wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
co mówić dziecku przy innych dzieciach i ich rodzicach?
Autor Wiadomość
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-04-01, 12:40   

kofi napisał/a:
Nie szukam podtekstu, ale go widzę, wyraźnie.

chyba najlepszym rozwiązaniem w relacjach z takimi osobami jest zachowanie zdrowych granic-to są ich poglądy i nie budzą we mnie emocji. Wiem, zę to trudne, ale możliwe to
osiągnięcia.

kofi napisał/a:
I strasznie go bolało, że tamten tak mówił.

zastanawiam się jak to z dziećmi, ale podejrzewam, że też by przyniosło pozytywny efekt, bo są bardziej empatyczne niz dorośli, byłoby mówienie o tym co się czuje w danej chwili. W relacjach z ludźmi używam tej strategii i przynosi niesamowite efekty-czorta potrafi zmienić w baranka. "Jest mi przykro, że ......" robisz mi przykrość tak mówiąć....., " "Czuję się dotknięta, boli mnie, że....".
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-04-01, 13:00   

Ja jestem zimna na takie gadki z zewnątrz, ale w momencie, kiedy ktoś czepia się mojego dziecka, za którego poglądy czuję się odpowiedzialna, już jest mniej spokojnie.
Widzisz, nie sądze, żeby Daniel mógł powiedzieć w ten sposób tamtemu chłopcu.
To są już 6-7 latki, które potrafią być mocno złośliwe. Do tego chłopcy są bardziej skorzy do walki wręcz, której Daniel nie chce brać udziału. Generalnie D. nie wywołuje złych emocji, ale zdarzają się takie złośliwce (tak, jak ten sąsiad Ewy).
Tyle, że oni zwykle czepiają się większości dzieci - u wszystkich coś im się nie podoba, wtedy jest łatwiej.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-04-01, 13:20   

myślę, że w każdej grupie znajdzie się jakiś złosliwiec, dla którego różne rzeczy są śmieszne, jak nie dieta to okulary, jak nie okulary to włosy itd
ciężko czasem sobie umieć radzić w takich sytuacjach, a tym bardziej dziecku

Szymek nie reaguje na żadne zaczepki, nie mówi nic, to jest świetny sposób, ale nie każdy tak potrafi (czytaj: rosiczka i Franek)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-04-01, 14:20   

No właśnie rosa, ale czy Szymek to potem sobie trawi w domu, czy po prostu leje na to? Daniel stara się nie reagować (tak mi się zdaje), ale przeżywa okropnie. Ciągle do tego wraca. Już czasem bym wolała, żeby sprał jednego z drugim, niż 1000 razy mówił, że ktośtam go nie lubi (nawet nie z powodu wege).
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-04-01, 19:39   

ań napisał/a:
u nas narazie wystarcza mówienie, ze tego nie jemy

kurcze, zazdroszczę Ci ...
J ma od dawna fazę "dlaczego?", więc oczywiście odpowiedź "my tego nie jemy" przestała jej wystarczać już dawno... Powiedziałam jej że to dlatego, że jak się zje zwierzę, to ono już nie może się bawić, a chce się bawić tak samo jak Jagódka. Powiedziałam, że trzeba je zabić, żeby ktoś mógł je zjeść. Nie wiem, czy byłam za mało oględna :roll: , bo teraz temat jest na tapecie dość często, najczęściej w miejscach typu sklep :evil: ... Często Jagoda pyta mnie w sklepie, dlaczego ludzie jedzą mięso (kiedy je widzi, bo np. stoimy w kolejce w warzywniaku czy ekosklepie, które mają też lady chłodnicze z mięsem). No i co wtedy? Nie chcę jej uciszać, tłumaczyć, że to nie jest temat na rozmowę w miejscu publicznym (bo właściwie dlaczego nie?), nie chcę by był to temat tabu, ale nie ukrywam że czuję się z tym niewygodnie, nie mam ochoty na ostentację a na to wychodzi...
_________________

 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-04-01, 19:49   

kofi Szymek jak był młodszy to troszkę przeżywał, w domu popłakiwał, był bardzo nieśmiały i ogólnie trudno mu było się w szkole odnaleść
ale teraz raczej olewka, chyba że naprawdę coś poważnego się dzieje, wtedy w domu rozmawiamy i próbujemy coś wymyślić, on jest bardzo skryty i rzadko opowiada o swoich uczuciach, a ja znowu z tych co nie wypytują, obserwuję, jeżeli widzę coś niepokojącego to dopiero wtedy zaczynam drążyć

bodi ale J się dociekliwa zrobiła! ja nie miałam tego typu problemu, wiec nie wiem co doradzić, poza jak najczęstszą rozmową i przekazywaniem swoich racji w sposób dla Jag zrozumiały
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-04-01, 20:13   

bodi napisał/a:
No i co wtedy? Nie chcę jej uciszać, tłumaczyć, że to nie jest temat na rozmowę w miejscu publicznym (bo właściwie dlaczego nie?), nie chcę by był to temat tabu, ale nie ukrywam że czuję się z tym niewygodnie, nie mam ochoty na ostentację a na to wychodzi...

Ja tam odpowiadałam szczerze na pytania i nie widziałam w tym nic złego. Ale jeśli Ty się z tym nie za bardzo czujesz, to może kilka rozmów na spokojnie w domu zaspokoiłoby jej ciekawość, powypytywałaby o wszystko i nie zadawała już tylu pytań w takich miejscach? Kaja wałkowała ten temat swojego czasu, chyba właśnie w okolicach 2,5l, ale jak już się dowiedziała wszystkiego, co ją nurtowało, temat zniknął z naszego życia. Od tamtej pory tylko rzuci jakimś tekstem przy mięsie, ale już nie drąży tematu.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-04-02, 14:36   

alcia napisał/a:
kamma napisał/a:
Świat małych dzieci jest moralnie czarno-biały

owszem, co nie znaczy, że nie mamy im pokazywać innych kolorów, nie? :)

Nie sposób się nie zgodzić, ale chodzi mi o coś innego:
Otóż wiele z naszych dzieci jest (dzięki nam) wegetarianami z pobudek etycznych. To my sami nauczyliśmy je miłości i szacunku do zwierząt, zaszczepiając w nich taką właśnie postawę moralną. Jeśli więc nagle mówimy dziecku, że jedzenie mięsa nie jest podstawą wartościowania ludzi, to dziecko ma mętlik, bo od najmłodszego było uczone czego innego.
alcia napisał/a:
Kaja wałkowała ten temat swojego czasu, chyba właśnie w okolicach 2,5l, ale jak już się dowiedziała wszystkiego, co ją nurtowało, temat zniknął z naszego życia. Od tamtej pory tylko rzuci jakimś tekstem przy mięsie, ale już nie drąży tematu.

U nas identycznie. Ciężkie było to wałkowanie, ale w końcu jakoś niepostrzeżenie się skończyło i obecnie Irma bardzo dyskretnie nosi swoje poglądy i nawet gdy nie chce przebywać w jednym pomieszczeniu z mięsem, to nikomu nie robi awantury.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Angakok 

Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 7
Skąd: białystok/warszawa/toruń
Wysłany: 2009-06-18, 13:53   

neuro napisał/a:
kofi napisał/a:
bo nie jest agresywny, ani złośliwy i powiedzieliśmy mu, że to dzięki temu, że nie je mięsa


Nie jest agresywny, bo nie je mięsa? Czy dlatego, że taki ma charakter i wybiera takie dobre zachowanie? A dzieci jedzące mięso są agresywne z powodu swojej diety? Dla mnie to tłumaczenie jest trochę nie fair... :roll:


witajcie,

w ramach ciekawostki wrzucę swoje trzy grosze :) choć nie jestem jeszcze mamą

czytałam jakiś czas temu raport z badań przeprowadzonych w amerykańskiej armii gdzie żołnierzy podzielono na dwie grupy i przez pewien czas inaczej karmiono. jedna grupa pozostała przy tradycyjnych posiłkach zaś druga przeszła na okres badań na weganizm.

testy psychologiczne przeprowadzone po tym eksperymencie udowodniły, że żołnierze nie jedzący mięsa stali się o wiele mniej agresywni, przestali czuć chęć czy potrzebę zabijania, zaczęli dostrzegać bezpodstawność wojny, rozwinęła się w nich empatia i część z nich zaczęła rozważać możliwość odejścia z armii.

po tym eksperymencie, jak się zapewne domyślacie, wojsko postanowiło pozostać przy tradycyjnym modelu żywienia żołnierzy.

w oparciu o to argument, którego użyła kofi wydaje się słuszny :)

pozdrawiam,
A.
_________________
"for behold, I have been with thee from the begining and I am That what is atteined at the end of Desire"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12