wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek poniemowlęcy - spanie z rodzicami

maharetefka - 2009-02-12, 20:38
Temat postu: spanie z rodzicami
nie moge sobie poradzic z problemem dzieciaka pakujacego sie nam do lozka w nocy i krzykow z tym zwiazanych :evil: . dopoki mlody nie lezy z ktoryms z nas, jest awantura. macie doswiadczenia w tym temacie? a, musze zaznaczyc, ze mieszkamy na stancji, tzn nad nami mieszka wlasciciel :roll: , pod nami tez ktos mieszka. niestety nie moge sobie pozwolic na zbyt drastyczne metody...
najczesciej sie wszystko konczy tak, ze moj panter spi w jednym pokoju, ja w drugim z mlodym :-/ .

mandy_bu - 2009-02-12, 21:09

maharetefka, mogę podzielić się swoim doświadczeniem. Młody spal z nami 3 lata, oczywiście nie non - stop, miał swoje łóżeczko we własnym pokoju, ale często usypiał z którymś z nas w swoim łóżku, lub wędrował do nas w nocy. W końcu też mieliśmy dosyć i pierwszym krokiem było siedzenie obok młodego podczas zasypiania: trzymanie za rączkę i czytanie lub opowiadanie bajki. Siedzieliśmy z nim dopóki nie zasnął. Kiedy w nocy budził się też nie kładliśmy się razem z nim, tylko siadaliśmy obok, rączka w rączkę i czekaliśmy jak uśnie. Zakończył wędrówki do naszego łózka, kiedy kupiliśmy mu łózko z drabinką. Zakochał się w nim i nie chciał już z niego wychodzić. Obecnie w nocy budzi się bardzo rzadko. Wtedy też nie włazimy do niego , tylko siadamy obok. Może nie jest idealnie, ale trzymanie się wspólnego planu jakoś nam pomogło.
nika - 2009-02-13, 02:27

U nas były podobne dramaty...ale od tygodnia śpimy sami :lol:
Najpierw przestałam nalegać na to żeby spała sama i pozwoliłam jej spać z nami. Uzgodniłyśmy, że kiedyś jak będzie chciała to sobie będzie spała sama, w ten sposób pozbyłam sie stresu spaniowego i niej i u siebie, ale byłam sprytna i miałam plan...
Przestawiłam jej łóżko- żeby było inaczej.
Powiesiłam nowy obrazek nad łóżkiem, przy czym Ala sama sobie go wybrała jako Specjalny Obrazek Do Zasypiania- tak na wszelki wypadek oczywiście.
I tak zupełnie przypadkiem opowiadałam, że jak sama zacznie spać to nowa pościel bedzie potrzebna, chyba taka w kucyki ( czyli dokładnie taka jaką sobie wymarzyła) i będzie trzeba taką kupić.
No i Młoda tak się czaiła na to łózko i czaiła, aż w końcu po paru dniach w nim usnęła. Następnego dnia oznajmiła, że: nigdy więcej nie będzie spała sama!!! I się na mnie tak bardzo o to obraziła, ze poszła spać do siebie :mryellow: .
Teraz muszę kupić jej tą pościel.
Rozpisałam sie trochę, ale może się przyda.
Jakby co to miałam plan B.
Plan B to specjalna dieta oparta głównie na cebuli i czosnku, Młoda nienawidzi tych zapachów, (ja zresztą też za nimi nie przepadam, ale czego się nie robi dla dziecka...) i jestem pewna, że skutecznie wygoniłyby Ją odemnie z łóżka ]:-> .

majaja - 2009-02-13, 07:26

mandy_bu napisał/a:
Zakończył wędrówki do naszego łózka, kiedy kupiliśmy mu łózko z drabinką. Zakochał się w nim i nie chciał już z niego wychodzić.
Takie dorosłe, piętrowe, czy ikeowskie o wysokości 1,5 m? Przymierzam się i pzymierzam do wyekspediowania młodego do siebie, ale ponieważ dla nas jakiś mega problem to nie jest to się zabrac nie możemy, tylko wizja spania z nastolatkiem mnie przeraża. Jak ci się to drabinkowe łóżko pod względem bezpieczeństwa sprawdza? Bo ja mam obawy że zleci i się połamie.
Agnieszka - 2009-02-13, 08:51

choć moje dziecko starsze ale mnie się nie udało wyprowadzić........
nie pomogło: pomalowanie ścian (wówczas wybrany różowy), nowe meble, pościel, szuflada z zabawkami przy łóżku
co noc mam lokatora u siebie a do tego przełazi przeze mnie ze 2 razy bo ja śpię na połowie od drzwi a Ada jak przyniesie poduszkę i Mruczkową to wraca do siebie po innych, którzy z nią zasypiali albo po swoją kołdrę

kociakocia - 2009-02-13, 09:28

my położyliśmy małą w 5mcu do swojego łóżeczka, przysuneliśmy do naszego i tak jest do dziś... na szczeście
ale może ci maharetefka, podesłać książkę do poczytania o zasypianiu dzieciaka?

mandy_bu - 2009-02-13, 11:40

majaja, mamy to niższe łóżko. Do tej pory sprawdza się bardzo dobrze, ani razu nie zleciał. Na początku chciał skakać na dól na poduszki, ale udało nam się dogadać, że to nie jest najlepszy pomysł. Myślę, że jest w miarę zrównoważonym dzieckiem, choć nie bez inwencji twórczej. W każdym razie łóżko polecam, a pod spodem synu ma schowek na wszystkie skarby.
maharetefka - 2009-02-13, 12:10

mandy_bu, chyba Twojej metody sprobuje na poczatek, chociaz wizja odprowadzania mlodego do lozka w srodku nocy i niepolozenie sie obok tylko na siedzaco... nie pamietam kiedy ostatnio sie wyspalam pozadnie... ale tu faktycznie konsekwencja moze pomoc. mlody jeszcze niedawno budzil sie po kilka razy w ciagu nocy bo chcial pic. teraz picie stoi w zasiegu jego lapki i sam bierze kiedy ma ochote sie napic. juz sie cieszylam, niestety teraz budzi sie, bo sprawdza gdzie jestem...
dzisiaj w nocy oczywiscie spalam u niego w pokoju, polozylam sie jak zwykle na macie rozscielonej na podlodze, (przy hardkorach klade sie do niego do lozka, ale to ostatecznosc, bo jest krotkie i mi nogi wisza :lol: ) i co sie okazalo?znalazlam moje dziecie spiace, zwiniete w klebuszek obok mnie, tylko ze na dywanie :-/ .
nika, bardzo chcialabym polaczyc twoja metode ze sposobem Mandy Bu, niestety wlasciciel stancji tak zagracil mieszkanie paskudztwem (oblesne regaly z plyty pilsniowej i okleiny itd) o pomalowaniu pokoju nie moge marzyc nawet :evil: , a szkoda bo wizje na pokoik mlodego mam nieziemskie (z wyksztalcenia artysta plastyk :roll: ). ech, swietna zabawa by to byla tak wlasne mieszkanko urzadzac wedle wlasnego gustu... wracajac do tematu, Agnieszka, wiesz takie numery sa mi znajome... robilam dokladnie to samo bedac taka duza pannica jak twoja corcia :mrgreen: . moze spytam mojej mamy jak to sie skonczylo bo nie pamietam :mryellow: :mryellow: .kociakocia, juz podalam Ci moj adres, poprosze o te ksiazke i z gory dziekowa welka! ojoj ale sie rozpisalam... jak nigdy! :mryellow:

[ Dodano: 2009-02-13, 12:41 ]
Kociakocia, dzieki za maila z ksiazkami, wieczorkiem sie biore za czytanie! :-*

Agnieszka - 2009-02-13, 12:41

zapytaj ciekawa jestem bardzo

przyznaję, że sama jestem sprawcą tej sytuacji, jak zamieszkałyśmy z dziadkami wygodniej mi było karmiąc mieć dziecko pod piersią a później (długo nie miała pokoju - graciarnia paczek przeprowadzkowych) u siebie spałyśmy w jednym pokoju (Ada w łóżeczku) jednak gdy zaczęła łazić dziadek wyjął szczebelki i wyłaziła, i zadomowiła się u mnie
nie powiem lubiłam i lubię spać z dzieckiem więc pewnie zabrakło stanowczości i konsekwencji

przerabiałam wariant z nocowaniem koleżanki, też nie pomógł
ostatnio dostała wielkiego konia i stał przy jej łóżku, po kilku dniach i tak przyłaziła a ponieważ nie zgodziłam się na kolejnego współlokatora w pokoju, to często następny kurs przeze mnie jest wleczeniem konia do przedpokoju i wstawienie go pod drzwi mojej sypialni

pobyty u dziadków = spanie z babcią
ustaliłyśmy osobne spanie w weekendy, najczęściej i tak przyłazi do mnie

maharetefka - 2009-02-13, 12:49

Agnieszka, zapytam :mryellow: , a to sie zdziwi ,hi hi (mama bedzie u mnie jutro, dam znac po wizycie). no i u mnie tez z mojej winy to, do ponad roku spal ze mna bo to milo do dzidziusia cieplutkiego sie tak przytulic :-D . jednak majac teraz pantera do dzielenia loza... tzn, czasami jestesmy, hmmm...zajeci 8-) .
renka - 2009-02-13, 12:55

Maharetefka, to moze wstawcie lozko malego do pokoju swojego na poczatek? Jezeli na ten czas nie macie mozliwosci urzadzenia milego dziecinnego pokoju? Moze on po prostu nie chce przebywac sam w pokoju zawalonym jakimis rzeczami? Dobra metoda jest dostawienie go do lozka rodzicow (no, ale zalezy co dla Was na poczatku jest priorytetowe - intymnosc, czy przesypianie nocy ;-) ).
Konsekwencja to podstawa i nauke samodzielnego spania radze sprobowac od np. piatku wieczorem, czy innego ciagu dni, w ktorych raczej nie pracujecie ;-) Bo pierwsze noce moga byc (i przewaznie sa) trudne...

Ja tak medrkuje, bo od znajomych wiem, ze to skutkuje. Ja wciaz sypiam z dziewczynami (Fionka cycowa jeszcze, wiec tak mi wygodniej). Ale mi to czasami tylko przeszkadza. W zimie to nawet mi cieplej spac oblozona dzieciakami, szczegolnie, ze mam koldre letnia.

Wiem, ze dla starsszych dzieci wielka frajde sprawia mozliwosc wybrania swojego wlasnego lozka, wiec warto zabrac dziecko na zakupy, zeby samo dokonalo wyboru lozkowego. To w duzym stopniu wspomaga samodzielna nauke zasypiania u starszakow.

Powodzenia i cierpliwosci partnera :-P

ag - 2009-02-13, 13:13

U nas też zrobił się problem. Łukasz od samego początku spał w swoim łóżeczku ale ostatnio - od grudnia - zadomowił się u nas. Wszystko przez te choroby, miał ataki kaszlu w nocy, więc wygodniej mi było mieć go blisko. A teraz eksmisja nie będzie łatwa. Ale też planuję niedługo, na drugie urodziny, kupić mu jakieś fajne łóżeczko i przemeblować jego pokój.
Agnieszka - 2009-02-13, 13:20

dodam tyle, że Ada nie boi się ciemności, nocne wc, przy zasypianiu sama gasi lampkę (czyta sobie w łóżku a potem pstryk jak oczy zmęczy), przemieszczania się nocne odbywają się po ciemku
maharetefka - 2009-02-13, 13:38

renka, juz przerabialismy spanie w jednym pokoju, potem przenieslismy sie do drugiego bo panter do pracy rano wstaje, a mlody w lozku z nami strasznie sie rozpycha. nasz pokoj tez jest nieciekawy, to nie uroda pomieszczenia go zwabia do naszego lozka :lol: , jak sie wkreci pomiedzy nas, to dopiero fajnie spac, cieplutko. nawet dostal od babci fajowy termofor- krowe, myslalam, ze ciepla przytulanka zastapi mame 8-) , gdzie tam :mryellow: ! jego nie satysfakcjonuje spanie w tym samym pokoju. ma byc w tym samym lozku i koniec. a jak ja spie u niego, to pospi ze mna, za jakis czas sie budzi, biegnie do pantera pospac i znowu wraca :lol: , obiega sie w nocy dzieciaczek...
Agnieszka, mlody tez sie nie boi ciemnosci, w tym wypadku to za wczesnie na takie strachy ;-)

majaja - 2009-02-14, 12:00

maharetefka napisał/a:
Agnieszka, mlody tez sie nie boi ciemnosci, w tym wypadku to za wczesnie na takie strachy
Dlaczego za wcześnie? Miron co prawda ciemności się nie boi, ale za to boi się świateł, więc do kompletu z łóżkiem, by mieć jakąś szansę na sukces, będę potrzebowała też całkowicie zaciemniających rolet...
maharetefka - 2009-02-14, 13:50

majaja, dzieci podobno zaczynaja odczuwac lek przed ciemnoscia okolo trzeciego roku zycia. tylko nie pamietam skad to wiem :lol:
taniulka - 2009-02-14, 15:05

A my lubimy spać z Nadią. Pomyślałam sobie, że kiedyś przyjdzie cza, że będę za tym tęsknić, więc sie w tej chwili nie przejmuję tym.

[ Dodano: 2009-02-14, 15:07 ]
Zakładam optymistyczny wariant, że jak przyjdzie co do czego to pójdzie tak samo gładko jak odstawienie od piersi )

mandy_bu - 2009-02-14, 15:11

ja z dziećmi też lubię spać, ale ze swoim chłopem również :mryellow:
maharetefka - 2009-02-15, 09:18

Agnieszka, moja mama powiedziala, ze ja z tego wyroslam... :oops: :shock: :mrgreen: ...
Agnieszka - 2009-02-15, 10:26

hmm w takim razie pozostaje mi poczekać
Mala_Mi - 2009-02-15, 15:44

taniulka napisał/a:
A my lubimy spać z Nadią. Pomyślałam sobie, że kiedyś przyjdzie cza, że będę za tym tęsknić, więc sie w tej chwili nie przejmuję tym.
Zakładam optymistyczny wariant, że jak przyjdzie co do czego to pójdzie tak samo gładko jak odstawienie od piersi )
To jest możliwe i zdarza się naprawdę :mrgreen: .
Nasze obydwie córki spały z nami do skończenia ok. 2 lat. Jagódka wyprowadziła się z naszego łóżka sama po przeprowadzce, kiedy dostała swój pokój. Od tego czasu bardzo rzadko przychodzi do nas i to tylko wyłącznie wtedy, jak dzieje się coś poważnego. Nie przychodziła nawet, kiedy urodziła się Kalinka i oczywiście zaczęła spać z nami (nie miała nawet swojego łóżeczka). Kalinia też, od kiedy ma swój pokoik, jest z nim bardziej związana.
Mnie się wydaje, że dużo tu znaczy nastawienie rodziców i zaspokojenie potrzeby bliskości wtedy, kiedy dziecko jest małe. Krótko mówiąc, nasze dzieci miały nas po prostu po dziurki w nosie i postanowiły zacząć samodzielne życie. A zaczęły od łóżka :mrgreen: .

majaja - 2009-02-15, 23:03

Mala_Mi napisał/a:
Mnie się wydaje, że dużo tu znaczy nastawienie rodziców i zaspokojenie potrzeby bliskości wtedy, kiedy dziecko jest małe. Krótko mówiąc, nasze dzieci miały nas po prostu po dziurki w nosie i postanowiły zacząć samodzielne życie. A zaczęły od łóżka .
Tylko weż i zaspokój, musiałabym rzucić pracę i spędzać z nim 24h/7dni w tygodniu ;)
maharetefka - 2009-02-17, 07:19

Mala_Mi, joshua spedza ze mna 24 godziny na dobe, to chyba nie kwestia niedoborow :lol: !
Jagienka - 2009-02-18, 15:19

taniulka napisał/a:
A my lubimy spać z Nadią. Pomyślałam sobie, że kiedyś przyjdzie cza, że będę za tym tęsknić, więc sie w tej chwili nie przejmuję tym.


U nas dokładnie tak samo :-)

Moja Siostra spała z Mamą przez dwa lata (tyle czasu była karmiona piersią i jadła też w nocy) i stopniowo Mama Ją odzwyczaiła. Zaczęło się od spania w osobnym łóżku, ale blisko łóżka Mamy i stopniowo dalej i jeszcze dalej ;-) aż w końcu sie przyzwyczaiła. Nie było z tym dużych problemów i w sumie nie trawło to długo.

agaw-d - 2009-03-04, 00:20

U nas Marcelka od jakiegoś pół roku spała z nami. Nie jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi, ale stwierdziliśmy,że jest jej to potrzebne i niech tak będzie. Jakieś dwa tygodnie temu zaczęła spać sama, tak po prostu. Ostatnio była u nas moja kuzynka i Marcella jej powiedziała, że uczy się teraz spać sama w łóżeczku. Myślałam, że M z nią coś gadał na ten temat, ale okazało się, że nie. Powiedziała mi później, że sama chce nauczyć się spać sama w łóżeczku :shock: no i odnosi sukces :-D
taniulka napisał/a:
Zakładam optymistyczny wariant, że jak przyjdzie co do czego to pójdzie tak samo gładko jak odstawienie od piersi )

ja teraz w to wierze, choć wcześniej nie bardzo mi się wydawało to prawdopodobne :-)

maharetefka - 2009-03-04, 06:53

a ja pomyslalam, coby dzieciuka odrobaczyc, w przyszlym tygodniu idziemy po jakas recepte. po przejrzeniu tematu robakowego stwierdzilam, ze tu moze byc pies pogrzebany. mlody sie wierci w nocy i wierci. nawet pare razy uslyszalam zgrzytniecie zebami (nie mam pewnosci, ale to moze sugerowac robaki?). wiem, ze to brzmi troche nie na temat, ale podobno gdy dzieci maja pasozyty zle spia. zobaczymy... :->
zina - 2010-12-23, 22:04

Odnawiam temat gdyż urządzamy już za chwilę pokoik dla Klary z jej własnym łóżeczkiem.
Do tej pory takiego nie miała (pokoju).
Ma już prawie 3 lata więc stwierdziliśmy, że najwyższy czas na wyprowadzkę.
Nie widzę w niej jakichkolwiek objawów usamodzielnienia w tej kwesti a ja choć uwielbiam spać razem z nią mam dość nocnego kopania i spania tylko na jednej stronie.
Póki co sporo rozmawiam z nią na ten temat, tłumaczę i pokazuję w książeczkach inne, śpiące w swoich łóżeczkach dzieciaki ale czuję, że Klara jak to Klara tak łatwo mnie nie odstąpi.
A. twierdzi, że to trochę drastyczne "wyrzucić" dziecko z bezpiecznego łóżka rodziców choć oczywiście również wolałby,żeby Klara już nauczyła się spać sama.
Trochę sie boję jak to będzie.

rosa - 2010-12-24, 10:56

zina, trzymam za was kciuki, nawet kilka godzin przespanych we własnym łóżku to juz będzie skukces :-)
Christa - 2010-12-24, 12:49

zina, my przenieslismy Maxia do wlasnego pokoju w marcu tego roku, czyli jak mial 2.5 roku. Byl zachwycony wlasnym lozkiem i tak jak wczesniej dosyc ciezko bylo go zagonic do spania, tak od czasu wlasnego pokoju i (zwlaszcza) wlasnego lozka wszystko sie zmienilo. Sam mowil, ze jest juz wieczor i ze trzeba isc spac. Bylismy w szoku.
Fakt, ze Max nie spal z nami w jednym lozku, a tylko z nami w pokoju, ale mysle, ze i tak bylo to dla niego wydarzenie roku.
Zycze Wam powodzenia i wierze, ze Klara rowniez bedzie zachwycona.

daria - 2010-12-24, 14:05

zina, my z Natą nie spaliśmy w łóżku- teoretycznie.. bo w praktyce to w połowie nocy N. zawsze lądowała u nas.. jak miała rok - zrobiliśmy jej pokój i nauczyła się zasypiać w swoim łóżeczku - ale w połowie nocy też było lądowanie u nas.. teraz jest coraz lepiej.. N. zaczyna przesypiać całe noce... choć to zdarza się średnio raz w tygodniu :roll: ale lubi swój pokój i łóżko.. powodzenia!
devil_doll - 2010-12-24, 19:11

zina mlody sie wyprowadzil do siebie w pazdzierniku tego roku (30.11 skonczyl 3 lata). poszlo sprawnie stwierdzil, ze jest duzy i sobie poszedl :lol:
nadal przychodzi ok 5ej rano pospac z nami ale wiekszosc czesc nocy przespypia sam.
bedzie dobrze zobaczysz :)

[ Dodano: 2010-12-24, 19:12 ]
aha od urodzenia spal z nami w jednym lozku.

zina - 2010-12-25, 13:07

Christa napisał/a:
Zycze Wam powodzenia i wierze, ze Klara rowniez bedzie zachwycona.

przekonamy sie juz niedlugo...

Klara tez z radoscia oznajmia ze jest juz duza dziewczynka ale co do spania to w nocy jak sie obudzi zaraz mnie szuka po lozku.
Mam czesto wrazenie ze obie sie wybudzamy ze wzgledu na swoja obecnosc.
Dzieki za kciuki, na pewno sie przydadza :-)

bodi - 2010-12-25, 20:24

no to jeszcze dołożę swoje kciuki :)
daj znać jak się udaje operacja "własne łóżko" :)

ELA - 2010-12-25, 20:24
Temat postu: JA też trzymam kciuki za WAs
SAma za siebie też..też kombinuje jak by tu JULE z łóżka wyeksmitować ale najpierw czeka nas przeprowadzka i odstawianie od cyca myślę ;-) a potem eksmisja do swojego łożka..
Ale poczyniłam ostatnio ciekawą informacje..zauważyłam ze moje dziecko zadziej ciagnie mnie za cyca..w sumie tylko jak chce spac i nad ranem jak się obudzi i chce pospac odkąd podałam jej leki na robale..no i przestała tak straszliwie zgrzytac zębami w nocy i sie wiercic i budzić z płaczem czasem w nocy..czyli generalnie śpi spokojniej i nie rzuca sie po łóżku jak wcześniej :-> wiedziałam ze toksyny robali bardzo obciązają również układ nerwowy dziecka ale nie sądziłam ze aż tak :shock:

DagaM - 2010-12-28, 21:08

zina, jak tam wyprowadzka Klary do swojego łóżka? :-)
zina - 2010-12-30, 18:53

DagaM napisał/a:
zina, jak tam wyprowadzka Klary do swojego łóżka? :-)

jeszcze nie nastąpiła ;-)
Pokój organizujemy w styczniu jakoś :-P

Daga, a u Was jaki było, Ninka spała od początku u siebie??

kulka2010 - 2011-01-28, 11:30

to znaczy nie mam czuć się winna, że sypiam z moim dzisieciodniowym oseskiem?

.. jak kałde go w kojcu na plecach budzi sie przerazony jakby spadał bidulek...no i nie uśnie (przed smokiem sie wzbraniam)

maga - 2011-01-28, 13:34

kulka2010, w/g mnie nie :-) Oczywiście jeśli wszystkim w rodzinie odpowiada takie rozwiązanie.
bodi - 2011-01-28, 15:48

kulka, ja bym sié czula winna gdybym z takim maluszkiem nie spala :)
dżo - 2011-01-28, 17:56

kulka2010 napisał/a:
nie mam czuć się winna, że sypiam z moim dzisieciodniowym oseskiem?

a dlaczego miałabyś? :-)
Tymon prawie 2 latek nadal spi ze mną, wyrzutów nie mam żadnych :-) .

dżo - 2011-01-28, 18:06

euridice napisał/a:
pierwotnym instynktom

euridice, poczułam sie bardzo pierwotna :mrgreen: ;-)

Velana - 2011-01-28, 19:14

kulka2010 Jeremiasz 9 miesiecy byl tak blisko Ciebie. On nadal potrzebuje Twojego ciepla i chce slyszec bicie Twojego serca. Na spanie w swoim lozeczku przyjdzie jeszcze czas. ;-)
gemi - 2011-01-29, 08:02

u nas ze względów mieszkaniowych Pawełek musiał od początku spać w nocy w swoim łóżeczku. Wcale jakoś nie czuję się winna. Choć mając wybór, z pewnością zdecydowałabym się na wspólne spanie.
Za to nadrabialiśmy w dzień wspólnym długaśnym cyckiem na kanapie drzemiąc przy tym do woli :-D

bodi - 2011-01-29, 10:24

gemi, mam nadzieję że nie wzięłaś moich słów do siebie :)
zina - 2011-01-29, 11:25

2 noc spania prawie 3 letniej Klary w swoim nowym lozeczku :-)
Napisze tak: nie jest rozowo ale na to nie liczylam ;-)
Do 24 spi ladnie, potem trzy pobudki co pol godziny podczas ktorych przytulamy i glaszczemy albo mocno zaciskamy rece (Klara moja).
Pierwsza noc spedzilam obok niej na materacu spiac moze ok 3 godzin, poprzedniej nocy w pokoju obok podobna ilosc czasu.
Czuje jakbym znowu miala w domu noworodka :->

elenka - 2011-01-29, 11:47

zina trzymam kciuki, na pewno wkrótce Klara pokocha swoje łóżko i swobodę jaką daje samodzielne spanie :-)

U nas od początku (gdzieś od 3-4 miesiąca) chłopcy spali oddzielnie.
Jak Krzyś w zeszłym roku skończył dwa latka, to kupiliśmy mu sosnowe łóżko z ikei, takie z pieskiem i kotkiem przy zagłówku.
Rysiek śpi jeszcze w kojcu, chociaż na dzienną drzemkę kładzie się do Krzysiowego łóżka.
Od roku mają też już swój pokój i tu widzę ogromny plus małej różnicy wieku - wspólny pokój, wspólne zabawki, te same ubrania. Od kilku miesięcy bawią się też razem, biją też oczywiście, a potem pocieszają. ;-)

ogólnie dużo mogłabym pisać, ale chyba najważniejsze jest, że jesteśmy szczęśliwą rodzinką.
Wiadomo, że lekko nie jest z dwójką maluchów i są dni, że chcę skoczyć z okna, ale daje radę ... jeszcze :mrgreen:

gemi - 2011-01-29, 13:02

bodi, no co Ty :-) Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i możliwości. Na tamten czas zabrakło mi akurat możliwości. Zastanawiałam się, czy to się nie odbije na pawełkowej psychice, ale chyba bardziej skutki dotknęły mnie. Bo zamiast karmić w nocy na leżąco, za każdym razem wstawałam i kwitłam na krzesełku po godzinie, półtorej.
Z perspektywy czasu widzę też plusy całej sytuacji - Pawełek ma dosyć głęboki sen i po akcji nocnego odcycowania nie mieliśmy żadnego problemu z jego przeprowadzką do osobnego własnego pokoju.

zina, zauważyłam, że zmiany rytuałów są dla dzieci naprawdę dużym wyzwaniem i podejrzewam, że w ich rozumieniu zagrażają poczuciu bezpieczeństwa. My przechodziliśmy ponownie ten etap jakieś 3 tygodnie temu. A zmiana polegała na przemeblowaniu pawełkowego pokoiku i przejęcia usypiania przez tatę. Niestety Pawełek budził się w nocy wołając "mama". Najpierw z powodu wrażeń związanych ze wspólnym skręcaniem i wstawianiem mebli (potrafił opowiadać mi o tym o piątej nad ranem), a później przyczyną był żal, że jestem nieobecna przy jego zasypianiu. I wczuwając się w jego położenie całkowicie go rozumiem. Jestem przecież dorosła, a też gorzej sypiam i budzę się po kilka razy pierwszej i drugiej nocy, gdy mój mąż wyjeżdża w kilkudniowe delegacje. Póki co próbujemy rozwiązania pośredniego - tata bliżej Pawełka, a ja siedzę sobie z boczku i śpiewam na dobranoc. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Łączę się z Tobą w tych nieprzespanych nockach i życzę, by etap przejściowy był u Was możliwie jak najkrótszy

zina - 2011-01-29, 13:33

gemi, zgadzam sie z Toba w 100%! :-)
Klara do tej pory nie miala nawet swojego pokoju wiec to totalne przemeblowanie w jej zyciu.
Strasznie sie cieszy nowy lozeczkiem, dywanikami, obrazkami na scianie ale widze ze do konca jeszcze sie nie odnajduje tzn nie wie gdzie czego ma szukac.
Zreszta musze przyznac ze i mi jakos pusto bez Klary obok w lozku ;-)

elenka, fajnie ze znowu jestes :-)
Kciuki na pewno sie przydadza :-)

rosa - 2011-01-29, 14:49

gemi, ja z moim najstarszym nie spałam, karmiłam dokładnie tak jak ty, na siedząco, i jest bardzo poukładanym młodym człowiekiem :mryellow:

zina napisał/a:
Zreszta musze przyznac ze i mi jakos pusto bez Klary obok w lozku

hehehe, mi też się dobrze śpi mając dziecko obok :-)

elenka, welcome back, fajne te twoje chłopaki :-)

bodi - 2011-01-29, 15:54

gemi napisał/a:
chyba bardziej skutki dotknęły mnie. Bo zamiast karmić w nocy na leżąco, za każdym razem wstawałam i kwitłam na krzesełku po godzinie, półtorej.


oo tak, to był wielki plus wspólnego spania dla mnie, zwłaszcza że Jagoda była bardzo cycowym dzieckiem i budziła się w nocy x razu. ZUpełnie nie wiem jak bym funkcjonowała gdybym musiała za każdym razem do niej wstawac.

powiedz mi, czy zmiany w rytmie Pawełkowym wprowadzacie z myślą o tym co będzie jak maluch się już urodzi?

gemi - 2011-01-31, 16:52

bodi napisał/a:
powiedz mi, czy zmiany w rytmie Pawełkowym wprowadzacie z myślą o tym co będzie jak maluch się już urodzi?
dokładnie. Zupełnie nie wyobrażam sobie usypiania dwójki na raz na pawełkowym łóżku.

bodi napisał/a:
była bardzo cycowym dzieckiem i budziła się w nocy x razu
podobno dzieci śpiące z mamami budzą się o wiele częściej, z tym, że samo karmienie i ponowne zasypianie idzie z reguły szybciej. U nas tych karmień było góra 3-4 (później 1-2), ale każda pobudka trwała minimum 1,5 godziny.

I podobnie jak u rosy, Pawełek wyrósł na bardzo radosne i poukładane dziecko.

maga - 2011-02-25, 18:02

hxxp://dziecisawazne.pl/spicie-z-dzieckiem-czyli-jak-to-jest-w-praktyce/
MartaJS - 2011-02-25, 18:12

Hehe, a moja koleżanka ostatnio skarżyła się, że jej dziecko się usamodzielnia i już nie chce z nią spać :lol:

Staś ma swoje łóżeczko obok naszego i śpi raz u siebie, raz z nami. Jak potrzebuje, marudzi, biorę go do łóżka i to często pomaga - a nawet jeśli nie, to przynajmniej nie muszę co chwilę wstawać. Jak jest spokojny, nic go nie męczy, bez problemu śpi u siebie.

maharetefka - 2011-02-25, 19:56

jako ze to "moj" watek to tylko napisze, ze josh nadal ze mna spi :roll: . tym razem warunki mieszkaniowe- pokoj 2,5 na 2,5 :-> ...
zina - 2011-02-25, 21:45

Klara uwielbia spac w swoim lozeczku i teraz kiedy chora i chcialam spac razem z nia w naszej sypialni zaczela prostestowac!
Niestety w praktyce spie u niej w pokoju na podlodze zeby pomagac jej w nocy odkrztuszac i smarkac, podawac wode itp.
Boi sie zostac w nocy sama a naasza sypialnia niestety schodami w dol a przed nimi bramka wiec duze utrudnienie zeby mogla sama sobie do nas przychodzic...

maga - 2011-02-25, 22:17

zina, a jak Klara zniosła przenosiny? Długo się adaptowała do nowych warunków?
dżo - 2011-02-26, 09:17

maga, a Ziom nadal śpi z Wami czy juz osobno?
maga - 2011-02-26, 09:20

dżo, niestety nie z nami, tylko ze mną. Tata na kanapie :-|
Mnie spanie razem z nim nie przeszkadza, ale myślę, że niedługo czas zabrać się za wyprowadzenie syna do własnego łoża.

dżo - 2011-02-26, 09:22

Czyli tak samo jak u nas i też intensywnie mysle jak zorganizować przeprowadzkę. Slabo to widzę bo T. nadal budzi sie w nocy szukając mnie (gdy leżę np. zbyt daleko czyli nie w zasiędu ręki :mryellow: ).
maga - 2011-02-26, 09:26

dżo, takoż u nas. Co prawda Ziom nie budzi się często, ale jeśli - mama musi przytulić. No i zasypia tylko ze mną, przytulony. Mam plan, żeby zacząć go przyzwyczajać do spania w swoim pokoju do dziennej drzemki. Nie za bardzo jednak mam powera póki co :->
zorro - 2011-02-26, 23:36

Dużo zależy od charakteru dziecka. Mój syn do tej pory lubi do nas wpadać, córka nie bardzo, choć czasem przychodzi. Ale ona jest w pokoju z bratem. Zawsze to jakieś towarzystwo. :-)
MartaJS - 2011-02-27, 10:20

zorro napisał/a:
Ale ona jest w pokoju z bratem. Zawsze to jakieś towarzystwo. :-)


Hehe. Jak byłam mała, często śniło mi się, że coś strasznego jest w pokoju, jakiś potwór itp. Przybiegałam do łóżka rodziców, ale płakałam dalej, bo wiedziałam, że tam został mój młodszy brat, który spał sobie spokojnie i nic nie wiedział o żadnych potworach :-)

zina - 2011-02-27, 10:38

maga napisał/a:
zina, a jak Klara zniosła przenosiny? Długo się adaptowała do nowych warunków?

Oswoila sie dosc szybko choc nie przespala jeszcze sama ani jednej nocy :roll:
Nawet jak teraz, podczas choroby, spie obok niej na podlodze, potrafi zerwac sie w nocy i krzyczec na cale gardlo "MAAAMA".

Manu - 2011-03-03, 21:44

nigdy nie myslalam, ze bedziemy potrzebowac ponad 2 metry lozka, chyba zamienimy pomieszczenia, przeniesiemy sypialnie do wiekszego pokoju. :-?
rosa - 2011-03-04, 08:17

Manu, my mamy trzy materace 90cm ułożone jeden obok drugiego - czyli 2,7m, a i tak czasem jest ciasno :mryellow:
MartaJS - 2011-03-04, 08:20

A my mieścimy się na zwykłej rozkładanej kanapie ;-) przy czym większość miejsca zajmuje Stach śpiący na środku z rozłożonymi szeroko łapkami ;-)
rosa - 2011-03-04, 08:21

MartaJS, ale wy jeszcze mali jesteście :-P
AZ - 2011-03-04, 10:52

rosa napisał/a:
Manu, my mamy trzy materace 90cm ułożone jeden obok drugiego - czyli 2,7m
z rozmachem :mryellow:
koko - 2011-03-04, 10:56

Mnie nawet podoba się idea bycia z dzieckiem w wyrze, chociaż przedwczoraj na zajęciach z pierwszej pomocy prowadzonych przez ratowników dowiedziałam się, że spanie z rodzicami to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci niemowląt.
MartaJS - 2011-03-04, 11:19

Z tego co wiem, to jest mit. Oczywiście trzeba zachować podstawowe środki bezpieczeństwa, tzn. nie pić alkoholu przed pójściem spać, nie palić, nie brać środków nasennych/odurzających - to jest największe ryzyko. Statystycznie co najmniej tyle samo przypadków SIDS zdarza się we własnym łóżeczku dziecka. A są też badania wskazujące, że spanie z dzieckiem jest bezpieczniejsze pod tym względem. W tym momencie nie jestem w stanie wkleić linków (może potem), ale przec urodzeniem Stasia badałam temat i wyszło mi, że to nieprawda, spanie z dzieckiem samo w sobie nie jest bardziej niebezpieczne.
koko - 2011-03-04, 11:32

MartaJS właśnie statystycznie wychodzi, że to jedna z najczęstszych przyczyn zgonów. I że wcale niekoniecznie dotyczy patologicznych sytuacji, gdzie rodzice są np. mocno wstawieni. Akurat jednemu z ratowników zdarzyła się taka sytuacja 3 miesiące temu, niestety dziecko zmarło. Rodzice nie byli pijani, ale też nie podjęli żadnych czynności reanimacyjnych (byli w jakimś szoku, choć nie wyobrażam sobie nic w tej sytuacji nie zrobić).
Nie chodzi tu o SIDS!!! To traktowane jest jako odrębna przyczyna zgonów. W przypadku spania z rodzicami chodzi o przyduszenia, o które ponoć bardzo łatwo, wystarczy, że matka jest niewyspana i bardzo zmęczona, wtedy łatwo o zaplątanie niemowlęcia choćby w kawałek kołdry czy poduszki.
Drugą rzeczą przed którą przestrzegał są jakieś takie baldachimy na łóżeczko (do kupienia w Ikea ;-) ).

MartaJS - 2011-03-04, 11:39

Ale przyduszenia podczas snu też kwalifikują się do SIDS.
Z tego co pamiętam, wg badań w Wielkiej Brytanii, 54% zgonów miało miejsce podczas spania z rodzicami, przy czym większość z tego to przypadki po użyciu alkoholu lub środków odurzających, wcale nie w łóżku, tylko na sofie lub fotelu. Nie mogę teraz znaleźć tego linku.

koko - 2011-03-04, 11:46

Być może, akurat facet od zajęć nie różnicował tego na sofy, fotele, łóżka ;-)
Z tego, co czytałam, tylko niektórzy kwalifikują uduszenia/zaplątania do bezdechów powodujących SIDS. Ale to już szczegóły, w które chyba nie warto się na naszym poziomie wdawać?
W każdym razie jeśli są niepokojące doniesienia statystyczne i "z życia" to chyba nie zaryzykowałabym nocnego spania z synkiem. Mam bardzo mocny sen i czuję, że w moim przypadku może to być niebezpieczne dla dziecka. Chociaż idea tego, że dziecko jest blisko, spokojne, najedzone i bezpieczne, a rodzice nie muszą biegać do łóżeczka bardzo mi się podoba.
Pijani rodzice są już za to niebezpieczni w każdej sytuacji.

rosa - 2011-03-04, 12:27

mocny sen przy małym dziecku raczej rzadko występuje :-)
nic na siłę, jeżeli się nie jest przekonanym do spania z dzieckiem to nie ma po co się katować, koszyk postawiony przy łóżku też jest wygodny

MartaJS - 2011-03-04, 12:36

Dokładnie, też mi się wydawało że śpię twardo, a teraz wystarczy że mały stęknie, a ja się budzę - nie musi wcale płakać :-)
koko - 2011-03-04, 12:41

Chciałabym tak :roll: Raz przespałam sylwestra pośród trzech różnych zorganizowanych pokazów ogni sztucznych + indywidualnych petard. Mam nadzieję, że uruchomi mi się czujny sen po narodzinach synka.
maga - 2011-03-04, 12:44

Potwierdzam czujne spanie po urodzeniu dziecka :-)
dżo - 2011-03-04, 15:14

rosa napisał/a:
mocny sen przy małym dziecku raczej rzadko występuje

Przy większym raczej też.

koko napisał/a:
Mam bardzo mocny sen

Ale to może się zmienić, sama zobaczysz. Zreszta jesli maluch nie będzie miał potrzeby bycia blisko mamy w nocy to lepiej niech śpi w swoim łóżeczku. Wspólne spanie niesie ze sobą ryzyko, że dziecko tak przyzwyczai sie do obecności rodzica obok, że będzie mu trudno spać bez niego. T. nadal spi ze mną i w nocy budzi się gdy nie ma mnie na wyciągnięcie ręki, nawet jesli wychodzę do łazienki na chwilę budzi sie natychmiast i mnie woła, także trzeba brac pod uwage i plusy i minusy wspólnego spania.

MartaJS - 2011-03-04, 15:18

My jesteśmy w tej kwestii nieortodoksyjni w żadną stronę. Staś generalnie śpi w swoim łóżeczku (które stoi obok naszego), ale jeśli jest marudny, nie chce spać sam, to bierzemy go do siebie. Zasypia praktycznie zawsze u siebie, a "nad ranem" przenosi się do nas, przy czym "nad ranem" to może być 6 rano albo 2 w nocy ;-)
bodi - 2011-03-04, 19:38

koko, rzeczywiście były publikowane zalecenia w Stanach i UK, żeby spać z dzieckiem w jednym pokoju, ale w osobnych łóżkach.

Cytat:
A key message to keep your baby safe and healthy is that the safest place for your baby to sleep - night and day - is in a crib or cot in a room with you for the first six months.

hxxp://fsid.org.uk/page.aspx?pid=420

Moim zdaniem jeśli łóżko dorosłych zostanie przystosowane do wymagań niemowlaka, to jest bezpieczne. Sama spałam z Jagodą długi czas. Łóżko musi mieć twardy materac, nie mieć narzut, poduszek etc które mogłyby przykryć dziecko, żadnych szczelin (jak rozkładane wersalki), oczywiście zabezpieczenie przed spadnięciem dziecka na podłogę (barierka) jeśli leży od zewnętrznej strony.

To co jest niebezpieczne, to spanie z dzieckiem razem na innym meblu niż łóżko (kanapa, fotel, wszystko co może się zapaść i nie jest płaską powierzchnią), wszelkie szczeliny w które dziecko mogłoby wpaść (znów, meble w rodzaju kanapy, lub szczelina między łóżkiem a ścianą), tudzież rodzice pod wpływem środków psychoaktywnych dowolnego rodzaju, ew. niektórych leków powodujących otępienie.

Żaden monitor oddechu nie jest tak czuły jak rodzic śpiący ze swoim dzieckiem :)

moony - 2011-03-04, 20:47

rosa napisał/a:
koszyk postawiony przy łóżku też jest wygodny

My stawiamy gondolę od wózka. Ale po nocnym karmieniu zgarniam małego do łóżka, bo gdyby się przebudził na dokarmianie, to będzie bliżej ;)
I rzeczywiście - czujność matki jest wtedy wyczulona.

sunny - 2011-03-04, 22:06

MartaJS napisał/a:
Ale przyduszenia podczas snu też kwalifikują się do SIDS.
Z tego co pamiętam, wg badań w Wielkiej Brytanii, 54% zgonów miało miejsce podczas spania z rodzicami, przy czym większość z tego to przypadki po użyciu alkoholu lub środków odurzających, wcale nie w łóżku, tylko na sofie lub fotelu. Nie mogę teraz znaleźć tego linku.

Faktycznie był jakiś czas temu taki artykuł, ja go czytałam chyba na onecie. Pytałam ostatnio moją mamę i mówiła, że ja i siostra spałyśmy w swoich łóżeczkach od początku. Dopiero w wieku kilku lat mojej siostrze coś się poprzestawiało i rozpoczęła nocne pielgrzymki do wyrka rodziców. Pamiętam, że w środku nocy zabierała kołderkę i swoją przytulankę, i meldowała się w sypialni. A tata zabierał swoją kołdrę i lądował na jej łóżku w naszym pokoju :lol:

lamialuna - 2011-08-03, 23:46

sunny napisał/a:
nocne pielgrzymki do wyrka rodziców. Pamiętam, że w środku nocy zabierała kołderkę i swoją przytulankę, i meldowała się w sypialni. A tata zabierał swoją kołdrę i lądował na jej łóżku w naszym pokoju :lol:


:)

Tu jeden z fajniejszych artykulow o spaniu, ale po angielsku hxxp://www.drjen4kids.com/soap%20box/sleep%20stuff.htm

mam jeszcze jeden ale w pdf'ie - jak ktos jest zainteresowany to moge podeslac na maila czy cus...
generalnie na calym swiecie do jednego wora wrzucono spanie z dzieckiem po alko, palac papierochy, na kanapie itd i strasza smiercia lozeczkowa....

koko - 2011-08-04, 20:33

A propos, fajnie, że podbiłyście temat. Jerz pół nocy śpi u siebie, pół ze mną. Dwie noce temu obudziło mnie jego machanie łapkami, jakieś takie dziwne, trwało to dłuższą chwilę. Patrzę, a ja jestem zawinięta w kołdrę, a Jerz leży pod nią, spocony na maksa :shock: Za to byle stęknięcie czy inny oddech z jego łóżeczka i już nie śpię.
Agnieszka - 2011-08-04, 22:35

Tu mi zabrakło stanowczości i mam szkolniaka, który nawet jak zasypia u siebie to przyłazi. Teraz poczekam na czas, gdy sama się wyprowadzi. Wakacyjnie było łóżko piętrowe i kanapa w pokoju. Po dwóch dniach spania na górze (chciała łóżko piętrowe) już miałam lokatora. Uśmiałam się u Notasin bo Inka lądowała w nocy u nas i nie przeszkadzało to mojemu dziecku (śpimy na sobie lub bardzo blisko więc przy większej płaszczyźnie sporo miejsca jeszcze). Nogami się czasem plątały bo każda lubiła się wtulic/zahaczyc.
U nas bezpiecznie - spałam/śpię na materacu

izziland - 2011-08-04, 23:51

Mały Be ma 15 m-cy i nadal śpi z nami. Próby przełożenia go do łóżeczka kończą się pobudką w środku nocy i płaczem rozdartego kociaka. Jakbyśmy co najmniej chcieli go porzucić. Łóżeczko stoi w sypialni metr od łóżka rodziców:( Więc śpimy nadal razem, przytulamy się, przesypia noce i póki co jesteśmy zadowoleni. Mam nadzieję, że kiedyś po prostu zechce sam spać.
lamialuna - 2011-08-16, 15:42

koko napisał/a:
obudziło mnie jego machanie łapkami

;) nasz mlody od pierwszych dni po urodzeniu wypracowal taki manewr, ze jak tylko go cos przykrywa, raczki od razu ida do gory i jak szydelko zahaczaja to cos, zazwyczaj nasza koldre... efekt koldra nigdy nie idzie powyzej jego szyji - genialny dzieciecy instynkt - odpadlam jak to zauwazylam...

gosia16 - 2012-05-08, 23:23

Właśnie szukam informacji jak oduczyć dziecko spania z rodzicami.
Po wczorajszej nocy,gdy mała właziła mi na głowę mam dość.Przenoszę ją do łóżeczka, a ta nad ranem i tak przychodzi do nas
Z drugiej strony czego ja oczekuję,skoro 15miesięcy pozwalałam na wspólne spanie:)

maga - 2012-05-09, 10:32

gosia16, po raz kolejny polecę książkę Searsów "Zasypianie bez płaczu".
Jeśli jesteś zdesperowana, masz już naprawdę kompletnie dość, to myślę że bez drastycznych metod się nie obejdzie. 15 miesięczniak jest jeszcze na tyle mało rozumny, że ciężko mu wytłumaczyć, dlaczego zależy Ci na oddzielnym spaniu.
Ziomas spał ze mną przez 3 lata i 2 miesiące. W okolicach 10-12 miesiąca bardzo się stresowałam tym, że tak się stało, że zrobiłam coś źle, że muszę odzwyczaić itp. Nie byłam w stanie przeprowadzić drastycznej akcji, choć już łóżeczko i materacyk były na tę okoliczność zakupione. Tak w głębi serca to nie chciałam jeszcze rezygnować ze wspólnego spania, ale presja otoczenia wtłoczyła mi w głowę, że nie powinno tak być. Na szczęście książka Searsów rozwiała moje wątpliwości.
Na przełomie lutego i marca przenieśliśmy Zioma do jego pokoju, jego łóżeczka, jego pościeli. Odbyło się to tak naturalnie, że do tej pory jestem w szoku. Nie było żadnego płaczu, jedynie przez pierwszą noc tata spał z nim. Następnej usypiałam ja, ale wytłumaczyłam, że gdy uśnie, pójdę spać do swojego pokoju. I było ok. Przez jakiś czas przychodził do nas w środku nocy, dziś zdarza się to sporadycznie, przeważnie w okolicach 5 rano. W 80% sam przesypia całe noce. No i jeszcze jedna zaskakująca dla nas rzecz - od jakiegoś miesiąca próbuje zasypiać sam. Wygląda to tak, że któreś z nas kładzie się z nim, jest książeczka przed snem, później przytulanko, ew. pogaduszki i Ziom komunikuje, żeby już wyjść, bo on będzie sam zasypiał :-D Gdyby ktoś mi powiedział 2 lata temu, że tak będzie, w życiu bym nie uwierzyła :mryellow:

MartaJS - 2012-05-09, 10:45

Ja również polecam tę książkę :-)

Stach śpi z nami na dużym materacu, 200x200 cm, ma tam swój kącik, osobną poduszkę i kołdrę - i jeszcze dla nas jest bardzo dużo miejsca. Jeszcze miesiąc temu bardzo się przytulał i spał praktycznie z nami albo na nas, teraz nad ranem wystarczy trochę go przytulić i śpi dalej. Mamy dla niego kupiony osobny materac, pewnie niedługo zrobimy jakieś przemeblowanie i stopniowo będziemy go tam przenosić. Spodziewam się, że początkowo materac będzie leżał koło naszego łóżka.

maga - 2012-05-09, 10:52

MartaJS napisał/a:
na dużym materacu, 200x200 cm, ma tam swój kącik, osobną poduszkę i kołdrę - i jeszcze dla nas jest bardzo dużo miejsca

Mamy tak samo duży materac, a jednak tata uznał, że dla niego nie ma na nim miejsca i wyniósł się do salonu (już wrócił ;-) )

AneczkaK - 2012-05-09, 10:56

MartaJS napisał/a:
Zasypia praktycznie zawsze u siebie, a "nad ranem" przenosi się do nas, przy czym "nad ranem" to może być 6 rano albo 2 w nocy ;-)


U nas jest identycznie. Najlepsze efekty z odzwyczajaniem młodej od spania z nami miała metoda na "milusińskiego" ;) - ale to było jak miała półtorej roku
Już zasypiała w soim łóżeczku ale bardzo szybko (około północy) wchodziła do nas. Jak przyszła to zaczęliśmy ją przytulać, głaskać, całować, poprawiać kołderkę. W końcu się wkurzyła i zażądała natychmiastowego odłożenia do łóżeczka. I był spokój. Na jakieś 2 tygodnie ;)
Stęsknieni własnego towarzystwa z mężem spaliśmy przytuleni do siebie. Naglę budzę się i czuje że mnie coś w nogi uwiera. Patrzę a tutaj zwinięta w kłębek w naszych nogach śpi Młoda. Wyglądało to tak żałośnie że podciągnęłam ją do góry. No to teraz już śpi z nami a ja sobie dałam siana z odzwyczajaniem. Czasami wchodzi tak cicho że nawet nie słyszę, czasami robi wielki rumor bo postanawia przenieść się wraz z całym swoim łóżeczkowym asortymentem (2x lala, miś, serducho-poducha i kołdra). A czasami nie przychodzi w ogóle tylko mnie wyciąga z łóżka

Też mamy duży materac ale młoda lubi spać poziomo tak że zajmuje prawie połowę jego szerokości :P

lamialuna - 2012-05-22, 13:26

U nas jest roznie z zasypianiem, czasm B sie obruci na drugi bok i sam zasypia a czasem trzeba znim lezec by zasnal. generalnie od 15 miesiaca kiedy to przestalismy sie cycem karmic przesypia cale noce u siebie w pokoju (na duzym materacu)... rano male stopki przychodza do nas. najpierw sie pokisiaja, potem wyganiaja tate by szedl po mleko, wypijaja to mleko i wtedy mamy juz pozamiatane - nie ma spania :)

Jakos mimo tego ze pospalabym jeszcze i ze 4godziny to lubie te stopki jak do nas przylaza :)

Czasem jest jakas jazda nocna jak ostatnie dwie noce - ale u nas to sa zeby... na szczescie jeszcze 4 zostaly..

Powodzenia :)

mama.dama - 2012-05-23, 20:56

a dlaczego oduczać? dziecko samo dojrzeje do spania samodzielnego i się wyniesie. jeszcze będziesz tęsknić za tym cieplutkim malutkim ciałkiem ufnie wtulonym w Twoje ramie. ja tam śpię z bliźniakami od ich urodzenia i zawsze chodziłam wyspana a moje dzieci do spokojnie śpiących nigdy nie należały. zawsze jednak miałam je pod ręką i pod "cyckiem" więc nie wstawałam w nocy. mam zamiar spać z nimi dopóki sami nie zechcą przenieść się do drugiego pokoju. nie wiem kto to powiedział ale zacytuję: człowiek jest jedynym ssakiem który wyrzuca swoje młode z własnego legowiska.
koko - 2012-05-23, 21:00

mama.dama napisał/a:
a dlaczego oduczać? dziecko samo dojrzeje do spania samodzielnego i się wyniesie.

No, chyba że nie dojrzeje. Przynajmniej sześcioletni syn znajomych jeszcze nie dojrzał. Może jak zacznie pokwitać?

Agnieszka - 2012-05-23, 21:11

koko: straszysz.... ;-) u nas bez zmian ale liczę, że kiedyś sobie pójdzie
dżo - 2012-05-23, 21:16

koko napisał/a:
sześcioletni syn znajomych jeszcze nie dojrzał

tego się obawiam i u nas,

koko, a znasz więcej szczegółów ? spał z nimi od zawsze? czy próbowali go przekonać do samodzielnego spania?

AneczkaK - 2012-05-23, 21:22

Moja znajoma też spała z mamą do 10 roku życia. Mówiła że nawet jak była jeszcze starsza to zdarzało jej się gramolić do łóżka mamy a teraz ma problemy śpiąc sama bo się nie wysypia.

Naszym zadaniem nie jest uzależniać dzieci od siebie ale sprawić by gładko przeszły w kolejne etapy dorosłego życia. Jednym z nich jest spanie samemu w łóżku.

lamialuna - 2012-05-23, 22:20

mama.dama napisał/a:
człowiek jest jedynym ssakiem który wyrzuca swoje młode z własnego legowiska.



cos w tym jest...

oj tak, te male stopki - uwielbiam!!! - ale po calej nocy razem sie ruszac nie moge..
wiec gdybysmy mieli lozko 3x3metry to moze...

[ Dodano: 2012-05-23, 21:24 ]
AneczkaK,
tez prawda... generaknie powinno sie wyczuc siebie i dziecko.

Kiedys mialysmy taka samotna matke, ktora spala z 7letnia corka.. caly czas sie skarzyla ze mloda nie jest samodzielna itp
Jak bylysmy na wizycie domowej okazalo sie , ze 7letnia dziewczynka nie ma nawet lozeczka w swoim pokoju.
Matka troche egoistycznie zalatala dzieckiem dziure po ex-mezu. Srednie rozwiazanie. Mysle, ze trzeba siebie zapytac dlaczego, oraz dobrze sie przyjzec potrzebom dziecka..

koko - 2012-05-23, 22:26

dżo, spał z nimi od zawsze, ale nie życzy sobie przenosin do łóżeczka. Z tego, co wiem, to znajomi mają silną motywację, żeby wywalić młodego do siebie, bo muszą strasznie kombinować, żeby ze sobą sypiać ;-)
Nasz synek za to chętnie śpi w łóżeczku. Kiedy przebudzi się w nocy na karmienie (a robi to w kratkę), to już u nas zostaje, ale to tylko ze względu na nasze lenistwo.

lamialuna - 2012-05-23, 22:27

u nas jakos w sumie na koncu wyszlo bez draki...
rutyna wieczorna wszystko sama zalatwila i mlody szedl w pizamie sam do swojego pokoju (materac z ktorego mozna fajniej zlesc i jest na nim wiecej miejsca pomogl),
mial tez czas ze nas wyganial i sam zasypial..

maga - 2012-05-24, 16:38

dżo, a jak u Was?
dżo - 2012-05-24, 17:45

maga, nadal śpimy wszyscy razem, był czas, że Tymon "spał" w swoim pokoju ale ponieważ ciągle się budził a ja nie miałam siły na kolejne nieprzespane noce to wrócił do naszego łóżka, niedawno znów spróbowaliśmy i ten sam schemat, zasypia u siebie a po dwóch godzinach budzi się z płaczem i chce abym z nim spała.
Jadzia - 2012-05-24, 18:18

U nas dobrym rozwiązaniem okazał się dostawiony materac: my śpimy na materacu, obok położyliśmy materac z łóżeczka J. (podłożyliśmy coś tam pod spód żeby był na tej samej wysokości co nasz) i panna J. śpi na nim całą noc. Zasypia przeważnie na naszym, potem ją przesuwamy i na nasz materac wraca dopiero z samego rana jak mąż wstaje do pracy, a ona chce cycka. Jak płacze w nocy to wystarczy pogłaskanie, chwilowe przytulenie.
Bardzo pasuje mi takie rozwiązanie, bo nie muszę w nocy wstawać gdy dziecię płacze, J. czuje się bezpieczna, a mąż, który spał w pokoju obok, mógł wrócić do mnie (mamy za mały materac na 3 osoby).

maga - 2012-05-24, 19:57

Jadzia, super, że znaleźliście rozwiązanie, które pasuje wszystkim. To podstawa.
dżo, widocznie Tymon jeszcze nie jest gotowy na takie zmiany. Może on się czegoś boi? Zostawiacie mu zapaloną lampkę? Ziomas śpi przy zapalonej solnej.

biechna - 2012-05-24, 20:44

dżo, a może na razie spanie w jednym pokoju, ale w osobnych łóżkach? U nas jest tak dobrze (pomijam, że technicznie nie mamy innej opcji ;-) ), Staś zasypia sam i zazwyczaj przed spaniem upewnia się, że w nocy przyjdę spać do swojego łóżka, noce ma spokojne. Myślę, że jak uda nam się zmienić mieszkanie na większe, gdzie mały dostanie swój pokój, to takie obecne spanie w swoim łóżku, ale blisko nas, okaże się fajnym etapem przejściowym i pójdzie gładko.
Agnieszka - 2012-05-24, 20:55

Mojej córce nie muszę zostawiac lampki. Niezależnie czy u nas czy w innym miejscu i tak przyłazi. Wariant z łóżeczkiem w pobliżu też był testowany. Urządzanie pokoju nie dało rezultatów, przyjaciółka na noc podobnie. Między 1 a 3 w nocy albo jest u mnie albo jeśli śpię w innym łóżku przychodzi po mnie. Ja zaakceptowałam ten stan i czekam aż sama się wyprowadzi.
dżo - 2012-05-24, 21:35

maga napisał/a:
Może on się czegoś boi?

Bycia samemu. Poza tym on bardzo lubi się przytulać i czuć, że obok niego cały czas ktoś jest (sprawdza ręką, nogą czy ktoś leży obok), zawsze tak było i w dzień i w nocy.
Dziś zasnął w swoim pokoju, tak chciał, zobaczymy jak długo tam pośpi.
Naszym największym błędem było kupienie mu małego łóżka, gdyby było większe mogłabym w połowie nocy kłaść się obok niego i się wysypiać.
Agnieszka napisał/a:
zaakceptowałam ten stan i czekam aż sama się wyprowadzi

U mnie podobnie choć często myślę na ten temat, nie chcę aby Tymon miał w przyszłości problemy ze spaniem samemu choć w sumie ja do matury spałam z siostrą w jednym łóżku i jakoś później nie miałam kłopotów ze spaniem.

maga - 2012-05-24, 21:51

dżo, rozumiem Cię, bo sama się trochę stresowałam, ale pamiętaj, że ten stan nie będzie wieczny i kiedyś do niego zatęsknisz (ja jeszcze nie tęsknię :-P ;-) )
majaja - 2012-05-24, 22:06

dżo napisał/a:
Naszym największym błędem było kupienie mu małego łóżka, gdyby było większe mogłabym w połowie nocy kłaść się obok niego i się wysypiać.
gorzej gdyby ci tak zostało, znam pannę która spałą z mamą do 17 roku życia; niemalże się przeprowadziła z łózka mamy do chłopaka.
Tymon od wrzesnia idzie do przedszkola? Jak tak to pewnie mu się nasili przyłazenie do was do łózka, ale wydaje mi i tak warto nalegać by zasypiał u siebie. Miron jak go w końcu przeprowadziliśmy na jego antresolę na 4 urodziny to jeszcze z rok budził się w nocy, zapałał lamkę i nas wołał, zwykle już dosypiał u nas. Przerobiliśmy sporo strachów, ciemność, szafa otwarta. Do dziś lubi spac z kimś, póki nie pojawiła sie MAtylda w weekendy przyłaził rano na kotłowanie się. Ale śpi sam, potrafi sam w nocy wstać do łazienki jak potrzbuje i nawet nas nie budzi. A myśmy twedy lat temu parę mieli już dość tego jego przytulania się, robił się duży, coraz silniejszy i my wstawaliśmy cali poobijani i skopani, bo on lubił przytulać się do obojga na raz. Bywało że budził mnie np. kopniak prosto w oko.
Trzymam kciuki za samodzielność Tymka

koko - 2012-05-24, 22:41

majaja, do 17 roku życia ??? :shock:
KasiaQ - 2012-05-24, 23:50

zawsze myślałam, że spanie z niemowlakiem to coś wspaniałego - budząc się masz go pod ręką i zawsze możesz dojrzeć, czy wszystko ok - i ok - ale do czasu :mryellow:
dopóki karmiłam w nocy - mowy nie było o innej opcji niż spanie z nami (na szczęście mamy duże wyrko ;-) ) ale nagle okazało się, że jest jej niewygodnie, że ma za mało miejsca i jest jej po prostu za ciepło (zawsze spała między nami - byłam spokojniejsza) i odstawienie jej do łóżeczka, wpierw na popołudniowe drzemki - tak dla oswojenia się, bo wcześniej służyło tylko do zabawy, kiedy musiałam coś zrobić bez jej udziału ;-) było strzałem w dziesiątkę! nie licząc przeziębień i ząbkowania - dziecko przesypia całą noc, bo po prostu nikt jej w tym nie przeszkadza :-D żeby nie było idealnie to jak się przebudzi, to tak długo marudzi, pokrzykuje lub woła, aż jej nie przygarniemy :-P choć i wtedy zdarza się, że jeszcze pośpi, więc nie mogę narzekać :mryellow:
a spanie z mamą do 17-tki to dla mnie dewiacja jest :-P

olgasza - 2012-05-25, 00:27

ech, a ja lubię spać z młodą (niedługo 5 lat skończy) :->
maga - 2012-05-25, 10:26

olgasza, ja też lubię spać z Ziomkiem. Niestety tata nie dawał rady się wysypiać, więc dość wcześnie wyniósł się do innego pokoju. W zasadzie to z jego inicjatywy zorganizowaliśmy przenosiny Ziemniaka "na swoje".
bronka - 2012-05-25, 10:41

majaja napisał/a:
spałą z mamą do 17 roku życia; niemalże się przeprowadziła z łózka mamy do chłopaka

se dziewucha poradziła, żeby sama nie spać :mrgreen:

Ja tam lubię z małżem moim spać i bez dzieci :-P
Jak któreś z naszych licznych dzieci się przebudzi to małż jak Zombie lezie do ich pokoju i śpi z nim u niego w wyrku.
Właściwie tylko przychodzą teraz jak nich nawiedzi łóżkosikacz. A całe szczęście coraz rzadziej.
Kupując chłopakom łóżka od razu było w planach ewentualne wyspanie się obok w razie kataru/ choroby/ złego snu/ potwora z szafy itp.

MartaJS - 2012-05-25, 10:51

My zainwestowaliśmy w materac 200x200 cm, rewelacja :-) Oprócz tego kupiliśmy też osobny materac dla Stacha, ale póki co pięknie mieścimy się wszyscy na tym jednym. Co prawda w końcu i tak wszyscy (mąż i syn) przytulają się do mnie, przez co nie mogę się ruszyć :roll:
maga - 2012-05-25, 11:00

MartaJS, my mamy materac w takim samym rozmiarze, ale małż i tak się nie wysypiał :mryellow:
dżo - 2012-05-25, 12:47

olgasza napisał/a:
a ja lubię spać z młodą

ja również i to jest jednen z powodów dlaczego T. śpi nadal z nami, dziś w nocy przespał u siebie 3,5 godziny, może zasnął by ponownie gdybym chwilę przy nim posiedziała ale w nocy jestem taka nieprzytomna, że wybieram najłatwiejsze rozwiązanie.

bronka napisał/a:
Kupując chłopakom łóżka od razu było w planach ewentualne wyspanie się obok w

Żałuję, że nie byłam taka mądra.

bronka - 2012-05-25, 13:02

dżo, ja mam o tyle dobrze, że chłopcy w nocy odkąd przestali jeść z cycka wołają tatę :-P
Nie wiem co mi się tak poszczęściło ;-)

W sumie łóżka chłopakom kupiliśmy już takie na dobrych kilka lat.

[ Dodano: 2012-05-25, 13:03 ]
dżo napisał/a:
Żałuję, że nie byłam taka mądra.

Mądra to ja nie jestem, ale żal mi było małża jak próbował dziecko utulić w łóżeczku 120 cm je szczebelkami z 4 stron :-P

lamialuna - 2012-05-31, 18:09

nie ma regul i my/rodzice inni i dzieciaki inne...
Jedni z nas potrafia sie wyspac ze stopa na twarzy a inni nie ;)

Fakt, ze im wieksze dziecko tym trudniej. Nasz przypadek nauczyl mnie ze trzeba wyluzowac i obserwowac - na sile nic nie dziala - a jak zadziala to krotkofalowo i po kilku dniach/tygodniach wszystko wraca do starej normy.

Mielismy farta, ze mlody sam smigal do swojej sypialni i z tego co rozmawiam z rodzicami, duzy materac na ziemi sprawdza sie najlepiej na przenosiny.

[ Dodano: 2012-05-31, 17:10 ]
a tu fajny wywiad, jak ktos Wam truje, ze z dzieckiem spicie :)
hxxp://www.dzieckowmiescie.info/2012/05/wspospanie-za-i-przeciw-o.html

ania19861 - 2012-09-18, 15:05

Ja też borykam się z tym problemem musiała bym być nieugięta i przez to pewnie kilka nocy mielibyśmy wszyscy nieprzespane. Może kiedyś się zmobilizuje...

[spam]

śliwka - 2012-09-18, 15:38

ania19861, opanuj się trochę z tym spamowaniem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group