rzucamy palenie |
Autor |
Wiadomość |
nitka
SzumiąceWMózguLiście
Pomogła: 46 razy Dołączyła: 20 Cze 2007 Posty: 3490 Skąd: Isle of Man
|
Wysłany: 2007-06-20, 11:28 rzucamy palenie
|
|
|
tzn ja rzucam. niech mi tylko szanowna rada wegan poradzi i podpowie, jakie produkty,oprócz silnej woli, są ok?
łudzę się, że coś dla nas wymyślono. pozdrawiam |
_________________ cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-20, 11:36
|
|
|
najlepsza dobra motywacja :)na każdego jest metoda, trzeba tylko jej poszukać
mój mąż długo palił i wciąż rzucał odkąd go poznałam. próbowaliśmy wielu metod i nic, aż w końcu znalazłam motywację która do niego trafiła (wcześniejsze nie dawały skutku najmniejszego). tak wiec i na Ciebie znajdzie sie argument, kwestia poszukania |
|
|
|
|
Ewa [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-20, 11:48
|
|
|
No to ja polecam biorezonans -sprawdzony na mężu, który nijak rzucić nie umiał |
|
|
|
|
nitka
SzumiąceWMózguLiście
Pomogła: 46 razy Dołączyła: 20 Cze 2007 Posty: 3490 Skąd: Isle of Man
|
Wysłany: 2007-06-20, 12:03
|
|
|
trudno, kiedy cała kamienica złazi się już od 6.45 rano na kawę i papierosa. wczoraj w akcji rozpaczy kupiłam plastry, przykleiłam w sklepie, i ledwo doszłam do domu. serce szło pierwsze, potem mój żołądek, za nim włóczyły nogi, a na końcu przezroczysta głowa, w której huczało. czym prędzej zdjęłam plaster, jednak dogorywałam w toalecie następną godzinę. a nawiększym przyjacielem mojego rzucania palenia to niestety lodówka. najlepsze potrawy mi wtedy wychodzą. pasztety, te sprawy. boszszsz, chyba sobie zasznuruję usta. |
_________________ cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"> |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2007-06-20, 13:03
|
|
|
ja rzucałam raz (oprócz okresów kiedy w ciąży byłam), udało się na 3 tyg, ale potem zapaliłam i tak palę, ograniczyłam do 3 dziennie
nie umiem rzucić, nie działa na mnie żadna motywacja,
ale wiem, że trzeba tego naprawdę chcieć bo inaczej się nie uda |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-06-20, 14:42
|
|
|
No cóż, może świadomość, że papierosy są testowane na zwierzętach pomoże?
A zamiast rzucać lepiej nie zaczynać |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-06-20, 15:16
|
|
|
Tez slyszalam ze rezonans moze pomoc.
Poza tym:
hxxp://www.smokinganimals.com/facts.html]hxxp://www.smokinganimals.com/facts.html |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-06-20, 21:54
|
|
|
nitka napisał/a: | trudno, kiedy cała kamienica złazi się już od 6.45 rano na kawę i papierosa. | wtedy Ty wychodz na dluuugi przyjemny spacer i pij duzo wody dla zdrowia. i odkladaj sobie zaoszczedzone pieniadze i raz w tygodniu lub miesiacu funduj prezent! i powodzenia! rzucalem milion razy, ale udalo sie! grunt to swiadomosc zla, jakim jest nikotynizowanie sie (sukinkoty bija na tym straszliwe pieniadze kosztem naszego zdrowia, ja juz sie nie daje nabierac!), powodzenia! |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-06-20, 22:03
|
|
|
A jak z pepperem? Wyszło?
Ja rzuciłam teraz i poprzednio jak zaszłam w ciążę(wiem, powinnam wcześniej...tym razem bardzo starałam się ograniczać, zeszłam do kilku superlightów dziennie z paczki, niestety, moja praca miała na ten nałóg duży wpływ...). Nie miałam żadnych objawów uzależnienia fizycznego, nie było mi źle bez fajek...raczej brakowało mi samego faktu, no ale z taką motywacją, to nie dałabym rady palić dalej. Mam nadzieję, że po karmieniu nie wrócę do papierosów, choć czasem się boję, bo baaardzo lubiłam palić i nic do mnie nie przemawiało |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-20, 22:23
|
|
|
mój mąż też zapowiadał,z e rzuci jak tylko dziecko sie urodzi... i jakoś mu nie szło... w końcu usłyszał, zę go zamelduje wyłącznie pod warunkiem rzucenia palenia to rzucił z dnia na dzień
ja miałam dwa epizody z papierosami, krótkie acz intensywne, jednak za bardzo cenię sobie mój organizm by go tak wykańczać zatem z rzucaniem kłopotu nie było najmniejszego |
|
|
|
|
sylwas
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 11 Cze 2007 Posty: 141 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2007-06-21, 00:10
|
|
|
no..no... czego ja sie dowiaduje?
chyba rzeczywiście krótkie te epizody bo nie podpatrzyłam cię z fajeczka ani z papierosowym oddechem
|
_________________ hxxp://www.suwaczek.pl/]
hxxp://www.suwaczek.pl/]
hxxp://www.suwaczek.pl/] |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-06-21, 00:44
|
|
|
kasienka napisał/a: | baaardzo lubiłam palić i nic do mnie nie przemawiało | ja tez lubilem baaardzo palic, ale jeszcze bardziej lubie o sobie myslec jako stworzeniu racjonalnym, i te dwa lubienia staly wobec siebie w totalnej opozycji, wiec musialem jedno lubienie wybrac, a z drugim sie pozegnac |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2007-06-21, 08:45
|
|
|
kasienka napisał/a: | baaardzo lubiłam palić i nic do mnie nie przemawiało |
no ja też, ale teraz lubię coraz mniej, źle się z tym czuję, że nie potrafię rzucić, wręcz się czasem wstydzę, że jestem taka słaba. u mnie to jest totalne uzależnienie psychiczne.
ale wiem, że mozna przestać, u mnie w zakładzie pracy, panowie którzy palili po 30 lat, po 2 ramki, z dnia na dzień przestali. i trzymają się już około roku.
ja palę tylko wieczorem i przez cały dzień jestem pełna optymizmu, że dzisiaj mi się uda, a potem nic z tego nie wychodzi
kasieńka, najlepiej nie zaczynaj po ciąży i karmieniu. ja odliczałam dni, kiedy będę mogła zapalić. ech nałóg
trzeba mieć silną wolę, mi niestety brakuje
dzieci na mnie wrzeszczą, karzą przestać, chowają i wyrzucają fajki.
trzeba będzie znowu spróbować rzucić |
|
|
|
|
taniulka
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 1106 Skąd: Poznań/Melbourne
|
Wysłany: 2007-06-21, 09:05
|
|
|
Dla mnie motywacją był niepalący facet i udało się. Wstyd mi było pocałować ze świadomośćią,że smierdzę papierosami. Potem jeszcze porzez jakis czas paliłam w knajpkach, ale szybko mi przeszło. |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />
Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego. |
|
|
|
|
biechna
Pomogła: 65 razy Dołączyła: 09 Cze 2007 Posty: 4587
|
Wysłany: 2007-06-21, 10:21
|
|
|
... |
Ostatnio zmieniony przez biechna 2011-10-11, 10:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Lenka
Gość
|
Wysłany: 2007-06-21, 15:01
|
|
|
Moj tato tez miał biorezonans Jadł duzo cukierków potem hehe, zeby sobie fajki zastapic Nie palił chyba 3 miesiace, a potem.. coz... na złosc mamie (cos sie sprzaczali...) zaczał znow... grr... wyslemy go znow na biorezonans |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2007-06-21, 15:32
|
|
|
podobno biorezonans przynosi efekty tylko za pierwszym razem, tak słyszałam, nie mam doświadczenia bo ja się boje takich rzeczy |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-06-21, 15:56
|
|
|
No mam nadzieję, że nie zacznę, tak się nastawiam. W obecności Zuzi nie paliłam, ale ona i tak wiedziała, że palę, bp papierosy się gdzieś tam przewijały...Z czasem było mi coraz bardziej głupio, bo jak wytłumaczyć dziecku że mama sama sobie szkodzi...
Poza tym, kasa...
No a dziś się dowiedziałam, że mama koleżanki z pracy ma raka płuc...nic na to nie wskazywało a ponoć ma już przerzuty i zostało jej 9 miesięcy... |
|
|
|
|
martika
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 09 Cze 2007 Posty: 717 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: 2007-06-21, 18:23
|
|
|
najlepiej znaleźć taki moment kiedy palenie zacznie przeszkadzać, żźe się czujemy itp. wtedy łatwiej sobie wytłumaczyć że już najwyższa pora. |
_________________ hxxp://fajnamama.pl] |
|
|
|
|
agaw-d
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1005 Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
|
Wysłany: 2007-06-21, 20:13
|
|
|
Mnie cały czas wstrząsa fakt, że moja szwagierka (siostra męża, to chyba szwagierka?) jest pod koniec 5 miesiąca ciąży i jara fajki Mój M. wysyłał jej różne wiadomości na temat co grozi jej dziecku, ale niestety jest chyba zbyt tempa, żeby to zrozumieć!!! Poza tym potrafi wypić 3 lampki wina w 2 h. Może Wy macie jakiś pomysł, choć to chyba tylko ja, mój M. i Tusia się tym przejmujemy! Jak ja przeczytałam te tksty co M. jej wysyłał to się popłakałam, a Ona powiedziała "No wiem" Głupota ludzka nie zna gra nic!!! |
_________________ hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377
hxxp://www.alterna-tickers.com]
|
|
|
|
|
siwa
Pomogła: 4 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 327 Skąd: o-ca
|
Wysłany: 2007-06-21, 20:42
|
|
|
Agaw jak widać niektórzy są bardzo oporni, to jest przerażające Sama świadomość, że szkodzi się nie tylko sobie ale i też maleństwu powinna być tu głównym powodem rzucenia palenia, ale....hmmmmm....niektórym osobom nie da się przemówić do rozsądku |
_________________ <img src="hxxp://www.viva.org.pl/baner/baner_niewmoimimieniu.gif" alt="Konie, foki, inne zwierzęta" width="468" height"60" border="0">
hxxp://www.suwaczek.pl/] |
|
|
|
|
gosiabebe
Pomogła: 20 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1494
|
Wysłany: 2007-06-21, 23:02
|
|
|
exit |
Ostatnio zmieniony przez gosiabebe 2010-02-28, 18:41, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-06-21, 23:05
|
|
|
Moja mama paliła przez całą ciążę, a potem przez 20 lat byłam bierną palaczką. Do tego mam w płucach azbest. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-06-21, 23:15
|
|
|
co do ciąży: generalnie w ciąży jakiekolwiek drastyczne zmiany sa szkodliwe. zmiana diety, rzucanie palenia itp, jeśli są zrobione gwałtownie mogą (i najczęściej to czynią) bardziej szkodzić niż kontynuacja.
lepszym zatem zjawiskiem dla nałogowej palaczki (i jej dziecka) jest by ograniczyła palenie niż gwałtownie je rzuciła, bowiem wtórne zatoksycznienie będzie poważniejsze niż skutki nałogu.
ale podobnie z wegetarianizmem: jeśli wegetarianka wraca do mięsa lub gdy chce mięsożerca rzucić mięso, to również nie jest to wskazane z tych samych względów.
ale oczywiście tyczy to osób długo siedzących w danej kwestii, nie zaś tych, które zaczynają. |
|
|
|
|
agaw-d
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1005 Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
|
Wysłany: 2007-06-22, 01:02
|
|
|
pao napisał/a: | co do ciąży: generalnie w ciąży jakiekolwiek drastyczne zmiany sa szkodliwe. | też słyszałam, że nie powinno w ciąży rzucić się nagle palenia. Ale Ona miała na to 5 miesięcy i nic z tym nie zrobiła! Dzisiaj mi powiedziała, że pali do jutra! |
_________________ hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377
hxxp://www.alterna-tickers.com]
|
|
|
|
|
|