wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Tolerancja czy akceptacja...?
Autor Wiadomość
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-28, 11:01   Tolerancja czy akceptacja...?

W związku z dryfem filozoficznym jaki powstał podczas dyskusji w temacie "wspólnota" pomyślałem sobie że może warto trochę pogadać na temat zawarty w tytule tego posta...
Jakie jest Wasze zrozumienie tolerancji i akceptacji?
Czy są to według Was terminy zbieżne?
Jak odczuwacie te słowa?
Jakie wartości Waszym zdaniem się za nimi kryją?
Co jest cenniejsze dla ogółu, tolerancja czy akceptacja?
Czy istnieją granice tolerancji?
Czy istnieją granice akceptacji?
Na dobry początek wkleję definicje tych terminów jakie wyszperałem w necie...

Cytat:
TOLERANCJA

(łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") to w mowie potocznej i naukach społecznych postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych.
Tolerancja nie oznacza akceptacji (por. łac. acceptatio - przyjmować, sprzyjać) czyjegoś zachowania czy poglądów. Wręcz przeciwnie, tolerancja to poszanowanie czyichś zachowań lub poglądów mimo że nam się one nie podobają.
Tolerancja jest postawą, która umożliwia otwartą dyskusję. Bez tej postawy dyskusja zamienia się albo w zwykłą sprzeczkę albo prowadzi do aktów agresji.
Tolerancja uznawana jest za podstawę społeczeństwa otwartego i demokracji.
Tolerancja ma też granice: dotyczy to postaw, które sprzeciwiają się tolerancji.

definicja z Wikipedii

Cytat:
AKCEPTACJA

Łac. acceptatio oznacza dosłownie przyjmowanie, sprzyjanie przemianie jednostki. Poprzez akceptację rozumiemy umacnianie w drugiej osobie procesu stawania się, uczynienie wszystkiego, aby osoba ta realizowała swoje możliwości. Wyróżniamy: akceptację innych, odnoszącą się do innych jednostek bądź grup; akceptację norm grupy, czyli zgodę na realizację norm właściwych dla danej grupy; akceptację siebie, dotyczącą zgody z własną osobowością; akceptację własnego cyklu życiowego, tj. tego, co się musiało zdarzyć i czego nie dało się w żaden sposób zastąpić; akceptację własnej ograniczoności, czyli natury ludzkiej, warunków istnienia.

J. Makselon, Psychologia dla teologów, Kraków 1990; M. Przetacznikowa-Gierowska, Z. Włodarski, Psychologia wychowawcza, Warszawa 1994.


Wstawiam to tutaj bo nie mogę doszukać się działu światopoglądowego, jeśli jest to proszę o przeniesienie ;-)
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-28, 11:32   

dla mnie tolerancja nie musi być akceptacją ale jest dobrym punktem wyjscia.

tolerancja czyli zdolność podejmowania dyskusji mimo odmiennych (czasem skrajnie) poglądów. pozwala nam uszanować poglądy innych nawet gdy z nimi sie nie zgadzamy. powoduje, że umiemy wyrazić nasza opinie, nawet nasz sprzeciw ale nie atakując przy tym rozmówcy a jedynie dyskutując. bez prawdziwej tolerancji nie ma mowy o dialogu ani jakimkolwiek porozumieniu.

niestety dla wielu tolerancja to mdłe słowo. mówi się, zę jest sie tolerancyjnym dla np: gejów. jednak jeśli owi geje nam nie przeszkadzają to nie mówimy o tolerancji. tolerancja jest wobec zjawiska, poglądów czy innych kwestii z którymi my sie nie zgadzamy. zatem o tolerancji może mówić człowiek, który nie lubi, nie rozumie gejów (jak już jednego przykładu sie trzymamy) ale nie dopuszcza sie szykanowania ich.


zatem tolerancja pozwala nam zachować nasze poglądy i nie wywierać presji na innych ludzi.

z akceptacją jest inaczej. bowiem również pozwala nam ona na uszanowanie poglądów innych, ale tez akceptowanie tej odmienności, bez uznawania swej "wyższości" ponad rozmówcą. to dużo trudniejsze i często mylone z uległością. akceptacja pozwala nam nie tylko na uszanowanie, ale i zrozumienie poglądów rozmówcy. to powoduje, ze nie ma w nas bunty czy konieczności sprzeciwu, mimo odmiennych poglądów. to nie jest częste zjawisko, ale występuje na szczęście :)

tak wiec tolerancja i akceptacja na swój sposób są zbliżone, ale różnicuje je świadomość człowieka. wielu ludzi mówi o sobie ze sa tolerancyjni a to nie ma nic wspólnego z tolerancją, podobnie z akceptacją. jednak w chwili gdy te słowa zaczynają mieć prawdziwe odzwierciedlenie, wtedy przestajemy je definiować, bo nie ma takiej potrzeby a rozumienie ich staje sie niejako oczywiste, przynajmniej dla nas :) w rozmowie z innymi trzeba jednak umieć ubrać to w słowa :) albo zaakceptować swoja niedoskonałość w tym względzie ;)
 
 
Hanuman 

Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 2
Wysłany: 2007-09-03, 20:54   

:-)tolerancja i akceptacja to ciekawe zagadnienia, warto je posiadać. Dla mnie tolerancja nie ma granic, uważam, aby wpełni zachować szczęście, cierpliwość i spokój muszę tolerować wszystko co mnie otacza, nawet najgorsze zachowania. Co nie oznacza, że będę to akceptował. Akceptować będę tylko to co pozytywne i twórcze.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13