wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek szkolny - Strach przed ciemnością.

Fatty - 2009-08-18, 21:24
Temat postu: Strach przed ciemnością.
Ani to moje dziecko, ani też wege... niemniej z for na których bywam, to jedyne tyczące się dzieci, więc pomyślałam, że tu zapytam.

Jest sobie pewien chłopaczek, wiosen liczy sobie 11, chłop jak dąb( 175 cm wzrostu i łapsko 42), normalny nastolatek kochający komputery i rower. W ciemnościach z dziarskiego nastolatka, zmienia się w trzęsącą się galaretkę.
Nie ma mowy o spaniu pod namiotem, od małego śpi przy zapalonym świetle, gdy w nocy chce iść do łazienki budzi śpiącego w pokoju obok kilkuletniego braciszka, aby ten poszedł z nim, ostatnio zostawił coś na balkonie, zapomniał, wieczorem jego ojciec kazał mu tę rzecz wnieść do domu, chłopak popłakał się, że zrobi to rano, byleby nie gdy jest ciemno.
To trwa od bardzo dawna, nikt nic z tym nie robił mówiąc, że wyrośnie z tego... niedługo chłopaczynie stuknie 12 roczek i poprawy nie widać. Na codzień jest to skrzętnie skrywana tajemnica(jak to mówi jego młodszy brat " A X to się boi ciemności, ale nie można mówić o tym przy kolegach bo się złości)
Szkoda chłopca, co można zrobić w wypadku podrostka z długotrwałym stażem w lęku? Jak go oswoić z ciemnością?

Fatty - 2009-08-18, 21:57

euridice napisał/a:
- iść do dobrego psychologa - ze złamanym nosem nie będziemy siedzieć i pisać na forum "jak go naprawić?", tylko pójdziemy do lekarza, prawda? ;)

z tego co wiem wizyta u psychologa była, dodatkowo ciotka chłopca też jest psychologiem. Lęk X jest ponad to.

euridice napisał/a:
ale wydaje mi się, że taki lęk jest poniekad naturalny;

oczywiście, tak samo jak lęk wysokości- dziwnym by było gdybyśmy go nie odczuwali, ale wszystko powinno mieć jakieś nie utrudniające życia granice.


Obawiam się, że rodzice nie rozmawiają o tym z dzieckiem(on sam nie chce o tym mówić) a przyjmują to jako coś już stałego, bo jest niemal od zawsze a zarazem jako powód do delikatnych drwin co z pewnością chłopcu nie pomaga.


Piszesz o latarkach: latarka jest, niemniej obstawa młodszego brata i tak jest nieodzowna.

kamma - 2009-08-19, 22:50

Fatty, jakem psycholog ;) , podpisuję się pod wszystkim, co napisała euridice. Jedna wizyta u psychologa nie wystarczy. Poszukałabym raczej psychoterapeuty dziecięcego. Chłopiec ma prawdopodobnie tzw. nyktofobię. Fobie najczęściej tworzą się w wyniku traumatycznego zdarzenia. Niestety są też takie, które są zapisane w bagażu naszego gatunku i u niektórych ludzi objawiają się z całą mocą. Zazwyczaj fobie dość łatwo poddają się wyleczeniu. Jednak im dłużej trwają, tym większe prawdopodobieństwo, że na fobię nałoży się inne zaburzenie lękowe (np. ataki paniki). Wtedy o wyleczenie dużo trudniej. Zatem - psychoterapia plus nieco poważniejsze podejście rodziny do tego problemu.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group