wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ojczyznę kochać trzeba i szanować...
Autor Wiadomość
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-12, 19:14   

euridice, puszczyku, cieszę się, że się odezwałyście, po przeczytaniu wątku "prezydenckiego samolotu" na naszym forum znalazłam tu w Was nadzieję :->
Co do książki, to ciocia napisała ją kilka lat temu, jedynie dla członków naszej rodziny, wiele stron wspomnień. Czytałam i płakałam, i to chyba od tamtej chwili powoli we mnie ten patriotyzm kiełkuje.
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2010-04-12, 20:46   

Czuję się patriotką i chciałabym patriotyzm zaszczepić naszym dzieciom. Smutne jest dla mnie to, co napisał Asłan (że nie czuje się patriotą), bo dla mnie jest to jak odcinanie się od korzeni, od tego, co nas stworzyło, ukształtowało i tego, co nas otacza, od tego, z czego możemy czerpać siłę i ogromną wiedzę. Jestem dumna z tego, że jestem Polką i kocham strony, gdzie się urodziłam i gdzie żyję. Można narzekać na Polaków, na ich charaktery, przywary, można podziwiać inne nacje, że są radosne, etc. Ale to, że Polacy są tacy, jacy są, to wpływ naszych dziejów, naszych warunków gospodarczych, społecznych, geograficznych. A ludzie się zmieniają i my też mamy wpływ na innych poprzez nasze słowa, postępowanie, modlitwę, przykład.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-04-12, 22:12   

Ania D. napisał/a:
Ale to, że Polacy są tacy, jacy są, to wpływ naszych dziejów, naszych warunków gospodarczych, społecznych, geograficznych.
nie ma chyba bardziej trafnych słów. Zanim zaczniemy oburzać się dlaczego polacy są tacy a nie inni warto się zastanowić dlaczego -
- dlaczego kraje które nie były tak zniszczone po wojnie i przez dziesiątki lat powojennych teraz się cieszą a my mamy kłopoty z ekonomicznym staniem na nogi (bo choć statystycznie dzieciom na wsi trudniej jest zdobyć wykształcenie niż tym z miasta to jakoś nie przekładamy podobnego sposobu myślenia na skalę krajową)
- czy też dlaczego kraje w których nie wybito całej elity i ludzi wykształconych - patrz katyń, komunę która wielu profesorów i wybitnych ludzi nauki po prostu wywiozła i nikt ich już potem nie zobaczył - nie mają kłopotów z poziomem edukacji i wszystkim co się z tym wiąże (choć statystycznie wiadomo, że dzieci rodziców wykształconych osiągają więcej, są lepiej wyedukowane, żyją zdrowiej... tego też nie potrafimy przełożyć na skalę krajową)

co innego wściekać się że ktoś myśli źle, głupio, a co innego że naród jest zły i głupi...

ja lubię swoją polskość i cenię ją sobie bardzo, biechno napisałaś dokładnie to z czym ja się utożsamiam, bardzo bliski jest mi Twój post :)
czasem tylko jestem zmęczona życiem tutaj... tym że co na zachodzie jest oczywiste (choćby robienie zakupów które nie wyciąga im tyle miesięcznej pensji co mi...) dla mnie jest czymś z czym na codzień muszę się parać.
Ale wkurzanie się na polityków ich decyzje, czasem ludzi to jedno, rozumienie dlaczego tak jest a nie inaczej to drugie.
Wydaje mi się że tak jak zasugerowała AniaD (o ile dobrze zrozumiałam) trzeba pamiętać że nie tylko 'inni' tworzą kraj, ale i my, nasze dzieci, osoby z którymi żyjemy i z którymi obcowanie zmienia nas i ich... Jeśli my zadbamy o edukację, rozsądek, miłość, zrozumienie, mądrość wszelaką, to nasze dzieci też tym śladem podążą choć po swojemu, i ich znajomi, i ludzie z którymi przyjdzie im żyć...

Poza tym jest pewien kluczyk w życiu w Polsce i narzekaniu na nią - a mianowicie - zapominamy czasami że my też jesteśmy polakami, że też myślimy inaczej, niż ci do których porównujemy nasz naród, że to co my sami myślimy też wynika z tego gdzie i jak żyliśmy, i że my też jesteśmy pełni uprzedzeń - choćby do polaków...

ja czuję się polką i to bardzo. Nie czuję się przywiązana do tego kraju w sensie że tu mieszkam i za nic nie wyjadę, tego nie wiem, życie układa się różnie, ale czuję się polką przez sam fakt, że się tu wychowałam, w konsekwencji czego tu zdobyłam cały bagaż mojego charakteru, myślenia, uprzedzeń i otwartości jaki mam w sobie. A że kraj jest jaki jest i czasem mam go dość? No mam, nic na to nie poradzę, ale nie dlatego że go nie kocham tylko dlatego że czasem jest mi trudno. Nie zmienia to jednak sytuacji że lubię swoją polskość, lubię historię - przede wszystkim nie ludzi anonimowych, ale tych setek, którzy żyli przede mną a dzięki którym jestem...

i chyba post zaczyna być nieco sentymentalny... kończę więc. Długie posty są męczące ;)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2010-04-13, 09:08   

Zawsze czułam się bardziej kosmopolitką niż Polką, bo kwestia tego, że gdzieś się czuję dobrze i chcę mieszkać, to nie sprawa języka, historii, czy przyrody, ale ludzi, którzy mnie otaczają. Mieszkając poza granicami raczej mnie nie ciągnęło do Polonii, nie śledziłam zbyt uwaznie tego, co się dzieje u nas w kraju, nie tęskniłam.
Ale wczoraj miałam chwilę patriotycznego uniesienia, chyba po raz pierwszy w życiu - stalismy wszyscy w pracy na apelu ku czci zmarłych i w momencie, kiedy wszyscy zaczęli śpiewać hymn, poczułam wzruszenie. Dziwne to było dla mnie, ale poczułam jakąś tam wspólnotę, i to właśnie nie bójmy się tego słowa 'narodową'.
Ale potem wszedł prałat i zaczął jakąś modlitwę zbiorową i całe moje wzruszenie uleciało, jako że katoliczką się nie czuję i wolałabym po prostu nienacechowaną żadną religią minutę ciszy na refleksję...
Konkluzja z tego taka, że dopóki Polska będzie łączona z Kościołem, zwłaszcza w szkołach, urzędach, sytuacjach oficjalnych, decyzjach politycznych, to ja się jednak nie będę czuła swobodnie :-(
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2010-04-13, 13:54   

olgasza napisał/a:
.
Konkluzja z tego taka, że dopóki Polska będzie łączona z Kościołem, zwłaszcza w szkołach, urzędach, sytuacjach oficjalnych, decyzjach politycznych, to ja się jednak nie będę czuła swobodnie :-(

'Święte słowa' o ironio.Mam takie same odczucia :->
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-13, 15:21   

olgasza napisał/a:
dopóki Polska będzie łączona z Kościołem, zwłaszcza w szkołach, urzędach, sytuacjach oficjalnych, decyzjach politycznych (...)

Sęk w tym, że można usiąść i powiedzieć "jak tak, to ja dziękuję", a można - że tak to idiotycznie ujmę - zaświecić przykładem. Zgadzam się z tezą, że głębokie zmiany najlepiej od głębin zaczynać. Mogłabym oczywiście uznać, że zaczekam, aż ktoś coś tu zmieni, wejdzie na mównicę i powie: dość, zmieniamy to ustawowo. Ale wolę sama wprowadzać małe zmiany w moim najbliższym otoczeniu, pokazywać, że to także mój kraj tym, którzy sądzę, że to kraj katolików. Sąsiedzi wiedzą, że nie chodzimy do kościoła, ale widzą też flagę w naszym oknie. Staś nie będzie chodził na religię, ale przecież to nie oznacza, że odrzuca swoje korzenie, czy że będzie antypolski, bo będzie znać polską sztukę, historię, polskie krajobrazy, historię swojej rodziny. Mniej więcej to miałam na myśli - nie wpiszemy się w rys "przeciętnego" ani stereotypowego patrioty, ale nie oznacza to, że jesteśmy antypolscy, bo wyznanie według mnie nie ma nic do rzeczy. To, że w szkole pewnie będą wisiały krzyże na ścianach nie oznacza, że to nie moje miejsce - są, trudno. Ja po prostu odpuszczam. Nie będę walczyła o zdjęcie krzyża w przedszkolu, będę po prostu dbała o wiedzę moich dzieci o kraju, który jest ich ojczyzną, o ich poczucie godności, także jako Polaka, o to, by znali swoje korzenie.
Strasznie patetycznie to brzmi, lecz cóż, dałam się ponieść 8-) Poza tym kończę, bo
Humbak napisał/a:
Długie posty są męczące ;-)
 
 
Asłan 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 281
Skąd: Posen
Wysłany: 2010-04-13, 17:04   

Ania D. napisał/a:
Smutne jest dla mnie to, co napisał Asłan (że nie czuje się patriotą), bo dla mnie jest to jak odcinanie się od korzeni, od tego, co nas stworzyło, ukształtowało i tego, co nas otacza, od tego, z czego możemy czerpać siłę i ogromną wiedzę


Smutno mi, że Tobie jest smutno...
Nie będę się powtarzał - na poprzedniej stronie jest mój post pisany prawie 3 lata temu i mój pogląd w temacie patriotyzmu się nie zmienił.. Nie wybierałem sobie miejsca swego urodzenia, zresztą jak każdy z nas, nie trafiają do mnie argumenty korzeni, wspólnoty narodowej, itp. Powtórzę tylko słowa prof. Zolla-zamiast patriotyzmu uczmy dzieci postaw obywatelskich, świadomości społecznej ,a nie miłości do flagi, państwa, prezydenta, premiera, biskupa...
_________________
hxxp://kinobezpopcornu.pl
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2010-04-13, 17:13   

Asłan napisał/a:
Powtórzę tylko słowa prof. Zolla-zamiast patriotyzmu uczmy dzieci postaw obywatelskich, świadomości społecznej ,a nie miłości do flagi, państwa, prezydenta, premiera, biskupa...

Brawo!!!!
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-13, 20:52   

Asłan napisał/a:
Powtórzę tylko słowa prof. Zolla-zamiast patriotyzmu uczmy dzieci postaw obywatelskich, świadomości społecznej ,a nie miłości do flagi, państwa, prezydenta, premiera, biskupa...

Tym samym stawiany jest znak równości między patriotyzmem a "miłością do flagi itd.", a wg mnie patriotyzm to zgoła coś innego, włączając w to "inne" właśnie postawy obywatelskie. Cóż ma wspólnego patriotyzm z miłością? Z szacunkiem - ok. A cóż ma w spólnego z postawą wobec biskupów? To już chyba jakieś przejęzyczenie :-P
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-13, 21:44   

Pozwolę sobie również zacytować prof. Zolla (za dzisiejszym Przekrojem)
Cytat:
Ciągle mamy braki w edukacji narodowej. Zapominamy o tym, że młodych ludzi trzeba kształcić na patriotów. A patriotyzm to nie tylko pójście na front w sytuacji ekstremalnej, ale właśnie dbanie o wspólne dobro.

Jestem gorącą przeciwniczką wszelakich "frontów", ale dbanie o wspólne dobro to chyba właśnie to, o czym pisałeś, Asłanie, wyżej. I właśnie to -.m.in.- oznacza dla mnie patriotyzm, który oto wszczepiam w swe potomstwo 8-)
 
 
Asłan 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 281
Skąd: Posen
Wysłany: 2010-04-13, 22:36   

Nie mam zamiaru polemizować z Twoim pojęciem patriotyzmu - w rzeczy samej jest on dość specyficzny i dosyć daleki od wpajanego w głowy dzieciom i nie tylko schematu - bóg-honor-ojczyzna.Ja nie stawiam znaku równości między patriotyzmem i miłością do flagi-robi to państwo. A co do biskupów...Widziałaś w ostatnich latach jakąkolwiek uroczystość państwową, związaną z obchodami rocznicy istotnej z perspektywy państwa bez obecności któregoś z hierarchów kościelnych?
Nasza cyniczna klasa polityczna zawłaszczyła do swoich celów pojęcie patriotyzmu - ale o tym dużo by pisać, mówić... Jasne,akurat w tym czasie wielu polaków zdaje się mieć podobne przemyślenia,jednak o tym już było w innym miejscu..
_________________
hxxp://kinobezpopcornu.pl
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2010-04-13, 22:44   

Asłan napisał/a:
Powtórzę tylko słowa prof. Zolla-zamiast patriotyzmu uczmy dzieci postaw obywatelskich, świadomości społecznej ,a nie miłości do flagi, państwa, prezydenta, premiera, biskupa...

Wg mnie bardzo chybione słowa pana profesora Zolla. Patriotyzm to tak szerokie pojęcie, że zawężanie jej do miłości do np. premiera (czego u mnie nie ma :-P ), to wielkie zubożenie. Patriotyzm nie przejawia się tylko w tym, że szanuję flagę czy władze Polski, ale np. w tym, że poznaję ziemie polskie, historię, losy ludzi, którzy żyli i tworzyli naszą przeszłość. Jak ktoś pisze, że nie jest patriotą to tak, jakby pisał, że wszystko, co go otacza jest mu obojętne. Nie ma znaczenia, czy czyta Prusa, Konopnicką, czy jedzie nad morze czy w bieszczady, bo niczego nie potrafi dostrzec i niczym się zachwycić. Patriotyzm to miłość nie tylko do władz i fagi, ale miłość do ziemi, ludzi, świadomość tego, kim jesteśmy i kim byli nasi przodkowie. To, czego się uczymy, czym nasiąkamy i to, kim dzięki temu jesteśmy. Jeśli ktoś tego nie ma, to kim jest?
Polska nie jest czymś lepszym lub gorszym, to nasze, moje miejsce, gdzie się urodziłam, miejsce, które mnie ukształtowało. Dla mnie patriotyzm nie musi się łączyć z tym, że trzeba mieszkać w Polsce, ale ze świadomością tego, kim się jest i z wielką miłością i szacunkiem do ziemi i przodków. Bez względu na to, gdzie będę mieszkać, to zawsze będę Polką i to się nie zmieni. Jak ktoś mówi, że nie jest patriotą to tak, jakby odcinał się od miejsca, gdzie się urodził, od ludzi, zdarzeń, które go ukształtowały, jakby zaznaczał, że nasza historia nie ma znaczenia i nie warto jej poznawać.
U mnie patriotyzm pojawiał się z wiekiem, gdy słuchałam rozmów rodzinnych, gdy dużo zwiedziałam (sama jeździłam po kraju od liceum), gdy poznawałam inne kraje.
 
 
Asłan 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 281
Skąd: Posen
Wysłany: 2010-04-13, 23:28   

Ania D. napisał/a:
Patriotyzm to miłość nie tylko do władz i fagi, ale miłość do ziemi, ludzi, świadomość tego, kim jesteśmy i kim byli nasi przodkowie. To, czego się uczymy, czym nasiąkamy i to, kim dzięki temu jesteśmy. Jeśli ktoś tego nie ma, to kim jest?


Ania D., właściwie to chyba anarchistą...Biedne te moje dzieci...
Nie chcę Cię więcej zasmucać,ale na świecie są ludzie, którym nasza flaga kojarzy się z czymś najgorszym - to choćby prości ludzie z afgańskiej wioski Nangar Khel, w której to nasi rodacy z flagą biało-czerwoną na wozie bojowym zabili 8 bezbronnych cywili. O akcjach w Iraku wspierających amerykańskich najeźdźców nie wspominam nawet. W takich chwilach trudno poczuć szacunek do symboli narodowych i decydentów wysyłających ludzi na brudne wojny..
Może mój brak patriotyzmu można leczyć...?
_________________
hxxp://kinobezpopcornu.pl
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2010-04-13, 23:29   

Nie uwazam sie za patriotke, ale tesknie strasznie za Polska, nie wyobrazam soebie zyc na obczyznie do konca zycia.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-04-14, 09:35   

Ja chyba w większości zgadzam się z mym małżonkiem ;)
nie odmawiał ludziom prawa do patriotycznych uczuć,wiem
ze dla wielu narodowość jest waznym składnikiem
ich tożsamości.ale ja na pytanie kim jesteś na pewno nie odpowiedzialabym W pierwszym
rzędzie - Polka. To co sie dzieje w Polsce mnie interesuje i smuci niestety. Chciałabym żeby moim wspolrodakom żyło się lepiej. Niestety wydarzenie po wydarzeniu pokazują ze zwykli obywatele w ogóle się tu nie liczą. Nikogo nie interesuje nasze zdanie. Można iść na wojnę wbrew woli społeczeństwa,można grzebac prezydenta,który niczym szczególnym się dla Polski nie zasłużył na Wawelu, gdzie leżą od wieków osoby ważne w naszej historii,można na ten pogrzeb wydać z naszych pieniędzy 20 milionów złotych...i do tego kościół który tak wpływa na ważne decyzje...mnie to smuci...

A flagi,godła,hymnu nie kocham. Szanuje jako symbole,hymn potrafi mnie wzruszyc,ale miłość mam zarezerwowana dla ludzi. Kochanie przedmiotów i symboli niestety często przeradza się w nienawiść do człowieka,z flaga na oczach trudno czasem podejmować rozsądne decyzje.

Naszym pierwszym sukcesem jest chyba to,co usłyszeliśmy od Zuzi dwa dni temu. "Mamo,poliyka nie może być ważniejsza od zwykłych ludzi."
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2010-04-14, 10:27   

Asłan napisał/a:
lna świecie są ludzie, którym nasza flaga kojarzy się z czymś najgorszym - to choćby prości ludzie z afgańskiej wioski Nangar Khel, w której to nasi rodacy z flagą biało-czerwoną na wozie bojowym zabili 8 bezbronnych cywili.

Jaki to ma związek z patriotyzmem? Czy wobec tego np. wśród Niemców i Rosjan nie może być patriotów biorąc pod uwagę to, co było w minionych latach? dla mnie to dwie różne, nie mając związków sprawy. Nie można łączyć poczynań ludzi z symbolami.
Pisałeś Bóg - honor - ojczyzna. Jeśli honoru nie uważasz za coś ważnego, to jak wychowasz dzieci? Nie liczy się dane słowo, obietnica, obrona słabszych? A co się liczy?
Kasieńko, a kto każe kochać symbol?
kasienka napisał/a:
z flaga na oczach trudno czasem podejmować rozsądne decyzje.

Tu nie chodzi o to, czy ktoś ma flagę na oczach, raczej o inne sprawy. Nie mieszałabym do tego flagi.
kasienka napisał/a:
"Mamo,poliyka nie może być ważniejsza od zwykłych ludzi."

A dlaczego ma być inaczej? Czy to, że ktoś jest patriotą ma znaczyć, że wszystko temu podporządkuje?
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2010-04-14, 10:49   

biechna napisał/a:
Sęk w tym, że można usiąść i powiedzieć "jak tak, to ja dziękuję", a można - że tak to idiotycznie ujmę - zaświecić przykładem. Zgadzam się z tezą, że głębokie zmiany najlepiej od głębin zaczynać. Mogłabym oczywiście uznać, że zaczekam, aż ktoś coś tu zmieni, wejdzie na mównicę i powie: dość, zmieniamy to ustawowo. Ale wolę sama wprowadzać małe zmiany w moim najbliższym otoczeniu, pokazywać, że to także mój kraj tym, którzy sądzę, że to kraj katolików. Sąsiedzi wiedzą, że nie chodzimy do kościoła, ale widzą też flagę w naszym oknie. Staś nie będzie chodził na religię, ale przecież to nie oznacza, że odrzuca swoje korzenie, czy że będzie antypolski, bo będzie znać polską sztukę, historię, polskie krajobrazy, historię swojej rodziny. Mniej więcej to miałam na myśli - nie wpiszemy się w rys "przeciętnego" ani stereotypowego patrioty, ale nie oznacza to, że jesteśmy antypolscy, bo wyznanie według mnie nie ma nic do rzeczy. To, że w szkole pewnie będą wisiały krzyże na ścianach nie oznacza, że to nie moje miejsce - są, trudno. Ja po prostu odpuszczam. Nie będę walczyła o zdjęcie krzyża w przedszkolu, będę po prostu dbała o wiedzę moich dzieci o kraju, który jest ich ojczyzną, o ich poczucie godności, także jako Polaka, o to, by znali swoje korzenie.
Strasznie patetycznie to brzmi, lecz cóż, dałam się ponieść

biechna, lepiej bym tego nie ujęła.
Asłan napisał/a:
Powtórzę tylko słowa prof. Zolla-zamiast patriotyzmu uczmy dzieci postaw obywatelskich, świadomości społecznej ,a nie miłości do flagi, państwa, prezydenta, premiera, biskupa...

prawda. tylko jedno nie wyklucza drugiego (oczywiście, słowo miłość raczej tutaj nie jest fortunne, ja ksienka zauważyła.).
Asłan napisał/a:
A co do biskupów...Widziałaś w ostatnich latach jakąkolwiek uroczystość państwową, związaną z obchodami rocznicy istotnej z perspektywy państwa bez obecności któregoś z hierarchów kościelnych?
Nasza cyniczna klasa polityczna zawłaszczyła do swoich celów pojęcie patriotyzmu - ale o tym dużo by pisać, mówić...

Dokładnie. i należy- pisać, mówić, wołać. Bogoojczyzniane frakcje nie mają monopolu na patriotyzm i należy o tym przypominać na każdym kroku. najlepiej własnym przykładem, jak pięknie napisała biechna.
Ania D. napisał/a:
Wg mnie bardzo chybione słowa pana profesora Zolla. Patriotyzm to tak szerokie pojęcie, że zawężanie jej do miłości do np. premiera (czego u mnie nie ma ), to wielkie zubożenie.

No właśnie to chyba Pan Profesor ujął zgrabnie - że nasz "publiczny" nazwijmy patriotyzm głównie niestety do tego się sprowadza.
Asłan napisał/a:
ale na świecie są ludzie, którym nasza flaga kojarzy się z czymś najgorszym

oczywiście. i tacy, którym kojarzy się jak najlepiej. ale żeby się kojarzyła tak, a nie inaczej, to należy pracować, a nie biadolić ;-)

super, że jest ta dyskusja. pojecie patriotyzmu i mojej własnej polskości uwiera mnie od dawna. mam nadzieję, że wiele wyniosę z tej dyskusji.:*
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
Asłan 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 281
Skąd: Posen
Wysłany: 2010-04-14, 12:07   

Ania D. napisał/a:
Jeśli honoru nie uważasz za coś ważnego, to jak wychowasz dzieci?

Na szczęście wychowuję dzieci tak jak uważam za słuszne, choć oczywiście doświadczenie pokazuje, że inni mają pewnie lepsze koncepcje edukacyjne i wychowawcze - tak jak guru niektórych środowisk,b. minister edukacji NARODOWEJ Roman G.
Dla Ciebie honor w wychowaniu może być kluczowy - ja jednak widocznie mam inny system wartości oparty na braterstwie, empatii, tolerancji, wolności (tfu!!!)...
Wychowanie w duchu endeckim jest mi obce i jeżeli ktoś w szkole będzie próbował je narzucać moim dzieciom spotka się z moim sprzeciwem i obywatelskim nieposłuszeństwem. Mam jednak nadzieję,że tego typu polityka edukacyjna nie przejdzie...
Ja nie narzucam nikomu swoich metod wychowania i tego też oczekuję od innych.Jak dla mnie to jasne.Nie mam też zamiaru nikogo na siłę uświadamiać.
Różnimy się, rozmawiamy i jest to naturalny element dyskursu społecznego w krajach demokratycznych.
_________________
hxxp://kinobezpopcornu.pl
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-14, 12:21   

Asłan napisał/a:
Nie mam zamiaru polemizować z Twoim pojęciem patriotyzmu - w rzeczy samej jest on dość specyficzny

Może to kwestia tego, wśród jakich ludzi się kto z nas obraca? Ostatnio serio mnie temat zajmuje i rozmawiałam o tym chyba ze wszystkimi znajomymi. Wszyscy, bez wyjątku, rozumieją patriotyzm bardzo podobnie do mnie, więc nie wydaje mi się to jakieś specyficzne czy "rzadkie". Może gdybym pobyła wśród osób, które Tobie pokazują/mówią... definiują po prostu, czym wg nich ów patriotyzm jest, to użyłabym tu jakiegoś innego pojęcia (za radą euri pewnie dodałabym przedrostek neo).
Asłan napisał/a:
z Twoim pojęciem patriotyzmu - w rzeczy samej jest on dość specyficzny i dosyć daleki od wpajanego w głowy dzieciom i nie tylko schematu - bóg-honor-ojczyzna

A tu mnie zaciekawiłeś. Nie mam do czynienia z podręcznikami szkolnymi (bo rozumiem, że chodzi o wpajanie tego w szkołach), ale jakiś czas temu podpytywałam młodsze kuzynostwo o to, jak tam z patriotyzmem w szkołach. Długo dumali, wydumali uczenie się kiedyś wiersza "Kto ty jesteś...", wstawanie do hymnu, różne flagi powiewające podczas apeli. Nic więcej. Dlatego zastanowiło mnie, kto i kiedy wpaja dzieciom schematy patriotyzmu, bo prawdę mówiąc jeśli chodzi o uczenie dzieci, ze do hymnu się stoi, to dla mnie jest to ok. Większy problem mam z przedstawianiem Powstania Warszawskiego w podręcznikach, ale przecież to ja jako rodzic czuję się w obowiązku uczenia dzieci samodzielnego myślenia, oceniania faktów historycznych, wysnuwania wniosków itd, więc przełknę te podręczniki, bo po prostu o wielu sprawach pogadamy z dziećmi przedstawiając im nasze wnioski płynące z historii, także gdy będą inne niż to, czego dzieci będą uczone.
Asłan napisał/a:
Widziałaś w ostatnich latach jakąkolwiek uroczystość państwową, związaną z obchodami rocznicy istotnej z perspektywy państwa bez obecności któregoś z hierarchów kościelnych?

Żadnej nie widziałam, ale pytam - co z tego? Wg mnie mniej rozsądnie jest usiąść i powiedzieć "jak tak, to ja nie chcę" niż wziąć się do pracy oddolnej, czyli świecenia przykładem przed swoimi dziećmi czy sąsiadami, a cóż ma do tego siedzący gdzieś biskup? Ano może ma tyle, że ma prawo siedzieć, jak każdy inny człowiek. I uważam, że m.in. w moich rękach jest to, by kiedyś po prostu przychodził tam sam z siebie, a nie w związku z zaszczytnym zaproszeniem przedstawiciela państwa.
Asłan napisał/a:
Ania D., właściwie to chyba anarchistą...Biedne te moje dzieci...(...) Może mój brak patriotyzmu można leczyć...?

Nie ma co wpadać w taki ton, wg mnie lepiej prowadźmy dalej tę dyskusję, tak, jak wcześniej, dla mnie jest bardzo ciekawa i skłania do przemyśleń. Nie chodzi tu chyba o to, by kogoś na patriotyzm/anarchizm nawracać, tylko wymienić poglądy i lepiej się zrozumieć. No, mi przynajmniej o to chodzi, bo przyznaję, że moje zrozumienie dla zwolenników anarchii jest znikome, a chęć zrozumienia duża :-)
kasienka mnie też smuci sytuacja naszych rodaków, sytuacja w kraju, szczególnie, że rozsmakowałam się w emigracji, ale jak pisała Humbak, to się nie wzięło znikąd, a wiele jest w naszych rękach. I ja nie widzę sensu w narzekaniu i odcinaniu się, bo to po prostu nie prowadzi do czegoś dobrego, tylko raczej do niczego, ewentualnie do czegoś gorszego, niż jest, bo gdy widzimy, że jest źle, a nie robimy nic, to sytuacja może się li i jedynie pogarszać.
Nie rozumiem też tego uczepienia się "miłości do flagi" (czy tam premiera, biskupa itd). Może ustalmy, że nie łączę patriotyzmu z głęboką miłością (do godła czy flagi)- bo ją, jak Ania D. - rezerwuję dla ludzi (bliskich mi, nie pałam np. miłością do ministrów). Chodzi o szacunek. Do hymnu, do ziemi, do historii, do ludzi. I temat flagi uważam ze swej strony wyjaśniony i skończony, naprawdę nie chodzi o flagę, nikt z nas, patriotów :-P pewnie by za nią w ogień nie wleciał 8-)
To dla pewności jeszcze raz napiszę - nie chodzi o flagę.
I nie chodzi też o to, by polityka miała być ważniejsza od ludzi! kasienka, wychowuję Stanisława na kogoś, kto będzie mógł lubić swój kraj i naprawdę nie widzę związku z tym, że ludzie przestaliby się dla niego liczyć. Też, jako patriotka, mogę powiedzieć z całym przekonaniem to, co Zuzia. To się nie wyklucza. Ale to chyba kwestia definicji, bo macie chyba z Asłanem taką samą, nie? :-)
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2010-04-14, 12:46   

Asłan napisał/a:
doświadczenie pokazuje, że inni mają pewnie lepsze koncepcje edukacyjne i wychowawcze - tak jak guru niektórych środowisk,b. minister edukacji NARODOWEJ Roman G.

ale dlaczego musimy od razu popadać w skrajność, że albo anarchia totalna, albo nacjonalizm w ksenofobicznej wersji Romana?
rozumiem, że to może trochę wypływać z tego, że patriotyzmem, flagą i honorem wycierają sobie gęby różne indywidua od których na prawo jest już tylko ściana, ale chyba nie jest za późno aby zacząć to zmieniać?
biechna napisał/a:
Chodzi o szacunek. Do hymnu, do ziemi, do historii, do ludzi.

też tak to widzę. jednocześnie nie wydaje mi się, aby bycie patriotą koniecznie łączyło się z wywyższaniem własnej nacji czy tradycji.
kasienka napisał/a:
Chciałabym żeby moim wspolrodakom żyło się lepiej. Niestety wydarzenie po wydarzeniu pokazują ze zwykli obywatele w ogóle się tu nie liczą. Nikogo nie interesuje nasze zdanie. Można iść na wojnę wbrew woli społeczeństwa,można grzebac prezydenta,który niczym szczególnym się dla Polski nie zasłużył na Wawelu, gdzie leżą od wieków osoby ważne w naszej historii,można na ten pogrzeb wydać z naszych pieniędzy 20 milionów złotych...i do tego kościół który tak wpływa na ważne decyzje...mnie to smuci...

i chyba na tym polega patriotyzm, że chce się to zmieniać - oddolnie, choćby i tylko cna małą własną skalę...
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
Asłan 


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 281
Skąd: Posen
Wysłany: 2010-04-14, 16:04   

sylv napisał/a:
flagą i honorem wycierają sobie gęby różne indywidua od których na prawo jest już tylko ściana, ale chyba nie jest za późno aby zacząć to zmieniać?


wpływ na władzę państwową mamy znikomy.Żadne wybory nic tu nie zmienią...Polski system polityczny doprowadza do sytuacji,że (prawdopodobnie) 20 czerwca znów będziemy wybierać mniejsze zło..

Dla naiwnych myślących,że coś jednak na niwie politycznej da się zmienić-przypadek Cimoszewicza w poprzednich wyborach prezydenckich, zaszczutego przez połączone siły PO i PiS jest tego najlepszym przykładem... Skrajnymi emocjami można najwięcej ugrać - ten elektorat jest bardzo trwały i jest pewność,że pójdzie głosować.
Możemy zacząć od siebie - dlatego jak ktoś poczucia swoiście pojmowanego patriotyzmu potrzebuje, to ja naprawdę trzymam kciuki.
:-)

hxxp://www.alert24.pl/alert24/1,84880,7770285,Przedszkolakom_pokazali_przejazd_konduktu__Czterolatka.html

Ale gdyby ktoś w przedszkolu pokazał mojemu dziecku taką transmisję, to sprawa skończyłaby się w sądzie... Ż-E-N-A-D-A!!!
_________________
hxxp://kinobezpopcornu.pl
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2010-04-14, 21:11   

sylv napisał/a:
nie wydaje mi się, aby bycie patriotą koniecznie łączyło się z wywyższaniem własnej nacji czy tradycji

Powiem więcej - wg mnie patriotyzm nie ma nic wspólnego z wywyższaniem się nad innych, zupełnie nie o to tu chodzi i upieram się, że nie jest to specyficzne ani swoiste podejście.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,5 sekundy. Zapytań do SQL: 12