wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - wyprawka dla malucha

kasienka - 2007-06-30, 22:39
Temat postu: wyprawka dla malucha
No właśnie, nic nie pamiętam z Zuzi niemowlęctwa wczesnego...

Co warto dla maluszka przygotować i ile? Kaftaniki, śpioszki, pieluchy tetrowe(raczej będziemy używać moltexów, ale trochę pieluch i tak pewnie trzeba, nie? Na początek pewnie będę szkraba ładować w tetrę...) Ile pieluch schodzi(typu pampers) w pierwszych tygodniach dziennie?

Co tam jeszcze?

edit:

Pozwoliłam sobie sporządzić ogólną listę, powstałą w wyniku przejrzenia wszystkich poniższych postów. Kursywą zaznaczyłam te rzeczy, które uznałyśmy za opcjonalne, według niektórych potrzebne, według innych niekoniecznie.Gdybyście coś chcieli dodać, to dopiszę :) No i oczywiście warto przeczytać cały temat, bo kilka rzeczy wzbudzało "kontrowersję" np.sudokrem ;-)

ciuszki, pieluszki i sprzęty
5-20 pieluszek tetrowych w zależności od przeznaczenia(do sikania czy do obcierania)
2-5 pieluszek flanelowych
8-10 body z długim i krótkim rękawkiem w rozmiarze 56-62
3- 5 par skarpetek
2 czapeczki cienkie
1 czapeczka grubsza
5 sztuk pajacyków, śpioszków lub spodenek
2-4 sztuki-sweterek, bluza, dresik - kilka sztuk na chłodniejsze dni(zapinane-nie przez głowę)
rękawiczki niedrapki
rajstopki
kombinezonik ( na chłodne dni-chyba od razu lepiej lekko większy niż 62-68, co?)
ręcznik z kapturkiem
2 komplety pościeli
kocyk cieńszy i grubszy
rożek
chusta
spirytus do pępka
pieluszki(np.moltex-ekologiczne)
wanienka lub wiaderko
łóżeczko
przewijak
wózek
termometr dla dzidziusia
termometr do wody
obcinacz do paznokci
coś do czyszczenia noska (gruszka lub frida)
szczotka/grzebień (to zależy od dziecka czy owłosione)

kosmetyki
łagodne mydełko (np.ekosens)
oliwka (może być naturalna, np, z oliwek czy migdałów)
krem do pupy(sudokrem, linomag, nagietkowy...)
kartoflanka lub talk
nawilżane chusteczki najlepiej nieperfumowane i łagodne(np.babydream)
sól morska do noska
patyczki do uszu z ogranicznikami
waciki
może się też przydać nadmanganian potasu do kąpieli i siemię lniane w tym samym celu
więcej o kosmetykach w temacie hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=494]kosmetyczka niemowlaka

dla mamy:

wkładki laktacyjne(np.babydream-tanie i dobre)
stanik(i) do karmienia
koszula do szpitala-wygodna do karmienia
nakładki silikonowe na brodawki
wkładki na krwawienia po porodzie
muszle laktacyjne
laktator
pojemniczki do przechowywania mleka ściągniętego(np.avent-od razu butelka)
majtki jednorazowe

pao - 2007-06-30, 22:48

ja szykuję:
20 tetrowych (ale nie do pupy ale raczej typy ściereczkowego i zawijakowego
5 flanelowych
body z długim i krótkim rękawkiem
skarpetki,
czapeczki
jakieś pajacyki czy spodenki ale takie typu unisex i raczej lekkie
kilka bluz czy wdzianek na chłodniejsze dni.

generalnie to zakupy na pierwsze 2 miesiące za mną, może jeszcze coś dokupię. ale kupować będę raczej później jak już będę wiedziała co mam ;)

Capricorn - 2007-06-30, 22:50

polecam body zamiast koszulek - no chyba, że w tetrakach będzie dzidźka, to wtedy chyba lepiej koszulki. Takim maluszkom często się ulewa, i czasem coś wypłynie z pieluszki ;-) więc warto mieć kilka zestawów więcej.

tak więc, na starcie:
- koszulki / bodziaki, śpioszki, (po 8-10 sztuk, rozmiar 56-62, z przewagą tego drugiego, młodzież szybko rośnie ;-) ), skarpetki, czapeczki, sweterki, jakiś cieplejszy dresik (teraz) lub kombinezon (późna jesień),
- łóżeczko / kołyska / koszyk do spania z "wsadem" ;-) (nawet gdy bejbiś śpi z Tobą w nocy, to gdzieś go w dzień trzeba położyć ;-) )
- o kosmetykach jest już wątek
- proszek do prania dla maluszków
- wózek też się przyda :D

Pieluszek schodzi na początku nawet do 10 sztuk dziennie, bo kupy idą czasem po każdym karmieniu.

teraz bardziej dla Ciebie:
- WKŁADKI LAKTACYJNE, kup kilka opakowań przed porodem, bo duuuuuuuuuużo tego się zużywa :D
- biustonosze do karmienia, bardzo fajne
- jeśli będziesz w szpitalu rodzić, to są takie fajne pizamy / koszule z rozcięciami na piersiach, można karmić dyskretniej

kasienka - 2007-06-30, 22:57

Właśnie, koszulę do karmienia może sobie sprawię :roll: Wkładki laktacyjne mi się za bardzo nie sprawdziły przy Zuzi, strasznie rozmiękały mi brodawki, a że miałam ogólnie zmasakrowane, to raczej łaziłam "bez góry" po domu. Dopiero później, jak musiałam wyjść gdzieś na dłużej to używałam.

Używałyście kapturków sylikonowych na brodawki? Moja mama mi odradza, bo twierdzi, że dziecko gorzej ssie przez nie, ale widziałam u koleżanki ostatnio i może to faktycznie średnio fajnie taki silikon maluchowi do ust wkładać, ale z drugiej strony, jak sobie przypomnę te rozwalające się brodawki...To nie wiem, czy na początku, zanim się przyzwyczają do ssania nie zastosować...

Capricorn - 2007-06-30, 22:58

i jeszcze, w celu sprawnego funkcjonowania rodziny, przygotuj zapas rzeczy, które da się bezproblemowo i szybko przygotowac do zjedzenia :D przyda się na pierwsze dni. I coś dla starszego dziecka - u mnie to był drobny upominek "od braciszka / siostrzyczki", ale też ze 2-3 nowe bajki na dvd, żeby odpalić w chwilach kryzysu.
kasienka - 2007-06-30, 23:05

Capricorn, tak, przygotujemy jakiś prezent od dzidziusia dla Zuzi, to fajny pomysł wypróbowany przez znajomych, bardzo mi się podoba :)

Dla Zuzi muszę jeszcze znaleźć jakąś bazę na czas porodu... :roll: Moi rodzice mieli za nią robić, ale okazało się, że jadą na jakąś pielgrzymkę, dobrze,ze dopytałam kiedy, bo musiałabym na ostatnią chwilę szukać innej opcji, nie raczono mnie poinformować :roll:

A o jedzeniu jeszcze pomyślę :->

agaw-d - 2007-07-01, 00:25

kasienka napisał/a:
Co warto dla maluszka przygotować i ile?

Ja miałam:
-body z krótkim rękawkiem-5 par
-koszulki-4 pary(prawie ich nie używałam, wolałam body)
-kompleciki(śpioszki+kaftanik, lub pajacyki)-8 par
-dwa kompleciki troszeczke grubsze (na chłodniejsze jesienne dni), wystarczył by jeden
-skarpetki-3 pary
-czapeczki cienkie-2 pary
-czapeczka grubsza-1 para
-ręczniki z kapturkiem-2 pary
-pościel-2 komplety (2 jeszcze na czarną godzinę taki jeszcze po mnie)
-pieluszki tetrowe-20 szt.(do karmienia, wytarcia buźki itp.)
-pieluszki flanelowe-3 szt.
-kocyk cienki i kocyk grubszy

Środki czystości:
-mydełko
-oliwka
-zasypka(ale nigdy jej nie użyłam)
-patyczki do uszu z ogranicznikiem

Jak się później okazało, to jak ktoś przychodził Nas odwiedzić to przynosił najczęściej ubranka i mieliśmy ich aż nadto! Mnie ta ilość, którą napisałam wystarczyła na pierwsze 2 tygodnie, później zaczęły się prezenty! ;-) Ja preferowałam body, nic się nie zwija itd. Jedno ubranko miałam na 50, jedno na 55, reszte na 62, mimo że Marcelta była malutka(48 cm., 2100g.)to nie kupowaliśmy mniejszych, ślicznie wyglądała w tych z deka za dużych ciuszkach!!!
kasienka napisał/a:
Używałyście kapturków sylikonowych na brodawki?

Jedna z dziewczyn jak leżałam w szpitalu używała, mówiła że przy pierwszym dzieciątku też używała i to jaj przyniosło ulgę, bo podobno miała zmasakrowane brodawki!

ajanna - 2007-07-01, 01:51

Kasienka: a może przy kamieniu kolejnego będzie łatwiej? ja przy pierwszym miałam pogryzione do krwi, a teraz przy dwójce są co prawda obolałe, ale da się przeżyć :-) . tuż po porodzie używałam maści Purelan Medeli - polecam (choć nie jest politycznie poprawna, ale się sprawdza). co do tych kapturków, to słyszałam, że mogą zaburzać ssanie, więc nie powinno się ich stosować na początku (a potem to już nie będą potrzebne :lol: ). do szpitala nie polecam koszul z rozcięciami na piersiach, bo wszystko przez nie widać :lol: .

tych gadżetów jest mnóstwo ja pomyślałam jeszcze o chuście. kaftaników/koszulek w ogóle nie mam - tylko body. i nam się rożki na razie bardzo przydają. i jeszcze pierwsza zabawka - karuzela z pozytywką - już ją synkowie obserwują :-)

pao - 2007-07-01, 09:43

Cytat:
Używałyście kapturków sylikonowych na brodawki?


nie, ale bywają sytuacje gdy jest to zalecane. mnie na szczęście nie było potrzebne :)

kasienka - 2007-07-01, 09:51

ajanna napisał/a:
kaftaników/koszulek w ogóle nie mam - tylko body.

a co z pępkiem na początku? Jakoś tak mi sie utrwaliło, że jednak musi być kaftanik, żeby pępek nie był podrażniony no i się ciuch na trwałe nie poplamiły na fiolecik :roll:

A jeśli chodzi o brodawki...Mam cichą nadzieję, że będzie lepiej...choć ja nie miałam pogryzionych tylko w lewej piersi(prawa była ok) miałam normalnie rozwarstwioną, tak że było widać "mięso" :-/ ...No ale zobaczymy...

Jeśli Aga mi pożyczy chustę, to będzie i chusta, jeśli nie, to pomyślę nad kupnem, choć to spory wydatek...wózek itd i jeszcze chusta za 200 :roll: W dodatku mały jest strasznie ruchliwy, nie wiem, czy to się przełoży na życie na zewnątrz, ale jeśli tak, to nie wiem, czy chusta sie sprawdzi...

Capricorn - 2007-07-01, 09:58

kasienka napisał/a:
ajanna napisał/a:
kaftaników/koszulek w ogóle nie mam - tylko body.

a co z pępkiem na początku? Jakoś tak mi sie utrwaliło, że jednak musi być kaftanik, żeby pępek nie był podrażniony no i się ciuch na trwałe nie poplamiły na fiolecik :roll:


fiolecikiem już dawno się pępka nie leci, spirytus teraz jest trendy :D więc przebarwień nie ma. Przy fiolecie ten kikut potrafił dyndać do kilku tygodni, przy spirycie odpada w ciągu tygodnia max.

pao - 2007-07-01, 10:20

sa gaziki specjalne zatem kłopotu z fioletem nie ma :) leko sie nazywają i sprawdzają sie dobrze :)
kasienka - 2007-07-01, 10:32

Hm, dzięki dziewczyny, naprawdę jestem nie na czasie ;)
Humbak - 2007-07-01, 10:33

My dużo ubranek mamy po natalii - ostatecznie w różowym też mu będzie ładnie... ;-)
głównie są to
śpioszki 5-6
kaftaniki 5-6
bluzeczki 5-6
Ważne żeby kaftaniki były na zatrzaski ostatecznie wstążeczki nie guziki, ja przy natalii tak robiłam jak mówi kasienka - było ciepło, więc dół pieluszka, góra kaftanik ew. bluzeczka, śpioszki dopiero jak było chłodniej

body - 3+3 (3 z krótkimi, 3 z długimi rękawami) - przy śpioszkach i body ważne żeby były rozpinane aż do nogawek, łatwo wtedy przebierać
sweterki - 2 taki cieplejsze, zapinane nie przez głowę
komplecik wyjściowy - 1
czapeczki - 2 cienkie, 1 grubsza
ręczniczki z kapturkiem - 2 - jeszcze po natalii
kocyk - 1 grubszy, 1 mały cieniutki gładki z materiału który się nie rozwala na niteczki coby malec ich nie zjadł
pieluszki tetrowe
pieluszki jednorazowe - jak znajomi pytają co dać proszę o pieluszki więc mam już różne, schodzą najszybciej więc jest mi poręczniej je dostać w prezencie niż kupić, no a ubranko to ja chcę mieć tą satysfakcję zakupu ;-)
skarpeteczki - 2 cienkie, 2 grubsze
rożek - 1
do wózeczka komplet - 1
do łóżeczka komplet - 2

zastanawiam się jeszcze nad kupnem takich jakby spodenek - dołu od śpioszków - bo co założyć jak mały ma body a robi się chłodno?
a po co pieluchy flanelowe? czy się różnią w użytkowaniu od tetrowych?

dla siebie:
- piżamka z dziurkami na piersi - 1, z guzikami - 1 (myślę o dwóch, szukam takich co nie prześwitują, hehe, bo w razie czego piersi w niej będą na wierzchu :-> )
- wkładki na krwawienia po porodzie - większe i mniejsze po 4 narazie
- osłonki na piersi laktacyjne - 1opak. resztę można łatwo wszędzie dokupić
- majteczki jednorazowe
- biustonosze do karmienia - 2
- nakładek nie kupuję bo w razie czego są wszędzie szkoda mi kaski tak wydawać "na wszelki wypadek"

i mam nadzieję że to wsio :-/

alcia - 2007-07-01, 10:54

Moja wyprawka, to około 4 pajaców w małym rozmiarze (czasem na chłodniejszą noc zakładamy i na spacery), a poza tym same body mamy, bo jest już cieplutko i nie ma co małej przegrzewać. tym bardziej, że w rożku zazwyczaj leży... Body mamy z 6 sztuk z krótkim rękawkiem i ze 2 z długim- czasem na noc, jak trochę chłodniej jest i w rożku lezy.
Skarpetek nie za dużo, ze dwie pary starczą (i tak non stop z nóżek spadają i daliśmy sobei z nimi spokój). czapeczki dwie - cienka i cieniutka ;)
Fajne są rajtuzki - bardzo wygodne w użyciu - jak się chłodniej robi, to rajtuzki na dzidzi i po sprawie (albo takie spodnki ze stopkami - mamy i świetna sprawa).
Kilka bluzek - ze 3 wystarczą.
My tetry nie używamy, więc mamy 5 sztuk do różnych innych celów, poza tym 2 flanelki - tak na wyjścia, do podkładania pod główkę...
Rożek - koniecznie, najlepiej ze dwa (mieliśmy jeden, i dopożyczyliśmy drugi, bo bardzo to wygodne).
Jakiś kocyk;
wanienka, kosmetyki, zapas pieluch, pościel (2x), przewijak, ręcznik;
Zabawki na początek nie są potrzebne, więc jak nei wyrabiacie z wydatkami, to można to na późneij odłożyć..

Nie wiem co jeszcze - tak się rozglądam po pokoju i szafce, i nic juz mi się nie rzuca w oczy, jak by coś - dopiszę... Kazdy sobie troszkę inaczej życie z dzidzi organizuje, więc i potrzeby trochę się różnią. My nie chcieliśmy kupowac zbyt wielu ciuchów, i dajemy radę z małą ilością. Ja piorę nasze ubrania już od dawna w proszku niemowlęcym dzidziuś, więc ciuszki maleństwa pierzemy normalnie z naszymi rzeczami - dzięki temu nie ma problemu z małą ilością ciuchów, bo często się pierze w domu z 4 osobami.


kasienka napisał/a:
Wkładki laktacyjne mi się za bardzo nie sprawdziły przy Zuzi, strasznie rozmiękały mi brodawki, a że miałam ogólnie zmasakrowane, to raczej łaziłam "bez góry" po domu. Dopiero później, jak musiałam wyjść gdzieś na dłużej to używałam.

Ja też Cię pocieszę, że przy drugim może być lepiej. Ja przy Kai sporo się nacierpiałam z popękanymi brodawkami. A przy Lence nic - a ciągnie jak smok :) A bez wkładek sobie nie wyobrażam zycia. tylko czasem bella nie kupuj (Mamma się nazywają, czy jakoś tak - porażka :roll: )
ajanna napisał/a:
do szpitala nie polecam koszul z rozcięciami na piersiach, bo wszystko przez nie widać :lol: .

A ja bez nich również nie wyobrażam sobie życia! Cały czas po domu w takich biegam, bo jest wygodniej niż w zwykłych ciuchach. A na rozcięcia jest proste rozwiązanie - stanik pod spodem. Wszystkie dziewczyny tak chodziły w moim szpitalu, ja też...
kasienka napisał/a:
a co z pępkiem na początku? Jakoś tak mi sie utrwaliło, że jednak musi być kaftanik, żeby pępek nie był podrażniony no i się ciuch na trwałe nie poplamiły na fiolecik

My też używamy zwykłego spirytusu (70%), więc fioletowych odbarwień nie ma. Body nie są na ogół zbyt obcisłe, więc nie drażnią kikuta, my używaliśmy i nie było problemu. jak dla mnei też są wygodniejsze. Choć koszulek pod pajace też kilka mam i tez są fajne (choć co chwilę się zwijają pod pleckami, chyba jednak body lepsze).
pao napisał/a:
sa gaziki specjalne zatem kłopotu z fioletem nie ma :) leko sie nazywają i sprawdzają sie dobrze

Mi te "Leko" odradzało wiele osób; twierdziły, że jak jedno dzicko traktowały zwykłym spirytusem, to było wszystko OK, a przy drugim jak zaszaleli z gotowcami, to rana strasznei źle się goiła, zakażenia były itp. Nie wiem na ile te Leko były winne, ale słyszałam to od kilku osób i dałam sobie z nimi spokój. Kupić trzeba z 10 opakowań gazików jałowych (są w opakowaniu 3 gaziki, a że smaruje się kilka razy na dzień, to trzeba zapas zrobić), mały spirytus i rozcieńczyć z wodą w stosunku 2:1 (wtedy wychodzi spirytus 70%).

[ Dodano: 2007-07-01, 10:57 ]
Humbak napisał/a:
śpioszki 5-6
kaftaniki 5-6
bluzeczki 5-6

A to jak dla mnie jest przeżytek, do którego nie warto wracać. Ubieraliśmy Kaję w takie zestawy (ciuchy po znajomych) - i było to potwornie niewygodne. Dziecko się przesikało - wszystkie ciuchy do wymiany. Ulało się - też trzeba rozebrać wszystko. Masakra!! Najlepiej samo body, albo koszulka - w razie potrzeby dołożyć pajacyk.. Mniej roboty przy przewijaniu, szybciej się ubiera..

[ Dodano: 2007-07-01, 10:58 ]
Humbak napisał/a:
zastanawiam się jeszcze nad kupnem takich jakby spodenek - dołu od śpioszków - bo co założyć jak mały ma body a robi się chłodno?

świetna sprawa - warto. Albo rajtuzki - jak wczesniej pisałam...

pao - 2007-07-01, 11:06

Cytat:
Mi te "Leko" odradzało wiele osób; twierdziły, że jak jedno dzicko traktowały zwykłym spirytusem, to było wszystko OK,


ja co prawda przy Gabrysi leko nie stosowałam, ale z tego co pamiętam, to wróciła już bez kikutka i szybko sie zagoiło. ale Leko stosowałam przy innej okazji (gabisce był zdejmowany paznokieć) i doskonale sie sprawdziły.

ajanna - 2007-07-01, 16:50

ja też słyszałam, że leko się nie sprawdza i w szkole rodzenia i w szpitalu. my też używaliśmy 70% spirytusu i gazików sterylnych
puszczyk - 2007-07-01, 17:36

My służymy bazą dla Zuzi jakby co. W zeszłym roku moi też wyjechali na pielgrzymkę w terminie porodu. :-D

Ja też wolałam body od koszulek i kaftaników. Najlepsze na początek to takie rozpinane z przodu.

Co do karmienia to w szpitalu przydały mi się plastikowe muszle laktacyjne, Weronika trochę poraniła brodawki i dzięki nim mogły się ładnie wygoić.

kasienka - 2007-07-01, 20:00

puszczyk napisał/a:
My służymy bazą dla Zuzi jakby co

jesteście kochani :D Nie powiem ,ale już i tak myślałam, czy jakby co Was nie prosić, byłabym pewna, że ktoś z Zuzią normalnie pogada i przytuli, jeśli będzie jej ciężko , a u mnie w domu to nie wiadomo, poza tym ten ich wyjazd... :roll:

puszczyk napisał/a:
plastikowe muszle laktacyjne

a co to?

Ania D. - 2007-07-01, 20:32

U mnie się bardzo sprawdziły kapturki. Taka teoria, jak u Twojej mamy, jest mi znana, bo wszystkie położne mi odradzały kapturki, a ja bez nich nie mogłabym w ogóle karmić dziecka. Dziś wiem, że czasem trzeba olać mądre rady i brać to, co jest potrzebne. U mnie dzięki kapturkom mogłam karmić Pawełka piersią, gdyby nie one, to byłaby butla.
Czytam, jak piszecie o body, u nas się nie sprawdziły dla maluszka. Po każdym jedzeniu była kupa i często ona brudziła ubranko, więc najlepszym na początku ubrankiem okazała się pieluszka na nóżki i pupę oraz koszulka. Sprawdziło się, a nam byo wygodnie.

Marcela - 2007-07-01, 20:58

KASIEŃKO!
Też polecam muszle laktacyjne. Niezłe na początek dla osób o wrażliwych piersiach. Ja umierałam z bólu podczas nawału i te muszle bardzo mi pomogły. Osłaniają obolałe sutki, wtedy gdy boli nawet dotyk biustopnosza. Stały dostęp powietrza powoduje, ze wszystko szybciej się goi.
Avent ma takie za około 45 - 50 zł, a ja używałam firmy Medela. Zresztą zobacz sobie.
hxxp://www.sklepdladziecka.pl/index.php/cPath/63_132

kasienka - 2007-07-01, 21:31

Ja chodziłam po prostu bez bluzki, całe szczęście będąc już w domu można sobie na to pozwolić :mrgreen: Ale kto wie, może skorzystam...
ajanna - 2007-07-01, 21:40

ja też używałam tych muszli Medeli w szpitalu i pomogły. ale kiedy wróciłam do domu wolałam chodzić z gołymi piersiami, bo jednak wtedy lepiej się wietrzą, a poza tym piersi tak mi się powiększyły, że muszle zrobiły się za małe :shock:
bodi - 2007-07-03, 00:51

my jeszcze na początek mieliśmy chyba 2 pary takich rękawiczek dla noworodków, tzw. niedrapków, kosztowały grosze, przydały się przez pierwsze kilka dni bo potem Jagoda nauczyła się je ściągać w sekundę :roll: a pazurki miała długie i się mocno drapała. Obcinać odważyliśmy się dopiero po pewnym czasie ;)
Kasieńka, mogę Ci pożyczyć chustę jeśli chcesz, taką typu sling :D

malina - 2007-07-03, 12:17

alcia napisał/a:
My nie chcieliśmy kupowac zbyt wielu ciuchów


Zazdroszcze.Ja tez miałam taki plan ale nic z tego nie wyszło.Od jakiegos juz czasu rozdaje wszystko co moge ale i tak zostały mi jeszcze 4 wielkie kartony ubran,do tego cała wypchana komoda :roll: juz brakuje mi sił na układanie tego wszystkiego i dawno juz sie pogubiłam - wiekszosci rzeczy nie zdazyłam jej nawet raz ubrac....Samych sukienek na lato ma kilkanacie,a co najlepsze w trosce o jej kolana i tak ich nie zakładam.Chyba powinnam isc sie leczyc :roll: Mam nadzieje,ze Martuś bedzie miała dziewczynke ;-)

My ubieralismy Zu body i do tego spiochy ale koniecznie rozpinane w kroku - dzieki temu przewijanie zajmowało kilka chwil.Do tego Zu czesto ulewała,bywały dni,ze przebierałam ja praktycznie po kazdym karmieniu wiec dziennie brudziła co najmniej kilka zestawow ubranek

Humbak - 2007-07-03, 12:31

malina napisał/a:
Ja tez miałam taki plan ale nic z tego nie wyszło.Od jakiegos juz czasu rozdaje wszystko co moge

Hehe... a ja doszłam jednak do wniosku że o ile nie z wróżkami, to na początek różowe też ładne, do tego dostałam kilka ubranek od kuzynki poczciwej kobiety która też uraczyła mnie laktatorem (kaska uratowana...) i w ten sposób jakimś dziwnym trafem kupiłam na wyprawę ubranek zaledwie sztuk kilka, a półki pełne i ładnie pachnące już czekają :mryellow:

Zastanawiam się jeszcze skąd wziąć 200 na chustę wiązaną, ale to już inna historia ;-) Reszta spokojnie zakładam że jakoś ujdzie - oczywiście dobrze byłoby mieć to i to i jeszcze tamto, ale myślę, że nie warto dać się zwariować, kiedyś i bez połowy tych rzeczy wypisanych tu rodzono i było dobrze. Ja tam nie pamiętam ile pieluszek miała moja mama, a ile mnie przytulała, pewnie gdzieś tam zostało...
...a że nie żyjemy w prl-u w razie czego zawsze brakującą rzecz można dokupić... :-)

vlada - 2007-07-03, 12:36

bodi napisał/a:
my jeszcze na początek mieliśmy chyba 2 pary takich rękawiczek dla noworodków, tzw. niedrapków,

my też. Pazurki były długie a pani doktor powiedziała mi że maleństwu do 3tygodni nie powinno się paznokci obcinać.

co do kapturków to ja ich nie stosowałam i stosować nie chciałam. Uważam, że to niepotrzebny wydatek, ale skoro innym pomogły, może się mylę

Leko nie polecam. My ich używaliśmy i się nie sprawdziły. Po kilku dniach pępuszek był zaczerwieniony i Antoś dostał antybiotyk w sprayu. Lekarz powiedział mi, że Leko dobre jest przy stłuczeniach, otarciach itp, ale nie u noworodków. Choć są raczej dobrze nasączone to ponoć nie odkażą wszystkich zakamarków.

Za alcia polecam rajstopki. Mały wydatek a jakie są praktyczne, nie wspominając już o tym że maluch wygląda w nich bosko
My używaliśmy głównie body. Kupiłam masę kaftaników i ich w ogóle nie używałam. Ściągały się i marszczyły. Nie polecam

alcia - 2007-07-03, 12:49

malina napisał/a:
juz brakuje mi sił na układanie tego wszystkiego i dawno juz sie pogubiłam - wiekszosci rzeczy nie zdazyłam jej nawet raz ubrac....

hehe, wiem jak to jest, Kaja też ma cała masę ubrań. Nie mieliśmy tylko od 0-6 miesięcy (wtedy pożyczyłam), dlatego te muszę kupować. A później będzie raj, jak Lenka zacznie w tych po Kai chodzić :)

pao - 2007-07-03, 13:26

ja tam ubranek mam spory deficyt, ale jakoś średnio sie tym przejmuję ;)

czeka mnie trochę jeszcze zakupów, ale czynię to spokojnie i systematycznie. podstawowa baza jest jakby co ;)

malina - 2007-07-03, 13:47

alcia napisał/a:
Nie mieliśmy tylko od 0-6 miesięcy (wtedy pożyczyłam), dlatego te muszę kupować

A u nas własnie odwrotnie było - dostalismy mase ciuchow po Michała siostrzencu,samych body kilkadziesiat sztuk :shock: Kurtek,kombinezonow,body,spiochow itd do roku własciwie nie musielismy kupowac.Jednak po drodze do szkoły mijam rynek,gdzie 5 dni w tyg jest mega-lumpeks.Jest tam masa przepieknych,czesto nowych ciuszkow z Anglii w cenacch 2-5 zł/sztuke :mryellow: No i tak sie jakos składa,ze zawsze tam zachodziłam i teraz zastanawiam sie co zrobic z kartonami ciuchow :roll:
Moze troche zbaczam z tematu ale najwiekszy problem mamy z butami - pod koniec maja(czyli jakies 5 tyg temu) kupiłam Zu kolejne buty - sandałki i takie przejsciowe.Zapas był spory,sprzedawczyni mowiła,ze starcza spokojnie do konca wrzesnia.Jedna para kosztowała ponad 100zł i juz sa za małe - w ciagu roku stopa urosła jej o 6 numerow,teraz musimy kupic 24 juz. :shock: .Zu ma bardzo szczupła stope i wysokie podbicie wiec jest problem aby znalezc odpowiednie buty,o cenie wole nie myslec ...Jak tak dalej pojdzie to bedziemy obcinac paluszki :mrgreen: Znacie moze jakas w miare niedroga,dobra marke dzieciecych botow??

Capricorn - 2007-07-03, 13:49

ajanna napisał/a:
do szpitala nie polecam koszul z rozcięciami na piersiach, bo wszystko przez nie widać :lol: .


to jakiś dziwny model musiał być, ma miałam taką, że nawet tych rozcięć nie było widać - koszula miała taki marszczony karczek, i w tych zagięciach materiału kryły się pionowe cięcia.

[ Dodano: 2007-07-03, 13:52 ]
bodi napisał/a:
my jeszcze na początek mieliśmy chyba 2 pary takich rękawiczek dla noworodków, tzw. niedrapków, kosztowały grosze, przydały się przez pierwsze kilka dni bo potem Jagoda nauczyła się je ściągać w sekundę :roll:


mozna też skarpetki założyc maluszkowi na dłonie :D Widziałam też koszulki jakiejś polskiej firmy z kieszonkami na dłonie na końcu rękawków.

ajanna - 2007-07-03, 15:27

malina: nie wiem skąd jesteś, ale ja w deichmanie widziałam takie małe buciki trochę tańsze i nieskórzane :-)
malina - 2007-07-03, 19:53

ajanna napisał/a:
malina: nie wiem skąd jesteś, ale ja w deichmanie widziałam takie małe buciki trochę tańsze i nieskórzane :-)

Z Gdanska -mileismy takie Bobbi Shoes -totalna porazka,Zuzia miała juz po kilkunastu minutach od włozenia mokre od potu nogi,robiły sie jej otarcia :-/ Na poczatku cieszyłam sie jak je znalazłam,nieskorzane,tanie,wygladały ok ale były to najgorsze buty jakie miała.
W kazdym razie dzieki!

bodi - 2007-07-04, 02:49

świetne są jako sandałki letnie po prostu kapcie, na przykład firmy befado, materiałowe, lekkie i przewiewne. polecam.
a rękawki zakończone rękawiczkami sa jeszcze lepsze niż rękawiczki, bo nie można ich tak łatwo zdjąć ;)

kasienka - 2007-07-07, 15:27

Czy ktoś używał wiaderka do kąpieli? To coś takiego:

hxxp://www.mamadama.pl/wiaderko-tummy-dzieci-zamiast-wanienki-p-290.html

Zastanawiam się nad tym, bo zajmuje mniej miejsca w łazience i łatwiej byłoby mi z niego korzystać, wanienkę musiałabym kłaść w wannie, a kręgosłup...Wiaderko mogłabym sobie postawić na pralce...

Tylko czy dzieci lubią się w czymś takim myć? I na jak długo starcza?...hmm...Bo tanie nie jest...

Humbak - 2007-07-07, 16:15

jest u nas w sklepiku, pani sprzedająca mówiła ze na zachodzie i w podróży mamy te kubełki chwalą... pamietajac jednak jak natalka lubiła fikać nóżkami w wodzie zrezygnowałam, zwłaszcza że odniosłam wrażenie, że nadaje sie tylko dla małych dzieci w rozmiarze wiaderka.
kasienka napisał/a:
Bo tanie nie jest...

niestety wanienka tez nie... :-/

Capricorn - 2007-07-07, 16:29

moja koleżanka z Niemiec miała toto, chłopiec miał dłuuuugo frajdę w tym wiadrze - ponad rok się w tym kapał.
Kashmiri - 2007-07-07, 16:55

nie widziałam tych wiaderek, ale jasmin z upodobaniem kąpała się w zupełnie zwykłym wiaderku... lubiła też w miednicy i w umywalce :)
pao - 2007-07-07, 16:57

my gabryske kąpaliśmy w misce :) ma zdjęcia gdzie nasz tłuścioszek wylewa sie poza niebieska balię ;)
ajanna - 2007-07-07, 18:25

Kasieńka: my do tej pory kąpaliśmy chłopców w umywalce, a za chwilę będziemy - w dużej wannie na dużym złożonym ręczniku :-) . Weronikę, która była większa od urodzenia kąpałam w dużej wannie :-)
kasienka - 2007-07-07, 18:46

Humbak napisał/a:
niestety wanienka tez nie...

no, w ikea kosztuje 26zł, w normalnym sklepie też gdzies tyle, a ja nie zamierzam kupować całej maszynerii do kąpieli, bo i tak nie mam tego gdzie trzymać. Zuzia miała normalna wanienkę po Kacprze i dość długo się w niej kąpała, potem w wannie, ale wtedy mieliś,my mniejszą wannę. Teraz mamy dużą wannę i średnio jest sens napuszczać dużo wody, żeby opłukać maluszka...Wiaderko mi się podoba o tyle, że zajmuje mało miejsca, mało wody i można je potem użyć do czegoś innego...
Capricorn napisał/a:
moja koleżanka z Niemiec miała toto, chłopiec miał dłuuuugo frajdę w tym wiadrze - ponad rok się w tym kapał.

dzięki, tak mi się wydawało, że u nas to jeszcze nie jest popularne. Opis produktu brzmi zachęcająco. I pamiętam, że ktoś ze starego forum miał zdjęcie z bobasem w takim wiadrze, tylko nie pamiętam kto :oops:

Christa - 2007-07-07, 23:12

My wlasnie tez mamy problem z wanienka, a raczej z tym, gdzie ja bedziemy stawiac do kapieli. Na wiaderko raczej sie nie zdecydujemy, ale wanienka mysle, ze by sie przydala. Tylko mamy tak mala lazienke, ze nie wiem, jak to wszystko technicznie rozwiazac. Zastanawiam sie nad stawianiem wanienki na pralce, ale czy wtedy nie bedzie za wysoko? Bo w wannie chyba jednak za nisko...

A co robicie w kwestii przewijania? Czy kupujecie przewijak na lozeczko? Przewijak z komada? Przewijak na komode? Czy po prostu tylko ten miekki wklad i bedziecie przewijac np. na duzym lozku? Ja nie mam zielonego pojecia, jak to rozwiazac, bo szkoda mi kasy na przewijak z komoda, a z drugiej strony wiem, ze to bardzo praktyczne, bo komoda przyda sie tak i tak, a poza tym wszystko byloby pod reka tzn. w szufladzie mozna by trzymac wszystkie gadzety potrzebne do przewijania. Sama nie wiem...

pao - 2007-07-07, 23:14

ja gabryśke przewijałam na łóżku. rozkładałam dwa kocyki a na to kładłam flanelowa pieluszkę w razie W. wygodnie i bez zbędnych kosztów :) w razie czego kocyki szły do prania ;)
Ewa - 2007-07-07, 23:16

Christa napisał/a:
Bo w wannie chyba jednak za nisko...

My przy Natanielu kupiliśmy wanienkę stawianą na wannę. Nie trzeba się tak bardzo schylać i dźwigać wanienki, żeby wylać wodę. Super sprawa.
Coś w tym stylu:
hxxp://www.allegro.pl/item209978745_wanienka_na_wanne_rewelacyjny_pomysl_wawa.html

Christa - 2007-07-07, 23:17

Czyli moze faktycznie wystarczy ta gabka przewijakowa kladziona na lozko... Tylko wtedy bede musiala zorganizowac jakies dodatkowe przenosne pudlo na gadzety :-) .
pao - 2007-07-07, 23:17

ja sie nie schylam tylko kucam. wygodniej ;)

a wanny nie mamy, zatem kąpiele pod prysznicem lub na stoliku w pokoju ;)

adriane - 2007-07-07, 23:17

Christa napisał/a:
Bo w wannie chyba jednak za nisko...


My kąpaliśmy dzieci w wanience postawionej na pojemniku na bieliznę (szeroki, stabilny). Pojemnik ten stawialiśmy na dnie dużej wanny .

Christa - 2007-07-07, 23:19

Nasz kosz na bielizne niestety nie nadaje sie na stawianie na nim wanienki. A co myslicie o pralce? Tzn. o stawianiu wanienki na pralce?
adriane - 2007-07-07, 23:19

Mnie tam zawsze się marzyła komoda z przewijakiem, zawsze miałam tylko przewijak niestety :mryellow:
pao - 2007-07-07, 23:20

jeśli nie jest to wersja mikro pralki i marko wanienki to nie widzę przeciwwskazań ;)
adriane - 2007-07-07, 23:21

Christa napisał/a:
A co myslicie o pralce? Tzn. o stawianiu wanienki na pralce?


Na pralce kładliśmy zawsze dziecko do wytarcia i ubrania, już po kąpieli. Tak myślę, że jak dziecko będzie chlapać, to może zalać jakieś styki w tej pralce.

Christa - 2007-07-07, 23:28

Moze i racja z tym stawianiem wanienki na pralce. Zapomnialam, ze dziecko moze chlapac ;-) .

A co do komody, to jeszcze sie zastanawiamy. Niektore sa naprawde sliczne. No i wydaje mi sie, ze to jest b. praktyczne rozwiazanie, choc niestety kosztowne...

pao - 2007-07-07, 23:29

może i praktyczne ale wedle mnie zbędne. to jeden z tych gadżetów które można mieć ale wcale nie trzeba. ja tam mam inne kierunki na wydawanie pieniędzy ;) ale co kto woli :)
Christa - 2007-07-07, 23:38

Nam komoda przydalaby sie tak czy siak, bo juz sie nie miescimy z naszymi rzeczami, a tu jeszcze ida dwie paczki z PL z rzeczami dla Maluszka... No i jest to na pewno tansza opcja niz nowa szafa ;-) .
Ale zobaczymy jeszcze.

adriane - 2007-07-07, 23:41

Ewa napisał/a:
My przy Natanielu kupiliśmy wanienkę stawianą na wannę. Nie trzeba się tak bardzo schylać i dźwigać wanienki, żeby wylać wodę. Super sprawa.


I to też jest wielki argument żeby kąpać jednak w wannie.

kasienka - 2007-07-07, 23:45

Ewa, fajna ta wanienka na wannę. To by rozwiązało problem, bo pralki raczej chciałam używać jako przewijaka-zawijaka w ręcznik. Poszukam takiej u nas chyba.

Zuzię przewijałam na łóżku(właściwie wtedy mieliśmy materac) naszym, niestety, często było zasikane. Teraz puszczyk coś wspominała, że nam pożyczy przewijak na łóżeczko i to chyba dość wygodne rozwiązanie jest.

adriane - 2007-07-07, 23:55

kasienka napisał/a:

Zuzię przewijałam na łóżku(właściwie wtedy mieliśmy materac) naszym, niestety, często było zasikane.


Tym bardziej łóżko bywa zasikane w takiej sytuacji jak się ma chłopca :mrgreen:

Ewa - 2007-07-08, 00:04

kasienka napisał/a:
przewijak na łóżeczko i to chyba dość wygodne rozwiązanie jest

Baaardzo wygodne :-D

alcia - 2007-07-08, 00:07

My wanienkę kładziemy na sedesie, a przewijak (mamy taki na łóżko) dajemy na pralkę - tam oporządzamy małą po i przed kąpielą (my myjemy dzidzi na przewijaku - jak nas uczono na szkole rodzenia przed urodzeniem Kai - bardzo wygodna sprawa.. dziecko namydlamy i dopiero po tym przenosimy do wanienki).
Humbak - 2007-07-08, 00:24

My z kolei kąpaliśmy w pokoju - wanienka na stoliku, a przewijak to płachta materacykowa plus kocyk plus pieluszka na łóżku. W razie czego prało się kocyk, ale łóżko uratowane ;-)
No i dłużej mogła pobrykać na golaska, bo na łóżku bezpieczniej... jedyna niewygoda to przenoszenie wanienki z wodą.
Komody nie kupowaliśmy bo drogie - kupiliśmy maluszkowi normalne mebelki w których teraz będą ubranka a w przyszłości pewnie ubranka i zabawki - wyszło ok. 50% taniej :-D

Christa - 2007-07-08, 01:04

My na razie bysmy mieli problem z pomieszczeniem mebelkow dzieciecych, bo wszystko bedziemy musieli umiescic w naszej sypialni. Marzy mi sie juz wlasny dom i urzadzanie pokoju dla Maluszka! :-)
ajanna - 2007-07-08, 03:56

mi opcja z przewijakiem a właściwie podkładką do przewijania na pralce wydaje się b. praktyczna - tak miałam przy Weronice - można od razu oporządzić dziecko po kąpieli a także po myciu pupy pod kranem, a poza tym trzyma się tam, a nie w pokoju kosmetyki i śmieci - np. zużyte pieluchy. teraz mamy większe mieszkanie i chłopcom kupiliśmy komódkę oraz regalik na ciuchy i przewijamy ich tam - w pokoju i ciągle musimy wyrzucać stamtąd te śmieci, no i potrzebujemy 2 podkładek, żeby nie latać z jedną po domu) - drugi mamy na pralce na okoliczność kąpieli i mycia wyjątkowo brudnych pup właśnie. BTW -polecam podkładkę do przewijania z ikei :-)
agaw-d - 2007-07-08, 08:54

My na początku kąpaliśmy Marcele w pokoju, dopiero od niedawna w łazience w dużej wannie!
Humbak napisał/a:
jedyna niewygoda to przenoszenie wanienki z wodą

dla mnie to też był problem, jak musiałam Marcele wykąpać sama.
Przewijak mam taki na łóżeczko, bardzo wygodna sprawa!

Ania D. - 2007-07-08, 09:47

Nie kupowaliśmy komody, ale ustawiliśmy sobie rozkładany stół kuchenny pod przewijak, a obok niego szafeczkę na kółkach z pieluchami, ubrankami, wacikami itp.. Najwygodniej, jak przewijak jest na stałym miejscu, na łóżku przewijanie nie jest wygodne, zwłaszcza na początku, gdy karmi się w nocy, a po kazdym karmieniu kupa. To rozkładanie i składanie zabiera trochę czasu. Na początku przewijak stał w pokoju, potem już na stałe w łazience, na stoliku.
malina - 2007-07-08, 11:01

My na ciuchy Zuzi kupilismy komeode w Ikei(z tych co ogladalismy miała najbardziej pojemne szuflady),do tego dokupuje sie taki przykrecany kawałek(nie mam pojecia jak to nazwac) i na to mozna połozyc miekki,ceratowa podkładke.Starczyło miejsca na kosemtyki,pieluchy itd - dla mnie super sprawa,wszystko pod reka- wystarczyło otworzyc szuflade,nie trzeba było sie schylac itd,nic sie nie brudziło.
Kashmiri - 2007-07-08, 12:59

dla mnie te wszystkie sprzęty, o których piszecie, to sama egzotyka :) wyobrażam sobie taką komodę ze specjalnym miejscem do przewijania, mmm... :) ja przewijałam jass na łóżku, albo stole, albo gdziekolwiek, gdzie znalazłam kawałek bezpiecznej przestrzeni (a raz nawet na podłodze lotniska Szeriemietiewo!). kładłam ręcznik, albo cokolwiek, co miałam pod ręką, potem małą i... już :) i nie czułam, żeby mi czegoś szczególnie brakowało.
Christa - 2007-07-08, 13:12

A my wlasnie kupilismy komode i przewijak! Pojechalismy po wozek, a w koncu kupilismy wozek, komode i przewijak :-) . Tylko komoda nie weszla nam do bagaznika i musielismy zostawic ja na razie w sklepie... Natomiast wozek jest juz w domu i nie moge sie na niego napatrzec ;-) .
Przy okazji jeszcze raz wielkie dzieki za wszelkie rady dotyczace kupna wozka (z watku jeszcze ze starego forum).

malina - 2007-07-08, 14:26

Christa napisał/a:
a w koncu kupilismy wozek,

Na jaki model sie w koncu zdecydowaliscie??

Christa - 2007-07-09, 05:36

Kupilismy wozek australijskiej firmy Swallow. Jest trzykolowy (wiem, wczesniej sie zastrzegalam, ze takiego w zyciu sobie nie kupie, a jak "poprzymierzalam sie" do roznych modeli, to trzykolowe wydaly mi sie najwygodniejsze :-) ) i generalnie sprawia wrazenie bardzo funkcjonalnego. Dosyc latwo sie sklada, nie jest najciezszy (aczkolwiek w sumie moglby byc jeszcze lzejszy :-) ), no i na pewno bedzie w nim Maxowi wygodnie.
puszczyk - 2007-07-12, 08:00

Ania D. napisał/a:
To rozkładanie i składanie zabiera trochę czasu.

Na początku przewijaka wcale nie zdejmowałam, bo dziecko mieściło się w drugiej części łóżeczka. :-)

dynia - 2007-07-12, 17:56

Kasienka własnie nasmarowałm takie samo pytanie w kwestii wiaderka,doczytałam wstecz i usunełam moj post.Ja tez włąsnie sie zastanawiam nad tym wiaderkiem ;-)
kasienka - 2007-07-12, 22:11

dynia, :mrgreen:
dynia - 2007-07-13, 08:50

Kasienka poszperałąm jeszcze w sieci,znalazłma opinie pooznych,rehabilitantów (z zagranicy,jak i babeczek uzywajacych wlasnie tego wiadra)i kurcze sie zdecydowalam(tzn .nawet juz zamowilam).Fakt koszt spory,ale tym razem przyoszczedzimy na łozeczku ,przewijaku i inych sprawach co beda po Jadzi takze spoko.Ciekawa jestem jak to sie odbedzie w praktyce.KOlejny plus ,ze takie wiadro mozna postawic nawet na małej pralce ;-)
kasienka - 2007-07-13, 09:52

dynia napisał/a:
KOlejny plus ,ze takie wiadro mozna postawic nawet na małej pralce ;-)

no właśnie, o tym tez myślałam. Ja jeszcze nie wiem...

Christa - 2007-07-24, 02:50

Dziewczyny,

jakich uzywacie termometrow? I czy istnieje termometr, ktory bylby zarowno do mierzenia temperatury dzieciaczka, jak i wody do kapieli? Czy to zawsze musza byc dwa osobne?

Czy polecalybyscie taki termometr do ucha?

Dzieki za odpowiedzi!

alcia - 2007-07-24, 10:26

Christa napisał/a:
Czy polecalybyscie taki termometr do ucha?

są po prostu rewelacyje, używano ich w szpitalu, w którym rodziłam...
Pewnie drogie, ale jak kogoś stać, to uważam że warto - pomiar trwa dosłownie 2 sekundy, jest precyzyjny. A termometry elektroniczne często są bardzo niedokładne, miałam dwa i oba nadawały się na śmietnik (temperaturę zawsze miałam 35 :lol: ). Rtęciowe - wiadomo... niebezpieczne.

kasienka - 2007-07-24, 11:48

Ja używam rtęciuowego, ma dokadny pomiar, te elektroniczne tanie byy do d...tak jak alcia pisze. Jakbym miala kaskę, to pewnie bym kupila taki browna czy inny do ucha, nie trzeba pakować do pupy(maleństwu ciężko zmierzyćn gdzieś indziej, pod pachą malo miarodajny odczyt, do buzi nie bardzo, szczególnie rtęciowy...a w pupie nieprzyjemnie noi trochę trzeba odczekać...)

O termometrach do wody i jednoczećnie do "ciala" nie lyszalam, ale te do wody są taniutkie. Ja nie używalam, wsadzalam lokieć do wanienki.

Są jeszcze takie termometry "paski" mieliśmy coś takiego, przykada się to do czola i prostokąciki zmieniają kolor w zależności od temperatury. Odczyt jest malo dokladny, ale można się zorientować mniej więcej nie mecząc dzecka, jak pokazuje ponad 38 zmierzyć normalnym termometrem wtedy. Czasem się wydaje, że dziecko jest mega gorące, a ma ledwo 37,5...

Karolina - 2007-07-24, 12:26

Kasia, o karmienie się nie martw, jest znacznie lepiej niż za pierwszym razem. U nas było trzydniowe smarowanie bephantenem profilaktycznie ( lekko złuszczył się naskórek). Zadnego krwawienia, tkliwości. Już nam żaden ssak nie straszny :-P Używam wkładek z Rossmana Babydream, najtańsze ze wszystkich - jakieś 5.99zł a bardzo chłonne i piersi się nie macerują.
kasienka - 2007-07-24, 12:32

Karolina, dzięki, mam nadzieję, że będzie lepiej tym razem :) Choć i tak uraz pozostal...brrr...
kasienka - 2007-08-05, 22:10

W pierwszym poście zrobiłam taką listę wszystkich potrzebnych dla dzieciaczka rzeczy, według tego co pisaliśmy w tym temacie. Jeśli coś trza dodać to dajcie znać ;)
ajanna - 2007-08-06, 03:01

nie zauważyłam tam takich akcesoriów dla dzidzi jak:
obcinacz do paznokci
coś do czyszczenia noska - ja używałam i gruszki i fridy i ta druga o niebo lepsza :-)
szczotka/grzebień (to zależy od dziecka czy owłosione :-D )

kasienka - 2007-08-06, 10:02

ajanna napisał/a:
fridy

co to?

dopisuję :mrgreen:

Marcela - 2007-08-06, 10:57

To można by rzec "wysysaczka " do kataru. Nadaje się wyłącznie do cieknącego kataru. Według mnie na co dzień wogóle nie przydatna do czyszczenia noska.













'

malina - 2007-08-06, 10:57

kasienka napisał/a:
ajanna napisał/a:
fridy

co to?


hxxp://allegro.pl/item220774772_frida_na_katar_w_pudelku_filtry_14szt_wawa.html
Super sprawa - bardzo dobrze oczyszcza nosek,przy katarze cały czas mozna obserwowac wydzieline - czy np katar nie przechodzi w bakteryjny itd.Gruszki nie powinno sie uzywac bo bardzo czesto uszkadza delikatna sluzowke,a ten aspirator przykłada sie do dziurki,a nie wkłada do srodka.

ajanna - 2007-08-06, 12:14

Marcela napisał/a:
To można by rzec "wysysaczka " do kataru. Nadaje się wyłącznie do cieknącego kataru. Według mnie na co dzień wogóle nie przydatna do czyszczenia noska.



moi chłopcy nie mają cieknącego kataru - używam jej do wyciągania kóz z nosa :-)









'

dort - 2007-08-06, 23:28

malina napisał/a:
Gruszki nie powinno sie uzywac bo bardzo czesto uszkadza delikatna sluzowke,a ten aspirator przykłada sie do dziurki,a nie wkłada do srodka.



a ja mam wrażenie że śluzuwke uszkadza zbyt częsta ingerencja, poza tym oba te sposoby wydaja mi sie malo naturalne, ja w celu oczyszczenia malego noska zawsze stosowalam zwiniety rog chusteczki higienicznej, a w przypadku kataru dbalam o to zeby glowa maluszka byla nieco wyzej niz zwykle,

kasienka - 2007-08-06, 23:31

My też używaliśmy gruszki tylko, jak miała mega katar i ciężko było oddychać. Zuzia tego nie znosiła. Teraz mam zamiar jak już używać raczej soli morskiej w aerozolu, zwykle po użyciu dziecko kicha i co ma wylecieć, to wylatuje na zewnątrz.
malina - 2007-08-08, 21:01

dort napisał/a:
a ja mam wrażenie że śluzuwke uszkadza zbyt częsta ingerencja,

Frida nie ma stycznosci ze sluzowka bo nie wkłada sie jej do nosa.
dort napisał/a:
a w przypadku kataru dbalam o to zeby glowa maluszka byla nieco wyzej niz zwykle,

Po kilku dniach kataru wydzielina przewaznie gestnieje i nawet układanie wyzej nie pomaga.
Zalega w drogach oddechowych i jest doskonała pozywka dla bakteri stad czeste powikłania w przypadku kataralnego zapalenia ucha.Chusteczka mozesz oczyscic jedynie to co znajduje sie w samym nosku,a frida sciaga takze to co zalega głeboko.Jak Zu była mała i miala katar to psikalismy jej do noska sola lub euphorium i sciagalismy rozrzedzaona wydzieline dzieki temu całe noce przesypiała spokojnie.Cała operacja trwa dosłownie chwile i dzieki temu mała nie odczuwała wogole skutkow zatkanego nosa,nie miała problemow ze ssaniem itd.

Marcela - 2007-08-10, 08:59

Szczerze odradzam Wam psikanie dziecku do noska wodą w aerozolu. Spróbujcie najpierw psiknąć do swojego nosa. Potężne uderzenie w śluzówkę. W mojej opinii to właśnie może ją uszkodzić. My używamy zwykłego zakraplacza i "knotków" ukręconych z papieru. Można trochę psiknąc do kieliszka i potem tym zakraplać nosek.
marysia - 2007-08-10, 09:10

Marcela napisał/a:
Szczerze odradzam Wam psikanie dziecku do noska wodą w aerozolu.

Są też wody, które nie są w aerozolu, tylko mają takie psikotko (nie wiem jak to się nazywa), np. Dalber. Wtedy woda nie jest już wystrzeliwana z takim ciśnieniem i nie zawsze wiadomo ile się wypsiknęło.

Marcela - 2007-08-10, 09:15

To chyba woda w "spray'u".
marysia - 2007-08-10, 09:28

Marcela napisał/a:
To chyba woda w "spray'u".

Poszłam sprawdzić ja też to określają producenci. Na pojemniku jest napisane: Pojemnik z aplikatorem dozującym, microspray.
Jak zwał, tak zwał. Chodziło mi o to "uderzenie w śluzówkę", o którym pisałaś, bo się z tym zgadzam.

kasienka - 2007-08-10, 10:36

my mamy Marimer chyba, ja używam i Zuzia też, strumień wody jest bardzo delikatny.(w przeciwieństwie do pewnych kropli homeopatycznych, które kiedyś kupiła dla Zuzi jak miała katar...musiałam je w końcu wyrzucić, bo nawet mnie bolało, jak wtryskiwałam sobie do nosa)

Jak konkretnie używa się tej fridy? Wysysa sie smarki? :roll:

malina - 2007-08-10, 10:37

Marcela napisał/a:
Szczerze odradzam Wam psikanie dziecku do noska wodą w aerozolu. Spróbujcie najpierw psiknąć do swojego nosa. Potężne uderzenie w śluzówkę. W mojej opinii to właśnie może ją uszkodzić.

My uzywalismy Sterimar - jest rozpylana w postaci delikatnej mgiełki.
Marcela napisał/a:
My używamy zwykłego zakraplacza i "knotków" ukręconych z papieru

A to własnie wsadzanie czegokolwiek do noska moze uszkadzac sluzowke poprzez bezposredni kontakt.Odradzam.

pao - 2007-08-10, 11:38

ja miałam z gabryską spore kłopoty z noskiem. alergia dała się we znaki właśnie zapchanym nosem i częstymi z tego powodu pobudkami... zazwyczaj odpowiednie (czyli pod katem) poleżenie dziecka wystarczało by katar spływał a nie zatrzymywał się a ponad to w pokoju zawsze gdzieś dawałam krople olejku eterycznego z eukaliptusem, co też pomagało w oddychaniu (inhalację przechodziła cała rodzina ;) )
alcia - 2007-08-10, 12:21

My podczas katarków używaliśmy u Kai zwykłej soli fizjologicznej w takich małych ampułkach z apteki. Kosztuje grosze, łatwo się ich używa i zakrapianie nie powoduje żadnego dyskomfortu czy zbytniej ingerencji w śluzówkę.
pao - 2007-08-10, 13:22

tak, sól fizjologiczna tez sie sprawdzała i to skutecznie :)
Marcela - 2007-08-10, 15:20

Sól fizjologiczna rzeczywiście jest niezła. Mankamentem jest może tylko to, że pojemniczek za 80 gr - 1 zł jest do jednarazowego użytku, czyli codziennie trzeba otwierać nowy. Pamiętam jaką reprymendę dostałam od położnej za użycie "wczorajszej" soli fizjologicznej... :-|
alcia - 2007-08-10, 20:13

Marcela napisał/a:
Mankamentem jest może tylko to, że pojemniczek za 80 gr - 1 zł jest do jednarazowego użytku, czyli codziennie trzeba otwierać nowy.

My otwieramy jeden na kilka dni...

Marcela - 2007-08-10, 22:27

Podobno psuje się szybko i już się nie nadaje....
alcia - 2007-08-11, 11:23

podobno. A ja niedowierzam. Co innego, gdybym jej to do krwi chciała wstrzykiwać, wtedy musiałoby być sterylne. Ale tak? A co z solą fizjologiczną w opakowaniach do wpryskiwania?
Sól działa bakteriobójczo, więc nie sądzę, by się tam coś rozwinęło w ciągu 3 dni. A to tylko nos... chusteczek higienicznych też nie sterylizujemy.

Ale to tylko moje zdanie... :)

pao - 2007-08-11, 17:41

nie dajmy sie zwariować. piguły często są przewrażliwione i najchętniej wszystko by sterylne dla dzieci dawały. rzecz w tym, ze mały organizm wzmacnia sie właśnie w kontakcie z bakteriami a nie przez ich unikanie.

jak dziecko pod kloszem wychowamy to potem byle bakteria dzieciaka na łopatki rozkłada.

ja tam nie jestem zwolennikiem chowu szklarnianego ;)

kasienka - 2007-08-11, 18:02

Ja też używałam soli fizjologicznej, i nigdy nie wyrzucałam po jednym dniu.
dynia - 2007-08-11, 20:24

kasienka napisał/a:
Ja też używałam soli fizjologicznej, i nigdy nie wyrzucałam po jednym dniu.


Tak i ja ,hmmm przez głowe mi nie prezeszło nawet zeby ja wyrzucic :-?

pao - 2007-08-11, 20:31

no i proszę: tyle mam nie wyrzuca a jakoś dzieci żyją ;)
kasienka - 2007-08-14, 13:15

Wydzieliłam fragment o spaniu z kotem/psem do nowego tematu:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=22621#22621]czy dziecko może spać ze zwierzakiem

Wydaje mi się, że "zdrowie dziecka" jest najodpowiedniejszym miejscem, ale możecie zmienić, albo ja mogę zmienić, jeśli macie inny pomysł ;)

Lily - 2007-08-14, 13:24

Dzieci trzymane w sterylnych warunkach walczą z nieszkodliwymi substancjami zamiast z bakteriami, i stają się alergikami...
pao - 2007-08-14, 14:02

przypomina mi sie sytuacja z lat 80 w szczecinie.

miejsce: osiedle kaliny.

do miejscowego samu przyszła dostawa mleka dla dzieci, jak sie potem okazało skażonego czymś (nie mam pojęcia czym). wszystkie dzieci na osiedlu ciężko sie pochorowały.

najlżej choroby przeszły dzieci z rodzin zwanych patologicznymi, najciężej te na które dmuchano i chuchano... dwoje dzieci zmarło: oba chowane były w sterylnych warunkach...


zatem raz jeszcze NIE dla życia pod kloszem :)

ajanna - 2007-08-14, 16:54

pao: święte słowa ;-) ja byłam tak sterylnie chowana - moja mama np. zakładała maseczkę jak miała katar :lol: i byłam strasznie chorowitym dzieckiem - przeszło mi dopiero w liceum :roll: przy moim młodszym rodzeństwie rodzicielka się wyluzowała i z nimi było dużo lepiej :-)
pao - 2007-08-14, 20:55

ja tam jak sobie przypomnę co jako dziecko wyczyniałam, to wedle panikarzy dawno powinnam chorować na wszystko ;)
adriane - 2007-08-14, 22:31

Znałam mamę, która pozwalała dziecku raczkować tylko po łóżku. Podłoga choć umyta była jej zdaniem za mało bezpieczna względem czyhających bakterii. Ciekawe co by powiedziała na fakt, że mój Filip, gdy był malutki, to w chwili mojej nieuwagi przyssał się do kółka od wózka :->
Ewa - 2007-08-14, 23:03

adriane napisał/a:
przyssał się do kółka od wózka

Rany, zobaczyłam to oczami wyobraźni... a miałam nie jeść przy kompie :mryellow:

DagaM - 2007-08-14, 23:09

adriane napisał/a:
mój Filip, gdy był malutki, to w chwili mojej nieuwagi przyssał się do kółka od wózka :->
Rewelacja! :-D
Dwa tygodnie temu poznałam koleżankę mojej bratowej, ktora ma synka (1,5 roku). Przez 15 minut rozmowy z ta koleżanką widziałam jak jej Witek w ramach zabawy lizał płot, później biegając po trawie wyłowił zasuszoną psią kupę, więc ja podniósł i przyniósł mamie :mryellow:

Podobno to co on wyczyniał, jest zupełnie normalne, tak mówiła jego mama, a gdy się spytałam czy synek nie choruje, powiedziała, że od urodzenia nawet kataru nie miał. Niezły zawodnik, prawda?

- 2007-08-14, 23:21

DagaM napisał/a:
że od urodzenia nawet kataru nie miał. Niezły zawodnik, prawda?
rewelka :D

ja też jestem totalnie przeciwna wszelkim kloszom. Moje dziecko należy do tych brudnych i szczęśliwych :mrgreen:

DagaM - 2007-08-14, 23:33

ań napisał/a:
Moje dziecko należy do tych brudnych i szczęśliwych :mrgreen:
Aż miło popatrzeć na takie dzieci :mrgreen:
pao - 2007-08-15, 11:55

tak: dzieci dzielą sie na czyste i szczęśliwe ;)

parę lat temu to usłyszałam i bardzo mi sie podoba :D

ja zawsze byłam tym szczęśliwym ;)

alcia - 2007-08-15, 12:06

ań napisał/a:
Moje dziecko należy do tych brudnych i szczęśliwych :mrgreen:

moja córcia też :-D

Marcela - 2007-08-15, 21:13

We wszystkim trzeba jednak znaleźć jakiś rozsądny środek. Dla mnie to jest przegięcie, że dziecko bawi się kupą - i to ku uciesze rodzica. Idąc tym torem myślenia można by nie przyuczać dziecka do jedzenia przy stole tylko rzucać mu jedzenie na podłogę albo na ziemię :lol: Bo tak zdrowiej. Według mnie czystość i chora sterylność to jednak nie to samo. A dziecko nie musi być brudne żeby mogło być szczęśliwe. Dziecka nie da się wychować w sterylnych warunkach, ale według mnie potrzebny jest jednak jakiś umiar w tych zabawach kupami i innymi atrakcjami. Potrzebny jest po prostu zdrowy rozsądek opekunów. Mam może trochę mniej entuzjastyczny stosunek do brudu bo pamiętam skąd biorą się takie atrakcje jak tasiemce (żywicielem pośrednim jest m.in kot, pies), albo bąblowce (które też żyją w jelicie psa), albo bruzdowce itd...O glistach i owsikach nie wspominając. Jest też parę chorób, które są określane przez lekarzy "chorobami brudnych rąk". Będę się starała minimalizować te zagrożenia, co wcale nie oznacza, że moje dziecko będzie żyło pod kloszem i będzie nieszczśliwe.
malina - 2007-08-15, 22:43

alcia napisał/a:
ań napisał/a:
Moje dziecko należy do tych brudnych i szczęśliwych :mrgreen:

moja córcia też :-D


I u nas podobnie :-D Moja mama wrecz uwielbia jak Zuzia jest brudna :lol: Trzy dni temu po mega ulewie radoscie taplała sie w kałuzach i błocie -sciagała na siebie zazdrosne spojrzenia dzieciakow,ktore widac było chetnie poszłyby w jej slady.Na mnie rodzice/babcie itd patrzyli jakbym była stuknieta,ze pozwalam dziecku na cos takiego :roll:

pao - 2007-08-16, 08:55

ja pamiętam jak moja mama zaplusowała w oczach wszystkich moich kumpli :)

była niesamowita ciepła ulewa, deszcz kaskadami spływał po schodach i wzgórzach i w ogóle było fantastycznie. no i z kolegami wpadliśmy na pomysł, by pobiegać na bosaka. no ale jako grzeczne dzieci postanowiliśmy zapytać sie rodziców czy możemy. jako jedyna usłyszałam TAK. od tamtej pory moja mama była niedoścignionym ideałem dla moich kolegów :)

kasienka - 2007-08-30, 22:08

Kupiliśmy dość tanio wózek(jeszcze nie doszedł, używany, mam nadzieję, że będzie w dobrym stanie :) ) i pozwoliliśmy sobie z tej okazji na wiaderko tummy tub :) Stoi w łazience i czeka na bobasa. Ktoś jeszcze się skusił?
Lily - 2007-08-30, 22:09

Marcela napisał/a:
albo bąblowce

bąblowca można złapać jedząc leśne owoce, prosto z krzaka :/

Marcela - 2007-08-31, 07:46

Można, ale zdarza się to wyjątkowo rzadko.Musiałby to być jakiś zawiły przypadek, żeby zarazić się tą drogą. Prawdopodobieństwo małe. Musiałby lis - nosiciel załatwić się tuż przed zebraniem jagód (lub innych owoców) właśnie na ten krzaczek. Lisy raczej nie wlażą załatwiać się w chaszcz jagodowy, zachowują się podobnie jak psy jeśli o to chodzi. A owoce trzeba porządnie myć. Natomiast zarobaczonego psa można mieć na co dzień a do tego dziecko dzieli z nim czasem i łóżko i michę. :-/
martka - 2007-08-31, 08:34

kasienka napisał/a:
Ktoś jeszcze się skusił?

my jesteśmy zdecydowani, ze sie skusimy, ale to jeszcze czas jakiś... wtedy już będziemy znać Twoje doświadczenia :-P

kasienka - 2007-08-31, 09:44

martka, :mrgreen:
arete - 2007-11-06, 23:51

W ramach konstruktywnego radzenia sobie z paniką przestudiowałam wątek raz jeszcze i chciałabym dopytać o:

- śpiworek do wózka - na zimę to chyba trzeba?
- pojemnik na pieluchy - podobno dzięki temu wynalazkowi nie śmierdzi w całym domu, warto?
- podkłady do przewijania, takie jednorazowe z ceratką - może wystarczy kocyk/ręcznik/pielucha?
- podkłady poporodowe - może wystarczą chłonne podpaski? dużo tego schodzi?
- biustonosz do karmienia - zwlekałam z tym zakupem myśląc, że pod koniec ciąży piersi urosną, a ja nadal chodzę w swojej przedciążowej bieliźnie. Pewnie urosnę jak się pojawi pokarm, tylko jak w takim razie kupić stanik teraz? Kupić rozmiar większy?
- termometr - alcia polecała takie do ucha, są też do czoła (drogie jedne i drugie), jakich używacie?
- laktator - i od Was forum, i w szkole rodzenia słyszę, że z tym zakupem należy się wstrzymać, bo nie wiadomo czy się przyda. Z drugiej strony, na pewno będą sytuacje gdy będę chciała gdzieś wyjść np. do pracy za kilka miesięcy, więc chyba to zakup nieunikniony - dobrze myślę? Możecie jakiś polecić? W szkole mówili o Avencie i Medeli. Podobno są też wypożyczalnie laktatorów - wypożycza się tylko moduł elektryczny, końcówkę trzeba mieć swoją. Czy któraś z Was z takiego wypożyczonego modułu korzystała?
- czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?
- podgrzewacz do butelek to pewnie niepotrzebny i niemały wydatek?

Kurczę, ale nasmarowałam, chyba rzeczywiście panikuję. Konia z rzędem temu kto przez to wszystko przebrnie. ;-)

Lily - 2007-11-06, 23:55

Arete - dla świętego spokoju kup sobie taki ręczny odciągacz w aptece, kosztuje ok. 7 zł z tego co pamiętam. Elektrycznego ani innego nie kupuj, bo może się nieprędko przydać. Zamiast podpasek dobre są mini pieluszki Bella (to dla dziecka się nie nadaje, ale kobiety tego używają, bo lepiej przepuszcza powietrze niż podpaska i jest trochę większe). Mleka nie kupuj, bo nie wiadomo jakie byłoby dobre, no i będzie Cię kusić. A, i bepanthen sie przydaje.
Capricorn - 2007-11-06, 23:58

przebrnęłam :D

co do śpiworka - ja przywiozłam sobie z Francji gruby śpiworek zapinany na napy po wewnętrznej stronie nogawek i wzdłuż klatki piersiowej - nie trzeba maluszka upychać, tylko położyć go na śpiworze, i pozapinac wszystkie napki dookoła. nie wiem, czy jasno się wyrażam :D Bardziej nawet niż w wózku przydawał się w foteliku samochodowym - jeśli znajdziesz śpiwór, któy u dołu ma faktycznie "worek" na nóżki, to upewnij sie, ze ma on otwory na zapinanie pasów w foteliku.

Ewa - 2007-11-07, 00:02

arete napisał/a:
- śpiworek do wózka - na zimę to chyba trzeba?

Jak dla mnie rewelacja. My mieliśmy taki bardzo cieplusi, więc dziecka nie trzeba było męczyć za bardzo ubieraniem. Wystarczył sweterek i czapeczka.
arete napisał/a:
- pojemnik na pieluchy

Jak dla mnie nie warto, ale my mogliśmy po prostu postawić jeden śmietnik za drzwiami, na korytarzu, specjalnie na pieluchy.
arete napisał/a:
- podkłady do przewijania, takie jednorazowe z ceratką

Są takie fajne, nie jednorazowe. W domu mieliśmy przewijak, a na wyjścia taką ceratkę grubszą. Może coś takiego: hxxp://www.allegro.pl/item264880500_super_ceratka_przewijania_w_kaczusie_prawie_nowa.html
arete napisał/a:
- podkłady poporodowe - może wystarczą chłonne podpaski?

Wystarczą porządne podpaski. Sporo.
arete napisał/a:
- termometr - alcia polecała takie do ucha, są też do czoła (drogie jedne i drugie), jakich używacie?

Elektronicznego, takiego pod paszkę.
arete napisał/a:
- laktator -

Nigdy nie był mi potrzebny. Zawsze zdążysz dokupić, jak uznasz, że by się przydał.
arete napisał/a:
- czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?

Nie warto trzymać na wszelki. Bądź pozytywnie nastawiona :-D
arete napisał/a:
- podgrzewacz do butelek to pewnie niepotrzebny i niemały wydatek?

Zbędny wydatek, lepiej sprawdza się garnuszek z gorącą wodą.

Lily - 2007-11-07, 00:03

aaa, i główka kapusty w lodówce :)
malina - 2007-11-07, 00:09

arete napisał/a:
- śpiworek do wózka - na zimę to chyba trzeba?


To zależy jaki masz wózek - jak np z taka wyjmowaną torbą- wkładem dla noworodka to niekoniecznie.

arete napisał/a:
- podkłady do przewijania, takie jednorazowe z ceratką - może wystarczy kocyk/ręcznik/pielucha?

Ja na przewijak kładłam pieluche flanelową lub tetrową - dla dziecka dużo przyjemniejsza w dotyku.
arete napisał/a:
- termometr -


I spokojnie ;-)
My mamy elektroniczny - taki dokładnie hxxp://allegro.pl/item262225099_szwajcarski_gietki_termometr_microlife_mt1961_gw.html
i jak dla mnie jest super,mamy go już 3 lata prawie,nawet baterii nie wymienialismy.

arete napisał/a:
Pewnie urosnę jak się pojawi pokarm, tylko jak w takim razie kupić stanik teraz? Kupić rozmiar większy?

Myśle,że to dobry pomysł,u mnie było podobnie.
arete napisał/a:
czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?
- podgrzewacz do butelek to pewnie niepotrzebny i niemały wydatek?
My nie mieliśmy.Zawsze jak bedzie potrzene można kupic - teraz praktycznie o każdej porze dnia i nocy ;-)


arete napisał/a:
- pojemnik na pieluchy - podobno dzięki temu wynalazkowi nie śmierdzi w całym domu, warto?

My mieliśmy ale mieszkaliśmy na gorze domku,a główny śmietnik był na dole wię nie chodziłam tam za każdym razem.
arete napisał/a:
- podkłady poporodowe - może wystarczą chłonne podpaski? dużo tego schodzi?

U mnie jakoś niespecjalnie - poza pierwszymi dwomma dniami.Potem lepiej sprawdziły sie podpaski,jak dla mnie zdecydowanie bardziej komfortowe.

pao - 2007-11-07, 00:10

-
Cytat:
śpiworek do wózka - na zimę to chyba trzeba?

nie miałam przy gabryśce przy uli nie planuje.

Cytat:
- pojemnik na pieluchy - podobno dzięki temu wynalazkowi nie śmierdzi w całym domu, warto?

tez nie miałam i nie mam i nie śmierdzi :) ważne by regularnie śmieci wyrzucać ;)
a i moltexy ładniej pachną niż syntetyki ;)

Cytat:
- podkłady do przewijania, takie jednorazowe z ceratką - może wystarczy kocyk/ręcznik/pielucha?

przy uli mam takie podkłady ale gabryśke przewijałam na kocykach i tez było dobrze :0 jeno różnica taka, że jak sie siusiu pojawi to przez kocyk przecieka zatem trzeba w dobrym miejscu przewijać ;)

Cytat:
- podkłady poporodowe - może wystarczą chłonne podpaski? dużo tego schodzi?

jak podpaski to baardzo duże. ja podkłady (kilka sztuk) wzięłam ze szpitala i mi wystarczyło. nie kupowałam dodatkowych.

Cytat:
- biustonosz do karmienia - zwlekałam z tym zakupem myśląc, że pod koniec ciąży piersi urosną, a ja nadal chodzę w swojej przedciążowej bieliźnie. Pewnie urosnę jak się pojawi pokarm, tylko jak w takim razie kupić stanik teraz? Kupić rozmiar większy?

tu różnie bywa. przy gabryśce miałam biust kolosalny, teraz przy uli jest po prostu spory :) w razie czego możesz kupić jak już dziecko będzie ;) zresztą te do karmienia sa dość elastyczne ;)

Cytat:
- termometr - alcia polecała takie do ucha, są też do czoła (drogie jedne i drugie), jakich używacie?

mam zwykły ale jakoś nie mamy potrzeby uzywać

Cytat:
- laktator - i od Was forum, i w szkole rodzenia słyszę, że z tym zakupem należy się wstrzymać, bo nie wiadomo czy się przyda. Z drugiej strony, na pewno będą sytuacje gdy będę chciała gdzieś wyjść np. do pracy za kilka miesięcy, więc chyba to zakup nieunikniony - dobrze myślę? Możecie jakiś polecić? W szkole mówili o Avencie i Medeli. Podobno są też wypożyczalnie laktatorów - wypożycza się tylko moduł elektryczny, końcówkę trzeba mieć swoją. Czy któraś z Was z takiego wypożyczonego modułu korzystała?

u nas nie sprawdził się kompletnie, choć przy gabryśce był mi potrzebny. teraz temat zignorowałam.

Cytat:
- czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?

nie! to jest dostępne wszędzie zatem w razie czego będziesz mogła kupić. zbędny wydatek jeśli planujesz karmienie piersią

Cytat:
- podgrzewacz do butelek to pewnie niepotrzebny i niemały wydatek?

analogicznie do butelek. ja gabi przez 3 tygodnie karmiłam butlą i nie potrzebowałam nawet przez chwilę takiego zjawiska jak podgrzewacz.

ajanna - 2007-11-07, 01:44

- śpiworek do wózka - na zimę to chyba trzeba? my mamy gondolki z takimi pokrywkami na suwak, że tylko buźkę widać, a chłopcy są w nich kombinezonach i rożkach :-)
- pojemnik na pieluchy - podobno dzięki temu wynalazkowi nie śmierdzi w całym domu, warto? nie mamy - Rafał wyrzuca śmieci po każdej kupie :lol: ja nie jestem taka pedantyczna, więc tylko w woreczek foliowy (taki dołączony do pieluch jednorazowych) ładuję
- podkłady do przewijania, takie jednorazowe z ceratką - może wystarczy kocyk/ręcznik/pielucha? my mamy podkładkę do przewijania z Ikei -polecam. na nią kładę flanelową pieluszkę, żeby było milej/cieplej :-)
- podkłady poporodowe - może wystarczą chłonne podpaski? dużo tego schodzi? podkłady Bella polecam :-)
- biustonosz do karmienia - zwlekałam z tym zakupem myśląc, że pod koniec ciąży piersi urosną, a ja nadal chodzę w swojej przedciążowej bieliźnie. Pewnie urosnę jak się pojawi pokarm, tylko jak w takim razie kupić stanik teraz? Kupić rozmiar większy? ja mam A cały czas :lol:
- termometr - alcia polecała takie do ucha, są też do czoła (drogie jedne i drugie), jakich używacie? mamy zwykły elektroniczny - używałam tylko 2 x
- laktator - i od Was forum, i w szkole rodzenia słyszę, że z tym zakupem należy się wstrzymać, bo nie wiadomo czy się przyda. Z drugiej strony, na pewno będą sytuacje gdy będę chciała gdzieś wyjść np. do pracy za kilka miesięcy, więc chyba to zakup nieunikniony - dobrze myślę? Możecie jakiś polecić? W szkole mówili o Avencie i Medeli. Podobno są też wypożyczalnie laktatorów - wypożycza się tylko moduł elektryczny, końcówkę trzeba mieć swoją. Czy któraś z Was z takiego wypożyczonego modułu korzystała? ja najpierw kupiłam ręczny Medeli, ale miałam kłopoty z karmieniem i potrzebowałam wydajniejszego, wypożyczyłam Medelę - dobry, ale finansowo masakra 5 zł za dobę :roll: , więc kupiłam mini electric Medeli, teraz jednak widzę, że przy bliżniakach przyda się taki na 2 piersi - właśnie go kupuję, a tamte - na allegro. ale wracając do tematu przy Weronice w ogóle nie miałam laktatora - z tym, że wróciłam do pracy dopiero po 5 msc-ach i to w niepełnym wymiarze
- czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?nie absolutnie nie - przecież wykarmisz dziecię tylko piersią :-)
- podgrzewacz do butelek to pewnie niepotrzebny i niemały wydatek? - nie mam, ani sterylizatora a Igorek jest na butli już 4 msc-e - kubeczek z gorącą wodą wystarcza, a butelki gotujemy :-)

dort - 2007-11-07, 11:11

wiekszośc już napisały dziewczyny, ja moge tylko dodać, że wg mnie lepiej mieć mniej i potem w razie potrzeby dokupić, niż mieć za dużo i nawet nie skorzystać :)

ja mam laktator aventa - jak chcesz moge go pożyczyć

zdecydowanie nie polecam tych tanich za kilkanaście zł z apteki - właśnie taki kupiłam jako pierwszy i byl straszny, nawet nie chce sobie przypominać co robił z moimi piersiami :roll:

Lily - 2007-11-07, 11:46

dort napisał/a:
zdecydowanie nie polecam tych tanich za kilkanaście zł z apteki
moja siostra tylko nim potrafiła coś ściągnąć, Aventem w ogóle nie dawała rady (a w szpitalu musiała jakoś się ratować, bo miała zastój)
dort - 2007-11-07, 11:54

w takim razie to zalezy od kobiety - ja z Aventu bylam zadowolona i moje kolezanki tez,

poza tym na allegro tych tanich nikt praktycznie nie kupuje, a na avent jest spore zapotrzebowanie

kasienka - 2007-11-07, 18:20

Dziewczyny wszystko chyba napisały :)
Jeśli chodzi o podkłady dla Ciebie, to w szpitalach chyba dają, a takie intensywne krwawienie, że się leje, to tylko w pierwszych dniach...Wyszłam ze szpitala 1 trzeciej dobie i używałam już tylko podpasek, belli albo always takich dłuższych-na noc, czy coś takiego. Podkładów do przewijania, takich jednorazowych używałam dla siebie-na noc, bo starałam się w nocy wietrzyć ;) Emila przewijam na przewijaku, na to kładę flanelową pieluchę, która notorycznie jest obsikiwana :-P
Laktator mam elektryczny, dostałam, ale gdybym nie dostała, to i tak bym kupiła lub pożyczyła od kogoś, bo wiedziałam, że będę musiała wychodzić. Medeli sa fajne, szczególnie te elektryczne, i końcówkę chyba można do pompy takiej z wypozyczalni podłączyć. Ręczny miałam przy Zuzi i nie szło mi ściąganie, elektryczny jest moim zdaniem super. Ale jak nie przewidujesz wyjść, to może lepiej nie kupować od razu, albo pozyczyć ;)

Stanik kupiłam miesiąc przed porodem, w przypływie paniki i z chęci przybliżenia wreszcie porodu, całe szczęście, że kupiłam w h&m i mogłam oddać ;) bo jednak piersi mi urosły. W bieliznę normalną swoją nie wchodzę, a staniki mam dwa do karmienia, są miękkie bez fiszbin, więc wahania rozmiarowe znoszą spokojnie.

mleka absolutnie nie kupuj ;) nie będzie Cię kusić.

Z zakupów dla Emila najbardziej jestem zadowolona z wiadra do kąpieli i fridy(przydała się jak miał katarek trochę). Bardzo fajny też jest ten krem lavery, dostałam od pao i super jest :)

arete - 2007-11-07, 20:35

Dzięki Dziewczyny! :-)
Capricorn napisał/a:
jeśli znajdziesz śpiwór, któy u dołu ma faktycznie "worek" na nóżki, to upewnij sie, ze ma on otwory na zapinanie pasów w foteliku.

Mam taki, który można zapinać dwojako - albo tak, że jest worek na nóżki, albo tak, że nóżki są oddzielnie i można zapiąć pasy. Tylko, że on nie jest zbyt ciepły i bardziej przypomina kombinezon, a ja się zastanawiam nad takim wkładem do wózka.
Ewa napisał/a:
My mieliśmy taki bardzo cieplusi, więc dziecka nie trzeba było męczyć za bardzo ubieraniem. Wystarczył sweterek i czapeczka.

Naprawdę? Ja kombinowałam, że dziecko trzeba zapakować w kombinezon, a dopiero potem do śpiworka. :roll: Chyba nie będę umiała ubrać Małego odpowiednio do pogody.
dort napisał/a:
ja moge tylko dodać, że wg mnie lepiej mieć mniej i potem w razie potrzeby dokupić, niż mieć za dużo i nawet nie skorzystać :)

Moje racjonalne ja zgadza się z tymi słowami w 100%, tyle, że strona panikująca jest chwilowo silniejsza. ;-) Ale póki co chyba nie mamy nic niepotrzebnego, więc wszystko pod kontrolą. :-)
dort napisał/a:
ja mam laktator aventa - jak chcesz moge go pożyczyć

Dzięki wielkie! Będę o tym pamiętać i w razie czego się zgłoszę. :-)
kasienka napisał/a:
Laktator mam elektryczny, dostałam, ale gdybym nie dostała, to i tak bym kupiła lub pożyczyła od kogoś, bo wiedziałam, że będę musiała wychodzić.

No właśnie, tak chyba właśnie zrobię
kasienka napisał/a:
Ale jak nie przewidujesz wyjść

Ależ przewiduję, przewiduję! Gdybym nie przewidywała, sczezłabym marnie. ;-)
kasienka napisał/a:
Stanik kupiłam miesiąc przed porodem, w przypływie paniki

To tak jak ja dzisiaj, też mniej więcej miesiąc przed terminem. :-D Kupiłam Allesa z miseczką o rozmiar większą, ale on jest na tyle elastyczny, ze pasuje już teraz. Mam nadzieję, że piersi już za bardzo nie urosną.
kasienka napisał/a:
krem lavery

Jaki konkretnie?

Jeszcze raz dzięki za pomoc! :-D

pao - 2007-11-07, 20:38

hxxp://apmp.natura.xip.pl/product_info.php/cPath/120_158/products_id/265

ten krem dokładnie :)
jest rewelacyjny :)

kasienka - 2007-11-07, 20:57

arete, ja też zaczęłam kupować różne rzeczy w ostatnim miesiącu, bo już po prostu nie mogłam się doczekać ;)

a Allesa mam jeszcze po Zuzi i jest super :)

Christa - 2007-11-08, 01:00

arete napisał/a:

- termometr - alcia polecała takie do ucha, są też do czoła (drogie jedne i drugie), jakich używacie?

My uzywamy elektronicznego pod paszke tzn. za duzo powiedziane, ze uzywamy, bo w sumie tylko raz uzylismy (jak myslelismy, ze Maxio ma goraczke, bo pol ubranka bylo mokre, a on sie zwyczajnie zsikal :-) ), ale ja nie polecam. Gdybym jeszcze raz miala wybor, to raczej kupilabym taki do ucha, pomimo iz jest duzo drozszy. Nam mierzenie temperatury elektronicznym zupelnie nie wyszlo. Max sie wiercil, wymagana minuta mierzenia przeciagala sie w nieskonczonosc i ogolnie jakos tak niewygodnie nam bylo.

arete napisał/a:
- laktator - i od Was forum, i w szkole rodzenia słyszę, że z tym zakupem należy się wstrzymać, bo nie wiadomo czy się przyda. Z drugiej strony, na pewno będą sytuacje gdy będę chciała gdzieś wyjść np. do pracy za kilka miesięcy, więc chyba to zakup nieunikniony - dobrze myślę? Możecie jakiś polecić?

Ja uzywam manualnego laktatora japonskiej firmy Kaneson. Nie mam porownania z innymi, ale jestem w miare zadowolona. I wedlug mnie, jesli planujesz wyjscia z domu (nawet na pare godzin), laktator jest nieunikniony.

arete napisał/a:
- czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?

Butelki przydadza sie do podawania odciagnietego mleka Antosiowi przez bojstera, jak Ciebie nie bedzie w domu :-) .

ajanna - 2007-11-08, 05:42

z tym że tych butelek można zacząć używać najwcześniej jak dziecko skończy 6 tyg i nie będzie miało żadnych problemów ze ssaniem. (inaczej skończy jak mój Igorek - pijąc mlekomamy z butli :roll: ). jeśli planujesz wyjścia wcześniej najlepszy będzie kieliszek/łyżeczka, a nie butelka.
z rzeczy, które dla mnie okazały się absolutnie niezbędnych tuż po porodzie wymienię jeszcze: dla mamy - majtki siatkowe (hartmana bodajże), nakładki formujące medeli i krem do pielęgnacji sutków, dla dzidziusia - rożki, a dla obojga - poduszka do karmienia - taki rogalik firmy monogram (nam służy do tej pory i nie tylko do karmienia, ale również do spania i zabawy).
co do ubierania dziecka, to na początku dużo zależy od wieku i wagi (ale przecież nie będziecie noworodka na mróz wystawiać ;-) , a potem to naprawdę indywidualna sprawa - wszystko zależy od dziecka (ja moich staram się ubierać stosownie do indywidualnych potrzeb, a i tak jeden często marznie, a drugi spocony :roll: ).
pytałaś o te jednorazowe podkłady do przewijania- my używamy ich na wyjścia - przede wszystkim do lekarza, no i kiedy trzeba wietrzyć zaczerwienioną pupkę.

dynia - 2007-11-08, 10:54

Jesli chodzi o laktator to u nas sie przydał i to bardzo.Mam manualny Avent Isis i jestem bardzo zadowolona.Parę dni temu kolezanka tez urodziła synka przez cc i mówi,ze gdyby nie laktator umarłaby chyba z bólu piersi(jeszcze w szpitalu).Także chyba warto miec takowy.Pozatym jesli piszesz,ze chcesz wychodzić bez synka to jest to nieodzowny element wg mnie przynajmniej ;-)
Ceratki takie do przewjania bodajze Hartmanna są bardzo wygodne ,gdzies gdzie musisz połozyc malca i niespodziwanie zmienic mu gatki (my ostanio przwijalismy go wlasnie na takiej ceratce polozonej na lawie w kanjapce).
Jesli chodzi o rozki to u nas przydały sie tylko w szpitalu w domu lepiej sprawdzaja sie kocyki mniejsze takie.No i jeszcze Frida (ale pewnie juz pisalyscie o tym)blogoslawilam dzien kiedy zakupiłam ja (jeszcze Jadze) bo gdyby nie ona to maly po wyjsciu ze szpitala krztusil by sie niestannie glutami :-( Pozatym sol morska w aspiratorze polecam Marimer ,duza ,wydajna i nie pryska zbyt obficie(tak jak Sterimar,nawet ja po aplikacji czułam cisnienie z ,którym wyrzuca on wodę ) ;-)
W kwestii podgrzewacza to faktycznie wystarczy jedynie garnuszek zwoada ,przeciez i tak bedziesz karmic piersia .No chyba,ze trafisz jakis tani z drugiej reki na allegro to warto ja zakupilam bo jest troche cyrku z podgrzewaniem tego sciagnętego mleka.
Spiworek to myslę,ze warto ja co prawda teraz uzywam polarowego koca,ale jak Jaga sie zimą urodzila to mialam spiwór.
Podkłady poporodowe sprawdzaja sie zwlaszcza w pierwszych dnaich gł.w szpitalu,kiedy to krawawienie jest najwieksze,ja juz w domu uzywalam duzych podpasek w wersji night(chetnie odstapie 2 paki podkladow belli ,nowe i zapakowane kupilam nadmiar,chetnie oddam bo mi tylko zalegają ;) )
Termometr to my mamy taki zwykły elektryczny ale falszuje wyniki najlepszy jak dla mnie jest rtęciowy ;)
Mleko modyfikowane to poki co zbedny zakup i moze okazac sie zupelnie bezuzyteczny a w razie jakis problemów zawsze mozna podskoczyc do apteki.
Dodałbym jeszcze osobiscie z 3,4 pojemniki do mrozenia pokarmu,dobre zwlaszcza przy nawałąch zawsze lepiej zmrozic niz wylac do zlewu ;)
Kosz do pieluch chodzi o taki hermetyczny chyba to duzy koszt ,drogie sa zwł.te wkłady do niego,wystraczy codziennie oprózniac smietnik ;)
Biustonosz do karmienia sprawdza sie rewelacyjnie,ja miałam taki zwykły z Triumpha i długo mi posłuzył ;)

To chyba wszystko :)

- 2007-11-08, 10:58

arete napisał/a:
śpiworek do wózka - na zimę to chyba trzeba?
rodziłam Jagę pod koniec listopada więc nam sie przydał, miałam taki duży-dziecko było łatwo zapakować i posłużył jeszcze kolejnej zimy :)
arete napisał/a:
pojemnik na pieluchy
my przy jednorazówkach poprostu mieliśmy worek na śmieci zawiązywany i wszystko trafiało w to samo miejsce, nie wyrzucaliśmy raczej do śmietnika ogólnego. Przy tetrówkach to od razu prałam na bieżąco, lub namaczałam najpierw w misce.
arete napisał/a:
podkłady do przewijania
tak jak malina- zawsze miałam rozłożoną pieluchę tetrową poprostu-zawsze miła w dotyku i ciepła :)
arete napisał/a:
podkłady poporodowe
na początku używałam tych wielkich podpasek bella-tych pieluch, potem jak juz tak nie płynęło ze mnie to poprostu chłonnych podpasek
arete napisał/a:
biustonosz do karmienia
miałam kupiony jeszcze w ciąży bo biust zmienił miseczkę-tak jak teraz. I u mnie było tak, że na pocz używałam, bo mleko samo wyciekało w różnych sytuacjach, ale po jakiś 3 mies już w sumie tak się nie działo a mi było wygodniej bez i przestałam w sumie nosić. Na Twoim miejscu poczekała bym i kupiła jak już będzie mleko. Na pocz będziesz w domu więc nie będzie Cię krępowało, ze w miejscu publicznym koszulka zaczyna nasiąkać mlekiem.
Generalnie polecam na pierwsze miesiące wkładki do karmienia. Przynajmniej u mnie podczas karmienia z tej drugiej piersi zawsze ciekło mleko.
arete napisał/a:
termometr
my mamy taki elektroniczny i w sumie się jak dotąd tylko dwa razy przydał, jakoś niedawno. Ale rzeczywiście dla maluchów najlepszy ten do ucha bo pomiar błyskawiczny i dobry. Jeśli macie kasę to ja bym zainwestowała, bo to naprawdę dobry sprzęt i zawsze można szybko sprawdzić bez "szarpaniny". Wiem, że eenia ma taki, możesz Jej zapytać jak się sprawuje
arete napisał/a:
laktator
ja chodziłam raz w tygodniu na jogę i wtedy ręcznie ściągałam. Obyło się bez laktatora. Jak coś zawsze możecie dokupić.
arete napisał/a:
zy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?
mleko modyfikowane jest teraz chyba w każdej aptece, więc jak coś jest stały dostęp, ale bez sensu kupować w razie czego moim zdaniem.
Co do butli-zależy czym planujecie dokarmiać jak gdzieś wyjdziesz. My karmiliśmy łyżeczką, więc butle się nie przydały. Może warto kupić taką butelkę o jakiej pisała kasieńka, której smoczek ma kształt taki jak sutek.
arete napisał/a:
podgrzewacz do butelek
poprostu garnuszek z ciepłą wodą :)
YolaW - 2007-11-08, 17:44

Niewiele wiem na temat wyprawki dla niemowlaka i wkrótce sama będę przeglądać dokładnie ten temat, ale mogę się wypowiedzieć na temat pojemników na piueluchy:

Moja siostra ma dwójkę małych dzieci i nigdy nie śmierdziało u niej pieluchami mimo, że wyrzucali je po prostu do kosza i nie latali non stop opróżniać kosz. Za to kiedy pracowałam w UK jako au-pair mieliśmy tam właśnie taki pojemnik i ciągle z niego śmierdziało takim dziwwnym smrodkiem, którego nie dało się w żaden sposób wyeliminować mimo dokładnego zakręcania tego worka w środku. Na dodatekj ten pojemnik stał w pokoju u Małej i cały czas było go czuć.
Ogólnie nie polecam, bo mało ekologiczne i śmierdzi. A wygoda tylko pozorna.

Lily - 2007-11-08, 17:51

Pieluchy dziecka karmionego piersią nie śmierdzą :) A przynajmniej nie tak, żeby trzeba je było natychmiast izolować :)
pao - 2007-11-08, 19:35

Cytat:
Pieluchy dziecka karmionego piersią nie śmierdzą


prawda, prawda i jeszcze raz prawda :)

Christa - 2007-11-08, 23:07

Nie smierdza, ale zapach maja, prawda? Czy to tylko Maxiowa ma specyficzny zapach?
Lily - 2007-11-08, 23:17

a nie wiem, jaki ma Maxiowa :) ale zapach jest znikomy zazwyczaj :)
Christa - 2007-11-08, 23:29

No wiadomo, ze nie wiesz, bo i skad? :-) Mi chodzilo o to, ze nie jest bezzapachowa. Ma po prostu taki trudny do opisania specyficzny zapach, ktory rozpoznalabym na koncu swiata. Dodam, ze nie jest znikomy. Jest raczej wyrazisty. Ale moze po prostu u kazdego dziecka karmionego piersia jest inaczej? Czy raczej wszystkie maja znikomy zapach?
Lily - 2007-11-08, 23:32

Hmm, znałam tylko 2 :) Może to jakoś zależy od diety mamy :) Za to bąki mają specyficzny zapach :lol:
Christa - 2007-11-09, 00:08

U Maxia maja identyczny zapach jak kupki.
Ewa - 2007-11-09, 07:56

No wiadomo, że nie mogą być całkiem bezzapachowe ;-) . Zresztą dziecko w ogóle ma swój osobisty zapach, czasem bardziej wyrazisty, czasem mniej, więc pewnie tak samo z kupkami.
dynia - 2007-11-09, 12:04

Christa napisał/a:
Nie smierdza, ale zapach maja, prawda? Czy to tylko Maxiowa ma specyficzny zapach?


Nie nie tylko Maxiowa :lol: Ziemka tez ,także mozna wyczuć kupke nie zdejmując pieluchy ;-)

pidzama - 2007-11-09, 18:19

Zamiast pojemnika na pieluchy polecam woreczki - Paklaki - czy jakos tak; sa nasaczone jakims zapachem i jeden woreczek pomiesci ok 8 pieluszek; 50 sztuk kosztuje ok 3 zle;
moTyl - 2007-11-11, 21:52

arete i ja dorzucę moje słówko :-)

jeśli chodzi o odciągacz to u mnie Avent Isis manualny się nie sprawdził (maltretował moje piersi ;-) ), za to Medela mini electric jak najbardziej, pewnie też zależy od tego jak często będziesz chciała odciągać mleko, to o wielkości wydatku pewnie zadecyduje

jeśli chodzi o podkładki do przewijania to na przewijaku pieluszka/ręcznik sprawdza się jak najbardziej (z nastawieniem na częste obsiusianie tychże), w miejscach niewodoodpornych lub na wyjścia polecałabym ceratkę wielorazowego użytku, łatwo ją przetrzeć/umyć i nie przyczynia się do produkcji dodatkowych śmieci

mnie samej po porodzie wystarczyły podpaski w wersji na noc, więc może to indywidualnie u każdej kobiety, więc nie kupuj nadmiaru podkładów bo Ci potem będą zalegać jak u dyni ;-)

a staniczek kupiłam przed porodem na wyrost i potem i tak był nieco przyciasny :roll: czyli musiałam kupić następne, chociaż takie bawełniane to rzeczywiście są całkiem elastyczne i dopasowują się do wielkości biustu

mlekiem nie zawracaj sobie głowy, butelki mogą się przydać, ale dopiero jak Antoś nauczy się porządnego ssania, więc też można później kupić

podgrzewacz mi się przydał później jak zaczęłam wprowadzać inne jedzonko (bo czasami miałam na zapas przygotowane i czekało w lodówce), ale generalnie można się bez niego obejść

kosz na pieluszki jest według mnie zbędnym wydatkiem

dziewczyny, tak poza tymi specjalnymi zapachami, które ma każde dziecko, to mnie się rzuciło w oczy (a w sumie w nos), że wypełnienia żelowe do pampersów w połączeniu z siuśkami lub kupką są dziwnie smrodliwe :mryellow: może dlatego, że ich raz na ruski rok używałam... :-P

alcia - 2007-11-13, 21:26

arete napisał/a:
- pojemnik na pieluchy - podobno dzięki temu wynalazkowi nie śmierdzi w całym domu, warto?

Moim zdaniem nie. I tak pieluchy najlepiej często wyrzucać śmietnik, bo jak by się mamy nie zachwycały zapachem kupek swych niemowląt ;) , to jednak czuć je mocno, zwłaszcza u trochę starszego niemowlaka. My zawijamy kupkowe pieluchy w foliówkę, i d zwykłego kosza. Na pewno bym tego nie magazynowała w specjalnym pojemniku, bo po co?
arete napisał/a:
podkłady do przewijania, takie jednorazowe z ceratką - może wystarczy kocyk/ręcznik/pielucha?

absolutnie niepotrzebne... i po co kolejne odpady produkować. Zwykła tetra (kocyka szkoda tak prać co chwilę), czy ewentualnie pieluszka flanelowa (estetyczniejsza)...
arete napisał/a:
- podkłady poporodowe - może wystarczą chłonne podpaski? dużo tego schodzi?

podkłady - fajna rzecz. Zwłaszcza, jak sie chce wietrzyć ranę, by się ładniej i szybciej goiła. A co do podpasek - ja polecam wkłady urologiczne (na te pierwsze dni). To jak podpaski, tylko bardziej chłonne. Są dostępne przeróżne kształty i rozmiary. No i majteczki z siatki. Mi po obu ciążach towarzyszyły w połogu.
arete napisał/a:
biustonosz do karmienia[...]tylko jak w takim razie kupić stanik teraz? Kupić rozmiar większy?

Ja bym kupiła po prostu taki luźniejszy. Piersi na pewno się powiększą, ale nie jakoś masakrycznie. W pierwszych dniach będą bardziej obrzmiałe, potem znormalnieją. Z tym zakupem na pewno nie czekałabym na potem, bo właśnie w szpitalu i w tych pierwszych dniach bardzo się przydaje. I wkładki laktacyjne, ale to dopiero po kilku dniach (polecam Johnson's baby, Penaten, Nuk, Avent; całkowicie odradzam bella i inne tańsze.)
arete napisał/a:
- termometr - alcia polecała takie do ucha, są też do czoła (drogie jedne i drugie), jakich używacie?

świetne są te do ucha, bo pomiar jest błyskawiczny i precyzyjny. Warto kupić, jak Wam kasy nie szkoda. Co prawda to jednorazowy wydatek na lata, jednak jak stawiacie na oszczędniejsze zakupy, to jednak bez takiego termometra można się obejść (ja nie muszę wcale mierzyć, mam wyczucie do temperatury i termometry mi niepotrzebne). Elektroniczne są na ogół bardzo nieprecyzyjne, kilka sztuk wypróbowałam i do bani. Już rtęciowy bym wolała...
arete napisał/a:
- laktator - i od Was forum, i w szkole rodzenia słyszę, że z tym zakupem należy się wstrzymać, bo nie wiadomo czy się przyda. Z drugiej strony, na pewno będą sytuacje gdy będę chciała gdzieś wyjść np. do pracy za kilka miesięcy, więc chyba to zakup nieunikniony - dobrze myślę? Możecie jakiś polecić? W szkole mówili o Avencie i Medeli. Podobno są też wypożyczalnie laktatorów

Jam z tych, co to uważają, że laktator zawsze się przyda :) i po prostu warto go mieć. Avent Isis dla mnie jest bardzo OK, ale widziałam też Canpola (moja siostra go miała) i trochę żałowałam, że kupiłam Aventa. Bo budowa prawie identyczna, a cena niestety (dla mnie) nie. Te szklane rurki z apteki - masakratos!!! W imieniu (prawie) wszystkich piersi karmiących świata - NIE!! :)
arete napisał/a:
czy warto mieć w domu mleko modyfikowane i jakieś butle, tak na wszelki wypadek?

moim zdaniem absolutnie NIE! Mamę karmiącą napadają często różne kryzysy i lepiej nie mieć łatwego wyjścia pod ręką, bo w ciężkiej chwili można by podjąć pochopnie niewłaściwą decyzję. A jak zdecydujesz się wybrać się po mleko do sklepu, to po drodze jeszcze kilka razy będziesz miała okazję się rozmyślić.
Naprawdę, z tym karmieniem to bywa nieraz tak, że są i łzy, i bezsilność, ale trzeba zacisnąć zęby i stanąć do walki. A takie "cudo" pod ręką mogłoby wszystko zniweczyć.
arete napisał/a:
podgrzewacz do butelek to pewnie niepotrzebny i niemały wydatek?

całkowicie niepotrzebny jak dla mnie. I kolejne urządzenie do kolekcji całkiem niemałego arsenału wegetariańskiej kuchni?? nie nie... :)

pao - 2007-11-13, 21:30

Cytat:
(polecam Johnson's baby, Penaten, Nuk, Avent; całkowicie odradzam bella i inne tańsze.)


ja koncernowych unikałam ideologicznie (choć niektóre dobre, dostałam w spadku po juz nie karmiących forumowiczkach ;) ). sama zaś kupuję natarcare i baaardzo sobie chwalę :)

taniulka - 2007-11-13, 22:04

Cytat:
tak jak malina- zawsze miałam rozłożoną pieluchę tetrową poprostu-zawsze miła w dotyku i ciepła :)


Na początku mieliśmy podkłady ale dużo ich używaliśmy. Więc przeznaczyliśmy jeden jako ceratkę a na to pieluchę flanelową. Albo można zwykła ceratkę i na to pieluchę.

pao - 2007-11-13, 22:15

u nas podkłady sa i są i są... uleńka czasem da czadu, ale sporadycznie. od miesiąca używamy tego samego ;) (ale przy gabryśce taki numer by nie przeszedł)
ajanna - 2007-11-20, 04:16

ja do przewijania polecam podkładkę z ikei - jest trwała, zmywalna i tania 20 zł. my jej używamy na przewijaku od komody albo na pralce - po kąpieli. staram się kłaść na niej pieluszkę flanelową, żeby chłopakom milej było :-)
zina - 2007-11-30, 20:40

W koncu udalo mi sie dobrnac do konca tematu :-D
Mamy juz zamowione wiaderko do kapania, o ktorym po raz pierwszy dowiedzialam sie stad :-D
Chcialam sie dopytac jeszcze w kwesti smoczka, uzywacie czy nie?

pao - 2007-11-30, 20:50

nie używałam przy gabi przy uli tez nie :)
zawsze mnie dziwi widok smoczka :)

zina - 2007-11-30, 21:19

pao napisał/a:
zawsze mnie dziwi widok smoczka :)

No wlasnie...mam podobnie.

DagaM - 2007-11-30, 21:28

zina, żebyś się za bardzo nie zdziwiła, jak pojawi się Twój młodziak ;-)
zina - 2007-12-01, 19:14

DagaM napisał/a:
zina, żebyś się za bardzo nie zdziwiła, jak pojawi się Twój młodziak ;-)

Na pewno nie raz z pewnoscia ;-)

Malati - 2007-12-01, 22:35

-----
YolaW - 2007-12-02, 12:07

Co do smoczka to czytałam, że używanie go ma uzasadnienie, gdy mamy dziecko o wyjątkowo dużej potrzebie ssania i że powinno się go odstawić do 4 m-ca, bo inaczej dziecko bardzo się przywiązuje i potem chodzi ze smokiem do 2 czy 3 roku, a odstawienie to dla niego trauma.
Lily - 2007-12-02, 12:09

YolaW, każde dziecko inaczej korzysta ze smoczka :) i inaczej się odzwyczaja, ja np. sama wywaliłam jak miałam pół roku, a dla odmiany moja siostrzenica miała kilka miesięcy gdy w ogóle zaczęła go brać do buzi ;)
zina - 2007-12-02, 12:27

Czy mialyscie termometr w pokoju dziecka?
W Anglii jest cos takiego, zmienia kolor w zaleznosci od temperatury...Mysle ze to taki bajer ktory niekoniecznie trzeba miec ale moze sie przydac...


YolaW - 2007-12-02, 12:29

Fajny bajer, ale zwykły by wystarczył :) Ja na pewno będę miała w pokoju dziecka termometr.
martka - 2007-12-02, 16:27

o zina, przymierzam się do tego samego termometru ;-)
zina - 2007-12-02, 16:29

martka napisał/a:
o zina, przymierzam się do tego samego termometru ;-)

Wlasnie dzis kupilam go na ebay :-D

kasienka - 2007-12-02, 18:45

zina napisał/a:
Mamy juz zamowione wiaderko do kapania, o ktorym po raz pierwszy dowiedzialam sie stad

na pewno będziesz zadowolona, jest czadowe :)
Ostatnio moja mama pierwszy raz widziała mycie Emila i była zachwycona, mówiła, że kiedyś, jak szkołę rodzenia jeszcze prowadziła, to przysyłali z zagranicy oferty, wtedy chyba jeszcze nie było do dostania w Pl, ale wydawało jej się, że to jakiś dziwny bajer...Jak jej powiedziałam, ile kosztowało, to o dziwo stwierdziła, że i tak warto :-D

Termometr fajny. Trochę mnie pocieszył, skoro too cold jest dopiero under 16 :D Bo u Zuzi jest zwykle ok. 18stopni ;) U Was chyba zimniej się chowa dzieci, nie?

zina - 2007-12-02, 19:53

kasienka napisał/a:
Termometr fajny. Trochę mnie pocieszył, skoro too cold jest dopiero under 16 :D Bo u Zuzi jest zwykle ok. 18stopni ;) U Was chyba zimniej się chowa dzieci, nie?

Na to wyglada, my zreszta tez nie mamy w domu tropikow bo wolimy jak jest raczej normalnie niz za cieplo :-)
kasiuCo do wiaderka to sie juz doczekac nie moge i nawet moj A rowniez, bo to byla nasza wspolna decyzja :-)
Mozesz mi tylko napisac czy trudno jest podtrzymac glowke noworodka w takiej pozycji, bo ja sie o to raczej nie martwie ale znajoma sie mnie spytala :-)

dynia - 2007-12-02, 20:34

Zina jesli moge to jako kapiaca w wiaderku sie tez wypowiem ;-) Ja nalewam wody tak,ze Ziem ma ja pod sama bródke i trzymam go tylko pod nia a on sobie sam jak korek lewituje w tej wodzie :)
Daje mu tym samym maximum swobody i nie kr epuje go za bardzo ,to go bardzo odpręza :-D

zina - 2007-12-02, 21:30

Dynia brzmi suuper, bardzo dziekuje za odpowiedz eksperta ktorym i ja mam nadzieje juz niedlugo sie stane ;-)
vlada - 2007-12-03, 14:43

zina napisał/a:
Chcialam sie dopytac jeszcze w kwesti smoczka, uzywacie czy nie?


my używaliśmy. Ja bardzo nie chciałam , bo i po co, ale gdy wylądowaliśmy w szpitalu z tygodniowym Antkiem (dostał obustronnego zapalenia uszu) pediatra bardzo nas namawiała do jego zakupu,
bo po pierwsze uszy bardzo bolą, a po drugie Antek miał bardzo silny odruch ssania.
Po smoku się uspokajał a nawet usypiał, co było raczej wcześniej niemożliwe.
Gdy skończył 5miesięcy przestał ssać smoka. Po prostu pewnego dnia go wypluł ;-)

kasienka - 2007-12-03, 17:08

zina napisał/a:
Mozesz mi tylko napisac czy trudno jest podtrzymac glowke noworodka w takiej pozycji, bo ja sie o to raczej nie martwie ale znajoma sie mnie spytala

w pierwszych dniach było mi trochę trudno, bo dzieciaczek bardzo giętki, a jak jeszcze się rozluźnił to zupełnie leciał przez ręce. Ale po paru razach doszłam do wprawy.
Teraz Emil nie lewituje, raczej siedzi po turecku, a my tylko podtrzymujemy mu brodę, bo bardzo chce napić się tej wody ;)
parę dni temu:

i pierwszy raz:

przy okazji, ale on urósł :shock: :shock: :shock:

dynia - 2007-12-03, 17:20

Rosnie Emilio na potęge :-D Ziemko tez siedzi po turecku(żle sie wyraziłam powyżej) i z raz sobie już wody łyknął ;-)
Kapiemy go tez czasem w dużej wannie ,zeby sobie popływał ;-) Trzymamy go pod głowke a ten przebiera nogami i rękami czasem tez piszczy z radosci :-D

YolaW - 2007-12-03, 19:59

kasienka napisał/a:
Bo u Zuzi jest zwykle ok. 18stopni

no to ma temperature idealną w pokoju :)

[ Dodano: 2007-12-03, 20:01 ]
świetnie to wiaderko - my też kupimy bo coraz więcej ludzi bardzo chwali.
kasienka Emil w wiaderku słodziutko wygląda :)

DagaM - 2007-12-04, 10:06

kaśka, ale Emilek jest już duży i jaki słodziach, ho, ho, ho!
Ciekawa jestem, w takim wiaderku do ilu miesięcy mieści się bobas?

pao - 2007-12-04, 10:11

to zależy od bobasa ;) jak znajdę fotki z kąpieli gabryski w misce to się uśmiejecie ;)
DagaM - 2007-12-04, 10:16

dawaj, dawaj foty :-D
A co do wielkości bobasów, ostatnio byłam na spotkaniu mamuśkowym, każda z dziewczyn miała synka 8 miesięcznego i wyobraźcie sobie, że jeden z nich wyglądał na 1,5 rocznego dzieciaka, a dwaj pozostali byli mniejsi od mojej 5,5 miesięcznej Niny :shock: Już nie chwaliłam się że Nina jest na wegecycu, żeby nie dołować dziewczyn (prędzej czy później wyjdzie ta informacja ;-) )

pao - 2007-12-04, 11:02

oki, fotki znalezione więc niedługo zamieszczę ;)
DagaM - 2007-12-04, 11:07

bomba! :-D
pao - 2007-12-04, 11:33

a przy okazji znalazłam moje dwa ulubione zdjęcia ślubne :D


jakby co fotki są tutaj ;)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1954&sid=c698004ec3ac7021f4a31a87f48f6d6e

zina - 2007-12-08, 16:51

Uzywalyscie poduszki do karmienia? Mysle ze chyba moze sie przydac...
Wypatrzylam cos takiego :-)

arete - 2007-12-08, 17:26

Poduszka do karmienia to moim zdaniem super sprawa. Ja mam trochę inną niż ta na zdjęciu - moja to taki wąż wypchany łuską orkiszową. Dzięki temu, że nie jest mocno wypchana, można ja dowolnie układać, można też jeden koniec węża podłożyć pod kręgosłup.
martka - 2007-12-08, 17:30

ja zamówiłam wczoraj tak dużą (dla bliźniaków). u niektórych sie sprawdza, u niektórych nie. ta bliźniacza miała spora cenę, ale znalazłam od ludzi, którzy kupili i nie używali i wystawili na ebayu za grosze w porównaniu do normalnej ceny. zamówiłam. jak sie nie sprawdzi to trudno. ale myślę, ze ma szanse. w moim przypadku to bez poduszki nie da rady dwójki na raz karmić.
pao - 2007-12-09, 17:14

ja nie miałam potrzeby stosowania takiej poduszki zatem nie wiem czy warto. u mnie nie było potrzeby w każdym razie ;)
DagaM - 2007-12-09, 17:27

U nas nie było życia bez poduszki do karmienia. Nina przez pierwsze 6 tygodni tylko jadła, więc poduszka bardzo, ale to bardzo sprawdziła się. Poza tym przydawała się w nocy, bo jak człowiek zaspany to nie ma siły trzymać malucha :lol: A na koniec dodam jeszcze, że dzieki poduszce mozna karmiąc robić jeszcze wiele innych rzeczy, np. na luziku oglądać film, czy czytać książkę, albo siedzieć w necie i "walić" w klawiaturę nie zaniedbując dziecko :-P

Teraz kiedy Ninka ma prawie 6 miesięcy, rzadko karmię Ją na poduszce, ale lubi na niej poleżeć. Od początku lubiła spać na poduszce, to było jedyne miejsce na którym usypiała, a później tylko zsuwało się Ją na kanapę.
zina, kup poduchę, drogie t to nie jest, a jak nie sprawdzi się, oddasz mężowi do drzemania. Mój mąż twierdzi, że na zadnej innej poduszce tak dobrze mu się nie śpi, jak na tym rogalu do karmienia. :->

zina - 2007-12-09, 17:42

DagaM napisał/a:
zina, kup poduchę, drogie t to nie jest, a jak nie sprawdzi się, oddasz mężowi do drzemania. Mój mąż twierdzi, że na zadnej innej poduszce tak dobrze mu się nie śpi, jak na tym rogalu do karmienia. :->

Wlasnie dzisiaj kupilam identyczna w krowki :mryellow:
A maz to wiekszosc czas przesiaduje na moim fotelu fatty...a dla mnie mial byc ;-)

martka - 2007-12-09, 19:26

zina, jak mu podrzucisz poduszkę to jest szansa, ze odda Ci fotel ;-)
ajanna - 2007-12-10, 02:46

ja mam 2 poduszki - dużą, dmuchaną dla bliźniaków i mniejszy rogal. tej pierwszwj używałam sporadycznie, kiedy karmiłam chłopców na raz. a rogala zdarza mi się używać do tej pory. sprawdza się też do spania i siedzenia dla chłopców oraz jako podpórka pod paszki dla leniwego Igorka, który nie lubi leżeć na brzuchu :lol:
zina - 2008-01-06, 20:16

Chcialam sie jeszcze raz zapytac o aspirator do noska
Kupilam taki
hxxp://www.mothercare.com/gp/product/B0011EWQ06/sr=1-3/qid=1199645270/ref=sr_1_3?ie=UTF8&mcb=core
Ale teraz nie wiem czy nie wymienic na ten typu Frida, ktory tak zachwalacie
hxxp://www.mothercare.com/gp/product/B000M8CEQI/sr=1-2/qid=1199645270/ref=sr_1_2?ie=UTF8&mcb=core
Czy widzicie jakas roznice miedzy nimi bo pani w sklepie powiedziala ze raczej sa bardzo podobne.

pao - 2008-01-06, 21:20

zina, frida ma zasys ustny że tak to nazwę. osobiście mam wrażenie większej kontroli nad ciśnieniem. niemniej jak fride mam i znam (dzięki wegedzieciakowi ;) ) tak tego drugiego w reku nie miałam.
malina - 2008-01-06, 21:40

pao napisał/a:
osobiście mam wrażenie większej kontroli nad ciśnieniem.


Bo tak jest.Dla mnie ta frida to rewelacja!!!Zina,ten co jest w drugim linku wydaje mi sie o tyle gorszy,ze jest chyba wkładany do noska(wąska koncówka) i może uszkadzać sluzówke,frida nie ma z nią bezpośredniego kontaktu.

alcia - 2008-01-06, 21:47

dla mnie też Frida górą!! To drugie jest takie trochę na zasadzie gruszki, mniej wygodne w operowaniu, tak mi się wydaje.
marysia - 2008-01-07, 09:16

Dołączam do pochwał przedmówczyń: Frida jest niezastąpiona. Pozwala oczyścić nos dokładnie, szybko i bezboleśnie. Jest banalna w obsłudze i łatwo ją utrzymać w czystości.
zina - 2008-01-08, 23:48

Zmowilam juz Fride. Dziekuje za Wasze odpowiedzi :-)
topcia - 2008-03-20, 22:58

Dziewczyny-do pościeli: do poszwy na kołderkę wkładamy kocyk czy jakąś :-D kołderkę kupić?Ale jestem podekscytowana, mogłabym już..... ale jeszcze dzidzia niech posiedzi w brzuszku spokojnie :mryellow:
YolaW - 2008-03-20, 23:19

Ja nie kupuję wcale kołderki. Najpierw rożek a potem śpiworek. U siostry się sprawdziło. Kołderka dopiero jak Mały spał w normalnym łózku czyli jak mial około 2 lat. Ale jesli ktoś używa to chyba to co włoży się do środka poszwy zależy od pory roku...tak ja bym zrobiła...

A i ja mam pytanie: czy przydał Wam się ten rogal do karmienia? Możecie polecić jakiś konkretny? Bo na allegro jest ich sporo...
A jak sprawdzają się prześcieradła na gumce? Nie mieniają kształtu? Jak po praniu> Jakie polecacie: frotte czy inny materiał?

Lily - 2008-03-20, 23:33

YolaW, moja siostra miała coś takiego hxxp://www.sklepdladziecka.pl/product_info.php/cPath/63_130/products_id/2957
rogal wypełniony styropianem, przydaje się tez potem dziecku przy siedzeniu
prześcieradełka mają z gumką, frotte, też są OK :)

YolaW - 2008-03-20, 23:35

Dzięki Lily :)

[ Dodano: 2008-03-20, 23:37 ]
A warto kupować leżaczek? Moja siostra nie ma i obeszlo się, sama nie wiem...

topcia - 2008-03-21, 00:15

I jeszcze ja: body zawsze są przez główkę nakładane, czy można znaleźć na guziczki? :-/
elenka - 2008-03-21, 08:39

Prześcieradło na gumce jest super, bo ja pod prześcieradłem jeszcze mam ceratę w razie przesikania i wtedy łatwiej to umocować.
Rogala do karmienia nie mam, na początku żałowałam, ale dajemy sobie radę bez, po prostu trzymam małego w różku podczas karmienia.
Zawsze można poduszki użyć jakiejś.
Mamy leżaczek i się przydaje, bo mogę Krzysia w kuchni na stole postawić i coś zrobić przy tym i w ogóle łatwiej go przemieszczać po mieszkaniu, ale pewnie można się obyć bez.

Body można kupić, takie całe rozpinane z przodu, chociaż mi jakoś nie przeszkadza, to wkładanie przez głowę ;-)

ajanna - 2008-03-21, 09:57

Rożek do karmienia jest super (mam taki jak siostra Lily), z tym że nie tylko do karmienia - służył chłopcom również świetnie do zasypiania, leżenia na brzuszku, a do tej pory :shock: chroni głowę Igora przed uderzeniem o ścianę, bo on się strasznie rzuca przez sen.

my też nie mamy kołderek. na początku używaliśmy rożków, a teraz chłopcy po prostu śpią w pajacykach. czasem próbuję ich przykryć rożkami albo kocykami, ale i tak się rozkopują, a u nas w domu jest ciepło, więc nie nalegam. i mamy zapas pajacyków na następny rok, a potem pewnie jakąś fajną pościel im kupię.

co do body, to czasem trafią się takie kimonowe, zapinane na zatrzaski i to jest b ładne i wygodne. ale tak naprawdę dobre są też te z zakładkami i nie ma się czego bać. a i nie polecam niczego na guziczki/troczki - tylko zatrzaski, bo dzieci się wiercą a my się śpieszymy :->

co do prześcieradła to mamy w gumkę, z allegro, ale są za małe, chociaż kupione wy odpowiednim wymiarze i trzeba się nagimnastykować, żeby je na materac nałożyć. kształt i materiał są ok - mamy frotte i jersey bawełniany.

co do leżaczka, Weronika miała i go lubiła, ale chłopcy są absolutnymi fanami :lol: wyrośli już z tych do 8 kg i musieliśmy im kupić takie do 18 kg, bo w najbardziej kryzysowych sytuacjach tylko tam usypiają.

YolaW - 2008-03-21, 11:16

Dzięki czyli leżaczek i rogal warto kupić :) No i prześcieradło na gumce też widzę, że warto choćby dla umocowania tej ceratki pod spodem - u nas wszelkie falbany i baldachimy itak odpadają bo po pierwsze nie lubię a po drugie sierść!
ajanna - 2008-03-21, 11:42

Yola: baldachimy i falbany, to również roztocza :-/ a co do folii, to ja jej nie używałam przy żadnym dziecku - właśnie wczoraj oddałam koleżance ani razu nie użytą tę, którą kupiłam dla bliźniaków - profilaktycznie moim zdaniem nie ma sensu, bo wtedy cały "oddychający" materac na nic, a dziecko się poci i odparza. czasem zdarzało nam się, że chłopaki trochę ulali albo przesikali śpioszki, ale i tak wtedy większość wsiąkała w prześcieradło, a materac potem wietrzyliśmy.
Manu - 2008-03-21, 13:57

nam sie sprawdzaja duze i grube pieluchy flnelowe, sa bardzo cieplutkie - nie przewidzialam takiego zastosowania, ale rewelka. Kocyk mamy welniany - na flanelke.

najfajniejsza rzecz to to: hxxp://www.bio-babywelt.de/shop/index.php?cat=c6_Pucken.html&XTCsid=d6122f90a12333e571ba3611fa2c33f8

Mamy z welny - bardzo mieciutka i milutka - nie drapie! No i ekspresowe ubieranie:)

YolaW - 2008-03-26, 13:25

ajanna napisał/a:
czasem zdarzało nam się, że chłopaki trochę ulali albo przesikali śpioszki, ale i tak wtedy większość wsiąkała w prześcieradło, a materac potem wietrzyliśmy.

moja siostra itak w miejscu gdzie jej synek ulewał podkładała dodatkową pieluchę na prześcieradło, nigdy w sumie nie mówiła, że materac jej przesiąkł... myślę, że masz rację ajanna

topcia - 2008-04-01, 21:28

kasienka,

muszle laktacyjne
kupowałaś może gdzieś w necie? U siebie w Białymstoku nie możemy tego znaleźć..)

Lily - 2008-04-01, 21:32

hxxp://www.allegro.pl/search.php?string=muszle&cat_no_limit=1&category=11763 na allegro są muszle
topcia - 2008-04-01, 21:56

Zgłupiałam. Jak sie mają muszle to wkładek laktacyjnych? tego i tego jednocześnie chyba sie nie używa? Jeśli wkładek sie używa, to one już osłaniają sutki, więc po co te muszle? :-?
Lily - 2008-04-01, 21:58

W muszlach zbiera się wyciekające mleko, które można wykorzystać, a jak wsiąknie we wkładkę można już tylko wyrzucić :)
topcia - 2008-04-01, 22:05

Nie przecieka?
Lily - 2008-04-01, 22:06

Ale co nie przecieka?
topcia - 2008-04-01, 22:09

No i jaką maść kupić na nadwrażliwe sutki. :-/

[ Dodano: 2008-04-01, 22:14 ]
W szkole rodzenia mówili o jakiejś lanollinie owczej :-| . Może jakaś alternatywa?

[ Dodano: 2008-04-01, 22:18 ]
Cytat:
Ale co nie przecieka?
Lily, z muszli nie przecieka? Czyli jak, wkła :-D dki na noc a muszle na dzień?
YolaW - 2008-04-02, 00:02

I jak z tymi muszlami chodzić? Tzn chyba biust jakoś kosmicznie odstaje, nie?

topcia napisał/a:
W szkole rodzenia mówili o jakiejś lanollinie owczej . Może jakaś alternatywa?

właśnie, jest alternatywa? bo u nas też o tej czystej lanolinie tylko mówili...

Lily - 2008-04-02, 00:08

topcia napisał/a:
Lily, z muszli nie przecieka? Czyli jak, wkła :-D dki na noc a muszle na dzień?
nie wiem, nie mam dzieci ;) po prostu muszle są chyba do zbierania mleka, bo jak karmisz jedną piersią to z drugiej często cieknie

ponoć może być Maltan zamiast lanoliny hxxp://www.vitanea.pl/index.phtml?apteka=maltan_masc_40g&action=produkt_szczegoly&pid=42818&k=123

adriane - 2008-04-02, 09:32

Cytat:
W muszlach zbiera się wyciekające mleko, które można wykorzystać, a jak wsiąknie we wkładkę można już tylko wyrzucić :)


Myslałam, że to żart żeby wykorzystać to mleko, a Ty tak na serio. Nie wiedziałam, że są też takie muszle zbierające mleko...Moim zdaniem brodawki raczej powinny byc suche, a nie moczyc się w muszlach z mlekiem...Jeśli chodzi o takie muszle z dziurkami, do wietrzenia piersi, to one sie przydają jak brodawki sa poranione i ocieranie o stanik może boleć, więc to muszle chronią.

ajanna - 2008-04-02, 09:59

ja też myślałam, że to żart, ale najwyraźniej są 2 rodzaje muszli :-/
ja używałam Medeli - formujących, na których było b wyraźnie napisane, że tego mleka nie wolno wykorzystywać. natomiast były genialne na początku karmienia, kiedy nie mogłam dotknąć niczym nawet wkładką laktacyjną do sutków. muszle nosi się właśnie w tym pierwszym okresie, kiedy sutki są poranione/podrażnione - w muszlach się wietrzą = szybciej goją. a co do rozmiarów, to po porodzie piersi i tak wydają się ogromne (nawet te małe), więc dodatkowe powiększenie ich muszlami aż tak nie rzuca się w oczy :roll:

Soul - 2008-04-02, 14:10

Lily, dopiero doczytałam, że ty nie masz dzieci :roll: , a myślałam, że to co piszesz, to informacje z pierwszej ręki, od sprawdzonej mamuśki z doświadczeniem :-) , a nie "słyszałam", "koleżanka/siostra mówiła.." Nie bierz tego do siebie, tylko się zdziwiłam, że tak pewnie się wypowiadasz na te tematy.. ;-)

Żadna z moich 2 ciążowych koleżanek towarzyszek nie wykorzystywała powtórnie mleka z muszli, bo używały jednocześnie Bepanthenu na poranione brodawki. A co do przeciekania, muszle nie przeciekają :-) jeśli używałyście kiedyś gumowych baniek do akupunktury, to ta muszle na suchej skórze się tak śmiesznie zasysa, i przylega, ja nawet nie musiałam jej przytrzymywać stanikiem, była normalnie pod koszulką. Czasem tylko, przy szturnięciu ręką mogło odpaść, ale to wystarczy uważać.

Aha, a na pewno z założenia służa do przechowywania muszle Aventu, oo tu nawet to narysowali :-)


Martuś - 2008-04-02, 14:44

Kurczę, takie muszle to jest coś, bo mi on stop cieknie z cycków, i już mam tego dosyć, no i szkoda mi tego mleka. Wiadomo, że cały dzień się tego nie da nosić i 'zbierać', ale włożyć sobie na jednego cycka, jak drugim karmisz i później zlać i zamrozić, to chyba jest dobry patent? Bo mi w czasie karmienia wycieka samoistnie jakieś 50 ml (raz podstawiłam sobie kubek i tyle wyszło, no ale to trochę niewygodne :P ). A na nocne wycieki to chyba nie ma rady, bo czy śpię w staniku z wkładkami, czy z pieluchą pod koszulą, to wszystko i tak przecieka i budzę się codziennie w kałuży mleka, już nie nadążam ze zmianą prześcieradeł :/
A tak w ogóle to ten temat średnio dotyczy wyprawki dla malucha, bardziej chyba do karmienia piersią pasuje :oops:

YolaW - 2008-04-07, 21:38

Moja siostra też tak tryskała mlekiem, ale po jakimś czasie się unormowało. Na początku na obu piersiach miała pieluchy i one itak przeciekały, a teraz wkładki spokojnie wystarczają...
Karolina - 2008-04-09, 17:04

Gdzieś po 3 miesiącach mi się unormowała, z Mijką szybciej.
YolaW - 2008-04-09, 23:58

Mam jeden dylemat:
nie planuję karmić mieszankami, ale zakładam, że może Tomek będzie musiał w sytuacjach awaryjnych nakarmić Małego moim mlekiem z butelki. Będą to na pewno sporadyczne przypadki, więc nie zamierzam kupować np. sterylizatora do butelek. Jak mogę wysterylizować butelkę po takim karmieniu w domowych warunkach bez sterylizatora? Bo bez sterylizacji to chyba się nie da, tak?

Lily - 2008-04-10, 00:02

YolaW napisał/a:
Jak mogę wysterylizować butelkę po takim karmieniu w domowych warunkach bez sterylizatora?
nop cóż, bierzesz garnek, nalewasz wodę i gotujesz... tylko nie zapomnij, bo jak się wygotuje to butelka się stopi, a konkretniej ten kołnierzyk u góry :)
YolaW - 2008-04-10, 00:21

Lily Ty jak zwykle niezawodna :)
Lily - 2008-04-10, 00:23

YolaW, ten sposób ma tę wadę, że twarda woda niestety powoduje osad i butelki stają się "mętne", to znaczy nie są już przezroczyste. Może można jakoś tę wodę zmiękczyć, ale nie wiem jak...
YolaW - 2008-04-10, 00:26

Lily myślę, że u mnie będzie to tak sporadyczne, że nie muszę się tym przejmować....chyba...
Karolina - 2008-04-10, 10:28

Jak dziecko jest większe to wystarczy umyć dziecięcym mydełkiem.
martka - 2008-04-10, 10:30

YolaW, ja uzywalam tabletek sterylizujacych hxxp://www.gagu.pl/1,468,9300,Milton,tabletki_dezynfekuj%B1ce_do_rozpuszczania_w_wodzie.html]milton

tutaj sa sporo tansze :roll:

teraz i tak kupilismy sterylizator parowy, bo codziennie uzywam laktatora i podaje witaminy w butelkach, ale te tebletki sie super sprawdzaly.

zina - 2008-04-10, 11:06

Na poczatku tez sterylizowalam miltonem ale teraz najpierw mocze w cieplej wodzie z plynem ecover a potem przelewam wrzatkiem z czajnika.
Uzywam butli sporadycznie ale jednak to byla dobra inwestycja bo jednak sie przydaje :-)

Alispo - 2008-09-27, 10:31

pewien pomysl jak uniknac niechcianych prezentow:
hxxp://sklep.ekodzieciak.pl/kuferek-narodzinowy-nowosc-c-57.html?osCsid=abca924285bbad41b3b69cd1f19abbb4]hxxp://sklep.ekodzieciak.pl/kuferek-narodzinowy-nowosc-c-57.html?osCsid=abca924285bbad41b3b69cd1f19abbb4

nitka - 2009-01-11, 15:54

odświeżam temat, jakem noga w tych sprawach, a zaczęłam się ostatnio bardzo niepokoić, że nic nie mam.
Lista jest, mam natomiast pytanie o materac do łóżeczka. Sprężynowy, czy gąbkowy? Gąbkowe tańsze o wiele, ale czy nie ma przeciwwskazań ortopedycznych?

arete - 2009-01-11, 16:22

My kupiliśmy kokosowo-gryczany, podobno takie są polecane. Najpierw dziecko śpi na stronie kokosowej czyli twardszej, a po ok 6 miesiącach można zmienić na gryczaną. O gąbkowych i sprężynowych nie wiem nic zupełnie niestety.
olgasza - 2009-01-11, 16:32

nitka, my mamy gąbkowy, ale prawda jest taka, że młoda spała na nim doslownie kilka razy. Praktycznie od urodzenia kitłasimy się razem na podlodze. Generalnie łóżeczko to jeden z bardziej nietrafionych zakupów u nas ;-)
Manu - 2009-01-11, 21:51

olgasza napisał/a:
nitka, my mamy gąbkowy, ale prawda jest taka, że młoda spała na nim doslownie kilka razy. Praktycznie od urodzenia kitłasimy się razem na podlodze. Generalnie łóżeczko to jeden z bardziej nietrafionych zakupów u nas ;-)


my wogole nie kupilismy lozeczka, mielismy dostawke malutka ale tylko do 4 mca bo POla zaczela sie przemieszczac. teraz jednak zamierzam dokupic materac jako dostawke... dla taty :-P Pola sie tak rozpycha, ze ja spie po skosach czesciowo na podlodze...

spanie z Polciakiem jest dla nas piekna sprawa :-P no, jak spi :roll:

Lily - 2009-01-11, 21:53

arete napisał/a:
My kupiliśmy kokosowo-gryczany, podobno takie są polecane. Najpierw dziecko śpi na stronie kokosowej czyli twardszej, a po ok 6 miesiącach można zmienić na gryczaną.
no właśnie, takie chyba są najbardziej polecane w Polsce... moja siostrzenica też na takim śpi od urodzenia
martka - 2009-01-11, 22:02

nitula, my mamy sprężynowe, ale to nie był jakiś mega wydatek (ikea, której na IOM niestety niet :-/ ). gąbkowe tylko tycałam w sklepie i padło jednak na sprężynowe, ale nic o nich nie wiem i nie pomogę niestety.

a może wpadniecie na jakiś szoping, he? ;-)

Lily napisał/a:
arete napisał/a:
My kupiliśmy kokosowo-gryczany, podobno takie są polecane. Najpierw dziecko śpi na stronie kokosowej czyli twardszej, a po ok 6 miesiącach można zmienić na gryczaną.
no właśnie, takie chyba są najbardziej polecane w Polsce... moja siostrzenica też na takim śpi od urodzenia

takiego tu nie spotkałam...

notasin - 2009-01-12, 00:23

zawitkowski mowil, ze kokosowe sa za twarde dla niemowlat..

sprezynowe ponoc lepsze, bo sie dluzej nie odksztalcaja

trzeba wybrac taki (to tez zawitkowski mowil), zeby byl twardy, ale elastyczny. czyli jak nacisniesz piescia (nie powinno to byc latwe), to on szybciusienko twa piesc z powrotem odepchnie :)

Martuś - 2009-01-12, 01:58

Niteczko, myślę, że materac to nie jest aż tak ważny wydatek ;) no chyba, że masz silne postanowienie, że dziecko będzie w swoim łóżeczku pół doby spędzać ;)
A poważnie, to my mamy piankowy, z Ikei, nasz materac też jest piankowy (i też z Ikei :P ), i ja jestem z nich bardzo zadowolona - pianka piance nierówna, a te są akurat dobrej jakości, twarde, co jest dla mnie bardzo ważne, i w żaden sposób się nie odkształcają. W pl to sprężynowe chyba nie są zbyt popularne, za najlepsze są uważane te gryczano kokosowe, ale ono są moim zdaniem drogie jak na materac do łóżeczka, a piankowe są generalnie dość tanie i jak się kupi dobry, to niczym nie ustępują w jakości tym gryczanym (macałam taki u szwagierki).
Lepiej się zastanówcie kochana, jak tam z jakością Waszego materaca :P Ważne, żeby był dość twardy i sprężysty, i żeby nic się nie wbijało (ja dlatego nie znoszę sprężynowych, bo prędzej czy później jakaś sprężyna wylezie i 'ugniata') - my zmieniliśmy materac właśnie na początku Jasiowego żywota, bo się zapadałam razem z nim i nie dało się normalnie leżeć na boku i karmić, cały czas odlatywałam w tył.

nitka - 2009-01-12, 08:16

Martuś napisał/a:
no chyba, że masz silne postanowienie, że dziecko będzie w swoim łóżeczku pół doby spędzać ;)
to postanowienie jest więcej niż silne 8-) z czasem pewnie mi zmięknie rura :->
martka napisał/a:
nitula, my mamy sprężynowe, ale to nie był jakiś mega wydatek
Wy i ta Wasza Ikea :lol: u nas rzeczy z Ikei z drugiej ręki są droższe niż w Ikei nowe, bo jeżeli ktoś coś bardzo chce to kupi używane, zamiast wywalać kasę na prom. U know what I mean, luv ;-)
Dziękuję Wam bardzo. Myślałam, że są jakieś super przeciwskazania do tego piankowego. Pytałam nawet pani w sklepie, ale ona zaczęła gadkę o syndromie nagłej śmierci łóżeczkowej mówić.
No. To już wiem, co kupię.

[ Dodano: 2009-01-12, 08:21 ]
Manu napisał/a:
spanie z Polciakiem jest dla nas piekna sprawa :-P no, jak spi :roll:
ja właśnie z tych przyszłych matek, które nie wyobrażają sobie spania z dzieckiem w łóżku. Widziałam jak trudno wyprowadzić starsze dziecko z łóżka rodziców, i jakoś mi się to nie uśmiecha. Ja w życiu nie spałam z rodzicami, moja siostra też nie.

A tych materacy kokosowo-gryczanych i tak u nas nie ma, więc o jeden problem mniej. Z kaszą gryczaną też jest problem w sumie. ;-)

YolaW - 2009-01-12, 20:10

nitka napisał/a:
ja właśnie z tych przyszłych matek, które nie wyobrażają sobie spania z dzieckiem w łóżku.

to musisz zacząć od pierwszego dnia :) Ja też miałam solidne postanowienie, ale jak wszyscy forumowicze wiedzą Olaf zdecydował inaczej, ale po paru m-cach było już nam tak niewygodnie, że wykolegowaliśmy go do jego łóżeczka i udało się w jedną noc, bez traumy żadnej. Także nawet jak na początku Maluch wyląduje u was w łóżku to się nie przejmuj, daj mu czas, a kiedy będziecie gotowi wszystko się powinno udać :)
Martuś napisał/a:
myślę, że materac to nie jest aż tak ważny wydatek no chyba, że masz silne postanowienie, że dziecko będzie w swoim łóżeczku pół doby spędzać

Mam odmienne zdanie. Uważam, że materac to ważny wydatek (nie są aż tak drogie w porównaniu z dorosłymi materacami - w sklepie najdroższy był u nas za 8o zeta), bo dziecko nawet jeśli śpi tam w nocy i np.jedną drzemkę to powinno się wysypiać i mieć wygodnie. A wierzę, że prędzej czy później większość dzieci ląduje u siebie w łóżeczku choćby na dzienne drzemki, bo przecież z dorosłego łóżka łatwo spaść a pilnowanie dziecka całą drzemkę musi być kłopotliwe (może inni roziązują to łatwiej, mnie nużyło spanie z Olafem jak już był większy). Tak więc warto zadbać o miejsce, gdzie Dzieciątko śpi tyle czasu. Nam łóżeczko wogóle się nie przydawało na początku, Olaf w nim wogóle nie przebywał, a teraz tak i cieszę się, że ma wygodnie.
Martuś napisał/a:
ja dlatego nie znoszę sprężynowych, bo prędzej czy później jakaś sprężyna wylezie i 'ugniata'

My kupiliśmy materac za ponad 1000 i jest idealny. Nic nie ugniata :) Ale wiem, że są i barzewiaste sprężynowe materace. Takich lepiej unikać, to fakt :)

ajanna - 2009-01-13, 01:03

to i ja wtrącę moje 3 grosze :-P . jeśli wierzyć radiestetom, to te metalowe sprężyny, wcale nie muszą być takie fajne, bo promieniowanie :-/ . Weronika miała materac z trawy morskiej - wtedy była taka moda (ja podobno też taki miałam) i było ok. dla chłopców już takiego nie znalazłam, więc kupiłam kokos-pianka-kokos i też jest ok. co do gryki, to wprawdzie jest modna, ale zdania są podzielone - na pewno nie można na niej kłaść zupełnego maleństwa, a poza tym podobno może uczulać :roll:
Martuś - 2009-01-14, 00:39

Yola, mi chodziło o to, że nie jest to wydatek aż tak ważny, w sensie, że nie musi to być najlepszy i najdroższy, jaki się znajdzie, wystarczy po prostu dobry, a najlepszy i najdroższy, to lepiej kupić np fotelik. Chodzi mi o to, że dobry piankowy to jest jest jakieś przestępstwo ;) Czyli, że nie widzę nic zdrożnego w kupieniu materacyka za 3 dychy z Ikei zamiast kupowania kokosów czy innych łup za 80 (co do których mam takie przypuszczenie, jak ajanna - mogą uczulać, i fizjoterap. mówią, że za twarde). A nie o to, że można kupić tandetę - ja kupuję wszystko dobrej jakości, tym bardziej dla dziecka ;)

A co do dorosłego materaca - nasz kosztował pięć stów (na tysiaka to jednak nas nie stać) i rozwalił się po niecałym roku. Ale może źle go użytkowaliśmy ]:-> Teraz mamy piankowy za 300 i jest idealny - tzn twardy i wracający szybko do pierwotnej pozycji, nie toleruję w materacach żadnych miękkości i zapadania się, a przy sprężynach zawsze miałam takie wrażenie :roll:

squamish - 2011-01-12, 09:52

Odświerzam wątek.Choć jestem minimalistką w kupowaniu to jednak przed urodzeniem i tak zakupiłam mnóstwo niepotrzebnych ,niepraktycznych rzeczy dla małego.
-Łóżeczko w ogóle sie nie przydało-mały śpi z nami a w ciągu dnia w wózku!
-chusta- najlepiej nie napalać sie bo to takie trendy! i może wypróbować wcześniej jeśli ma sie taką możliwość u kogoś znajomego-my kupiliśmy i nie polubiliśmy natomiast nosidełko jak najbardziej!Kwestia gustu!
-tak samo z pieluchami wielorazowymi ,kupiłam sporo a używam jednorazówek,pierwsza kupa mnie przeraziła-dlatego lepiej z zakupem ( nie tak tanich bynajmniej) moim zdaniem lepiej zaczekać do narodzin lub na spróbe kupić jedną sztuke!
-kaftaniki,pajacyki,śliczne bluzy z kapturkami, bluzeczki z kołnierzykami do 3 miesiąca moim zdaniem zupełnie nie praktyczne!Stawiam na body do tego najlepiej na naramka zwłaszcza dla dziecia nie lubiącego ubierania sie!W ogóle do 3 miesiąca u nas królowało body i śpioszki.
Całe szczęście że wszystkie ciuchy kupiłam za grosze w lumpeksie bo cóż że większość piękna a z racji niepraktyczności wylądowała na strychu!
-po 4 miesiącu bardzo lubie spodenki ze stópkami,luzne bluzeczki i oczywiście body na naramka -ubieranie szybkie i bezstresowe; do spania tożsamo body i śpioszki za stópkami.Skarpetki jeśli to luzne ale ciężko mi było takie spotkać ,większość jakie zakupiłam bardzo ciasne ,wrzynały sie w skóre.
mały ulewa i ślini sie więc bardzo przydały sie tetry ,a na przewijak na zmiane 4 pieluchy flanelowe
-kołderka leży zapomniana w szafie- przydały sie 3-4 różnej grubości kocyki
-3 ręczniki niekoniecznie z kapturkiem
-czapeczek i rękawiczek w domu w ogóle nie ubieraliśmy!

[ Dodano: 2011-01-12, 10:06 ]
-Pościel,prześcieradła też nie przydały sie!
-śpiworek moim zdaniem krępuje ruchy malca- mam 4 zupełnie nieprzydatne dobrze że dostałam a nie kupiłam!
-leżaczek,mata edukacyjna,chuśtawka -naprawde można sie obyć!Kiedyś nie było i dzieci tez pięknie sie rozwijały -z tych trzech zostawiłabym jedynie mate!
-kosmetyki:
-olejek migdałowy,szampon,sól fizjologiczna,woda morska do noska,dla noworodka waciki nasączane spiry,gaziki jałowe,kremik do twarzy jeśli dziecko ma suchą bardzo skóre-tylko tyle nam sie przydało.Do kąpieli najlepsze mleko mamy!
-nożyczki,gruszka zwykła najlepsza,termometr! Frida póki co nie potrzebna,szczotka do włosów też nie ,termometr do wody też nie

naprawde mnóstwo niepotrzebnych gadżetów zakupionych właściwie dla samej przyjemności kupowania że tak sie przyznam;)

Kaja - 2011-01-12, 10:17

squamish- troszkę off top :oops: , piszesz, że masz pieluchy wielo a nie używasz..- może sprzedasz? Jeśli jakoś tanio to nawet ja kupię 8-)
A co do nosidelka- dla takiego malucha są one nie wskazane.. dla nie siedzących tylko chusta się nadaje..

a tak po za tym -masz racje, nie ma co się napalać na przyszłość, lepiej wypróbować. U nas też łóżeczko nietrafione.

[ Dodano: 2011-01-12, 10:21 ]
aa i jeszcze- u nas woda morska i frida ratowały samopoczucie Lili przy mega mocnym katarze- uważam, że się przydaje, co do huśtawki- maluchy siedzące je uwielbiają więc na przyszłość jednak warto zostawić, śpiworek jak jest odpowiednio dobrany to nic nie krępuje- moja młoda może robić w nim wszystkie swoje ulubione figury:)

squamish - 2011-01-12, 10:28

Mały i tak w nosidełku wytrzymuje góra 10 min ale to i tak dłużej niż w chuście!:)
A jeśli chodzi o pieluchy wielorazowe to może zdecyduje sie używać naszczęście kupiłam w rozmiarze uniwersalnym a jeśli nie to rzeczywiście odsprzedam:)Chuste zresztą chyba też!Gdyby ktoś chciał to w moim rejonie babka ma do sprzedania chuste podaje linka
hxxp://www.konin.lm.pl/ogloszenia/lista/131/0/0/120

YolaW - 2011-01-12, 21:55

Co do spiworka to u nas się bardzo sprawdziły. Olaf spał w nich dotąd aż nie bylo już na niego rozmiarów (najwieksze były na 104) czyli jeszcze do niedawna.
Ale co dziecko to inna wersja wyprawki tak naprawdę.

fiwen - 2011-01-13, 12:03

Dostałam wczoraj gniazdo niemowlęce dla mojej córeczki. Wygląda jak malutka poducha-rogal do karmienia. Mości się w tym noworodka i zgodnie z instrukcją jest w tym dziecku fajnie i miło (nie ulewa się nic i lepsze oddychanie zapewnione) ... :) Czy ktoś z Was używał czegoś takiego? Bo nie wiem czy odpakować, czy od razu na Allegro wrzucić :)
koko - 2011-01-26, 18:59

fiwen niestety, nie wiem, czy dzieciom odpowiada takie gniazdo i jak się sprawdza. Widziałam natomiast, że babki stosują je jako poduchę pod pupę do siadania po porodzie ;-)
Mam jeszcze 2 pytania:
- czy rożek/becik faktycznie warto kupić? Czy dziecko śpi w nim na początku? Mam śpiworek (malutki) i myślałam, że może będzie wygodniejszy od rożka?
- czy są jakieś prześcieradła z folią od spodu, czy trzeba kupić coś z materiału i drugą warstwę z nieprzemakalnego czegoś?

MartaJS - 2011-01-26, 19:02

Ja mam taki rogal, którego używałam do spania w ciąży, potem siadałam na tym jak mnie tyłek bolał po porodzie, teraz używam do karmienia, a i dzieciaka w tym czasem kładę i całkiem mu wygodnie. Pożyteczna rzecz.

koko, rożek/becik może nie tyle do spania, ile do noszenia, lulania, uspokajania itp. Dziecko takie owinięte się lepiej uspokaja (przynajmniej ze Stasiem tak było), noworodka wygodniej się w tym trzyma, ma też ciepło - noworodek nie ma jeszcze super termoregulacji, a jak nosisz na rękach, to bez kocyka może być mu zimno. Tyle że bez usztywnienia, usztywnienie wywaliłam od razu, mały mi się w tym turlał.
Teraz już noszę go normalnie na rękach, ale przez te pierwsze tygodnie bardzo mi się rożek przydawał.

Prześcieradła - ja miałam podkład osobny, ale wywaliłam, bo się Staś pocił od spodu. Aż tak nie przecieka póki co.

Lily - 2011-01-26, 19:04

koko napisał/a:
czy rożek/becik faktycznie warto kupić?
Ja jak wiadomo nie mam dziecka, ale jak nosiłam siostrzenicę, to się bardzo, bardzo sprawdzał - choć to zależy od osoby, niektórzy na pewno wolą trzymać dziecko bezpośrednio na rękach. Do spania też jest dobry. Siostra miała 2 - jeden usztywniany, drugi miękki, który po rozłożeniu stawał się kołderką.
arete - 2011-01-26, 20:09

fiwen, jeśli chodzi o coś takiego jak na zdjęciu, to bardzo polecam. Używa(ła)m podobnie jak Marta i bardzo się poducha sprawdziła. teraz najbardziej nieodzowna jest mi podczas nocnych karmień - kiedy leżę na boku jest mi niewygodnie i podkładam ją sobie pod kręgosłup, dzieki temu moge się tak umościć, że zasypiam w trakcie karmienia.

koko mnie przy zimowym dziecku rożek bardzo się przydał, Antek na początku spał w rożkach. Bardzo pomaga przy karmieniu to, że dziecko jest "zapakowane", trochę usztywnione.

fiwen - 2011-01-26, 20:41

arete napisał/a:
fiwen, jeśli chodzi o coś takiego jak na zdjęciu,
No właśnie takie gniazdko dostałam. I tak już odpakowałam i wyprałam poszewkę, więc jakieś zastosowanie dla niego znajdę, nawet gdyby mojej małej nie pasowało.

koko Rożek mam niby z wkładem kokosowym, ale mi ten wkład jakoś gumowo pośmierduje. Jak się wyjmie to usztywnienie to się otrzymuje naprawdę fajną kołderkę/otulaczek. Ponoć nie wszystkie dzieci lubią tego typu "skrępowanie", więc na wszelki wypadek mam też śpiworko-pajacyk w któym i ciepło i nóżkami można pofikać :)

YolaW - 2011-01-30, 21:42

koko, u mnie przy Olafie rożek przydał się na początku do noszenia (pierwsze parę tygodni dosłownie), ale Olaf był dzieckiem letnim i malo używaliśmy do noszenia w czymś, bo bylo gorąco. W zimniejszej porze byłoby bardzo przydatne. Do spania u nas się nie przydał, bo Olaf momentalnie się z tego wykopywał, mimo rzepów. Śpiworek był lepszy do spania. Aha, my nie mieliśmy rożka z usztywnieniem. Za to bardzo bardzo przydał się nam rożek podczas lata, bo wkładaliśmy go do wózka i w czasie upałów Olaf miał na nim przyjemniej niż np. na kocyku, bo to było jak prześcieradło, znacznie chłodniejsze.

Prześcieradła są do kupienia od razu z warstwą nieprzemakalną w Ikei i Jysk. Mają gumki do założenia na materacyk. Nie wiem tylko jakie są dokładnie rozmiary. Ale będę w przyszłym tyg. w Ikei i chcę kupić to dam znać. U nas folia pod prześcieradło się nie sprawdziła, bo się zwijała.

Kaja - 2011-01-30, 22:02

Ja rożka to tylko sporadycznie używałam jak ktoś nosił Lilę z gości by pewniej się czuł, jak potrzebowałam to ją w kocyk owijałam po prostu. Tego gniazda nie miałam- Lila najbardziej lubiła gniazdo z mych rąk:) A prześcieradło z ceratą po co tak w ogóle??
YolaW - 2011-01-30, 22:05

Kaja napisał/a:
A prześcieradło z ceratą po co tak w ogóle??

Na przesikanie tudzież wymioty do łóżka. Wtedy materaz pozostaje suchy.

Kaja - 2011-01-31, 00:33

aaaa, akurat nam się nie zdarza więc dlatego jakoś nie pomyślałam :-P
YolaW - 2011-01-31, 23:10

Nam się zdarzało dopiero jak Olaf był już duży, koło roku. Ale niektóre dzieci sporo ulewają i wtedy lepiej to mieć.
gemi - 2011-02-01, 07:14

u nas też sprawdziły się rożki (w miękkiej formie). I do otulania, i jako kołderka, i jako legowisko, gdy wychodziliśmy do rodziny lub znajomych. Później używaliśmy ich jako wyściółki do wózka. Tak naprawdę dopiero niedawno wyszły z użycia. Teraz Pawełek przykrywa nimi lalę i misie :-D
Śpiworek działał u nas chwilę później - tak gdzieś od 3.miesiąca. Mielismy 2 sztuki, oba zapinane na ramionkach, bez rękawków.

Jadzia - 2011-02-01, 17:14

gemi napisał/a:
Później używaliśmy ich jako wyściółki do wózka


U nas jest tak samo :)
Rożek używaliśmy do spania przez pierwszy miesiąc. Potem Jagna tak mocno kopała, że tylko śpiworek wchodził w grę. Polecam śpiworki, ale nie te zapinane na guziki-dziecko może włożyć między nie nóżkę, która się klinuje i jest niewygodnie.

excelencja - 2011-02-01, 18:47

rożki też miękkie miałyśmy, te kokosowe jakieś nienaturalne dla mnie, po co nosić dziecko usztywnione?

A co do prześcieradeł podgumowanych to jestem przeciwniczką, przecież przez to znacznie zmniejsza się oddychalność

squamish - 2011-02-02, 07:43

U nas rozek miękki długo służył,dopóki Tymek nie wyrósł a teraz albo jako kołderka albo jako też wyściółka do wózka!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group