wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
witaminy z grupy B
Autor Wiadomość
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-16, 01:38   witaminy z grupy B

SIedzę nad tabelami składników odżywczych i dochodzę do wniosku, że chyba nie dostarczam Weronice wystarczającej ilości tych witamin :-| . NIe jemy glutenu, nabiału i ze zwierzęcych produktów jedynie jajka (i to jeśli w kaszy przemycę żółtko).
A jak u Was, czy ktoś robił takie wyliczenia swoim dzieciom?
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2010-01-16, 10:33   

nie robiłam ale też miewałam wątpliwości, choć strączki zawierają ponoć tych witamin sporo no i pestki różnorodne, potwierdziłą to dietetyczka Agnieszka Biernat.
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-01-16, 15:25   

topcia napisał/a:
czy ktoś robił takie wyliczenia swoim dzieciom?

ja kiedyś robiłam, tak z ciekawości, by z grubsza złapać orientację jakie proporcje podawać różnych pokarmów, by dieta była dobrze zbilansowana. I właśnie witaminy z grupy B były jedynym "problemem", dwie z nich, tak konkretnie.
Ale.. potem pomyślałam o innożercach, też raczej tych norm nie wyjadają, przynajmniej dzieciaki. Kosmicznie wysokie są te progi jak na malucha nie jedzącego tak ogromnych ilości.
Doszłam do wniosku, że olewam to. Wiem, na co zwracać uwagę i się staram.

A co do norm - nie wierzę w to, że są precyzyjnie określone. Np. witaminy z grupy B szybko giną w wysokich temperaturach, w produktach nieodpowiednio przechowywanych, w produktach rozdrabnianych i lezących po tym przez jakiś czas.. Myślę, że w normach brano pod uwagę takie rzeczy i są odpowiednio zawyżone, by standardowo odżywiający się człowiek dostał tego ile trzeba (bo właśnie w taki sposób normy się ustala). Standardowo odżywiający się ludzie jedzą też sporo cukru, który również mocno utrudnia przyswajanie tych witamin. My zwracamy uwagę na wiele rzeczy (krótkie gotowanie, świeże jedzenie przygotowywane przed posiłkiem a nie brane z mrożonki ze sklepu, czy sklepowych słoików itd itp), więc dobijanie do normy pewnie nie jest nam potrzebne.
Ale takie rozliczenie czasem warto sobie zrobić. Przynajmniej człowiek się dowiaduje na co zwracać szczególną uwagę.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-16, 23:28   

alcia napisał/a:
potem pomyślałam o innożercach,

mój D. też tak porównuje. ALe dla mnie to nie jest argument. Ja raczej skłonna jestem porównywać do tej górnej półki, a nie dolnej. ALe z drugiej strony przeleciałam wszystkie produkty, także mięso i nabiał, i nigdzie nie znalazłam większych zawartości (znacząco). W większości są poniżej zera po przecinku. NO i doszłam do wniosku, że Natura jest tak mądra wyposażając produkty naturalne w odpowiednie proporcje w stosunku do zapotrzebowania. Wniosek-że wiele ich nie potrzebujemy. ALe i tak się martwię :-|
A jakie konkretnie witaminy? B12 i.....?
Jak na ironię ustaliłąm, że wystarczy jedno żółtko na B12.

alcia napisał/a:
bo właśnie w taki sposób normy się ustala)

też tak sądziłam, ale znalazłam tabelkę w tej samej książce, która obrazuje ubytki witamin podczas gotowania i zapis, żeby na to zwrócić uwagę, więc chyba autor nie wziął pod uwagę tego co piszesz.

No nic. JUż myślałam o suplementacji ;-)
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-01-17, 14:26   

topcia napisał/a:
mój D. też tak porównuje. ALe dla mnie to nie jest argument. Ja raczej skłonna jestem porównywać do tej górnej półki,

nie chodziło mi o to, że porównuję się do tych najgorzej jedzących i pokrzepiam myślą, że u mnie i tak jest lepiej. Chodzi o to, że normy ustalane są na podstawie tych jedzących "normalnie". Więc jak przeliczę, że w diecie moich dzieci na pewno jest więcej czegoś tam niż w diecie malucha jedzącego standardowo - to wiem, że powinno być OK.
topcia napisał/a:
A jakie konkretnie witaminy? B12 i.....?

nie, B12 u nas nie jest problemem. Nie pamiętam, ale chyba chopdziło o B2 i B3..
No dobra, sprawdziłam - na ogół za mało mi wychodziło B6, prawie zawsze też niacyny i czasem ryboflawiny.
Ale to było daaawno i tyczyło się diety dziecka w okolicach roku i to dziecka- Kai, nie jedzącego kosmicznie dużych ilości, bo Lena to pewnie ze 2x więcej jadła ;) ). Teraz takie "problemy" raczej nas nie dotyczą.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-17, 23:51   

alcia napisał/a:
Chodzi o to, że normy ustalane są na podstawie tych jedzących "normalnie"

no właśnie nie zgadzam się z tym ;-) . Gdyby tak było, zapotrzebowanie na daną witaminę określone byłoby na tle danego produktu, np. 2x kwasu foliowego z brokuła dla przeciętnych, a dla wegetarian tylko x tegoż kwasu, bo jedzą też ciecierzycę. Zapotrzebowanie na organizm jest mniej więcej takie same, bo wątpię, żeby ustalający normy wnikali w skomplikowane procesy fizjologiczne, typu więcej wapnia dla pijących mleko, żeby mogli wchłonąć wapn z nabiału. ;-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-17, 23:54   

topcia napisał/a:
Zapotrzebowanie na organizm jest mniej więcej takie same
Nie sądzę - wszystko zależy od trybu życia, od tego, ile człowiek ma stresu, czy je cukier i inne produkty rafinowane, czy pali itp. To wszystko wpływa na zużycie danej witaminy. Wiadomo np., że zapasy witaminy B12 wystarczają na dłużej u osób, które nie palą, nie piją, zdrowo się odżywiają i unikają stresu.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-01-18, 00:17   

topcia, z tego co wiem ja - normy ustala się w taki oto prosty sposób:
biorą jakąś tam grupę ZDROWYCH ludzi (bez stwierdzonych niedoborów) standardowo się odżywiających.. potem badają ich jadłospisy, liczą ile czego zjadają, uśredniają i oto mamy normę.
Więc nie ma to nic wspólnego z tym co napisałaś...
topcia napisał/a:
Gdyby tak było, zapotrzebowanie na daną witaminę określone byłoby na tle danego produktu, np. 2x kwasu foliowego z brokuła dla przeciętnych, a dla wegetarian tylko x tegoż kwasu, bo jedzą też ciecierzycę.

Dlatego też można przyjąć, że normy mogą być niższe dla osób wnikających w:
topcia napisał/a:
skomplikowane procesy fizjologiczne, typu więcej wapnia dla pijących mleko, żeby mogli wchłonąć wapn z nabiału.

i uwzględniających to w planowaniu swojego żywienia :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2010-01-18, 00:17   

Cytat:
Nie sądzę - wszystko zależy od trybu życia, od tego, ile człowiek ma stresu, czy je cukier i inne produkty rafinowane, czy pali itp. To wszystko wpływa na zużycie danej witaminy. Wiadomo np., że zapasy witaminy B12 wystarczają na dłużej u osób, które nie palą, nie piją, zdrowo się odżywiają i unikają stresu.

tak, tylko czy autorzy tabel żywieniowych biorą to pod uwagę, o czym już pisałam? ;-)

[ Dodano: 2010-01-18, 00:22 ]
Cytat:
biorą jakąś tam grupę ZDROWYCH ludzi (bez stwierdzonych niedoborów) standardowo się odżywiających.. potem badają ich jadłospisy, liczą ile czego zjadają, uśredniają i oto mamy normę.

poważnie? :shock: hehehe, nie no to jakaś kpina chyba. Sądziłam, że wkładają w to więcej wysiłku. :-? Czyli one nie są w ogóle miarodajne, bo można się domyśleć, jakie kryteria obowiązują przy diagnozie, że badany jest zdrowy ;-)

[ Dodano: 2010-01-18, 00:23 ]
alcia, zapomniałam, dzięki :-)
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2010-01-18, 09:49   

Przypomniałam sobie coś jeszcze... że źle napisałam tutaj:
Cytat:
potem badają ich jadłospisy, liczą ile czego zjadają, uśredniają i oto mamy normę

A mianowicie - jest jeszcze gorzej ;) Normy (zalecane spożycie) ustalane są na tak wysokim poziomie, by mogły zaspokoić wszystkich w badanej grupie docelowej. Wiadomo, że normy nieco się wahają w zależności od wieku i trybu życia. Jak dla poszczególnych grup określi się jakieś konkretne wartości, to norma zalecana musi być na tyle wysoka, by zaspokoić tych najbardziej wymagających. Oznacza to, że dla większości ludzi jest za wysoka.

Nie mówiąc o takich niuansach występujących w tabelkach, jak np. białko. Mówi się, że białko ze zbóż jest mało wartościowe, bo brak wielu aminokwasów i w rezultacie w tabelkach niewielką wartość zboże ma. Strączki podobnie. Tzn. one w tabelkach i tak dużo białka mają, ale miałyby dużo dużo więcej, gdyby nie braki jednego aminokwasu...
A pomyślmy, jak często jadamy chleb z pastami strączkowymi? Tzn. są ludzie, którzy jadają takie rzeczy rozdzielnie, ale i tak te wartości uzupełniają się w ciągu całego dnia, z posiłków spożywanych nie jednocześnie. Więc braki aminokwasów uzupełniają się z różnych produktów pokarmowych i nagle mamy wartość kosmicznie wielką w porównaniu z tym co powiedziały by nam tabelki. No i właśnie tyle są one warte.
To samo z wapniem. Wiadomo, że nadmiar białka usuwa wapń z organizmu, wiadomo, że do prawidłowego przyswajania wapnia potrzeba odpowiednich jego proporcji z fosforem... i jak można pooddzielać te składniki i poustalać sobie na nie normy? Jak u każdego człowieka w praktyce wyjdzie inaczej? Więc wyobraź sobie jakie to wszystko jest pozawyżane w stosunku do ludzi, którzy mają jakąś tam wiedzę o żywieniu i nie popełniają takich błędów. Dlatego potem okazuje się, że nie_wiedzieć_czemu w pewnej populacji spożywającej ogromne ilości wapnia występuje u wszystkich osteoporoza.. a u innej - gdzie wapnia jedzą jak kot napłakał, osteoporozy nie ma wcale :)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12