wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek szkolny - prezerwatywy dla dzieci

bodi - 2010-03-04, 16:50
Temat postu: prezerwatywy dla dzieci
Cytat:
Szwajcaria wprowadza na rynek prezerwatywy dla dzieci. Kondomy o nazwie "Hotshot" wkrótce trafią do sklepów. Mają przyczynić się do większej świadomości dzieci i odpowiedzialnego współżycia - czytamy w internetowym wydaniu dziennika ''Daily Telegraph''.

Według producentów, "hotshoty" powstały, ponieważ dzieci w wieku 12-14 lat zazwyczaj nie stosują antykoncepcji, z prostej przyczyny - normalne prezerwatywy są dla nich za duże.

Ten problem ukazały badania zlecone przez Federalną Komisję ds. Dzieci i Młodzieży. Przepytano półtora tysiąca w wieku od 10 do 20 lat. Okazało się, że coraz więcej 12- i 14-latków rozpoczyna współżycie. Oczywiście bez jakiegokolwiek zabezpieczenia.


Postanowiono rozwiązać ten społeczny problem. Dwie szwajcarskie organizacje na rzecz planowania rodziny, we współpracy z firmą Lamprecht AG, wypuszczą specjalną "linię" prezerwatyw dla dzieci - w dużo mniejszych rozmiarach. Czy osiągną zamierzony efekt? Czas pokaże.

(jks)



hxxp://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Mini-prezerwatywy-dla-dzieci---uklon-w-strone-12-latkow,wid,12043250,wiadomosc.html]stąd

Malati - 2010-03-04, 16:55

o matko!! :shock: świat naprawdę jest szalony :roll:
renka - 2010-03-04, 17:39

W sumie nie wiem jak mam sie do tego ustosunkowac, na razie, nie ukrywam, jestem zszokowana, ze juz 12-latkowie (-latki) zaczynaja zycie seksulane...
Granica inicjacji wyraznie sie obniza, co nie jest dobre.

ewakotowska - 2010-03-04, 18:06

Tiaaa...
neina - 2010-03-04, 18:20

O rrrany :shock:
Lily - 2010-03-04, 19:31

Czyli, rozumiem, że jest nieme przyzwolenie na seks 12-latków? Świat oszalał. Nic nowego w sumie, że oszalał...
malina - 2010-03-04, 19:40

Własnie znajoma kumpela opowiadała mi,ze wsrod jej 11 letniej siostrzenicy w 'modzie' jest jak najszybciej stracic dziewictwo bo bycie dziewica to obciach :shock:
mandy_bu - 2010-03-04, 19:57

To naprawdę STRASZNE :shock: . W Polsce podobno wiek inicjacji obniżył się do 13 r. ż.
arahja - 2010-03-04, 20:28

euridice napisał/a:
Myślę, że przede wszystkim wynika to ze współczesnej kultury ("kultury" ) ociekającej seksem i nieuświadamiania dzieci przez rodziców "o co w tym seksie chodzi".


W UK to wynika ze świetnych socjali. jak się buntujesz przeciw rodzicom i chcesz uciec z domu, najprościej to zrobić przez ciążę, bo państwo nie da zginąć.

W różnych rejonach świata inicjacja zachodzi dużo wcześniej niż w Europie.
Jeszcze niedawno czytałam, że obniżenie w Polsce wcale nie jest jakieś szczególne, ułamki procenta w stosunku do danych sprzed 10, 20 lat, wciąż na poziomie 17 r.ż.

excelencja - 2010-03-04, 21:15

a moim zdaniem dobrze, że na to wpadli. Bo tego pędu nie zatrzyma się przecież. To niech chociaż mają szansę się zabezpieczać.
nika - 2010-03-04, 21:24

jakoś nie widzę, żeby taki dzieć kupił sobie prezerwatywę w mniejszym rozmiarze, to przecież chyba obciach kupować mniejsze i to w wersji dla dzieci :-? Oni raczej czują sie dorośli dlatego się za ten seks biorą.
kasienka - 2010-03-04, 21:24

nie znam statystyk ale wydaje mi się, że Wielka Brytania mimo wielkich nakładów finansowych ładowanych w promocję antykoncepcji i ogólnej dostępności (darmowej) owych zabezpieczeń ma chyba największy odsetek ciąż u dzieci w Europie, co? :roll:
Malati - 2010-03-04, 21:25

Jestem ciekawa jak będzie ze sprzedażą tych prezerwatych.? Taki 12-latek może przyjść i sam je kupić czy maja to zrobić rodzice? :roll:
mono-no-aware - 2010-03-04, 21:27

Dopóki nie ma rzetelnej edukacji seksualnej, jestem za!!! To mniejsze zło. Lepsza ta prezerwatywa, niż niechciana ciąża, niedojrzali rodzice równa się nieszczęśliwe dziecko.
Lily - 2010-03-04, 21:31

Cytat:
Dopóki nie ma rzetelnej edukacji seksualnej, jestem za!!!
Co da edukacja, skoro 12-latki chcą spróbować? Przecież używanie prezerwatyw to efekt edukacji. A wstrzemięźliwości i tak nie da się wymusić. Tylko pytanie, czemu 12-latki muszą uprawiać seks? W ich wieku bawiłam się lalkami, a uświadamianie sprowadzało się do czytania o miesiączce :roll:
Capricorn - 2010-03-04, 21:39

mandy_bu napisał/a:
W Polsce podobno wiek inicjacji obniżył się do 13 r. ż.


odsetek nastoletnich rodzicow w pl jest naprawdę spory - wiem, bo z młodymi rodzicami (15-19 lat) pracuję.

z drugiej strony - mój syn ma za chwilę 12 lat...

malva - 2010-03-04, 22:45

o brr,cóż za temat,
moja córka ma lat 13 w tym roku i ma koleżankę ,która musi chodzić z chłopakiem bo inaczej jej się nudzi :shock:

Tempeh-Starter - 2010-03-04, 23:23

Lily napisał/a:
Cytat:
Dopóki nie ma rzetelnej edukacji seksualnej, jestem za!!!
Co da edukacja, skoro 12-latki chcą spróbować? Przecież używanie prezerwatyw to efekt edukacji. A wstrzemięźliwości i tak nie da się wymusić. Tylko pytanie, czemu 12-latki muszą uprawiać seks? W ich wieku bawiłam się lalkami, a uświadamianie sprowadzało się do czytania o miesiączce :roll:


Na pytanie "czemu?" odpowiedź jest stosunkowo prosto - bo to przyjemne, pewnie przyjemniejsze niż Mamba, Śmiejżujki czy Misie Lubisie :-P

Lily - 2010-03-04, 23:24

Tempeh-Starter napisał/a:
Na pytanie "czemu?" odpowiedź jest stosunkowo prosto - bo to przyjemne, pewnie przyjemniejsze niż Mamba, Śmiejżujki czy Misie Lubisie :-P
jestes pewien, że 12-latce (dziewczynie) seks sprawia przyjemność? bo ja nie, natomiast myślę, że dużo w tym szpanu i potrzeby bycia taką jak wszyscy
Tempeh-Starter - 2010-03-04, 23:35

z dziewczynami jak i z chłopcami - motywem do uprawiania seksu są wzorce najbliższego środowiska + zwykła ciekawość.
wiek inicjacji obniża się ze względu na na ultra hedonistyczne nastawienie społeczeństwa konsumpcyjnego
dla mnie to też trochę nie do ogarnięcia (ja w tym wieku po prostu zamykałem się na dłużej w kiblu ;-) )

Kat... - 2010-03-04, 23:43

Ej dla mnie obniżanie wieku inicjacji to zadna nowość. Gimnazjum zaczynałam 10 lat temu i wiecie co? Tam były bardziej hardkorowe imprezy niż u mnie na studiach. W gimnazujm :!: na imprezach sie piło, paliło, paliło marihuanę i uprawiało seks. Totalne zgony, robienie czegoś, czego by się normalnie nie zrobiło i to jeszcze z kimś, z kim by się nie chciało mieć nic do czynienia to normalka. Poza tym wymiany partnerów, zaliczanie i robienie rankingów też. Potem bieganie w stresie w tajemnicy przed rodzicami po pigułkę po też. Jak sobie pomyślę, że z roku na rok jest gorzej, to nie potrafię sobie wyobrazić co sie tam teraz dzieję :-/
excelencja - 2010-03-05, 00:48

Ale pytacie czy muszą uprawiać sex, po co im ten sex, ale co te pytania zmienią?
możemy udawać, że nie ma tematu, ale ona jest. Motywu są różne, dla szpanu, z ciekawości, z potrzeby akceptacji a może i dla przyjemności. Fakt jest faktem. Dzieci chcą uprawiać sex i będą to robić- niezależnie od tego czy komuś to się podoba.
To chociaż niech robią to bezpiecznie.
Myślę, że przy odpowiedniej kampanii reklamowej nie będą mieli problemu z kupieniem mniejszych :)

Tempeh-Starter - 2010-03-05, 09:10

nie no oczywiście koncepcja słuszna tylko nawiasem niezłe wyzwanie dla komunikacji marketingowej - jak to skutecznie wypromować (w sensie żeby dzieciaki załapały potrzebę)
no i jeszcze główna cecha produktu - mały rozmiar, jak taki newralgiczny benefit "sprzedać" nastolatkowi ? 8-)

mono-no-aware - 2010-03-05, 20:52

Ja uważam, że rzetelna edukacja seksualna by coś dała, ale na tą edukację seksualną powinni najpierw zacząć uczęszczać rodzice, bo 99 proc. z nich nie potrafi rozmawiać z dziećmi o seksie. I tu zaczyna się cały problem. A na zajęciach dla dzieci czy młodzieży nie trzeba przecież przede wszystkim mówić o antykoncepcji, tylko np. o zaletach wstrzemięźliwości, wzajemnym poszanowaniu się, czy własnej godności (przykład muszą dać rodzice i tyle) :) . Dzieci/młodzież zwyczajnie chcą się "wpasować" w grupę, przecież prawie każdy chce zostać zaakceptowany, a nie odrzucony przez stado. A niestety, większość ludzi w młodym wieku nie potrafi być na tyle asertywnym, aby silnie reprezentować swoje własne poglądy (nie narzucone przez grupę). AAA zresztą to temat rzeka :) .
Tempeh-Starter - 2010-03-05, 20:57

bardzo bym prosił o podanie w kilku puntach tych zalet wstrzemięźliwości ]:->
i jeszcze co z tym poszanowaniem ? sex to bark szacunku ???

Ania D. - 2010-03-05, 21:03

mono-no-aware napisał/a:
Ja uważam, że rzetelna edukacja seksualna by coś dała

Taka edukacja jest w Anglii. W statystykach państwo to przoduje w ilości ciąż u nastolatek i w ilości urodzeń przez nastolatki (do 18 roku życia) więcej niż jednego dziecka.
Dla mnie pomysł jest poroniony, ale tu chodzi o ogromne pieniądze dla koncernów, na pewno nie o dobro dzieci.

arahja - 2010-03-06, 02:15

Tempeh-Starter napisał/a:
bardzo bym prosił o podanie w kilku puntach tych zalet wstrzemięźliwości


jeden, konkretny: brak dzieci.

Tempeh-Starter - 2010-03-06, 07:50

arahja napisał/a:
Tempeh-Starter napisał/a:
bardzo bym prosił o podanie w kilku puntach tych zalet wstrzemięźliwości


jeden, konkretny: brak dzieci.


jestem za!
mniej ludzi = więcej przestrzeni życiowej dla zwierząt :!:
;-)

mono-no-aware - 2010-03-06, 08:00

Ania D. napisał/a:
mono-no-aware napisał/a:
Ja uważam, że rzetelna edukacja seksualna by coś dała

Taka edukacja jest w Anglii. W statystykach państwo to przoduje w ilości ciąż u nastolatek i w ilości urodzeń przez nastolatki (do 18 roku życia) więcej niż jednego dziecka.
Dla mnie pomysł jest poroniony, ale tu chodzi o ogromne pieniądze dla koncernów, na pewno nie o dobro dzieci.


Ja uważam, że każdy człowiek, a przede wszystkim dziecko ma prawo do wiedzy na temat własnej seksualności. Należy to tylko robić umiejętnie i przedstawiać odpowiednie schematy. Ludzie myślą, że edukacja seksualna to antykoncepcja, aborcja i bóg wie co jeszcze. Dużo złego w tym zakresie robią dorośli, a nie sama edukacja. Należy promować u młodzieży inne postawy. System angielskiej edukacji seksualnej - z tego co kiedyś czytałam - nie był najlepszy.

Ania D. - 2010-03-06, 20:20

mono-no-aware napisał/a:
uważam, że każdy człowiek, a przede wszystkim dziecko ma prawo do wiedzy na temat własnej seksualności.

A dlaczego sądzisz, że inni uważają inaczej? Dla mnie to naturalne, że z wiekiem przychodzą pytania dot. płciowości, na które bliscy dzieciom odpowiadają. Każdy, kto ma dziecko wie, że dzieci pytają o różne rzeczy i nie ma w tym ani nic złego ani niewłaściwego. Problem tylko w tym, by odowiedź była dostosowana do wieku dziecka. Dzieci pytają o narządy płciowe, o to, jak rodzi się dzidziuś, jak powstaje w brzuszku i jest to tak zwyczajne jak to, że pytają dlaczego pada deszcz. Dziecko pyta, dorosły odpowiada. I nie pisz, że nie każdy potrafi, bo w ten sposób to można każdego usprawiedliwić, nawet tego, co daje dzieciom tylko parówki z bułką (bo przecież nie potrafi inaczej).
Ja nie chciałabym, by moje dzieci chodziły na zajęcia z PŻD, czy jak to się tam nazywa. Nie życzyłabym sobie, by przypadkowa osoba mówiła moim dzieciom co to jest miłość i jak ma być realizowana w życiu. Od tych pytań i odpowiedzi są rodzice i dom. Czasami mam wrażenie, że państwo chciałoby odepchnąć rodziców od wszystkiego, co w największym stopniu wpływa na rozwój i charakter dzieci - argumentując, że oni nie chcą, że nie potrafią, że do tego trzeba mieć przygotowanie etc. Nie chcę, by moje dzieci były uczone wg programu pisanego przez ludzi, psychologów, którzy sami nie potrafią zbudować szczęśliwej rodziny i zmieniając żony na 3, 4 i dalej ucząc innych, jak to się znajduje w życiu "szczęście" (jak to jeden z najbardziej znanych w Polsce psychologów robi). Dla mnie tacy ludzie nie są wiarygodni, a ich "nauczanie" jest szkodliwe dla moralności dzieci.
Miłość i płciowość to jedna z podstawowych i najważniejszych dziedzin w życiu każdego człowieka i pozwalanie, by nauczała jej przypadkowa osobba (może pani od biologii, może ktoś po kursie, a może pani wychowawczyni) co najmniej może mnie dziwić. Od tego są matka i ojciec.

mono-no-aware napisał/a:
Należy promować u młodzieży inne postawy.

Uważasz, że w szkole dzieci nauczą się, że należy dbać o męża czy żonę, szanować ją/jego, być empatycznym, wielkodusznym, troskliwym, że będą miały świadomość, że każde współżycie, nawet przy super zabiezpieczeniu, może zakończyć się ciążą etc? Tego nauczą się 12 latki? Wg mnie uczenie odpowiednich postaw to domena domu, a nie szkoły - która może i powinna je popierać, ale nie będzie w stanie ich nauczyć. Czy nauczy dzieci, że współżycie powinno się podejmować z osobą, którą się kocha, za ktorą się jest odpowiedzialną, którą można utrzymać (łącznie z ew. dzieckiem), z którą się chce być na dobre i złe? Czy nauczy, że powinno się panować nad swoimi emocjami, popędami, by kierować nimi, a nie by one kierowały człowiekiem? Ja mam wrażenie, patrząc na media, że jest inaczej - media kreują: żyj, używaj, daj sobie jak najwięcej przyjemności. Im więcej dzieci się w to wciągnie, tym większy zarobek. I tylko o to chodzi.
Dzieci powinny widzieć rodziców, dziadków, sąsiadów czy znajomych, którzy potrafią żyć dobrze i w miłości, to jest najlepsza nauka. Sprzedawanie prezerwatyw 12 latkom to wg mnie deprawacja nieletnich.

gosia_w - 2010-03-06, 20:26

Aniu, bardzo mądrze napisałaś, dziękuję za podzielenie się Twoimi przemyśleniami.
arahja - 2010-03-06, 20:38

Ania D. napisał/a:
Uważasz, że w szkole dzieci nauczą się, że należy dbać o męża czy żonę, szanować ją/jego, być empatycznym, wielkodusznym, troskliwym, że będą miały świadomość, że każde współżycie, nawet przy super zabiezpieczeniu, może zakończyć się ciążą etc? Tego nauczą się 12 latki? Wg mnie uczenie odpowiednich postaw to domena domu, a nie szkoły - która może i powinna je popierać, ale nie będzie w stanie ich nauczyć. Czy nauczy dzieci, że współżycie powinno się podejmować z osobą, którą się kocha, za ktorą się jest odpowiedzialną, którą można utrzymać (łącznie z ew. dzieckiem), z którą się chce być na dobre i złe? Czy nauczy, że powinno się panować nad swoimi emocjami, popędami, by kierować nimi, a nie by one kierowały człowiekiem?


Dokładnie tego na wspomnianych lekcjach próbowano mnie uczyć. Próbowano - bo w zasadzie nie były mi te lekcje potrzebne, a byli tacy, którzy pewne treści pierwszy raz słyszeli.

Aniu, większość rodziców wymawia się skrępowaniem, kombinują jak tu obejść temat, mówią coś w stylu: "jak będziesz starszy/-a, to się dowiesz".

mono-no-aware - 2010-03-06, 20:38

Ania D. nie jestem za tym, aby sprzedawać 12-latkom prezerwatyw. Uważam to zwyczajnie za mniejsze zło (ale nie każdy wierzy w mniejsze zło).

Ja też nie chciałabym, aby moje dziecko uczęszczało na zajęcia przygotowujące do życia w rodzinie, bo program jest tych zajęć żałosny!!! Póki co uważam, że rodzice to najbardziej odpowiednie osoby, które powinny to robić. Niestety, 95 proc., a może i więcej ma z tym problem i nie potrafią rozmawiać o seksie. O mówieniu głośno słowa cipa/cipka czy wagina nie wspomnę.

A na marginesie, to czy odpowiednim jest uprawianie przez 12-latków seksu czy też nie to kwestia względna (i niestety jak sama piszesz, ma na to duży wpływ społeczeństwo, media, normy i schematy, które obowiązują) . To, że Maryja urodziła Chrystusa w wieku 12 - 13 lat nikogo nie bulwersuje, a przecież to zakrawa o pedofilię. Kiedyś było to normalne, i niestety w wielu krajach Bliskiego Wschodu nadal jest.

Moje hasło, które promowałam wśród młodzieży zawsze brzmiało - tylko wstrzemięźliwość seksualna jest was w stanie uchronić przed ciążą, nic poza tym, bo żaden środek antykoncepcyjny nie daje 100 proc. pewności. I dodatkowo - jak kocha to poczeka!

Wiem, że mnie jeszcze "dojedziecie" w tym temacie, ale spoko.

Lily - 2010-03-06, 20:43

To oczywiście fajnie, jeśli rodzice potrafią przekazać takie treści i do tego świecą przykładem, ale to się nie zdarza chyba zbyt często. Dlatego ja uważam, że rozsądna edukacja w szkole (niekoniecznie nauka zakładania prezerwatyw) ma sens. U mnie nie było wychowania do życia w rodzinie, tylko w ramach godzin wychowawczych nasza wychowawczyni rzucała tematy typu "Seks - przed czy po ślubie?". No przepraszam, ale jaki ma sens omawianie tego z 16-18-latkami,z których duża część ma już inicjację za sobą?
mandy_bu - 2010-03-06, 20:46

Ania D., tak się cieszę, że wróciłaś :-) i piszesz. Zgadzam się z Tobą w 100%.
bodi - 2010-03-06, 21:02

Ania D. napisał/a:
Dzieci powinny widzieć rodziców, dziadków, sąsiadów czy znajomych, którzy potrafią żyć dobrze i w miłości, to jest najlepsza nauka. Sprzedawanie prezerwatyw 12 latkom to wg mnie deprawacja nieletnich.


z pierwszym zdaniem zgadzam sie w 100%. Taka jest sytuacja idealna: dziecko uczy sié odpowiedzialności i tego jak tworzyć dobry związek, obserwując otoczenie.

Tyle, że takim dzieciom prawdopodobnie nie przyjdzie do głowy inicjacja seksualna w wieku 12 lat.

Co zrobić z dziećmi które są wystawione na inne wzorce, które wychowują się w niedoskonałych rodzinach, poddawane presji kultury masowej?

Ja widzę tu dwie przeciwstawne racje:

1/ Jedna mówi, że skoro one i tak będa ten seks uprawiać, to lepiej niech się zabezpieczają. Z dwojga złego lepiej żeby przynajmniej z tego seksu nie było dzieci.

2/ Druga racja mówi, że dostępność prezerwatyw adresowanych do dzieci jest dla nich komunikatem zachęcającym do aktywności seksualnej. (Skoro można kupić prezerwatywy dla dzieci, to znaczy że dzieci mają przyzwolenie na to by uprawiać seks, że jest to dopuszczalne i akceptowane).

Nie potrafię jednoznacznie opowiedzieć się tylko za jedną z tych dwóch racji. Nie potrafię ocenić czy działanie rządu Szwajcarii jest dobre czy złe.

Zapewne w przypadku niektórych konkretnych dwunastolatków prawdziwe jest zdanie numer 1/, a w przypadku innych - zdanie numer 2/.

Tempeh-Starter - 2010-03-06, 21:16

:-( jak zwykle w tzw. poważnych rozmowach o seksie można wyłowić echa naszego nadwiślańskiego przekonania że seks to poważna i jednak trochę nieczysta sprawa dla dorosłych
uderzamy w wysokie tony, padają słowa takie jak:

odpowiedzialności - jak by seks był przejawem jej braku
szacunek - jak by wiązał się z brakiem szacunku
rozwaga - jak by był procesem intelektualnym a nie czystymi emocjami
dojrzałość - jak by pojawiał się nagle po 21 roku życia
rodzicielstwo - jak by każdy przejaw seksu kończył się zapłodnieniem

a kto powie dzieciakom że to po prostu świetna zabawa, radość, prawdziwy fun?

nie straszmy się powagą seksu - będzie mniej sfrustrowanych nastolatków i dorosłych z dysfunkcjami ;-)

bodi - 2010-03-06, 21:29

Tempeh, ja myślę że taki dzieciak przekonany że seks to tylko fun może się nieźle sfrustrować, kiedy nagle zostanie nastoletnim rodzicem. I o to w tym wszystkim chodzi, żeby znaleźć odpowiedni balans.
Ania D. - 2010-03-06, 21:35

mono-no-aware napisał/a:
Uważam to zwyczajnie za mniejsze zło

Ja tak nie uważam.
Czy wiesz dokładnie, co znaczy słowo pedofilia? Dobrze bym się zastanowiło, by używać go w przypadku Maryi. Dla osób wierzących jest to, bardzo delikatnie mówiąc, obraźliwe. Świadczy albo o niewiedzy albo o braku mądrości wypowiadającego.
To nie chodzi o to, czy ktoś Ci "dojedzie", jak sama piszesz. Dla mnie przyzwalanie na seks, a taką właśnie rzeczą jest sprzedaż prezerwatyw 12 latkom, jest wielkim złem. Jaka jest psychika tych dzieci, by mogły z "błogosławieństwem" państwa podejmować współżycie? To, że są fizycznie bardzo rozwinięte nie znaczy, że psychika jest tak samo rozwinięta. A pozwolenie, to pozwolenie - jak można, to można. To jedno. Drugie to przykład krajów, gdzie dostęp do antykoncepcji dla dzieci nie stanowi problemu. Tam właśnie najwięcej nastolatek zachodzi w ciążę. A przecież powinno być odwrotnie. Mają i pigułki, mają bez problemu prezerwatywy, więc skąd te dzieci rodzące dzieci?
Dlaczego tak promuje się prezerwatywy, przecież nie są one idealnym środkiem. Czy spotkałaś się z artykułami, gdzie podaje się dane, ile osób zaraża się np. hiv korzystając z "bezpiecznych" prezerwatyw? Pamiętam swój pierwszy przed laty artykuł w "Świecie Nauki", gdzie można był przeczytać o wielkości porów w prezerwatywie i wielkości różnych wirusów, które spokojnie przedostają się przer gumową "barierę". Pamiętacie jeszcze Kotańskiego i jego przeprosiny? Przepraszał młodzież i starszych, że mówił im, że prezerwatywa jest bezpiecznia. A bezpieczna nie jest. To jest biznes i nie liczy się tu dobro niczyje, a na pewno nie dzieci.
Bodi, pokaż mi dane, która antykoncepcja zabezpiecza w 100%. Nie ma takiej. Dlaczego więc wpuszczać w kanał dzieciaki ucząc je, że skoro już muszą, to proszę, tu jest prezerwatywa, przynajmniej będą "bezpieczni".
mono-no-aware napisał/a:
Moje hasło, które promowałam wśród młodzieży zawsze brzmiało - tylko wstrzemięźliwość seksualna jest was w stanie uchronić przed ciążą, nic poza tym, bo żaden środek antykoncepcyjny nie daje 100 proc. pewności. I dodatkowo - jak kocha to poczeka!

I z tym się zgadzam. Ale to nie daje pieniędzy nikomu, więc nie jest promowane.

Tempeh-Starter - 2010-03-06, 21:58

prezerwatywy dla nastolatków to nie przyzwolenie na seks
bo seks to nic zakazanego co wymagało by czyjegokolwiek przyzwolenia (czy się mylę?)

nazwijmy intencje po imieniu - widmo niechcianej ciąży ma zapobiegać przed grzesznym życiem.

już nie tylko seks to zło, złem staje się sama prezerwatywa jako przedmiot kojarzony z seksem

brr, ratunku!
powiało grozą więc wychodzę ;-)

bodi - 2010-03-06, 22:30

Tempeh-Starter napisał/a:
bo seks to nic zakazanego co wymagało by czyjegokolwiek przyzwolenia (czy się mylę?)

nazwijmy intencje po imieniu - widmo niechcianej ciąży ma zapobiegać przed grzesznym życiem.


hm, to czy seks jest zakazany zależy od wieku uczestników. Popraw mnie jeśłi się mylę, ale w Polsce np. seks z osobą małoletnią jest karany.

a widmo niechcianej ciąży ma chyba zapobiegać przed... niechcianą ciążą :P

Cytat:
Bodi, pokaż mi dane, która antykoncepcja zabezpiecza w 100%. Nie ma takiej. Dlaczego więc wpuszczać w kanał dzieciaki ucząc je, że skoro już muszą, to proszę, tu jest prezerwatywa, przynajmniej będą "bezpieczni".


Ania, danych nie zacytuję, ale z tego co wiem tak wysoką skuteczność ma tylko "szklanka wody zamiast".

Jednak z pewnością odsetek ciąż wśród osób używających prezerwatyw jest mniejszy, niż wśrod tych niezabezpieczających się w żaden sposób.

Nie mam wiedzy ani metodologii które pozwoliłyby mi przewidzieć, czy wprowadzenie prezerwatyw dla dzieci zwiększy liczbę niechcianych ciąż (bo zachęci do seksu ogromne rzesze dwunastolatków, którzy w innej sytuacji by się na niego nie zdecydowali, i wzrośnie odsetek ciąż spowodowanych niewłaściwym użyciem prezerwatywy, pęknięciem itp. wypadkami), czy też ją zmniejszy (bo te dwunastolatki które dotychczas seksiły się bez zabezpieczeń, zaczną używać gumek).

Kat... - 2010-03-06, 23:14

bodi napisał/a:
te dwunastolatki które dotychczas seksiły się bez zabezpieczeń, zaczną używać gumek
albo i nie, niektórzy sa niereformowalni. Znam takie osoby, które pomimo wiedzy się nie zabezpieczają do teraz i co miesiąc denerwują a mimo to nie skłana ich to do żadnej zmiany zachowania. Albo zabezpieczają się ale czasami zapominają :-/
topcia - 2010-03-06, 23:34

Wg mnie jest to działanie objawowe. Zamiast prezerwatyw, powinno się się przeprowadzać psychoterapię, bo jakiś powód jest wczesnej inicjacji seksualnej.
Lily - 2010-03-06, 23:38

topcia napisał/a:
powinno się się przeprowadzać psychoterapię
przepraszam, ale na kim tę psychoterapię przeprowadzać? ;)
bodi - 2010-03-06, 23:59

i kto miałby na nią doprowadzać? Policja obyczajowa? ;) :P
topcia - 2010-03-07, 00:11

Lily napisał/a:
przepraszam, ale na kim tę psychoterapię przeprowadzać?

w szkołach, kochana, w szkołach...
Psycholog mógłby na zajęciach zauważyć osoby z problemami.....
bodi napisał/a:
i kto miałby na nią doprowadzać? Policja obyczajowa?

dyrektor szkoły za ucho na zajęcia :-P

patel - 2010-03-07, 00:43

Jakoś nie widzę tego jak 12 latkowie kupują te prezerwatywy dla dzieci. Jak ktoś tu już wyżej napisał oni za pewne uważają się za dorosłych dlatego ten seks uprawiają. Myślę, że jak ktoś już taką kupi to zostanie wyśmiany przez kolegów że 'ma małego' i więcej nie kupi. Nawet będzie wolał uprawiać seks bez zabezpieczenia ale żeby koledzy nie wyśmiali. Może tak nieładnie piszę ale wśród nastoletnich chłopców wielkość ich przyrodzenia jest bardzo ważna...

Mi w tej całej edukacji seksualnej i uświadamianiu dzieci brakuje jednej rzeczy: wyjaśnienia czym tak na prawdę seks jest i może być i czymś się różni seks od seksu. To co mnie strasznie przeraża u moich znajomych (większość właśnie dobija 20 lat) to to że większość uważa, że w seksie chodzi o to żeby 'zamoczyć'. Myślę, że wytłumaczenie 12letnim dziewczynką, że seks może być o wiele przyjemniejszy dla nich jak poczekają, jak będzie w tym miłość, wytłumaczenie, że ta różnica na prawdę będzie dla nich ogromna mogło by coś zmienić. Nawet jakby miał to zrobić pedagog szkolny.

topcia - 2010-03-07, 01:03

patel napisał/a:
o to żeby 'zamoczyć

fakt. ODkreślamy "zal." w notesiku i jedziemy dalej
patel napisał/a:
Myślę, że jak ktoś już taką kupi to zostanie wyśmiany przez kolegów że 'ma małego

raczej partnerka/ partner będzie to widział, nie koledzy. CHociaż pewnie się obnoszą z takimi zakupami. WIesz, gorzej jak kupi dla dorosłych i mu przy nakładaniu spadnie, wtedy dopiero będzie obciach, ze ma małego....

mono-no-aware - 2010-03-07, 13:01

patel napisał/a:
Myślę, że wytłumaczenie 12letnim dziewczynką, że seks może być o wiele przyjemniejszy dla nich jak poczekają, jak będzie w tym miłość, wytłumaczenie, że ta różnica na prawdę będzie dla nich ogromna mogło by coś zmienić. Nawet jakby miał to zrobić pedagog szkolny.


Dokładnie, też tak myślę.

Po drugie trzeba wziąć pod uwagę jak różnie w tym wieku dziewczynki i chłopcy podchodzą do sprawy seksu. Nie wiem do końca z czego to wynika (bo może to tylko uwarunkowanie społeczne, ale raczej za tym nie obstaję, pewnie biologiczne), ale wiadomą sprawą jest, że procentowo więcej chłopców uprawia masturbację niż dziewczynki.

Po trzecie wydaje mi się, że jest taka grupa dzieciaków, które i tak w wieku szkolnym mają kontakt z prezerwatywą (bo jest to cholernie ciekawe) i traktują ją jako coś zakazanego. Ja pierwszy raz oglądałam gumkę w szkolnej ubikacji wraz z koleżanką, która "ukradła" ją tacie ze spodni. O zabawach w szkolnych klasach w pompowane gumki z wodą nie wspomnę :) .

Tempeh-Starter - 2010-03-07, 15:37

w temacie czy bardziej wyuzdane ;-) są 12 latki czy 12 latkowie
to gdy bym wtedy wiedział o dziewczynkach to co teraz o kobietach moje życie było by prostsze :-)
faktycznie wydawało mi się że to tylko chłopaki z klatki ciągle gadają o "tych sprawach" a dziewczynki robią sobie kucyki, odrabiają lekcję i zbierają widokówki :-P

kasienka - 2010-03-07, 15:46

Tempeh-Starter napisał/a:
faktycznie wydawało mi się że to tylko chłopaki z klatki ciągle gadają o "tych sprawach" a dziewczynki robią sobie kucyki, odrabiają lekcję i zbierają widokówki


nie sądzę, żeby tak było. Ja pamiętam, że w zabawie barbie te barbie zawsze się obściskiwały z kenami :-P Myślę, że to jest wiek, kiedy faktycznie dzieciaki zaczynają interesować się seksem. Ale to, że zaczynają się interesować nie znaczy jeszcze, że powinny seks uprawiać...Nie widzę nic złego w odkrywaniu pewnych rzeczy w "samotności", myślę, że to dużo lepsze niż uprawianie seksu w tym wieku.

Poza tym, osobiście nie uważam, żeby seks to był tylko "fun". Myślę, że takie podejście pielęgnowane od dziecka może narobić dużo niedobrego.

A w ogóle, to gdzieś czytałam, że te prezerwatywy nie powstały z myślą o dzieciach, tylko o panach, którym normalne prezerwatywy są za duże, xs podobnie jak xl dla pewnej grupy mężczyzn ;)

Kat... - 2010-03-07, 21:27

euridice napisał/a:
A jak jest dziś? Myślę (mam nadzieję), że trochę lepiej i że dziewczyny nie pozostają w tyle za chłopcami ;)
tak tylko dzisiaj większość dzieci, chłopców ale i dziewcząt masturbuje się przy porno i wynaturza zupełnie swoje pojecie o seksie. Ja już bym wolała żeby w ogóle tego moje dziecko nie robiło niż przy tych filmach. Nie dość, ze potem trzeba coraz mocniejszych wrażeń to jeszcze masa kompleksów bo to tak przecież nie wygląda.
Ania D. - 2010-03-07, 21:36

mandy_bu napisał/a:
Ania D., tak się cieszę, że wróciłaś :-) i piszesz

:-D

kasienka - 2010-03-07, 22:13

Kat... napisał/a:
tak tylko dzisiaj większość dzieci, chłopców ale i dziewcząt masturbuje się przy porno i wynaturza zupełnie swoje pojecie o seksie. Ja już bym wolała żeby w ogóle tego moje dziecko nie robiło niż przy tych filmach. Nie dość, ze potem trzeba coraz mocniejszych wrażeń to jeszcze masa kompleksów bo to tak przecież nie wygląda.

o tu się zgadzam...

mono-no-aware - 2010-03-08, 12:15

euridice napisał/a:
mono-no-aware napisał/a:
Po drugie trzeba wziąć pod uwagę jak różnie w tym wieku dziewczynki i chłopcy podchodzą do sprawy seksu. Nie wiem do końca z czego to wynika (bo może to tylko uwarunkowanie społeczne, ale raczej za tym nie obstaję, pewnie biologiczne), ale wiadomą sprawą jest, że procentowo więcej chłopców uprawia masturbację niż dziewczynki.

A są jakieś nowe badania? Bo te, o których wspominasz, to chyba z lat 80', jeśłi nie 70' :>
Choć niewątpliwie dziewczynkom, w przeciwieństwie do chłopców, wmawia/ wmawiało się, że ich ciało jest "grzeszne", "brudne", a szczególnie rejony intymne; że dotykanie się "tam" jest czymś strasznym; bez wątpienia miało to wpływ na znikomy odsetek masturbujących się dziewcząt 20 czy 30 lat temu. A jak jest dziś? Myślę (mam nadzieję), że trochę lepiej i że dziewczyny nie pozostają w tyle za chłopcami ;)


Ja mimo wszystko nadal obstaję przy tym, że statystycznie więcej i częściej masturbują się chłopcy, niż dziewczęta. Na pewno się to zmieniło od początku poprzedniego wieku. A karceni byli wszyscy, i chłopcy i dziewczynki, choć te ostatnie oczywiście przeszły głębszą szkołę "dyscypliny"! Ale przecież nie w tym rzecz. Chodziło o gumki dla 12-latków :) .

sylv - 2010-03-08, 12:47

Ania D. napisał/a:
Uważasz, że w szkole dzieci nauczą się, że należy dbać o męża czy żonę, szanować ją/jego, być empatycznym, wielkodusznym, troskliwym, że będą miały świadomość, że każde współżycie, nawet przy super zabiezpieczeniu, może zakończyć się ciążą etc? Tego nauczą się 12 latki? Wg mnie uczenie odpowiednich postaw to domena domu, a nie szkoły - która może i powinna je popierać, ale nie będzie w stanie ich nauczyć. Czy nauczy dzieci, że współżycie powinno się podejmować z osobą, którą się kocha, za ktorą się jest odpowiedzialną, którą można utrzymać (łącznie z ew. dzieckiem), z którą się chce być na dobre i złe? Czy nauczy, że powinno się panować nad swoimi emocjami, popędami, by kierować nimi, a nie by one kierowały człowiekiem? Ja mam wrażenie, patrząc na media, że jest inaczej - media kreują: żyj, używaj, daj sobie jak najwięcej przyjemności. Im więcej dzieci się w to wciągnie, tym większy zarobek. I tylko o to chodzi.

a czemu nie? poza tym, mówimy o szkole, nie o mediach.
Ania D. napisał/a:
Od tego są matka i ojciec.

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. nie w każdej rodzinie dzieci będą miały taką szansę. i to chyba niestety nie będzie margines....
Ania D. napisał/a:
Dla mnie tacy ludzie nie są wiarygodni, a ich "nauczanie" jest szkodliwe dla moralności dzieci.

dla mnie mało wiarygodne jest nauczanie do życia w rodzinie przez pryzmat podręcznika w którym zamiast o pochwie i macicy mówi się o "zapieczętowanym źródle", a zajęcia prowadzi pani katechetka, albo jeszcze lepiej ksiądz katolicki, rodziny nieposiadający. niestety, jakiś kompromis trzeba wypracować, jako że światopoglądów jest wiele, a nie udawać, że problemu nie ma, bo "ja swoje dzieci uczę". ogólnie - zgadzam się z tym, co napisała bodi.
Tempeh-Starter napisał/a:
rodzicielstwo - jak by każdy przejaw seksu kończył się zapłodnieniem

MOŻE się skończyć, z czego większość dzieciaków nie zdaje sobie sprawy.
Tempeh-Starter napisał/a:
a kto powie dzieciakom że to po prostu świetna zabawa, radość, prawdziwy fun?

dla przeciętnego 13latka to jest wyłącznie fun, nic głębszego i totalna nieświadomość zagrożeń i konsekwencji. dla 13latki to raczej z funem niewiele będzie miało wspólnego... :-?
bodi napisał/a:
Jednak z pewnością odsetek ciąż wśród osób używających prezerwatyw jest mniejszy, niż wśrod tych niezabezpieczających się w żaden sposób.

i to dla mnie jest argument. mimo, że jakoś mnie odrzuca myśl o gumkach dla dzieci :-? ale nie mogę udawać, że małolaty nie uprawiają seksu, tylko dlatego że mi się to w głowie nie mieści.
i żal mi tych dzieciaków, przeżywających pierwszy raz z byle kim, byle gdzie.

Gosia. - 2010-05-17, 20:53

renka napisał/a:
W sumie nie wiem jak mam sie do tego ustosunkowac, na razie, nie ukrywam, jestem zszokowana, ze juz 12-latkowie (-latki) zaczynaja zycie seksulane...

Ja tez jestem tym zszokowana.. a sama mam 13 lat...

nast - 2010-08-29, 14:20

już mnie nie dziwi że kiedyś byłam jedyną 16-letnią dziewicą na świecie :D
mono-no-aware - 2010-08-30, 13:01

nast napisał/a:
już mnie nie dziwi że kiedyś byłam jedyną 16-letnią dziewicą na świecie :D


Bez przesady, większość to tylko przechwałki, choć fakt wiek pierwszej inicjacji się wciąż - niestety - obniża.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group