wege-niewege dialogi |
Autor |
Wiadomość |
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-07, 00:27 wege-niewege dialogi
|
|
|
czasami mnie takie sytuacje dobijaja a czasami smieszą
drugi dzien swiąt.
babcia: zjedz kotleta
ja: nie dzieki
babcia; zjedz bigos ( z miesem)
ja; nieee
babcia: czemu
ja: nie jem miesa
babcia: to chociaz tą wedline
ja: no przeciez nie jem miesa
babcia: przeciez to szynka nie mieso. i w dodatku z kurczaka.
ja; nie jem miesa!!
babcia: jestes chamem bez kultury i nie szanujesz rodziny
O_o
i w akademiku:
(obiad -kotleciki i ryz z kurakiem) wolają mnie
ja: nie jem miesa
b: to nie musisz jesc kotleta.
ja: to co mam niby zjesc
b: no ryz
ja: przeciez jest z mięsem
m: ale mało miesa tam dalismy |
_________________ ... |
|
|
|
|
buli
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 2
|
Wysłany: 2009-01-07, 00:57
|
|
|
Praga sto lat temu chyba:) siedzimy w knajpie w hotelu robotniczym pijemy smaczne piwko, jedna z koleżanek zamawia jedzonko. Jedyna znośna pozycja w karcie to risotto wegetariańskie (ryz + warzywa), duża Pani przynosi koleżanka uradowana. ale co to?
coś co wygląda jak kurczaczek...no ale wołamy przemiłą panią i pytamy czy to jest mięsko. Ona że oczywiście i że mogliśmy mówić że ma być bez mięsa!!! zaznaczam że juz nie była miła...raczej purpurowa ze złości |
|
|
|
|
maharetefka
Pomogła: 22 razy Dołączyła: 19 Gru 2008 Posty: 1566
|
Wysłany: 2009-01-07, 22:13
|
|
|
ponad rok temu mlody zarazil sie grypa zoladkowa. spedzilismy pare dni w szpitalu. pierwszego dnia kucharka przynosi dzieciom zupke. pytam o sklad. kucharka na to:
to jest zupka dla dzieci biegunkowych. a ja: no tak, ale dokladnie z czego zrobiona?
kucharka: a bo co?! ja: bo my jestesmy wegetarianami. a kucharka na to: ale ta zupka jest dla dziecka, nie dla pani! |
_________________ go vegan!
|
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2009-01-07, 22:50 Re: wege-niewege dialogi
|
|
|
assasello87 napisał/a: |
ja; nie jem miesa!!
babcia: jestes chamem bez kultury i nie szanujesz rodziny |
no niezła babcia, nie ma co.
Cytat: | ja: przeciez jest z mięsem
m: ale mało miesa tam dalismy |
ha, też podobne teksty czasem słyszałam |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-08, 00:00
|
|
|
maharetefka napisał/a: | ponad rok temu mlody zarazil sie grypa zoladkowa. spedzilismy pare dni w szpitalu. pierwszego dnia kucharka przynosi dzieciom zupke. pytam o sklad. kucharka na to:
to jest zupka dla dzieci biegunkowych. a ja: no tak, ale dokladnie z czego zrobiona?
kucharka: a bo co?! ja: bo my jestesmy wegetarianami. a kucharka na to: ale ta zupka jest dla dziecka, nie dla pani! |
to tez normalna sytuacja :p
of topp: przesliczne i reggea pozytywne dziecko! |
_________________ ... |
|
|
|
|
Malati
Pomogła: 71 razy Dołączyła: 10 Cze 2007 Posty: 3924
|
Wysłany: 2009-01-08, 00:04
|
|
|
Ja jak leżałam w szpitalu jeszcze bedac w ciązy zgłosiłam oczywiście swoją dietę, pora obiadu a tutaj rybka ,ziemniaki i coś sałatko podobne. Mówię pani że przeciez zgłaszałam ze nie jem miesa.Ona że wie ze pamięta No wiec dlaczego dostałam rybe?.No i oczywiscie znany każdemy tekst " ryba to nie mięso" albo przynosiły zupy robione na mięsie weðług nich wege bo wcześniej kure wyjeli i nic tam nie pływało |
|
|
|
|
strzeszynek
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Paź 2007 Posty: 851 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2009-01-08, 00:14
|
|
|
W mojej rodzinie teśc w tym przoduje. Przykłady:
Przyjeżdżamy na obiad. On: "ziemniaki zjesz tak czy z okrasą"? Ja: "czyli z czym?" "No, ze skwarkami." "To ja wolę bez". Zaglądam w michę z kapustą, patrzę, jakieś skwarki. Teśc: "kapustki?" Ja: "Nie, dziękuję." "Ale czemu?" Stanęło na tym, że jadłam łyse pyry z ogórkiem konserwowym Normalka, przyzwyczaiłam się.
Ostatnio znów byliśmy z wizytą. Akurat pora kolacji. Ukroił nam chleba, ja zajrzałam przezornie do lodówki, jakaś sałatka kilkudniowa. Czysta. Teśc, jako dobry gospodarz, proponuje: może to, może tamto... W końcu mnie pyta: a może szyneczki? Ja: "taa... jasne..." PRZYNIÓSŁ! Ta sałatka i ogórki do obiadu, to i tak był cud, bo u niego w lodówce to chyba pół świni leży, nabiału żadnego, jedynie jajka. Gdybym była weganką, padłabym z głodu... |
_________________
|
|
|
|
|
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-08, 01:17
|
|
|
czarna96 napisał/a: | Ja jak leżałam w szpitalu jeszcze bedac w ciązy zgłosiłam oczywiście swoją dietę, pora obiadu a tutaj rybka ,ziemniaki i coś sałatko podobne. Mówię pani że przeciez zgłaszałam ze nie jem miesa.Ona że wie ze pamięta No wiec dlaczego dostałam rybe?.No i oczywiscie znany każdemy tekst " ryba to nie mięso" albo przynosiły zupy robione na mięsie weðług nich wege bo wcześniej kure wyjeli i nic tam nie pływało |
z rybami to tak czesto. u mnie przejscie na wege bylo stopniowe dopiero niedawno odrzucilam ryby raz w roku zjadam karpia na wigilie zeby nie bylo dzikiej awantury w domu.
jak ktos mowi ze ryba to nie mieso to juz nawet nie mam sily tlumaczyc.ale w mojej rodzinie to jest taki schiz ze ; kurczak ( w kazdej postaci) , pasztet, kaszanka, parowki (czy to drob, czy woł czy wieprz) to tez nie mieso O_o
ale w sumie to mają troche racji w takich produktach "mięso" to tylko 20% xD |
_________________ ... |
|
|
|
|
tęczówka
marchewkowa panienka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 357 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2009-01-08, 17:51
|
|
|
assasello87 napisał/a: | mnie przejscie na wege bylo stopniowe dopiero niedawno odrzucilam ryby raz w roku zjadam karpia na wigilie zeby nie bylo dzikiej awantury w domu. |
no to odrzuciłaś ryby czy jednak raz w roku zjadasz jakiegoś rybiego trupka? |
_________________ Nie skrzywdzisz muchy,
która błaga o litość,
złożywszy nóżki.
|
|
|
|
|
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-08, 18:13
|
|
|
tęczówka napisał/a: | assasello87 napisał/a: | mnie przejscie na wege bylo stopniowe dopiero niedawno odrzucilam ryby raz w roku zjadam karpia na wigilie zeby nie bylo dzikiej awantury w domu. |
no to odrzuciłaś ryby czy jednak raz w roku zjadasz jakiegoś rybiego trupka? |
mysle ze gdybys miala do wyboru sluchac przez tydzien epitetow na swoj temat (ktorych ze wzgledu na pewien poziom nie bede cytowac) czy tematow : jak jestes taka dorosla to zegnam etc, to tez bys sie poswiecila i zjadla symboliczny kawalek ryby.
mi to tez frajdy nie sprawia niestety z przyczyn miedzy innymi finansowych jestem uzalezniona od rodziny jeszcze. |
_________________ ... |
|
|
|
|
tęczówka
marchewkowa panienka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 29 Gru 2008 Posty: 357 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2009-01-08, 23:51
|
|
|
assasello87 napisał/a: | mysle ze gdybys miala do wyboru sluchac przez tydzien epitetow na swoj temat (ktorych ze wzgledu na pewien poziom nie bede cytowac) czy tematow : jak jestes taka dorosla to zegnam etc, to tez bys sie poswiecila i zjadla symboliczny kawalek ryby |
źle myślisz w takim razie-dopóki mam jakikolwiek wybór,wolę wysłuchiwać najgorszych epitetów pod swoim adresem niż zjeść "symboliczny kawałek ryby".serio by Cię wygonili z domu za niezjedzenie tej ryby? |
_________________ Nie skrzywdzisz muchy,
która błaga o litość,
złożywszy nóżki.
|
|
|
|
|
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-09, 00:48
|
|
|
tęczówka napisał/a: | assasello87 napisał/a: | mysle ze gdybys miala do wyboru sluchac przez tydzien epitetow na swoj temat (ktorych ze wzgledu na pewien poziom nie bede cytowac) czy tematow : jak jestes taka dorosla to zegnam etc, to tez bys sie poswiecila i zjadla symboliczny kawalek ryby |
źle myślisz w takim razie-dopóki mam jakikolwiek wybór,wolę wysłuchiwać najgorszych epitetów pod swoim adresem niż zjeść "symboliczny kawałek ryby".serio by Cię wygonili z domu za niezjedzenie tej ryby? |
no widzisz malo wiesz o mnie i mojej "rodzinie" . |
_________________ ... |
|
|
|
|
kocham_tramwaje
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 07 Wrz 2008 Posty: 997
|
Wysłany: 2009-01-09, 14:15
|
|
|
assasello87,
"twardy badz jak Roman Bratny"
mysle, ze 90% ludzi na tym forum musialo sie nasluchac od rodziny tego i owego.
a jednak daja rade.
assasello87 napisał/a: | no widzisz malo wiesz o mnie i mojej "rodzinie" . |
z rodzina to najlepiej na zdjeciach.
moja optymalna tesciowa w kolko powtarza swoje zlote mysli:
zle sie odzywiacie
jecie trawe
ja dzieciom juz w szostym miesiacu podawalam rosol, wy tez powinniscie juz zaczac Malej dawac mieso (i ochrzcic)
etc
moi rodzice nie mogli przezyc mojego wege (sekta, choroba psychiczna, wplyw zlych ludzi etc)
i co?
i bimbam na to. lata mi to co inni madrzejsi mysla/mowia/costam.
ja innym nie wchodze do talerza, wiec jak ktos wlazi do mojego-potrafie naszczekac i wygonic z mojego terenu.ARRRGH.
assasello87, warto porownac argumenty przeciwnych stron.
-nie szanujesz rodziny
-mieso jesc TRZEBA bo tak i juz
-Ty nic nie jesz
dla czegos takiego nie warto sie podkladac.
wiadomo, ze punktem honoru babci jest pysznie przyrzadzane miesko. problem polega na tym, zeby udowodnic jej, ze szacunek nie polega na jedzeniu tego co ona ugotuje.
szacunek powinien dzialac w obie strony. choc wiem, ze nie latwo o to.
kiedys szukalam na gwalt pracy. byle jakiej. nawet jako stewardessa w markecie
z "pomoca" przyszla znajoma-dala mi namiary na takie cos wlasnie-trzeba bylo stac caly dzien i reklamowac kielbase. znajoma wiedziala, ze jestem wege. na to, ze (z oczywistych dla mnie wzgledow) odmowilam, zareagowala "no wiesz? nie przesadzaj. te kawalki kielbasy sa bardzo male"
poszlam roznosic ulotki ( choc tez nie bardzo mi to pasowalo-tony rozrzuconego papieru sama sie wtedy podlozylam, ale wolalam to niz reklame kielbasy ) |
_________________ hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page |
|
|
|
|
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-09, 19:10
|
|
|
nie jest tak ze nic nie jem ani ze jem bezmyslnie. moje posilki sa o wiele zdrowsze niz mojej rodziny dla ktorych podstawa zycia jest chleb z szynka i ziemniaki z schabowym. a kazda rozmowa wyglada mniej wiecej tak ze kiedy probuja wciskac mi mieso przypominam ze go nie jadam wtedy slysze cos w stylu " ciebie juz do konca popierd...to jest lancuch pokarmowy! poznajesz jakis poje.. i jestes jak oni' ze stoickim spokojem mowie: "to nie jest pod wplywem innych tylko moj wybor poniewaz.." ( tu mi przerywa) " tak tak nie bede sluchac tych bzdur" |
_________________ ... |
|
|
|
|
strzeszynek
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Paź 2007 Posty: 851 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2009-01-09, 20:22
|
|
|
assasello87, nie przejmuj się. Tu na forum osoby mają jasne podejście :albo nie jesz wcale, albo nie nazywaj tego wegetarianizmem. Z drugiej strony "mięsożercy" oceniają twoje niejedzenie mięsa. Daj sobie prawo do własnej drogi. Najważniejsze, byś czuła się dobrze sama ze sobą, nie przejmuj się za bardzo zdaniem wszystkich dookoła Ściskam. |
_________________
|
|
|
|
|
kocham_tramwaje
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 07 Wrz 2008 Posty: 997
|
Wysłany: 2009-01-09, 21:58
|
|
|
assasello87 napisał/a: | nie jest tak ze nic nie jem ani ze jem bezmyslnie. moje posilki sa o wiele zdrowsze niz mojej rodziny dla ktorych podstawa zycia jest chleb z szynka i ziemniaki z schabowym. |
ale ja wiem, ze Ty jesz lepiej niz oni. mam nadzieje, ze mnie zle nie zrozumialas. nie mialam zamiaru Cie oceniac. chodzilo mi o przytoczenie bzdurnych argumentow przeciwnej strony, ktore zazwyczaj sie nie trzymaja kupy. i tez o to, ze dla takiego myslenia nie warto rezygnowac ze swojej postawy. wiem, ze Ci ciezko. tez swoje przeszlam, do tej pory-mimo, ze miesa nie jem od ponad 10 lat-nie potrafia sie nadziwic, ze jeszcze zyje.
przykre, ze u Ciebie tak to wyglada. cholera bierze
strzeszynek napisał/a: | Najważniejsze, byś czuła się dobrze sama ze sobą, nie przejmuj się za bardzo zdaniem wszystkich dookoła |
otoz to.
dla mnie wegetarianizm to bardzo piekna i odkrywcza droga przez zycie. nie wyobrazam sobie, zeby z niej zawrocic. a przy okazji trudna-z tych wzgledow, ktore wymienilas.
nie daj sie!
pozdrowienia od naszej wegerodziny |
_________________ hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page |
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2009-01-09, 23:44
|
|
|
Dzwonie do wujka z zyczeniami swiatecznymi, ciocia (osoba wscibska, wszystkowiedzaca itp) wyrywa wujkowi sluchawke z pytaniem:
-Klara je juz kielbache?
Odpowiadam, ze nie i nie bedzie.
-A powinna bo wiesz dzieci tego potrzebuja...
Koniec swiata z takimi pytaniami, od ktorych sie notabene odzywczailam bo od dawna nikt mi nie mowi jak mam zyc i co jesc stad ta odkrywcza rada cioci mnie dosc mocno w tym przypadku rozbawila, a co
assasello87, nie daj sie i zyj w zgodzie ze soba. Duzo sil zycze bo dla mnie takie epitety to inny wymiar, sorry... |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2009-01-09, 23:45
|
|
|
zina napisał/a: | -Klara je juz kielbache? | o matko
nawet mięsożernemu dziecku nie dałabym "kiełbachy" |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
bojster
Pomógł: 66 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2847 Skąd: Neverwhere
|
Wysłany: 2009-01-10, 00:11
|
|
|
Lily napisał/a: | zina napisał/a: | -Klara je juz kielbache? | o matko
nawet mięsożernemu dziecku nie dałabym "kiełbachy" |
No właśnie, dziwne, przecież im „ mięsko” dają. Czy ciocia ma dzieci? |
|
|
|
|
assasello87
miau O_o
Dołączyła: 06 Sty 2009 Posty: 72 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2009-01-10, 09:04
|
|
|
ja mysle ze to wynika ze stereotypów i braku odpowiedniej wiedzy. pamietam ze jako dziecko (z 1o lat moze mialam) ogladalam dokument o wege rodzinach i wypowiadal sie tam jakis lekarz ze t szkodliwe a ja myslalam sobie ze owszem ci dorosli to niech sobie nie jedza, (wtedy tez nie przepadalam za nim ale ze wzgledow smakowych) ale skoro to krzywdzi ich dzieci to nie powinni tego robic i ze swojeu dziecku nnie pozwolila bym byc wege dla jego dobra. oczywiscie to bylo kiedys. ale wydaje mi sie ze to poglad pewnego pokolenia zamknietego na wiedze. |
_________________ ... |
|
|
|
|
strzeszynek
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Paź 2007 Posty: 851 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2009-01-10, 11:44
|
|
|
Ale to też jest tak, że ludzie o takich "odkrywczych" poglądach (mleko z paczki lepsze niż własne, obiadki najlepiej kupne w słoiczkach, bo to najzdrowsze, itp.) czerpią "wiedzę" z jakichś podejrzanych źródeł. Mnie osobiście teściowa zachęcała do dawania (niespełna rocznemu wówczas Vinkowi) frytek. Nie zliczę już debilnych rozmów. które z nią na tego typu tematy odbyłam (debilne dlatego że mają na celu, bym zgodziła się z jej argumentami i ustąpiła, a ja, oporowa małpa, jestem uparta i nie ustępuję ). Raz zaniosłam jej wydruki artykułów na temat żywienia dzieci, wegetarianizmu, itp. (aby miała opinie specjalistów, w końcu co ja tam mogę wiedziec...) Spojrzała na mnie dziwnie, nie wiem, czy przeczytała, ale rozmowy się skończyły. |
_________________
|
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2009-01-10, 20:48
|
|
|
bojster napisał/a: |
No właśnie, dziwne, przecież im „ mięsko” dają. Czy ciocia ma dzieci? |
Oczywiscie ze ma.
Mlodsza jak miala 4 msc rosol wcinala. Kielbacha to pewnie zamiennik "mieska" po prostu
I ta sama ciocia radziala skonczyc z karmieniem piersia czym predzej bo to i tak juz zero odzywcze jest |
|
|
|
|
kocham_tramwaje
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 07 Wrz 2008 Posty: 997
|
Wysłany: 2009-01-10, 21:15
|
|
|
zina napisał/a: | I ta sama ciocia radziala skonczyc z karmieniem piersia czym predzej bo to i tak juz zero odzywcze jest |
no bardzo trafne, przeciez to wodniste takie, a kielbacha sama tresc.
zina, mam podobnie z tesciowa.
jej dzieci na rosolku od 6 mies. siostra G ma taka alergie ze glowa mala ("z pewnoscia wina wody").
dzis G rozmawial z nia przez tel o pierdach-smierdach i temat zszedl na odzywianie.
-niezdrowo sie odzywiamy
-kolezanki corce, ktora byla wegetarianka wlosy garsciami wychodzily
-wg ksiazki , ktora ona posiada i podejrzewam stoi na polce obok biblii i ksiazek guru kwasniewskiego, napisano, ze wegetarianie sa bardziej podatni na choroby.
a to byl komentarz na to, ze jestesmy wykonczeni. nie przez prace i dziecko. przez niedobor miecha w organizmie.
ARRRRRRGH. |
_________________ hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2009-01-10, 21:19
|
|
|
walaija napisał/a: | napisano, ze wegetarianie sa bardziej podatni na choroby. | hxxp://www.nieznany.pl/Zdrowi-stulatkowie-pbi-3181.html a w tej ponoć (bo nie czytałam), że stulatkowie często są wegetarianami lub jedzą jedynie ryby, a nie jedzą mięsa |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
Lenka
weganka
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 352 Skąd: Bieszczady ;)
|
Wysłany: 2009-01-10, 22:33
|
|
|
Ostatnio oglądam z rodzicami program, gdzie dietetyczka pokazuje niezdrowo odzywiającym sie osobom, co powinne jesc. Zamiast fast foodow, słodyczy itp, przygotowuje stoł pelen owoców, warzyw, pelnoziarnistych produktów, twarogu i chudego mięsa. Moj tato do mnie: " Może zaprosimy ja do siebie, zeby oceniła, czy dobrze jesz?" Ja na to " Przeciez ona uczy osoby, zeby nie jadły tłusto, to co ona im pokazuje, to ja wlasnie jem!" Tato: "Tak, ale nie jesz chudego mięsa!" Ja opowiadam :"Tato, bo wegetarianie nie jedzą mięsa..." |
|
|
|
|
|