wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Kuchnie świata - kuchnia chińska

pao - 2007-06-19, 23:02
Temat postu: kuchnia chińska
zatem zacznę od przepisu który niektórzy mieli sposobność wypróbować.

pomidory w miodzie.

rzecz banalna do przygotowania ale smaczna, choć zaskakująca w swym połączeniu. nadaje się w roli dodatku do głównego dania lub lekkiej przekąski.

surowe pomidory parzymy i obieramy ze skórki. wycinamy również część niestrawną ze środka, samego pomidora zaś kroimy w plasterki i układamy na talerzu.

na sos nadają sie wszystkie płynne i łagodne miody. wlewamy taki miód do rondelka, dodajemy trochę wody, tak by sos był bardziej płynny. w ramach przypraw do wyboru:

-imbir (większa ilość uczyni sos słodko-ostrym zatem jeśli ktoś lubi, mniejsza ilość da tylko aromat)
-gałka muszkatołowa (niewielka ilość by nie zabić właściwego aromatu)
-cynamon (doskonale sie komponuje przełamując zbytnia słodycz)
-anyż (tutaj lepiej jednak przygotować wcześniej napar i dodać zamiast wody)
-kardamon

dobrze by przyprawy były tylko dodatkiem, niezależnie na to, które zostaną użyte. można tez nie użyć żadnej, wtedy jednak miód będzie bardzo wyraźny zatem to wersja dla miłośników słodkości.

takim sosem polewamy pokrojone pomidory i sałatka gotowa :)

margot - 2007-06-20, 20:53

Pao a na ogórki masz jakiś fajny chiński przepis?
Bo tak myślę ,ze jutro zrobię te pomidory a na piatek mam sporo ogórków ;-)

kasienka - 2007-06-20, 21:19

No właśnie, pomidory już jadłam(pyszne :) ) a coś bym jeszcze chętnie spróbowała...
pao - 2007-06-20, 22:14

ogórki na słodko:

banał jeszcze większy niż pomidory:
ogórki obrać pokroić na 4 części wzdłuż i ugotować (ewentualnie wpierw ugotować a potem pokroić ;) ) dodając tylko niewielką ilość miodu lub cukru

Aby nie było wątpliwości używając słowa cukier nie mam na myśli tego białego czegoś tylko gesty ciemny cukier nieczyszczony.

takie ogóry wystarczy tylko polać melasą, lub posypać cukrem i gotowe :)


a nie na słodko:

ogórki pokroić w paski, słupki około 3 cm, na oleju podsmażyć ziarna pieprzu a potem wyjąć potem dodać imbir, cebulę (całą włącznie ze szczypiorkiem. w kuchni chińskiej częściej stosuje sie część zielona cebuli niż białą) i czosnek i zeszklić. potem dodajemy ogórki i solidnie mieszając smażymy na dużym ogniu ale bardzo krótko. doprawiamy sosem sojowym oraz olejem sezamowym i gotowe :)


ewentualnie:
ogórki kroimy, zasypujemy solą i zostawiamy na dłużej. gdy woda z nich sie oddzieli część wody wylewamy a ogórki dusimy z sezamem :)

no to tak z tego co mi od razu do głowy przyszło :)

margot - 2007-06-21, 21:34

La to robię ogórki,bo te pomidory są super-moje miodowo imbirowe :-)
Pao dziękuję :-)

bojster - 2007-06-22, 13:38

Ja to bym chętnie zobaczył jakieś sprawdzone przepisy (wegańskie i realne na polskie warunki) na słodycze z fasolki adzuki (np. ciasteczka księżycowe albo doushabao, a z japońskich - daifuku lub taiyaki). :-)
pao - 2007-06-23, 00:11

Cytat:
(wegańskie i realne na polskie warunki)


pierwszy aspekt w pełni do zrealizowania z drugim trochę gorzej. słodycze z past fasolowych u nas są trudne zarówno do dostania jak i do zrobienia, ale pomyśle jak by to zaadoptować na nasze możliwości, bo czasem robiłam. niestety efekty nie były dość zadowalające dla mnie jak na razie. no ale może ja zbyt wiele wymagam ;)

bojster - 2007-06-23, 00:57

No właśnie ja bardzo lubię adzuki, szczególnie pasty kanapkowe, które arete czasem robi, ale chciałbym tak na słodko coś, tylko nie wiem jak. Tak że czekam cierpliwie. ;-)
k.leee - 2007-06-24, 03:35

Ja spróbuję z tymi ogórkami z cebulą ale dodam jeszcze sezamu :-P
pao - 2007-06-24, 21:10

Cytat:
Ja spróbuję z tymi ogórkami z cebulą ale dodam jeszcze sezamu


ale wtedy spokojnie odpuść sobie olej sezamowy ;)

pao - 2007-06-25, 22:58

no to teraz na słodko:

ciastka z sezamem

masło/margarynę (około 100 gram) ubijamy z cukrem ( 80 gram)na pulchną masę i dodajemy jajo (ja robię bez i tez wychodzi)

mąkę (200 gram) z proszkiem do pieczenia przesiewamy do miski i dodajemy pół łyżeczki soli.

potem do maki dodajemy stopniowo masę cukrowo-tłuszczową i dokładnie mieszamy.

odstawiamy nich trochę stężeje a potem formujemy dwa wałeczki, zawijamy w jakiś papier czy inne cudo i odstawiamy do lodówki na 2 godziny :)

wałki kroimy w plasterki około 1 cm każdy i dodajemy ziarna sezamu tak by sie wbiły w ciasto.

pieczemy na natłuszczonej blasze sezamem do góry około 15 minut (temperatura 180)

no to tak chyba w miarę dokładnie jak na mnie i moją pamięć do przepisów :D

kasienka - 2007-06-25, 23:10

pao, ciasteczka-mniam.
może już jutro rano się skuszę, bo akurat wszystkie składniki mam w domu ;)

bodi - 2007-06-26, 11:48

kasieńka czekam na recenzję :D
pao - 2007-06-26, 13:37

dodam tylko, że zamiast sezamu można dać na przykład migdały czy inne takie i też są pyszne :)
hans - 2007-07-04, 15:30

Trochę wegańskich przepisów chińskich, znajdziecie hxxp://www.ivu.org/recipes/chinese/]tutaj przepisy po angielsku ;-)
Kreestal - 2007-11-17, 08:29

Zrobiłam wczoraj na obiad wersję z imbirem. Pyszności, a co za orginalny smak! Teraz już rozumiem babcię, która pomidory posypywała cukrem :)
Ewa - 2007-11-17, 09:10

Pao, a te ciasteczka mogą być z mąki razowej, czy z jakiej robisz?
pao - 2007-11-17, 09:35

z takiej jaką mam akurat pod ręką ;)

ja niestety nie z tych co wiele różnych mąk mają ;)

Agnieszka - 2007-11-17, 11:59

Kreestal napisał/a:
Zrobiłam wczoraj na obiad wersję z imbirem. Pyszności, a co za orginalny smak! Teraz już rozumiem babcię, która pomidory posypywała cukrem :)


moja: pomidory, ogórki i nawet jajka na twardo :lol:

Kreestal - 2007-11-17, 18:55

Agnieszka napisał/a:
Kreestal napisał/a:
Zrobiłam wczoraj na obiad wersję z imbirem. Pyszności, a co za orginalny smak! Teraz już rozumiem babcię, która pomidory posypywała cukrem :)


moja: pomidory, ogórki i nawet jajka na twardo :lol:


Jajka?! :lol: ale to nic w porównaniu z moją przyjaciółką, która chleb z nutellą zajada ogórkami kiszonymi :-)

Karolina - 2007-11-21, 15:24

Powiedzcie jak to jest ze smażeniem w woku? Widziałam filmik w necie jak do goracego wlewany jest olej i zaczyna od od razu dymić... Ciągle nie kupiłam woka, chyba ten zakup jest bez sensu jesli nie ma się w domu specjanego, centralnego palnika. A moze za bardzo sugeruje się opiniami w necie...?
Ania D. - 2007-11-21, 16:49

Dla mnie dymiący olej jest do wyrzucenia. Rozgrzewam najpierw wok, wlewam trochę oleju i prawie od razu dodaję warzywa. Nie rozgrzewam tak mocno samego woka, by olej od razu dymił (czasem tak się też robi, jak dlużej trzymamy olej na patelni, bez warzyw).
Karolina - 2007-11-22, 10:27

Ania a powiedz mi czy wok na kuchence gazowej równomiernie się nagrzewa?
pao - 2007-11-22, 10:40

tak, dla woka ważny jest silny ogień :) ja używam najmniejszego palnika ale z dużym płomieniem
alcia - 2007-11-22, 11:19

Karolina napisał/a:
Powiedzcie jak to jest ze smażeniem w woku?

Widziałam żeliwny wok w akcji, na największym gazie takim zwykłym, kuchenkowych - i zrezygnowałam z tego zakupu. Tzn. można to traktować jako patelnię dużej pojemności, dusić na tym warzywa.. ale o szybkim smażeniu można zapomnieć, bo nagrzewa sie to powoli i zdecydowanie za słabo, na takim zwykłym palniku.

Ma ktoś inne odczucia?

Ania D. - 2007-11-22, 11:47

My zawsze mamy takie metalowe, lekkie. Dla mnie są wygodne, bo łatwo nimi operować. Jak nałoży się duzo warzyw, to ciężko jest przestawić mi wok, a co dopiero byłoby z takim żeliwnym. Ale nie mam doświadczenia, więc trudno mi powiedzieć, może się doskonale sprawdzają.
Ja duszę na największym palniku, ustawionym mniej więcej na 2/3 skali jego możliwości na początku, a potem zmniejszam ogień. Ale to trudno polecać, bo kuchenki mają różne palniki, jak już są nieco wysłuzone (jak u mnie), to nie mają już takiej mocy.

pao - 2007-11-22, 12:34

te żeliwne rzeczywiście na gaz średnio sie nadają ale stalowe już tak :)
Karolina - 2007-11-22, 21:27

Ponoć nasze gazówki mają za mało kW żeby porządnie nagrzać wok, nawet stalowy. A do tego nie dają płomienia centralnie i nagrzewają się boki zamiast centrum...nie wiem czy w to wszystko wierzyć co tam w necie wypisują. Po prostu Mama chce nam sprezentować porządną patelnię pod choinkę i zastanawiam się co będzie lepsze...?
pao - 2007-11-22, 21:34

dlatego jeśli robię coś w woku to na najmniejszym palniku i na maxa ;)

nie jest to co prawda ideał, ale nie jest źle ;)

Karolina - 2007-11-25, 17:30

A to fajnie, teraz tylko poszukać w rozsądnej cenie;)
ag - 2008-10-13, 14:13
Temat postu: dousha baozi - bułeczki z nadzieniem z czerwonej fasoli
Witam,

mam wielka prosbe -moze ktos ma sprawdzony przepis na buleczki/pierozki z pasta z czerwonej fasoli (dousha baozi), takie jakie sie je w Chinach na sniadanie, gotowane na parze. Od kiedy znalazlam na forum przepis na paste z fazoli adzuki nabralam na nie strasznej ochoty. A poniewaz zblizaja sie imieniny mojego meza, chcialabym cos fajnego z tej okazji przygotowac. To bylby naprawde absolutny hit jakby mi sie udalo je zrobic - takie wspomnienie naszej podrozy poslubnej i dalekich podrozy (to z czasow przed dzieckiem...)

Karolina - 2008-10-13, 14:32

znalazłam sposób sklejania, wszystkei przepisy niestety po chińsku ;-) hxxp://pl.youtube.com/watch?v=okHQcf48xIQ&feature=related

hxxp://en.wikibooks.org/wiki/Cookbook:Baozi

hxxp://www.recipezaar.com/176555

ag - 2008-10-13, 21:37

Dzieki za filmik, naprawde super - ciekawe czy i mnie uda sie kiedys tak ladnie skleic.
Karolina - 2008-10-16, 12:19

Ag, zrobisz kilka razy, to na pewno łatwe. Coś na zasadzie pierogów z falbanką - kwestia wprawy.
ulapal - 2009-04-30, 15:07

noodle

makaron ugotować, najlepiej spaghetti. przelamany na pół.
podsmarzyc cebulkę (pęczek) i szczypior
dorzucic kiełki soi z puszki

2-3 łyzki oleju sezamowego. podsmarzyc na chrupiąco jeszcze 2-3min

dorzucic makaron. i podlac sosem sojowym, tyle by calość nabrala brązowego-opalonego kolorku. wszystko razem napeatelni trzymac chwile. i zajadac

pieprz do smaku. soli nie bo sos sojowy wystarczjąco slony.

Jiejie - 2011-08-14, 04:03
Temat postu: bakłażan nieprzyzwoicie słodki
Wciąż niepewna czy gdzieś już tego przepisu nie ma, pozwolę sobie przedstawić wam moją wersję bakłażana na słodko. Pierwszy raz jadłam go w Szanghaju i od tego czasu często zamawiam/sama przygotowuje.
Przepis jest banalnie prosty i można go modyfikować, wybaczcie że nie podam ilości dokładnie, ale ja z tych co na oko gotują ;-)
A więc bakłażana kroimy w grube paski (takie wielkości palca, może być wskazujący dla ułatwienia) Ja staram się żeby paski owe miały w sobie choć kawałek skórki co by je trzymała.
Następnie solimy i moczymy bądź nie, w zależności od wierzeń i upodobań (jest o tym zacięta dyskusja w wątku o bakłażanie). Ja jak mam czas mocze a potem wodę wyciskam.
No i smażymy, można w celu ochrony wątroby bądź talii dać też wody, żeby bakłażan tylko tłuszczu nie pił. Potem trochę ciemnego sosu sojowego i dość długo dusimy aż zmięknie. Dodajemy cukier, spooooro, ale tez wg gustu. Ja dorzucam jeszcze zielona część pora w paseczki. W knajpach często widzę też płatki ostrej papryki, ale bardziej dla koloru niż smaku, odrobinę. No i to chyba wszystko, mam nadzieje że nie zapomniałam niczego...
Jak wróci mój osobisty kucharz to jeszcze go podpytam i dorzucę fajny patent na ziemniaczki, tego raczej nie znacie.. :-)

Agnieszka - 2011-08-14, 13:04

Jiejie: oryginalna propozycja choc nie moja bo smażony bakłażan i cukier. Bardzo chętnie poznam inne przepisy i ciekawa jestem smaków, połączeń. Jeśli masz czas wklejaj kolejne a chętni na testy z pewnością będą
Jiejie - 2011-08-14, 15:32
Temat postu: coś zdrowszego..?
Hey Agnieszka,
przyznaje że ten przepis może być nie dla każdego do przełknięcia... Jest to danie bardzo ciężkostrawne i nie oszukujmy się nie zbyt zdrowe mimo że warzywne. Dodałam go w pierwszym odruchu bo jest to najczęściej spotykany sposób przyrządzania bakłażana w rejonie Chin gdzie obecnie koczuje. Zamawiając "bakłażan" mamy 99% szansy, ze będzie on tak podany. Przepis ten jest też bez problemu do przygotowania w Polsce i zawsze smakuje nawet mięsożernym istotom.
Muszę chyba jednak nauczyć się myśleć w innych kategoriach i pamiętać że na tym forum nie musi być tłusto i słodko żeby smakowało... wręcz przeciwnie
Podaje zatem przepis na ziemniaczki (też w każdej knajpce do zamówienia za grosze) i patent mojego ukochanego mężczyzny na seler naciowy.
Oba przepisy zawierają składnik który chyba trudno w Polsce kupić, ale wydaje mi się że można go pominąć.
Ziemniaczki (radzę nie zdradzać gościom że to pyry, niech zgadują, u nas rzadko komu się udaje ]:->
Ziemniaki obieramy i kroimy w najdłuższe i najcieńsze paseczki jakie jesteśmy w stanie tylko osiągnąć (wiem dość karkołomne zadanie, ale przez to 1 ziemniak daje całkiem sporą porcję) Paseczki powinny być baaardzo cieniutkie, czasem śmieję się że osiągnęłam grubość włosa...Płuczemy i wrzucamy na wrzątek, od razu kiedy woda zaczyna znowu wrzeć odcedzamy! Jest to bardzo ważne bo jeżeli ziemniaki się ugotują- zmiękną to ponieśliśmy klęskę :-? Ziemniaki maja się tylko zaparzyć. Warto je ostudzić żeby nie zmiękły.
Podgrzewamy olej a na nim świeży imbir i "huajiao" (to takie małe czerwone kulki-ostre), ale można je pominąć. Takim rozgrzanym tłuszczem polewamy ziemniaczki, dodajemy ocet- biały odrobinę i czosnek (zmiażdżony w wyciskarce) oraz sól wszystko do smaku. Podajemy na zimno. Dla mnie lepsze są jak trochę poleżą.
Przepis na seler naciowy jest analogiczny. Seler kroimy krojąc łodygi pod skosem, też dość cienko, ale tu grubość włosa nie jest wymagana :mryellow:
Parzymy we wrzątku i polewamy tłuszczem z imbirem i wszustko jak wyżej
Smacznego

Agnieszka - 2011-08-14, 15:58

Jiejie: jak pisałam bakłażan oryginalny
huajiao mi obce ale ziemniaki smacznie się zapowiadają więc testy będą, pewnie bez selera naciowego bo dziec nie fan. A sądzisz że z kapusty pekińskiej ta jasna częśc się sprawdzi zamiast selera?
Dziękuję i czekam na cd.

Jiejie - 2011-08-14, 16:49

Agnieszko,
wydaje mi się że pekińska nie za bardzo tak jak seler, ale radzę spróbować selera bo mój synek który też selera nie za bardzo, chrupał aż miło...
Co do pekińskiej to ja najczęściej tu widzę duszoną z sojowym i czosnkiem, żadna rewelacja
Jadłam jednak też fajnie robioną tę jasną (twardszą część). Była pocięta w trójkąty, podsmażona, a raczej podduszona z olejem i na zimno z octem podana. Postaram się ustalić szczegóły to dam znać. Mój mężczyzna potrafi to robić, ale dziś już mi padł i chrapie razem z młodym.. :mryellow:
Obiecuje jak wrócę do Polski 1 września przypomnieć sobie czego u nas nie ma, a raczej co jest i dorzucić trochę przepisów do zrobienia na polskie warunki.
Pozdrawiam gorąco... uff jak gorąco...

Agnieszka - 2011-08-14, 19:05

Dziękuję. Próby będą bo i smaki zmianie podlegają.
Kolejne przepisy przeczytam i zapewne wiele wykonam.

agninga - 2011-08-14, 22:17

ciekawie faktycznie te dwa przepisy wyglądają a do tego chyba to proste ;-)
ten cukier też mnie trochę odstręcza, ale może czymś innym można posłodzić ? to chodzi bardziej o słodkość, czy może ważne to w konsystencji?? pewnie trzeba sprawdzić.. co do tłuszczu, to bakłażan niestety dużo chłonie i taki jego urok. Ja uwielbiam hiszpańską eskalivadę a tam sporo oliwy :-P

ziemniaczki pewnie też przetestuję (pewnie te plasterki to w robocie kuchennym da się takie cienkie zrobić)

Jiejie - 2011-08-15, 17:25

agninga
co do cukru w bakłażanach to przyznam że nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że można spróbować go zastąpić... nie wiem jednak czym, nie próbowałam
Co do ziemniaków to to mają być takie paseczki nie plasterki, nie wiem czy dobrze to opisałam.. takie jak makaron cieniutkie... jeżeli może to zrobić maszyna to na pewno ułatwi.
Dziś jadłam super warzywa, ale nie wiem nawet co to było... :lol: cholercia trudno o te przepisy na polskie warunki, ale będę myśleć. Tofu tez jest tu na milion sposobów podawane, ale tez można je kupić w milionie odmian. Ostatnio jadłam takie którego konsystencja przypominała gąbkę. Z tego co mi wytłumaczono, to takie się robi zwykłe tofu jak się je mrozi, ale nie próbowałam...
Najbardziej jednak lubię tofu japońskie. Mój ulubiony przepis na nie jest jednak znów niezdrowy :oops: Nie wiem też czy można w Polsce je kupić.
W każdym razie opieka się je na głębokim tłuszczu a potem polewa sosem z koncentratu pomidorowego podsmażonego z cukrem... mhhh Wiem wiem dietetyczna masakra

Agnieszka - 2011-08-15, 18:01

agninga: jeśli bakłażan nie musi byc vegan można użyc miodu. Zapewne sprawdzi się słód albo np. ksylitol (raczej dla dzieci od 3 roku),u Dagi widziałam taki płynny ekstrakt ze stewii.
kasienka - 2011-08-16, 09:06

Jiejie, jestem ciekawa tego sosu do tofu :mrgreen: Ja najlepsze tofu jadłam agedashi w sushi barze, właśnie na słodko, ale bez pomidorów. Pycha :)

Z tymi ziemniakami tez spróbuję, można by w plasterni maszyną a ręcznie z tych plasterków paseczki :mrgreen:

ag - 2011-08-16, 22:19

Jiejie napisał/a:
huajiao" (to takie małe czerwone kulki-ostre),

to pieprz syczuański, wydaje mi się, że można kupić w Polsce. Dzieki za przepis na ziemniaki - bardzo mi smakują w tej wersji. Jakbys miała jeszcze inne przepisy, chętnie skorzystam bo uwielbiam chińską kuchnię.

kasienka - 2011-08-16, 22:39

jest na allegro:
hxxp://allegro.pl/listing.php/search?category=73973&sg=0&string=pieprz+syczua%C5%84ski&params_top_cookie=635c8699ec6a48ca70780f0e041b45ce82fe39d8

od skworcu kupowałam, super szybka przesyłka. Pieprz tez chyba zakupię, bo mnie zainteresował ;)

Jiejie, od Twoich przepisów zachciało mi się azjatyckiej kuchni i popełniłam dziś:

kulki z ryżu obtaczane z sezamie plus warzywa na słodko. Mniam. Oczywiście z tego co miałam w domu, więc improwizacja.

kulki:

ryż do sushi ugotowałam jak trzeba, po wychłodzeniu dodałam ocet jabłkowy ok. łyżki wymieszany z cukrem (łyżeczka)
w wersji niewegan dodałam jeszcze dwie łyżki majonezu i wsio wymieszałam. Maczając łapki w wodzie zimnej okleiłam kulki, obtoczyłam w lekko uprażonym sezamie.

warzywa:

dwa sparzone pomidory pokrojone w kawałki, połowa cukini bez pestek pokrojonej w paski cienkie. Na patelni rozgrzałam odrobinę oliwy, dodałam dwie łyżki miodu (wiem, pewnie to niezdrowo...), łyżeczkę sproszkowanego imbiru, odrobinę pieprzu i sosu sojowego. Na to warzywa i smażyłam zaledwie chwilkę. Potem dorzuciłam jeszcze jakieś glony, ale nie pamiętam jakie to były.

kulki maczaliśmy w sosie sojowym, warzywa bardziej mi smakowały jak ostygły.

Jiejie - 2011-08-17, 11:54

ag
dzięki za uświadomienie, w sumie mogłam sama sprawdzić i wam podać właściwą nazwę, ale leń ze mnie :oops: My w domu w Polsce zawsze używaliśmy chińskiej nazwy i zawsze z Chin zapas przywoziliśmy, ale teraz już wszystkie przyprawy można chyba w Polsce dostać. Gorzej ze świeżymi składnikami. Co do pieprzu syczuańskiego to można go znaleźć w bardzo wielu potrawach, czasem mam wrażenie że jest w każdym daniu :mryellow: NIe jest ażtak ostry, no chyba że się go przegryzie, przed czym ostrzegam. Niefajne doznanie.
kasienka
jesteś dowodem, że można po chińsku w Polsce, to co wymyśliłaś brzmi super!!! Ja też bardzo lubie warzywa na słodko, niezbyt to zdrowe ale dla mnie warte grzechu. Widze że też jesteś z Poznania. Może sie kiedyś na kawe umówimy to podpowiesz mi co mozna dostać i uda się zmodyfikować kilka przepisów tak by w Polsce dało się upichcić ;-)

kasienka - 2011-08-17, 14:39

Jiejie, o, Ty z Poznania? Nie doczytałam. Chętnie się spotkam :)

Co do kuchni-lubię eksperymentować. Nie jestem stricte wege, ale byłam 13 lat więc nic poza potrawami wegetarianskimi nie potrafię przyrządzać i chętnie poznaję nowe kombinacje ;)

malva - 2011-09-23, 13:48

przepis kasienki na kulki w sezamie- bomba :mryellow:
i oczywiscie chinskie ziemniaczki Jiejie, czad!

ymarcin - 2014-10-13, 14:22

Znacie jakieś fajne blogi lub książki albo to i to?
ajanna - 2014-12-30, 22:36

mi wszelkie kuchnie orientalne b smakuja i czasami probuje odtworzyc cos, co jadlam na miescie. tutaj we wszystkich chinskich knajpkach serwuja "tofu de la casa" :-P , ktore jest b latwe do zrobienia: obrane i pokrojone w cienkie plasterki imbir i czosnek podsmazamy chwile (na zlotawo) na oleju, dodajemy pokrojone warzywa (papryke, cukinie, biala rzodkiew - co sie nawinie), namoczone shitake (mozna tez bambus i serce palmy, uszy mnicha, czy jak tam sie te grzyby nazywaja) i ofc tofu w plastrach. to wszystko podsmaza/poddusza sie az warzywa beda al dente.
ymarcin - 2014-12-31, 11:14

Ja próbuje odtworzyć i za chiny mi nie wychodzi, nie wiem co tam dodają.
panikanka - 2015-01-04, 23:17

ymarcin napisał/a:
Ja próbuje odtworzyć i za chiny mi nie wychodzi, nie wiem co tam dodają.

Gessler kiedyś robiła swoje rewolucje w chińskiej knajpie i tam kucharz dodawał glutaminian ;-)

bojster - 2015-01-05, 02:21

panikanka napisał/a:
ymarcin napisał/a:
Ja próbuje odtworzyć i za chiny mi nie wychodzi, nie wiem co tam dodają.

Gessler kiedyś robiła swoje rewolucje w chińskiej knajpie i tam kucharz dodawał glutaminian ;-)


Przed czy po rewolucji? :P

panikanka - 2015-01-05, 12:26

bojster :mryellow:
przed


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group