wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Opowiem Wam kawał...

Humbak - 2007-06-29, 00:04
Temat postu: Opowiem Wam kawał...
...two vegetarians meat.

Koniec kawału...
Chyba powinnam iść już spać bo głupoty mi chodzą po głowie :mryellow:

Capricorn - 2007-06-29, 08:51

ja tam lubię humor w tym stylu. :D
hans - 2007-06-29, 12:20

Capricorn napisał/a:
ja tam lubię humor w tym stylu

You are very deer to US ;-)

kasienka - 2007-06-29, 19:00

Mi się ostatnio podobało, jak Kaczyński miał powitać Busza....

"welcome to Hel..." ]:->

Humbak - 2007-06-29, 19:05

uhahaha... widzę że tego jest więcej :mryellow:
rebTewje - 2007-06-29, 21:20

no to ja wam tez opowiem kawal, a w zasadzie skopiuje go od takiego jednego kolezki:

W pewnej wiosce mieszkał sobie gospodarz, który miał kurnik. Co noc do tego kurnika przychodził sprytny lisek i pożerał jedną kurę albo koguta – w zależności od tego na co miał chrapkę. I tak to trwało miesiącami, aż pewnego dnia gospodarz schwytał liska i zapytał:
– Czy to ty wyjadasz stopniowo mój drób?
Na co sprytny lisek odpowiedział:
– Nie!
A tak naprawdę to był on.


dobre, co? ;)

marysia - 2007-06-29, 21:52

rebTewje napisał/a:
dobre, co? ;)

Dobre? :-/ WSPANIAłE!!! :mrgreen:
Uwielbiam takie dowcipy, uwielbiam. Niestety w "towarzystwie" zazwyczaj tylko ja się śmieję.

magdusia - 2007-06-30, 09:26

a ja chyba nie bardzo kumam rebTewje :oops:
pepper - 2007-06-30, 09:31

To może ten:

Siedzą dwie sowy na gałęzi.
Jedna odwraca się do drugiej i mówi:
- Jesteś głucha jak dupa.
Na to druga:
- A ty jak dupa.

Capricorn - 2007-06-30, 13:08

a taki?

- Dlaczego oskarżona strzelała do męża z łuku?
- Bo nie chciałam obudzić dzieci, wysoki sądzie.



i inny:

- Panie doktorze, pogryzły mnie dwa psy.
- a czy były szczepione?
- tak. Dupami.

pepper - 2007-06-30, 13:57

Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.
Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma.
A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy.
Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.

rebTewje - 2007-07-01, 08:15

pepper napisał/a:
Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.
Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma.
A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy.
Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.


MISZCZ! :mrgreen:

sylv - 2007-07-01, 09:30

kasienka napisał/a:
Mi się ostatnio podobało, jak Kaczyński miał powitać Busza....


a czemu braciszkowie jeżdżą samochodami z ciemnymi szybami?



(żeby nie było widać fotelików... ]:-> )

gosiabebe - 2007-07-01, 10:36

pepper napisał/a:
Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.
Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma.
A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy.
Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.

buehehehe :mryellow: :mrgreen:

bojster - 2007-07-01, 10:37

sylv napisał/a:
a czemu braciszkowie jeżdżą samochodami z ciemnymi szybami?
(żeby nie było widać fotelików... ]:-> )


A ostatnio ponoć zbudowali sobie kort tenisowy, żeby grać w siatkówkę. :->

Capricorn - 2007-07-01, 16:29

bojster napisał/a:
sylv napisał/a:
a czemu braciszkowie jeżdżą samochodami z ciemnymi szybami?
(żeby nie było widać fotelików... ]:-> )


A ostatnio ponoć zbudowali sobie kort tenisowy, żeby grać w siatkówkę. :->




Bardzo nieładnie sobie z nich żartujecie. Ja też jestem niska, pewnie niższa od nich.


A wiecie, jak premier Kaczyński wygląda w spodniach premiera Giertycha?
- Wygląda przez rozporek. :D :D :D :D :D

Izzi - 2007-07-01, 16:33

:lol: :lol: :lol:
alcia - 2007-07-02, 09:07

no to ulubiony tekst mojego K.:

- Jaki jest szczyt beszczelności?
- Zagłosować na PiS i wyjechać do Irlandii

:lol:

Humbak - 2007-07-02, 12:03

pepper napisał/a:
Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.
Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma.
A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy.
Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.


jaaaaaki czad! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Tusia - 2007-07-02, 22:00

Jedzie facet drogą przez las w nocy. nagle w jego szybę uderza ptak. Facet zatrzymuje samochód i sprawdza czy ptaszek żyje. Okazuje się, ze jest nieprzytomny. Faceta rusza sumienie i zabiera go do domu z myślą ze rano zawiezie go do weterynarza. Wkłada ptaka do starej klatki po kanarku, daje okruszki do jedzenia i wodę.
Ptaszek rano się budzi i myśli:
- Woda, chleb, kraty....... O kur.a, zabiłem go....

Capricorn - 2007-07-02, 22:08

Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta.
Kowboj: Czesc. Kim jestes?
Kobieta: Lesbijka...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak sie budze mysle o seksie z kobieta, jak jem sniadanie to mysle o
seksie z kobieta, jak ide do pracy to mysle o seksie z kobieta, jak jem
obiad, to mysle o seksie z kobieta, jak wracam do domu, to mysle o seksie z kobieta, jak zasypiam, to mysle o seksie z kobieta...
A Ty, kim jestes?
- Jak tu przyszedlem to myslalem, ze jestem kowbojem, ale teraz wiem, ze jestem lesbijka.



Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:
- Wyłaź na balkon.
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest 12 piętro. Zabiję się!
- Skacz, bo będzie kaszana!!
Facet skoczył, zabił się. Leży mokra plama pod domem, a kochanka wychyla się przez okno i woła:
- I za dom! Spierdalaj za dom!!



Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo.
Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do
Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci
dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko
stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze
jedna szanse i poszła z nim na statek.
Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ja pod pokładem, raz na jakiś czas
podrzucał jej kanapki, jakiś owoc lub cos do picia, a cale noce spędzali na
miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył
kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja
mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, że jesteś
na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.



A teraz coś w klimacie, który zapanował w tym wątku na początku:

Spotyka sie Syzyf z Edypem w Bronxie
- Yo! Rolling Stone!
- Yo! Mother Fucker!


[ Dodano: 2007-07-02, 22:11 ]
i jeszcze takie:

Przychodzi krowa do lekarza z usmiechem od ucha do ucha.
Lekarz pyta:
- Co pani taka rozbawiona
Na to krowa:
- Nie wiem, to chyba po trawie

marysia - 2007-07-02, 23:00

Capricorn, udało Ci się poprawić mi humor :mrgreen:
Capricorn - 2007-07-02, 23:02

marysia napisał/a:
Capricorn, udało Ci się poprawić mi humor :mrgreen:


cieszę się. może coś jeszcze znajdę :D

- 2007-07-02, 23:05

Tusia napisał/a:
Jedzie facet drogą przez las w nocy. nagle w jego szybę uderza ptak. Facet zatrzymuje samochód i sprawdza czy ptaszek żyje. Okazuje się, ze jest nieprzytomny. Faceta rusza sumienie i zabiera go do domu z myślą ze rano zawiezie go do weterynarza. Wkłada ptaka do starej klatki po kanarku, daje okruszki do jedzenia i wodę.
Ptaszek rano się budzi i myśli:
- Woda, chleb, kraty....... O kur.a, zabiłem go....
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Capricorn - 2007-07-02, 23:09

Przewodnik wycieczki zawsze przed odjazdem autokaru z kolejnego miejsca zwiedzania zwykł mówić do turystów "Proszę sprawdzić, czy nikogo nie brakuje".
Pewnego razu, gdy autokar odjechał już ładnych kilkanaście kilometrów od ostatniego miejsca postoju, pewna pani flegmatycznie doń zagaja:
- Panie przewodniku, ja chciałam powiedzieć, że mojego męża nie ma.
- To teraz mi pani mówi? Przecież mówiłem, żeby sprawdzić, czy kogoś nie brakuje...
- Ale mi jego nie brakuje, ja po prostu mówię, że go nie ma...

***
Kolega odwiedza swego kumpla z czasów młodości. Podczas kolacji zauważa, że zwraca się on bardzo pieszczotliwie do swej połowicy. A to „myszko”, a to „kotku”, „aniołku”, „skarbie” itp. Po kolacji, w czasie rozmowy w cztery oczy mówi mu o tym wprost:
- Uważam, że to wspaniałe! Po tylu latach razem zwracasz się do swojej żony jak zakochany młokos...
Zakłopotany kolega wyjaśnia niechętnie:
- Stary, to nie tak...Wiesz, głupia sprawa...Będzie ze trzy lata jak zapomniałem jak ona ma na imię...

***
Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż. Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada ( to dobre słowo ) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona
- Kto pijany ??? - drze się mąż - Ja ku**a pijany ????

[ Dodano: 2007-07-02, 23:11 ]
No i dla przypomnienia dawnych dobrych czasów:

Po czym poznać, że nie jesteś już studentem?

- Teraz o 6 rano wstajesz, a nie kładziesz się spać.
- Seks w pojedyńczym łóżku sprawia Ci trudności techniczne.
- W lodówce trzymasz więcej jedzenia niż picia.
- Twoje fantazje o seksie z trzema kobietami o skłonnościach lesbijskich naraz zostały zastąpione przez fantazje o seksie z kimkolwiek.
- Nie zgłaszasz się już do testów nowych leków na ochotnika.
- Znasz każdego ze śpiących w twoim domu.
- Nie dostajesz już listów z pogróżkami z banku.
- Nosisz ze sobą parasol.
- Siedmiodniowe popijawy się już nie zdarzają.
- Nie chodzisz do supermarketu ze wszystkimi przyjaciółmi.
- W domu działa ogrzewanie.
- Twoi przyjaciele zawierają związki małżeńskie i rozwodzą się, zamiast się po prostu spotykać i rozstawać.
- Zamiast 130 dni wakacji masz ich 26.
- Dżinsy i pulower nie są już eleganckim strojem.
- Dzwonisz na policję, bo te cholerne dzieciaki z mieszkania obok nie chcą ściszyć muzyki.
- Wstajesz rano z lóżka nawet, jeśli pada.
- Nie masz pojęcia, o której zamykają najbliższą budkę z hamburgerami.
- Ubezpieczenie samochodu jest coraz tańsze, a koszty utrzymania coraz wyższe.
- Nie odkładasz niedojedzonej pizzy do lodówki na później.
- Nie spędzasz połowy dnia na strategicznym planowaniu trasy wieczornej eskapady po knajpach.
- Nienawidzisz "cholernych studentów-pasożytów".
- Nie potrafisz już przekonać mieszkających z Tobą do "picia aż do rana".
- Zawsze wiesz, gdzie jesteś, gdy się budzisz.
- Nie zdarzają Ci się już drzemki od południa do 18.
- Ogień w kuchni nie jest już powodem do dobrej zabawy.

[ Dodano: 2007-07-02, 23:20 ]
Sport: Mecz towarzyski reprezentacji Kolumbii i Jamajki zakończył się po pięciu minutach.
Jamajczycy spalili całą trawę, a Kolumbijczycy wciągnęli wszystkie białe kreski...


Nałogowcowi komputerowemu spadła na ulicy na głowę cegła.
- Tetris - pomyślał nałogowiec komputerowy.
- Nałogowiec - pomyślała cegła.
- Level 2 - pomyślał Bóg

kasienka - 2007-07-02, 23:24

Niezłe ;) i mi trochę się humor poprawił :D

Mąż poszedł pić, wraca nad ranem do domu, a tam żona wita go tymi słowy:
"o czwartej nad ranem wracasz? Wstydu nie masz? Co Ty sobie wyobrażasz?"
mąż na to:
"zarasss wracasz, wracaszszsz...po gitarę tylko wpadłem..."

Capricorn - 2007-07-03, 00:02

Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...




W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. A co ty robiłeś ? - pyta trzeciego
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego skurwysyństwa.






Przyjaźń między kobietami

Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki. Mąż zadzwonił do 10 jej najlepszych przyjaciółek ....żadna nie potwierdziła....


Przyjaźń między mężczyznami

Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi Żona zadzwoniła do 10 jego najlepszych przyjaciół. 8 potwiedziło, że spał, a 2 - że jeszcze jest.....

sylwas - 2007-07-03, 01:01

pani pyta w szkole dzieci - kochani czy ktos mi powie: co to jest przymiotnik? - cisza - pani raz jeszcze pyta: no kto odpowie? dalej cisza...- no to w takim razie - mowi pani - zastanowcie sie sami lub zapytajcie rozicow a ja zapytam jutro jeszcze raz. na nastepny dzien pani ponawia pytanie: co to jest przymiotnik? - wodzi wzrokiem po sali i widzi niepewny wyraz na twarzy jasia ale wyczuwaze chlopoec zapewne cos wie. pyta wiec: jasiu a moze ty wiesz? jasiu na to - ja mysle, ze to jakis fruwajacy owad... a skad takie przypuszczenie??- pyta zdumiona pani. a jasio na to: a bo zapytalem tatusia co to jest przymiotnik a on odpowiedzial, ze mu to kolo ch... lata....

............................

lew mial pewnego dnia dziwna faze i biegal po swoim terytorium zaczepijac agresywnie zwierzeta...
podszedl do lisa: ty, lis mow szybkko kto tu jest krolem zwierzat? lis widzac co sie swieci szybko odpowiedzial: oooczywwiiiiscie, zeee tttyyy lwieee.
lew dumnie poszedl dalej i trafil na pantere: - kto tu jest krolem zwierzat?? rzucil agresywnie. - alez oczywiscie, ze ty lwie. rozochocony lew trafil na niedzwiedzia. - kto tu rzadzi i kto jest krolem?! zapytal zlowieszczo...niedziwedz nie mila ochoty na utarczki i walke wiec rzucil laskawie: noo tyy, tyy...
lew idzi dalej i widzi ogromnego slonia. - nooo slon a moze ty mi powiesz kto tu jest krolem zwierzat??!! a slon popatrzyl schylil sie nieco, zlapal lwa traba i rzucil o pobliskie skaly, podszedl powtorzyl raz jeszcze i jeszcze...
lew sie ocknal...otrzepal popatrzyl a tu siniki i rany na ciele a do tego paru zebow oraz klow brakuje.... i mowi: - nie no son... jak nie wies to sie tak nie denelwuj....

kasienka - 2007-07-03, 09:39

Capricorn napisał/a:
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
hans - 2007-07-03, 10:59

Idą dwie łodzie podwodne przez las.
Nagle jedna krzyczy:
- Ty, patrz! telewizor leci!
- Pewnie gdzieś tu ma gniazdko - odpowiada druga.

marysia - 2007-07-03, 12:12

No to ja film. Niektórzy pewnie znają, inni nie. Jeśli ktoś nie lubi Monty Pythona, to polubi :-D
hxxp://www.youtube.com/watch?v=0H27d5lPOF8

malina - 2007-07-03, 12:18

Cytat:
Po czym poznać, że nie jesteś już studentem?


:lol: Ehhh - przypomniały mi sie moje studia w Olsztynie :mrgreen:

marysia - 2007-07-03, 12:51

Bojster, próbowałam i nie wychodzi :-( . Wkleiłam to:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="hxxp://www.youtube.com/v/0H27d5lPOF8"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="hxxp://www.youtube.com/v/0H27d5lPOF8" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>

i odznaczyłam "Wyłącz HTML w tym poście".
Co robię nie tak?

Piszę w tym wątku, bo w tym o wklejaniu łączą mi się posty pomimo licznych manewrów z "Nie łącz tego postu" :evil:

bojster - 2007-07-03, 13:06

marysia napisał/a:
i odznaczyłam "Wyłącz HTML w tym poście".
Co robię nie tak?


Wszedłem w edycję Twojego postu i było tam *zaznaczone* pole "Wyłącz HTML w tym poście". Odznaczyłem je i jest filmik. Czy aby na pewno je odznaczyłaś?

[edit] Sprawa już wyjaśniona, musiałem dopisać parę tagów do listy dozwolonych.

Capricorn - 2007-07-03, 17:40

Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry.
Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą prezentował nienaruszone przyrodzenie.
- Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć, nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... - rzecze Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Ale Lancelot milczał...



Facet lekko na bani wraca do domu. Zona odrazu, sra-ta-ta, pijak,
tylko wódka ci w glowie... Facet siega do kieszeni, wyciaga kartke i mówi
- OK, przynioslem test, zaraz zobaczymy jaka ty obeznana i kulturalna jestes!
Zona:
- Zobaczymy, czytaj
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakies dwie waluty
- Heh, no chociazby dolar i euro
- Dobra, podaj dwa typy srodków antykoncepcyjnych
- Jejku, moge ci conajmniej 10 podac
- Wierze. Pytanie trzecie. Podaj mi 2 rzeki w Islandii...
Milczysz?
Aha, wiedzialem! Oprócz szmalu i seksu, zadnych zainteresowan!


Bóg wysyła anioła na ziemię i mówi:
- Sprawdź, jak się uczą studenci..
Anioł wraca i mówi:
- Medycyna się uczy, uniwerek i polibuda piją...
Po miesiącu Bóg znowu wysyła anioła a ten jak wraca mówi:
- Medycyna kuje, uniwerek się uczy a polibuda dalej pije ...
Tuż przed egzaminami Bóg znowu wysyła anioła a ten gdy wraca mówi:
- Medycyna ryje, że aż huczy, uniwerek kuje a polibuda się modli.
Na to Bóg:
- I polibuda właśnie zda!


Jasio dostał pałę z geografii, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka.
W domu spytał o to ojca. Ten podrapał sie w głowę i powiedział:
- Musi być gdzieś niedaleko, bo do nas do pracy dojeżdża murzyn na rowerze.


[ Dodano: 2007-07-03, 17:43 ]
Cytaty z amerykańskiej książki 'Disorder in the Court'. To są autentyczne
zdania, które padły w sądach - słowo w słowo. Nagrane i opublikowane
przez reporterów sądowych.


P: Kiedy są Pana Urodziny?
O: 15. lipca.
P: Którego roku?
O: Każdego roku.


P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś co Pan zapomniał?


P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi sie myli.
P: Jak długo on już z Panią mieszka ?
O: 45 lat.


P: Co powiedział Pani mąż tamtego poranka, jak się Pani obudziła?
O: On powiedział: Gdzie ja jestem Cathy ?
P: Dlaczego to Panią tak zdenerwowało ?
O: Ja mam na imię Susan.


P: No wiec Panie Doktorze, czy to nie jest tak, że jak człowiek we śnie umrze, to zauważy to dopiero jak się obudzi?


P: Pani najmłodszy syn, ten 25-letni, w jakim jest wieku?


P: Był Pan obecny przy tym, jak zrobiono Panu zdjęcie?


P: Poczęcie dziecka nastapiło więc 8 sierpnia?
O: Tak.
P: Co Pani w tym czasie robiła?


P: Ona miała troje dzieci, zgadza się?
O: Tak.
P: Ilu było chłopców?
O: Żadnego.
P: Były więc jakieś dziewczynki?


P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
O: Śmiercią.
P: Czyją śmiercią ?


P: Może Pani opisać tą osobę?
O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?


P: Panie Doktorze ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.


P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK? Do której szkoły chodziłeś?
O: Słownie.


P: Czy ma Pani kwalifikacje, aby oddać próbę moczu?


P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsję, zbadał Pan puls?
O: Nie.
P: Zmierzył Pan ciśnienie ?
O: Nie.
P: Sprawdził Pan oddech?
O: Nie.
P: A więc jest możliwe, że pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan autopsji?
O: Nie.
P: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Ponieważ jego mózg stał w słoju na moim stole.
P: Czy pomimo to, mogło być możliwe, że pacjent był jeszcze przy życiu?
O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako adwokat.

[ Dodano: 2007-07-03, 17:48 ]
Zmęczony lekarz zostaje obudzony w środku nocy dzwonkiem telefonu.
- Proszę niech pan natychmiast do nas przyjedzie - usłyszał głos zrozpaczonej matki - Moje dziecko połknęło prezerwatywę!!!
Lekarz w pośpiechu wrzucił na siebie ubranie i kiedy już miał wychodzić telefon zadzwonił ponownie.
- Już w porządku - powiedziała kobieta z ulgą w głosie - Mój mąż znalazł jeszcze jedną...



Kowalska starannie obejrzała marynarkę męża i nie znalazłszy na niej nawet śladu damskiego włosa, krzyczy:
- No tak - to już nawet łysym kobietom nie dajesz spokoju!



Kierownik zoo przychodzi do weterynarza.
- Panie doktorze, mam problem. Jest u nas hipopotamica, która ani rusz nie
chce zgodzić się na współżycie z partnerem.
- W ogóle?
- W ogóle.
- A czy ona przypadkiem nie jest z Ełku?
- Nie, a dlaczego?
- Bo moja żona jest z Ełku.



Facet skarzy sie psychologowi:
- Wydaje mi sie, ze u nas w lodowce ktos mieszka.
- Dlaczego pan tak mysli?
- Zona tam stale donosi jedzenie!



Do psychiatry wchodzi elegancko ubrany pan.
- Co panu dolega?
- W zasadzie nic, tylko ciągle łażą po mnie te wstrętne
krasnoludki.
Lekarz widząc, że mężczyzna otrzepuje się rękami, krzyczy z
oburzeniem:
-Tylko nie na biurko! Nie na biurko!!





Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki.
Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nie obsrane.

Izzi - 2007-07-03, 18:11

:lol: :lol: :lol:
marysia - 2007-07-03, 18:42

Tego mi było trzeba - zdrowej dawki śmiechu :lol:
gosiabebe - 2007-07-03, 18:43

ksiądz chciał lepiej porozumieć się z młodziezą podczas lekcji religii,
słysząc jak mówią do siebie słowa "pozdro" , "nara"
wchodzi do klasy i mówi z uśmiechem "no to pochwa!!"
(chodziło o "pochwalony")

Capricorn - 2007-07-03, 20:19

Bardzo przepraszam, że w tym momencie narażam się wszystkim za granicą, a już pepperowi szczególnie :D ale nie mogę się powstrzymać:

CZYM SIE ROZNI E.T. OD POLAKA W IRLANDII?
ODP: ET miał rower, znał angielski, i chciał do domu :D

pao - 2007-07-03, 21:23

3 na 10 polaków wżyje w nędzy.
7 w Anglii

;)

przychodzi baba do lekarza a lekarz w Anglii ;)

rosa - 2007-07-04, 09:39

Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
-To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
-Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego ... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
-Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię!

hans - 2007-07-04, 10:06

Na środku oceanu spotykają się 3 rekiny.
pierwszy rekin mówi:
- psiakrew, łyknąłem jakiegoś Francuza. Był taki wyperfumowany, że eppp...do tej pory czkam wodą kolońską.
drugi rekin mówi:
- eee to jeszcze nic, ja zeżarłem w zeszłym tygodniu Ruskiego generała, do tej pory jego medale brzęczą mi miedzy zębami i ryby płoszą...
a trzeci rekin na to z żałosną miną:
- to wszystko nic koledzy! Ja wciągnąłem miesiąc temu jakiegoś posła z Samoobrony, miał taki pusty łeb, że do tej pory nie mogę zanurkować....

Capricorn - 2007-07-04, 10:10

rosa napisał/a:
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
-To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
-Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego ... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
-Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię!


no cudne... i pewnie na faktach :D

Humbak - 2007-07-04, 15:08

No to dodam swoje...

R: kobiety to słaba płeć...
S: tak? to spróbuj w nocy przeciągnąć kołdrę na swoją stronę...

<bober> na grupkę japońskich turystów jadących autokarem napadli nieznani sprawcy. Policja dysponuje 300 zdjęciami napastników.

hans - 2007-07-04, 15:39

Mąż i żona jedzą obiad,
w pewnym momencie, żona wylała na siebie zupę i mówi:
- Popatrz jak ja wyglądam - jak świnia!!
- Taaak...i na dodatek oblałaś się zupą.

Capricorn - 2007-07-04, 16:01

Humbak napisał/a:

<bober> na grupkę japońskich turystów jadących autokarem napadli nieznani sprawcy. Policja dysponuje 300 zdjęciami napastników.


uwielbiam dowcipy fotograficzne :D

Christa - 2007-07-05, 01:56

Rewelacja! Jeden lepszy od drugiego :-) .

To i ja cos zapodam:

Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru.
W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala
zaczyna wiwatować. Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie toaletę.
- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica
- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę.
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas. Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo. Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas -odpowiada barman.
- Nadal nie rozumiem - mówi wciąż zaskoczona zakonnica.
- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie
światło.. A siostra tu zrobiła prawie dyskotekę


Przychodzi sprzataczka na policję i mówi, że została zgwałcona
- Ale jak to? - pyta policjant,
- Myłam na kolanach podłogę w wieżowcu i podszedł ochroniarz i zaatakował mnie z tyłu.
- Ale co, pani się nie broniła?
- Ależ się broniłam, ale on był silny i przeleciał mnie od tyłu...
- To nie mogła Pani uciec do przodu jak Pania zaatakował od tyłu? - pyta,
- Jak niby mogłam?! kiedy z przodu już miałam pomyte...

kasienka - 2007-07-05, 09:54

Christa napisał/a:
- Jak niby mogłam?! kiedy z przodu już miałam pomyte...
:mrgreen:
Pat - 2007-07-05, 13:08

kasienka napisał/a:
Mąż poszedł pić, wraca nad ranem do domu, a tam żona wita go tymi słowy:
"o czwartej nad ranem wracasz? Wstydu nie masz? Co Ty sobie wyobrażasz?"
mąż na to:
"zarasss wracasz, wracaszszsz...po gitarę tylko wpadłem..."


ten dowcip widziałam w wykonaniu Marka Kondrata - grał właśnie wesolutko podpitego mężusia - miodzio! :-) Żonę grała nieznana mi aktorka?

sylwas - 2007-07-05, 14:40

Capricorn napisał/a:
rosa napisał/a:
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
-To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
-Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego ... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
-Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię!


no cudne... i pewnie na faktach :D


noo...i to zapewne ,,autentycznych'' :mryellow:

:mrgreen:

hans - 2007-07-17, 09:45

Samo życie ;-)
hxxp://img519.imageshack.us/my.php?image=mailvj8.jpg]

marysia - 2007-07-17, 09:53

:lol: :lol: :lol:
agaw-d - 2007-07-17, 10:47

Czadowe! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
orenda - 2007-07-17, 15:37

świetne :lol:
kamma - 2007-07-17, 16:23

Dobre:)
To ja też po Hamerykańsku:

Pojechał Polak do Hameryki i od razu pierwszego dnia wynajął samochód i postanowił wypróbować hamerykańskie autostrady. Jedzie 100 mil na godzinę, krajobraz miga za oknem, super!
W pewnym momencie widzi znak na drodze:

REDUCTION 80

Więc zwalnia do 80 mil na godzinę, bo nie chce zaraz pierwszego dnia mieć kłopotów z policją. Jedzie dalej, po jakimś czasie trafia na znak:

REDUCTION 50

Zwalnia ponownie. Inne samochody trąbią, wyprzedzają go, ale on sobie myśli: "OOO, ja nie taki głupi! Lepiej trzymać się przepisów!" Po jakimś czasie widzi znak:

REDUCTION 30

Pomyślał: "Co im odbiło?!" Ale zwolnił, bo nie chce mieć problemów. Inne auta trąbią, wyprzedzają, ale on twardo nie przekracza 30 mil na godzinę. Po jakimś czasie widzi znak:

WELCOME TO REDUCTION!

agaw-d - 2007-07-17, 16:34

:-D :-D :-D
Izzi - 2007-07-17, 17:41

:lol: :lol: :lol: :mrgreen: Dobre
taffit - 2007-07-19, 01:02

co powinien zrobić rząd polski za to co wyrządził swojemu narodowi?

ożenić się z nim :-P

Capricorn - 2007-07-19, 09:33

taffit napisał/a:
co powinien zrobić rząd polski za to co wyrządził swojemu narodowi?

ożenić się z nim :-P


buhahaha. :lol: :lol: :lol: :lol:


Ja jeszcze taki lubię:

Mąż wraca późno do domu. żona nerwowo oglada jego marynarkę w poszukiwaniu włosów, kobiecych. Niestety, ;-) niczego nie znajduje.
- Tak? To już nawet łysym kobietom nie dajesz spokoju?

Humbak - 2007-07-19, 09:35

One day, an immigrant from Poland entered a New York City Police
Precinct to report that his American wife was planning to kill him.

The police officer on duty was intrigued by this, and he asked, "How
sure are ya that she is gonna kill ya? Did she threaten to kill ya?"

"No," replied the nervous immigrant.

"Did ya hear her tell someone else that she's gonna kill ya?"

"No."

"Did someone tell ya that your wife is gonna kill ya?"

"No."

"Then why in God's name did ya think she's gonna kill ya?" asked the
exasperated police officer.

"Because I found bottle on dresser and I think she gonna poison me!"

He handed the police officer the suspect bottle. The police officer took
one look at the label on the bottle and started to laugh out loud.

The immigrant became indignant and said, "What's so funny? Can't you see
the label on bottle says 'Polish Remover'?"

Capricorn - 2007-07-19, 09:47

hehehehe. :D dobre, dobre!
taniulka - 2007-07-19, 15:28

To taki mały komizm sytuacyjny
Poszliśmy z Nadią do pediatry na kontrolę i jednocześnie dla siebie chcieliśmy skierowanie na badanie.
Nasza rozmowa
Pediatra - Wszystko z Nadią w porządku?
My - Tak
Pediatra- Ile Waży?
My - 8,5 kg
Pediatra. Dobrze...a Państwo?
Ja- oczy wielkie patrzę na nia i pytam
- Ile ważymy??? :shock:
Pediatra _ Nie, a państwo czego potrzebują ?
My- Aaaa prosimy skierowanie...itd

martka - 2007-07-19, 15:45

Humbak, swietne :lol: wlasnie rozprowadzilam po skrzynkach mejlowych w robocie :)
kamma - 2007-07-19, 18:28

Chodzi mama z malutkim synkiem po ogródku i opowiada o tym, co razem oglądają:
- Zobacz: tutaj mrówki idą, a tutaj leci motylek, o, a tutaj pająk je biedronkę!
A synek pyta:
-A co to jest dronka?

Capricorn - 2007-07-19, 20:47

To jeszcze jeden językowy. Na dodatek, zrozumiały jedynie dla miłosników seriali.


Proszę przetłumaczyć na język angielski wyrażenie: Jezus Chrystus skazany na śmierć.


Odp:


JESUS CHRIST PRISON BREAK.

:D

Humbak - 2007-07-19, 22:03

martka napisał/a:
wlasnie rozprowadzilam po skrzynkach
:-)
kamma napisał/a:
A co to jest dronka?

a to wcale nie jest takie niemożliwe - kiedyś na studiach koleżanka miała kupić gazetkę z plakatem (lubiła wieszać na ścianie) - wraca z pustymi rękoma, pytam czemu nic z zakupu nie wyszło?
-aaaa bo był jakiś johny deep i trzymał róże...
mnie zamurowało na chwilę... - a co to są małróże? ;-)

Capricorn - 2007-07-19, 22:05

hehe. Jak Jurki Poraje :D
pepper - 2007-07-19, 23:11

Capricorn napisał/a:
Jurki Poraje

Przypomniały mi się domki w Słupsku i stój Halina.

k.leee - 2007-07-20, 01:01

pepper napisał/a:

Przypomniały mi się domki w Słupsku i stój Halina.

I jeszcze, bój w hucie

pepper - 2007-07-20, 02:32

I wystrój do namiotów.
martka - 2007-07-20, 13:01

pepper napisał/a:
Przypomniały mi się domki w Słupsku i stój Halina.

k.leee napisał/a:
I jeszcze, bój w hucie

pepper napisał/a:
I wystrój do namiotów.

a cicha lipa?

....jak byłam dzieckiem jeździliśmy na wakacje w pobliże wioski, w której była knajpa 'pod cichą lipą' - po jakimś czasie wymiękli i zmienili na 'pod lipą' :lol:

hans - 2007-07-24, 14:48

hxxp://static.scribd.com/docs/8w8gz28nzkgfr_files/image008.jpg]No comments a to jest hxxp://static.scribd.com/docs/8w8gz28nzkgfr_files/image018.jpg]super
ina - 2007-07-24, 14:48

:lol:
fajny autoportrecik ta pani w garsonce musiała sobie trzasnąć,
a dzieciak wygląda jak wampirek ]:->

hans - 2007-07-24, 14:51

ina napisał/a:
fajny autoportrecik ta pani w garsonce musiała sobie trzasnąć,

najlepsze z lampą wychodzą...razem z oczami :mryellow:

rebTewje - 2007-07-24, 14:52

hans napisał/a:
a to jest super
Omen's back! ]:->
mossi - 2007-07-24, 15:15

nie moge :shock: :mryellow: pani zajebista :-o
co do aparatów cyfrowych... ostatnio znajomy mówił, że jedna dziewczyna po zapełnieniu karty w cyfrówce poszła do sklepu po nowa :-) nie wiedziała, że fotki się zgrywa na kompa albo wywołuje i znowu można używać :mrgreen:

Humbak - 2007-07-24, 16:03

<kate> jak mozna tyle pic ???
<alienx7> to z przyzwyczajenia...
<alienx7> w dziecinstwie bylem karmiony butelka...

Izzi - 2007-07-24, 16:10

Humbak napisał/a:
<kate> jak mozna tyle pic ???
<alienx7> to z przyzwyczajenia...
<alienx7> w dziecinstwie bylem karmiony butelka...
uwaga mamuśki :shock: :lol: :lol:
sylv - 2007-08-01, 10:48

hxxp://www.ing.uni.wroc.pl/~rnied/humor.htm]Z rewelacyjnej stronki pana Roberta Niedźwiedzkiego - kopalnia niezlych tekstow, zwłaszcza polecam "przeboje kolokwiów" :mrgreen:


Dlaczego Bóg nigdy nie dostał doktoratu?

1. Miał tylko jedną większą publikację.
2. Była napisana po hebrajsku, nie po angielsku.
3. Nie miała odnośników.
4. Nie została nawet opublikowana w magazynie naukowym.
5. Są pewne wątpliwości co do tego czy sam ją napisał.
6. To może być prawda, że stworzył świat, ale co zrobił od tamtej pory?
7. Społeczeństwo naukowe miało trudności w odtworzeniu jego doświadczenia.
8. Niezgodnie z prawem wykonywał doświadczenia nie tylko na zwierzętach, ale i na ludziach.
9. Gdy jeden z eksperymentów źle poszedł, usiłował to zatuszować przez utopienie przedmiotu doświadczenia.
10. Rzadko przychodził na zajęcia, a tylko mówił studentom, żeby poczytali książkę.
11. Niektórzy mówią, że kazał swojemu synowi wykładać na lekcjach.
12. Wydalił swoich dwóch pierwszych studentów.
13. Chociaż było tylko dziesięć wymagań, większość ze studentów oblewała na testach.
14. Jego godziny urzędowania były rzadkie i zwykle odbywały się na szczytach gór.

Capricorn - 2007-08-01, 10:59

Coś w podobnym stylu:

There were 3 good arguments that Jesus was Black:

1. He called everyone brother.
2. He liked Gospel.
3. He couldn't get a fair trial.


But then there were 3 equally good arguments that Jesus was Jewish:

1. He went into his Father's business.
2. He lived at home until he was 33.
3. He was sure his Mother was a virgin and his Mother was sure he was a God.



But then were 3 equally good arguments that Jesus was Italian:

1. He talked with his hands.
2. He had wine with his meals.
3. He used olive oil.



But then there were 3 equally good arguments that Jesus was a Californian:

1. He never cut his hair.
2. He walked around barefoot all the time.
3. He started a new religion.



But then there were 3 equally good arguments that Jesus was an American Indian:

1. He was at peace with nature.
2. He ate a lot of fish.
3. He talked about Great Spirit.



But there were 3 equally good arguments that Jesus was Irish:

1. He never got married.
2. He was always telling stories.
3. He loved green pastures.



But the most compelling evidence of all - 3 proofs that Jesus was a woman:

1. He fed a crowd at a moment's notice when there was no food.
2. He kept trying to get a message across to a bunch of men who just didn't get it.
3. And even when He was dead, He had to get up because there was work to do.



AMEN

bodi - 2007-08-01, 11:43

capricorn, uśmiałam się z trzech ostatnich :mryellow: :D a jednak był kobietą , tak jak Kopernik i Curie Skłodowska :mrgreen:
arete - 2007-08-01, 12:54

No cudne! :mrgreen: Dawno się tak nie uśmiałam jak podczas nadrabiania zaległości w tym wątku.
Capricorn - 2007-08-01, 12:56

bodi napisał/a:
capricorn, uśmiałam się z trzech ostatnich :mryellow: :D a jednak był kobietą , tak jak Kopernik i Curie Skłodowska :mrgreen:


Ja najbardziej lubię, ze był Californian ;-) No i kobietą ze był ;-)

rosa - 2007-08-02, 10:29

:-) kobieta najlepsza :-) argumentacja :-)

cd. cichej lipki
- tenis w porcie
- london w kasku
- hanna z wujami
- pradziad przy saniach

dynia - 2007-08-02, 20:59

Wieś , przed sklepem spożywczym tradycyjnie dwóch żuli pije piwo , zatrzymuje sie elegancki samochód , wysiada małżeństwo , wchodzą do sklepu , kupują wodę mineralną
Zul do drugiego - patrz oni wodę piją
No , jak zwierzęta...


Rzecz dzieje się w Niemczech. Wchodzi gość do sklepu i tłumaczy sprzedawcy, że chce kupić piłkę. Pokazuje rękami na cos okrągłego, mówi:
-Boniek, Lato, Szarmach, Klose.
Sprzedawca zrozumiał i mówi:
-Ja, ball.
-Tak, ball, a teraz czytaj mi z ust: d o m e t a l u.
;-)

Izzi - 2007-08-02, 21:39

h e e ! h e e ! h e e ! :mrgreen:
hans - 2007-08-02, 22:30

może to nie kawał ale...

<object width="425" height="350"><param name="movie" value="hxxp://www.youtube.com/v/EORTlRvUAxg"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="hxxp://www.youtube.com/v/EORTlRvUAxg" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>

kasienka - 2007-08-02, 22:37

Są the best :mrgreen:
hans - 2007-08-02, 23:05

kasienka napisał/a:
Są the best :mrgreen:

A zobacz to...znowu sie posmarkałem :lol:
<object width="425" height="350"><param name="movie" value="hxxp://www.youtube.com/v/0H27d5lPOF8"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="hxxp://www.youtube.com/v/0H27d5lPOF8" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="350"></embed></object>

marcyha - 2007-08-03, 01:48

hxxp://www.marychak.republika.pl/i.bmp]pietruszka, no co :mrgreen:
kasienka - 2007-08-03, 09:53

hans, znam to, świetne :D Mój kumpel miał pomysł, żeby zrobić mecz filozofów na jakimś stadionie :lol:
Tobayashi - 2007-08-07, 23:24

Synek pyta się matki:
- Mamo, czy Bóg korzysta z naszej łazienki?
- Nie, kochanie. Dlaczego pytasz?
- Bo codziennie rano tatuś wali w drzwi i krzyczy "Boże, wciąż tam jesteś?!"

********
- Dlaczego podskakujesz?
- Bo zażyłem syrop i zapomniałem wstrząsnąć butelki.

********
Mój mąż wierzy w reinkarnację, dlatego cały majątek zapisał w testamencie sobie.

********
Inskrypcja na nagrobku hipochondryka:
"Widzicie? Mówiłem wam, że jestem chory?!"

********
What is the noblest dog?
The hot-dog. It feeds the hand the bites it.

*******
- Mój pies gra ze mną w szachy.
- To musi być bardzo mądry pies.
- Nie bardzo. Na razie wygrał tylko dwie z sześciu partyjek.

*******
I klasyka angielska na temat skąpstwa Szkotów:

A Scotsman was asked for a donation to an orphanage, so he sent them two orphans.

Jak się zaczyna szkocka książka kucharska?
Pożycz 2 jajka...

marcyha - 2007-08-07, 23:32

Dwie rybki dyskutują zawzięcie w rogu akwarium. W końcu jedna odpływa zdenerwowana, po czym wraca i mówi: no dobrze, ale jeśli Boga nie ma - kto nam w takim razie zmienia wodę?
kamma - 2007-08-17, 18:52

Bajka o misiach:
1. rozbierz misie
2. połoz misie
3.oddaj misie
4. ubierz misie
5. wynoś misie

Na imprezie.
On: Tańczysz?
Ona: Tańczę, śpiewam, gram na gitarze...
On: Co ty pleciesz?
Ona: Plotę, wyszywam, lepię garnki...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, niech mi pan coś poradzi. Ja się ciągle denerwuję.
-To może niech pani spróbuje się jakoś relaksować? Proszę pójść na spacer do parku, na łąkę... Kontakt z naturą świetnie odpręża.
-Próbowałam, nic z tego. Ptaki mnie wkurzają, gałęzie chlastają po twarzy, trawa plącze się dookoła nóg... Strasznie to wkurzające!
-A próbowała pani wziąć odprężającą kąpiel przy świecach i muzyce?
-Próbowałam, piana włazi do oczu, świece śmierdzą, a muzyka mnie wkurza - a ta relaksacyjna najbardziej!
-A próbowała pani seksu?
-Nie, a co to?
-Proszę za parawan, zaraz pani pokażę.
I poszli za parawan. Wyleciały kolejne ubrania, dało się słyszeć charakterystyczne sapanie i skrzypienie kozetki. A w końcu głos kobiety:
-Panie doktorze, niechże się pan zdecyduje, czy zamierza pan mi to włożyć czy wyjąć, bo już mnie to zaczyna wkurzać!

Staruszka odwiedza sasiada:
-chce pan orzeszka?
-ano chce
Kolejnego dnia:
-chce pan orzeszka?
-ano chce
Tak dzialo sie przez dluzszy czas, zaciekawiony sasiad pyta staruszke:
-Czemu pani nie je tych orzeszkow?
-Poniewaz mam sztuczna szczeke i nie moge
-A skad ma Pani takie dobre orzeszki?
- z TOFFIFI!

martka - 2007-08-17, 18:59

kamma napisał/a:
A skad ma Pani takie dobre orzeszki?
- z TOFFIFI!

:lol: :lol: :lol:

Cieszymir - 2007-08-25, 22:12

Do baru wpada koń. Przeskakuje z gracją stoliki, wywija piruety, zatrzymuje się przy barze i mówi:
- Poproszę piwo - po czym wypija jednym haustem.
Znowu przeskakuje stoliki. Na koniec robi salto i wypada z baru.
Całemu zajściu przyglądało się dwóch kompletnie pijanych żuli. I jeden mówi do drugiego:
- Widziiał-łeś?
- Noo, niee zapłłacił.

####

Jedzie chłop wozem, pali fajkę, a obok na koźle siedzi pies.
- Wioo!!! - krzyczy, chłop i strzela batem konia po zadzie.
Koń obrócił łeb i mówi:
- Uderz mnie jeszcze raz, a jak cię kopnę, to z kozła spadniesz.
Facetowi aż faja z gęby wypadła i mówi:
- Pierwszy raz widzę konia, który mówi.
A pies:
- Ja też.

&&&&

Facet robi coś coś w ogródku. Obok stoi dom, na balkon wychodzi koleś i mówi:
- A przepraszam?
- Słucham.
- A mogę się coś zapytać?
- Pytaj.
- A co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Aha... - mówi koleś i się schował.
Minęły 3 minuty i koleś wraca:
- A przepraszam?
- Co znowu.
- A mogę się coś zapytać?
- No pytaj.
- A co pan robi?
- Już ci mówiłem, że nawożę truskawki. - facet jest trochę poirytowany.
- Aha... - koleś się schował, ale nie minęła minuta i wraca:
- A przepraszam?
- Czego. - facetowi nerwy już puszczają.
- A mogę się coś zapytać?
- No pytaj!!!
- A co pan robi???
- Ile razy mam ci powtzrzać, że NAWOŻĘ truskawki - facet już się wydziera.
- Aha... aaa może mi pan jaśniej wytłumaczyć, bo nierozumiem.
Facet wkuty jak cholera, drze się:
- Posypuję truskawki GÓWNEM!!!!
- ...eee ...a ja cukrem, ale ja to debil jestem.

bajka - 2007-08-25, 22:30

Wszystkie dobre, dwa pierwsze znałam, ale ostatni mnie załatwił :lol:
Witaj Cieszymir...z niedaleka widzę :-)

Cieszymir - 2007-08-26, 09:56

Nawet całkiem blisko. :-D

***
rozmawiają ślepe konie.
- Bierzesz udział w tym roku w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę przeszkód.
- Ja też.

Humbak - 2007-08-27, 18:19

Zabłądził facet w lesie. Wykręca z telefonu komórkowego numer 112 i mówi do słuchawki:
- Jestem na grzybach w lesie i zabłądziłem.
- Niech pan krzyczy, może ktoś pana usłyszy.
- Pomooocy, pomooocy!...
Zza krzaków wyłazi niedźwiedź grizli i mówi:
- Co się tak wydzierasz, idioto?
- Krzyczę, bo zabłądziłem, boję się i jestem zdenerwowany. Może ktoś mnie usłyszy i przyjdzie.
- No i przyszedłem, uspokoiło cię to?

------------------------------------

Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały obejrzał obrazek i pyta: - Masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Mały przejrzał wszystkie i pyta:
- A z dinozaurami masz?

-----------------------------------

Czasopismo "Claudia" opublikowało dla swoich czytelników quiz, pod nazwą: "Czy znamy kobiety?"
Zwyciężył Tomek B., Radom, 10 lat.
Pewien starszy, rozżalony czytelnik napisał do redakcji:
"To doprawdy śmieszne! Mam 65 lat, pierwsze wiadomości o kobietach zdobywałem mając 12 lat! A tu taki smarkacz dostaje pierwszą nagrodę!"
Odpowiedź z redakcji:
Drogi Czytelniku!
Pierwsze pytanie naszego quizu brzmiało:
"Gdzie kobiety mają najbardziej kręcone włosy?" - Tomek odpowiedział prawidłowo - w Centralnej Afryce.
A co Pan odpowiedział?! I jeszcze narysował?!!!
Drugie pytanie naszego quizu brzmiało:
"Kiedy kobieta ma pianę między nogami?" - Tomek odpowiedział bezbłędnie:
- Kiedy kobieta doi krowę.
A Pańskie wyjaśnienie? Nie mieszaj Pan w to żony! I ten wulgarny rysunek, fuj!
I ostatnie, trzecie pytanie quizu:
"Na co kobiety niecierpliwie czekają każdego miesiąca? - Tomek odpowiedział od razu:
- Na nowe wydanie "Claudii".
A co Pan odpowiedział?! Dzięki Bogu, że nie było rysunku!!!!!!

-------------------------------------------------

Zmarła teściowa. Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej... żałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściowa podchodzą i pytają...
- widzę ze pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem...
- nie, nie oto chodzi... jak się dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami cala noc, a teraz mnie tak głowa ****... a ONA taka zimniutka

Izzi - 2007-08-27, 18:25

:lol: dobre!
Humbak - 2007-08-27, 21:08

Z życia wzięte:
kładę kubusia spać i mówię: 'muszę się napić bo już nic nie mam w piersiach... o rany... ciągle teraz myślę czego się napić, co zjeść i czy pełno w cycuszkach... życie jest dziwne...'

na co mój mąż z zadumą 'noooo... to jesteś teraz zupełnie jak facet'

Capricorn - 2007-08-27, 21:20

ha ha.

To w podobnym stylu:

Wchodzi kowboj do baru. Widzi piękną dziewczynę. Dosiada się z słodkim "can I buy you a drink?" na ustach. Dziewczyna na to: hmm, chętnie się napiję, ale wolę ci od razu powiedzieć, że jestem lesbijką.
Hmmm. A co to znaczy?
Znaczy to tyle, że gdy budzę się rano, marzy mi się seks z piękną kobietą. Podczas śniadania, obiadu, kolacji, w pracy i w czasie wolnym - marzy mi się seks z piękną kobietą. A gdy zasypiam - śni mi się seks z piękna kobietą.
Kowboj na to: Jeszcze pięć minut temu myślałem, że jestem kowbojem - a też jestem lesbijką!

Izzi - 2007-08-27, 21:27

:lol: :lol: hee!
rosa - 2007-08-28, 08:03

Kiedy Jacek z Plackiem alias Lech z Jarkiem ukradli już księżyc, na ich
drodze stanęła czarownica z kotem na ramieniu. Chłopcy wiedzieli już
wtedy że świadków przestępstw trzeba się pozbywać. Nie mieli tyle
odwagi by zabić stojących im na drodze. Dlatego Lech wziął czarownicę a
Jarosław kota...........

Capricorn - 2007-08-28, 08:50

dobre, dobre, zaraz podam dalej :D
kasienka - 2007-08-28, 13:00

hehe :mrgreen:
YolaW - 2007-08-28, 17:41

przeczytane dziś w Angorze:
Jak wegetarianka woła męża na obiad?
Obiad więdnie!

Kawał o lechu i jarosławie niezły :mryellow:

Ewa - 2007-09-02, 23:43

Kilka cytatów z zeznań kierowców składających wnioski u ubezpieczycieli o wypłacenie odszkodowania:

* Nagle zobaczyłem, że zbliża się budka telefoniczna. Kiedy starałem się zjechać jej z drogi, uderzyła w lewy błotnik mojego samochodu.
* Tir cysterna na drodze do Gdańska walnął w bok mojego auta, nie ostrzegając o swoich zamiarach.
* Jechałem spokojnie, kiedy nagle uderzyła mnie wysepka tramwajowa.
* Na mój samochód wpadła krowa. Jej właściciel twierdził, że była trochę przygłupia.
* Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy, który nigdy wcześniej tam nie bywał.
* Nie wiem, kto ponosi winę za ten wypadek, ale podejrzanych jest wielu: słupy, kioski, drzewa...
* To prawda, że potrąciłem tego mężczyznę, ale on przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był trochę poszkodowany.
* Mój samochód jest wgnieciony, bo uderzył w przechodnia, który nie miał pomysłu, gdzie uciekać.
* Kiedy zahamowałem, zobaczyłem lecącego w powietrzu znanego mi osobiście mieszkańca Orzechowa.
* Tak jak zeznał na moją korzyść bezstronny świadek, uderzyłem w stojącą ciężarówkę nadjeżdżającą z lewej strony.
* W pewnym momencie drzewo weszło między kabinę a przyczepę.
* Jechałem prawidłowo, ale ten przechodzień był bardziej pijany ode mnie i nic nie mogłem zrobić...

Lily - 2007-09-03, 00:03

Ewa napisał/a:
Kiedy zahamowałem, zobaczyłem lecącego w powietrzu znanego mi osobiście mieszkańca Orzechowa.
:mrgreen: :mryellow: :lol:
hans - 2007-09-03, 00:06

Ewa napisał/a:
* Tak jak zeznał na moją korzyść bezstronny świadek, uderzyłem w stojącą ciężarówkę nadjeżdżającą z lewej strony.

nooo majstersztyk po prostu stojąca ciężarówka nadjeżdżająca z lewej strony :shock:

bojster - 2007-09-03, 00:10

hans napisał/a:
Ewa napisał/a:
* Tak jak zeznał na moją korzyść bezstronny świadek, uderzyłem w stojącą ciężarówkę nadjeżdżającą z lewej strony.

nooo majstersztyk po prostu stojąca ciężarówka nadjeżdżająca z lewej strony :shock:


Może chodzi o to, że jechała pionowo? :mrgreen:

Lily - 2007-09-03, 00:26

Nie kawał, ale bywa zabawne, pewnie znacie:
Wpadki komentatorów:
"Jadą. Cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała".
"Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku, jak dawniej"- Bohdan Tomaszewski.
"Puścił Bąka lewą stroną" - Dariusz Szpakowski.
"Wszystko w rękach konia" - Jan Ciszewski przed decydującym przejazdem Jana Kowalczyka w Moskwie.
"Sytuacja zmieniła się diametralnie o 360 stopni - Jacek Żemantowski
"W zespole wojskowych rozstrzelał się Nyćkowiak" - Jacek Łuczak ("Gazeta Wielkopolska").
"W pobliżu jest jezioro Czterech Kantonów, wielki akwen, pofałdowany, z wielkimi górami" - Bogdan Chruścicki (Eurosport).
"Szurkowski to cudowne dziecko dwóch pedałów" - Bohdan Tomaszewski.
"Pasiaki remisują w Oświęcimiu" - z meczu Cracovi (czyli "Pasy") i Unii Oświęcim.
"Widać wielkie ożywienie w kroku Lewandowskiego" - Bohdan Tomaszewski (radio) o biegu na 800 m z udziałem Stefana Lewandowskiego.
"Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty" - Andrzej Zydorowicz (TVP).
"Ja z mieszanymi uczuciami podglądam panie" - Monika Lechowska (TVP).
"Jeszcze 18 sekund do końca Szweda Berqvista" - Andrzej Zydorowicz (TVP).
"Jest! Niemka traci głowę!" - Jarosław Idzi (radio) o pojedynku szpadzistek.
"Grzybowska jest już bardzo zdemoralizowana" - Edward Durda (Eurosport).
"No, proszę: umierający Tonkow ruszył za Garzellim" - Grzegorz Pajda (Eurosport).
"Carl Lewis przyjechał obejrzeć mecz do Mediolanu" - Dariusz Szpakowski (TVP) na widok siedzącego na trybunie Marcela Desailly'ego.
"Nigeria" - Dariusz Szpakowski (TVP) na widok reprezentacji Nigru, paradującej na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Atlancie '96.
"Trener Belgów to ten pan w okularach na państwa okularach" - Andrzej Zydorowicz (TVP).
"A teraz nowa konkurencja: repesaże" - Anna Popek (TVP).
"Popatrzmy wspólnie z telewizorami, jak koszykarze Zeptera zdobywali mistrzostwo Polski" - Dariusz Szpakowski (TVP).
"Niemcy opierają swoje szanse na iluzorycznych argumentach, że piłka jest okrągła, a bramki są dwie" - Andrzej Zydorowicz (TVP).
"Holyfield jest dzisiaj wolny jak keczup" - Andrzej Kostyra (Polsat).
"Marin jest jednak bardzo powolny. Przypomina wóz wypełniony kapustą" - Andrzej Kostyra (Polsat).
"Nie znam języka brazylijskiego" - Piotr Dębowski (TVP).
"Na pomoście mamy podsłuch" - Maciej Starowicz (TVP).
"Z dziesiątką Tomasz Dziubiński, który podobnie jak przed dwoma tygodniami gra w pierwszym spotkaniu" - Andrzej Zydorowicz (TVP).
"Mecz Panathinaikosu z Olympiakosem, czyli świetna wojna" - Dariusz Szpakowski (TVP).
"Banasik... Banaszak... Banasiak konkretnie" - Hubert Kwinta (TVP).

kasienka - 2007-09-03, 10:15

skąd oni biorą te teksty?? :lol:
kamma - 2007-09-03, 13:42

Lily napisał/a:
Marin jest jednak bardzo powolny. Przypomina wóz wypełniony kapustą"

To mnie rozwaliło! Spróbuję poszperać w pamięci zasłyszanych przez mnie tekstów.

- Biodra ma błyskawiczne! -Szaranowicz o T. Morgensternie (skoczku narciarskim)
- Jest duży trafik na hajłeju - nie pamiętam kto, ale już w drugim dniu olimpiady w Atlancie w USA :)

Lily - 2007-09-03, 16:06

Nie pamiętam, kto to mówił (pewnie Szaranowicz ;) , ale było też coś takiego"
Trener spojrzał na zegarek, by dać zawodnikom ostatnie wskazówki.
Sędzie doliczył 5 minut do drugiej połowy boiska.

Capricorn - 2007-09-03, 16:09

miałam więcej tych tekstów komentatorów sportowych, jak znajdę, to pozwolę sobie dorzucić, a tymczasem - autentyczne (ponoć) teksty z CV:



Będąc absolwentką jednej z najbardziej renomowanych warszawskich uczelni - Studium Stenotypii i Języków Obcych obsługuję pakiet programów Office w stopniu zaawansowanym. Szczególnym sentymentem darzę arkusz kalkulacyjny EXCEL
___________________________
ZAINTERESOWANIA: sport (jazda na rowerze, piłka nożna, pływanie żabką)
___________________________
Stanowisko: Asystentka/Sekretarka
Obowiązki:
- prowadziła biuro,
- przygotowywała marynarzy w rejs.
___________________________
Pracowałem w Daewoo - FSO Motors Spółka z o.o. Zakład Żerań przy ul. Jagiellońskiej 88 na stanowisku Kucharz w Korei Płd .
___________________________
Pan po studiach na wydziale Telekomunikacji:
Lipiec 2001 praktyka zawodowa w Telekomunikacja Polska S.A. w zespole instrumentalno-wokalnym (gra na perkusji);
___________________________
mam doświadczenie w życiu w innym kraju
___________________________
język angielski - znajomość martwa
___________________________
Moje dodatkowe umiejętności: układanie truskawek na bitej śmietanie.
___________________________
Prośbę swą motywuję tym, że nazywam się Joanna Kowalska
___________________________
Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, różnego rodzaju działalności gospodarczych. Po czym list motywacyjny kończy zdaniem:
Jak Państwo widzicie mam duże doświadczenie w kręceniu własnym interesem.
_____________________
Dowiedziałem się, ze jeden z waszych pracowników został zwolniony, a drugi złamał rękę. Proszę, dajcie mi szanse.
_____________________
Merytoryczne zasoby wiedzy wynikające ze zdywersyfikowanych kierunków wykształcenia oraz praktyczne doświadczenia z ponad dwudziestoletniego stażu pracy na zróżnicowanych stanowiskach upoważniają i predyscynują mnie do ubiegania się o w/w stanowisko.
_____________________
Sadze, że moje doświadczenia zawodowe (...) wynikające z: (...) [zdanie 11-krotnie złożone, zajmujące 17 wierszy] (...) oraz zdobyte na ww. drodze umiejętności dadzą się również przełożyć na inny charakter obowiązków służbowych w Waszej firmie.
_____________________
Mogę zamieszkać w miejscu pracy .
_____________________
(Z życiorysu, sekcja "Praktyki zawodowe") (...) - praktyka we własnej fikcyjnej firmie zakończona oceną bardzo dobrą .
_____________________
Ukształciłam się i ukończyłam Szkołę w (...) Chojnicach.
_____________________
(POCZĄTEK OFERTY) Mam 38 lat, mieszkam w Słupsku, koło budowy Marketu. Jestem młoda, zdrowa, dyspozycyjna mogę podjąć prace w każdej chwili w każdym charakterze. Proszę o przyjęcie do pracy jestem zdrowa dyspozycyjna i niezależna. (KONIEC OFERTY)
_____________________
Moje wady: nie znoszę niechlujstwa, kłamstwa, zbytnia spostrzegawczość
_____________________
Obiecuje, ze będę pracować wydajnie i sumiennie.
_____________________
Podejmę każda prace w godz. 6-14 lub 7-15.
_____________________
Moje wykształcenie jest zawodowe.
_____________________
Chciałabym bardzo podjąć prace. Najlepiej, żeby to było w Legnicy, ale jeżeli będzie w Lubinie to nieszkodzi.
_____________________
Na chwile obecna posiadam 21 lat .
_____________________
Pracowałem w Realu rok czasu, gdzie skusiło Mnie wyjechać do Niemiec do pracy.
_____________________
Przedstawiam Państwu swoja kandydaturę nadmieniając, iż posiadam dużą wiedze na temat kosmetyki pielęgnacyjnej i kolorowej ciała .
_____________________
Kochani, bardzo was uprzejmie proszę, odpiszcie czy mam szanse.
_____________________
Jestem 52 letnim mężczyzną o naprawdę młodym poczuciu i wyglądzie

Capricorn - 2007-09-03, 16:11

A teraz - ogłoszenia o pracę, też podobno autentyki:



"Do kopania rowów z doświadczeniem"

"Kucharza - tytana pracy"

"MAŁO INTELIGENTNYCH ZATRUDNIĘ"

"Zatrudnię samochody do przewozu zrzyn i trocin. Praca całoroczna"

"Sprzątaczkę z doświadczeniem i wyższym wykształceniem"

Sprzątaczko-sekretarkę zatrudnimy"

"Kosmetyczkę wnętrz"

"Kucharkę ze znajomością języka hiszpańskiego"

"Sekretarkę na gwałt"

"Studenta V roku studiów, uregulowany stosunek do służby wojskowej, do hurtowni. praca trudna i źle płatna"

"Samotnego do kurnika. Od zaraz."

"Myślącego mechanika samochodowego"

"Do hotelu w dziurze nad morzem na pokojówki osoby z wykształceniem średnim i znajomością jeżyków obcych"

"Panią na 1/2 etatu do rożna"

"Do apteki - dwóch mężczyzn, najlepiej małżeństwo"

"Zatrudnię rodzinę do pracy w oborze. Wymagane doświadczenie."

"Uczciwego prawnika oraz zdrowego psychicznie informatyka zatrudni biuro adwokackie"

"Bezpruderyjną panią do kserowania nocami"

"Z ciemna karnacja do sprzedaży kebabu"

Capricorn - 2007-09-03, 16:24

I znalazłam te sportowe: ;-)



"Swietłana Fomina jest bardzo doświadczona i dużo daje." (trener Roman Haber)

"Jeszcze trzy ruchy i Włoszka będzie szczęśliwa." (Artur Szulc o kajakarce Josefie Idem)

"Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna. Dwie ostatnie noce spędziła poza wioską." (Włodzimierz Szaranowicz o Otylii Jędrzejczak)

"Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku jak dawniej." (Bohdan Tomaszewski)

"Widać wielkie ożywienie w kroku Lewandowskiego." (Bohdan Tomaszewski relacjonując bieg na 800 m)

"Ja z mieszanymi uczuciami podglądam panie." (Monika Lechowska, TVP)

"Włodek Smolarek krąży jak elektron koło jądra Zbyszka Bońka." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Franciszek Smuda zbyt radykalnie przeczyścił swój zespół." (Krzysztof Mrówka, Wizja Sport)

"Jadą. Cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała." (autor nieustalony)

"Jest jak Szarmach, o którym mówiło się kiedyś, że wsadzał głowę tam, gdzie inni bali się wsadzić inne rzeczy... A konkretnie nogę." (Adam Romański i Piotr Sobczyński, TVP)
"Rozebrali się i zostali w slipkach, żeby zyskiwać te setne części sekundy." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Cała Australia na niego patrzy. Ale on odpowietrzył się tym spokojnym startem." (Włodzimierz Szaranowicz)

"To jest nasze szczęście ta nasza Renia. Znowu ją wszyscy wycałujemy. Może wreszcie rozprawiczy nasz worek z medalami." (Grzegorz Skrzecz, TVP1)

"To jest zawodniczka, która z karabinem potrafi zrobić wszystko." (Jacek Kosmatko, TVP)

"Poczekajmy, bo piłka stanęła Wichniarkowi." (Dariusz Szpakowski, TVP

"W polu karnym są próby atakowania przyrodzenia." (Andrzej Strejlau)

"Piłka ugrzęzła gdzieś tam w ciałach warszawskich zawodników." (Andrzej Janisz)

"Gruszka postanowił potraktować Holendrów jak blondynkę, czyli dać im szansę". (Zdzisław Ambroziak, TVP)

"A potem Belgowie, nie wiem, gdzieś się chyba zadowolili." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Świderski, nawet gdyby się rozmnożył, to nic nie pomoże, gdy go koledzy nie pokryją." (autor nieustalony)

"Ćwiczy w zwisie, bardzo ładnie obciągnięty." (autor nieustalony)

"To ostatnie minuty tego zawodnika między nogami Campbella..." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)


"Na boisko wszedł nierozgrzany Piecyk." (autor nieustalony)

"Puścił Bąka lewą stroną." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"W zespole wojskowych rozstrzelał się Nyćkowiak." (Jacek Łuczak, "Gazeta Wielkopolska")

"Jeszcze 18 sekund do końca Szweda Berqvista." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"I to był właśnie błąd, a właściwie wielbłąd obrońcy." (Jan Tomaszewski, Wizja Sport)

"To nie był strzał, to był postrzał." (Roman Kołtoń, Polsat)

"Trener spojrzał na zegarek, żeby dać swoim podopiecznym ostatnie wskazówki." (Łukasz Płuciennik, Canal Plus)

"Manualne właściwości nogi." (Jan Tomaszewski, TVP)

"Mendieta kiedyś uprawiał królową sportu, ale porzucił ją dla piłki nożnej." (Andrzej Zydorowicz)

"Tego trupa się już nie wznieci." (o polskiej reprezentacji piłkarskiej po występie w Korei; autor nieustalony)

"Sztanga prowadzi go na manowce." (Krzysztof Miklas, TVP)

"O popularności tej dyscypliny decydują gwiazdorzy. Oni roztaczają tę aurę, która albo jest dobra, albo jest zła." (Piotr Dębowski, TVP)

"Iversen mógłby być spokojnie synem Franco Baresiego, ale Baresiego zawiodły nerwy." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Korzeniowski przez wiele tygodni komputerował monitorowanie swojego chodu." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Teraz precyzyjne wybicie na oślep obrońcy Śląska." (Andrzej Koziorowski)

"Wyprzedził Dariusza Śledzia i całą śmietankę polskich żużlowców." (Maciej Henszel)

"90 kilo nieprawdopodobnie żywej wagi." (autor nieustalony)

"Nasz narciarz wypadł dobrze, ale wcześnie - już na pierwszych bramkach." (Witold Domański)

"Tafarel ustawia przed Szkotem niewidzialną ścianę swoich pragnień." (autor nieustalony)

"Tygrys na rozbiegu, jastrząb w powietrzu - co składa się na polskiego orła." (Krzysztof Miklas, TVP)

"Tutaj możemy podziwiać starożytne starożytności." (Jerzy Góra, TVP)

"Polacy dramatycznie potrzebują zdobyć teraz kilka punktów, choć oczywiście nie jest to dramat." (autor nieustalony)

"Byłaby to jego piąta olimpiada zakończona udziałem w igrzyskach." (autor nieustalony)

"Znowu się pomylił i nie udźwignął tej piłki, tej presji, która wyszła na aut." (autor nieustalony)


"A teraz łączymy się z magnetowidem." (autor nieustalony)

"Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwo obraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Polak zakończył rwanie, podobnie jak ci z państwa, którzy oglądali nasze poprzednie wejście." (Artur Szulc, TVP)

"Oddajemy głos do studia, bo tam zacznie się walka o złoto." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Popatrzmy wspólnie z telewizorami, jak koszykarze Zeptera zdobywali mistrzostwo Polski." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Witamy polskich telewizorów." (Zbigniew Boniek, TVP)

"Nie mam obrazu na monitorze, nie wiem, czy mój głos dociera do państwa i jeszcze na dodatek mam przed nosem brudną szybę." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Jak państwo widzicie, nic nie widać w tej mgle." (Edward Durda, Wizja Sport)

"Mówię Samprasowi, żeby mocniej liftował piłkę. Ale on mnie nie słucha. Ale jak ma mnie słuchać, skoro mnie nie słyszy." (Adam Choynowski, Eurosport)

"Widzimy tylko to, co dzieje się w kamerze." (Jacek Banasikowski, TVP)

"Mam tu na stanowisku kłopoty z głośnością własnego głosu." (Bożydar Iwanow)

"Litwinka postanowiła utrudnić nam oglądanie meczu i rozgrzewa się przed naszym stanowiskiem, a że mierzy dobrze ponad 190 cm, nic nie widać. Ale oto robi skłony, więc jest szansa." (Krzysztof Ratajczak)

"Tym miłym akcentem przenosimy się na stadion lekkoatletyczny." (Marek Jóźwik, TVP)

Capricorn - 2007-09-03, 16:32

"Podtrzymuję swoją opinię, że moim zdaniem..." (Jan Tomaszewski, TVP)

"Do tej fazy, w której przegrywający przegrywa, mamy jeszcze trochę czasu." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Johann Cruyff dokonywał bardziej zmian taktycznych niż zmieniających taktykę zespołu." (Dariusz Szpakowski, TVP)

""Stojković polewa wodę głową." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Bergkamp trafił bramką w słupek." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Trener Belgów to ten pan w okularach na państwa okularach." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Obrońca wybił piłkę na tak zwany przysłowiowy oślep." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Wybił piłkę na tak zwaną pałę." (Jan Tomaszewski, Wizja Sport)

"Popatrzmy na jego przytomność umysłu." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Sędzia podyktował pięć rzutów karnych. Wykorzystano tylko jednego." (autor nieustalony)

"Szwedzi są o tyle niebezpieczni, że nie są groźni." (Stanisław Terlecki, TVP)

"Nie ukrywam: podgrzewam bębenek." (Artur Szulc, TVP)

"Kamerun grał z ikrą Bożą." (Jerzy Klechta, TVP)

"Córka już wie, który jest tata w sensie żużla." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Ten mały przyruch daje mu dobry tajming." (Włodzimierz Szaranowicz o Hannawaldzie)

"Szczęście nie było zwierzchnikiem gospodarzy." (Grzegorz Milko, Canal Plus)

"Po przerwie mróz nie zelżał, a wręcz przeciwnie, wiatr nie osłabł." (autor nieustalony)

"Zmagała się z nią długo, ale sztanga okazała się silniejsza." (Krzysztof Miklas, TVP)

"Konie bardzo lubią być pod opieką damskich rąk luzaczych." (autor nieustalony)

"Odra stwarza coraz groźniejsze zagrożenie." (Łukasz Płuciennik, Canal+)

"Oto ten moment przed momentem na państwa ekranach." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Holenderka mimo prowadzenia jest faworytką." (autor nieustalony)

"Doping pomaga zawodniczkom. To jest niewątpliwie pewne." (Piotr Dębowski, TVP)

"Beckham oddawał się słonecznym kąpielom wodnym." (autor nieustalony)

"Tamta połowa była skuteczna dla Hiszpanów." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Przewaga Holendrów jednoznaczna, ale nie tak wyraźna." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"I znowu niecelne trafienie." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Przyjechałeś tutaj na zaproszenie polskiej Polonii..." (Artur Szulc, TVP)

"Pomimo takich umiejętności może się spokojnie popukać w czoło." (autor nieustalony)

"Piłka wychodziła już z możliwości dokładnego jej zagrania." (Andrzej Strejlau)

"Tony Adams z uśmiechem na twarzy próbował wepchnąć bramkarza Luksemburga do bramki." (Jacek Laskowski)

"Sam boski i mocno ostrzyżony Vialli nie strzelił karnego." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Adam Małysz dojrzewa trzy razy szybciej niż rówieśnicy w jego wieku. Jest znacznie bardziej dojrzalszy..." (Apoloniusz Tajner, TVP)

"Wybiegnijmy myślą wstecz." (Przemysław Babiarz, TVP)

"Oj, proszę państwa nasz zawodnik już tego Wolfa nie pokona, można powiedzieć, że jest już po jabłkach. Po jabłkach, to znaczy, że już nie wygra, nie dogoni go, jest już, jakby to powiedzieć, po wszystkim, po jabłkach, tak to się mówi, prawda? Tak to się mówi w naszej gwarze albo, jakby to powiedzieli we Francji, po marchewce, po obranej marchewce, czyli już nic z tego nie będzie, albo jak by to powiedzieli nasi krajanie - po ptokach - jest już po ptokach." (Jerzy Góra, TVP)

"Otylia występuje w roli gwiazdy wznoszącej." (Przemysław Babiarz, TVP)

"Maja wyłania się z lasu, bo skąd ma się niby wyłonić...?" (Jerzy Góra, TVP)

"Sędzia nie zauważył auta." (podczas meczu tenisowego, autor nieustalony)

"Taka sytuacja musi wymuszać sytuacje Szwedów." (autor nieustalony)

"Strzelił świetnie, ale odległość od bramki była znacznie dalsza." (autor nieustalony)

"Nie było ani jednego metra murawy, żeby Duńczycy o nią nie walczyli." (autor nieustalony)

"Mecz przebiega przez całe boisko... przez całe półtorej godziny... przez tyle, ile trwa mecz, przez cały mecz." (autor nieustalony)



"Nokaut wydaje się nieunikniony jak zmarszczki po sześćdziesiątce." (Andrzej Kostyra, TVP)

"Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie, to będzie największy cud od zmartwychwstania Łazarza." (Andrzej Kostyra, TVP)

"Bardzo sympatyczny ten Francuz. Kiedy widział, jak obserwuję jego przygotowania, pomachał do mnie." (Jacek Banasikowski, TVP)

"U nas jest do południa poranek, a u Państwa noc, więc dobranoc." (Marek Jóźwik, TVP)

"Piłka z jakimś takim poznańskim smutkiem zatrzepotała w koszu Olimpii." (Krzysztof Ratajczak)

"A oto Marcelo, którego eksponuje realizator transmisji, aczkolwiek do tej pory jeszcze niczego wielkiego nie pokazał." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Oto Dennis Rodman, od którego odeszła biała żona." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Jego problemy uzewnętrzniają się w tatuażach, przedziwnych i wystrzyżonych fryzurach." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Mihajlovic nie wejdzie już chyba na boisko - to wielka strata dla drużyny Jugosławii. Dotychczas jedna bramka w turnieju, co prawda samobójcza, ale to było przypadkiem." (Jacek Banasikowski, TVP)

"Teraz pokażemy bramki z tego meczu dla tych, którzy widzieli, ale myślę, że chętnie obejrzą je jeszcze ci, którzy nie widzieli." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Kiedy Michael Johnson biega poniżej 44 sekund, rywale muszą oglądać jego plecy z ogromnym okładem." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Wynik jest sensacją, żeby nie powiedzieć dużą niespodzianką." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Jego życie miało tragiczny przebieg. Zmarł." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Rangersi bez jakichkolwiek szans, aby marzyć o czymkolwiek." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Te upały przypominają człowiekowi, w jakiej części składa się z wody." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Dostał żółtą kartkę, gdyż radości poza boiskiem - w myśl przepisów UEFA - okazywać nie wolno." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Bramkarz Primorje nic nie wiedział o nowym systemie kredytowania u nas, a puścił bramkę na raty." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Trudno powiedzieć, czy złapał się za głowę Kanu, czy po prostu zmarzły mu uszy." (Mateusz Borek, TV4)

"Veron złapał się za włosy, a wlaciwie to nie miał się za co złapać, bo jest łysy." (autor nieustalony)

"Wygrała tę walkę w taki sam sposób, w jaki przegrała poprzednią" (Marek Tronina)

"Ona tego ciężaru nie podniesie, to byłoby nielogiczne." (Krzysztof Miklas, TVP)

"Wiatr wieje w plecy, tzn. wieje im w twarz, bo przecież płyną tyłem do przodu!" (Marek Kaczmarczyk)

"Polscy wioślarze są faworytami do medalu. Przynajmniej do złotego medalu." (Paulina Chylewska)

"Wieniec laurowy, jak nakazuje tradycja, zrobiony jest z liści drzewa oliwkowego." (autor nieustalony)

"Jeżeli się Państwo dobrze wsłuchają, to słychać głośne odgłosy cykad, co pokazuje, jak jest tu gorąco." (Piotr Sobczyński, TVP1)

"Dużo medali jest do wyłowienia z basenu, ale taki wysiłek bardzo dużo kosztuje." (autor nieustalony)

"Mamy na ekranach Sadłecką, ale to nie jest do końca prawda, bo Sadłecka jest w dalszej grupie". (Jerzy Góra, TVP)

"Tutaj zawodnicy zwalniają na dożywianie i nawadnianie." (autor nieustalony)

"On nigdy nie odmawia rozmowy dziennikarzom, nawet ledwo dysząc." (Marek Jóźwik w TVP o Korzeniowskim)

"Jeśli się państwo dobrze przypatrzą, chociaż przez chwilę, dokładnie w pracę rąk pływaczek, to zobaczycie, że ta praca jest dosyć szybka." (autor nieustalony)

"Gołota był jedną nogą w grobie, a drugą na skórce od banana." (autor nieustalony)

"Wiatr ma sposób panowania nad niewystartowaniem zawodnika do skoku." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Nic już Bułgarii nie pomoże, nawet ta porażka." (autor nieustalony)

"Hiszpania pokazała futbol, który może się podobać albo może się nie podobać, a jednak, proszę państwa, przegrała." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Trener przegrywających Francuzów nie jest zachwycony, że Francja przegrywa." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Ta murawa nie będzie boiskiem łatwym ze względu na kaprys pogody, który z piłki czyni śliski przedmiot w rękach bramkarza." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Doskonałe podanie, szkoda, że niecelne." (Dariusz Szpakowski, TVP)
"Z powodu zdefektowania motocyklu zawodnik wycofał się przed samą metą, a można to było przecież zrobić swobodnie w parku maszynowym." (autor nieustalony)

"Pomylił się i strzelił obok bramki, a to był strzał mistrzowski mimo wszystko." (autor nieustalony)

"Jak drużyna wygrywa, to trener nie ma nic do powiedzenia, siedzi spokojnie albo się emocjonuje." (autor nieustalony)

"Tego nie potrafi nikt poza nim, ale jest jeszcze dwóch skoczków, którzy mogą zrobić to samo." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Gdyby teraz skoczył dalej, to następny ma ułatwione zadanie, może skoczyć bliżej albo dalej. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Trener jest zadowolony, ale przecież to nie trener skacze, on tylko daje chorągiewką znak, że zawodnik ma skok przed sobą." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)


"Polscy wioślarze zdobyli na igrzyskach dziewięć medali: dziewięć srebrnych, dziewięć brązowych i dwa srebrne." (Artur Szulc, TVP)

"Zawisza Bydgoszcz to klub, który już nie istnieje, występując obecnie w IV lidze." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Świadczy to o tym, że pięściarz trafia nie tylko w głowę, ale i inne dostępne części tułowia." (Lucjan Olszewski, Eurosport)

"Ze Marco zawisnął na chwilę w powietrzu, czekając na to, co zrobią Amerykanie. A oni w tym czasie zmieniali pozycje." (Piotr Dębowski, TVP)

"Sytuacja zmieniła się diametralnie o 360 stopni." (Jacek Żemantowski)

"Podanie do Rivaldo... Rivaldo... Szuka swojej lewej nogi..." (Bożydar Iwanow, Wizja Sport)

"Piłka ugrzęzła w dłoni siatkarki." (Piotr Dębowski, TVP 1)

"Jest tak gorąco, że piłkarze oddychają." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Teraz widać, ile kręci się tu dziwnych owadów podobnych do nietoperzy." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Skoczyli do siebie jak koguty w walce tych dwóch ssaków..." (Marek Rudziński, Polskie Radio)

"Minuta doliczona do pierwszej połowy boiska." (Jacek Laskowski, Canal Plus)

"Amerykanka jest trochę cięższa od Indonezyjki, obie mają po 180 kg." (autor nieustalony)

"Trzy minuty, czyli zatem około 100 sekund." (Jacek Laskowski, Canal Plus)

"Zawodniczki startują w kategorii wiekowej do 58 kg." (Paulina Chylewska)

"Jeszcze półtorej minuty walki za nami." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Do końca meczu została godzina, czyli około 60 minut." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Cały czas pada od 15 minut." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Sędziowie, gdy skoczą wyżej, dają wyższe noty." (autor nieustalony)

"Przed szansą stanął Tomasz Jarzębowski. Jego główka przeleciała nad głowami innych zawodników..." (Wojciech Bernard, Polskie Radio)

"Zubizaretta sięgnął po piłkę, która była po przeciwnej stronie boiska." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Z siedmiu metrów uderzył głową w słupek." (autor nieustalony)

"W deblu jest mniej ruchu przy stole niż w grze podwójnej." (autor nieustalony)

"Przed tym meczem Gaze trafił 32 z 30 rzutów wolnych. To doskonały wynik..." (Piotr Sobczyński)

"Była to najsłabsza pierwsza połowa w tym meczu." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Jest 20 minut po godzinie trzynastej, czyli jakby szczytowy moment południa." (autor nieustalony)

"Francuzi z czterech sekund zrobili kilkadziesiąt centymetrów." (autor nieustalony)

"Dystans 400 m stylem dowolnym rozgrywany jest od 1894 roku - tylko wtedy pływali na 550 m." (autor nieustalony)

"Milinković jest teraz zawodnikiem starszym o cztery lata, podobnie zresztą jak większość jego kolegów." (Piotr Dębowski, TVP)

"W drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inne czterdzieści pięć minut." (autor nieustalony)

"Kiedy idzie ich atak, to się cofają do przodu, bo tam jest szansa, a przy okazji pułapka ofsajdowa." (autor nieustalony)

"Tak oto Anglicy spadli na ziemię, po raz kolejny. Tak jest od wielu, wielu lat, to są przecież mistrzostwa." (autor nieustalony)

"Strzelił obok bramki, bardzo blisko, jakieś trzy metry obok co najmniej, a może i więcej, w każdym razie nad bramką." (autor nieustalony)

"Mecz otwarcia zakończył się meczem zamknięcia." (autor nieustalony)


"...po odcięciu głowy przy fotokomórce liczy się linia startu." (Marek Jóźwik, TVP)

"Wysoka amplituda lotu atakowanego zawodnika." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Mirosław Trzeciak zdobył gola po indywidualnej akcji całego zespołu." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Grecy przy piłce, a konkretnie Warzycha." (Dariusz Szpakowski. TVP)

"No, proszę: umierający Tonkow ruszył za Garzellim." (Grzegorz Pajda, Eurosport)

"Z dziesiątką Tomasz Dziubiński, który podobnie jak przed dwoma tygodniami gra w pierwszym spotkaniu." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"To nie te czasy, kiedy okiem trenera można powiedzieć..." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Patrzą, przecierając szeroko oczy." (autor nieustalony)

"Ellis, gdy grał w Denver, znakomicie czuł się w trumnie." (Wojciech Michałowicz, Wizja Sport)

"Mam nadzieję, że po zamrożeniu piłkarz nadal będzie nadawał się do gry." (Andrzej Szeląg, TVP)

"W sensie mentalnym trzeba gryźć parkiet, bo inaczej z nimi nie wygramy." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Wszystko w rękach konia." (Jan Ciszewski przed decydującym przejazdem Jana Kowalczyka w Moskwie)

"Siedzi koło mnie już od czterech lat trener Leszka Blanika." (Ireneusz Nawara, TVP)

"Bracia-bliźniacy Frank i Ronald de Boerowie, z których większość gra w Barcelonie." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia, gdy jest zbliżenie." (Wojciech Mickunas, TVP)

"Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"O mało nie zabrakło mu nogi." (autor nieustalony)

"Piłka przeszła dwa metry między spojeniem słupka z poprzeczką." (autor nieustalony)

"Trener Boskov bezradnie rozkłada ręce, zakrywając twarz." (Dariusz Szpakowski, TVP)

"Sergio Conceicao minął nie tylko obrońcę, ale także sędziego liniowego, który z przerażeniem stwierdził, że Portugalczyka nie ma z jego lewej strony, tylko jest przed nim." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Na stadionie nikt nie siedzi, nikt nie stoi - wszyscy stoją." (Andrzej Zydorowicz, TVP1)

"Jego czerwone kask, koszulka i spodenki to efekt tego, że sędziowie mają dwa przyciski." (Marek Rudziński, Polskie Radio)

"Jeszcze dyszy, choć już trzy zawodniczki po niej przejechały." (autor nieustalony)

"Mówiono, że Węgrzy mogą stanąć na podium dla zwycięzców, ale nie sądzono, że mogą zdobyć złoty medal." (Artur Szulc, TVP)

"Jakaś kontuzja zawodnika leży na boisku." (Mateusz Borek, TV4)

"To jest ta umiejętność przyjęcia piłki z rywalem na plecach." (Mateusz Borek, Polsat Sport)

"Saviola był na pogrzebie ojca, który umarł i nie grał w poprzednim meczu." (Andrzej Zydorowicz, TVP)

"Najśmieszniejszy moment to trener Pogoni, Jezierski, który na plecach trenera bramkarzy uciekał z boiska, bo nie można było przejść przez kałuże." (autor nieustalony)

"Ten chłopak nabija sobie głową siniaki na plecach." (Grzegorz Skrzecz, TV4)

"Nóż na gardle wiązał nam wtedy nogi." (Piotr Reiss)

"Stres miał tak skondensowany w oczach, że aż kapało." (Włodzimierz Szaranowicz, TVP)

"Ta egzotyczna zawodniczka z Jemenu znalazła się od razu na strategicznej, ostatniej pozycji." (Marek Jóźwik, TVP)

"Przy tej sytuacji stracił głowę, ale koledzy go pocieszają, poklepują po plecach, ramionach." (autor nieustalony)

"Trudno się zorientować, czy chodzi tutaj o tego samego gracza, czy o trzech różnych." (Piotr Dębowski, TVP)

kasienka - 2007-09-03, 20:20

znowu ten błąd...jadłam kisiel czytając :->
rosa - 2007-09-04, 12:31

dzisiaj u mnie w pracy króluje taki żarcik:

Papież umarł i znalazł się przed wejściem do nieba. Św. Piotr pyta się o co chodzi, a papież na to, że przecież chce iść do nieba, jest papieżem, namiestnikiem kościoła katolickiego na ziemi. Św. Piotr na to, że nie wie o co chodzi ale pójdzie się zapytać Boga. Poszedł. Opowiada Bogu, że jakiś papież czy namiestnik stoi pod bramą i chce wejść. Bóg na to, że nie zna sprawy, nie wie o co chodzi. Ale może Jezus jest w temacie. Zawołali Jezusa, opowiadają mu o tym papieżu czy namiestniku, Jezus też nic nie wie, ale stwierdził, że pójdzie porozmawiać z tym człowiekiem, może coś się rozjaśni.
Jezus poszedł. Za kilka minut wraca i mówi: „Już wszystko wiem. Pamiętacie to kółko rybackie, które założyłem 2000 lat temu? Oni nadal działają”

arete - 2007-09-04, 12:52

rosa, przednie! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
kasienka - 2007-09-04, 12:56

słyszałam ten kawał, powalający :D
pao - 2007-09-04, 12:56

ano :) już jakiś czas temu to słyszałam ale nadal działa ;)
Malroy - 2007-09-04, 13:05

Capricorn wielkie dzięki - ja jakbym jadł kisiel, to, hmmm nie wie co by się stało, ale byłoby niedobrze. Przednie, przednie - dawno się tak nie śmiałem i płakałem ;)
martka - 2007-09-04, 13:36

Capricorn, więcej tego nie miałaś? ;-)
Kasia B. - 2007-09-05, 17:14

No to teraz mój ulubiony ostatnio :mrgreen:

Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w końcu zabladzil.
Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w ramie. Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, wkur..., piana z pyska mu leci i mówi :
- Co tu robisz?
- Zgubilem sie - odpowiada facet
- Ale czego sie kur... tak drzesz? - pyta znowu wsciekly niedzwiedz
- Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mówi gosc
- No to kur... ja uslyszalem. Pomoglo ci?

bojster - 2007-09-05, 18:07

Kasia B. napisał/a:
No to teraz mój ulubiony ostatnio :mrgreen:


Musi popularny dowcip. :-P
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=25848#25848

pao - 2007-09-05, 22:09

może nie kawał ale chwilami zabawne:
hxxp://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=3&i=825827&t=825827

no i jeszcze kawał (właśnie mi kolega podesłał)


Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
- I co dziadek, przyjebałeś...
- Tak (cienkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz...
Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada
kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? Przypierdolił jak cofał?

kasienka - 2007-09-05, 22:56

pao, niezłe :lol:
Malroy - 2007-09-05, 23:04

pełen autobus, wsiada starsza pani, nie ma gdzie usiąść, podchodzi do niej "kark" w dresach i delikatnie łapiąc za łokieć, wskazując właśnie zwolnione miejsce mówi "Niech se babcia pierdolnie"

:)

mossi - 2007-09-06, 00:18

Malroy napisał/a:
"Niech se babcia pierdolnie"
padłam! :mrgreen:
kasienka - 2007-09-06, 11:09

Malroy, :lol:
Cieszymir - 2007-09-07, 01:56

Pod kościołem siedzi żebrak. Regularnie, przez dłuższy czas co niedzielę elegancko ubrany pan wrzucał mu 10 zł. Aż pewnego razu wrzucił 5 zł.
Żebrak się pyta:
- Co się stało, że tylko 5 zł, zawsze wrzucał pan 10 zł?
Na co facet odpowiada:
- Wie pan, żona, dzieci , studia...
A żebrak:
- No dobrze, ale czemu MOIM kosztem?

Kasia B. - 2007-09-13, 12:30

Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu do ciepłych krajów. Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła maleńka ptaszyna.
- Wy odlatujecie, a ja tu umrę z chłodu....–westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami – zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja maleńkie...
- Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci–odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, rozprostowując skrzydła.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu...
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść-odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie...
- A idź kurwa, w pizdu! – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I odleciały.

Malinetshka - 2007-09-14, 22:24

Przychodzi góralka do matki i mówi:
- Mamuś poradź mi jak chłopa wyrwać i jaki on ma być.
- Córko przede syćkim to ma być łoscędny, troche psygłupi i nierusany...
Za pare dni córka wpada do domu i krzyczy do matki:
- Mamuś mam chłopa idealnego, mój ci on bedzie... Byłam z nim w Hotelu na trasie...
- I co ? - pyta matka.
- No i jak weszli my do pokoju, to stały dwa łóżka. On mówi: spijmy oba coby dwóch nie targać, taniej bydzie.
- No to łoscędny - mówi matka - a psygłupi trocheś?
- Mamuś psygłupi, bo poduszke zamiast pod głowe pod tyłek mi podłożył...
- A nierusany? - pyta matka.
- Mamuś na pewno ci nierusany, bo jesce folijke miał na siusiaku!!!

Lily - 2007-09-14, 22:25

:lol:
Malinetshka - 2007-09-14, 23:00

Jakiś czas temu namiętnie chichrałam się z tego:

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy, a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach. :-P

hans - 2007-09-14, 23:01

To raczej nie kawał ale...idąc przez miasto już na kilku furtkach zauważyłem napis "uwaga zły pis" :lol:
Krakowscy dowcipnisie przerabiają "uwaga zły pies" i może dzięki temu nie jest lepiej, ale za to jest śmiesznie ;-)

mossi - 2007-09-14, 23:38

Malinetshka napisał/a:
- A nierusany? - pyta matka.
- Mamuś na pewno ci nierusany, bo jesce folijke miał na siusiaku!!!
:mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mrgreen:
Tobayashi - 2007-09-15, 00:23

Hans, to chyba w dzielnicy willowej się poruszasz :mryellow:

Ja też mam kawał (z naszego domowego) życia. Ponieważ ostatnio studiuję z konieczności temat "candida", wszystko mi się z nią (bo to ona, no nie?) kojarzy.
Na przykład rozmawiamy z mężem:

ON: Kto startuje w wyborach w Krakowie?
JA: Candidaci :-D .

Oczywiście sąsiad nad nami ciągle coś wierci w podłodze - powiedział, że musi zerwać lepik, ale tak naprawdę, to on zrywa candidę :-D

No wiem, wiem, wcale nie śmieszne...

Humbak - 2007-09-15, 09:26

Tobayashi napisał/a:
ON: Kto startuje w wyborach w Krakowie?
JA: Candidaci

o bo padnę... to coś dla mojego męża...
jakiś czas temu napomknął że jak raz jeszcze usłyszy o leczeniu grzybicy jelit... :mryellow:
nooo to podrażnię go trochę :->

mossi - 2007-09-15, 22:37

W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki.
- Aniu, co robi twoj tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zl.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarka i zarabia 640zl.
- To ile wynosi wasz budzet?
- 1400 zl miesiecznie.
- Bardzo dobrze, piatka. Jasiu, a twoj tata?
- Moj tata jest celnikiem na przejsciu kolejowym i zarabia 900 zl,mama pracuje w izbie celnej na przejsciu samochodowym i zarabia 850 zl, nasz budzet wynosi 9000zl miesiecznie.
- Eh, Jasiu, no zle, znow bede ci musiala jedynke postawic...
- Zwisa mi to, przynajmniej zyjemy jak ludzie...

YolaW - 2007-09-15, 22:57

mossi świetne :)
Capricorn - 2007-09-17, 14:43

Niewegetariański, ale w podobny deseń. niestety, bez zdjęć ;-)



Przychodzi facet do pracy. Twarz zmaskarowana. Koledzy troskliwie pytają:
-stary co ci się stało ? Pod tramwaj wpadłes?
-eee, nieee, żona mnie tak uderzyła....
-żooonaa? czym?
-eee, kurczakiem...
-kuurczakiem??
-tak, zamarzniętym kurczakiem...
-człowieku, a za co cie tak walnęła tym kurczakiem?
-no bo wiecie... moja żonka to niezła laska. Jest zgrabna figurka, jędrna dupcia, nóżki długie więc wczoraj jak sie nachyliła do lodówki po tego j*b*a*e*go kurczaka, to się tak fajnie wypięła. Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsuneła do góry, że koronkowe stringi to całe jej było widać... i jak ona tak szukała tego kurczaka to ja juz nie mogłem wytrzymać i zaczałem ja bzykać od tyłu... no i własnie wtedy pier***nęła mnie tym zamarzniętym kurczakiem...
- eeeeeeee, no stary! ale ta twoja żona to jakas walnięta... ona nie lubi bzykania od tyłu?
-lubi i to bardzo.......ale nie w TESCO...

kamma - 2007-09-17, 15:52

To jak już tak o miłości, to ja dorzucę swoje trzy grosze.
Siedzą zakochani w parku na ławce, ale jacyś obrażeni. On odwrócony do niej tyłem, nadąsany. Ona, jak to kobieta, stara się dyplomatycznie załagodzić sytuację i rozchmurzyć go zwracając jego uwagę na uroki przyrody.
Ona: Zobacz, jaki śliczny gil tam siedzi!
On: Mam w nosie twojego gila!

marysia - 2007-09-17, 17:19

kamma napisał/a:
Ona: Zobacz, jaki śliczny gil tam siedzi!
On: Mam w nosie twojego gila!

:mrgreen:

quatrolibro - 2007-09-17, 20:34

To chyba pasuje do tego wątku

Ponieważ uchylanie się od obowiązku posiadania nowego dowodu osobistego grozi kara aresztu, postanowiłem zadzwonić do urzędu i umówić się na wizytę... taka opcja żeby nie stać w kolejce.
Pani pobrała ode mnie dane i przydzieliła termin złożenia dokumentów: 24.XII godzina 10:15.
Nie pozostaje mi nic innego jak po złożeniu dokumentów podzielić się z paniami urzędniczkami jajeczkiem :)

Humbak - 2007-09-18, 04:21

This one was heard while flying in Holland, tower is talking to a female
helicopter pilot..
"What's your altitude?"
"1000 feet"
"What's your heading?"
"175"
"What's your speed?"
"150 knots"
"What's your bra size?"
"36B........AAAHHHHH SHHIIIITTTTT"

Capricorn - 2007-09-18, 17:38

Dwa niedźwiedzie obudziły się z zimowego snu. Rozmawiają ze sobą:
- Ależ mi się strrrrrrrrrrasznie chce niedźwiedzicy!
- I mnie też!
- Musimy jakąś szybko znaleźć, bo nie wytrzymam!
- I ja nie wytrzymam! szukajmy!
Szukali, ale nie znaleźli. A potrzebę mieli bardzo pilną. W koncu jeden miś proponuje nieśmiało:
- To może wskoczymy w krzaki i jakoś między sobą to załatwimy? nikt się nie dowie....
Drugi miś chętnie się zgodził. Po wszystkim wychodzą z krzaków, a tam zajączek, i ma taaaaaaakie oczy Very Happy Więc gonią go, żeby go unicestwić zanim wszystkim rozgada.
Zajączek, w rozpaczy, wbiega na zamarznięte jeszcze jezioro. Lód kruchy, ale misie za nim. Zajączek wskakuje pod wodę. Jeden niedźwiedź ładuje łapę pod lód, szuka po omacku, i wyciąga... szczupaka. Pyta:
- Widziałeś tam gdzieś zajączka?
- Nie widziałem żadnego zajączka, pedały jedne!

Humbak - 2007-09-18, 20:49

hxxp://www.koreus.com/video/dessins-cochons.html
pao - 2007-09-18, 20:58

dobre :D :D :D
YolaW - 2007-09-19, 21:09

Capri świetne!!

A to dostałam dziś na gg od koleżanki:
Wrócił syn z Angli na wieś i ojciec kazał mu wywalić gnój z obory a syn zapytał "what" a ojciec - łot krowy i łot świni

Lily - 2007-09-19, 22:45

hxxp://www.sport.pl/sport/1,74696,4502329.html :lol:
Humbak - 2007-09-20, 03:23

"Terry Harper - zwichnął ramię przybijając koledze "piątkę".
uaaaa... Lily, super!

Malroy - 2007-09-24, 09:00

hxxp://www.youtube.com/watch?v=8rGRtxzIeLI]popracowałem raze z żoną nad moim wyglądem :)
kamma - 2007-09-24, 10:42

No, Malroy, masz niezłe warunki ;)
rosa - 2007-10-12, 11:42

W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko
ocet i olej... Może w jakichś małych sklepach, ale w
Carrefourze????
_____________________________________
- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
_____________________________________
- światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
_____________________________________
- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby
Pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!
_____________________________________
W sprzedaży pojawiły się prezerwatywy o smaku mentolowym i
eukaliptusowym. Zalecane szczególnie dla kobiet chorych na
gardło.
_____________________________________
Adam i Ewa spacerują po raju
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...
____________________________________
- Pomyślałem, żeby się ożenić.
- No i co?
- No i nic. Pomyślałem, pomyślałem i mi przeszło.
_____________________________________
Dla mężczyzny rozebrać i nie wydymać, to jak dla kobiety
przymierzyć i nie kupić.
_____________________________________
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada
dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć,
że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że
ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
_____________________________________
- Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą
Łazienkowska.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała
blondynka...
Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy
lusterku i... malowała sobie rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a
kiedy spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że
blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest połowa auta na moim pasie! I
chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że i
golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować
kierownice tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat
prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami. Kawa
naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i
przerwała bardzo ważną rozmowę!!!
Jak ja, kurwa, nienawidzę kobiet za kierownica.....
_____________________________________
Zlapal wilk zajaca.
- Prosze, prosze wilku, nie zabijaj mnie, zrobie co zechcesz!
- To zrób mi loda!
- Nie umiem!
- Rób loda!!
- Kiedy nie umiem!!
- To rób, jak umiesz!
- Chrup, chrup, chrup
____________________________________
Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wkurwiał.
____________________________________
- Synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia
- mama, ale tata siedzi w więzieniu...
- tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!
_____________________________________
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na
pokładzie statku stoi dwóch marynarzy. - W taką pogodę z gołą głową? Gdzie
masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
_____________________________________
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła
dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód. Wchodzi
pielęgniarka i pyta:
- Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i ogromną porcję frytek!
_____________________________________
Podczas imprezy na Księżycu w pewnej chwili ktoś mówi:
- wiesz co, Armstrong? Niby wszystko jest, rozpalony grill, piwo,
dziewczyny ale jakoś atmosfery nie ma.........
_____________________________________

Capricorn - 2007-10-12, 15:45

rosa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
kamma - 2007-10-12, 18:38

No to jedziemy:

Pewien próżny mężczyzna był tak dumny ze swojego interesu, że kazał sobie na nim wytatuować "WOW". Po skończonej robocie, tatuażysta powiedział, że teraz widać tylko "W", ale we wzwodzie będzie widać całe "WOW". Facet wyszedł zadowolony.
Niedługo potem załatwiał się w publicznej toalecie i zauważył, że gość sikający obok też ma "W" na interesie. Zapytał więc poufale:
-Co, też "WOW"?
-Nie, "Welcome to heaven".

Wisi pająk nad szklanką pełną wody i myśli:
-Jak tu się spuścić, żeby nie wpaść?

Misio i zajączek złapali złotą rybkę. Rybka obiecała, że jeśli ją wypuszczą, spełni 3 życzenia każdego z nich. Zgodzili się i wypuścili rybkę.
Niedźwiedź się napalił i woła:
-Chcę być jedynym samcem niedźwiedziem w całym naszym lesie, żeby wszystkie samice mogły liczyć tylko na mnie!
Machnęła rybka ogonkiem, stało się.
Zajączek poprosił skromnie:
-Chciałbym kask. - i dostał kask.
Niedźwiedź rozochocił się i wypowiedział drugie życzenie:
-chcę być jedynym samcem w całej Europie, żeby wszystkie europejskie samice mogły liczyć tylko na mnie! - tak też się stało.
Zajączek miał nieco skromniejsze życzenie:
-Poproszę o motocykl! - stało się, dostał motocykl.
Niedźwiedź podjarany na maksa, wypowiedział swoje trzecie życzenie:
-chcę być jedynym samcem na świecie, żeby wszystkie samice mogły liczyć tylko na mnie! - Stało się.
- A jakie jest twoje trzecie życzenie, zajączku? - zapytała złota rybka.
Wrrrrm! Wrrrrm!
- Chcę, żeby niedźwiedź był gejem!

arete - 2007-10-14, 10:02

rosa, kamma :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dynia - 2007-10-16, 10:46

W piaskownicy. Osiedle nowobogackich w Wilanowie.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami
komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci
w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze
nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....

Wchodzi Jasio na lekcje, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i
krzyczy
"sieeeeema". Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu natychmiast podnieś ten tornister wyjdź z klasy i wejdź
jeszcze raz
- tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec kiedy wraca z pracy!!!
Jasio ze spuszczona głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po
chwili drzwi, pod wpływem mocnego kopnięcia, otwierają sie z hukiem, do
sali wskakuje Jasio i krzyczy:
- Haaaaa!!! K**wa, nie spodziewałaś sie mnie tak wcześnie!!!

*Małżeństwo świętuje piątą rocznicę ślubu.* *
- Muszę ci, kochanie, coś wyznać - mówi mąż - jestem daltonistą.
- I ja chciałabym coś wyznać -mówi żona- nie jestem z Rzeszowa, jestem z
Mozambiku.*

;-)

orenda - 2007-10-16, 11:42

:lol:
YolaW - 2007-10-16, 23:01

dynia, kamma, rosa :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow:
martka - 2007-10-17, 01:11

dynia, :lol:
Capricorn - 2007-10-24, 21:01

Dzwoni blondynka na policję:
- Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą, kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp.
Rozłączyła się. Za chwilę dzwoni:
- Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylne siedzenie.

Humbak - 2007-10-25, 19:59

<Muciek> Ostatnio patrzę do lodówki i moja uwagę przykul majonez
<Muciek> i czytam: „majonez babuni – przyrządzony według tradycyjnej receptury”
<Muciek> i tak się zastanawiam skąd nasze babcie kombinowały…
<Muciek> sól wapniowo disodową EDTA (E 385)

YolaW - 2007-10-26, 20:12

Humbak niezłe :mryellow:
k.leee - 2007-10-26, 21:30

z maila:

Kawiarnia, młoda piękna kobieta popija kawę, nagle podchodzi do niej zalany
lump, podpiera się na krześle, chwieje się i mówi do kobiety:
- Bardzo mi się spodobałaś, nie spierdol tego.

- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone symbolem LSD.
- Pierdolić tabletki- krzyczy babcia - widziałeś kurwa smoka w kuchni?

Wieczór. Telefon do pogotowia gazowego:
- Rano piecyk włączyłam, a gaz się dotąd nie pali!
- A zapałkę babciu zapaliliście?
- Oj! Już zapalam......



ZAPROSZENIE NA WARSZTATY DLA MĘŻCZYZN.
Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia

DZIEŃ PIERWSZY:
1. JAK WYKONAĆ KOSTKI LODU
Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją.
2. PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA UCHWYTACH?
Dyskusja.
3. RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ
Ćwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów.
4. NACZYNIA I SZTUĆCE:
- CZY LEWITUJĄ, SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU?
Debata panelowa z udziałem ekspertów.
5. PILOT DO TELEWIZORA - UTRATA PILOTA
Linia pomocy i grupy wsparcia.
6. NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY
Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych miejscach a
przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania.
7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA
Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego.

DZIEŃ DRUGI:

1. PUSTE KARTONY I BUTELKI - LODÓWKA CZY KOSZ?
Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne
2. ZDROWIE - PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA
Prezentacja PowerPoint.
3. PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK, KIEDY SIĘ ZGUBIĄ.
Wspomnienia tych, którzy przeżyli.
4. CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, GDY ONA PROWADZI
Gra na symulatorze.
5. DOROSŁE ŻYCIE - PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A TWOJĄPARTNERKĄ
Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról.
6. JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM NA ZAKUPACH
Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe.
7. TECHNIKI PRZEŻYCIA - JAK ŻYĆ, BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE
Dostępni indywidualni psychoterapeuci.
8. CHOINKA - CZY MUSI STAĆ DO WIELKANOCY?
telekonferencja z udziałem Świętego Mikołaja

majaja - 2007-10-26, 22:00

k.leee napisał/a:
7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA
Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego.


Na takie szkolenie to mąż by mnie chętnie wysłał :mrgreen:

martka - 2007-10-27, 08:50

k.leee napisał/a:
- Babciu, widziałaś moje tabletki? Były oznaczone symbolem LSD.
- Pierdolić tabletki- krzyczy babcia - widziałeś kurwa smoka w kuchni?

k.leee, :lol:

kasienka - 2007-10-28, 20:04

k.leee, niezłe :D :D
majaja napisał/a:
Na takie szkolenie to mąż by mnie chętnie wysłał

oj, mi też by się przydało ;)

YolaW - 2007-10-29, 16:59

k.leee you made my day :mryellow: :mryellow:
rosa - 2007-12-21, 09:01

ponoć historia prawdziwa

Ksiądz chyba zapomniał jak ma na imię pan młody, w czasie ceremonii czy tuz przed rozpoczęciem. Pyta, najpierw cicho i spokojnie, pana młodego: jak pan ma na imię. Nic, cisza, pan młody napięty jak struna, zero odbioru, mega stres
ksiądz powtórzył pytanie, znów bezowocnie, pan młody był juz tak spięty, że przestał reagować na cokolwiek.
W końcu ksiądz chwycił mikrofon i zadał pytanie panu młodemu:
JAK PAN MA NA IMIĘ??????
Pan młody posłusznie wziął mikrofon i odpowiedział w końcu, w napięciu i z potem na czole:
Pan ma na imię JEZUS

Ewa - 2007-12-21, 09:20

rosa napisał/a:
JAK PAN MA NA IMIĘ??????
Pan młody posłusznie wziął mikrofon i odpowiedział w końcu, w napięciu i z potem na czole:
Pan ma na imię JEZUS

I znowu ta kawa przy kompie... :mrgreen:

Marcela - 2007-12-21, 09:53

:mrgreen: :mrgreen:
Christa - 2007-12-21, 11:22

rosa, normalnie sie splakalam!
Capricorn - 2007-12-21, 12:53

rosa napisał/a:
ponoć historia prawdziwa

Ksiądz chyba zapomniał jak ma na imię pan młody, w czasie ceremonii czy tuz przed rozpoczęciem. Pyta, najpierw cicho i spokojnie, pana młodego: jak pan ma na imię. Nic, cisza, pan młody napięty jak struna, zero odbioru, mega stres
ksiądz powtórzył pytanie, znów bezowocnie, pan młody był juz tak spięty, że przestał reagować na cokolwiek.
W końcu ksiądz chwycił mikrofon i zadał pytanie panu młodemu:
JAK PAN MA NA IMIĘ??????
Pan młody posłusznie wziął mikrofon i odpowiedział w końcu, w napięciu i z potem na czole:
Pan ma na imię JEZUS


hehe, kilka miesiecy temu usłyszałam tę historie i wrzuciłam w kilka miejsc w sieci. Krąży, jak widać :D

YolaW - 2007-12-21, 15:03

rosa niezłe!! Rzec by można że boskie :mryellow: :mryellow:
Lily - 2007-12-21, 15:04

:mrgreen: :lol: :mrgreen: :lol: :mrgreen:
dynia - 2007-12-21, 15:12

rosa dobre ! :mrgreen:
taniulka - 2007-12-21, 17:11

rosa popłakałam się :mrgreen:
martka - 2007-12-21, 17:24

rosa, cudeńko! :lol:
Ania D. - 2007-12-21, 19:58

Ja też się popłakałam ze smiechu.
orenda - 2007-12-21, 21:20

łzy poleciały ze śmiechu! Świetne!
Capricorn - 2007-12-22, 11:36

Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli sie tylko raz.
Blondynka myśli, myśli ...
i odpowiada:
- Brudasy

pepper - 2007-12-22, 12:03

Na kole ratunkowym płynie po morzu ocalały z katastrofy Anglik. Dopływa do niego Francuz, ocalały z zatoniętego przed godziną statku.
- Długo już pan tak pływa? - pyta Francuz
- O miesiąca.
- I jak pan to wytrzymuje?
- Sam sobie się dziwię. Ale szczególnie nudzę sie w weekendy.

Pielęgniarka mówi do lekarza:
- Panie doktorze, ten symulant spod trójki umarł dziś w nocy.
- No, tym razem to już przesadził.

Klasyczne blokowisko. W jednym z mieszkań wybucha pożar. Żona z mężem wybiegają na ulicę, żeby czekać na straż pożarną.
- Nie ma tego złego - mówi żona - Po raz pierwszy od dziesięciu lat wyszliśmy gdzieś razem.

Ewa - 2007-12-22, 14:00

pepper napisał/a:
- Nie ma tego złego - mówi żona - Po raz pierwszy od dziesięciu lat wyszliśmy gdzieś razem.
:mrgreen:
sylv - 2007-12-23, 11:27

kamma napisał/a:
-Nie, "Welcome to heaven".


slyszalam podobne, tylko 1 facet mial wytatuowane "Welcome to Jamaica on this sunny day" :P

kasienka - 2007-12-24, 09:50

Facet wrócił w nocy pijany do chaty...Budzi się rano, ból głowy, mega kac...przeciera ozy, patrzy...a tu ciuchy poskładane, on w piżamce, na stoliku nocnym czeka ciepła kawa i śniadanko...Przeciera oczy, wstaje i pyta synka:
"tatuś wrócił wczoraj pijany?"
"no.."
"i mama się nie wkurzyła?"
"no, wkurzyła się, bo zwymiotowałeś w przedpokoju, nasikałeś do szafy i chwyciłeś sie lampy, która spadłą i się zbiła..."
"a potem?"
"potem mama zaciągnęła cię do sypialni"
"i co?"
"no i jak chciała Ci zdjąć ciuchy zacząłeś wrzeszczeć: Zjeżdżaj szmato, jestem żonaty!!!" :mrgreen:

rosa - 2007-12-24, 14:29

fajowe :mryellow: :mryellow:
sylv - 2007-12-24, 14:57

Świątecznie a'la Monty Python :mryellow: :mrgreen: :mryellow:

hxxp://www.youtube.com/watch?v=Hj--fCSNrLc

Co by nie było za słodko ;)

dynia - 2007-12-24, 22:02

Na plaży leży kobieta z siedzeniem w rozmiarze XXL. Przechodzący chłopcy komentowali:
-Ale dupa!!!
-Co za dupa!!!
-Ale cycki jakie małe...
-Wiecie panowie-mówi kobieta- tak jakoś nie urosły
-Pani kochana jest na to super sposób!!
-No mówcie, ja wszystkiego próbowałam.
-Bierze pani rolkę papieru toaletowego i pare razy dziennie pociera pani między piersiami.
-I co to pomoże?
-Pani kochana, JAK DUPIE POMOGŁO !!! ;-)

Lily - 2007-12-24, 22:04

dynia napisał/a:
-Pani kochana, JAK DUPIE POMOGŁO !!! ;-)

u mnie zgadza się w 100% ;)

Capricorn - 2007-12-25, 17:29


kasienka - 2007-12-25, 17:57

Capricorn, :mrgreen:
mossi - 2007-12-25, 18:54

czarujące!
agus - 2007-12-25, 20:29

To CV mnie rozbroiło. :) Ile szczerości i zaangażowania w nie włożyła autorka, u mnie pracę by miała. ;)
sylv - 2007-12-26, 20:33

agus napisał/a:
To CV mnie rozbroiło. :) Ile szczerości i zaangażowania w nie włożyła autorka, u mnie pracę by miała. ;)


u mnie tez. o ilez to prawdziwsze od podręcznikowych, sliskich od fałszu cefałek wypucowanych japiszonow :D

YolaW - 2007-12-26, 22:56

CV super :)
I jeszcze coś z Majewskiego:

-Czym różni się dziewczyna z miasta od dziewczyny ze wsi?
-Dziewczyna z miasta ma w pępku kolczyk, a dziewczyna ze wsi kleszcza.

k.leee - 2007-12-27, 02:04

YolaW napisał/a:
-Czym różni się dziewczyna z miasta od dziewczyny ze wsi?
-Dziewczyna z miasta ma w pępku kolczyk, a dziewczyna ze wsi kleszcza.
:mryellow:
k.leee - 2007-12-27, 21:28

coś dla reba

Capricorn - 2007-12-30, 01:24

Pukanie do drzwi.
- Kto tam?
- Lotny patrol katechetyczny do walki z ateizmem!
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie...

Lily - 2007-12-30, 11:18

Capricorn napisał/a:
- My właśnie w tej sprawie...
:mrgreen:
Humbak - 2007-12-30, 11:36

Capricorn napisał/a:
My właśnie w tej sprawie...
Capricorn, ryczę ze śmiechu... to jest boskie!
bodi - 2007-12-30, 18:35

capri, a pamiętasz ten:

- Kto tam?
- Harcerze.
- Nie wierzę.
- Otwieraj chamie, ZOMO nie kłamie!

:mryellow:

rosa - 2007-12-30, 22:08

bodi :-D takie kawały sprzed wieków wyciągasz? :-D
bodi - 2007-12-30, 22:40

rosa, bo ja antyk jestem ;)
Lily - 2007-12-31, 00:41

A ja dziś na czeskiej tv słyszałam kawał:
Idzie pijak ulicą i mówi (a raczej bełkocze):
"Już nigdy... więcej.... się nie napiję... ani mniej.... tyle jest w sam raz...."

I drugi:
Idzie pijak ulicą, wpada na jakąś kobietę, ona daje mu po twarzy, a on na to: o, już jestem w domu...

kasienka - 2007-12-31, 16:57

Koleś idzie najebany ulicą...Zaczepia taksówkarza i pyta:
-panie, gdzie my jesteśmy?
-w Łodzi
-że w łodzi to ja wiem, ale na jakim morzu?

Kreestal - 2007-12-31, 17:03

Cytat:
-że w łodzi to ja wiem, ale na jakim morzu?


:lol: :lol: :lol: może kawał z życia wzięty? :lol:

Capricorn - 2007-12-31, 17:21

kasienka napisał/a:
Koleś idzie najebany ulicą...Zaczepia taksówkarza i pyta:
-panie, gdzie my jesteśmy?
-w Łodzi
-że w łodzi to ja wiem, ale na jakim morzu?


Podobne klimaty:

nabuzowany klient wsiada do taksówki. Kierowca pyta:
- Dokąd jedziemy?
- Doooooooooo doooooomuuuuuuuu....
- no dobrze,a konkretnie?
- dooooooooo duuuuuuuuuużeeeeeeeeego pokoju...........

kofi - 2007-12-31, 18:52

Kasieńko jak pięknie brzmią takie teksty w ustach (klawiaturze) takiego dziewczęcia (mam na myśli avatar). :mrgreen:
kasienka napisał/a:
Koleś idzie najebany ulicą...

:mryellow:
[/b]

kasienka - 2007-12-31, 19:02

Capricorn, ten też znam i parę razy prawie go wypróbowałam w praktyce :mrgreen:
kofi, przepraszam, to chyba użyłam brzydkiego słowa, co? :roll: ja czasem brzydko mówię :oops:

Capricorn - 2007-12-31, 19:10

kasienka napisał/a:
Capricorn, ten też znam i parę razy prawie go wypróbowałam w praktyce :mrgreen:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

kofi - 2007-12-31, 19:26

kasienka napisał/a:

kofi, przepraszam, to chyba użyłam brzydkiego słowa, co? :roll: ja czasem brzydko mówię :oops:

Takie brzydkie słowa cudnie brzmią w ustach ślicznych dziewczyn.
Też czasem brzydko mówię, myślę sobie wtedy, że jestem śliczną dziewczyną :oops: i słodko to brzmi ;-)

kasienka - 2007-12-31, 21:53

kofi, :mrgreen: uwielbiam Cię :mrgreen:

[ Dodano: 2007-12-31, 21:55 ]
Capricorn napisał/a:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

śmiejesz się...a jak kiedyś o piątej nad ranem musiałam tłumaczyć taksiarzowi, że chcę na Racjonalizatorów...wymów to, jak Ci się język plącze(ze zmęczenia, ofkors :mryellow: )

Agnieszka - 2007-12-31, 22:27

pracując w agencji badawczej jak nocą wsiadałam do taksówki uprzedzałam że będzie rachunek, pan pytał a firma jest w bazie, moja odpowiedź była nie wiem proszę sprawdzić i podaję "Agencja........."
Firma choć miała szyld czym się zajmuje wielokrtotnie (zwłaszcza w godzinach tzw lanczu) wchodzili Panowie i byli zdziwieni, że to firma.... nad nami była agencja (biuro w kamienicy w mieszkaniu)

martka - 2007-12-31, 22:46

kasienka napisał/a:
że chcę na Racjonalizatorów

biedactwo :lol:

Capricorn - 2007-12-31, 22:50

martka napisał/a:
kasienka napisał/a:
że chcę na Racjonalizatorów

biedactwo :lol:


:mryellow: :mryellow: :mryellow:

polecam sposób dla "niemówiących" - tchórzofretka mojego brata ma srebrny naszyjnik - serduszko, a na nim imię fretki, imiona właścicieli, numery kontaktowe i adres (w poznaniu zresztą). Podsuwasz taksówkarzowi takie serduszko, i sobie możesz mieszkać nawet na ulicy 22 czerwca 1956 roku :D

martka - 2007-12-31, 22:53

...że niby kasienka z takim serduszkiem miałaby do pana taksówkarza wyskoczyć? piękne :mrgreen:
Capricorn - 2007-12-31, 22:59

martka napisał/a:
...że niby kasienka z takim serduszkiem miałaby do pana taksówkarza wyskoczyć? piękne :mrgreen:


ano. z grawerem: np. Kasieńka, racjonalizatorów 111/1 :D

kasienka - 2008-01-01, 00:37

hehe, przemyślę to :) choć na razie nie grozi mi powtórka z rozrywki ;)
Miałysmy tamtego ranka niezły ubaw, kolezanka jechała na równie śpiewną w wymowie ulicę Caliera ;) i jednym okiem udawała, że sprawdza, czy ją taksiarz nie kantuje ;
)

Capricorn - 2008-01-02, 21:41

Usłyszałam dziś historię z życia wziętą, z mojego miasta wręcz. Ojciec pięciorga dzieci wychyla się przez okno i krzyczy:
- PAWELEK I TEN DRUGI, chodźcie na obiad!

dlatego chyba skończę na trójce ;-)

k.leee - 2008-01-02, 21:43

Capricorn napisał/a:
- PAWELEK I TEN DRUGI, chodźcie na obiad!
Nie no , traktuje ich jednakowo...
Malinetshka - 2008-01-05, 16:40

Capricorn napisał/a:
- PAWELEK I TEN DRUGI, chodźcie na obiad!

:lol:

k.leee - 2008-01-09, 02:43

ze strony hxxp://bash.org.pl/

<Yen> Więcej nie wracam sama autobusem
<Budyń> why? oO
<Yen> Wsiadłam dzisiaj do 705 totalnie styrana
<Yen> Zasnęłam, oparta o kasownik
<Budyń> zdarza sie, bejbe
<Yen> ...
<Yen> Obudziłam się 4 przystanki za daleko i w dwóch warkoczykach, zamiast w kucyku

Ewa - 2008-01-09, 09:15

k.leee napisał/a:
i w dwóch warkoczykach, zamiast w kucyku
:mrgreen:
k.leee - 2008-01-10, 17:34

Trochę przesada... czy jednak nie?

nitka - 2008-01-10, 18:00

k.leee, :-D tak będzie, bo Poznań podobno nie dostał dopfinansowania na boisko, ekhm, przepraszam, Stadion Lecha, na który podobno ma się coś odbywać owego roku. Mamy jeszcze w zanadrzu stok narciarski "malta-ski".
Capricorn - 2008-02-22, 20:34

iedzi sobie babka z dziadkiem, oglądają telewizje. Nagle babka mówi: - Te stary, a może byśmy się koniaku napili? - E, babka, przecież już cały wypiliśmy! Nie ma ani kropli. - Idź stary do piwniczki, może cos się jeszcze uchowało. Cóż było robić, poszedł dziadek do piwniczki, graty przesuwa, skrzynki
przestawia. Nie ma. Przenosi worki z ziemniakami... i nagle Butelka! Podnosi cala zakurzona, przeciera trochę rękawem, czyta: "KOŃJAK". Uradowany leci do babki. Usiedli nalali, wypili, znowu nalali, znowu wypili i tak cala buteleczka pękła. I ni stąd ni zowąd nagle wzięła ochota na dziki seks. Dziadek brał babkę to z tej to z tamtej strony, ona była raz na górze raz na dole, raz aktywnie raz pasywnie, robili to po francusku, hiszpańsku włosku, jak tylko umieli. Gdy nad ranem zmęczeni leżeli ciężko dysząc, ale szczęśliwi, babka mówi: "- Dziadek, to chyba nas tak po koniaku tym wzięło. Zobacz, co to za marka". Dziadek wziął pusta butelkę do ręki, przetarł dokładne cały kurz i czyta: - "Koń jak nie może, dwie krople na wiadro wody".

Lily - 2008-02-22, 20:37

Capricorn, :mrgreen:




Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek.
Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...

Jadzia - 2008-02-22, 21:45

Capricorn boskie:) aż mnie brzuch rozbolał :lol:
Lily - 2008-02-29, 23:28

Sytuacja dzieje sie w pociągu, Polak szuka przedziału i natrafia na przedział z Murzynem. Postanawia usiąść i porozmawiać z Murzynem bo to dla niego coś nowego, jednak nie wie jak rozpocząć rozmowę.
Wpada na pomysł aby spytać go o miejsce dawnego zamieszkania. Wydaje mu się że pochodzi z Afryki, ale z jakiego miasta, hmmm...
Do głowy przychodzi mu tylko Bangladesz. Nie wiedząc czy obcokrajowiec zna język polski postanawia spytać wprost:
- Bangladesz ?? - mówi Polak, jednak Murzyn nie reaguje
- Bangladesz ???- ponawia próbę, jednak znowu nic
- BANGLADESZ ????
W tym momencie Murzyn wstał, wystawił rękę za okno i po sekundzie odpowiedział:
- Nie bangla.

Malati - 2008-02-29, 23:43

Lily obydwa są niezłe :-D :-D
Capricorn - 2008-02-29, 23:44

świetne, Lily :D
magdusia - 2008-03-01, 13:14

:-D
Lily - 2008-03-10, 10:50

Wegetarianin przygląda się Szkotowi grającemu na kobzie i po pewnej chwili oburzony podchodzi do niego.
-Panie, niech Pan wypuści spod pachy to zwierzątko , bo ja nie mogę słuchać jak ono piszczy.

szo - 2008-03-10, 14:34

:mryellow: :mryellow: :mryellow:
Malati - 2008-03-10, 15:38

:lol: :lol:
nitka - 2008-03-10, 18:26

Lily, :-)
kasienka - 2008-03-10, 20:02

:mrgreen:
Humbak - 2008-03-10, 20:32

BOSKIE :mryellow:
Jagula - 2008-03-11, 20:07

Dobre :mryellow: ale on musiał grać na dudach ;-)
pao - 2008-03-11, 20:40

to może nie kawał ale zabawne ;)
hxxp://pl.youtube.com/watch?v=4rb8aOzy9t4

Lily - 2008-03-11, 21:58

Jagula napisał/a:
Dobre :mryellow: ale on musiał grać na dudach ;-)
możliwe, skopiowałam z innego wege forum ;D
degora - 2008-03-12, 07:30

:lol: Przed snem przeczytałam wszystkie dowcipy :-D Dawno nie obudziłam sie w tak dobrym humorze ;-) Dzięki :-)
topcia - 2008-03-21, 14:28

Hmmm.... raczej czarny, i nie humor, ale zdarzyło się naprawdę. Z doświadczeń niemedycznych mojej ginusi. Pojechała sobie rodziców odwiedzić, gdzieś hen za góry i lasy na wieś, gdzie sie wychowała. Któregoś dnia spotkała starszą panią, zajmującą sie dzieckiem malutkim jeszcze. Było gorąco, a dzidzia opatulona w pieluszki i kocyki. Więc ginka tłumaczy pani, że przegrzanie, potawki, i w ogóle niezdrowo. Pani słucha zaciekawiona, a potem po namyśle rzecze: Skoro pani doktor taka nowoczesna...... To już nóżek dziewczynkom nie prostuje się deseczkami?

[ Dodano: 2008-03-21, 14:29 ]
A tak poza historią: kto lubi Monty Pythona?

[ Dodano: 2008-03-21, 14:29 ]
Bardziej chodzi o filmy fabularne, a nie skecze.

strzeszynek - 2008-03-22, 00:36

A ja dodaję też nie dowcipy, ale osobiście uwielbiam :mrgreen:hxxp://snoopy.w.w.interia.pl/scenki.html]click!
Capricorn - 2008-03-22, 19:48

hxxp://fishki.net/comment.php?id=32803

uśmiejecie się :D

Tusia - 2008-03-23, 11:07

hxxp://youtube.com/watch?v=Vc8tPTVBRSc

nie kawał, nie zdjęcie, ale posłuchać też można :)

YolaW - 2008-03-26, 21:03

topcia napisał/a:
To już nóżek dziewczynkom nie prostuje się deseczkami?

:mryellow:

[ Dodano: 2008-03-26, 21:05 ]
Tusia ta piosenka mnie powaliła :)

[ Dodano: 2008-03-26, 21:06 ]
A kojarzycie to?
hxxp://youtube.com/watch?v=GQ5eZSa7URA

dort - 2008-03-26, 23:10

miałam ich kasete :-P , ale teledysk widze pierwszy raz
kamma - 2008-03-27, 10:02

Tusia, rewelka!
nitka - 2008-03-27, 10:07

hxxp://youtube.com/watch?v=Z-2yMBrWnds
jestem absolutną fanką tego człowieka

topcia - 2008-03-27, 12:58

nitka napisał/a:
jestem absolutną fanką tego człowieka
mój ojciec go uwielbia :mryellow:
bojster - 2008-03-27, 17:31

hxxp://isitmeoriseveryoneelsestupid.com/2008/03/27/dumb-brits/]Dumb Brits
YolaW - 2008-03-27, 18:07

bojster niezłe :)

[ Dodano: 2008-03-27, 18:08 ]
dort napisał/a:
miałam ich kasete , ale teledysk widze pierwszy raz

niezłe mają układy taneczne, nie? :mryellow: :mryellow: I te rozwiane koszule :)

Malati - 2008-03-27, 18:11

topcia napisał/a:
nitka napisał/a:
jestem absolutną fanką tego człowieka

mój ojciec go uwielbia


Ja swojego czasu też Go uwielbiałam,rozbawiał mnie do łez :-)

mizumo - 2008-03-27, 18:17

Spóźnione wielkanocne zajączki:



:lol: :lol: :lol:

bajka - 2008-03-27, 19:35

mizumo, umieram ze śmiechu :lol: :lol: :lol:
Kreestal - 2008-03-27, 20:50

mizumo nie mogę już ... brzuch boli mnie ze śmiechu :lol: :lol: :lol:
mizumo - 2008-03-27, 21:13

Ten obrazek wszędzie taki efekt wywołuje, komu by nie pokazać :lol: sama po raz pierwszy mało co z krzesła nie spadłam ;)
bojster - 2008-03-27, 21:20

Kreestal napisał/a:
brzuch boli mnie ze śmiechu


Co? :-P

Kreestal - 2008-03-27, 21:27

bojster napisał/a:
Kreestal napisał/a:
brzuch boli mnie ze śmiechu


Co? :-P


Identyfikujesz się z króliczkiem po prawej? :mryellow:

sylv - 2008-03-29, 15:23

Rozmawia 2 kolegów:
-Wiesz, moja żona chyba nie żyje...
-No co Ty gadasz?!
-Wiesz, seks jest taki sam.. ale prania przybywa...

magcha - 2008-03-29, 15:57

Sylv..... :oops: :mrgreen:
nitka - 2008-03-29, 16:33

sylv, :-D
mossi - 2008-03-29, 21:18

dobre :D
topcia - 2008-03-29, 21:30

Chyba pierwszy kawał z dzieciństwa który zapamiętałam:

Jedzie dwóch na motorach i jednemu telepie się błotnik:
- Ej ty!!!! Błotnik ci się telepie-krzyczy pierwszy
- Nic nie słyszę, bo mi się telepie błotnik!!!!

magcha - 2008-03-29, 22:11

Kawał z dzieciństwa:
Żaba chciała sobie zrobic zdjęcie. Przychodzi do fotografa i mówi:
- Chcę sobie zrobić zdjęcie ale takie zebym miała takie małe, wąskie, zgrabe usteczka.
Fotograf:
- To proszę kiedy powiem juz powiedzieć "konfitura" wtedy usta bęą malutkie.
Fotograf się przygotowuje a żaba powtarza "konfitura, konftura....", w pewnej chwili fotograf mówi "już!" a żaba zaskoczona: "maarmolaadaaa".

Moja siostra zadręczała tym wszystkich :-)

majaja - 2008-03-29, 22:27

Moim ulubionym kawałem w dzieciństwie była klasyka absurdu:
Wchodzi facet do windy a tam schody.
Usiadłam w kałuży ze śmiechu. Poza tym uwielbiałam takie idiotyzmy typu: Rozmroziła się lodówka i zalała mieszkanie, jaki z tego morał? Nie należy trzymać roweru na balkonie :)

magcha - 2008-03-29, 22:39

Topcia, majaja, klasyka zawsze najlepsza
Ewa - 2008-03-29, 22:56

majaja napisał/a:
klasyka absurdu

Robiła babcia na drutach. Przejechał tramwaj i spadła.

Malinetshka - 2008-03-29, 23:06

Ewa napisał/a:
Robiła babcia na drutach. Przejechał tramwaj i spadła.

Ten był z kolei moim ulubionym w dzieciństwie :lol:

W tym stylu..
Wychodzi facet na pole, a tam w gruncie rzeczy.

topcia - 2008-03-29, 23:30

Siedzi babcia z dziadkiem, a dziadek też ma kapcie. czy jakoś tak. :shock:
To zapewne ktoś z was oglądał coś z Monty Pythona; np. Żywot Briana ? Mój ulubiony film. :-P

Lily - 2008-03-29, 23:31

topcia napisał/a:
To zapewne ktoś z was oglądał coś z Monty Pythona; np. Żywot Briana ? Mój ulubiony film. :-P
pewnie ;)
mój chyba Sens życia ;)

Kreestal - 2008-03-31, 00:34

:lol:

<object width="425" height="355"><param name="movie" value="hxxp://www.youtube.com/v/keIBzSBYy0g&hl=pl"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="hxxp://www.youtube.com/v/keIBzSBYy0g&hl=pl" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="355"></embed></object>

magcha - 2008-03-31, 11:46

Jak byłem kawalerem, zawsze gdy spotykały mnie jakieś zgrzybiałe ciotki na weselach, to poklepywały mnie po ramieniu i mówiły:
- Będziesz następny.
- Przestały, kiedy na pogrzebach zacząłem robić im tak samo..

[ Dodano: 2008-03-31, 11:47 ]
Umarł banknot 200-złotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci, mówi mu:
- Do piekła!
Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100-złotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50-złotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęła pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą, Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?

[ Dodano: 2008-03-31, 11:49 ]
Mąż do żony w kuchni:
- Nie szoruj nożem po teflonie!
- Sam jesteś poteflon!

Kreestal - 2008-03-31, 23:58

Banknoty górą :lol: Swoją drogą, jak tak dłużej przyjrzeć się słówku "banknoty" to z biegiem czasu wydaje się coraz dziwniejsze :roll: :-D
bojster - 2008-04-01, 00:13

majaja napisał/a:
Wchodzi facet do windy a tam schody.


Siedzi facet w fotelu i słyszy tupot za oknem. Patrzy, a to przechodzi ludzkie pojęcie.
Siedzi facet w fotelu i słyszy tupot za oknem. Patrzy, a tam zbieg okoliczności.
Siedzi babcia przed telewizorem, a ze strychu wióry lecą. Poszła sprawdzić, a tam dziadek struga wariata.
Budzi się facet o świcie, a cała podłoga we krwi. Patrzy pod łóżko, a tam kapcie ranne stoją.
Siedzi kobieta czyta książkę, nagle słyszy szmery w szafie. Zagląda, a to ciuchy z mody wychodzą.
Szedł krawiec nocą przez miasto i zaszył się w ciemnościach.
Przechodził facet koło koparki i dał się nabrać.
Kupił facet długopis i nieźle się popisał.

Tyle pamiętam. ;-) „Kapcie” to chyba pierwszy tego typu, który usłyszałem. Dalej już poleciało. ;-)

Malinetshka - 2008-04-01, 11:45

bojster, dzięki za przypomnienie :mrgreen:
Amanii - 2008-04-01, 13:27

Bojster, zapomniałeś o nieśmiertelnym: Robiła babcia na drutach, przejechał tramwaj i spadła. :lol:

EDIT: Ups :oops: :D

bojster - 2008-04-01, 13:35

Amanii napisał/a:
Bojster, zapomniałeś o nieśmiertelnym: Robiła babcia na drutach, przejechał tramwaj i spadła. :lol:


hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=93103#93103 :-P

magcha - 2008-04-01, 16:31

No tak klasyka abstrakcji...
A ja mam coś innego:
Wnuczek do dziadka:
Dziadku, co robiłeś w czasie wojny?
- Pracowałem w kontrwywiadzie.
- A czym się tam zajmowałeś?
- Obracałem korę drzew, żeby było mchem na południe, dla zmylenia przeciwnika...

[ Dodano: 2008-04-01, 16:39 ]
I jeszcze jeden (nieodmiennie mnie bavi ;-) )
Rodowa rezydencja Baskerville'ów. Wieczor, w salonie przy świecach siedzi sir Baskerville. Nagle z ciemności za oknem dobiega przerażające wycie.
- Barrymore, co to za wycie? - pyta lord lokaja.
- To pies Baskerville'ów, sir.
Po chwili: - A co to za okropny jazgot?
- To kot Baskerville'ów, sir.
Po upływie kolejnych pełnych napięcia minut: - A teraz, co to za niesamowita, mrożąca krew w żyłach cisza?
- To ryba Baskerville'ów, sir
:mryellow:

Humbak - 2008-04-01, 20:07

magcha, ryczę ze śmiechu z ryby :lol: :lol:
YolaW - 2008-04-02, 00:28

poteflon mnie rozwalił :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Malinetshka - 2008-04-02, 01:39

Yola, nie wyrażaj się ;)
Jagula - 2008-04-04, 23:51

Z przymrużeniem oka :mryellow: ;-) ;-)


Ciuchy:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej sie da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
_____________________________________________________
Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosly żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8.miesiącu ciąży.
_____________________________________________________
Ciuszki dziecięce:

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
_____________________________________________________
Płacz:

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, ze jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
_____________________________________________________
Gdy upadnie smoczek:

Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
_____________________________________________________
Przewijanie:

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz sie zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, lub pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
_____________________________________________________
Zajęcia:

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
_____________________________________________________
Twoje wyjścia:

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, ze ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
_____________________________________________________
W domu:

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz sie na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić sie, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz sie przed własnymi dziećmi.
_____________________________________________________
Połknięcie monety:

Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz sie prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

ewatara - 2008-04-04, 23:56

jagula dobre :lol: :lol: :lol:
u mnie prawie wszystkie pierwsze sie sprawdziły :mrgreen: , na szczęście połykania monet nie było i oby tak dalej !

Jagula - 2008-04-05, 00:35

dlatego mi starczy :mryellow: a przynajmniej w tej chwili ;-)
Humbak - 2008-04-05, 08:11

to ja jestem na etapie 2-3 dziecko w proporcji 50:50%
biedny kuba... ;-P

martka - 2008-04-05, 12:06

Jagula napisał/a:
Starasz sie zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, lub pielucha zwisa dziecku poniżej kolan

:lol: brutalne

rosa - 2008-04-05, 19:22

jagula świetne
i bardzo prawdziwe :-D

mossi - 2008-04-06, 11:32

:mryellow:
nitka - 2008-04-11, 09:05

Jagula, ale się uśmiałam :)
magcha - 2008-04-11, 16:35

Pewien mąż chciał się pozbyć kota swojej żony
Zapakował go do samochodu, wyjechał kilka ulic dalej i wyrzucił kota z samochodu.
Wraca do domu, a kot już tam jest z powrotem.
Znowu wziął kota, wywiózł go tym razem znacznie dalej.
Wraca do domu, a kot juz czeka na progu...
Wkurzony znawu zabrał kota, krążył długo po ulicach zanim go zostawił. Po kilku godzinach dzwoni do żony:
- Kochanie, czy kot jest w domu.
- Tak! - odpowiada zona
- To daj go do telefonu, niech mi powie jak mam wrócić ...

[ Dodano: 2008-04-11, 16:37 ]
Facet przyszedł do szpitala:
- proszę mnie wykastrować.
- Jest pan zupełnie pewien ???
- Tak.
Po operacji budzi sie i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta sie
- I jak, operacja sie udała ?
- udała sie. Ale czemu pan tak postąpił ???
- Niedawno ożeniłem sie z ortodoksyjna Żydówka i wiecie, ....
- To może chciał sie pan obrzezać ???
- A co ja powiedziałem ?!
:oops:

nitka - 2008-04-11, 18:41

magcha napisał/a:
- A co ja powiedziałem ?!

o cholera :shock:

Capricorn - 2008-04-11, 18:50

magcha napisał/a:

Facet przyszedł do szpitala:
- proszę mnie wykastrować.
- Jest pan zupełnie pewien ???
- Tak.
Po operacji budzi sie i widzi zgromadzonych wokół lekarzy. Pyta sie
- I jak, operacja sie udała ?
- udała sie. Ale czemu pan tak postąpił ???
- Niedawno ożeniłem sie z ortodoksyjna Żydówka i wiecie, ....
- To może chciał sie pan obrzezać ???
- A co ja powiedziałem ?!
:oops:


dobre w ryj, jak to się mówi w mojej klasie :D

arete - 2008-04-11, 20:27

Jagula napisał/a:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen,

Ja dziś Antka zapisałam na basen. :mrgreen:

Capricorn - 2008-04-21, 20:57

Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobil?
- Zona...
- Zona? za co!?
- Powiedzialem do niej - ty.
- I za to cie pobila? A jak dokladnie powiedziales?
- Ona mówi do mnie - juz sie nie kochalismy ze dwa lata... A ja do
niej: - Chyba ty.

magcha - 2008-04-22, 19:01

Capricorn dobre :mryellow:
A to dziś opowiedziała moja siostra:
Idzie pijany gosciu cmentarzem - zbliża sie pólnoc. Nagle widzi grabarza kopiacego grób. Postanowil go wystraszyc, przyczail sie w krzakach i nagle wyskoczyl ryczac
" - Uuuuuuu "
Grabarz nie zwraca na niego uwagi, kopie dalej. Pijak znowu:
" - Uuuuuuu "
I znowu bez reakcji ze strony grabarza. Scena powtorzyla sie ze 2 razy jeszcze - grabarz nie reagowal. Zniechecony pijak postanawia isc do domu, zbliza sie w strone bramy cmentarnej, otwiera ją..... nagle trzask dostal łopatą w leb. Otrzasa sie, widzi że stoi nad nim grabarz i z lagodnym uśmiechem mowi:
- Po cmentarzu chodzimy, w porzadku, ale za brame nie wychodzimy.....

I jeszcze jeden:
Dwóch juchasów sprzecza sie widząc jeża:
- pacaj jaki pikny spilok
- durny ty, to jest spilok, ino iglok...
Na to podchodzi baca i mówi:
- ni macie racji... To ani spilok, ani iglok, tylko zwycajny kolcok

kamma - 2008-04-22, 22:06

magcha napisał/a:
- Po cmentarzu chodzimy, w porzadku, ale za brame nie wychodzimy.....

Ale się uchachałam :)

biechna - 2008-04-27, 20:55

Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor??
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś, ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.


Z pamiętnika tresera:
Dzień pierwszy.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień drugi.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień trzeci.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno.
Dzień czwarty.
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.

magcha - 2008-05-15, 15:03

Ewentualni prawnicy - proszę się nie obrażać :-P
Firma chce zatrudnić nowego dyrektora finansowego. Wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki, to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych...
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek...
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz, wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?

arete - 2008-05-15, 17:28

magcha, świetne! :mrgreen:
Humbak - 2008-05-15, 21:08

magcha, boskie :mrgreen:
Capricorn - 2008-05-16, 01:00

Malutki, bialy facet wchodzi do windy. Jest juz tam taki wielki Murzyn.
Kiedy winda rusza, Murzyn mowi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe jadro, Turner Brown.
Malutki facet mdleje. Murzyn podnosi go z podlogi, cuci uderzeniami w twarz, potrzasa nim i pyta:
- Kurcze, facet, cos nie tak?
Malutki, bialy czlowiek odpowiada:
- Przepraszam pana, ale prosze powtorzyc, co pan mowil.
Murzyn patrzy z gory na czlowieczka i mowi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe jadro. Nazywam sie Turner Brown.
Malutki, bialy czlowiek mowi:
- Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi "turn around"

Lily - 2008-05-16, 01:04

Capricorn napisał/a:
- Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi "turn around"
:lol: :mrgreen: :lol:
k.leee - 2008-05-16, 08:41

magcha napisał/a:
- A co ja powiedziałem ?!
:mryellow: Auuuuuuuu!
k.leee - 2008-05-17, 04:19

Dostałem maila od kolegi tej treści:
"Dziś w nocy przylatuje UFO i porywa facetów z dużymi ptakami. Ty się nie bój i śpij spokojnie. Ja piszę żeby się pożegnać.... paaa. Pozdrawiam, Mariusz"

Ewa - 2008-05-17, 08:45

k.leee napisał/a:
Ja piszę żeby się pożegnać....
:mrgreen:
bojster - 2008-05-24, 19:55

Małżeństwo zmęczone długą podróżą postanowiło zjechać do pierwszego napotkanego hotelu.
Rano, po śniadaniu, postanowili uregulować za nocleg i kontynuować podróż.
Gdy usłyszeli w recepcji, że mają zapłacić aż 700 zł, poprosili kierownika.
Ten im tłumaczy, że to hotel pięciogwiazdkowy i, że mieli do swej dyspozycji kort, basen, konie, pole golfowe itp.
- A jeśli Państwo nie skorzystali to już nie moja wina...
Mąż sięgając do portfela mówi: w takim razie tu jest 700 zł ale ... 500 zł z tego zostawiam dla siebie.
Kierownik zdziwiony pyta dlaczego ?
- To zapłata za seks z moją żoną - całą noc była do dyspozycji, a jeśli Pan nie skorzystał, to już nie moja wina ...

Malinetshka - 2008-05-28, 13:48

bojster :lol:
magcha - 2008-06-05, 14:48

Bardzo przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać :mrgreen: (to opowiedział uczeń mojej siostry)
Przychodzi chłop do lekarza i trzyma się za klejnoty rodzinne:
- Panie doktorze, worek żech se stargoł o bronę!
- Mosznowy?
- Ni mom...

Lily - 2008-06-05, 14:49

magcha napisał/a:
- Mosznowy?
- Ni mom...
:lol: :lol: :lol:
topcia - 2008-06-05, 14:57

magcha, :-D
Malati - 2008-06-05, 15:35

Rozmawiaja dwaj alkoholicy:
-Ja to bym chcial urodzic sie z dwoma glowami

- Ciebie to juz zupelnie pogielo?

- Pomysl tylko! Rodzisz sie....a oni laduja cie od razu do pojemnika ze spirytusem....

k.leee - 2008-07-07, 22:14

<tomek> wziąłem kredyt na mieszkanie, ubezpieczyłem go od śmierci, w razie czego palnę sobie w łeb, rodzina będzie miała mieszkanie
<kasia> samobojcom sie nie wyplaca :P
<ksiądz> Niby wyjście jest ale musisz lepiej pokombinować.Np.poumawiaj się na różne spotkania z ludzmi,zostaw na stole w kuchni kartkę co musisz zrobić w następnym tygodniu,zarejestruj się do lekarza,kup bilety do teatru albo kina a następnie udaj się popływać albo wyjdz zza samochodu pod pędzącego tira .Dobrze by było gdyby znaleźiono w siatce z zakupami np.model do sklejania albo coś podobne

ze strony bash.org.pl

magdusia - 2008-07-08, 11:27

to ja podam przepis na ciasto owocowe ;-)

Najlepsze Na świecie świąteczne Ciasto Owocowe

Składniki:
1 kostka masła,
2 szklanka cukru,
1 łyżeczka soli
4 jajka
1 szklanka suszonych owoców,
1 szklanka orzechów
sok cytrynowy
proszek do pieczenia
3-4 szklanki dobrej whisky

Sposób przygotowania:


Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź czy whisky jest dobrej
jakości.
Dobra... prawda? Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę� itp. utensylia
kuchenne.
Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak trzeba ... by być tego pewnym
nalej jedną
szklankę i wypij tak szybko, jak to tylko możliwe. Operację powtórz.

Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą masę,
dodaj łyżeszke
sukru i ubjaj dalej. W miedzyszasie zprawdźş czy wisky jest na pewno taka
jak czeba.
Najlepiej sklaneczke. Otfórz druga butelkie jeśli czeba. Wszuć do mniski
dwa jajki,
obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem. Sprawć jakoş wiski źepy
pootem goście
nie mufili sze jest trojonca.

Wszuć do miszki szyską� sul jaka masz w domu czy so tam masz szysko jedno
so, f sumje
fsale nie nie ma snaszenia so fszuśisz ! Fypij skok sytrynnmowy.
Fymjeszaj fszysko z oszehami
i sukrem fszystko jedno i frzudźş monki ile tam masz fdomu, osmaruj
piesyk masem i wyklej
siasto na plache piesyka, usaw ko na 350 stofni, saaaamknij świszki.
Sprawś jakoś fiski
sostanej ot pieszenia siasta

I ić spaćś.

źródło; ekowioska.pl

kofi - 2008-07-08, 12:00

:lol: :lol: :lol:
Oooo, to jest ciasto, które może zrobić mój mąż :-)

ina - 2008-07-08, 12:12

A ja coś czuję, że mój byłby pierwszy do pieczenia tego ciasta :lol:
YolaW - 2008-07-08, 20:22

magdusia umarłam ze śmiechu :mryellow: :mryellow: :mryellow:
k.leee to rodzina chyba odszkodowanie dostanie, nie? :mrgreen:

nitka - 2008-07-08, 20:27

ale fajne ciasto, jakbym czytała Bridget Jones
k.leee - 2008-07-08, 22:33

Swego czasu tylko takie ciasta piekłem :->
Yola, no chyba tak, ten model do sklejania może ich uratować :mrgreen:

YolaW - 2008-07-08, 22:46

k.leee napisał/a:
Yola, no chyba tak, ten model do sklejania może ich uratować

:mryellow: :mryellow:

ewatara - 2008-07-11, 02:47

Jaka jest prawdziwa kobieta
Nigdy nie ma:
- czasu,
- pieniędzy,
- w co się ubrać.
Zawsze ma:
- rację,
- genialne dzieci
- męża idiotę.
Z niczego potrafi zrobić:
- sałatkę,
- kapelusz
- awanturę małżeńską.

Mąż: Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie
byłem....
Żona: Świetnie...Co powiesz na kuchnię?

- Właśnie rozwiodłam się z mężem.
- Czemu ?
- Mieliśmy nieporozumienia na tle religijnym. Uważał, że jest Bogiem.

- Skąd wiadomo, ze męża przez jakiś czas nie było w domu?
- Jest czysto!

> - Dlaczego mężczyźni są jak tusz do rzęs ?
>> > > >> - Spływają przy pierwszych objawach uczuć.

Córka pyta matkę:
- Czy to prawda, ze w niektórych częściach Afryki kobieta aż do chwili
ślubu nie zna swojego męża ?
- Tak kochanie, ale to zdarza się w każdym kraju...


> - Jaka jest najszybsza droga do serca mężczyzny ?
>- Przez klatkę piersiowa, ostrym nożem.

- Dlaczego mężczyzna jest jak dyplom magisterski ?
- Tracisz mnóstwo czasu żeby go zdobyć, a potem okazuje się, że
do niczego nie jest ci potrzebny.

- Dlaczego tak rzadko się mówi "głupi facet"?
- Po co się powtarzać ? Nie mówimy też "martwy trup".

- Co Bóg powiedział po stworzeniu mężczyzny ?
- Pierwsze śliwki robaczywki.

Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła
mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny."
Matka odpisuje: "Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie
miałam mleka w piersiach.Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły
dopiero teraz."

dobra a teraz idę spać, bo to już nie jest śmieszne ;-)

magdusia - 2008-07-29, 15:56

Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda, miała ciągłe kłopoty z jednym uczniów. Spytała więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasio odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasio czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację.
Dyrektor powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie, będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu, po czym dyrektor zaczął zadawać pytania.
- Ile jest 3 x 3?
- 9.
- Ile jest 6 x 6?
- 36.
I Jasio odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor, a na które uznał, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi.Dyrektor spojrzał na panią Magdę i powiedział:
- Myślę, że Jasio może iść do trzeciej klasy.
.....Pani Magda spytała, czy i ona może zadać Jasiowi kilka pyta.
Zarówno dyrektor, jak i Jasio zgodzili się (i wtedy się zaczęło).Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
- Nogi - po chwili odpowiedział Jasiu.
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
- Kieszenie.
- Co zaczyna się na "K" koczy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
- Kokos.
- Co wchodzi twarde i różowe, a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyrektora otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, ten powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda kontynuowała:
- Co robi mężczyzna - stojąc, kobieta - siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać... Jaś odpowiedział:
- Podaje dłoń.
Jako, że Jasio radził sobie nadzwyczaj dobrze, pani Magda postanowiła zadać mu kilka pyta z serii "kim jestem".
- Wkładasz we mnie drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
- Namiot.
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty, ale Jasio odpowiedział bez wahania:
- Obrączka Ślubna.
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
- Nos.
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
- Strzała - odpowiedział Jasio,

A dyrektor odetchnął z ulgą i rzekł:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia. Ja sam na ostatnie dziesięć pytań nie odpowiedziałem.

magdusia - 2008-07-29, 15:59

"rozmówki angielsko - polskie"
np. I'm from Beeftown - Jestem z Wołominia

Kitten - 2008-08-03, 20:13

Jak robi krowa...
Szkocka?
- Nie robi, jest zbyt skąpa.

Irlandzka?
- Nie robi, jest zbyt pijana.

Brytyjska?
- Beeeee!

Szwedzka?
- Tak samo jak byk, tam jest równouprawnienie...

Niemiecka?
- Nieważne, jak robi, ważne, że na rozkaz.

Włoska?
- Mamma- muuuuja!

Hiszpańska?
- Nie robi, jest w żałobie po byku.

Indyjska?
- Nie robi - za nią robią!

Francuska?
- O tym nie mówi się w towarzystwie...

Argentyńska?
- Mu-mu-muradona!

[ Dodano: 2008-08-05, 13:06 ]
Jak pije:

Anorektyk - nie zagryza.
Egzorcysta - pije duszkiem.
Grabarz - pije na umór.
Higienistka - pije tylko czystą.
Ichtiolog - pije pod śledzika.
Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie.
Ksiądz - pije na amen.
Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki.
Lekarz - pije na zdrowie!
Matematyk - pije na potęgę.
Ornitolog - pije na sępa.
Pediatra - po maluchu!
Perfekcjonista - raz, a dobrze.
Pilot - nawala się jak messerschmit.
Syndyk - pije do upadłego.
Tenisista - pije setami.
Wampir - daje w szyję.
Wędkarz - zalewa robaka.
Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich- piją, tańczą i haftują.

Tobayashi - 2008-08-22, 13:09

Budda, Jezus i papież płyną łódką.
Zgłodnieli - zobaczyli, że na plaży jest budka z hot-dog..ami
Budda wysiadł z łodzi i po wodzie na brzeg
Jezus tak samo
Papież wychodzi z łódki i od razu się utopił

Jezus z brzegu patrzy na to i mówi do Buddy:
"słuchaj może jednak powinniśmy mu powiedzieć o tych palach w wodzie?"
A Budda na to:
"o jakich palach?"

Kreestal - 2008-08-22, 13:20

:mryellow: Niczym Criss Angel
Tobayashi - 2008-10-23, 11:46

Szalejacy kryzys ekonomiczny. Dzwoni bankier do bankiera:

- Czesc stary, jak sypiasz?

- Jak niemowle.

- Zartujesz?

- Nie. Wczoraj cala noc plakalem i dwa razy sie zesralem.

kamma - 2008-10-23, 11:55

Tobayashi, :lol: :lol: :lol:
Tego mi było trzeba :)

rosa - 2008-10-23, 14:03

kamma napisał/a:
Tobayashi, :lol: :lol: :lol:
Tego mi było trzeba :)

dokładnie :-D

Tobayashi - 2008-10-23, 21:15

...
bojster - 2008-10-23, 21:18

Tobayashi napisał/a:
Wraca facet do domu i widzi, że jego dziewczyna się pakuje. Pyta się o co chodzi, a ona mówi:
- Odchodzę od ciebie!
- Dlaczego?
- Bo jesteś pedofil!
- Mocne słowa jak na dziewięciolatkę!


Nie pomyliłaś forów przypadkiem? :-?

Tobayashi - 2008-10-24, 08:55

...
magcha - 2008-10-28, 21:14

Co to jest, gdy iluzjonista wyciaga z kapelusza to co chcial? Sztuczka.
A kiedy kobieta wyciaga ze swej torebki to czego wlasnie potrzebuje?
Cud
Niestety to było o mnie ;-)
I drugi:
Przychodzi mama Jasia do Urzędu Pracy i pyta o jakąś robotę dla Jasia.
na to urzędnik: - a co Jasiu umie?
mama: - Jasiu umie murować.
urzędnik: - to mamy tu pracę dla murarza 4000 pln na rękę.
mama: - o Jezu, tyle pieniędzy Jasiu ciągle pijany będzie, a coś innego?
urzędnik: - no to pomocnik murarza 3000 pln na rękę.
mama: - o Jezu, Jasiu ciągle pijany będzie.
urzędnik: - no to czego pani szuka?
mama: - coś za 600 pln na rękę.
urzędnik: - nie, nie, Jasiu musiałby mieć wyższe studia.

Jagula - 2008-10-28, 21:23

magcha napisał/a:

urzędnik: - nie, nie, Jasiu musiałby mieć wyższe studia.
:mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow:
ewatara - 2008-10-29, 21:42

magcha napisał/a:
mama: - coś za 600 pln na rękę.
urzędnik: - nie, nie, Jasiu musiałby mieć wyższe studia.
:lol:
no wiecie co, :roll: szkoda, że takie rzeczywiste :roll:

kofi - 2008-11-06, 10:30

Taki przed chwilą odebrałam w meilu:
Przepraszam za „łacinę”, ale dowcip niezły.
Przychodzi kobieta do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.. Wybiera, przekłada, miesza, lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła więc ekspedientkę pytając:

-Jutro będą większe???
-Nie, kurwa, nie będą!! Przecież są martwe!
:mrgreen:

Malati - 2008-11-06, 10:31

kofi super :lol: :lol: :lol:
huanita - 2008-11-06, 21:03

Ksiądz udał się do dermatologa.
Lekarz go zbadał i stawia dignoze:
- Prosze księdza, jak by tu powiedzieć, złapał ksiądz chorobę weneryczną.
Ksiądz poczerwieniał:
- No tak, trzy tygodnie temu jakaś młoda wczasowiczka kąpała się w stawie,po którym pływały moje kaczki. Ostatnio gosposia upiekła mi jedną i pewnie stąd się to wzieło...
- Zapewne- przytakue lekarz- ale następnym razem radziłbym jednak na widelec zakładać prezerwatywe...

Humbak - 2008-11-13, 18:29

hxxp://www.youtube.com/watch?v=l38blGqVeHc&feature=related
YolaW - 2008-11-13, 20:17

Nie dziwne, że zabronili tej reklamy :-P
Humbak - 2008-11-13, 22:44

Wiem wiem ale w tym przypdaku śmiech przysłonił moje poczucie praworządności :->
nitka - 2008-11-14, 09:26

bardzo ja lubie :)
magcha - 2008-11-14, 10:05

Dobre :mryellow:
Tobayashi - 2008-11-15, 12:29

Anegdotka usłyszana dziś w radiowej trójce.

W latach 80-tych na Politechnice Warszawskiej było wielu zagranicznych studentów, którzy nie władali biegle językiem polskim. Na zajęciach wykładowca dyktuje zadanie "... woda zcieka do zbiornika...". Na co student z Afryki:
- Ale jak to "woda ścieka"? Woda nie ścieka. Pieś ścieka.
:-D
Lepiej brzmi jak się to opowiada :-D

kamma - 2008-11-15, 13:22

Ja to znam w wersji: "Panie profesozie, nie rozumiem.... woda ścieka?... pies ścieka?...."
k.leee - 2008-11-17, 02:41

>>słowo "wegetarianin" pochodzi z jednego z narzeczy indiańskich i oznacza "za głupi, by polować"<< źródło hxxp://bash.org.pl/latest/ pod pozycją #441201 .Można głosować na"+" lub "-"
bojster - 2008-11-17, 10:06

k.leee napisał/a:
>>słowo "wegetarianin" pochodzi z jednego z narzeczy indiańskich i oznacza "za głupi, by polować"<< źródło hxxp://bash.org.pl/latest/ pod pozycją #441201 .Można głosować na"+" lub "-"


Lepiej podać bezpośredni link:
hxxp://bash.org.pl/441201/

Humbak - 2008-11-17, 21:53

k.leee napisał/a:
słowo "wegetarianin" pochodzi z jednego z narzeczy indiańskich
a to nieprawda bo gdyby autor tego wpisu oglądał 'moje wielkie greckie wesele' wiedziałby że wszystko wywodzi się z greki... :-P
rosa - 2008-11-21, 10:52

> Dwaj kumple siedzą przy piwku w knajpce I rozmawiają.
> -Wiesz, seks z moją żoną jest ostatnio coraz gorszy. Jeszcze trochę I
> chyba całkiem przestaniemy się kochać...
> -Chłopie, gdyby moja żona nie spała z otwartymi ustami... To w ogóle
> zapomniałbym co to seks!
>
> Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz się kochałeś?
> - Na wojnie, wnusiu...
> - A jak, a z kim?
> - Jak to z kim... Na wojnie się nie wybiera...
>
> Rozmawiają dwie blondynki:
> - Wyglądasz dziś czarownicująco - mówi pierwsza
> - Czy to miał być kompleks? - pyta druga
> - Nie, chciałam ci tylko zaimponić - odpowiada pierwsza!
>
> Do wodza Indian przychodzi wojownik:
> - Wodzu, mam dwie wiadomości: złą i dobrą.
> - OK, zaczynaj od złej.
> - Obok nas rozbił się tabor cygański.
> - To straszne, trzeba na nich bardzo uważać... No, a ta dobra wiadomość?
>
> - Smakują jak bizony...
>
> Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody
żonkos pyta:
> - Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
> Lekarz:
> - W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim
> trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej
> mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
> - A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
> - Leżysz pan koło nory i wyjesz!
>
> Kiedy byłem dzieckiem co wieczór modliłem się o rower. Potem uświadomiłem
sobie, że Bóg nie działa w ten sposób, więc ukradłem rower i modliłem się
o przebaczenie.
>
> Szef TVN24 do dziennikarzy: Kochani, przez dwa lata waliliśmy w obóz
> rządzący. Tak dalej byc nie może. Jesteśmy telewizją niezależną i to
> zobowiązuje. Teraz będziemy kopać w opozycję.
>
> Lepszy cellulitis w garści, niż silikon w telewizji.
>
> Michael Jackson to jedyny solista, który się rozpadł.
>
> Pukanie do bram raju. Otwiera św. Piotr. Przed nim piłkarz Grzegorz
> Rasiak.
> - Ktoś ty? - pyta św. Piotr.
> - Jestem piłkarzem polskiej reprezentacji!
> - To jak trafiłeś do bramy?
>
> Przychodzi mama z synkiem do lekarza.
> - Panie doktorze, z jego siusiakiem jest coś nie w porządku.
> Doktor obejrzał siusiaka i mówi:
> - W tym momencie to już nie jest siusiak tylko penis i zaczynamy leczenie
rzeżączki...
>
> Człowiek uczy się podpatrując zwierzęta. Thai-chi wymyślił mnich
> obserwujący walkę czapli ze żmiją. Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy
> zobaczył psa liżącego sobie jajka.
>
> Kochanie, co byś zrobiła, gdybym wygrał w lotto?
> - Wzięłabym połowę i cię zostawiła!
> - Ok, trafiłem trójkę, masz tu 5 zeta i wypier***aj!

kofi - 2008-11-21, 11:05

ro-sa ja jestem w pracy :lol: :lol: :lol:
O jodze powiem R. on sie tym zajmuje więcej, niż pół życia.

rosa - 2008-11-21, 11:46

kofi ja też jestem w pracy :-) :-) :-)
magdusia - 2008-11-21, 11:54

i ja :)

to z jogą piękne :)

Capricorn - 2008-11-21, 13:31

Cytat:
> Rozmawiają dwie blondynki:
> - Wyglądasz dziś czarownicująco - mówi pierwsza
> - Czy to miał być kompleks? - pyta druga
> - Nie, chciałam ci tylko zaimponić - odpowiada pierwsza!


rosa, jesteś bossssska :D

bajka - 2008-11-21, 14:21

buahahahahaha, a ja jestem dzis lekarzem dyzurnym na psychiatrii, ktory dorwal sie do kompa i wlasnie leze prawie pod stolem ze smiechu( jako pacjenta mnie tu potraktuja, hihi) :mrgreen:
rosa - 2008-11-21, 14:29

bajka to przyjedziemy w odwiedziny z bombonierką i pomarańczami ( o ile można) ;-)
Capricorn - 2008-11-24, 19:30

Sakaszwili do Kaczyńskiego:
- ojej, słuchaj, ostrzał wojsk rosyjskich! Aaaaale ostrzaaaaał!
Kaczyński:
- Nie słyszę. NIC nie słyszę...
Sakaszwili:
- Cholera, zegarek mi się spieszy...

Capricorn - 2008-11-25, 20:01

Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.


Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....

Izzi - 2008-11-25, 20:06

Capricorn napisał/a:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
:lol: :lol: :-P

..ech że też ja nie mam pamięci do kawałów :-> ..czytam i czytam i klops.. jutro już niczego nie będę pamiętała..

Malati - 2008-11-25, 20:13

Capricorn, dobre :-)
pidzama - 2008-12-08, 19:50

PIJACZEK ZAKRĘCIŁ SIĘ PRZYPADKIEM NACMENTARZ.
ZAUWAŻYŁ GRABARZA, ZAJĘTEGO SWOJĄ PRACA I POSTANOWIŁ GODLA ŻARTU PRZESTRASZYĆ. PODSZEDŁ OD TYŁU I WRZASNĄŁ %u201EBUUUUAAA!%u201D.
GRABARZ ANI DRGNĄŁ, NAWET SIĘ NIE ODWRÓCIŁ I KONTYNUOWAŁSWOJĄ PRACĘ. PIJACZEK ZNIESMACZONY NIEUDANYM ŻARTEM POSTANOWIŁ SIĘ ODDALIĆ. GDYJUŻ WYSZEDŁ Z CMENTARZA, NIEOCZEKIWANIE DOSTAŁ ŁOPATĄ W ŁEB I PADŁ NIEPRZYTOMNYNA ZIEMIĘ. GDY SIĘ OCKNĄŁ, ZOBACZYŁ NAD SOBĄ POCHYLONEGO GRABARZA, KTÓRY -GROŻĄC PALCEM - CEDZIŁ SŁOWA:


Stefan, co, - Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradze.
- Ubieraj sie i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło!
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź!
Stefan w stał, ubrał się, poszedł do sklepu.
Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić.
Na kasie stała laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej.
Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi sie i widzi że jest przed 20.00...
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski:
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręce.
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje rece Stefana po czym on wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina sie zjechała, zjedliśmy kolację bez masła! Gdzie byłeś??!
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Poszedlem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę pobaraszkowaliśmy. Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu.
Żona wysłuchala wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie powiedziala:
- Pokaż rece.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
- Pieprzysz, Stefan, znowu byłes na kręglach!


Bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej
corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak
szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć...
Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich
odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego,kiedy poszedł
zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej
ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj
zdenerwował się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z
płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła.
Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky.
Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic
nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który
roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po
szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była
zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł
otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek
radośnie zawołał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała?
Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
....
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki....

magcha - 2008-12-09, 09:43

pidzama popłakałam się :mryellow:
Kreestal - 2008-12-09, 10:11

Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jaką załatwić:
- Pani, nie byłoby dla Jasia jakieś roboty, bo pije chłopak i pije....
- A co Jasiu potrafi?
- No murować umie, podstawówkę skończył...
- A to mamy: murarz, 4000 na rękę...
- Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził
pijany,jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma?
- No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na rękę ....
- No ale 3000? To przecież będzie pił i pił...
A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło?
- 600-700... Hmmm... To by Jasio musiał studia skończyć....


4 studentów dzień przed egzaminem ostro zapili i spóźnili się na egzamin. Poszli do profesora i mówią że samochód złapał gumę i nie zdąrzyli.. i czy mogą w innym terminie zaliczyć...
Profesor się zgodził.
Po kilku dniach egzamin...
Studenci wchodzą i zdziwieni.....
Każdy z nich miał usiąść w oddzielnej sali..
Każdy dostał kartkę, na której były trzy pytania..
- 2 pytania proste z dziedziny matematyki za 5 punktów i jedno pytanie za 95 punktów, które brzmiało:
-Które to było koło?

Lily - 2008-12-11, 10:37

:)

to trochę kontrowersyjne (czyt. wulgarne), ale brzuch mnie rozbolał hxxp://www.ratunku-co-robic.ownlog.com/11347,kategoria.html :lol:

Malati - 2008-12-11, 10:41

Lily, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: gdzie Ty to wygrzebałaś? ;-) :-D
Lily - 2008-12-11, 10:43

czarna96 napisał/a:
gdzie Ty to wygrzebałaś? ;-) :-D
na innym forum ktoś wrzucił linka :)

[ Dodano: 2008-12-11, 11:02 ]
hxxp://www.ratunku-co-robic.ownlog.com/11350,kategoria.html :)

Kreestal - 2008-12-11, 11:28

Lily :lol: muszę mieć to na papierze, drukarka idzie w ruch :lol:
bojster - 2008-12-11, 12:53

Przednie. :D

Najlepsze to z drugą ciążą i stawianiem jedzenia wysoko w lodówce. :D

rosa - 2008-12-11, 12:56

Lily :-D :-D :-D :-D super
kocham_tramwaje - 2008-12-11, 13:07

:lol:
Capricorn - 2008-12-11, 13:09

Lily :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tusia - 2008-12-11, 15:12

Lily czad. :mrgreen: :mryellow:
dynia - 2008-12-11, 21:03

Lily perły ,noramalnie perły :mryellow:
Flippi - 2008-12-13, 00:11

Lily, zaraz się chyba posikam... Ratunku!!! Rewelacja :lol: :lol: :lol:
Lily - 2008-12-13, 00:29

Flippi napisał/a:
Lily, zaraz się chyba posikam... Ratunku!!! Rewelacja :lol: :lol: :lol:
ja jak czytałam to myślałam, że sąsiedzi pogotowie do mnie wezwą :mrgreen:

[ Dodano: 2008-12-13, 00:40 ]
fragment z tego:
Cytat:
POLSKA JĘZYK TRUDNA JĘZYK


POST NA FORUM:
Otrzymałam na Gadu-Gadu wiadomość o następującej treści:

PRZEPROWADZAMY ANKIĘTĘ W SPRAWIE MERZCZYZN. Bardzo bysy chcieli abyś wzięła w niej udzia, a mianowicie w 2 KWestiach. Kwestie dotycza a)zarostu merzczyzny, i b) umieśnineniu merzczyzn. W jakich facetach gustujesz opisz; umiesnionych czy przecietnych (czyli jak umieśninych jak przecietnych opisz), i czy majacych skąpe ołosienie ciałą czy zwykłe (jak dokładnie; tutaj też mozesz sie popisac)[TYLKO PAMIETAJ KAŻDY CZŁOWIEK PREDYSPOZYCJUJE OWŁOSIENIEM tlyko od ciebie zależy co napiszesz (czy lubisz tych co sie gola czy nie)] Bo każy cZłowiek jest ołosiony( NIE MA MNIEJ LUBI WIECEJ) JAK NAJBARDZIEJ MOZESZ DAWAĆ PRZYKŁADY DZIEKUJEMY ;; PROSIMY O SZCZERE ODPOWIEDZI??????????

Co Wy na to? Lubicie mężczyzn predyspozycjujących owłosieniem? ;o)

FORUM UJAWNIA SWOJE PREDYSPOZYCJUCJE:
***Mężczyzn uwielbiam "en masse". O menrzczyznach (czemu nie o męszczyznach?) nic nie wiem niestety;-)

***merzczyzna fajowy jest bo nie istnieje.A z mężczyznami to różnie bywa.

***A jak menrzczyzna jest z Włoch i się goli, to jak go sprecyzjononować?

***To zależy, czym się predyspozycjuje, np. czy jest umieśniniony.

Amanii - 2008-12-13, 12:25

>> Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
>>
>> - Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam
>> wspaniale.
>>
>> - Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
>>
>> - To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty
>> zgadniesz, która jest moją wybranką.
>>
>> - Niech i tak będzie.
>>
>> Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na
>> kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
>>
>> - To ta ruda pośrodku.
>>
>> - Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
>>
>> - Bo juz mnie wkur*ia!



Mąż do żony:
- Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas seksu, to słowo daję - rozwiodę
się z Tobą!
Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnym stosunku pyta męża:
- Już mam jęczeć?
- Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij - tylko głośno.
Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
- Teraz jęcz, teraz!!!
Żona:
- Olaboga!!!! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał...

rosa - 2008-12-19, 10:48

> W pieknym lesie, nieopodal zamku, królewna spotkała żabkę. Zabka
> poprosiła królewnę: - Piękna królewno, pocałuj mnie. Jestem zaklętym
> królewiczem. Jak mnie pocałujesz będziemy żyli długo i szczęśliwie. Ja
> będe jeżdził na polowania, ty będziesz czekała na mnie w zamku, będziesz
> mi gotowała, prała i sprzątała. - No, ku.., nie sądzę - powiedziała
> królewna przygotowując żabie udka w sosie własnym.
>
> Maż: Może wypróbujemy dzis wieczorem inna pozycję? Żona: Z
> przyjemnoscia... ty stań przy zlewie, a ja usiadę w fotelu i będę
> pierdzieć.
>
> Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gosc zapytal dyrektora jakie
> kryteria stosuje, aby zdecydowac czy ktos powinien zostac zamkniety w
> zakladzie czy nie. Dyrektor odpowiedzial: - Napelniamy wanne, a potem
> dajemy potencjalnemu kandydatowi lyzeczke do herbaty, kubek i wiadro i
> prosimy, aby oproznil wanne... - Aha, rozumiem - powiedział gosc -
> normalna osoba uzyje wiadra, bo jest wieksze niz lyzeczka czy kubek! -
> Nie - powiedzial dyrektor - normalna osoba pociaga za korek w takiej
> sytuacji.... Chce pan pokoj z widokiem czy bez?????
>
> Do firmy przyszedł hydraulik naprawić WC. Wszedł do sekretariatu i pyta:
> - No to gdzie jest ten sracz? Sekretarka nieśmiało odpowiada: - Szef jest
właśnie na obiedzie. - Ale pani mnie źle zrozumiała - mam na myśli te dwa
zera. - Zastępcy mają naradę. - Ale pani złota, ja się pytam, gdzie tu
się gó_no robi? - Aha, ... rachunkowość jest piętro wyżej...
>
> Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w koncu zabladzil. Chodzi
> wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w
> ramie. Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany,
> wk****ony, piana z pyska mu leci i mówi: - Co tu robisz? - Zgubilem sie
> - odpowiada facet - Ale czego sie, k***a, tak drzesz? - pyta znowu
> wsciekly niedzwiedz - Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mówi gosc - No
> to, k***a, ja uslyszalem. Pomoglo ci?
>
> Koleś przychodzi(ujarany)do panny. Wchodzi całusy, ble ble... Ona mu mówi
że musi się wykąpać i mówi żeby usiadł na kanapie i poczekał na nią... No
więc tak się stało. Po 10 min zachciało mu się kupy; tak że nie mógł
> wytrzymać (no a łazienka zajęta...). Zobaczył psa siedzącego...
> długo nie myśląc zesrał się obok psa i pomyślał że zwali na psa. Panna
> wychodzi z kąpieli patrzy się....SZOK! Panna: -Co to jest?! Koleś: -Pies
> się zesrał Panna: -Pluszowy ku..!!!???
>
> Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają rozmowę.
> Pierwsza mówi: - Pani ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak
> się ubierają, co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej
> zielone... straszne. Na to druga: - Pani to jeszcze nic. Wczoraj
> wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do jednej windy, a do drugiej
> wchodzi młoda para. Jeszcze się drzwi ich windy nie zamknęły , a słyszę:
> jak wykręcisz żarówkę to wezmę do buzi. ... Pani SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ! I
> do tego GORĄCE !!!!
>
> Odprowadza chłopak dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed bramą, po
> ostatnim buziaczku, nagle mówi do lubej.- Słuchaj Zosiu, chodzimy ze sobą
już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki wpadniemy do mnie. Mam wolną
> chatę.- Nie mogę - odpowiada panna. - Chodź, proszę. No dobrze ale muszę
> na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później.
> Dobrze, tylko się pośpiesz - zgadza się radośnie chłopak Dziewczyna
> wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka w policzek.
> No to chodźmy -- mówi W tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej
> mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy: Zośka, do jasnej cholery!
> Nasr.. to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
>
> Ojciec odwozi 10 letnią córkę rano do szkoły, trochę im się spieszy.
> Stojąc na światłach córka zauważa dwa pieski kopulujące ze sobą i pyta:
> "Tatusiu co te dwa pieski robią?" Tatuś nie chcąc się wdawać w dłuższe
> wyjaśnienia odpowiada: "Córeczko widocznie ten piesek na górze poparzył
> sobie łapki na rozgrzanym asfalcie a ten piesek na dole pomaga mu,
> odprowadzając go do domu". Córka westchnęła i stwierdziła: "To tak jak w
> życiu, próbujesz komuś pomóc a on p.ierdoli cię prosto w dupę".
>
> Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz: -
> Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej
> fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
> Bosman na to: - Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu
> dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny... Zawinęli do portu,
po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana, wręcza mu fajkę
> mówiąc: - No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził!
> Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza
> majestatycznie przez nos: - Za blisko dupy rwiesz...
>
> Pewna para była świeżo po ślubie-dwa tygodnie temu było wesele. Mąż
> jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty by spotkać się ze
> starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się
> ubierać i mowi do żony: -Kochanie wychodzę, ale wrocę niedługo. -A dokąd
> idziesz Misiaczku? - zapytała żona -Idę do baru ślicznotko. Mam ochotę na
małe piwko. -Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodowki
> otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 rożnych rodzajow piwa z 12 rożnych
krajow: Niemiec, Holandii, Anglii i innych. Mąż stanął zaskoczony i
> jedynie co zdołał wydusić z siebie to: -Tak, tak cukiereczku... ale w
> barze... no wiesz... te schłodzone kufle...... Nie zdążył skończyć, gdy
> żona mu przerwała: -Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I
> wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
> Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną. -No tak
> skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne przystawki... nie
> będę długo, wrocę naprawde szybko, obiecuje. -Masz ochotę na przystawki
> niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki,
> orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych
> smakołykow. -Ale kochanie... w barze....no wiesz... te męskie gadki,
> przeklinanie, niewyszukany język -Chcesz przekleństw moje ciasteczko?
> Więc pij te ku..kie piwo z je..ego zmrożonego kufla i żryj te pie..ne
> przystawki! Jesteś teraz do ch..a ciężkiego żonaty i nigdzie ku.. nie
> wyjdziesz! Pojąłeś sku..synu?!

[ Dodano: 2008-12-19, 10:49 ]
normalnie się spłakałam. tego mi było dzisiaj trzeba :-)

dynia - 2008-12-19, 10:56

rosa boskie :lol: Niektóre stare ale śmieszne zawsze :-)
rosa - 2008-12-19, 10:57

dla mnie pluszowy pies jest genialny :-)
Dorota - 2008-12-19, 11:00

:mrgreen: :mrgreen:
dynia - 2008-12-19, 11:03

rosa napisał/a:
dla mnie pluszowy pies jest genialny :-)

no mocny skubaniec ;-)

nitka - 2008-12-19, 11:17

Lily, mój Kegel puścił :-D
PiPpi - 2008-12-19, 12:11

Lily, chylę czoła! :mrgreen:
YolaW - 2008-12-19, 12:39

Świetne :)
Humbak - 2008-12-19, 13:06

Lily, poważnie zakrztusiłam się herbatą... twoje posty są niebezpieczne :lol:
Tusia - 2008-12-19, 16:48

:mryellow: :lol:
Malati - 2008-12-19, 17:10

rosa świetne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tobayashi - 2008-12-20, 11:46

Spotyka sie dwóch księży. Jeden mówi:
- O, kupiłeś sobie nowe buty!
- Ano kupiłem.
- Zamszowe?
- Nie, za własne.

kocham_tramwaje - 2008-12-20, 11:47

Tobayashi napisał/a:
Spotyka sie dwóch księży. Jeden mówi:
- O, kupiłeś sobie nowe buty!
- Ano kupiłem.
- Zamszowe?
- Nie, za własne.

:lol:

Agnieszka - 2008-12-20, 12:22

:mryellow: :mryellow:
no tak miałam sprzątać i pracować a wlazłam na wd i............. oplułam kawą monitor

Tobayashi - 2008-12-22, 22:16

Niemiec, Francuz i Polak lecą samolotem. Samolot ma poważną awarię i wszyscy muszą skakać ze spadochronem. Kapitan mówi do Niemca:
- Musimy skakać.
Na to Niemiec:
- Ale ja nie chcę.
- To rozkaz!
- Aaaa, to rozumiem.
I Niemiec skoczył.
Nastepnie kapitan mówi do Francuza:
- Ty też musisz skoczyć.
A Francuz odpowiada:
- Nie ma mowy!
- Ale to jest teraz taka moda...
- A, to co innego.
I Francuz skoczył.
Kapitan mówi do Polaka:
- Skacz!
A Polak:
- Za nic!
- Ale to jest narodowa tradycja!
- Mam gdzieś tradycję, nie skoczę!
Na co kapitan mówi pod nosem:
- No tak, wiedziałem, że Polak nie skoczy.
- Co? Ja nie skoczę?!
I Polak skoczył :mryellow:

majaja - 2008-12-22, 23:01

Dobrałam się na dłużej do linka od Lily i mam pytanie
We wtorek wieczorem, czy w środę, po podmyciu się wytarłam się nie swoim ręcznikiem, tylko wujka.
Proszę, powiedzcie mi, że nie mogłam zajść w ciążę z ręcznikiem! Jak to napisałam to widzę że to absurd, ale tkwi we mnie ten kretyński lęk i nie mogę się go pozbyć :( ((

od ilu pokoleń te ręczniki już się przewijają?

Popłakałam się, i przypomniały mi się stare dobre czasy, jak miał człowiek te 10 lat i rozmawiał o seksie. :) »

dynia - 2008-12-22, 23:06

Tobayashi napisał/a:
Spotyka sie dwóch księży. Jeden mówi:
- O, kupiłeś sobie nowe buty!
- Ano kupiłem.
- Zamszowe?
- Nie, za własne.

ło matko dobre :mryellow:

Jagula - 2008-12-22, 23:06

odkąd ręczniki weszły pod strzechy :mryellow:
dynia - 2008-12-22, 23:08

Jagula napisał/a:
odkąd ręczniki weszły pod strzechy :mryellow:
toże dobre :mryellow:
Dobre było jeszcze o poczęciu przez palec...boży ;-)

Lily - 2008-12-22, 23:27

hxxp://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=792642 to jeszcze forum o wpadkach ;)
bojster - 2008-12-23, 13:54

Aisha napisał/a:
"Aha, a kiedyś jak chciałam zapłacić w sklepie, to zamiast portfela wyjęłam z torebki podpaskę i tak ją trzymałam ki8lka minut w ręce , zanim się nie skapnęłam" --> nie mogę :-)


Dobrze że z torebki... ]:-> :mrgreen:

kocham_tramwaje - 2008-12-23, 14:46

bojster, :mrgreen: :mrgreen:
Alispo - 2008-12-23, 20:55

z serii-po polskiemu języku ;-)


Cytat:
Oferty pracy
Szukaj lekarza weterynarii w odniesieniu do drobiu
Specjalizacja indyków, kurcząt i kur niosek. Międzynarodowego biznesu. Wyślij do wznowienia: xxx@xxx.xx

Alispo - 2008-12-23, 21:03

W odniesieniu do drobiu to niewielu znam ;-)

A co do tematu wpadkowego to jeszcze jedna anegdotka weterynaryjna-kolezanka z roku wyciela niezly numer na prosektorium,kiedy to wziela szanowaną starszą panią doktor za jakąś z kolezanek i zaserwowala jej pieknego klapsa,zeby sie przesunela :lol:

Malati - 2008-12-23, 21:25

Alispo, :mryellow: :lol:
Alispo - 2008-12-31, 19:10

to jeszcze kolejne ogloszenia kolegow po fachu,no ja wiem,ze jest ciezko z praca itd,trzeba byc oryginalnym;)

Cytat:
Drogie Koleżanki, drodzy Koledzy, mam 5-letnie doświadczenie w leczeniu i sporo wiedzy, mam też z zakaźnych specjalizację, ale potrafię współpracować i rozmawiać o tym, czy na pewno mam rację. Mieszkam w Warszawie na Ursynowie i jeśli ktoś z Was szuka weterynarza i o mnie się dowie - że poszukuję pracy na pół etatu, to może mi da trochę tego wakatu! Może w innej części Warszawy, lecz blisko metra - żebym jak będę po dyżurze wracała w nocy nie miała pietra!


Cytat:
Witam Moja cierpliwość powoli się kończy:))poszukiwana młoda,piękna kobieta lek. wet.najlepiej panna (bo ja kawaler:)) do nowo otwieranego gabinetu (...)

Malati - 2009-01-03, 11:23

Alispo, super :mryellow: :lol: :lol:
Tobayashi - 2009-01-08, 13:37

Z notatki służbowej dzielnicowego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w B.

Izabella J. zgłosiła dziś w tut. Komendzie, że niejaki Seweryn G. wracając po pijanemu z dyskoteki w restauracji „Carpatia“ dopuścił się wybryku nieobyczajnego wobec nieletnich dziewcząt, gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia [...].

Lily - 2009-01-08, 13:39

Tobayashi napisał/a:
gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia [...].
:mrgreen: :lol: :mrgreen:
bojster - 2009-01-08, 15:00

Lily napisał/a:
Tobayashi napisał/a:
gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia [...].
:mrgreen: :lol: :mrgreen:


O patrz, zawsze się zastanawiałem co też takiego sprzedają w tych tajemniczych sklepach, a to zwykłe seks szopy są!

bodi - 2009-01-08, 15:46

swoją drogą, całkiem przyjemne określenie ;)
Flippi - 2009-01-08, 16:11

Tobayashi napisał/a:
dopuścił się wybryku nieobyczajnego wobec nieletnich dziewcząt, gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia [...].

:lol: :lol: :lol:
Ja rozumiem - rozdział państwa od kościoła, ale żeby zaraz to miało być nieobyczajnym wybrykiem? :mryellow:

quatrolibro - 2009-01-09, 23:57

Spotyka słoń wielbładzicę dwugarbną.
Słoń się śmieje: To nie głupio tak miec cycki na grzbiecie ?
Wielbładzica: I kto to mówi człowiek z fiutem na głowie :mrgreen:

bodi - 2009-01-10, 00:31

quatrolibro, dobre :mryellow:
Tusia - 2009-01-10, 10:14

quatrolibro dzięki, poprawiło humor :mryellow: :lol:
kociakocia - 2009-01-14, 13:28

ida dwa koty przez pustynie
idą i idą......
aż w koncu jeden do drugiego mówi:
kuzwa, stary, nie ogarniam tej kuwety :!:

Flippi - 2009-01-14, 13:43

kociakocia, ładne :lol:
Tobayashi - 2009-01-22, 11:08

Putin jedzie z żoną na wakacje. Siedzą w samochodzie, spakowani. Żona pyta:
- Władek, a gaz zakręciłeś?

kociakocia - 2009-01-22, 11:19

hahaha dobre tobayashi i jakie na czasie :lol: !!
k.leee - 2009-01-22, 11:51

Tobayashi napisał/a:
Putin jedzie z żoną na wakacje. Siedzą w samochodzie, spakowani. Żona pyta:
- Władek, a gaz zakręciłeś?
:mryellow:
Hexe - 2009-01-22, 14:59

Tobayashi napisał/a:
Putin jedzie z żoną na wakacje. Siedzą w samochodzie, spakowani. Żona pyta:
- Władek, a gaz zakręciłeś?


:mrgreen:

kociakocia - 2009-01-22, 16:12

Tobayashi napisał/a:



Putin jedzie z żoną na wakacje. Siedzą w samochodzie, spakowani. Żona pyta:
- Władek, a gaz zakręciłeś?


Władimir czyli Włodzimierz :-) czyli Włodek :mrgreen:

mossi - 2009-01-22, 22:43

Tobayashi, ale mi się humor poprawił :lol:
huanita - 2009-01-22, 23:15

Młody mężczyzna widzi na wystawie sklepu rolniczego dojarkę. I nagle przychodzi mu do głowy pewien pomysł. Idzie do sklepu, kupuje dojarkę i natychmiast biegnie do domu. Podłącza się do niej i siada wygodnie w fotelu. Jest tak, jak sobie zamarzył - absolutna przyjemność, pełny błogostan i orgazm za orgazmem. Mija godzina, facet ma dosyć. Szuka wyłącznika ? nie ma. Przerażony dzwoni do producenta.
- Panie, kupiłem u was dojarkę! Jak się ją wyłącza?
- Szanowny kliencie, przede wszystkim proszę przyjąć moje gratulacje ! to był doskonały wybór. I proszę się w ogóle nie martwić, dojarka wyłącza się automatycznie po odciągnięciu 25 litrów płynu!

Lily - 2009-01-22, 23:53

huanita, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
w założeniu to nie jest śmieszne chyba, ale co to za choroba "błędne koło"? hxxp://mojechoroby.pl/index.php?act=statki&flota=63 ;)

Flippi - 2009-01-23, 09:18

Lily :-)
Mnie się podoba wezwanie "Nie znalazłeś interesującej Cię choroby, załóż swoją chorobę!!!" :lol:

sylv - 2009-01-23, 10:32

Idą dwa koty przez pustynię. Idą, idą.. Jedna godzina, druga.... W końcu jeden kot się odwraca i mówi:
"Stary, ja nie ogarniam tej kuwety".
:mryellow:

sylv - 2009-01-23, 10:55

no to się popisałam... :oops: ale dziś to w Trójce usłyszałam i mnie rozwaliło...
Tobayashi - 2009-01-23, 11:33

CIA (dawno temu) chciało wytrenować super szpiega do szpiegowania Rusków. Przeprowadzili ostrą selekcję kandydatów i po latach morderczych treningów, został tylko jeden, który opanował perfekcyjnie jezyk i obyczaje rosyjskie. Wysłali go Rosji, a ten od razu poszedł do knajpy, żeby się wtopić w tłum. Natychiast zamówił dwusetkę wódki i wlał do gardła jednym chałstem jak prawdziwy Rusek. Jakiś stary człowiek w kącie patrzy na niego i mówi:
- Pijesz jak nasz, ale ty nie nasz.
No to szpieg musiał się lepiej postarać, zaczął więc tańczyc kazaczoka, a robił to po mistrzowsku,
I znowu stary z kąta mu mówi:
-Pijesz jak nasz, tańczysz jak nasz, ale ty nie nasz.
"Co jest?", myśli szpieg, "zaraz mnie zdekospirują". Podszedł więc do wielkiego osiłka i mu porządnie wtrzaskał.
Stary Rusek z kąta mówi:
-Pijesz jak nasz, tańczysz jak nasz, bijesz jak nasz, ale ty nie nasz.
Szpieg się zupełnie załamał i nie wytrzymał:
- Ale skąd wiesz, że nie jestem jednym z was?!!!!
A na to stary:
- U nas cziornych niet.

Malati - 2009-01-23, 12:11

Tobayashi, :mrgreen: :mrgreen: :lol:
kocham_tramwaje - 2009-01-23, 14:13

:lol:
Hexe - 2009-01-23, 19:48

:mrgreen: :lol:
kociakocia - 2009-01-24, 13:57

W rodzinie:
- Mamo, mamo, mam już 16 lat, czy mogę już zacząć nosić stanik?
- Nie zawracaj mamie głowy Andrzejku!

Izzi - 2009-01-24, 20:10

:lol: :lol: echh kobitki alem uhahana :lol: a dojarka mnie rozwaliła :lol:
kociakocia - 2009-01-24, 20:22

no dobra, z grubej rury:

Spotyka się dwóch kumpli.
- Co nowego?
- Aaa byłem ostatnio na weselu, ale kijowo było...
- A co, jedzenie ci nie smakowało?
- Nie, żarcie było ok
- Muzyka kiepska?
- Nie, muzyka była super!
- No to o co chodzi?
- O pana młodego! jakiś taki k... dziwny!
- Ale dlaczego? ?
- No bo tańczę sobie z panną młodą takie tango-przytulango, a ten podszedł i kopnął ją między nogi!!!... Trzy palce mi złamał !!!

**OGŁOSZENIE W GAZECIE**
Sprzedam encyklopedię Britannica, 40 tomów.
Stan bardzo dobry.
Nie będzie mi już potrzebna...
Ożeniłem się tydzień temu. Żona wie, ku..wa, wszystko najlepiej.


Kochankowie w łóżku, a tu wraca mąż. Żona mówi do kochanka:
- Wyłaź na balkon.
- Ale jest 20 stopni mrozu!
- Wyłaź natychmiast!!
Facet wylazł, a kochanka mówi:
- Skacz!
- Ale to jest 12 piętro. Zabiję się!
- Skacz, bo będzie kaszana!!
Facet skoczył, zabił się. Leży mokra plama pod domem, a kochanka wychyla się przez okno i woła:
- I za dom! Spier... za dom!!

Malati - 2009-01-24, 20:25

kociakocia, ostre ;-) ale usmialam sie :mrgreen:
kociakocia - 2009-01-24, 20:28

]:-> mam lepsze, ale to po 12tej ;-p jak dzieci śpią :mrgreen:

[ Dodano: 2009-01-24, 20:47 ]
a tu taka mała zajawka kabaretowa: hxxp://pl.youtube.com/watch?v=h6WZ7Nta1dQ&NR=1

a to zawsze mi poprawia humor :mrgreen: hxxp://pl.youtube.com/watch?v=FdApRBs3JS0

puszczyk - 2009-01-28, 11:41

W celu rozproszenia nudy w samolocie postępujemy zgodnie z poniższym schematem:

1.Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach;

2. Powoli i spokojnie otwieramy go;

3. Włączamy;

4. Upewniamy się, że osoba obok nas patrzy na ekran;

5. Uruchamiamy Internet Explorer;

6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami;

7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link:

hxxp://www.thecleverest.com/countdown.swf

8. Widok miny osoby siedzącej obok i zaglądającej nam przez ramie jest b e z c e n n y

Jagula - 2009-01-28, 11:46

heheheh :mryellow:
a tak na serio - ja bym umarła i to wcale nie ze śmiechu :->

sylv - 2009-01-28, 12:12

Jagula napisał/a:
a tak na serio - ja bym umarła i to wcale nie ze śmiechu


siedzimy kiedyś w samolocie - kilka miejsc dalej brodaty mężczyzna o wyglądzie Araba czyta bezgłośnie poruszając ustami i kiwając się rytmicznie małą książeczkę, w momencie kiedy startujemy. Mój mąż: "zobacz szybko, czyta od lewej do prawej, czy od prawej do lewej? bo jak od prawej, to możemy mieć przerąbane" :mrgreen:
stereotypy są straszne, pan oczywiście nie był terrorystą i okazał się przemiły :)

Jagula - 2009-01-28, 12:24

a już całkowicie na serio to ja się spinam jeśli ktokolwiek zaczyna używać jakichkolwiek urządzeń elektronicznych w czasie lotu... i nawet nie chodzi mi o kwestie terrorystyczne ja się boję ,że zakłóci to pracę urządzeń pokładowych :-> ;-)
pidzama - 2009-01-29, 06:29

Według najnowszych badań
przeprowadzonych przez międzynarodowych psychologów są dwie główne
przyczyny, dla których mężczyźni spędzają wieczory w knajpie:
1) Nie mają kobiety
2) Mają kobietę



Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
tyłek, a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...




Mąż i żona jadą przez wieś samochodem.
Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni.
Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!




Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie
nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty
zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na
kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wkurwia!




Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na
krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie
-koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie
mieści.
Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kilogramów. Postanowili nic mu
nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś kurwa nie mam motywacji...





- Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.
- I co?
- Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.




Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się
coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...




Przed porodówką stoi tatuś i drze się do ślubnej, wychylającej się
oknem na czwartym piętrze:
- Urodziło się?
- Urodziło.
- A co: chłopiec czy dziewczynka?
- Chłopiec.
- A do kogo podobny?
Żona macha ręką:
- Nie znasz...



Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do
niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu.
Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę
pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać,
pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona
kobieta
powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo...



-jaka jest w Polsce kara za pedofilię?
- Przeniesienie do innej parafii!



Blondynka do swojego chłopaka:
- Słuchaj. Znamy się już bardzo długo. Może przedstawiłbyś mi swoją
rodzinę?
- Chciałbym, ale żona z dziećmi wyjechała





Kawiarnia, młoda piękna kobieta popija kawę, nagle podchodzi do niej
zalany lump, podpiera się na krześle, chwieje się i mówi do kobiety:
- Bardzo mi się spodobałaś, nie spierdol tego.




Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
 - No weź, puść mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuje po
internecie...
A mąż na to:
- No żesz kurwa mać! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz
naczynia?!



Jasio, pisząc wypracowanie, pyta ojca:
- Tato, jak się powinno pisać: Królowa Lodu, czy Królowa Loda?
- To zależy, synu, czy chcesz żeby była postacią negatywną, czy
pozytywną ...




Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocaluj mnie jak Romeo piekną Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a moze przytul jak Abelard swą Heloize...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., Srak kurwa! Czytales cos w ogole kiedys?
- Tak! Naszą Szkape. Ugryźć Cię w dupę?



Lekarz telefonuje do pacjenta:
- Mam dla pana dwie wiadomości, jedną dobrą, drugą złą. Którą chce pan
najpierw usłyszeć?
- Dobrą.
- Zostało panu 7 dni życia.
- A ta zła wiadomość???
- Od 6 dni nie mogłem się do pana dodzwonić



Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to
boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...



Starsza kobieta udała się do kościoła, ale zapomniała różańca. Kłopot
duży, bez paciorków ani rusz.... Tymczasem w ławce przed nią zasiadł
stary, suchy i przygarbiony dziadek. Przesuwając dłoń po jego
kręgosłupie, sprytna kobieta postanowiła wykorzystać jego wystające
kręgi jako paciorki........ Â Gdy już skończyła, dziadek odwrócił się
i teatralnym szeptem powiedział: Â -Teraz medalik ucałuj;)



Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę
Murzynkę, więc synek zrobił się czarny." Matka odpisuje: "Drogi Synu!
Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w piersiach.
Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz."




Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i
kocura, który włóczy się przez całe noce.



Hrabia mówi do Jana pocierając palcami:
- Janie, czy to jest gówno czy plastelina?
Jan bierze na palec i wącha.
- Hrabio, to jest gówno.
Na to Hrabia:
- No tak. Bo niby skąd w mojej dupie plastelina



Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga.
- Będziemy musieli panu zaaplikować czopki. Proszę się odwrócić,
ściągnąć spodnie i pochylić się. Ja panu pokażę jak to się robi.
Facet ściągnął gacie, pochylił się i poczuł jak doktor wsuwa mu coś do
tyłka.
- OK, gotowe. Proszę to samo powtarzać samemu w domu co 12 godzin
przez najbliższe trzy dni.
Wieczorem gościu próbował samemu sobie poradzić, ale jakoś mu się nie
udawało. Poprosił więc żonę o pomoc. Odwrócił się, ściągnął spodnie i
wypiął dupsko. żona jedną rękę położyła na jego ramieniu, druga
natomiast zaczęła wkładać mu czopek.
- O ku**a! - wrzasnął w pewnej chwili facet.
- Co się stało kochanie, zabolało cię?
- Nie, ale właśnie sobie uświadomiłem, że ten lekarz trzymał obie ręce
na moich ramionach.



Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i
mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki,
bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo
budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień

dynia - 2009-01-29, 09:41

:mrgreen:
Malati - 2009-01-29, 10:25

:mryellow: :mryellow:
fasola - 2009-01-29, 20:08

:lol: Spora dawka :mryellow:
DagaM - 2009-01-29, 21:19

puszczyk, normalnie rzondzisz :mrgreen: ;-) no a ten dowcip na temat definicji odważnego faceta - popłakalismy się ze smiechu

Odnośnie bezcennej miny, kiedyś zrobiłam mężowi taki dowcip - jak przystało na rodziców małego dziecka, każda kupka jest komentowana, aż tu kiedyś robiąc ciasteczka z dodatkiem kurkumy wpadłam na iście szatański pomysł ]:-> Otóż pewnego razu, po przewinięciu Niny, poszłam do męża z ciasteczkiem na ręku (które było bezkształtne i lekko żółte :mrgreen: ) i mówię: "zobacz, jaką ładną kupkę zrobiła Nina", po czym zjadłam ciasteczko - mina mojego męża to było coś :!: Ha, Ha, Ha!!! Uwielbiam takie dowcipy i kiedy tylko mogę wykorzystuje sytuacje. ;-)

Malati - 2009-01-29, 22:08

DagaM, :mrgreen: :mrgreen: no to Twój małżonek ma z Toba niezły ubaw ;-)
Lily - 2009-01-29, 22:31

DagaM napisał/a:
po czym zjadłam ciasteczko - mina mojego męża to było coś :!:
:lol: :lol: :lol:
Swiatelko - 2009-01-29, 22:39

;) szkoda , że nie jesteś moją żoną
Jagula - 2009-01-29, 22:53

DagaM napisał/a:
po czym zjadłam ciasteczko - mina mojego męża to było coś :!:


Swiatelko napisał/a:
;) szkoda , że nie jesteś moją żoną

:mryellow: :mryellow: :mryellow:
Daga- aż mam ochotę na podobnego psikusa :-P

taniulka - 2009-01-29, 23:52

Daga dobre :)

Kiedyś zrobiłam numer mojemu tacie. Nałożyłam na twarz maseczkę ściągająca, wiecie taka przejrzystą. Po czym jak wyschła zaczęłam ją ściągać i pobiegłam z panice do taty,że mi skóra schodzi. Tata zbladł jak ściana.

Malinetshka - 2009-01-30, 01:00

DagaM, taniulka, urwisy z Was :mrgreen: :lol:
Dorota - 2009-01-30, 13:18

DagaM super dowcip :mryellow:
sylv - 2009-01-31, 11:10

Ewolucja maturalnych zadan z matematyki na podstawie jednego zadania:

1985 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów.
Wiedząc, że koszt produkcji drewna wynosił 4/5 jego ceny, oblicz zysk drwala.

1995 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji wyniósł 4/5 jego ceny, czyli 80 dolarów, oblicz zysk drwala.

2005 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Koszt produkcji drewna wyniósł 80 dolarów, a zysk drwala 20 dolarów. Zakreśl liczbę 20.

2009 : (tylko dla chętnych) Ścinając stare piękne i bezcenne drzewa, drwal zarobił 20 dolarów. Co myślisz o takim sposobie na życie? W podgrupach postarajcie się przygotować teatrzyk przedstawiający, jak czują się leśne ptaszki i dzika zwierzyna.

:mrgreen: :mryellow: :mrgreen:

i stare ale jare:


Światowe modele ekonomiczno-społeczne


Socjalizm - masz dwie krowy, jedną musisz oddać sąsiadowi.

Komunizm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i daje ci w zamian trochę mleka.

Faszyzm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i sprzedaje ci trochę mleka.

Nazizm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i rozstrzeliwuje cie za twoje niejasne pochodzenie.

Biurokratyzm - masz dwie krowy, państwo zabiera ci obie, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko.

Kapitalizm - masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i kupujesz byka, wkrótce masz pokaźne stadko i jesteś zarobiony.

Model Amerykański - masz dwie krowy, sprzedajesz trzy fikcyjnej spółce zarejestrowanej na Kajmanach a przy okazji prowadzonej przez twojego brata, jednocześnie składasz wniosek o zwrot nadpłaconego podatku za pieć krów, prawa do pozyskiwania mleka od tych sześciu krów przekazujesz poprzez pośrednika posiadaczowi pakietu większościowego, który odsprzedaje Ci prawa własności do wszystkich siedmiu krów. Doroczny raport informuje że twoja firma posiada osiem krów z możliwością pozyskania jeszcze jednej, sprzedajesz jedną krowę by kupić sobie posadę senatora wiec zostaje ci dziesięć krów.

Model Francuski - masz dwie krowy, ogłaszasz strajk, wywołujesz zamieszki i organizujesz blokadę dróg ponieważ chcesz mieć trzy krowy.

Model Japoński - masz dwie krowy, drogą zmian genetycznych sprawiasz, że są dziesięć razy mniejsze i dają dwadzieścia razy więcej mleka. Powstaje kreskówka o twoich krowach.

Model Niemiecki - masz dwie krowy, żyją sto lat, jedzą raz w miesiącu i same sie doją.

Model Włoski - masz dwie krowy ale nie wiesz gdzie one są, postanawiasz isc na lunch.

Model Rosyjski - masz dwie krowy, liczysz je i wychodzi że masz pięć krów, liczysz ponownie i tym razem wychodzi jedenaście, wszystko jest ok, pijecie dalej.

Model Szwajcarski - masz pięć tysięcy krów, żadna z nich nie jest twoja, każesz ich właścicielom słono płacić za przechowanie.

Model Chinski - masz dwie krowy, doi je trzysta osob, chwalisz sie niskim bezrobociem i dużą wydajnością, aresztujesz dziennikarza który próbuje dociec prawdy.



Model Brytyjski - masz dwie krowy, obie są chore

Model Iracki - wszyscy uważają ze masz mnóstwo krów, mówisz im że nie masz żadnych krów, nikt ci nie wierzy wiec bombardują cie i ostrzeliwują, wciąż nie masz żadnej krowy ale przynajmniej jesteś teraz częścią demokracji

Model Hinduski - masz dwie krowy, czcisz je…

Model IV RP - masz dwie krowy, specjalnie powołana komisja sejmowa wymusza zmiany w prawie i posiadanie krów staje sie niezgodne z konstytucją, twoje krowy zostają zarekwirowane a dochód z ich sprzedaży przeznaczony na budowę Świątyni Bożej Opatrzności.

Capricorn - 2009-01-31, 11:14

sylv napisał/a:
Ewolucja maturalnych zadan z matematyki na podstawie jednego zadania:

1985 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów.
Wiedząc, że koszt produkcji drewna wynosił 4/5 jego ceny, oblicz zysk drwala.

1995 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji wyniósł 4/5 jego ceny, czyli 80 dolarów, oblicz zysk drwala.

2005 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Koszt produkcji drewna wyniósł 80 dolarów, a zysk drwala 20 dolarów. Zakreśl liczbę 20.

2009 : (tylko dla chętnych) Ścinając stare piękne i bezcenne drzewa, drwal zarobił 20 dolarów. Co myślisz o takim sposobie na życie? W podgrupach postarajcie się przygotować teatrzyk przedstawiający, jak czują się leśne ptaszki i dzika zwierzyna.

:mrgreen: :mryellow: :mrgreen:



super :D i jakie prawdziwe..

mossi - 2009-01-31, 13:23

sylv, dobreeeee :mryellow:
rosa - 2009-01-31, 22:40

super :-)
mandy_bu - 2009-02-01, 18:41

:lol: , fajne to o drwalu
kociakocia - 2009-02-01, 18:46

:mryellow:
Dorota - 2009-02-01, 19:06

super :mryellow:
kofi - 2009-02-01, 19:26

Iiiiii, sylv pikne, muszę wysłać koleżance - matematyczce. :lol:
Capricorn - 2009-02-01, 19:28

kofi napisał/a:
Iiiiii, sylv pikne, muszę wysłać koleżance - matematyczce. :lol:


ja też rozsyłałam ;-)

Tobayashi - 2009-02-01, 22:04

DagaM napisał/a:
Otóż pewnego razu, po przewinięciu Niny, poszłam do męża z ciasteczkiem na ręku (które było bezkształtne i lekko żółte :mrgreen: ) i mówię: "zobacz, jaką ładną kupkę zrobiła Nina", po czym zjadłam ciasteczko - mina mojego męża to było coś

Daga, szalona kobieto, podeślij cos jeszcze :mryellow:

Humbak - 2009-02-01, 23:39

hxxp://www.joemonster.org/filmy/13397/Rozmowa_przedstawiciela_Netii_z_klientemMagda
Jagula - 2009-02-02, 08:51

Humbak napisał/a:
hxxp://www.joemonster.org/filmy/13397/Rozmowa_przedstawiciela_Netii_z_klientemMagda

:shock: :mryellow: :mryellow: dobre dobre, niektórzy miewają wesoło w pracy ;-)

puszczyk - 2009-02-02, 09:00

Musze poprosić A. żeby opisał rozmowę z klientką, która miała kontakty z kosmitami. :mrgreen:
kofi - 2009-02-02, 22:47

Przyszło w mailu:

>Zima na swiecie:
>
> 20°C Grecy zakladają swetry (jesli je tylko mogą znalezc).
> 15°C Jamajczycy wlączają ogrzewanie (oczywiscie, jesli je mają).
> 10°C Amerykanie zaczynają się trząsc z zimna. Rosjanie na daczach
> sadzą
> ogorki.
> 5°C Mozna zobaczyc swoj oddech. Wloskie samochody odmawiają
> posluszenstwa.
> Norwedzy idą się kąpac do jeziora.
> 0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.
> - 5°C Francuskie samochody odmawiają posluszenstwa
> - 15°C Kot upiera się, ze będzie spal z tobą w lozku. Norwedzy
> zakladają swetry.
> - 17.9°C W Nowym Jorku wlasciciele domow wlączają ogrzewanie.
> Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjezdzają na dacze.
> - 20°C Amerykanskie samochody nie zapalają.
> - 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.
> - 30°C Wladze podejmują temat bezdomnych. Kot spi w twojej pizamie.
> - 35°C Zbyt z imno, zeby myslec. Nie zapalają japonskie samochody.
> - 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzic z gorącej kąpieli.
> Szwedzkie samochody odmawiają posluszenstwa.
> - 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.
> - 45°C Wyginęli Grecy. Wladze rzeczywiscie zaczynają robic cos dla
> bezdomnych.
> - 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik
> podczas kąpieli.
> - 60°C Biale niedzwiedzie ruszyly na poludnie.
> - 70°C Zamarzlo pieklo.
> - 73°C Finskie sluzby specjalne ewakuują swiętego Mikolaja z Laponii.
> Rosjanie zakladają uszanki.
> - 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wodki.
> - 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wkurwieni.

Lily - 2009-02-02, 22:54

kofi, :-D :mrgreen:
Capricorn - 2009-02-02, 22:55

kofi :mryellow: :mryellow: :mryellow:
PiPpi - 2009-02-02, 23:52

oj Daga Daga :mrgreen: jeszcze jeszcze! uwielbiam absurd w takim wydaniu, sama tez lubię takie jazdy, tego osłupienia na twarzy drugiej osoby nic nie przebije ;-) na razie mój mózg nie działa, żebym go mogła poprosić o wyszperanie czegoś z pamieci nie ma szans, ale stylistyka piękna, niczym Tosiek się wyraziłam. eeeee tam;)
magcha - 2009-02-03, 10:45

Kofi :lol:
rosa - 2009-02-03, 11:25

kofi bomba :-)
pepper - 2009-02-04, 04:42

Mąż do żony:
- Może zrobimy to dziś na urząd skarbowy?
- A jak to jest na urząd skarbowy?
- Ty będziesz miała związane ręce, a ja ci się będę dobierał do dupy.


Matka kłóci się z nastoletnią córką. W kulminacyjnym momencie matka woła:
- Mogłam cię połknąć, kiedy miałam okazję!

Capricorn - 2009-02-04, 12:07

pepper :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tobie jedno w głowie :D
kamma - 2009-02-04, 12:52

pepper, :mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow:
Humbak - 2009-02-04, 13:43

pepper, no po prostu odlot :mryellow:
Malati - 2009-02-04, 19:47

:mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow:
kociakocia - 2009-02-05, 16:24

pepper, dobre!! :mryellow:

Spotyka się dwóch kumpli.
- Kto Ci podbił oko?
- Żona kurczakiem.
- Jak to?
- No otworzyła lodówkę, schyliła się po kurczaka a ja ją wtedy od tyłu.
A ona odwróciła się i mnie walnęła tym kurczakiem.
- To ona nie lubi od tyłu?
- Lubi, ale nie w TESCO!

Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że powiedział mu, że zostało mu
tylko 24 godziny życia. Po tych słowach prosi ją o seks. Oczywiście,
zgadza się i kochają się. Jakieś sześć godzin później facet idzie do
żony i mówi:
- Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia. Moglibyśmy zrobić to
jeszcze raz?
Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu. Później facet idzie do łóżka,
patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że zostało mu tylko 8 godzin.
Dotyka ramienia żony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
- Oczywiście, kochanie - mówi żona.
Kochają się trzeci raz. Potem żona odwraca się i zasypia. Facet
martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku na bok i
wierci, aż
w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia. Klepie żonę, a ta się budzi.
- Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz, że moglibyśmy...
W tym momencie żona siada i mówi:
- Słuchaj, ja muszę rano wstać, ty nie!

Amanii - 2009-02-05, 20:40

Jak kobieta bierze prysznic:

Rozbiera się i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania
w drodze do łazienki zakłada długi szlafrok, jak mija męża, zasłania
wszystkie krytyczne części ciała.

W lusterku ogląda swój nastrój, stwierdza, ze powinna trenować mięśnie
brzucha.
Pod prysznicem używa gąbki do twarzy, szerszej gąbki do ciała,
szczoteczki do stop, szczoteczki do rak i pumeks.
Myje włosy szamponem ogórkowym, potem szamponem z 43-trzema witaminami
jeszcze raz myje włosy, aby upewnić się, ze są czyste nakłada odżywkę z
grejpfrutu i naturalnego olejku avocado.

Myje twarz szczoteczka do twarzy z rozdrobniana morela, az zczerwienieje,
reszte ciala myje emulsja z imbiru, orzecha i pomidora.
Splukuje odzywke.
Goli nogi i pod pachami.
Wypuszcza wode.
Gabka wyciera wszystkie krople wody, czysci umywalke i wanne.
Wychodzi spod natrysku, wyciera sie recznikiem o wielkosci malego panstwa,
wlosy wyciera recznikiem super wchlaniajacym wode, az beda
suche.
Obszukuje cale cialo czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi peseta.
Wraca do sypialni, ma na sobie dlugi szlafrok, a na glowie recznik.
Mijajac meza, zaslania szczelnie wszystko



Jak mezczyzna bierze prysznic:

1. siada na brzegu lozka, rozbiera sie i rzuca rzeczy na kupe
2. nago leci do lazienki, mijajac zone, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!"
3. patrzy w lusterko, oglada ptaszka i drapie sie po dupie
4. wchodzi pod prysznic
5. jeszcze raz sie drapie, teraz po jajach
6. wacha palce, upajajac sie meskim zapachem
7. bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po calym ciele
8. smarcze w reke, i tak sie splucze
9. myje rowek i jednoczesnie pierdzi
10. puszczajac baki, cieszy sie jak to dziwnie pod natryskiem brzmi
11. wiekszasc czasu spedza na myciu czesci dolnych
12. myje pupe, wlosy zostaja na mydle
13. myje wlosy i twarz
14. szamponem tworzy fryzure irokeza
15. siusiu
16. splukuje sie i wychodzi spod natrysku
17. lekko wycierajac sie recznikiem, sam do siebie mowi, ile wody jest na
posadzce, bo zapomnial zaciagnac zaslone
18. jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkosc ptaszka
19. zostawia mokry dywanik i zapalone swiatlo
20. wraca do sypialni z recznikiem na biodrach, mijajac zone, uchyla
recznika, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!"
21. rzuca mokry recznik na lozko

kriss26 - 2009-02-05, 20:45

Amanii :mrgreen:
aż tak źle chyba z nami nie jest, :oops: musze dzis sprawdzic wszystkie czynnosci po kolei :lol:

Amanii - 2009-02-05, 20:50

ja u siebie mam połowe z kobiety połowe z faceta :)
kriss26 - 2009-02-05, 21:00

Amanii, moim oczkiem w glowie jesli chodzi o porzadek jest lazienka i tak patrzac na te czynnosci faceta to raczej wiekszosc odpada ale sprawdze :-D
Lily - 2009-02-05, 22:54

Amanii napisał/a:
Mijajac meza, zaslania szczelnie wszystko
u mnie to nierealne, on śpi, więc i tak nie patrzy, poza tym nie mam szlafroka :D
kociakocia - 2009-02-06, 10:05

Mężczyzna wraca do domu po wizycie u lekarza i mówi do teściowej:
- Napluj mi na plecy!
- Co ty, oszalałeś?
- Napluj, proszę Cię!
Teściowa napluła i pyta:
- O co w tym chodzi?
- Lekarz zalecił mi nacieranie pleców jadem żmiji.

Tobayashi - 2009-02-09, 12:48

Japonki to się mają dobrze, jak tylko wstaną rano to od razu w kimono :-D .
kociakocia - 2009-02-09, 13:09

Choroba Alzhaimera ma też swoje plusy- codziennie poznajesz nowych ludzi ;-)
kamma - 2009-02-09, 23:51

A słyszeliście niusa?
Nagrodę Grammy w kategorii "Nowa twarz roku" otrzymał Michael Jackson :)

Jagula - 2009-02-09, 23:55

kamma napisał/a:
A słyszeliście niusa?
Nagrodę Grammy w kategorii "Nowa twarz roku" otrzymał Michael Jackson :)
:shock: :mrgreen: :mrgreen:
bajka - 2009-02-09, 23:59

Dla wtajemniczonych w aferę korupcyjna piłkarzy Lecha Poznań:
-Jakie jest ulubione piwo Poznaniaków?
-Lech w puszce :mrgreen:

mam już głupawę zmęczeniową ;-)

kasienka - 2009-02-10, 00:09

Amanii, boże, nie mogłam doczytać, bo ryczałam :lol:
Przerysowane i u mnie też pół na pół, podobnie M., ale i tak dobre :)

W ogóle - warto tu było wejść :)

Amanii - 2009-02-10, 01:03

kamma napisał/a:
A słyszeliście niusa?
Nagrodę Grammy w kategorii "Nowa twarz roku" otrzymał Michael Jackson :)

i specjalną jako jedyny solista (nie-zespół) który się rozpadł :D

jeszcze jeden nius jest taki że Księga Rekordów Guinessa trafiła do Księgi Rekordów Guinessa za największą ilość Rekordów Guinessa w jednej książce. :mrgreen:

puszczyk - 2009-02-10, 07:09

euridice napisał/a:
Amanii napisał/a:
ja u siebie mam połowe z kobiety połowe z faceta

ufff, a już się bałam, że nie jestem "kobietą"

A czym machacie wołając "hu huu". ;-) :mrgreen:

kociakocia - 2009-02-10, 07:28

Dwie przyjaciółki poszły na babską imprezkę. Po wypiciu winka, koniaczku i wódeczki wracaja do domu w cięzkim stanie.
Idąc przez cmentarz jedna mówi, że chce jej się siusiu, na co druga że jej też.
Siusiaja po kolei, pierwsza zdejmuje majtki, sika, podciera sie majtkami i je wyrzuca.
Drugiej żal majtek więc je zdejmuje , wkłada do kieszeni, sika i podciera się kokardą z grobu obok.
Następnego dnia mąż pierwszej przybiega do męża drugiej i lamentuje:
- Słuchaj moja żona mnie zdradza! Wczoraj wróciła do domu zalana i bez majtek!!!
Na co drugi mąż:
-Noo, moja to napewno mnie zdradza! Nie dość że wróciła pijana, nie miała majtek, to na dodatek miała kokarde w tyłku z napisem:
"NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY!! Stasiek, Zygmuś, Wiesiek i Marian z siłowni" !!!

rosa - 2009-02-10, 08:29

kocia super :-D
kociakocia - 2009-02-10, 08:41

to na dobry początek dnia rosa :mryellow:
dynia - 2009-02-10, 09:49

kocia dobre,znałam wcześniej ale i tak się uśmiałam :-D
Dorota - 2009-02-10, 10:10

Niezłe :mrgreen:
Flippi - 2009-02-10, 11:17

Kocia, piękne :lol:
kociakocia - 2009-02-10, 11:23

:-)
hxxp://www.maxior.pl/film/120373/Netia_rozmowa_z_klientem

[ Dodano: 2009-02-16, 20:57 ]
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocaluj mnie jak Romeo piekną Julię...
- To znaczy jak?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak... Srak k....a! Czytaleś coś w ogóle kiedyś?!
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć Cię w dupę?


a tu mała rozrywka ;-P hxxp://www.bijamnieniemcy.pl/


- Problem z gumą! Pomóżcie! czy specyfiką gumy jest to że nietrzyma się ona na penisie? Czy każdy tak ma, czy tylko mój chłopak? On musitrzymać ją jedną ręką, bo mu spada! Wkurza mnie to, ale nie wiem, czy takwszyscy mają czy nie, bo to jest mój pierwszy partner. Dodam że spada mu nawetguma typu "close fit" Proszę o poważne odpowiedzi!

- Musi u nasady takim zipem spiąć.

- Albo cybancik na śrubkę.

- Proponuje posypać solą, ja tak sypię na schody i się nie ślizgam.

- Wydaje mi się, że po prostu źle ją zakłada.

- Na lewą stronę?

- Nie, do góry nogami.

- To może niech założy sobie tez na jajka.

- Uszyj mu szelki. Możesz inspirować się pasem do podwiązek.

- A może niech naciągnie z całej siły i rozciągnięte końcówki niech na tyłku nasupeł zawiąże.

- Załóż mu na palec może ten jest większy od jego małego.

- Spróbuj zmienić firmę gumek, nie wiem czego używacie

- Najlepiej na zimówki Stomil, te się nie ślizgają. Jeżeli to nie pomoże to łańcuchy.

- A z kolei mój chłopak używa rozmiaru xl i jeszcze jest za ciasna wpychamy dopołowy, a potem się nie da! Gdzie mogę kupić większe? Proszę o pomoc i poważneodpowiedzi!

- W Kauflandzie są worki jednorazowe 135 l. - polecam.

- Mój facet ma odwrotny problem .Nawet największa rozmiarowo prezerwatywa jestza krótka i za ciasna na jego penis.

- Pracujesz w stadninie w Janowie, czy innym malowniczym miejscu?

rosa - 2009-02-19, 13:25

kocia :mryellow: :mryellow:

Niemiec,Francuz i Hindus.
Komisja prowadząca rozmowę kwalifikacyjną, chcąc sprawdzić znajomość języka
angielskiego u kandydatów, poleciła, aby każdy z nich ułożył zdanie zawierające trzy słowa:

green, pink i yellow.

Na pierwszy ogień poszedł Niemiec:

- When I wake up I see yellow sun, green grass and I think to myself that
will be wonderful, pink day.

Jako drugi był Francuz:

- When I wake up I put my green pants, yellow socks and pink shirt.

Na koniec Hindus:

- When come back home I hear the telephone green green, so I pink up the
phone and say: Yellow!

Capricorn - 2009-02-19, 13:34

rosa napisał/a:

Na koniec Hindus:

- When come back home I hear the telephone green green, so I pink up the
phone and say: Yellow!


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: cudne cudne cudne

Jagula - 2009-02-19, 15:10

rosa dzięki za podniesienie mojej samooceny :-> nie dość ,że zrozumiałam to jeszcze się uśmiałam :mryellow:
angienunia - 2009-02-19, 17:07

Jasio przychodzi do apteki po tabletki na lepszy stosunek plciowy dla taty. Pani sprzedajaca lek ostrzega Jasia
- Jasiu, pamietaj, ze tatus ma brac 1 tabletke co 7 dni.
Jasio zadowolony przychodzi do domu. Niestety zapomnial co mial powiedziec i szybko powiedzial tacie:
- Tato, bierze sie 7 tabletek na 1 dzien.
Po tygodniu Jasio przychodzi do apetki i pani sprzedajaca sie go pyta:
- I co Jasiu? Pomogly tabletki tatusiowi?
- I to jeszcze jak! Mama w ciazy, siostra w ciazy, mnie dupa boli, a ojciec siedzi na dachu i rznie golebie :mrgreen: :mrgreen:

***

Mala zabka pyta sie mamy
- Mamo, a skad ja sie wzielam na swiecie?
- Bocian Cie przyniosl

***

Nauczycielka pyta sie Jasia.
- Jasiu, "Jestem Piekna." - jaki to bedzie czas?
- Czas przeszly, prosze pani.

Kitten - 2009-02-24, 17:53

Rozwaliło mnie to totalnie :mrgreen:


- Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...

:mrgreen:

Tobayashi - 2009-02-26, 14:03

Idzie blondynka ulicą, widzi przed sobą skórkę od banana i przerażona krzyczy:
- O nie, znowu się przewrócę.

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego:
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
- To olej.
- OK, no to oleję.

Blondynka do męża:
- Kochanie, czy Ty uważasz mnie za idiotkę?
- Nie, ale mogę się mylić.

[ Dodano: 2009-02-26, 14:04 ]
Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie:
- Ładny samochód, pewnie męża?
- Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.
- Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?
- Nie to od innego kochanka.
Zakonnica na chwilę zamilkła, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:
- Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?
- Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.
Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli. Nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:
- Siostro Łucjo, to ja ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.
Na to siostra wybucha:
- Niech sobie ksiądz te bombonierki w dupę wsadzi!

[ Dodano: 2009-02-26, 14:05 ]
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Ooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę.

malva - 2009-02-26, 19:45

Kitten napisał/a:
Rozwaliło mnie to totalnie :mrgreen:


- Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...

:mrgreen:


pusciłam dalej żarcik na psie fora ,hehe

Humbak - 2009-02-26, 22:54

Student skarży się właścicielowi, że w wynajmowanym pokoju są myszy.
- To niemożliwe!
- Proszę się przekonać na własne oczy!
Student wysypuje na środek pokoju okruszki. Wybiega jedna myszka, druga myszka, następnie rybka, potem jeszcze dwie myszki. Właściciel patrzy zbaraniały:
- Jakim cudem rybka?
- To znaczy sprawę myszy mamy ustaloną, przejdźmy teraz do wilgoci...

kociakocia - 2009-02-27, 08:37

Leśniczy napotyka na skraju lasu młodą dziewczynę.
- Nie boi się pani tak sama chodzić po lesie? Jeszcze ktoś panią zgwałci...
- Ooo, gdyby pan był tak miły... to już bym dalej nie szła...

Capricorn - 2009-02-28, 09:36

Najbardziej miażdżące odpowiedzi z teleturniejów

Najsłabsze Ogniwo)
Pytanie: Co jest zrobione z wełny?
Odp. Owca.

(Najsłabsze Ogniwo)
Pytanie: Jaką wspólną nazwę noszą popularny batonik i rzymski bóg wojny?
Odpowiedź: Snickers

(N.O)
Pyt: Jaką literę przypominają krzywe nogi?
Odp: L

(N.O)
P: Kogo pokonali Grecy w finale Euro 2004?
O: Nikogo. Wygrali.

P: Jakiego koloru jest sroka?
O: czerwono-żółta.

P: Ile par oczu ma mucha?
O: sto milionów

P: Rodzaj potwora?
O: Kangur.

(Familiada)
P: Potrawa z warzyw?
O: Kalafior.

P: Wymień soczysty owoc?
O: Banan.

(1z10)
P: Z czym można puścić zrujnowanego bankiera?
O: z dymem.

P: Z którego miejsca na Ziemi wszędzie jest na północ?
O: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

(N.O)
P: Kupa lub beczka?
O: (chwila ciszy...) - beczka!
P: nie, smiechu.

P: Jakim gazem były napełniane sterowce?
O: gazem musztardowym.

(F)
P: Kto spełnia życzenia
O: BYK.

(N.O)
P: Jakim językiem posługuje się większość mieszkańców czeskiej
Pragi?
O: Nie mam pojęcia.

(N.O)
P: Po jakiej orbicie krąży Księżyc wokół Ziemi?
O: Księżyc nie krąży wokół Ziemi.

P: Jak nazywa się najstarsze drzewo w Polsce?
O: Baobab.
P: Ja się nie pytam jakie zwierzątko ma pan w domu. Podpowiem,
że to jest dąb, proszę powiedzieć jak ma na imię.
O: Zenon.

(1z10)
P: Kto gra rolę Podstoliny w Zemście?
O: Janusz Gajos.

(1z10)
P: Jaka trwa teraz era geologiczna?
O: Atomowa.

(N.O.)
P: Jaka jest wspólna nazwa dla pocisku do kuszy i taniego wina?
O: Jabol.

(N.O.)
P: Kraj w Ameryce Południowej, który jest synonimem chaosu.
O: Harmider.

(N.O.)
P: Nazwa stworzenia, które może mieszkać w nosie.
O: Gil.
P: Widzę, że znasz się na tej dziedzinie, może wymienisz inne
zwierzę które mozna mieć w nosie?
O: (pewny siebie) - Koza!
P: Jesteś prawdziwym specjalistą w tym temacie.
( chodziło oczywiście o muchy w nosie)

P: Zwierzę na literę "M"?
O: Miś!

P: Zielony barwnik obecny w roślinach?
O: Mech.

(F)
P: Coś kwaśnego?
O: Kwas solny.

(1z10)
P: Ile skrzydeł mają pszczoły?
O: Pszczoły nie mają skrzydeł.

(1z10)
P: Nazwa miasta w Polsce, ryba, narzędzie stolarskie. Jaką
wspólną nazwę mają te trzy rzeczy?
O: STRUG!

(1z10)
P: Kto spotkał 7 krasnoludków - królewna śnieżka, czy śpiąca
królewna?
O: Sierotka Marysia.

P: Największy polski gryzoń?
O: Żubr.

(1z10)
P: Z ilu pieśni składa się biblijna księga Psalmów?
O: Z pieśni nad pieśniami.

(F)
P: Czym się bawią dzieci w piaskownicy?
O: Przewracają się.

(1z10)
P: Jak się nazywa zwierzę żyjące na ziemi, które osiąga 30
metrów długości?
O: Żyrafa.

(1z10)
P: W spodniach albo na świadectwie?
O: Pała

(Va Bank)
P: Mówimy tak, gdy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym
temacie.
O: Co to znaczy pieprzyć androny!

(VB)
P: Szkielet jakiego zwierzęcia często spotykamy w łazience?
O: Czym jest PIES.
(chodziło o gąbkę)

(1z10)
P: Czy diplodok żyje obecnie?
O: Tak.

(1z10)
P: Główni bohaterowie "Nocy i dni"
O: Jan i Bogumił.
P: To byłoby takie nowoczesne małżeństwo.

P:Jaką nazwę nosi najsławniejszy polski żaglowiec?
O: Kusznierewicz.

(F)
P: Co robią koty?
O: Skakają.

Amanii - 2009-02-28, 10:39

teraz ja padłam przez Ciebie Capri :) w najsłabszym ogniwie jeszcze było kiedyś:

P: jakie zwierze jest umieszczone na stroju batmana?
O: JAMNIK!

familiada:

P: więcej niż jedno zwierze?
O: owca
[druga osoba z rodziny]
P: wiecej niż jedno zwierze?
O: yyy.... LAMA?

to z neta znam. A kiedyś oglądaliśmy z Algiem jeden odcinek familiady i 3 takie kwiatki były:

P: przykład wypieku?
O: MIŁOŚĆ. (bardzo pewnym głosem)

i finał.. obie osoby poległy na tym samym pytaniu:

P: Broni innych
O: noże
[2 osoba]
O: ATOMOWA

Najwyżej punktowaną odpowiedzią był chyba adwokat :)

kociakocia - 2009-03-08, 09:55

Wszystkiego Paniom naj :-D hxxp://www.youtube.com/watch?v=36iNMV3_E8s :mryellow: :mrgreen: :mryellow:
fasola - 2009-03-08, 18:24

Wrzucałam też ten link na forum :)
Jest The Best :D :D :D

kociakocia - 2009-03-08, 18:39

fasola, stare, ale bardzo jare :-D
puszczyk - 2009-03-08, 20:30

Capricorn napisał/a:
1z10)
P: W spodniach albo na świadectwie?
O: Pała

umarłam ze śmiechu :mrgreen:

neina - 2009-03-08, 21:16

Jak juz bylo, to z gory przepraszam ;-)
-Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
>
> Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
>
> ...A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie..

Jak mężczyźni definiują podział obowiązków "pół na pół"?
> - Ona gotuje - on je, ona sprząta - on brudzi, ona prasuje - on gniecie...

Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
> - Hej... - mówi niewidomy - ale duży fotel.
>
> - W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
> Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
> - Ale duże kufle tu macie.
>
> - W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
> Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
> - Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
> Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
>
> - Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!

Izzi - 2009-03-09, 11:14

:lol: :lol: dobre
PiPpi - 2009-03-09, 22:32

Jak długo należy patrzeć życzliwym okiem na teściową?
- Dopóki się muszka ze szczerbinką nie zgra.

[ Dodano: 2009-03-09, 22:32 ]
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.

maharetefka - 2009-03-12, 12:24

Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet ?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć ?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM !
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana ?
- Fu hilo młymła !
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał ?
- No jah fo - fu hilo młymła.
:mrgreen:

Dorota - 2009-03-12, 12:38

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
kamma - 2009-03-12, 13:50

:mryellow: dobre :mryellow:
aina1985 - 2009-03-12, 14:39

dobre :-) tylko mnie nurtuje co to jest "młymło"
maharetefka - 2009-03-12, 19:08

to cos, co mozna kupic w sklepie miesnym :mrgreen:
mossi - 2009-03-12, 19:33

aina1985 napisał/a:
tylko mnie nurtuje co to jest "młymło"
mnie też :-P
pidzama - 2009-03-12, 19:54

aina1985 napisał/a:
dobre :-) tylko mnie nurtuje co to jest "młymło"

jak puściłam kawał dalej w pracy to pół biuro zadawało to pytanie też.. :mryellow:

maga - 2009-03-12, 21:06

Trzech kumpli rozmawia przy wódce jakby tu załatwić swoją teściową. Jeden mówi: "Kupię jej samochód, przetnę jej przewody hamulcowe to się zołza rozwali na pierwszym zakręcie"; drugi: "Kupie arszenik i wsypię jej do kawy - niech się męczy ździra" a trzeci: "a ja kupię kilka opakowań ibupromu, przeżuję wszystkie tabletki i zrobię z tego jedną wielką tabletkę ibupromu. Położę ją na stole w kuchni, teściowa wejdzie i powie - ojej, jaka duża tabletka ibupromu! A ja wtedy wyskoczę z szafy i jeb ją siekierą w plecy!"
PiPpi - 2009-03-12, 21:10

dżizas, maga, pięknie nawiązałaś do mojego klimatu ]:->
kasienka - 2009-03-12, 21:26

maga, ale absurd :mrgreen:
maga - 2009-03-12, 21:47

:mrgreen:
Amanii - 2009-03-12, 22:47

znałam to już, ale i tak płaczę ze śmiechu :D to tak jak słynny kawał z Batmanem i Robinem - ma kilka lat ale zawsze jak go słyszę to mam 15 minut śmiechawy :D

jakby ktoś nie znał, słynny kawał z Batmanem i Robinem:

Co mówi Batman do Robina, żeby ten wsiadł do Batmobilu?
- wsiadaj, Robin!

:lol: :lol: :lol:

Malati - 2009-03-13, 00:50

maharetefka, maga, :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow:
pidzama - 2009-03-13, 06:30

Panienka idzie po plaży. Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek.

Panienka pyta: Czy będę miała trzy życzenia?

Duszek: Nie, przykro MI ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.

Panienka bez wahania: To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chcę, żeby te Wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, i żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju I harmonii.

Duszek popatrzył na mapę i mówi: Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą od tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie...

Panienka pomyślała przez chwile i mówi: No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego który będzie mnie kochał szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, byl świetny w łóżku, byl wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie......
Duszek westchnął głęboko i powiedział: kurna pokaż mi jeszcze raz tę mapę.......
xxx
Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic, próbują po raz kolejny - nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Ku**a Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci jeszcze ta je**na żarówka
xxx
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić.
Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i
powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, kur*, to moja! Teraz idę po pańską!
xxx
Siedemnastoletnia Kasia mówi do rodziców:
- Jestem w ciąży...
Matka rwie włosy z głowy, ojciec łapie za flachę z barku i leje duszkiem w gardło.
- Czy ty wiesz chociaż z kim????
- Wiem, zaraz do niego zadzwonię...
Po pół godzinie pod dom podjeżdża Lamborghini Diablo, wysiada z niego facet pod 40, wita się z nimi i
- Wiem, że państwa córka jest w ciąży; moja sytuacja rodzinna nie pozwala mi ożenić się z nią, ale proponuje układ: jeżeli urodzi się dziewczynka, dostanie wille ze służbą, kilka samochodów i wpłacę milion dolarów na konto; jeżeli urodzi się chłopiec, zrobię go udziałowcem w moich fabrykach.
Natomiast jeżeli państwa córka poroni.... Tu energicznie wtrąca się
ojciec:
- Masz tu klucze do naszego domu!!! Przelecisz ją jeszcze raz!!!

neuro - 2009-03-13, 10:14

Pidzama -> buhahahaha. Z tym duszkiem dobre, doooobre :lol:
maharetefka - 2009-03-13, 10:55

pidzama, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
maga - 2009-03-13, 12:16

Amanii, widzę, że lubimy ten sam klimat :lol: Zadałam M pytanie o tego Robina a ten myśli, myśli i: "Wsiadaj Robin?" No i wyjemy ze śmiechu :lol:

W RPA podczas szalejącego apartheidu biały chciał wynająć pokój w hotelu. Ale w tych dla białych nie było miejsc. Próbował w tych dla czarnych, ale nie chcieli białasa u siebie. Wkurzył się, kupił paste do butów, wysmartował się nią i pokój wynajął. Poprosił w recepcji, żeby go obudzili o 6 rano. Dzwoni więc z rana telefon, facet wstaje, idzie do łazienki i próbuje zmyć z siebie tę pastę do butów. Szoruje, szoruje a tu nic... Cholerstwo nie schodzi. Wpadł w panikę, jedzie szczotą prawie do krwi, ale bezskutecznie. Leci więc spanikowany do recepcji, żeby sprawę wyjaśnić i co się okazało? Że to nie tego obudzili....

Malinetshka - 2009-03-13, 12:25

maga, :shock: ... :lol: :lol: :lol:
Flippi - 2009-03-13, 12:54

Oj, ja też lubię takie absurdalne kawałki :lol: Obśmiałam się z tego Ibupromu :mryellow:
Słynnego kawału o Batmanie i Robinie nie znałam, uprzejmie dziękuję :lol:

A tu podobny do tego od Magi:

Facet wraca w nocy do domu po ciężkiej imprezie, jest tak pijany, że nie rozbiera się, tylko wali się na łóżko w ubraniu i butach. Rano budzi się z potwornym bólem głowy.
Otwiera z wysiłkiem oczy i widzi, że leży głową w nogach łóżka, a jego obute stopy spoczywają na poduszce.
Mówi do siebie: Cholera, myślałem, że mnie głowa boli, a to buty mnie cisną!

Malinetshka - 2009-03-14, 11:21

Flippi, :mrgreen: :lol:
rosa - 2009-03-16, 09:20

na wesoły początek tygodnia :mryellow:

Co powiedział‚ huragan do palmy kokosowej?
- To nie będzie zwyczajne dmuchanie.

-----------------------------------------------------------------------------------------
- Co to jest opera?
- To jest takie coś, co się zaczyna o siódmej, a jak po
trzech godzinach popatrzysz na zegarek, jest siódma dwadzieścia.

-----------------------------------------------------------------------------------------

- Jak uprawiać seks, żeby nie było dzieci?
- Wysłać je do dziadków.

----------------------------------------------------------------------------------------

- Kiedy przychodzi starość?
- Gdy w aptece, kiedy prosisz o prezerwatywy sprzedawca pyta:
Zapakować na prezent ?

-----------------------------------------------------------------------------------------

Kobieta za kierownicą… jest jak gwiazda na niebie

- ty ją widzisz, ona ciebie - nie.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Naukowcom udało się skrzyżować złotą… rybkę z rekinem

- spełnia trzy ostatnie życzenia.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie
do przedszkola.
- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą… do drugiego.
- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą… do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają…
dzieciaka.
W końcu młody nie wytrzymał:
- Tato, zaliczamy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do
szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię!

-----------------------------------------------------------------------------------------

Tato! Tato! - wołają dzieci - Możemy sprzedać trochę twoich butelek
i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - pomruczał‚ sobie ojciec. - Co wy byście, dzieci,
jadły gdyby nie ja...

-----------------------------------------------------------------------------------------

- Cześć tato, wróciłem!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora
pyta:
- A gdzieś ty był?
- W wojsku tato...

-----------------------------------------------------------------------------------------

- synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia
- mama, ale tata siedzi w więzieniu...
- tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!

----------------------------------------------------------------------------------------
- Stary, mam do ciebie prośbę - nie przychodź do mnie więcej w
gości. Po twojej wizycie zginęły nam pieniądze.
- No coś ty! Chyba nie myślisz, że to ja !
- Eeee, wiem, że nie wziąłeś›, bo je potem znaleźliśmy. Ale wiesz,
niesmak pozostał.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Spotykają się dwaj kolesie.
- Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły
facet!
- Zdarza się tak w małżeństwach...
- Ale ja nie jestem żonaty!

* * * * * * * * *
Dostałem podwyżkę. Teraz zarabiam średnią krajową. Nie wiem tylko jakiego kraju.

* * * * * * * * *

Jeżeli pływanie wyszczupla, to co wieloryby robią źle?

* * * * * * * * *

Na studiach najbliżej 4.0 byłem po zdanej dyplomówce jak mnie na
izbę wywieźli…

* * * * * * * * *

Męski punkt widzenia: koszulka założona po raz ostatni tydzień temu
liczy się jako czysta.


* * *

Plemnik do plemnika:
- Poskaczemy w gumę?

Capricorn - 2009-03-16, 09:43

rosa napisał/a:


Co powiedział‚ huragan do palmy kokosowej?
- To nie będzie zwyczajne dmuchanie.



lowe rosa :D

Malati - 2009-03-16, 10:30

Inne okreśłenie na panią lekich obyczajów stojąca przy trasie?

Ssak leśny ;-)

Izzi - 2009-03-16, 10:35

Capricorn napisał/a:

lowe rosa :D
lowe lowe :lol: :lol:

[ Dodano: 2009-03-16, 10:35 ]
czarna96, :lol:

mossi - 2009-03-16, 12:04

rosa, dzięki :mryellow: szczególnie w poniedziałek mi to jest potrzebne!
Humbak - 2009-03-22, 22:15

hxxp://www.dilbert.com/strips/comic/1995-01-29/
Capricorn - 2009-03-24, 09:15

z forum muratora skopiowałam bezczelnie: ;-)

Cytat:
DEFINICJE ALTERNATYWNE:


Alkohol - Kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce powoduje zdecydowaną poprawę urody otoczenia zażywającego.

Apatia - Stosunek do stosunku po stosunku.

Bałagan - Przestrzeń zaaranżowana alternatywnie.

Ból głowy - Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.

Ciąża - Inaczej zemsta dyrygenta - nie chciała grać na flecie, to musi dźwigać bęben.

Czat - Program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje 20-letnią sexy blondynkę.

Dyplomata - Ktoś, kto potrafi powiedzieć ’spierdalaj’ w taki sposób, że poczujesz podniecenie w związku ze zbliżająca się wyprawą.

Ekonomista - Ekspert, który potrafi dzisiaj dokładnie wyjaśnić, czemu jego wczorajsza prognoza na dziś się nie sprawdziła.

Goła baba - Kobieta niespełna ubrana, kusząca swem powabem (jednym bądź wieloma) lub wręcz przeciwnie.

Harcerz - Dziecko ubrane jak kretyn, pod przywództwem kretyna ubranego jako dziecko.

Hardware - Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonować.

Idiota - Osoba inteligentna w sposób alternatywny.

Inflacja - Powód, dla którego musisz przeżyć ten rok za pieniądze jakie zarabiałeś w zeszłym.

Informatyk - Ktoś kto naprawi problem o którym nie wiedziałeś w sposób którego nie rozumiesz.

Intelektualista - Ktoś, kto jest zdolny ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.

Internacjonalizm - Miłość francuska polskiego anglisty z włoską germanistką na szwedzkiej amerykance w hiszpańskim hotelu.

Kac - Suszenie po zalaniu.

Kanibale - Ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku.

Kłamstwo - Najszczersza kobieca prawda.

Koleżanka - Osoba przeciwnej płci, która ma ‘to coś’ co powoduje, że absolutnie nie masz ochoty się z nią przespać.

Ksiądz - Osoba, do której wszyscy ludzie zwracają się ‘ojcze’ oprócz jego własnych dzieci, które używają zwrotu ‘wujku’.

Młotek - Kinetyczno-pneumatyczny autopotęgator mocy z naprowadzaniem trzonkowym.

Monogamia - Zdeprecjonowana poligamia.

Nanosekunda - Odcinek czasu jaki upływa pomiędzy zapaleniem się zielonego światła a naciśnięciem klaksonu przez faceta za tobą.

Niecierpliwość - Dwóch facetów wchodzi do ubikacji, jeden rozpina rozporek, a drugi zaczyna malować usta.

Nudziarz - Człowiek, który mówi gdy ja właśnie chcę mówić.

Obrzydliwość - Chcesz ucałować babcię na pożegnanie, a ona wysuwa język.

Optymista - Niedoinformowany pesymista.

Pesymista - Optymista z bagażem doświadczeń.

Piękno - Ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu.

Praca grupowa - Możliwość zwalenia winy na inne osoby.

Prawda - Przekonywująco powiedziane kłamstwo.

Psycholog - Ktoś, kto gapi się jedynie na innych ludzi kiedy atrakcyjna kobieta wchodzi do pokoju.

Ręka - Kostno-mięśniowy wysięgnik żurawiowy, chwytny i mobilny we wszystkich płaszczyznach. Zastosowanie różnorodne. U samców w liczbie pojedynczej zastosowanie szersze.

Rozwód - Słowo wywodzące się z łaciny. Oznacza wyrwanie genitalii przez portfel.

Samochód - Urządzenie mechaniczne służące do przemieszczania się w przestrzeni, a także jako wspomagacz samczy podczas okresu godowego. W rękach samic śmiertelna broń.

Sedes - Siedzenie dla mających gówno do roboty.

Statystyk - Ktoś, kto jest niezły z liczbami, ale brakuje mu charakteru aby zostać inżynierem.

Sumienie - To ten cichy głosik, który szepce, że ktoś patrzy.

Taniec - Wertykalna frustracja horyzontalnego pożądania.

Wieczność - Czas jaki upływa od momentu kiedy skończyłeś, do momentu kiedy możesz wyjść od niej z mieszkania.

Wrzask - Rozdarcie zewnętrzne.

Wsad dewizowy - Zagraniczny klient polskiej prostytutki.

Zamieszanie - Dzień ojca w haremie.

Zaraz - Robal powszechnie znany i powszechnie niewidoczny, jednocześnie określenie czynności, która nie znajdzie finału w czasie.

Tobayashi - 2009-03-24, 11:41

Dobre, dobre! Harcerz i dyplomata :mryellow:
Humbak - 2009-03-24, 12:04

Capricorn, harcerz jest bezkonkurencyjny :mrgreen:
Lavinia - 2009-03-24, 16:51

Dyplomata i ksiadz :lol: :mryellow:
iris - 2009-03-24, 17:29

Lavinia napisał/a:
Dyplomata i ksiadz :lol: :mryellow:

oj tak :mryellow:

jeszcze bałagan mi się podoba :mryellow:

Capricorn - 2009-03-24, 19:25

ostatnio gdzieś tu było "jak zaaplikować kotu tabletkę"

coś w ten sam deseń:

Cytat:
Przepis na ciasto (tylko dla mężczyzn) ;D

1' Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj
podłogę,
następnym razem uważaj!

2' Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je
o brzeg naczynia.

3' Wytrzyj podłogę, następnym razem bardziej
uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.

4' Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.

5' Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij
ubijać.

6' Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie
tyle potrzeba na szarlotkę.

7' Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy
dodawać mąkę.

8' Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem
do torebki.

9' Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do
miksowania.

10' Weź szybciutko prysznic!

11' Weź 4 jabłka i ostry nóż.

12' Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij
obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!

13' Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek więc
nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec
wskazujący i
środkowy.

14' Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z
ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.

15' Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę
bo jak zaschnie to nie domyjesz!

16' Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.

17' Po godzinie jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.

18' Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i
piekarnik.


Po tych przeżyciach nie pozostaje nic innego jak pójść do sklepu
i kupić coś z większą zawartością alkoholu

Humbak - 2009-03-24, 20:47

Znam inszą wersję części powyższego:

Optymista to ktoś kto sądzi że świat stoi przed nim otworem.
Pesymista wie jaki to otwór

Amanii - 2009-03-24, 21:37

A jak mowa o przepisach, to taki napisał kolega na innym forum:

Cytat:
Przepis na ciasto, ktore umiem zrobic (zaznaczajac, za dla mnie wazny jest sam proces tworzenia)

Składniki:
- 1 kostka masła
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 4 jajka
- 1 szklanka suszonych owoców
- 1 szklanka orzechów
- sok cytrynowy
- proszek do pieczenia
- butelka whisky (jak największa)

Sposób przygotowania:
Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź, czy whisky jest dobrej jakości. Dobra prawda? Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę itp. utensylia kuchenne. Sprawdź, czy na pewno whisky jest taka jak trzeba - by być tego pewnym, nalej jedną szklankę i wypij tak szybko, jak to możliwe. Przy użyciu miksera ubij kostkę masła na puszystą masę, dodaj łyżeszke sukru i ubijaj dalej. W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno taka jak czeba, bo może zwieczała. Najlepiej szklaneczką. Otfórz drugą butelkie jeźli czeba. Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i ubijaj mikserem. Sprawś jakoź wiski, żeby pootem gosie nie mufili sze trójnoca. Wszuś do miszki szyśką sul jaka masz w domu, czy so tam masz, szysko jedno so, f sumje fsale nie ma snaszenia so fszuśisz! Fypij skok sytryynowy, i sprawś jakoź wiski. Fymieszaj fszysko z oszechami i sukrem, fszyso jedno i frzudź monki ile moszesz, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache piesyka, ustaf na 350 ftofni, saaamknij źwiszki. Sprawś jakoś fiski sostanej od pieszenia siasta i iś spaśźźź

Lily - 2009-03-24, 22:02

Amanii, :lol:
Malati - 2009-03-24, 22:14

:lol: :lol: :lol:
neuro - 2009-03-24, 22:24

Capri, wymiatasz :mrgreen: :lol:
dynia - 2009-03-24, 22:37

Cytat:
Dyplomata - Ktoś, kto potrafi powiedzieć ’spierdalaj’ w taki sposób, że poczujesz podniecenie w związku ze zbliżająca się wyprawą.

Się normalnie spłakałam ze śmiechu no :lol:

Capricorn - 2009-03-29, 17:19

Laboratorium chemiczne. Blondynka pyta sie
brunetki
- Co robisz?
- Ekstrahuje... - odpowiada brunetka.
- Naprawde!? Zrob mi ze dwa..


*****


Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił pijany mężczyzna:
- Przepraszam czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna.
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie.
Kobieta krzyczy:
- Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?

bajka - 2009-03-29, 17:51

Capri- leżę i kwiczę :lol:
kasienka - 2009-03-30, 22:19

Amanii, poryczałam się...Z jaka finezją napisane, po prostu - perełka :)

Capri :D

Kreestal - 2009-03-31, 20:09

Czeskie błędy:


- Zamiast chleb krojony - kreb chlojony

- Kolega chciał się pochwalić, że umie czytać z ruchu warg, wyszło "umiem ruchać z czytu warg"

- Zamiast Hotel Forum - Fotel Horum

- Kiedyś gdzieś był taki drink, Chór Wujów, sami wiecie jak kończą się próby wymówienia takiej nazwy

- Pieczarki prosto z pieczarnika...

- Będę aucie w brałcie

- Zamiast bryła sztywna - sztyła brywna

- Ptak nasrakał - srak naptakał

- Jechałam "z Katowa do Krakowic"

- guma go żucia - żuma do gucia

- W opisie zdarzenia - "uraz skoku stawowego"

- Kumpel chciał kupić pizze w sklepie i zwrócił się do ekspedientki: "pida mi pani pozze?"

- Zamiast wspinać po słupie - słupać po spinie

- Zamiast puścić cichacza - czyścić puchacza

- Zamiast szalik i czapkę - czalik i szapkę

- Zamiast prąd kopnął - kop prądnął

- Kiedyś kolega opowiadał mi o Marcinie Kazikiewiczu

- Z urazówki: "uraz stawu kolejowego", "uraz klatki schodowej"

- Zamiast samolot - salomot

- Starsza pani odczytała nazwę hipermarketu "Auchan" jako "Ruchan"

- Zamiast lody wodne - wody lodne

- Zamiast śliwki suszone - suszki śliwkowe

- Zamiast krew mi leci - lew mi kreci

- Zamiast doić krowy - kroić dowy

- Przysięga wojskowa idzie tak:

"Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam
Służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej,
Bronić jej niepodległości i granic.
Stać na straży konstytucji..." i tak dalej.
Wyszło "Srać na staży..."

- SMS: Zamiast jak ci się spało kochanie - jak ci się srało kochanie

- Zamiast odbitki błyskawiczne - obiboki błyskawiczne

- Zamiast druk ścisłego zarachowania - druk ścisłego zaharowania

Capricorn - 2009-03-31, 20:35

och, kreestal :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ja czasem mam cały sezon na takie pomyłki. :D Pamiętam, jak kiedyś, nieopatrznie, w pociagu, weszłam w rozmowę ze współpasażerem, który to twierdził, że nowoczesnosć to wymysł szatana, że Bóg żąda od nas życia zgodnego z Biblią, a nie rozwoju. Chciałam mu powiedzieć, ze gdybyśmy żyli dosłownie jak w Biblii, to nadal smarowalibyśmy drzwi krwią baranka. Ale - wyszło mi: KRWI BARANKA DRZWIĄ! ryczeliśmy ze śmiechu aż do Poznania ;-)
kociakocia - 2009-04-02, 19:36

nie wiem czy juz tu było... Pani Potrzeba? Taksóweczka czeka! hxxp://www.youtube.com/watch?v=9XJ-BERVlSs&translated=1

hxxp://www.youtube.com/watch?v=buB5xvCotnw miodzio :mryellow:

Humbak - 2009-04-02, 21:52

hxxp://www.dziennik.pl/zycienaluzie/hity-internetu/article353016/Oto_najpopularniejszy_skecz_w_necie.html
Malati - 2009-04-04, 13:25

Humbak, :mryellow: :mryellow: :mryellow:
kasienka - 2009-04-05, 20:22

humbak, super :)
mandy_bu - 2009-04-05, 21:25

Humbak, :lol:
bodi - 2009-04-05, 22:11

humbak, dzięki, usmiałam się :)
z dilberta też :D

Malati - 2009-04-07, 23:37

Ewa w raju nie usluchala zakazu Stwórcy i za namowa weza zerwala jablko z drzewa. Za ten czyn zostala wraz z Adamem wyrzucona za brame raju. Na odchodne Ewa uslyszala glos z góry:
- Za ten czyn zaplacisz krwia!
Po kilku dniach Ewa natknela sie na tego samego weza, który ja namówil do zerwania jablka i mówi:
- Przez Ciebie teraz bede musiala placic krwia!
- Oj, nie marudz! - mówi waz. - Wynegocjowalem Ci to w dogodnych miesiecznych ratach.

Flippi - 2009-04-08, 08:40

Czarna96 :lol: no tak, teraz wszystko jasne...
Humbak - 2009-04-08, 23:25

Manager procesów usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę, którą czytała i powiedziała:
- "OK. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?"
Manager na to:
- "Może o logistyce?"
- "OK" - odpowiedziała - "To bardzo interesujący temat. Mam najpierw jednak pytanie: Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?"
- "Nie mam pojęcia." - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka odpowiedziała:
- "Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce, skoro temat zwykłego gówna przekracza Pańską wiedzę...?!?"

kamma - 2009-04-09, 10:05

Humbak, ała :lol: :lol: :lol:
Lavinia - 2009-04-09, 10:27

humbak- cudo! :-D
angienunia - 2009-04-09, 11:33

humbak, niezle xDD
Izzi - 2009-04-09, 13:34

Humbak :lol: :lol:

..najwidoczniej pan manager nie czytał książki o kupie :->

Humbak - 2009-04-15, 23:15

Zabawa dla mężczyzn z poczuciem humoru:
Podejść do ładnej dziewczyny i powiedzieć:
- Ma pani plamkę na swoim najpiękniejszym miejscu...
-... a potem obserwować, gdzie będzie szukać.

Flippi - 2009-04-16, 08:52

Humbak :lol: Z Tobą to chyba mają wesoło w domu ;-)
Tak się zastanowiłam, właściwie czemu tylko dla mężczyzn? A jakby tak facetowi powiedzieć, że ma plamkę na swoim najatrakcyjniejszym miejscu? He, he, chyba by długo nie szukał :mrgreen: A może jednak? Kto przetestuje? 8-)

Humbak - 2009-04-16, 10:37

Flippi napisał/a:
A jakby tak facetowi powiedzieć, że ma plamkę na swoim najatrakcyjniejszym miejscu? He, he, chyba by długo nie szukał
uaaa! to jest nawet lepsze od powyższego... :mryellow: :mrgreen: :mryellow:

Flippi napisał/a:
Z Tobą to chyba mają wesoło w domu
ze mną nie, ale z moim bratem tak, bo wszelkie pomysły mam od niego :-> ;-)
huanita - 2009-04-16, 11:17

Aż chyba przetestuje to na swoim :-D
Kreestal - 2009-04-17, 12:59

Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełna pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o  prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o  wielka sumę pieniędzy"...  Po długotrwałych dyskusjach pozwolono  starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan. 
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić. 
Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EURO.  Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości..
 
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy. 
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?" 
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się". 
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?". 
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe.  Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe! 
 
"Prezes zaśmiał się głośno i powiedział: 
"Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić." 
"Cóż, przecież powiedziałam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?" 
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy). Zakładam się, o 25 000 EUR, ze moje jaja nie są kwadratowe" 
 
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?" 
"Jasne",  prezes wykazał zrozumienie. 
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100- procentową pewność. Wygra ten zakład ! 
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku. 
Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25 000 EUR. 
Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe. 
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni. 
Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj. 
"No dobrze – odpowiedział prezes. - 25 000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć,  że chce się pani do końca przekonać." 
Starsza pani ponownie się nachyliła i  wzięła "piłeczki" w swoje dłonie. 
Wtedy prezes zauważył, ze prawnik  zaczyna uderzać głową w ścianę. 
Prezes pyta wiec kobietę: "Co się stało z tym pani  prawnikiem?" 
Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank". 

fasola - 2009-04-17, 19:48

Kreestal :lol: :lol: :lol:
Znam to, ale uśmiałam się, jakbym czytała to po raz pierwszy hahhaha :mryellow:

Biala - 2009-04-17, 19:55

Flippi napisał/a:
Humbak :lol: Z Tobą to chyba mają wesoło w domu ;-)
Tak się zastanowiłam, właściwie czemu tylko dla mężczyzn? A jakby tak facetowi powiedzieć, że ma plamkę na swoim najatrakcyjniejszym miejscu? He, he, chyba by długo nie szukał :mrgreen: A może jednak? Kto przetestuje? 8-)


Mój się spytał na którym z pięknych miejsc?

Flippi - 2009-04-19, 13:47

Biala napisał/a:
Mój się spytał na którym z pięknych miejsc?

Bystrzak ;-)

renka - 2009-04-24, 18:08

Kobieta usiadła na ławce parku, a tuz obok przysiadł się włóczęga, który zaczyna się do niej bezpardonowo zalecać.
- Na co pan sobie pozwala?! - woła z oburzeniem kobieta.
- W takim razie, co pani robi w moim łóżku?

kamma - 2009-04-24, 19:38

:lol: :lol: :lol:
puszczyk - 2009-04-28, 21:32

11 najglupszych przestepców w historii.

11.

Policjant wezwany z powodu zakłócania ciszy nocnej wchodzi wpierw do mieszkania pani, która zgłosiła hałas w sąsiedztwie. W pokoju zauważa dziesiątki rożnych doniczek z krzewami marihuany. Kobieta nieświadoma, że to marihuana mówi, "Czyż to nie wspaniałe, mój syn ma naprawdę zamiłowanie do roślin."

10.

W stanie South Dakota: Kobieta została aresztowana na zebraniu skautów w którym uczestniczył jej syn. W czasie oglądania pokazu przedstawionego przez policjanta w jaki sposób pies policyjny potrafi wyszukiwać narkotyki, pies ten wyczuł marihuanę w jej torebce.

9.

Colorado Springs: Facet wszedł do sklepu na rogu z shotgunem i zażądał wszystkich pieniędzy z kasy. Po tym jak kasjer włożył pieniądze do torby, złodziej spostrzegł butelkę szkockiej whisky na półce za ladą kasjera. Powiedział kasjerowi żeby włożył także butelkę szkockiej do torby, ale kasjer odmówił i powiedział „ nie dam ci bo nie wierzę, że masz ponad 21 lat.” Złodziej powiedział, że ma 21 lat, ale kasjer nadal mu odmawiał bo nie wierzył. W tym momencie złodziej wyciągnął swoje prawo jazdy z portfela i podał kasjerowi. Kasjer popatrzał i zgodził się, że faktycznie ma ponad 21 lat i włożył butelkę z alkoholem do torby. Po tym złodziej wybiegł ze sklepu ze zdobyczą. Kasjer zadzwonił na policję i podał imię i adres złodzieja, wcześniej przeczytawszy go na prawie jazdy. Złodziej został aresztowany 2 godziny później.

8.

Kobieta zgłosiła, że skradziono jej samochód, powiedziała także, że zostawiła w samochodzie swój telefon. Policjant zadzwonił na ten telefon i powiedział facetowi, który go odebrał, że przeczytał ogłoszenie w gazecie i chce kupić samochód. Umówili się na spotkanie i złodziej został aresztowany.

7.

San Francisco: Mężczyzna chcący obrabować Bank of America, poszedł do oddziału i napisał „To napad. Włóż wszystkie pieniądze do tej torby.” W czasie stania w kolejce do okienka, żeby móc dać tą notkę kasjerowi, zaczął się martwić, że ktoś mógł zauważyć jak pisze tę notkę i zadzwonić na policję zanim on dotrze do okienka. Opuścił więc Bank of America i udał się do innego banku po drugiej stronie ulicy. Po przeczekaniu kilku minut w kolejce, wręczył notkę kasjerowi. Kasjer przeczytał i zauważywszy masę błędów ortograficznych doszedł do wniosku że złodziej nie należy do najmądrzejszych i odpowiedział mu, że nie może zaakceptować takiego dokumentu bo został on wypełniony na arkuszu depozytowym Bank of America i że albo musi wypełnić druk depozytowy tego banku albo wrócić do Bank of America. Złodziej powiedział „OK” i wyszedł. Kasjer banku zadzwonił na policję, która aresztowała mężczyznę kilka minut później jak czekał w kolejce w Bank of America.

6.

Anglia: Kierowca nie zdając sobie sprawy został uchwycony na radarze drogowym mierzącym prędkość i jego samochód został sfotografowany. Otrzymał on później list z mandatem w wysokości 40 funtów i zdjęcie swojego samochodu. Zamiast zapłacić, wysłał na policję zdjęcie 40 funtów. Kilkanaście dni później, otrzymał list od policji, który zawierał inne zdjęcie...kajdanek. Kierowca grzecznie uiścił karę.

5.

Oskarżony o posiadanie narkotyków mężczyzna na procesie sądowym powiedział, że został przeszukany bez nakazu sądowego. Sędzia powiedział, że policjant nie potrzebował nakazu, gdyż „wypukłość” w kurtce mężczyzny mogła być bronią. „Nonsens” odpowiedział mężczyzna, który akurat miał na sobie tę samą kurtkę dziś w sądzie. Podał kurtkę sędziemu, żeby sędzia mógł ją obejrzeć. Sędzia znalazł paczkę kokainy w kieszeni i śmiał się tak bardzo, że zarządził 5 minut przerwy.

4.

Oklahoma city: Oskarżony mężczyzna był na procesie o napaść z bronią na sklep spożywczy , ale zwolnił swojego prawnika i miał zamiar bronić się sam. Robił całkiem dobrą robotę broniąc się sam dopóki menedżer sklepu nie zeznał że to on był złodziejem. Mężczyzna podskoczył i oskarżył kobietę o kłamstwa i powiedział „Powinienem był odstrzelić ci głowę”. Potem zamilkł na chwilę i dodał „Gdybym był tym, który tam był.” Sędziemu zajęło 20 minut, żeby skazać mężczyznę na 30 lat więzienia.

3.

21 letni chłopak podszedł do dwóch policjantów, którzy demonstrowali komputer policyjny dzieciom z sąsiedztwa. Gdy zapytał się, jak to działa, policjant poprosił o dowód tożsamości. Chłopak podał mu prawo jazdy. Kiedy policjant wprowadził dane do komputera na ekranie wyświetliła się informacja, że chłopak jest poszukiwany już 2 lata za napad z bronią.

2.

Para złodziei wpadła do sklepu muzycznego wymachując pistoletami. Pierwszy krzyknął „Nikt się nie rusza”, kiedy jego partner się poruszył, ten spanikował i ze strachu go zastrzelił.

1.

Mężczyzna kupił pudełko 24 bardzo rzadkich i bardzo drogich cygar. Ubezpieczył je przed pożarem i innymi rzeczami. W przeciągu miesiąca wypalił wszystkie cygara i zażądał od firmy ubezpieczeniowej odszkodowania. W żądaniu mężczyzna stwierdził że cygara zostały stracone „w serii małych pożarów.” Firma ubezpieczeniowa odmówiła zapłaty, cytując że mężczyzna skonsumował cygara w normalnym stylu. Mężczyzna wniósł sprawę do sądu i wygrał. Sędzia aczkolwiek powiedział że żądanie mężczyzny jest lekkomyślne ale to firma ubezpieczeniowa umożliwiła ubezpieczenie cygar od pożaru i nie zdefiniowała dokładnie jaki rodzaj pożaru jest nie akceptowalny. Zamiast długiego i kosztownego procesu, firma ubezpieczeniowa zgodziła się wypłacić mężczyźnie odszkodowanie 15000$ za cygara, które zostały stracone „w pożarach”. Po tym jak mężczyzna zrealizował czek, firma ubezpieczeniowa aresztowała go za 24 „podpalenia” (podłożenia ognia). Dowody z poprzedniej sprawy gdzie żądał odszkodowania zostały użyte przeciwko niemu i został on osądzony winnym umyślnego spalenia własnej ubezpieczonej własności i skazanym na 24 miesiące więzienia i grzywny w wysokości 24000$.

Ciekawostka: Anglia: smród sparaliżował pracę sądu. Uciążliwy zapach czosnku całkowicie sparaliżował pracę sądu w Bristolu zmuszając wszystkich prawników, sędziów i urzędników do opuszczenia budynku - czytamy na portalu WENN.Policja prowadzi śledztwo w sprawie nagrań z kamer przemysłowych, na których widać, jak niezidentyfikowany jeszcze mężczyzna oblewa grzejniki olejem czosnkowym.

maryczary - 2009-04-29, 12:33

puszczyk 8, 6 i 1 są najlepsze :lol:
Alispo - 2009-04-30, 21:16

Niezle sie usmialismy dzis,nasz wspanialy prezydent mial jakas mowe czy inne oredzie w tv;) a ze nastepny w programie byl film? "Oszustwo" to wlasnie sie wyswietlalo na dole ekranu :mrgreen:
W ogole jestem uhahana;) bo udal mi sie kawal i R.dostal poczta ode mnie zaproszenie na szczepienie przeciw wsciekliznie :-P /takie to pomysly przychodza do glowy w pracy przy okazji zawiadamiania roznych pieskow;) /

Humbak - 2009-05-13, 23:10

przeciętna amerykańska kobieta ma wymiary 90 - 60 - 90...

...ale oni liczą w calach... :-P

bojster - 2009-05-13, 23:28

Bardziej 60-90-60. :-P
maryczary - 2009-05-13, 23:40

Cytat:
Bardziej 60-90-60. :-P
zgadzam się i to jest przerażające i obrzydliwe, ale jak się jedzie na magdonaldach (tanich) i na fisz and chips to nie ma sie co dziwić :(
Humbak - 2009-05-14, 00:04

bojster napisał/a:
60-90-60.
oj to nie tylko w ameryce... :oops: :-P
puszczyk - 2009-05-21, 15:13

To się chyba nadaje do innego wątku. ;-)

0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.


Kobiecy orgazm ma 5 form:
1. Relaksacyjna: Ach, ach, ach.
2. Uległa: Tak, tak, tak.
3. Geograficzna: Tuu, tuu, tuuu.
4. Religijna: O mój Boże!
5. Kryminalna: Zabiję Cię, jeśli teraz przestaniesz!


Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?
Mąż na to:
- Nie chce ch...j stać, to nie będzie leżał na miękkim!


Trzech facetów rozmawia o tym, jakie pochwy mają ich żony. Porównują je do różnych miast. Pierwszy mówi, że jego żona ma jak Paryż: taka jest wspaniała, tętniąca życiem. Drugi mówi, że jego żona ma jak Londyn: zawsze taka mokra, troszkę tajemnicza. A trzeci chwilę myśli i dodaje, że jego żony jest jak... Bydgoszcz!
- Dlaczego?! Pytają tamci. A on na to:
- Dziura... po prostu dziura!

Facet w sexshopie
- Proszę mi pokazać tą dmuchaną lalę
- Proszę bardzo
- Kiedy ją wyprodukowano?
- W styczniu 2005
- E, to Koziorożec. Nie pasujemy do siebie

Przychodzi Józek do lekarza, rozpina rozporek, wyjmuje penisa i kładzie go na biurku. Zdziwiony lekarz pyta:
- I co z nim nie tak? Czy jest za mały?
- Nie, nie jest za mały.
- Czy jest za duży?
- Nie, nie jest za duży.
- A może pana boli?
- Nie, nie boli mnie.
- To co z nim jest?
- Fajny co?


Facet podczas podróży samochodem poczuł, że chce mu się siu-siu. Przy drodze nie było żadnego parkingu i po dłuższym czasie gdy nacisk na ścianki pęcherza się zwiększał postanowił zatrzymać się przy drodze. Tak zrobił, wyszedł z samochodu i poszedł do lasu. Rozpiął rozporek i z ulgą zaczął siusiać. Po kilku chwilach mówi do swojego penisa "No widzisz kiedy ty chcesz to ja zawsze staję".


Dlaczego króliki nie robią hałasu w czasie seksu?
- Bo mają puchate jajka.

Flippi - 2009-05-21, 15:23

Puszczyk :lol: :lol: :lol:
Józek u lekarza jest the best :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Bydgoszcz też niezła (hmm, mój absztyfikant właśnie bawi 8-) w Bydgoszczy :lol: )

rosa - 2009-05-22, 18:54

:lol: :lol: :lol:
Karolina - 2009-05-22, 19:19

Józek, Józek!!
Malati - 2009-05-22, 22:03

:lol: :lol: dobre :mryellow:
kasienka - 2009-05-24, 23:10

Józek towarzyszy nam codziennie ostatnio, zdaje się, że tekst "fajny, co?" wejdzie do naszego rodzinnego języka na stałe ;)

Dziś sister opowiadała mi kawał.


Pewien lord postanowił się wziąć kąpiel. Siedzi w tej wannie , siedzi, a pod drzwiami stoi wierny kamerdyner, czekając na wezwanie, co by podać ręcznik, lub cokolwiek.
Nagle lordowi zachciało sie puścić bąka. Myśli, myśli, i trochę się krępuje,m wiedząc, że pod drzwiami stoi ten kamerdyner. Ale w końcu stwierdził, "a, co tam."

Po chwili słyszy pukanie do drzwi, wchodzi kamerdyner z flaszką burbona. Lord zdziwiony, że nie chciał przecież żadnego burbona! A na to kamerdyner:
"jak to, wyraźnie słyszałem: Bob, bring the buttle of burbon" :-> (no trzeba to sobie szybko przeczytać ;) )

fasola - 2009-05-25, 21:59

kasienka napisał/a:
Bob, bring the buttle of burbon" :->
:lol: :lol: :lol: ]:->
Capricorn - 2009-05-25, 22:08

puszczyk napisał/a:

Facet w sexshopie
- Proszę mi pokazać tą dmuchaną lalę
- Proszę bardzo
- Kiedy ją wyprodukowano?
- W styczniu 2005
- E, to Koziorożec. Nie pasujemy do siebie



to mój od dawna ukochany dowcip :D

poughkeepsie - 2009-05-25, 22:17

mój otatnio ulubiony

Pzez las co tchu ucieka straszny wilk przed maleńkim ratlerkiem. Pytają go:
- Wilku, ty taki wielki, straszny, pan tego lasu, uciekasz przed takim
maleńkim ratlerkiem?
Wilka na to:
- Może i on maleńki, ale jaki ma zimny nosek.

kamma - 2009-05-25, 22:23

poughkeepsie, :lol: :lol: :lol: też go uwielbiam :)
ajanna - 2009-05-26, 13:22

Przychodzi informatyk do lekarza.
- Co Panu jest?
- Wątroba mi nawala.
- U mnie działa.

bojster - 2009-05-26, 13:32

Piękne! :mrgreen:

Przypomniał mi się:
Co robi informatyk gdy samochód odmawia mu posłuszeństwa?
Wysiada i wsiada ponownie.

poughkeepsie - 2009-05-28, 20:55

Dlaczego kobiety udają orgazm?
Bo myślą, że kogoś to obchodzi...

dynia - 2009-05-28, 21:15

poughkeepsie napisał/a:
Dlaczego kobiety udają orgazm?
Bo myślą, że kogoś to obchodzi...

Oj brutalne :mryellow:

sylv - 2009-05-29, 10:16

Dowcip kryzysowy:

Spotykaja sie dwaj wlasciciele firm:
- Sluchaj, ty swoim pracownikom jeszcze wyplacasz pensje?
- Nie.
- I ja tez nie.
- A oni i tak przychodza do pracy?
- No przychodza.
- U mnie tez.
- Sluchaj, a moze by tak pobierac oplaty za wejscie?

Capricorn - 2009-05-29, 12:43

sylv, genialne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
rosa - 2009-05-29, 14:19

sylv super :-) u nas w firmie baardzo na czasie :-/
sylv - 2009-05-29, 19:16

rosa napisał/a:
sylv super u nas w firmie baardzo na czasie

a tak postanowiłam go wkleić, jako że rano dostałam uroczego mejla o kolejnych cięciach socjalnych u nas. także jesteśmy na prostej drodze :/

ajanna - 2009-05-29, 21:21

:lol:
Tobayashi - 2009-06-05, 16:15

TEACHER: Maria, go to the map and find North America .
MARIA: Here it is.
TEACHER: Correct. Now class, who discovered America ?
CLASS: Maria.
____________________________________

TEACHER: John, why are you doing your math multiplication on the floor?
JOHN: You told me to do it without using tables.
__________________________________________

TEACHER: Glenn, how do you spell 'crocodile?'
GLENN: K-R-O-K-O-D-I-A-L'
TEACHER: No, that's wrong
GLENN: Maybe it is wrong, but you asked me how I spell it.
____________________________________________

TEACHER: Donald, what is the chemical formula for water?
DONALD: H I J K L M N O.
TEACHER: What are you talking about?
DONALD: Yesterday you said it's H to O.
__________________________________

TEACHER: Winnie, name one important thing we have today that
we didn't have ten years ago.
WINNIE: Me!
__________________________________________

TEACHER: Glen, why do you always get so dirty?
GLEN: Well, I'm a lot closer to the ground than you are.
_______________________________________

TEACHER: Millie, give me a sentence starting with ' I. '
MILLIE: I is..
TEACHER: No, Millie..... Always say, 'I am.'
MILLIE: All right... 'I am the ninth letter of the alphabet.'
________________________________

TEACHER: George Washington not only chopped down his father's
cherry tree, but also admitted it. Now, Louie, do you know why his
father didn't punish him?
LOUIS: Because George still had the axe in his hand.
______________________________________

TEACHER: Now, Simon, tell me frankly, do you say prayers before eating?
SIMON: No sir, I don't have to, my Mom is a good cook.
______________________________

TEACHER: Clyde , your composition on 'My Dog' is exactly the same as
your brother's. Did you copy his?
CLYDE : No, sir. It's the same dog.
___________________________________

TEACHER: Harold, what do you call a person who keeps on
talking when people are no longer interested?
HAROLD: A teacher.

Humbak - 2009-06-06, 01:00

Tobayashi, krokodyl i pies są boskie! :mryellow:
dżo - 2009-06-10, 15:03

>
> > Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić
> > zarówno cale noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana.
> > Pomyślała sobie, ze będzie się opierdalac. Siadła zatem zmęczona
> na
> > gałęzi drzewa, jedno skrzydło założyła sobie za głowę i odpoczywa
> > wymachując jedna nóżką. Nagle biegnie sobie ścieżką zając:
> >
> > - Co robisz sowa?
> >
> > - Nic. Opierdalam się.
> >
> > - A to tak można?
> >
> > - A nie widać?
> >
> > - To ja tez będę się opierdalac!
> >
> > Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedna łapkę pod
> > głowę i wymachuje nóżką. Przebiega drugi zając:
> >
> > - Co robisz zając?
> >
> > - Opierdalam się.
> >
> > - A to tak można?
> >
> > - A nie widać?
> >
> > - No widzę, widzę! To ja tez będę się opierdalac!
> >
> > Położył się zajączek kolo pierwszego zajączka. Leniuchuje. Położył
> > sobie jedna łapkę pod głowa i macha nóżką w powietrzu. Nagle zza
> > drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, Zjadł drugiego zająca,
> > oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę.
> >
> > - Hej sowa, Co robisz?
> >
> > - Opierdalam się!
> >
> > - A te dwa zające tez się opierdalaly?
> >
> > - Tak. A jakże.
> >
> > Wilk chwile pomyślał i do sowy:
> >
> > - No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opierdalac!

ajanna - 2009-06-10, 15:17

:lol:
Shaera - 2009-06-10, 16:24

Może i ja wrzucę parę kawałków... ;-)

Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt. ‘Co mój tata robi po pracy?’. Pisze Jaś, syn policjanta.
‘Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba będzie srać, bo czytać przecież nie umie...’

Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora…
- Eh, ta 6b! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to nie oni!
- Niech się pan uspokoi - mówi dyrektor - Może to naprawdę nie oni? Może to ktoś z innej klasy...?

Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu, że trzeba cierpliwie poczekać, bo pan doktor ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić faceta, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować…
- Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No… może za miesiąc… Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić - odkłada słuchawkę i udając, że dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta:
- Co pana do mnie sprowadza?
- Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon.

Zawody w piciu napoju narodowego. Komentator nawija…
- Na scenę wychodzi reprezentant Niemiec. Będzie pił wino z kufli... Pierwszy kufel, drugi, …, ósmy i złamał się, złamał się zawodnik niemiecki…
- Czekamy na drugiego! Jest! Pojawił się reprezentant Francji, będzie pił wino butelkami. Pierwsza, druga, …, piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski.
- I kolejny zawodnik! Na scenę wychodzi główny faworyt, zawodnik polski! Będzie pił bimber czerpakiem z wiadra. Pierwszy czerpak, drugi, …, piętnasty i złamał się, złamał się czerpak, zawodnik polski pije bimber prosto z wiadra…

Siedzi dwóch kumpli i sączą winko pod Pałacem Kultury w Warszawie. Patrzą, a tu zbliża się facet na motolotni. Nagle zamachał skrzydełkami, zawirował, przywalił w iglicę, spadł i się zabił. Na to jeden menel do drugiego:
- Popatrz, Zenek, kur**… Jaki kraj, takie zamachy terrorystyczne.

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje…
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- A kur**, kibel nowy stawiam, bo się stary rozje***.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opier**** naokoło i ch**.

Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę…
- No więc zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział profesor wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi…
- Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie?! - pyta profesor.
- Aa… to już jest drugie pytanie...

Jasio podejrzał, jak jego dziadek ‘załatwiał się’ za stodołą. Po chwili pyta…
- Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało?
Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi…
- To był ślimak.
- Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do hu** nie było podobne!

Idzie listonosz i widzi bacę…
- Baco, co tam robicie?
– Aa… misom...
- A co mieszacie?
– Aa… gówno z zimiom…
- A co z tego będzie?
- Listonos!
Listonosz się wciekł i poszedł do policjanta i mówi…
- Panie władzo, idźcie do bacy to wam powie, że z gówna lepi policjanta.
Policjant się wkurzył i poszedł do bacy…
- Baco, co tam robicie?
– Aa… misom…
- A co mieszacie?
– Aa… gówno z zimiom...
- A co z tego będzie?
– Aa… listonos…
- Jak to, to nie będzie policjant?
– Nii… za mało gówna!

Zajączek i niedźwiedź jechali pociągiem na komisję wojskową. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co? - spytał miś.
- F pofrzątku! - odpowiedział zając - Zfolniony. Bfrak ufzębienia!
Miś pomyślał chwilę, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrzątku! - odpowiada miś - Zfolniony! Plafkoftopie!

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego…
- Słuchaj, stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot sra mi na dywan.
- Jak to?
- No sra na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już, co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O, człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka. Pyta się…
- Ty, zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się…
- Ty, zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową…
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się…
- Ty, niedźwiedź, chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka…
- Ty, niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową…
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca…

Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie…
- A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
- A może dwie?
- Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
- No to psów nie weźmiemy.
- Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
- A może trzy?
- Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
- Możemy nie brać broni.
- W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
- A może weźmiemy jednak cztery?
- Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
- Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
- Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy.

Chłop u spowiedzi…
- Proszę księdza, przechowałem przez wojnę Żyda…
- Ależ to nie grzech, Bóg ci to wynagrodzi, dobrze zrobiłeś!
- Tylko, proszę księdza, ja od niego za każdą dniówkę brałem 100 dolarów…
- Oj, to źle. Ale to i tak dobry uczynek, że przechowałeś Żyda pod swoim dachem.
- Tylko jest jeszcze jedno, proszę księdza… Ja mu jeszcze nie powiedziałem, że wojna się skończyła…

Idzie sobie byczek drogą, nagle widzi za płotem piękna krówkę. Przeskoczył płot, podszedł do krówki i mówi…
- Witaj, krówko, jak masz na imię?
- Krysia Krzywa Nóżka, ale mów na mnie Krysia, bo nóżka mi się wyprostowała. A ty byczku jak masz na imię?
- Józio Wielkie Jaja, ale mów na mnie Józio, bo jaja na płocie zostały…

Żona pyta się męża, który wrócił z wywiadówki ich syna…
- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Jasia?
- ‘Co mówiła?’, ’Co mówiła?’ - to jesteś cała ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś, do której szkoły chodzi nasz syn…

Późnym wieczorem do drzwi mieszkania pewnej kobiety zadzwonił pijany mężczyzna…
- Przepraszam, czy ja tu mieszkam?
- Nie.
Po kilku minutach znowu dzwonek, a za drzwiami ten sam mężczyzna…
- Czy ja tu mieszkam?
- Nie!
Kilka minut później znowu dzwonek, ten sam mężczyzna i to samo pytanie. Kobieta krzyczy…
- Ile razy mam powtarzać, że pan tu nie mieszka!
- To pani mieszka wszędzie, a ja nigdzie?

Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsywać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi, wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę - za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spier****…

Wsiada pijany facet do taryfy.
Kierowca: dokąd jedziemy?
Facet: o so chodzi?
Kierowca: pytam Pana, dokąd jedziemy?
Facet: o so chodzi?
Kierowca: Jestem Pana kierowcą i chyba mam prawo wiedzieć, dokąd jedziemy?!
Facet: A ja jestem Pana pasażerem i chyba mam prawo wiedzieć, o so chodzi?!

Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - siedzi z dziewczyną. Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glacę.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glacę.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, kur**, dotknij mnie jeszcze raz to Ci je***! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glacę.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur**, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur**, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypier****, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Heniek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glacę napier*****, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

Króliczek do Misia:
- Słuchaj, misiek, idziemy dzisiaj na imprezę, trochę wypijemy, ale bardzo cię proszę, nie bij mnie później.
Następnego dnia rano króliczek budzi się cały poobijany, do Misia:
- Misiek, przecież mówiłem, żebyś mnie nie prał, dlaczego mnie tak strasznie skułeś?
- Jak wyzywałeś mnie od h…, wytrzymałem. Jak wyzywałeś moją rodzinę, wytrzymałem. Ale jak wróciliśmy do domu, walnąłeś kupę na moim łóżku, wbiłeś zapałki i powiedziałeś, że dzisiaj jeżyk śpi z nami, to nie wytrzymałem…

Student zdaje egzamin. Oczywiście nic nie umie. Załamany profesor pyta studenta:
- Czy wie pan, kto to jest student?
- No nie - odpowiada egzaminowany.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno pływające po jeziorze, które za wszelką cenę próbuje dotrzeć do wyspy zwanej magister.
- A czy pan profesor wie, kto to jest profesor?
- No nie.
- To ja panu powiem. To jest takie gówno, które jakoś, ale z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magister. Jeszcze z większym trudem, jakimś cudem, pokonało drogę do wyspy zwanej profesor, a teraz robi fale, żeby inne gówna nie mogły dopłynąć.

Roman był bardzo wesołym chłopakiem. Gdzie nie poszedł, tam go wyśmiali...

Mówi stary Szkot do synka:
- Skocz no, synku, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
- Sąsiad nie chce pożyczyć!
- A to kawał świni! Leć, synu, do szopy i przynieś naszą!

Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale, niestety, zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, kur**! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło.

Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z toalety dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: `Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło`. Jak pomyślała, tak zrobiła... Nagle z toalety słychać przeraźliwy krzyk:
- O Boże! Ratunku!
Wystraszona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą:
- Uff...! A już myślałem, że mi oczy pękły!

Przewodnik oprowadza grupę turystów z Japonii po Krakowie.
- To jest Barbakan... Budowano go przez 5 lat...
- 5 lat??? U nas wybudowano by w 2!!!
Idą dalej:
- To jest kościół Mariacki... Budowano go przez 12 lat...
- 12 lat??? U nas by go zrobili w 4 lata!
Idą dalej:
- To są Sukiennice... Budowano je przez 7 lat...
- 7 lat??? U nas wybudowaliby w ciągu roku!!!
Idą dalej, dochodzą do Wawelu. Przewodnik milczy.
- A co to takiego???
- Nie wiem, wczoraj jeszcze tego nie było....

Mąż wraca do domu i od progu krzyczy:
- Kochanie, trafiłem ‘6’ w totolotka!
Żona siedzi bez żadnej reakcji.
- No, kochanie, nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci!
A żona smutnym głosem:
- Mamusia mi zmarła.
A mąż na to:
- O kur**! KUMULACJA!!!

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój ‘pierwszy raz’:
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się, jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie, po prostu leciałem i srałem...

Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok, ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego: ‘CCNWCMKJ DMJSINS’. W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę, pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd pan wiedział, co tu jest napisane?
Na to pan Czesiu:
- Aa..., to mój znajomy lekarz napisał: ’Cześć, Czesiu, nie wiem, co mu kur** jest, daj mu jakiś syrop i niech spier****’.

Pacjent przychodzi do psychoterapeuty:
- Mam ostatnimi czasy, panie doktorze, problemy z postrzeganiem świata.
Doktor wyciąga z szuflady reprodukcję obrazu ‘Trzej bohaterowie’ i pyta:
- Co pan tu widzi?
- Widzę trzech pedałów.
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Stoi trzech mężczyzn, żadnej kobiety, nie może być inaczej - to pedały.
Z drugiej szuflady doktor wyciąga obraz lecącego klucza żurawi.
- A co teraz pan widzi? - pyta.
- Klucz lecących pedałów.
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Lecą, a każdy każdemu w dupę zagląda...
Doktor zafrasowany chowa obrazki i pyta:
- A jak mnie pan postrzega?
- Według mnie, pan też pedał!
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Siedzi sobie pan tutaj, obrazki pedałów ogląda...

Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobry?! Własnej dupy nie poznajesz?

Wnuczek do babci:
- Babciu, widziałaś może moje tabletki? Takie z napisem LSD...
Babcia do wnuczka:
- A tam, pier***** twoje tabletki! Widziałeś tego SMOKA w kuchni???

Eh, starczy tego dobrego... :->

Malati - 2009-06-10, 18:18

Shaera, :lol: :lol: :lol: :mryellow: :mrgreen:
Capricorn - 2009-06-10, 18:33

Cytat:
Żona pyta się męża, który wrócił z wywiadówki ich syna…
- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Jasia?
- ‘Co mówiła?’, ’Co mówiła?’ - to jesteś cała ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś, do której szkoły chodzi nasz syn…


no z życia wzięte, znajoma poprosiła męża, zeby ten ją wyręczył i córkę do szkoły rano podwiózł. jadą, jadą - i córka pyta: "dlaczego tu skręcasz? (w kierunku jej starej podstawówki). Przecież ja chodzę do gimnazjum!"
Na to jej tatuś: "Cooooooooooooo?" a za chwilę: "A gdzie jest gimnazjum?"
Dziewczynka była wtedy w drugiej klasie gimnazjum, tatuś bynajmniej nie był emigrantem ;-)

rosa - 2009-06-10, 19:42

jeżyk mnie powalił :lol: :lol: :lol:
Malati - 2009-06-10, 20:00

a mnie kot plus papier ścierny :mrgreen:
bojster - 2009-06-10, 20:46

rosa napisał/a:
jeżyk mnie powalił :lol: :lol: :lol:


A mnie się najbardziej podobało jak się łysy zjeżył. :P

rosa - 2009-06-10, 21:13

łysego znałam wcześniej, jest cudny :mryellow:
Amanii - 2009-06-10, 22:16

obrazki pedałów :lol: :lol: :lol: :lol:
Shaera - 2009-06-10, 23:09

Capricorn napisał/a:
(...)no z życia wzięte, znajoma poprosiła męża, zeby ten ją wyręczył i córkę do szkoły rano podwiózł. jadą, jadą - i córka pyta: "dlaczego tu skręcasz? (w kierunku jej starej podstawówki). Przecież ja chodzę do gimnazjum!"
Na to jej tatuś: "Cooooooooooooo?" a za chwilę: "A gdzie jest gimnazjum?"
Dziewczynka była wtedy w drugiej klasie gimnazjum, tatuś bynajmniej nie był emigrantem ;-)

Noo... wiem coś o tym ;-) Z własnego doświadczenia. Dojeżdżałyśmy z qmpelą do liceum (inne miasto) i pewnego razu jej tatko zaproponował, że nas po drodze - jechał po narzędzia na warsztat, czy coś; okazało się na końcu, że z rana to załatwił - podwiezie (kiedyś od czasu do czasu podwoził nas do gimnazjum). No dobra, jedziemy, jedziemy, przekonane, że jedzie po te narzędzia, a potem zawróci do szkoły, a tu nic. Zawiózł nas prawie pod nasze byłe gimnazjum. Prawie, bo tak na półmetku qmpela mówi do niego: - Gdzie my jedziemy? A on: - No do szkoły... :-> No to my w śmiech :lol: Oczywiście zawiózł nas potem do tego liceum ;-) Heh, tak to jest, jak się czegoś nie domówi :-P

Kitten - 2009-06-11, 02:28

afterglobalista - osobnik trudniący się walką z Babilonem szeroko pojętym, ale działający tylko po: po zmierzchu, po paru głębszych, po powrocie z pracy w multikorporacji

anoreksio - bardzo chudy pies

aportament - luksusowa psia buda

bagaźnik - efekt miniaturyzacji w branży motoryzacyjnej: innowacyjne połączenie schowka i karburatora

bagnetofon - wielofunkcyjna broń szwajcarskiej produkcji inspirowana twórczością Monty Pythona; w skład zestawu wchodzą: sztylet, strzelba oraz odtwarzacz najśmieszniejszego kawału świata

bajtopisarz - programista

bananalny - szlaban na kakao

bezblożnik - dziwak, który nie założył sobie webloga

bełcikowe - zapomoga na alkohol dla patologicznej matki

Bieżniew, Leonid - słynny radziecki sprinter

buddyń - japoński deser

byletrystyka - literatura piękna, ale bez przesady

Chrustmas - Tłusty Czwartek

Combain, Kurt - amerykański muzyk słynący z gigantycznej mocy przerobowej w konsumpcji destylatów pochodzenia zbożowego; brak słowiańskiej duszy doprowadził go do przedwczesnej śmierci z powodu przedawkowania

czarakter - usposobienie godne wiedźmy

damokracja - matriarchat

delikasety - taśmy magnetofonowe z łagodną muzyką relaksacyjną

dyreaktor - wybuchowy przełożony

ekskremum - największe gówno jakie można sobie wyobrazić

ekwipunk - trampki, światopogląd, jabłko

emoroidy - schorzenie polegające na mimowolnym uzewnętrznianiu się emocjonalnym

Europa da się ubić - program rozrywkowy w TV Trwam

ewanglista - natchniony pasożyt

floroform - roślina o właściwościach nasennych

fortepain - instrument do zadawania bólu znaczącą liczbą decybeli

glebogrzarka - osoba z tendencją do przesiadywań na ziemi

Gruda Berta - niespotykanie wielka gruda, np. ziemi

gwałtobus - autokar z przygodami na zakręcie

Hulandia - kraj chucią i rozpustą płynący

inwigiliacja - podsłuchiwanie uszkiem w barszczu

Kantowice - światowa stolica robienia w bambuko

kanttata - ojciec-oszust; priestidigitator

klikier - osoba nabijająca statystyki oglądalności strony, klikalności bannera bądź udziału w ankiecie na stronie internetowej, działająca z inspiracji autora

krolopie indyjskie - narkotyk podawany małoletnim chórzystom w Poznaniu

kserokoparka - urządzenie do drążenia bliźniaczych dołów

kubic - polski fan sportów wyścigowych

kuprofilia - chorobliwa skłonność do oglądania się za tylnymi częściami ciała;

kuprofil - człowiek dotknięty kuprofilią

kurzynka - paląca krewna

luteratura - ogół tekstów odwołujących się do luteranizmu

ładowyrka - osoba utrzymująca łóżko w nienagannym porządku

magentofon - różowy kaseciak

magyaryna - węgierskie smarowidło do kanapek

mailonka - spam

mętalność - umysłowość moralnie podejrzana

miauzoleum - miejsce, gdzie przychodzą umierać koty

modłoch - kupa wiernych

mokrokosmos - podwodny świat

natrend - osoba uporczywie forsująca stosowanie modnych rozwiązań

nianja - opiekunka do nadpobudliwego dziecka

obszczymruki - małomówne pijaczynki

orężada - wojna

orgiestra - zespół grający na instrumentach płciowych

patalogia - teoria powstawania sytuacji patowych

Penelipa - niewierna żona

perzydent - głowa państwa ze skłonnością do zacietrzewień

petrozaur - mityczny potwór żywiący się ropą naftową, którego wyhodował sam wujek Sam

piechór - pielgrzymka

pojedymek - papieros po posiłku

popiełóżko - miejsce odpoczynku prawosławnego duchownego

pseudokibić - talia transwestyty

pyrogi - pierogi z farszem ziemniaczanym; ruskie

pyłkarz - alergik

różnanie - nierówność

Rutinoscrobin - popularny środek wczesnoporonny

rypsodia - kilkuczęściowa pieśń o upadku

rżyser - ktoś, kto często się śmieje jak głupi do sera

salomonella - najsprawiedliwsza bakteria świata

samochłód - zamrażarka

sapardheid - dyskryminacja przy rozdziale środków pomocowych z UE

satanna - odzież używana przez sługi Szatana

semenarium - bank nasienia

sexposé - 1. pozycja łóżkowa
2. przemówienie uwodzące tłumy

stupident - akademicki matoł

szympańska zabawa - forma rozrywki charakteryzująca się atakami małpiego rozumu

tatułaż - człowiek łażący na koncerty zespołu Tatu

Tereferentiew, Nina - kobieta grająca na nosie płatnikom abonamentu RTV

towarzywo - drętwe towarzystwo

Trujmiasto - Katowice, Ruda Śląska, Zabrze

trupier - przestępca mordujący zwycięzców w kasynie

Turniej Czterech Stoczni - międzynarodowe zawody w budowaniu okrętów

utytłowany - wielokrotnie obrzucony i umorusany błotem

Wsuwałki - stolica polskiej kuchni

wykojeleniec - człowiek niezaakceptowany społecznie w Jeleniej Górze

Wytykan - światowe centrum piętnowania i potępiania

zadużenie - od: „nie za duże” - coś małego, przelotnego, niezbyt silnego

zajęczyny - uroczysty obiad, podczas którego niefortunny adorator otrzymuje czarną polewkę i jest mu z tego powodu bardzo smutno

zakiepanka - popielniczka

zakład pogrzybowy - izba wytrzeźwień psychedelicznych

zaszkocenie - nagły atak skąpstwa

Wiele więcej neologizmów na stronie Bibart.info
Źródło: hxxp://www.bibart.info/bibula/neo.php

ikkunaprinsessa - 2009-06-11, 13:34

Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
-Jestem taki dumny z mojego syna. zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem a następnie prezesem firmy. Stał się taki bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
-Ja też jestem bardzo dumny z syna. zaczął pracę jako steward w samolocie. Niedługo potem stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dziś jest tak bogaty, że przyjacielowi na urodziny kupił mały dwusilnikowy samolot.
Trzeci opowiada:
-Nie wyobrażacie sobie jaki ja jestem dumny z syna. Studiował inżynierię, otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że przyjacielowi podarował cudną willę z basenem 1500 m kw.
Tymczasem wraca czwarty i pyta o czym rozmawiali. Odpowiadają, że o synach i pytają od razu o jego syna.
-Mój syn jest gejowskim żigolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów, w ten sposób zarabia nażycie.
Przyjaciele:
-biedaczek, co za nieszczęscie!
-jakie nieszczęście! cudownie mu się żyje. Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny dostał od swoich klientów mercedesa, prywatny samolot i willę z basensem. a wasi synowie co robią ciekawego?
:-P

Alispo - 2009-06-11, 13:50

W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki.
Do domu przyszło wielu znajomych aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji.
Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie, przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać, zdjął okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca:
- Ja bym zostawił tego.

Amanii - 2009-06-11, 14:22

Kitten - jestem pozamiatana :D najbardziej przypadł mi do gustu znany z autopsji EKWIPUNK :D Geniusz :D
Flippi - 2009-06-12, 09:51

Oj, tego mi było trzeba :lol: Obśmiałam się po pachy :lol: :lol: :lol:
YolaW - 2009-06-12, 22:50

Alispo, :lol:

A ja zpodam taki:
Wchodzi małe dziecko do kuchni nad ranem i widzi obcego faceta buszującego w lodówce. Pyta więc niewinnym głosikiem:
- Czy ty jesteś moim nowym babysitter?
Facet odpowiada:
-Nie, ja jestem Twoim nowym motherfucker.

kamma - 2009-06-13, 09:17

YolaW, no nie :lol: :lol: :lol:
Malati - 2009-06-13, 09:18

YolaW, :mryellow: :mryellow:
Shaera - 2009-06-13, 15:20

Ale się naczytałam dzisiaj tych Waszych dowcipów :lol: Całe 25 stron :shock: Dorzucę pewien bezplanik. Po raz pierwszy przeczytałam go ładnych parę lat temu, chociaż myślę, że i Wy się z tym spotkałyście(liście) ;-) Dla tych, którzy nie czytali - wklejam :mryellow:

Nigdy nie wyjmuj...
Częstą przyczyną dreptania jest duplikanckie wiszenie na krawędzi ziemniaka. Przy odpowiedniej dawce szczęścia można nawet odkryć część bardzo ważnej dla istnienia ludzkości pozłacanej agresywności ostrza piły elektrycznej. Jednak częściej widzi się w użyciu bezprzewodowe (!) uchwyty do przytrzymywania zębów podczas drapania się po stopie. I w tym momencie pewnie zadasz pytanie, czy można pozbyć się tego bólu głowy, nie stosując aluminiowych radiatorów. Czasami bywa to możliwe, ale radzę wcześniej zasięgnąć opinii murarza, gdyż zaprawa często może się rozkruszyć przy nieco mocniejszym ściśnięciu kombinerek.
Z powyższego fragmentu można wnioskować, że skupienie światła na czole może spowodować biegunkę nawet u największego i najzdrowszego słonia. Jest to przykre, szczególnie dla hodowców bydła, bo słoniową srakę leczy się chomikami. Potem futro takiego indyka można wykorzystać przy wybieraniu czcionki do napisania skierowania do psychologa.
Czasami jednak latarnie przestają świecić i nie można już dokończyć dojenia krowy. W takich przypadkach zaleca się natychmiastową pomoc zaprzyjaźnionego św. Mikołaja, który nawet w najtrudniejszych chwilach potrafi zdobyć się na obranie cebuli.
Powyższy tekst miał uświadomić niedowiarkom, że możliwa jest wyprawa za granicę bez wcześniejszego woskowania nart. Bez przesady można stwierdzić, że żaby też skaczą z firanek. Wystarczy tylko bardzo chcieć to zobaczyć i wlać do studni pół kilo roztopionej mąki (to zaklęcie nie działa). Czas już zakończyć ten scenariusz, ale warto napisać końcową poradę: nigdy nie wyjmuj nietoperza z szafki, bo w tej grze możesz zginąć od jednego strzału z miotły. :lol: :lol:

Kreestal - 2009-06-16, 01:08

Prawdy życiowe

1. Nie dyskutuj z gościem, który ma nad tobą pół litra przewagi...
2. Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie uczucie strachu.
3. Życie jest jak bieg na sto metrów - będziesz się spieszyć, prędzej znajdziesz się na mecie.
4. Życie to chytra sztuka. Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy.
5. Jak mawiają daltoniści: Życie jest jak tęcza: raz białe, raz czarne.
6. Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie ma ten
otwór.
7. Regulacje są dla idiotów. Geniusze potrafią żyć w chaosie.
8. Najlepsze w dwuznacznej propozycji jest to, że oznacza tylko jedno.
9. Myślę, że jestem, więc jestem. Tak myślę.
10. Nie dostaniesz drugiej szansy, by zrobić dobre pierwsze wrażenie.
11. Człowiek 30% swego życie przesypia; przez pozostałe 70% marzy, żeby się wreszcie
wyspać.
12. Kobieto! Akceptuj mężczyzn takimi, jacy są. Innych nie ma.
13. Im większe piersi, tym trudniej zapamiętać twarz.
14.Matematyka jest jak kobieta. Trzeba ją umieć wykorzystać, a nie zrozumieć.
15. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.
16. Blondynka jest przeciwieństwem psa. Pies wszystko rozumie, ale nie może nic
powiedzieć.
17. Statystycznie kobiety żyją dłużej od mężczyzn, bo nie mają żon !

neuro - 2009-06-16, 09:33

Kreestal :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Lily - 2009-06-16, 10:23

Kreestal napisał/a:
2. Jeśli się boisz utyć, wypij przed jedzeniem setkę. To usunie uczucie strachu.
:D
Shaera - 2009-06-16, 16:29

Kreestal, znam, te prawdy są świetne :lol:
arahja - 2009-06-16, 21:31

Humbak napisał/a:
Zabawa dla mężczyzn z poczuciem humoru:
Podejść do ładnej dziewczyny i powiedzieć:
- Ma pani plamkę na swoim najpiękniejszym miejscu...
-... a potem obserwować, gdzie będzie szukać.


A gdyby tak ze słodkim uśmiechem patrząc prosto w oczy odpowiedzieć: ojej, a może pan ją zetrzeć? :mrgreen:
Oczywiście tylko jeśli delikwent spełnia nasze wymogi wizualne :lol:

topcia - 2009-06-16, 22:21

arahja napisał/a:
ojej, a może pan ją zetrzeć? :mrgreen:

:lol:

Humbak - 2009-06-17, 11:37

arahja napisał/a:
ojej, a może pan ją zetrzeć?
już widzę minę jegomościa gdyby faktycznie takowa plamka u nas istniała...
arahja - 2009-06-17, 17:44

Humbak napisał/a:
już widzę minę jegomościa gdyby faktycznie takowa plamka u nas istniała...


zależy gdzie by istniała ;)

bojster - 2009-06-18, 00:33

Z życia Służby Zdrowia...


Nasza medycyna niejednokrotnie może pochwalić się znacznymi osiągnięciami, czego świadectwem mogą być poniższe fragmenty historii chorobowych:

1. Pacjent ma dwoje nastoletnich dzieci, lecz poza tym nie wykazuje objawów choroby psychicznej.

2. Pacjent uskarża się na ból w klatce piersiowej po ośmiu miesiącach leżenia na lewym boku.

3. Podczas badania kolano było zaczerwienione i obrzęknięte, a na drugi dzień zniknęło.

4. Pacjentka nieustannie szlocha i płacze, wygląda także nieco depresyjnie.

5. Pacjentka cierpi na depresje od czasu pierwszej wizyty u mnie w 1996.

6. Wyjątek z wypisu ze szpitala: Żywy, ale bez mojego zezwolenia.

7. Wyglądający zdrowo zgrzybialy 70-letni mężczyzna, wysoce sprawny umysłowo, zaawansowany Alzheimer.

8. Pacjent odmówił sekcji.

9. Denat twierdzi, że nie miał poprzednich historii samobójstw.

10. Pacjent twierdzi, ze białe krwinki zostawił do badania w innym szpitalu.

11. Historia medyczna pacjenta wygląda zdumiewająco dobrze, przybrał jedynie na wadze 20 kg w ciągu trzech ostatnich dni.

12. Pacjent miał na śniadanie kanapki, a po południu anoreksje.

13. Notatka z konsultacji: Tak miedzy nami mówiąc, powinno nam się udać zapłodnić tę pacjentkę.

14. Ponieważ pacjentka nie może zajść w ciążę z mężem, powinniśmy za niego nad nią popracować.

15. Pacjent nie ma czucia od palców stóp w dół.

16. Przebywając na intensywnej terapii pacjentka została przebadana, prześwietlona i wysłana do domu.

17. Skóra pacjenta pozostała sucha i wilgotna.

18. Pacjent uskarża się na okazjonalne, ciągłe i nieprzerwane bóle głowy.

19. Pacjent wykazywał pełną przytomność i współpracę i nie odpowiadał na pytania.

20. Pacjentka stwierdziła, że na zatwardzenie cierpiała przez większość życia do momentu rozwodu.

21. Badanie rektalne (analne) ujawniło powiększoną tarczycę.

22. Obie piersi są równe i reagują na światło.

23. Badanie genitaliów wykazało, że pacjent był pochodzenia żydowskiego, ponieważ był oberżnięty.

24. Skóra: nieco blada, ale obecna.

25. Badanie bioder wykonano pacjentce wieczorem w łóżku.

26. Pacjent był skonsultowany także przez dr A., który stwierdził, że powinniśmy usiąść na tyłku i zgodzić się z jego diagnozą.

27. Pacjentka nie odczuwa sztywności ani dreszczy, choć jej mąż twierdzi, ze ostatniej nocy była wyjątkowo gorąca w łóżku.

kasienka - 2009-06-18, 01:32

bojster, dzięki :) Trzeba mi było jakiegoś pozytywnego kopa na wieczór :)
Kreestal - 2009-06-18, 01:47

Wszystkie 27 punktów, zwalają z nóg a szczególnie "Pacjent odmówił sekcji" :lol:
Ewa - 2009-06-18, 06:47

bojster, o mamo, dzieci patrzą na mnie głupio czemu ja ryczę :mrgreen:
Humbak - 2009-06-18, 10:22

fantastyczne! :lol:
Karolina - 2009-06-18, 10:37

bojster napisał/a:
Obie piersi są równe i reagują na światło.

:lol: :lol: :lol:

Capricorn - 2009-06-18, 10:53

wszystko mnie boli ze śmiechu :D ciekawe, jak mnie opiszą w dokumentacji medycznej :D
Shaera - 2009-06-18, 16:15

Punkty 2, 3, 8 i 10 w/g mnie rządzą :lol:
Tobayashi - 2009-06-30, 23:49

To ja się nie dziwię, czemu tak długo nikt nie wrzucił nowych dowcipów - bojsterowe są bezkonkurencyjne :mryellow: Mimo to jednak wrzucę kawał o myszkach, bo wydawał mi się smieszny (zanim przeczytałam historie chorobowe).
Siedzą sobie dwie myszki polne przy worku ziarna w stodole i jedna mówi:
- Wiesz, poznałam wczoraj super faceta, jest taki przystojny, inteligentny, doskonale się dogadujemy, o wiesz, mam nawet jego zdjęcie - popatrz.
Druga mysz patrzy uważnie na zdjęcie:
- Przecież to cholerny nietoperz!
- Buuuuuuuu, a mówił, że jest pilotem!!!

Ewa - 2009-07-01, 08:56

To ja też jeden dorzucę, mam nadzieję że go jeszcze nie było.

Przychodzi króliczek do lekarza.
K: panie doktorze, mamy z żoną taki problem - nie możemy mieć jakoś dzieci
D: a marchewkę je?
K: nie
D no ba...
Królik poleciał do domu. Minęły 2 tygodnie i przychodzi znów do lekarza.
K: panie doktorze, nic z tego, nadal nie możemy mieć dzieci
D: a marchewkę je
K: je
D: a tartą
K: nie
D no ba....
Królik zasuwa do domu, po dwóch tygodniach znów jest u lekarza.
K: panie doktorze no nadal nic z tego
D: marchewkę je?
K: je
D: a tartą?
K: tartą
D: a z cukrem?
K: nie
D: no ba...
Królik do domu. Po kolejnych dwóch tygodniach znów wizyta u lekarza.
K: panie doktorze, nic z tego nie wychodzi, nadal jesteśmy bezdzietni
D: marchewkę je?
K: je
D: tartą?
K: tartą
D: z cukrem?
K: z cukrem
Tu pan doktor się zamyślił....
D: a stosunek był?
K: nie
D: no ba...

kasienka - 2009-07-01, 08:59

No ba.... :mrgreen:
Cytrynka - 2009-07-01, 09:55

Tego mi było trzeba dziś wieczorem na poprawę nastroju. Mąż się obraził, że mu przeszkadzam w spaniu, bo mam zapaloną lampkę i sobie poszedł na dół - bu.
kamma - 2009-07-01, 10:57

Ewa, :lol: :lol: :lol:
koko - 2009-07-01, 13:40

Zagubiony, smutny, sfrustrowany ledwie żyw facet na pustyni znalazł lampę Alladyna. Potarł ją, z lampy wyskoczył duch, klasycznie proponuje, że spełni życzenie faceta.
Facet prawie płacząc mówi: - chciałbym być w domu.
Na to Aladyn chwyta faceta za rękę i zaczyna z nim iść.
Facet: ... ale wiesz, no ja chciałbym być już .... tak szybko
Aladyn: no to biegnijmy!

Izzi - 2009-07-01, 17:29

koko napisał/a:
Facet: ... ale wiesz, no ja chciałbym być już .... tak szybko
Aladyn: no to biegnijmy!
:lol: kriss kross jakie życie taki los :-P
Malinetshka - 2009-07-01, 18:50

Ewa, :mryellow: :lol:
koko, :lol: :mrgreen: :lol:

bojster - 2009-07-01, 18:52

[ot]

koko, na tym awatarze, grasz w golfa na polu uprawnym? :mrgreen:

[/ot]

k.leee - 2009-07-01, 19:32

bojster napisał/a:
koko, na tym awatarze, grasz w golfa na polu uprawnym?

miałem też to napisać ale nie chciałem pisać 666 posta w tym temacie :mryellow: a tak padło na bojstera ;-)

koko - 2009-07-01, 19:37

No przecież w golfa gra się na polu...? ;-)
Lenka - 2009-07-02, 14:54

Mam nadzieję, że tego kawału nie było ( nie mam czasu czytać całego tematu)

Pewnego dnia do Kosciołka w małej parafii, przychodzi mężczyzna z małym kotkiem. Ksiądz mówi:
- Szczęśc Boże, jaki ładny kotek. A pan do mnie?w jakiej sprawie?
Facet odpowiada:
- Ja w sprawie kotka.
- Jak to kotka?
- No bo ja go chciałem ochrzcić
Ksiądz spurpurowiał.
- No wie pan, absolutnie się nie zgadzam! To niedopuszczalne!
- Ale wie ksiądz.. Ja widze, ze tu tynk odchodzi na dzwonnicy i ograny zepsute, a na plebanii okna stare... A ja bym dobrze zapłacił. Więc ksiądz się zgodził.
Po jakimś czasie przyjeżdzą biskup i nadziwic sie nie może:
- Jak tu pięknie, wszystko odremontowane, skad wział proboszcz pieniadze?
Ksiadz zawstydził się i mówi:
- Przyszedł do mnie jakiś młody parafianin i chciał żeby mu ochrzcić kotka...
- No i chyba ksiądz tego nie zrobił?!
- No, ale dzięki temu okna wymienione, organy pięknie graja...
Biskup popatrzył, pokręcil głową i mówi:
-No to teraz trzeba zrobić bierzmowanie kotka


;) :mryellow:

Tobayashi - 2009-07-05, 10:18

Czterech mężczyzn - inżynier, chemik, księgowy oraz pracownik administracji państwowej spierało się czyj pies jest najmądrzejszy. Inżynier zawołał do swojego psa:
- Pi, pokaż co umiesz!
Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek, papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt.
Księgowy zawołał swojego:
- Bilans. Wiesz co masz robić.
Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek, po czym podzielił je na cztery równe kupki.
Chemik tylko spojrzał i zawołał:
- Probówka. Do roboty.
Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki bez rozlania kropelki.
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej i spytali:
- A co potrafi Twój pies?
Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
- Przerwa Śniadaniowa. Do dzieła.
Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko, narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...

Capricorn - 2009-07-05, 10:23

Tobayashi, :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Malinetshka - 2009-07-05, 11:23

:mrgreen: :lol:
Amanii - 2009-09-11, 15:56

Pewna para w wieku 85 lat miała 60-letni staż
małżeński. Choć nie byli bogaci, to dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Choć nie byli młodzi, to byli dobrego zdrowia, w dużej mierze dzięki naciskowi żony na zdrowe jedzenie i ćwiczenia przez ostatnią dekadę.
Pewnego dnia jednak, to dobre zdrowie w niczym im nie pomogło, ponieważ podczas podróży na wakacje rozbił się ich samolot, i trafili do nieba.
Stanęli przed niebiańskimi wrotami i św. Piotr wprowadził ich do wewnątrz.
Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z w pełni wyposażoną kuchnią i wodospadem w głównej łazience.
Zobaczyli służącą wieszającą ich ulubione ubrania w
szafie. Westchnęli oszołomieni, gdy on powiedział 'Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom.' Staruszek zapytał Piotra ile to wszystko będzie kosztować. 'Ależ, nic' odpowiedział Piotr, 'pamiętajcie, to wasza nagroda w niebie.'
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi..
'Jakie są opłaty?,' mruknął. 'To jest niebo,' odpowiedział św. Piotr. 'Możesz codziennie grać za
darmo.'
Następnie udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z każdą kuchnią, jaką sobie można wymarzyć, od owoców morza, poprzez steki aż do egzotycznych deserów oraz różnego rodzaju napojów.
'Nawet nie pytaj,' powiedział św. Piotr zwracając się do staruszka. 'To jest niebo, to wszystko jest za
darmo dla was, cieszcie się.'
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę. 'No cóż, a gdzie sa niskotłuszczowe i niskocholesterolowe potrawy, i bezkofeinowa herbata?' zapytał.
To jest najlepsza część, odpowiedział św. Piotr, możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie będziecie grubi ani chorzy. to jest niebo!'
Staruszek naciskał, 'Żadnej gimnastyki, aby to zgubić?'
'Nie, chyba że chcecie,' padła odpowiedź.
'Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ani...' 'Już nigdy. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość.'
Staruszek spojrzał na żonę i powiedział:
'Ty i te twoje pierdolone otręby. Mogliśmy już tu
być dziesięć lat temu!'

dynia - 2009-09-11, 16:20

:mryellow:
kasienka - 2009-09-11, 16:25

dobre :mrgreen:
rosa - 2009-09-11, 17:01

:mryellow: :mryellow: :mrgreen:
Capricorn - 2009-09-11, 18:44

ojaaaaaaaaaaa :D
Humbak - 2009-09-11, 21:56

:mrgreen:
topcia - 2009-09-11, 23:04

Amanii,
:lol:

ulapal - 2009-09-12, 02:21

why 6 is afraid of 7?

because 789

Capricorn - 2009-09-12, 08:02

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dort - 2009-09-12, 11:42

:-D
Amanii - 2009-09-12, 12:19

Q: What do agnostic, insomniac dyslexics do at night?
A: Stay awake and wonder if there's a dog.

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Podczas powodzi w Londynie woda zalała ulice i zaczęła wdzierać się do rezydencji milorda. Lokaj otwiera drzwi do gabinetu i anonsuje z godnością:
- Milordzie, Tamiza!

Humbak - 2009-09-12, 18:19

ulapal, czytałam coś takiego na bbc learning english, fajne :D
ulapal - 2009-09-12, 19:09

a znacie ten\?

anglik w hotelu w moskwie dzwoni do recepcjonistki
- 2 tea to room two two. ( trzeba szybko przeczytać)
recepcjonistka troche zbita zpantałyku po namyśle mówi
-tralalalalalala. i buch słuchawką.

renka - 2009-11-12, 23:35

Coś z przymruzeniem oka (o mnie, nie ma co ;-) )...

"W pewnym mieście otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża.
Przy wejściu wywieszona jest instrukcja korzystania ze sklepu:
- możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają się z każdym piętrem,
- możesz wybrać jakiegokolwiek mężczyznę na piętrze lub pójść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej już nie możesz się cofnąć.

Pewna kobieta decyduje się wejść do sklepu żeby znaleźć tego jedynego.

Na pierwszym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę.
Kobieta decyduje się wejść wyżej.

Na drugim piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
Kobieta znów postanawia wejść wyżej.

Na trzecim piętrze jest napisane: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci i są bardzo przystojni.
Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.

Na czwartym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci , są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych.
Niesamowite, pomyślała kobieta, z ciężkim sercem odrzuca taką ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.

Na piątym piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci , są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni :) .
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje się wejść na ostatnie piętro.

Szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzająca numer 31456012.
Tutaj nie ma mężczyzn.
To piętro istnieje tylko po to aby pokazać że niektórym kobietom nigdy nie dogodzisz.
Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.

Naprzeciwko tego sklepu został otwarty sklep "żon".

Na pierwszym piętrze są kobiety , które kochają sex.

Na drugim są kobiety, które kochają sex i są bogate.

Piętra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE ZOSTAŁY ODWIEDZONE."

maryczary - 2009-11-12, 23:38

renka, :mrgreen:
bojster - 2009-11-12, 23:38

renka napisał/a:
Szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzająca numer 31456012.
Tutaj nie ma mężczyzn.
To piętro istnieje tylko po to aby pokazać że niektórym kobietom nigdy nie dogodzisz.
Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.


So true. :P

renka - 2009-11-12, 23:39

bojster napisał/a:
renka napisał/a:
Szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzająca numer 31456012.
Tutaj nie ma mężczyzn.
To piętro istnieje tylko po to aby pokazać że niektórym kobietom nigdy nie dogodzisz.
Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.


So true. :P


A to tez?

Cytat:
Naprzeciwko tego sklepu został otwarty sklep "żon".

Na pierwszym piętrze są kobiety , które kochają sex.

Na drugim są kobiety, które kochają sex i są bogate.

Piętra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE ZOSTAŁY ODWIEDZONE."


:-P

bojster - 2009-11-12, 23:53

renka napisał/a:
A to tez?


Nie wiem, na facetach się nie znam. Ale brzmi prawdopodobnie – ci z kasą zatrzymali się na pierwszym piętrze, a gołodupce raj znalazły na drugim. :P

topcia - 2009-11-13, 00:23

a to słyszeliście:
hxxp://www.youtube.com/watch?v=6ioYx02K0Fo (rozmowa pracownic ZUS)

Humbak - 2009-11-13, 09:40

renka, no bomba! I raczej very true :->
Capricorn - 2009-11-17, 18:04

wczoraj popłakałam się z tego (prymitywne, ale co tam ;-) ):

Przychodzi facet do lekarza

-Panie doktorze,strasznie bolą mnie bimbole.
-Niech się pan rozbierze,obejrzymy (ogląda).
-Hmmm... Nie wiem co to może być,trzeba będzie zrobić badania krwi I moczu.Ma pan tu skierowanie do laboratorium,przyjdzie pan pojutrze z wynikami badania.

Następnego dnia siedzi z kumplem w barze I opowiada mu jak go te bimbole bolą I że jutro idzie do lekarza z wynikami.
Kumpel - jako że kiedyś trochę się interesował medycyną- mówi.
-Słuchaj,ja się na tym trochę znam,pokaż mi te wyniki z laboratorium,ja już dzisiaj powiem co ci jest. Obejrzał uważnie te karteluszki z laboratorium.

-Uuuuu, stary,przej...ebane masz.....
Zobacz co ci tu napisali!!!!
-?
-AB
-Co to znaczy
-Amputować Bimbole...Ale to jeszcze nie koniec złych wieści, patrz tu
Dalej jest napisane Rh +. -Czyli razem z h..jem

YolaW - 2009-11-17, 23:15

Capricorn, dobre dobre! :mryellow:
kasienka - 2009-11-17, 23:18

Capricorn, ryczę :lol:
renka, dobre...dlatego staram się wyluzować :-P

lilias - 2009-11-17, 23:47

:lol: :lol: :lol: turlam się normalnie
Capricorn - 2009-11-23, 00:32

Dziewczyna przed seansem w kinie mówi chłopcu,że go zaskoczy.W kinie strasznie ciemno.Po seansie smutny chłopak mówi,że oczekiwał na pocałunek.
-Ale loda Ci zrobiłam...
-mi????!!!!


Rozmawiają dwie koleżanki. Jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, mój chłopak dopiero po 4 latach bycia razem zaczął rozmowę o małżeństwie
- Taaaak? I co powiedział?
- Że ma żonę i dwójkę dzieci...


Zygmunt żali się Stachowi:
Wczoraj leżałem na kanapie, oglądałem mecz, piłem piwo, zagryzałem
chipsem i jeszcze głaskałem psa,
a tu nagle wchodzi żona i mówi,
że nic nie robię.


Co moze zabić człowieka pająka?
-człowiek kapeć.



Stefania S. pisze do męskiego miesięcznika....

"Proszę o pomoc. Jadąc do pracy zostawiłam w domu męża, jak zwykle na
sofie przed TV. Nie ujechałam daleko bo silnik nagle odmówił
posłuszeństwa. Wróciłam pieszo do domu żeby poprosić męża o pomoc.
kiedy weszłam do domu nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Mąż baraszkował w sypialni z córką sąsiadów.
Ja mam 32 lata, maż 34, a córka sąsiadów 22. Jesteśmy z mężem razem od 10 lat.
Doszło do kłótni i ostrej reprymendy z mojej strony.
Mąż mi wyznał, że miał te relacje przez ostatnie 6 m-cy, od czasu kiedy
stracił pracę, miał potężny dół i czuł się zupełnie bezwartościowy.
Postawiłam ultimatum: albo ona albo ja. Kocham męża, ale od czasu
postawienia przeze mnie tego warunku nastąpiły "ciche dni". Odmówił
pójścia na terapię rodzinną i czuję, że tracę z nim kontakt...

Droga Redakcjo, błagam o pomoc!

Z poważaniem
- Stefania S.

Odpowiedź:

Droga Stefanio!

Powodów nagłego zatrzymania silnika może być kilka.
Czy sprawdzałaś czy paliwo jest w baku???
Jeżeli jest, to sprawdź przede wszystkim czy nie ma przerwy w dopływie paliwa.
Jeśli dopływ paliwa jest OK, sprawdź czy nie ma jakiegoś luźnego przewodu elektrycznego w systemie wtryskowym.
Jeśli w tym układzie jest wszystko w porządku, to prawdopodobnie błąd leży w pompie paliwowej, więc radzimy Ci wezwać mechanika z serwisu.
Mam nadzieję, że to pomoże.
Pozdrawiamy - REDAKTORZY

Capricorn - 2009-11-23, 00:56

Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi kolezankami. Powiedziałam mojemu męzowi, ze wrócę o północy.
"Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później" - powiedziałam i wybyłam.
Ale... Impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie.. Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.
Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wsciekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do glowy - po prostu uniknęłam awantury z męzem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha.
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
"Oh, jak dobrze, jestem uratowana...." - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
"Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką."
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
"Taaaak?! A dlaczego, kochanie?"
A on na to:
"Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O k***a!', znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać..."


Bóg zwraca się do Adama:
- Adamie, daj mi swoje żebro!
- Nie dam!
- No, Adamie, nie drocz się, daj żebro!
- Nie dam!
- Proszę, Adam, daj!
- Nie dam, mam jakieś złe przeczucie.

YolaW - 2009-11-23, 10:38

Capricorn, świetne :mryellow: :mryellow:
rosa - 2009-11-23, 11:11

świetne :mryellow: :mryellow: :mryellow:
lilias - 2009-11-23, 12:00

kukułka wymiata :lol: :lol: :lol:
Malinetshka - 2009-11-23, 13:18

lilias napisał/a:
kukułka wymiata :lol: :lol: :lol:

nom :lol:

kasienka - 2009-11-23, 18:22

o ja, przy kukułce się poryczałam :lol: :lol: :lol:
Capricorn - 2009-11-23, 19:19

tak sobie teraz myślę, że kukułka mogłaby w zasadzie być based on a true story ;-)
Malati - 2009-11-23, 20:12

kukułka wypas,czytałam dzisiaj ten kawał mężowi mało co się sniadaniem ze śmiechu nie udławił :-D
Humbak - 2009-11-23, 23:30

Otwiera żona rankiem lodówkę.W środku siedzi zziębnięty mąż i mówi do niej : "Kochanie, ale to nie tak robi się lodzika"


Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.


<kama> nie, nie bede sie z toba kochac marcin:D
<mrtx> No wez, dlaczego?
<kama> bo masz malego :D :D
<mrtx> No wlasnie, nawet nie zauwazysz, to jak?


Po hucznym weselu odbywającym się w hotelowej restauracji, młoda para wynajmuje sobie pokój, żeby jak najszybciej doszło do "konsumpcji związku". Zdenerwowany pan młody drżącymi rękami nie może trafić kluczem w dziurkę zamka. Żona stoi za nim i kręcąc głową mruczy z ironią:
- Nooo, nieźle się zapowiada...

YolaW - 2009-11-24, 00:29

Humbak, niezłe!! :mrgreen:
Izzi - 2009-11-24, 15:01

Humbak napisał/a:
Bądź silny, kochanie, też cię kocham.
:lol: dobre
Ewa - 2009-11-24, 18:57

1 - wejdź na: hxxp://maps.google.pl
2 - kliknij: Pokaż Trasę
3 - wpisz w pkt A: Tokio
4 - wpisz w pkt B: San Francisco
5 - kliknij: Pokaż Trasę
6 - zobacz niżej na punkt 24

orenda - 2009-11-24, 19:11

Ewa, chodzi o "przepłyń kajakiem Ocean Spokojny"? ]:->
bojster - 2009-11-24, 20:18

orenda napisał/a:
Ewa, chodzi o "przepłyń kajakiem Ocean Spokojny"? ]:->


To i tak wersja poprawiona, kiedyś było "przepłyń wpław" :P

Ewa - 2009-11-24, 21:48

bojster napisał/a:
To i tak wersja poprawiona, kiedyś było "przepłyń wpław" :P
o, mamo :roll: :mrgreen:
rosa - 2009-11-25, 09:14

fajne :mryellow:
bojster - 2009-11-28, 00:36

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list: "Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj: - Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut; - Jest 10 przykazań, a nie 12; - Jest 12 apostołów, a nie 10; - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"; - Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara; - Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie; - Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn"; - Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu; - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada; - Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina; - Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą; - Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla; - Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać"; - A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao"; - Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. - Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup. Amen!"




PS. Przepraszam za formę „ciurkiem” – jak znalazłem, tak wkleiłem :mrgreen:

rosa - 2009-11-28, 11:41

:mryellow: :mrgreen: :mryellow:
patasznikowa - 2009-12-14, 18:44

Facet dostał na urodziny papugę.
Szybko zorientował się, ze ma ona okropny nawyk przeklinania. Cóż miał jednak zrobić - wyrzucić? Żal, zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent. Wiele dni starał się walczyć ze słownictwem papugi. Mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę.
Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą nogą i była wyjątkowo wredna, facet nie wytrzymał. Zaczął krzyczeć, ale papuga darła się głośniej. Potrząsnął nią. Wtedy nie dość, ze go zbluzgała, to jeszcze dostał parę razy dziobem.
Zdesperowany wrzucił ptaszysko do zamrażarki i zatrzasnął drzwi. Facet po chwili ochłonął trochę, zaczął mieć wyrzuty sumienia. Otworzył szybko drzwi zamrażarki. Papuga milcząc weszła na jego wyciągnięte ramię i powiedziała:
Najmocniej przepraszam, ze uraziłam pana moim słownictwem i zachowaniem. Proszę o przebaczenie, dołożę wszelkich starań, aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości.
Acha mam tylko jedno mało znaczące pytanko a mianowicie co przeskrobał kurczak?

fasola - 2009-12-14, 22:51

patasznikowa napisał/a:
mam tylko jedno mało znaczące pytanko a mianowicie co przeskrobał kurczak?

Haha, dobre :)


Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- K***a, jestem pandą !!!


Głuchoniemy nurek Krzysztof, wyczytał z ruchu warg rekina ludojada, że ma przej***** ....


Na granicę polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta:
- Czym się pan zajmuje
- Jestem iluzjonistą.
- A co to takiego
- A pokażę
Przykrył swojego Merca płachtą, zamachał rękami, zdjął płachtę a tu stoi BMW.
Celnik na to:
- Eee tam... widzisz tego tira ze spirytusem
- No widzę.
Celnik przystawiając pieczątką na dokumentach
- A teraz to już jest tir z groszkiem


W pewnej zapadłej wiosce postawiono maszt telefonii komórkowej. Niemal od razu zaczęły napływać skargi - a to kury się nie niosą, a to krowy mleka nie dają, migreny, wzrost liczby samobójstw itd.
Dyrektor sieci komórkowej napisał jedno krótkie pismo do sołtysa:
"Te wszystkie plagi to pikuś. Pomyślcie, co będzie, jak ten maszt włączymy"...


- Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli.
- Łyżwy załóż.


Brunetka pyta blondynkę w tramwaju:
-Proszę pani, ile przystanków jest do dworca?
-Dwa.
Kobieta przejeżdża dwa przystanki i upewnia się zwracając się do tej samej pani:
-Teraz wysiadam, prawda?
-Nie. Teraz cztery.

:)

kofi - 2009-12-14, 22:59

Cudne :lol:
Humbak - 2010-05-08, 22:10

Q: What happens to the man who lost his whole left side of his body?
A: He is all right now.

kasienka - 2010-05-08, 23:34

Humbak, :D boskie :)
ajanna - 2010-05-09, 11:34

Humbak :lol: :lol: :lol:
Malinetshka - 2010-05-10, 20:29

Humbak, :-D :mrgreen:
moony - 2010-05-11, 18:47

All right now, baby, it's all right now... :mryellow:
Kasumi - 2010-05-11, 21:03

Humbak :lol:
Humbak - 2010-05-16, 10:35

Dżentelmen rozmawia ze swoją sąsiadką:
- Madame, słyszałem, jak pani wczoraj śpiewała.
- Tak tylko, dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama.
- Madame, wybrała pani straszną broń...

[ Dodano: 2010-08-04, 23:19 ]
<Darek>Harry Potter był gejem
<Krzysiek>Czemu?
<Darek>Normalny facet mają pelerynę niewidkę poszedłby w niej do sypialni dziewcząt, a nie chodziłby w niej za nauczycielami

Humbak - 2010-09-20, 14:52

Z archiwum gg:
Wchodzi kogut do łazienki a tam zakręcone kurki...

Humbak - 2010-12-03, 22:38

Malarze malują pokój. Jeden maluje sufit, drugi wchodzi i pyta:
- Mocno trzymasz pędzel?
- Tak, a co?
- Bo drabinę zabieram.

* * * * * * * *

Historia medycyny w pigułce:
"Boli mnie gardło"
2000 pne: Zjedz ten korzeń.
1200 ne: Ten korzeń to narzędzie diabła, zmów modlitwę!
1500 ne: Ta modlitwa to wymysł, wypij ten eliksir!
1800 ne: Ten eliksir to jad węża, weź tę tabletkę.
1900 ne: Ta tabletka nie działa, weź ten antybiotyk.
2000 ne: Ten antybiotyk to syntetyk, zjedz ten korzeń...

* * * * * * * *

- Halo? Agencja fotomodelek?
- Tak.
- Podobno szukacie pracownic?
- Tak.
- A dobrze płacicie?
- Dobrze , ale przyjmujemy tylko z parametrami 90-60-90.
- Super, wszystko pasuje: wzrost ,wiek i waga.

Malati - 2010-12-03, 23:25

Humbak, :mryellow: :mryellow:
maryczary - 2010-12-06, 22:40

Humbak napisał/a:
Malarze malują pokój. Jeden maluje sufit, drugi wchodzi i pyta:
- Mocno trzymasz pędzel?
- Tak, a co?
- Bo drabinę zabieram.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tempeh-Starter - 2010-12-06, 22:45

Kiedy dżentelmen może uderzyć kobietę w twarz?
Kiedy zapalą się jej wąsy.

maryczary - 2010-12-06, 22:46

Tempeh-Starter napisał/a:
Kiedy dżentelmen może uderzyć kobietę w twarz?
Kiedy zapalą się jej wąsy.
the best ever :mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Irokezik91 - 2010-12-06, 23:51

Przebrnęłam przez cztery strony, po ciężkim dniu zdecydowanie poprawiło mi to humor. Dzięki. :mryellow:
TataOliwki - 2010-12-07, 15:20

Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni.
Przyjechała ekipa, zmontowała szafę. Po jakimś czasie obok domu przejeżdżał tramwaj i szafa się złożyła.
Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy. Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:
- Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje.
Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem:
- Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka:
- Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam.

*****************************************

Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny.
Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne
naczynie, jakie było dostępne - nocnik.
Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.
Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża.
Jeden mówi do drugiego:
- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...

******************************************

Żona do męża:
- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie w łóżku z innym mężczyzną?
-Wyrzuciłbym przez okno jego i jego laskę...
- Jaką laskę?
- Białą. Taką, co niewidomi używają.

rosa - 2010-12-07, 15:46

ten o zakonnicach :lol: :lol: :lol:
Lily - 2010-12-07, 16:49

Na proszonej kolacji, przed jednym z gości gospodyni nie postawiła kieliszka. Ten nieśmiało zwrócił jej na to uwagę. Na to pani domu:
- Słyszałam, że jest pan abstynentem.
- Nie proszę pani, impotentem.
- No tak - mówi gospodyni - wiedziałam, że mam panu czegoś nie proponować.



Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły wiec, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgną dziurki od klucza, mówi:
-Zdjęła stanik!
-Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
-I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
-Zdjęła majtki!
-Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
-I co, i co, i co?
-Nic, stoi.
-Mnie też, mnie też, mnie też...




Na lekcji języka polskiego pani zadała dzieciom napisać wypracowanie, które będzie zawierało: wątek historyczny, sensacyjny, erotyczny i religijny.
Następnego dnia pani sprawdza w klasie wypracowania, nagle otwiera zeszyt Jasia i widzi że tam jest tylko jedno zdanie. Pyta:
- Jasiu, dlaczego tak mało napisałeś, inne dzieci napisały więcej?
A Jasiu na to:
- Proszę pani, ale ja mam mało, ale dobrze!
No to pani czyta na głos pracę Jasia:
"-Jezus! Maria! (wątek religijny) - krzyknęła hrabina (hrabina-wątek historyczny), Jestem w ciąży!!!(wątek erotyczny) Ale z kim??? (wątek sensacyjny)"

rosa - 2010-12-07, 20:39

:lol: :lol: :lol:
dżo - 2010-12-07, 21:24

Zakonnice super :mrgreen:
Humbak - 2010-12-07, 21:49

Lily, pierwszy żart jest boski :mryellow:
bojster - 2010-12-07, 23:18

Lily, Twoje są jakieś takie brodate. :P
TataOliwki - 2010-12-10, 18:11

Przychodzi baba z urwanym uchem do straganu, krew się leje, pryska naokoło:
- Pani mi da jeszcze jedną siatkę, bo mi się ucho urwało...

kasienka - 2010-12-11, 19:20

TataOliwki, :mrgreen: lubię takie absurdalne suchary :)
kamma - 2010-12-12, 10:45

TataOliwki, leżę :lol: :lol: :lol:
neina - 2013-01-19, 01:16


neina - 2013-01-19, 02:04


Pipii - 2013-01-19, 07:39

Umiem językiem dotknąć każdy ząb.
bojster - 2013-01-19, 12:07

Pipii napisał/a:
Umiem językiem dotknąć każdy ząb.


Mojego nie umiesz.

Humbak - 2013-01-19, 13:19

cudne :mrgreen:
ropuszka - 2013-01-19, 13:58

bojster napisał/a:
Pipii napisał/a:
Umiem językiem dotknąć każdy ząb.


Mojego nie umiesz.




Świetny patent na podryw :lol:

Pipii - 2013-01-19, 15:17

bojster napisał/a:
Pipii napisał/a:
Umiem językiem dotknąć każdy ząb.


Mojego nie umiesz.

ano nie ;-)

neina - 2013-01-20, 01:17

Pipii, wiadomo, że każdy może dotknąć językiem wszystkich swoich zębów. Chodzi o to, że wiele osób (np. ja) zaczęło to sprawdzać po przeczytaniu punktu 1 ;-)
Pipii - 2013-01-20, 07:44

neina napisał/a:
Pipii, wiadomo, że każdy może dotknąć językiem wszystkich swoich zębów. Chodzi o to, że wiele osób (np. ja) zaczęło to sprawdzać po przeczytaniu punktu 1 ;-)

No ja też ;-) nie dotykam swoich zębów (wszystkich) językiem na codzien ;-)

martika - 2013-01-20, 13:06

Zębów nie sprawdzałam, ale nie zauważyłam braku punktu 3 :)
Humbak - 2013-01-30, 20:09

Świąteczny instynkt samozachowawczy faceta podpowiada:
1. Kupić wszystkim swoim dzieciom jednakowe zabawki.
2. Kupić żonie i kochance jednakowe perfumy.

* * *

- Halo, Marysia? Jak tam mój syneczek? - pyta teściowa synową.
- Jak, jak...?! Wódkę chleje, na baby łazi, bije mnie nawet!
- Ufff... chwała bogu. Najważniejsze, żeby nie chorował.

kamma - 2013-01-31, 09:36

Humbak, ładne :mryellow:
Galkan - 2013-02-08, 15:16

Dwaj chłopcy podbiegają do policjanta:
- Panie władzo, szybko, nasz nauczyciel!
- Co się stało? Napadli go?
- Nie, on nieprawidłowo zaparkował...



- Halo, taxi?
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Berlin... Sześć liter... pasuje!

Falom - 2013-02-11, 10:35

Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No... przecież skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?

Humbak - 2013-02-20, 19:27

Nie dla wierzących:

Co by było, gdyby Trzej Królowie okazali się być Trzema Królowymi?

- Po prostu spytałyby o drogę
- Dotarłyby w porę
- Pomogłyby przy porodzie
- Wysprzątałyby stajenkę
- Przyniosłyby przydatne prezenty
- ... i coś do jedzenia

Ale... co by powiedziały w drodze powrotnej? Zaraz po opuszczeniu Betlejem...

- Widziałyście, jakie sandały Maryja założyła do swojej tuniki?
- Ten mały nic a nic nie jest podobny do Józefa...
- Jak oni mogą wytrzymać z tyloma zwierzakami?
- ... a ich osiołek jest już całkiem na wyczerpaniu...
- Mówią, że Józef jest bezrobotny
- Chciałabym tylko wiedzieć, kiedy oddadzą garnek, w którym przyniosłyśmy łazanki.
- Dziewica? Koń by się uśmiał. Ja znam Maryję jeszcze z uczelni.

karmelowa_mumi - 2013-02-20, 19:33

Humbak, dobre!!!! :D
kamma - 2013-02-20, 21:09

o dżizas :mryellow:
rosa - 2013-02-20, 21:54

:lol:
bronka - 2013-02-21, 12:21

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
bronka - 2013-03-14, 17:52

Baba postanowiła popełnić samobójstwo: Kupiła pistolet, ale nie wie gdzie sobie strzelić, żeby nie bolało i żeby umrzeć od razu. Przypomniała sobie, że ma znajomego lekarza. On na pewno będzie wiedział jak to zrobić.
Idzie do niego i mówi:
- Źle mi w życiu. Wszystko mi zbrzydło. Chcę popełnić samobójstwo, tylko mi poradź gdzie sobie strzelić, żeby skończyć z sobą od razu.
Lekarz mówi:
- Najpewniej i najszybciej będzie jak sobie strzelisz, tak na trzy palce pod piersią.
Baba strzeliła w kolano...
]:-> ]:-> ]:->

Lily - 2013-03-14, 18:00

bronka, :lol: :lol: :lol:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group