wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Macierzyństwo a praktyka Zen
Autor Wiadomość
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-16, 11:06   

Mam pytanie o wspomniane na początku wątku książki Eichelbergera (którego bardzo cenię): Ciałko, Jak wychować szczęśliwe dziecko, Dobra miłość - która z nich jest szczególnie godna polecenia, bo nie wiem, czy mogę sobie pozwolić by kupić wszystkie?
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-01-17, 01:30   

jeśli chcesz wybrac tylko jedną, to polecam Ci "Jak wychować szczęśliwe dziecko".

Ciałko jest bardzo fajne też, to zebrane w dość cienkiej książeczce felietony publikowane bodajże w Dziecku, idąc od stóp do głowy, omawia poszczególne części ciała od strony ich szerszego znaczenia, na przykład stopy - nasza podstawa, ugruntowanie w świecie. Nogi - mocne, niosą nas przez świat itp.

ale do "Jak wychować szczęśliwe dziecko" wracam częściej, jakoś Ciałko wydaje mi się bardziej adresowane do rodziców zupełnych maluchów, bo duż o tam jest o tym jak traktować niemowlaka, przy przewijaniu, nauce pierwszych kroków itp.
_________________

 
 
ag 


Pomogła: 45 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2008
Posty: 1127
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-17, 12:03   

Ja polecam z książek Eichelbergera "O co pytają dzieci. O miłości i wychowaniu".
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-18, 08:50   

Dzięki Bodi i Ag. :-)
Kupiłam sobie wczoraj "Buddyzm dla współczesnej mamy" - Sarah Napthali. Połykam tą książkę. A ołówek cały czas pracuje, kiedy zakreślam ważne zdania / fragmenty. :-) Właśnie czegoś takiego szukałam - polecam. :-)
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-01-18, 12:12   

jest jeszcze jedna książka "w temacie", nie o samym macierzyństwie co prawda, ale o byciu w związkach:
"Gdyby Budda się ozenił" Charlotte Kahn
chodziłam wokół niej trochę jak pies wokół jeża, bo tytuł mnie lekko odstraszał, ale w końcu kupiłam i polecam. Trochę oczywistości, ale też sporo rzeczy pomaga zobaczyć z innej perspektywy. Inspirująca.
Anna córka Róży, dzięki też za info o tym co Ty teraz czytasz, oglądałam tę książkę kiedyś na amazonie i nie wiedziałam że wyszła po polsku.
_________________

 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-09, 14:29   

Pewnie po "Gdyby Budda się ożenił" sięgnę -dzięki Bodi. We wspomnianej przeze mnie książce również jest rozdział o związkach, a także o przyjaźniach, które kiedy jesteśmy rodzicami łatwo się psują. :-o Kilka rzeczy mnie zdziwiło...
Mam pytanie, Bodi, czy dobrze pamiętam, że polecałaś "Dary codzienności (poradnik uważnego rodzicielstwa)"?
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-02-09, 16:52   

Dobrze pamiętasz :) Polecałam, czytałam wersję angielską ale przeglądałam polskie tłum. i wygląda na to że jest ok. Bardzo wartościowa książka.
_________________

 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-02-11, 21:31   

Mistrz Lin-Chi powiedział:

Bądź cały, taki jak jesteś,
I nie zachowuj się jak coś szczególnego.
Jedz swoje pożywienie,
Odciążaj swoje trzewia,
Polewaj się wodą,
Wkładaj swoje ubrania.
Kiedy jesteś zmęczony,
Połóż się.
Niewiedzący mogą się ze mnie śmiać, Ale mędrzec jednak mnie zrozumie27-1.

Zdanie Friedricha Nietzschego „Bóg nie żyje" nie jest dla Hellingera żadnym twierdzeniem, ale poczynioną przez Nietschego obserwacją jakiejś rzeczywistości. Bóg wycofał się spośród ludzi. To, co wcześniej było postrzegane jako działająca siła, tego dzisiaj już nie ma. Również pobożni ludzie doświadczyli tego, że Bóg się wycofał.
Zamiast Boga odczuwana jest pustka. Wielu nawet w kościele nie jest w stanie już czuć Jego obecności. Według poglądu Hellingera prawdziwie religijna postawa musiałaby objawić się poprzez dopuszczenie do siebie tej pustki. To byłby „najgłębszy z wyobrażal-nych aktów reigijnych" (rozmowa na forum z Tilmanem Moserem i Fritzem Simonem, Heidelberg 1996). W książce Hellingera Verdichtetes (Zebrane) znajduje się kilka aforyzmów dotyczących tego tematu:

) Guntram Colin Goldner: Zen in der Kunst der Gestalt-Therapie, Augsburg 1986, s. 44.

Spojrzenie w niebo trafia w pustkę. (VS: 44)
Bóg, tak się uskarżamy, wycofał się ze świata.
Wycofał się także z Biblii. (VS: 46)
Do Boga, który się wycofał, nie możemy się modlić. (VS: 46)

Tradycyjnie religijnym człowiekiem jest dla Hellingera ten, kto ma świadomość zależności od sił, którymi nie może kierować. W obliczu narodzin i śmierci przyjmuje on określoną postawę. W najlepszym przypadku, twierdzi Hellinger, jest to postawa głębokiej czci i pokory przed tym, czego nie rozumiemy.
Wielu religijnych ludzi próbuje poprzez swoją religijną praktykę zmienić to „bycie bezsilnym" za pomocą obrządków, ofiar lub modlitw. W ten sposób ludzie mogą z jednej strony uznać działanie sił wyższych, a z drugiej strony, wedle własnej woli, jednak na nie wpływać. Hellinger widzi w tym sprzeczność. „Zwyrodnienia religii" powstają w tym punkcie, w którym ktoś próbuje zgłębić tajemnicę i móc nią zawładnąć, zamiast ją uznać (audycja radiowa z Bawarii 2/1996).
Hellinger rozróżnia w tym kontekście „religię naturalną" i religię, która związana jest z objawieniem. Głoszący objawienie doznali szczególnego religijnego przeżycia, którego owoce przekazują innym, którzy tego nie doświadczyli. Jnni ludzie muszą wierzyć, zamiast móc samemu odczuwać. Wiara w Boga Objawionego jest ostatecznie zawsze wiarą związaną z człowiekiem - objawicielem.
Jezus Chrystus według Hellingera objawił niewiele, ale innym wskazał na rzeczy, które oni sami w określonych warunkach mogliby pojąć. Na Jego miejscu zasiedli później Jego uczniowiei Apostołowie. Na przykład Hellinger ma wrażenie, że Pawłowi wcale nie chodziło o Jezusa, ale o jego własne wyobrażenia. Jezus jest zatem przedstawiany jako ob-jawiciel, ale tak naprawdę wcale nie dochodzi do głosu. „Religia naturalna" natomiast poddaje się tajemnicy, bez chęci zgłębienia jej.
Wiara w Boga Objawionego jest kulturowo przekazywana przez rodzinę, w której się urodziliśmy. Dziecko w swojej potrzebie przynależności do rodziny dzieli religijne wyobrażenia i praktyki rodziców. Ten, kto odcina się od tej wiary (niezależnie czy jest to religia, czy postawa ateistyczna), wraz z tym odcina się od swojej rodziny. Obowiązuje to szczególnie wtedy, kiedy religia w rodzinie ma wysoką wartość.
Ludzie, którzy odcięli się od religii, odczuwają podobne poczucie winy, niezależnie od tego, czy są to na przykład mahometanie czy chrześcijanie. Poczucie winy ma mniej wspólnego z treścią religii, ale bardziej z systemową funkcją religii. Religia służy do tego, aby utrzymać określone grupy razem. Członkiem grupy może być tylko ten, który wyznaje tę samą religię. W wielu grupach, przede wszystkim w tych, które wywodzą się z religii objawienia, przyznanie się do samej wiary było warunkiem przeżycia. Odstępcy byli, czasami są jeszcze dzisiaj, nie tylko wykluczani, ale także zabijani. To samo obowiązuje w odniesieniu do ideologii, które zachowują się jak religia objawienia, na przykład marksizm. Z powodu następstw, zarówno w przypadku grup ideologicznych, jak i religijnych, bardzo mocno odczuwana jest potrzeba przynależności wyznaniowej i strach przed odrzuceniem.
Religia objawiona przedstawia pewien element w socjalizacji człowieka. Człowiek wierzy w coś odziedziczonego, aby przynależeć do grupy, a nie dlatego, że sam coś odkrywa i o czymś się dowiaduje. Hellinger przytakuje takiej formie religii jako stadium rozwoju ludzkiego, ponieważ przynosi ona człowiekowi nie tylko cierpienie, ale przekazuje także wartości.
Naturalna religia, lub jak Hellinger czasem też mówi -„wiara stworzenia", zawiera w sobie zgodę na świat, taki jaki on jest. Łączy ona ludzi, zamiast wyłączać. Podczas gdy wiara objawiona wznosi granice, w przypadku wiary stworzenia nie istnieje żadne rozgraniczenie. Jeśli ktoś ma szacunek do rzeczy, takich jakimi są (wiara stworzenia), nie może pozostać wyłącznie w swojej grupie. Musi wyjść poza granice swojej rodziny i swojej grupy i otworzyć się na coś większego. (ZG: 318)
Ta droga do naturalnej religii jest torowana przez spotykaną, wykraczającą poza wszystkie granice religii, osobistą pobożność, która szanuje obrządek nadrzędnej religii, ale wewnętrznie wyrasta ponad to. Mistyczne prądy w islamie oraz chrześcijaństwie są do siebie tak podobne, że na przykład różnice religii pierwotnych wydają się być zniesione. Ponad granicami przekazywanych systemów wiary znajduje się osobiste doświadczenie religijne. Ponieważ to religijne doświadczenie jest dostępne dla każdego, Hellinger nazywa je „religią naturalną". W przeciwieństwie do innych religii, w przypadku religii naturalnej nie istnieją pretensje do wyższości w stosunku do innych, żadnych żądań dotyczących władzy i niesienie misji, ponieważ tu każdy jest sam. Jednak ta forma stoi na końcu religijnego rozwoju człowieka i jest związana z wielkim osobistym wysiłkiem. W szczególności żąda ona rezygnacji z opieki i bezpieczeństwa, jakie niesie przynależność do grupy (dyskusja na forum z Tilmanem Moserem i Fritzem Simonem, Heidelberg 1996).
Kto rezygnuje z przekazanej religii lub jest areligijny, zgodnie z doświadczeniem Hellingera, ma często serce bardziej gotowe do współczucia niż ludzie, którzy określają się jako ezoterycy lub przynależą do jakiegoś określonego wyznania wiary. Kiedy pracował w Afryce Południowej, często dziwił się, „że ludzie, którzy nie przynależą do żadnej wiary, mogą być tak dobrymi ludźmi". (AW1: 44) Wcześniej miał on wyobrażenie, że tylko ten może być dobry, kto posiada wiarę, ponieważ wiara utrzymuje człowieka w szczerości, tworzy jego zasadniczą moralną postawę. Jednak zaobserwował coś wręcz przeciwnego.
Religia jest jednak także przeżywana jeszcze inaczej. Z głębi mogą czasem powstać poglądy, które mają w sobie coś przerażającego: Człowiek czuje powołanie, za którym musi podążyć bez możliwości zrozumienia związku z całością.
Takie doświadczenie nazywa Hellinger „doświadczeniem religijnym". Wobec takiego przeżycia trzeba być, jego zdaniem, w dużej mierze powściągliwym. Jeżeli ktoś potrafi spostrzec odległość między doświadczeniem i kryjącą się za mm tajemnicą i zdystansuje się w najwyższym stopniu od swoich uczuć i przeżyć, na taką osobę może z zewnątrz spłynąć szczególna siła. Dla Hellingera ta zgoda ze światem takim, jaki jest, istnieje „całkiem blisko ziemi", a nie w niebie (dyskusja na forum na kongresie psychoterapii 1996 w Wiedniu).
Przytaknięcie światu, takiemu jaki jest, pociąga za sobą ból. O wiele łatwiej jest wykrzyknąć: „Jak sprawiedliwy Bóg może dopuścić do takiego nieszczęścia?" Wielu ludzi jest mianowicie zdania, że Bóg, jeśli rzeczywiście istnieje, musi być sprawiedliwym Bogiem. Ale kto mówi, że to się zgadza? Dokładnie rozważając, nastawienie to jest tylko potrzebą człowieka. Tajemnica sprawiedliwości i niesprawiedliwości nie jest do rozwiązania przez człowieka. Jeśli stanę przed nią, twierdzi Hellinger, „działanie, które ona na mnie wywiera jest dużo głębsze, niż kiedy przywołuję sprawiedliwego Boga i chcę, żeby był sprawiedliwy" (audycja radiowa z Bawarii 2/1996).
Kiedy przyjmę wojny, masowe zagłady, katastrofy samolotów, katastrofy naturalne jako coś, co należy do świata i nie będę osądzał tego, jako coś złego, ale podporządkuję się tym wyższym współzależnościom, osiągnę stan, kiedy przestanę walczyć. W t^n sposób powstaje zgodność ze sprzeciwami i człowiek scala się wewnętrznie. Paradoksalnie czasem właśnie to poddanie się stwarza możliwość zrobienia w świecie czegoś dobrego.
Osobisty rozwój religijny zaczyna się od oczyszczenia przekazanych wzorców. Najważniejsze obrazowe wyobrażenia, które posiadamy na temat religii, są przekładem z ludzkich doświadczeń. Na przykład kiedy na Boga patrzymy, jak dzieci na ojca lub matkę. Modlimy się do tego Boga i ufamy mu, jednak jednocześnie obawiamy się jego nadrzędnej władzy. Obawiamy się także dowiedzieć się czegoś bliższego o Bogu, bo wierzymy, że nam to nie przystoi. Postawa ta odpowiada relacji rodzice - dziecko.
Szeroko rozpowszechnione jest wyobrażenie, że z Bogiem można negocjować. Istnieją ludzie, którzy zawierają z Bogiem przymierze, tak jak na poziomie ziemskim zawiera się umowę handlową. „Płacą" oni za pomocą modlitw lub poprzez ofiarowanie większej sumy pieniędzy na dobry cel. Za to otrzymują coś od Boga, jak na przykład uzdrowienie z ciężkiej choroby. Temu zachowaniu służy omówiony już wcześniej przykład wymiany ludzkiej, funkcjonujący jako wzorzec. Na poziomie partnerstwa lub poziomie równouprawnionych partnerów gospodarczych oznacza to: Każdy daje i każdy bierze, a przez to rozrasta się związek. Te wyobrażenia prowadzą do tego, że cnotliwy osiąga nagrodę w niebie, kiedy grzesznikowi pozostaje tylko droga do piekła.
Istnieją także ludzie, którzy zachowują się w stosunku do Boga, jak rodzice do swojego dziecka. Wyliczają mu wszystko, co robi źle i co powinien robić lepiej.
Kolejnym przeniesieniem „ludzkiego" na relację z Bogiem jest rozpowszechnione w mistyce wyobrażenie, że wchodzi się w kontakt z tajemnicą boską tak, jak to czynią mężczyzna i kobieta. W kantatach Bacha znajduje się fragment, w których sopran śpiewa: „Chętnie kładę się pod Zbawicielem". „Mistyczne wesele" oraz „Święta miłość" utworzone są jednak według ludzkiego wzorca.
Zdaniem Hellingera wszystkie te przeniesienia z „ludzkiego" na relację z Bogiem są wątpliwe. Dostęp do „religijności" udaje się tylko - jeżeli w ogóle może się udać - wtedy, gdy odstąpimy od wszystkich tych wzorców. Ten, kto czyni to z powagą, wróci do samego siebie. Pozostaje przed tajemnicą, bez potrzeby zgłębienia jej, i przez to spływa na niego siła. O obchodzeniu się z tym religijnym Hellinger naszkicował dwa obrazy. Jeden obraz przedstawia drogę: idzie się nią naprzód, zostawiając za sobą wszystko dotychczasowe. Inny obraz ukazuje: nie istnieje żadna droga, ponieważ wszystko istotne jest teraźniejszością (dyskusja na forum na kongresie psychoterapii 1996 w Wiedniu). Wielu osobom w ostatnim obrazie przychodzą na myśl wyobrażenia z buddyzmu Zen.
Tak jak w buddyzmie Zen, tak i na wielu drogach mistyki doświadczenia religijne będą natychmiast pozostawiane za sobą, ponieważ są one tymczasowe. Postawa mistyków brzmi: Pozostawiam każde doświadczenie ponownie za sobą i otwieram się na nieznane.
Jako przykład tego niech zostanie zacytowany słynny stary mistrz buddyzmu tybetańskiego:
Żadna myśli, Żadna refleksja, Żadna analiza, Żaden zamiar: Niech dzieje się samon>.
z Mistrza Tilopa

Kiedy ktoś twierdzi, że przeżył doświadczenie religijne, Hellinger traktuje to nad wyraz sceptycznie. Na jednym z seminariów był mężczyzna, który cierpiał na stwardnienia rozsiane. Właśnie miał zamiar rozstać się ze swoją rodziną. Jako młody człowiek przeżył ciężki wypadek samochodowy, w czasie którego, swobodnie unosząc się, z góry oglądał swoje ciało29). Mógł wszystko widzieć, mimo że był nieprzytomny. Dla niego było oczywiste, że w przypadku tego doświadczenia chodziło o przeżycie religijne. Hellinger powiedział do niego: „Wzbraniałeś się przed powrotem na ziemię. A skutki, jakie to ma dla twojej rodziny, są złe. Ty jesteś całkowicie odcięty" (dyskusja na forum na kongresie psychoterapii 1996 w Wiedniu). Dla tego mężczyzny, twierdzi Hellinger, religijną postawą byłoby powrócić do zwyczajnej codzienności.
W czasach ezoteryki i „New Age" rozpowszechniona jest chęć wspierania doświadczania przeżyć religijnych. Kiedy ktoś medytuje, ponieważ chciałby poczynić doświadczenia duchowe, według Hellingera pozbawia on tego co duchowe wartości. Znajduje się on w najgłębszej sprzeczności, ponieważ lekceważy coś, co chce osiągnąć.
Jednak Hellinger nie odmawia medytacji jej znaczenia. Wprawdzie jego zdaniem nie wzmacnia ona postawy duchowej, ale u tego, kto znajduje się już w harmonii ze światem, może występować jako coś naturalnego, kiedy chce się on skupić. Medytacja nie jest drogą do harmonii z czymś większym, ale ponieważ jestem w zgodzie z większym, czasami odczuwam potrzebę skupienia. To skupienie nie jest nigdy oderwane od działania. Służy na przykład przygotowaniu się do czegoś trudnego. Poprzez medytację może do mnie dotrzeć to, czego później potrzebuję do działania. Jednak medytacja, która skierowana jest na pustkę, według Hellingera osłabia, ponieważ utraciła odniesienie do zwyczajnego działania. Zawsze gdy ktoś odchodzi od tego co zwykłe, trochę w sensie „Teraz zwracam się ku mojemu oświeceniu", Hellingerowi wydaje się to podejrzane. Dla niego siła tkwi w zwykłym działaniu: Co jest potrzebne w związku partnerskim lub małżeństwie? Co jest z dziećmi, ze sprawami zawodowymi? Kiedy przyglądam się medytującemu, twierdzi Hellinger, „wielu jest całkiem lekkich. Mają oni mało (duchowego) ciężaru (...) w porównaniu z kimś, kto wykonuje swoją ciężką pracę. Na przykład rolnik, który rano karmi swoje krowy i potem idzie w pole ... jaką wagę ma on w porównaniu z tym, który mówi: 'Medytuję'". (AWI: 66)
„Duchowy" i „ezoteryczny" nie oznacza dla Hellingera tego samego. Ezoteryczne rozgranicza, podczas gdy duchowe sięga w przestrzeń. Ezoteryk uważa się z reguły za lepszego człowieka niż inni, człowiek duchowy natomiast nie. Ezoteryk chce coś odkryć, aby móc z tym coś zrobić. Tym samym różni się on od innych i traci kontakt ze zwykłym działaniem w życiu (AWI: 69) Jednak nie można wymusić dostępu do głębi i mądrości, znajdujemy go bez żadnego wysiłku.
W przypadku ciężko chorych ludzi Hellinger zauważa, że zwrot do ezoteryki jest często środkiem na to, aby nie musieć przyglądać się wielkiemu cierpieniu, jak też spoglądać śmierci w oczy. Kiedy ktoś jest zdania, że po przeżytej chorobie powinien z wdzięczności nawrócić się do Boga, ta choroba i cierpienie były na darmo. Oddala się od doświadczenia bliskości śmierci i zamiast tego dziękuje Shivie, Vishnu lub Matce Bożej. Poprzez to traci on siły. Głęboka duchowość zostaje zachowana właśnie w pozbawionym tabu, otwartym obchodzeniu się ze śmiercią, bez przypisywania jej przy tym zbyt dużego znaczenia. Wystarczy przyjąć ją, kiedy nadejdzie czas.


b.ciekawy txt wg mnie. podoba mi się to rozróżnienie, którego dokonał Hellinger dotyczące ezoteryki i duchowości, naturalnej religii i religii objawionej, zachęcam do lektury :lol:
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2009-02-11, 22:04   

bardzo ciekawy i spodobał mi się o dziwo :-P
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-02-11, 22:16   

wiesz, na świecie wg mojego taty są cuda i dziwy, widocznie natknęłaś się na tą drugą :mryellow:
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2009-02-11, 22:17   

Magda Stępień napisał/a:
wiesz, na świecie wg mojego taty są cuda i dziwy, widocznie natknęłaś się na tą drugą :mryellow:
o jacie :mryellow: :mryellow: :mryellow:
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-02-11, 22:19   

o tak, oczywiście... (i wiszą?)
OT ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-02-11, 22:28   

hehehe, no co Ty nie spotkałaś żadnej dziwy Lily? pozazdrościć ;-)
a Ot swoją drogą
mam niezły txt o oswajaniu śmierci z tej knigi, taka przypowieść na wskroś mądrą, na pewno klimat dziwocudny zdublujemy;)

tyle, ze wątek o śmierci muszę wymacać i małą edycję strzelić, chwila moment
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2009-02-11, 22:36   

Magda Stępień napisał/a:
hehehe, no co Ty nie spotkałaś żadnej dziwy Lily? pozazdrościć ;-)
a Ot swoją drogą
mam niezły txt o oswajaniu śmierci z tej knigi, taka przypowieść na wskroś mądrą, na pewno klimat dziwocudny zdublujemy;)

tyle, ze wątek o śmierci muszę wymacać i małą edycję strzelić, chwila moment
:mryellow:
a na poważnie chętnie bym się zdziwiła tekstem o oswajaniu śmierci- mi się to już chyba udało- ale przeczytałabym co na to Hellinger
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-02-11, 23:04   

kurka, nie mogę znaleźć odpowiedniego wątku, a jestem pewna, ze już kiedyś czytałam co o śmierci na WD, o tym jak z dziećmi rozmawiać...
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-12, 09:33   

bodi napisał/a:
Dobrze pamiętasz :) Polecałam, czytałam wersję angielską ale przeglądałam polskie tłum. i wygląda na to że jest ok. Bardzo wartościowa książka.


No cóż, jest u mnie następna w kolejce. :-) Polecasz ją i Ty i autorka owego "Buddyzmu dla współczesnej mamy" i aktualny SENS - nie mam wyjścia - muszę przeczytać. ;-) A przy okazji - w czerwcu przyjedzie do Polski na wykłady i warsztaty autor "Darów codzienności" - Jon Kabat-Zinn. Info na: hxxp://www.mindfulness.com.pl/
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-12, 09:45   

Na Jona Kabat-Zinn'a często powoływał się autor książki "Antyrak.Nowy styl życia", jestem pod wrażeniem jego metod psychologicznych, oczywiście pozytywnym :-)
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-19, 17:09   

Przepiękny ten tekst...
Magdo Stępień, dziękuję za zamieszczenie go tutaj.
Gratuluję jego autorce, tak cudownego podejścia do macierzynstwa.
Wiele w tym ciepla, miłości i spokoju...
Czytając to, obudziły się we mnie radość i nadzieja, ale tez smutek. Radość, bo uświadomiłam sobie, w jakiej jestem wspaniałej sytuacji i jak wiele mogę zyskać ja, moja Córeczka i ogólnie nasza Rodzina na tym, że mogę spokojnie zajmować się wychowaniem dziecka (u nas obecnie utrzymaniem rodziny zajmuje się Mąż, a ja na wychowawczym jestem).
Nadzieja, bo tekst zainspirował mnie do trochę innej niż dotąd interpretacji mojej sytuacji, jako kobiety zajmującej się domem i dzieckiem (takiej bardziej pozytywnej).
A smutek, bo po raz kolejny uświadomiłam sobie, że wiele mogłam zrobić inaczej, może nawet lepiej...
W każdym razie myśle, że warto będzie wracać do tej lektury. Są takie teksty, które nawet wiele razy czytane, za każdym razem wnoszą w życie coś nowego...
 
 
Anja 


Pomogła: 78 razy
Dołączyła: 13 Paź 2008
Posty: 3747
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-05-07, 09:50   

Jest już więcej wiadomo o wizycie (22-24.06) Kabata-Zinna w Polsce:
hxxp://www.mindfulness.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=58:kabat-zinn-w-polsce-22-24062009&catid=35:wydarzenia
Wybieracie się? :->
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,51 sekundy. Zapytań do SQL: 13