wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
chodzenie samemu szkoła - dom
Autor Wiadomość
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-10-02, 17:18   chodzenie samemu szkoła - dom

Od kiedy wasze dzieci zaczęły chodzić same ze szkoły do domu?
Zastanawiam, się nad takim rozwiązaniem, W. musi przejść dwa razy ulicę na światłach i raz mało uczęszczaną bez świateł... Cała droga do domu to maksymalnie 10 min.
_________________

 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-10-02, 17:32   

trzy ulice to dużo,dwie zresztą też.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-10-02, 18:04   

Nie wiem, czy odważyłabym się pozwolić dziecku wracać samemu ze szkoły w dużym mieście. Chodzi nie tylko o przejścia przez ulice (w tej materii Ty go znasz najlepiej i wiesz, czy potrafi w takiej sytuacji zachować się odpowiedzialnie). Są też takie zagrożenia, na które nie mamy najmniejszego wpływu. Nie chcę robić jakiejś ponurej nagonki ani z siebie paranoiczki ;) Ale takie są teraz czasy, niestety.
Zresztą widzę, że i u nas na wsi matki prowadzą dzieci do szkoły i odbierają po szkole, choć ulice mamy mało uczęszczane, a skrzyżowań zero, nawet tych bez świateł ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-10-02, 18:17   

kamma napisał/a:
Są też takie zagrożenia, na które nie mamy najmniejszego wpływu

wiem. W jakim wieku w takim razie dziecko jest gotowe do samodzielnych podróży szkoła - dom? Jego wychowawczyni mówi, że w tym roku jeszcze dzieci nie wracają same, ale w zeszłym były takie co wracały... :->
_________________

 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-10-02, 18:39   

Kacper zaczął w drugiej klasie, do szkoły mial wtedy jakieś 10 minut marszu (w jego tempie - bardziej 15 ;-) ), miasteczko nasze jest małe i spokojne.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-10-02, 19:00   

Mnie pierwszego dnia szkoły nikt nie odebrał, ale ja ze wsi jestem. Tyle że trzeba było iść polną drogą przez wierzby, tam się również różne rzeczy działy i różnych ludzi można było spotkać :|
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2008-10-02, 19:10   

Ja chodziłam sama od 3 dnia szkoły. Pierwsze dwa dni była ze mną mama, potem już sama. Pieszo, jakieś 15 minut, miałam do pokonania 4 przecznice, jedną ze światłami, 3 bez. Wracałam czasem z koleżanką, której mama pracowała kawałek za moim domem. Zazwyczaj jednak sama.
Nie to że nie miał mnie kto odebrać - mama nie pracowała. Chyba sama tak chciałam. Nie pamiętam zresztą. :)
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-10-02, 19:24   

Ja chodziłam sama do przedszkola, wracać mi nie pozwalały panie, przez ulice nie przechodziłam, ale mieszkalismy wtedy w centrum masteczka (40 tys mieszkanców), więc przechodzenie przez ulice i tak musiało być opanowane.
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2008-10-02, 22:02   

W drugiej klasie zaczęłam szkołę w mieście, trzy skrzyżowania bez świateł, ok. 10 minut prostej drogi. Mama po kilkunastu dniach zaczęła mnie puszczać samą.
Obiektywnie wcale obecne czasy nie są gorsze od dawnych - to media tworzą atmosferę ciągłego zagrożenia. Dopiero co czytałam, że liczba przestępstw na dzieciach praktycznie się w ogóle nie zmienia od lat. Poszukam, zacytuję.
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2008-10-02, 22:07   

Dla mnie czasy są gorsze w tym sensie, że niesamowicie zwiększyła się ilość samochodów. Polscy kierowcy nie zatrzymują się raczej przed pasami, gdy ktoś chce przejść - nie ma znaczenia, czy dorosły, czy dziecko. Dziecku, które ma do przejścia zebrę bez świateł może być trudno (sama mam ogromne problemy u siebie, bo ulica niedaleko mnie zrobiła się bardzo ruchliwa i trzeba stać czasem i kilkanaście minut, by można się było przedostać na drugą stronę).
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-10-02, 22:18   

W 3 klasie sama chodziłam, czasem nawet wskakiwałam w autobus (dość daleko było) i wolałam sama być w domu niż chodzić na świetlicę (pociągnęło to dalsze konsekwencje ale to nie ten temat)

Ada ma do szkoły jedno przejście ze światłami i chodzi dużo dzieciaków i z jej klasy i starsze podwórkowe ale ja nie zdecyduję się na posyłanie samej. Szkoła duża, rano w szatni bieganie, popychanie, szaleństwa a ona jak mróweczka wśród dzieci (zresztą rodzice też często nie patrzą pod nogi) i ten ciężki plecak.
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-10-02, 22:43   

Agnieszka napisał/a:
Szkoła duża, rano w szatni bieganie

u nas ten plus, że szkoła mała, wszyscy sie znają i raczej się nie boję, że coś mu się w szkole stanie...
W. by chciał, nawet się pytał czy jutro będzie mógł sam wracać ze szkoły...
Ania D. napisał/a:
Dziecku, które ma do przejścia zebrę bez świateł może być trudno

to prawda, sama boję się przechodzić :roll: , gdyby nie było tych świateł to bym nie pozwoliła na pewno. To jedno przejście jest dosyć dziwne, ulica jest prawie nieuczęszczana, jednokierunkowa, ale dość szeroka.
_________________

 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-02, 23:17   

frjals, dobry temat :) Sama często się zastanawiam nad takimi rzeczami. Tylko, że ja na razie czysto teoretycznie. Szkołę mam położoną jakieś 45 sekund drogi od naszej klatki w bloku. Zero ulic do przejścia. I ja się zastanawiałam, od której klasy można tak dziecko puścić samo :lol: Chyba jestem strachliwa. Kaja jest bardzo ostrożna, rezolutna, odpowiedzialna, na prawdę bardzo. Ale mnie przerażają ludzie.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2008-10-02, 23:31   

w tym przypadku to już zupełnie nie rozumiem. z opisu wynika, że przestrzeń między domem a szkołą to tzw "podwórko" (w naszych stronach "pole" :P ), gdzie przecież dzieci w tym wieku bawią się same (tzn. z innymi dziećmi, ale bez mam) godzinami :) no chyba że coś się zmieniło od czasów kiedy ja miałam 7 lat :)
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-10-03, 10:00   

Nasze przejście ze światłami (na drodze do szkoły) niestety bezpieczne nie jest. Miało tam miejsce wile wypadków np samochodowych, autobusowych z udziałem pieszych. Dodatkowo pod samym budynkiem jest ciąg takich wewn uliczek osiedlowych i tam wg mnie też nie jest bezpiecznie (niestety mimo ich wąskości, niektórzy rodzice podjeżdżają pod samo wejście)

Z podwórkiem u nas nie ma problemów (Ada od dawna wychodzi sama) bo to wewn, zamknięty placyk i jeszcze usytuowany pod moim oknami. Samochody mogą wjechać tylko w sytuacji przeprowadzki lub pomocy (karetka), sąsiedzi w większości się znają i mamy zwyczaj zwracania uwagi na bawiące się dzieci nie tylko swoje.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-03, 11:22   

frjals a u Was w szkole wypuściliby Wilka samego do domu?
Bo u nas jest tak, że jak nikt po dziecko nie przyjdzie, to ono idzie do świetlicy i czeka do skutku.
Ja się ostatnio zastanawiałam, czy Daniel może iśc sam do Kościoła - 3 minuty przez 1 dróżkę po wsi - co prawda jeżdżą tam samochody i mój mąż raczej nie chce, żeby szedł sam (tzn. oczekuje, że ja z nim pójdę :evil: ).
Igor to chyba od 2 klasy zaczął chodzić sam, ale jezdni nie było żadnej i raczej sam wracał, bo do szkoły i tak szliśmy razem - miałam po drodze.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-10-03, 11:23   

Amanii napisał/a:
w tym przypadku to już zupełnie nie rozumiem. z opisu wynika, że przestrzeń między domem a szkołą to tzw "podwórko" (w naszych stronach "pole" :P ), gdzie przecież dzieci w tym wieku bawią się same (tzn. z innymi dziećmi, ale bez mam) godzinami :) no chyba że coś się zmieniło od czasów kiedy ja miałam 7 lat :)
teraz coraz mniej dzieci bawi się na podwórku, a przynajmniej tak słyszałam :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-10-03, 11:58   

kofi napisał/a:
frjals a u Was w szkole wypuściliby Wilka samego do domu?
Bo u nas jest tak, że jak nikt po dziecko nie przyjdzie, to ono idzie do świetlicy i czeka do skutku.

u nas rodzic podpisuje kartkę, że zgadza się na samodzielny powrót dziecka do domu

moi chłopcy sami wracali od 1 klasy, na piechotę.
sami na rowerze, szymek od 2 klasy, franek od 3
do szkoły idzie się 10 min, ale nie ma ruchliwych ulic, ani świateł (a szkoda), ani nawet wystaw sklepowych. przedmieścia.

myślę że trudno jest określić jakiś pułap wieku. ty najlepiej znasz Wilka, wiesz jak się zachowuje na ulicy, wiesz czy jest gotowy na samodzielne wracanie. a jeżeli ty nie chcesz żeby sam wracał to mu to powiedz, ustalicie wtedy jakiś termin od którego będzie sam wracał
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2008-10-03, 12:03   

Kamil zaczął chodzić sam od września (czyli od drugiej klasy). Ma 7 minut drogi i jedno przejście bez świateł. Na początku obserwowałam przez okno jak sobie radzi i jest bardzo ostrożny.
Niestety zachowania kierowców są czasem bezmyślne np. jeden się zatrzyma, a nadjeżdżający z drugiej strony nie, wtedy nietrudno o wypadek. :-(
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-10-03, 13:45   

Amanii napisał/a:
w tym przypadku to już zupełnie nie rozumiem. z opisu wynika, że przestrzeń między domem a szkołą to tzw "podwórko" (w naszych stronach "pole" :P ), gdzie przecież dzieci w tym wieku bawią się same

Ja tak teoretyzuję, zastanawiam się, bo nie jestem sobie na razie w stanie wyobrazić jaka będzie moja Kaja w wieku 7 (czy 6) lat. Siebie w tym wieku nie pamiętam. Taki dzieciak to dla mnie abstrakcja.. na razie.
A bać się też mam czego; pod moim blokiem są punkty zbiegowe miejscowych żulików. Może są nieszkodliwi, ale zalani od samego rana. Uwielbiają zagadywać, zaczepiać.. co prawda bardzo przyjacielsko (za bardzo), ale dziecko może się takich chłopów bać. Póki co uczę Kaję, by z takimi nie rozmawiała i zawsze nazywam rzecz po imieniu (pan wypił dużo alkoholu i jest pijany) - niech się nauczy takich rozróżniać i omijać szerokim łukiem.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2008-10-03, 14:34   

u nas wyspa jest malutka, kilkanacie szkol, zero przestepcow seksualnych, a jednak w duuuzej wiekszosci dzieciaki sa zawozone i odbierane przez rodzicow lub autobus szkolny.
Ja chybabym sie bala dzieciaczka puscic, choc wiem, co moze czuc, jesli jest indywidualista-to co ja, kiedy do 4-tej klasy mama odprowadzala i przyjezdzala po mnie. teraz oprocz ruchliwych ulic czyhaja inne niebezpieczenstwa. I tak jak kamma nie chce panikowac, ale porwania sie zdarzaja. Pobicia (szatnia, w drodze do domu) przez straszych uczniow to codziennosc w szkolach :-/
bylo juz tak, kiedy ja chodzilam do podstawowki, a to jakies 15 lat temu :mrgreen:
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-10-03, 14:37   

nitka napisał/a:
kiedy do 4-tej klasy mama odprowadzala i przyjezdzala po mnie
u mnie w 4 klasie raz chłopaka przyprowadziła mama - wszyscy się z niego śmiali; dzieci były odprowadzane tylko na początku 1 klasy i przyprowadzane ze szkoły tylko zimą, gdy na 2 zmianie było już ciemno (o 17)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-10-03, 21:05   

kofi napisał/a:
a u Was w szkole wypuściliby Wilka samego do domu?

pytałam wychowawczynię i powiedziała, że wystarczy jej zgłosić i moze chodzić sam :-> . Skoro zgodnie z prawem dzieci od siódmego roku życia mogą się poruszać po ulicach, to chyba szkoła nie będzie ich na siłę przetrzymywać...
rosa napisał/a:
a jeżeli ty nie chcesz żeby sam wracał to mu to powiedz

hm, no ja właściwie jako człowiek leniwy i wygodny, mogłabym mu pozwolić :-P . Z drugiej strony może nie tyle się boję ile zdaję sobie sprawę z wszechstronności życiowych scenariuszy...
_________________

 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-06, 10:21   

Wczoraj wracałam z kościoła z sąsiadką, jak Daniel trochę się oddalił i zawołałam, żeby uważał, zwróciła uwage, że jestem chyba troche nadopiekuńcza. Po czym zaczęła się tłumaczyć, że jej syn tak się przyzwyczaił do nadopiekuńczych rodziców, że trochę im to już ciąży (syn ma 24 lata ;-) )
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2008-10-06, 20:35   

Nata chodzi sama od roku czyli od trzeciej klasy. Ma dość daleko, ok. pół godziny marszu, kilka sporych skrzyżowań.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,47 sekundy. Zapytań do SQL: 13