielką ilość mielonej chili, najpierw wymieszałam kapustę z solą w misce, ugniatałam, odstawiłam na jakąś godzinę, znów ugniatałam, dodałam pozostałe składniki, przełożyłam do wyparzonego słoika, ugniotłam w słoiku (na wierzchu miałam sok z warzyw), postawiłam na tym mały słoiczek z wodą (jako obciążenie), przykryłam gazą, postawiłam w kuchni. Po 3 dniach zaczęłam jeść. Nie zdążyłam dojść do etapu chowania do lodówki, bo zjadłam całą.
Planuje też wersję z mąką ze słodkiego ryżu, ale nie mam słodkiego ryżu, muszę kupić. Do kimchi daje się też pokrojony szczypior, ja nie miałam, więc nie dałam, teraz wsadziłam cebulę do doniczki, więc wkrótce będę mieć.

Marchewkę planuję zrobić tak jak ogórki, dodam kilka plasterków imbiru. Może dziś uda mi się nastawić.

Znalazłam na FB grupę Fermenters Kitchen, zapisałam się, tam różne "cudeńka" robią, polecam. Niedługo będzie wspólny projekt 'Valentine Sauerkraut' - kapusta biała, czerwona, burak plus opcjonalnie cebula, marchew, rzodkiew.

margot - 2014-01-06, 14:51

Gosia i jeszcze te cienkie skórki-rolki robisz , mniam mniam, cieniutkie jak pergamin
Gosia mamy nowy :mrgreen: rok zakładaj bloga , zakładaj :mryellow:

gosia_w - 2014-01-06, 14:58

No tak, skórki to też przetwory :-) Robię skórki owocowe - z surowych lub gotowanych owoców robię pulpę, a potem ją suszę. Potem zwijam w rulonik, albo kroję w prostokąty (mam też partię serduszek ;-) ).

Mikołaj przyniósł mi mały statyw, spróbuję zdjęcia robić moim automatem, zobaczę jak wychodzą.

priya - 2014-01-06, 15:01

gosia_w, mogłabyś dokładniej, krok po kroku o tych "skórkach owocowych"?, please? Nie umiem sobie tego jeszcze wyobrazić na podstawie tego co napisałaś. Jak tą pulpę robisz? jak suszysz? jak zwijasz w rulonik?
gosia_w - 2014-01-06, 15:47

1. Surowe - miksuję jabłko w blenderze, smaruję cienką warstwą na papierze do pieczenia położonym na sicie suszarki i suszę. Po wysuszeniu kroję na paski, paski zwijam w ruloniki.
2. Gotowane - gotuję jabłka, miksuję, można odparować trochę, będzie słodsze i dalej tak samo.
Przykład z jabłkami ze względu na ich dostępność. Robiłam z różnych owoców. Czasem do smaku dodaję przyprawy - cynamon, przyprawę piernikową, wanilię. Robiłam też z jabłek ze zmielonymi suszonymi malinami - b. smaczna. I bardziej ekonomiczna niż z samych malin (łatwiejsza do wysuszenia).

Tu mistrzyni skórkowa: hxxp://nouveauraw.com/raw-recipies/fruit-leathers/

Agnieszka - 2014-01-06, 19:14

fajna strona
gosia szacun za wszelakie eksperymenty, precyzyjność opisów i inspirację :-) . Załóż bloga

margot - 2014-01-06, 19:58

Agnieszka napisał/a:
fajna strona
gosia szacun za wszelakie eksperymenty, precyzyjność opisów i inspirację :-) . Załóż bloga

no ,Agnieszka dobrze , nawet bardzo dobrze pisze :mrgreen:
Te Gosi skórki równie piękne jak na stronie , musicie mi uwierzyć ,ze takie są :D

gosia_w - 2014-01-06, 20:55

Robię kroki w kierunku bloga ;-)

Dziś robiłam kolejne podejście do puree z dyni. To jedyny "przetwór", który mi się regularnie psuje. Tzn. mam takie słoiki, które dobrze trzymają, nawet sprzed 2 lat, ale co roku psuje mi się kilka słoików (tak ok. m-ca po zrobieniu wychodzą ze słoika). Dziś zrobiłam tak, że nałożyłam gorące puree do słoików i od razu wstawiłam do nagrzanego piekarnika (150 stopni) i piekły się, aż zaczęły syczeć. Myślicie, żeby jutro jeszcze raz zapasteryzować?
Czy komuś się dynia zawsze udaje?

priya - 2014-01-07, 07:39

gosia_w, dzięki wielkie! To brzmi dobrze :-D A w piekarniku się wysuszy jak należy?
gosia_w - 2014-01-07, 08:26

priya, nie próbowałam w piekarniku, ale pewno tak, tyle że prądu dużo zużyje (drzwiczki raczej uchylone trzeba zostawić). Ja suszę w przedziale 42-60 stopni, zależnie czy chcę raw, czy nie.
bronka - 2014-01-07, 13:59

gosia_w, jesteś nieoceniona! Cudne absolutnie te skórki!
margot - 2014-01-08, 08:11

gosia_w napisał/a:
Robię kroki w kierunku bloga ;-)

Dziś robiłam kolejne podejście do puree z dyni. To jedyny "przetwór", który mi się regularnie psuje. Tzn. mam takie słoiki, które dobrze trzymają, nawet sprzed 2 lat, ale co roku psuje mi się kilka słoików (tak ok. m-ca po zrobieniu wychodzą ze słoika). Dziś zrobiłam tak, że nałożyłam gorące puree do słoików i od razu wstawiłam do nagrzanego piekarnika (150 stopni) i piekły się, aż zaczęły syczeć. Myślicie, żeby jutro jeszcze raz zapasteryzować?
Czy komuś się dynia zawsze udaje?


jupi jupi :mryellow: to kiedy otwarcie?


a z dynią mam tak samo :-/

kofi - 2014-01-08, 08:21

Gdzieś czytałam, że przetwory o mocnym odczynie zasadowym się "nie trzymają", dynia zdaje się taka jest. Jadłonomia pisze, że można mrozić purree z dyni, niegłupie rozwiązanie chyba.
gosia_w - 2014-01-08, 09:17

Buraczki też są zasadowe, a nie psują się. Dodałam do części dyni sok z cytryny, a do reszty pomarańczę (lepiej sok dać, bo lekka goryczka jest), może pomoże. Mrożonego nie jem.
rosa - 2014-01-08, 09:32

gosia_w, też czekam na bloga!
kimchi spróbuję dzisiaj zrobić

taki sympatyczny filmik o kiszonkach :-)
hxxp://www.youtube.com/watch?v=0NAdNxTDJ1k

kofi - 2014-01-08, 18:14

Jak robiłam buraki to zakwaszałam czymś zawsze, jakąś łyżeczkę octu, soku z cytryny...
Mnie się też dynia psuła, to nie robię. W tym roku zamroziłam, ale taką surową, w kostkach, tylko 2 pojemniczki, bo nie było wiele.
Czerwona kapusta kiszona jest pyszna, robiłam, wg OlgiSmile, potem białą, szybciutko się ukisiła i b. dobra.

Akse - 2014-06-05, 07:33

proszę powiedzcie mi od kiedy zaczynacie sezon na przetwory z truskawek?
już wczoraj widziałam ładne i tanie na targu i nie wiem czy brać czy jeszcze poczekać...

dżo - 2014-06-05, 07:44

Akse, nam znajomy plantator powiedział, że najbliższy tydzień będzie najlepszy dla truskawek, już trzeba kupować.
Akse - 2014-06-05, 09:46

8-) czyli wstrzymujemy sie do przyszłego tygodnia
LavandUla - 2014-06-14, 17:04

Dołączam :D

Ja już mam 10 kg truskawek w słoiczkach :) Dziś się biorę za kolejne 12 :D tym razem wypróbuję metodę piekarnikową :D Bardzo mnie ciekawi efekt!!!

A porzeczki już dojrzewają na krzaczkach :)

LavandUla - 2014-06-17, 21:43

Dziewczyny pomocy! Robiłam truskawki metodą piekarnikową AniD...wszystko byłoby super-same plusy i spora przewaga nad innymi sposobami, ale...wraz z postępem odparowywania soku na ściankach gara coraz bardziej maź truskawkowa się przysmażała,aż w efekcie gar był mocno pokryty brązowymi,przypalonymi resztkami :( i tak-czas,który zaoszczędziłam poprzez brak "stania nad kotłem", skutecznie straciłam podczas szorowania garów :( macie jakieś doświadczenia? Czy może tylko truskawy tak się zachowują? A może ja robię coś źle?:( HELP!!!
AzjaB - 2014-06-28, 08:22

Kobiety! Co robicie z czereśni po za kompotem? Mamy sporo, a chcemy zebrać zanim zrobią to szpaki ;)
Agnieszka - 2014-06-28, 09:04

AzjaB: możesz zamrozić, zrobić dżem (same czereśnie lub połączyć z innymi owocami). U mnie w domu też robiło się takie w we własnym soku (zasypywało cukrem a kolejnego dnia gdy puściły sok zakręcało się słoiki i pasteryzowało)

Ja w tym roku zrobię ogórki, trochę owoców zamrożę i ususzę. Może jesienią z późniejszych odmian.

bronka - 2014-06-28, 09:22

AzjaB, robiłam dżemy ( mało wyraźne wyszły, ale dobre).
Komoty tak naprawdę u nas zejdą w każdej ilości chociaż co roku wydaje mi się, ze to za dużo ;-) Ze skrzyni czereśni wychodzi 10-15 dużych słoików. Dla moich chłopców taki słoik jest na raz :-P

AzjaB - 2014-06-28, 11:43

Dzięki, to chyba spróbuję dżem... Nie robiłam jeszcze.
Agnieszka - 2014-06-28, 12:30

AzjaB: do części dżemu możesz dodać: soku z cytryny albo skórkę, przypraw: kardamon, cynamon, wanilię... i za jednym razem otrzymasz dwa warianty.
Widziałam jakiś przepis z pieprzem i chyba octem balsamicznym ale nie miałam robić ani próbować, no i nie każdy lubi takie połączenia.

gosia_w - 2014-06-28, 13:41

ja robię powidła, tzn. gotuję same czereśnie aż zgęstnieją (tak jak śliwki)
z dodatków najczęściej kardamon
i jeszcze susze pokrojone w 6 albo 8, jeśli duże

priya - 2014-06-28, 13:51

gosia_w, a czy na Twoje skórki owocowe nadaje się agrest? Mam troche na krzakach i nie wiem co z nim zrobić. Dżemy nam zostały z zeszłego roku, mało dżemowi jesteśmy.
dżo - 2014-06-28, 15:08

Mi najbardziej smakują czereśnie w soku własnym, wydrylowane, zapasteryzowane. Do porannej kaszy przepyszne.
gosia_w - 2014-06-28, 18:10

priya, robiłam w zeszłym roku z porzeczek (agrestu nie miałam) i wyszły bardzo dobre, więc i agrest się nada. Do porzeczek (robiłam z białych i osobno z czarnych) dałam miód z kwiatu pomarańczy i to chyba najlepsze skórki w całym poprzednim sezonie były.
priya - 2014-06-28, 20:58

gosia_w, myślisz żeby z samego agrestu zrobić, czy mieszać z innymi owocami? I jeszcze napisz jak dokładnie. Tzn. czy mam zmielić ten agrest w całości, czy wycisnąć środek, a skórkę wywalić, czy jak?
gosia_w - 2014-06-29, 05:38

Ja miksuję całe owoce. Skórka z białej porzeczki (czyli też duże pestki) nie miała idealnej konsystencji. Myślę, że dodanie gęstego musu jabłkowego by pomogło - smak będzie agrestowy, a konsystencja się poprawi.
priya - 2014-06-29, 06:21

gosia_w, bardzo dziękuję!
diancia - 2014-07-23, 21:38

u mnie sezon przetworowy też rozpoczęty :) na razie zrobiłam 11 słoiczków jagód leśnych bez cukru, 3 słoiki musu papierówkowego oraz 9 słoików powideł śliwkowo-jabłkowych. Wszystkie owoce darowane przez rodzinę :) jakoś w tym roku nastawiam się bardziej na przetwory warzywne, owocowe będą tylko jeśli znów coś dostaniemy. Hitem co roku jest ajwar, adżika oraz najzwyklejszy przecier pomidorowy. A jak u Was?
gosia_w - 2014-07-24, 09:12

Dziś powidła z moreli i daktyli, jutro borówki w słoikach i powidła borówkowo-waniliowe, w międzyczasie suszę wiśnie i będę suszyć borówki.
fila - 2014-07-24, 10:38

Właśnie- morele. Już sezon będzie się pewnie kończyć, a u mnie na bazarku mało i drogie, a jak były tanie to bardzo brzydkie. Czekać jeszcze, czy kupować jakie są? Bo ja bez konfitury morelowej nie przeżyję zimy ;)
U mnie było trochę przetworów owocowych: truskawki, truskawki-agrest, porzeczki, pasteryzowane jagody z miodem, a w suszarce suszą się nieustannie nacie selera, bo ich nie przerabiam, ale owoce muszę koniecznie posuszyć. Suszyłam porzeczki w całości, ale długo to trwało.
Diancia, ja się Ciebie będę radzić w sprawie wytrawnych, bo ja tylko przecierowa :)

dżo - 2014-07-24, 17:12

fila, nie czekaj, moreli więcej nie będzie, w tym roku kwiaty przemarzły i jest ich niewiele.

U mnie na razie kiszone ogórki, marynowana cukinia, dżem truskawkowy, dżem morelowy z lawendą, czereśnie w soku własnym, suszone truskawki, czereśnie. Robię tylko to co najbardziej schodzi, mam jeszcze zapasy z zeszłego roku.

jagodzianka - 2014-07-24, 17:46

dżo, a moje morele jeszcze nie dojrzały, a jest ich dużo na drzewie i ładne. Znaczy, że nie dojrzeją?
dżo - 2014-07-24, 18:17

jagodzianka, nie mam pojęcia, pewnie dojrzeją :-) , mi chodziło o to, że w sadach takich produkcyjnych jest bardzo mało owoców i sadownicy narzekają na kiepski rok dla moreli.
gosia_w - 2014-07-24, 20:24

Ja trafiłam na pyszne morele (niestety po 8zł za kg :-/ ), ale zrobiłam trochę powideł i skórkę morelową. Chciałabym jeszcze do ususzenia dokupić.
edysqa - 2014-07-25, 22:06

Gosiu, a takie np jabłkowe skórki to jak długo w suszarce trzymasz?
gosia_w - 2014-07-26, 16:01

jabłkowe robię głównie z odparowanych (mniej lub bardziej jabłek), myślę że tak z 6-8 godzin (nie pamiętam dokładnie)
fila - 2014-07-26, 18:03

dżo, racja, było ciepło szybko w tym roku i zaczęły pączki wypuszczać...

Umówiłam się z jedną dziewczyną na poniedziałek na morele, mam nadzieję, że będą.

gosia_w, zrobiłam pierwszą partię skórek. Wspaniałe! Miałam śliwki, których nikt nie chciał jeść, wymieszałam z miodem i przez noc ususzyła się smakowita skórka. Synek wcinał.
Zaczynam produkcję pełną parą. Dziś będą porzeczki i brzoskwinie, a ten blog od skórek jest wciągający...

gosia_w - 2014-07-26, 19:39

fila :-)
edysqa - 2014-07-26, 20:35

Gosiu, dostałam dzisiaj czarną porzeczkę czy ją tylko zmiksować i dodać slodzidło czy najpierw odparować?
gosia_w - 2014-07-27, 07:13

ja tylko miksuję, powstaje gęsty mus
Jadzia - 2014-07-27, 12:24

Planuje dżemy bez cukru. Myślałam o brzoskwiniach na żelfixie -utrzymają się zapasteryzowane bez cukru przez zimę? W piwnicy mam niestety ciepło. A może warto posłodzić je daktylami, olać żelfix i odparowywać kilka dni (tak jak powidła śliwkowe)? Przyznam, że kusi mnie szybsza wersja.

dżo, jak robisz czereśnie w soku własnym? Drylujesz, do słoików i pasteryzujesz? Czy jakoś inaczej? Myślę nad wiśniami zrobionymi w taki sposób.

gosia_w - 2014-07-27, 14:59

Jadzia, robiłam powidła brzoskwiniowe, bez cukru, długo gotowane. Wszystko przechowuję w szafkach kuchennych. nie psuje się. Nie psują się kompoty z owoców bez cukru, więc pewno i brzoskwinie krótko gotowane dadzą radę.
Ja wiśnie robiłam z pestkami oraz drylowane, jedne i drugie dobre. Same owoce do słoika, zapasteryzowane.

Jadzia - 2014-07-27, 15:27

gosia_w napisał/a:
Same owoce do słoika, zapasteryzowane.

Robiłam tak kilka lat temu. Czy u Ciebie też wiśnie wystawały ponad sok, który puściły?

To skuszę się chyba na te powidła brzoskwiniowe :) Mam jutro możliwość kupienia smacznych polskich brzoskwini w dobrej (chyba) cenie.

gosia_w - 2014-07-27, 16:06

tak, wystawały
dżo - 2014-07-27, 20:24

Jadzia napisał/a:
Drylujesz, do słoików i pasteryzujesz?

Dokładnie tak.

Jadzia napisał/a:
Myślałam o brzoskwiniach na żelfixie -utrzymają się zapasteryzowane bez cukru przez zimę?

Bez żelfiksu też się utrzymają. ja swoich przetworów niczym nie dosładzam, nie dadaję daktyli itp,. trzymam w domu w chłodniejszym miejscu, ale nie tak chłodnym jak piwnica, trzymaja się, mam spory zapas z zeszłego roku, nic sie nie popsuło. Ważne, aby wyparzyć słoiki i dobrze zapasteryzować.

Jadzia - 2014-07-28, 11:59

dżo, dzięki za podpowiedź. Spróbuję zrobić coś a la powidła, a jeśli się nie uda to wtedy podratuję konsystencję żelfixem.
edysqa - 2014-07-28, 21:53

Gosiu czy kupiłaś suszarkę Excalibura i w niej suszysz skórki czy na razie w "zwyklej"?
Właśnie wstawiłam do zwykłego Clatronica czarną porzeczkę, ciekawa jestem czy się uda 😊

edysqa - 2014-07-29, 06:46

Jeszcze nie wiem jak smakowo, ale się wysuszyły, z tym ze nie wiem czy od papieru je oderwę 😐
gosia_w - 2014-07-29, 07:23

Sedonę
fila - 2014-07-30, 21:35

Czy piana na ogórkach małosolnych zbierająca się na powierzchni wody może świadczyć o tym, że były mocno pędzone? Drugi raz tak mam u różnych sprzedawców.
dżo - 2014-07-31, 08:29

to objaw fermentacji
Lily - 2014-07-31, 08:43

Dokładnie, ogórki małosolne są mocno gazowane, podobnie jak młode wino ;)
fila - 2014-08-05, 23:28

Ok, dzięki.

A wczoraj na placu trafiłam na smaczne morele, ale dżem jest tak gorzki... Ratować dużą ilością dosładzaczy, czy jakieś są inne sposoby?

diancia - 2014-08-20, 20:15

upały minęły, więc przetwarzanie na topie :) ostatnio powstały:

- sos: pomidor-marchew-cukinia
- sos: pomidor-śliwka-jabłko
- mus: jabłko-brzoskwinia
- cukinia w pomidorach z tymiankiem i oregano z ogrodu (nieblendowane)
- cukinia z pomidorami, marchewką i papryką (nieblendowane)

a jak tam u Was?

dżo - 2014-08-20, 20:24

Gruszki suszone
Gruszki w soku własnym z anyżem (w kawałkach do poranej jaglanki)
Przecier pomidorowy
Chutnej indyjski z pomidorów i papryki

W piątek planuję maliny pasteryzowane i suszenie pomidorów.

gosia_w - 2014-08-20, 20:38

dostałam papierówki, przerabiam na mus (dodałam cynamon)
w piątek będę mieć maliny, więc zrobię pasteryzowane w słoiku i dżem jabłkowo-malinowy
w piątek będę też suszyć pomidory

diancia - 2014-08-24, 21:07

dżo, a jak robisz chutney indyjski? Bardzo mnie zaciekawił :)
dżo - 2014-08-24, 21:30

diancia, przepis dostałam od sąsiadki, nie wiem czy to prawdziwy indyjski czy tylko ktoś tak go nazwał:
1 kg pomidorów
200 g papryki
200 g cebuli
100 g rodzynek
1 ostra papryczka
1 łyżeczka curry
1 łyżka soli
1 łyżeczka sproszkowanego anyżu
Warzywa pokroić, dusić pod przykryciem, gdy będą podduszone dodać rodzynki i przyprawy, dalej gotować bez przykrycia, aby objętość zmniejszyła się o połowę. Zblenderować, przetrzeć przez sito, zapasteryzować.

diancia - 2014-08-24, 21:34

dżo, o jakie ciekawe! Dziękuję :)
bronka - 2014-08-25, 09:53

Ja jestem daleko w polu w tym roku :/
Zrobione mam :
- ogórki kiszone (mniej niż w zeszłym roku, więc jak nie uda się jeszcze zamknąć to nie wystarczy na rok)
- dżemy brzoskwiniowe
- dżemy truskawkowe
- truskawki pasteryzowane
- mus papierówka-gruszka
- mus papierówka
- buraczki z cukinią i cebulą
- soki z porzeczki czarnej

Robię właśnie soki w działkowych ciemnych winogron mega słodkich.

Koniecznie do zrobienia jeszcze pomidory w słoikach, przeciery z pomidorów, pomidory suszone, sosy z papryką i ziołami, kompoty śliwkowe, gruszki pasteryzowane, maliny.

Jagody przegapiłam. Nie zrobiłam też uwielbianych przez nas brzoskwiń w kompocie.

dżo - 2014-08-25, 11:46

bronka napisał/a:
Robię właśnie soki w działkowych ciemnych winogron

bronka, przez co wyciskasz?

bronka - 2014-08-25, 13:16

Wrzuciłam eksperymentalnie do robota kuchennego ( całe kiście). Potem na sito i dociskam. Wyrzucam niemalże suchą masę.
W zeszłym roku robiłam w sokowirówce, ale już nie mam.

edysqa - 2014-08-29, 11:00

A ja wczoraj suszyłam nową partię pomidorów (5 kg). Ponieważ tak jak Gosia mi poradziła wycięłam łyżeczką środki (a pomidory mega grube i mięsiste - coś jak lima tylko 2 razy takie). Te środki z pestkami zmiksowałam, zagotowałam powstały sos z lubczykiem, solą i do słoików :) Na wierzch dałam jeszcze po listku selera bo zawsze daje :)
Z tej ilości wyszło mi całkiem sporo słoików z gęstym sokiem pomidorowym (używam głownie do zup).

dżo - 2014-08-29, 12:27

edysqa, robię tak samo :) .
Dziś przecier i suszenie pomidorów.
Kupiłam brzoskwinie, ale musza jeszcze poleżeć.

Zrobiłam też paprykę po belgradzku czyli upieczone i zalane gorącą oliwą z przyprawami.

jagodzianka - 2014-08-29, 21:01

bronka, mogę prosić przepis na buraczki? Brzmi pysznie!
dżo - 2014-08-31, 15:59

Co robicie ze śliwek? Oprócz powideł.
Agnieszka - 2014-08-31, 17:56

dżo: dżem skandynawski (śliwki, jabłka, gruszki)
śliwki w soku własnym
w occie
czeko śliwki
mrożone
suszone
chutnej
sos (keczup) pomidorowo-śliwkowy
może jangizowane

gosia_w - 2014-08-31, 18:09

pestkuję, wkładam ciasno do słoika i pasteryzuję

wiem, że nie powidła, ale może ktoś inny skorzysta - zrobiłam śliwkowe z suszonymi figami i są przepyszne

dżo - 2014-08-31, 21:09

Agnieszka, dzięki, myślałam o w soku własnym , ale jakoś założyłam, że nie będą dobre. Robisz tak jak gosia czy je lekko podduszasz?

Dla mnie odkryciem tego sezonu jest anyż. Dziś zrobiłam brzoskwinie krojone w soku własnym, lekko podduszone z anyżem.

diancia - 2014-08-31, 21:09

jagodzianka napisał/a:
bronka, mogę prosić przepis na buraczki? Brzmi pysznie!
oj ja też poproszę!

dżo, ja ze śliwek polecam szczególnie chutney, keczup pomi-śliwkowy oraz czekośliwkę :)

gosia_w napisał/a:
zrobiłam śliwkowe z suszonymi figami
kuszące :)


Właśnie pasteryzuję dżem jabłkowo-jeżynowy. Jutro będzie dżem jabłkowo-śliwkowo-brzoskwiniowy. W ogóle dostałam mnóstwo jabłek (ok 15 kg) i będę je przerabiać chyba cały tydzień ;) macie jakieś pyszne pomysły na przetwórstwo jabłkowe?

Agnieszka - 2014-08-31, 21:30

dżo: podobnie jak gosia_w robiłam ale u mnie w domu robiło się także inaczej czyli z cukrem (wydrylowane śliwki ale nie cały słoiki, posypane lekko cukrem i zależnie od odmiany jak mięsiste typu węgierka ciut wody, jeśli bardziej soczyste bez a następnie zakręcamy słoiki i pasteryzacja)
gosia_w - 2014-09-01, 14:26

zmiksowałam maliny, przetarłam przez sitko i zapasteryzowałam

robię też skórkę malinową, z mango i malina-mango

bronka - 2014-09-03, 13:48

Skorzystałam z tego przepisu: hxxp://www.doradcasmaku.pl/przepis/40062/buraki-z-cukinia-i-cebula.html
Cukru dałam pół szklanki, octu 2 szklanki, ale jabłkowego 5%. Reszta wg oryginału.
Bardzo dobre wyszły.

fila - 2014-09-08, 21:49

bronka napisał/a:
Nie zrobiłam też uwielbianych przez nas brzoskwiń w kompocie.

A u nas takie jasne brzoskwinie dopiero się zaczęły.

Mam nadmiar oliwy, jak zrobić te papryki po belgradzku. Nazwa intrygująca :)

A ja się w zeszłym roku zajadałam karobowymi powidłami śliwkowymi.

dżo - 2014-09-08, 21:52

fila, pieczesz paprykę, obierasz ze skórki, wkładasz do słoika z różnymi zioła, czosnkiem i solą, zalewasz gorącą (nie wrzącą!) oliwą i pasteryzujesz.
gosia_w - 2014-09-09, 13:21

Ja zalewam zimną oliwą, daję jeszcze sok z cytryny (żeby zakwasić środowisko i uniknąć rozwoju jadu kiełbasianego) i pasteryzuję.
fila - 2014-10-01, 10:33

gosia_w, ostatnio mi o tym jadzie kiełbasianym się gdzieś rzuciło w oczy. Pewnie dlatego przetwory z dyni wychodzą ze słoików, bo potrzebują kwasu. Dynia z dziką różą mi się kiedyś trzymała.
Zrobię tę paprykę jak się przekonam do obierania, bo mój pierwszy ajwar mnie wytrącił z równowagi :)

dżo - 2014-10-23, 19:57

Robicie coś jeszcze? Mi zwolniły się słoiki i chcę zrobić ketchup o ile dostanę jutro sensowne pomidory. Mam również w planach dżem z dzikiej róży, wyczytałam, że można owoce zblenderować (z dodatkiem wody) i przetrzeć przez sito (obieranie z gniazd nasiennych nie dla mnie).
gosia_w - 2014-10-23, 20:23

tak, ja tak robiłam z dzikiej róży
robię mus gruszkowy (i suszę), suszę gruszki

dżo - 2014-10-24, 10:17

gosia_w, a dodawałaś coś do powstałej masy, jakis słodzik, dodatki smakowe?
gosia_w - 2014-10-24, 14:50

Do dzikiej róży? 2 lata temu słód ryżowy, w tym roku nic, bo miałam b. dojrzałą.
Do gruszek nie, te bym chętnie odsłodziła, bo wyszedł mi ulepek, a musiałam trochę odparować, bo mu był za rzadki do suszenia.

żuk - 2015-06-20, 17:54

nikogo tutaj nie ma jeszcze w tym roku?? niemożliwe.. przetwarzacie truskawy? :)
dżo - 2015-06-20, 19:40

Przetwarzamy :) . Kompoty i dżemy.
Sowa - 2015-06-20, 20:42

U mnie konfitura truskawkowo-rabarbarowa z mini ilością cukru trzcinowego :)
żuk - 2015-06-21, 07:48

u mnie z truskawek mus, konfitury: z bzem, same truskawki i truska + rabarbar, kompot, sok.. chyyyba wystarczy mi truskawek :) wszystko ma alb ciut cukru tylko (brązowy z buraka najczęściej) albo wcale. co teraz można robić ja się pytam??
dżo - 2015-06-21, 18:59

żuk, a mus to po prostu zmiksowane truskawki? czy jakoś inaczej robisz? Miałam w planie zrobić mus, ale bałam się, że się może popsuć (robię bez cukru).

Teraz oprócz truskawek raczej nic, ewentualnie czereśnie, ale u nas jeszcze drogie. Z czereśni robię kompoty i dżemy, są pyszne.

Sowa - 2015-06-21, 19:58

A takie zwykłe konfitury (bez żelfixów czy czego tam) pasteryzujecie jeszcze? Zakrętki mi ładnie chwyciły, mam nadzieję, że to wystarczy...
gosia_w - 2015-06-21, 20:22

dżo, robiłam mus z surowych truskawek bez dodatków, pasteryzowałam jak zwykle w piekarniku, nie psuł się.
Sowa, ja pasteryzuję, ponieważ przechowuję przetwory w szafkach kuchennych, czyli mają trudne warunki ;-)

moz - 2015-06-28, 19:27

Cześć! :->
Ja przerobiłam już 8 kg truskawek na dżem truskawkowy z wanilią, ale z żel-fixem, bo to moje pierwsze w życiu (sic!) przetwory owocowe. Planuję jeszcze dżem porzeczkowy (wyjdzie z różnokolorowych porzeczek?), agrestowy z kardamonem i morelowy z pomarańczą i cynamonem (już bez żelfixów :-P )
Czy da się jakoś zastąpić cukier na płynny słód, żeby nie wyszła z tego kompletna klapa, tylko ładny, gęsty dżemik?

dżo - 2015-06-28, 21:17

Gęsty dżem wychodzi nawet bez cukru, ze słodami tym bardziej.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group