|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
towarzystwo dla kota jedynaka |
Autor |
Wiadomość |
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-02-09, 23:36 towarzystwo dla kota jedynaka
|
|
|
Tak się zastanawiamy, zupełnie niezobowiązująco czy by nie przyjąć do siebie jeszcze jednego kota. Tak sobie myślimy, że kotu samemu w domu jest - smutno, nudno i może jeszcze jakoś nie tak. Ale mamy wątpliwości. Wiem, że niektórzy mają więcej niż jeden kot w domu. Opowiedzcie jak to było jak dołączyły do stałych bywalców (o ile oczywiście było to w innym czasie).
Zastanawiamy się czy:
nasz kot rzeczywiście sie z tego ucieszy? a może to będzie dla niego stres i nigdy się nie polubią z nowym?
Próbowaliśmy wprowadzić nowa kotkę kilka miesięcy po Kotiku ale po jednym dniu wymiękliśmy - kotka siedziała za tapczanem a kot całą noc jej wymyślał. Wróciła tam skąd przyszła (to była siostra Kotika z następnego miotu) - do teściowej, gdzie do tej pory sobie mieszka. A może to wina jej lękliwego charakteru? A inny kot by sobie z nim poradził?
Czy to powinien byc kot czy lepiej kotka? Myślimy raczej o kocie. Nasz to kastrat, ale mam wątpliwości czy rzeczywiście nie przejawia zainteresowania zachowaniami seksualnymi .
Co zrobić z nowym kotem? Trzymać go przez jakiś czas w innym pomieszczeniu? Razem z kuwetą i miską? Czy ktoś przez pierwsze dni powinien być z nimi w domu?
Czy ma mieć swoją kuwetę, miskę i inne niezbędne kocie wyposażenie (drapak) czy Kotik się z nim podzieli?
Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę, w każdym razie proszę o poradę, napiszcie jak było u was. |
_________________
|
|
|
|
|
kofi
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 6415 Skąd: jestem ze wsi
|
Wysłany: 2008-02-10, 13:39
|
|
|
Też kiedyś próbowałam: raz jak kicia była młodsza i waleczna - pogoniła strasznie taką bidulkę, którą zaprosiłam na obiad, drugi raz w ub. roku: jeden taki maluch przyszedł na kolację i śniadanie - bardzo nieuprzejma była do niego, chociaż on kompletnie się tym nie przejmował. W ogóle bardziej interesowały go psy, niż moja nieuprzejma kotka. Niestety maluch nie był bezdomny, więc nie został u nas.
Moja kocica ma jednak towarzystwo - od czasu jak skończyła rok jest z nami pies (którego pojawienie się odchorowała - tydzień apatii), nie śpią razem, ale awantur nie ma. |
_________________ hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
|
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-02-10, 15:04
|
|
|
zdecydowanie 2 koty!malo ktory kot jest szczesliwym jedynakiem,chociaz roznie to bywa,no i zalezy w duzej mierze od tego czy ktos jest w domu.Co do łączenia kotow-bywa roznei,na poczatku zwykle sa jakies zgrzyty,czasem nawet dlugo sie ciagna,ale po prostu musza minac,i w koncu raczej mijaja.Wlascicwie nie ma tez reguly co do tego jakego kota brac jako drugiego,plec,wiek itp.,jest bardzo roznie.Maluchy np.czasem sa latwe do okielznania przez starszego ale z drugiej strony sa zaczepne i temperamentne co dla dostojnego starszego moze byc nie do wytrzymania(mam taki zestaw,wlasciwie nie do pogodzenia;)chociaz jest o niebo lepiej niz na poczatku).Tu w duzej mierze liczy sie intuicja,znacie swojego kota i cos mniej wiecej mozecie przewidziec mysle ze lepiej niz ktokolwiek inny.
Na pewno nie ma sie co zrazac poczatkowymi bitwami,bo to normalne,koty potrzebuja czasu,zeby sobie to wspolne zycie ulozyc,predzej czy pozniej wyjdzie im to na dobre,na pewno nie beda sie nudzic;)
co do wprowadzania-tez nie trzymalabym sie zasad,u mnie zawsze bardziej sie sprawdzaly skoki na gleboka wode,jak kolejny kot byl trzymany z daleka to tylko dluzej trwalo zapioznawanie sie i klotnie.wyposazenie dla drugiego wskazane.
hxxp://kocia_stronka.republika.pl/dwa_koty.html]hxxp://kocia_stronka.republika.pl/dwa_koty.html
jak bywalo u mnie?hm..zestaw1 dorosly kastrat+nowy dorosly ledwo co kastrat;)= ten drugi mocno po przejsciach,ulegly,ale troche z agresja lękową-gryzacy i drapiacy ludzi,na koty syczacy,ewentualnie wyciagajacy pazury w obronie,straasznie zestresowany.pierwszy-pewny siebie luzak.Drugi stopniowo sie oswajal-do ludzi i do drugiego kota-przestawal sie bac i tym sposobem stopniowo sie polubili.
zestaw2 tamten ex-agresywny wrazliwiec+ małe glupiutkie szalejace dzieciatko(kotka 3 m-ce)-wrazliwiec ciezko znosi to szalone male ale powoli przymyka oko na zaczepki i nabiera cierpliwosci..dzeicko zamierza byc dzieckiem chyba cale zycie
nie ma reguly..ale jak macie kastrata to nie wprowadzajcie lepiej doroslego kocura,bo bedzie sobie chcial ustawic"slabszego". |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
malina
Pomogła: 83 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 2819 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-02-10, 18:24
|
|
|
frjals napisał/a: | Tak sobie myślimy, że kotu samemu w domu jest - smutno, nudno i może jeszcze jakoś nie tak |
Moj brat tak myslał gdy miał mysz Po jakis 3 msc było ich z pięćdziesiąt |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2008-02-10, 19:47
|
|
|
moja Rosa miała 3 lata gdy postanowiliśmy przygarnąć drugiego kotka
Lucię wzięliśmy gdy miała 5 m-cy. była i nadal jest wyjątkowo towarzyska, zazdrosna.
Rosa bardzo przeżyła pojawienie się nowego kota, zwłaszcza że jest spokojna, rozlazła trochę. a Luciak to niezła wariatka, atakuje, spycha z ulubionych miejsc, wszędzie jej pełno.
nie jest to miłość typu spanie razem i przytulanie się. raczej tolerancja.
ale co 2 koty to nie jeden. i nie żałuję
jeżeli wasz kotik lubi się bawić i jest towarzyski to pewnie spodoba mu się nowy kolega/koleżanka, jeżeli jest wycofanym samotnikiem to spodoba mu się mniej |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-02-10, 21:28
|
|
|
Dzięki za wypowiedzi.
Alispo, fajna stronka, ale z tego co tam piszą to już może być jednak za późno...
Nasz kot chyba należy do towarzyskich... ale w sumie nie miałam bliższego i dłuższego kontaktu z innymi kotami, może tak każdy kot się zachowuje.
Jak ktoś zadzwoni do drzwi to zaraz przybiega zobaczyć kto to , jak wracamy to nas wita, kładzie się na podłodze i każe głaskać, ale też potrafi gryźć w łydki i napadać
No i jakoś tak...czekamy na białaska
malina napisał/a: | Moj brat tak myslał gdy miał mysz Po jakis 3 msc było ich z pięćdziesiąt |
ha! myszy to wiedzą co robić z wolnym czasem... |
_________________
|
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-02-10, 22:07
|
|
|
e,nie ma za pozno.trzeba tylko sie nastawic ze nie od razu bedzie sielankowo i poznacie niezliczone rodzaje kocich miaukow |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
malva
vegan warrior
Pomogła: 35 razy Dołączyła: 27 Gru 2007 Posty: 1445
|
Wysłany: 2008-05-30, 18:36
|
|
|
ja miałam 2 koty: kotka plus kot-rodzenstwo i przygarnęłam trzecią koteczkę,miała parę tygodni ,jej mam (chyba) zginęła..
zgrzytów nie było wcale, tyle że ku mojemu zaskoczeniu kotka malucha ignorowała,a zaopiekował się młodą- kocurek, wspolne spanie,jedzenie,oblizywanie uszu itp,
mam niezłe kocie stadko,jak patrze na znajome koty ktore "zyją w pojedynkę" to widzę o ile moim kotom jest fajniej:wspólne polowania na muchę,wylizywanie sobie uszek, spańce przytulańce
koty rozpoznają tez silnik mojego auta i jak podjeżdżdzam pod dom to na ganku siedzi "wesoła trójka"
plus 5 kotów u moich rodziców mieszkajcych w domu obok
he,mamy prawdziwą kocią stajnię |
|
|
|
|
Kasumi
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 26 Mar 2008 Posty: 455 Skąd: Wwa
|
Wysłany: 2008-05-30, 20:33
|
|
|
Ja też polecam koty w zestawie. Obecnie mam dwupak, ale moja mama i brat mają więcej (co prawda mają też do tego ogródki), więc można powiedzieć, że jest to już jakaś próba, na podstawie której można wnioskować.
U mnie było tak, że miałam półroczne kocię (kocur, jeszcze wówczas niewykastrowany), do którego doszła półtoraroczna schroniskowa kotka po przejściach - charakterna, od razu zarządziła swoje porządki, ale bez agresji, jako że do czynienia miała z kocim dzieckiem (nieco rozlazłym i leniwym). Zapoznanie odbyło się w jednym rzucie, tzn. nikt nie był nigdzie zamknięty. Akcesoria (kuweta, drapak, zabawki) były wspólne, tylko misek przybyło. Miłości wielkiej (typu wspólne spanie itd.) nie ma, ale są zabawy, gonitwy, wspólne jedzenie, obserwowanie zaokiennej rzeczywistości.
U mamy i brata wszystkie koty po przejściach i traumach, więc i relacje trudniejsze, ale nie ma bitew na śmierć i życie, raczej tolerancja.
Uważam, że większość kotów prędzej czy później zaakceptuje przybysza. Jak dotąd mam tylko jeden przykład skrajnej agresji, która mimo upływu czasu nie minęła i trzeba było kotu znaleźć inny dom (młodziutka koteczka wśród 4 dorosłych kocurów... może to coś tłumaczy). Takie rzeczy też się mogą zdarzyć, ale uważam, że trzeba dać kotom szansę się wzajemnie zaakceptować, co wymaga czasu - dni, tygodni a czasem nawet miesięcy.
Powodzenia |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2008-05-30, 21:14
|
|
|
u nas są dwie samice, już od roku, i do tej pory ta starsza gnębi tę młodszą. I to porządnie! Byłaby ją chyba w stanie zagryźć. A młodsza ma teraz małe, frjals, więc gdybyś reflektowała na jednego, a może nawet dwa... |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-05-31, 21:19
|
|
|
kamma napisał/a: | więc gdybyś reflektowała na jednego |
a białe aby? |
_________________
|
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2008-06-01, 09:15
|
|
|
gdzieniegdzie Przeważająco białe, z szaro-czarnymi łatkami. Jak podrosną, wrzucę fotki. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-06-23, 10:45
|
|
|
No więc dołączył do nas wczoraj nowy kot.
Jest PIĘKNY! , prawie że mój koci ideał - rudy, chudy i z krótkim futrem. Ma ok roku.
Nie jest łatwo, na razie są w stanie wojny... Nasikali sobie wzajemnie do kuwet (to dobrze? ), Kotik wyjadł nowemu jedzenie z miski (odganiać go czy nie?). Generalnie od przyniesienia nasz stary chodzi za nowym jak tajemniczy Don Pedro śpiewając pod nosem. Przynudzał tak przez całą noc prawie, nowy na początku się w ogóle nie przejmował, ale po jakimś czasie się wkurzył i też zaczął syczeć i śpiewać ochrypłym głosem crittersa .
W pewnym momencie nad ranem Kotik zaczął wydawać zupełnie inne dźwięki - takie mrauknięcia, które zazwyczaj przy zaczepkach zabawowych używa. I teraz mam wrażenie trochę sie tego nowego boi , jakby chciał się już zapoznać, ale tamten się zraził i teraz tylko syczy...
Widać, że nowy chciałby wyjść, płacze pod drzwiami... kurcze, mam nadzieję, że wkrótce to minie
Nowy niestety włazi wszędzie, nawet tam gdzie nie ma miejsca, wspina się na piramidy, które się zawalają i jeszcze nie wie, że na górę pianina się NIE WCHODZI |
_________________
|
|
|
|
|
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-06-23, 19:07
|
|
|
Nasze koty, czarny to Kotik, rudy to Bartek (tak mówiła na niego poprzednia właścicielka )
www.fotosik.pl]
www.fotosik.pl]
www.fotosik.pl] |
_________________
|
|
|
|
|
bodi
lucky lucky me :)
Pomogła: 91 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 4234 Skąd: UK
|
Wysłany: 2008-06-23, 21:21
|
|
|
frjals, super |
_________________
|
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2008-06-24, 11:11
|
|
|
frajls, ależ śliczniutkie!! a ten rudzielec to po prostu miaaaau |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
kofi
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 6415 Skąd: jestem ze wsi
|
Wysłany: 2008-06-25, 16:31
|
|
|
Jak tam chłopaki, dogadali się? Piękni są.
Każdy musi mieć swoją kuwetę, tak? |
_________________ hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
|
|
|
|
|
rosa
born to be wild
Pomogła: 174 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 7459 Skąd: Zielonka
|
Wysłany: 2008-06-26, 11:33
|
|
|
pisz co u nich.
u nas od wczoraj też nowy synek sie pojawił, zupełnie nieplanowany (czyli wpasował się w resztę bachorów), czarno-biały, tak ze 4-5 mcy, lekko zabiedzony. ale jaki kochany.
dziewczeta fuczą na niego i nie wykazują chęci zaprzyjaźniania, ale myślę że im przejdzie, w końcu w takim dużym domu każdy znajdzie miejsce dla siebie |
_________________ hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes |
|
|
|
|
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-06-26, 21:55
|
|
|
No więc u kotów właściwie już zgoda, a przynajmniej bez fukania i jawnie okazywanej wrogości. Już śpimy w nocy . Nowy myśli, że rządzi w domu i prawde mówiąc wygląda na to, że Kotik dał sie zdominować. Ma teraz depresję. Kurcze, nie sądziłam, że u kota będzie można cos takiego rozpoznać... , taki smutny jest, milczący, trochę obrażony... Aż mi głupio. Młodszy ciągle go goni i próbuje chapnąć w dupakę . B. mnie poprawia, że wcale go nie goni, tylko chce sie bawić - no prawda chce sie bawić, ale zazwyczaj Kotik ucieka, a Fiszke za nim . Mamy świetną zabawę obserwując jak sie oba kotłują po podłodze, nie wydają żadnych dźwięków, więc chyba to zabawa. A teraz nawet śpią na łóżku całkiem blisko siebie.
Teraz, wobec barbarzyństwa nowego, widzimy jak nasz Kotik był dobrze wychowany, normalnie złoto nie kot .
Ta ruda cholera wszędzie włazi, je ludzkie jadło (tofu, fasolka szparagowa, twarogi itp) i jest na nie tak zażarty, że porywa i niszczy, wskakuje nie patrząc np. na blachę z ciastkami przygotowanymi do pieczenia ( ). I niczego sie nie boi, nie skutkuje nawet straszenie pieprzem ( ).
Oczywiście jest strasznie kochany do tego, rano jak zadzwoni budzik to przychodzi i ogłuszająco mrucząc domaga sie głaskania. No i jest taki śliczny ( ). rosa napisał/a: | nowy synek sie pojawił, zupełnie nieplanowany |
no to gratulacje , u was rzeczywiście nie musi dochodzić do konfrontacji, jak będą chciały to wcale sobie w drogę nie wejdą |
_________________
|
|
|
|
|
kofi
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 6415 Skąd: jestem ze wsi
|
Wysłany: 2008-06-27, 00:19
|
|
|
Moja kocica kochana przez tydzień chorowała po pojawieniu się pierwszego psa. A my ją jeszcze do tego stresowaliśmy wetem i jakimiś lekami Drugiego zlekceważyła.
No to miejmy nadzieję, że sie chłopcy polubią.
Moja to anieliczka przy Twoim rudzielcu. |
_________________ hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
|
|
|
|
|
quatrolibro
Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Wrz 2007 Posty: 324 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-06-27, 15:44
|
|
|
kofi napisał/a: | Każdy musi mieć swoją kuwetę, tak? |
Rudzielca przywiozłem z całym jego dobytkiem, wiec kuwety są dwie i to identyczne. Korzystają jak im się trafi, raz do jednej, raz do drugiej. Myslałem ze to na złość robią nie do swoich kuwet ale jest im chyba obojętnie, byle mozna było kopać
Jezeli będzie tak dalej, to jedną zlikwidujemy.
Oczywiście inne koty moga chciec inaczej, jak to koty |
_________________ nie mam podpisu |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-06-27, 21:40
|
|
|
na trudnosci w dogadywaniu sie i tym podobne stresowe sytuacje fajnie sie sprawdza Feliway-kocie feromony"uspokajajace i uszczesliwiajace"
Fajnie ze u was kryzys zazegnany:) |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
frjals
ískalt tófa
Pomogła: 23 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1706 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2008-06-27, 22:45
|
|
|
Alispo napisał/a: | kocie feromony"uspokajajace i uszczesliwiajace" |
ale czad! można coś takiego kupić? i co się z tym robi, psika na kota? A one są jednoczśnie uspokajające i uszczęśliwiające? Bo my byśmy potrzebowali oddzielnie - jednego uszczęśliwić a drugiego uspokoić |
_________________
|
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-06-28, 09:23
|
|
|
w lecznicach,dobrych sklepach,najtaniej to chyba w necie,np.animalia,krakvet,tanie nie sa,wiec wazne zeby kupic okazyjnie;) sa w spreju(jesli chodzi o konkretne miejsce np,.legowisko czy kot sika do lozka itp) i do kontaktu na prad.psie tez sa;)
tu mozesz poczytac:
hxxp://animalia.pl/szukaj.php?search=feliway&submit.x=0&submit.y=0]hxxp://animalia.pl/szukaj.php?search=feliway&submit.x=0&submit.y=0
generalnie ludzie sa zadowoleni. |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
kofi
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 6415 Skąd: jestem ze wsi
|
Wysłany: 2008-06-28, 22:27
|
|
|
frjals napisał/a: | [Bo my byśmy potrzebowali oddzielnie - jednego uszczęśliwić a drugiego uspokoić |
A ten niespokojny szczęśliwy? |
_________________ hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|