wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze uprawy - Dieta sezonowa a nowalijki

samaja - 2010-04-20, 12:57
Temat postu: Dieta sezonowa a nowalijki
Mam takie pytanie , może naiwne, ale wy wszyscy już jecie rzodkiewki( a także pomidory , ogórki , sałatę itd. ) o tej porze roku ?

Ja staram się odżywiać sezonowo , nie kupuje tych rzeczy w zimie ,ale na wiosnę zawsze mam problem , od kiedy już mogę kupować :-/ .

Wiem , że gdybym chciała czekać na nasze polskie uprawy z pól ,to pewnie musiałabym doczekać do czerwca, ale przecież chyba wcześniej sprowadzają te warzywka np. z Hiszpanii i one nie są szklarniowe, tylko właśnie z roli , prawda? ( bo może się mylę :-| )
Mam tylko problem z ustaleniem od kiedy w sklepach są dostępne te sprowadzane, a już nie szklarniowe?
(pracowałam kiedyś dorywczo w szklarniach i do szklarniowych upraw mam awersję)

Jeśli ktoś, wie coś na ten temat ,prosiłabym o podpowiedż.

w sumie teraz widzę , że mój post do upraw to tak średnio pasuje :-o , mogłam wrzucić do ogólnych rozmów!
Przepraszam za robienie bałaganu, jak ktoś może , niech to jakoś przeniesie , bo sama nie wiem niestety jak to zrobić

kofi - 2010-04-20, 13:26

Rzodkiewki to są chyba polskie ze szklarni, ogórki i pomidory też, przynajmniej niektore, są oznaczone. Mówisz o polskich szklarniach?
Z gruntu to raczej trudno w Polsce pomidory kupić, ogórki prędzej, ale ile to jeszcze miesięcy?
A czy jest jakaś różnica między szklarniowymi i szklarniowymi, poza oczywiście terminem dojrzewania?

alcia - 2010-04-20, 13:37

ja raczej nie kupuję takich nowalijek. Sama chemia.
Czasem mi odbije i kupię pomidory zimą, ale to z pełną świadomością, że kupiłam syf, bo mnie napadło i miałam na coś takiego smaka ;)
Rzodkiewki, sałaty i tym podobne przed sezonem odpadają całkowicie.

samaja - 2010-04-20, 15:21

alcia napisał/a:

Rzodkiewki, sałaty i tym podobne przed sezonem odpadają całkowicie.


alcia, ale chodzi mi o to kiedy zaczyna się sezon?
dopiero wtedy jak "u nas" na działkach pojawiają się te warzywa?

mój tato uprawia na działce między innymi pomidory i one są dość póżno dostępne, dopiero w sierpniu, ale moim zdaniem chyba pomidory mozna jeść już w lipcu , w końcu to już lato
i mi to nie przeszkadza, że one nie pochodzą z polskich pól , mogą być z południa Europy, (byleby nie były ze szklarni , bo takie to mogę mieć nawet w styczniu)

Nie wiem tylko od kiedy te warzywa ( sałaty , pomidory , ogórki ) dostępne w sklepach , to są te sprowadzane , a do kiedy to są te ze szkalarni :-(

Zauważyłam , że nie ma najmniejszego sensu pytać o to sprzedawców, bo oni albo sami czasem nie wiedzą skąd to jest (oni mają z hurtowni , a skąd miała hurtownia sami nie wnikają ) albo wiedza , ale mówią mi to, co ich zdaniem chciałabym usłyszeć :-/ , a same warzywa często nie są oznakowane.

Pewnie teraz to jeszcze ze szklarni jest to wszystko , ale w końcu zaczną sprowadzać , tylko kiedy mozna uznać , że to już jest to sprowadzane, z pól południowej Europy ?
w maju ? w czerwcu ? w lipcu dopiero ? :-/

Lily - 2010-04-20, 15:28

Ja jem, oprócz sałaty. Latem też jem to samo, więc nie widzę różnicy - nie mam ziemi ani eko sklepu w okolicy, sądzę, że latem to co jest jest tak samo chemiczne jak teraz - tyle że niektóre warzywa widziały słońce.
samaja - 2010-04-20, 15:57

Lily ale latem te warzywa rosną normalnie w ziemi , mają nad sobą słonko i nawet jeśli są kropione , (a są kropione wszystkie uprawiane na skale przemysłową ,też mam tego świadomość, tylko z własnego ogródka można mieć tak 100% eko ) to jednak jakościowo są dużo lepsze niż te szklarniowe, które słonka nie widzą i co było dla mnie ciężkim szokiem ziemi też prawie nie widzą :-?

Tam gdzie ja miałam okazje być w szklarni ( w Polsce to było kofi ) uprawa wyglądała tak , ze w szklarniach były wielkie stoły , na stołach jakieś płytkie pojemniki, ziemi w nich tyle co kot napłakał i w tym , czy też na tym rosły warzywa.( w mojej pracy szła tylko uprawa sałaty i pomidorów ) , nie wiem jak to wygląda przy innych warzywkach.
Oczywiście do tych pojemników podłączone były różne rurki doprowadzające wodę i zapewne inne dziadostwa też , a poza tym całość była regularnie spryskiwana jeszcze od zewnatrz :-?

Mimo , że mogłam "za darmo " zabierać sobie kilka sałat i ileś tam pomidorów do domu , to nawet gdyby mi jeszcze dopłacili, to nie wziełabym tego do zjedzenia :-x

To już wolę jechać na kiełkach, natce ,pokrzywie i tym podobnych do czerwca.

Lily - 2010-04-20, 16:08

Ja w sumie zimą jadam tylko pomidory stale - rzodkiewkę rzadko, ogórki rzadko (zresztą gruntowych to akurat w ogóle nie lubię), czasem paprykę - papryka zasadniczo nie widuje słońca ani ziemi nigdy - ostatnio widziałam taki film o autostradzie żywnościowej, pokazywali m.in wielkie szklarnie w Holandii, gdzie się te paprykę hoduje - krzak papryki jest większy od człowieka, co dla mnie było szokiem, gdyż w mojej wyobraźni powinien sięgać co najwyżej kolan, no i rosną one na wełnie mineralnej. Po takim filmie rzeczywiście nabiera się obrzydzenia do niektórych warzyw... ale cóż... Pewnie, że nie jest to specjalnie zdrowe, tylko w moim akurat przypadku nie bardzo widzę alternatywę - chyba że w postaci spleśniałych warzyw korzeniowych z osiedlowego sklepu, bo takie tu sprzedają ;)
Ania D. - 2010-04-20, 19:43

My sałatę zaczynany jeśc gdzieś pod koniec maja, podobnie ogórki, pomidory później. Jeśli mamy coś swojego, to oczywiście wcześniej. do tej pory jedziemy na tym, co da się kupić - teraz dużo różnych kapust, cebula, pory, buraki, pietruszka. Zostało nam jeszcze trochę dyniek, więc też są mile widziane w daniach. W zimie nie jadamy papryki, sałaty, pomidorów i ogórków, czasem paprykę, którą mamy zamrożoną.
kofi - 2010-04-20, 20:05

Ale w rejonie Polski w którym ja mieszkam niewielkie są szanse na pomidory i paprykę z gruntu - wszystko jest spod folii. Od kilku lat cieszę się ślicznymi zielonymi pomidorami, które wkrótce potem trafiają nawet nie na kompost, tylko na śmietnik, bo łapią zarazę albo grzyba. I wiem, że dopóki nie będę miała szklarni nie mam szans na własne pomidory. (Oprócz koralików).
Wydaje mi się, że i w szklarni i poza nią w uprawie przemysłowej używa się tych samych świństw. A przecież w szklarni jest słońce. Nie mówię o tych tekturowych pomidorach w zimie, bo one są rzeczywiście niedobre zwykle.

Lily - 2010-04-20, 20:10

kofi napisał/a:
Nie mówię o tych tekturowych pomidorach w zimie, bo one są rzeczywiście niedobre zwykle.
Trzeba kupić włoskie i położyć na oknie - oczywiście nie należy kupować miękkich ;) Po kilku dniach nabierają smaku i koloru :)
alcia - 2010-04-20, 20:26

samaja napisał/a:
ale chodzi mi o to kiedy zaczyna się sezon?

jeśli chodzi o rzeczy których nie mam na działce (a mało czego nie mam jednak), to zwracam uwagę na to w jak bardzo masowej skali pojawia się to na bazarze. Jak już wszyscy sprzedawcy coś mają, do tego jakieś babuleńki, to raczej można przypuszczać, że sezon nadszedł :)
U nas raczej rozpoznaję po tym co sama już mam.
A pomidory mamy tylko ze szklarni i nie wiem co miałabym do nich mieć? Pierwsze rzodkiewki i sałaty tez mamy ze szklarni.. i są równie czyste pod kontem chemii i równie naturalnie wzrastające, co te gruntowe miesiąc później.
Pomidory bez szklarni ciężko hodować i nie liczyłabym na spore możliwości zakupu takich na bazarach.

Lily - 2010-04-20, 20:28

A w ogóle to szpinak już jest. W stanie naturalnym rośnie już szczaw, więc pewnie szpinak też z ziemi ;)
samaja - 2010-04-20, 21:11

Dzięki za odpowiedzi.

Alcia , kofi może żle się wyraziłam :ja nie mam nic do szklarni przydomowych ,
moja babcia , jak żyła , też taką miała , (taki "domek" , którego naturalne podłoże stanowi ziemia, w dodatku sami sobie regulujemy kiedy i czym nawozimy ) ,

pisząc, że ze szklarni nie są wartościowe warzywa miałam na myśli takie duże szklarnie przemysłowe , które wygladają jak laboratoria chemiczne ( ta , w której pracowałam tak wyglądała, a plątanina rurek dochodzących do pojemników z ziemią jeszcze potęgowała efekt laboratorium ) , warzywa te były też mocno i często "opryskiwane ".

Nie wiem czy wszystkie "duże" szklarnie tak wyglądają , czy też ja akurat trafiłam w takie miejsce , że tak to mieli zorganizowane :roll: , ale dzięki temu co zobaczyłam mam uprzedzenie do szklarniowych warzyw z bazarów.

alcia - 2010-04-21, 00:20

samaja napisał/a:
Nie wiem czy wszystkie "duże" szklarnie tak wyglądają

pewnie tak :-/

kofi - 2010-04-21, 09:00

samaja domyślam się, że o to Ci chodziło, miałam jednak nadzieję, że nie wszystkie szklarnie tak wyglądają. :roll:
Co do babuleniek - to kiedyś bardzo lubiłam u nich kupować, dopóki nie zorientowałam się, że te ich działki są położone przy głównych trasach komunikacyjnych Olsztyna - np. niedaleko mojej pracy jest taki duży zespół ogródków działkowych a zaraz obok strrrasznie ruchliwa droga na wschód. I właśnie tam te panie, od któych kupowałam mają swoje ogródki. :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group