wegedzieciak.pl

[Pinia]

W akcie desperacji przy porannej owsiance, wzbudzającej czasem nie najcieplejsze uczucia w moim dziecku, zaczęłam opowiadać o wadze właściwego odżywiania w kontekście odporności na choroby, w tym... grypy. Pociągnięta za język opowiedziałam o meksykance. Musiałam w drodze do przedszkola opowiedzieć o tym kilka razy. Na koniec moje dziecko zapytało
"mamo przypomnij, gdzie się ta grypa zwymiotowała?"
...
dla mnie domyślnych chodziło o słowo....zmutowała

Następnym razem trzy razy się zastanowię zanim coś powiem, chociaż owsianka zniknęła w magicznym tempie.

[Karolina]

Biedne dziecko

[Malati]

Karolina, czemu biedne ?

[Karolina]

Zmuszane do owsianki, bo zachoruje na świńską grypę?

[Flippi]

Karolina, ja tego tak nie odebrałam.

[Malati]

[Lily]

[Karolina]

A ja tak

[kociakocia]

a ja jem sojowe parówki z keczupem pycha

[Pinia]

swoją drogą nie sądziłam, że moja opowieść może wzbudzić dyskusję

[Karolina]

A co miała wzbudzić ? W koncu jakiś odzew chciałaś osiągnąć, prawda
...a ja owsianki nie znoszę i dzieciom nie wmuszam Raczej zastanawiam się w jaki sposób zmodyfikować jadłospis aby zjadły z apetytem

[Pinia]

uśmiech miało wzbudzić

[Karolina]

no to proszę

[Capricorn]

moje dzieci też lubią o grypie i wirusach rozmawiać, bardzo ich wciagają te klimaty