wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
szkola - obowiazek???
Autor Wiadomość
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2010-03-11, 16:02   szkola - obowiazek???

Dzis sie dowiedzialam, ze w Austrii jak sie dziecka nie posle do szkoly i nie stawi sie dziecko do egzaminow (istanieje mozliwosc edukacji w domu pod warunkiem regularnych egzaminow szkolnych) to placi sie kare 200 euro i na tym sie sprawa konczy.....

Moja znajoma nie ma zamiaru posylac swoich dzieci do szkoly (starsza dziewczynka ma teraz 4 lata). Twierdzi, ze szkola nie jest potrzebna....

Znacie moze takie samodzielne rodziny?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-11, 16:47   

wiem tylko że trzeba się nieźle nagimnastykować by zdobyć status rodzica-nauczyciela
ale oglądałem kiedyś film o tym że da radę
są jednak 2 sprawy które mogą być problemem
- socjalizacja i prawidłowy rozwój emocjonalny
- wyższe poziomy kształcenia
moim zdaniem lepiej słać dziecko do szkoły zatwierdzonej przez MEN (państwowej / społecznej / prywatnej) a potem poświęcić dodatkowy czas na prostowanie wybranych spraw które szkoła robi nie tak
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-11, 16:57   

Manu, zgadzam się z Tempeh-Starter, mama i tata nie zawsze będą przy dziecku, a potem co? dorosły-nieprzystosowany? potencjalny kozioł ofiarny? przypadki nauki w domu powinny mieć inne uzasadnienie niż "chcenie" rodzica
 
 
Shi 
nie ma mnie


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 27 Kwi 2009
Posty: 229
Skąd: sz-n
Wysłany: 2010-03-11, 17:12   

szkoła ma wiele minusów ale i ma sporo plusów. niestety ale współczesność wymaga umiejętności przebywania w grupach, czasem nieprzyjaznych nawet, zatem szkoła to ciekawy poligon doświadczalny pod tym kątem.
_________________
hxxp://www.angels.2beecreative.net

mam wyłączone otrzymywanie PW, nie zaglądam też tutaj, ale jeśli mnie szukasz to znajdziesz :)
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2010-03-11, 20:22   

Manu, ja znam rodziny edukujące swoje dzieci w domu.

Różne kraje mają różne ustawodawstwo regulującew ten temat, w Niemczech edukacja domowa jest zabroniona i można za nią trafić do więzienia, w UK jest spore środowisko edukatorów domowych, podobnie jak w Stanach.

W Polsce dopiero się to rozwija ale też znam takie rodziny, wymogiem jest zapisanie dziecka do szkoły w której będzie ono zdawać okresowe egzaminy. Od obecnego roku szkolnego stało się to łatwiejsze bo można wybrać dowolną szkołę, przedtem obowiązywała rejonizacja i niektórzy dyrektorzy piętrzyli problemy z powodu zwykłej nieznajomości tematu i wynikającej z tego niechęci do edukacji domowej.

Problemy z socjalizacją to mit, zwłąszcza w krajach takich jak UK gdzie jest dużo dzieci edukowanych w domu, to jest prężne środowisko które organizuje mnóstwo zajęć w czasie których dzieci mają okazję do prawdziwej socjalizacji.

Co do ED w wyższych klasach, to nie jest tak że rodzic musi mieć "kwalifikacje nauczyciela" i znać się na wszystkim, ponieważ
a- do tego czasu dziecko uczone w domu potrafi SAMO zdobywać wiedzę i samo się uczyć
b- w kręgach ED istnieje wymiana umiejętności - ktoś uczy inne dzieci matematyki, ktoś angielskiego, itp.

Znam dziewczynę, teraz ma 16 lat, która była edukowana domowo praktycznie od samego początku. Postanowiła podejść do kilku egzaminów GSCE, w tym z matematyki. Kupiła podręcznik, pochodziła na kilka lekcji matematyki do emerytowanej nauczycielki która pomaga dzieciom ED, postudiowała sama - i zdała egzamin doskonale. Jej tata podliczył potem, że przygotowanie do egzaminu zajęło jej mniej więcej 20 godzin lekcyjnych. W tym czasie "przerobiła materiał" który w szkole zajmuje kilka lat.

Najlepsze wyższe uczelnie w USA nie bez powodu rezerwują miejsca dostepne bez egzaminów dla ludzi edukowanych w domu. Wiedzą że to są ludzie którzy wiedzą czego chcą, mają włąsną inicjatywę, i przede wszystkim potrafią się uczyć.
_________________

 
 
Shi 
nie ma mnie


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 27 Kwi 2009
Posty: 229
Skąd: sz-n
Wysłany: 2010-03-11, 20:32   

Cytat:
Problemy z socjalizacją to mit, zwłąszcza w krajach takich jak UK gdzie jest dużo dzieci edukowanych w domu, to jest prężne środowisko które organizuje mnóstwo zajęć w czasie których dzieci mają okazję do prawdziwej socjalizacji.


no cóż, może w UK to mit ale w polsce socjalizacja kuleje wszędzie niestety zatem nie porównywałabym.

oczywiście można ominąć potencjalne kłopoty, ale wtedy samemu trzeba tak dziecko zagospodarować czas by jednak miała sporo możliwości kontaktu z rówieśnikami.
_________________
hxxp://www.angels.2beecreative.net

mam wyłączone otrzymywanie PW, nie zaglądam też tutaj, ale jeśli mnie szukasz to znajdziesz :)
 
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-11, 21:01   

bodi napisał/a:
...Najlepsze wyższe uczelnie w USA nie bez powodu rezerwują miejsca dostepne bez egzaminów dla ludzi edukowanych w domu. Wiedzą że to są ludzie którzy wiedzą czego chcą, mają włąsną inicjatywę, i przede wszystkim potrafią się uczyć.


Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Ludzie edukowani w domu może potrafią lepiej się uczyć, ale nie wszyscy trafiają do laboratoriów jako geniusze, reszta musi żyć normalnie, wśród ludzi i tych złych, i tych dobrych. Jak się potem boi otoczenia to zostaje tylko dom i komputer (skądinąd dobra rzecz) z internetem. Wrażliwi ludzie w tym dzikim świecie muszą umieć działać w grupie, muszą umieć się wspierać i stawiać czoła problemom (cholercia górnolotnie zabrzmiało). Nie umiem znaleźć w zwykłej szkole tylko złych stron, a w domowej edukacji tylko dobrych. Nic nie jest tylko białe, ani czarne.
 
 
antonik

Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 22
Wysłany: 2010-03-11, 22:19   

Shi napisał/a:
szkoła ma wiele minusów ale i ma sporo plusów. niestety ale współczesność wymaga umiejętności przebywania w grupach, czasem nieprzyjaznych nawet, zatem szkoła to ciekawy poligon doświadczalny pod tym kątem.


Dokładnie. Dziecko może siedzieć i do 18 roku życia pod skrzydłami rodziców, ale w końcu przyjdzie czas, kiedy będzie musiało wyjść do ludzi. I klops, jak to się mówi, bo umiejętności społeczne to jest coś, czego się w domu nauczyć nie można. Środowisko rówieśnicze nie jest tak wyrozumiałe, nie jest zawsze przyjazne, z "negatywnymi" emocjami też trzeba sobie radzić.
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2010-03-11, 22:33   

bodi, ogromnie Ci dziekuje za ta wypowiedz. w kilku zdaniach nic ujac nic dodac.
Pytam, bo przegapilam spotkanie u nas w miasteczku, z gosciem, ktory ma teraz trzydziesci kilka lat a nigdy nie chodzil do szkoly. Spotkanie bylo ponoc wspaniale szczegolow jednak nie znam, moze na niedzielnym najblizszym spacerku w towarzystwie mega alternatywnych rodzicow czegos sie dowiem to podam szczegoly:)

Zaczelam myslec o szkole dla Polciaka bo ostatnio zagadnela mnie pewna znajoma czy nie chcialabym wspolzalozyc szkoly dla naszych dzieci... No i wyplynal temat czy wogole szkola jest nam potrzebna...

W Austrii najwyrazniej nie jest to cos az tak egzotycznego, a ludzie sa rozczarowani systemem (najwyraniej)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-12, 09:15   

bodi napisał/a:

W Polsce dopiero się to rozwija [...]

Problemy z socjalizacją to mit, zwłąszcza w krajach takich jak UK gdzie jest dużo dzieci edukowanych w domu, [...]

Najlepsze wyższe uczelnie w USA nie bez powodu rezerwują miejsca dostepne bez egzaminów dla ludzi edukowanych w domu. [...]


na marginesie ciekaw jestem motywów rodziców - jak są rozczarowani systemem to niech przestaną chodzić do pracy i do sklepów, kupować domy i samochody :-P

ja gdybym cały czas, chwile szkolne i poza szkolne miał spędzać z moimi zgredami ich znajomymi, ciotkami i babciami a z chłopakami i dziewczynami widywać się pod kontrolą jednego z rodziców na kompletach wyrównawczych z socjalizacji na pewno był bym dziś innym człowiekiem :D
Wszystkie moje głębokie przyjaźnie tworzyły się w szkołach, silna więź rodziła się latami i brała ze wspólnie przeżywanych złych i dobrych chwil ale chwil, bez kontroli i wpływu rodziny. dzięki temu na przykład w wielu sprawach mam dziś inne poglądy niż rodzice
wszystkie dawne kultury wydzielały dziecińce jako miejsca dla dzieci - stąd wywodzi się koncepcja szkoły, osobnego miejsca poza rodziną.

I jeszcze jedna kwestia, gdy dziecko jest w szkole... to nie ma go w domu, jest to dla rodziców czas bez dziecka

wydaje mi się też że rodzice dążący z uporem do domowej edukacji swoich dzieci
- widzą świat poza domem jako zagrożenie przed którym trzeba się chronić i któremu trudno dać radę
- a rola rodzica przesłoniła im cały widnokrąg
no i w związku z tym wcale nie jest takie pewne że są najlepszym środowiskiem wychowawczym.
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2010-03-12, 21:18   

żeby się nie powtarzać, odsyłam jeszcze do hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4830&highlight=czego+uczy+szko%B3a]tego wątku w którym napisałam sporo na temat motywacji rodzin prowadzących edukację domową, i tego jak ona wygląda w rzeczywistości (bo to że dzieci są skazane wyłącznie na towarzystwo rodziców i wyrastają na socjopatów przykutych do komputera, niepotrafiących radzić sobie w społeczeństwie, to MIT)
_________________

 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-13, 11:42   

z tekstu Johna Taylora Gatto nie wynika że ucząc swoje kurczątka pod własnymi skrzydłami super mama uniknie tych pułapek.
Nawiasem ciekaw jestem czy autor porusza gdzieś problem nie tego jak i czego uczy państwo ale w jakim celu to robi
bo to jest główny problem (i ew. przesłanka do uczenia dzieci poza oficjalnym systemem edukacyjnym)

Faktycznie nie dla każdego rodzica kilkanaście lat kształtowania z pociechy posłusznego obywatela i pracowitego, skutecznego pracownika jest odpowienią perspektywą...
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2010-03-13, 12:04   

Mówicie tu o socjalizacji, a ja szkołę wspominam okropnie. Nigdy nie należałam do żadnej grupy, zawsze na marginesie, zawsze bez "najlepszej koleżanki", za to wciąż skłócona z klasą aż do bójek i wizyt u psychologów. Do dziś wolę sama, bo mi te relacje w ogóle nie wychodzą.
Za to do końca gimnazjum materiał programowy opanowywałam na lekcjach i nie musiałam się wcale wysilać. Wyżywałam się na dodatkowym angielskim, z którego przynosiłam sążniste zadania domowe i z radością uczyłam się miliona konstrukcji. ;)
Gdy o tym wszystkim myślę, sama bym chętnie uczyła swoje potencjalne dziecko. Szkoła nie jest żadnym gwarantem nabycia umiejętności życia w społeczeństwie, a inicjatywy pozalekcyjne często kuleją.

Jedyny plus rzeczywiście w posiadaniu kilku godzin tylko dla siebie ;)
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2010-03-13, 21:18   

arahja napisał/a:
Jedyny plus rzeczywiście w posiadaniu kilku godzin tylko dla siebie ;)


ano :)
_________________

 
 
Shi 
nie ma mnie


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 27 Kwi 2009
Posty: 229
Skąd: sz-n
Wysłany: 2010-03-13, 21:20   

Cytat:
Mówicie tu o socjalizacji, a ja szkołę wspominam okropnie. Nigdy nie należałam do żadnej grupy, zawsze na marginesie, zawsze bez "najlepszej koleżanki", za to wciąż skłócona z klasą aż do bójek i wizyt u psychologów. Do dziś wolę sama, bo mi te relacje w ogóle nie wychodzą.


no cóż, ja tez zawsze sama, też bez koleżanki i też w ciągłych bójkach a mimo to szkołę świetnie wspominam. ale fakt ze też wciaż wolę sama, przynajmniej w niektórych aspektach ;)
_________________
hxxp://www.angels.2beecreative.net

mam wyłączone otrzymywanie PW, nie zaglądam też tutaj, ale jeśli mnie szukasz to znajdziesz :)
 
 
 
padma 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Maj 2009
Posty: 491
Skąd: Dublin, Ireland
Wysłany: 2010-03-13, 22:28   

Manu, może zainteresuje Cię link do forum edukatorów domowych z Polski:

hxxp://airbot.net/forum/index.php?action=vtopic&forum=6

Tam jest dużo na temat.
Kiedyś sama się tym interesowałam. Z najstarszym synem zrobiliśmy nawet zerówkę w ramach edukacji domowej, ale nie było tak, jak to sobie wymarzyłam. Rzeczywistość okazała o wiele bardziej "przyziemna". Najzwyczajniej w świecie nie dawałam rady pogodzić obowiązków mamy (Nadia wtedy byla maleńka, a ja w początkowej fazie bycia potrójną mamą nie radziłam sobie prawie z niczym), z zapewnieniem mojemu synowi wystarczająco dużej ilości rozrywki, zabawy, kontaktu z rówieśnikami. Prawda jest taka, że razem czekaliśmy na jego pójście do szkoły, jak na zbawienie ;) Niestety trochę się ze mną wynudził. Choć starałam się w miarę moich możliwości, cały czas czułam, że robię za mało.
Na sprawdzianie po roku w poradni psychologiczno-pedagogicznej wypadł świetnie i pani gratulowała jemu i nam, ale podejrzewam, że nawet gdybyśmy nie ruszyli razem materiału w ogóle, to i tak by świetnie wypadł, bo to zdolna chłopina ;)
Szkoła mu się bardzo podoba i teraz widzę, że on potrzebuje 'zewnętrznego' autorytetu, bo mama to jest mama, a nie pani nauczycielka (chociaż z zawodu nauczycielką jestem ;) ) i mamę się traktuje czasem trochę z przymróżeniem oka, a z panią jest inaczej. Dzieci go bardzo lubią, bo to otwarty chłopiec, nikt nie robi mu problemów z powodu tego, że np. jest jedynym w klasie, który nie chodzi na religię, że jako jedyny w klasie nie je mięsa (i jajek).
Ale mam też sporo znajomych (już dorosłych), którzy byli edukowani domowo i wyrośli na wspaniałe, otwarte i tolerancyjne osoby, a przy okazji bardzo inteligentne i odnoszące sukcesy w życiu zawodowym i prywatnym. Tyle, że to Amerykanie. I to w zasadzie od nich dowiedziałam się o tej metodzie nauczania i nabrałam do tego przekonania. Ale tak jak pisałam, u nas sie to nie sprawdziło. Ja się nie nadaję do tego ;)
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 12