wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Dieta wege - jak zacząć? Porady dla początkujących

Agrest - 2009-04-13, 21:15
Temat postu: Dieta wege - jak zacząć? Porady dla początkujących
Hej ;) Witam, jak że jest to mój pierwszy post na tym forum i już na samym początku bardzo proszę o pomoc!!!

Mam 16 lat, jestem wegetarianką od niecałego roku. Od początku miałam problemy z przejściem na wegetarianizm, jako że moja rodzina jest bardzo… tradycyjna (czytaj: je się mnóstwo mięsa, tłustych sosów, ryb, przetworów mięsnych) - obiad bez mięsa to w moim domu nie obiad. Na początku nie posiadałam żadnej wiedzy dotyczącej odżywiania- tzw. wegetarianizm ‘na dziko’ i było to straszne, miałam okropne problemy ze zdrowiem, ale z czasem wszystko zaczęło się jakoś układac. Przeczytałam trochę książek, jakiś artykułów… i tak od pół roku.

Wczoraj jednak w moim domu wybuchła.. wojna ; p Moja siostra, która tak jak ja jest wege, tyle że odzywia się bardzo niezdrowo wylądowała na pogotowiu ( co prawda z powodu anginy, ale zawsze), skierowano ją na badania, stwierdzono anemię i całkowity brak odporności… masakra. W każdym razie w domu czekała mnie ‘poważna rozmowa’ pełna … hm, no cóż, nieciekawych zdań i gróźb, w czym chodziło mniej więcej o to, żebym się zastanowiła, bo : całkiem możliwe jest że powaznie zachoruję, że zapewne mam anemię, że mój wegetarianizm to w sumie jest głupota, żebym się poważnie zastanowiła… czyli te wszystkie argumenty z którymi już sobie dawno poradziłam. Ale moi rodzice w podwójnym natarciu… ehh ; /

W każdym razie oczywiście nie mam zamiaru zrezygnować z wege (nie wyobrażam sobie tego absolutnie! ) ale wiem, że muszę zmienić wiele w moim odżywianiu , bo tak naprawdę wciąż mało o tym wiem. Muszę udowodnić moim rodzicom ; p że wszystko jest w porządku, żebym już nie miała z tym problemów. Proszę więc was baaardzo o pomoc, bo wiem, że sama sobie nie poradzę. Będę wdzięczna za linki do artykułów, albo tytuły książek, albo do tematów na forum- wszystko bardzo chętnie przeczytam. Poza tym każdy post będzie dla mnie ważny, bo nie mam blisko nikogo z kim mogłabym o tym pogadac. Jakie badania mam zrobić, żeby przekonać się że wszystko jest ok.? Jk wy zaczynaliście i na co mam uważać? I jak nie wpaść w tą cholerną anemię, bo moi rodzice uważają że to chyba najgorsze co może mnie spotkać… ^^
Dziękuję już z góry baaardzo !!!


p.s. Aaa i chyba już wpadłam, bo siedzę na tym forum od południa i czytam ; p wspaniałe!



ahaa i jeszcze- jeśli coś zrobiłam nie tak, tzn. założyłam niepotrzebnie nowy temat albo wybrałam nieodpowiedni dział, to przepraszam i proszę o wybaczenie ^^ ! i przeniesienie tam, gdzie trzeba

bodi - 2009-04-13, 22:29

Agrest, witaj na forum :)

zajrzyj do działów Artykuły o zdrowiu i Artykuły o weg*anizmie, tam jest sporo wiedzy,

a na początek przeczytaj ten wątek:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=72

co prawda traktuje on o diecie w ciązy, ale nie daj się zmylić ;) zasady zdrowego odżywiania sa takie same. Jeśli jesteś wegetarianką dodaj sobie do tego, co pisze AniaD, nabiał, bo ona pisze o diecie wegańskiej.
Wszystko to o czym pisze pozostaje jednak w mocy - jedzenie jak najmniej przetworzone, dużo warzyw, kasz, orzechów. Różnorodne jedzenie, oparte o sezonowe produkty, jak najświeższe.

jeśli chodzi o anemię, to przyjrzyj się nie tylko temu, ile żelaza jest w twojej diecie, ale też witaminy C, która baardzo wpływa na przyswajanie.
Zajrzyj tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=256&highlight=%BFelazo


Przeanalizuj to co jesz teraz i zrób rachunek sumienia ;)

ew. pochwal się tu na forum, co jesz (spisz swój tygodniowy jadłospis) a my ci coś podpowiemy. Powodzenia :)

kociakocia - 2009-04-14, 07:46

Agrest, możesz na nas liczyć, edukuj się w kierunku wege, byś miała zdrowie, wiedzę i argumenty w razie ewentualnych wojen ;-) , trzymam kciuki za całą familię i witaj na forum ;-)
isadora - 2009-04-14, 08:13

Agrest, ja w swoim życiu miałam "próbę wegetariańską", która się nie powiodła. Nie miałam żadnej wiedzy na ten temat i w dodatku w jakiś głupi sposób się odchudzałam. Skończyło się tragicznymi wynikami i przez dłuższy czas przypisywałam je (i oczywiście cała rodzina także) niejedzeniu mięsa. Teraz wiem, że to nie wykluczenie mięsa do tego doprowadziło.
Teraz mój wegetarianizm (zbliżający ku weganizmowi) jest bardzo racjonalny i ma swoje mocne podstawy. Wiedzę czerpię właśnie stąd. A moje wyniki są w tej chwili lepsze niż w czasach kiedy jadłam mięso. Są po prostu rewelacyjne. Jeśli masz problem z rodzicami, to umów się, żeby dali Ci kilka miesięcy czasu a potem zrobisz badania. No i tak jak poprzedniczki :) polecam wypowiedzi AniD.

Poza tym myślę, że jeśli rodzice będą widzieli jak zdrowe rzeczy jesz i potem poprzesz to badaniami, to dadzą Ci spokój :) Trzymam za Ciebie kciuki :)

Agrest - 2009-04-14, 09:41

kociakocia napisał/a:
Agrest, możesz na nas liczyć, edukuj się w kierunku wege, byś miała zdrowie, wiedzę i argumenty w razie ewentualnych wojen ;-) , trzymam kciuki za całą familię i witaj na forum ;-)


Na pewno nie raz skorzystam ;-) dzięki

I w ogóle dziękuję wszystkim!! Jestem zachwycona, już zabieram się do czytania i drukowania- zwłaszcza euridice (jestem pod wrażeniem!! :-) )

isadora - 2009-04-14, 09:42

Korzystaj, korzystaj :) Niech Ci na zdrowie idzie :lol:
Izzi - 2009-04-14, 10:22

Agrest do boju :!: :-D nie daj się i czytaj wegedzieciaka ile wlezie :-P
a co do badań ..ja na początku swojego wegetarianizmu chcąc uspokoić swoją rodzicielkę raz do roku robiłam sobie morfologię i mocz ..pamiętam jak przed pierwszym odbieraniem wyników bałam się, że gdyby badania wyszły nie halo cobym zrobiła? wróciła do mięcha? brrr!! hmm bardzo mądrze postanowiłam w razie co nie mówić nic mamie.. a tu okazało się, że wsio jest idealnie ;-) mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie :!: wiadomo, początki są ciężkie ale jak bardzo będziesz tego chciała to dasz radę!

i duuuużo zdrowia dla siostry :!:

fasola - 2009-04-14, 18:23

Agrest, będzie dobrze. Chyba połowa (jak nie większość) osób z tego forum toczyła lub nadal toczy podobne boje z rodzinką :) No tak już jest. Do tego jesteś niepełnoletnia i rodzice po prostu chcą dla Ciebie jak najlepiej... przynajmniej w ich mniemaniu. Bądź dzielna! :)

Ps. Co do badań, ja morfologię i glukozę robię co roku. Dla zasady. Ale ja akurat tak mam bo chyba kiepsko się odżywiam. Tzn. jem mało dobrych rzeczy, bo zwykle brakuje mi czasu na gotowanie. Jedynie w weekendy mogę poszaleć w kuchni.

Pozdrowionka :)

Jagula - 2009-04-14, 19:38

Agrest - czytaj, pytaj a nie zbłądzisz ;-) ja w Twoim wieku miałam wynegocjowaną kontrolną morfologię co trzy miesiące (rodzice tak uzgodnili z lekarzem rodzinnym)- i zawsze było git :-D
moTyl - 2009-04-14, 21:17

Agrest, witaj :-D
euridice się pięknie rozpisała, ja sama jestem pod wrażeniem jej wypowiedzi :mryellow:
Chciałam tylko dodać, że jeśli dotąd żywiłaś się niekoniecznie zdrowo, to może to być dla Ciebie przytłaczająca ilość wiedzy i rzeczy "do zrobienia". Z czasem to wszystko staje się nawykiem i nawet się nie zauważa kiedy się robi pewne rzeczy. Małymi kroczkami na pewno dojdziesz do celu. Powodzenia :-D

tęczówka - 2009-04-15, 19:44

euridice, ,wzruszyłam się :mryellow:
euridice napisał/a:
zero używek (alkohol, papierosy, słodycze, narkotyki i inne cuda - mówimy papa )
ototototototo!!! :-D
Agreścik -ja miałam niecałe 13 lat jak przestałam jeść mięcho i się trzymam twardo,mimo że lekarze snuli przede mną wizje rychłej i bolesnej śmierci(o tym że jestem veganką od roku pani doktor nie wie-ona należy do takich co to klapki na oczach mają,a szukać innej mi się nie chce,po co mi doktóry :mryellow: jak nie choruję :mryellow: .no dobra,choruję,ale nie tak jak kiedyś ;-) ).
post euri powinnaś sobie wydrukować i powiesić nad łóżkiem!(no i się stosować do wskazówek w nim zawartych :-P ).
już nuedługo będą świeże,pyszniaste warzywka i owoce-więc wcinaj ich ile się da!istna kopalnia witamin i minerałów :-D (na myśl o czereśniech dostaję ślinotoku...).

isadora - 2009-04-15, 20:44

Agrest, ja chciałam jeszcze tylko dorzucić, żebyś poczytała sobie w temacie "co dzisiaj jedliście" posty angienuni. Ona jest chyba w Twoim wieku i naprawdę odżywia się na medal :)
nast - 2009-04-19, 10:52

Agrest ja jestem w niemal tej samej sytuacji co ty, jestem weganką od jakiegoś czasu i od niedawna moja mama ma zastrzeżenia do mojej diety ( mówi ze wypadna mi włosy itd )
euridice, ja również dziękuję za Twój post, zaraz ide drukować : D

Pipii - 2011-12-09, 14:11

VegaButik napisał/a:

Witamina B12 (odpowiedzialna za budowę czerwonych ciałek krwi)
Jej źródła to m.in. tofu, wzbogacone mleko sojowe, produkty mleczne.

Witamina D (wspomaga wchłanianie wapnia)
Podstawowym jej źródłem jest światło słoneczne. Zawarta jest w produktach mlecznych, zbożach i margarynie roślinnej.

:shock: :shock: nigdy nie spotkałam się z wyjaśnieniem, aby w zbożach była wit. D
Światło słoneczne NIE JEST źródłem witaminy D.. pod wpływem światła słonecznego melanina syntetyzuję witaminę D. Światło słonecznego nie zawiera tej witaminy.
Margarynę roślinną radzę sobie podarować.
TOFU jeżeli w ogóle zawiera wit B12 to na prawdę nie jest produktem, który poleca się jeść codziennie w ogromnych ilościach, stąd - weganie są zobligowani do suplementacji wit. B12. Zresztą - nie tylko weganie, ale wegetarianie również.
Wit. D powinni suplementować wszyscy - niezależnie od jakości i rodzaju spożywanego pokarmu (wszyscy w naszym klimacie of course).

MartaJS - 2011-12-09, 14:16

Dla mnie to absurd, że wszyscy niezależnie od diety. Widziałam te badania, spotkałam się z takim wnioskiem, ale trudno mi to zaakceptować. Jeśli 92% populacji ma wyniki poniżej normy, to coś jest nie tak z normą.
Pipii - 2011-12-09, 14:34

MartaJS dużo o tym było jest już na FORUM. Ja jednak trzymam się opcji, że lepiej brać tę wit. D niż potem mieć osteoporozę i inne ciekawe następstwa.
MartaJS - 2011-12-09, 14:51

Wiem że było :-) a ja mam swoje zdanie ;-)
excelencja - 2011-12-09, 17:34

MartaJS napisał/a:
Jeśli 92% populacji ma wyniki poniżej normy, to coś jest nie tak z normą.

też tak sądzę

alcia - 2011-12-09, 20:49

VegaButik napisał/a:
Białko (podstawowy budulec naszego organizmu)
Znajdziemy je w produktach sojowych, fasoli, soczewicy, grochu. Jedzmy również dużo kasz, makaronów, pieczywa (najlepiej razowego), orzechy i nasiona.
Jeżeli nie rezygnujemy z produktów mlecznych, białko znajdziemy w serach, jogurtach i mleku. Produkty nabiałowe zawierają jednak sporo tłuszczu.
Żelazo
....
Tu również poproszę, by przy wklejaniu cudzych wypowiedzi podawać źródło.
Wszyscy potrafimy korzystać z google.
Nabijanie sobie postów wklejaniem treści zaczer5pniętych z google, to kiepska reklama dla Ciebie i Twojego sklepu.

malinka - 2011-12-17, 22:43

Dodalam bym jeszcze do tego kurkume. Przyprawa,posiada wlasciwoscia zdrowotne. Ma dzialanie przeciwnowotworowe i nie tylko. Dlatego w moim domu znalazla miejsce. Uzywana do salatek, surowek i kanapek. Do sosow rozniez mozna dodac. Barwi na kolor zolty albo taki jasny pomaranczowy.
klakierzyca - 2012-01-04, 00:02

Temat dla mnie ;)
Ja od tygodni nie tykam się mięcha, postanowiłam diametralnie zmienić dietę, ale nie jest to jakiś wybryk czy zachcianka. Nie wiem jednak czy nie powinnam zacząć od tony książek bo chyba nie jestem jeszcze przygotowana wystarczająco(do mięcha i tak nie wrócę.Śmierdzi mi i w ogóle za bardzo się zaprzyjaźniłam z cielakami, prosiaczkami itp) Jestem bardzo często głodna i mam wrażenie, że nie potrafię się najeść. Do tego lekkie osłabienie i jakieś tam odgłosy z brzucha i jazdy po 2 puszkach ciecierzycy wczoraj= tak mi posmakował hummus, że zjadłam na śniadanie i kolację :)
Mama mnie wspiera, robi mi czasem przejazdem zakupy w eko sklepie, dostałam od niej też parowar i tę patelnię ceramiczną. Tata nie ma nic do tego, śmieje się tylko czasem, ale serdecznie, "Ty ciągle bez mięsa :) "? Brata to śmieszy a mąż powiedział, że chyba wpadłam w sektę i on nic nie będzie sobie odmawiał. Krytykuje mnie, że chowam dziecko pod kolszem a w przedszkolu nikt się nie będzie przejmował jedzeniem i ją krzywdzę. Mieszkam z Nim, od rodziców się wyprowadziłam jakiś czas temu. Może to też ważne, że ledwo wybiłam ponad dwudziechę, więc jestem dość młodocianą osóbką. Kiedy studiuję weekendowo, myszka jedzie do teściów a oni jej wciskają czasem paróweczkę, danonki, zupy i wszystkie mięcha oczywiście na wegetach. Upominam, proszę, pakuję swoje jedzenie, ale wiem, że tak robią bo czasem się coś wyda.Niestety jestem bez wyboru. Przy mnie syfów nie dostawała nigdy. Jednak ciąża i dziecko okazały się zaskoczeniem na tyle, że nie zdążyłam się dokształcić. Miała kilkumiesięczny mięsny epizod. Moje dziecko nie chciało jeść z piersi, chociaż mimo CC, mleka miałam hektolitry, żółciutkiego, tłustego. Dławiła się , zrażała i w sumie do 4-5 miesiąca jadła. Oczywiście w 80% odciąganym (ręcznym bo oczywiście nie wiedziałam nic o laktatorach elektrycznych -> dostałam pod koniec karmienia)

W większości przypadków jednak dostawała jedzenie bio, dużo orkiszu, oliwy z oliwek, jako słodycze zawsze dostawała morelki suszone na słońcu, kocha owoce szczególnie jabłka. Jutro będę próbować robić jakieś kotlety z ryżu albo kaszy i cukinie w cieście. Siemie lniane stosuje od dawna. Nawet jak jadłam mięso to panierowałam siemieniem.
Odpukać w niemalowane, ale Gabi mi nie zachorowała jeszcze ani raz a ma dwa lata prawie (wyłączając jakieś tam dwa katarki, raz dostała jakiś nurofen baby bo płakała i myslelismy, że ją coś boli) na nic nie jest uczulona więc mnie nic nie trzyma.Na początku kąpana niestety w nivei ale od dluzszego czasu szamponik bio, szare mydło, oliwy.

To jest dla mnie test, czy okażę się na tyle odporna by wyuczyć się wszystkiego i zdrowo karmić mnie i swoje dziecię.

od dawna Was podczytywałam, szczególnie przepisy na przetwory bez cukru ale zarejestrowałam się niedawno.

Marzenie - 2013-01-28, 21:17

HEj Agrescie! Jesteś w wieku mojej córki, to jej nie jedzenie mięsa zmusiło mnie do zaglębienia się w temat, bo nie chcialam zeby córka nie dojadała. Poczytalam sobie dużo szukając przepisów, odkryłam jaglankę i inne cuda, których wcześniej nie gotowałam rodzinie, zmieniam dietę nam wszystkim. Zaproś mamę na nasze forum i poproś o wsparcie w kuchni. Pozdrawiam gorąco i powodzenia!
Mikarin - 2013-01-28, 22:53

Marzenie, wątek jest założony w 2009 ;)
Ale cieszę się, że akceptujesz wybór córy. Ja nie miałam tyle szczęścia :) Ale 14 rok wegowania mija, z wege ciąży wyszło mi wspaniałe wegedziecko, więc nie taki diabeł straszny :)

Marzenie - 2013-01-29, 07:24

Oj, no ładnie, to ciekawe że wyskoczył jako pierwszy na stronie :-)
I co tam u Agreścika dzisiaj słychać?

akowal - 2013-11-25, 12:59

Jestem wege od niedawna, jedna rada dla każdego, być może już udzielona. Jak przechodzisz na wege to rób to powoli, stopniowo, niebyt gwałtownie, to chyba najlepszy sposób i u mnie się sprawdził, chyba.
Lily - 2013-11-25, 14:48

akowal napisał/a:
Jak przechodzisz na wege to rób to powoli, stopniowo
Albo: nie ma kompromisów, jest decyzja, jedno cięcie. To sprawdziło się u mnie :)
margrete - 2013-11-25, 16:52

Lily napisał/a:
akowal napisał/a:
Jak przechodzisz na wege to rób to powoli, stopniowo
Albo: nie ma kompromisów, jest decyzja, jedno cięcie. To sprawdziło się u mnie :)


U mnie też raczej ta droga. Zwłaszcza w rezygnacji z nabiału się sprawdziła. Nosiłam się z tym, myślałam i wiedziałam, że mleko jest niezdrowe, ale nie mogłam sobie wyobrazić jak będę żyć bez zapiekanego żółtego sera :oops: A pewnego dnia wywaliliśmy z mężem nabiał z lodówy i już. Teraz sklepowa lodówka z nabiałem potrafi mi śmierdzieć.

any_any - 2013-12-24, 00:11

u mnie była decyzja - dawno temu, że nie będę jeść mięsa i zobaczymy, jak długo wytrwam. wytrwałam do dziś ;-)

przede wszystkim - zastępować mięso, zaprzyjaźnić się ze strączkami i orzechami, pokochać owsianki, świeże warzywa i owoce (jeśli ktoś jeszcze nie kocha).
i nie zmuszać się do niczego - a w chwilach słabości tłumaczyć sobie: nie wszystkiego trzeba w życiu spróbować - tak często tłumaczyłam znajomym, gdy podpytywali mnie czy nie mam ochoty na taki czy inny smakowity ich zdaniem kawałek mięsa. jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia - nie tylko do zjedzenia ;-)

pamiętam jak dziś, że nie wierzyłam, że mięso będzie mi po prostu śmierdzieć. a dziś lodówki z mięchem w markecie omijam szerokim łukiem, w Niemczech w markecie było cięzko - bo tofu leży tam między mięsem..[/b]

emiwa - 2014-01-02, 16:13

Hmm, a może w tym wątku :) od 22 lat jestem wegetarianką, z czego ostatnie 4 na diecie wegańskiej, ale może to posłuży niezdecydowanym za dobry przykład: zrobiłam ostatnio analizę składu ciała i mam 38% masy mięśniowej (norma dla kobiet 25-30%), a masy kostnej mam dużo ponad normę :)
natalaa - 2014-08-26, 15:08

Dziękuję za ten wątek, a zwłaszcza za początkowe jego posty. Od zawsze lubiłam kasze - a nawet nie wiedziałam, że można z nimi robić tyle wariacji żywieniowych:)
Do napisania tutaj skłonił mnie ostatni post - i info o masie kostnej. A mam osteoporozę co mam łykać wapń w tabletkach do końca życia?
Nie jestem wege, ale coraz częściej o tym myślę. Fakt, jadam sporo mięsa, po kilku dniach diety bezmięsnej czuję coś, co nazywam "rzutem" - tzn. mój organizm domaga się choć plasterka mięsa. Czy można coś na to poradzić?

moony - 2014-08-26, 16:28

Jak z cukrem - przetrzymać.
Maple Leaf - 2014-08-26, 19:32

moony napisał/a:
Jak z cukrem - przetrzymać.

Dokładnie. A na trudniejsze chwile zaopatrzyć się w jakieś sojowe parówki czy chociaż wędzone tofu.

Poli - 2014-08-27, 09:53

natalaa jesli masz stwierdzona osteoporoze to musisz przyjmowac lekarstwa na zatrzymanie wyplukiwania wapnia z kosci i poprawe gestosci.
Sama suplementacja wapnem nie rozwiaze tutaj problemu. Poniewaz tu chodzi aby wapno wchlonelo sie w kosc, a nie w zyly czy miesnie, a tak sie dzieje glownie :roll:

Wiec nalezy suplemetowac caly zestaw aby wapno wchlonelo sie w kosc, a to jest : wapno+ magnez+ d3+ K2 ;-) .

jaskrawa - 2014-08-27, 17:27

natalaa napisał/a:
Fakt, jadam sporo mięsa, po kilku dniach diety bezmięsnej czuję coś, co nazywam "rzutem" - tzn. mój organizm domaga się choć plasterka mięsa. Czy można coś na to poradzić?

W chwilach głodu jedz tłuste i słone :) . Jajecznicę z podsmażoną cebulką :D (zakładam, że na weganizm od razu nie przechodzisz), jakieś placki, kotlety z kaszy - dobrze doprawione. Kiedyś nasza koleżanka euridice ( hxxp://matkaweganka.blogspot.com ) wrzuciła na swój blog rewelacyjny pomysł na spaghetti "bolognese" - z tym że zamiast mięsa dała lekko zmieloną kaszę gryczaną. Uwielbiam to danie!
Ja gdy przeszłam na wegetarianizm zażerałam się serem żółtym, ale przy osteoporozie to raczej nie polecam. Podobno im więcej mlecznego nabiału tym gorzej dla kości, zwłaszcza, jeśli minie się już trzeci krzyżyk i coraz trudniej ten wapń się przyswaja.

A tofu najprościej zrobić a'la schabowy - ja robię tak - panierka z jaja i buły - podsypana przyprawą złoty kurczak :mrgreen: (nie ma w tej mieszance nic poza naturalnymi przyprawami, żaden tam glutaminian czy wegeta) - obtaczam nią plastry (nie grubsze niż 1 cm, a najlepiej cienkie na pół cm) tofu i smażę do zazłocenia. Proste i nieźle "udaje" mięsne kotlety.
Tofu smażę też pokrojone w kostkę - podlewając porządnie sosem sojowym i sokiem z cytryny. Smażę aż się zarumieni. Jak się do smażenia doda rozdrobniony ząbek czosnku to ma "kiełbasiany" smaczek i aromat :mrgreen:
Na grilla szaszłyki z tofu i warzywami.

ropuszka - 2014-08-28, 00:35

jaskrawa napisał/a:

W chwilach głodu jedz tłuste i słone :)


też polecam ten sposób. :mrgreen:

justyna91 - 2021-11-16, 21:57
Temat postu: Nosidełko
Cześć! Poszukuję nosidełka dla mojej córeczki Elizy. Zależy mi na tym aby było ono solidnie wykonane, tak aby mała była w nim bezpieczna i żebym ja nie musiała się martwić, że coś jej się stanie. Córeczka ma 5 miesięcy i jest bardzo ruchliwym dzieckiem. Przeglądając oferty w internecie do oka wpadły mi te nosidełka hxxps://doux-doux.pl/pl/nosidla-ergonomiczne-dla-dzieci-z-motywem-65. Nie jestem jednak do końca pewna jak z ich jakością, dlatego będę bardzo wdzięczna za każdą opinię i poradę ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group