wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - Bezsennosc

Christa - 2007-08-10, 05:35
Temat postu: Bezsennosc
Kochane,

musze sie Wam wyzalic.

Otoz w nocy zupelnie nie moge spac... Tzn. nie mam problemow z zasnieciem wieczorem (wlasciwie wystarczy, ze przyloze glowe do poduszki i juz spie), ale pozniej musze co najmniej 2-3 razy wstac do toalety i wtedy sie zaczyna... Maly sie budzi, skacze, fika i rozpycha sie, ja sie krece z boku na bok, bo nie ma juz takiej pozycji, w ktorej byloby mi wygodnie, no i dzieje sie najgorsze, czyli zaczynam rozmyslac: a to o tym, ze pojutrze sie przeprowadzamy do nowego mieszkania i jak to wszystko nam sie uda z przeprowadzka (+ przeniesieniem wody, pradu, gazu etc), a to o paczkach od rodzicow, ktore wlasnie dostalismy i zawieraja tyyyyyle slicznych rzeczy dla Maluszka, ze szok, a to o jakichs sprawach z pracy (pracuje jeszcze do konca sierpnia), a to o tym, ze nie moge zasnac, no i tak czas mi leci na rozmyslaniach, a rano wstaje nieprzytomna i w pracy najchetniej polozylabym sie na kanapie, a nie siedziala przy biurku...

Zauwazylam tez, ze w nocy coraz wczesniej sie budze, co oznacza, ze coraz krocej spie. Tzn. najpierw budzilam sie o 4.00, pozniej o 3.00, a teraz juz o 2.00 - a dodam, ze ide spac o 23.00, wiec to na sto procent za malo snu jak dla mnie. I dziwi mnie to strasznie, bo ja zawsze bylam strasznym pospalankiem, a teraz po prostu kompletnie nie chce mi sie spac.

I wiem, ze to czesta przypadlosc ostatnich tygodni ciazy i ze ponoc organizm powoli przyzwyczaja sie do nocnego wstawania, ale jakos tak strasznie mnie to meczy. Mysle, ze nie byloby problemu, gdybym nie chodzila do pracy, bo wtedy moglabym pospac rano, ale z drugiej strony nie chce mi sie zostawac w domu i z wlasnej woli chce pracowac jeszcze przez 3 tygodnie, bo w domu chyba bym zwariowala. A tak w pracy zawsze cos sie dzieje (chociaz czasem az za duzo i dzis az sie poplakalam, tak mnie jeden facet wkurzyl - pierwsze, co mi przyszlo do glowy, to to, ze rzucam to w cholere i wiecej tu juz nie przyjde :-) , ale pozniej mi przeszlo).

kasienka - 2007-08-10, 10:46

Christa, ja mam prawe tak samo. Tylko że zwykle udaje mi sie jeszcze zasnąć. A najlepiej śpi mi sie zwykle rano, choć też różnie, bo ostatnio budzę się przed wstającym do pracy Marcinem i potem ciężko mi zasnąć...A teraz jeszcze znowu były gorące noce i ciągle mi było duszno...Plus to myślenie i ciuszkach i innych pierdołach :mrgreen: I fikanie w brzuchu, mój się tak przewierca, że nie daje rady zasnąć, aż się nie uspokoi a to czasem trwa ponad godzinę...Czasem pomaga, jak M.mi położy rękę na brzuchu, wtedy młody się uspokaja...No ale M.w nocy śpi i ciężko go do tego namówić :-x

Myślę, że organizm jakoś sobie to reguluje i może sam odpoczynek mu wystarcza czasem...Ale jeśli będziesz sie czuła zmęczona tym wszystkim i wypompowana, to ja bym rezygnowała jednak z pracy...Pamiętaj, że za miesiąc z kawałkiem skończy się prawdopodobnie możliwość spania więcej niż dwie trzy godziny na raz, dosypiania rano itd...Ja tam wolę korzystać na zapas ;)

pao - 2007-08-10, 11:44

ja niby bezsenności nie doświadczam, ale i tak jestem ostatnio niemiłosiernie niewyspana...

wiercenie sie maluszka jeszcze da sie znieść, ale tę saunę w otoczeniu nie bardzo... a do tego cała miednica mi sie do porodu ustawia zatem wszelkie ruchy mam ograniczone i nawet przewalenie sie na drugi bok wymaga obudzenia się, przełożenia ciała w pełnej świadomości i dopiero ponownego zaśnięcia.

ot uroki końcówki ;)

kasienka - 2007-08-10, 11:47

pao napisał/a:
przewalenie sie na drugi bok wymaga obudzenia się, przełożenia ciała w pełnej świadomości i dopiero ponownego zaśnięcia.

hehe, mam to samo, już od jakiegoś czasu.Ale chyba nie przez miednicę...Czuję, jakby macica była osobną częścią i najpierw ja się przewracam na bok, a macica trochę później, co jest niezbyt przyjemne ;)

pao - 2007-08-10, 11:49

u mnie macica nie sprawia kłopotu, gorzej z kośćmi miednicy. wszystko sie rozłazi ustawia i jest bardzo wrażliwe na wszystko. no ale to już uroki końcówki :) niemniej wolę by teraz mnie trochę pomęczyło niż na ostatnią chwile usiłowało sie dostosować. jakby nie było druga opcja dużo mniej przyjemna...
kasienka - 2007-08-10, 11:54

Mnie jeszcze miednica nie boli...Z Zuzią bolało mnie w krzyżu od 5 miesiąca chyba, właśnie zdaje się przez to rozchodzenie...teraz-nic...ale mam jeszcze trochę czasu, więc może się rozejde później. A na brak bóli w krzyżu wcale nie narzekam ;)
pao - 2007-08-10, 11:59

ja ból w krzyżu miałam tylko przy jednej wycieczce, ale tu daliśmy czadu w kilometrach zatem nie ma sie co dziwić, ze mi sie organizm o spokój upomniał :)

a co do bezsenności: Christa :) będzie tylko lepiej :) szczególnie jak dziecku rytm nadasz :) ale to dopiero jak sie zjawi po tej stronie :)

Christa - 2007-08-10, 22:40

kasienka i pao, nie to, ze milo mi slyszec, ze nie ja jedna mam te problemy, ale zawsze to razniej, jak sie wie, ze ktos ma podobne doswiadczenia :-) .

Jezeli chodzi o miednice i bole w krzyzu, to tez powoli dolaczam do klubu ;-) . Chyba sama na to nie wpadlam, ale faktycznie jest cos takiego, ze coraz ciezej mi sie przekrecic w lozku i sprawia to troche bolu, wiec moze to juz ta miednica?
Ale jak to pao mowi: takie sa uroki koncowki :-) .

pao - 2007-08-10, 22:50

wiesz: lepiej długo a po trochu niż gdyby w krótkim czasie całość miała sie rozejść ;) jakos łatwiej przetrwać te mniejsza intensywność :)
kasienka - 2007-08-10, 23:32

Mnie za to zamiast miednicy...złapały dziś jakieś nerwobóle w lewym pośladku...masakra...może mały naciska na jakiś nerw, nie wiem...ale nie mogłam chodzić bez podparcia, bo jak tylko mnie zakuło, to noga mi się "łamała"...Więc jak jakaś staruszka się po domu poruszałam ;)
puszczyk - 2007-08-11, 00:38

Christa, gdyby dało sie przeczytać moje posty sprzed roku, to wiele było napisanych w środku nocy, gdy nie mogłam spać, po godzinie miałam dosyć i szłam do łóżeczka.

Wierzyć mi się nie chce, że Wasze skarby już wkrótce będą na zewnątrz. :-)

Christa - 2007-08-11, 01:59

puszczyku, a Twoja Weronika juz za miesiac skonczy roczek! Tez niezle!!!
pao - 2007-08-11, 10:16

klucie w pośladku tez przerabiałam, ale krótko i dało sie to pominąć odpowiednim ustawieniem ciała ;)

puszczyk, mnie tez sie wierzyć nie chce ;)

kasienka - 2007-08-11, 10:21

pao napisał/a:
dało sie to pominąć odpowiednim ustawieniem ciała

Jakie ustawienie Ci pomagało? Ja wczoraj testowałam różne pozycje, ale niestety, właściwie we wszystkich co jakiś czas mnie łapało...Najlepiej było, jak leżałam na drugim boku z tą częścią ciała lewą całkiem rozluźnioną. Ale niezbyt długo mogę w jednej pozycji wytrzymać...

Wczoraj wieczorem to w ogóle przeżyłam mały koszmar, dostałam coś w rodzaju kolki z prawej strony brzucha, na co Emil kopał z całej siły i to strasznie bolało, ponadto-kopy w szyjkę macicy, ten pośladek...Czułam się jak stara babcia, która ciągle jęczy bo ją coś boli...

E, no i, żeby nie było że to off top, to oczywiście większość nocy nie spałam, zasnęłam na dobre dopiero ok.5 rano...

pao - 2007-08-11, 10:29

ja miałam te "przyjemności" kiedy gwałtownie wstawałam, zatem wystarczyło mi o tym pamiętać i nie wykonywać gwałtownych ruchów :)

w kwestii spania to był kłopot z przewróceniem sie na drugi bok, ale czyniąc to powoli jakoś sie udawało ;)

kasienka - 2007-08-11, 10:52

Mmm, to mnie niestety łapią takie jakby kłucia w pośladku niezależnie od tego, czy leżę, czy stoję itp..
Ale może już dziś nie będą, na razie ok.
A może to związane z pogodą? Wczoraj była nagła zmiana pogody u nas...Babcie tak czasem mówią, że w kościach je łamie na deszcz, nie? :mrgreen:

majaja - 2007-08-11, 11:19

Ja robiłam sobie ciepłe mleko albo jakąś fajną owocową herbatkę z miodem i potem z powrotem momentalnie zasypiałam do rana, i co ważniejsze spałam potem dobrze, głęboko, więc się wysypiałam.

Tak w ogóle przepraszam za masę literówek które robię, ale klawaitura mi się zacina i nie zawsze chce mi się wszystko poprawiać...

pao - 2007-08-11, 17:52

Cytat:
że w kościach je łamie na deszcz, nie? :mrgreen:


jednych w kościach a innych w d... tj w pośladkach ;)

a co do mleka: co prawda weganką nie jestem ale i tak nie polecam...

kasienka - 2007-08-11, 18:01

pao napisał/a:
jednych w kościach a innych w d... tj w pośladkach

no właśnie :mrgreen:

pao - 2007-08-21, 13:37

no to i ja teraz dołączam do bezsennych nocy...

maleństwo śpi dobrze, nocne siusianie nie stanowi kłopotu ale niestety od kilku dni mam inne nieprzyjemności.

kość łonowa mi sie rozlazła, kręgosłup ustawił, miednica tez rozlazła i wszystko jest dobrze, póki nie usiłuję zmienić pozycji... cały pas miednicy masakrycznie mnie boli i potrzebuje dobrych 15 minut by sie przestawić na druga stronę. wstawanie z łóżka tez nie należy do łatwych i tez trwa... efekt taki, ze mimo generalnie dobrego snu i spokojnych nocy te kilka razy po kilkanaście minut kompletnie mnie rozkłada...

w ciągu dnia spokój. tj. te same rzeczy sa odczuwalne, ale organizm mam w ruchu zatem jakoś płynniej to działa i poza niewyspaniem reszta jest oki :) bo ewidentnie nie o sam ból czy odczucia tu chodzi, ale o fakt zastałych w czasie sny kości, które przy najmniejszym potem ruchu doskwierają koszmarnie...

a teraz jeszcze skurcze. niby niewielki, niby nieznaczne, ale dodane do zastałych snem kości średnio mi sie podobają...

cóż, pomarudziłam sobie trochę, no ale z drugiej strony: wole by teraz wszystko mi sie należycie poustawiało, niż w czasie porodu na ostatnia chwile ;) niemniej końcówka ciąży ma swoje uroki...

kto wie, może to wszystko po to by mnie zmobilizować do porodu w końcu ;)

jamajka - 2007-08-25, 04:22

dołączam i ja właśnie... podobnie do pao (tez jestem po terminie...)
Choc u mnie dzisiejsza bezsennosc to efekt zbyt poznej kolacji, ciezko na zoladku,wiec i ze spaniem problem. Raptem 3 godz. pospalam, ale dwa spacerki do wc wybily mnie z rytmu.
Mysle tez,ze w przypadku Christy - dochodzi tu bieganina mysli.... w moim przypadku - mam wewnetrzne rosnace napiecie - przed porodem.
moja majka nie spi wlasnie razem ze mna- przelewa sie rzesko w brzusiu :-?
Qrche, czuje sie jak przed jakims wielkim egzaminem... Jak do czwarktu sie nie wykluje - ide na oddzial... :cry:

kasienka - 2007-08-25, 08:41

jamajka, spoko, będzie dobrze :) Na suwaczku masz dzień przed terminem, czemu?

Ja też dziś nie pospałam, obudziłam sie o czwartej, koło 6 zasnęłam znosu ale pospałam do 7.30 i koniec...Dobrze, że młody ostatnio trochę wyluzował z kopaniem i mniej się rusza-przynajmniej tak nie boli...Za to czuję, że rośnie, co to będzie... :roll:

Lily - 2007-08-25, 12:22

A mnie za to (off topic) śniło się, że byłam z ciąży i czekałam aż wreszcie zacznę rodzić. W domu byłam, jakoś się do szpitala nie wybierałam... i obudziłam się, więc nie wiem, jaki był finał...
Marcela - 2007-08-25, 13:14

Pod sam koniec ciąży w te nieliczne chwilki kiedy udało mi się przysnąć ciągle śniło mi się, że urodziłam dziecko i nie mogę się ruszyć i wołam w pustym domu, zeby ktoś mi pomógł, a tu tylko głucha cisza... Budziłam się z lękiem i dalej już nie było mowy o spaniu.... :-|
gosiabebe - 2007-08-25, 13:16

Marcela napisał/a:
Pod sam koniec ciąży w te nieliczne chwilki kiedy udało mi się przysnąć ciągle śniło mi się, że urodziłam dziecko i nie mogę się ruszyć i wołam w pustym domu, zeby ktoś mi pomógł, a tu tylko głucha cisza... Budziłam się z lękiem i dalej już nie było mowy o spaniu....


:shock:
współczuje :-> nie nawidze takich koszmarów :roll:

pao - 2007-08-25, 13:28

no moja ostatnia bezsenność zakończyła sie porodem ;)

teraz mogę być niedospana z innych powodów ;)

gosiabebe - 2007-08-25, 13:31

pao napisał/a:
teraz mogę być niedospana z innych powodów


życzę CI jak najmniej tych powodów ;-) :mryellow: :mrgreen:

PiPpi - 2007-12-17, 10:46

nie chciałam zakładac tego samego tematu, więc napiszę tutaj, choś już długo nikt sie nie dopisał..
Co polecicie na problem z zaśnięciem? To "dopiero?" siódmy miesiąc, chyba trochę za wcześnie na konkretne przygotowania do porodu :roll: ?
nie moge oka zmrużyć...wszędzie tylko mleko z miodem podają, u mnie to nie przejdzie..
biorę się za czytanie, ale to raczej mnie absorbuje niz rozluźnia do kolejnego uśnięcia..

pao - 2007-12-17, 10:52

magda: połóż sie wygodnie i powoli rozluźniaj poszczególne partie mięśni aż do całkowitego rozluxnienia. równy, spokojny oddech i jeśli nie zaśniesz w trakcie to przy utrzymaniu tego stanu po paru minutach na pewno :)
PiPpi - 2007-12-17, 11:01

taaaa, to co proponujesz na pewno pomoże;) chyba nie mam wyjścia i musze opanować niepokój związany z tym, że nie śpię, z nawałem myśli jakie się wtedy pojawiają i nerwem jakims na swój organizm, który tego typu kłopotów mi nie sprawiał
zazen na leżąco :mryellow:
kiedys to przerobiłam jak miałam doła cężkiego, wiec teraz tez pomoże
dzięki pao

elenka - 2007-12-17, 13:57

Hmmm... ja też ostatnio w porze nocnej prawie zupełnie nie śpię, kładę się na przykład o 2 w nocy i wstaję już przed 7. Nadrabiam w dzień, nie walczę z tym, myślę, że organizm taki rytm sobie teraz wymyślił, tak się dobrze czuje i tyle.
Martuś - 2007-12-17, 14:31

Ja też nie mogę w nocy spać, a jak już zasnę, to ciągle się budzę, na dodatek Tomek rano wstaje do pracy, wtedy też się budzę i nie mogę zasnąć... Rozluźnić się nie mam jak, bo w każdej pozycji coś mi drętwieje, poza tym jeszcze pies i mąż mnie po bokach przygniatają..

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group