wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
mój synek dostaje szału przy ubieraniu do przedszkola
Autor Wiadomość
asia26 
asia26

Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 18
Wysłany: 2010-09-16, 09:19   mój synek dostaje szału przy ubieraniu do przedszkola

witam, mój Przemuś ma 2,5 roku. wychowuję go sama, jego tata nie żyje a ja muszę nas utrzymać, dlatego mały poszedł od września do przedszkola i jest szał! Rano nie mogę go ubrać, żadne argumenty, przekupstwa nie wchodzą w grę jest jeden wielki płacz i krzyk. już nie mam siły, ubieram go na siłę, w szatni jest to samo, w kurtce zanoszę go na salę, kiedy wychowawczyni bierze go na ręce jest spokojniejszy i później już nie płacze, ale te poranki to koszmar, ludzie patrzą na mnie jak na wyrodną matkę a ja nie wiem co robić, pomocy!!!!!!!
 
 
cynamon 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 237
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-16, 10:44   

asia26. a próbowałaś z nim rozmawiać? Dlaczego tak się dzieje? Jest już duży, na pewno coś ci powie... Myślę, że po pierwsze trzeba go wysłuchać, po drugie zaakceptować to co powie - niezależnie, czy będzie nam się to wydawało z sensem czy nie, a po trzecie znaleźć WSPÓLNIE rozwiązanie do zaakceptowania dla obu stron. Może to jakiś detal, który mu przeszakdza a o którym ty nie wiesz?

POwodzenia :)

p.s.
polecam książkę 'jak mowić, żeby dzieci słuchały, jak słuchać żeby dzieci mówiły' Faber&Mazlish - tam znajdziesz odpowedzi na takie pytania ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://tolabombola.wordpress.com]BLOG TOLI - zapraszam po dostęp na priva :)
hxxp://wrzesniowe.wordpress.com/]CIĄŻOWY BLOG KALINY
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-16, 10:52   

może syn wyczuwa twoje zdenerwowanie rano?
Ubieranie go na siłę nic nie daje, nasili tylko jego niechęć...
Zapytaj syna na spokojnie o co chodzi, może ustalcie, że to on SAM
się ubiera, sam decyduje, co założy, a ty tylko pomożesz zapiąć guziki, szelki,
doradzisz co z czym pasuje itd.
Mój synek ma 16 mcy, potrafi zdjąć sam kapciuszki, spodnie od piżamy, skarpetki.
Próbuje się sam ubierać, co oczywiście średnio mu idzie.
Więc 2,5 latek na pewno da sobie radę "sam" z prostymi ubraniami, nie?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2010-09-16, 11:04   

Opowiadała mi koleżanka, jak posyłała swojego pierwszego synka pierwszy raz do przedszkola. Wyglądało to podobnie jak u Ciebie. Krzyk od samego rana, płacz, zapieranie się nóżkami i rączkami, po prostu czarna rozpacz i histeria. A kiedy tylko mama opuściła przedszkole - mały natychmiast się uspokajał, łzy wysychały i szedł się bawić z innymi dziećmi. I wszystko było pięknie aż do następnego ranka.

I wiecie co jej powiedziała pani pedagog? Że to nie jest tak, że dziecko boi się samotności i nie może żyć bez mamy. Ono tylko musi jej pokazać, że bez niej nie może żyć. Niekoniecznie musi to być uświadomione, raczej jest to podświadoma odpowiedź dziecka na sygnały wysyłane przez matkę. Bo tak naprawdę to jej jest trudno zostawić malucha choćby na chwilę. Jej jest wbrew pozorom trudniej niż jemu. Dlatego czasem mówi różne rzeczy, typu "oj, biedactwo, jak ty sobie tam poradzisz" albo "znów cały dzień bez mamy", pyta czy maluch będzie za mamą tęsknił - a przez to dziecko czuje, że ten dzień bez mamy to musi być jakaś straszna rzecz, skoro mama się tym tak przejmuje, że trzeba tęsknić i cierpieć, bo mama tak oczekuje.

Można to uznać za psychologiczny bełkot ;-) albo teoretyzowanie, trudne do przełożenia na praktykę. Nie wiem dokładnie jak długo to trwało u nich, tam też dzieciak był trochę starszy niż 2,5 roku, więc pewnie było łatwiej.

Może Twój synek nazbierał już w przedszkolu jakichś pozytywnych doświadczeń, poznał kolegów, może są tam fajne zabawki albo miła pani, o których można mu przypomnieć w tych trudnych chwilach. Mam nadzieję, że ten trudny czas szybko minie, powodzenia!
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
asia26 
asia26

Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 18
Wysłany: 2010-09-16, 11:35   

każda rozmowa z synem i pytanie dlaczego? pada odpowiedź bo tak i tak jest za każdym razem... pół godziny temu spotkałam na mieście dyrektorkę przedszkola która powiedziała że mały ładnie się bawi, rozmawia i jest grzeczny i żeby prowadzać go rano na siłę ale jak skoro mi już sił brakuje na szarpanie się z nim :(
 
 
Katioczka 


Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2010
Posty: 1494
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-09-16, 11:49   

to nie pytaj synka dlaczego, tylko nazywaj jego emocje
"wiem, że jesteś zdenerwowany", "rozumiem cię, kochanie" itd.
zachęcaj, wspieraj, mów z czułością i miłością
"ubierz się szybko, żebyś był gotowy na zabawę z dziećmi"
nie zakładaj, że syn robi ci na złość, to dla niego trudne emocje...
może rzeczywiście posiłkuj się książką "jak mówić, żeby dzieci nas słuchały",
jest naprawdę dobra!
Powodzenia, pisz jak wam idzie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=420918#420918]made by Katioczka
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2010-09-16, 12:42   

Przerabiałam podobnie. Kalosze gdy deszcz nie pada, sandały choć za zimno. Rozmawiaj, bądź obok, mam nadzieję, że minie. Obecnie przerabiamy mundury.
Dziewczyny już porad udzieliły. A tata (Twój), Twój brat, kuzyn, zaprzyjaźniony mężczyzna może zaprowadzać choć raz na jakiś czas i pobyć czasem z dzieckiem - zabawa, rozmowa, szykowanie rzeczy na dzień kolejny.

Kciuki w akcji, trzymaj się.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-09-16, 22:32   

Trudno mi tu coś doradzić, bo nie wiem, dlaczego Twój synek tak się zachowuje... może warto przez jakiś czas zacząć ubierać się wcześniej, żeby mieć więcej czasu na to wszystko, a co za tym idzie więcej słów, więcej czekania na decyzję, bez pośpieszania...
naprawdę nie znając ani Ciebie ani chłopca trudno jest cokolwiek napisać... dużo już napisały dziewczyny wcześniej...

U nas przez jakiś czas mój syn też nie chciał wychodzić... na początku skutkowało to, że ja się ubierałam, szykowałam, brałam rzeczy i wychodziłam. Gdy zamykałam drzwi zwykle już chciał się ubrać (w tym czasie już zebrałam wszystkie ubrania obok drzwi, żeby jak najszybciej ubrać, jak najmniej ruchów wykonać)
Potem zorientował się w mojej sztuczce i nie wybiegał na hasło otwartych drzwi, mogłam wychodzić bez strachu że za mną pójdzie ;) tak więc wyciągałam wszystko, włącznie czasem z jego majteczkami... a gdy jakimś cudem wybiegł na golasa... szybko zamykałam drzwi na klucz i opowiadałam o różnych rzeczach które lubił i które np spotkamy po drodze (czasem atrakcją była obietnica kupienia zwykłej bułki w sklepie) - ubierając go
Po jakimś czasie przestał wybiegać na golasa, ale nie chciał zakładać butów, kurtki... wychodziłam z nim mając je przewieszone przez wózek, ubierał się zaraz po wyjściu z domu, gdy się zorientował...
I jakoś dość gładko nam ten bunt przeszedł, szczęśliwie bez kataru - przy tym jego rozbieraniu...
Nie wiem czy to jakoś pomaga, ale jak napisałam - trudno nie znając poradzić...
powodzenia :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
asia26 
asia26

Dołączyła: 16 Wrz 2010
Posty: 18
Wysłany: 2010-09-17, 09:02   

Dzisiaj właśnie tak zrobiłam, ubrałam się wcześniej i wszystko miałam przyszykowane, gdy zaczęłam go ubierać przez łzy pytał gdzie idziemy, zaczął się oczywiście szarpać i płakać ale wtedy wzięłam go na w pół ubranego przed drzwi i tak tam go ubrałam, szliśmy i przez całą drogę z nim rozmawiałam a on biedny chlipał i chlipał ale tragedii nie było, sam otworzył mi drzwi do przedszkola, dał założyć buciki, tylko z kurtką był problem , ale tam sobie poradzą :) pokazał gdzie jest jego sala i jego kolegi, bo tak na nich mówi "moja kolega" :) czekał na wychowawczynię i chlipiąc z nią poszedł :) teraz week... może będzie dobrze

[ Dodano: 2010-09-20, 19:46 ]
no i dzisiaj aż płakałam rano z radości, mój syn oświadczył że idzie do przedszkola i mam już go ubrać, to jest normalnie jeden z cudów jaki mnie spotkał, normalnie dał się ubrać, wziął swojego misia, pomaszerował do przedszkola i pożegnał słowami "idź już do tej pracy !!!!" :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 13