wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - Uszczelnianie jelit u dziecka

ELA - 2010-12-22, 09:58
Temat postu: Uszczelnianie jelit u dziecka
CZy ktoś z WAs ma jakieś doświadczenia i uszczelniał jelita swojemu dziecku lub sobie??JAki,ś czas temu zauważyłam ze moje ma nieszczelne..a wiem ze to też przyczynia sie do pogorszenia stanu zdrowia i obnizonej odpornosci wiec zamierzam je jakoś uszczelnić. PODAwanie MIKSTURY OCZyszczającej dziecku pewnie nie bedzie łatwe no i nie wiem w jakich ilościach maksymalnie mozna ją podawac..ale cenne są dla mnie WAsze doświadczenia jesli takie macie :-D
dynia - 2010-12-22, 10:41

Przepraszam ale jak można zauważyć nieszczelnośc jelit?POmijam oczywiście test buraczkowy ,który jest fejkiem :->
ELA - 2010-12-22, 11:51
Temat postu: TEst buraczkowy jest fejkiem?
TZN nie pokazuje prawdy?? MYSlałam ze pokazuje..bo wszyscy tak piszą..a dlaczego wg CIEBIE jest fejkiem??
dynia - 2010-12-22, 12:05

Tu masz dużo na temat :
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4958&start=0

ELA - 2010-12-22, 19:05
Temat postu: JAk przeczytałam
ZDANIA są mocno podzielone ;-)
kejzi-mejzi - 2011-01-12, 09:37

To żaden fejk, moje dziecko żywi się głównie burakami a sika na czerwono, ma silną alergię pokarmową.
śliwka - 2011-01-12, 10:10

Ja po burakach sikam na różowo całe życie i żadnych alergii ani problemów z jelitami nie mam.
olgasza - 2011-01-12, 17:08

euridice napisał/a:
PS. "Test buraczkowy" zagościł nawet na blogu Barta - hxxp://blogdebart.pl/2009...rowka-na-glowe/ :mrgreen:

uwielbiam szydercę :-)

Mirka - 2011-02-18, 19:31

euridice napisał/a:
Za różowy sik odpowiedzialna jest m.in. betanina - barwnik występujący w burakach.

Wg mnie mocz u osoby ze zdrowym jelitem nie ma prawa być zabarwiony po burakach.
Chemicznie betanina jest glikozydem ( pochodną węglowodanów). To, że przy okazji ma własciwości antyoksydacyjne to inna sprawa.
Działanie nabłonka jelita jest takie, że tylko cząsteczki o określonych gabarytach mogą się przecisnąć.
Badania z dziedziny biotechnologii, prowadzone dla celów oceny biodostępności roślinnych antyoksydantów (jaka ilość substancji spożytej dostaje się do krążenia ogólnego) wykazały, że biodostępność betacjanin jest bardzo niska i oznaczono zaledwie mikromolarne stężenia w surowicy krwi, czy w moczu. Badania prowadzone były na osobach ze zdrowym przewodem pokarmowym.

Doświadczenie Paganellego.... polegało na podaniu pacjentom mleka z cząstkami cukrów ( laktuloza) nie trawionych przez organizm ludzki.
Przy prawidłowym jelicie laktuloza powinna znaleźć się w kale.
U wielu jednak pacjentów Paganello odkrył ich obecność we krwi, bo "dziurawa" ściana jelita przepuściła cząstki laktulozy do krwi.

(mój głos w dyskusji ( 2009, wegedzieciak) , czy po buraczkach mocz ma prawo być czerwony)

Lily - 2011-02-18, 20:36

Mirka napisał/a:
Wg mnie mocz u osoby ze zdrowym jelitem nie ma prawa być zabarwiony po burakach.
W ogóle powinien być bezbarwny zapewne ;)
Mirka - 2011-02-19, 11:15

Lily napisał/a:
W ogóle powinien być bezbarwny zapewne

Pomęcz się trochę i postudiuj temat, czym chemicznie są barwniki naturalne moczu, oraz inne, które mocz barwią.
Następnie postudiuj fizjologię trawienia w poszczególnych odcinkach przewodu pokarmowego w aspekcie tego, do jakiej postaci poszczególne grupy pożywienia są rozkładane i co może być wchłonięte przez błonę śluzową jelit i dlaczego.
To bardzo pouczające.

malva - 2011-02-25, 14:35

Mirka napisał/a:
euridice napisał/a:
Za różowy sik odpowiedzialna jest m.in. betanina - barwnik występujący w burakach.

Wg mnie mocz u osoby ze zdrowym jelitem nie ma prawa być zabarwiony po burakach.


no u mnie nie jest, czyli jelita szczelne :)

emma - 2011-02-25, 18:48

a moze zabarwienie lub jego brak moczu jest zalezne od zasadowosci organizmu i diety? w srodowisku zasadowym barwnik ulega rozkladowi, wiec przy diecie wege brak fioletu w siuskach.
Mirka - 2011-02-25, 20:45

emma napisał/a:
a moze zabarwienie lub jego brak moczu jest zalezne od zasadowosci organizmu i diety?

Uzyskanie zasadowego środowiska ( np. krwi) nie jest taką łatwą sprawą. Wege jedzą przecież pieczywo, makarony, kasze, często sery, jajka etc, etc., a to są wszystko produkty kwasotwórcze.
Taką wzorcową sytuacją, kiedy organizm zaczyna być mniej kwaśny jest dieta warzywno-owocowa.
Po raz pierwszy na takiej diecie (codzienny kubas zakwasu buraczanego) mocz miałam zabarwiony, mniej więcej do piątego dnia diety.
Potem jelita się uszczelniały. Dietę powtarzam co roku i na razie mam z tym spokój.
euridice napisał/a:
Iw napisał/a:
Ja po burakach sikam na różowo całe życie i żadnych alergii ani problemów z jelitami nie mam.

Dokładnie.

Efektem są rozmaite nietolerancje pokarmowe a nie alergie , a tego póki co nie bada się powszechnie, a jesli, to za ciężkie pieniądze.
Nietolerancje mają to do siebie, że efekt może być np. po trzech dniach od zjedzenia pokarmu i wtedy mało kto z tym akurat pokarmem je kojarzy.
Po pewnym czasie dochodzą choroby z autoagresji i róznego rodzaju choroby przewlekłe.
Dalej leczy się ich objawy i rzadko który lekarz ( nie spotkałam niestety) widzi ich związek z nieszczelnymi jelitami.
ELA napisał/a:
CZy ktoś z WAs ma jakieś doświadczenia i uszczelniał jelita swojemu dziecku lub sobie??JAki,ś czas temu zauważyłam ze moje ma nieszczelne..a wiem ze to też przyczynia sie do pogorszenia stanu zdrowia i obnizonej odpornosci wiec zamierzam je jakoś uszczelnić.

Ela, z cała pewnością przy nieszczelnych jelitach spada odporność.
Układ odpornościowy zamiast zajmować się wirusami czy bakteriami, musi bez przerwy namierzać cząsteczki pokarmu, które przez nieszczelne jelita dostają się do krwioobiegu, otaczać je tworząc kompleksy immunologiczne i kompleksy te upychać w rozmaitych miejscach, najczęściej do stawów, ale nie tylko.

Ja znam wyłącznie jedną metodę uszczelniania jelit, no ale ona nie ma za bardzo zastosowania w przypadku dziecka.
Jelita uszczelniają się kwasem masłowym, który produkowany jest przez bakterie kwasu mlekowego z surowego błonnika.
Trzeba stworzyć taką sytuację, aby w opróżnionym z produktów gnilnych, etc. jelicie było na raz zarówno dużo bakterii kwasu mlekowego jak i surowego błonnika.
Tak jest podczas diety warzywno- owocowej. Przy każdym posiłku podawane być powinny produkty kiszone, zakwas buraczay choć raz dziennie.
Jednocześnie przez okres conajmniej dwóch tygodni je się średnio 80% surowych, niskoskrobiowych warzyw i niesłodkich owoców.

Znalazłam nową oficjalną stronę dr E. Dąbrowskiej:
hxxp://www.ewadabrowska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=10&lang=pl

"U niektórych chorych, szczególnie z chorobami z zakresu immunologii, endokrynologii, neurologii oraz gastroenterologii niektóre, niestrawione do reszty białka pokarmowe mogą przedostawać się przez nieszczelne bariery jelitowe (tzw. przeciekające jelita) do krwi, gdzie pobudzają produkcję przeciwciał (klasy IgG). Są to tzw. nietolerancje pokarmowe. Identyfikację takich pokarmów można przeprowadzić przy pomocy testu na nietolerancje pokarmowe (Food Detective).

W przypadku podobieństwa tych niestrawionych białek pokarmowych do własnych białek organizmu, może dojść do autoagresji, czyli niszczenia na drodze przeciwciał własnych tkanek np. tarczycy (choroba Hashimoto), wątroby (autoagresyjne zapalenie wątroby), stawów (reumatoidalny gościec), mięśni itp. Identyfikacja i wykluczenie z diety tych nietolerowanych pokarmów stało się w naszym doświadczeniu przełomowym momentem w leczeniu wielu przewlekłych, a nawet nieuleczalnych chorób."

malva - 2011-02-26, 19:32

Mirka, dzięki za link do strony dr E. Dąbrowskiej
Mirka - 2011-02-27, 08:00

malva napisał/a:
link do strony dr E. Dąbrowskiej

Cieszę się, że wreszcie pani doktór "dorobiła" się stronki z częscią merytoryczną.
Przez ostatnie lata albo, ktoś wykorzystywał jej nazwisko i dorobek i powstawały rozmaite internetowe strony nastawione głównie na reklamę ośrodków , z którymi E.D. nie miała nic wspólnego.
Z drugiej strony bała się ataku na treści związane z jej dokonaniami niezwiązanymi z medycyną akademicką. Jak pisała np., że mleko szkodzi, to odzywali się z groźbami procesu producenci mleka itp.

malva - 2011-02-27, 09:19

Mirka napisał/a:
malva napisał/a:
link do strony dr E. Dąbrowskiej

Cieszę się, że wreszcie pani doktór "dorobiła" się stronki z częscią merytoryczną.
Przez ostatnie lata albo, ktoś wykorzystywał jej nazwisko i dorobek i powstawały rozmaite internetowe strony nastawione głównie na reklamę ośrodków , z którymi E.D. nie miała nic wspólnego.
Z drugiej strony bała się ataku na treści związane z jej dokonaniami niezwiązanymi z medycyną akademicką. Jak pisała np., że mleko szkodzi, to odzywali się z groźbami procesu producenci mleka itp.


ja też się cieszę ;:)
producenci mleka grozący procesem- szokujące :shock:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group