wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
jak sobie radzicie na spotkaniach niewege?
Autor Wiadomość
barszczyk75 

Dołączyła: 27 Lis 2008
Posty: 1
Wysłany: 2009-05-22, 23:20   jak sobie radzicie na spotkaniach niewege?

hejka,
(do tej pory glownie czytalam i podbieralam przepisy na jedzenie...wiec witam sie dopiero teraz)
mam w domu 3 latka i pol roczna coreczke
nie jestesmy calkiem wege
ale staram sie tak wlasnie zywic drodzine
trudno mi w sytuacjach spolecznych - wszyscy podtykaja dziecku mieso, lizaki (nie dajemy slodyczy, chyba ze domowe) ...
czesc rzeczy moge tlumaczyc alergia - na szczescie

ale mam juz po wyzej uszu tlumaczenia, zakazywania, omijania...
i przede wszystkim zal mi synka, ktory czasem akceptuje diete i sam pilnuje
a czasem chce podkradac to czego nie moze
w domu nie ma problemu
je to co jest...


jak to jest u was?
jak sobie radzicie "na imieninach u cioci"?

albo na urodzinach gdzie jest tort czekoladowy... (synek ma alergie na czekolade i mleko...)
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2009-05-23, 09:55   

Wyjściem w takich sytuacjach jest własna wałówka .
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
szo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 15 Lut 2008
Posty: 2532
Skąd: PL
Wysłany: 2009-05-23, 10:44   

my z mężem jesteśmy już długo vege i nasze dzieci od samego początku , również więc nie mamy problemów
barszczyk75 napisał/a:
nie jestesmy calkiem wege
i dzieci tylko nas obserwują i dla niech jest to oczywistość.
a rodzina i znajomi nie vege już dawno się zdążyli przyzwyczaić i również nie mamy problemów tj.
barszczyk75 napisał/a:
ale mam juz po wyzej uszu tlumaczenia, zakazywania, omijania...

a poza tym każdy na początku drogi vege to przechodził, no chyba , że tak jak moje dzieci rodzisz się w rodzinie vege to na pewno jest łatwiej
powodzenia
 
 
padma 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Maj 2009
Posty: 491
Skąd: Dublin, Ireland
Wysłany: 2009-05-23, 22:44   

Kiedyś też zabieraliśmy własną wałówkę, ale teraz rodzina już jest tak obeznana z naszą dietą, że nie ma z tym problemu. Ale jeśli chodzi o dzieci to zazwyczaj i tak coś bierzemy dla nich, bo jest duże prawdopodobieństwo, że nie zjedzą tego, co babcia przygotuje (przyzwyczajeni są do innych smaków ;)
Jeśli chodzi o synka, to tłumaczyłabym mu, dlaczego nie chcecie jeść mięsa. Opowiadała o zwierzątkach itp. Powodzenia!
Może to zając dużo czasu, ale w końcu - jeśli nawet w rodzinie nie zaakceptują, to przynajmniej stolerują, przywykną. :-D
_________________

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-05-23, 23:10   

barszczyk75 napisał/a:
nie jestesmy calkiem wege

Nie chciałabym, żebyś mnie źle zrozumiała, ale jeśli rodzina wie, że nie całkiem jesteście wege, to też ma dobry pretekst, aby Wasze, Twoje preferencje "ominąć", bo w razie czego pójdziesz na ustępstwa. Jeśli naprawdę się z czegoś rezygnuje to po prostu albo się reaguje stanowczo na próby nakłonienia do tego, albo w ogóle się nie reaguje. Gorzej, gdy jest się na rozdrożu - nie jest się do końca pewnym, w którą iść stronę. Spróbuj się zdecydować na coś, na jakieś konkretne rozgraniczenie, co jecie,a czego na pewno nie jecie - będzie Ci trochę łatwiej.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
moTyl 

Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 13 Paź 2007
Posty: 1488
Skąd: UK
Wysłany: 2009-05-23, 23:54   

barszczyk75 napisał/a:

albo na urodzinach gdzie jest tort czekoladowy... (synek ma alergie na czekolade i mleko...)

Mojemu Antosiowi, który też ma alergię na mleko odkąd pamiętam tłumaczę, że nie może tego jeść, bo dostanie wysypki lub będzie go bolał brzuszek. Dziecku w tym wieku da się już pewne rzeczy wytłumaczyć, nawet jeśli trzeba powtarzać po kilka razy. Antek wie, że nie może jeść czekolady i mlecznych rzeczy.
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/AbSC.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lbym.lilypie.com/HKLrp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/Pagrp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=14877&postdays=0&postorder=asc&start=0]Książeczki po angielsku
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=14879]Ubranka dla dziewczynki 0-6 i dla chłopca 0-7, Tummy Tub, Zabawki
hxxps://picasaweb.google.com/105220578670118458536/IPrzyszEMamyMogaBycJakDamy?authuser=0&feat=directlink]Ubrania ciążowe
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2009-06-13, 19:10   

a alergią można wytłumaczyć wszystko - dziecko może mieć alergię na cukier albo sztuczne barwniki - co np. sprawę lizaków i innych słodyczy kupnych załatwia. ja opornym, tzn. tym, do których argumenty etyczne czy zdrowotne nie przemawiają od razu, wszystko uzasadniam alergią - a jak się ma wątpliwości, czy posłuchają, to jeszcze można paskudnym obrazem tego uczulenia postraszyć - moim zdaniem - jeśli chodzi o zdrowie dziecka - wszystkie chwyty dozwolone :-P
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-06-13, 19:15   

Gorzej, jak dziecko jest starsze i zrozumie, że mama kłamie mówiąc o alergii;-)
W domu jedyne słodycze to digestivy albo czekolada 90%, ale małe ilości. Ale jeśli jest jakaś impreza, to nie zabraniam dzieciakom próbować słodyczy, czy przyjmować lizaków w prezencie. Przecież są to sporadyczne sytuacje, ważne aby zachować umiar.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2009-06-13, 19:35   

Wprawdzie Franek jest jeszcze maly ale mysle, ze bede robic tak:
Karolina napisał/a:
Ale jeśli jest jakaś impreza, to nie zabraniam dzieciakom próbować słodyczy, czy przyjmować lizaków w prezencie. Przecież są to sporadyczne sytuacje, ważne aby zachować umiar.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-13, 20:54   

Karolina napisał/a:
Gorzej, jak dziecko jest starsze i zrozumie, że mama kłamie mówiąc o alergii;-)
Niekoniecznie kłamie. U mnie Gabryś ma faktycznie alergię na sztuczne barwniki i inne tego typu przyjemności ;-)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-06-14, 20:57   

Ale wegetarianin z alergią na mięso, którego nigdy nie jadło? :mrgreen:
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-14, 22:13   

Karolina napisał/a:
Ale wegetarianin z alergią na mięso, którego nigdy nie jadło?
Gabryś przy testach miał sprawdzane również mięso. Ma uczulenie na drób i wołowinę ;-)
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-06-15, 00:30   

Karolina napisał/a:
Ale wegetarianin z alergią na mięso, którego nigdy nie jadło? :mrgreen:

Mnie kiedyś próbowała wmówić pewna lekarka, że dziecko niejedząc mięsa od urodzenia, nie będzie wytwarzało enzymów do trawienia tego że mięsa, więc będzie w życiu dorosłym upośledzone. ;-P
Mój prawie siedmioletni syn sam pilnuje 'swojej diety', choć z okazji na zjedzenie "zakazanych barwników" skwapliwie korzysta, che che. Przy 'ciocinych spotkaniach', gdy nas ignorują, po prostu nic nie jemy lub jemy sałatki. Wiem, że po cichu mój syn 'marzy' o kiełbasie, ale może to element ostrego buntu siedmiolatka.
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-15, 07:35   

zorro napisał/a:
Wiem, że po cichu mój syn 'marzy' o kiełbasie, ale może to element ostrego buntu siedmiolatka.
Raczej zwykłej dziecięcej ciekawości.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-06-15, 09:55   

Ewo czy to był biorezonans?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-15, 10:51   

Karolina napisał/a:
Ewo czy to był biorezonans?
Tak.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-06-15, 21:34   

Właśnie idziemy w tym tygodniu i myślę, że na mięso chyba bez sensu robić, jak myślisz? Zamaiast tego zaproponowałam, że przyniosę własne produkty, których brak na liście.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-15, 21:49   

Karolina, jak my robiliśmy testy u Gabryśka, to mieliśmy jedną cenę za ich testy i donieść mogliśmy co chcieliśmy bez żadnego dopłacania, więc ja się nad tym nie zastanawiałam mówiąc szczerze. Zrobili wszystko ze swojego zestawu, następnie nasze. Zresztą później nawet w trakcie odczulania namawiały mnie babki same, abym donosiła niektóre rzeczy, bo czasem świeży produkt lepiej sprawdzić niż ich odczynnik. Z racji diety wiedziały też, że pewnie mam swoje jakieś produkty co do których chcę mieć pewność. Nigdy nie dopłacałam za dodatkowe testy na rzeczach, które sama donosiłam. Prawda jest też taka, że jeżeli dziecko ma uczulenie na jajko, to bardzo prawdopodobne, że będzie mieć uczulenie na mięso drobiowe, jak ma uczulenie na mleko, to prawdopodobnie również na wołowinę. U Gabryśka tak właśnie było.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12