wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Szczepienie mamy a karmienie piersią
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-09-14, 00:47   

No ale honey po co się szczepić, jeśli Cytrynka była pewnie szczepiona na wszystko jako dziecko?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2007-09-14, 00:49   

to pytanie nie do mnie chyba...tylko do jej przyszlego lekarza....
_________________
dzisiaj liczy sie tylko teraz,teraz licze tylko na dzisiaj ..a jutro....to sie zobaczy jutro
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-09-14, 06:07   

Widzisz Honey
Bez Zielonej Karty nie mam zamiaru tu zostawać. Nie zamierzam pracować nielegalnie, mało tego w najbliższym czasie wcale nie planuję iść do pracy. Podatki płacę, bo rozliczamy się z mężem razem. Co do emerytury, nie wiem czy kiedykolwiek będzie mi jakaś przysługiwać, bo praca poza domem jest ostatecznością. Pragnę zająć się pracą na własny rachunek i odkładać pieniądze. Zieloną kartę chciałabym mieć ale po to by móc podjąć decyzję gdzie chcę mieszkać, mimo wszystko cały czas ciągnie mnie do Polski.
Co do ściągania mleka: mało prawdopodobnie, żeby mi się to udało. Nigdy nie było więcej niż 60ml, to trochę za mało jak na Adasia, a jedzenie innych pokarmów różnie mu wychodzi (choć czasem uda mi się go namówić na trzy posiłki). Mieszanki nie chcę mu wprowadzać. Poza tym boję się przerwy w karmieniu, ostatnim razem karmienie przed przerwą było ostatnim karmieniem, bo po kilku dniach mój starszy syn nie chciał ssać. Ja bym chciała karmić Adasia do dwóch lat.
Co do badań do zielonej karty: rozmawiałam z różnymi osobami, moja koleżanka z Polski miała tu w WA wszystkie wymagane szczepienia zrobione właśnie do Zielonej karty mimo że była szczepiona jako dziecko.
Może jestem trochę nadwrażliwa ostatnio, ale zrobiło mi się przykro po Twoim poście. Wychodzę z ząłożenie, że jesli moja wypowiedź może komuś dokopać, to lepiej jej nie pisać. Mimo to dziękuję, że poświęciłaś dla mnie trochę czasu.
Nie oczekuję, że wszystko mi zostanie podane na tacy i do przyjęcia zielonej karty będzie mnie namiawiał urzędnik bo im rybka co ze mną będzie.
Mam jednak prawo nie chcieć mieć dokonywanych zabiegów inwazyjnych na moim ciele, a za takie uważam szczepienia.
Mój mąż różni się ode mnie poglądami i pewnie łatwiej by mu było gdybym robiła wszystko zgodnie ze standardami, ale on kochany człowiek jest i kupuje ze mną na amazonie kolejne książki dotyczące szczepień mimo, że uważa że szczepienia są ważne.
Aha, w najbliższym czasie nie planuję ciąży (mimo iż bardzo bym chciała).
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-14, 07:14   

honey napisał/a:
to ze mozesz sobie zrobic zielona karte to przywilej a nie mus ..jezeli to rozumiesz...??

ale mnie wk... takie podejście :evil: Może to przywilej, że nasi żołnierze, za nasze pieniądze jadą do Iraku walczyć o Amerykańską ropę? Albo do Afganistanu? Podczas gdy w naszym kraju samotną matkę z dwójką dzieci zostawia się bez środków do życia, bo nie ma na to dość kasy...Może to przywilej, że możemy lizać tyłki US, a w zamian mamy staranie się o wizy, bezsensowne odmowy, i wieeelką łaskę, że po wielu latach pozwala się na wyrobienie zielonej karty :evil: super...

Cytryna, trzymaj się, pogadaj z lekarzem konkretnie, czy coś może się stać małemu przez te szczepionki, szczerze mówiąc-wątpię, i dziwię się, jeśli nie uznają Twoich szczepień z dzieciństwa...Może nie tych, które mogłyby się przeterminować, ale gruźlicę...teraz szczepi się tylko raz...Wszystko sie poukłada, zobaczysz :)
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-09-14, 07:21   

Dziękuję Kasienko za wsparcie.

[ Dodano: 2007-09-14, 07:26 ]
kasienka napisał/a:
Cytrynko, mnie się wydaje, że nie powinno dzieciom nic grozić...Może warto się dowiedzieć, nie znam się na tym za bardzo, ale czy szczepią szczepionkami żywymi czy inaktywowanymi? Przy tych drugich to już chyba w ogóle nie powinno być niebezpieczeństwa zarażenia...

Dzieci szczepią raczej szczepionkami zabitymi. Wyjątkiem jest chyba szczepienie przeciw grypie. Mam nadzieję, że dla dorosłych stosują tę samą zasadę.
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-09-14, 08:37   

kasienka napisał/a:
honey napisał/a:
to ze mozesz sobie zrobic zielona karte to przywilej a nie mus ..jezeli to rozumiesz...??

ale mnie wk... takie podejście :evil:

a mnie nie, przecież chyba nikt na siłę nie każe Cytrynce mieszkać w USA, ja odniosłam wrażenie, że ona chce tam żyć. i niby chce tą kartę, ale nawet nie zadzwoniła i nie wie czy na pewno będzie musiała się szczepić. na razie to teoretyczne rozważania.
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-09-14, 14:48   

rosa, ja nie mówię o konretnym przypadku Cytrynki, tylko opodejściu USA do tej sprawy :/ Amerykanie zachowują się, jakby wielką łaskę robili wszystkim, którzy chcą do nich przyjechać albo tam zamieszkać...
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-09-14, 15:13   

rozumiem, myślałam, że o Cytrynce
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-09-14, 15:25   

rosa napisał/a:
kasienka napisał/a:
honey napisał/a:
to ze mozesz sobie zrobic zielona karte to przywilej a nie mus ..jezeli to rozumiesz...??

ale mnie wk... takie podejście :evil:

a mnie nie, przecież chyba nikt na siłę nie każe Cytrynce mieszkać w USA, ja odniosłam wrażenie, że ona chce tam żyć. i niby chce tą kartę, ale nawet nie zadzwoniła i nie wie czy na pewno będzie musiała się szczepić. na razie to teoretyczne rozważania.

Ja nie mam do kogo zadzwonić, bo nie otrzymałam od prawnika listy lekarzy.
Chcę sie przygotować do wizyty.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-09-14, 15:29   

Cytrynka napisał/a:

Chcę sie przygotować do wizyty.


Pewnie, każdy by chciał w takiej sytuacji - tyle tylko, ze bardzo niewielu wegedzieciakoforumowiczów ma jakiekolwiek doświadczenie z amerykańskim biurem imigracyjnym.

Koniecznie zadzwoń do nich jak juz tę listę dostaniesz.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2007-09-14, 15:39   

Pewnie, że zadzwonię. Zakładając wątek nie prosiłam o poradę jak uzyskać green card. Chciałam się jedynie dowiedzieć, czy ewentualne szczepienie może źle wpłynąć na Adasia, dowiedziałam się zaś, że w sumie chcę mieszkać w USA, ale leseruję i nie dzwonię, by się wypytać. Czasem mam wrażenie, że niektórzy czytają niedokładnie.
Pytam Was jakie jest zdanie na temat szczepień podczas karmienia, bo nie mam kogo. Mogę zapytać jedynie moją internistkę oraz pediatrę dzieci, ale doskonale wiem, że usłyszę, że szczepionki to super wynalazek i są bezpieczne, grzybica to bardzo rzadka choroba i nie jest niebezpieczna, więc nie trzeba jej leczyć, moje problemy zdrowotne siedzą w głowie, a witamina B12 występuje w warzywach i owocach (pediatra).

[ Dodano: 2007-10-06, 02:06 ]
Dzisiaj byliśmy u lekarza. Mąż dostał DTP i MMR, ja odmówiłam. Chciano mnie zaszczepić przeciw tężcowi. Lekarka powiedziała, że nie ma szczepionki tylko na tężec (dowiem się) i chciałam mi dać DTP, ale odmówiłam. Spotkało się to z niezadowoleniem pani doktor, bo szczepionki są bezpieczne zarówno dla karmiących jak i ciężarnych. Kiedy wspomniałam, że wyczytałam, że zawierają szkodliwe substancje np. antybiotyki, dowiedziałam się że do bzdura (podniosła głos). Mam nadzieję, że odmowa nie przeszkodzi mi w realizacji planów. Jeśli uda mi się znaleźć szczeionkę tylko na tężec, pewnie się zdecyduję (niechętnie). Jeśli nie znajdę, pozostaje mi wiara, że się uda załatwić sprawy.

[ Dodano: 2008-08-11, 22:52 ]
Witajcie
Nie sądziłam, że będę wracać do tego wątku, ale muszę niestety. Dzisiaj dowiedziałam się, że mam miesiąc na uzupełnienie papierów, co oznacza prawdopodobnie, że muszę się zaszczepić. Jeśli w ciągu miesiąca nie dostarczę im kompletu dokumentów, uznają że porzuciłam całą sprawę i mi nie zależy, co oznacza, że mam się pakować i wracać do Pl.
W dodatku dwa tygodnie temu weszło nowe prawo, wg którego wymagana jest szczepionka przeciwko bakterii (???) wywołującej raka szyjki macicy.
Jestem wściekła, smutna, rozżalona i jest mi niedobrze. Nadal karmię Adasia i chcę to dalej robić. Nie będę miała wyjścia i muszę się zaszczepić MMR prawdopodobnie, DTP i być może tym nowym cholerstwem. I w dodatku nie mogę (jeśli chcę tu zostać) powiedzieć, że mam ich w odwłoku. Kurczę :cry:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 13