wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Artykuły o zwierzętach - Piekło krów w typowej hodowli

Pączuś - 2010-06-15, 17:12
Temat postu: Piekło krów w typowej hodowli
hxxp://wyborcza.pl/1,76842,7052003,Pieklo_krow_w_typowej_hodowli.html]Pieklo krów - artykuł
nie jestem nawet w stanie tego skomentować :shock:

moony - 2010-06-17, 11:00

Nie doczytałam do końca, rozpłakałam się. Wczoraj podobna reakcja na film o małych kurczakach, które się przerzuca jak ziemniaki, wybrakowane po prostu się wyrzuca. Na jakim świecie my żyjemy???
moony - 2010-06-17, 11:49

Chyba przyszedł czas na mnie.
Lily - 2010-06-17, 11:51

euridice napisał/a:
lub wyparcie, zignorowanie :>
No wiesz, u mnie ani to, ani to - zdaję sobie sprawę, ale nie nałożę sobie kolejnego rygoru. Nie będę wszędzie jeździć ze swoimi kanapkami i tłumaczyć się wszystkim z tego, że nic nie jest dla mnie jadalne. No trudno, muszę jakoś żyć z poczuciem zła.
moony - 2010-06-17, 12:06

Lily, ale z tłumaczeniem weganizmu to tak jak z tłumaczeniem wegetarianizmu - nie trzeba się, moim zdaniem, z niczego tłumaczyć. Chociaż ja czasami też czuję się gorsza, bo jem i lubię jogurty. Gorsza w oczach innych i w swoich własnych. Staram się jak mogę kupować nabiał z farm ekologicznych, ale czasami po prostu mnie nie stać. Po przeprowadzce już nie mam znajomej pani ze wsi, która przywozi ser czy śmietanę.
Lily - 2010-06-17, 12:08

moony, ale moi krewni itd. nie potrafią gotować wegańsko, więc musiałabym w ogóle przestać chodzić do kogokolwiek. Wegetarianizm jest dla nich zrozumiały i nie muszę się tłumaczyć.
No niestety - weganką nie zostanę, choć mam okresy wegańskie w domu (przypadkowe dość, bo nie jestem namiętnym zjadaczem twarogu i "pijcą" mleka ;) ).

moony - 2010-06-17, 12:16

Rozumiem - to tak jak u mnie. U mnie tez z moim wegetarianizmem wszyscy się pogodzili. Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo popieram wegan, ale samej będzie mi bardzo trudno weganką zostać. Wiem, z czym się wiąże przemysł mleczny. Staram się ograniczać nabiał. Nie chciałabym jednak czuć się z tego powodu gorsza.
neina - 2010-06-17, 20:29

Pączuś, tez dziekuje, nie doczytalam calosci, ale i tak zblizylo mnie do jedynie slusznej decyzji (slusznej dla mnie, zeby nie bylo :-> )
W tej chwili mam plan nie spozywac nabialu w domu, a u krewnych bede jadla, ale sporadycznie jestem u krewnych.
Nabial, w przeciwienstwie do miesa nie obrzydza mnie, wiec pewnie dlugo nie bede jeszcze scisla weganka, ale nie chce przynajmniej tego finansowac.

[ Dodano: 2010-06-17, 19:30 ]
O.T. tak sie ostatnio zastanawialam, czy nie dalo by sie zrobic sernika na zimno z silken tofu, chyba sprobuje.

xy - 2010-06-21, 18:27

To nie jest typowa hodowla, tylko patologia. W dodatku "przemysłówka". Niestety tak się kończy jak osoba mająca niewielkie pojęcie o hodowli zwierząt i jakichkolwiek zasadach rzetelnego prowadzenia takiej hodowli(jak podejrzewam) bierze się za hodowlę przemysłową, "bo to świetny interes".
Tak się składa, że mieszkam na wsi, na której jest sporo gospodarstw hodujących krowy "dla mleka", mających kontrakty z mleczarnią. Każdy dba o to żeby krowy były zdrowe, bo choroba krowy to cios w ekonomię, prosto mówiąc. Wizyty weterynarza są w zależności od potrzeb. Krowy karmione są trawą, sianem, do tego pasze w zależności od potrzeb. U gospodarza od którego biorę mleko mają nawet swój prysznic w oborze, o słomie pod każdą krową nie wspomnę..
Oczywiście, byczki najczęściej trafiają na rzeź. Oczywiście, jest to wykorzystywanie zwierząt. Chcę tylko powiedzieć, że obraz taki jak w tym artykule nie oddaje sprawiedliwości mnóstwu rolników, którzy jednak dbają o swoje krowy bardziej.. A niewielkie gospodarstwa [do kilkudziesięciu krów ] ciągle są u nas w większości. Choć pewnie już niedługo.

neina - 2010-06-21, 19:47

Niby tak, ale te krowy, po calym zyciu dawania mleka czlowiekowi i tak sa potem mordowane, chyba jedyne miejsce, gdzie sie tak nie dzieje, to farmy Hare Kryszna.
bodi - 2010-06-22, 01:46

do tego to krowie "całe życie" kończy się zdecydowanie przedwcześnie, jak krowa przestaje być dość "wydajna". Naturalna długość życia krowy to ok 20 lat, typowa mleczna krowa kończy w rzeźni zwykle w wieku lat 4-5, bo spada jej mleczność.

Nie wszystkie krowy stoją w gnoju, ale zapalenie wymion też jest nagminne, przepełnienie mlekiem robi swoje, plus widzieliście kiedyś jak wygląda elektryczna dojarka?

Ptaszka - 2010-06-22, 01:57

Widziałam :( Kiedyś sama doiłam krowę, bez tej dziwnej maszynerii
ma się wtedy poczucie, że to bardzo nienaturalne, chorobliwe...
i jeszcze ten brak zaufania krowy

Nabiał to absurd, chociaż bardzo lubiłam

ale nic...

jogurt robię sama
czekoladę mleczną robię sama
śmietanka sojowa nawet lepsza...

nie jest źle :)

okso - 2010-06-22, 08:11

moony napisał/a:
Chyba przyszedł czas na mnie.


i na mnie. zdecydowalam sie pare dni temu, wiem ze pewnie zdaza mi sie jakies wpadki szczegolnie jesli chodzi o ser zolty na pizzy i sos czosnkowy na jogurcie i majonezie... :oops:

wiem tez ze nie bedzie latwo jak powiedzialam matce zeby nie dodawala mi smietany do pomidorowki bo nie jem juz nabialu to uslyszalam ze: terrozyruje ja, jak mieszkam u niej to mam sie stowwac do jej zasad, ze ona nie bedzie wydawac kasy na leki dla mnie bo oczywiscie sie rozchoruje zaraz, jestem glupia i jak bym jadla mieso to bym byla "ladna szczupla dziewczyna a tak..."

btw mam 21 lat studiuje biotechnologie wiec chociazby z tego powodu mam jakies tam pojecie o biochemii fizjologii o tym czego potrzebuje organim itp a ona traktuje mnie i moja diete jak grozna fanaberie glupiego dziecka...

moony - 2010-06-22, 10:55

okso, współczuję... Kiedy zostawałam wegetarianką miałam 24 lata (żałuję, że tak późno!), męża, a moja mama i tak gadała, ale na szczęście krótko. Od paru dni z wyboru nie jem nabiału, ale nic nikomu nie mówiłam. Na szczęście faceci niewiele widzą sami z siebie :mryellow: Wczoraj robiłam na obiad tort naleśnikowy, połowę dla męża posypałam żółtym serem (kupuję tylko taki, gdzie mam podany pełny skład i wiem, ze jest bez podpuszczki). Sama nawet nie skubnęłam - odrzuca mnie po prostu.
Pewnie, że nie zawsze hodowla krów jest taka jak w tym artykule. Kiedy byłam mała i mieszkałam w małym mieście, codziennie znajomy sołtys ze wsi przywoził nam 2 litry mleka. Miał kilka krów, a mleko sprzedawał tylko znajomym. Niestety, potem mama przestała od niego mleko brać, bo śmierdziało gnojem, a kiedy przechodziło się obok jego krów na pastwisku, serce się krajało - chude, z nabrzmiałymi wymionami, oblepione, brudne od góry do dołu :-/

Pączuś - 2010-06-22, 11:15

Cieszę się, że artykuł się komuś przypadł.
Ptaszka napisał/a:
czekoladę mleczną robię sama


na mleku sojowym?? mogłabyś napisać jak robisz??

moony napisał/a:
Od paru dni z wyboru nie jem nabiału, ale nic nikomu nie mówiłam. Na szczęście faceci niewiele widzą sami z siebie :mryellow:


ja chyba już z 3 miesiace nie jem, dobrze się z tym czuję, ale wkurza mnie podejscie mojgo narzeczonego. tzn. on sie o mnie martwi :evil: to nic, ze ja mam o wiele większą wiedzę na temat zywnosci i odzywania, on sam się tym nie interesuje, ale jest tak zaprogramowany, ze ten nabiał to samo zdrowie i bez tego ani rusz. Czytać na ten temat nie chce, bo twierdzi, żę to nieobiektywne opinie.To sa efekty niestety bardzo tradycyjnej polskiej diety jaką wynióśł z domu, odkad mieszkamy razem zaczął się lepiej odzywiać, ale widzę ze on uważa, że weganizm to juz jakies niepotrzebne ekstremum. tzn. nie mówi mi nic takiego, ale ja to widzę :-/ Rozmawialam z nim, tłumaczyłam, ale bez większych efektów. Az się pokłóciliśmy i powiedziałam, zeby się lepiej zajął żywieniem swojej rodziny, bo tam wszyscy jedzą niezdrowo, mięso 3 razy dziennie, do wszystkiego cukier, duże ilości soli, tłuszczów (nawet truskawki z dużą iloścą cukru i ze śmietaną), tylko biały chleb, produkty z biedronki, oczywiscie problemy zdrowotne, a on się martwi o moje zdrowie :shock:
jakbym codziennie pałaszowala slodki , chemiczny jogurt to by się nie martwił.

Ptaszka - 2010-06-22, 13:36

a proszę bardzo :)

masło kakaowe
mleko sojowe w proszku
cukier puder 1 łyżka
kakao 1/2 łyżki

proporcje:
2 łyżki m. k.
1/ łyżki m.s.
,
roztopić masło w kąpieli wodnej, dodać resztę składników, zalać foremkę i wystudzić

neina - 2010-06-22, 13:52

Skad maslo kakaowe?
Ptaszka - 2010-06-22, 14:24

Poznaniacy kupują w hurtowni cukierniczej przy dworcu zachodnim...
w innym mieście nie wiem jak z dostępem

szukaj hurtowni cukierniczej

neina - 2010-06-22, 14:58

Dzieki :-)
eva - 2010-09-28, 21:33

Ja kupuje tylko ml;eko organic czyli bio jest z hodowli ekologicznej bez hormonów i antybiotyków a krowa ma wolność to samo jogurty sery ser
Lily - 2010-09-28, 21:54

Cytat:
a krowa ma wolność
Sztuczne zapłodnienie uważasz za przejaw tej wolności? Pytam, choć sama weganką też nie jestem. Ale jak zawsze przypominam o losie cielaka, bo "coś" z nim trzeba zrobić.
eva - 2010-09-28, 22:27

w hodowlo ekologicznej nie stosuje się takich praktyk z tego wiem.wybieranie mleka od krowy z gospodarstwa ekologicznego to jedyny według mnie sensowny krok jesli ktoś nie chce rezygnować z masła jogurtu czy sera.Bo zwierze nie dostaje hormonu na zwiększoną produkcje mleka ani antybiotyków i nie jest karmione pasza modyfikowaną genetycznie do tego wolność bo nie jest zamknięta tylko może chodzić po otwartej przestrzeni i je naturalne rzeczy tj,trawa zioła koniczyna itp.
Lily - 2010-09-28, 22:29

eva, ja pytam o cielaka. Jakoś krowa musi zajść w ciążę, żeby urodzić cielaka i mieć mleko. Chyba że Ty miewasz laktację bez ciąży i wierzysz, że można sobie ot tak mleko produkować ;)
Capricorn - 2010-09-28, 22:30

eva napisał/a:
w hodowlo ekologicznej nie stosuje się takich praktyk z tego wiem.wybieranie mleka od krowy z gospodarstwa ekologicznego to jedyny według mnie sensowny krok jesli ktoś nie chce rezygnować z masła jogurtu czy sera.Bo zwierze nie dostaje hormonu na zwiększoną produkcje mleka ani antybiotyków i nie jest karmione pasza modyfikowaną genetycznie do tego wolność bo nie jest zamknięta tylko może chodzić po otwartej przestrzeni i je naturalne rzeczy tj,trawa zioła koniczyna itp.


Aby krowa produkowała mleko, należy ją - jak każda samicę ssaka - regularnie zapładniać. Cielaki - pod nóż, Krowa - pod nóż. Eko i bio.

eva - 2010-09-28, 22:43

a jak Ty rozwiązujesz tą problematyczną kwestie?bo pisałaś że nie jesteś weganką..ja szczerze mówiąc nie patrzyłam na to w szerszym aspekcie dobrze że to naświetliłaś
Capricorn - 2010-09-28, 22:44

eva napisał/a:
trawa zioła


stoją sobie dwie krowy na łące, jedna z nich zatacza się ze śmiechu. Druga pyta ją: A tobie co tak wesoło? Na co ta pierwsza odpowiada: nie wiem, to chyba po trawie... ;-)

eva - 2010-09-28, 22:45

a jak Ty rozwiązujesz tą problematyczną kwestie bo pisałaś że nie jesteś weganką ...ja szczerze mówiąc nie patrzyłam na to z takiej perspektywy dobrze że to naświetliłaś

[ Dodano: 2010-09-28, 22:56 ]
więc jedyną metodą jest w takim razie całkowite wyeliminowanie z diety nabiału...

Alispo - 2010-09-28, 23:05

A jesli nie sztuczne zaplodnienie to znaczy,ze potrzeba wiecej bykow,skoro nasienie nie jest pozyskiwane "hurtowo".A to znaczy-wiecej rzezi.
Swoją drogą-warto sprawdzic jakie sa reguly ekologicznego mleczarstwa,bo moze tyle w tym wolnosci co w wolnowybiegowym chowie kur-1 mały otwor na sporo kur... :-?

yegua-ha - 2011-01-18, 10:13

Artykuł jest pewnie o jakiejś skrajnie złej sytuacji. Wierzę, że zazwyczaj aż tak źle nie jest. Byłam kiedyś w tzw. wzorcowej oborze. Czyściutko, widnie, bez brzydkich zapachów, krówki zadbana, wypuszczane na pastwisko, słowem sielanka. Ale co z tego? Myślałam, ze serce mi pęknie przy zwiedzaniu cielętnika. Maluszki zamiast być z mamami stały w małych przegródkach i próbowały zwrócić na siebie uwagę przechodzących osób. Lizały każdą rękę. I to muczenie krów z daleka... Obora była naprawdę super, ale pijąc mleko (które uwielbiam, niestety), wiem, ze odbieram je jakiemus cielakowi.
vegancat - 2011-01-21, 11:39

Dla mnie jedzenie nabialu od krow z chowu przemyslowego jest gorsze od jedzenia miesa. Te biedne stworzenia cale zycie sa wykorzytstywane...cale zycie cierpia a pozniej w ramach podziekowania dostaja w łep. Sadze ze wolalyby sobie tego oszczedzic i podzielic los krów w chowie na mieso, czyli dostac w łep troche wczesniej...hipokryzja jest nie jedzenia miesa a spozywanie nabialu...
slaw_mir - 2011-01-30, 14:18

"Nietykalność krów jest dla mnie jednym z najcudowniejszych fenomenów w historii ludzkości, gdyż przenosi człowieka poza ramy jego gatunku. Krowa jest dla mnie symbolem całego świata przed-ludzkiego. To w związku z krową człowiek zmuszony jest do zdania sobie sprawy ze swej tożsamości ze wszystkim, co żyje. […] Ochrona krów to jakby symboliczna ochrona wszelkiego niemego stworzenia bożego. […] Apel tych mniej rozwiniętych istot jest tym bardziej przemożny, że nie wyraża się w słowach." W taki sposób o krowach mówił Gandhi w miejscu, gdzie żyło mnóstwo krów.
Daleko nam do tego.
Krowa w gospodarstwie ekologicznym to także źródło nawozu...
a mleko z ekologicznych gospodarstw najczęsciej trafia do Danone... :-/

bodi - 2011-01-30, 23:54

sław_mir, niestety życie krów w Indiach dalekie jest od tej sielanki, ubój ich jest nielegalny w tym kraju więc transportuje się je w nieludzkich warunkach po to by zarżnąć za granicą, na skóry.
slaw_mir - 2011-01-31, 09:58

Gdy brak świadomosci to zawsze znajdzie się sposób aby przeskoczyć zakazy. Dawniej krowa była świeta ze względów praktycznych. Europejczyk widział tam tylko niewykorzystane zasoby mięsa.
maharetefka - 2014-01-13, 15:48

Nie chce zakladac nowego tematu, wiec wklejam filmik tutaj. Musze przyznac, ze dawno mnie tak nic nie zaszokowalo :evil: :shock: hxxp://www.youtube.com/watch?v=Nmkj5gq1cQU


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group