wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - Spis naturalnych metod leczenia

Karolina - 2009-03-25, 13:33
Temat postu: Spis naturalnych metod leczenia
Wpadłam na ten pomysł wczoraj, gdy nie mogłam znależć nic o zapaleniu ucha używając "szukaj". Czasem jest zbyt mało czasu na przeglądanie forum, stąd ten wątek.
Pomysł jest taki - alfabetyczny spis chorób, dolegliwości a przy nich kilka naturalnych sposobów leczenia, ziołowe, leki homeo z potencjami, tak aby sprawnie i szybko można było odnależć lek. Wasze propozycje będę wklejała do tego pierwszego posta.
Pytanko do moderatorów - czy można zakombinować tak aby ten temat był zawsze na górze?


---------------------------------------------------------------------------------------------------
Biegunka
- Diarrheel
-herbatka z suszonych jagód

Katar wodnisty
-Allium cepa 9 lub 15

Kaszel mokry
-syrop cebulowy, działa wykrztuśnie [cebulę pokroić, zalać miodem odstawić w ciepłe miejsce aby puściła sok, 3 x dziennie, stosować najdłużej przez 3 dni]
-opukiwanie plecków dłonią złożoną w łódeczkę
-wyciąg z pestek grejpfruta,wysusza śluzy w organizmie, kuracja tygodniowa, [1 kropla na kg masy ciała, w 100-200ml soku pomarańczowego lub herbatki ziołowej]
-Tarephedreel N

Kaszel suchy,szczekający, duszność krtaniowa
-Spongia tosta 9
-Larynx-Apis Wala po 2-3 granulki do buzi co kilka minut aż do poprawy
-natychmistowa "inhalacja" zimnym powietrzem (wyjście na dwór),
-naparowana łazienka

Odporność, niewystarczająca ;-)
-Bioaron C [dawkowanie na ulotce]
-Biostymina [dawkowanie na ulotce] kuracja 10 dni
-wprowadzenie do diety kwasów omega 8

Wzmocnienie organizmu i rozgrzanie przy przeziębieniu:
- kąpiel w słomie owsianej lub z dodatkiem wywaru z tymianku,
- moczenie nóżek w 1 litrze wody zagotowanej ze szczyptą imbiru (nie przesadzić z ilością imbiru).

Zapalenie ucha
- oliwka czosnkowa [ zmiażdzony ząbek czosnku zalewamy niewelką ilością oliwy, odstawiamy na noc, rano nasaczamy nią wacik i wkładamy do uszka, a najlepiej do obu]
-oliwka z wyciągiem grejprutowym [ 10 kropli na 2 łyżeczki gliceryny lub oliwy, 3-4 razy dziennie po kilka kropel do ucha]
-Lachesis mutus 15 oraz Ferrum phosphoricum 15 [2xdziennie po 5 granulek przez dwa dni], Kalium muriaticum 15 [równolegle, dawkowanie takie samo, ale przez 5 dni]
-Belladonna-Homaccord ( przeciwzapalnie i pobudza ukł.odpornościowy) 3xkilka kropel
-powinno się łączyć z usuwaniem kataru, czyli najlepiej Frida.
-ciepły olejek kamforowy ( jeśli ktoś zna dawkowanie to zapraszam :-)
-okłady z mąki rozrobionej z miodem ,zagniecione z tego takie jakby ciasto gęste i to przykłada się kilka razy dziennie

Martuś - 2009-03-25, 13:46

Karolina, przykleiłam wątek i edytowałam tytuł tak, żeby brzmiał czytelniej i 'zgrabniej', mam nadzieję, że się nie obrazisz ;) (a jeśli nie obrażasz to edytuj z powrotem)
eenia - 2009-03-25, 14:01

Dzięki za ten wątek, myślę że bardzo przydatny może być :-)

dodałabym:
duszność krtaniowa
Larynx-Apis Wala po 2-3 granulki do buzi co kilka minut aż do poprawy

zapalenia ucha
Belladonna-Homaccord ( przeciwzapalnie i pobudza ukł.odpornościowy) 3xkilka kropel

kaszel mokry
Tarephedreel N

dynia - 2009-03-25, 17:05

Na zapalenie ucha dobre są też okłady z mąki rozrobionej z miodem ,zagniecione z tego takie jakby ciasto gęste i to przykłada się kilka razy dziennie .
maryczary - 2009-03-25, 17:25

Karolina dzięki oooooooogromniaste, bardzo mi brakowało takiego wątku, buziole za pomysł!
Karolina - 2009-03-25, 17:45

Martuś wiem, że mam kołkowaty język ;-) Dzięki za zgrabny tytulik :-)
Dziewczyny dodałam Wasze metody, Maryczary lubię systematyzować wiedzę, zwłaszcza pro-zdrowotną ;-)

Agnieszka - 2009-03-26, 22:18

artykuł był już podawany na forum ale może warto i tu umieścić:
hxxp://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=medycyna&artykul=13

w wolnej chwili, jak będą zainteresowani dopiszę coś ziołowego

dżo - 2009-03-27, 08:19

Wzmocnienie organizmu i rozgrzanie przy przeziębieniu:
- kąpiel w słomie owsianej lub z dodatkiem wywaru z tymianku,
- moczenie nóżek w 1 litrze wody zagotowanej ze szczyptą imbiru (nie przesadzić z ilością imbiru).

Tobayashi - 2009-03-27, 08:56

Tylko tak dla uściślenia tematu, to będzie to lista metod leczenia naturalnego oraz izo- i homeopatycznego :-D
Dodałabym:
biegunka - Diarrheel

gosia_w - 2009-03-27, 11:04

eenia napisał/a:
kaszel mokry
Tarephedreel N

chyba się t zgubiło - Tartephedreel N

majaja - 2009-03-29, 00:31

Podawajcie wiek od kiedy cos można stosowć.
Aloes na kaszel od drugiego roku zycia, przy braku objawów ze strony żoładka, działa przeciwzapalnie, zewnętrznie też pomaga, ja sobie kiedyś okruch szkła wyciągnęłam liściem z aloesu.
Jak ktoś zna inne zastosowanie geranium czyli anginki niż okłady to dajcie, z góry dziękuję.

żuk - 2009-04-02, 16:11

czy geranium- anginka to taki kwiatek o długich chudych gałazkach i liściach jaj pelargonia, pachnie bardzo specyficznie? taki?? hxxp://www.szperaczek.pl/?p=productsMore&iProduct=335
u mnie się to wkłada do ucha jak boli. tzn. trzeba ugnieść liść i cyk do ucha :-)

Lily - 2009-04-02, 16:14

żuk napisał/a:
pachnie bardzo specyficznie?
o tak, tak, zapach konfitury z róży :)
ag - 2009-04-07, 23:27

majaja napisał/a:
Aloes na kaszel

Ale jak go przyrządzić? Właśnie dziś kupiłam na bazarku aloes i okropnie męczy mnie taki suchy, uporczywy kaszel.

dżo - 2009-04-08, 16:28

ag, wyciskasz sok i pijesz kilka razy dziennie,
ja miksuję w blenderze a później wyciskam przez lnianą ściereczkę,
z 1 liścia powinna wyjść 1 łyżka soku,

ag - 2009-04-08, 21:05

Jakoś mi szkoda tego aloesu, malutki jest, niech sobie podrośnie. Niestety z kaszlem coś muszę zrobić bo staje się coraz bardziej męczący.
agaB - 2009-04-11, 16:00

Zapalenie ucha:
Skórki z ziemniaków gotować przez parę minut, a później ciepłe skórki obłożyć w lnianą szmatkę i przyłożyć do ucha.

ulapal - 2009-04-16, 01:49

Gdzieś było na forum że na kaszel herbatka tymiankowa dobra, czy sie mi źle kojaży?
kociakocia - 2009-04-16, 19:34

Nalewki, ekstrakty i inne płyny

Omówione są tutaj różne płynne środki, które mogą być wykorzystywane do wielu terapii. Są to ekstrakty wodne i alkoholowe popularnych ziół i owoców oraz inne substancje o charakterze płynnym. Do płynów zalicza się również wodę. Tej jednak poświęciłem osobny rozdział. Poniżej ma ona jedynie charakter pomocniczy.

Nalewka propolisowa.

Propolis, czyli kit pszczeli ma właściwości dezynfekujące, wzmacniające, regenerujące, przeciwzapalne, odtruwające, przeciwgrzybiczne i wiele innych. Można go kupić np. w sklepach pszczelarskich. Jest to gliniasta masa, którą należy zalać spirytusem, by w efekcie końcowym uzyskać płyn o złotej barwie. Stosuje się go m.in. wzmacniająco na cały organizm. Można też używać go w przypadku różnych stanów zapalnych okolic szyi: płukać gardło, smarować zaropiałe migdały. Może się też przydać do smarowania wrzodów i trudno gojących się ran.
Przygotowanie: 10 dkg propolisu zalej około pół litrem spirytusu. Spirytus powinien być nieskażony, gdyż będzie stosowany wewnętrznie. Najlepiej zrobić to w zakręcanym szczelnie słoiku o pojemności ok.0.7 litra. Naczynie to po zrobieniu nalewki będzie miał tłusty, klejący osad, który trudno będzie usunąć i dlatego słoik jest najodpowiedniejszym rozwiązaniem, bo po prostu można go potem wyrzucić do śmieci. Zalany spirytusem propolis pozostaw na 10-14 dni w ciemnym miejscu. Każdego dnia kilka razy wstrząśnij jego zawartością. Po 14 dniach zlej klarowny, brązowo-bursztynowy płyn znad osadu do ciemnej butelki. Pozostałą część płynu, bardziej zmąconą, przesącz przez sączek bibułowy i zlej do osobnej butelki. Ta część nalewki powinna być zużyta w pierwszej kolejności.
Stosowanie: Weź 15-40 kropli nalewki na niewielką ilość wody. Najlepiej przeznaczyć do tego osobny kroplomierz oraz naczyńko (np. kieliszek) do wody, gdyż oba pokryją się trudnym do usunięcia osadem. Bursztynowy, klarowny roztwór propolisu i spirytusu w kontakcie z wodą staje się mleczno-żółtawy, nieprzeźroczysty. Mleczny płyn po prostu wypij. Kurację wzmacniającą wykonuje się przez 1-2 tygodnie, 2-3 razy dziennie, po czym należy zrobić krótką przerwę, np. 7 dni i powrócić do kuracji. Płukanie gardła praktykuje się do zaniku objawów. W przypadku smarowania wrzodów lub migdałków stosuje się czystą nalewkę, której niewielką ilość wciera się np. pędzelkiem. Przy takim użyciu należy postępować ostrożnie, by nie podrażnić zbytnio smarowanego miejsca.

Nalewka orzechowa.

Nalewka przydaje się w ciężkich zatruciach pokarmowych. Spotkałem się z opinią, że nie należy jej stosować zbyt często ze względy na możliwość odkładania się w organizmie niektórych substancji przechodzących z orzecha do roztworu lub powstających w trakcie powstawania nalewki. Nie udało mi się jednak potwierdzić tego u żadnego z autorów, którzy opisywali działanie orzecha. Do lżejszych zatruć i niestrawności proponuję więc asekuracyjnie stosować inne preparaty, niniejszy zaś pozostawić tylko dla tych najcięższych. Nalewka potrafi je w niektórych przypadkach wyeliminować nawet w przeciągu kilkunastu minut.
Przygotowanie: Nalewkę należy przygotować w okresie, gdy orzech włoski ma już utworzone orzechy, ale są one jeszcze miękkie w środku, włącznie ze skorupką. Weź 3-5 zielonych orzechów bez plam na łupinie i pokrój je w niedużą kostkę. Uprzedzam, że kontakt z sokiem barwi skórę. Pokrojone orzechy wrzuć do ciemnej butelki o pojemności ok.0.7 litra, zalej je pół litrem czystego spirytusu i szczelnie zakręć. Po kilku tygodniach nalewka jest gotowa. Ma ciemny, orzechowy kolor. Kawałki orzecha mogą w niej pozostać. Część roztworu możesz zlać do innej ciemnej butelki, zaś pozostałą masę z resztą płynu możesz dalej przechowywać, ewentualnie uzupełniając je spirytusem.
Stosowanie: W przypadku ciężkiego zatrucia należy wlać niewielką ilość nalewki (ok.1 ml) do małej ilości wody i wypić. Jednorazowa dawka powinna pomóc. Ewentualnie powtórzyć.

Nalewka pieprzowa.

Czarny pieprz ma właściwości silnie rozgrzewające. Dlatego też nalewkę z niego można stosować w łagodnych dolegliwościach żołądkowych oraz stanach przeziębieniowych gardła.
Przygotowanie: Do ciemnej butelki o pojemności ok.0.7 litra wsyp świeżo zmielony czarny pieprz. Może go być nawet w ilości kilku centymetrów od dna. Pieprz zalej pół litrem wódki i szczelnie zakręć. Po kilku tygodniach nalewka jest gotowa. Pieprz może w niej pozostać. Część roztworu możesz zlać do innej ciemnej butelki, zaś pozostałą masę z resztą płynu możesz dalej przechowywać, ewentualnie uzupełniając je wódką.
Stosowanie: Nalewkę, w przypadku wystąpienia dolegliwości żołądka, można stosować na dwa sposoby. Najkorzystniej jest wypić niewielką ilość samej nalewki, bez rozcieńczania. Jeżeli masz problem lub opory z wypiciem piekącego roztworu, możesz nalewkę rozcieńczyć niewielką ilością wody. Zwracam uwagę, że efekt pieczenia dotyczy tylko ust, a nie żołądka, i po krótkim czasie ustępuje. Rozcieńczając nalewkę należy ilość wody dobrać eksperymentalnie, gdyż ze względu na różne ilości pieprzu użytego do nalewki jej pieczenie będzie miało różną siłę.
Nalewkę można też stosować do płukania przeziębionego gardła. W tym przypadku efekt rozgrzewający daje wypicie nawet malutkiej porcji, ale w ogóle nierozcieńczonej pieprzówki. W krótkim czasie po wypiciu nastąpi zflegmianie śluzu z gardła, po wypluciu którego stan gardła poprawia się.

Syrop z cebuli.

Cebula jako taka ma wiele właściwości terapeutycznych. Jedną z nich jest działanie wspomagające organizm w przeziębieniu, kaszlu itp. stanach. Spośród wielu sposobów stosowania przedstawiam syrop.
Przygotowanie: Cebulę pokrój w dość drobną kostkę. Wsyp pokrojoną masę do słoiczka, przesypując ją cukrem. Wystaw słoik w oknie na działanie promieni słonecznych lub ewentualnie w jakimś ciepłym miejscu, np. koło kaloryfera. Po pewnym czasie cebula wypuści sok, który można pić. Pozostałą masę zachowaj , aby wypłynął następny sok. Można dodatkowo wspomóc to kolejną porcją cukru. Gdy sok w kolejnych porcjach zacznie wypływać w niewielkiej ilości albo zapach cebuli stanie się mało przyjemny, należy masę wyrzucić ze słoika i wziąć następne cebule.
Stosowanie: Sok zmieszany z cukrem ma konsystencję syropu. Należy, w miarę pojawiania się syropu w słoiku pić go łyżeczką, starając się nie rozgrzebywać masy cebulowej. Częstotliwość picia kolejnych porcji zależy od stany przeziębienia i ilości produkowanego syropu. Można wypijać go kilka razy dziennie w większej ilości (od razu kilka łyżeczek), lub częściej, gdy tylko pojawi się nowa porcja syropu (po jednej łyżeczce).

Grzaniec korzenny.

Grzaniec korzenny jest odmianą grzańca piwnego. Ma analogiczne do niego właściwości i działanie, ale nie ma w nim alkoholu. Jego przeznaczenie jest także podobne: przeziębienie, marznięcie, przechłodzenie.Przygotowanie: Przygotowuje się go tak samo jak grzaniec piwny, z tym że zamiast piwa czy wina stosuje się wodę. Ilość wody zależy od dalszego przeznaczenia grzańca. Jeśli będzie on pity samodzielnie, ilość wody należy dobrać tak jak w grzańcu piwnym. Jeśli będzie dodatkiem do herbaty, wystarczy pół szklanki wody. Sam dobór przypraw i proces przygotowania grzańca jest taki sam jak opisałem dla grzańca piwnego
Stosowanie: Można pić grzaniec samodzielnie. Wystarczy wlać go do kubka, posłodzić miodem lub sokiem malinowym i wypić na gorąco. Można tez dodać do herbaty w mniejszej lub większej objętości, ewentualnie całość posłodzić i również wypić. Wybór zależy od osoby pijącej.

Zupa syberyjska.

Zupa ta ma działanie wzmacniające i silnie rozgrzewające. Ze względu na tę ostatnią właściwość należy ją stosować dla rozgrzania organizmu w silnych stanach przeziębieniowych. Jest ona skuteczna nawet przy zapaleniu płuc, z którym potrafi sobie poradzić w kilka dni. Poleca się ją też przy wyziębionym organizmie.
Przygotowanie: Przepis należy wykonać w podanej kolejności, gdyż ma ona istotny wpływ na efekt końcowy. Do garnka wlej ok. 3 szklanek wody i zagotuj ją. Po 3 minutach wrzuć do wrzątku 3 ziemniaki w łupinie, umyte i pokrojone w kostkę. Po kolejnych 3 minutach wrzuć całą główkę czosnku, obranego i pokrojonego wzdłuż ząbków. Po następnych 3 minutach wrzuć 2 łyżki siemienia lnianego. Zupę gotuj pod przykryciem, na małym ogniu przez co najmniej 30 minut.
Stosowanie: Podawaj na talerzu, dodając tymianku lub szałwi. Zupę należy jeść w dowolnej ilości, dopóki smakuje. Gdy pojawi się niechęć do zupy, oznaczać to będzie, że organizm już jej nie potrzebuje. Można wówczas kurację przerwać.

Wywar z pietruszki.

Pietruszka potrafi bezboleśnie usunąć z układu moczowego piasek a nawet kamienie. Najlepszym do kuracji surowcem jest zielona natka. W ostateczności może być suszona lub nawet korzeń pietruszki. Terapia jest dobra na wszelkie problemy moczowe, związane tak z nerkami jak i pęcherzem. Jest moczopędna i potrafi oczyścić nerki nawet z dużych zapasów śmieci.
Przygotowanie: Kilka łyżeczek naci lub pokrojony korzeń pietruszki wrzuć do niedużego rondelka i zalej wodą w objętości ok. 1.5 szklanki. Gotuj je na wolnym ogniu przez 5-15 minut, w zależności od wziętego surowca. Gotowanie korzenia wymaga więcej czasu. Na koniec odcedź i wlej do szklanki.
Stosowanie: Pij powyższą porcję wywaru regularnie, nawet kilka razy dziennie. Jeżeli kamica jest mocno zaawansowana, terapia może trochę potrwać. Nie jest to jednak problemem, bo smak wywaru jest bardzo przyjemny. Można go też pić profilaktycznie, dla usprawnienia swojego układu moczowego.

hxxp://alfabeta.terramail.pl/heal/healplyn.htm

maryczary - 2009-04-19, 10:44

dynia napisał/a:
okłady z mąki rozrobionej z miodem ,zagniecione z tego takie jakby ciasto gęste i to przykłada się kilka razy dziennie

dynia a za każdym przykładanie robić nowe ciasto? czy ono ma być nieklejące? a może klejące? i jak przykładać? tak do ucha zewnętrznie? właśnie laryngolog stwierdziła zapalenie uszy u Aduni a chcemy uniknąć antybiotyków (ma jakieś kropelki do uszu i do zaropiałych oczków)

[ Dodano: 2009-04-19, 11:35 ]
ciasto wyszło ale za chiny ludowe, nie chce dać sobie przyłożyć je do ucha, zrobiłam taką 1,5 cm kuleczkę. Powinno być większe?

Poszła na drzemkę właśnie, to zaraz jej na śpiąco zaaplikuje na trochę :-P

Agnieszka - 2009-04-19, 16:37

Geranium
olejek:
szklanka oliwy
4 łyżki geranium (drobno pokrojone)

Oliwę wlać do słoika, dodać geranium i zostawić na noc, następnego dnia słoik wstawić do ciepłej wody i podgrzewać nie dopuszczając do wrzenia około godziny a następnie przecedzić. Olejek ma działanie przeciwzapalne, można smarować chore zatoki, gardło, stosować do inhalacji przy przeziębieniu czy kominka

Geranium nie mam, szukam ale do autorki przepisów mam zaufanie.

Macierzanka
inhalacje przy przeziębieniu, katarze, zatokach (można łączyć z szałwią, tymiankiem)
My również popijamy zaparzoną w formie herbatki lub dodajemy do herbat owocowych/ziołowych

Syrop (na kaszel):
3 łyżki macierzanki, 2 łyżki rumianku, 1 łyżka szałwi, 1 łyżka nagietka, 2 łyżki prawoślazu
Zioła zalać litrem wody, zagotować i dodać miód a następnie gotować na b małym ogniu około pół godz., przecedzić

Stosować 3 x dziennie po łyżce w kieliszku ciepłej wody. Przy dokuczliwym kaszlu co godzinę

Prawoślaz
syrop (na kaszel):
50 dag prawoślazu, 4 szkl wody, 4 łyżki spirytusu, 6-7 łyżek miodu

prawoślaz, wodę i spirytus zmieszane pozostawić na kilka godzin a następnie zagotować, dodać miód i podgrzewać na małym ogniu ok. 15 min. Przecedzić i pić 1 łyżkę co godzinę. (można zrobić z połowy porcji, alkohol w wysokiej temp. odparuje)

Kaszlowo stosuję syrop z macierzanką (nasz ulubiony), czasem dodaję korzeń lukrecji (słodki, wykrztuśnie działa więc zależy jaki kaszel) i wówczas łyżeczkę miodu. Przepisy przetestowane na własnym dziecku, znajomych i ich dzieciach.
Od kiedy stosować zioła, ja od mniej więcej 1 roku życia Ady ale nie ma alergii wziewnej, nie uczulają jej.
Przepisy pochodzą z książek S Korżawskiej. Bywa w tv, w programie „pytanie na śniadanie” można poszukać jej zaleceń/przepisów ( ja w tym czasie w pracy) ale ja można oglądać lub szukać na stronie hxxp://ww2.tvp.pl/4758,20070918562547.strona

Moja córka zazwyczaj łapie tylko katar, czasem kaszel. Nie miałam doświadczeń z zap uszu, oskrzeli, anginą. Znajomi przy zap oskrzeli stosowali syrop z macierzanką (najpierw bywa nasilenie kaszlu potem łagodniej) poszło bez antybiotyku.
Przy katarze zawsze zaczynam od świecowania uszu. Przeziębieniowo u nas także stosowana dieta (jak kto woli ograniczenia jedzeniowe) więc we wszystkich potrawach gości kasza jaglana (krupnik, placki, kotlety, zapiekanka z jabłkami........)

loika - 2009-04-19, 16:54

Na przeziębienia i pobudzenie odporności:
-sok z owoców czarnego bzu

Przy gorączce:
-napar z kwiatostanów lipy
-napar z kwiatostanów czarnego bzu


Ostatnio szukałam informacji na temat baniek bezogniowych, temat przewija się na forum w kilku wątkach. Zrobiłam więc małe kompendium na ten temat:

-bańki stawiamy na klatce piersiowej lub na plecach, omijając obojczyki, łopatki, kręgosłup;
-u dzieci rocznych, dwu-, trzyletnich stawiamy sześć baniek, u starszych więcej;
-bańki stawiamy na 10-15 minut;
-po zabiegu dobrze jest natłuścić powierzchnię ciała, na której stały bańki;
-po dobrze przeprowadzonym zabiegu pojawiają się czerwonawe plamy, które znikają po kilku dniach;
-po zabiegu przez około trzy dni dziecko powinno pozostać w domu.

ajanna - 2009-04-24, 23:55

biegunki/kolki:
China complexe - krople

biegunka:
marchwianka
kleik ryżowy
Biogaja - probiotyk w kroplach

wymioty/nudności:
Vomitusheel - krople

choroba lokomocyjna:
Cocculine - tabl do ssania

infekcje:
masaż stópek - dobrze przedtem czymś rozgrzewającym (Pulmex baby)
naturalna witamina C firmy Polska Róża - sok z owoców dzikiej róży bez dodatków

kaszel suchy/mokry:
syrop Malia

kaszel mokry:
oklepywanie - można posmarować dodatkowo Pulmex baby

katar/kaszel:
inhalacje - kilka kropli olejku do wanny w czasie kąpieli; a na noc - garnek z wrzątkiem i kilkoma kroplami olejku koło łóżeczka (oczywiście w niedostępnym dla dzieci msc-u)

stany niepokoju/wspomagająco przy infekcjach wirusowych:
Viburcol - czopki

stany zapalne/urazy:
Traumeel - maść, tabl. do ssania

kolki/brak kupek:
Spascupreel - czopki

infekcje wirusowe, w tym grypowe/choroby przewlekłe ze spadkiem odporności:
Engystol - tabl. do ssania

kolki:
Chamomilla 15CH/ Dagomed 44 - granulki

pleśniawki:
hxxp://www.sanum.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=39&Itemid=6

jeśli chodzi o homeopatię, to nie ma ograniczeń wiekowych i przedawkować nie można - dzieciom do lat 10 jednorazowo daje się tyle kropli ile mają lat - zaokrąglając w górę, a tabl. do ssania 1/3 - 1/2. - można je rozkruszyć, granulki można rozpuścić w niewielkiej ilości wody - ja daję normalnie do ssania - szybko się rozpuszczają :) .

i jeszcze jeden link:
hxxp://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=lekarze&artykul=13

fajnie, że jest ten wątek :-) . tak sobie pomyślałam, że jeszcze lepiej/czytelniej byłoby, gdyby był podzielony na hasła typu "kaszel", "zapalenie ucha", "brak odporności" i gdyby do tych haseł można było metody dodawać, ale nie wiem na ile to realne :-?

Karolina - 2009-04-27, 16:18

Widzę, że namnożyło się nowych metod. W wolnej chwili zrobię porządek:)
Urszula - 2009-05-31, 10:45

Naturalnym i najlepszym jak dotąd sposobem na infekcje jest czosnek, tu się zgodzimy wszyscy. Kiedy mój synuś był malutki i zaczynał juz przejawiać oznaki obniżonej odporności, stanęłam przed problemem podawania antybiotyków. Nie było o tym mowy oczywiście. No ale jak tu podać czosnek trzymiesięcznemu dziecku. Jest na to sposób! Przyjaciółka poradziła mi.
KIEDY TYLKO POCIECHA PRZEJAWIA PIERWSZE SYMPTOMY INFEKCJI, WYCISKAMY ZĄBEK CZOSNKU- KILKA RAZY, ŻEBY BYŁO TEGO SOKU DUŻO I MIESZAMY TEN SOCZEK Z ŁYŻECZKĄ OLIWY Z OLIWEK. TĘ MIKSTURĘ WCIERAMY W PIĘTKI. ZAKŁADAMY SKARPETKI I RANO ŚLADU PO INFEKCJI NIE MA.
Zwróćcie uwagę, jeśli się zdecydujecie, że po kilku minutach bąbel ma czosnkowy oddech, jak chclebek z masłem czosnkowym. ;-)

dżo - 2009-05-31, 13:49

Urszula napisał/a:
KIEDY TYLKO POCIECHA PRZEJAWIA PIERWSZE SYMPTOMY INFEKCJI, WYCISKAMY ZĄBEK CZOSNKU- KILKA RAZY, ŻEBY BYŁO TEGO SOKU DUŻO I MIESZAMY TEN SOCZEK Z ŁYŻECZKĄ OLIWY Z OLIWEK. TĘ MIKSTURĘ WCIERAMY W PIĘTKI. ZAKŁADAMY SKARPETKI I RANO ŚLADU PO INFEKCJI NIE MA.

Urszula, bardzo cenna rada, dziękuję,

renka - 2009-05-31, 14:50

dżo napisał/a:
Urszula napisał/a:
KIEDY TYLKO POCIECHA PRZEJAWIA PIERWSZE SYMPTOMY INFEKCJI, WYCISKAMY ZĄBEK CZOSNKU- KILKA RAZY, ŻEBY BYŁO TEGO SOKU DUŻO I MIESZAMY TEN SOCZEK Z ŁYŻECZKĄ OLIWY Z OLIWEK. TĘ MIKSTURĘ WCIERAMY W PIĘTKI. ZAKŁADAMY SKARPETKI I RANO ŚLADU PO INFEKCJI NIE MA.

Urszula, bardzo cenna rada, dziękuję,


Dokladnie.
A moze to byc cos innego oleistego? :->
Osobiscie w kuchni nie stosuje oliwy z oliwek.

Urszula - 2009-05-31, 18:00

renka, jakikolwiek tłuszcz, bo to chodzi o ochronę skóry, sam sok z czosnku poparzy, ja kretynka posmarowałam sobie kiedyś w nosie żeby nie mieć kataru samym czosnkiem, wściekłam sie prawie he he he, to może być inny olej
Alispo - 2009-05-31, 18:10

Ktoś z was sprawdzał moze natualne metody na grzybicze zmiany skórne?Czytałam o olejku herbaciarnym,pomaga?moze jeszcze jakies metody?(nie mam na mysli diety itd,chodzi mi o dzialanie miejscowe)
jakis zwierz mi zafundowal placki na rece ;-) :-/

Urszula - 2009-05-31, 18:30

Tak olejek z dzrzewa herbacianego pomaga o ile jest to grzybica tylko powierzchowna.
Karolina - 2009-05-31, 21:06

Jak odzwierzęca to powierzchowna ;-) Alispo spróbuj pocierać porannym moczem (na pleśniawki działa, więc tu może też).
topcia - 2009-05-31, 21:45

Alispo, nasz lekarz zalecił Wisi smarować kremem Weleda jak najczęściej. I rzeczywiście, po kilku dniach nie było śladu
gosia_w - 2009-06-06, 20:37

Urszula napisał/a:
KIEDY TYLKO POCIECHA PRZEJAWIA PIERWSZE SYMPTOMY INFEKCJI, WYCISKAMY ZĄBEK CZOSNKU- KILKA RAZY, ŻEBY BYŁO TEGO SOKU DUŻO I MIESZAMY TEN SOCZEK Z ŁYŻECZKĄ OLIWY Z OLIWEK. TĘ MIKSTURĘ WCIERAMY W PIĘTKI. ZAKŁADAMY SKARPETKI I RANO ŚLADU PO INFEKCJI NIE MA.
Zwróćcie uwagę, jeśli się zdecydujecie, że po kilku minutach bąbel ma czosnkowy oddech, jak chclebek z masłem czosnkowym. ;-)

Zastosowałam u mojej 3,5 letniej córeczki, która wczoraj zaczęła kichać i smarkać, a my jutro jedziemy na wakacje i potrzebujemy być zdrowi. Oddech nie zmienił zapachu, natomiast dzisiaj stan dziecka był dużo lepszy. Dzisiaj na noc powtórka i mam nadzieję, że jutro będzie ok. Na wszelki wypadek do podróżnej apteczki dołożyłam oliwę i czosnek :mryellow: . Fajny sposób, bo u nas konsumpcyjnie czosnek nie wchodzi w grę, nawet w najmniejszych ilościach.
Dziękuję Urszula!

pomarańczka - 2009-06-12, 18:15

Naturalna metoda na grzybicę stóp: Zamiast stosować drogie zasypki wystarczy nacierać stopy sodą oczyszczoną lub przygotować pastę do wcierania pomiędzy palce.Pastę przygotowujemy z odrobiną wody.Taką papkę pozostawiamy na około 15 min,by następnie ją usunąć i dokladnie osuszyć stopy.Jeśli pomaga na stopy to i w przypadku rąk też mogłaby być skuteczna. Myślę,że z pewnością nie zaszkodzi. Przepis znalazłam w kalendarzu zdzieranym ;-) Albo skuteczny też jest ocet z kwiatów mlecza. Zebrane kwiatki zalewamy octem winnym, jabłkowym, macerujemy jakiś czas. Potem zlewamy to do ciemnej buteleczki i używamy do smarowania w przypadku grzybicy,pomaga też przy potliwości stóp.Ten przepis pochodzi bodaj z książki " Leki z bożej apteki" jeśli sobie dobrze przypominam.Stosowałam go u mojej córci i pomagał.
Marzena Nowak - 2009-11-22, 12:20

Już od 3 dni wcieram córce (prawie 3 lata) w stopy miksturę z czosnku i oliwy. Widzę stanowczo poprawe. Coraz mniejszy katar. Niestety zaczyna się skarżyc na ucho. :-(
Urszula - 2009-11-23, 19:21

Kurcze że trzylatki jeśzcze za małe na świecowanie bo wierciochy. Ja na takie coś mam emitory. Nie znam naturalnego sposobu na ucho.
Ja miałam okazję dziś wąchać malutką dziewczyneczkę która pilnuję a której mamusia też nasmarowała nózie. Normalnie grzanka czosnkowa he he he.

loika - 2009-11-23, 19:39

Cytat:
Kurcze że trzylatki jeśzcze za małe na świecowanie bo wierciochy


Można spróbować, ja mojemu trzylatkowi wczoraj świecowałam uszy (z powodu kataru). Włączyłam mu "Krecika", położyłam na baku - leżał spokojnie. Skróciłam tylko trochę czas palenia świecy (do 15 minut na jedno ucho), a także zrobiłam długą przerwę między oczyszczaniem pierwszego i drugiego ucha. Jankowi zabieg zasadniczo się podobał.

YolaW - 2009-11-24, 21:32

Na katar rewelacyjnie działa łyżka oliwy z oliwek (dla malucha może być np. z pestek winogron, bo ma łagodniejszy smak) + 4-5 kropli jodyny. Wymieszać i po kropelce tej mikstury do każdej dziurki ze 4 razy dziennie. Wypróbowałam na Olafie i na mnie - serio pomaga i nie szczypie ani nic (Olaf się darł, ale pewnie dlatego, że mu trochę mogło do gardełka spłynąć).
mamalenki - 2010-02-23, 12:57

Witam
nasza rodzina bazuje glownie na homeopatii na wymioty swietnie działa nux vomica firmy lehning( tylko nie zastepowac heelem bo ma zbyt wysokie potencje, moze rozregolowac organizm na bardzo dlugo), przetestowalam ja przy tzw grypie zoladkowej, juz po pierwszym podaniu zachamowala wymioty, przy biegunce china firmy lehning. Na wszelkie przeziebienia dla dorosłych L52 naprawde nie ma lepszego i skuteczniejszego srodka szczegolnie na poczatku infekcjii, dla dzieci kropelki aflubin-tyle kropli ile dziecie ma lat, podobnie granulki, podajemy tyle kuleczek ile nasza pociecha ma lat. Przy goraczce super sie sprawdza aconitum i belladonna , najlepiej z wody.
Pamietajmy ze czosnek niweluje dzialanie homeopatow, wiec musimy sie zdecydowac albo jedno albo drugie. Na goraczke super dzialaja maliny nie tylko sok , ale np wywar z lodyzek i lisci malin. Pamietajmy ze najgorsze dla odpornosci jest podawanie lekow p/gorączkowych, najwiecej p/ciał jest produkowanych gdy temp przekracza 39 kresek. Przy infekcjach gardła polecam szłwie, tymianek, majeranek,płuczemy gardło, ewentualnie inhalacje.
Pozdrawiam wszystkich

zina - 2010-03-02, 09:44

Czy mogę dwuletniej Klarze podawać do picia szałwię na tzw. żabę na języku(białe kropki) ?
Czy coś jeszcze polecicie?

Malinetshka - 2010-03-02, 12:12

zina, nie wiem czy do picia, bo wiele źródeł podaje, żeby szałwii nie pić (za bardzo wysusza od środka), a tylko płukać.. może opędzlować jej język?
zina - 2010-03-03, 10:54

Malinetshka, dziękuje.
Smarujemy maścią z aptetki bo Klara nie daje sobie zajrzeć do buzi nie mówiąc o piciu szałwi.
Popołudniu lekarz.

Manu - 2010-10-11, 22:43

nasze najnowsze odkrycie to olejek lawendowy, kupilam ostatnio Weledy w pieknej butelce :lol: Smaruje szyje przy anginowych bolach i katarze.
Polecono nam na wypadek krztuśca :-|

dżo - 2010-10-12, 13:48

Manu napisał/a:
Smaruje szyje przy anginowych bolach i katarze.

Rozcieńczony w oleju/oliwie? Ile kropli ?

Manu - 2010-10-12, 22:42

dżo, ja kupilam Weledy gotowy.
excelencja - 2011-01-04, 11:02

Domowa maść majerankowa


przepis na podstawie tej
hxxp://babuni-blog50.blog.onet.pl/Majeranek,2,ID404774260,n]maści majerankowej

Ucieramy wazelinę z majerankiem w proporcji 1:1 - i tak sobie stoi do następnego dnia.
Topimy na małym ogniu i odciskamy przez płótno. Można dodać kroplę olejku z majeranku, sosny czy jałowca.
Do smarowania nosa zakatarzonego, otarć itp.

amanitka - 2011-01-04, 12:05

excelencja, dziekuje za przepis. :-)
ta apteczna masc jakas malo aromatyczna sie zdaje, wiec chetnie sama taka zrobie.
proporcje sa wagowe czy objetosciowe?

Cytrynka - 2011-01-04, 18:45

Dziewczyny, jak wycisnąć sok z czosnku? Ja zawsze używałam praski do czosnku, ale wtedy nie ma soku, tylko kawałeczki czosnku?
Julia i Dominik są przeziębieni (Dominik brał nawet antybiotyk na zapalenie oskrzeli, ale nadal jest trochę chory), teraz zaczął kichać Adam (o mnie nie wspominając, no dobra, jestem chora od początku listopada).

excelencja - 2011-01-04, 20:35

amanitka, wagowe

Cytrynka, innej opcji nie ma.
Czosnek prasujesz i zalewasz przegotowaną wodą, odstawiasz na noc, przecedzasz i pijesz. Ale to jest paskudne. O wiele lepiej smakuje jeśli:
1) sok z 1 cytryny
2) 3/4 główki czosnku
3) przegotowana woda
4) trochę słodu jakiegoś

Czosnek miażdżysz, pakujesz do słoika, zostawiasz na noc, po łyżeczce kilka razy dziennie.

dżo - 2011-01-04, 22:06

Cytrynka, z tych kawałków da się wycisnąć sok przez lnianą ściereczkę lub chusteczkę.
ELA - 2011-01-09, 09:47
Temat postu: VEGE preparat na pasożyty u dzieci smaczny
Znalazłam niedawno Vegański preparat na pasożyty dla dzieci. W składzie jest mieszanka ziół, jest w formie syropu więc jest nawet smaczny i dzieci go chętnie piją. MOżna go podawać od 4 roku życia. Ekstremalnie od 3 w trochę zmniejszonej ilości
NAzywa się PARANIL JR
KUPiłam ;-) nie jest tani ale myślę ze warto. Znajomy lekarz stwierdził ze nie wystarczy na ciężkie stany zarobaczenia ale znajome mamy są zadowolone

śliwka - 2011-01-09, 10:04

Czy znacie jakieś sposoby na chore gardło? Podejrzewam, że Antkowi boli. Od wczoraj ma gorączkę. Teściowa mówi, że tylko antybiotyk w tej sytuacji. Możliwe, że to angina albo zapalenie gardła. Nie wiem co robić.
ELA - 2011-01-09, 11:21

IW JA bym szybko poszła do lekarza zeby ustalić co to jest..czy angina, czy zapalenie gardła, czy zapalenie krtani..czy przeziębienie, grypa czy co wtedy będzie wiadomo jak leczyć. Antybiotyku od razy bym nie dawała jesli da się wyleczyc to homeopatią to spróbowałabym homeopatią leczyć. Jest też coś takiego co nazywa sie z tego co pamiętam TAntum VEDRe..na zapalenie gardła, ale nie jestem pewna..kiedyś lekarka wypisała to JULI jak miała zaczerwienione gardło..ale nie stosowałam tego bo szybko jej samo przeszło..
Jesli będzie miał wysoką gorączkę powyżej 38 stopni i będziesz chciała ją zbić to mozesz podac n BELladonne 9ch
ale jeśli ma gorączkę to faktycznie moze być to angina :-/
ale szybko pojedź do lekarza najlepiej albo zadzwoń gdzieś do przychodni gdzie jest dyżur.( NIE wiem gdzie mieszkasz) .u nas na Ursynowie na ROMEra w przychodni jest dyżur w wolne dni i lekarz moze przyjechac do dziecka w niedzielę zeby go zbadać

śliwka - 2011-01-09, 22:42

ELA, Aisha, dzięki. To prawda, nie ma sensu się zastanawiać tylko do lekarza. Niedawno wróciłam, jednak angina. Niestety dostał antybiotyk. Na szczęście dosyć łagodny i w niewielkich dawkach.
Czy słyszeliście coś o dobroczynnym działaniu grzybów shitake? Podobno stymulują system immunologiczny, wykazują działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne. Prawdopodobnie mają działanie przeciwnowotworowe . Jest to potwierdzone profesjonalnie przeprowadzonymi badaniami klinicznymi (z podwójnie ślepą próbą itd.).

śliwka - 2011-01-10, 09:40

Zapomniałam, że to dział "Nasze dzieci". No tak, chociaż po 2 roku chyba można zacząć dawać grzyby??
Nie zamierzałam dawać Antkowi, ale rozpisałam się o nim, więc wspomniałam o grzybie, żeby nie było OT za bardzo :)

ELA - 2011-01-10, 17:19

Właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe ma też srebro koloidalne..ale nie wiem czy można je podawać tak małym dzieciom..ja z Grzybem SHITAke też bym nie eksperymentowała u tak małego dziecka. Co anginy i homeopatii to też myśle dobrze ze dałaś antybiotyk..choc ja być moze zaczęłabym od homeopatii ale trudno mi to ocenic :) KUpiłam sobie ksiązkę " Homeopatia w Pediatrii " leczenie stanow ostrych i czasem tam zagladam jak jest potrzeba..ale angin jest wiele rodzajów wiec nic CI nie napiszę na razie co ewentualnie z homeopatii mozna podać
śliwka - 2011-01-10, 18:37

Nie wierzę w homeopatię.
sunflower_ren - 2011-01-10, 19:33

Ja sama nie wiem czy wierzę czy nie.. Jeśli jest nieskuteczna to czemu pomaga? Tylko efekt placebo?
Zresztą na studiach nikt nie interesował się czy ktoś wierzy czy uważa się to za kompletną bzdurę, uczyć się tego było trzeba :-D Uczyć to może za dużo powiedziane, bo raptem parę zajęć i to z robienia leków homeopatycznych a nie z zastosowania poszczególnych. Zresztą to ciężko byłoby ogarnąć, bo tego jest mnóstwo i dopasowuje się przecież do danej osoby a nie jak leki konwencjonalne. Czasem tak się zastanawiam czy na niektóre dolegliwości nie wziąć czegoś homeo, bo ani interakcji nie ma, bezpieczne, tylko czy zadziała niewiadomo :mryellow: Ale spróbować nie zaszkodzi 8-)

śliwka - 2011-01-10, 19:56

Zaszkodzić raczej nie zaszkodzi, ale po co pieniądze wydawać.
sunflower_ren - 2011-01-10, 21:47

Bo może pomoże? :-P
śliwka - 2011-01-10, 22:08

Równie dobrze może pomóc modlitwa.
bronka - 2011-01-11, 10:52

Iw, a w witaminy wierzysz? ;-)

Nam homeopatyczne leki pomagają. Z tego co kojarzę lekarze też zapisują kilka homeopatycznych leków, są w częstym użyciu i o dziwo pomagają skutecznie.

sunflower_ren, a co to zajęcia? Zaintrygowałaś mnie :-D

śliwka - 2011-01-11, 11:18

bronka napisał/a:
Nam homeopatyczne leki pomagają. Z tego co kojarzę lekarze też zapisują kilka homeopatycznych leków, są w częstym użyciu i o dziwo pomagają skutecznie.

Wiara czyni cuda :)
Ja już wolę się pomodlić, taki sam efekt i do tego za free.

Lily - 2011-01-11, 11:24

Iw napisał/a:
Wiara czyni cuda :)
Hmm, leczy się homeopatycznie także zwierzęta, które są raczej niewierzące. Nie jestem 100% przekonana do homeopatii, tak jak i do konwencjonalnej medycyny, bo leki konwencjonalne też często nie działają - a są wprowadzane do obrotu gdy tylko ich skuteczność minimalnie przekracza efekt placebo. Sęk w tym, że każdemu pomaga coś innego, a niektórym nic nie pomaga, bo swoim negatywnym nastawieniem blokują postępy leczenia (i nie mam tu na myśli chorób tzw. nieuleczalnych). Homeopatia przynajmniej przy okazji leczenia nie psuje wątroby i innych narządów. W wątku o h. jest ciekawy artykuł hxxp://www.homeopatiaok.pl/portal/aktualnosci/artykul.aspx?id=153
bronka - 2011-01-11, 12:09

Iw, Ty musisz być bardzo wierząca ;-)
śliwka - 2011-01-11, 12:57

bronka napisał/a:
Iw, Ty musisz być bardzo wierząca ;-)


wręcz przeciwnie :)

ganio4 - 2011-01-11, 13:42

A ja wierzę w homeopatię bo stosuje ją z powodzeniem od kilku lat. ,,Testuję" ją na sobie i moich małych dzieciach, dla których nie ma znaczenia czy to antybiotyk czy cukier. Dzieci przestały chorować, a jak tylko coś nie tak to konsultuję się telefonicznie - darmowo, z moją lekarką i często kończy się tylko na telefonicznych instrukcjach co podać. Antybiotyk to ostateczność i zazwyczaj tylko jeden, góra dwa dni (nie tydzień czy dziesięć dni).
No i facio. Z racji wykonywanego zawodu - saksofonista, cierpiał na niekończącą się anginę. Niemożliwością jest czyszczenie instrumentów po każdym graniu. No i te anginy go męczyły strasznie. Trafiony lek spowodował, że po tygodniu przeszło i już od trzech lat nie wróciło.
To moja lekarka:
hxxp://www.naturalnamedycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=38&Itemid=47

śliwka - 2011-01-11, 14:07

"Kierując się zasadą primum non nocere stwarza choremu warunki do powrotu do zdrowia. Umożliwia to stopniowe redukowanie ilości pochłanianych codzienne leków. "

No i słusznie. Organizm często sam potrafi zwalczyć chorobę, bez aplikowania coraz większej ilości leków. No i wg mnie na tym polega homeopatia - po pierwsze nie szkodzić, ale żeby pacjent miał wrażenie, że jest leczony, że go lekarz nie olewa tylko mu specyfik z apteki w ładnym, fachowym opakowaniu przepisuje.

Tempeh-Starter - 2011-01-11, 15:25

też dziękuję za ten wątek, będzie dostrczał mi rozrytwki we wciąż jeszcze długie i wciąż zimowe wieczory :mrgreen:

proszę o dodanie
gorący piekarnik 3 zdrowaśki
(na gorączkę u małych dziewczynek)

ganio4 - 2011-01-11, 16:49

Trafiłam na coś takiego. Dziennikarz, trzeba przyznać rzetelny, trzech (czterech) na jednego....
hxxp://www.tvp.pl/religia/programy-katolickie/my-wy-oni/wideo/homeopatia/1638143
Jestem opętana!!! ]:->

sunflower_ren - 2011-01-11, 17:28

bronka napisał/a:


sunflower_ren, a co to zajęcia? Zaintrygowałaś mnie :-D


Zajęcia to technologia postaci leku, z homeopatii było kilka zajęć i to z robienia, bo niektóre apteki robią.

bronka - 2011-01-11, 17:30

sunflower_ren napisał/a:
Zajęcia to technologia postaci leku, z homeopatii było kilka zajęć i to z robienia, bo niektóre apteki robią.

jesteś przyszłą farmaceutką?

sunflower_ren - 2011-01-11, 17:35

No już prawie farmaceutką, bo na stażu ;-) Ale leków homeo raczej robić bym nie chciała, bo dużo roboty z tym :-P
bronka - 2011-01-11, 17:37

A wiesz może które apteki w Bydg robią takie cuda na zamówienie?
arahja - 2011-01-11, 18:20

Iw, mam ochotę Cię wyściskać za odpowiedzi w tym wątku. :mrgreen:
Tempeh-Starter - 2011-01-11, 20:47

Iw napisał/a:
Nie wierzę w homeopatię.


leczenie to nie kwestia wiary tylko wiedzy

homeopatia natomiast wywodzi się z historycznych pomroków niewiedzy
powstała na przecięciu dwóch idei

idea 1) zmniejszanie dawek leków do minimum
w czasach w których powstała leczono całkowicie przypadkowymi substancjami - na przykład ałunem, solami rtęci i srebra. jeden z lekarzy odkrył że czym mniej takiego leku się pacjentowi podaje tym więcej pacjentów przeżywa - tak powstała koncepcja rozcieńczania

idea 2) nieżalenie od idei rozcieńczania ktoś wpadł na przedziwny, (dziś nazwano by go infantylnym), pomysł aby objawy choroby leczyć substancjami które wywołują podobne objawy
np. rumień wywołany wirusem odry leczyć naparem z naparstnicy bo ta dając skoki ciśnienia też powoduje rumień na twarzy

po połączeniu pomysłów homeopatyczną odpowiedzią na wirusa odry stał się bardzo rozcieńczony napar z naparstnicy

czy można wyobrazić sobie większą brednię ?

sunflower_ren - 2011-01-11, 22:41

bronka napisał/a:
A wiesz może które apteki w Bydg robią takie cuda na zamówienie?


Niestety nie wiem, ale popytam :) A Ty jesteś z Bydg?

bronka - 2011-01-12, 10:07

sunflower_ren napisał/a:
A Ty jesteś z Bydg?

nooo :-D

[ Dodano: 2011-01-12, 10:12 ]
arahja napisał/a:
Iw, mam ochotę Cię wyściskać za odpowiedzi w tym wątku. :mrgreen:

aż tak lubisz siać zamęt? :roll:
Niektórzy nie wierzą w istnienie witamin albo, ze zwierzęta czują ból.

Tempeh-Starter, jak wolisz lecz się sfermentowaną soją a innym zostaw możliwość korzystania z homeopatii skoro im pomaga. Twój pogląd na pewno poprze jakieś forum Rydzyka jeśli istnieje.

Tempeh-Starter - 2011-01-12, 11:08

bronka,
a jakiś merytoryczny stosunek do mojego posta?, w sensie chwila zastanowienia a nie tylko emocje

witaminy i ból to nie jest kwestia wiary - bo na istnienie jednego i drugiego są jasne, naukowe dowody

homeopatia to jest akurat czysta forma wiary - nigdy i nigdzie nie przeprowadzono klinicznych testów potwierdzających jej działanie

są ludzie którzy tak bardzo boją się weryfikacji swoich poglądów i trzeźwego spojrzenia że łatwo dają się oszukiwać i manipulować,
(z Rydzykiem to bardzo dobry przykład zamraczającej siły wiary)

arahja - 2011-01-12, 11:36

bronka napisał/a:
aż tak lubisz siać zamęt?


Dlaczego zamętem nazywasz wyrażanie przeze mnie własnego (choć najwidoczniej odmiennego od Twojego) zdania?

Rozumiem podejście "jak nie zaszkodzi, to można spróbować", natomiast nie rozumiem hurraoptymizmu homeopatycznego, którego koszty wcale homeopatyczne nie są.


Cytat:
Niektórzy nie wierzą w istnienie witamin albo, ze zwierzęta czują ból.


Istnienie witamin i bólu zwierząt da się potwierdzić naukowo. Homeopatia nigdy nie została. To chyba wyraźna różnica, która ma prawo wpływać na mój stosunek do tej ostatniej.

bronka - 2011-01-12, 11:42

A jakie swoje zdanie wyraziłaś w tym stwierdzeniu?
arahja napisał/a:
Iw, mam ochotę Cię wyściskać za odpowiedzi w tym wątku. :mrgreen:


Zawsze szukam możliwie naturalnych rozwiązań problemów i chorób.
Nie potrzebuję testów klinicznych i kolorowych reklam koncernów farmaceutycznych.

Dzięki temu nie mam np. już ataków astmy.

Tempeh-Starter, nie potrafię merytorycznie odnieść się do Twoich postów. Ciężko szukać sensu w nich. Niemniej nałożę na nie zasłonę i po sprawie.

śliwka - 2011-01-12, 11:45

Tempeh-Starter napisał/a:
witaminy i ból to nie jest kwestia wiary - bo na istnienie jednego i drugiego są jasne, naukowe dowody

homeopatia to jest akurat czysta forma wiary - nigdy i nigdzie nie przeprowadzono klinicznych testów potwierdzających jej działanie


Cytat:
Istnienie witamin i bólu zwierząt da się potwierdzić naukowo. Homeopatia nigdy nie została. To chyba wyraźna różnica, która ma prawo wpływać na mój stosunek do tej ostatniej.


Otóż to.

bronka - 2011-01-12, 11:46

Ja nie kieruję sie wiarą tylko obserwacją- pomaga?- stosuję. Kropka
śliwka - 2011-01-12, 11:49

bronka napisał/a:
Tempeh-Starter, nie potrafię merytorycznie odnieść się do Twoich postów. Ciężko szukać sensu w nich.


Jeśli ja widzę sens w postach T-S to muszą być naprawdę do rzeczy, ja Wam mówię ;) :mrgreen:

arahja - 2011-01-12, 12:12

Cytat:
A jakie swoje zdanie wyraziłaś w tym stwierdzeniu?


Bronko, doprawdy nie wiem, czym sobie zasłużyłam na ten atak, ale już wyjaśniam.

Paradoksalne zestawienie Iwowej wiary (Iw, wybacz, że o Tobie w 3. osobie) w modlitwę z niewiarą w ogóle tak mnie rozbawiło, że postanowiłam standardowemu na forach sformułowaniu "zgadzam się z Iw" (stosowane w wielu tematach i tu, gdy chcemy poprzeć przedmówcę, a nie widzimy sensu powtarzania po nim jego zdań) dodać element uczuciowy, sformułowany jako "chcę Cię wyściskać".

Cytat:
Nie potrzebuję testów klinicznych i kolorowych reklam koncernów farmaceutycznych.


Masz do tego przecież prawo.
A ja mam, dopóki nie zobaczę na piśmie, że homeopatia działa w określony sposób, odmawiać racjonalności jej stosowania.

śliwka - 2011-01-12, 15:43

Fajny artykuł, znaleziony w wątku o barwie moczu po burakach hxxp://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm
Nic dodać, nic ująć :)

np. to dobre : "Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD"
Niezły biznes, co? :)

Tempeh-Starter - 2011-01-12, 18:57

Cytat:
Według nich aktywność leku jest tym większa, im bardziej jest on rozcieńczony i "wytrzęsiony". Wytrząsanie, czyli tzw. potencjalizacja pomaga wydobyć "niematerialną naturę substancji" posiadającą "energię witalną".

:lol:
a właściwie
:cry:
osoby wątpiące w medycynę konwencjonalną w imię przeciwstawiania się praktykom koncernów farmaceutycznych dają się z radością i entuzjazmem okradać pospolitym oszustom broniąc ich przestępczych praktyk z pełnym oddaniem
(piszę przestępczych bo oszustwo to wg kodeksu karnego pospolite przestępstwo)
nie do wiary :roll:

ganio4 - 2011-01-13, 09:17

Homeopatię stosuję ponieważ ,,pomaga", nie wnikam (to co piszą wyżej wiem od dawna), mam ważniejsze sprawy na głowie. Obserwuję moje dzieci i wiem, że w ,,jakiś tam" sposób na nie oddziaływuje a skoro racjonalnie tam nic nie ma to i lepiej, pozostaje jeszcze kwestia opętania, co akurat mi nie przeszkadza. ]:->
ELA - 2011-01-14, 22:18

NO właśnie ja tez stosuję homeopatię u mojego dziecka i widzę ze działa..zamiast dawać jej chemię czyli ohydny gorzki FURAGIN którym pluje daje jej homeopatię którą chętnie przyjmuje i działa ;-) Kocham homeopatię i nienawidzę antybiotyków. Szpikowali mnie nimi non stop jak byłam dzieckiem bo non stop minimum raz do roku byłam chora na anginę. Przestałam chorować jak skończyłam 20 lat i przeszłam na wegetarianizm ;-)
gdzies tu ktoś zamieścił link do artykółu na temat badań naukowych dotyczących homeopatii

ganio4 - 2011-01-17, 16:52

Ja wyrodna, psychozmanipulowana matka, znowu sięgnęłam po ,,czary" i szybko postępujące zapalenie krtani u sześcioletniego syna ,,zbiłam" homeopatią... ]:-> (Może gdybym się modliła, to bym się pomodliła)
Tylko szaaaaaaa dziewczyny, bo za takie praktyki to niedługo będą nas na stosie palić i dzieci do ,,normalnych" domów sposobić :mryellow: :-P

[ Dodano: 2011-01-17, 17:35 ]
Tempeh-Starter, w podobnym do twojego tonie, raz pewien koleś próbował przekonać mnie, że życ można tylko jedząc mięso. A ja głupia próbowałam go przekonać...

bioantidotum - 2011-02-18, 09:37

czesc,
tak sobie czytam ten wątek i zauważam pewną prawidłowość na tym forum, że za każdym razem kiedy temat schodzi na medycynę niekonwencjonalną i alternatywne sposoby leczenia, wątki przepełnione są emocjonalnymi wypowiedziami i nie rzadko obrażacie się wzajemnie (mnie też próbowano).
Nie rozumiem dlaczego to budzi tyle emocji, ale mam wrażenie że rozpoczyna się istna walka sił... kto zwycięży ? logika, szkiełko i oko, firmy farmaceutyczne... czy intuicja, miłość, troska i zdrowy rozsądek. Czytałam tu, że stosując homeopatię jesteśmy manipulowani przez oszustów, a czy idąc do lekarza i bez zastanowienia wykupując kolejne leki działamy poza manipulacją ? czy lekarze szkoleni przez przedstawicieli medycznych są niezależni ? czy wreszcie leki przez nich przepisywane są odpowiednio dobierane indywidualnie dla pacjenta ? czy "leci" się schematem ? oczywiście nie chcę generalizować, bo na pewno są też lekarze z powołania, którzy nie są zamknięci na wiedzę i człowieka... i pomagają, ale ilu z nich szkodzi ? czy oni mają prawo? czy tylko dlatego ze ktoś nie rozumie zasady działania i nie chce nawet jej pojąć, ma prawo do tego żeby potępiać za to innych ? a homeopatia to ciemnota i zabobon ?
czy nie warto sobie pomagać wymianą doświadczeń i po prostu pozwolić na indywidualne decyzje każdego z nas bez oceniania !?
pewnie, ze każdy z nas ma swoje zdanie, ale wyklinanie od czci i wiary, obrażanie i sugerowanie postradania rozumu na rzecz "ciemnoty" stosującej inne metody leczenia niż konwencjonalne to już zakrawa na inkwizycję.
dziś już nie spalą nas na stosie... dziś pozwą cię do sądu za niewłaściwą opiekę nad dzieckiem i w najgorszym wypadku odbiorą prawa za np. głodzenie dziecka (dieta bezmięsna) i nie zastosowanie się do porządku i zasad narzuconych przez system.
Wierzę mocno, że niedługo sytuacja się zmieni, a tymczasem myślę, ze o wiele milej będzie czytać to forum kiedy ograniczymy się do wymiany doświadczeń a nie stawiania ocen za poprawność naszych wyborów.

malva - 2011-02-18, 09:51

bioantidotum, mi się bardzo podoba twoje podejscie do sprawy..
tez nad tym myslałam..
wiem ,że czesto negatywne podejscie wiaże się z tym ,że kosciól bardzo negatywnie odnosi się do homeopatii..

bronka - 2011-02-18, 11:18

malva napisał/a:
kosciól bardzo negatywnie odnosi się do homeopatii..

i jednocześnie papież ja stosuje

[ Dodano: 2011-02-18, 11:21 ]
Mnie osobiście męczy, ze jak chcę w wątku poszukać informacji o skutecznym i naturalnym leku muszę ją wyłuskiwać z kilkunastu zionących złością wypowiedzi niedowiarków.
Moim skromnym zdaniem jeśli ktoś woli targać dzieci antybiotykami niech to robi- ba! może nawet stworzy o tym watek- bo ten jest właśnie po to aby dzielić sie wiedzą na temat naturalnych metod leczenia, a nie dyskusja o homeopatii czy cebuli.

Lily - 2011-02-18, 11:26

bioantidotum napisał/a:
logika, szkiełko i oko, firmy farmaceutyczne... czy intuicja, miłość, troska i zdrowy rozsądek. Czytałam tu, że stosując homeopatię jesteśmy manipulowani przez oszustów, a czy idąc do lekarza i bez zastanowienia wykupując kolejne leki działamy poza manipulacją ?
Wg mnie nie tak wygląda ta opozycja, bo to wszystko może działać we wspólnym celu. Nowoczesne metody diagnostyczne, które pozwalają np. zajrzeć w sposób nieszkodliwy do wnętrza mózgu, chirurgia, która poskładała rękę Kubicy z malutkich kawałeczków, cesarskie cięcie, które ratuje matkę i dziecko to osiągnięcia nie do przeceniania. Ja nie mam nic przeciwko metodom niekonwencjonalnym, choć sprowadzanie wszystkiego do jednego mianownika albo nawracanie wszystkich z gorliwością neofity na jakąś wybraną przez siebie ścieżkę (np. picie mikstury oczyszczającej) to już wg mnie za dużo. Wydaje mi się, że żyjemy w takich czasach, gdzie każdy może i musi zdobyć spora wiedzę na temat swojego organizmu i dostępnych metod profilaktyki i leczenia, niekoniecznie w ramach oficjalnych standardów medycznych (bo. np. jeśli chodzi o "profilaktykę", to medycyna oferuje głównie sprawdzanie, czy już jesteśmy chorzy, natomiast niewiele mówi o tym, jak temu zapobiegać).
Ja jestem za tym, aby ani jednego, ani drugiego nie skreślać, natomiast kpiący ton, zwłaszcza przeciwników homeopatii, mocno mnie zniesmacza.

malva - 2011-02-18, 12:05

o to co Lily pisze- tez świetne!
nie wiedziałam ,ze homeopatię stosuje papiez!
powiem to mojej koleżance z którą mialam bardzo niemila rozmowę nt temat.. koleżanka bardzo wierząca, dziecko choruje i zaproponowałam jej badanie żywej kropli krwi pod mikroskopem.. chciałam pomoc..a wyszła dyskusja nt nie wiadomo czego/...i za tym szatan stoi..przykro było śłuchac

bronka - 2011-02-18, 12:08

malva, na temat papieża i homeo to też się zdziwiłam- mówili we wiadomościach przy okazji tej szopki ostatniej. Na temat szatana w lekach homeo i ręki nieczystej bioenergoterapeutów się dowiedziałam od jednej pani, która musiała tygodniami modlić się o oczyszczenie duszy po wizycie u bioenergoterapeuty. Całe szczęście wyszła z tego i teraz uświadamia innych :->
adriane - 2011-02-18, 12:27

Ja stosuję czasem homeopatię i działa. Nawet gdyby się okazało, że to tylko ściema i sam cukier, to wolę to dzieciom podać w ramach placebo i wydać jakąś kasę w aptece na to niż na chemię, której praktycznie nie stosuję, bo ma tyle skutków ubocznych. Dla dzieci zażywanie leków w czasie choroby ma znaczenie psychologiczne, bo czują, że są leczone i serio zdrowieją nawet jeśli to tylko sama woda albo cukier ( nie mam pewności dlaczego to działa, ale że działa w jakiś sposób, to sprawdzone).
MartaJS - 2011-02-18, 12:39

Nie mam pojęcia, jak działa homeopatia, natomiast co ciekawe, jest stosowana również w weterynarii. Działa na psy, koty itp. które nie wiedzą, że wzięły lekarstwo. Być może da się to wytłumaczyć wpływaniem na psychikę właściciela, który z kolei wpływa na psychikę psa, ale to już niezłe meandry psychologiczne.

Ja raz w życiu wzięłam syropik homeo przy paskudnym kaszlu, malinowy taki. Pomogło naprawdę błyskawicznie i na dobre. Jestem biologiem, nie wiem jak to działa.

Fakt, że autosugestia to ogromna siła. Warto zresztą poćwiczyć i pobawić się w wykorzystywanie jej do własnych celów :-) Nie wiem, czy teraz bym umiała, ale przed ciążą umiałam złagodzić sobie ból (np. menstruacyjny) wmawiając sobie że właśnie wzięłam tabletkę, podczas gdy leżała obok... ;-)

bioantidotum - 2011-02-18, 14:03

Lily napisał/a:
bioantidotum napisał/a:
logika, szkiełko i oko, firmy farmaceutyczne... czy intuicja, miłość, troska i zdrowy rozsądek. Czytałam tu, że stosując homeopatię jesteśmy manipulowani przez oszustów, a czy idąc do lekarza i bez zastanowienia wykupując kolejne leki działamy poza manipulacją ?
Wg mnie nie tak wygląda ta opozycja, bo to wszystko może działać we wspólnym celu.
Ja jestem za tym, aby ani jednego, ani drugiego nie skreślać, natomiast kpiący ton, zwłaszcza przeciwników homeopatii, mocno mnie zniesmacza.

Lily masz rację, równowaga jest potrzebna ! Też uważam że te dwa podejścia mogą się uzupełniać i tak należałoby do tego podejść.

Mirka - 2011-02-18, 16:42

Problem opisany obszernie i w sposób wyważony.
Gdyby Avogadro wymyślił swoją "liczbę" przed tym, jak wymyślono homeopatię, to by problem pewnie nie zaistniał.

"Pomimo gromadzenia dowodów na biologiczną aktywność wysoce rozcieńczonych substancji, mechanizm działania specyfików homeopatycznych pozostaje wciąż przedmiotem spekulacji. Teoretyczne wyjaśnienia krążą wokół „pamięci wody” oraz nieuchwytnego systemu energii wewnątrz żywych układów biologicznych, który jest zdolny do odbierania informacji zakodowanej w roztworze homeopatycznym i do odpowiedzi na nią.
Krytykę farmaceutyków nie zawierających ani jednej molekuły substancji wymienionych na etykietce zwolennicy homeopatii odpierają twierdzeniem, że specyfiki homeopatyczne zawierają jedynie samą „informację” o materiale wyjściowym w formie imprintu, pieczątki, odbitej w powłoce atomowej substancji nośnej. Tenże imprint ma działać jak pole energetyczne i nie ma żadnego znaczenia jaką ilość materii pacjent przyjmie... (Pi, s. 137)."

hxxp://zapytaj.wiara.pl/doc/525281.Homeopatia-Encyklopedia-New-Age-dla-chrzescijan

arahja - 2011-02-18, 16:42

bioantidotum napisał/a:
Nie rozumiem dlaczego to budzi tyle emocji, ale mam wrażenie że rozpoczyna się istna walka sił... kto zwycięży ? logika, szkiełko i oko, firmy farmaceutyczne... czy intuicja, miłość, troska i zdrowy rozsądek. Czytałam tu, że stosując homeopatię jesteśmy manipulowani przez oszustów, a czy idąc do lekarza i bez zastanowienia wykupując kolejne leki działamy poza manipulacją ?


No prosze, bo milosc sie z logika wyklucza, a troska o kogos bliskiego wyklucza konwencjonalne leczenie. A zdrowym rozsadkiem kierujemy sie wtedy, gdy leczymy ciezkie choroby kulkami z cukru. No i po ktorej stronie ja, przeciwniczka homeo, mam sie postawic? Dlaczego zrownujesz przeciwnikow homeopatii z ludzmi, ktorzy bezkrytycznie przyjmuja farmaceutyki? To tylko te dwie opcje istnieja na swiecie?
Prosze moderatora o wydzielenie, jak sie dopne na stale do netu, chetnie podyskutuje.
Pozdrawiam

bioantidotum - 2011-02-18, 19:11

arahja napisał/a:
bioantidotum napisał/a:
Nie rozumiem dlaczego to budzi tyle emocji, ale mam wrażenie że rozpoczyna się istna walka sił... kto zwycięży ? logika, szkiełko i oko, firmy farmaceutyczne... czy intuicja, miłość, troska i zdrowy rozsądek. Czytałam tu, że stosując homeopatię jesteśmy manipulowani przez oszustów, a czy idąc do lekarza i bez zastanowienia wykupując kolejne leki działamy poza manipulacją ?


No prosze, bo milosc sie z logika wyklucza, a troska o kogos bliskiego wyklucza konwencjonalne leczenie. A zdrowym rozsadkiem kierujemy sie wtedy, gdy leczymy ciezkie choroby kulkami z cukru. No i po ktorej stronie ja, przeciwniczka homeo, mam sie postawic? Dlaczego zrownujesz przeciwnikow homeopatii z ludźmi, ktorzy bezkrytycznie przyjmuja farmaceutyki? To tylko te dwie opcje istnieja na swiecie?
Prosze moderatora o wydzielenie, jak sie dopne na stale do netu, chetnie podyskutuje.
Pozdrawiam


Nie musisz się stawiać po żadnej stronie, chyba że masz taką potrzebę; cytat który przytoczyłaś jest wnioskiem wyciągniętym z tej dyskusji a nie moją opinią. nie szufladkuję ludzi i nie rozdzielam na żadne grupy, bo jeśli dojdziesz do końca wypowiedzi to zrozumiesz, że nie chodzi mi o ocenę i dzielenie, lecz jedynie o wymianę poglądów.
Te podziały zostały stworzone przez inne osoby wypowiadające się m.in. w tym wątku.
Jeśli źle mnie zrozumiałaś i poczułaś się dotknięta, to przepraszam.
ps
Ja również stosuję medycynę niekonwencjonalną, ale w pewnych sytuacjach nie wykluczam interwencji lekarskiej (medycyny akademickiej).
Pozdrawiam

pajac - 2011-02-19, 00:49

jak wytlumaczyc pozytywne efekty w leczeniu zwierzat? placebo?

drogi Tempeh sole wysmiane przez Ciebie funkcjonowaly i nadal funkcjonuja w medycynie"prawdziwej".
a naparstnica sluzyla do leczenia odry czy moze zapalenie mięśnia sercowego ktore pojawia się w wyniku zakażeń wirusowych np. grypy, odry?
Tempeh nie jestes przypadkiem oszystem podobnym homeopatom, wszak wciskasz naiwnym splesniala soje wmawiajac jak to ona zdrowa, baaa nawet wiekszym sprzedajesz sama plesn by naiwni sami se psuli swoja zdrowa soje i truli sie nią.masz jakies dowody , badania iz twoja plesn nie szkodzi?! ze naiwnym nie siadzie watroba, nie popuchna oczy druga japonia skosnookich i zoltoskorych, po tempehu?

ganio4 - 2011-02-23, 18:46

Przeczytałam dzisiaj, że można obniżyć gorączkę grzybami shitake. Grzybek moczymy 15-30 minut i gotujemy w filiżance wody. Po ugotowaniu pijemy wywar, tylko powoli aby zbyt nisko tem. nie spadła. Można podawać dzieciom. Jest to sposób podany przez nauczycielkę makrobiotyki Wieke Nelissen.
gosia_w - 2011-06-07, 13:07

nie próbowałam jeszcze, ale zamierzam hxxp://dziecisawazne.pl/aromaterapia-olejki-eteryczne-w-pielegnacji-i-leczeniu-dziecka/
Agnieszka - 2011-06-07, 19:41

w kominku lub wencie często mamy olejki
koko - 2011-06-13, 13:58

Najskuteczniejszy sposób zbijania gorączki, jaki znam, to położenie pod zgięcie kolanek plastrów cytryny.
dżo - 2011-06-13, 14:01

koko, próbowałaś na sobie? bardzo ciekawy sposob, ciekawe jak to działa, wiesz więcej?
koko - 2011-06-13, 14:15

Mama stosowała to na mnie (cale dzieciństwo w anginach), sposób od homeopaty. Teoretycznie działa tylko na dzieci, ale na jednym dorosłym też próbowałam i poskutkowało. Po prostu kładzie się folię, żeby nie przesiąkało na łóżko, na to dziecko, a dosłownie tuż pod zgięcie kolan po plasterku cytryny. I czekamy :-)
rosa - 2011-06-13, 16:34

koko, co za patent! nie słyszałam o tym, ale z pewnoscią przestestuję :-)
gosia_w - 2011-06-13, 16:34

podoba mi się pomysł z cytryną. Nasza homeopatka zalecała okłady na nóżki właśnie z wody z sokiem z cytryny w proporcjach 1:1. Pomagało.
bronka - 2011-06-13, 16:38

rosa napisał/a:
nie słyszałam o tym, ale z pewnoscią przestestuję :-)

ja również :-D

Muszę dzieciaki przeziębić co by próby poczynić ;-) ;-) ;-) ;-) ;-)

Lily - 2011-06-13, 22:20

Ciekawa metoda ;)
koko - 2011-06-14, 11:15

euri, z tego, co wiem, to chodzi tylko o zbijanie gorączki. Myślę, że żeby zadziałało odpornościowo, to trzeba by było po prostu podać sok do wypicia, czy cytrynkę do zjedzenia. Ale nie wiem tak do końca.
Tak, metoda ciekawa i naprawdę skuteczna. Gdybym teraz o niej usłyszała, to pewnie bym była szczerze zdziwiona. Ale ponieważ znam ją z dzieciństwa, to zdążyłam się przyzwyczaić ;-)

z_grzywką - 2011-06-15, 00:05

Ale u małych dzieciaczków to raczej niewykonalne. Nie widzę Marcela leżącego spokojnie na łóżku z plasterkiem cytryny pod kolanami :)
gosia_w - 2011-06-15, 06:05

z_grzywką, moja córcia miała mniej niż 2 lata, kiedy jej robiłam okłady na nóżki z wody z sokiem z cytryny. Nie było problemu z leżeniem, bo miała wysoką gorączkę.
z_grzywką - 2011-06-15, 09:17

wiesz Gosiu, Marcel miał tylko raz w życiu wysoką temperaturę, przy trzydniówce. Mimo, że był płaczliwy i rozbity to kręcił się jak fryga.
koko - 2011-06-15, 19:01

z_grzywką, w takim przypadku możesz zastosować taką folię wiesz... trochę klejącą, w jaką ludzie zawijają kanapki czy wędlinki w sklepie ;-)
z_grzywką - 2011-06-16, 11:53

Koko :) przypomniał mi się motyw owijania folią z "Goło i wesoło" :lol:
justyna1982 - 2011-06-16, 13:05

Mi robili okłady a raczej zakładali skarpety maczane w occie na to grube skarpety suche i pod kołdrę. Działa cuda
ekojez - 2011-06-16, 13:20
Temat postu: Zioła a dzieci
Pod spodem kilka linków do tekstów o ziołolecznictwie u nas ze stronki. Mam nadzieję, że się przydadzą:


hxxp://www.ekorodzice.pl/biegunka-u-niemowlat-i-dzieci-a-ziololecznictwo,27,29,1082.html]Biegunka dzieci a ziołolecznictwo

hxxp://www.ekorodzice.pl/biegunka-u-niemowlat-i-dzieci-a-ziololecznictwo,27,29,1082.html]Zaparcia u niemowląt a ziołolecznictwo

hxxp://www.ekorodzice.pl/mieszanki-ziolowe-dla-dzieci,27,29,1105.html]Mieszanki ziołowe dla dzieci

Trzeba pamiętać, że w przypadku dzieci, zawsze podajemy bardzo słabe wywary ziół. Najlepiej dopytać o proporcje lekarza terapii naturalnych.

gemi - 2011-07-21, 10:19

ostatnio przetestowałam patent z pączkami sosny na kaszel. 2 łyżeczki pączków zaparzałam pod przykryciem przez 10-15 minut w pół szklanki wrzątku, po lekkim przestudzeniu dodawałam miodu.
Ładnie podziałało na Pawełka w duecie syropem z cebuli i miodu.

A patent z cytrynką dołożę do moich domowych sposobów. Lubię takie proste rozwiązania :-)

z_grzywką - 2011-07-21, 10:50

gemi a te syropy są na suchy czy mokry kaszel?
gemi - 2011-07-21, 18:47

z_grzywką, na suchy / uporczywy / szczekający, czy jak go tam jeszcze inaczej zwał.

Pięknie się po nich odrywa. Niechcący (z rozpędu) podałam na wieczór, po czym odbyło się dłuuuugie usypianie 8-)

lamialuna - 2011-08-16, 15:35

z_grzywką napisał/a:
Ale u małych dzieciaczków to raczej niewykonalne. Nie widzę Marcela leżącego spokojnie na łóżku z plasterkiem cytryny pod kolanami :)


jak maja goraczke to raczej padaja plackiem... przy kolejnej drzemce sprobuje tej cytryny - tymbardziej, ze mlody spi na brzuchu wiec nawet folia nie bedzie potrzebna... poki co belladonna nie pomogla na dluzsza mete i przy 40.1 poszedl paracetamol

LaMandragora - 2011-12-01, 20:55

Woreczek z rumiankiem przy bolu ucha:

* przy lekkich bolach uszu
* jako kuracja po przebytym zapaleniu ucha srodkowego



Garsc suszonych koszyczkow rumianku zawijamy w cienka chustke bawelniana. W garnku gotujemy wode. Na garnek kladziemy jeden talerz, na talerz woreczek z rumiankiem, przykrywamy drugim talerzem. Rumianek, gdy go podgrzewymy, uwalnia olejki eteryczne; natomiast woreczek ukryty pomiedzy talerzami nie bedzie mokry.
Cieply woreczek z rumienkiem kladziemy na ucho. Zawijamy szalikiem badz zakladamy czapke.

Czas: minimum 30 minut, najlepiej cala noc. Po przebytym zapaleniu ucha srodkowego taka kuracje mozemy stosowac do 14. dni.

___ ___ ___


Woreczek z cebula przy bolach uszu:

* przy silnych bolach uszu


Sredniej wielkosci cebule drobno kroimy, nastepnie zawijamy w cienka, bawelniana chustke. Zwijamy w rulonik o grubosci mniej wiecej 1. palca. Kladziemy za uchem. Owijamy szalikiem badz zakladamy czapke.

Czas: ok. 30 min.

Dzialanie bedzie intensywniejsze, gdy po 30. minutach zrobimy 1- do 2-godzinna przerwe i ponownie zastosujemy woreczek cebulowy.

Woreczek z cebula dziala przeciwbolowo i przeciwzapalnie.



___ ___ ___




Oklady na gardlo z sokiem cytrynowym, chlodne:


* przy anginie ropnej z wysoka goraczka


Pol cytryny (powinna byc bio) kilkakrotnie nacinamy, w malej misce zalewamy chlodna woda (tak, aby przykryc cytryne) i cytryne wyciskamy bezposrednio do wody, naciskajac silnie piescia. Uzywamy tej wody z wycisnietym sokiem.
Niezbyt cienka bawelniana chustke tak skladamy, aby po zlozeniu moga zakryc cala szyje. Chustke zanurzamy w wodzie z sokiem cytrynowym i robimy oklady na gardlo. Szyje owijamy dodatkowo szalikiem.

Czas: ok. 60 min. lub dluzej.



___ ___ ___



Oklady na gardlo z sokiem cytrynowym, gorace:

* przy lekkich stanach zapalnych gardla; rowniez dla nauczycieli cierpiacych z powodu "zawodowej" chrypki

Pol cytryny (najlepiej bio) zalewamy goraca woda (tak aby cytryna w misce byla cala przykryta woda) i wyciskamy sok (najlepiej przytrzymujac widelcem wyciskamy pomagajac sobie kubkiem). Bawelniana chustke zanurzamy w tej wodzie i kladziemy na cala szyje (jedynie omijajac kregi szyjne).
Zakladamy dodatkowow szalik.

Czas: ok. 5-10 min.



___ ___ ___




Oklady na gardlo z platrami cytryny:

* przy zapaleniu migdalkow



Silniejsze w dzialaniu (niestety moze rowniez mocniej podrazniac skore) niz oklady z sokiem cytrynowym.
Pol cytryny (najlepiej bio) kroimy w cienkie plasterki, zawijamy w niezbyt gruba bawelniana chustke i mocno wyciskamy.
Kladziemy na szyje i owijamy dodatkowo szalikiem.

Czas: ok. 20 do 60 min. Jezeli wystapi swedzenie konczymy wczesniej.



___ ___ ___



Oklady na gardlo z twarogu:

* przy stanie zapalnym migdalkow (Angina tonsillaris)

Twarog (homogenizowany) nakladamy na cienka bawelniana chustke (u zmarzluchow cienko) na grubosc kilka milimetrow. Chustke zawijamy w pakiecik, tak aby twarog byl tak owiniety, aby nie dotykal bezposrednio skory.
Taki woreczek z twarogiem ogrzewamy pomiedzy np. dwoma termoforami (nie za goraco, gdyz twarog sie zwazy). Twarog ma miec temperature ciala. Kladziemy na szyje, dodatkowo owijamy szyje szalikiem.

Czas: do wyschniecia twarogu, czyli do ok. 8. godzin. Twarog musi byc chudy, bo tylko taki schnie. Po zastosowaniu okladu szyje (gardlo) trzymac cieplo (szalik, golf itp.)

* Oklady z twarogu nie powinny byc stosowane przez osoby uczulone na mleko krowie.



___ ___ ___



Oklady na klatke piersiowa z olejkow eterycznych:

* z 10% olejkiem lawendowym
* z 10% olejkiem eukaliptusowym
* z 10% olejkiem z kosodrzewiny

Jako baze stosujemy oleje tloczone na zimno (ja stosuje oliwe z oliwek) mieszamy: 10% olejku eterycznego i reszta np. oliwa z oliwek.

* przy bronchitis, uporczywym kaszlu, pseudokrupp, zapaleniu pluc, krztuscu


Cienka bawelniania chustke, tak duza, aby przykrywala cala klatke piersiowa kladziemy na folie aluminiowa i skraplamy 10% olejkiem. Chustke z obu stron jednoczesnie zwijamy w ruluniki do srodka i wsadzamy pomiedzy dwa cieple termofory. Podgrzewamy w ten sposob. Ciepla bawelniana chustke wyciagamy z folii aluminiowy i szybko kladziemy na klatke piersiowa, przykrywamy np. welnianym szalikiem. Ma byc cieplo.
Folia aluminiowa zamiast plastikowej, poniewaz olejki eteryczne powoduja uwalnianie sie szkodliwych substancji z plastyku.

Czas: w dzien min. pol godziny; lepiej 1 godzine na noc.

Nasaczana olejkiem chustke mozna uzywac tak dlugo dopuki utrzymuje sie intensywny zapach olejku (ok. 14 dni, czasem dluzej). Po kazdorazowym uzyciu zawija sie w folie aluminiowa i przechowuje w chlodnym miejscu. Przed kazdym ponownym uzyciem skrapla sie ponownie olejkiem.



___ ___ ___



Nacierania klatki piersiowej olejkami eterycznymi:

* olejkiem lawendowym 10%
* olejkiem eukaliptusowym 10%
* olejkiem z kosodrzewiny 10%

Alternatywa do okladow na klatke piersiowa z eterycznym olejkami.

Klatke piersiowa nacieramy przy uzyciu niewielkiej ilosci olejku powolnymi, spokojnymi ruchami i oczywiscie cieplymi rekoma.
Nacieramy cala klatke piersiowa po czym przykrywamy ja czyms cieplym (np. kocem, cieplym szalem).



___ ___ ___



Nacierania klatki piersiowej z kompresem parowym:

* przy bronchitis, uporczywym kaszlu, pseudokrupp, zapaleniu pluc, krztuscu

Nacieramy klatke piersiowa 10% olejkiem lawendowym i dzialanie olejki wzmacniamy kompresem parowym.
W celu przygotowania kompresu bierzemy chustke bawelniana, zwijamy ja od obu zewnetrznych stron ku srodkowi w dwa ruloniki, zawijamy w druga chustke, zanurzamy w goracej wodzie, wykrecamy. Wyciagamy wewnetrzna chustke i kladziemy ja na natarta olejkiem klatke piersiowa. Dodatkowo otulamy kocem badz cieplym szalem.

Czas: po 30 minutach mozna zdjac szal, usuwamy tez kompres. W nocy zostawiamy szal (oprocz przykrycia) ok. 1. godzine badz cala noc. Jak kto woli.



___ ___ ___




Kompresy na brzuch:

* przy bolach brzucha i wymiotach (wykluczyc mozliwosc wyrostka robaczkowego!)
* przy problemach ze spaniem



Kompresy na brzuch z krawnikiem:

Garsc ziela krwawnika zalewamy 1/2 litra wrzacej wody i zostawiamy 10 minut do naciagniecia.
Bawelniana chustke (tak duza, aby przykryla cala klatke piersiowa) zwijamy z obu stron (ku srodkowi) w ruloniki, wkladamy w wieksza bawelniana chustke.
Na chustke wylewamy (przez sitko) napar z krwawnika. Chustke wykrecamy. Wyciagamy chustke z wewnatrz, tak goraca, jak to tylko mozliwe (aby bylo przyjemne dla skory) i kladziemy na brzuch. Owijamy (dosc ciasno) dodatkowo welnianym szalikiem. Szalik powinien byc wiekszy, anizeli kompres, tak aby nie bylo zadnego zimnego miejsca na brzuchu.
Na bokach brzucha kladziemy po jednym termoforze.

Czas: 30 do 60 minut. Po tym czasie poluzniamy szal i wyciagamy kompres. Jezeli kompres stosujemy na noc, szal zostawiamy na ok. godzine po wyciagnieciu kompresu badz na cala noc.


Do kompresu mozna rowniez zastosowac rumianek badz melise (garsc ziela na 1/2 litra wody).



___ ___ ___



Nacierania olejkiem eukaliptusowym przy zapaleniach pecherza moczowego:

Uzywamy 10% olejku eukaliptusowego. Spokojnymi, wolnymi ruchami cieplych rak nacieramy podbrzusze.
Bawelniana chustke (wielkosci malego talerzyka) zwijamy z obu zewnetrznych stron w ruloniki (ku srodkowi). Zawijamy w druga bawelniana chustke, zanurzamy w goracej wodzie, wykrecamy. Wyjmujemy ze srodka chustke i kladziemy na nasmarowanym olejkiem podbrzuszu. Przykrywamy welnianym szalem badz welniana chusta, zakladamy cieple spodnie (dla przytrzymania kompresu)

Czas: po 30 minutach wyciagamy kompres. Welniane okrycie pozostawiamy przez noc (min. 1. godzine)



___ ___ ___



Gorace oklady z esencja z Arniki na miejsca pulsu:

* w czasie, gdy temperatura ciala wzrasta, czolo jest gorace, konczyny zimne, wystepuja bole glowy, nudnosci, dreszcze

Bierzemy 4 bawelniane cienkie chustki (tak, aby mozna bylo nimi owinac nadgarstki i kostki nog). Esencje z arniki (ja uzywam Weleda) uzywamy w proporcjach lyzka na szklanke wody (goracej). Bawelniana chustke zwijamy od zewnatrz ku srodkowi w ruloniki. Zawijamy w kolejna bawelniana chustke. Zanurzamy w goracej wodzie z arnika, wykrecamy. Wyjmujemy ze srodka chustke i owijamy kolejno. Jeden nadgarstek, drugi nadgarstek, jednak kostka nogi, druga kostka nogi. Oklady zmienia sie co 10 min. Po trzykrotnej zmianie robi sie ok. godzinna przerwe. Goraczka przestanie wzrastac zaprzestajemy okladow.



___ ___ ___



Chlodne oklady z sokiem cytrynowym:


* gdy goraczka przestala wzrastac, cale cialo jest gorace, rozpalone; ma dzialanie obnizajace temperature.

Nie wolno stosowac chlodnych okladow przy zimnych koknczynach, nawet jezeli goraczka jest bardzo wysoka!
Dodatek soku z cytryny wzmacnia dzialanie chlodnych okladow, zastepczo mozna uzyc ocet owocowy.
Dwie bawelniane chustki zanurzamy w wodzie i owijamy lydki od kostki az po kolano.
Chory powinien byc przykryty kocem, powinien miec cieplo. Przy bardzo wysokiej goraczce bedzie to ewentualnie cienki koc.

Po ok. 5-10. minutach oklad jest cieply, wiec zmieniamy go.


___ ___ ___




Cieple komresy z olejkiem z nagietka (Calendula) 10%

* przy swince

Postepujemy identycznie jak przy kompresach na klatke piersiowa z uzyciem olejkow eterycznych (opisalam wyzej). Chustka ma byc ciepla, ale tak, aby byla przyjemna dla skory. Kladziemy na opuchniete miejsca i zakladamy dodatkowo czapke lub welniany szal.

Czas: wielokrotnie w ciagu dnia po 30 min. lub przez cala noc.

* Dodatkowo cieplo trzyma jakis kawalek materialu (welna) polozony na chustke.


___ ___ ___



Wypocenie

* Przy poczatkowym przeziebieniu.

Przed mozna zrobic ciepla kapiel z paroma kroplami soku z cytryny.
Pijemy goraca herbate z lipy. Nalezy sie cieplo ubrac, mozna dodatkowo zalozyc szlafrok czy cos innego cieplego. Kladziemy sie w lozku, przykrywamy po same uszy bardzo cieplo. Po ok. pol godz. gdy sie mocno spocilismy nalezy sie umyc (mozna w tym cielu uzyc wilgotnych, chlodnych myjek, szmatek) i przebrac w czyste, swieze ubranie.


___ ___ ___


Inhalacje parowe



* Przy infekcjach drog oddechowych
* Przy katarze uzywamy rumianek (przy alergii na rumianek tylko woda!)
* Przy kaszlu ziele tymianku


Nie uzywamy olejkow eterycznych tylko ziola!


Inhalacje maja dzialanie wyksztusne i hamujace stany zapalne.


2 krzesla stawiamy na stole tak, aby gdy polozy sie na nich chustke, pomiedzy nimi powstala jama (namiocik). Stawiamy tam garnek z goracym naparem (rumianek, tymianek lub woda). Dookola garnka kladziemy recznik, chroni to przed poparzeniem sie. W takim namiocie moze sie inhalowac i dorosly i np. dorosly z dzieckiem.

Czas: 5 do 10 minut - male dzieci. Starsze dzieci i dorosli do 15 minut.

Po inhalacji pozostac nalezy ok. godziny w cieplym pomieszczeniu. Po zabiegu twarz mozna natrzen np. kremem nagietkowym.



___ ___ ___



Zrodlo: Ksiazka "Kindersprechstunde. Ein medizinisch-pädagogischer Ratgeber" autorstwa Wolfgang Goebel i Michaela Glöckler.
Sama stosuje w razie potrzeby powyzsze metody.

dżo - 2012-01-18, 21:02

Sprawdzony sposób w lekkich stanach przeziębieniowych:
moczenie nóg w gorącej wodzie z dodatkiem soli kamiennej, przez około 0,5 godziny (do zastosowania u około 2,5 latków),
przez ostatnie dwa dni stosowałam i po zielonym katarze nie ma śladu :-)

Pipii - 2012-01-19, 08:20

dżo potwierdzam! Jeżeli występują jeszcze objawy zimna - dreszcze, awersja do zimna, ciągłe uczucie zimna - można do wody z solą (gruboziarnista, morska) dodać kilka plasterków świeżego imbiru.
Na stopach (na podeszwach) kończą się meridiany nerek - także - trzeba baaaardzo uważać, aby nie chodzić boso albo w samych skarpetach po domu, szczególnie jak nie ma dywanu :-) A po moczeniu nóg obowiązkowo do łóżka ;-)

gosia_w - 2012-01-19, 08:55

oj, a moje dziecko ciągle w skarpetkach (lub bez - latem) biega po domu i nie ma możliwości, żeby na kapcie namówić...
Pipii - 2012-01-19, 08:59

gosia_w napisał/a:
oj, a moje dziecko ciągle w skarpetkach (lub bez - latem) biega po domu i nie ma możliwości, żeby na kapcie namówić...

a może kupisz Jej takie skarpetki grubsze? Z antypoślizgowymi wzorkami na spodzie?
Gosia, bo to jest tak - zdrowy człowiek może się hartować - bieganie na boso albo w skarpetkach gdy się jest zdrowym i silnym - hartuje.
Gdy się jest słabym, z niską odpornością albo przeziębionym - może nieźle pogorszyć stan.

gosia_w - 2012-01-19, 13:07

ok, czyli u nas hartowanie :-)
Pipii - 2012-01-19, 13:56

gosia_w napisał/a:
ok, czyli u nas hartowanie :-)

:-) )i tak trzymać!

dżo - 2012-01-19, 21:15

gosia_w, Tymon tez nie lubi kapci więc zakładam mu dwie pary skarpetek.
gosia_w - 2012-01-19, 21:18

moje dziecko już za duże, żeby taki numer przeszedł
rano biega na bosaka, tylko z kuchni wyrzucam, bo mamy płytki i strasznie zimna jest podłoga

Pipii - 2012-01-20, 08:38

gosia_w ja też najchętniej chodzę na boso albo w skarpetkach samych. Jak mam okres to się pilnuję, żeby wkładać papucie ;-) znaczy się pantofle ;-) żyję, wyrosłam, jestem w miarę normalna - także - pilnuj tylko, żeby w czasie przeziębienia były pantofle na nóżkach - poza tym - pozwalaj ;-) bo to niezła frajda się ślizgać ;-) no i - kto będzie tracił czas na szukanie gdzie się prawy papuć zgubił.. :roll:
ganio4 - 2012-01-20, 09:54

Przypomniało mi się, jak trzy lata temu w listopadzie, sąsiadka mieszkająca naprzeciwko przybiegła przerażona, bo zobaczyła moje roczne, nieubrane, bose dziecko biegające na podwórku :mryellow: , dobrze - nie dobrze, że śniegu nie było. Nic mu się nie stało. Mrozu nie było. Cała trójka biega ciągle na bosaka, taki ,,zimny chów", nie emocjonalny oczywiście.
Pipii - 2012-01-20, 16:47

Było kiedyś tutaj na forum głośno o odcinku w programie Ewy Drzyzgi "Rozmowy w Toku" o "innych" - czytaj w miarę normalnych wg nas Rodzicach. Wypowiadała się pewna pani, którą zgarnięto na policję, bo dziecko było chyba bose, albo nieubrane stosownie - chyba miało krótki rękaw - późną jesienią czy zimą - bez kurteczki było. Także - uważajcie na tych sąsiadów!
Aakriti - 2012-06-20, 09:36

Chodzenie na bosaka jest bardzo zdrowe i myślę że nie ma co sie przejmować uwagami sąsiadów. Nie dość że koryguje płaskostopie to i wzmacnia odporność (podobno aby wzmocnić odporność trzeba chodzić na bosaka po porannej rosie) u dzieci które często się przeziębiają. Jednak ze względu na czasy lepiej robić to ostrożnie ze względu na szkło i inne ostre przedmioty.

[ Dodano: 2012-06-20, 09:48 ]
Jeśli chodzi o naturalne wzmocnienie organizmu to wiele osób poleca kurację z nalewki czosnkowej - jest ona zalecana raczej dla dorosłych ale może być też dla dzieci. Jest ona robiona na bazie czosnku i spirytusu i jest to jakaś stara receptura tybetańska. Osobiście nie stosowałam ale robi ona furorę. Zaczyna się ją stosować od 1 kropli na śniadanie, potem dwie krople na obiad, trzy na kolację. I tak następnego dnia znów na śniadanie 4 krople, na obiad 5, na kolację 6 i tak dalej aż do 15 kropli na kolację. Potem się schodzi od 15 do 1 kropli. Dokładna instrukcja i przepis jest tu hxxp://www.tipy.pl/artykul_13374,jak-zrobic-nalewke-czosnkowa.html. Myślę że nie zaszkodzi bo 100% naturalne a z pewnością wzmocni bo w końcu to czosnek.

- pobudza apetyt,
- szybko reguluje przemianę materii,
- zapobiega tworzeniu się nowotworów,
- zapobiega zawałowi mózgu,
- zapobiega wrzodom w układzie pokarmowym,
- poprawia wzrok,
- poprawia odporność organizmu,
- ma właściwości moczopędne,
- posiada właściwości wykrztuśne,
- uśmierza ból,
- oczyszcza organizm z odkładającego się tłuszczu,
- oczyszcza naczynia krwionośne,
- zapobiega zawałowi serca i miażdżycy

lamialuna - 2012-06-23, 15:49

Aakriti,
zdaje się że mogłaby i pomoc w odrobaczaniu... czosnek tam mile widziany. hxxp://www.mamcie.ie/pasozyty-naturalne-sposoby/

No coz, spirytus trzeba zorganizowac :) . Dzieki!

[ Dodano: 2012-06-23, 14:54 ]
powyższy link nie dzialal, moze ten - hxxp://www.tipy.pl/artykul_13447,jak-zrobic-tybetanski-eliksir-mlodosci.html

a.nia - 2012-09-04, 09:28

LaMandragora napisał/a:

...
Oklady na klatke piersiowa z olejkow eterycznych:

* z 10% olejkiem lawendowym
* z 10% olejkiem eukaliptusowym
* z 10% olejkiem z kosodrzewiny

Jako baze stosujemy oleje tloczone na zimno (ja stosuje oliwe z oliwek) mieszamy: 10% olejku eterycznego i reszta np. oliwa z oliwek.

* przy bronchitis, uporczywym kaszlu, pseudokrupp, zapaleniu pluc, krztuscu



wtrace sie troche ;)
- olejki eteryczne musza byc calkowicie naturalne, a nie jakies syntetyczne olejki zapachowe, ktore nie tylko nie pomoga, ale i zaszkodza
- dla dzieci uzywa sie tylko olejku Lawendy waskolistnej (lekarskiej) Lavendula angustifolia.
Inne lawendy nie nadaja sie dla malych dzieci.
- jedyny olejek eukaliptusowy bez przeciwwskazan dla dzieci to Eucalyptus Radiata.
- zamiast kosodrzewiny polecam Pinus syvestris, bez zadnych przeciwskazan dla dzieci.

W ogole, co bronchitow, przeziebien i gryp, polecam magiczna mieszanke olejkow:

1. Olejek antywirusowy i antybakteryjny, baaardzo mocno działający:

Do wyboru jeden z tych:

Agatophylle (Agatophyllum aromatica foliae, stara nazwa Ravensara aromatica)

lub Palmarosa (Cymbopogon martinii)


2. Drugi olejek wybiera się w zależności od rodzaju kaszlu:

Jezeli kaszel jest mokry: Eucalyptus radiata

Jezeli suchy: Myrtus Communis


3. Antyinfekcyjny, immunostymulujący olejek:

Pinus Sylvestris

Stosowanie:

Trzy z powyższych olejków mieszamy w równych proporcjach (np. po 10 ml każdego). Otrzymujemy w ten sposób mieszankę, którą smarujemy siebie lub dziecko nawet co pół godziny, do 10 razy dziennie. Smarujemy klatkę piersiową, plecy, okolice nerek oraz stopy (pamiętając o założeniu skarpetek!). Na jedno smarowanie używamy od 5 do 20 kropli mieszanki (w zależności od wieku dziecka i zaawansowania choroby).

...
jezeli ktos chce wiecej o leczeniu olejkami eterycznymi to moge podac adres swojego bloga.

gosia_w - 2012-09-04, 09:59

a.nia napisał/a:
moge podac adres swojego bloga.
podaj, poproszę :-)
lamialuna - 2012-09-06, 18:15

daj, daj, daj, podaj poprosimy ladnie :)
elvirka - 2012-09-23, 15:31

Mocny ból gardła
Nasypać do szklanki ciepłej wody od 1 do 2óch łyżeczek soli po czym płukamy gardło. Trzeba pamiętać aby nie łyknąć. Ból ustępuje po dwóch dniach:)

eloradanan - 2013-02-27, 11:18

Nam dobrze dziala Biostymina i po niej mamy spokoj z chorowaniem. Na nawracajace infekcje gardła- mozna nawet ,,poplukac''gardlo i podnoszace odporność Biostymina - jest to wyciag z aloesu,bardzo smaczny.Bierzemy 10-20 dni potem 10 dni przerwy i powtarzamy znow 10 dni.To dziala jak szczepionka i wtedy faktycznie dzieciak nie choruje przez pol roku a potem mozna powtarzac.Wazne jest a nie pisze to w ulotce,zeby na czczo podac dziecku.
Biostymina jes tw ampulkach trzeba ja przelamac i wystukac pstrykajac a dno palcami na lyzeczke.
Immunoinfec- wyciag z korzenia pelargonii.Bardzo dobry lek zwalczajacy infekcje wirusowe.Przy podaniu potrafil przy goraczce 38 zadzialac tak ze na drugi dzin juz nic sie niie dzialo.
Euforbium- krople homeopatyczne do nosa ale z soli morskiej,mozna juz 3 tyg maluchom podawac,super szybko mija katar i tez u starszakow bardzo dobrz eleczy zchodzenie z zatok:)

mimish - 2013-02-27, 15:48

Do plukanki z soli dodaje tez lyzeczke sody. Ostatnio za namowa innej forumowiczki dodalam kilka kropli olejku z drzewa herbacianego. Ochyda ale bardzo skuteczne!
groszek - 2013-02-28, 23:11

Zapalenie oskrzeli
Umckaloabo

Katar
Agropyron

Infekcje grypowe, wysoka gorączka
Ferrum phosphoricum

Pierwsze objawy przeziębienia, drapanie w gardle
Meditonsin

lamialuna - 2013-03-25, 20:46

pomoc homeopatyczna po angielsku - wiele razy nam t.. uratowalo hxxp://abchomeopathy.com/
olavon - 2013-04-22, 20:50

Cześć. Przez kilka dni wertuję porady odnośnie zapalenia ucha. Najpierw miałam przeziębienie, a teraz przenosi się chyba na uszy. Na dodatek mam raczej dłuższy problem z tymi uszami, czasami coś z nich się sączy :/ Wypróbowałam wciskanie do uszu sok z czosnku i imbiru, ale problem polega na tym, że mocno piecze i zastanawiam się, czy nie za bardzo wypalam sobie naskórek. Leżę w łóżku czwarty dzień, wkraplam czosnek i imbir - 2 dni. Poprawa ogólna jest, nie ma poprawy z uszami. Jest wręcz gorzej. Martwię się. Czy jest na forum, ktoś, kto może mieć większe pojęcie o sprawie???
ganio4 - 2013-04-25, 20:39

Olavon idź do dobrego lekarza, najlepiej laryngologa homeopaty. Z uchem żartów nie ma.
monika343 - 2013-07-30, 08:56

Witam. Proszę o poradę, jak wyleczyć u dziecka zapalenia ucha. Synek jest przeziębiony, ma troszkę gardło chore. Lekarz nie dał ni,c ale ja podaje sama czosnek, wic C i ac zymes. Obudził się dzisiaj rano i mówi że boli go ucho. Ma bardzo brzydki kaszel mokry. Może mi ktoś podpowiedzieć jak zapobiec temu zapaleniu ucha bo mówi że go boli. Jakie domowe sposoby i co podać na ból. Może jakaś dieta słyszałam kiedyś o jaglance? Pozdrawiam.
kwiat bzu - 2013-08-05, 15:04

Monika ja podawałam swojemu dziecku przy zapaleniu ucha Notakhel D5 do ucha i doustnie. To jest lek homeopatyczny. Nie piszesz ile lat ma Twoje dziecko. Do ucha trzeba zakropić na noc najlepiej 1 kroplę. Do każdego zainfekowanego ucha. Lek podajesz doustnie 3- 4 razy dziennie po tyle kropel ile lat ma dziecko. Jesli ma 5 to 5 kropel. Możesz podać z małą ilością wody 15 min przed i po jedzeniu jak każdą homeopatię. Bez kontaktu z metalową łyżką. Ja przy gorączce podawałam też Belladonę CH9. Działa przeciwgorączkowo i trochę tez przeciwzapalnie. Podawałam coś jeszcze ale nie pamiętam co. Skontaktuj się najlepiej z jakimś lekarzem homeopatą. Jeśli zapalenie ucha nie jest poważne i nie jest ostre to homeopatia powinna pomóc w zupełności i wystarczyć . Tak było w przypadku mojego dziecka.
akowal - 2013-11-20, 12:22

Temat gigant,

Kaszel zapalenie oskrzeli
- smarowanie pleców i klatki piersiowej gęsim smalcem - chyba w każdym wieku

frotka - 2013-11-20, 13:27

akowal napisał/a:
Temat gigant,

Kaszel zapalenie oskrzeli
- smarowanie pleców i klatki piersiowej gęsim smalcem - chyba w każdym wieku


:-/

Agnieszka - 2013-11-20, 13:33

frotka: oj ja byłam przekonana że panaceum jest sadło niedźwiedzie :-P ]:-> och ta literatura ;-)
Pipii - 2013-11-21, 09:34

a mnie uczyli, że sadło z borsuka :(
Lily - 2013-11-21, 10:36

A nie ze świstaka?
Kontynuując OT - ostatnio w zdrowej widzę w lodówce słoiczek z czymś białym, myślałam, że to olej kokosowy, a to fuj - smalec gęsi :/ Można się naciąć, nie spodziewałam się tego tam...

squamish - 2013-11-24, 16:09

Słuchajcie zrobiłam sok z cebuli ,Lila ma nieciekawy kaszel ,lekarka przepisała antybiotyk na wszelki gdyby pojawiła sie gorączka ale odpukać nie pojawia sie ale ten kaszel naprawde brzydki:( Jak jej to dozować żeby było bezpiecznie?I czy moge jej dawać sok z aronii i z czarnego bzu ( rok i prawie cztery miesiące)?
Pipii - 2013-11-24, 17:51

kaszel suchy czy mokry?
szczekający? krtaniowy?
czy coś jest odkrztuszane? jak tak to jaki ma kolor?
kiedy kaszel się pojawia? rano, po przebudzeniu? czy budzi w nocy?

squamish - 2013-11-24, 18:12

Na tych kaszlach nie znam sie :/ raczej mokry taki swiszczacy ,szczekajacy ,rzężący ,ewidentnie tam jej sie odrywa .Byłam z nią u lekarki w piątek ,przepisała syrop i antybiotyk ,ale kazała wykupić go dopiero gdyby mała zaczęła gorączkować .Chłop wyjechał a ja kuzwa autem poruszam sie tyle o ile i niestety do miasta nie podjade do apteki po ten syrop ani antybiotyk ,zaczynam troche panikować:/ Teraz zasnęła bidulka.Leci jej sporo wydzieliny z nosa i też widocznie jej spływa do gardła ,nie umie tego wypluwać więc trudno mi stwierdzić jaki ta wydzielina ma kolor.Smarki są lejace,przezroczyste.Cholera niedawno brała już antybiotyk.
Zakraplam jej solą fizjologiczną i w miare mozliwości sciągam fridą .

squamish - 2013-11-24, 18:13

No i oklepuje
Pipii - 2013-11-24, 19:20

Syrop z cebuli jest OK
polecam postawienie baniek
i syrop Grin Tuss Junior ABOCI
kasza jaglana
najlepiej monodieta jaglana

Aries - 2013-11-25, 11:30

A słyszałyście o samoleczeniu metodą BSM? Tydzień temu sobie nerki w ten sposób wyleczyłam, a byłam przekonana, że bez antybiotyków się nie obędzie.
hxxp://www.samoleczeniebsm.pl/

W wielkim skrócie chodzi o przykładanie rąk w odpowiednim miejscu głowy w celu aktywacji procesów samoleczenia organizmu. Byłam sceptycznie nastawiona, ale podziałało.

niedzielka - 2013-11-28, 10:28

Pipii, popieram, jaglana bardzo szybko "wysusza" katar. Sprawdzone na mnie i J.
Aries - 2013-11-28, 11:32

Było mnóstwo porad na leczenie infekcji, ale nikt nie podał najprostszego i najtańszego sposobu - witaminy C.
Cytat:
Skąd wziąć witaminę C tanio?

Kupić ją właśnie w dużym opakowaniu czyli hurtem, nigdy w drażetkach czy kapsułkach! Pomijam, iż najlepiej zjadać ją ze źródeł naturalnych, czasem jednak są sytuacje, w których witamina C potrzebna jest w megadawkach. Zobacz gdzie kupić kwas L-askorbinowy w proszku (nie, w aptece nie masz co szukać) i na co zwracać uwagę przy zakupie.

Czas podzielić się teraz moimi spostrzeżeniami. Taką butlę witaminy C naprawdę warto mieć w domu. Na początek należy zapamiętać gramaturę aby umieć dozować substancję. Jedna łyżeczka od herbaty to ok. 5 gramów kwasu L-askorbinowego. Czyli 5000 miligramów. Płaska łyżeczka to ok. 3 g czyli 3000 mg.

Kosztowo wychodzi taniocha jak barszcz: za cały kilogram z kosztami wysyłki zapłaciłam ok. 60 zł, więc koszt 100 gramów to 6 zł, koszt 10 gramów to 60 groszy. Dla porównania w aptece za taką ilość (czyli za opakowanie 50 drażetek po 200 mg każda) zapłacimy ok. 5,50zł – 6 zł. Czyli dziesięć razy tyle. Bez informacji czy jest to postać prawo- czy lewoskrętna witaminy C (ta pierwsza jest minimalnie przyswajana i szkoda na nią pieniędzy). Firmy podające na opakowaniu informację o lewoskrętności oczywiście od razu przy okazji podwyższają cenę swoich drażetek, zatem też mogą się wypchać, skoro tak naprawdę można kupić to samo wręcz za grosze!

Poza tym jakichkolwiek drażetkowanych czy kapsułkowanych specyfików należy raczej unikać. Jako bonusik otrzymamy bowiem w cenie tzw. „substancje pomocnicze” czyli przykładowo: skrobia ziemniaczana, sacharoza, laktoza, żelatyna, talk, magnezu stearynian, celulozy octan, olej rycynowy, guma arabska, sacharoza, żółcień chinolinowa E 104, wosk pszczeli, wosk Carnauba. Nie sądzę aby jakikolwiek ludzki organizm był tym całym chłamem uszczęśliwiony przy okazji zażywania np. witaminy C.

Jak używać witaminę C w proszku? Na co dzień w ramach profilaktyki można witaminizować swoje napoje, jest to przydatne zwłaszcza zimą. Pół łyżeczki na litr świeżo wyciśniętego soku marchewkowo-jabłkowego lub zielonej herbaty. Napoje robią się nieco kwaskowate, ale bardzo przyjemne w smaku – tak jakbyśmy dodatkowo dodali trochę soku z cytryny. Napoje nie mogą być gorące, ponieważ witamina nam się utleni. Do mieszania najlepiej użyć słomki plastikowej lub drewnianej łyżki, raczej nie używajmy metalowych.

Przepis na leczniczego Sprite’a domowego:
- szklanka letniej wody
- 1 łyżeczka kwasu L-askorbinowego
- 2-3 łyżeczki cukru brzozowego (ksylitolu) lub jak ktoś woli miodu. Oba słodziki mają zdrowotne działanie.


Na szklankę letniej przegotowanej wody dodajemy 1 łyżeczkę witaminy C oraz 2-3 łyżeczki cukru brzozowego czyli ksylitolu lub miodu. Mieszamy dokładnie i gotowe – napój „wchodzi” i to bardzo: z miodem jest super smakowity, zaś ten z dodatkiem ksylitolu smakuje całkiem jak Sprite (tyle że bez bąbelków). Taki napój pijemy gdy tylko czujemy, że łapie nas przeziębienie. Ja osobiście nie pamiętam kiedy miałam ostatni raz przeziębienie, jednak trzy osoby dorosłe oraz jedno dziecko (lat 10) z mojej najbliższej rodziny poddały się eksperymentowi. Wszelkie objawy przeziębienia (katar, kaszel, ból gardła, stan podgorączkowy) minęły po kilku-kilkunastu godzinach, podczas których wypiły po 2-5 szklaneczek leczniczego „Sprite’a”. Kuracja trwała jeden lub dwa dni. Nie były przyjmowane dodatkowo w tym samym czasie żadne inne specyfiki (typu Gripex, aspiryna czy inne podobne). Już na drugi dzień następował powrót do zdrowia. Czasem w tym samym dniu (rozpoczęcie kuracji rano, wieczorem już brak objawów).

hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/najlepszy-kwas-pod-sloncem-l-askorbinowy/
i jeszcze hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/witamina-c-czy-nie-zakwasza-i-jak-ja-dawkowac/

Witamina C w megadawkach jest stosowana jako kuracja przy nowotworach. Dr Klenner i Cathart leczyli za pomocą witaminy C choroby wieku dziecięcego (odra, świnka, różyczka itd), polio

"O czym lekarze ci nie powiedzą" nr 1 (polecam ten dwumiesięcznik)
Cytat:
Jesienią 1939r. na 3. Kongresie Mikrobiologów na Manhattanie dyskutowano o istotnej wskazówce co do metod walki z najgroźniejszą chorobą tamtych czasów: polio. Pierwsza wzmianka o niej pojawiła się w pracy bakteriologa Clausa W. Jungebluta, który doznał olśnienia, kiedy studiował statystyki dotyczące epidemii polio w Australii w 1938 r. Doszedł do wniosku, że osoby, które zachorowały, cierpiały na niedobór witaminy C.
Już w 1935 r. Jungeblut, profesor bakteriologii na Wydziale Medycyny i Chirurgii Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, stwierdził, że witamina C może całkowicie zwalczyć wirus polio. Wywnioskował to z eksperymentów na rezusach. Wprowadził wirus do organizmów małp, a kiedy miały już pierwsze objawy choroby, podawał im uderzeniową dawkę witaminy C. Dzięki tym badaniom zyskał też dowody, że jest ona skuteczną bronią przeciwko tężcowi, zakażeniu gronkowcem, dyfterytowi, opryszczce i żółtaczce!
Jungeblut odkrył, że zastrzyki z witaminy C zapobiegły paraliżowi u jednej trzeciej rezusów zakażonych wirusem polio, a jednocześnie tylko 5% małp straciło pełną sprawność motoryczną. Uczony powtórzył badanie i uzyskał podobne wyniki w większej grupie zwierząt, liczącej niemal 200 osobników. Gdy wstrzyknął im inną odmianę wirusa polio, rezultat był niemal identyczny.
Doświadczenia Jungebluta cieszyły się uznaniem w środowisku naukowym do momentu, gdy Albert Sabin, wynalazca szczepionki przeciwko wirusowi polio, spróbował przeprowadzić podobne badania i poniósł klęskę. Tyle że Sabin zakaził małpy znacznie poważniejszymi chorobami i podał im dużo mniej witaminy C. Było to nieco ponad 1/3 dawki, której używał do swoich eksperymentów Jungeblut.
Po fiasku doświadczeń Sabina, zaprzestano wszelkich badań nad skutecznym leczeniem polio witaminą C na co najmniej 10 lat.


Cytat:
W latach 40. XX wieku odkrycia Szent-Gyorgyiego wywołały falę zainteresowania witaminą C jako lekarstwem na szereg chorób zakaźnych. Wielu badaczy o zapomnianych już dziś nazwiskach prowadziło rozmaite badania i publikowało ich wyniki, które jasno pokazywały, że tak infekcje wirusowe, jak i bakteryjne mogą zostać całkowicie zneutralizowane - a ciało oczyszczone z toksyn - dzięki uderzeniowym dawkom kwasu askorbinowego. Najbardziej obiecujące były badania, które dowiodły niezwykłej skuteczności witaminy C jako pogromcy największej plagi tamtych czasów: polio.

Eksperymenty Klennera

W szczytowym momencie zachorowań na polio, w latach 50., witamina C stała się powszechnie dostępne. Amerykański biolog i lekarz Frederick R. Klenner zaczął eksperymentować z dużymi dawkami podawanymi dożylnie. Specjalizował się w dolegliwościach klatki piersiowej, ale wybrał praktykę ogólną, bo dzięki niej mógł poznać i leczyć różne typy chorób. Jako uczonego szczególnie interesowało go właśnie zastosowanie kwasu askorbinowego.
Klenner był lekarzem "starej szkoły"; pracował ponad siły wraz z żoną-pielęgniarką, przyjmował pacjentów i składał im wizyty domowe nawet, gdy nie mieli czym za nie zapłacić. Witaminą C zainteresował się przez przypadek. Jego żona skarżyła się na krwawienie dziąseł. Dentysta zasugerował, że powinna usunąć wszystkie zęby.Jednak Klenner wyczytał, że u szympansów skutecznym lekarstwem na tę dolegliwość były właśnie duże dawki kwasu askorbinowego. Zastosował tę samą metodę leczenia u swojej żony i wkrótce jej dziąsła przestały krwawić.
Przypadek innego pacjenta, który miał powikłania po zapaleniu płuc, pozwolił Klennerowi rozwinąć badania nad witaminą C jako pogromca wirusów. Podobnie jak Szent-Gyorgyi, Amerykanin twierdził, że może ona służyć jako transporter gazów, a zatem wspiera proces oddychania komórkowego.
Między 1943 a 1947r. Klenner z sukcesem wyleczył 12 przypadków wirusowego zapalenia płuc, posługując się właśnie uderzeniowymi dawkami witaminy C.
Opierając się na tych doświadczeniach, uczony dowiódł, że pacjenci potrzebowali różnych dawek kwasu askorbinowego i różnych sposobów jego podawania - doustnie, dożylnie lub domięśniowo - w zależności od tego, na co i jak poważnie chorowali.
Zainspirował go tez artykuł w Australian Journal of Experimental Biology & Medical Science o tym, że w próbkach moczu chorych na polio przeciętny poziom witaminy C wynosił 20%, a u osób zdrowych - 11%.
Według Klennera, wynik tego badania sugerował, że istnieje związek między zawartością witaminy C w organizmie a chorobami zakaźnymi. Doświadczenia australijskich uczonych rzeczywiście pokazały, że taka zależność jest: im mniejsza ilość witaminy C, tym ostrzejszy przebieg choroby.
To zapoczątkowało wielki projekt Klennera, żeby witaminą C leczyć inne infekcje wirusowe, w tym przede wszystkim polio.
W 1949 r. Klenner opublikował studium, które stało się drogowskazem dla przyszłych badań nad kwasem askorbinowym. Opisał w nim, jak witaminą C leczył polio i inne choroby zakaźne. W grupie 60 pacjentów, którzy zostali poddani takiej kuracji, wyzdrowieli... wszyscy. Objawy znikły u nich całkowicie.
Każdy z chętnych do udziału w eksperymencie miał zdiagnozowaną chorobę. Piętnastu osobom pobrano płyn mózgowo-rdzeniowy, żeby potwierdzić zakażenie polio. Kolejnych osiem miało bliski kontakt z innymi chorymi, więc najprawdopodobniej same się przy okazji zaraziły. Pacjenci brali uderzeniowe dawki witaminy C z regularnymi przerwami. Rutynowo wracali do zdrowia piątego dnia kuracji. Żadnej z osób nie dotknął paraliż. Nie spotkało to nawet dwóch chorych w tak zaawansowanym stadium polio, że w normalnych warunkach już byliby podłączeni do respiratora.
W opublikowanym później raporcie Klenner opisał przypadek pięciolatki ze zdiagnozowanym polio, która - gdy zaczął ją leczyć witaminą C - miała od ponad czterech dni sparaliżowane nogi. Po upływie kolejnych czterech dni dziewczynka odzyskała władzę w nogach; wtedy też została wypisana ze szpitala. Klenner nadal podawał jej kwas askorbinowy doustnie - 1g co dwie godziny, przez okrągły tydzień, wraz z sokiem owocowym do popicia.
Minęło kolejnych 15 dni. Według raportu Klennera mała pacjentka odzyskała w pełni czucie w nogach i mogła normalnie się poruszać.
Po tym, jak Amerykanin opisał swoje odkrycia, inni badacze stwierdzili, że w warunkach laboratoryjnych witamina C w dużej dawce unieszkodliwia wirusa polio tak u zwierząt, jak i ludzi.
Typowa doza, przy jakiej Klenner osiągał najlepsze rezultaty, to 50-80g na dobę w formie zastrzyku. Inni uczeni odnotowali podobne wyniki, podając pacjentom niemal tak samo duże dawki w tabletkach.
Najbardziej przełomowym odkryciem Klennera okazały się właśnie eksperymenty z róznymi sposobami podawania witaminy C, dożylnie lub domięśniowo. Był przekonany, że - kiedy dostarcza się kwas askorbinowy bezpośrednio do krwiobiegu lub mięśni - poziom nasycenia tkanek tą substancją wzrasta szybciej niż przy leczeniu tabletkami.
Chciał podzielić się swoim sukcesem. 10. czerwca 1949 r. wygłosił wykład na 98. Dorocznej Sesji Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego w Atlantic City w stanie New Jersey.
Był to najgorszy moment światowej epidemii polio. Klenner stwierdził, że przez 7 lat wyleczył wiele osób cierpiących na choroby zakaźne w ciągu 72 godzin od momentu, gdy zaczął im podawać ogromne dawki witaminy C w niewielkich odstępach czasu.
"Wierzę, że jeśli będziemy podawali pacjentom z polio witaminę C w dawkach uderzeniowych - od 6 tys. do 20 tys. mg w ciągu dobry - nikogo już nie dotknie paraliż i nikogo ta choroba już nie okaleczy. I nigdy już nie wróci epidemia polio" - powiedział.
To śmiałe stwierdzenie przeszło bez echa. Żaden badacz nigdy nie próbował zweryfikować jego wniosków. Kongres nie wydał ani pensa z miliona dolarów przeznaczonego na badania nad lekarstwem na polio na doświadczenia z użyciem kwasu askorbinowego.
Klenner napisał później w pracy opublikowanej w 1959 r.: "Mając do czynienia z ostrą postacią choroby, powinno się podawać witaminę C bez przerwy, tak doustnie, jak i dożylnie, i to doprowadzi do szybkiego ozdrowienia. Wierzymy, że dożylnie wystarczy podać od 250 do 400mg na kilogram masy ciała co 4-6 godzin, a później co 8-12 godzin. Z kolei dawka doustna powinna być największą, jaką toleruje organizm. O tych, którzy nadal twierdzą, że polio to choroba nieuleczalna, mogę powiedzieć jedno: kłamią. Polio w ostrej postaci może zostać całkowicie wyleczone w 96 godzin albo krócej. Błagam kogoś u władzy, żeby pozwolił tego spróbować."

margrete - 2013-11-29, 22:46

Aries napisał/a:
A słyszałyście o samoleczeniu metodą BSM? Tydzień temu sobie nerki w ten sposób wyleczyłam, a byłam przekonana, że bez antybiotyków się nie obędzie.
hxxp://www.samoleczeniebsm.pl/

W wielkim skrócie chodzi o przykładanie rąk w odpowiednim miejscu głowy w celu aktywacji procesów samoleczenia organizmu. Byłam sceptycznie nastawiona, ale podziałało.


Serio? Chętnie próbuję różnych alternatywnych metod leczenia, ale przyznam, że akupresura jakoś mnie nie przekonuje. Słyszałam kiedyś o tej metodzie, ale jakoś tak nie do końca rozumiem, jak to ma działać - bardziej przez autosugestie, czy ma to uzasadnienie w budowie czaszki, jakieś rozmieszczenie neuronów itp ? Ile dni musiałaś powtarzać te uciskanie, żeby odczuć efekt? (ciekawam bardzo :-) )

Aries - 2013-12-01, 18:29

margrete, po 2-3 sesjach było już zdecydowanie lepiej, po 2 czułam efekt. Sceptycznie do tego podeszłam, książka leżała na półce kilka ładnych miesięcy aż do teraz. Gdyby nie te nerki i nie to, że nic z naturalnych metod mi nie pomogło, to bym pewnie nie spróbowała. Byłam już tak zdesperowana, żeby następnego dnia iść do lekarza po antybiotyk, bo ból był straszny, ale przypomniałam sobie o tym i zastosowałam raz po południu, a drugi raz przed snem i rano ból był o wiele mniejszy, a po 2 czy 3 dniach nie było juz po nim śladu.

Cytat:
Jak działa metoda B.S.M.?


Zabiegi metody BSM polegają na przykładaniu dłoni (ciała) do czaszki nad ośrodkami kory mózgowej, zawiadującymi chorymi częściami ciała. Promieniowanie wysyłane przez żywą tkankę komórkową dłoni pobudza te ośrodki do rozpoczęcia procesów samoleczenia.

Metodę BSM może stosować każdy. Nie trzeba w nią wierzyć ani mieć specjalnych właściwości. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i jak trzymać dłonie na głowie. Jest to opisane w książce i pokazane na filmie video.

Działanie metody BSM polega na wyrównywaniu pola elektromagnetycznego, które zaczyna słabnąć w chorych organach. Pole to zostaje zasilone energią, którą organizm i tak stale wypromieniowuje na zewnątrz. A ponieważ BSM działa na mózg, czyli centralny układ nerwowy, będący swoistym akumulatorem i anteną organizmu, dlatego ta ilość promieniowania, którą każdy wydziela, jest wystarczająca dla wyrównania pola. Natomiast nie jest wystarczająca podczas działania na obwodowy układ nerwowy, stosowanego przy innych metodach uzdrawiania.

Cytat:
Naukowe wyjaśnienie metody B.S.M.



TRZY KLUCZOWE ODKRYCIA


Metoda BSM dotyka zjawisk, które w połowie ubiegłego stulecia badał uczony z uniwersytetu Yale dr Harold Saxton Burr (Badania swoje Burr opublikował w książce "Blueprint for Immortality.

The Electric Patterns of Life" wydanej w Londynie w roku 1972). Wedle jego teorii każdy żywy organizm podporządkowany jest ogólnemu wzorcowi, w postaci pola elektromagnetycznego, które nakazuje mu zachowywać prawidłowy kształt. Jest to konieczne, ponieważ materiał z którego organizm się składa stale się zużywa i jest zastępowany nowym, pobieranym z pożywienia. Pole elektromagnetyczne nazwane przez Burra polem "L" nakazuje organizmowi odbudowywać tkanki według właściwego wzorca. Dlatego od prawidłowego funkcjonowania pola "L" zależy zdrowie i życie organizmu.

Zdaniem Burra, takie pole, które posiada każda forma życia, zarówno roślinna, jak i zwierzęca, można mierzyć za pomocą zwykłego woltomierza. Burr wykorzystywał dokładne pomiary pola życia do diagnozowania chorób, których wczesne wykrywanie jest dla dzisiejszej medycyny trudne a ma ogromne znaczenie np. nowotworów organów wewnętrznych. Okazało się, że zmiany w polu elektromagnetycznym organizmu można obserwować jeszcze zanim pojawi się np. nowotwór, chociaż nie widać żadnych zmian fizycznych badanego organu.

Metoda BSM polega na wpływaniu na to pole "L" tak, aby usprawnić jego działanie. Dzięki temu organizm jest zdolny sam się uleczyć. W skrócie działanie tego pola można przybliżyć na zasadzie skojarzenia działania pola magnesu na opiłki żelaza na kartce papieru. Jeśli pod kartkę podłożymy magnes to opiłki ułożą sie w piękny wzór, ktory rozsypie się jeśli magnes oddalimy. Przy samoleczeniu B.S.M. osiągamy poprawę wzoru , który buduje kształtuje i oddaje naturze w pełni sprawny organizm. Wzór ten nadaje nam pole magnetyczne kosmosu i ziemi. W przybliżeniu zjawisko utrwalania wzoru i usuwania chorób poprzez przłożenie ręki do głowy w odpowiednim miejscu polega na tym czym byłoby dla opiłkow zelaza zwiększenie siły magnesu np przyłożenie drugiego.



Dzięki drugiemu odkryciu wiemy gdzie rękę przykładać: na początku 20 wieku odkryto rozmieszczenie w mózgu Ośrodków Centralnego Układu Nerwowego zawiadujących całym ciałem. Są ośrodki ruchu i czucia. Zakrywamy ośrodki czucia.



Trzecie najnowsze odkrycie to obecność kryształków magnetytu w mózgu czlowieka. Mózg ściąga pole magnetyczne z naszej ręki gdyż zaoptrzony jest w ten minerał Proszę sobie wyobrazić że o obecności magnetytu w mózgu zwierząt wiedziano - np. ptaków co wyjaśnia zachowanie kierunku lotów ale o tym że magnetyt posiada człowiek wiemy dopiero teraz. Odkrycie zostało dokonane w latach 80 tych. Magnetyt sam wytwarza pole magnetyczne i ściąga inne pola.



Te odkrycia nie podobają się współczesnej medycynie bo musiała by się zmienić o 180 stopni i uniezależnić od leków. Dlatego studenci medycyny nie są zapoznawani z tymi odkryciami.



Póki co mamy możliwość samoleczenia metodą B.S.M. w stanach o których wcześniej powiedziano by że to nie możlliwe. Trzy przykłady: Pani, która miała krótszą noge nagle ze zdumieniem stwierdziła że obie nogi są równe choć stosowała B.S.M. na bóle po obu stronach bioder. Inna Pani miała 40 lat przykurcz twarzy po zapaleniu nerwu trójdzielnego. Samoleczenia nie stosowała na ten przykurcz. Ręke trzymała w celu leczenia serca. Nagle po dwóch tygodniach stwierdziła że nie ma juz przykurczu. Jeszcze inna Pani oczekiwała w bólach na operację przepukliny kręgoslupa. Nie mogła zejść z łóżka ale miała książkę więc zaczęła stosować B.S.M. Trwało to tydzień czasu, stosowała ile sie dało. Po tygodniu gdy spróbowała zejść stwierdziła że nic ją nie boli. I tak uniknęła operacji, która jak wiemy nie zawsze kończy się oczekiwanym rezultatem.

Lily - 2013-12-02, 00:12

W BSM się nic nie uciska, tylko trzyma. To nie jest akupresura.
margrete - 2013-12-02, 20:09

Lily napisał/a:
W BSM się nic nie uciska, tylko trzyma. To nie jest akupresura.


Teraz już wiem :) Aries dzięki, wszystko przejrzyście wyjaśnione - ciekawe bardzo (choć nie do końca kupuję historię o wyrównaniu się długości nóg u tej pani). A jest tam coś napisane o bólach miesiączkowych- czy da się tą metodą z nimi walczyć? Bo własciwie, to nie jest objaw choroby jakiegoś organu, ale skoro o pole elektromagnetyczne się rozchodzi, to jednak możnaby było spróbować...

Aries - 2013-12-03, 09:42

margrete, tutaj możesz sobie pobrać wersję "rozszerzoną" Uchnasta (książka Lewandowskiego jest bardzo "okrojona") z opisem działania, pokazanymi pozycjami itd...
hxxp://metodabsm.pl/html/BSM.doc

malva - 2013-12-03, 11:38

ja metodą bsm swojego azs nie wyleczyłam niestety, pogorszenie przyszło takie ,ze musiałam przerwać, byc moze gdybym przetrzymała to by było ok, ale nie wyrabiałam z bólu- działa niewątpliwie ,u mnie jednak za wolno to było ( to było przy poprzednim rzucie azs wiele lat temu)
margrete - 2013-12-03, 16:35

Aries dzięki za link, chętnie zgłębie temat :)
trzydziestolatk - 2014-01-03, 18:28

Ważne jest aby matki zwracały szczególną uwagę na kupki niemowlęcia. Bo przecież dziecko nie powie że go coś boli. Szczególnie na to uczulam! Biegunka u takiego małego dziecka może być spowodowana zakażeniem bakteryjnym...Najlepiej w tej styuacji skontaktować się z lekarzem a nie kupować coś na własną rękę.
libelle - 2014-05-31, 16:47

witajcie dziewczyny,czytam i czytam i nie znalazlam sposobow na zaparcia u dzieciaczkow.moja siostrzenica ma okropne zatwardzenie ale zalatwia sie regularnie.prosze o domowe sposoby jak sie pozbyc tych zaparc.dziekuje i pozdrawiam
frotka - 2014-05-31, 20:14

libelle napisał/a:
witajcie dziewczyny,czytam i czytam i nie znalazlam sposobow na zaparcia u dzieciaczkow.moja siostrzenica ma okropne zatwardzenie ale zalatwia sie regularnie.prosze o domowe sposoby jak sie pozbyc tych zaparc.dziekuje i pozdrawiam


Cześć, u nas pomogło siemię lniane - ta ugotowana maź. Początkowo dodawałam to do zupy, ale ze moje dziecko wszystko wchłonie, to później bezpośrednio do paszczy. Dobrze radzą sobie też namoczone na noc śliwki i zjedzone po przebudzeniu (nie wiem tylko czy siostrzenica moze i lubi) :)

libelle - 2014-06-01, 14:59

frotka napisał/a:
libelle napisał/a:
witajcie dziewczyny,czytam i czytam i nie znalazlam sposobow na zaparcia u dzieciaczkow.moja siostrzenica ma okropne zatwardzenie ale zalatwia sie regularnie.prosze o domowe sposoby jak sie pozbyc tych zaparc.dziekuje i pozdrawiam


Cześć, u nas pomogło siemię lniane - ta ugotowana maź. Początkowo dodawałam to do zupy, ale ze moje dziecko wszystko wchłonie, to później bezpośrednio do paszczy. Dobrze radzą sobie też namoczone na noc śliwki i zjedzone po przebudzeniu (nie wiem tylko czy siostrzenica moze i lubi) :)

Frotka wielkie dzieki :D siemie wcina codziennie i kompot ze sliwek to podstawa i nadal po tym ma zaparcia :P dlatego juz szukamy gdzie sie da.1-2 dni jest lepiej a pozniej jak by sie organizm uodparnial i na nowo twardo robi :P

koralina1987 - 2014-09-20, 17:08

Dziewczyny i chlopaki szukam wszelakich rad odnosnie pielegnacji noworodka z zapaleniem pluc. Wiem o oklepywaniu w pozycji na brzuszku glowka w dol. Wiem o inhalacjach - my mamy mucosolvan i sol co 8 godzin, potem oklepujemy. Lezenie na boczku, materacyk pod katem, zeby glowka byla wyzej niz pupa. Nie mamy mozliwosci noszenia, mloda w inkubatorze. Cos jeszcze mozna zaradzic? Jakies specjalne pozycje? Jakies jeszcze rady, ktore mozna zastosowac w warunkach szpitalnych.
ana138 - 2015-01-09, 21:18

Dostałam syrop świerkowy. podobno rewelacyjny na przezięienie/kaszel/grypę. znacie? można to stosować u dzieci?
dżo - 2015-02-04, 21:06

Świetna książka, warto mieć w domu
"Antybiotyki z apteki Pana Boga"
hxxp://bonito.pl/k-90320093-antybiotyki-z-apteki-pana-boga

gosia_w - 2015-02-04, 21:33

To ten Nowak z gazet?
dżo - 2015-02-04, 21:41

gosia_w, nie wiem kogo masz na myśli, tego od wody ? bo jeśli tak to nie :) .
gosia_w - 2015-02-05, 08:18

tak, a to ok :-)
go. - 2015-02-05, 10:26

Cytat:

Dostałam syrop świerkowy. podobno rewelacyjny na przezięienie/kaszel/grypę. znacie? można to stosować u dzieci?


Ana, jaki skład? Ja ostatnio wszystkie świerkowe i sosnowe jakie oglądała to z toną cukru i kodeiną.

zojanka - 2015-02-05, 20:39

powinno być napisane na ulotce, jak dostałaś bez to wrzuć w google nazwę/producenta i powinno gdzieś być w internecie
ana138 - 2015-02-05, 23:53

to taki robiony domowo
Agnieszka - 2015-02-06, 00:11

dżo: dzięki za namiar książkowy, popatrzę przy okazji w księgarniach.
ana: niebawem pewnie sama będziesz mogła zrobic a do tego czasu może warto gałązki iglastych w domu, do wazonu (exce chyba wspominała o takiej metodzie)

Barbara455 - 2015-03-19, 14:37

Świetne metody napewno sie przydadzą! :)
Promyl - 2015-09-15, 12:43

Mój patent na katar u maluszka i kaszel pokatarowy:
2 ząbki czosnku pokrojone na drobno zalać szklanką wrzątku i zostawić na noc w pokoju dziecka po uprzednim porządnym wywietrzeniu pokoju :-)

Śmierdzi ale mega działa na dorosłych też na górne drogi oddechowe ;-)

nkuc82 - 2015-09-26, 17:14

Czosnek zawsze działa ;) na szczęście w Polsce jest pod dostatkiem ;) dzięki za poradę.

Promyl napisał/a:
Mój patent na katar u maluszka i kaszel pokatarowy:
2 ząbki czosnku pokrojone na drobno zalać szklanką wrzątku i zostawić na noc w pokoju dziecka po uprzednim porządnym wywietrzeniu pokoju :-)

Śmierdzi ale mega działa na dorosłych też na górne drogi oddechowe ;-)

pikobelo - 2016-03-11, 12:34

może to dziwne, ale jestem wielkim zwolennikiem inhalacji- uważam że naprawdę pomagają, a nie wyniszczają naszego organizmu. Moje dzieciaki używają inhalataora i jesteśmy zadowoleni.
olkak - 2016-03-16, 09:28

Swietny post. Naturalne metody pomogly mojemu dziecku wyjsc z ciezkich infekcji. Najpierw leczono go bankami i akupunktura a nastepnie homepatia. Bardzo madre leczenie i malo szkodliwe dla dziecka a jesli ktos mowi ze to woda i cukier to sie myli. Wystarczy przeczytac 1 ksiazke w ktorej opisane jest z czego sa leki homeopatyczne. Fajnie ze tu opisaliscie na co jakie leki.
pchełka00 - 2016-10-15, 22:58

Ja preferuję lekarstwa na bazie naturalnych składników i miodu
Kacha78 - 2017-09-28, 14:11

Fajnie że tutaj trafiłam. Chciałabym żeby moje dziecko było weganem. Nie wiedziałam jak się za to zabrać. Teraz już wiem. Pomogło mi to forum. Skonsultuje to jeszcze z lekarzem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group