wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Śniadania i kolacje - prawdziwe tofu!

alcia - 2007-08-15, 21:04
Temat postu: prawdziwe tofu!
Właśnie dziś przez przypadek udało mi się wyprodukować pyszne tofu!! :)
Polecam wszystkim, którzy nie lubią cytrynowego posmaku tofu robionego wg. krążących wszędzie przepisów (tzn. z dodatkiem cytryny lub kwasku cytrynowego)

szklanka suchej soi
łyżeczka soli

Soję namoczyć 2 dni wcześniej. Ja zalałam wrzątkiem koło południa (mając zamiar zrobić tofu wieczorem - czasu jednak brakło). Wieczorem przepłukałam, nalałam świeżej wody. Następnego dnia koło południa znów przepłukałam i zalałam świeżą wodą. Wieczorem zorientowałam się, że znów nie wyrobię, więc znów świeża woda i dałam do lodówki. Następnego dnia koło południa zabrałam się za to w końcu (po 2 dobach) standardowymi metodami (miksowanie z 6 szklankami wody - ja to robię na raty, najpierw z małą ilością wdy..., odcedzanie okary, zagotowanie mleka...). W czasie podgrzewania mleka już widziałam, że cytryna nie będzie potrzebna :) - zaczęło się ścinać. Zagotowałam, posoliłam, potrzymałam na małym ogniu jeszcze z 5-10 minut i wyrzuciłam na sitko wyłożone tetrą (mam trochę za grube).

Tofu wyszło ok 200-250g (ja bardzo dokładnie odcedzam tą okarę), jest przepyszne (w końcu smakuje jak tofu, a nie jakaś paćka cytrynowa) i ma fajną konsystencję - nie taką papkowatą, jaka mi wychodziła dotychczas, tylko taką właśnie serowatą (można kroić w każdym bądź razie, choć twarde nie jest).

Polecam! :-D

ina - 2007-08-16, 14:53

Fajne odkrycie ;-)
Na pewno wypróbuję, bo uwielbiam tofu (kupne ;-) )

Marcela - 2007-08-16, 15:18

Ja mam minimalnie inny przepis na prawdziwe tofu. Po prostu nie dodaję cytryny, tylko mleko zostawiam na dzień, dwa i samo się zsiada! Odrobinę zakwasu z tego mleka zsiadłego zostawiam na następny raz i gotowe!
taniulka - 2007-08-16, 16:06

Super alcia dzięki za przepis :)
- 2007-08-16, 16:24

alcia, dzięki wypróbuję napewno!! :D
alcia - 2007-08-16, 21:00

Marcela napisał/a:
mleko zostawiam na dzień, dwa i samo się zsiada!

no właśnie miałam zamiar testować fermentowanie mleka, ale przypadkiem doszłam do innej metody :)

margot - 2007-08-16, 23:20

Alcia przetestuje Twój sposób ,bardzo lubię tofu ,a takie o bardziej zwartej konsystencji musiałam kupować ,a teraz jest domowy sposób ,super :->
Marcela - 2007-08-17, 07:56

Mleko po 2 dniach zamienia się w bardzo fajny jogurt sojowy, świetny jest, naprawdę polecam.
Ale przypomniałam sobie, że kiedyś też tak zostawiałam namoczonę soję "na potem" przez kilka dni i nie sfermentowała mi tak jak Alci tylko skiełkowała i mleko się nie udało. To się chyba nie zawsze udaje.

[ Dodano: 2007-09-16, 21:40 ]
A przepraszam państwa najmocniej, robił ktoś tofu z czarnej soi? Bo właśnie nie mają w ekosferze innej. Ciekawa jestem czy wychodzi.

elenka - 2007-10-12, 17:10

Dziewczyny mam wielką prośbę, czy możecie napisać punkt po punktcie jak się robi domowe tofu.
Byłabym bardzo wdzięczna, bo jakoś nie mogę się odnaleźć w tych wszystkich przepisach, a namoczyłam już szklankę soi i marzy mi się jutro na śniadanie tofu :-D

Z góry dziękuję :-)

Lily - 2007-10-12, 17:12

Tu jest hxxp://www.kuchareczka.com/przepisy/tofu_i_mleko_sojowe]PRZEPIS lekko zabarwiony erotycznie :P (chyba że to ja jestem dziwna i gotuję w spodniach - no i w garnkach :D )
elenka - 2007-10-12, 17:26

Dzięki Lily to jutro rano będę pierwszy raz w życiu przyrządzać tofu, ale w ubraniu, bo teraz to by mi brzuch trochę przeszkadzał :-D

P.S. I czy obecność kota jest niezbędna dla dobrego serka??

Lily - 2007-10-12, 17:27

jeśli lubisz tofu z kocią sierścią to na pewno :)
elenka - 2007-10-12, 17:28

Lily napisał/a:
jeśli lubisz tofu z kocią sierścią to na pewno :)


nie dzięki, psia sierść mi wystarczy :mrgreen:

Lily - 2007-10-12, 17:29

ciekawe, czy Twój pies lubi tofu :)
Karolina - 2007-10-12, 17:43

Zeby tofu było zwarte trzeba je zawinąć ciasno w szmatkę, włożyć na siteczko płaskie ( ja pożyczam od Tymka - takie od wiaderka do pisakownicy) i przycisnąć od góry czymś bardzo cieżkim - ja ustawiam garnek z wodą. Postoi tak 2-3h i jest zbite, można kroić w nierozwalające się kosteczki.

[ Dodano: 2007-10-12, 17:47 ]
Wydaje mi się, ze tofu prawdziwe zakwaszali węglanem wapnia ( o ile się nie pomyliłam w nazwie)

[ Dodano: 2007-10-12, 17:48 ]
Marcela napisał/a:
Mleko po 2 dniach zamienia się w bardzo fajny jogurt sojowy


Marcela a mleko było wcześniej gotowane?

elenka - 2007-10-13, 15:37

Dziewczyny zrobiłam z tego przepisu "w majtkach" i chyba mi się udało, ale tylko połowicznie.
Po prostu proporcje zaburzyłam i wyszło mi aż 2,5l mleka więc tylko z 1l chciałam tofu zrobić i dałam na to 2 cytryny i chyba za mało, bo tofu mi się nie chciało ściąć :roll:
Ale o tak się bardzo cieszę, bo pierwszy raz zrobiłam mleko :-D

Aha, a może podpowiecie mi, co można zrobić z tą okarą, która zostaje z soi po odcedzeniu mleka?
Chyba można to jakoś wykorzystać :-D

Lily - 2007-10-13, 16:35

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=744&highlight=okara :)
elenka - 2007-10-13, 16:58

Dzięki Lily jesteś niezastąpiona :-)

Postanowiłam okarę schować do lodówki i jutro zrobię pasztet.

kordonia - 2007-11-05, 19:30

Witam :) To mój pierwszy post na tym forum :) Przygnałam tu z sąsiedniego forumveg :) Jestem starą wegetarianką (od 12 lat), a jednoczesnie poczatkująca weganką (od miesiąca) :)


Mam do Was pytanie, czy robiłyście tofu według metody alci, i czy wychodziło za każdym razem. Mam takie myśli, bo to jednak był sierpień, ciepło, burzowo i upały, i moze dlatego to się tak udało, ze soja sfermentowała?

Iwona - 2007-11-05, 20:03

Ja zrobiłam raz, stosunkowo niedawno, bo jakieś 3 tygodnie temu (a więc nie było już chyba za ciepło) i wyszło :-)

kordonia napisał/a:
Witam :) To mój pierwszy post na tym forum :)


Zatem witam i zapraszam do działu powitań :-)

alcia - 2007-11-05, 20:40

A ja robiłam już wiele razy, ostatni jakiś tydzień temu - zimnica była na maxa, też się obawiałam, ale wyszło jak wcześniej :)
dort - 2007-11-06, 07:51

elenka kiedyś Ewa podawała przepis na przepyszne kuleczki z okary
kordonia - 2007-11-06, 08:20

alcia napisał/a:
A ja robiłam już wiele razy, ostatni jakiś tydzień temu - zimnica była na maxa, też się obawiałam, ale wyszło jak wcześniej :)



Oooo :)
Super. W takim razie jutro robie tofu :)
Przyznam, ze te cytryny tez zawsze mi jakoś nie pasowały :)

Ewa - 2007-11-06, 09:12

dort napisał/a:
kiedyś Ewa podawała przepis na przepyszne kuleczki z okary

Kuleczki to ja robię z tofu, a do okary dodaję płatki owsiane, jajko, przyprawy i robię po prostu kotlety sojowe (jedyne sojowe jakie mi smakują).

dort - 2007-11-06, 09:14

wiedziałam, że w tym przepisie był i kuleczki i kotlety, tylko już nie pamiętałam co z czego sie robi :mryellow:
Marcela - 2007-11-06, 12:44

kordonia, ja zawsze robię tofu metodą "bezcytrynową". Gotowe mleko sojowe zostawiam do "ścięcia" i na drugi dzień mam zsiadłe. Wtedu tylko podgrzać i przez sitko . I gotowe. Zostawiam sobie odrobinę (pół szklanki) zsiadłego mleka sojowego i dodaję do następnego, za kilka dni - wtedy mleko sojowe zsiada się w ciągu kilku godzin. Warto zostawić sobie troszkę na "zakwas".
kordonia - 2007-11-07, 20:38

Marcela- ale za pierwszym razem, kiedy nie mam jeszcze tego zakwasu, też się zetnie?
Lily - 2007-11-08, 21:23

A ja dziś pierwszy raz zrobiłam tofu, co prawda dodałam wody z ogórków, ale musiałam się pochwalić :mrgreen:
PS Nie lubię tofu ;)

martka - 2007-11-08, 22:13

Lily, tofucznicę sobie zrób :mrgreen:
Lily - 2007-11-08, 22:14

nie mam z czego ;) może jutro jakieś grzyby kupię to zrobię, zresztą fakt, dziś już nie będę gotować :P
Ewa - 2007-11-08, 22:21

Lily napisał/a:
PS Nie lubię tofu ;)

:mryellow:

Lily - 2007-11-08, 22:30

spoko, jakoś się ten smak zamaskuje ;) właściwie powinnam napisać: brak smaku ;)
Marcela - 2007-11-09, 21:30

kordonia, zetnie się, odstaw na dzień w ciepłe miejsce i czekaj. Tylko nie załamuj się za wcześnie - zetnie się na pewno! ;-) Te bakterie są wszędzie.
Karolina - 2007-11-11, 13:27

Też nie lubię smaku tofu, ale lubię je jeść:)
Lily - 2007-11-11, 17:14

ja zjadłam na kanapce zmieszane z oliwą i suszoną bazylią ;) właściwe to domowe było lepsze niż kupne :)
Marcela - 2007-11-11, 20:46

Lily napisał/a:
domowe było lepsze niż kupne

O zdecydowanie!

Malinetshka - 2008-02-24, 14:11

Mam kilka pytań :) wybaczcie mi ich banalność :roll: ale pierwszy raz robię mleko i tofu :oops:
Ponawiam jedno pytanko, bo podobne wyżej padło.. a nie zauważyłam na nie jednoznacznej odpowiedzi :P

Karolina napisał/a:
Marcela napisał/a:
Mleko po 2 dniach zamienia się w bardzo fajny jogurt sojowy

Marcela a mleko było wcześniej gotowane?


Marcela napisał/a:
mleko zostawiam na dzień, dwa i samo się zsiada!

No właśnie.. ale mleko surowe czy trzeba je najpierw ugotować? Które ma się zsiąść?
Rozumiem, że pić świeże mleko sojowe też można tylko dopiero po przegotowaniu? surowe jest niestrawne czy też zdatne do picia tak jak kiełki sojowe? :roll:

Marcela napisał/a:
Ale przypomniałam sobie, że kiedyś też tak zostawiałam namoczonę soję "na potem" przez kilka dni i nie sfermentowała mi tak jak Alci tylko skiełkowała i mleko się nie udało. To się chyba nie zawsze udaje.

A może wystarczy, że początkowo soję zalejemy wrzątkiem? czy wrzątek nie spowoduje, że soja nie wykiełkuje? tak sobie gdybam..

arete - 2008-02-24, 15:16

Malinetshko, ja wprawdzie do tej pory robiłam wersję z zakwaszaniem cytryną, ale mleko zawsze gotowałam. Kiedyś próbowałam odstawić przegotowane mleko na kilka dni w nadziei, ze samo sfermentuje, ale to co powstało cuchnęło tak strasznie, że czym prędzej niedoszłe tofu wyrzuciłam.
Malinetshka - 2008-02-24, 20:48

arete, dziękuję za odpowiedź. Idę ugotować mleko, choć nadal nie wiem co powinnam zrobić :-> Najwyżej je wypiję ;)
Marcela - 2008-02-24, 22:09

Malinetshka, ugotować oczywiście! Jak Ci się uda "zsiąść" to mleko :-D , to zostaw sobie pół szklanki zakwasu na następny raz (wtedy wlejesz do letniego ugotowanego mleka i na drugi dzien masz już zrobione). Trzymam kciuki, niech się uda. Zresztą to się prawie zawsze udaje, możemy się wyluzować... :-D
Malinetshka - 2008-02-24, 22:20

Marcela, dzięki za wsparcie :D i porady. Ugotowałam mleko i zostawiłam w przykrytym garnku w temp. pokojowej - dobrze? :roll: To mówisz, że 1-2 dni i powinno się zsiąść.. Ciekawe czemu arete się nie udało.
Ociupinkę gorącego mleka zakwasiłam cytryną i takie tofu faktycznie ma taki specyficzny cytrynowy posmak... Fajnie by było, gdyby mi wyszło bez tej cytryny. :)

Marcela - 2008-02-24, 22:47

Malinetshka, zobaczysz, że to całkiem co innego. Trzymam kciuki!
Tak jak zrobiłaś jest ok. Napisz jutro czy wyszło. :->

Karolina - 2008-02-25, 12:26

Malin chodziło mi o mleko kupowane a nie o takie, które robi się samemu. A gotować koniecznie trzeba bo surowa soja jest trucizną dla człowieka.
Malinetshka - 2008-02-25, 23:07

Karolina, tak właśnie mi się wydawało z tą trucizną.. więc nawet nie śmiałam skosztować takiego surowego :-> pomyślałam jedynie, że może źle mi się wydaje i że skoro kiełki są jadalne to takie mleko z soi, moczonej przez 2 dni też już może być zdatne do picia.. albo chociaż po fermentacji. No ale pewnie masz rację, że nie.
Marcela, na razie mleczko sobie stoi i jeszcze się nie zsiadło. Można powiedzieć, że są na nim strzępki takiego jakby delikatnego "kożucha".. ale to takie drobinki. Gęstość wydaje mi się być taka sama jak wczoraj, czyli rzadkie całkiem. Może jutro coś się zmieni :roll:

Marcela - 2008-02-26, 10:57

Malinetshka, czekaj cierpliwie. Spróbuj wieczorem "przekroić" je nożem , powinno mieć jednolitą strukturę, taką aksamitną (mniam mniam... :-P ). Gdyby Ci całkiem nie wyszło, to może chcesz żebym Ci wysłała mój zakwas na następny raz?
Karolina - 2008-02-26, 11:52

A moze wpuścić po prostu lakcid do środka?
Malinetshka - 2008-02-26, 12:48

Udało mi się! :) mleko się zsiadło, ugotowałam je i tofu się odsącza :D w pewnym momencie gotowania pomyślałam, że mogłam faktycznie zaczekać jeszcze kilka godzin, co by się zsiadło bardziej, ale tofu wyszło i serwatka się oddzieliła po wylaniu na sitko i gazę :)
dzięki za rady, dziewczyny :) @>'-,------
Marcela, zostawiłam sobie trochę mleczka na zaś, jednak bardzo dziękuję za Twoją propozycję :)

alcia - 2008-02-26, 13:01

A jak długo gotujecie tofu przed odsączeniem? Mi czasem wychodzi takie fajne jak sklepowe, a czasem taka paćka i właśnie zauważyłam, że chyba paćkowate jest wtedy, kiedy się za krótko gotuje.
Więc jak Wy robicie?

Marcela - 2008-02-26, 14:11

Alciu ja zauważyłam raczej, że ważne jest jak szybko jest podgrzewane. Jeśli szybko, to jest bardziej aksamitne, bez grudek, ale gorsze w smaku i jest go znacznie mniej. Ja podgrzewam wolniutko na małym ogniu tak długo, aż "kuleczki" sera wyraźnie oddzielą się od serwatki. Czasem dolewam do gotowego tofu jeszcze trochę zakwasu bo lubię gdy jest kwaśne od razu, bo smak tak przygotowanego tofu (bez cytryny) staje się głębszy z czasem. ;-) Ale mi wyszło :mryellow: - chodziło mi o to, że na drugi dzień jest bardziej kwaskowate, a na trzeci jest moje ulubione.
Now w każdym razie Malinetsha cieszę się bardzo! Też dziś robię tofu.[/b]

alcia - 2008-02-26, 15:00

Marcela napisał/a:
Ja podgrzewam wolniutko na małym ogniu tak długo

oo, to dziękuję :) Pewnie właśnie o to chodzi! To teraz tofu już za każdym razem będzie pyszne. O tym czekaniu w lodówce też nie wiedziałam. Dzięki!

magdusia - 2008-02-26, 15:14

Cytat:
Kiedyś próbowałam odstawić przegotowane mleko na kilka dni w nadziei, ze samo sfermentuje, ale to co powstało cuchnęło tak strasznie, że czym prędzej niedoszłe tofu wyrzuciłam.
_________________

u mnie to samo.

Marcela - 2008-02-27, 09:27

Malinetshka, dopiero teraz doczytałam.... trzeba było zostawić "na zaś" serwatkę.... Mleczko może Ci się zepsuć, chyba, że następne tofu będziesz robić niedługo. No ale nawet jak się zepsuje, to zawsze możesz sobie wyhodować nowy zakwas "z powietrza" :->
alcia, napisz jak Ci wyjdzie następne, ciekawa jestem czy rzeczywiście będzie różnica.
Różne tofu wychodzi mi też z różnej soi. Najmniej ekonomiczna i troszeczkę mniej smaczna jest taka zwykła soja ze zwykłego sklepu (nie pamiętam firmy, chyba "orzeszek"?). Najlepsze tofu wyszło mi z soi "Bio Avena" z Ekosfery.Paczuszka była 400 gramowa, a tofu wyszło więcej niż z tej zwykłej, 500 gramowej.
Magdusia, czasem nie wychodzi... :-/ , dlatego warto mieć trochę zakwasu, żeby w mleku zaszczepić dobre bakterie. Spróbuj kiedyś jeszcze raz. W razie czego mogę podesłać mój.

Malinetshka - 2008-02-27, 10:18

Marcela, miałam kilka postów wstecz zapytać o to czy chodzi o serwatkę, ale zobaczyłam Twoje słowa na str 2:
Marcela napisał/a:
Zostawiam sobie odrobinę (pół szklanki) zsiadłego mleka sojowego i dodaję do następnego

i stwierdziłam, że chodzi jednak o mleko :P
No to nie pozostaje mi nic innego jak za "chwilę" zrobić kolejne tofu :mryellow: (jeszcze obecnego nie kosztowałam ;) ale zaraz to uczynię)

dżo - 2008-02-27, 10:39

Marcela napisał/a:
dlatego warto mieć trochę zakwasu
Marcela, o jaki zakwas chodzi?
Marcela - 2008-02-28, 10:24

Malinetshka, niedawno dopracowałam recepturę i zobaczyłam, że sama serwatka (nabrana z garnuszka przed podgrzaniem zsiadłego mleka, żeby nie zniszczyć bakterii) przechowuje się lepiej. Mleko zsiadłe mi się raz zepsuło... ale może trzymałam je za długo. Przepraszam, że wprowadziłam Cię w błąd.
Malinetshka - 2008-02-28, 10:49

Marcela, nie ma żadnej sprawy :D zresztą, mleczko które odstawiłam do lodówki się jakby rozdzieliło i jest taki gęsty jogurt, jakby pulpa, która pływa właśnie w serwatce ;) jeśli się zepsuje zanim zrobię następne tofu, to truuudno :) dzięki Marcela za pomoc wszelaką :)
magdusia - 2008-02-28, 11:30

dziękuję Marcela :-) ,na razie nie planuję robić tofu,zobaczymy kiedy najdzie mnie ochota ;-) :-)
dżo - 2008-02-28, 11:43

Marcela, to jeszcze jedno pytanie :-) , czy Ty tą serwatkę wysuszyłaś i masz taki zakwas w proszku?
Marcela - 2008-02-28, 14:16

dżo, nie,w stanie płynnym przechowuję w małym słoiczku w lodówce.
dżo - 2008-02-28, 14:25

Marcela, :-D , proponowałaś podesłanie Magdusi więc myślałam , że taki suchy, dziękuję za info,
alcia - 2008-02-28, 14:51

Marcela napisał/a:
stanie płynnym przechowuję w małym słoiczku w lodówce.

a jaki najdłuższy czas przechowywania przetestowałaś?

Marcela - 2008-02-28, 15:24

alcia, u nas ostatnio długo nie stoi, zrobiliśmy się niezłymi "tofużercami" ;-) , ale tak z tydzień, 10 dni wytrzyma na pewno. Zresztą może to jest podobnie jak z zakwasem na chlebek. Można poznać po zapachu czy nadal jest dobry.
mr.wrong - 2008-03-01, 08:30

Co myślicie o takim przepisie. Mnie jakoś odstrasza ten roztwór octowy. Może da się go czyms zastąpić?
500 gram ziarna soi ( najlepiej już łuskane ) moczyć w ciepłej wodzie ok 6 - 8 godz.
Po przepłukaniu wsypujemy ziarna do miksera ( lub sokowirówki ) tak do 1/4 objętości zbiornika.
Potem napełniamy zbiornik wodą do ok 2/3 objętości.
i przystępujemy do miksowania, mielimy tak długo aż bardziej już się nie da ( najczęściej to ok. 3 minut ).
Po czym wylejemy do jakiejś miski. I powtarzamy czynności aż zmielimy resztę ziarna.
rozłóż na durszlak ( lub sitko ) kawałek odpowiedniego materiału ( może być np kuchenna ścierka lniana ). Przecedzać roztwór sojowy do odpowiedniego garnka przez tak przygotowane sitko ( od czasu do czasu mieszając np łyżką drewnianą. Jak już nie chce lecieć, wyciągnąć i wyrżnąć by wycisnąć cały sok. papkę wrzucamy do jakiejś innej naczyni . Tak robimy aż przecedzimy całą zawiesinę sojową. - Papkę później można zostawić na durszlaku by odciekała woda, potem wbić jako i cebulkę siekaną, marchew tarta, jarzynka, trochę magi , pieprz i ulepić kolet mielony

Otrzymany roztwór sojowy podgrzejemy na średnim ogniu , od czasu do czasu mieszając by nie przepaliło nam na dnie białko.
Jak już zaczyna się gotować , zmiejszyć ogień jednak, tak by utrzymało lekkie wrzenie przez 5 minut.
( Pamiętaj o mieszaniu ) Po czym wyłączyć by stygło do temp 80 - 85 stopni.

wlać 50 ml octu do czajnika ( lub dzbanka ) i dodać gorącą wodę ( najlepiej też 80 stopni ).
Włączyć znowu ogień lecz tak by tylko utrzymała się temperatura roztworu sojowego na poziomie 80 - 85 stopni.
Wlej po malutku ( bardzo wolno ) roztwór octowy do garnka rozgrzanego roztworu sojowego wolniutko mieszając ( bardzo wolno i tylko w jedną stronę ). Po pewnym czasie białko ścina się a roztwór sojowy robi się klarowny.. Wyłączyć ogień i zostawić ok. 20 minut.

wyłowić ścięte białko hochlą ( czynność musi być bardzo delikatna i powolna by nie rozwaliło się ścięte białko ) i delikatnie włożyć do duszlaka z wyściułaną gazą ( np 2 warstwy ).
Po wyłowieniu całych białka kładź np odpowiedni talerzyk na białko w duszlaku i połóż jakiś ciężarek na nim ( by zwiększyć wyciek wody z tworzącego się TOFU i zmniejszyć ilość wody zawartej w nim.
Po ok godz. Tofu jest gotowy do jedzenia

alcia - 2008-03-01, 09:07

mr.wrong napisał/a:
Mnie jakoś odstrasza ten roztwór octowy. Może da się go czyms zastąpić?

służy do zakwaszenia, by mleko się ścięło. A zastąpić można cytryną, dlatego we wszystkich typowych przepisach jest cytryna.

Ania D. - 2008-03-01, 20:30

Mr.wrong, to jest podstawowy przepis na tofu, zawsze tak robię (z cytryną). Robię tak, że miksuję szklankę namoczonej soi z 2 szklankami wody. Odcedzam na sitku i znowu pozostałą masę miksuję z 1 szklanką wody. Następnie wyrzucam masę, nie chce mi się jej zagospodarowywać i dalej postepuję z soją tak, jak powyżej. Gotuję odcedzone mleczko na małym ogniu w dużym garze, jak się zagotuje, odstawiam na chwilę, dodaję sok z cytryny, zostawiam na kilkanaście minut. Na durszlaku kładę czystą ściereczkę, wylewam zawartość garnka i zostawiam do odcieknięcia. Przykrywam potem talerzykiem i słoikiem z wodą. Jak odcieknie, to tofu jest gotowe. Nigdy nie mieszam mleczka, bo mi się nie chce. Garnek jest zapalony, ale lekko, można go spokojnie umyć.
dynia - 2008-03-01, 21:29

Moja koleżanka przez wiele lat gotowała u Zenowców i robiła min tofu ,dośc sporo sie tego w życiu narobiła i mówiła mi ,że nigdy nie używali octu/soku z cytryny ani innych zakwaszaczy dodawali nierafinowana sól Nigari i zawsze otrzymywali aksamitne i pyszne tofu.Cały tofu proces robili oczywiscie ręcznie.Takie tofu bez zakwaszaczy jest o niebo lepsze także polecam ;-)
bodi - 2008-03-02, 08:51

dynia, a nie jest tak że własnie ta sól nigari działa jako zakwaszacz?
Malinetshka - 2008-03-02, 10:41

bodi, chyba masz rację..
hxxp://arm.proz.com/kudoz/150047]"The traditional Japanese tofu coagulant, nigari is extracted from dehydrated sea water." "Tradycyjny Japoński koagulant tofu, nigari, jest otrzymywany poprzez odparowanie wody morskiej".. Zaciekawiłyście mnie tym :) można u nas kupić, np. hxxp://www.medyk1.pl/go/_info/?id=720]Biofuturo

Przy okazji znalazłam jeszcze takie dwie stronki po angielsku..
hxxp://www.justhungry.com/2006/03/milking_the_soy.html]Jak zrobić MLEKO SOJOWE
hxxp://justhungry.com/2006/03/milking_the_soy_1.html]Jak zrobić TOFU

dynia - 2008-03-02, 11:59

bodi napisał/a:
dynia, a nie jest tak że własnie ta sól nigari działa jako zakwaszacz?

No własnie ona tak działa tylko,ze w smaku nie pozostawia takiej kwaskowatosci(jest bardzo neutralna )jak cytryna czy ocet.

kofi - 2008-03-03, 10:59

Pyyyszne jest takie tofu domowe. Dużo lepsze, niż sklepowe, takie delikatne. :-)
Robiłam wg przepisu alci, chociaż w pewnym momencie wystraszyłam się, że się nie zetnie i dodałam sok z połówki cytryny.
Ale chyba i tak by się ścięło, bo wg przepisu "w majtkach, z kotem" trzeba dać z 3 cytryn chyba.

alcia - 2008-03-03, 12:14

Ja dziś znów jadłam takie "swoje", nie mogę się na zachwycać - i smakiem, i konsystencją, i możliwością krojenia.

Marcela, miałaś rację, takie długie powolne gotowanie daje właśnie ten efekt, o który mi chodziło. :)

Martuś - 2008-03-03, 12:17

kofi napisał/a:
"w majtkach, z kotem"

:mrgreen:
kofi napisał/a:
trzeba dać z 3 cytryn chyba

no właśnie kiedyś tak zrobiłam i szczerze żałowałam - tofu było tak kwaśne, że trzeba je było wywalić :-/ (to był mój pierwszy i ostatni raz z produkcją tofu). Nie wiem, skąd one wzięły te proporcje..

Ania D. - 2008-03-03, 12:22

Ja daję mało cytryny, nie czuć kwasnego posmaku. Daję trochę i patrzę, czy się po jakimś czasie ścina, jeśli nie, to jeszcze troszkę dodaję.
Marcela - 2008-03-03, 13:25

alcia, super, cieszę się!
mr.wrong - 2008-03-08, 07:04

Czy to znaczy że zrobię sobie mleko sojowe w soya milk maker, dodam trochę soli i się zetnie?
Marcela - 2008-03-08, 08:06

mr.wrong, tak czy siak się zetnie ( z solą czy bez) ;-)
mr.wrong - 2008-03-08, 19:17

Dodałem soli i się nie ścięło. Wlałem octu i błyskawicznie. Wyszło z 1 litra (70 gr soi) równo 200 gr tofu. Dobre, ale nie jest tak zbite w sobie jakbym chciał. To mi przypomina z wyglądu jakiś domowy twaróg z normalnego mleka.
Malinetshka - 2008-03-08, 22:46

mr.wrong, a ukisiłeś mleko? bo jeśli nie to nic dziwnego, że sama sól nie ścięła mleka... chyba, że mówicie o tej soli Nigari...
Lily - 2008-03-08, 22:48

Cytat:
Dobre, ale nie jest tak zbite w sobie jakbym chciał.
hmm, ja owijam gazą i przyciskam czymś ciężkim, żeby cała woda wyciekła - wtedy jest zbite
Marcela - 2008-03-09, 07:30

mr.wrong napisał/a:
Dodałem soli i się nie ścięło.

Trzeba czasu.... zetnie się na drugi (lub nawet trzeci) dzień.
Możesz sobie zrobić małą praskę , tofu będzie bardziej suche.

Jadzia - 2008-03-09, 09:52

miałam zamiar robić bez udziału octu/cytryny, ale w końcu po kilkuminutowym(powolnym) gotowaniu mleka dodałam odrobinę kwasku cytrynowego-ścięło się w 1 sekundzie-o małe nie zalało mi kuchni ;-) i o dziwo w smaku nie jest kwaśne(przynajmniej jak wstępnie próbowałam), tylko chyba za mocno odcisnęłam. A mleczko sojowe wyszło pycha :-P
mr.wrong - 2008-03-09, 14:30

Tzn - trzeba odstawić to mleko na 2-3 dni? Trzymać je w zimnie czy cieple? A potem wystarczy dodać zwykłej soli? Wystarczy łyżeczka na litr? W moim tofu jest delikatny octowy posmak, ale i tak jest o wiele lepsze od tego ze sklepu. Super fajowsko. ;-)
Marcela - 2008-03-09, 19:05

mr.wrong, czasem już na drugi dzień jest zsiadłe. Temperatura pokojowa.
Tofu z cytryną czy innym zakwaszaczem nie ma niestety probiotyków....

alcia - 2008-03-10, 10:03

Marcela napisał/a:
ofu z cytryną czy innym zakwaszaczem nie ma niestety probiotyków....

poza tym to wlaśnie fermentowana soja jest najbardziej lekkostrawna i nie zawiera substancji antyżywieniowych.

mr.wrong - 2008-03-10, 10:30

Więc nawet nie używać soli? Po prostu odstawić na 2 dni i będzie OK?
Malinetshka - 2008-03-10, 10:41

Używać soli, żeby było smaczne :) a odstawić na 2 dni, żeby skwaśniało. Jak się zsiądzie - zagotować, posolić, pogotować troszkę... i zabrać się za odcedzanie :) Ja tak to rozumiem..
mr.wrong - 2008-03-10, 12:17

Czyli gotować po tym jak się zsiądzie? Myślałem że można już odcedzać. A chciałem wypróbować jak smakuje bez soli. Mam nadzieję że się zsiądzie a nie zepsuje.
alcia - 2008-03-10, 14:40

mr.wrong napisał/a:
A chciałem wypróbować jak smakuje bez soli.

sól to tylko dodatek smakowy, nie powoduje ścinania :)

kofi - 2008-03-12, 18:58

alcia napisał/a:
mr.wrong napisał/a:
A chciałem wypróbować jak smakuje bez soli.

sól to tylko dodatek smakowy, nie powoduje ścinania :)

Ja wczoraj miałam wrażenie, że przyspiesza, bo wsypałam ją dosyć późno i jak wsypałam, natychmiast się ścięło - rozdzieliło, wcześniej tak delikatnie ścięte było. Może to przypadek.

Marcela - 2008-03-13, 09:11

mr.wrong napisał/a:
Czyli gotować po tym jak się zsiądzie? Myślałem że można już odcedzać.

Podgrzewać wolniutko na maleńkim ogniu, aż się oddzielą "kuleczki" sera od wody. Wtedy odcedzać (można nadmiar wody odcisnąć, będzie się kroić w plastry). A przed podgrzaniem odlać trochę serwatki na następny raz.

mr.wrong - 2008-03-13, 12:24

Jestem poważnie zszokowany jakie dobre mi to wyszło! Czekałem 2 dni ale warto było.
alcia - 2008-03-13, 13:31

Cytat:
estem poważnie zszokowany jakie dobre mi to wyszło!

:-)

Marcela - 2008-03-13, 15:54

mr.wrong,
no to gratulacje! :-)

mr.wrong - 2008-03-14, 11:16

Tak myślałem czemu zawdzięczam niepowtarzalny smak mojego tofu i oto co wydedukowałem. Tetra używana do odsączania nie była do końca "czysta". Czyli tak jakbym doprawił tofu kupkami mojej córci. :-P
Marcela - 2008-03-14, 11:27

mr.wrong, :-) , polecam gazę z apteki, tetra trochę jest za gęsta.
alcia - 2008-03-14, 12:23

Cytat:
tetra trochę jest za gęsta.

dlaczego? dla mnie perfekto! :)

Marcela - 2008-03-14, 15:13

alcia napisał/a:
Cytat:
tetra trochę jest za gęsta.

dlaczego? dla mnie perfekto!

Alcia, bo ja niecierpliwa jestem i muszę mieć ten ser zaraz, już.... a przez tetrę leeeeeci i leeeeci..... :-)

mr.wrong - 2008-03-15, 19:11

Cytat:
polecam gazę z apteki, tetra trochę jest za gęsta.

Na pewno :-) ale dla podtrzymania żulerskiej tradycji - chciałem uciułać te 2 zł :-/

Marcela - 2008-03-16, 09:56

mr.wrong, :mryellow:
Mala_Mi - 2008-03-16, 18:51

To ja się też pochwalę.
Wczoraj zrobiłam pierwszy raz tofu. To wczorajsze było z cytryną i octem jabłkowym, ale duuużo mniej tej cytryny niż w przepisie. Wyszło bardzo dobre, zrobiłam tymiankowe.
Trochę mleka zostawiłam też i dziś po południu było już skwaśniałe. Tego tofu jeszcze nie próbowałam, bo odcieka.

Mam jeszcze pytanie, jak gotujecie mleko. Najpierw odcedzacie i gotujecie samo mleko, czy gotujecie wszystko, a odcedzacie po gotowaniu? Czy jest jakaś różnica?
Ja gotowałam zmiksowaną soję, a odcedziłam już po ugotowaniu.

bodi - 2008-03-16, 22:09

a ja spróbowałam pierwszy raz robić tofu bez zakwaszacza, i wyszło mi coś dziwnego. Zmieloną soję odcedziłam, a mleko przegotowałam, i zostawiłam żeby się zsiadło. Po dwóch dniach nabrało ładnego jogurtowego zapachu i konsystencji, więc zadowolona odlałam część do konsumpcji jako jogurt właśnie (i schowałam do lodówki), a resztę zagotowałam. W ogóle się nie ścięło, nawet po dodaniu soku z cytryny :? , wciąż było jednolitej konsystencji. W końcu po kolejnych dwóch dniach wylałam. A ten niedoszły jogurt co prawda pachnie obłędnie ale jest gorzki w smaku... Wyjęłam go z lodówki, może skwaśnieje mocniej i jeszcze coś z niego będzie. Dziwne.
Marcela - 2008-03-16, 22:20

bodi, jakieś inne bakterie ci się zalęgły w mleku.... Czasem tak bywa, dlatego lepiej miec odrobinę serwatki zeby "zaszczepić" te odpowiednie.
alcia - 2008-03-17, 08:56

Mala_Mi napisał/a:
Najpierw odcedzacie i gotujecie samo mleko

właśnie tak robię i tak też widnieje w przepisach, choć na odwrót pewnie też się da.. :)

nitka - 2008-03-17, 20:46

bodi, mi też się tak stało :-/ znalazłam gdzieś post Jędrusia, że trzeba moczyć soję długo, chyba 3-4 dni. Pierwszy dzień w temp. pokojowej, a potem w lodówce, i zmieniać wodę 2x dziennie. Po takich kąpielach mleko nie wychodzi gorzkie. Zrobiłam ostatnio z pół kilograma soi, i zniechęciłam się strasznie po tym smaku, a roboty każdy wie ile jest przy tym.
Marcela - 2008-03-17, 22:43

nitka napisał/a:
trzeba moczyć soję długo, chyba 3-4 dni.

Raz zapomniałam i moczyłam tak długo i - niestety mleko już z tego nie wyszło. Uważam, że to stanowczo za długo.

Ania D. - 2008-03-18, 09:42

Ja bym stawiałam na zsiadanie się w lodówce. W niższej temperaturze rozwijają sie inne bakterie niż w temp. pokojowej i mleko jest wtedy gorzkie (tak samo jest z mlekiem krowim). Mleko nie powinno się chować do lodówki, gdy chcemy, by skwaśniało.
bodi - 2008-03-18, 09:55

Ania, ale u mnie mleko stało do zsiadania się na wierzchu, schowałam je do lodówki dopiero później, a gorzkie było od początku.
Fajnie byłoby może faktycznie na początek dać tego zakwaszacza, o którym czasem pisze Mirka ()z bakteriami kwasu mlekowego), ale niestety nigdzie w sklepach go nie widziałam.

Mirka - 2008-03-18, 17:18

bodi napisał/a:
dać tego zakwaszacza

Nazywa się Avit i bywa w sklepach ze zdrową żywnością w niewielkich buteleczkach.

Malinetshka - 2008-03-20, 23:27

Mi też się to samo stało z mlekiem :( zrobiło się paskudne... a tamtego zsiadłego z pierwszego 'zsiadania' już nie miałam, bo za długo czekałam i się zepsuło w lodówce, więc nie miałam czym zakwasić. Różnica w moim postępowaniu między jednym kwaszeniem mleka a drugim była taka, że za pierwszym razem soję moczyłam faktycznie chyba za 3 dni w sumie... a tym razem tylko dobę.
Ja również trzymałam mleko w temp pokojowej...
Coś dziwnego się ostatnio dzieje, bo chyba zakwas chlebowy mi się też zepsuł.. :/
Rzadko zaliczam niepowodzenia w kuchni, a tutaj tak w jednym czasie dwa..

Marcela - 2008-03-21, 06:50

Malinetshka napisał/a:
Coś dziwnego się ostatnio dzieje

mam wrażenie, że czasem to ma związek z fazą księżyca.....

alcia - 2008-03-21, 13:54

Marcela napisał/a:
nitka napisał/a:
trzeba moczyć soję długo, chyba 3-4 dni.

Raz zapomniałam i moczyłam tak długo i - niestety mleko już z tego nie wyszło. Uważam, że to stanowczo za długo.

a ja nadal robię tofu swoją metodą i moczę soję 2, 3 dni. Nidgy nie jest gorzka, ale zmieniam wodę co jakiś czas (1, 2 razy dziennie).

Malinetshka - 2008-03-21, 14:07

Marcela napisał/a:

mam wrażenie, że czasem to ma związek z fazą księżyca.....

o.. o... to do mnie przemawia.. :)

Karolina - 2008-03-22, 09:58

Ponoć mleko jest lepsze jeśli soja będzie łuskana.
Malinetshka - 2008-03-22, 16:57

Karolina napisał/a:
Ponoć mleko jest lepsze jeśli soja będzie łuskana.

Czy to jest jakoś oznaczone? gdzie taką można kupić?

kofi - 2008-03-22, 16:58

Dziewczyny, odcedzacie okarę od razu po zmiksowaniu soi?
Malinetshka - 2008-03-22, 17:00

kofi, ja tak robię, ale potem jeszcze zalewam wodą i znów robię mleko... potem odsączam okarę jak się da..., ale jestem słabo doświadczona w tej kwestii, więc nie mam pojęcia czy dobrze robię ;)
kofi - 2008-03-22, 17:05

Dzięki :-)
Mnie się jakoś strasznie sitko zatyka, co chwila odładm tę okarę, myję sitko, cedzę dalej.
Może za bardzo mam rozdrobnioną tę soję. :roll:

Malinetshka - 2008-03-22, 17:11

Wiesz, u mnie to samo.. Wszystko wokół mam upaprane ;) na sitko dodatkowo kładę gazę, więc co chwilę płuczę gazę, sitko.. i od nowa zabawa... Tym bardziej smutno mi sie zrobiło gdy mleko po 2 dobach się po prostu zepsuło, a nie skwaśniało :/
Myślę, że im bardziej rozdrobniona soja tym lepiej, bo więcej mleczka wyjdzie. Kwestia jest po prostu prymitywności tej techniki, tak mi się zdaje :)

loika - 2008-04-04, 12:33

Ostatnio zrobiłam tofu bez zakwaszania cytryną. W zamian do przegotowanego i ostudzonego mleka dodałam ampułkę proboityku (Lacidofil), która od czasów ciąży mi się po lodówce błąkała. Mleko siadło się w 12 godzin. Wyszło pyszne, twarde tofu.
mizumo - 2008-04-04, 19:13

Ja robiłam tak samo, ale się nie zsiadło :-x :-(
Tofu wychodzi mi wyłącznie z dodaniem cytryny tudzież innego kwasu.

loika - 2008-04-04, 19:38

mizumo, a czy przed dodaniem probiotyku wystudziłaś mleko? I czy mleko stało w ciepłym miejscu?
Karolina - 2008-04-06, 16:59

a to jest mój jogurt sojowy...dodałam lakcid ...i zapomniałam o nim. Przypomniałam sobie po kilku dniach...wyciągnęłam z szafki takie cuchnące monstrum....
mizumo - 2008-04-06, 18:43

loika, wystudziłam. A mleko stało w temp. pokojowej :-|
Karolina - 2008-04-06, 18:59

Może masz za ciepło w mieszkaniu?
Marcela - 2008-04-06, 20:38

Karolina napisał/a:
zapomniałam o nim. Przypomniałam sobie po kilku dniach

Po kilku dniach spędzonych w szafce...... nic dziwnego.

Swiatelko - 2008-04-06, 21:16

Soja to nie sa zdrowe produkty..Jakie jest wasze zdanie ?
Karolina - 2008-04-06, 21:18

Ale, że co? że w szafce ? - takiej otwartej jakby półce, cyrkulacja powietrza była. W każdym bądz razie to nie jest mój zarzut w kierunku przepisu, tylko mała ciekawostka i ostrzeżenie dla zapominalskich ;-)

[ Dodano: 2008-04-06, 21:19 ]
Fermentowana soja to bardzo zdrowy produkt Swiatelko.

Marcela - 2008-04-07, 14:56

Karolina, nie ma chyba znaczenia, że w szafce... ;-) . Ale kilka dni to raczej za długo... Mleko zsiada się prawie zawsze na drugi dzień, wtedy trzeba zrobić ser i trzymać go w lodówce koniecznie. Inaczej tofu też szybko padnie...
Jeśli chodzi o "zdrowotoność" soi to oczywiście potrzebny jest umiar jak ze wszystkim. Fermentowane tofu ma tę zaletę, że ma naturalne probiotyki - nie ma ich niestety w zakwaszanym cytryną. Niektórzy jako argument przeciw soi podają to, że często jest modyfikowana genetycznie, ale to już kwestia tego jakiego używamy ziarna. Informacja jest na opakowaniu. Oprócz tego można użyć przecież ekologicznego ziarna, więc nie demonizowałabym tej szkodliwości soi.

Karolina - 2008-04-07, 16:29

Ja wiem, że za długo - po prostu zapomniałam
Lily - 2008-04-22, 23:10

hxxp://natura-medica.pl/Dieta/inne.html przepisy na tofu i inne ciekawe
kofi - 2008-04-23, 09:07

Mnie się jakoś nigdy nie udało ukwasić mleka sojowego. Może mam za zimno w domu?
Na drugi dzień było takie samo, a potem to już brakowało mi cierpliwości i robiłam tofu zakwaszając z lekka.

Marcela - 2008-04-23, 09:31

kofi,czasem trzeba trochę więcej czasu... ;-)
Karolina - 2008-04-23, 09:47

"Pozostały po odcieknięciu twarogu płyn jest niejadalny. Można go natomiast wykorzystać do prania delikatnych tkanin - jest doskonałym detergentem."
czego jeszcze ne wiedzieliśmy o soi....

martina29 - 2008-10-13, 13:52
Temat postu: mleko/tofu
Mam pytanie odnośnie mleka sojowego. Jak je robicie, jakie wychodzi najsmaczniejsze? 8 szklanek wody na 1 szklanke soi i gotowanie całości ( polewanie podnoszacej sie piany itd) zmiksowanej soi i dopiero odcedzanie. Czy 6 szklanek wody na 1 szkl. soi i najpierw odcedzanie a potem gotowanie tego mleka?

Chcialam zrobic tofu bez cytryny i zastanawiam sie ktore mleko lepiej sie zsiadzie pozostawione w cieple.
prosze o jakies rady :)

Karolina - 2008-10-13, 14:01

Druga metoda jest u mnie sprawdzona:)
martina29 - 2008-10-13, 14:13

acha, dzięki -) w takim razie ta okara bedzie surowa, wiec gdybym ja chciala tez wykorzystac to rozumiem ze ja ugotowac najpierw? Bo pewnie gdybym wrzucila na gleboki tluszcz to byloby bez znaczenia, bo by sie usmazyla.

A macie jakies sprawdzone przepisy z okara także bez smażenia?

Karolina - 2008-10-13, 14:23

Wywalam okarę, soję trzeba gotowac, samo smażenie chyba nie niszczy saponin?
dżo - 2008-10-13, 14:51

Karolina, ale saponiny nie są czymś niepożądanym w soi. W odpowiednich ilościach mają działanie lecznicze, jedynie duże ilości mogą być szkodliwe. Jesli zje się kilka smazonych kotletów z okary to nie powinny one zaszkodzić.
martina29 - 2008-10-13, 16:09

dzięki za odp. to jeszcze takie głupie pytanie ile powinnam to mleko po zagotowaniu gotować, żeby było zdatne do spożycia :D 10 minut wystarczy chyba?

mam w domu tylko sól morską jodowana nada się do produkcji tofu? jakiej soli używacie?

Marcela - 2008-10-13, 19:01

martina29 napisał/a:
mam w domu tylko sól morską jodowana nada się do produkcji tofu? jakiej soli używacie

Do zrobienia tofu sól w ogóle nie jest potrzebna. Można sobie oczywiście potem posolić dla smaku, ale do samej "produkcji" nie używa się soli.

martina29 - 2008-10-14, 22:19

kurcze :( wczoraj poznym popoludniem zrobilam mleko i zostawilam w kuchni, a dzis juz jest noc a ono się nie zsiada. Co jest grane? :( Czy ma tak dalej stac do jutra bez wstawiania do lodowki? ciagle jest plynne, tragedia.
Marcela - 2008-10-16, 13:32

martina29 napisał/a:
Co jest grane?

Czasu trzeba, czasu... :-D Nie załamuj się, czekaj.
Zostaw sobie odrobinę zsiadłego w lodówce i dodaj do następnej porcji świeżego mleka - szybciej się zakwasi.

martina29 - 2008-10-16, 17:51

Marcela, niestety z tej ilości co robiłam nie bardzo byłam w stanie wybrać serwatke, może w kolejnej partii bedzie wiecej.

Udało się ;-) Wielki sukces !!! DzIęKI !
Zupełnie inny smak niż tofu polsoja naturalne(tylko takie czasem jest dostępne u mnie, i to tylko w tesco po 4 zeta za mała kostke 180g ;/(robia u was przeceny tofu? ja wciaz czekam i jakos nigdy nie natrafiam na obniżki..), a niby w carrefourze też miało być :( ) ;-) Nawet samo bez przypraw jest bardziej zjadliwe niż to sklepowe, choć jeszcze czegoś mu brakuje (jeszcze nie wiem czego)
A tofucznica wyszła pysznie !!

Jak pisalam poprzedniego posta mialam wątpliwości co do szcześliwego finału.
Jednak poźniej w nocy jakos kolo 2 ( :D ) mialam jogurcik kremowy, a rano już mleko zsiadłe, pogotowałam troche i na sito. Co prawda niewyszło mi tego duzo :( bo robiłam tylko z pół szklanki soi suchej na próbę ( i 4 szklanek wody), ale jestem dośc zadowolona z moich efektów. Mysle, że za mało dosoliłam, niestety, ale już moczę szklankę suchej soi i dodam teraz wiecej soli, myślę że z łyżke ????

Tofu wyszło mi dość zwięzłe i kremowe, ale nie na tyle żeby kostki się nie rozwalały choć oczywiście daje się kroić ( no i robiłam to na sitku okrągłym :( tylko takie miałam.

Teraz planuję zmontować prostokątne ( mam takie plastikowe pojemniczki z dziurkami po bokach do żywności ( jednak zawsze słuzyly mi za pojemnik na długopisy itd. Wywierce dziurki w podstawie jednego z nich i docisne drugim pojemniczkiem ( bo można je wkładać jeden w drugi) i moze sie uda zrobić ekstra kosteczke pysznego tofu :)

Mam kolejne pytania do ekspertów od tofu :)
1) Czy jeżeli schowam taki jogurt sojowy, zanim mi sie zrobi z niego kwaśne mleko, do lodówki to wytrzyma tam kilka dni i wciąż będzie to jogurt (chciałabym sobie trochę odłożyć na zaś :P ). To samo pyt. mam odnośnie samego przegotowanego mleka, ile wytrzyma w lodówce.
2) Czy ktoś z Was próbował robić jakieś kombinacje z tofu, tzn dodawać do mielenia soi jakichs dodatków np zmielonych orzechów czy innych i robic tofu-orzechowe, tofu-xxx jakies tam?
3) Czy próbowaliście zakwaszać mleko jogurtem orzechowym ( widziałam tu na forum przepis na jogurt z np. nerkowców, właśnie nastawiłam swój z minimalnej ilości składników na próbę, tyle żeby ew. dodać to do włąsnie mleka sojowego, ktore niebawem bede robic. Zrobiłam z porcji 20 nerkowców i ok. 1/3 szkl wody ciepłej i do słoika, czekam co z tego wyjdzie aktualnie... )
4)ile mniej wiecej tofu wam wychodzi, wagowo?

Oj chyba sie rozpisałam, prosze o wybaczenie :D

Marcela - 2008-10-16, 22:11

martina29 napisał/a:
niestety z tej ilości co robiłam nie bardzo byłam w stanie wybrać serwatke

"Serwatka" jest już podgrzana do wysokiej temperatury, więc nie ma w niej już tych bakterii, które zakwaszają mleko. Odbierz sobie odrobinę zsiadłego mleka przed podgrzaniem.

Mademoiselle - 2012-09-15, 10:16

Czy mogę mrozić tofu domowej roboty ?
kofi - 2012-09-15, 14:48

Mademoiselle napisał/a:
Czy mogę mrozić tofu domowej roboty ?

Tofu po rozmrożeniu nie jest dobre, nie radzę.

orzechova - 2014-02-24, 13:10

żuczki moje złote!
wybaczcie że odkopuję ten temat, ale mam właśnie za sobą próby tofu z solą gorzką i cytrynami, i nie jestem usatysfakcjonowana- mało mi go coś wychodzi. Chcę wypróbować wasz patent z naturalną fermentacją, ale pierwej ;) chcę się upewnić że dobrze rozumiem step-by-step:
1 namaczam soję [powiedzmy, że dobę]
2 odcedzam, miksuję z nową wodą [na szklankę soi 2l wody będzie spoczko?]
3 odcedzam okarę, powstałe "mleko" zagotowuję i dodaję sól morską [w sensie,że nie gorzką ;) ]
4 gotuję kilka minut bul bul bul
5 odstawiam na dwa dni żeby sfermentowało; temperaturka pokojowa
6 zakładając że wszystko idzie dobrze, "mleko" sobie sfermentowało [i mogę mieć jogurcik]
7 zagotowuję je znowu? długo gotuję?
8 odcedzam i tadą, mam to-pycha! :)

dobrze jest? jeśli tak, ile czasu mam gotować "mleko" po fermentacji?
z góry pięknie wam dziękuję za pomoc!

SKOLMAN_MWS - 2014-03-23, 01:48

Swiatelko napisał/a:
Soja to nie sa zdrowe produkty..


Dlaczego?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group