|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
niechęć w stosunku do nowych potraw |
Autor |
Wiadomość |
kłapouchy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-12-13, 10:10
|
|
|
a jogurty i kiszonki nie wystarczą? boję się podawać mu znowu jakiś lek na łyżeczce, bo ja podejrzewam, że właśnie przez te leki nabrał wstrętu do łyżeczki i wszystkiego co na niej... a czy taki probiotyk można dodawać po prostu do jedzenia? wtrącaj się puszczyk, ja bym naprawdę dużo dała, jeśli dzięki czemuś zaskoczy |
|
|
|
|
bodi
lucky lucky me :)
Pomogła: 91 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 4234 Skąd: UK
|
Wysłany: 2008-12-13, 12:05
|
|
|
moim zdaniem probiotyk możesz spokojnie zmieszać z jedzeniem. |
_________________
|
|
|
|
|
ajanna
Pomogła: 75 razy Dołączyła: 11 Cze 2007 Posty: 1651 Skąd: Barcelona
|
Wysłany: 2008-12-15, 12:40
|
|
|
spokojnie można do jedzenia i picia dodawać, byle nie było za ciepłe - tylko że w ten sposób niestety nie zawsze wiemy ile dziecko wzięło, bo jedzenie/picie zostawi. a teraz jest jeszcze jeden patent, choć chyba dość drogi - probiotyk specjalnie dla dzieci w kroplach - Biogaja. ja zakraplam bezpośrednio do otworu gębowego. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com] |
|
|
|
|
puszczyk
Pomogła: 102 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: 2008-12-15, 13:24
|
|
|
Ja dodawałam do picia w bidonie, a jak mała zobaczyła proszek w kubeczku i pytała co to, to mówiłam, że to taka pianka. Biogaia jest fajna, ale kosztuje niecałe 40 zł za buteleczkę. |
|
|
|
|
dredka
Dredka
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 17 Sie 2007 Posty: 63 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2008-12-15, 21:14
|
|
|
Ja ostatnio, nieco przewrażliwiona na punkcie Julki niejedzenia prawie wszystkich surowych warzyw (wyjątek to kiszone ogórki i surówka z kiszonej kapusty) różnych sosów warzywnych (zjada sam makaron,albo sama kasze,ryż czy tez kotlecik) czytałam w necie o różnych pasożytach,zwł.lamblii,które wykrył u mnie dr.Z.
Okazuje się,ze dzieci,które niechętnie jedzą różne dania a z chęcią jadły by tylko słodkie rzeczy ( w tym też owoce,soki) często mają własnie tego pasożyta.Nie chcę wywoływać paniki,chodzi mi tylko o fakt,nad którym warto się zastanowić,zwł.jeśli dziecko chodzi do przedszkola,żłobka,ponieważ tam nawet co drugie dziecko (zwł.z obniżoną odpornością )może mieć lamblię lub inne pasożyty...
Julka nie była jeszcze badana pod tym kątem(idę z nią po świętach),ale w zw.z tym,ze ja je mam,to ona prawdopodobnie ma je również i stąd u niej ten wieczny brak apetytu,ciągle niski poziom żelaza(mimo iż morfologia ok. ) krótkie infekcje,nagłe zmiany humoru,rozdrażnienie,niespokojny sen,czasami poranny ból brzucha itp.
Sorrki,ze zmieniłam nieco temat,ale po części ma on związek z niejadkami |
_________________ Aga |
|
|
|
|
kłapouchy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-12-18, 18:25
|
|
|
dredka dzięki! jak Tomek był chory leżał w szpitalu, więc mógł tam coś załapać... nie wiązałam wcześniej tych faktów, teraz chyba też zrobię mu badania zaraz po świętach, choć nie ma tych pozostałych objawów o których piszesz. niemniej już kiedyś czytałam, że brak apetytu może być wynikiem obecności różnych pasozytów, lepiej dmuchać na zimne... |
|
|
|
|
dredka
Dredka
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 17 Sie 2007 Posty: 63 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2008-12-19, 08:34
|
|
|
Kłapouchy pasożyty też mozna "złapać" pijąc nieprzegotowaną wodę z kranu lub jedząc nie umyte owoce,no i używając wspólnych ręczników,pościeli (ale to w przypadku gdybyście np.Wy rodzice,mieli takie problemy)
W szpitalu powinno być wszystko sterylne i czyste (zwł.toalety),ale wiadomo jak to bywa a zbadać się nie zaszkodzi,choć z tego co wiem to nie zawsze w pierwszym badaniu wyjdzie jakich "gości" mamy w sobie,wtedy warto ponownie zrobić badanie np.po kilku dniach,bo cysty lamblii nie są wydalane każdego dnia z kałem. |
_________________ Aga |
|
|
|
|
kłapouchy [Usunięty]
|
Wysłany: 2008-12-19, 12:02
|
|
|
teoretycznie, moja teściowa w tym samym szpitalu została zarażona sepsą... sale były przepełnione jak tam byłam z Tomkiem, dzieciaki wychodziły jednego dnia po zapaleniu pluc i wracały po 2 z rotawirusem. sama zwracałam jednej pielęgniarce uwagę, bo podawała małemu antybiotyk przez welfron i nie miała rękawiczek.. sorki za offa. mam nadzieję, że w młodym nic nie siedzi, a te problemy z jedzeniem zbiegają się w czasie z chorobą i szpitalem... |
|
|
|
|
dredka
Dredka
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 17 Sie 2007 Posty: 63 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2008-12-20, 18:59
|
|
|
Ja również mam taką nadzieję |
_________________ Aga |
|
|
|
|
Tobayashi
Pomogła: 34 razy Dołączyła: 03 Sie 2007 Posty: 1507
|
Wysłany: 2008-12-21, 18:27
|
|
|
Wracając do niechęci do nowych potraw, to przypomniało mi się, jak czasem robiłam, kiedy mały nie chciał nawet czegoś spróbowac, a byłam pewna, że jak skosztuje, to mu zasmakuje. Trochę znienacka wkładalam mu kawałeczek do buzi i rzeczywiscie okazywało się, że załapał i chciał jeść dalej
W przypadku Tobcia też nie ma sie co zrażać, bo np. pierwszy raz kiedy dostał kawałeczek mandarynki, wypluł go. A za chwilę zjadł całą mandarynkę Teraz zjada trzy na jedno posiedzenie. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|