Mirka
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 999
|
Wysłany: 2011-01-25, 08:26 Syndrom przeciekającego jelita
|
|
|
Błona śluzowa jelit jest wysoce selektywną barierą, przez którą do krwiobiegu mogą wnikać składniki odżywcze, jednak nieustannie pozostaje narażona na napływ potencjalnie patogennych substancji ze świata zewnętrznego. W procesie wybiórczej przepuszczalności jelitowej zaangażowane są immunologiczne mechanizmy- głównie limfocyty śluzówkowe i powierzchniowe immunoglobuliny, a także wiele innych elementów, niezwiązanych bezpośrednio z układem odpornościowym. Nabłonkowa bariera jelitowa ma trzy zasadnicze właściwości. Pierwszą z nich jest funkcja absorpcyjna – czyli transport substancji odżywczych, płynów i elektrolitów, kluczowych dla normalnego funkcjonowania organizmu ludzkiego. Drugą, równie istotną, jest funkcja ochronna.
Tu, prawidłowa struktura błony śluzowej jelit przeciwdziała wchłanianiu patogennych i immunogennych cząsteczek. Z tą aktywnością wiąże się trzecia obronna funkcja błony śluzowej, bowiem przy udziale wydzielniczych przeciwciał IgA, wiążących bakterie i inne antygeny, zminimalizowane jest ryzyko rozwoju infekcji.
Co jednak w przypadku, gdy błona śluzowa nie pracuje prawidłowo?
Liczne badania dowodzą, że nieprawidłowości w strukturze błony śluzowej jelit, mają bardzo poważne konsekwencje dla funkcjonowania całego organizmu. Najnowsze doniesienia mówią, że uszkodzenia w ciągłości błony śluzowej jelit leżą u podstaw schorzeń układu pokarmowego, alergii pokarmowych, zakażeń przewodu pokarmowego, choroby trzewnej, przewlekłego nieswoistego zapalenia jelit, mukowiscydozy, reumatoidalnego zapalenia stawów i wielu innych chorób o podłożu zapalnym.
W tym miejscu rodzi się pytanie: w jak sposób może dojść do naruszenia bądź zniszczenia tej istotnej bariery ochronnej?
Znany w środowisku naukowym tzw. „Leaky Gut Syndrome” (syndrom przeciekającego jelita) jest jednym z głównych czynników patogennych chorób ogólnoustrojowych i schorzeń przewodu pokarmowego.
Liczne antybiotykoterapie, częste spożycie produktów wysoce rafinowanych, dieta bogata w cukry proste, niedostateczna podaż surowych warzyw to jedne z ważniejszych czynników wpływających na zmianę struktury błony śluzowej jelita i rozwój patogennej mikroflory jelitowej. Dochodzi wtedy do wielomiejscowego przerwania jej ciągłości, co w literaturze opisywane jest jako syndrom przeciekającego jelita. Konsekwencją takiego stanu, jest zwiększona przepuszczalność jelitowa dla antygenów i niekompletnie rozłożonych enzymatycznie składników pokarmowych. Te ostatnie, natrafiając na „luki” w błonie śluzowej jelita mogą wnikać do krwiobiegu, automatycznie wywołując reakcję obronną ze strony układu odpornościowego. Zaistniała sytuacja wzmaga koncentrację układu immunologicznego na nienaturalnie napływające do krwi związki wysokocząsteczkowe (np. kazeina, gluten). W rezultacie, układ immunologiczny zamiast ochraniać organizm przed całą gamą czynników patogennych, takich jak: bakterie, wirusy czy grzyby, skupia się na walce z sukcesywnie wnikającymi produktami niekompletnego trawienia enzymatycznego. I tu może dojść do eskalacji problemu.
Obniżona odporność organizmu jest świetnym punktem, do przerostu drożdżaków bytujących w jelicie grubym. Znajdują one bowiem doskonały moment, aby zapanować nad pożądaną, probiotyczną mikroflorą i wrastać swoją grzybnią w błonę śluzową jelita grubego, powodując jej dysfunkcje. Wśród drożdżaków, najhuczniej oskarżany o patogenne działanie jest drożdżak Candida albicans, wytwarzający kandydotoksynę.
Indukuje ona zmiany w układzie nerwowym, manifestujące się silnym łaknieniem na słodycze, drażliwością, spadkiem koncentracji i subtelnymi zmianami nastroju.
Łatwo zatem zauważyć, że efektem dysfunkcji w strukturze i ciągłości błony śluzowej jelita, jest dwutorowy atak na organizm.
Z jednej strony fatalna w skutkach dysbioza jelitowa, a z drugiej permanentny stan zapalny, wywołany przez formowanie się kompleksów immunologicznych i nieustanną walkę układu obronnego z napływającymi do krwiobiegu antygenami.
W obliczu takiego chaosu, organizm znajduje punkt spustowy w postaci mniej lub bardziej odczuwalnych symptomów, często składających się na zespół objawów znanej nam choroby. Tylko, czy jesteśmy na tyle czujni, aby trafnie zdiagnozować związek przyczynowo-skutkowy dotyczący podłoża, z którego wyrosły ewidentnie trapiące nas dolegliwości? Pytanie pozostaje otwarte, skłaniające do refleksji nad stylem życia, dietą i szeroko pojętą profilaktyką chorób.
Czy mamy na tyle odwagi, by mierzyć się z czyhającymi chorobami? Czy może lepszym rozwiązaniem jest prewencja w postaci zmiany sposobu żywienia i pełnego oczyszczenia organizmu?
(Na podstawie materiałów Centrum Medycznego VIMED) |
|